-
RSC Patch 4.0, Poziom : Mistrz, 10 minut. Będę opisywał stricte dziennikarsko, bo najlepiej się w tym czuję. Mam nadzieję, że bedzie sie podobać :)
(http://www.kolorowyswiat.pl/n/photo/image/Logo%20dziennik%20lodzki.jpg)
Kiepski początek łodzian.
ŁKS 0:1 Zagłębie Lubin
-0:1 - Ekwueme 81'
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Kłus, Kaczmarek, Bykowski (71' Seweryn), Pruchnik, Smoliński (71' Klepczarek), Romańczuk (71' Nowak), Saganowski, Mięciel
Zagłębie: Ptak, Sergio Reina, Hanek, Rymaniak, Nhaomoinesu, Galkevicius (62' Woźniak), Rakowski, Błąd, Ekwueme, Wilczek, Dokić (90' Rachwał)
Inauguracja sezonu przy alei Unii miała wyglądać dużo inaczej. ŁKS - klub który po 2 latach wraca do Ekstraklasy był stawiany za umiarkowanego faworyta w spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Jednak to co zobaczyliśmy dzisiejszego wieczoru na stadionie w Łodzi zaskoczyło niejednego znawcę futbolu.
Ale po kolei.
Pierwsza połowa była nudna jak flaki z olejem. Obydwie drużyny potrafiły skleić jedynie po jednej groźnej akcji. W 33 minucie ełkaesiacy wyprowadzili kontrę zapoczątkowaną przez Bartosza Romańczuka, który odegrał do stojącego na środku boiska Mięciela. Były zawodnik Legii wypuścił na wolne pole najlepszego piłkarza ŁKS-u we wczorajszym meczu Marka Saganowskiego, jednak 33-krotny reprezentant Polski uderzył obok słupka.
6 minut później groźnie odpowiedziało Zagłębie. Po ładnym rozegraniu piłki w dogodnej sytuacji znalazł się Martins Ekwueme, jednak bardzo dobrze strzał wybronił Bogusław Wyparło.
Po przerwie oglądaliśmy ciekawsze widowisko. W 57 minucie ŁKS miał najlepszą okazję na zdobycie gola. Szybka kontra wyprowadzona ze swojej połowy, rozegranie piłki Smolińskiego z Pruchnikiem, ten drugi oddaje piłkę będącemu na wolnej pozycji Maciejowi Bykowskiemu.
Pomocnik ŁKS-u uderzał z ostrego kąta i jego strzał odbił Aleksander Ptak, a dobitka Pruchnika została zablokowana.
Potem inicjatywę przejęło Zagłębie. Kolejno w 64 i 69 minucie bliscy zdobycia bramki byli 'Miedziowi' jednak w pierwszym wypadku piłkę tuż sprzed linii
bramkowej po uderzeniu Woźniaka wybił Mięciel, a w drugim chybił Ekwueme.
Jednak to ten zawodnik sprawił, że łodzianie będą musieli odłożyć na później radość z pierwszych punktów w Ekstraklasie. W 81 minucie po bardzo ładnej dwójkowej akcji z Costa Nhamoinesu, czarnoskóry pomocnik minął zwodem Marcina Adamskiego(który rozegrał bardzo słabe zawody) i posłał piłkę obok bezradnego Bodzia W. Chwilę później próbował odpowiedzieć strzałem Marek Saganowski, ale jego strzał pewnie złapał Ptak.
W akcji nowy piłkarz ŁKS-u Cezary Stefańczyk.
(http://img10.imageshack.us/img10/7199/stefa.png)
Strzelał Maciej Bykowski
(http://img263.imageshack.us/img263/74/bykd.png)
Sytuację ratuje Marcin Mięciel
(http://img829.imageshack.us/img829/1600/mieu.png)
Cóż, łodzianie pierwszy mecz sezonu mają już za sobą, z pewnością nie tak go sobie wyobrażali. Po meczu porozmawialiśmy chwilę z Tomaszem Wieszczyckim.
WYWIAD Z WIESZCZEM
(http://www.lksfans.pl/foto/games/2011.06.11.FETA/IMG_0097.jpg)
DŁ: - Panie Tomku, wiem że nie ma Pan dużo czasu, więc zajmę tylko chwilę. Jak Pan oceni dzisiejszy występ ŁKS-u ? W końcu to Pan jest w dużej mierze odpowiedzialny za transfery.
TW: - Zgadza się, ogólnie uważam że nie zagraliśmy źle, mieliśmy większe posiadanie jednak zabrakło w paru sytuacjach szczęścia. Nie oceniajmy nowych piłkarzy z perspektywy jednego meczu.
DŁ: - Jest Pan zadowolony ze swoich osiągnięć w tym okienku transferowym ?
TW: - Na chwilę obecną ciężko jednoznacznie to stwierdzić, ale nasze transfery były przemyślane i wierzę że ci ludzie pokażą jeszcze na co ich stać.
DŁ: - No dobrze, to ostatnie pytanie - czy ŁKS przeprowadzi jeszcze jakieś transfery tego lata ?
TW: - Nie wykluczam takiej opcji, mogą zarówno przyjść nowi , jak i odejść starzy. Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale jesteśmy w kontakcie z Legią co do powrotu Kuby Koseckiego i jest szansa na jego wykup.
DŁ: - Dziękuję za wywiad.
TW: - Dzięki również.
-
no i ładnie jest, szkoda tego gola pod koniec meczu ;)
-
No i widzę, że kolejni próbują sił w opisywaniu karier :). Chyba, że już wcześniej pisałeś.
Pierwsze spotkanie nie zbyt udane.. Porażka ze Zagłębiem w końcówce spotkanie.. ehh.. zawsze potrafi dobic..
No ale są też inne mecze, który będą ci na pewno wychodzić.
-
Szkoda porażki na sam początek ale taki falstart dobrze zrobi zawodnikiem ŁKSu.
Coraz więcej tu ludzi się pojawia.. szkoda że tak szybko znikają :D
-
Jak to się mówi. ''Pierwsze koty za płoty'' w kolejnym meczu będzie lepiej musisz pozwolić rozegrać się chłopakom może zaczną lepiej grać.
-
Rageman, nie sądziłem, że zaczniesz pisać;P
Podobają mi się te wykadrowane screeny i podpisy, fajnie to wygląda;P Mecz zaciekawy nie był, a w końcówce Zagłębie wcisnęło Ci bramkę. Cóż, zrewanżujesz się jeszcze;P
-
Rageman, nie sądziłem, że zaczniesz pisać;P
On już pisał dawniej :D Jakiś rok temu i też jakimś Polskim klubem.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Sagan gra jak z nut.Kosecki wraca do Łodzi.
ŁKS 1:0 Śląsk Wrocław
-1:0- Mięciel 10'
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski(67' Łabędzki), Kłus, Kaczmarek, Bykowski (67' Seweryn), Pruchnik (67' Nowak), Smoliński, Romańczuk, Saganowski, Mięciel
Śląsk: Kelemen, Pietrasiak,Wasiluk, Spahić, Wołczek, Dudek (67' Gikiewicz), Łukasiewicz, Sobota, Cetnarski, Mila, Vukelja.
Piłkarze ŁKS'u pokonali wczoraj u siebie 1:0 Śląsk Wrocław w drugiej kolejce rozgrywek ekstraklasy. Dzięki temu zwycięstwu łodzianie awansowali na 8 miejsce w tabeli.
Od początku widać było kto w tym meczu jest lepszy. ŁKS zdominował grę we wszystkich formacjach i zasłużenie wygrał to spotkanie. Już w 10 minucie losy meczu rozstrzygnął Marcin Mięciel. Cała akcja prezentowała się jednak znakomicie. Dwójkową akcję łodzian rozpoczął Maciej Bykowski, który pognał prawą stroną. Gdy miał na plecach dwóch zawodników Śląska oddał piłkę Markowi Saganowskiemu, ten mimo asysty Mateusza Cetnarskiego potrafił celnie dośrodkować w pole karne. Tam znalazł się Mięciel, który ubiegł Wasiluka i posłał piłkę do siatki.
Chwilę później mogło, a w zasadzie powinno być 2:0, jednak popularny 'Miętowy' raził nieskutecznością. W 26 minucie po kolejnej akcji trójki Bykowski-Saganowski-Mięciel, ten trzeci znalazł się w znakomitej sytuacji, jednak będąc tuż przed Kelemenem posłał piłkę nad bramką.
Odpowiedź Śląska była tylko jedna.
W 33 minucie groźny strzał po podaniu Smolińskiego oddał Saganowski ale minimalnie chybił.
W 41 minucie bardzo groźnie z ok. 20 metrów strzelał Sebastian Mila , jednak świetnie spisał się Wyparło.
Jednak w 45 minucie ŁKS miał wymarzoną sytuację. Bykowski ruszył prawą stroną, minął Spahicia i wrzucił w pole karne gdzie czaił się Mięciel. Doświadczony napastnik dopadł do piłki, jednak będąc 5 metrów od bramki uderzył obok słupka.
Po przerwie emocji było wiele mniej. ŁKS stworzył jedną dogodną sytuację. W 63 minucie bombę Smolińskiego odbił Kelemen, a Mięciel przy próbie dobitki minął się z piłką. W 76 minucie próbował jeszcze Śląsk, jednak próbę Gikiewicza zatrzymał Wyparło.
Tym samym łodzianie odnieśli pierwsze i oby nie ostatnie zwycięstwo w Ekstraklasie. Przed spotkaniem odbyła się konferencja na której zaprezentowano ostatni nabytek ŁKS'u tego lata. Jest to Jakub Kosecki, który - jak się wydawało będzie grał w Legii, jednak w stołecznym klubie nie potrafił przebić się do pierwszego składu.
Na bramkę strzela Marcin Mięciel
(http://img146.imageshack.us/img146/2720/miei.png)
W walce Marek Saganowski, obok Mateusz Cetnarski
(http://img89.imageshack.us/img89/3430/sagcet.png)
Przy piłce Bartosz Romańczuk
(http://img638.imageshack.us/img638/3439/romi.png)
-
Szkoda porażki na inauguracje sezonu ,ale myślę,że dzięki niej gracze ŁKS-u zgrają się ze sobą i w kolejnym meczu będzie o wiele lepiej :) Powodzenia Łodzianami :)
-
Dobry mecz. Miałeś wiele okazji lecz miałeś słabą skuteczność. Są trzy punkty jest dobrze.
-
W drugiej kolejce już znacznie lepiej. Ważne zwycięstwo z trudnym rywalem o ile się nie mylę wicemistrzem polski.
Dobry mecz Saganowskiego i Mięciela.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Za słabi na Legię
Legia Warszawa 1:0 ŁKS
1:0 - Manu 50'
Legia: Skaba, Vrdoljak, Żewłakow, Rzeźniczak (69' Knezević), Wawrzyniak, Żyro (62' Kucharczyk), Radović, Manu, Borysiuk, Hubnik, Ljuboja
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Kłus, Adamski, Kaczmarek,Bykowski (56' Kosecki), Smoliński, Pruchnik, Romańczuk (68' Kubicki), Kujawa (68' Golański), Saganowski
Nie udał się ełkaesiakom pierwszy wyjazdowy mecz w tym sezonie. Nikt jednak od ŁKS'u zwycięstwa w stolicy nie oczekiwał. Sam mecz jednak rozczarował. Andrzej Pyrdoł nie mógł skorzystać z poobijanych Marcina Mięciela i Damiana Seweryna.
W pierwszej połowie właściwie niewiele się działo. W 1 minucie legioniści mogli objąć prowadzenie, jednak Hubnik uderzył nad poprzeczką. Warta uwagi jest również sytuacja z 26 minuty, gdy znów Hubnik po podaniu Ljuboji uderzył obok słupka przy asyście Kłusa.
Po przerwie łodzianie popełnili fatalne błędy w defensywie , co w 50 minucie wykorzystali warszawiacy. Kłus próbował podać piłkę na skrzydło, ta jednak odbiła się od nóg Pruchnika i dopadł do niej Ljuboja. Serb wypuścił Manu, który minął błędnie interweniującego Wyparłę i skierował piłkę do pustej bramki.
Od tamtego czasu łodzianie wzięli się w garść i próbowali wyrównać. Stworzyli sobie dwie niezłe sytuacje. Najpierw, po wrzutce Romańczuka z lewej strony akcję nożycami zamykał Maciej Bykowski jednak przestrzelił. W 67 minucie Pruchnik odebrał piłkę na połowie rywala, oddał 'Saganowi' , a ten uderzył za wysoko. Andrzej Pyrdoł postawił na ultraofensywne ustawienie i wpuścił na boisko dodatkowo trzech napastników - Golańskiego, Kubickiego i Koseckiego. Pierwsza dwójka udowodniła, że ekstraklasa to jeszcze za wysoki poziom dla nich. 'Kosa' spisał się całkiem nieźle.
Wysuniętych ełkaesiaków pod koniec skontrowała Legia, ale strzał Kucharczyka otarł się tylko o górną siatkę. ŁKS miał zbyt dużo niedokładnych podań, a świetną zmianę w Legii dał Srda Knezević, który parokrotnie przecinał groźne podania gości. Łodzianie teraz zmierzą się z innym beniaminkiem, Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Najlepszy piłkarz ŁKS'u we wczorajszym meczu Cezary Stefańczyk w walce z Danielem Ljuboją
(http://img818.imageshack.us/img818/1637/stef.png)
Stoper łodzian, Marcin Adamski
(http://img707.imageshack.us/img707/3299/adamx.png)
W ŁKS'ie znów zagrał Jakub Kosecki
(http://img838.imageshack.us/img838/7808/kosj.png)
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
W starciu beniaminków lepszy ŁKS
ŁKS 2:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała
1:0 - Adamski 54', 2:0 - Saganowski 57'
ŁKS: Wyparło, Klepczarek, Adamski, Łabędzki, Kaczmarek, Kłus (69' Pruchnik), Smoliński (59' Nowak), Bykowski (59' Kosecki), Romańczuk, Mięciel, Saganowski
Podbeskidzie: Zając, Konieczny, Broniewicz, Cienciała, Sokołowski, Koman (62' Cieśliński), Nather, Ziajka, Metelka (69' Rogalski), Zaremba (80' Chmiel), Łatka
ŁKS odniósł upragnione zwycięstwo w czwartej kolejce ekstraklasy. W składzie ŁKS-u były drobne roszady w porównaniu z poprzednimi meczami. Na prawej stronie zagrał Klepczarek, na środku obrony Łabędzki, a Kłus został przeniesiony do pomocy.
Gospodarze zaczęli bardzo nerwowo. W pierwszych 5 minutach mieli na swoim koncie już dwie żółte kartki za sprawą Marcina Adamskiego i jego imiennika - Smolińskiego. Po faulu tego drugiego Podbeskidzie miało rzut wolny, piłkę z pola karnego wybił Łabędzki, dopadł do niej jednak Koman i uderzył z powietrza, jednak przestrzelił. W 45 minucie goście mieli wyśmienitą okazję. Piłka odbijała się niczym po stole bilardowym i wreszcie spadła pod nogi Zaremby, który był kilka metrów od bramki ŁKS'u. Napastnik z Bielska uderzył, jednak Bodzio W. popisał się znakomitą interwencją.
Po przerwie w końcu obudzili się ełkaesiacy. W 53 minucie rzut rożny wykonywał bardzo równo grający od początku sezonu Kaczmarek. Minutę później powtórzył stały fragment gry z drugiej strony boiska. Tym razem efekt był dużo lepszy. Piłka spadła pod nogi Nathera. Słowak jednak sobie nie poradził z atakiem Adamskiego. Stoper ŁKS'u wpakował piłkę mocnym strzałem do bramki Zająca.
Ledwie 3 minuty później było już 2:0. Wzorowa kontra ełkaesiaków. Romańczuk zagrał 20metrową piłkę do Mięciela, ten będąc na środku boiska oddał ją wybiegającemu Saganowskiemu. Były piłkarz Southampton nie miał problemów by minąć dwójkę środkowych obrońców gości i posłać futbolówkę obok bezradnego Ptaka.
ŁKS miał jeszcze jedną dobrą okazję, jednak będąc w sytuacji sam na sam Mięciel nie poradził sobie z Ptakiem. Do odbitej piłki dopadł Sagan, huknął jednak golkiper gości znów świetnie obronił. Tym samym mecz zakończył się wynikiem 2:0. ŁKS awansował na 9 miejsce w tabeli.
Michał Łabędzki zagrał świetny mecz
(http://img232.imageshack.us/img232/1508/lab.png)
Krzysztof Zaremba nie potrafił wykorzystać nawet takiej okazji. Zatrzymał go Wyparło
(http://img837.imageshack.us/img837/4625/wyp.png)
Marek Saganowski zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie
(http://img97.imageshack.us/img97/8215/sagj.png)
-
Fajne opisy, screeny i rezultaty. Dobrze się czyta, tak trzymaj! ;)
-
Dobry mecz Łabędzkiego i w starciu beniaminków to ty zdobyłeś 3 pkt. Bardzo cenne, zresztą.
-
Witamy z powrotem Rageman, fajnie że piszesz znów ŁKS. Kiedyś też pisałeś i byłeś chyba 2 w konkursie na najlepszą karierę, albo nawet wygrałeś nie pamiętam. Fajnie, że Sagan po powrocie do kraju zaczyna strzelać gole. Na razie nie jest źle 6 oczek w 4 meczach.
-
witam spowrotem :)
pamiętam twoją poprzednią karierę
1 kolejka nie najlepsza i niestety porażka pod koniec meczu
w 2 kolejce szybko strzelona bramka przez Mięciela dała ci cenne 3 pkt
w 3 kolejce zagrałeś z najmocniejszym rywalem i niestety nie sprawiłeś sensacji i przegrałeś minimalnie 1:0
następna kolejka z beniaminkiem i tym razem wygrana 2:0
liczę że tą 9 pozycję poprawisz i na koniec sezonu będzie walka o europejskie puchary
-
Fajnie, że Sagan zaczyna strzelać. Jeśli się rozkręci to może będzie królem strzelców.
-
widzę wielki ballpackmaker popróbuje i tutaj zaistnieć. fajnie.
w lidze na razie na plus bilans meczowy 2-1 jak na beniaminka nie najgorzej
-
Ostatnie mecze oprócz porażki z silna Legią bardzo dobre i oby tak dalej u mnie ŁKS bardzo wysoko więc wiem, że dysponujesz dobrym zespołem i jesteś w stanie powalczyć o wysokie miejsce w lidze.
-
Dobrze, że Saganowski zaczyna już strzelać. Nie jest dobrze dla zawodnika jak nie potrafi się przełamać przez długi czas.
Michał Łabędzki dziś pokazał bardzo wysoki poziom.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Fatalna skuteczność w Świnoujściu
Flota 0:0 ŁKS
Flota: Pisarenko, Udarević, Uszalewski, Falisiewicz, Paczkowski, Niewiada, Chi Fon, Ostalczyk, Kalytvyntsev, Niedziela (65' Walczak (78'Mickiewicz) ), Misan
ŁKS: Pająk, Klepczarek, Stefańczyk, Kłus, Gieraga, T. Nowak (65' Pruchnik), Romańczuk, Seweryn (65' Bykowski), Kosecki (65' Kubicki), Golański, Kujawa
ŁKS pojechał do Świnoujścia po zwycięstwo, jednak wynik niezadowala w Łodzi nikogo. Łodzianie mieli miażdżącą przewagę, jednak na ich koncie bramkowym widnieje okrągłe zero. Trener Andrzej Pyrdoł postanowił dać szansę rezerwowym graczom.
Już w 4 minucie ełkaesiacy mieli świetną okazję. Z rogu dośrodkował Tomasz Nowak, piłkę głową trącił Piotr Klepczarek. Futbolówka powędrowała na słupek, stamtąd odbiła się przed bramkę. Czyhał na to Cezary Stefańczyk, którego dobitka wylądowała na... poprzeczce !
Niesłychany pech gości.
W 9 minucie świetne zagranie od Romańczuka w pole karne. Artur Gieraga wpadł tam z piłką, jednak został sfaulowany przez byłego piłkarza ŁKS'u Ivana Udarevicia. Do piłki podszedł Jakub Kosecki i przegrał pojedynek z Pisarenką.
W 23 minucie kolejna szansa, piłkę od Koseckiego dostał Artur Golański, wbiegł w pole karne, huknął, lecz piłka odbiła się od poprzeczki i opuściła boisko.
Gra toczyła się dalej i w 31 minucie kolejny rożny łodzian. Po wrzutce Nowaka szczupakiem rzucił się Stefańczyk i - no a jakże - znowu poprzeczka !
Pod koniec pierwszej połowy dwa razy próbował jeszcze Rafał Kujawa, ale bezskutecznie. Do przerwy Flota nie istniała, ŁKS powinien prowadzić co najmniej 3:0. Mieliśmy jednak bezbramkowy remis.
