Autor Wątek: Profesor Blood i ciekawostki komputerowe  (Przeczytany 1427 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline newsman

  • Redaktor pesleague.pl
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Paź 2007
  • location:
  • Wiadomości: 5111
  • Dostał Piw: 60
  • Na forum od: 20.10.2007r.
Profesor Blood i ciekawostki komputerowe
« dnia: Czerwiec 27, 2008, 09:46:49 »
  Jak zapewne wiecie, pragnienie wiedzy, przez małolata, jest czasem silniejsze od zdrowego rozsądku. Niestety, a może na szczęście, przyszło mi być jednym z nich. Podczas jednoosobowej burzy mózgów wymyśliłem kilka ciekawych rzeczy. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co osiągnął mój geniusz ( skromność ;p ) czyli np. jak zrobić z dyskietki bombę zapraszam dalej.  


Pierwszą rzeczą, jaka mnie zawsze intrygowała jest dysk twardy. Mianowicie, od wieków zastanawiałem się, czy dysk staje się coraz cięższy, gdy zapisujemy na nim coraz więcej plików? Na szczęście dzięki dzisiejszej technologii, czyli wadze cyfrowej z dokładnością do gramów oraz uprzejmości sklepu Saturn, który udostępnił mi dysk Hitach 500 GB na potrzeby nauki udało mi się odpowiedzieć na to pytanie. Odpowiedź brzmi... Ale zacznijmy od początku. Nazwa "dysk twardy" powstała z powodów dyskietek gdyż one są zwane dyskami miękkimi. Różnią się tym, że dyskietka posiada nośnik magnetyczny elastyczny, zaś dysk twardy - no cóż, domyślcie się po nazwie;p Wracając do badań. Odpowiedź brzmi NIE! Niestety przy zapełnieniu dysku 2MB oraz 470GB 'twardziel' cały czas ważył tyle samo. Mimo satysfakcji z uzupełnienia braku mojej wiedzy, nadal coś nie dawało mi spokoju. Po pewnym czasie odkryłem, co to jest. Chodziło mi o sposób zapisu plików na dysku. \enter\ Wiem, że pytanie może wydawać się banalnie proste i zapewne sporo osób zna odpowiedź, ale ja chciałem dalej chłonąć wiedzę. Dla tych, którzy nie znają się na rzeczy wyjaśnię. Dysk twardy przechowuje pliki różnego rodzaju, dzięki nośnikowi magnetycznemu. Na czym to polega? Już mówię ( posłużę się definicją ). Nośnik magnetyczny jest to nośnik danych wykorzystujący zjawisko ferromagnetyzmu. Kolejny ciężki zwrot. No to teraz własnymi słowami. Cały nośnik magnetyczny jest pokryty maleńkimi cząstkami żelaza, kobaltu lub niklu - wszystko są to metale. Elektromagnes umieszczony na głowicy układa te cząstki, które później zostają odczytywane przez głowice elektromagnetyczne. Tak działa cała zabawka. Sprytne, czyż nie?  




























W związku z tym, że pliki na dysku zapisywane są przez magnes, przez magnes są też niszczone. Z pewnością słyszeliście mit o tym, że nie wolno przybliżać dysku do magnezu gdyż pliki zostaną sformatowane. Właśnie z powodu tego, że na dysku jest magnes, który jak bardzo dobrze wiemy ze szkoły przyciąga wszelkiego rodzaju metale i zniszczy, ułożone w odpowiedni sposób, opiłki. Tak więc chcąc sprawdzić prawdziwość tych słów przystąpiłem do testów. Na dysku zainstalowałem oprogramowanie oraz wrzuciłem trochę plików żeby go zapełnić. Na początku przyłożyłem do dysku niewielki magnes, podłączyłem do komputera i bez efektu - plikom nic się nie stało. Później zdecydowałem się na coś większego - magnes w kształcie podkowy. Niestety pliki nadal były w całości. Teraz zdecydowałem się na radykalne posunięcie. Poszedłem na pobliskie złomowisko samochodów i położyłem dysk na ziemi pod wielkim elektromagnesem, który służy do podnoszenia samochodów i przyciągnąłem dysk do magnesu. Po 5 sekundach wyłączyłem magnes i zabrałem dysk do domu. W reszcie otrzymaliśmy wyczekiwany efekt - dysk był kompletnie sformatowany. Nie dało rady odzyskać plików, a nośnik, na którym były zapisane, nie nadawał się już do użytku. Tak więc pamiętajcie drogie dzieci - omijajcie elektromagnesy o średnicy 2m. szerokim łukiem, jeśli macie przy sobie dysk twardy.  






















Teraz zajmiemy się bardzo dobrze znanym wszystkim oprogramowaniem dla Windowsa mianowicie Microsoft Word. Zaczęło się tak. Pewnego pięknego dnia pisałem sobie programik w uniwersalnym programie, czyli Notatniku ;) Zaintrygowało mnie czy programy można również pisać w Wordzie więc odpaliłem owy program i zacząłem prace nad nowym cudem mojego geniuszu;p Tutaj przy wpisaniu pewnej komendy wyskoczył mi taki oto tekst: "Pchnąć w tę łódź jeża lub ośm skrzyń fig." powtarzający się niemiłosiernie długo. Mianowicie komendą ową jest: "=rand(200,99)", a następnie kliknięcie enter. Wtedy właśnie w programie Microsoft Word 2003 wyskoczy wyżej napisany tekst. Zaś w produkcie o nazwie Microsoft Word 2000 po wpisaniu w/w komendy wyskakuje takie stwierdzenie:

"W pierwszych systemach z rodziny Windows oznaczanych 3.1 wszystkie nowo instalowane programy zapisywały swoje ustawienia w pliku win.ini, dodatkowo plik ten miał ograniczenie objętości do 64 KB. Taki stan rzeczy doprowadzał czasami do sytuacji, w której przy dużej ilości zainstalowanych aplikacji objętość pliku win.ini osiągała swoje maksimum, a ostatnie wpisy nie były brane pod uwagę przez system. Nie trudno jest sobie wyobrazić jaki był tego efekt."

