Autor Wątek: UEFA European Club Championship 2015  (Przeczytany 30774 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #100 dnia: Czerwiec 24, 2015, 08:39:56 »
Np. Pełna nazwa Lazio to Societa Sportiva Lazio (SS Lazio), więc dlaczego nazywasz ten klub Lazio Rzym?

Jestem przyzwyczajony, że tak w Polsce nazywamy te kluby. Cheslea Londyn zamiast Chelsea FC, czy właśnie Lazio Rzym zamiast SS Lazio. W grach po polsku też często miałem napisane Lazio Rzym. Oglądając transmisje spotkań też mówią Lazio Rzym czy Chelsea Londyn. Mi też tak pozostało. Mam nadzieję, że to nie jest wielki błąd.

Offline Deiv

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lip 2011
  • location:
  • Wiadomości: 17
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 01.07.2011r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #101 dnia: Czerwiec 24, 2015, 09:12:08 »
Fajny ten pomysł z takimi mistrzostwami. Zaglądam tu pierwszy raz i będę musiał nadrobić poprzednie odcinki. Zrobię to w wolnym czasie, bo patrząc po ostatnim odcinku kariera jest tego warta. Obyś uciagnal te mistrzostwa jak najdłużej. Wytrwałości ;)

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #102 dnia: Czerwiec 24, 2015, 10:07:44 »
Fajny ten pomysł z takimi mistrzostwami. Zaglądam tu pierwszy raz i będę musiał nadrobić poprzednie odcinki. Zrobię to w wolnym czasie, bo patrząc po ostatnim odcinku kariera jest tego warta. Obyś uciagnal te mistrzostwa jak najdłużej. Wytrwałości ;)

Powiem tak. Mistrzostwa 2015 jadę obecnie i nie brak mi zapału. Tworzę również OF-a i terminarz pod turniej w roku 2019. A więc oprócz edycji 2015 może pojawić się jeszcze kilka.

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #103 dnia: Czerwiec 25, 2015, 12:03:06 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Fiorentina wygrywa i przechodzi dalej


Grupa B 12.06.2015 17:00 Estadio El Madrigal - Villareal

10'Vargas 21'Gomez 24'Vargas - 46'Salvio

Cuneyt Cakir
Juan Manuel Vargas

Ósmy dzień UEFA European Club Championship rozpoczął się spotkaniami Grupy B i G. W tej pierwszej na przeciw siebie stanęły ekipy Fiorentiny i Benfici. Włosi swoje spotkania rozgrywali 6 i 8 Czerwca, a więc po dość intensywnym początku mieli kilka dni przerwy. Piłkarze z Portugalii nie mieli takiego komfortu. Do turnieju mogli trochę dłużej się przygotować gdyż startowali 10 Czerwca, lecz po jednym dniu przerwy przyszło kolejne spotkanie. Cuneyt Cakir, arbiter tego pojedynku, musiał opóźnić spotkanie ze względu na to iż kibice z Włoch odpalili race i widoczność na El Madrigal była słaba. Po kilku minutach mecz się rozpoczął.

Od samego początku obie ekipy sprawiały dobre wrażenie. W 6 minucie Ola John miał dobrą sytuację na zdobycie bramki, lecz jego strzał przeleciał obok słupka. Chwilę później Gaitan uderzał z woleja, lecz z podobnym skutkiem. W 10 minucie Fiorentina przeprowadziła pierwszą groźną akcję, po której padł gol. Joaquin zagrał przecinające podanie do Vargasa, a ten nie zmarnował doskonałej okazji. Po zdobytej bramce piłkarze Violi przyspieszyli i to oni dyktowali warunki. Chwilę po bramce na 1:0 podwyższyć mógł Mario Gomez. Niemiec uderzył głową po dośrodkowaniu Mohameda Salaha, lecz jego strzał wybronił Julio Cesar. Kilka minut później napastnik Fiorentiny zmarnował idealną okazję. Badelj dograł świetną piłkę w pole karne, Mario zwiódł bramkarza rywali i trafił w boczną siatkę. Niemiec nie poddał się. Jak to mawiają do trzech razy sztuka. W 21 minucie Vargas zagrał w pole karne, Gomez wyprzedził dwóch obrońców Benfici i pokonał Julio Cesara. Fioletowi nie zwalniali tempa i trzy minuty później mieliśmy 3:0. Drugiego gola zdobył Juan Manuel Vargas, który uderzył z szesnastu metrów. Po tej bramce Włosi nieco spuścili z tonu co mogli wykorzystać gracze Benfici. Na kwadrans przed końcem pierwszej połowy Miralem Sulejmani potężnie uderzył z dystansu, a chwilę później Salvio strzelał z bliskiej odległości. Obie próby były niecelne. W doliczonym czasie gry kontaktowego gola zdobył Eduardo Salvio. Argentyńczyk wykorzystał zagranie Derleya i dał nadzieję na lepszą drugą połowę.