W 2 części gospodarze oddali jeden niecelny strzał. Jego autorem w 54 minucie był Vladyslav Kalytvyntsev. Młody Ukrainiec uderzył wzdłuż słupka bramki Pająka, jednak wyraźnie chybił.
Goście wciąż próbowali. W 71 minucie groźnie z dystansu uderzył Romańczuk, ale minimalnie się pomylił. Decydujący cios łodzianie mogli zadać w 86 minucie. Z rogu wrzucił Pruchnik, piłkę wybili gospodarze, przejął ją Paczkowski, odebrał jednak Maciej Bykowski i wrzucił w pole karne. Strzał z woleja Golańskiego minął jednak bramkę Floty.
ŁKS zremisował zatem 0:0 w swoim pierwszym meczu pucharowym. Oby w rewanżu 'Rycerze Wiosny' mieli lepszą skuteczność. Najbliższy mecz podopieczni Andrzeja Pyrdoła mają już za 3 dni, a ich rywalem będzie Jagiellonia Białystok.
Piłkę wyprowadza Dariusz Kłus
(http://img231.imageshack.us/img231/8425/kluz.png)
Rozwścieczony Bartosz Romańczuk strzela na bramkę.Obok Falisiewicz (2) i Kalytvyntsev (9)
(http://img535.imageshack.us/img535/1456/romp.png)
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Klęska Jagi. Hattrick Mięciela
ŁKS 6:0 Jagiellonia
1:0 - Mięciel 20', 2:0 - Saganowski 24', 3:0,4:0 - Mięciel 35', 53', 5:0 - Bykowski 59', 6:0- Kłus 73'
ŁKS:Wyparło, Stefańczyk, Łabędzki,Kłus, Kaczmarek, Smoliński, Pruchnik (68' T.Nowak), Kosecki (65' Romańczuk), Bykowski, Mięciel (69' Kujawa), Saganowski
Jagiellonia: Sandomierski, Arzumanyan, Tiago Cionek, Pejović, Grzyb, Kascelan, Burkhardt, A.Regattin (65' Norambuena), Seratlić (70' Makuszewski), Kupisz, Grzelak
Fantastyczny mecz rozegrali wczorajszego wieczoru ełkaesiacy w piątej kolejce ekstraklasy. Pokonali wyżej notowaną Jagę aż 6:0 ! Świetną skuteczność łodzianie zawdzięczają przede wszystkim Marcinowi Mięcielowi, który zdobył 3 gole.
Początek nie wskazywał na łódzką masakrę piłką futbolową. Pierwszą akcję przeprowadzili bowiem goście. Seratlić ładnie wypuścił na wolne pole Grzelaka, jednak ten uderzył obok bramki.
Później do głosu doszli łodzianie. Najpierw, w 11 minucie minimalnie chybił Radosław Pruchnik z 20 metrów. Jednak 9 minut później ŁKS już prowadził. Z prawej strony z pierwszej piłki wrzucił Bykowski, a Mięciel wpakował piłkę do siatki obok bezradnego Sandomierskiego. Co ciekawe, zrobił to w ten sam sposób w jaki zdobył swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie.
Zaledwie 4 minuty później było już 2:0. Z rogu wrzucił Kaczmarek, Kłus wygrał pojedynek w powietrzu i strzelił na bramkę. Tam jednak dobrze zachował się Pejović i wybił piłkę z linii. Dopadł do niej jednak Marek Saganowski i głową zdobył swojego drugiego gola w ekstraklasie.
W 35 minucie trzeci cios gospodarzy. Bykowski kapitalnie wypuścił skrzydłem Stefańczyka, ten dograł w pole karne i Marcin Mięciel, znów w ten sam sposób pokonuje Sandomierskiego. Przy tym golu zawinił Tiago Cionek
Chwilę później szansę dla Jagiellonii po podaniu Seratlicia zepsuł Grzelak. Napastnik gości w wyśmienitej sytuacji sam na sam z Wyparłą uderzył obok słupka.
Po przerwie znów ŁKS i znów Mięciel. W 53 minucie Marcin Smoliński wrzucił w pole karne. Piłkę odbitą od Arzumanyana dostał Mięciel i po raz trzeci w ten sam sposób zdobywa bramkę.
Sześć minut później ełkaesiacy wykonywali rzut z autu. Piłkę dostał Kaczmarek, wrzucił w pole karne, tam stał niepilnowany Bykowski i głową z najbliższej odległości skierował piłkę pod poprzeczkę.
Szósta bramka padła w 73 minucie. Znów asystował Kaczmarek. Tym razem gol padł po rzucie rożnym, Dariusz Kłus wygrał w powietrzu z dwoma rywalami i pewnie umieścił futbolówkę w siatce. Do końca meczu ŁKS spokojnie rozgrywał piłkę i nie dał sobie nawet strzelić w światło bramki.
Łodzianie po tym spotkaniu awansowali na 5 miejsce w tabeli. W najbliższej kolejce zmierzą sie na wyjeździe z Polonią W-wa.
W walce o górną piłkę Pruchnik i Kupisz
(http://img707.imageshack.us/img707/7682/pru.png)
Dośrodkowuje Marcin Smoliński.Przeszkadza mu Mladen Kascelan
(http://img594.imageshack.us/img594/5104/smog.png)
-
Oj świetny mecz w twoim wykonaniu, Mięciel aż trzy bramki i był blisko klasycznego hat tricka. Wszystkie jakieś podobne te bramki..hehe :D
-
Piękny mecz :)
-
co za pogrom 6:0 z Jaga i to jeszcze od razu po tym jak był remis z Flotą 0:0
oby takie wyniki padały częściej
-
Piękny wynik z Jagą, ale ich zlaliście. Z Flotą słabej, szkoda nie wykorzystanego karnego.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Nudy w stolicy.
Polonia 0:0 ŁKS
ŁKS: Wyparło, Klepczarek, Stefańczyk, Łabędzki, Kaczmarek, Bykowski, Pruchnik, Romańczuk (76' Smoliński), Kosecki (76' Seweryn), Mięciel (76' Kujawa), Saganowski
Polonia: Przyrowski, Brzyski, Sadlok, Baszczyński, Jodłowiec, Tosik, Jeż, Trałka(65' Piątek), Bonin, Bruno, Wszołek.
Bardzo nudne spotkanie obejrzeliśmy wczoraj w stolicy. Obydwie drużyny oddały łącznie 2 celne strzały. ŁKS mimo remisu utrzymał piąte miejsce w tabeli, jednak szósta Jagiellonia również ma 10 punktów.
Pierwszą poważną akcję przeprowadzili gospodarze. Piłkę wybitą przez Łabędzkiego zdobył Paweł Wszkołek, ale będąc w świetnej syutacji uderzył obok słupka.
Chwilę później odpowiedź łodzian. Piłkę wymieniali na połowie rywali Kosecki z Romańczukiem. W końcu na strzał zdecydował się ten pierwszy, ale minimalnie chybił.
W 21 minucie kolejna szansa Wszołka. Napastnik Polonii wbiegł w pole karne, z interwencją spóźnił się Stefańczyk, ale płaski strzał wybronił Wyparło.
Polonia kolejną okazję miała 7 minut później. Bruno odebrał piłkę na środku boiska Romańczukowi i zagrał na lewą stronę. Tam czaił się Bonin, rozegrał piłkę z Wszołkiem, dostał ją w polu karnym, ale jego strzał okazał się niecelny.
Przed przerwą próbowali jeszcze ełkaesiacy. Strzał z 18 metrów Macieja Bykowskiego był jednak zbyt słaby, żeby Sebastian Przyrowski miał problemy z interwencją.
Po przerwie mecz był znacznie nudniejszy, gra toczyła się w środku pola. ŁKS miał dwie szanse na bramkę. W 65 minucie po wrzutce Bykowskiego z powietrza uderzył Mięciel, ale niecelnie. W 82 minucie swoich sił próbował Saganowski po podaniu Seweryna oddając strzał popularnym 'krzyżakiem', ale w ten sposób ciężko zaskoczyć bramkarza.
W następnej kolejce rywalem ŁKS-u będzie Górnik Zabrze. Zabrzanie jak na razie zajmują 13 miejsce w tabeli.
W akcji Piotr Klepczarek
(http://img560.imageshack.us/img560/4993/klep.png)
Jakub Kosecki powoli wypracowuje sobie miejsce w pierwszym składzie.Obok Grzegorz Bonin
(http://img10.imageshack.us/img10/8894/kosb.png)
Damian Seweryn w końcówce próbował przechylić szalę zwycięstwa na stronę ŁKS-u
(http://img6.imageshack.us/img6/7316/sewb.png)
-
Remis z Polonią w stolicy to nie jest aż taki zły wynik. Ale mecz był nudny. Szkoda, ze ten krzyżak nie wpadł.
-
wybitnie z Jagą. ;D
jak tak dalej pójdzie to mistrzostwo? morze wice? ale fanów na pewno cieszy forma, nie zawiedź ich zaufania.
-
Oj szkoda, że taki nudny mecz w Warszawie ale nie jest to jakiś słaby wynik.
-
Nudny mecz, w którym obie ekipy oddały tylko 2 celne strzały. Cóż, takie mecze też się zdarzają.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Taki ŁKS chcemy oglądać zawsze
ŁKS 2:0 Górnik Zabrze
1:0 - Łabędzki 13', 2:0 - Nowak 20'
ŁKS: Wyparło, Łabędzki, Adamski, Klepczarek, Kaczmarek, Nowak (75' Seweryn), Pruchnik, Romańczuk (75' Smoliński), Bykowski (61' Kosecki), Mięciel, Saganowski
Górnik: Stachowiak, Pazdan, Danch, Bemben, Magiera, Przybylski, Kwiek (62' Bęben), Gołębiewski (61' G.Nowak), Gasparik, Wodecki, Zachara
Brawa dla ŁKS-u za czwarte zwycięstwo w ekstraklasie. Podopieczni Andrzeja Pyrdoła nie dali wczoraj szans Górnikowi Zabrze. Przez cały mecz byli drużyną dużo lepszą i wygrali zasłużenie.
Od początku przycisnęli gospodarze. W siódmej minucie rzut rożny z prawej strony bił Marcin Kaczmarek. W polu karnym znalazł się Łabędzki i skierował piłkę do bramki, ale niebywałym refleksem popisał się golkiper gości Adam Stachowiak i odbił futbolówkę przed siebie.
Goście jednak nie wyciągnęli wniosków z niebezpieczeństw po stałych fragmentach gry i w 13 minucie słono za to zapłacili. Znów Kaczmarek i znów Łabędzki, który urwał się obrońcom z Zabrza. Trzeba dodać przy tym, że kolejny świetny mecz zagrał asystent przy tej bramce. Kaczmarek to pewny punkt defensywy ŁKS-u i przewodzi liście najlepszych asystujących z ilością trzech asyst.
W 20 minucie było już 2:0. Klepczarek wrzucił w pole karne z prawej strony. Stamtąd jednak piłkę wybił Pazdan, ale wprost na głowę Pruchnika, ten odegrał do Tomasza Nowaka, który będąc naciskany znalazł na lewej stronie Romańczuka. Lewy pomocnik ŁKS-u oddał piłkę Nowakowi, a ten mimo interwencji Mariusza Magiery idealnie skierował piłkę w lewy róg bramki.
Ełkaesiacy przeważali i mieli kolejne akcje. W 31 i 35 minucie dwukrotnie strzelał Marcin Mięciel, ale dwukrotnie Stachowiak odbijał piłki na róg. W 42 minucie strzelał z ostrego kąta Saganowski, jednak płaski strzał wyłapał bramkarz Górnika.
Po przerwie napór ŁKS-u wzrastał. W 62 minucie po wrzutce Pruchnika niecelnie strzelał głową Mięciel. Chwilę później podobną akcję zmarnował Saganowski.
Goście stworzyli sobie jedną dogodną sytuację. W 71 minucie Wodecki zagrał do środka, tam na lewą stronę podał Zachara. Na to czekał tylko Gasparik, który stanął przed świetną okazją, ale strzelił źle i Wyparło złapał piłkę bez problemu.
ŁKS mimo zwycięstwa nie awansował w tabeli. Wciąż jest na 5 miejscu ze stratą pięciu punktów do lidera z Poznania. Za 3 dni łodzianie zagrają u siebie z Flotą Świnoujście w rewanżowym meczu Pucharu Polski.
Świetna interwencja Stachowiaka po strzale Łabędzkiego
(http://img828.imageshack.us/img828/8924/labg.png)
Radość ełkaesiaków po zdobytej bramce
(http://img204.imageshack.us/img204/7200/lksv.png)
-
Ładnie, ładnie ;) powodzenia w dalszym prowadzeniu kariery.
-
Widze idzie ci bardzo dobrze ŁKS'em. Miałeś sporo sytuacji bramkowych z czego wykorzystałeś dwie. Goście również mogli trafić bramkę w 71 minucie, lecz strzał obronił Wyparło.
Oby takich wyników jak najwięcej.
Mała literówka :)
trzecg
-
Mała literówka :)
Dzięki za uwagę, to znak że jednak ktoś tam czyta te opisy. Jak będę na kompie to poprawię ;)
-
Gratulacje za zwycięstwo z Górnikiem, wiem jak oni potrafią zaskoczyć tym razem się nie dałeś i pokazałeś, że twój zespół w tym sezonie może walczyć o podium.
-
Dobry mecz z Górnikami. Widać macie niezłą pozycję w tabeli. Brakuję wam bardzo nie wiele do Lecha Poznań. 5 oczek można szybko nadrobić.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
3 skuteczne ciosy zatopiły Flotę
ŁKS 3:0 Flota
1:0 - Saganowski 60', 2:0 - Kujawa 73', 3:0 - Seweryn 89'
ŁKS: Waśków, Kłus, Łabędzki (60' Adamski), Stefańczyk, Gieraga (60' Bykowski), Smoliński, Obem, Seweryn, Kosecki (60' Romańczuk), Saganowski, Kujawa
Flota: Pisarenko, Rygielski, Uszalewski, Falisiewicz, Paczkowski, Niewiada (60' Fica), Chi Fon, Ostalczyk, Kalytvyntsev, Niedziela, Dylewski (69' Walczak)
ŁKS awansował do 2 rundy Pucharu Polski. Wczoraj pewnie pokonał Flotę 3:0, choć sztab szkoleniowy postanowił o wystawieniu w pół rezerwowego składu na ten mecz.W kolejnej rundzie rywalem łodzian będzie Polonia Bytom.
W ekipie gospodarzy pierwszy raz zagrali Obem i Waśków. Ten pierwszy zagrał kiepsko, natomiast co do młodego bramkarza zastrzeżeń mieć nie można.
Pierwsza połowa była nudna jak flaki z olejem. Ani ŁKS, ani tym bardziej Flota nie potrafili wypracować sobie dobrej sytuacji. 3 strzały oddał jedynie Marek Saganowski, który był bezapelacyjnie najlepszym piłkarzem tego meczu. Najpierw jego strzał pewnie obronił Pisarenko, następnie po rożnym uderzył nad bramką i chwilę później znów chybił.
Po przerwie wyśmienitą okazję miała Flota. Sam na sam z Waśkowem wyszedł Kalytvyntsev, jednak golkiper ŁKS-u odbił piłkę przed pole karne. Tam dobijał Dylewski, jednak turlającą się futbolówkę zdołał na linii bramkowej zatrzymać Waśków.
W odpowiedzi ŁKS. W 60 minucie łodzianie długo rozgrywali piłkę na połowie Floty. Wreszcie Gieraga zagrał z lewego skrzydła do środka. Marcin Smoliński wypatrzył w polu karnym 'Sagana' i wypuścił doświadczonego napastnika. Ten okazji nie zmarnował i pewnie uderzył obok Pisarenki.
Ale to nie załamało gości, którzy mieli kolejną kapitalną okazję. Świetną piłkę dostał od Chi Fona Bartłomiej Walczak, jednak Łabędzki, wyłuskał mu 'gałę'. Zrobił to jednak niedokładnie i ta trafiła pod nogi Kalytvynsteva, który mając przed sobą pustą bramką nieznacznie się pomylił.
Od tej pory gospodarze wzięli się w garść. W 73 minucie wykonywali aut.Stefańczyk podał Bykowskiemu, ten na skrzydle minął Falisiewicza i wrzucił w pole karne. Tam świetnie zachował się Rafał Kujawa. Młody napastnik przyjął piłkę na klatkę po czym pięknymi nożycami umieścił piłkę w bramce. Bramka - marzenie.
ŁKS nie przestawał atakować. Coraz śmielej poczynał sobie Saganowski, który w przeciągu 8 minut oddał trzy groźne strzały. Po jednym z nich egzekwował rzut rożny. Pisarenko wybił piłkę przed pole karne, jednak tam z woleja uderzył Seweryn. Choć strzał nie był mocny, piłka wpadła do pustej bramki.
Już za 4 dni rywalem ełkaesiaków będzie Lechia Gdańsk.
Rafał Kujawa grał z wielkim poświęceniem
(http://img651.imageshack.us/img651/447/kujm.png)
Marek Saganowski rozegrał swój najlepszy mecz w ŁKS-ie
(http://img853.imageshack.us/img853/1230/sag.png)
Paweł Waśków dwukrotnie uratował zespół przed utratą gola
(http://img543.imageshack.us/img543/6184/wask.png)
W ten oto sposób Kujawa strzelił swojego pierwszego gola w tym sezonie
(http://img263.imageshack.us/img263/2193/kujas.png)
-
Kolejne pewne zwycięstwo w dobrym stylu, następny mecz z moją Lechią, najlepiej remis. hehe
Przydała by się tabela.
-
Ostatnie 30 minut mieliście piorunujące;] Ach, ta bramka Kujawy musiała być śliczna. Zobaczymy, jak sobie poradzisz z Lechią;]
-
po nudnym meczu w Warszawie nadeszły 2 wygrane
liczę że tą passę utrzymasz do końca
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Adam Danch piłkarzem ŁKS-u
(http://www.sports.pl/m/Repozytorium.Podglad.aspx/-496/-496/przegladsportowy/1292238535630.jpg)
Środkowy obrońca Górnika Zabrze Adam Dach od kolejnej rundy będzie reprezentował barwy Łódzkiego Klubu Sportowego. Na dzisiejszej konferencji poinformowali o tym Tomasze - Kłos i Wieszczycki. Tym samym jest to pierwszy i niewątpliwie bardzo ważny transfer dla łódzkiej drużyny.
Oto kilka słów które Danch powiedział na konferencji.
- ŁKS jest na pewno dużo lepszą opcją niż Górnik Zabrze. Z całym szacunkiem dla mojego jeszcze obecnego klubu, ale nie widzę w nim na chwilę obecną szans na rozwój piłkarski. Tymczasem ŁKS jako beniaminek spisuje się wyśmienicie, ma realną szansę na puchary i wierzę , że wiosną pomogę mu w awansie do Europy. Tym bardziej, że jak dla mnie jest jedyną łódzką drużyną. Fajnie, że wkrótce będę mógł grać dla takich fantastycznych kibiców.
Zwłaszcza ostatnie dwa zdania wywołały nieco kontrowersji, jednak wierzymy, że Adam będzie godnie reprezentował barwy 103-letniego klubu.
-
Danch ci się na pewno przyda, to dobry obrońca. Pomoże ci w walce o puchary.
-
Na pewno przyda ci się ten zawodnik w walce o puchary i jestem ciekaw jak się będzie spisywał w nowym klubie.
-
Dobry obrońca, na pewno będzie potrzebny w walce o puchary.
-
Danch ci się przyda niech pomaga bo jak nie to obniżka pensji :D. Wpadnij do mnie
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Na PGE Arena lepszy ŁKS
Lechia 0:2 ŁKS
0:1 - Kaczmarek 13', 0:2 - Saganowski 53'
Lechia: Małkowski, Kozans, K.Bąk, Deleu, Andriuskevicius, Surma (61' Sazankou), Pietrowski, Mahamat, Popielarz, Traore, Kiełb
ŁKS: Wyparło, Klepczarek, Adamski (62' Łabędzki), Kłus, Kaczmarek, Kosecki (62' Bykowski), Pruchnik, Smoliński, Romańczuk (62' Obem), Mięciel, Saganowski
Świetna passa ełkaesiaków trwa. Wczoraj podopieczni Andrzeja Pyrdoła ograli na wyjeździe Lechię Gdańsk, choć mecz był wyrównany. ŁKS był jednak drużyną lepiej zorganizowaną i co najważniejsze skuteczniejszą. Wiemy już że jest to ostatnia runda w ŁKS-ie Braina Obema, który zimą odchodzi do Floty Świnoujście.
Pierwsza akcja meczu i od razu gol. Łodzianie mieli przy tym masę szczęścia. Adamski podał z połowy boiska Marcinowi Kaczmarkowi. Lewy obrońca ŁKS-u około 23 metry od bramki zdecydował się na strzał. Piłka leciała powoli i nie miała prawa zaskoczyć Małkowskiego, jednak odbita od pleców Sergieja Kozansa zmyliła golkipera gospodarzy i wturlała się do bramki.