Bardzo zaciekawiło mnie to, więc udałem się do źródła. Okazało się, że programiści piszący Microsoft Office "wyposażyli" niektóre programy w takie oto ciekawe opcje. Ponoć jest ich więcej, ale to jest jedyne, co udało mi się znaleźć, zresztą przypadkowo. Ale to tak w ramach ciekawostek komputerowych.  




















Teraz temat, na który na pewno czekaliście z największym zniecierpliwieniem mianowicie jak zrobić bombę z dyskietki. Właściwie jest to rzecz prosta, niewymagająca specjalnych materiałów ani zdolności. Konkretnie rzecz ujmując potrzebujemy: dyskietkę - 3.5 calowa, biały lakier do paznokci oraz watę. Otwieramy dyskietkę oczywiście nie psując przy tym niczego innego. Bierzemy lakier do paznokci i malujemy nim całą głowicę. Następnie bierzemy watę i kładziemy bardzo cienką warstwę na głowicę tym samym przykrywając lakier. Następnie składamy spowrotem dyskietkę w całość i bomba gotowa. Jeśli jesteście ciekawi efektu nie radzę Wam sprawdzać go na własnym komputerze. Może dla ułatwienia przedstawię jak będzie wyglądało dzieło naszej pracy. Po włożeniu dyskietki do stacji i próbie odpalenia jej dyskietka spali się niszcząc doszczętnie całą stację dyskietek. Chwilkę później nastąpi lekka eksplozja stacji, która zniszczy dysk twardy, RAM, bliskie części płyty głownej oraz, choć nie koniecznie, zasilacz się spali. Tak więc jest to naprawdę widowiskowe. Niestety moja ciekawość efektu pozbawiła szkołę jednego komputera, ale cóż, mają kilkanaście innych. Uprzedzam, że nie ponoszę odpowiedzialności za skutki wykorzystania tej wiedzy ;p























Teraz trochę z innej mańki. Pewnie z wielu z Was zastanawiało się kiedyś jak włamać się do czyjegoś komputera i mieć dostęp do różnych plików? Na pewno wielu z Was jako młodzi informatycy marzyliście, aby zostać kiedyś hakerem. Dzięki nabytej wiedzy oraz doświadczeniu mogę Wam zaprezentować najbardziej popularny styl włamywania się do czyjegoś komputera. \enter\ Jeśli wiesz gdzie stoi taki komputer i masz do niego dostęp (na przykład u kolegi), to pójdź tam pod jakimś pretekstem, sprytnie zmuś kolegę do wyjścia na dłuższa chwilę z pokoju i wtedy dokonaj włamu na jeden ze sposobów:

1. Brutalny - (tak zwany "brute force") za pomocą przecinaka i młotka wykonaj w obudowie otwór odpowiedniej wielkości, tak żebyś swobodnie mógł tam zajrzeć i powyjmować, co Ci tam jest potrzebne,

2. Ostrożny - (tak zwany "niewidzialny") mając przy sobie niezbędnik chakera ( scyzoryk wielozadaniowy) odkręć śrubki w obudowie, zdejmij obudowę, wyjmij, co potrzebne, skręć wszystko jak było na początku tak żeby kolega nic nie zauważył. Po włamaniu się w ten sposób możesz zostawić sobie backdora poprzez wyjecie nieużywanej zaślepki z tylu obudowy.

Jeśli nie wiesz gdzie fizycznie stoi komputer, to musisz użyć specjalnego programiku. Nazywa się on  
"hack_it_if_you_know_ip" i jest dostępny w każdym szanującym się serwisie chakerskim na cały świecie. Nie ma nic lepszego!!!
Wykonuje on następujące dzialania:

1. Za pomocą specjalnych pakietów dostaje się przez wszystkie firewalle do komputera ofiary w sposób  
niezauważalny.

2. Instaluje się na komputerze ofiary,

3. Wykonuje akcje destrukcyjna polegająca na sprzętowym osłabieniu obudowy komputera, tak, aby delikatnym kopnięciem można było się do niego włamać. Jednocześnie poluzowuje śrubki od obudowy, gdybyś chciał zastosować metodę "niewidzialna". Następnie na Twój e-mail wysyła dokładny adres, gdzie stoi komputer, wraz z opisem pomieszczenia i sposobami na włamanie się do budynku. Jak już to dostaniesz, to włamujesz się do odpowiedniego budynku i już chyba wiesz, co dalej robić.

Życzę udanych włamań!
I tutaj zakończę swój referat. Niech nabyta wiedza posłuży Wam w dobrym celu i odpowiednio ją  wykorzystajcie. Mam nadzieję, że praca się podobała.

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.



REJESTRACJA lub LOGOWANIE

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Profesor Blood i ciekawostki komputerowe
« dnia: Czerwiec 27, 2008, 09:46:49 »