Po przerwie Fiorentina wróciła do swojego rytmu gry i to ona głównie przeważała. W 53 minucie meczu Vargas dwukrotnie uderzał na bramkę Julio Cesara, ale Brazylijczyk był górą w tym pojedynku. Trzy minuty później Gomez uderzył przewrotką, a golkiper Benfici znów był lepszy. Im bliżej końca meczu tym częściej Portugalczycy stwarzali okazje. Najlepsze okazje na bramki mieli Talisca i Gaitan. Brazylijski napastnik musiał dołożyć nogę i strzelić do pustej bramki. Niestety nie sięgnął podania Salvio. Argentyńczyk natomiast był bliski pokonania Tatarusanu, lecz Rumun końcówkami palców wyciągnął piłkę zmierzającą w światło bramki. W końcówce meczu szansę na hattricka miał Juan Manuel Vargas, ale Julio Cesar wyciągnął się jak struna i obronił strzał Peruwiańczyka. Fiorentina dzięki wygranej z Benficą zapewniła sobie grę w drugiej rundzie. Portugalczycy jak na razie nie zdobyli żadnego punktu i są blisko pożegnania się z Klubowymi Mistrzostwami Europy.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2015, 08:02:54 wysłana przez seba_maliszewski »

Offline Deiv

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lip 2011
  • location:
  • Wiadomości: 17
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 01.07.2011r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #104 dnia: Czerwiec 25, 2015, 12:35:41 »
Bardzo lubię Benfikę i szkoda, że przegrali. Nie wróży to łatwej przeprawy mojemu Realowi w LM, gdzie zmierzę się w grupie właśnie z drużyną Fiorentiny. Czekam na kolejne spotkania :)

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #105 dnia: Czerwiec 25, 2015, 12:42:49 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Kolejny faworyt traci punkty


Grupa G 12.06.2015 17:00 Vicente Calderon - Madryt

23'Di Maria - 59'Milanov

Felix Brych
Pontus Wernbloom

Manchester United w swoim pierwszym spotkaniu zremisował z Atletico Madryt. Louis Van Gaal nie chciał zaliczyć kolejnej wpadki tym bardziej, że przeciwnikiem było CSKA Moskwa. Czerwone Diabły miały spokojnie poradzić sobie z Rosjanami. Początek meczu należał do nich. Dwa strzały oddał Radamel Falcao, lecz jego próby były dalekie od ideału. Chwilę później David De Gea po raz pierwszy interweniował w tym spotkaniu. Strzał Milanova był dość precyzyjny, ale Hiszpan wyszedł obronną ręką. W 23 minucie Falcao rozegrał świetną dwójkową akcję z Angelem Di Marią, a Argentyńczyk zdobył bramkę. Manchester United wyszedł na prowadzenie i co raz pewniej czuł się w rozgrywaniu piłki. Kilka minut po bramce świetną okazję zmarnował Juan Mata, który strzelał z woleja. Igo Akinfeev popisał się niesamowitą paradą. Jeszcze w pierwszej połowie CSKA mogło wyrównać. Nie udało się, bo David Gea obronił strzały Panchenki i Dzagoeva. Kolejna szansa dla Czerwonych Diabłów przyszła w 38 minucie, kiedy Ashley Young świetnie zagrał do Radamela Falcao, a ten strzelił głową ponad bramką.

Drugą część spotkania lepiej rozpoczęli piłkarze z Moskwy. Sytuacja z 53 minuty obnażyła braki obronne rywala. Marcos Rojo i Chris Smalling pogubili się w kryciu, a Zorant Tosic zmarnował dobrą okazję. 240 sekund później blok obronny United znów został złamany. Alan Dzagoev zagrał piłkę pomiędzy defensorami, a Milanov wykorzystał to podanie i umieścił piłkę w bramce. Wyspiarze znowu nie radzili sobie w grze z tyłu i przypłacili to stratą gola. W ofensywie nastąpiły zmiany. Na boisku pojawili się kolejno Valencia, Rooney i Januzaj. Wayne miał najlepszą okazję kiedy to przymierzył z 18 metrów, lecz zrobił to zbyt nieprecyzyjnie. W końcówce meczu CSKA mogło zdobyć zwycięskiego gola. Panchenko uderzył jednak obok bramki. Mecz zakończył się remisem 1:1. Dla obu drużyn ten wynik nie jest idealny. Na koncie obu zespołów po dwóch meczach widnieją dwa punkty. Obie ekipy mają szanse na przejście do kolejnej fazy turnieju, ale czeka ich ciężka droga. Manchester United nie gra zbyt efektownego futbolu, a za rywali będzie mieć Bayer Leverkusen i Inter Mediolan, które sprawiają nieco lepsze wrażenie. Rosjanów czekają pojedynki z Atletico Madryt oraz Bayerem. W Grupie G wszystkie drzwi są otwarte. Pytanie tylko kto złapie za klamkę i przejdzie na drugą stronę, a kto będzie musiał pożegnać się z marzeniami.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2015, 08:02:16 wysłana przez seba_maliszewski »

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #106 dnia: Czerwiec 25, 2015, 14:45:04 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Sześć goli na Estadio El Madrigal


Grupa B 12.06.2015 19:30 Estadio El Madrigal - Villareal

53'Vietto 57'G.Dos Santos 78'G.Dos Santos 83'Vietto 90'G.Dos Santos - 75'Townsend

