Teraz nagle Adamanek według was ****, a jak wygrywał walki to wielki mistrz... Dla mnie on był mistrzem już przed walką
Gdzie ty widzisz tu wyzwiska na niego? Poza tym - tak było z Gołotą.
Problem z Adamkiem polegał na tym, że on swego czasu nazwał Gołotę beztalenciem. Może chodziło mu o to, że Andrew nigdy nie został mistrzem świata (choć niejednokrotnie bywa nazywany jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym w historii bokserem, który nigdy nie wywalczył mistrzowskiego pasa), ale palnął głupotę. Tak się nie mówi o poprzednikach. Od tego czasu stracił część fanów, którzy pamiętali, gdy Gołota bił się w latach 90' z dobrymi przeciwnikami (niektórzy podobno przewyższali umiejętnościami Adamka; jak ktoś ma dużą wiedzę i chce sprawdzić prawdziwość tych słów,
REJESTRACJA lub
LOGOWANIE) i wygrywał po kilku rundach, a swoim czasem w polskim boksie dzielił się tylko z Saletą. Nawet fala Michalczewskiego, przecież rówieśnika pana Andrzeja nastąpiła nieco później, mimo że pierwszy pas zdobył w 1993 roku. Adamek sam powiedział, że walczy dla kasy i chce jak najwięcej zarabiać, Gołota był jednym z niewielu polskich bokserów z charakterem. Ludzie zwykle wolą iść za człowiekiem z ideą na ustach, a nie z workiem pieniędzy na plecach. Żeby było jasne - nie umniejszam Adamkowi osiągnięć. I jednocześnie ubolewam, że Gołota skończył jak skończył.
W sumie się cieszę, że "Góral" dostał oklep. Żałuję tylko, że musiałem zadowolić się tekstową relacją. Wyjdzie mu to na dobre, lekcja pokory jeszcze nikogo nie zabiła.