Oto kilka ciekawszych cytatów z czerwcowego numeru magazynu „Neo Plus", którego dziennikarze mieli już okazję zagrać w FIFA 11:
Pro Passing jest ściśle powiązane z największą nowością zwaną Personality Plus. To zbiór różnych elementów, generalnie chodzi o to, że EA Sports uwypukliło indywidualne cechy każdego zawodnika, co mocno przekłada się rozgrywkę.
Manchester United ma dwóch świetnych strzelców, ale Berbatov to zupełnie inny zawodnik niż Rooney, bez piłki spaceruje i czeka na podanie, Wayne stosuje pressing, ganiając za futbolówką wraca na swoją połowę, walczy z całych sił i na sekundę nie odpuszcza.
Dani Alves z Barcelony często zapędza się pod pole karne drużyny przeciwnej i nie wraca od razu po stracie piłki, bo wie, że asekurują go partnerzy, ale inny defensywny pomocnik czy obrońca spanikuje i natychmiast powróci na pozycję.
Nie jest to zatem tylko kwestia ogólnej poprawy SI, choć oczywiście ta również nastąpi – już teraz piłkarze zwracają uwagę na to, gdzie jest piłka, na przykład śledzą wzrokiem trajektorię lotu i starają się dobrze ustawić – jest to widoczne głównie przy rzutach rożnych, ale dotyczy również zachowania bramkarzy.
Gracze mówią na to ping-pongowe podania, a chodzi o możliwość błyskawicznej wymiany podań na jeden kontakt, która sprawiała, że gra była mało realistyczna.
Nie ma nic nierzeczywistego w szybkiej wymianie piłek, ale chodzi o absurdalne sytuacje, jak ta, gdy stojący tyłem do bramki przeciwnika zawodnik bez przyjęcia kopał nadlatującą futbolówkę za siebie, posyłając ją dwadzieścia kilka metrów „do nogi” partnera z drużyny.
Nawet polskimi Orłami można klepać z pierwszej, jakby to była jedenastka Barcelony. Rozwiązaniem problemu ma być system Pro Passing, polegający z grubsza na tym, że konsola bierze pod uwagę szereg różnych czynników mogących mieć wpływ na jakość podania.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: piłkarz stojący przy linii podaje równolegle do bramki, czyli do środka boiska. W kierunku piłki nabiega drugi zawodnik i „z pierwszej” posyła futbolówkę prostopadle na pole karne, otwierając napastnikowi bramki. Jeśli nabiegającym będzie Cesc Fabregas, jest duża szansa, że uda mu się dobrze zagrać, choć czasami nawet najlepszym może zdarzyć się niefortunne podanie do rywala. Natomiast Sebastian Dudek ze Śląska Wrocław w takiej samej sytuacji będzie sporo problemów z dokładnym dograniem, choć nie dojdzie do takiej sytuacji, że piłkarz skiksuje i nie trafi w piłkę.
W FIFA 10 wykorzystano trzy podstawowe modele postaci do stworzenia wszystkich zawodników, w 11 jest ich dziewięć plus specjalne dla nietypowych osób, na przykład dla Petera Croucha. Dużo łatwiej rozpoznać piłkarzy, już nie tylko po włosach można odróżnić Puyola od Alvesa, zresztą swoje robi też animacja ruchów zawodników. Stawiający tysiąc małych kroczków i trzymający piłkę blisko przy nodze mały koleżka to Messi, podobnie gra Christiano Ronaldo, natomiast „czołgi” pokroju Drogby robią wielkie kroki. Personality Plus to także nowe cieszynki, kapitalnie wygląda, gdy do strzelca bramki podbiegają partnerzy z drużyny, obejmują go, przewracają i kładą się na nim.