8 minut później znakomitą okazję mieli gdańszczanie. Jacek Kiełb prowadził piłkę środkiem boiska, poszukał na prawej stronie Marcina Pietrowskiego i oddał mu futbolówkę. Ten minął Adamskiego i strzelił po ziemi, ale Wyparło znakomicie obronił.
W pierwszej połowie ŁKS jeszcze raz zagroził bramce Małkowskiego. Po wymianie piłek między Koseckim i Saganowskim, ten drugi wypuścił na wolne pole Klepczarka. Prawy obrońca gości uderzył jednak minimalnie obok słupka.
Trzeba przy tym przyznać, że w pierwszej połowie bardzo słabo grał lewy defensor Lechii Vytautas Andriuškevičius który pozwalał na wiele akcji gości.
Po przerwie ŁKS zdobył drugiego gola. W 53 minucie Lechia była już w polu karnym łodzian, jednak piłkę przejął Kłus. Podał przed siebie, tam czekał na nią Smoliński, który bez zastanowienia odegrał Romańczukowi. Lewy pomocnik będąc na środku boiska wypuścił Mięciela, który miał przed sobą Kozansa. Obok niego ruszył Saganowski, jednak miał na plecach dwóch obrońców Lechii. Przewaga liczebna na nic się jednak zdała za sprawą jednego, świetnego podania 'Miętowego'. Sagan, w sytuacji sam na sam pewnie umieścił piłkę w rogu bramki.
Lechia miała jeszcze dwie znakomite okazje na gola. Najpierw, w 63 minucie Traore wykonywał rzut wolny. Rozegrał go na krótko, piłka trafiła do Sazankou, który z 17 metrów uderzył tuż obok słupka. Chwilę później sam na sam z Wyparłą wyszedł Pietrowski, bramkarz ŁKS-u obronił a Kiełb będąc w dogodnej sytuacji zamiast strzelać... wybił piłkę na aut usiłując wrzucać.
ŁKS mógł jeszcze zdobyć gola, ale Saganowskiemu w 81 minucie zabrakło precyzji po podaniu Pruchnika. Pod koniec meczu bardzo aktywny był Maciej Bykowski, który kilkakrotnie groźnie dośrodkowywał w pole karne. Przez ostatnie 5 minut meczu w tym miejscu panował ogromny chaos, obrońcy Lechii nie potrafili skutecznie wyprowadzić piłki, co mogło poskutkować stratą bramki, ale w ostatnich sekundach meczu Pruchnik się pomylił.
ŁKS wciąż jest na 5 miejscu w tabeli. Pierwsze miejsce zajmuje Legia Warszawa, która ma 21 punktów. W najbliższej kolejce łodzianie zmierzą się z czwartą Wisłą Kraków. Liderem strzelców jest piłkarz stołecznej drużyny Michał Hubnik z ilością 7 goli. Drugie miejsce ma Mięciel (4), a trzeci jest Saganowski (3).
Marcin Kaczmarek zdobył swoją pierwszą bramkę w ŁKS-ie
(http://img9.imageshack.us/img9/5013/kacz.png)
Marcin Mięciel zaliczył wspaniałą asystę
(http://img98.imageshack.us/img98/769/mie.png)
-
Hehe Kaczamarek skrzywdził Lechię, na PGE. Dobry wynik, bo to trudny teren.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Puchary u beniaminka coraz bardziej realne
ŁKS 2:1 Wisła Kraków
1:0 - Mięciel 18' - 1:1 - Genkov 79' - 2:1 - Saganowski 83'
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Kłus, Kaczmarek, Bykowski, Pruchnik, Smoliński (69' Nowak), Romańczuk (69' Kosecki), Mięciel (83' Kujawa), Saganowski
Wisła: Pareiko, Nalepa, Chavez, Paljić, G. Nunez, J. Guilavogui (63' Genkov), Melikson, Sobolewski, Małecki, Kirm (69' Iliev), Boguski
Oglądaliśmy wczoraj bardzo zacięty mecz. Górą jednak z tego pojedynku wyszli łodzianie, głównie za sprawą kontrataku, który w tym sezonie ełkaesiacy opanowali niemal do perfekcji.
Już w 2 minucie groźnie z dystansu strzelał Marcin Smoliński, jednak jego strzał przeszedł tuż nad poprzeczką.
W 18 minucie padła pierwsza bramka dla ŁKS-u. Na prawej stronie piłkę po ziemi wrzucił Radosław Pruchnik, dopadł do niej Mięciel i strzelił na bramkę. Pareiko obronił strzał tak niefortunnie, że futbolówka przeleciała nad jego głową i wpadła do siatki.
Wtedy Wisła przejęła inicjatywę i przeważała na boisku. Dwie okazje wypracowane przez 'Białą Gwiazdę' były bliźniaczo podobne. Rzut rożny, Marcin Adamski wybija piłkę przed pole karne, tam czai się Guilavogui i próbuje strzału z woleja.O ile za pierwszym razem spokojnie poradził sobie Wyparło, o tyle za drugim Wisła powinna mieć bramkę. Piłka po strzale pomocnika gości uderzyła w poprzeczkę, uderzyła w głowę Wyparłę i wylądowała na linii bramkowej skąd wybił ją Stefańczyk. Ogromne szczęście.
Po przerwie gra przechodziła z jednego pola karnego pod drugie, z tym że obrońcy obydwu ekip na czas zdążyli z interwencją.
W 51 minucie łodzianie mieli rzut rożny 18 metrów od bramki Pareiki. Do piłki podszedł sam poszkodowany, Marek Saganowski. Napastnikowi ŁKS-u naprawdę niewiele brakło, by piłka wpadła do siatki.
W 69 minucie znakomitą okazję zmarnował Boguski. Snajper Wisły nie potrafił jednak trafić w światło bramki.
Wreszcie w 79 minucie 'Biała Gwiazda' wyrównała. Na lewej stronie piłkę prowadził Boguski, bardzo mocno podał w pole karne. Tam niespodziewanie pojawił się Genkov i przyjął piłkę, czym zdziwił całą defensywę ŁKS-u, łącznie z bramkarze. Napastnik gości nie miał problemów z umieszczeniem piłki w bramce.
Jednak 4 minuty później już prowadził ŁKS. Kapitalny kontratak zapoczątkował Tomasz Nowak, popędził z piłką, wymienił 2 podania z Mięcielem, 25 metrów od bramki wypuścił Saganowskiego, a ten takich okazji nie marnuje. Było zatem 2:1 i wynik już się nie zmienił.
ŁKS po tym meczu awansował na 3 miejsce w tabeli kosztem dwóch drużyn z Krakowa - Wisły i Cracovii. Za 4 dni spotkanie pucharowe z Polonią Bytom.
Maciej Bykowski zagrał wczoraj poprawne zawody.
(http://img339.imageshack.us/img339/2120/byk.png)
Cezary Stefańczyk miał mnóstwo pracy.
(http://img829.imageshack.us/img829/6131/stexb.png)
W taki sposób 'Sagan' zdobył swoją czwartą bramkę w ekstraklasie.
(http://img594.imageshack.us/img594/1230/sag.png)
OBECNA TABELA EKSTRAKLASY
(http://img703.imageshack.us/img703/5393/tabd.png)
-
Ograliście Wisełkę, czyżby Puchary się szykowały? Saganowski jest w formie ostatnio. Farta miałeś, bo już z linii wybijałeś;P
-
No to ładnie pocisnąłeś Lechię i Wisłę, jestem zaskoczony przede wszystkim pokonaniem Wisły i zajmujesz świetna 3 pozycję, ale rywale wyżej są na prawdę groźni.
-
Ograliście Wisłę, Liga Mistrzów bardzo blisko a może nawet coś więcej.
-
no ladnie pokonales wisle 2:1 to dobry i zasluzony wynik. oby bylo wiecej takich meczy.
-
liczę że transfer będzie skuteczny i teraz będziesz mało bramek tracił
bardzo dobry mecz z Lechią a to nie jest łatwy rywal
wspaniały mecz z Wisłą i wygrana 2:1 i 3 pozycja w lidze goń Legię bo masz tylko 3pkt straty
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Szczęśliwe zwycięstwo stawia ŁKS w znakomitej sytuacji
Polonia Bytom 1:2 ŁKS
0:1 - Kłus 19' - 1:1 - Matusiak 34' - 1:2 - Golański 90'
Polonia: Juszczyk, Żytko, Kamiński, Chomiuk, Król (60' Tomczyk), Bazik (66' Dziewulski), Matusiak, Sikora, Vesović, Tymiński, Wojsyk (77' Zaczyński)
ŁKS: Pająk, Klepczarek, Adamski, Łabędzki, Gieraga, Kosecki (66' Bykowski), Kłus (66' Pruchnik), Romańczuk (66' Smoliński), Seweryn, Kujawa, Golański
W pierwszym meczu 2 rundy ełkaesiacy dzielnie walczyli z pierwszoligową Polonią Bytom. Tradycyjnie, w tych meczach Andrzej Pyrdoł dał pograć piłkarzom rezerwowym, choć nie do końca. W pierwszej jedenastce z powodu różnych okoliczności musieli zagrać czterej podstawowi zawodnicy.
Pierwszą akcję przeprowadzili gospodarze. Kapitalne podanie w polu karnym otrzymał Tymiński, ale jego strzał świetnie zatrzymał Marcin Pająk.
Po chwili prowadził jednak ŁKS. Z lewej strony wrzucał Gieraga, piłkę przed pole karne wybił Żytko, dopadł do niej Kłus, powalczył z Bazikiem i strzelił kapitalnie w dolny róg.
Odpowiedź Polonii w 33 minucie. Znakomity strzał Wojsyka na róg odbił Pająk. Stamtąd wrzucał Vesović, piłka minęła Adamskiego i spadła na głowę Matusiaka. Ten skierował ją do bramki i mieliśmy wyrównanie.
Do przerwy próbował jeszcze Jakub Kosecki, ale jego strzały z dystansu były skutecznie blokowane.
W drugiej połowie nie oglądaliśmy ciekawego meczu. Polonia miała w 67 minucie rewelacyjną okazję. Vesović wrzucał z lewej strony, piłka po nogach Łabędzkiego wylądowała na 15 metrze. Tam znalazł się Mieczysław Sikora, lecz uderzył minimalnie obok słupka.
I gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, ŁKS zdobył drugą bramkę. Radosław Pruchnik prowadził piłkę przed polem karnym, wypatrzył dobrze ustawionego Golańskiego i oddał mu piłkę. Ten urwał się Kamińskiemu i strzelił obok bezradnego Juszczyka.
Mimo, że sędzia doliczył aż 5 minut gospodarze nie potrafili tego wykorzystać. W doliczonym czasie gry, głównie się bronili.
Dzięki temu zwycięstwu łodzianie są znacznie bliżej ćwierćfinału PP. Jeśli wygrają zmierzą się ze zwycięzcą pary Lech Poznań - Podbeskidzie. W kolejnej kolejce Ekstraklasy ełkaesiacy zagrają na wyjeździe z Ruchem Chorzów.
Dariusz Kłus strzela pierwszą bramkę w meczu
(http://img580.imageshack.us/img580/1249/klu.png)
Marcin Adamski musiał wczoraj radzić sobie z atakami Wojsyka
(http://img854.imageshack.us/img854/3299/adamx.png)
-
Gratuluje wygranej ze spadkowiczem, dobrze, że Golański zdobył tą bramkę w 90 minucie.
-
No nie było najciekawiej przez cały mecz ciągnął się wynik 1-1, lecz Golański w samej końcówce zdobył tą brameczke.
Gratulacje.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Nerwowa końcówka w ciekawym meczu
Ruch Chorzów 1:1 ŁKS
0:1 - Mięciel 26' - 1:1 Dokić 88' (karny)
Ruch: Perdijić, Grodzicki, Szyndrowski, Dokić, Grzyb, Komac, Baran (61' Piech), Lisowski, Smektała, Abbott, Jankowski
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Łabędzki, Kłus, Kaczmarek, Romańczuk (70' Kosecki), Pruchnik, Smoliński, Bykowski (70' Seweryn), Mięciel, Saganowski
Ostatnia drużyna ekstraklasy podejmowała u siebie trzecią. Teoretycznie faworyt jest tylko jeden, jednak w praktyce wyglądało to nieco inaczej.
Pierwszą znakomitą okazję zaprzepaścili gospodarze. Fatalny błąd tuż przed własnym polem karnym popełnił Marcin Kaczmarek. Piłkę odebrał mu Maciej Jankowski, lecz uderzył w słupek.
W odpowiedzi ŁKS. W 17 minucie świetne podanie od Kaczmarka dostał Mięciel, minął zwodem Grodzickiego, ale uderzył tuż obok bramki.
Cios za cios i znów Ruch. Świetną akcję Ruchu zakończył strzałem Smektała, ale tym razem świetnie spisał się Wyparło.
W 26 minucie pierwsza bramka w meczu. Kaczmarek kapitalnie wrzucił z lewej strony i Marcin Mięciel z jedenastu (!) metrów zdobył bramkę głową, mimo że przeszkadzał mu Szyndrowski.
W 44 minucie rewelacyjną okazje mieli gospodarze. Komac przeciął podanie Kłusa, ruszył z futbolówką, wypuścił Abbotta, jednak napastnik chorzowian uderzył w słupek.
Po przerwie znów Ruch. Strzał Lisowskiego przeszedł jednak obok bramki.
W 51 minucie ŁKS miał okazję, ale pomylił się Marek Saganowski.
Mecz był bardzo ciekawy, możliwe że spowodowane to było rzęsistym deszczem, który wczoraj nie opuszczał zawodników. I pod koniec mieliśmy ogromne emocje. W 88 minucie Smektała faulowany był w polu karnym przez Michała Łabędzkiego. Obrońca ŁKS-u otrzymał żółtą kartkę, a naprzeciw siebie stanęli Wyparło i Żeljko Dokić. Górą z opresji wyszedł ten drugi i mieliśmy remis, który utrzymał się do końca meczu.
Łodzianie utrzymali trzecią pozycję w tabeli. W kolejnej rundzie zmierza się z Cracovią.
Skuteczny Marcin Mięciel
(http://img96.imageshack.us/img96/558/mieh.png)
Piłkę wrzuca Jakub Kosecki
(http://img197.imageshack.us/img197/5269/koss.png)
Z poświęceniem Marek Saganowski
(http://img718.imageshack.us/img718/2481/sagb.png)
-
Remis z Ruchem wcale zły nie jest, graliście na wyjeździe więc można wybaczyć, mecz bardzo ciekawy.
-
88 minuta i gol ;((
Ładnie ograłeś Wisłę i Polonię Bytom :)
-
Już drugi raz z rzędu wynik meczu rozstrzygnął się w ostatnich minutach. Szkoda tylko, że tym razem to ty miałeś pecha, ale dobrze chociaż, że nie spadłeś z trzeciego miejsca.
-
Raz ty strzliłeś gola w końcówce raz oni tobie. Dobrze, ze ten remis z Ruchem nie zrzucił cię z 3 miejsca.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Ciężka przeprawa w Krakowie
Cracovia 2:1 ŁKS
1:0 - Dudzic 32', 2:0 - Seweryn 43' (samobój), 2:1 - Pruchnik 52'
Cracovia: Gąsiński, Trivunović, A. Morales,Struna, Mierzejewski (86' Puzigaca), Boljević (85' M.Bartczak), Radomski, Ntibazonkiza, Visnakovs, Suvorov (61' Szeliga), Dudzic
ŁKS: Wyparło, Klepczarek, Kłus, Obem, Stefańczyk, Smoliński, Pruchnik, Seweryn, Kujawa (61' Pawlak), Saganowski, Mięciel
Przed meczem ŁKS był jedno oczko wyżej w tabeli niż Cracovia. Jednak faworytem łodzian nazwać nie mogliśmy, ponieważ połowa zawodników nie mogła wystąpić z powodu wirusa panującego w zespole. Andrzej Pyrdoł musiał więc ustawić zespół w 4-3-3 z Obemem w obronie i Smolińskim ustawionym na skrzydle. W ataku cofnięty był Kujawa, na szpicy wyszedł Mięciel.
To, że nie będzie to najlepszy mecz ełkaesiaków pokazały już pierwsze minuty. W przeciągu kilkunastu sekund krakowianie zaprzepaścili dwie okazje. Najpierw niecelnie uderzał Suvorov, chwilę później strzał Visnakovsa znakomicie obronił Wyparło.
ŁKS stworzył sobie zaledwie jedną niezłą okazję. W 19 minucie Mięciel wypuścił Marka Saganowskiego, jednak ten zamiast uderzać lewą nogą wybrał prawą, z bramki dobrze wyszedł Gąsiński i ładnie sparował ten strzał.
W 27 minucie znów gospodarze. Po rzucie rożnym i wybiciu piłki przez Obema - który notabene był najlepszym obrońcą ŁKS-u w tym meczu - piłkę przed polem karnym złapał Boljević, ale Wyparło obronił.
W 32 minucie w znakomitej okazji znalazł się Ntibazonkiza, jednak podał piłkę zamiast strzelać z boku pola karnego będąc sam na sam z Bodziem W. Piłkę przejął Smoliński, ale świetnie odebrał mu ją Visnakovs, wrzucił w pole karne, a tam Dudzic ubiegł wszystkich i głową umieścił futbolówkę w bramce.
W 43 minucie kolejny cios 'Craxy'. Wrzucał zza pola karnego Radomski. Piłka niefortunnie odbiła się od głowy Seweryna i zaskoczyła Wyparłę. Mieliśmy więc 2:0 i nic nie wskazywało na zmianę wyniku.
Po przerwie łodzianie potrafili przeprowadzić tylko jedną składną akcję. Po rzucie wolnym, Saganowski podał do Seweryna, ten nieatakowany przez nikogo wszedł w pole karne i podał wszerz. Piłkę przedłużył jeszcze Obem, ta trafiła pod nogi Pruchnika, który uderzył z pierwszego podania. Gąsiński był bez szans.
Cracovia mogła jeszcze podwyższyć. Najpierw, w 69 minucie Ntibazonkiza podał do Suvorova, ale ten był już 'pod piłką' i nie trafił w bramkę. Chwilę później po kolejnej stracie Smolińskiego uderzał Dudzic, ale bardzo niecelnie.
Warto nadmienić, że dobrą zmianę dał za bezbarwnego Kujawę Damian Pawlak, który kilkakrotnie odebrał piłkę rywalom i potrafił umiejętnie podać.
ŁKS spadł na 5 miejsce kosztem Cracovii i Jagiellonii. W najbliższym tygodniu łodzian czekają 2 mecze - jeden w Pucharze z Polonią Bytom, drugi natomiast ligowy - z Koroną Kielce.
Brain Obem rozegrał jeden z ostatnich meczy w ŁKS-ie
(http://img43.imageshack.us/img43/3773/obem.png)
Radosław Pruchnik nie zaliczy tego meczu do udanych
(http://img19.imageshack.us/img19/7682/pru.png)
-
W składzie Cracovii pominąłeś jednego zawodnika (chyba prawego obrońcę), bo wychodzi dziesięciu. Cóż, przegrałeś z do niedawna "moim zespołem" (koffam problemy techniczne). Wielkiego problemu nie ma, dalej jesteś wysoko w lidze, choć twoja dyspozycja w ostatnich meczach pozostawia wiele do życzenia.
-
W składzie Cracovii pominąłeś jednego zawodnika (chyba prawego obrońcę), bo wychodzi dziesięciu. Cóż, przegrałeś z do niedawna "moim zespołem" (koffam problemy techniczne). Wielkiego problemu nie ma, dalej jesteś wysoko w lidze, choć twoja dyspozycja w ostatnich meczach pozostawia wiele do życzenia.
Faktycznie, sorry za pomyłkę, już poprawiłem (na szczęście zachowałem raport meczowy)
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Było ciężko, ale zwycięsko
ŁKS 2:1 Polonia Bytom
1:0 - Smoliński 18' - 1:1 - Trytko 72' - 2:1 - Saganowski 86'
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Łabędzki, Kłus, Kaczmarek, Kosecki (68' Bykowski), Pruchnik (68' Nowak), Romańczuk, Mięciel (68' Kujawa), Saganowski
Polonia: Juszczyk, Żytko, Killar, Dybiec, Król (68' Wojsyk), Bazik, Matusiak (68' Chomiuk), Matawu, Radzewicz, Zaczyński, Trytko
Łódzki Klub Sportowy pokonał w dwumeczu 4:2 Polonię Bytom i awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski. Zmierzy się tam z Lechem Poznań.
ŁKS wyszedł w podstawowym składzie, widać było że łodzianom zależy na zwycięstwie. Od poczatku zagrali pressingiem i widać było ich przewagę. W 18 minucie udało się to udokumentować. Bardzo aktywny w pierwszej części Jakub Kosecki ruszył prawą stroną i wrzucił w pole karne. O piłkę walczyli Mięciel z Killarem, jednak ta trafiła pod nogi Marcina Smolińskiego, który z najbliższej odległości umieścił ją w bramce.