Stephane Lannoy
Luciano Vietto

Blisko 3,5 bramki pada w jednym meczu UEFA Eropean Club Championship 2015. Jest to bardzo wysoka średnia. Zespoły grają bardzo ofensywnie i strzelają mnóstwo goli. To na pewno podoba się kibicom. Średnią podwyższyło spotkanie Villareal i Fiorentiny w którym padło aż sześć goli. Kibice Tottenhamu liczyli na Emmanueal Adebayora, który w ostatnim spotkaniu popisał się hattrickiem. Tymczasem to Giovanni Dos Santos i Luciano Vietto byli głównymi aktorami tego widowiska. Żółta łódź podwodna od początku do końca przeważała nie dając Kogutom zbyt wiele pola do popisu. Początek spotkania nie napawał optymizmem. Bardzo powoli wszystko się rozkręcało. W 16 minucie pierwszy strzał oddał Vietto, a Hugo Lloris z problemami wybił piłkę. Chwilę później Jonathan Dos Santos faulowany był przed polem karnym. Rzut wolny wykonał Bruno Soriano, a Francuski golkiper znów miał kłopoty, lecz wybronił strzał przeciwnika. Mecz nabierał co raz większych rumieńców. Hiszpanie szukali okazji do objęcia prowadzenia. Niestety Hugo Lloris stanął na drodze Luciano Vietto, a Joel Campbell trafił w słupek. W 31 minucie Tottenham oddał pierwszy i jedyny strzał w tej części meczu. Była to nieudana próba Erika Lameli. Villareal dalej robiło swoje i zepchnęło Koguty do totalnej defensywy. Przed przerwą świetne okazje zmarnowali Giovanni Dos Santos i Lucian Vietto, którzy nie znaleźli sposobu na pokonanie Hugo Llorisa.

Druga połowa miała taki sam obraz jak pierwsza, z tym, że gospodarze byli bardziej efektywni. Tuż po przerwie Uche znalazł się w polu karnym, a bramkarz Tottenhamu znów był górą. Następnie Bruno obił poprzeczkę bramki gości. W 53 minucie Villareal w końcu zdobyło bramkę. Luciano Vietto odebrał piłkę, wbiegł w pole karne i w końcu pokonał golkipera z Londynu. Po tym golu w szeregach gospodarzy pojawił się duży spokój i dużo większa łatwość do kreowania znakomitych okazji. W 57 minucie Joel Campbell zagrał do Giovanniego Dos Santosa, a ten wykończył to znakomitym strzałem. Dwie minuty później Vietto mógł trafić po raz drugi, lecz nie strzelił do pustej bramki z kilku metrów. Zawodnik tej klasy powinien wykorzystywać takie sytuacje. Po godzinie gry było 2:0 dla Villareal. Hiszpanie zwolnili nieco, a swoje szanse mieli goście. Adebayor dwukrotnie uderzał, ale każdy z tych strzałów był daleki od ideału. Christian Eriksen próbował z dystansu, lecz Asenjo nie dał się zaskoczyć. Na boisku pojawiły się nowe siły. Andros Townsend i Roberto Soldado wnieśli wiele ożywienia do gry Kogutów, ale tylko na chwilę. W 71 minucie Hiszpan uderzał z trudnej pozycji, a bramkarz gospodarzy miał sporo problemów. Natomiast w 75 skrzydłowy Tottenhamu dobił uderzenie Soldado, które wprost pod jego nogi sparował Sergio Asenjo. Dobitka Townsenda znalazła się w siatce. Gol kontaktowy był dla Villarealu oznaką na obudzenie się. I to właśnie poczynili piłkarze Żółtej łodzi podwodnej. Znów wrócili do swojego rytmu gry. 78 minuta przyniosła gola numer trzy, którego autorem był Giovanni Dos Santos. Meksykanin skutecznie dobijał strzał Cherysheva. Pięć minut później czwartą bramkę dla zespołu zdobył Luciano Vietto, który wykorzystał podanie Dorado. W samej końcówce spotkania Vietto wystawił piłkę do partnera i Dos Santos ustrzelił hattricka. Villareal wygrywa po raz pierwszy na mistrzostwach. Cztery punkty na koncie pozwalają myśleć o grze w drugiej fazie. Tymczasem Tottenham jest w trudnej sytuacji i podziela los Chelsea Londyn mając na koncie trzy punkty w trzech meczach.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2015, 08:01:47 wysłana przez seba_maliszewski »

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #107 dnia: Czerwiec 25, 2015, 14:47:42 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Sevilla ogrywa Mistrza Anglii


Grupa E 12.06.2015 19:30 Ramon Sanchez Pizjuan - Sewilla

43'M'Bia

Nicola Rizzoli
Stephane M'Bia

Sevilla po wygraniu Europa League dostała trochę wiatru w żagle. Dobry mecz przeciwko Dnipro Dniepropetrowsk na turnieju o Klubowe Mistrzostwo Europy, a dziś pojedynek z Chelsea Londyn, który również rozegrali bardzo dobrze. Podopieczni Jose Mourinho tak jak kilka innych faworytów zagrało mecz bez błysku. Mistrzowie Anglii przyzwyczaili nas do nieco innej gry. Jak widać turniej w Hiszpanii rządzi się swoimi prawami. Zwycięstwa Dnipro nad Juventusem, Sportingu Lizbona nad Manchesterem City, Milanu nad PSG, czy remisy Barcelony z dużo słabszymi rywalami pokazują, że mistrzem może zostać każdy. Wszystkie rozstrzygnięcia są możliwe.

