Autor Wątek: PES 2009 Wii - recenzja.  (Przeczytany 4770 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline maciek_pl

  • Twórca Piłki Nożnej
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Paź 2005
  • location: warszawa
  • Wiadomości: 10960
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 12.10.2005r.
  • www.pesleague.pl
  • Gram w: ...
PES 2009 Wii - recenzja.
« dnia: Kwiecień 27, 2009, 14:25:50 »
REJESTRACJA lub LOGOWANIEW serii ISS/PES zawsze uwielbiałem to, że każda nowa wersja wymagała uczenia się gry na nowo. Zmiany, jakie wprowadzali twórcy nie były, jak obecnie, balansowaniem pomiędzy obroną a atakiem, lecz miały znaczny wpływ na rozgrywkę i sposób prowadzenia gry. Z biegiem czasu ta tendencja stopniowo zanikała. Obecnie, kolejne odsłony PES różnią się między sobą dość nieznacznie, a fani coraz częściej i bardziej jawnie okazują znudzenie serią.

W roku 2006, za sprawą Akiyoshi `Greyhound Chosogabe, KONAMI postanowiło nieco odejść od tradycyjnej formuły i wydać osobną grę managerską. PES Management okazał się tytułem co najwyżej średnim, ale wzbudził wiele dyskusji dotyczących kierunku, w jakim uda się główna seria. Zmiany jednak nie nadeszły, a słuch po Chosogabe zaginął. Jego nazwisko wróciło na usta graczy, kiedy zapowiedziano PES na najpopularniejszą konsolę obecnej generacji - Nintendo Wii. Podczas, gdy wszyscy mniej lub bardziej zawiedli się na "normalnym" PES 2008, kilka miesięcy później (PES na Wii ukazuje się w marcu) na Scenie zawrzało. Niewielu spodziewało się, że Pro Evolution Soccer wydany na małą białą maszynkę do drukowania pieniędzy okaże się takim hitem. Gra z miejsca zyskała uznanie w sercach nie tylko graczy, ale przede wszystkim recenzentów. Jeśli brać gamerankings.com za wyznacznik, to PES 2008 najlepszy był właśnie na Wii!

Podobnie jest w tym roku. PES2009 zawiódł. A na Wii?

A wersja na Wii stawiana jest na czwartym miejscu w historii serii (wyżej uplasowały się: Pro Evolution Soccer, Pro Evolution Soccer 5, Pro Evolution Soccer 3)! Gra weszła na półki sklepowe 17 marca i z miejsca stałą się przebojem. Zanim przejdę do próby wyjaśnienia tego fenomenu, kilka słów o tym, dlaczego dla przeciętnego czytelnika PES na Wii jest jak autostrady na Podlasiu.

  Żeby wyjaśnić mieszkańcowi Białegostoku, dlaczego nie ma i nie planuje się żadnych autostrad w jego regionie, należy temat podjąć stanowczo. Region ten to dziura, którą każdy z możnowładców ma w dupie. Więc nie ma co liczyć na zmiany.

Podobnie jest z Nintendo w Polsce. Dzięki takiemu obrotowi spraw, to, co na całym świecie uchodzi za synonim świetnej rozrywki, u nas traktowane jest zazwyczaj jako dziwaczna zabawka dla dzieci (toć dodać, że przez szereg lat dystrybutorem Nnad Odrą była firma dystrybuująca zabawki właśnie). Nieudolny dystrybutor, oraz skrzywiona polska mentalność, dość skutecznie odcięła graczy od produktów N, więc i Was od PES na Wii. Całe szczęście, wszystko da się nadrobić.

Recenzując drugie już wydanie, wypadałoby odnieść się do poprzedniego. Jednak tego nie uczynię, postaram się opisać PES 2009 jako produkt zupełnie nowy, gdyż zakładam, iż taki jest dla czytelnika.

Nie jest łatwo jednoznacznie określić jaki jest ten PES. Wiadomo jedno - ma zupełnie nowe sterowanie. No ale czy samo sterowanie już czyni grę lepszą? Oj tak!

