Co za spotkanie... Nie wiem co się tam działo, ale wydaje mi się, że sędzia trochę popił, zapomniał się, i zamiast 90 minut grali tam ze 360
Świetna walka Angoli, nigdy bym nie spodziewał się, że mogą nawiązać walkę z Francuzami, właściwie jak równy z równym. Szkoda mi ich, za taką walkę należał im się chociaż punkt, ale za walkę punktów się nie dostaje...
W drugim meczu bez sensacji. Hiszpanie spokojnie pokonali Chińczyków, bez nerwów, przeważali całe spotkanie, i to im się należało. Nic zresztą dziwnego, chociaż po tym meczu Angoli z Francją nic by mnie tutaj nie zdziwiło...