Wróćmy jednak do pojedynku pomiędzy Sevillą, a Chelsea. Od samego początku Chelsea Londyn chciała zdominować spotkanie i to The Blues dłużej utrzymywali się przy piłce. Jednak pierwszy strzał padł dopiero w 13 minucie. Diego Costa otrzymał podanie od Oscara i uderzył minimalnie obok słupka. Po pięciu minutach reprezentant Hiszpanii miał kolejną okazję na zdobycie gola. Tym razem strzał głową przeleciał nad poprzeczką. Po chwili Eden Hazard znów dośrodkowywał, a Oscar znalazłszy się w polu karnym kropnął wysoko w trybuny. W 25 minucie świetną szansę z rzutu wolnego mieli piłkarze Sevilli. Denis Suarez strzelił w poprzeczkę, a dobitka Bacci była niecelna. Sevilla dochodziła do głosu coraz częściej. Jeszcze przed przerwą Deulofeu dośrodkował, wyszedł z tego taki centrostrzał, a zaskoczony Courtois popisał się niezłym refleksem. W 43 minucie kibice zgromadzenie na Ramon Sanchez Pizjuan oszaleli z radości. Szybka kontra gospodarzy, zagranie Tremoulinasa do środka, tam był Stephane M'Bia, który świetnym strzałem pokonał bramkarza gości i było 1:0 dla Sevilli. Nikt nie spodziewałby się, że Sevillistas będą prowadzić w tym spotkaniu.

W drugiej połowie Hiszpanie grali dużo lepiej i nie dawali zbyt wielu szans piłkarzom z Wysp. Doskonałą okazję do podwyższenia prowadzenia zmarnował Carlos Bacca, trafiając w słupek bramki. Po tym strzale swoją szansę mieli gracze Chelsea. Bardzo aktywny dziś Diego Costa znów minimalnie chybił. Gdyby jego strzały były bardziej precyzyjne to goście z pewnością strzeliliby 2-3 gole. Sevilla prowadziła i grała dużo lepiej od The Blues. Kolejne okazje stwarzali sobie Krychowiak, Bacca czy Suarez. Jednak za każdym razem ich próby były niedokładne, lub na posterunku stał Thibaut Courtois. W 72 minucie w sytuacji sam na sam rezerwowy Kevin Gameiro przelobował Belgijskiego bramkarza, a piłkę tuż z przed linii bramkowej wybił John Terry. Chelsea z rzadka wychodziła z własnej połowy. Kiedy już to robiła nie potrafiła wykorzystać nadarzających się okazji. Chwilę po wejściu na plac gry Didier Drogba zmarnował dwie świetne szanse na wyrównanie, a w końcówce meczu po raz trzeci strzelił niecelnie. Chelsea nie dała rady Andaluzyjczykom i przegrała swoje drugie spotkanie. W trzech meczach tylko trzy punkty. Oznacza to, że The Blues muszą liczyć na swoich rywali. Nawet wygrana z Dnipro może nie dać im awansu. Do końca nie będą tego pewni. To kolejny z faworytów, który notuje słabe występy na UEFA European Club Championship 2015.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2015, 08:01:23 wysłana przez seba_maliszewski »

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #108 dnia: Czerwiec 25, 2015, 15:58:57 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Borussia ratuje jeden punkt


Grupa D 12.06.2015 22:00 San Mames Barria - Bilbao

33'Bruma 87'Bulut - 53'Gundogan 92'Abameyang

Damir Skomina
Ilkay Gundogan

Thomas Tuchel rozpoczął pracę z Borussią Dortmund w trudnym momencie. Klub zaliczył nieudany sezon, Jurgen Klopp opuścił zespół, a za chwilę rozpoczynały się Klubowe Mistrzostwa Europy. Tutaj Borussia chciała zmyć plamę po zajęciu siódmego miejsca w Bundeslidze. Pierwsze spotkanie wygrane 3:1 z PSV dało sporo nadziei na dobry turniej. Tymczasem Szachtar Donieck szybko sprowadził ich na ziemię. Nikt nie wiedział czego spodziewać się po BVB w meczu z Galatasaray. Początek spotkania dał odpowiedź. Podpieczni Hamzy Hamzaoglu dominowali, a Dortmundczycy nie stwarzali zagrożenia pod ich bramką. W ciągu 30 minut Turcy oddali sześć strzałów z czego trzy celne. Najlepsze okazje miał Goran Pandev, lecz dwa razy trafił w słupek. W 33 minucie Macedończyk miał kolejną okazję i znów obił konstrukcję bramki. Do piłki ruszył Mats Hummels i Bruma. Portugalczyk był szybszy i umieścił piłkę w pustej bramce. W końcówce pierwszej połowy Immobile do spółki z Reusem zmarnowali najlepszą okazję na gola. Włoch nie pokonał bramkarza rywali, a Niemiec strzelił tuż obok słupka.

