Makinwa w Larissie !
Może to i dobrze ? Cienki był
A tu ciekawy news
O transferach słów kilka
Kibice mocno emocjonują się doniesieniami z Reymonta. I choć dopiero dzisiaj otworzyło się okno transferowe, to wielu już spisało je na straty i uznało za porażkę...
Nie ma co ukrywać, że atmosferę nadziei na transfery podgrzewają anonimowi internauci informujący na forach, że według wiedzy "ich źródeł" wzmocnienia będą lada chwila oraz redaktorzy jak grzyby po deszczu powstających nowych portali o Wiśle, które zwietrzyły szansę zdobycia szybkiej popularności bardzo małym nakładem pracy. Wspominane źródła, a za nimi mniejsze serwisy codziennie donoszą, że następnego dnia dojdzie do prezentacji kilku nowych twarzy w zespole Białej Gwiazdy. A że te zapowiedzi się nie sprawdzają, to pojawiają się nawet tak absurdalne usprawiedliwienia jak to, że ze względu na urodziny Bogusława Cupiała, i wizycie delegacji klubowej u właściciela klubu, nie ma kto podpisywać kontraktów...
Na dzień dzisiejszy dwie sprawy są w stu procentach pewne - Wisła kupiła bramkarza Milana Jovanicia i zakontraktowała Macieja Żurawskiego. I na tym się nie skończy. W klubie są bowiem pieniądze na dokonywanie wzmocnień, a negocjacje w sprawie kilku zawodników są toczone niemal non stop. Wiemy, że klub prowadzi bardzo zaawansowane rozmowy na temat sprowadzenia nowych obrońców. Tutaj pojawia się kierunek bałkański, bardzo dobrze rozpoznany przez Edwarda Klejndinsta, który wbrew wielu wcześniejszym doniesieniom, nadal pracuje dla klubu w roli skauta.
Nadal aktualna jest także sprawa Marko Milinkovicia. Wisła dogadała się z MFK Koszyce w sprawie kwoty transferu (zawodnik ma ważną umowę do połowy 2011 roku), która wyniesie około 500 tysięcy euro. Porozumienie osiągnięto także w sprawach finansowych z samym zawodnikiem, ale kłopot pojawił się przy dyskusji o długości kontraktu. Zawodnik chce się związać z Wisłą trzyletnią umową, a nasz klub zdając sobie sprawę że wydaje pół miliona euro, chciałby zawodnika zakontraktować na dłużej, bo na pięć sezonów.
Samo przeciąganie się negocjacji transferowych z innymi zawodnikami i klubami ma także podłoże finansowe. Chodzi mianowicie o to, że przy Reymonta za wszelką cenę chcą uniknąć sytuacji, w której kupiony za spore pieniądze zawodnik, nie będzie spełniał pokładanych w nim nadziei. Przykład choćby transferu Tomasa Jirsaka, skłania decydentów Białej Gwiazdy do bardzo rozważnego gospodarowania transferowym budżetem.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o Stephenie Makinwie. Bogdan Basałaj opuścił w zeszłym tygodniu Rzym z zapewnieniem ze strony menedżera zawodnika, że ten jest zdecydowany na transfer do Wisły. Po drodze pojawiła się jednak korzystniejsza finansowo oferta z Larissy i na ten moment przejście Nigeryjczyka pod Wawel wcale nie jest już takie oczywiste.
Źródło: WisłaSoccer