Technicznie jest to prawie taka sama gra, jaką możecie oglądać na PlayStation 2. Niemalże taka sama grafika (z drobnymi poprawkami), te same animacje, dźwięki, ci sami komentatorzy (John Champion i Mark Lawrenson).
Różnice w innych aspektach obrazuje już intro, któregomotywem przewodnim jest pomarańczowa strzałka (możecie ją dostrzec w logotypie), symbolizującaspecyficzne sterowanie na Wii. Ponadto w filmiku ujrzymy popisy gwiazdy promującej ten tytuł, czyli Lionela Messiego.
Menu, pomimo swojej prostoty, jest przejrzyste i łatwe w obsłudze. Jedyną trudność może sprawiać wybór drużyn. Te, zwyczajowo, podzielono na regiony. Po wybraniu regionu dostajemy listę drużyn, którą można przewijać o jedną pozycję. Jeśli więc nasza drużyna znajduje się na końcu listy - czeka nas kilkanaście kliknięć.

Jak grać?

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=dc2292e4cbee0d509000a8346dab2ab0&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=dc2292e4cbee0d509000a8346dab2ab0&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Esencją całej tej gry, co choć trochę zobrazował powyższy trailer, jest sterowanie. Jakie więc jest i co czyni je tak unikalnym? Do dyspozycji mamy standardowy zestaw dla Wii- Wiilot i Nunchuck. Gałką sterujemy aktywnym zawodnikiem, Wiilotem wydajemy komendy (nakazujemy bieg zawodnikom bez piłki), podajemy i celujemy.   Co w tym nadzwyczajnego? Otóż:
o kierunku, silei typie podań decyduje gracz
przy strzałach nogą to gracz decyduje o kierunku strzału
zawodnikom bez piłki można nakazać bieg do wskazanego punktu
Strzały oddajemy na dwa sposoby. Pierwszy polega na potrząśnięciu Nunchuck'iem. Zawodnik oddaje wtedy strzał, odpowiedni algorytm określa zaś jego kierunek i moc (czyli taki odpowiednik wciśnięcia kwadratu na padzie). Drugi zaś inicjowany jest przez naciśnięcie przycisku B na Wiilocie i pozwala na precyzyjne i mierzone strzały (wskaźnikiem wskazujemy miejsce, gdzie chcemy trafić. Nie oznacza to oczywiście, że każde zagranie kończy się powodzeniem a gra jest banalna. Wszystko zależy od umiejętności piłkarzy i szybkich reakcji gracza.
Całość sterowania może wydawać się nieco chaotyczna i trudna do ogarnięcia. Zapewniam jednak, że wystarczy rozegrać kilka spotkań i wszystko staje się jasne i przyjemne. Już średnio obyty gracz zauważa, że taki system sterowania daje mu niesamowitą swobodę i wielkie pole do popisu. Złożoność i przebieg ataków zależy tu głównie od kreatywności gracza i jego zrozumienia w temacie szeroko pojętej piłki nożnej, nie zaś algorytmów, które w "normalnych" wersjach PES potrafiły zabić niejedną akcję tylko tym, że piłka została zagrana nie tam, gdzie chciał gracz.
Dzięki tak swobodnej kontroli nad zawodnikami niemalże każda akcja jest inna, a radość z efektownego ataku wręcz wyrzuca ręce w górę i każe łapać się za głowę (takich emocji nie czułemod czasów PES4).
Trzeba od razu zaznaczyć, że gra w obronie nie daje tyle radości, co rozgrywanie akcji "do przodu". Ciężko to jednoznacznie sklasyfikować jako wadę ale jest to warte odnotowania.