W drugiej części meczu Borussia rzuciła się do ataku. W 53 minucie świetne zagranie Mkhitaryana do Gundogana zostało zamienione na bramkę. Po wyrównaniu BVB jeszcze odważniej atakowało. Niestety ani Gundogan ani Immobile, a nawet Reus, który strzelał z pola bramkowego, nie zdołali zdobyć gola numer dwa. Po wejściu na boisko Aubameyanga nadarzyły się kolejne szanse, lecz znów były to próby nieudane. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Przekonali się o tym piłkarze Borussii, którzy stracili gola w 87 minucie. Bulut dostał piłkę od Sneijdera i pokonał Romana Weindenfellera. W doliczonym czasie gry Niemiecki zespół uratował honor. Gola na wagę punktu zdobył Pierre-Emerick Aubameyang. Reprezentant Gabonu oddał strzał ze skraju pola karnego, po tym jak świetną akcję przeprowadzili Gundogan i Sahin. Borussia znów traci punkty, ale zagrała dużo lepiej niż w starciu z Szachtarem. Szanse Niemców na awans są uzależnione od ostatniego pojedynku. Nie będzie łatwo, gdyż piłkarze Athletic Bilbao grają świetny futbol przed własną publicznością. Galatasaray ma jeszcze dwa mecze do rozegrania, ale także nie jest w najlepszej sytuacji. Jeśli jednak nie zdobędą co najmniej trzech punktów to Borussia przejdzie dalej.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2015, 07:58:52 wysłana przez seba_maliszewski »

Offline Bartekeuro

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location:
  • Wiadomości: 2288
  • Dostał Piw: 116
  • Na forum od: 03.04.2010r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #109 dnia: Czerwiec 25, 2015, 17:56:27 »
United słabo. 2 mecze i tylko dwa remisy? Mam nadzieję, że wywalczą awans z fazy grupowej bo brak owego awansu to będzie blamaż.
   


Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #110 dnia: Czerwiec 25, 2015, 23:17:03 »
5 postów meczowych w 1 dzień - to chyba jakiś rekord działu :D
Coś Ci faworyci olewają ten turniej, że im tak słabo idzie. Dziwne te składy nieraz widzę, gwiazdy często siadają na ławce.
Co do tekstu, to wg mnie lepiej by się prezentował, jakbyś go 'rozbił' i zrobił odstępy między wstępem, 1 i 2 połową.
" border="0" border="0

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #111 dnia: Czerwiec 26, 2015, 07:57:42 »
5 postów meczowych w 1 dzień - to chyba jakiś rekord działu :D
Coś Ci faworyci olewają ten turniej, że im tak słabo idzie. Dziwne te składy nieraz widzę, gwiazdy często siadają na ławce.
Co do tekstu, to wg mnie lepiej by się prezentował, jakbyś go 'rozbił' i zrobił odstępy między wstępem, 1 i 2 połową.

No właśnie w PES 2015 słabsze zespoły ogrywają te lepsze i trochę psuje to realizm niestety. Nie mam pomysłu jak temu zaradzić. Gwiazdy siedzą na ławce bo mają niską formę. Niebieską lub fioletową. Albo też dlatego, że turniej jest rozgrywany w bardzo szybkim tempie i trzeba dać im odpocząć.

PS. Teraz lepiej wyglądają opisy?
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2015, 08:54:14 wysłana przez seba_maliszewski »

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #112 dnia: Czerwiec 26, 2015, 13:15:28 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Paris Saint-Germain nie składa broni


Grupa H 12.06.2015 22:00 Estadio Mestalla - Walencja

6'Pastore

Massimo Busacca
Javier Pastore

PSG przegrało dość wysoko pierwsze dwa spotkania. Aby pozostać w turnieju Paryżanie musieli wygrać dwa pozostałe mecze. Trzeci pojedynek na turnieju to potyczka z Szwajcarskim FC Basel. Laurent Blanc był dobrej myśli. Wiedział, że to spotkanie nie będzie tak wymagające jak te z Valencią i Milanem. I tak też było. Mistrzowie Francji przez całe spotkanie dominowali, choć nie zachwycili. W 41 sekundzie meczu Zlatan Ibrahimovic miał szansę na strzelenie gola, lecz jego strzał minął bramkę Szwajcarów. Chwilę później Szwed uderzał głową, ale zbyt lekko. W 6 minucie jedynego gola tego wieczoru zdobył Javier Pastore. Argentyńczyk dostał świetną piłkę od Ibrahimovica i pokonał Vailatiego. Zaraz po wyjściu na prowadzenie Marco Veratti i Edinson Cavani mogli podwyższyć prowadzenie. Włoch uderzył w poprzeczkę, a Urugwajczyk w sytuacji sam na sam uderzył nad bramką. Piłkarze FC Basel oddali tylko jeden strzał w pierwszej części meczu. Była to niecelna próba Mohameda Elneny z 28 minuty.

W drugiej połowie nie działo się zbyt wiele podobnie jak w pierwszej. Można powiedzieć, że od 10 minuty na boisko wiało nudą. Dobrą okazję po zmianie stron miał Marco Veratti, ale uderzył niecelnie. Później Ibrahimovic strzelił na bramkę rywali. Jego strzał nie był problemem dla bramkarza. W końcówce FC Basel mogło wyrównać po strzale Gonzaleza. Niestety piłka zatrzymała się na słupku. Mecz Grupy H nie zachwycił i nie porwał zbyt wielu kibiców. Pierwsze 10 minut było obfite w sytuacje PSG, a później oglądaliśmy głównie snujących się piłkarzy po boisku. Paryżanie wygrali i zdobywają pierwsze punkty. Jest to bardzo cenne zwycięstwo. Dzięki tym trzem punktom zachowują szanse na przejście do drugiej rundy. Żeby tak się stało muszą pokonać Lazio Rzym i liczyć na korzystne wyniki pozostałych spotkań. FC Basel także nie traci szans na awans. Czeka ich jeszcze mecz z Valencią, który zadecyduje o ich dalszym losie.