Już dwie minuty później kolejna akcja prawą flanką. Kosecki wymienił podania z Pruchnikiem, ten wypuścił 'Kosę', który dośrodkował wprost na głowę Mięciela. Strzał przeszedł tuż nad bramką.
W 31 minucie świetną okazję zmarnował Trytko, który z pierwszej piłki oddał niegroźny strzał i Wyparło sobie z nim poradził.
Jednak chwilę później niepilnowany Radzewicz stanął przed dogodną szansą, ale minimalnie się pomylił.
Po przerwie mieliśmy znacznie mniej okazji. Piłkarze obydwu drużyn szukali gry kombinacyjnej, jednak nic z tego nie wynikało. Aż do 72 minuty.
Wtedy błąd popełnił Wyparło, który niepotrzebnie wychodził do piłki którą przejął Zaczyński. Pomocnik Polonii zagrał w pole karne, tam do pustej bramki piłkę skierował Trytko.
Ale ŁKS wtedy pokazał charakter. W 76 minucie podanie Bykowskiego na wolne pole, piłkę przejmuje Saganowski, kładzie na ziemi Juszczyka, schodzi do boku, ale przy asyście trzech obrońców uderza obok słupka.
W 86 minucie po podaniu Romańczuka piłkę znów przejął Saganowski. W polu karnym przepchnął się z Killarem i Żytką i strzelił nie do obrony w górny róg bramki. Tym samym ŁKS przypieczętował awans do następnej rundy.Jednak łodzianie nie moga sobie pozwolić na odpoczynek, bo w najbliższy weekend grają z Koroną Kielce w ramach rozgrywek Ekstraklasy.
W walce Kosecki i Radzewicz
(http://img89.imageshack.us/img89/530/koso.png)
Zacięte boje toczyli Romańczuk z Trytką
(http://img718.imageshack.us/img718/3726/romq.png)
W takim zamieszaniu Sagan zdobył swoją drugą bramkę w Pucharze Polski
(http://img842.imageshack.us/img842/1134/sagg.png)
-
Dwa mecze z niezbyt mocnymi rywalami. Z Cracovią niestety porażka, która was drogo kosztowała bo spadliście w tabeli. No Polonia pokonana, teraz szykuj się na Lecha.
-
Dobrze, że wygrałeś z Bytomem. Teraz tylko wygrywać pozostałe mecze..
-
Szkoda bardzo tej porażki z Cracovią bo to raczej rywal słaby jest ale za to odegrałeś się z Polonią Bytom i wygrałeś po bardzo trudnym meczu. Miałeś mocny skład i wygrałeś. Brawo.
-
szkoda że kreowane serie zwycięstw są przerywane przez poszczególne porażki.
na razie bez błysku ale powoli w górę ;)
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Powrót na U2 !
Piłkarze ŁKS-u najbliższy mecz z Koroną Kielce będą mogli rozegrać już na własnym stadionie w Łodzi.
Po pierwszej kolejce policja i delegaci PZPN wydali negatywną opinię na temat rozgrywania meczów na stadionie. MOSiR rozpoczął więc gruntowny remont i już niedługo będziemy mogli znów oglądać Łódzki KS na stadionie przy alei Unii. Remont trwał długo, bo aż do połowy października, ale warto było czekać na tą chwilę. Poprawie została poddana trybuna główna, na której zamontowano krzesełka oraz wymieniono dach, na sektorze gości oraz sektorze za bramką również wymieniono krzesełka. Tym samym pojemność stadionu znów wynosi 12 160 osób. Miejmy nadzieję, że podczas najbliższej kolejki zostanie wypełniony po brzegi.
(http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/d2/40_577122_1_d_4370.jpg)
-
Fajnie, że wracasz na normalny stadion i dzięki temu, myślę, że forma jeszcze wzrośnie.
-
no mam nadzieje ze mecz na stadionie lksu bedzie udany i pokonasz korone :)
-
Fajnie że wracasz na stadion :)
Mam nadzieję, że forma jeszcze bardziej wzrośnie ;)
-
W końcu powrót na Aleję Unii. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu komplet publiczności pomoże wygrać.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Szczęśliwy powrót do Łodzi
ŁKS 1:0 Korona
1:0 - Saganowski 64'
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Kłus, Kaczmarek, Kosecki (61' Bykowski), Pruchnik, Smoliński (70' Nowak), Romańczuk, Mięciel, Saganowski (70' Kujawa)
Korona: Mech, Kuzera, Hernani (79' Stano), Kal, Lisowski (67' Golański), Dimitrijević, (61' Bąk), Sobolewski, Maliszewski, Janiec, Tataj, Korzym
ŁKS udanie powrócił na stadion przy alei Unii. Łodzianie pokonali Koronę Kielce 1:0 , mimo że oddali cztery strzały z czego tylko jeden celny. Dzięki temu zwycięstwu ełkaesiacy awansowali na 2 miejsce w tabeli ! Za kilka dni czeka ich pucharowa przeprawa z Lechem Poznań, który spadł na 3 lokatę w ekstraklasie.
Gospodarze lepiej zaczęli mecz. W 11 minucie Marcin Mięciel znakomicie podał Smolińskiemu, ale pomocnik ŁKS-u uderzał ze swojej słabszej prawej nogi i chybił.
5 minut później znów Mięciel, tym razem wypatrzył Saganowskiego. Były napastnik Troyes miał na plecach Lisowski i uderzył obok słupka.
Korona w pierwszej połowie tylko raz zagroziła bramce ełkaesiaków. W 36 minucie strzał Lisowskiego pewnie obronił Wyparło.
ŁKS grał chaotycznie i nie potrafił przeprowadzić składnej, zorganizowanej akcji. Co jakiś czas z prawej strony wrzucał Jakub Kosecki, ale pewnie wybijali je kieleccy obrońcy.
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Jednak łodzianie potrafili się zebrać i przeprowadzić akcję na wagę trzech punktów. W 63 minucie, wprowadzony chwilę wcześniej Maciej Bykowski idealnie zagrał do Saganowskiego, a ten posłał piłkę obok Mecha.
Jednak Korona nie zamierzała odpuszczać. W 71 minucie tuż nad bramką uderzył Korzym, a 360 sekund później w znakomitej sytuacji pomylił się Tataj. Do końca ŁKS nie starał się podwyższać i udało się utrzymać korzystny rezultat.
Waleczni Korzym i Stefańczyk
(http://img41.imageshack.us/img41/8008/sted.png)
Maciej Bykowski potrzebował tylko dwóch minut by asystować przy bramce
(http://img854.imageshack.us/img854/2120/byk.png)
Stadion ŁKS-u po renowacji
(http://img833.imageshack.us/img833/3979/stari.png)
-
Wiedziałem, że na nowym stadionie będzie wzrost formy. Fajnie, że Sagan strzela, tylko niech strzela tak na realu ;D
-
No pięknie powrót na Aleję Unii i już wygrana. Sagan strzelił i bardzo fajnie, lubię tego gracza.
-
Bardzo wysoko w tabeli jesteś, Lech spadł na trzecie ale i tak w następnym meczu będzie bardzo groźnym rywalem.
-
Saganowski ładnie przywitął publiczność na nowym obiekcie. Niechże będzie to dobrym zwiastunem i stadion przy Alei Unii będzie niezdobytą fortecą
-
No w końcu wracamy na swój stadion, trochę to trwało ale było warto. Jeszcze bramkę strzelił Sagan, no marzenie po prostu. :) Skuteczność wręcz wyborna, jeden celny strzał i bramka. Teraz ciężka przeprawa z Lechem.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
W derbach województwa łódzkiego lepszy ŁKS
GKS 0:2 ŁKS
0:1 - Pruchnik 45+1', 0:2 - Romańczuk 90+2'
GKS: Sapela, Drzymont (74' Szmatiuk), Mysiak, Fonfara, Popek, Bocian (60' Wróbel), Sawala, Marcus da Silva, Nowak, Kuświk, Buzała
ŁKS: Wyparło, Klepczarek, Adamski, Kłus, Kaczmarek, Kosecki (65' Seweryn), Pruchnik, Nowak (65' Romańczuk), Bykowski (65' Smoliński), Kujawa, Saganowski
Niezwykle ciekawie wyglądał wczorajszy mecz GKS-u z ŁKS-em. Dwie drużyny z województwa łódzkiego oddały łącznie 18 strzałów, spotkanie mogło się podobać krytykom futbolu.
Lepiej zaczął GKS. W 16 minucie bardzo groźnie strzelał z 18 metrów Marcis da Silva, ale nie potrafił dokładnie przymierzyć. 3 minuty później dobry strzał oddał Nowak, ale jego uderzenie zablokował Adamski.
Łodzianie odpowiedzieli niecelnym strzałem Bykowskiego po wrzutce Koseckiego, który znów rozegrał bardzo dobry mecz i był motorem napędowym większości akcji ŁKS-u. W 29 minucie ładnie z linii pola karnego uderzał Rafał Kujawa, ale piłka tylko otarła się o słupek.
W 42 minucie znakomitą okazję miał Łukasz Bocian. Jego strzał z ostrego kąta zdołał odbić Wyparło, a piłkę zmierzającą do bramki wybił Marcin Kaczmarek.
W doliczonym czasie gry zaskoczyli ełkaesiacy. Lewą stroną ruszył Kosekci, rozegrał przez środek do Pruchnika,a ten do Saganowskiego. Napastnik ŁKS-u oddał piłkę Pruchnikowi, a ten nie miał problemów z ulokowaniem jej w siatce.
W drugiej połowie przeważali bełchatowianie, jednak większość ich akcji kończyła się na Wyparle lub jego pomocnikach. Trzykrotnie piłkę tuż sprzed bramki musieli ratować łódzcy obrońcy. W 62 minucie w pojedynku sam na sam z Bodziem W. Dawid Nowak, który nie zdołał oddać nawet strzału.
ŁKS nie stwarzał zagrożenia pod bramką gospodarzy, jednak w doliczonym czasie gry skutecznie ich skontrował. Piłkę wyprowadził Smoliński, zagrał do Kujawy, którego strzał odbił Sapela. Do piłki dopadł Damian Seweryn, wrzucił w pole karne, a tam nieobstawiony stał Bartosz Romańczuk i z najbliższej odległości zdobył gola.
Łodzianie po tej kolejce utrzymali się na drugim miejscu w tabeli, jednak do Legii tracą już tylko jeden punkt. W najbliższym tygodniu aż dwukrotnie zmierzą się z Lechem Poznań - w pucharze na wyjeździe i w lidze u siebie. ( Przepraszamy za wcześniejsze podanie błędnej informacji co do meczy z poznaniakami )
Rafał Kujawa zastąpił Marcina Mięciela
(http://img146.imageshack.us/img146/8246/kuj.png)
Bartosz Romańczuk dał dobrą zmianę
(http://img813.imageshack.us/img813/5480/rom.png)
-
Osobiście wole GKS, mój ulubiony polski klub obok Korony ale w tym meczu byleś lepszy i wygrałeś :) Dobry mecz Romańczuka.
-
Super, że wygrałeś derby, Romańczuk wszedł, namieszał trochę i na domiar wszystkiego strzelił gola, takiego rezerwowego każdy klub by chciał.
-
Dwukrotnie trafiałeś do siatki w doliczonym czasie gry, gratuluję zachowania zimnej krwi.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Porażka z Lechem w ćwierćfinale
Lech 1:0 ŁKS
0:1 - Ubiparip 31'
Lech: Kotorowski, Kikut (79' Wojtkowiak), Arboleda, Wołąkiewicz, Gancarczyk, Bandrowski, Murawski, Krivets (66' Injac), Wilk, Tonev (66' Drewniak), Ubiparip
ŁKS: Pająk, Klepczarek, Łabędzki, Kłus, Gieraga, Bykowski, Obem, Nowak (66' Pruchnik), Kosecki (66' Seweryn), Kujawa, Saganowski (66' Golański)
ŁKS przegrał pierwszy z dwóch meczów które rozegra z Lechem w małym odstępie czasu. Łodzianie znów wyszli pół rezerwowo , a sam mecz rozczarował.
Właściwie do opisania mamy tylko 4 sytuacje. W 12 minucie strzelał Tomasz Nowak, piłka odbiła się od Arboledy, spadła pod nogi Kujawy, ale młody zawodnik uderzył tylko w boczną siatkę.
W 30 minucie z 22 metrów strzelał Marek Saganowski, ale jego strzał pewnie zatrzymał Kotorowski.
Minutę później oglądaliśmy jedyną bramkę w meczu.Krivets fenomenalnie podał do Vojo Ubiparipa, a ten wyprzedził rozgrywającego fatalne zawody Piotra Klepczarka i posłał piłkę nad interweniującym Pająkiem.
W 44 minucie próbował jeszcze ŁKS, ale kontrę nieskutecznym uderzeniem zakończył Saganowski.
W drugiej połowie niewiele się działo. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy, co stawia ich w korzystniejszej sytuacji przed rewanżem. Za 3 dni mecz obydwu drużyn w Łodzi w ramach rozgrywek Ekstraklasy. ŁKS jest w nich wyżej w tabeli.
Bardzo dzielnie walczył Artur Gieraga
(http://img703.imageshack.us/img703/7161/giek.png)
Piotr Klepczarek nie upilnował Ubiparipa
(http://img215.imageshack.us/img215/5308/kleq.png)
-
Ciekawy mecz musiał być, 18 strzałów to sporo. Dobre wejście Romańczuka, który w końcówce przypieczętował zwycięstwo. Teraz czekają dwa mecze z Lechem. Na pewno ważniejszy będzie ten ligowy, jednak pucharowego też nie możesz odpuścić. Chociaż oczywiście będzie jeszcze rewanż...
EDIT: Dobrze, że na Puchar wyszedłeś pół rezerwowym składem. Dałeś odpocząć niektórym graczom przed bardzo ważnym starciem w lidze z Kolejorzem. W rewanżu trzeba będzie się bardziej postarać, ale dobrze zrobiłeś wystawiając taki skład mając w perspektywie ważne spotkanie ligowe.
-
Z GKSą zachowałeś do końca zimną krew i udało się wywalczyć wygraną. Legia już tylko o 1 oczko przed tobą goń ich. Z Lechem porażka, ale grały rezerwy więc nie ma co się dziwić.
-
Rezerwowy skład, a wynik nie jest najgorszy. Owszem przegrałeś 1-0, ale rewanż grasz u siebie i myślę, że w podstawowym składzie spokojnie odrobisz starty.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Łodzianie zapominają że mecz trwa 90 minut, ale póki co wygrywają
ŁKS 4:3 Lech Poznań
1:0 - Mięciel 20', 2:0 - Saganowski 37 - 2:1 - Wilk 45' (karny) - 3:1 - Mięciel 67', 4:1 - Mięciel 78' - 4:2 - Murawski 89', 4:3 - Wilk 90+1' (karny)
Widzów: 12 023
ŁKS: Wyparło, Klepczarek, Kłus, Adamski, Stefańczyk, Kosecki (67' Seweryn), Pruchnik, Romańczuk (67' Nowak), Bykowski (67' Smoliński), Mięciel, Saganowski
Lech: Kotorowski, Kikut, Kamiński, Arboleda, Luis Henriquez (77' Gancarczyk), Injać (62' Ubiparip), Murawski, Krivets, Wilk, Rudnevs
Fantastyczne spotkanie rozegrali wczoraj piłkarze ŁKS-u i Lecha. Górą wyszli łodzianie, co pozwoliło im na zachowanie drugiego miejsca w tabeli. Świetnie zagrał szczególnie Marcin Mięciel, strzelec trzech bramek. Z powodu czerwonej kartki z meczu z Bełchatowem nie mógł zagrać Marcin Kaczmarek
Mecz rozpoczął się o godzinie 17. Mimo połowy listopada słońce wyjrzało zza chmur i mieliśmy świetną pogodę do gry. Pierwsi zaatakowali Lechici. W 8 minucie po podaniu Murawskiego świetnie strzelał Tonev, ale Wyparło znakomicie wybił na róg.
W 20 minucie rzut rożny dla ŁKS-u. Na pole karne wrzucał Marek Saganowski, a w polu karnym najlepiej zachował się Marcin Mięciel, który wpakował głowa piłkę do bramki.
Lech próbował skontrować ełkaesiaków w 31 minucie. Jakub Wilk znakomicie wypuścił Rudnevsa, ten minął Kłusa, jednak jego uderzenie lewą nogą przeszło obok słupka.
W 37 minucie druga bramka dla ŁKS-u. Prawą stroną popędził Bykowski po znakomitym podaniu Pruchnika, wrzucił wprost na głowę Saganowskiego, a ten nie miał problemów ze zdobyciem bramki.
I kto wie, gdyby nie incydent z 45 minuty mecz może zakończyłby się innym wynikiem. Lech przeprowadził ostatnią akcję w pierwszej połowie, w pole karne wszedł Tonev, piłkę wyłuskał mu Klepczarek, jednak sędzia Tomasz Mikulski wskazał na jedenasty metr. Sytuację wykorzystał Wilk i mieliśmy już 2:1.
Po przerwie łodzianie absolutnie zdominowali grę. W 67 minucie zdobyli trzeciego gola. Znów Bykowski asystował przy bramce. Podał idealnie w pole karne, Mięciel wyprzedził spóźnionego Kikuta i mocnym uderzeniem zdobył swoją drugą bramkę w meczu.
Ale to nie był koniec emocji. Jedenaście minut później kolejna bramka 'Miętowego'. Tym razem w polu karnym łodzianie bawili się z nieporadnymi Arboledą i Kamińskim. W końcu Saganowski zagrał piętką do swojego kolegi z ataku a ten podwyższył na 4:1.
I gdy wydawało się, że tak się zakończy ten mecz, Lech pokazał charakter. W 89 minucie po znakomitym podaniu Toneva z pierwszej piłki świetnie uderzył Rafał Murawski, nie dając szans Wyparle.
W 91 minucie poznaniacy wykonywali rzut z autu. Krivets wrzucił piłkę w pole karne, a tam Radosław Pruchnik sfaulował 'Murasia'.
Jakub Wilk po raz drugi się nie pomylił i było już tylko 4:3. Na kolejną bramkę Lechowi zabrakło już czasu, bo po wznowieniu gry sędzia zakończył mecz.
ŁKS wciąż traci jeden punkt do Legii, ale swoją przewagę nad Cracovią powiększył do trzech oczek. Za tydzień w ostatniej kolejce rundy jesiennej (ale nie ostatniej w tym roku) będzie wielki szlagier - ŁKS kontra Widzew.
Sztuczka techniczna Cezarego Stefańczyka
(http://img339.imageshack.us/img339/4134/stey.png)
Strzelec hat-tricka Marcin Mięciel skacze wyżej niż poznańscy obrońcy
(http://img163.imageshack.us/img163/769/mie.png)
Marek Saganowski po tym meczu wraz z dwoma kolegami z ŁKS-u lideruje pod względem asyst ligowych
(http://img197.imageshack.us/img197/9793/sagy.png)
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Piłkarska święta wojna dla ŁKS-u
Widzew 1:3 ŁKS
0:1 - Saganowski 29', 0:2 - Mięciel 37' - 1:2 - Zwoliński 79' - 1:3 - Kosecki 84'
Widzów: 9145
Widzew: Mielcarz, Ben Radhia, Pinheiro, Madera, Dudu, Dzalamidze, Panka (64' Zwoliński), Ostrowski, Budka, Sernas, Grzelczak
ŁKS: Wyparło, Klepczarek, Kłus, Adamski, Kaczmarek, Bykowski (58' Kosecki), Pruchnik, Smoliński (68' Nowak), Romańczuk, Mięciel (74' Kujawa), Saganowski
Łódzki KS pokonał Widzew w 61 derbach Łodzi. Wczoraj, na stadionie przy alei Piłsudskiego oglądaliśmy jednak dwie różne połowy. Pierwsza z nich należała do gości, druga do gospodarzy.
Od początku meczu ŁKS miał ogromną przewagę. Ełkaesiacy praktycznie nie schodzili z połowy Widzewa. W 18 minucie niegroźnie głową uderzał Bartosz Romańczuk. Ten zawodnik rozegrał wczoraj naprawdę świetny mecz.
W 29 minucie znakomitą kontrę wyprowadzili goście. Marcin Mięciel kapitalnie zagrał na wolne pole właśnie do Romańczuka, a ten z pierwszej piłki odegrał Saganowskiemu. Marek w takich sytuacjach nie zawodzi i ŁKS prowadził 1:0.
5 minut później znów 'Sagan' mógł podwyższyć, ale jego bombę na róg sparował Mielcarz. W tej części meczu Widzew absolutnie nie miał nic do powiedzenia. Być może zgasiła ich typowo jesienna pogoda. Było bowiem zimno i bardzo deszczowo.
W 37 minucie drugi gol dla ełkaesiaków. Z lewej strony zagrał Romańczuk, na polu karnym przepchnął się z Maderą Mięciel i z najbliższej odległości zdobył gola.