W co grać?
Tryby rozgrywki są dość standardowe:
UEFA Champions League
Match
Nintendo WFC (gra sieciowa)
Trening
Champions Road
Master League
League
Cup
Edit
Replay Playback
Settings
Credits
Champions Road to flagowa opcja dla konsoli Nintendo. Na początku wybieramy klub, z którym wyruszymy w drogę ku mistrzostwu. Drużyna, jaką przyjdzie nam operować, składa się z tych samych zawodników, co domyślna ekipa z Master League. Pierwszego dnia w klubie wita nas trener, który po kolei wprowadza nas w tajniki sterowania. Uczymy się więc jak podawać krótkie i długie piłki, jak strzelać, jak dryblować i stosować pułapki offside'owe.
Po nabyciu niezbędnych umiejętności czas wyruszyć na podboje. Nasza drużyna ma na początku do wyboru trzy mini ligi (po 4 uczestników każda), za udział w których zyskuje pieniądze (w zasadzie Kredyty - CR), które potem może spożytkować na rozbudowę klubowej infrastruktury.
Od tej ostatniej zależy choćby to, jak szybko wzrastają umiejętności naszych piłkarzy, czy to, jak dobrych zawodników możemy pozyskać (ich poziom określają gwiazdki). I w zasadzie rozbudowa klubu oraz pozyskiwanie piłkarzy jest głównym celem Champions Road.
Dodatkowym sposobem na zarabianie Kredytów jest zdobywanie osiągnięć. Są to dość nieskomplikowane zadania, za wykonanie których klub otrzymuje dodatkowe środki finansowe. Jest ich cała masa i odblokowują się wraz z czasem (sprawia to, że nie mamy od razu dostępu do wszystkiego, dzięki czemu zaliczenie całości zajmuje więcej czasu). Z początku wszystko zdobywa się niejako samo - ot, gramy mecz i wpada. Jest to proste, gdyż początkowo do zrealizowania mamy np. zdobycie bramki pomocnikiem czy oddanie dziesięciu strzałów w meczu. Z czasem robi się jednak ciekawiej - trzykrotnie złapać przeciwników na spalonym, strzelić bramkę obrońcą, który włączył się do akcji ofensywnej, nie dopuścić przeciwnika do celnego strzału na bramkę, wygrać mecz nie strzeliwszy bramki napastnikiem i wiele wiele innych.
Wszystko podzielone jest na kilka kategorii:
Obrona
Atak
Taktyka
Wynik
Zadania specjalne
Pomysłowość twórców w tym temacie zasługuje na najwyższe uznanie.
Po wygraniu jednej z trzech, dostępnych na początku, lig, uzyskujemy do kolejnego etapu danych rozgrywek. Oczywiście, im dalej, tym trudniej. Do tego dochodzi większa liczba i wyższy poziom uczestników (drużyn).
Po rozegranym spotkaniu, jego uczestnikom wzrastają umiejętności (i znowu analogia do Master League) w czterech możliwych głównych cechach:
Technique
Physical
Defense   
Attack
Gdy pasek postępu w jednej z cech osiągnie maksimum, mamy możliwość zwiększenia standardowych parametrów (jak drybling, atak, obrona, stamina), lub zyskania jednej z kilkunastu umiejętności specjalnych. Nasz napastnik, dla przykładu, może "wytrenować" umiejętność "Strong in the air". Potrzebuje do tego dwóch punktów Siły i jednego Ataku. Do osiągnięcia tego wymagane będzie rozegranie co najmniej kilku spotkań, ale wiadomo, trening czyni mistrza.
Po każdym meczu możemy także pozyskać kogoś z kadry drużyny przeciwnej. Odbywa się to poprzez losowanie "kart zawodników", które są opisane dość lakonicznymi informacjami (np. "Fast Runner, "Strong in defence" itd.).  To, jak dobrego zawodnika możemy wylosować, zależy (o czym pisałem wcześniej) od jakości infrastruktury naszego klubu.
Kadra, którą dysponujemy, jest oczywiście ograniczona, toteż po pewnym czasie brakuje miejsc dla nowych zawodników i zaczyna się decydowanie o cudzej przyszłości w klubie (czyli wymiana słabiaków na lepszych z losowania).
Reasumując:
wybieramy rozgrywki
gramy mecz
wybieramy umiejętności
losujemy zawodnika
kończymy rozgrywki
rozbudowujemy klub
Proste? Proste, ale ile radości!



Reszta trybów jest raczej wszystkim dobrze znana i nie ma potrzeby się o nich rozpisywać.


Z kim grać?


