Co by tu napisać... Ten mecz dla Was nie miał już najmniejszego znaczenia, podobnie zresztą jak dla rywali, którzy jednak chcieli uratować resztki honoru i zdobyć jakieś punkty, co do tej pory im się nie udało. Na dodatek dwa gole, które straciliście były jedynymi, które Trabzonspor strzelił w tej edycji LE.
Pierwsza bramka to tylko i wyłącznie Wasze błędy, trzeba obwiniać tych, którzy spieprzyli te akcje czyli Spiranovicia oraz Pereyre. Ku zdziwieniu Trabzonspor dalej Was atakował, Wy grając jedynie z kontry nie mogliście sobie poradzić i wpakowali Wam drugą bramkę. Skoro już musieliście tracić tego gola, to fajnie, że akurat Mierzejewski asystował przy tym trafieniu. Udało się Wam jeszcze w końcówce odpowiedzieć, jednak na remis, o który i tak nie było się co zabijać, brakło czasu.