Liga Mistrzów zbliża się wielkimi krokami
Już niebawem rusza kolejna edycja najbardziej prestiżowych rozgrywek piłkarskich na całym globie. Mowa tu oczywiście o Lidze Mistrzów, kolejny sezon oznacza nowe zespoły, nowe mecze no i oczywiście nowe wyzwania. Jak wszyscy wiedzą w tym sezonie do tych rozgrywek zakwalifikowała się również ekipa z Lizbony. Podopieczni Jorge Jesusa nie zamierzają tak łatwo odpuścić i z zacięciem na twarzy mówią „będziemy walczyć”. Czy taka taktyka opłaci się drużynie ze stolicy Portugalii ? Czy może powinni odpuścić sobie walkę z piłkarskimi potęgami i spróbować swoich sił w Europa League ?
Jak mówi trener As Águias na razie nie ma co rozważać nad takimi taktykami, tylko trzeba poczekać na wyniki losowania grup i dopiero wtedy kombinować. Nie ma co ukrywać kibice jak i sami zawodnicy mają na pewno wielkie nadzieje i chęci, ale czy to wystarczy aby osiągnąć tak trudny cel. Benfica po raz ostatni sięgnęła po puchar Champions League 50 lat temu.
Lopes zadebiutował
W ostatnim meczu ligowym kibice mieli szanse ujrzeć nowy nabytek Benfici. Chodzi tu oczywiście o Miguela Lopesa, obrońca pokazał się na boisku już od pierwszej minuty, od samego początku zaczął grać bardzo ofensywnie przez 45 minut nie raz popisał się efektowny dryblingiem czy sztuczką techniczną te działania obrońcy nie przyniosły jednak efektów, albowiem napastnicy nie potrafili wykończyć akcji. W przerwie meczu trener zwrócił Portugalczykowi uwagę na bardziej defensywną grę tak, więc w drugiej odsłonie spotkania oglądaliśmy bardziej statecznego obrońce. Lopes i w tej roli spisywał się świetnie wszelkie próby ataków jego stroną boiska były szybko zażegnane głównie za sprawą Miguela.
Podsumowując, Lopes w swoim debiutanckim meczu zaprezentował się świetnie pomimo tego, że Benfica nie odniosła zwycięstwa Portugalczyk był bardzo pomocny w grze ofensywnej szczególnie w pierwszych 45 minutach. Druga połowa jak już wcześniej było wspomniane w wykonaniu Lopesa była bardziej rozważna i mimo zmiany taktyki wykonywał swoją robotę niemal, że bezbłędnie.
Ocena piłkarza:
8.5/10
Viana jedną nogą w Lizbonie
Po ostatnich burzliwych dyskusjach i małych sprzeczkach negocjacje nadal trwają i cały czas nabierają tempa, w nieoficjalnych serwisach sportowych mówi się, że gdy trener Bragi nazwał prezesa Benfici „skenrusem” ten postanowił udowodnić, że jest zupełnie inaczej i zaproponował aż 10 milionów euro za pomocnika. Zarząd klubu z Bragi od razu zmienił nastawieni do tego transferu, władze drużyny już nawet mówią o warunkach kontraktu, ale żeby ostatecznie zawrzeć umowę potrzebna jest zgoda samego piłkarza, który jeszcze się zastanawia nad zmianą klubu, bo jak to tłumaczy nie chce podjąć decyzji, której potem będzie żałował.
Dziękuję za wszystkie wasze komentarze, nie zwalniajcie tempa Ja wam się na pewno odwdzięczę