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #113 dnia: Czerwiec 26, 2015, 13:52:36 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Dwa trafienia Torresa. Wygrana Atletico


Grupa G 13.06.2015 17:00 Vicente Calderon - Madryt

34'Juanfran 43'Torres 71'Torres - 57'Shaqiri

Pedro Proenca
Fernando Torres

13 Czerwca 2015 to już dziewiąty dzień UEFA European Club Championship. O godzinie 17:00 na Vicente Calderon wybiegli piłkarze Atletico Madryt i Interu Mediolan. Hiszpanie nie radzą sobie zbyt dobrze w tym turnieju, natomiast Włosi w dwóch meczach zanotowali remis i wygraną co jest dla nich bardzo dobrym wynikiem. Dzisiejsza wygrana mogła im dać przepustkę do drugiej rundy. O taką możliwość zabiegają także gospodarze, którzy dziś nie chcieli stracić punktów. Początek meczu był dość spokojny. Obie drużyny nawzajem się badały i nie chciały zbytnio się otwierać. Pierwszą okazję stworzyli sobie gracze Nerazzurri. Z rzutu wolnego uderzał Guarin, lecz był to strzał daleki od ideału. Kilka minut później szansę miał Lukas Podolski, ale uderzył panu Bogu w okno. W 27 minucie pierwszy wypad Atletico pod bramkę gości zakończył się strzałem Caniego. Niestety strzał był niecelny. Na pierwsze uderzenie w światło bramki trzeba było czekać do 34 minuty. Wtedy to z rzutu rożnego dośrodkował Gabi, a Juanfran umieścił piłkę w siatce. Bramka na 1:0 dodała skrzydeł Los Colchoneros. Nie minęło dziesięć minut i było 2:0. Zanim jednak padł gol numer dwa, arbiter Pedro Proenca powinien podyktować rzut karny za faul na Mandzukicu. Tak się nie stało, gdyż sędzia uznał, że Chorwat nie był faulowany przez Nagatomo. To nie powstrzymało gospodarzy przed kolejną szarżą na bramkę gości po której Fernando Torres podwyższył prowadzenie. Na przerwę Atleti schodzili z dwubramkową zaliczką.

Druga część meczu rozpoczęła się od kilku okazji Interu, lecz w większości nieudanych. W 57 minucie spotkania rezerwowy Xherdan Shaqiri wykorzystał zagranie Podolskiego i zdobył kontaktowego gola. Inter próbował jeszcze zdobyć bramkę wyrównującą, lecz dziś dużo zagrań im nie wychodziło. Atletico w końcu wróciło do tego co prezentowało w pierwszej połowie czego efektem był gol z 70 minuty. Fernando Torres po raz drugi trafił do siatki, uderzając z linii pola karnego. W ostatnim kwadransie Atletico miało kilka okazji na kolejne bramki. Koke trafił w słupek, Torres dwa razy nie zdołał pokonać Handanovica, a Griezmann po udanym dryblingu, w którym minął niemal całą defensywę rywali, uderzył w boczną siatkę. W doliczonym czasie gry z dystansu uderzył Gabi, a Handanovic popisał się świetną paradą. Inter dzisiaj nie istniał, choć potrafił zdobyć gola. Włosi nie mieli nic do powiedzenia w starciu z Atletico Madryt. Hiszpanie zagrali w końcu bardzo dobre spotkanie, a gole zaczął strzelać Fernando Torres. Kibice Los Colchoneros liczą na Hiszpana. Wierzą, że w końcu zacznie strzelać i pomoże zespołowi dojść jak najdalej w UEFA European Club Championship. Jeśli napastnik Atleti ma mieć szansę zabłysnąć w dalszej części turnieju to jego partnerzy muszą mu pomóc wygrać ostatnie spotkanie z CSKA Moskwa. Od tego zależy być albo nie być w drugiej rundzie.

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #114 dnia: Czerwiec 26, 2015, 15:08:21 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Thiago ratuje jeden punkt


Grupa F 13.06.2015 17:00 Estadio Riazor - La Coruna

63'Belhanda - 71'Thiago

Kyros Vasaras
Jerome Boateng

Trzecia seria spotkań powoli dobiega końca. Jedni cieszą się z wywalczonego awansu, a inni mogą już pakować walizki. Jednak Klubowe Mistrzostw Europy 2015 układają się tak, że większość rozstrzygnięć poznamy w ostatniej kolejce. Tak samo może być z ekipami Dynamo Kijów i Bayernu Monachium, które zmierzyły się ze sobą. W ataku obu zespołów wystąpili Polacy. Łukasz Teodorczyk i Robert Lewandowski mieli dzisiaj strzelać gole, lecz to nie oni to uczynili. Pierwsza połowa nie była zbyt ciekawa. Kibice zgromadzeni na Estadio Riazor mogli nieźle się wynudzić. Bayern oddał zaledwie dwa strzały, oba autorstwa Lewandowskiego. Za pierwszym razem Polakowi przeszkodził Haruna. Przy drugiej próbie świetnie interweniował Rybka. Piłkarze Dynama Kijów z rzadka gościli na połowie Bawarczyków. Ich zadaniem było długie rozgrywanie piłki w tylnej strefie. Wyglądało to tak jakby grali na 0:0. Kijowianie stworzyli sobie jedną dogodną sytuację po której niecelny strzał oddał Teodorczyk.

