Dział Ogólny > Archiwum Karier

Od małego chłopca do znakomitego piłkarza - Bal ; Robi Bogdanovic

(1/22) > >>

Robi1908:
Professional , 10 min ,Bal. 

Od małego chłopca do znakomitego piłkarza. Część 1 - Początek..

Mam na imię Robert i pochodzę z Hiszpanii a dokładnie z Sewilli. Gdy byłem małym chłopcem moja Mama (Diana Bogdanovic) wyjechała ze mną do Polski na kilka miesięcy. Razem z moją Mamą zostałem w Polsce  3 miesiące, szczerze powiem ze trudno było się z kimkolwiek porozumieć. Po tych trzech miesiącach wróciliśmy z Mamą do Sewilli. Pewnego dnia gdy szliśmy do mojego ulubionego sklepu (Ports Sports) stała się rzecz straszna.. Gdy przechodziliśmy z Dianą na pasach na drugą stronę ulicy, stała się najgorsza rzecz w moim życiu.. Z zakrętu od strony wschodniej uliczki która prowadziła do Supermarketu, wyskoczył nagle samochód który jechał bardzo szybko, i chyba nie zauważył świateł. I po chwili moja Mama zobaczywszy auto które pędziło w naszą stronę, popchnęła mocno mnie  na drugą stronę ulicy, ale sama..... Nie zdążyła się pochylić.... Przez kilka miesięcy nie mogłem się pozbierać po tym strasznym wypadku i świadomości ze już nigdy nie zobaczę mojej ukochanej Mamy.. Rok po śmierci Diany mój ojciec (Pedro Bogdanovic) zabrał mnie do Polski gdzie chowałem się tam przez ponad 4 lat. W Polsce szybko znalazłem przyjaciół którzy uczyli mnie języka polskiego oraz chodziłem  do prywatnej szkoły, gdzie uczyłem się bardzo dobrze. Po dwóch latach nauki, polski umiałem już bardzo dobrze. W Polsce mieszkałem z tatą w jednorodzinnym domu, a ze miałem tu dwie ciotki oraz jednego wujka który dawał mi co miesiąc 100 złotych, nie było nudno. 
Mój Tata który był piłkarzem Malagi zapisał mnie wkrótce do szkółki piłkarskiej w której robiłem duże postępy. Już po kilku miesiącach otrzymałem ofertę na grę w Legii Warszawa, ale tą ofertę nie przyjąłem. Od początku mojej przygody z piłką trenowałem w Krakowskim Hutniku, gdzie spędziłem tam 7 miesięcy.
Po jakimś czasie mój Tata miał przekonującą ofertę  pracy, jeden minus tej oferty to że razem z Pedro musiałem wyjechać na długo do Anglii. Nie miałem wiele dopowiedzenia w tej kwestii i za dwa tygodnie lecieliśmy już do Anglii. A tam kolejna nowa nauka języka (Bo okazało się ze ja razem z Pedrem zostanę tam kilka lat..) Wtedy już bardzo lubiłem futbol i byłem fanem Barcelony i moim jedynym marzeniem była gra w niej. Kilka dni po przyjeździe do Manchesteru mój tata umówił się z starym dobrym Leonardem, który był przyjacielem rodziny. I tak jak zawsze, mój tata chwalił się ze jest dumny ze ma takiego syna jak ja i odziedziczył granie w piłkę po nim oraz ze gram w szkółce piłkarskiej. Leonardo szybko się zachwycił tym co mówił Pedro i zaproponował mi granie w Manchesterze United. Szczerze powiem ze byłem wtedy w dużym szoku, miałem zaledwie 15 lat a już miałem propozycję gry w jednej z najlepszej drużyny w Anglii oraz na całym świecie. Długo się wtedy nie zastanawiałem i szybko przyjąłem tą propozycję, bo wiedziałem ze jak chcę kiedyś grać w Barcelonie, to muszę osiągać sukcesy w innych ''mocnych'' klubach. Niestety moja przygoda w Manchesterze nie trwała długo. Dlatego że nie miałem prawie szansy na gry wśród takich zawodników jak Rooney , Ronaldo czy Giggs. Szybko jednak otrzymałem ofertę z klubu Birmingham City. Wiedziałem ze w United raczej sobie nie pogram i zmarnuje przez to kilka lat, nie wahałem się nad tą propozycją i szybko się zgodziłem. W Birmingham City szło mi nawet nieźle, jednak Pedra wyrzucono z pracy i po jakimś czasie, ciężko nam się żyło w Anglii. Po kilku dniach wyjechaliśmy razem z Pedrem do Włoch, gdzie Pedro miał otrzymać jeszcze lepszą ofertę niż w Anglii, a ja miałem grać dla Lazio.   


REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

ARAe:
Powodzenia , w Lazio dadzą ci pograć  :D

MasterCreati:
w niebieskiej Ci to twarzy :D

reddevil8911:
Powodzenia w Lazio, bardzo dobrze napisane. Jak jakaś książka, powodzenia.

TekU:
Jak ja Kocham takie kariery. Śmieszne wyglądasz taki dziwny face w jakiej będziesz grał reprezentacji?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej