Mecz bardzo ciężki. Przegrywaliście niespodziewanie (chociaż Porto to silny klub, tak więc bym polemizował czy niespodziewanie
) do przerwy 0:1. Łobo miał strasznego pecha w tym meczu, bo "całował" słupki. Końcówka meczu należała jednak do Was i udało Wam się strzelić 3 bramki, a raczej Capelowi
PS: Musiała być ładna rzeźnia. Tylu kartek już dawno nie widziałem
Większość to gracze Porto, ale widzę że po 4 kartce Emanuelson nie wytrzymał