Druga część meczu to całkiem inne spotkanie. Bayern od początku rzucił się do gardła rywalowi. Mario Gotze uderzył z 25 metrów, a Rybka świetnie wypiąstkował ten strzał na rzut rożny. Z narożnika dośrodkował Schweinsteiger, piłkę głową uderzył Boateng, lecz bramkarz Dynama znów świetnie się spisał. Kolejną szansę miał Arjen Robben, lecz jego strzał zatrzymał się na bocznej siatce. Wszystko wskazywało na to, że to Niemiecka ekipa za chwilę zdobędzie gola. Tymczasem w 63 minucie Jermain Lens urwał się w polu karnym dwóm obrońcom, zagrał do Belhandy, a ten zdobył gola. Dynamo Kijów niespodziewanie wyszło na prowadzenie. Chwilę po tym golu Manuel Neuer musiał spor się wysilić aby obronić strzał rezerwowego Mbokaniego, który zastąpił Teodorczyka. W 70 minucie Bayern zdołał przeprowadzić bramkową akcję. Piłkę dośrodkowaną ze skrzydła przyjął na klatkę i uderzył w kierunku bramki. Futbolówka odbiła się od słupka, a Thiago dopadł do niej i strzelił gola. Po bramce wyrównującej Bawarczycy szukali jeszcze zwycięskiego trafienia, lecz żaden z piłkarzy nie zdołał pokonać Rybki. Podział punktów oznacza, że Dynamo musi wygrać dwa kolejne mecze z Napoli i Marsylią. Nie będzie to zadanie łatwe. Tymczasem Bayern jest na dobrej drodze do awansu mając na koncie cztery punkty. Zwycięstwo przeciwko FC Porto lub SSC Napoli zapewni im grę w kolejnej fazie. Pep Guardiola wie na pewno co zrobić, aby to uczynić.

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #115 dnia: Czerwiec 26, 2015, 16:54:12 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Dobra postawa Cillessena nie wystarczyła


Grupa E 13.06.2015 19:30 Ramon Sanchez Pizjuan - Sewilla

70'Marchisio

Lubos Michel
Jesper Cillessen

Ajax Amsterdam przegrał pierwsze swoje spotkanie. Aby nie podzielić losów swoich rodaków, PSV Eindhoven, musieli zagrać lepsze spotkanie niż to przeciwko Chelsea Londyn. Juventus nie zamierzał oddać punktów bez walki bo też był w nie najlepszej sytuacji po porażce z Dnipro i wygraniu z Chelsea. W ataku Włochów zagrali Tevez i Morata. W srodku pola najmocniejsze jednostki w postaci Pirlo, Vidala, Pogby i Marchisio. Bramki bronił Buffon. Massimiliano Allegri postawił na najmocniejszych piłkarzy w dzisiejszym meczu. Od początku meczu Juve próbowało znaleźć drogę do bramki Jespera Cillessena, lecz ten był dzisiaj bardzo dobrze dysponowany. Strzały Teveza czy Moraty bronił bez najmniejszego problemu, choć były to dobre sytuacje na gola. Holenderski bramkarz w pierwszej połowie uratował wynik Ajaxowi. Zakończyło się wynikiem 0:0, choć i Amsterdamczycy mogli wyjść na prowadzenie. Niestety Arkadiusz Milik miał dziś zwichrowany celownik.

W drugiej połowie Ajax dość mocno zaczął atakować chcąc szybko wyjść na prowadzenie. Najpierw strzelał Milik, lecz było to uderzenie niecelne. Następnie z dystansu strzelił Zimling, a Buffon świetne wybronił ten strzał. Kolejna szansa przyszła w 64 minucie. Lasse Schone dostał znakomitą piłkę od Milika i zdobył gola na 1:0. Sędzia bramki nie uznał, co było dobra decyzją, gdyż Lasse był na pozycji spalonej. W końcu do robty zabrali się gracze Juventusu Turyn. Patrice Evra dośrodkował w pole karne, a Alvaro Morata uderzył głową ponad bramką. W 70 minucie kibice Starej Damy byli bardzo uradowani. Gola dającego prowadzenie zdobył Claudio Marchisio, który po podaniu Carlosa Teveza wyszedł sam na sam z Cillessenem i bez problemu pokonał Holendra. Juve nie zwalniało tempa i szukało kolejnych goli. Niestety bramkarz Ajaxu bronił jak natchniony co uniemożliwiło Tevezowi, Vidalowi, Pogbie czy Llorente trafić do siatki. Gdyby nie Holender to Juventus wygrałby dziś zdecydowanie wyżej. Tymczasem Włosi muszą zadowolić się skromnym 1:0. Nikt jednak nie będzie rozpaczał z tego powodu. Stara Dama przybliżyła się do awansu. Jednak, żeby mieć pewność, że tak się stanie muszą zdobyć co najmniej punkt w meczu przeciwko Sevilli. W innym wypadku będą uzależnieni od pozostałych wyników.

