Mówię w tym momencie o wsiach\miastach o mniejszych możliwościach oczywiście.
Z mojego regionu wybiły się tylko Maki, tylko dlatego, że skończyli edukacje na gimnazjum z którego ledwo wyszli. Dojeżdżali prawie 80km na treningi, wiec czasu na szkołe nie było.
Jest wielu utalentowanych chłopaków, którzy musieli by skończyć edukacje na gimnazjum i iść do jakiegoś większego miasta, zaryzykować, bądź po prostu na profil sportowy, ale, że są czasy jakie są to niektórzy wolą iść do zawodówki i mieć chociaż zawód. Sam znam kilku chłopaków, którzy poszli do szkół sportowych i szybko z nich zrezygnowali i wrócili do zawodówek\technikum. Czemu? nie wiem, widocznie coś nie gra w tych szkołach, może poziom za wysoki?
Cube: oczywiście też się z tobą zgadzam.