Po przerwie sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie. Widzew raz po raz gościł pod bramką ŁKS-u, jednak nie potrafił skutecznie wykończyć akcji. W 58 minucie znakomitą okazję zmarnował Darvydas Sernas, który podał piłkę Bogusławowi Wyparle.
Jednak w 79 minucie znakomita akcja Widzewa dała gospodarzom bramkę. Dzalamidze wypuścił pomiędzy obrońców Piotra Grzelczaka, ten przerzucił piłkę nad bramkarzem ŁKS-u. Do podania dopadł Zwoliński i trafił na pustą bramkę.
Ale to co się wydarzyło w 84 minucie kompletnie podcięło skrzydła widzewiakom. Jakub Kosecki dostał piłkę na prawej stronie, zwiódł zwodem Dudu i płasko uderzył. Fatalnie piłkę pomiędzy nogami przepuścił pewny punkt do tej pory Maciej Mielcarz i mieliśmy 1:3. Do końca wynik się już nie zmienił.
ŁKS nadal zajmuje 2 miejsce w tabeli. Trzecia Wisła traci do łodzian 5 punktów. W najbliższej kolejce zostanie zainaugurowana runda rewanżowa. Łodzianie zmierzą się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Bartosz Romańczuk trafił z formą we właściwym momencie. Na zdjęciu mija Ben Radhię
(http://img651.imageshack.us/img651/9271/roms.png)
Nie brakowało ostrych starć. Pruchnik fauluje Dżalamidze
(http://img23.imageshack.us/img23/7682/pru.png)
Kosecki pogrąża Widzew. Przeszkadza mu Dudu
(http://img546.imageshack.us/img546/5480/kos.png)
-
Super mecz z Lechem, hattrick "miętowego". 4:3 oznacza wielkie emocje w rewanżu bo na Bułgarskiej Kolejorzowi wystarczy 1:0 do awansu. Derby Łodzi dla ŁKSu bardzo się cieszę. Romańczuk na zdjęciu bardzo przypominam mi Rooneya.
-
Ależ emocjonujący mecz w twoim wykonaniu, Saganowski znowu strzela, Romańczuk szaleje ;)
Dobrze, że Kosecki zatrzymał zapędy gospodarzy.
-
Super mecz z Lechem, hattrick "miętowego". 4:3 oznacza wielkie emocje w rewanżu bo na Bułgarskiej Kolejorzowi wystarczy 1:0 do awansu. Derby Łodzi dla ŁKSu bardzo się cieszę. Romańczuk na zdjęciu bardzo przypominam mi Rooneya.
Ten mecz był ligowy. Poprzedni, który przegrałem był pucharowy. Rewanż z Lechem gram u siebie już wkrótce :)
-
Utarłeś nos Widzewowi, i to jeszcze na ich terenie. Musisz czuć się podwójnie szczęśliwy.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Podsumowanie rundy jesiennej okiem Andrzeja Pyrdoła
Po derbowym meczu z Widzewem udało nam się umówić ze szkoleniowcem ŁKS-u na wywiad podsumowujący pierwsze 15 meczów ligowych oraz 5 pucharowych.
Szkoleniowiec drugiej drużyny ekstraklasy opowiada o planach ŁKS-u w tym sezonie, transferach i uciszeniu niektórych niedowiarków.
DŁ: Dzień dobry, niezmiernie się cieszę, że udało się Panu wygospodarować trochę czasu na tą rozmowę.
AP: Witam, również się cieszę, ostatnio jestem trochę zabiegany i przyda mi się chwila relaksu.
DŁ: Jak Pan oceni rundę jesienną w wykonaniu Pańskiego zespołu ? Beniaminek miał walczyć o utrzymanie, tymczasem ŁKS jest na drugim miejscu w tabeli.
AP: Niezmiernie się cieszę, że udało nam się utrzymać tak świetną formę przez całą rundę. Zdarzały się chwile słabości, nie od razu wszystko funkcjonowało tak jak powinno, natomiast plan założony przed sezonem realizujemy z ogromnym wyprzedzeniem.
DŁ: A jakie były plany przed sezonem ?
AP: Oficjalnie chodziło o utrzymanie, ale po cichu liczyliśmy na kwalifikacje do LE. Tymczasem jesteśmy na drugim miejscu z pięciopunktową przewagą nad Wisłą Kraków. Oczywiście nie możemy teraz być pewni siebie, pamiętamy przecież sytuację Jagi rok temu i wiemy jak to się skończyło.
DŁ: Która formacja w ŁKS-ie jest najsilniejsza, a nad którą trzeba jeszcze popracować ?
AP: Szczerze mówiąc ciężko powiedzieć. Drużyna tworzy kolektyw, nie ma wyróżniających się indywidualności, wszyscy razem tworzymy świetną ekipę. Na pewno fajnie, że tracimy stosunkowo mało goli - no może w ostatnich meczach trochę więcej, ale ogólnie jest z tym bardzo dobrze. Zimą dojdzie jeszcze Adam Danch. Natomiast z przodu mamy najlepszych napastników w lidze - Marek z Marcinem spisują się znakomicie i na chwilą obecną od nich zaczynam ustalanie składu. Plus Bodzio oczywiście.
DŁ: Skoro poruszył Pan już temat transferów - kogo jeszcze ŁKS będzie chciał mieć w swoich szeregach ?
AP: Rozglądamy się za lewym pomocnikiem, bo brakuje nam typowego skrzydłowego. Przydałby się również godny zastępca Marcina Kaczmarka na lewej stronie. Ewentualnie jakiś napastnik, ale tylko jako uzupełnienie składu, choć wątpię, bo przecież na ławce mamy Kujawę i Golańskiego.
DŁ: Jakie w tym momencie ŁKS ma plany na koniec sezonu? Mistrzostwo, Puchar Polski ?
AP: O mistrzostwie w Łodzi nikt nie myśli. Na pewno chcielibyśmy wystąpić w przyszłym sezonie w pucharach. W Pucharze Polski czeka nas rewanż u siebie z Lechem. Mamy jedną bramkę do odrobienia, na pewno będzie to ciężki mecz, ale obiecuję że damy z siebie wszystko.
Chciałbym zagrać przynajmniej w półfinale tych rozgrywek.
DŁ: Przed sezonem wielu kibiców podejrzewało, że nie poradzi Pan sobie z drużyną w ekstraklasie, jednak teraz krytycy chyba powinni wszystko odszczekać.
AP: Nie przejmuję się takimi opiniami, cieszę się , że mogłem udowodnić swoją przydatność dla drużyny.
DŁ: Największe objawienie ŁKS-u w tym sezonie ?
AP: Myślę, że Radek Pruchnik. Przyszedł latem i stał się bardzo mocnym punktem drużyny.
DŁ: Marcin Mięciel póki co najlepszym strzelcem ligi, Saganowski, Bykowski i Kaczmarek najlepszymi asystentami. Uważa Pan, że na koniec zgarną nagrody za indywidualne wyczyny ?
AP: Myślę, że jak najbardziej są na to szanse. Marcin udowadnia, że wiek nie czyni piłkarza emerytem, jeśli potrafi się grać wciąż na wysokim poziomie, podobnie jak Tomek Frankowski. Co do asystentów - ciężko mi stwierdzić, który z piłkarzy ma szansę, mam tylko nadzieję, że wygra któryś z nich.
DŁ: Dziękuję za rozmowę i powodzenia w najbliższych meczach.
AP: Również dziękuję i postaram się nie zawieść oczekiwań kibiców, tym bardziej że na wyremontowany stadion przychodzi ich komplet.
(http://www.widzewiak.pl/zdjecia/news/11388.jpg)
-
Fajny, wciągający wywiad.
-
Lech znowu pokazał, że potrafi walczyć do końca. Na szczęście zabrakło im czasu, ale trzeba uważać bo przy mniejszym prowadzeniu może się to skończyć stratą punktów.
Derby wygrane, oby takim samym wynikiem skończyły się te w październiku - w Ekstraklasie. Fajnie, że Sagan strzelił bramkę Widzewowi. :)
Wywiad fajny. Nie ma wielkiego srania, tylko krótkie odpowiedzi na temat.
-
Fajny wywiad, dobrze ułożony. Powodzenia w meczu z "Miedziowymi".
-
Nie możesz dopuścić do sytuacji podobnej jak z Jagiellonią ale TY się nie osłabisz ;)
-
rozbudowany, konkretny wywiad. spoko. jak mogłeś spowodować dwa karne z Lechem. Ale zapas bramek uchronił cię przed stratą pkt.
-
Zrobiłeś dłuższy wywiad niż ja... Aż się boję podsumowania w formie "tradycyjnej", o ile się napisania takiego podejmiesz.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Z Zagłębiem łodzianom gra się ciężko
Zagłębie 0:1 ŁKS
0:1 - Pruchnik 63'
Widzów: 14 789
Zagłębie: Isailović, Rymaniak (67' Hanek), Horvath, Sergio Reina, Galkevicius (63' Rakels), Hanzel, Wilczek (78' Ekwueme), Małkowski, Rachwał, Dokić
ŁKS: Wyparło, Klepczarek, Łabędzki, Stefańczyk, Kaczmarek, Kosecki (67' Kubicki), Smoliński, Pruchnik (67' Obem), Romańczuk (67' Seweryn), Kujawa, Saganowski
Łodzianie nie będą mile wspominać Zagłębia Lubin w tym sezonie. Na inaugurację sezonu przegrali 0:1. Wczoraj co prawda udało im się wygrać, ale łatwo nie było. Trener Andrzej Pyrdoł dał odpocząć paru zawodnikom przed rewanżem z Lechem, który będzie już za kilka dni.
Pierwsza groźna akcja była w wykonaniu ŁKS-u. W 19 minucie wrzucał Marcin Kaczmarek idealnie na głowę Saganowskiego, który nieznacznie się pomylił.
W odpowiedzi Zagłębie. W 21 minucie rzut wolny egzekwował Kamil Wilczek. Uderzył niemal doskonale. Niemal, bowiem piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę i wybili ją obrońcy gości.
ŁKS starał się zdobyć bramkę po błędach rywali. W 29 minucie piłkę Horvathowi odebrał Rafał Kujawa. Młody napastnik ŁKS-u oddał piłkę Saganowskiemu, ten wbiegł w pole karne, ale uderzył niecelnie.
Zagłębie jednak nie zamierzało się poddać i w 41 minucie miało znakomitą okazję. Na lewej stronie świetnie znalazł się Telichowski, strzelił na bramkę z bliskiej odległości, ale Bodzio W. zdołał odbić piłkę. Dwie dobitki Dokicia skutecznie blokował Łabędzki.
Po przerwie piłkarze obu drużyn wyraźnie spuścili z tonu. W 52 minucie niegroźnie głową w boczną siatkę strzelał Rafał Kujawa po wrzutce Koseckiego.
Jednak w 63 minucie znakomita kontra w wykonaniu ełkaesiaków. Marcin Smoliński do Kujawy, ten przeholował piłkę przez 20 metrów i oddał 'Saganowi'. Doświadczony snajper kapitalnie podał do Pruchnika, który huknął z 13 metrów nie do obrony. To trzeci gol Pruchnika i szósta asysta Saganowskiego.
Zagłębie zdołało stworzyć sobie jeszcze jedną kapitalną okazję. Świetnie po lewej stronie dryblował Telichowski, w polu karnym wyłożył piłkę Dokiciowi, jednak jego strzał znakomicie obronił Wyparło. Andrzej Pyrdoł wprowadził w drugiej połowie Patryka Kubickiego, jednak ten zawodnik nie stwarzał zagrożenia pod bramką rywali. Widać, że ekstraklasa to dla niego za wysokie progi.
ŁKS nadal zajmuje 2 miejsce w tabeli ze stratą punktu do Legii. Trzecie miejsce po wpadce Wisły objęła Cracovia. Za tydzień rywalem ŁKS-u będzie Śląsk Wrocław, ale najpierw pucharowa przeprawa z Lechem.
Jakub Kosecki wyrasta na lidera drużyny ŁKS-u
(http://img696.imageshack.us/img696/5480/kos.png)
Radosław Pruchnik radzi sobie coraz lepiej w drużynie z Łodzi
(http://img840.imageshack.us/img840/7682/pru.png)
-
Zagłębie skromnie ale pokonana. Na mecz z Lechem czekam z utęsknieniem. Oby się udało odrobić straty.
-
Kiboli musi platforma obywatelska sporządkować raz na zawsze!
-
Wcześniej z nimi przegrałeś. Dobrze chociaż, że się odkułeś, chociaż nie z nawiązką. Mogło być jeszcze wyżej, ale cóż - większej ilości punktów byś za to nie dostał.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Po horrorze przy alei Unii ŁKS przechodzi do półfinału
ŁKS 1:0 Lech Poznań
( 3:1 karne)
1:0 - Saganowski 6'
Saganowski X Rudnevs X
Kaczmarek O Krivets O
Stefańczyk O Drewniak X
Smoliński O Stilić X
Widzów: 12 160
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Kłus, Kaczmarek, Kosecki (67' Bykowski), Pruchnik, Smoliński, Romańczuk (67' Nowak), Mięciel (72' Kujawa), Saganowski
Lech: Kotorowski, Kikut, Arboleda, Wołąkiewicz, Gancarczyk, Injać (67' Ubiparip), Murawski, Stilić, Drewniak, Krivets, Rudnevs
ŁKS zagra w półfinale rozgrywek o Puchar Polski w sezonie 2011/12. Po wczorajszym dramatycznym boju pokonał po karnych Lecha Poznań 3:1. Bohaterem gospodarzy - BODZIO W. !
Ełkaesiacy od początku przycisnęli Kolejorza. Przez pierwsze pięć minut wykonywali już trzy rzuty rożne. Po jednym z nich piłka zostala wybita za pole karne, jednak Kłus przejął ją, odegrał do Marcina Kaczmarka, a ten wrzucił tuż przed bramkę. Tam stał Marek Saganowski, który atomowym uderzeniem odrobił straty z Poznania.
ŁKS nie zamierzał poprzestać na jednej bramce. W 26 minucie fenomenalną okazję zmarnował Marcin Mięciel. Z prawej strony kapitalnie wrzucił Kosecki, a Miętowy będąc tuż przed bramką uderzył obok słupka. Usprawiedliwić może go ciężka pozycja - strzelał ze wślizgu.
Lech oddał tylko jeden bardzo słaby strzał. W 31 minucie z dystansu próbował Semir Stilić, ale bardzo, bardzo wysoko nad bramką.
Poznaniacy mogli zdobyć gola, ale... samobójczego. W 43 minucie po wrzutce Romańczuka bliski pokonania swojego golkipera był Seweryn Gancarczyk, ale piłka przeszła nad poprzeczką.
W 48 minucie znów ŁKS. Kosecki dostał znakomite podanie, odegrał Saganowskiemu, który naciskany przez obrońców uderzył nad bramką.
Lech próbował co jakiś czas strzałów, ale nie są one warte odnotowania - proszę mi wierzyć. Z kolei w 72 minucie groźną akcję przeprowadzili ełkaesiacy. Kapitalnie z popularnego 'fałsza' zagrał Saganowski do Bykowskiego, ale ten drugi będąc już w polu karnym uderzył nad bramką.
W doliczonym czasie gry stała się rzecz niezwykła. Dariusz Kłus ze swojej połowy zagrał do przodu. Powalczył tam 'Sagan' , ale piłka trafiła na głowę Marcina Kikuta, który usiłując zagrać do Kotorowskiego przelobował go... i futbolówka trafiła w słupek i spadła pod nogi Rafała Kujawy, który będąc metr od bramki również uderzył w obramowanie bramki. Fatalna pomyłka młodego napastnika.
W dogrywce znakomitą okazję mieli i lechici i łodzianie. W 98 minucie sam na sam z Wyparłą wyszedł Artjoms Rudnevs. Pierwszy strzał zdołał obronić Bodzio, a dobitka Łotysza wylądowała na bandach reklamowych.
W 105 minucie znów duet Saganowski-Kujawa. Po podaniu tego pierwszego jak z armaty huknął ten drugi, ale na swoim miejscu był 'Kotor'.
W 120 minucie Saganowski mógł jeszcze zdobyć gola, ale piłka ułożyła mu się na lewej nodze, przez co nie mógł dobrze sprecyzować strzału i nie trafił w światło bramki.
Mieliśmy zatem rzuty karne. W pierwszej kolejce strzał Saganowskiego obronił Kotorowski. W odpowiedzi Rudnevs trafił w słupek. W drugiej serii nie pomylili się Kaczmarek i Krivets. Po nich pewnie strzelił Stefańczyk, jednak strzał Drewniaka świetnie nogami obronił Wyparło. W czwartej rundzie świetnie uderzył Smoliński i było 3:1. Do piłki podszedł Semir Stilić, lecz jego strzał po ziemi obronił Bodzio W.
Tym samym bramkarz ŁKS-u stał się bohaterem swojej drużyny. ŁKS w półfinale zagra z Ruchem Chorzów, który rozbił w dwumeczu Śląsk 5:0. Jednak to dopiero w przyszłym roku. W obecnym łodzian czekają już tylko rozgrywki ekstraklasy. Najbliższy mecz ze Śląskiem już za kilka dni.
Piłkarze ŁKS-u ściskają bohatera meczu z Lechem
(http://img854.imageshack.us/img854/6351/97205877.png)
Dariusz Kłus próbował zdobyć gola nawet przewrotką
(http://img41.imageshack.us/img41/7733/klush.png)
Rafał Kujawa w tak dogodnej sytuacji nie potrafił zdobyć gola
(http://img15.imageshack.us/img15/8246/kuj.png)
-
w lidze wysoka pozycja i liczę że nadal będziesz prezentował taką formę tym bardziej że już grasz na własnym stadionie
co do meczu z Lechem to w pucharze przegrałeś 1:0 ale w meczu ligowym prowadziłeś 4:1 ale w 2 minutach strzelił ci Lech 2 bramki ale i tak wygrałeś 4:3 ale musisz uważać na końcówki
w meczu rewanżowym już w 6 minucie straty zostały odrobione jednak więcej bramek już nie padło i dopiero po karnych wygrałeś 3:1
liczę że w półfinale zagrasz jeszcze lepsze spotkanie i karne nie będą potrzebne
-
Dobry mecz z Lechem. :)
-
No i udało się przejść Lecha. Horror w karnych i popis Bodzia. 2 karne wam obronił w konkursie. Śląsk takie baty od chorzowian dostał :o :o. Teraz ty z nimi zagrasz, myślę że wykorzystasz ich kryzys i spokojnie zwyciężysz.
-
No i udało się przejść Lecha. Horror w karnych i popis Bodzia. 2 karne wam obronił w konkursie. Śląsk takie baty od chorzowian dostał :o :o. Teraz ty z nimi zagrasz, myślę że wykorzystasz ich kryzys i spokojnie zwyciężysz.
No nie wiem czy będzie to takie łatwe, bo ja po pucharze mam zmęczenie, a ich pierwsza '11' ma strzałki w górę + gram na wyjeździe.
-
Faktycznie grałeś główną rolę w horrorze. Po części zafundował ci go Kujawa. Gdybyś przegrał w karnych, pewnie kibice na długo zapamiętaliby mu tę pomyłkę, a tak może mieć nadzieję, że za jakiś czas sprawa ucichnie i wszyscy o niej zapomną.
-
Boże jak ja nie lubię takich horrorów. Stworzyliście sporo sytuacji, ale nie potrafiliście ich wykorzystać (skąd ja to znam :( ). Najbardziej szkoda tego pudła Kujawy z bliska w 90+ minucie, ale sam wiem że z takiego kąta ciężko jest strzelić, zwłaszcza jak się jest prawonożnym. Rzuty karne to loteria i nerwówka. Dobrze że macie Bogusława Wyparłę, im starszy tym lepszy :D
Powodzenia z Ruchem w półfinale.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
ŁKS gubi punkty we Wrocławiu
Śląsk 2:1 ŁKS
1:0 - Vukelja 34', 2:0 - Vukelja 55' - 2:1 - Mięciel 67'
Widzów: 7921
Śląsk: Kelemen, Wołczek, Elsner, Pietrasiak, Wasiluk, Łukasiewicz, Sene, Sobota, Mila (61' Kaźmierczak), Cetnarski, Vukelja
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Łabędzki, Kaczmarek, Kosecki (67' Seweryn), Pruchnik, Smoliński (62' Nowak), Romańczuk, Mięciel, Kujawa ( 61' Saganowski)
ŁKS stracił szansę na zimowanie w fotelu lidera ekstraklasy, ale i tak może być pewny drugiego miejsca na koniec roku. Ma bowiem 4 punkty przewagi nad Wisłą i tyle samo straty do Legii.
Łodzianie wyszli przemęczeni po 120 minutach meczu z Lechem. Śląsk również grał w Pucharze Polski. Widać było to na boisku. Mecz nie był ciekawy.
