ja osobiście, nie mam nic przeciwko piłkarzom zagranicznym w naszej kadrze, o ile reprezentację nie będę traktowali jak klub, lecz ojczyznę. Chodzi o to, żeby czuli się co najmniej w większej części Polakami, z każdym hymnem, meczem, podchodzili do gry z pewną walką, jaka nie cechuje ich w klubach i przede wszystkim, żeby powołania traktowali jako wyróżnienia. Już szczerze mówiąc wali mnie to czy ma na nazwisko Nowak, czy Xi-Lang, oraz jaki ma kolor skóry. Ważne, żeby z czasem uczył się języka, historii swojego kraju, czuł że to jego ojczyzna.