Peceta moim zdaniem nic nie zastąpi. Stara, dobra stacjonarka, znasz ją na pamięć i wiesz, co po niej się spodziewać. W konsolach brakuje mi myszki. Po prostu. Dobry shooter bez mychy to jak strategia na konsoli, czyli właściwie drugi argument za tym, czemu nie konsole. Oczywiście, czasami dobrze jest sobie pograć, oczywiście chodzi mi tu o gry wyłącznie na te platformy, lub gdy np. GTA V wychodzi z wyprzedzeniem na PS3. Ogólnie jednak żaden laptop czy Xbox nie zastąpi mi domowego peceta.