W pierwszej połowie obydwie drużyny stworzyły sobie po jednej okazji. W 34 minucie piłkę w polu karnym dostał Vukelja, założył 'siatkę' Pruchnikowi i spokojnie skierował futbolówkę do siatki.
ŁKS odpowiedział tylko jeden niegroźny strzał. W 42 minucie Cezary Stefańczyk wyłuskał piłkę tuż przed polem karnym Pietrasiakowi, jednak nie miał wsparcia kolegów i sam zakończył akcję niecelnym uderzeniem.
Po przerwie również niewiele się działo. W 55 minucie Vukelja ośmieszył łódzkich defensorów mijając ich jak tyczki. Gdy znalazł się już w polu karnym, strzelił obok bezradnego Wyparły.
Łodzianie byli w beznadziejnej sytuacji. Trener postanowił przeprowadzić zmiany, które miały na celu poprawę gry. Zszedł m. in. fatalnie grający (?) Rafał Kujawa. I to było dobre posunięcie, bo już w 64 minucie wprowadzony za niego Marek Saganowski tuż przed polem karnym oddał groźny strzał , z tym że piłka przeleciała nad bramką.
Ale już trzy minuty później łodzianie zdobyli kontaktową bramkę. Zmiennik Tomasz Nowak kapitalnie wypuścił Marcina Mięciela, a ten zdobył swą jedenastą bramkę w tym sezonie ekstraklasy. Było to ostatnie wydarzenie tego meczu godne opisania.
W ostatniej kolejce tego roku ŁKS zagra na własnym boisku z Legią Warszawa, która idzie jak burza w tym sezonie. Legioniści w 17 kolejkach zdobyli 39 punktów.
Powietrzny pojedynek Smolińskiego i Vukeljii
(http://img33.imageshack.us/img33/4255/smon.png)
Z niezłej strony pokazał się Tomasz Nowak
(http://img846.imageshack.us/img846/3874/now.png)
Marcin Adamski nie miał wiele do powiedzenia przy rajdach Soboty
(http://img694.imageshack.us/img694/9710/adarx.png)
-
Szkoda straty punktów,bo gdy oni prowadzili 2:1 była szansa na wyrównanie :-\ Teraz spotkanie Z Legionistami.Będzie ciężko ,ale mam nadzieję,że wygrasz :) Powodzenia :)
-
szkoda zabrakło czasu już na wyrównanie jednak przed tobą teraz ostatni mecz w tym roku i to z Legią liczę że wygrasz mimo formy Legionistów
powodzenia
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Niedosyt po remisie z Legią na pożegnanie 2011 roku
ŁKS 2:2 Legia
0:1 - Hubnik 24' - 1:1 - Saganowski 36', 2:1 - Saganowski 44' - 2:2 - Manu 84' (karny)
Widzów: 11 523
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Kłus, Adamski, Kaczmarek, Kosecki, Pruchnik, Romańczuk, Bykowski (73' Nowak), Mięciel, Saganowski
Legia: Skaba, Rzeźniczak (73' Kiełbowicz), Choto, Kelhar, Wawrzyniak, Gol (73' Kucharczyk), Manu, Żyro, Rybus, Ljuboja, Hubnik
Nie udało się pożegnanie z 2011 rokiem ŁKS-owi. Remis z Legią przed meczem pewnie zadowoliłby łódzkich fanów, ale okoliczności w jakich taki wynik padł na pewno ich nie cieszą.
Mecz w pierwszej połowie mógł się podobać. W 21 minucie groźnie uderzał zza pola karnego Cezary Stefańczyk, ale jego strzał w ładnym stylu obronił Wojciech Skaba.
Do 24 minuty Legia grała bardzo kiepsko. Jednak wtedy swoje umiejętności pokazał Daniel Ljuboja. Serb przedryblował pół boiska i gdy był już w polu karnym położył Wyparłę i oddał piłkę Hubnikowi. Czech pewnie uderzył na pustą bramkę.
ŁKS wyrównał już dwanaście minut później. Rzut z autu wykonywał Kosecki. Piłka trafiła do Stefańczyka, który wrzucił na pole karne. Tam spod opieki obrońców uwolnił się Marek Saganowski i pewną główką wyrównał stan gry.
Jednak w 36 minucie świetną okazję mieli legioniści. W polu karnym znalazł się Rybus, przetrzymał chwilę piłkę, po czym odegrał ją do wolnego Ljuboji. Serb mając przed sobą pustą bramkę uderzył obok słupka.
Pięć minut później kolejna kapitalna okazja Legii. Żyro świetnie podał na prawą stronę do Manu, ten wbiegł w pole karne ŁKS-u , uderzył po długim rogu, ale źle przymierzył.
Po raz kolejny ełkaesiacy pokazali, że końcówki połów są ich specjalnością. W 44 minucie Marcin Adamski fenomenalnie odebrał piłkę na swojej połowie i wypuścił Marcina Mięciela. Ten wziął na siebie trzech obrońców Legii po czym podał na wolne pole do niekrytego Saganowskiego. Akcja byłych legionistów zakończona została bramką, bowiem Marek uderzył niezwykle precyzyjnie.
Po przerwie niewiele się działo. ŁKS jedyną okazję miał po rzucie wolnym, ale pomylił się Pruchnik. Uderzył nad poprzeczką.
W 84 minucie w pole karne łodzian wtargnął Kucharczyk, zszedł do boku i tam faulował go Dariusz Kłus. Stoper ŁKS-u obejrzał żółtą kartkę, a Legia miała rzut karny. Manu okazji nie zmarnował i mecz zakończył się remisem.
Wkrótce przedstawimy podsumowanie całej rundy jesienno-wiosennej w której ocenimy poszczególnie wszystkich zawodników 'Rycerzy Wiosny'.
Marcin Mięciel w 44 minucie zachował się kapitalnie
(http://img853.imageshack.us/img853/769/mie.png)
Marek Saganowski nie miał skrupułów przed swoją byłą drużyną
(http://img221.imageshack.us/img221/512/sagf.png)
Cezary Stefańczyk zagrał jeden ze swoich najlepszych meczów w ŁKS-ie
(http://img3.imageshack.us/img3/3867/stejh.png)
-
Kosecki naprawdę robi robotę.
dobrze prowadzisz ten zespół, wyciskasz go na maksa, to mi się podoba. Pożegnałeś rok 2011 remisem, ale nie ma lipy.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
OGROMNE PODSUMOWANIE OKIEM DZIENNIKA ŁÓDZKIEGO
Statystyki ŁKS-u w rundzie jesiennej sezonu 2011/12:
Meczów łącznie - 24
Meczów w ekstraklasie - 18
Statystyki meczów wszystkich - 15Z - 5R - 4P
Statystyki meczów w ekstrklasie - 11Z - 4R - 3P
Pozycja w ekstraklasie - 2 (36 punktów)
Stosunek goli w ekstraklasie - +17 (31-14)
Sytuacja w Pucharze Polski - Półfinał
Pozycja w rankingu klubowym - 109
Najlepsi strzelcy w ekstrklasie - Mięciel (11); Saganowski (9)
Najlepsi asystenci w ekstraklasie - Saganowski (6); Kaczmarek, Bykowski (4)
Najlepszy strzelec w PP - Saganowski (3)
Najlepsi asystenci w PP - Bykowski, Pruchnik, Smoliński, Kaczmarek (1)
Transfery ZIMA 2011/2012
Przychodzą:
>Adam Danch (Górnik Zabrze)
Odchodzą:
<Brain Obem (Flota Świnoujście)
A oto ocena poszczególnych piłkarzy ŁKS-u Łódź.
Bogusław Wyparło - ostoja drużyny. W wielu meczach udowodnił swoją przydatność dla zespołu. Zdarzały mu się co prawda błędy, jednak koniec końców udanych parad było znacznie więcej. Bohater meczu z Lechem. Rozegrał 20 meczy, stracił w nich 15 goli.Nasza ocena - 5,9
Cezary Stefańczyk - nowy zawodnik, przyszedł do ŁKS-u latem. Jesienią spisywał się poprawnie, niekiedy był najlepszym zawodnikiem drużyny. Potrafi się włączyć do ofensywy, trochę słabszy jeśli chodzi o destrukcję. Ma dobre wślizgi. Często musiał grać na środku obrony, co na pewno nie do końca mu się podobało. 17 meczów, 2 asysty. Nasza ocena - 6.0
Dariusz Kłus - pewny punkt drużyny ŁKS-u. W ubiegłym sezonie defensywny pomocnik, w tym z konieczności debiutował na środku obrony. Radził sobie całkiem nieźle, miewał słabsze mecze, jednak jak na pierwszą rundę na nowej pozycji nie można odmówić mu chęci. 20 meczy, 2 bramki, 1 żółta kartka.Nasza ocena - 5,9
Marcin Adamski - zagrał w większośći meczów w tej rundzie. Choć ma już swoje lata, nie schodził poniżej pewnego poziomu. Bardzo dobrze gra w odbiorze, słabiej radzi sobie w pojedynkach szybkościowych. Pozytywnie działa na kolegów, jest autorytetem dla paru młodych graczy. Jesienią dwukrotnie leczył drobne urazy, co uniemożliwiało mu grę. 16 meczy, 1 gol, 1 asysta, 1 ŻK. Nasza ocena - 5,9
Marcin Kaczmarek - po kiepskiej rundzie wiosennej w I lidze kibice zaczęli wątpić w jego umiejętności. Tymczasem Kaczmarek jesień miał bardzo dobrą. Był podstawowym zawodnikiem obrony ŁKS-u przez całą rundę. Mimo 32 lat wciąż utrzymuje na wysokim poziomie szybkość i kondycję. Jest w czołówce najlepszych asystentów. 18 meczów, 1 gol, 5 asyst, 1 CZK. Nasza ocena - 6,3
Jakub Kosecki - dołączył do zespołu pod koniec sierpnia i przez kilka miesięcy był tylko rezerwowym. Pod koniec rundy zdołał jednak przedrzeć się do pierwszej jedenastki. Nadal szybki, nadal dynamiczny, posiadający dobry drybling. Gdy ma swój dzień, nic go nie zatrzyma. Ma jednak te słabsze mecze i wtedy nie można na niego liczyć. Musi nad tym popracować. 21 meczy, 1 gol, 1 ŻK. Nasza ocena - 5,8
Radosław Pruchnik - znakomita runda nowego ełkaesiaka. Dołączył do zespołu latem i chyba nikt nie spodziewał się tak pewnego defensywnego pomocnika. Radek ma to co cepenise najlepszych na tej pozycji - świetny odbiór, dobre ustawienie się oraz mocne uderzenie z dystansu. Z pozoru niewidoczny, jednak odwala najgorszą robotę na boisku. 23 mecze, 3 gole, 2 asysty, 2 ŻK. Nasza ocena - 6,1
Marcin Smoliński - 'Smoła' bardzo dobrze odnalazł się po odejściu z ŁKS-u Krzysztofa Mączyńskiego. Cała odpowiedzialność za rozegranie spoczywała na jego barkach i zazwyczaj nie zawodził. Szybki, mający dokładne podania. Nie asystował zbyt wiele, jednak na chwilę obecną ciężko wyobrazić sobie ŁKS bez niego. 21 meczy, 1 gol, 1 asysta, 3 ŻK. Nasza ocena - 6,2
Bartosz Romańczuk - środkowy pomocnik z konieczności całą rundę musiał grać na boku. Gdy parę razy dostał szansę gry na środku spisywał się znacznie lepiej, jednak na skrzydle również dawał wiele drużynie. Rozegrał znakomity mecz z Widzewem. Większość akcji przegrywana jest przez niego. Jeśli do klubu dojdzie lewy pomocnik, Romańczuk będzie musiał ostro walczyć o miejsce w pierwszym składzie. 22 mecze, 1 gol, 2 asysty, 1 ŻK. Nasza ocena - 6,0
Marcin Mięciel - najlepszy strzelec ekstraklasy po 18 kolejkach. Znakomicie odnajduje się w polu karnym. Mimo 35 lat potrafi kapitalnie wykorzystać wszystkie swoje atuty. Dobry głową, mający mocne uderzenie. Trochę słabiej radzi sobie przy strzałach z dystansu. Przy paru sytuacjach pokazał, że podania też nie są mu obce. Znakomita runda w jego wykonaniu. 17 meczy, 11 goli, 3 asysty, 2 ŻK. Nasza ocena - 6,5
Marek Saganowski - człowiek orkiestra. Ewidentnie najlepszy piłkarz ŁKS-u w rundzie jesiennej. Podpisanie z nim kontraktu latem to najlepsza decyzja jaką zarząd mógł podjąć. Sprawdził się w stu procentach. Potrafi strzelać, asystuje, znakomicie robi wślizgi - czego chcieć więcej od 34-letniego
napastnika ? Musi zostać w ŁKS-ie. 22 mecze, 12 goli, 6 asyst. Nasza ocena - 7,0
Marcin Pająk - nie miał zbyt wielu okazji do pokazania swych umiejętności. Gdy dostał szansę radził sobie przeciętnie. Na pewno musi się jeszcze dużo uczyć od Bodzia. 3 mecze, 2 stracone gole.
Piotr Klepczarek - zmiennik Stefańczyka, radził sobie średnio. Dobre mecze przeplatał fatalnymi. Porządny zmiennik, ale Stefańczyka raczej nie wygryzie. Powinien popracować nad szybkością. 13 meczy, 1 ŻK. Nasza ocena - 5,9
Michał Łabędzki - doświadczony obrońca. Na początku sezonu wydawało się, że podstawowy zawodnik, jednak nie był w stanie utrzymywać rytmu meczowego przez cały czas. Jednak gdy już pojawiał się na boisku, zazwyczaj nie zawodził. Będzie walczył o pierwszy skład wiosną. 13 meczy, 1 gol, 2 ŻK. Nasza ocena - 6,0
Artur Gieraga - nie ma szans na występy w pierwszym składzie. Grał w ostateczności, głównie ze słabymi rywalami. Nie można odmówić mu waleczności, ale nie jest to zawodnik na ekstraklasę. Gdy grał spisywał się nieźle, ale z pierwszoligowcami. 4 mecze. Nasza ocena - 6,1
Maciej Bykowski - pierwszą część rundy jesiennej był podstawowym piłkarzem. Na prawej pomocy spisywał się bardzo dobrze, często asystując. Ma już jednak swoje lata i Andrzej Pyrdoł testuje jego następcę. Jednak gdy Bykowski jest na boisku, to gra swoje. 21 meczy, 1 gol, 5 asyst. Nasza ocena - 6,1
Tomasz Nowak - nie dostał zbyt wielu szans ( z tych 16 meczy w większości wchodził na kilkanaście minut), ale drzemie w nim spory potencjał.
Parę razy uratował ŁKS w groźnej sytuacji, ale jest strasznie wolny. Jak na środkowego pomocnika to bardzo źle. Jest jednak dobry technicznie. Wartościowy zmiennik. 16 meczy, 1 gol, 2 asysty, 1 ŻK. Nasza ocena - 6,0
Damian Seweryn - piłkarz 32-letni wciąż gra na niezłym poziomie. Choć grał tylko ogony potrafił się w nich odnaleźć i dać coś z siebie zespołowi.
Szybkość i precyzja już nie ta, ale serce do walki jest. W ostateczności może grać nawet w pierwszym składzie. 14 meczy, 1 gol, 1 asysta, 1 ŻK. Nasza ocena
- 6,1
Rafał Kujawa - bardzo obiecujący młody zawodnik. W paru sytuacjach brak mu było jeszcze doświadczenia i boiskowego obycia, jednak parę pokazał naprawdę spore umiejętności, jak choćby piękna bramka nożycami.Nie jest bramkostrzelny, ale swoje na murawie robi.Dobry zmiennik, optymistycznie rokuje. 16 meczy, 1 gol. Nasza ocena - 6,2
Artur Golański - młody chłopak dostał szansę gry tylko w 4 meczach. Spisywał się ponadprzeciętnie, był bardzo aktywny, jednak nie dostał prawdziwej szansy w lidze. Póki co to się raczej nie zmieni, ale on ma czas. 4 mecz, 1 gol. Nasza ocena - 6,7.
Reszta grała zbyt krótko, by ich ocenić. Skala ocen 1-10, gdzie 1 poniżej krytyki, 10 klasa światowa. Obiektywnie oceniał Paweł Hochstim.
-
ale mega podsumowanie że ci się tak chciało pisać do poszczególnych piłkarzy
co do meczu z Legią to szkoda remisu tym bardziej że bramka w 84 minucie wpadła z karnego ale Legia to dobry zespół i remis to jest dobry wynik.
Rok 2011 kończysz na 2 pozycji liczę że na koniec sezonu twoja drużyna będzie o oczko wyżej.
-
ale mega podsumowanie że ci się tak chciało pisać do poszczególnych piłkarzy
Dla mnie to żaden problem, ale mam nadzieję że przynajmniej jedna osoba przeczyta CAŁE podsumowanie od A do Z.
-
no to masz już 2 osoby ;) szkoda remisu z Legią, ale 2 miejsce też świetne
-
Już trzy ;D. Super opisane. ŁKS bez Sagana to nie ten sam ŁKS, chłopak stary ale jary i mam nadzieje, że nie pójdzie znowu do jakiegoś lepszego klubu i znowu będzie rezerwowym.
-
Szkoda tego remis z Legią. Podsumowanie bardzo fajne, widać Sagan i Mięciel ciągną wasz wózek do Europy.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
W zimowym okienku Kłos i Wieszczycki działali aktywnie
Wczoraj zakończyło się zimowe okienko transferowe. Za tydzień inauguracja rundy wiosennej wyjazdowym meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Tymczasem po nudnym początku transferowego żniwa, ŁKS pozyskał aż 3 nowych zawodników. Rzutem na taśmę piłkarzami beniaminka zostali zawodnicy lewonożni : Tomasz Brzyski (Polonia Warszawa), Dudu Paraiba (Widzew Łódź) i Jakub Wilk (Lech Poznań). Wcześniej kontrakt z klubem podpisał Adam Danch (Górnik Zabrze). Widać, że łodzianie stawiają na defensywę.
Nowi zawodnicy na prezentacji. Od lewej: Adam Danch (nr 3), Dudu Paraiba (4), Jakub Wilk (24) i Tomasz Brzyski (22)
(http://img844.imageshack.us/img844/6853/nowi.png)
Ponadto z klubem kontrakty przedłużyli : Damian Pawlak, Patryk Kubicki, Marcin Smoliński, Tomasz Nowak i Marcin Pająk.
Z ŁKS-em pożegnali się za to Brain Obem i Marcin Kaczmarek.Ten pierwszy wylądował we Flocie Świnoujście o czym już wcześniej pisaliśmy, natomiast po drugiego sięgnęła Catania Calcio. Odejście Kaczmarka jest sporą niespodzianką, jednak w perspektywie dwóch nowych lewych obrońców decyzja ta dziwi nieco mniej, tym bardziej że ma już 32 lata.
(http://www.lkslodz.pl/img/content/pilkarze/brain_marcellinus_obem.png) (http://www.lkslodz.pl/img/content/pilkarze/marcin_kaczmarek.png)
Chętnych nie brakowało również na Bogusława Wyparłę, jednak działacze nawet nad ofertami takich klubów jak Racing Santander czy Fenerbache Stambuł się nie zastanawiali. Ten zawodnik musi zostać w ŁKS-ie.
Krótkiego omówienia transferów podczas prezentacji drużyny dokonał Tomasz Kłos:
- Jesteśmy wszyscy bardzo zadowoleni z naszych transferów. Znajdujemy się na 2 miejscu w tabeli i logiczne jest, że musieliśmy się wzmocnić, by walczyć o najwyższe cele. Pozyskanie czterech zawodników nieco nas kosztowało, ale w ostatnim półroczu klub stanął na nogi za sprawą wyników sportowych drużyny. Pozyskanie Wilka i Dudu ciągnęło się do ostatniej chwili, jednak na szczęście udało nam się ich zakontraktować. Mam nadzieję, że wszelkie obiekcje względem tego drugiego piłkarza (chodzi o jego przeszłość w Widzewie - przyp. red.) zostaną mu zapomniane po jego występach w barwach Łódzkiego Klubu Sportowego.
(http://img.interia.pl/sport/nimg/m/j/Tomasz_Klos_prezentuje_3378088.jpg)
Podsumowanie transferów ŁKS-u w okienku zimowym.
Przyszli :
> Tomasz Brzyski (Polonia Warszawa, O)
> Adam Danch (Górnik Zabrze, O)
> Dudu Paraiba (Widzew Łódź, O)
> Jakub Wilk (Lech Poznań, P)
Odeszli:
< Brain Obem (Flota Świnoujście, P)
< Marcin Kaczmarek (Catania Calcio, O)
-
Wzmocnienia raczej solidne, w akcji widziałem tylko Wilka i prezentował się dobrze i liczę, że dużo pokażę.
-
No ciekawe transfery i przede wszystkim realne. Po transferach wnioskuje że chcesz mieć solidną obronę.