Offline Raffael

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Lis 2011
  • location:
  • Wiadomości: 37
  • Dostał Piw: 5
  • Na forum od: 10.11.2011r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #116 dnia: Czerwiec 26, 2015, 17:10:01 »
Podziwiam tempo w jakim wstawiasz kolejne mecze ;)
Tym razem nie było już tylu niespodziewanych wyników. 

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #117 dnia: Czerwiec 26, 2015, 17:28:35 »
Podziwiam tempo w jakim wstawiasz kolejne mecze ;)
Tym razem nie było już tylu niespodziewanych wyników. 

Zrobiłem z tego projektu taką jakby pracę. Muszę wstawić kolejne spotkania i tyle. Nawet jak mi się nic chce  :P Mam nadzieję, że nikomu nie nudzi się tak częste dodawanie kolejnych postów.

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #118 dnia: Czerwiec 26, 2015, 18:15:03 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Milan wychodzi na prowadzenie w Grupie H


Grupa H 13.06.2015 19:30 Estadio Mestalla - Walencja

80'Rodrigo - 16'Abate 22'Destro

Wolfgang Stark
Mattia Destro

Valencia w poprzedniej kolejce rozbiła 5:1 PSG. Cztery gole zdobył Rodrigo. Dziś wszystkie oczy były zwrócone na niego. Czy znów uda się strzelić tyle bramek? To pytanie zadawali sobie kibice Valencii. Natomiast fani Milanu zastanawiali się nad tym czy Rossonerim będzie bliżej do pozostania w Walencji czy do powrotu do Italii. Początek spotkania pokazał, że Milan będzie walczył jak równy z równym o zdobycie trzech punktów. To oni rozdawali karty w pierwszych minutach. Strzał El Shaarawyego z 3 minuty był bardzo dobry, ale Diego Alves stał na posterunku. Milan rozgrywał spokojnie piłkę czekając na odpowiedni moment. Ten nadarzył się po kwadransie gry. Mattia Destro zagrał do Ignazio Abate, ten przymierzył zza pola karnego i zdobył bramkę. Szybko po zdobyciu pierwszego gola przyszedł drugi. Tym razem to Destro umieścił piłkę w siatce po świetnej indywidualnej akcji El Shaarawyego. Po strzeleniu dwóch goli apetyt na kolejne był jeszcze większy. Destro trafił w słupek z okolicy 11 metra, a Jeremy Menez nie wykorzystał zagrania świetnie dysponowanego Mattii Destro. Pod koniec pierwszej części meczu swoje szanse mieli gospodarze, lecz Rodrigo zamiast podawać do partnerów, sam próbował trafić do bramki co nie wychodziło mu zbyt dobrze.

Druga odsłona spotkania zaczęła się od mocnego akcentu ze strony Milanu. Bardzo dobrą okazję na bramkę miał Destro, lecz uderzył minimalnie ponad bramką. Później Andrea Poli strzelał z 35 metrów, a Diego Alves niefortunnie interweniował. Na szczęście obrońcy uchronili zespół przed stratą gola. Valencia pierwszą okazję stworzyła sobie w 61 minucie. Indywidualna akcja Parejo, zagranie do Rodrigo, strzał, górą jednak był Diego Lopez. Tuż po wejściu na boisko świetną okazję na 3:0 dla Milanu miał Suso, lecz strzelił obok bramki. Valencia próbowała zdobyć gola kontaktowego, ale Rodrigo wciąż marnował doskonałe okazje. W 80 minucie w końcu udało mu się trafić do siatki. Długa piłka od Andre Gomesa, Hiszpan wyprzedził bramkarza Milanu i głową skierował piłkę do bramki. Gol podziałał motywująco na podopiecznych Nuno Espirito Santo, jednak ci nie zdołali sforsować defensywnie ustawionego Milanu. Wygrana Rossonerich w znacznym stopniu przybliża ich do awansu. Jedną nogą są już w drugiej rundzie. Tylko kataklizm może im zabrać awans do kolejnej fazy. Tymczasem Valencia ma do rozegrania jeszcze dwa spotkania i niczego nie może być pewna.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2015, 18:18:39 wysłana przez seba_maliszewski »

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #119 dnia: Czerwiec 26, 2015, 18:51:53 »
Te mecze, to możesz wrzucać do 1 posta i tak zaglądnie ten kto ma zaglądnąć.

Albo też dlatego, że turniej jest rozgrywany w bardzo szybkim tempie i trzeba dać im odpocząć.
Nie grasz w trybie meczy towarzyskich?
Cytuj
PS. Teraz lepiej wyglądają opisy?
Wg mnie lepiej, ale Tobie ma pasować, więc nie musiałeś zmieniać
Cytuj
Zrobiłem z tego projektu taką jakby pracę.
Tylko szkoda, że tak mało płacą :]
" border="0" border="0

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: UEFA European Club Championship 2015
« Odpowiedź #119 dnia: Czerwiec 26, 2015, 18:51:53 »