REAL Z PUCHAREM KRÓLA! 18 miesięcy czekał Real Madryt na kolejne trofeum, które wzbogaci
Królewską gablotę! Po sezonie wielkich rozczarowań i upokorzeń przychodzą piękne chwile dla całego
madridismo! Real już po raz trzeci w tym sezonie lepszy od Barcelony, która pod koniec rozgrywek otrzymuje kolejny potężny cios! Po dramatycznym odpadnięciu z Juventusem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i stracie Ronaldinho tym razem
Barça musi przełknąć gorycz porażki w finale Pucharu Króla z odwiecznym rywalem!
„To nasze święto. To był dla nas wyjątkowo trudny sezon, ale teraz wszyscy świętujemy i z nadzieją spoglądamy na przyszłość” - Raúl.
Trzecie
El Clásico w sezonie 2005/06 i zarazem najważniejsze rozpoczęło się od zmasowanych ataków
Królewskich, którzy totalnie zdominowali pierwszą część spotkania. Już po 120 sekundach gry pachniało golem dla ekipy
Los Blancos! Po szybkim rozegraniu Raúla z Ronaldo, kapitan Realu dośrodkował zwrotną piłkę do wchodzącego Brazylijczyka, a ten minimalnie spóźnił się ze „szczupakiem”. Piłka trafiła jeszcze do zamykającego akcję Robinho, ale skrzydłowy
Królewskich bardzo nieprecyzyjnie uderzył z woleja. Taki początek wywołał sporą wrzawę w sektorze kibiców Realu, którzy po kwadransie gry popadli w euforię! Zidane zagrał znakomite podanie w tempo do wchodzącego w pole karne Raúla, ten zakręcił „nieopierzonym” Morą i dograł do kompletnie niekrytego Beckhama. Anglik uderzył z pierwszej piłki i Valdes był bez szans! Cała linia defensywna
Blaugrany zachowała się w tej sytuacji fatalnie. Piłkarze Rijkaarda jak w ostatnim ligowym meczu z Realem byli zwyczajnie zagubieni i nie mieli pomysłu na grę. Gracze
Królewskich chcieli to bezwzględnie wykorzystać i w 22. minucie powinni, gdyby arbiter główny z Francji, Pan Eric Garcisanz odgwizdał ewidentny rzut karny po faulu van Bronckhorsta na Ronaldo, który nie zdołał w ten sposób dobić swojego uderzenia z kilku metrów. Miało to wielkie konsekwencje dla Realu, ponieważ w 31. minucie Barcelona wyrównała. Świetne podanie na prawe skrzydło otrzymał najaktywniejszy w szaragach
Blaugrany Giuly. Mając dużo swobody była gwiazda Monaco dograła wprost na głowę Maxi Lópeza i Argentyński napastnik mocnym uderzeniem głową nie pozostawił złudzeń Casillasowi. Wielki błąd popełnił Pavón, który nie zdążył z kryciem napastnika Barcelony. Taki obrót spraw nie podziałał deprymująco na
Galácticos, bowiem jeszcze przed przerwą ponownie wyszli na prowadzenie! Po raz drugi w głównej roli wystąpił Bechkam. Anglik świetnie uwolnił się spod krycia Albertiniego na prawym skrzydle i w swoim stylu dograł piłkę na „nos” Zidane'owi!
Zizou fantastycznym „szczupakiem” umieścił piłkę tuż pod poprzeczką! Tragicznie jednak zachowali się w tej sytuacji środkowi obrońcy Barcelony, a przede wszystkim kryjący Francuza Mark van Bommel.
Po przerwie tylu emocji już nie mieliśmy. Po godzinie gry Rijkaard wiedział, że musi postawić wszystko na jedną kartę i wpuścił na boisko Samuela Eto'o oraz Henrika Larssona. Barcelona zdecydowanie „usiadła” pod polem karnym Realu, który mijając wiele miejsca w środku pola tylko czekał na kontry... 4 z nich zakończyły się odgwizdanym spalonym, lecz jedna przesądziła już o tym, kto został tegorocznym zwycięzcą Pucharu Króla! Wprowadzony wcześniej Baptista otrzymał długie podanie na lewe skrzydło i wbiegając w pole karne został faulowany przez Puyola. Tym razem sędzia nie mógł się pomylić i wskazał na wapno. Zidane oddał piłkę Ronaldo i Brazylijczyk strzałem w środek bramki przypieczętował sukces Realu! Ten mógł być jeszcze okazalszy, gdyby po kolejnej kontrze, w której 4 graczy
Mereunges zmierzało na bramkarza i jednego obrońce, Raúl nie zachował się jak nowicjusz i w ostatnim momencie stracił piłkę na rzecz defensora
Blaugrany.
Co tu dużo mówić, wystarczy spojrzeć na radość piłkarzy w załączonym video!
Ode mnie:
Takie odcinki powinny być „solą” naszych karier, więc dążcie do nich, bo jeżeli udało się mi - osobie, która prowadzi swoją pierwszą karierę, to i wam się uda
Wystarczy być tylko wytrwałym i wybrać grę/zespół, który się lubi.
Po drugie dzięki wielkie za głosy w konkursie mam nadzieję, że tym odcinkiem się jakoś odwdzięczę