-
Poważne wzmocnienia widzę robisz przed kolejną rundą. Powiem ci, że zawodników nie kojarzę prócz Wilka bo Polską liga się za bardzo to nie interesuję :D. Patrząc na kluby w których grali to myślę, że może być z nich pożytek.
Powodzenia.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Ciężka walka w Bielsku-Białej
Podbeskidzie 1:1 ŁKS
1:0 - Cieśliński 70' - 1:1 - Mięciel 76'
Widzów: 2900
Podbeskidzie: Zając, Broniewicz, Kanik, Osiński, Sokołowski, Łatka, Nather, Malinowski (64' A.Sikora (74' Koman) ), Cieśliński (76' Kołodziej), Marco Perez, Ziajka
ŁKS: Wyparło, Klepczarek, Adamski, Kłus, Dudu, Kosecki (58' Bykowski), Pruchnik (67' Nowak), Smoliński, Romańczuk (67' Brzyski), Mięciel, Saganowski
ŁKS nie najlepiej rozpoczął rundę wiosenną sezonu 2011/12. Łodzianie tylko zremisowali na wyjeździe z przedostatnim w tabeli Podbeskidziem. Piłkarskie porzekadło mówiące o tym że mistrzostwo zdobywa się w meczach ze słabszymi rywalami,a nie z tymi z czołówki sprawdza się w stu procentach. Gospodarze skutecznie się bronili i od czasu do czasu zaatakowali.
W składzie ŁKS-u brakło paru graczy. Z nowych w pierwszym składzie wyszedł tylko Dudu. W pierwszej części kibice mogli spokojnie pospać, bo nie działo się zbyt wiele. W 19 minucie zza pola karnego strzelał Marco Perez, ale wprost w Wyparłę, który pewnie obronił.
W odpowiedzi łodzianie za sprawą Marka Saganowskiego oddali niegroźny strzał obok bramki. I to by było na tyle, jeśli chodzi o 1 połowę.
Po przerwie na boisku było nieco więcej emocji, ale dopiero od 70 minuty. Wtedy Podbeskidzie zdobyło bramkę. Łatka kapitalnie rozegrał piłkę z Sikorą i zagrał w środek pola karnego do niekrytego Adama Cieślińskiego. Ten nie miał problemu ze zdobyciem gola.
To zdenerwowało wicelidera. W 75 minucie groźnie strzelał Marek Saganowski. Jego bombę świetnie obronił Zając posyłając piłkę na róg. Wrzutkę Dudu wybili obrońcy z Bielska-Białej, dopadł do niej Maciej Bykowski i odegrał Piotrkowi Klepczarkowi. Ten wrzucił piłkę, która odbiła się od Broniewicza. Do górnej piłki doskoczył Marcin Mięciel i zdobył swoją 12 bramkę w sezonie.
Podbeskidzie miało jeszcze fantastyczną okazję. Po rzucie wolnym piłkę za krótko wybił Tomasz Brzyski wprowadzony po przerwie, doszedł do niej Ziajka i huknął tuż obok słupka. Wynik nie zmienił się już do końca meczu.
ŁKS utrzymał drugą pozycję z ilością 37 punktów. Do pierwszej Legii traci 6 punktów. Trzecia Cracovia ma już 35 punktów, więc przewaga łodzian topnieje. Teraz ełkaesiacy zagrają na wyjeździe z Jagiellonią. Jesienią rozbili ją aż 6:0.
Dudu Paraiba zadebiutował w nowym klubie
(http://img163.imageshack.us/img163/238/duds.png)
Adam Cieśliński zdobył bramkę swojej byłej drużynie
(http://img51.imageshack.us/img51/4268/cieg.png)
Marcin Mięciel to prawdziwy bohater ŁKS-u. Ma już na koncie 12 bramek.
(http://img64.imageshack.us/img64/3163/mies.png)
-
Szkoda remisu z Beniaminkiem ale takie wyjazdy na teren Podbeskidzia często się kończą strata punktów.
-
Bardzo solidne transfery, które na pewno ci pomogą w jakimś stopniu walczyć i mistrzostwo Polski. Mecz beniaminków, ale jednak przedostatnia drużyna więc remis musiał cię zdenerwować dobrze, że Zajka nie trafiła bo by tak to nawet punkty nie ugrał
-
Bardzo dobre wzmocnienia. Danch jest dobry jak na naszą ligę. Brzyski ma niezłe uderzenie. Wilk jest szybki ma dobry drybling. Szkoda, remisu z Podbeskidziem, bo rywal był do pokonania.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Ważne zwycięstwo z Jagą nadzieją na zwyżkę formy ŁKS-u
Jagiellonia 1:3 ŁKS
0:1 - Mięciel 16', 0:2 - Danch 55' - 1:2 - Grzelak 75' - 1:3 - Kujawa 82'
Widzów: 5 784
Jagiellonia: Sandomierski, Norambuena, Varane, Tiago Cionek, Skerla, Hermes (62' Frankowski), Medel, Regattin, Plizga (68' Makuszewski), Kupisz, Grzelak
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Kłus, Danch, Dudu, Kosecki (68' Bykowski), Smoliński, Romańczuk (68' Adamski), Wilk, Mięciel (68' Kujawa), Saganowski
Niezwykle ważne zwycięstwo odnieśli wczoraj piłkarze ŁKS-u. W Białymstoku łodzianie wygrali 3:1 a w meczu zagrali nowi. Ełkaesiacy zagrali bardzo ostro, zarobili w tym meczu 5 żółtych kartek.
Pierwsza połowa poza bramką dla ŁKS-u nie była ciekawa. W 16 minucie Dudu zagrał na prawą stronę do Jakuba Koseckiego. Młody pomocnik świetnie dojrzał wychodzącego na wolne pole Marcina Mięciela, który pewnie uderzył w róg bramki. To 13 trafienie 'Miętowego' w sezonie.
Poza tym głównie strzelali gospodarze, jednak ich strzały w światło bramki były krótko mówiąc słabe i Wyparło spokojnie sobie z nimi radził. Próbowali m. in. Kupisz czy Medel.
Groźną akcję miał za to ŁKS. W 41 minucie z rogu wrzucał Jakub Wilk, piłkę przed pole karne wybił Tiago Cionek, a tam czyhał Bartosz Romańczuk i huknął na bramkę. Po rykoszecie futbolówka przeleciała tuż obok słupka.
Po przerwie mecz stał się ciekawszy. W 52 minucie groźnie z dystansu uderzył Saganowski, ale przestrzelił. Już 3 minuty później było jednak 0:2. Z rzutu rożnego ponownie wrzucał Wilk, a pojedynek w powietrzu wygrał z Regattinem Adam Danch i z ogromną siłą władował piłkę do bramki. Była to akcja nowych zawodników ŁKS-u.
W 75 minucie wzorową kontrę przeprowadzili piłkarze Jagi. Piłkę na środku boiska dostał Frankowski, przebiegł z nią kilka metrów, rozejrzał się i oddał piłkę Grzelakowi. Ten okazji nie zmarnował i ładnym strzałem po rogu zdobył bramkę kontaktową.
Jednak ŁKS nie zamierzał bronić korzystnego rezultatu i również przeprowadził skuteczny kontratak. W 82 minucie Cezary Stefańczyk podał długą piłkę do Bykowskiego. Ten kapitalnie oszukał podaniem Skerlę który nie był w stanie przechwycić zagrania kierowanego do Marka Saganowskiego. Napastnik Łódzkiego KS-u pociągnął piłkę do przodu i rewelacyjnie podał do Rafała Kujawy, który z pierwszej piłki uderzył do siatki.
ŁKS wygrał całkowicie zasłużenie. Był dużo lepszą drużyną, stwarzał groźne okazje i w końcu zdobył 3 bramki. To dobry prognostyk przed kolejnymi meczami. Za tydzień rywalem łodzian przy alei Unii będzie Polonia Warszawa.
Adam Danch w swoim debiucie w ŁKS-ie zdobył bramkę
(http://img838.imageshack.us/img838/918/danli.png)
Jakub Kosecki stwarzał wczoraj duże zagrożenie pod bramką rywali
(http://img801.imageshack.us/img801/6159/kosu.png)
-
Gratuluje wygranej nad moją Jagą, u ciebie grają gorzej ;D. Mięciel w formie szkoda tylko, że Sagan nie strzela. Pierwsza bramka Dancha w ŁKS'ie ;D
-
szkoda tylko, że Sagan nie strzela
Ważne, że asystuje :)
-
Wysokie zwycięstwo nad Jagą, które cieszy. Mięciel mimo wieku jest w formie i strzela bramkę za bramką.
Także dobrze zagrali nowi piłkarze ŁKS'u szczególnie Danch, który już w debiucie strzelił gola :)
-
No szkoda, że Sagan nie strzela bo lubię go bardzo od czasów gry w Southampton :) Asysty też są bardzo ważne. Dobry mecz w twoim wykonaniu po wpadce w Bielsku.
-
wzmocnienia wg mnie perfekcyjne.
szkoda, że tak niemrawo zainicjowałeś kolejną rundę, ale rekompensata w postaci zwycięstwa nad Jagą dla kibiców
-
No i się nie pomyliłem Danch w debiucie zdobył gola. Bardzo fajnie. Jaga was nie będzie miło wspominać w dwóch meczach strzeliście im 9 bramek.
-
Na rynku aktywnie, ale musiałeś sprowadzać tego Dudu? Ci zawodnicy na pewno się przydadzą. Szczególnym zaskoczeniem jest chyba zakup Kuby Wilka, który powinien dać Ci dobrą jakość na skrzydle. Podobnie Brzyski jest niezłym piłkarzem.
Ten Cieśliński... jak był u Nas to gówno strzelał, a jak gra przeciwko Nam to nawet w PES nam bramy ładuje. Ale to już norma, że były piłkarz nam strzela bramki.
Na pewno cieszy bardzo zwycięstwo z Jagą. Fajnie, że Danch w debiucie strzelił bramkę. Szkoda tylko, że ten Sagan nic nie strzela... No ale skoro nawala asysty to w sumie... dlaczego nie?
-
Gdy gospodarze zdobyli kontaktowe trafienie zrobiło się nie ciekawie ,ale 8 minut przed końcem meczu osiągnąłeś bardzo pewne zwycięstwo.Cieszę się,że Adam Danch zdobył pierwszą bramkę w barwach ŁKS-u :) Życzę powodzenia w następnych meczach :)
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Waleczni i niebezpieczni. ŁKS ma realne szanse na mistrzostwo !
ŁKS 1:0 Polonia
1:0 - Kłus 45+1'
Widzów: 10 212
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Danch, Kłus, Dudu, Bykowski (74' Seweryn), Pruchnik (74' Romańczuk), Smoliński, Wilk (74' Brzyski), Mięciel, Saganowski
Polonia: Przyrowski, Alvaro, Sadlok, Jodłowiec, Cotra, Ness (67' Teodorczyk), Gancarczyk, Leandro, Bruno (67' Sikorski), Trałka, Smolarek
Łodzianie są nie do zatrzymania w meczach u siebie. Póki co przegrali tam tylko jedno spotkanie ( z Zagłębiem) oraz jedno zremisowali (z Legią). Resztę spotkań na alei Unii 2 łodzianie wygrali. Nie inaczej było też wczoraj. Polonia Warszawa z Łodzi wyjeżdża na tarczy.
Mecz był całkowicie jednostronny. Po pierwszej połowie goście nie mieli na swoim koncie oddanego strzału, a posiadanie piłki wynosiło 63-37 dla ŁKS-u.
Jednak okazji nie było wiele. W 6 minucie groźnie z ok. 25 metrów uderzał Jakub Wilk, lecz jego strzał zatrzymał się tylko na bocznej siatce.
Chwilę później znów próbował Wilk, ale strzał był bardzo, bardzo niecelny. W 36 minucie ładnie piłkę przejął Adam Danch i natychmiast zagrał do przodu. Marek Saganowski dokładnie zagrał do Mięciela, który w dobrej sytuacji nie trafił w bramkę.
W 45 minucie ŁKS egzekwował rzut rożny. Wilk zagrał go na krótko ze Stefańczykiem. Prawy obrońca łodzian oddał piłkę lewonożnemu zawodnikowi, który posłał futbolówkę na długi słupek. Tam nieobstawiony na zagranie czekał Dariusz Kłus, który głową pewnie umieścił piłkę w bramce obok bezradnego Przyrowskiego.
Po przerwie okazji bramkowych było jak na lekarstwo. ŁKS miał ogromną przewagę w posiadaniu piłki, jednak warszawiacy skutecznie powstrzymywali ataki łodzian. W 65 minucie po kapitalnej wrzutce Wilka kapitalnie głową uderzał Marek Saganowski, ale szczęście zostało przy Polonii. Piłka uderzyła w słupek.
Jedyny celny strzał goście oddali w 71 minucie. Po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne, gdzie uderzył ją Gancarczyk. "Balonika" pewnie złapał Wyparło.
ŁKS dzięki temu zwycięstwu ma już tylko 2 punkty straty do Legii. Trzecia Cracovia traci do ełkaesiaków cztery oczka. W kolejnej kolejce rywalem 'Rycerzy Wiosny' będzie Górnik Zabrze.
Dariusz Kłus i jego koledzy z ŁKS-u walczyli z całych sił
(http://img30.imageshack.us/img30/1249/klu.png)
Jakub Wilk bardzo dobrze wkomponował się w zespół
(http://img7.imageshack.us/img7/9189/wilkw.png)
-
Gratuluje zwycięstwa z nieobliczalną Polonią. Kłus dał ci prowadzenie według mnie po ładnym golu, a dokładnie bo drużynowym zagraniu. Miałeś jeszcze kilka akcji jednak nie trafiałeś w bramkę.
-
ŁKS z mistrzostwem bo będzie wielka niespodzianka ale masz spore szanse. Polonia to trudny rywal i muszę tylko po gratulować zwycięstwa. Tak jak mówiłem, Wilk będzie dużym wzmocnieniem.
-
Zwycięstwo nad Polonią zawsze dodatkowo motywuje.
ŁKS i mistrzostwo? Tego sobie jeszcze nie wyobrażałem, ale skoro masz już taką szansę to musisz ją wykorzystać :D
-
Czyżby ŁKS został mistrzem naszej ligi. Na razie nie ma co się gorączkować, to dopiero 20 kolejka i wszystko zdarzyć się może. Legia jest niedaleko, ale trzeba też patrzeć za plecy. Gratuluje wygranej z Polonią, to trudny rywal.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Sztampa dosięgnęła łodzian
Górnik Zabrze 0:0 ŁKS
Widzów: 12 450
Górnik: Sławik, G. Nowak, Pazdan, Banaś, Marciniak, Wodecki, Kayal (63' Pietrzak), Illie Sanchez, Gołębiewski, Gierczak, Zachara
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Danch, Kłus, Brzyski, Kosecki (63' Bykowski), Pruchnik (71' T. Nowak), Smoliński, Dudu, Mięciel, Saganowski (71' Kujawa)
Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu ŁKS-u Łódź. Ełkaesiacy zagrali nudno, bez polotu i pomysłu. Gospodarze również nie prowadzili ofensywnej gry, więc spotkanie był nudne.
W pierwszej połowie padał rzęsisty deszcz. W 11 minucie po niezłej wrzutce groźnie głową strzelał Gołębiewski, jednak niecelnie.
Ełkaesiacy w przeciągu 20 minut oddali cztery strzały - trzy z nich autorstwa Marka Saganowskiego i jeden Marcina Mięciela, jednak żaden z nich nie był na tyle groźny żeby otworzyć wynik meczu. Albo mylili się napastnicy łodzian albo dobrze bronił Sławik.
Po przerwie emocji było jeszcze mniej. Jedyną, fantastyczną okazję zaprzepaścili górnicy w 65 minucie. Rewelacyjne podanie od Pietrzaka dostał w polu karnym niekryty Zachara. Napastnik z Zabrza zachował się jednak fatalnie, bowiem będąc 8 metrów od bramki nie trafił w nią.
ŁKS przypłacił remis z Górnikiem powiększeniem straty do Legii. Wojskowi rozgromili Cracovię 3:0 i mają już 48 punktów. Na trzecie miejsce awansowała Wisła Kraków. Za 5 dni łodzian czeka półfinał Pucharu Polski z Ruchem Chorzów.
W pojedynku powietrznym Marcin Smoliński i Mateusz Zachara
(http://img692.imageshack.us/img692/8679/smos.png)
Po raz pierwszy w wyjściowej '11' zagrał Tomasz Brzyski
(http://img155.imageshack.us/img155/9141/brz.png)
Wprowadzony po przerwie Rafał Kujawa nie zdołał odmienić losów meczu
(http://img828.imageshack.us/img828/8246/kuj.png)
-
No to sytuacja się trochę po gorszyła ale to jeszcze nie koniec. Deszcz w pierwszej połowie na pewno dobry nie był.
-
ulewa ci przeszkodziła pokonać Górnik, choć i ci nie byli bez głosu. jeszcze mistrzostwo jednak nie stracone, więc nadzieja jest w tym, że Legia się popsuje.
-
Robi się coraz ciekawie, szkoda tego remisu bo Legia już ucieka.
-
Nie powinno się zremisować w takim momencie, ale mówi się trudno. Legia, jak to Legia na pewno się potknie. :D
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Dominacja absolutna kluczem do zwycięstwa
ŁKS 1:0 Ruch Chorzów
1:0 - Danch 25'
Widzów: 8 761
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Danch, Adamski, Dudu, Kosecki (67' Bykowski), Pruchnik, Romańczuk, Wilk (67' Nowak), Kujawa (51' Mięciel), Saganowski
Ruch: Perdijić, Barroso (62' Straka), Stawarczyk, Grodzicki, Cabrera, Grzyb, Komac, Baran, Malinowski (67' Olszar), Lisowski, Jankowski
ŁKS-owi udało się pokonać Ruch Chorzów w pierwszym z dwóch półfinałowych meczy półfinału Pucharu Polski. Gospodarze wyszli w bardzo silnym składzie, co zaowocowało prowadzeniem gry przez łodzian.
Jednak sytuacje, które stwarzali sobie ełkaesiacy nie były klarowne. Najpierw, w 18 minucie zza pola karnego niecelnie uderzał Rafał Kujawa.
W 25 minucie z pozoru niegroźna sytuacja przyniosła ŁKS-owi korner. Piłkę w pole karne bił Saganowski,a tam idealnie znalazł się Adam Danch, który zdobył bramkę. Na tym skończyły się emocje w pierwszej części gry.
Po przerwie Ruch stworzył sobie jedyną, ale za to fenomenalną sytuację. Jankowski strzelał z rzutu wolnego, piłka po murze wylądowała w polu karnym, gdzie wybijał ją Stefańczyk. Zrobił to jednak niefortunnie, bowiem upadła ona pod nogi Komaca. Jego strzał zdołał odbić Wyparło, a dobitka Lisowskiego nie trafiła w światło bramki.
ŁKS jednak nie przestawał atakować. W 58 minucie po wrzutce Koseckiego, który ostatnio spisuje się bardzo kiepsko nożycami strzelał Saganowski, ale zabrakło szczęścia.
W 63 minucie Danch z połowy boiska zagrał do dobrze ustawionego Dudu. Brazylijczyk przebiegł kilka metrów z piłką i przymierzył, ale pomylił się naprawdę o centymetry.
W 79 minucie łodzianie mieli jeszcze jedną dobrą okazję. Maciej Bykowski świetnie odebrał piłkę Barroso, ruszył na bramkę, ale będąc tuż przed Perdijiciem posłał futbolówkę obok bramki.
W drugim półfinale Widzew przegrał z Legią 0:2. Za 3 dni ŁKS czeka mecz u siebie z Lechią Gdańsk. Jeśli ełkaesiacy myślą o mistrzostwie muszą to spotkanie wygrać.
Cezary Stefańczyk radził sobie bardzo dobrze
(http://img171.imageshack.us/img171/4281/stec.png)
Bogusław Wyparło potrafił zachować zimną krew nawet będąc z dala od swojej bramki
(http://img26.imageshack.us/img26/3955/wypb.png)
Marek Saganowski dwoił się i troił, ale bramki nie zdobył
(http://img585.imageshack.us/img585/4909/sagd.png)
-
No mieliście dużą przewagę , ale nie potrafiliście tego wykorzystać. Fajne zdjęcie Bodzia W. Znów Danch, mówiłem że to będzie super zakup. Teraz trzeba ograć Lechię w lidze.
