0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
Abonament RTV- płać, abonament za telewizję satelitarną- płać, no i dodatkowo jeśli chcesz coś obejrzeć, to jeszcze dodatkowo zapłać:)
Czy to nie ty jeszcze kilka stron temu zarzekałeś się, że wykupisz na pewno?
Czasem grałem w ping-ponga z Arturem Sobiechem, chłopak ma 21 lat i gra w Bundeslidze. To jest talent przyszłości, on może być drugim Lewandowskim, ale w ogóle nie jest zmanierowany. I właśnie to mi się w tych ludziach spodobało.
Może nie wszyscy, ale kręcąc film, nie spotkałem się z myśleniem, by występ w kadrze był dla nich przejawem patriotyzmu. Myślę, że tylko Wasyl tak to przeżywa. On jest bardzo emocjonalny, dla niego polska publiczność, polski hymn są bardzo ważne.
Ci ludzie schodzili z treningu na czworakach. Tarzali się ze zmęczenia. Nic dziwnego, treningi trwały po dwie godziny, dwa razy dziennie. Maksymalnie siłowe: bieganie z obciążeniem, poza tym ćwiczenia wydolnościowe, kondycyjne, wytrzymałościowe, a potem jeszcze na koniec normalny mecz, na pełnych obrotach. Wieczorem to samo. Nie, nie można im zarzucić, że się nie przygotowali do tego turnieju.
Mam w filmie bardzo mocną scenę z ich udziałem. Jechaliśmy autobusem z hotelu Hyatt do warszawskiej strefy kibica i usłyszałem taki tekst Lewego do Szczęsnego: „Tak pięknie miało być, a wyszło jak zwykle”. Oni wszyscy byli przestraszeni tłumem, tym, że muszą wyjść do tych ludzi.
I tego mój bohater Wasilewski nie może już znieść. Na tym polega jego dramat: chciałby, żeby mu napluli w twarz, a oni klaszczą. Wolałby, żeby gwizdali, a oni nadal klaszczą. Jest doba po meczu z Czechami, a ludzie stoją pod hotelem i krzyczą: „Chodźcie do nas!”. Przez to był mocno zdołowany.
Do meczu z Rosją była naprawdę bardzo dobra. Żadnych spięć, konfliktów ani stresu. A potem była ta afera o bilety na mecz. Nakręciłem scenę, jak dyrektor reprezentacji, Kuba Błaszczykowski i jeszcze parę innych osób grają w bilard. Piłkarze są bardzo zdenerwowani, mówią, że to skandal, że nie dostali biletów dla swoich rodzin. To był atak na prezesa PZPN Grzegorza Latę. Zaskoczyła mnie ta sytuacja.
Newsweek: Czy to prawda, że Kuba Błaszczykowski jest kapitanem na boisku, ale tak naprawdę reprezentacją rządzi Wasyl?Marcin Koszałka: Tak. Wasyl to urodzony wojownik i bardzo inteligentny facet. Jest silny, na boisku rywale złamali mu nogę, ale się podniósł. Jest duszą towarzystwa, rozładowuje napięcia. To, że rządzi, wynika z tego, że wszyscy go lubią i zarazem szanują. A do tego jeszcze Wasyl jest królem dowcipu, nieustannie prowokuje ludzi do żartów albo sam je robi. Potrafi zabrać kierowcy autobusu kluczyki do stacyjki, schować je i caładrużyna nie może pojechać na trening.
Mecz z jednodniowym opóżnieniem będzie można obejrzeć za darmo w Canal+sport, i po co to kupować?
Na Polsacie nie jest wcale lepiej, bo da się słuchać tylko Borka. Iwanow jest taki sobie, Kołtonia nie trawię, a Kowalczyka zacznę tolerować, gdy przypomni sobie, gdzie zostawił swój mózg.