Słabo! Tragicznie!!! Obiecująco!?
International Cup miał paść łupem Armat byli wręcz stu procentowym faworytem do wygrania małego turnieju przedsezonowego, ale... no właśnie stało się coś czego chyba nikt się nie spodziewał.. Porażka z Romą remis z Basel i zwycięstwo z River Plate i ostatecznie 3 miejsce. Co było przyczyną tak słabych wyników? Czy to był wypadek przy pracy? Zacznijmy od meczu z Romą.
Mecz był od początku pod dyktando Arsenalu, w sumie? To cały mecz był pod ich kontrolą, The Gunners atakowali zaciekle ale nieskutecznie, warto też wspomnieć o bramkarzu Romy, Olsen zablokował 12 strzałów Armat i został również wybrany zawodnikiem meczu, Szwedowi w niektórych momentach pomagał słupek albo poprzeczka. Włosi mieli zaledwie 3 strzały przez cały mecz z czego tylko 1 celny i ten jeden jedyny strzał wystarczył by pokonać Kanonierów.. A jak do tego doszło? Otóż zmora wszystkich kibiców Arsenalu dała się we znaki już w pierwszym meczu kontrolnym, tak tak mowa tutaj o wspaniałej komunikacji w obronie.. Wrzutka z rzutu rożnego na głowe El Shaarawy, w sumie to nawet nie była piłka kierowana do niego tylko na głowę Edina Dżeko ale Sokratis ułatwił im to zadanie i wpadł z całym impetem w Holdinga a gdy już dwóch stoperów leżało na ziemi to Shaarawy miał czystą sytuacje którą wykorzystał w stu procentach.I tutaj można przytoczyć jeden z cytatów "nie statystyki wygrywają a wyniki końcowy" i tak było w tym przypadku, mimo starań i zaangażowania Armaty nie potrafiły wpakować piłki do siatki.
O ile pierwszy mecz był słaby to ten był naprawdę tragiczny... Podobna sytuacja jak w meczu z Włoską Romą, statystyki wszystkie lepsze, średnio 10 strzałów na jedną połowę meczu, i co z tego wynikło? 1 bramka Bukaya Saka po strzale głową, młody Anglik zagrał od pierwszej minuty i odpłacił się bramką i naprawdę całkiem przyzwoitym meczem, został wybrany również zawodnikiem meczu. A jak doszło do tego że Arsenal zremisował ze Szwajcarami? No właśnie tak jak w pierwszym meczu tylko tym razem zawiniła cała nasza obrona, bo najpierw linie spalonego złamał Mavropanos, następnie Holding ograny został jak dziecko a na koniec Bellerín poślizgnął się i nie zablokował strzału Freia. Pozytywów bardzo ciężko szukać w tym meczu, jeśli by szukać na upartego to można wymienić dobry występn Bukay Saka oraz Martineza który cały mecz bronił bardzo pewnie. W drugim meczu turnieju Roma zremisowała z Argentyńską drużyną River Plate i było już wiadomo że Arsenal nie wygra turnieju...
Aubazette czyli o dwóch żądłach Kanonierów co wygrali mecz na otarcie łez, co prawda to był mecz tylko o pietruszkę ale i Gabończyk i Francuz wlali odrobinę nadziei w serce kibiców że oni będą chcieli pociągnąć Armaty przez sezon 2019/2020. Sam mecz wyglądał bardzo podobnie jak pozostałe, kontrola placu gry, dużo strzałów a przede wszystkim skuteczność na piątkę z dużym plusem. Tak można opisać całe spotkanie z River Plate, chociaż klub z Argentyny miał swoje okazję też do zdobycia gola lecz nasza ostoja w bramce Bernd Leno spisywał się bezbłędnie.Bramka honorowa Pratto padła oczywiście po błędzie naszych dwóch stoperów którzy ponownie nie potrafili utrzymać linii spalonego... Zwycięstwo 3:1 pozwoliło nam na zajęcie tylko 3 miejsca w turnieju a zwycięzcą okazała się drużyna ze Szwajcarii Basel F.C.