PES 2009 umożliwia granie w trybie kooperacji. Drugi gracz operuje wtedy Classic Controler'em, czyli nijako gra tak, jak na PS2. Kluczem do sukcesu takiej pary jest odpowiednie zgranie swobody zawodników sterowanych Wiilotem z precyzyjnym i dobrze wszystkim znanym sterowaniem "klasycznym". Całość daje wiele zabawy i radości, choć są to doznania zupełnie inne, niż te, które towarzyszą kooperacji na PS2.We dwójkę można pograć w większości dostępnych trybów, co jest miłym ukłonem ze strony twórców.
Gra oferuje także tryb sieciowy. Pozwala na to, wspomniane wcześniej, Nintendo WFC. W opcji sieciowej można pobrać aktualizacje, oraz oczywiście zmierzyć się z żywym przeciwnikami z całego świata (można robić osobną listę przyjaciół i rywali). Rozdzielanie przeciwników na przyjaciół i rywali jest o tyle ciekawe, że obie listy mają osobny zestaw statystyk.


Zanim przystąpimy do właściwego spotkania online, mamy do wyboru dwa główne tryby:
Champions League
Standard
Oba te tryby oferują graczom dalsze dwie możliwości:
Free Match
Friend & Rival Match
Oczywiście, jeśli ktoś jest na liście rywali, a zagramy z nim "Free Match" - statystyki dla danej listy nie zostaną uwzględnione.


Sama rozgrywka sieciowa niewiele różni się od tego, co znamy z innych platform. Dość problematyczne (przynajmniej obecnie) jest znalezienie przeciwników. Próbowałem o różnych porach i nigdy nie udało mi się połączyć z kimś "losowym". Alternatywą są znajomi, z którymi wcześniej umawiamy się na grę.


Sporym minusem jest brak możliwości szybiej i bezpośredniej komunikacji z innymi graczami. W tym względzie Wii zawodzi w niemalże każdym tytule.

Czy grać?
Nie ma co ukrywać. PES na Wii to dla wielu z nas abstrakcja. Konsola jest mało popularna w Polsce i raczej się to nie zmieni. Poza tym, w świadomości wielu graczy Nintendo jest synonimem infantylności. Takie podejście na myśl o PES'ie na platformę N, tworzy w naszych głowach obraz minigierki, którą należy traktować jak ciekawostkę i zapchajdziurę.
Nic bardziej mylnego!


Ekipie, którą kierował Greyhound, udało się (już po raz drugi) stworzyć świetną grę. Jest ona co prawda nastawiona przede wszystkim na samotnego gracza, jednak niewiele jej to ujmuje (przy założeniu, że cała seria PES jest na bakier z trybem sieciowym). Champions Road daje masę radości i, śmiem twierdzić, jest ciekawszy, niż Become A Legend. Wyjątkowe sterowanie pozwala na czerpanie zupełnie nowych doznań z gry, którą tak doskonale znamy od lat.
Wydawać by się mogło, że opisywana tu gra to ideał i spełnienie marzeń każdego fana serii.
Choć strona techniczna jest tu drugoplanowa, ale przez niektórych może być odbierana jako minus. Graficzne standardy sprzed obecnej generacji konsol, nie dla każdego są do przyjęcia. Niektórzy po prostu zakończą swą PES'ową przygodę po kilku minutach.
Drugim minusem jest niska popularność. Wysokie noty u recenzentów jakoś nie przekładają się na uznanie wśród fanów serii. Wynikiem tego są choćby, wspomniane wcześniej, trudności ze znalezieniem przeciwników do gry sieciowej.
Wszystko to sprawia, że Pro Evolution Soccer na Nintendo Wii jest grą świetną, ale z natury skazaną na bycie w drugiej linii. Doskonale zdają sobie z tego sprawe twórcy, jak i autor tej recenzji. Nie mam zamiaru udowadniać Wam, że jest to gra, którą musicie mieć. Pragnę zapewnić jedynie, że warto się z nią zapoznać. Bardzo warto.

Grafika:    70%
Dźwięk:    80%
Miodność: 90%
Ocena: 85%



autor:siano
źródło: issonline.pl
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 27, 2009, 14:31:00 wysłana przez maciek_pl »

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

PES 2009 Wii - recenzja.
« dnia: Kwiecień 27, 2009, 14:25:50 »