-
Mecz niby łatwy a strzelać ni ma ko mu ;)
-
i transfer się spłaca Adam wykorzystał swoją sytuację i dał zespołowi cenną bramkę która podał dała 3 punkty
-
Danch się spłaca i daje cenne zwycięstwo nad Ruchem. Musisz teraz przygotować się na Lechię i wygrać z nimi by dalej myśleć o mistrzostwie :)
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Po trzech golach Lechii oddala się mistrzostwo
ŁKS 2:3 Lechia
1:0 - Saganowski 32 - 1:1 - Bedi Buval 65', 1:2 - Popielarz 74', 1:3 - Kiełb 80' - 2:3 - Saganowski 85'
Widzów: 10 930
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Danch, Kłus, Dudu, Kosecki (74' Bykowski), Pruchnik, Smoliński, Wilk (74' Romańczuk), Mięciel (74' Kujawa), Saganowski
Lechia: Małkowski, Traore, Neumann, Vucko, Deleu, Kiełb, Mahamat (65' Wiśniewski), Nowak, Popielarz, Poźniak, Bedi Buval
ŁKS w rundzie rewanżowej spisuje się niewątpliwie dużo słabiej niż jesienią. Trener Andrzej Pyrdoł ma o czym myśleć, bowiem łodzianie, mimo że poprawili skuteczność, stracili aż 3 bramki i w efekcie przegrali wczoraj przy alei Unii.
W pierwszej połowie ŁKS miał dużą przewagę. W 17 minucie kapitalne podanie od Wilka otrzymał najlepszy strzelec ekstraklasy Marcin Mięciel, jednak jego uderzenie lewą nogą przeszło tuż obok słupka.
W 27 minucie kapitalne podanie od Stefańczyka w kierunku Saganowskiego, który przyjął piłkę i uderzył z powietrza, jednak dobrze obronił Małkowski.
W 32 minucie łodzianie przeprowadzili naprawdę ładną akcję. Długo utrzymywali się przy piłce, powoli zmierzając ku bramce gdańszczan. Wreszcie Marcin Smoliński podał Pruchnikowi, który z pierwszego podania wypuścił na wolne pole Saganowskiego. Marek huknął z całej siły po rogu nie dając szans bramkarzowi Lechii.
Po przerwie wszystko obróciło się o 180 stopni. W 65 minucie fenomenalną akcję przeprowadzili goście. Grę z klepki opanowali chyba do perfekcji. W końcowej fazie Traore podał do Bedi Buvala, który ośmieszył Kłusa i Dancha i zdobył bramkę wyrównującą.
Lecz to dopiero początek jatki. 9 minut później rewelacyjną dwójkową akcję przeprowadzili Buval z Popielarzem. Ten pierwszy genialnie asystował, a ten drugi pewnie wykończył.
Prowadzenie 2:1 rozkręciło Lechię, która wykorzystując zagubienie ŁKS-u strzeliła trzecią bramkę. W 80 minucie Popielarz ładnie podał Kiełbowi, który strzałem w róg bramki powiększył prowadzenie swojej drużyny.
Łodzianie wtedy jakby się obudzili i ruszyli do ataku. W 85 minucie świetne podanie Rafała Kujawy wykorzystał Marek Saganowski zmniejszając straty porażki. W 89 minucie ogromne zamieszanie w polu karnym Lechii mógł wykorzystać Kujawa, jednak zabrakło szczęścia, ale i wsparcia kolegów.
ŁKS przegrał zatem z Lechią 2:3 i strata do Legii urosła już do 7 punktów. Wisła przegrała z Polonią, tym samym łodzianie nadal mają nad nimi 4 oczka przewagi. W następnej kolejce ełkaesiacy jadą właśnie na Reymonta by zmierzyć się z Białą Gwiazdą. Od tego meczu bardzo dużo zależy, bowiem do końca pozostało już zaledwie 7 kolejek.
Adam Danch wraz z Dariuszem Kłusem zagrali bardzo słabo
(http://img638.imageshack.us/img638/1465/danu.png)
Radosław Pruchnik pokazał się z dobrej strony zaliczając asystę
(http://img696.imageshack.us/img696/341/prud.png)
Bartosz Romańczuk starał się jak mógł, jednak gola nie zdobył
(http://img42.imageshack.us/img42/3914/romrj.png)
-
Bardzo pechowy mecz. Niestety szanse na mistrzostwo po tej porażce na własnym boisku drastycznie zmalały. Szkoda bardzo, że Danch wraz z Dariuszem Kłusem zagrali tak słabiutko.
-
mistrzostwo to raczej melodia przyszłości, czyli ewentualnie przyszły rok. niestety ta porażka zwiększa stratę do lidera. ale jest jeszcze PP. Tutaj masz pole do popisu.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Sytuacja wciąż niejasna
Wisła Kraków 0:2 ŁKS
0:1 - Lamey 41' (samobój), 0:2 - Mięciel 82'
Widzów: 29 789
Wisła: Pareiko, Lamey, Chavez, Jovanović, Nunez, Małecki (70' Iliev), Sobolewski (82' Jirsak), Wilk, Melikson, Kirm, Genkov
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Danch, Brzyski, Kosecki (87' Seweryn), Kłus (87' Nowak), Smoliński, Wilk (87' Pruchnik), Mięciel, Saganowski
ŁKS znów zrobił krok w stronę mistrzostwa Polski. Łodzianie pewnie pokonali będącą w małym kryzysie Wisłę Kraków i po wpadce Legii mają już do Wojskowych tylko 5 punktów straty i tyle samo przewagi nad Cracovią, która awansowała na trzecią lokatę.
W pierwszej połowie ŁKS nie stworzył sobie wielu okazji. W 5 minucie ładnie podawał do Mięciela Jakub Wilk, napastnik gości przyjął piłkę, strzelił z ostrego kąta ale dobrze obronił Pareiko.
I do 41 minuty nie działo się nic ciekawego. Łodzianie obstrzeliwali bramkę z dystansu, ale Pareiko bronił skutecznie. Kapitalny mecz zagrał Tomasz Brzyski. Był absolutnie najlepszym piłkarzem na boisku i w 41 minucie wywalczył rzut wolny z 23 metrów od bramki. Do piłki podszedł Marek Saganowski i uderzył. Futbolówka odbiła się od Michaela Lameya i wpadła do siatki. Bramkę uznano jako samobój.
Jeszcze przed przerwą wiślacy próbowali wyrównać. W 45 minucie Genkov wpadł w pole karne, piłka trafiła pod nogi Meliksona, który jednak pomylił się i przestrzelił.
Po przerwie znów próbował Marcin Mięciel, który od jakiegoś czasu nie może trafić do bramki. Uderzał lewą nogą i piłka poszybowała nad bramką.
W 67 minucie znów dobra okazja Wisły. Radosław Sobolewski zagrał bardzo ładną piłkę Genkovovi, jednak Stefańczyk skutecznie mu przeszkadzał. Strzał nie trafił w bramkę.
ŁKS w 82 minucie zdołał jednak podwyższyć rezultat. Saganowski wyprowadził wspaniały kontratak, w odpowiednim momencie odegrał Mięcielowi, który zdobył swą 14 bramkę w sezonie.
W 89 minucie łodzianie mogli jeszcze raz pokonać Pareikę, jednak po wrzutce Tomasza Nowaka nad poprzeczką uderzył Saganowski.
ŁKS kompletnie nie przypominał drużyny z meczu z Lechią. Pewna obrona, mądre rozegrania, zachowanie spokoju przy ostrym pressingu rywala. Andrzej Pyrdoł skutecznie wpłynął na drużynę. Oby forma utrzymała się do końca sezonu. W 25 kolejce ekstraklasy łodzian czeka mecz z Ruchem Chorzów.
Tomasz Brzyski to cichy bohater meczu z Wisłą. Na zdjęciu w walce z Małeckim
(http://img43.imageshack.us/img43/9929/brzlh.png)
Tomasz Nowak wciąż jest tylko rezerwowym w ŁKS-ie. Przeszkadza mu Nunez
(http://img808.imageshack.us/img808/7408/nows.png)
Marcin Mięciel dzielnie walczył z Jovanoviciem w polu karnym Wisły
(http://img855.imageshack.us/img855/1250/miev.png)
-
ah szkoda porażki z Lechią tym bardziej że przegrałeś jedną bramką.
szkoda najbardziej tej drugiej połowy bo pierwszą zagrałeś dobrze i prowadziłeś 1:0 jednak po przerwie coś się stało i przegrywałeś 3:1 potem tylko Saganowski strzelił bramkę na 3:2 co i tak nic nie zmieniło
nie martw się do końca masz do zdobycia 21 punktów i jak powalczysz i nie będzie takich wpadek jak w tym meczu to sądzę że mistrz będzie twój. Najważniejsze wygrać teraz w Wisłą.
No proszę wygrałeś i to z takim spokojem 2:0 i tak jak pisałem mistrz jeszcze jest realny tym bardziej że Legia zremisowała i tracisz tylko 5 punktów
-
No i pokonałeś drużynę znacznie lepszą od Ciebie i to na ich własnym stadionie. Nunez szybko podstawowej jedenastki nie odda.
-
Hmm porażka z Lechią na własnym stadionie. A potem wygrana z Wisłą, ciekawe to trochę wszystko. Walka będzie do samego końca.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
ŁKS taką grą zasługuje na mistrza
ŁKS 1:0 Ruch
1:0 - Smoliński 7'
Widzów: 11 214
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Kłus, Danch, Dudu, Kosecki (81' Bykowski), Pruchnik, Smoliński, Wilk (81' Romańczuk), Mięciel (48' Adamski), Saganowski
Ruch: Pesković, Barroso, Dokić, Stawarczyk, Komac, Malinowski, Lisowski, Baran, Straka (62' Jankowski), Smektała, Olszar
Ełkaesiacy zagrali wczoraj rewelacyjne spotkanie. Choć wynik o tym nie świadczy,łodzianie absolutnie zdominowali to spotkanie.Ruch mimo gry niespełna 45 minut w przewadze oddał zaledwie 3 strzały przy 17 ŁKS-u !
Łodzianie od razu rzucili się do ataku. Już w 6 minucie grający tym razem wspaniałe zawody Jakub Kosecki mięciutko wrzucił na pole karne, obrońcom urwał się Marcin Smoliński i zdobył, jak się później okazało jedyną bramkę w meczu.
W 17 minucie rzut wolny dla łodzian egzekwował Radosław Pruchnik. Pomocnik ŁKS-u uderzył obok muru, ale też obok bramki.
Ruch w 27 minucie miał naprawdę groźną akcję. Rzut wolny wykonywał Smektała. Sprytnie przerzucił piłkę nad murem, a szczupakiem z bliska uderzał Lisowski. Było o włos od tragedii, na szczęście pomocnik chorzowian się pomylił.
W pierwszej połowie wciąż cisnęli ełkaesiacy. W 34 minucie znów kapitalnie piłkę odebrał Kosecki, odegrał do rozgrywającego mecz życia Smolińskiego. Marcin uderzył bardzo mocno, jednak tuż nad poprzeczką. Gdyby wpadło - stadiony świata.
W 41 minucie kolejna okazja dla łodzian. Piłkę z pola karnego wybił Dokić, spadła ona pod nogi Pruchnika, który strzelił groźnie, lecz niecelnie. Zabrakło szczęścia.
Zaraz po przerwie ełkaesiacy stracili obrońcę. Dariusz Kłus zachował się bardzo nierozważnie i sfaulował od tyłu bez piłki Olszara. Decyzja mogła być tylko jedna - czerwona kartka. Andrzej Pyrdoł musiał zdjąć z boiska Marcina Mięciela i zastąpił go Marcinem Adamskim.
Łodzianie mimo gry w osłabieniu stwarzali sobie wciąż okazję. W 68 minucie Jakub Wilk pociągnął lewą stroną, na polu karnym wyłożył piłkę Saganowskiemu, a ten uderzył w poprzeczkę. Marek był bardzo aktywny i zagrał kolejny wyśmienity mecz, oddał w sumie aż 7 strzałów ! To ponad dwukrotnie więcej niż cała drużyna Ruchu.
Minutę przed końcem ŁKS mógł jeszcze zdobyć drugiego gola. Po rzucie rożnym obrońcy Ruchu wybili piłkę na środek boiska, stamtąd głową zagrał Adam Danch. Futbolówka spadła pod nogi Smolińskiego, który będąc około 30 metrów od bramki zdecydował się na uderzenie. Silny, płaski strzał wylądował jednak na słupku.
ŁKS dzięki porażce 0-3 Legii z Lechem zniwelował stratę do stołecznej druzyny do 2 punktów. W kolejnej kolejce rywalem łodzian będzie Cracovia. Jesienią krakowianie napsuli ełkaesiakom sporo krwi. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla 'Craxy'.
Jakub Kosecki ma wahania formy. Na szczęście tym razem zagrał wyśmienicie
(http://img98.imageshack.us/img98/5480/kos.png)
Marcin Smoliński zagrał jeden z najlepszych meczy od czasów gry w ŁKS-ie
(http://img828.imageshack.us/img828/5508/smox.png)
-
nie ważne że 1:0 ważne że 3 punkty trafiają do ciebie.
ostatnio Legia nie w formnie miała taką przewagę i teraz tylko 2 punkty przewagi. Tak jak sądziłem mistrz jeszcze będzie twój tylko nie może się powtórzyć wynik z Cracovią co w poprzedniej rundzie
-
Najpierw przegrana na własnym boisku z Lechią, a potem na wyjedzie z Wisłą xD Jeszcze dwa punkty do lidera, a następnym rywalem jest Cracovia, więc powinno być łatwo. :)
-
Marcin Smoliński mi się zawsze z Legią kojarzył. Grałem raz w PES 6 karierę legią i właśnie on był taki młodym talentem w środku pola. Widzę, że nie źle sobie dziś poradził a raczej to małe słowo.
-
Miałeś sporą przewagę, a wygrałeś tylko 1:0. Na szczęście zakończyło się zwycięstwem i z tego powodu nie ma co narzekać. Już tylko 2 punkty dzielą Cię od warszawskiej Legii. Masz jeszcze spore szanse i mam nadzieję, że sezon zakończy się Mistrzostwem.
-
Co z tego,że skromnie,ale ważne 3 punkty są.Z Wisłą bardzo dobrze sobie poradziłeś :) Zwyciężyłeś 2:0 i Biała Gwiazda poległa u Siebie :) Trzymaj z taka formą do końca sezonu,a mistrz będzie Twój. :)
-
No robi się coraz ciekawiej, szkoda że Ruch dostał tylko jedną bramkę. Lech ci pomógł wygraną z Legią i droga na mistrza znów otwarta.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Lider zagościł w Łodzi i mamy nadzieję, że już tam zostanie
ŁKS 2:0 Cracovia
1:0 - Saganowski 35', 2:0 - Saganowski 89'
Widzów: 12 160
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Danch, Dudu, Kosecki (75' Bykowski), Pruchnik, Smoliński, Wilk (75' Romańczuk), Mięciel (75' Kujawa), Saganowski
Cracovia: Kaczmarek, Struna, Morales, Dan Burn, Puzigaca, Mierzejewski, Boljević, Oriol Romeu (61' Krzywicki), Ntibazonkiza, Suvorov, Castaignos (80' Sacha)
Stało się to, czego oczekiwali wszyscy sympatycy ŁKS-u. Łodzianie zostali liderem ekstraklasy ! Poniekąd mogą to zawdzięczać sąsiadom zza miedzy, którzy zremisowali z Legią 2:2. Dzięki temu remisowi ełkaesiacy zrównali się punktami z warszawiakami i dzięki lepszemu bilansowi bramek przodują w lidze.
ŁKS absolutnie zdominował ten mecz. Cracovia przez 90 minut oddała zaledwie jeden strzał, przy piętnastu uderzeniach gospodarzy. W 14 i 38 minucie bliźniaczo podobne sytuacje miał Marek Saganowski po podaniach Mięciela, jedna dwukrotnie uderzał z lewej nogi i piłkę sparował Kaczmarek.
Jednak w międzyczasie działo się dużo, głównie za sprawą 'Sagana'. W 27 minucie znów po podaniu 'Miętowego' uderzał obok słupka.
Ale w 35 minucie zdobył bramkę, której nie powstydziliby się najlepsi na świecie. Dudu ruszył odważnie lewą stroną i wrzucił na wysokość szesnastki. Tam wbiegł Saganowski i huknął z woleja nie do obrony.Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła pod poprzeczkę bramki Cracovii. Bramka sezonu, wymarzone trafienie, które otworzyło wynik.
Po przerwie dominacja ŁKS-u trwała. W 49 minucie fenomenalną okazję mieli łodzianie. Mięciel odebrał piłkę około 35 metrów od bramki Moralesowi i ruszył przed siebie, gdzie miał tylko bramkarza Cracovii. Napastnik ŁKS-u ma jednak mocno rozregulowany celownik, bowiem nie zdołał trafić w światło bramki.
8 minut później kolejny błąd defensywy Cracovii. Na linii pola karnego piłkę traci Dan Burn, przejmuje ją Dudu, w sytuacji sam na sam lobuje Kaczmarka, lecz okrągły przedmiot ląduje na ... słupku ! Niewiarygodny pech Brazylijczyka.
Marek Saganowski, który ogółem oddał 9 strzałów co chwila próbował coś ustrzelić. Udało mu się to w 89 minucie. Idealnie z lewej strony zagrał Smoliński, Kaczmarek niepotrzebnie wyskoczył do piłki która spadła na głowę 'Sagana'. Ten zdobył swego 13-go gola w ekstraklasie.
W 27 kolejce łodzianie jadą do Kielc. Będą tam bronić lidera ekstraklasy. Następnie mecz u siebie z Bełchatowem, wyjazd do Poznania i na koniec wielkie święto - derby Łodzi przy alei Unii.
Dudu zagrał wczoraj bardzo dobrze asystując przy pierwszym golu. Obok Morales
(http://img707.imageshack.us/img707/9635/dudud.png)
Radość ełkaesiaków po zdobytej bramce. W objęciach kolegów Dudu i Saganowski
(http://img855.imageshack.us/img855/8623/razo.png)
Saganowski przez cały sezon jest w znakomitej formie. Wczoraj zdobył dwa piękne gole
(http://img268.imageshack.us/img268/5199/sagq.png)
-
W rundzie jesiennej także nie dałeś szans Cracovi i wtedy wspomniałem, że to nie zespól godny ŁKSowi a dziś to się tylko potwierdziło. Saganowski zagrał bardzo dobry mecz i dwie bramki wpadły na jego konto. Może dasz jakieś zdjęcie Tabeli i takich innych statystyk. ?
-
i niech tak zostanie. Amen.
Sagan daje ci arcyważne punkty.
chciałbym zobaczyć tabelę.
-
W rundzie jesiennej także nie dałeś szans Cracovi i wtedy wspomniałem, że to nie zespól godny ŁKSowi a dziś to się tylko potwierdziło. Saganowski zagrał bardzo dobry mecz i dwie bramki wpadły na jego konto. Może dasz jakieś zdjęcie Tabeli i takich innych statystyk. ?
No chyba nie... jesienią przegrałem z Cracovią 1:2 na ich boisku.
____________________________________________________________________________________________________________________________________
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Gieraga w Evertonie
Artur Gieraga od nowego sezonu będzie występował w angielskim Evertonie. Anglicy wypożyczyli 23-letniego obrońcę ŁKS-u na rok z opcją wykupienia po minięciu tego okresu. Kwota odstępnego to około 400 tysięcy złotych. Jest to niewątpliwie ogromna szansa dla młodego bocznego defensora, który w Łodzi nie ma szans na regularne granie. Po wczorajszym treningu spotkaliśmy Artura, który skomentował ten transfer:
(http://www.lksfans.pl/foto/games/2010.11.13.2/lksfans_20101113_3326.jpg)
- Cieszę się, że trafię do Anglii. Choć w ŁKS-ie staram się na sto procent, nie dostaję szans od trenera, lecz zdaję sobie sprawę, że są lepsi ode mnie. Nie mam tego za złe trenerowi Pyrdołowi, jednak mimo wszystko fajnie, że przynajmniej na rok zmienię otoczenie. Nawet jeśli nie uda mi się wywalczyć miejsca w podstawowej jedenastce będzie to duży zwrot w mojej karierze i nabiorę sporego doświadczenia. Trzymajcie za mnie kciuki. - zakończył.
Cóż nam pozostaje dodać, życzymy Arturowi powodzenia.
Tabela T-Mobile Ekstraklasy
(http://img11.imageshack.us/img11/188/tavh.png)
Strzelcy:
14 - Marcin Mięciel (ŁKS Łódź)
13 - Marek Saganowski (ŁKS Łódź)
10 - Tsvetan Genkov (Wisła Kraków)
9 - Darvydas Sernas (Widzew Łódź)
9 - Michal Hubnik (Legia Warszawa)
8 - Mouhamadou Traore (Zagłębie Lubin)
Asystenci:
8 - Marek Saganowski (ŁKS Łódź)
6 - Tomasz Kupisz (Jagiellonia Białystok)
6 - Tomasz Wróbel (GKS Bełchatów)
5 - Szymon Sawala (GKS Bełchatów)
5 - Łukasz Teodorczyk (Polonia Warszawa)
5 - Aleksejs Visnakovs (Cracovia)
5 - David Abwo (Zagłębie Lubin)
-
A to wybacz ale mi się coś pomyliło. Nie czytam tu tak regularnie karier.
-
Sagan Sagan Sagan Sagan goool! :D Fajnie, że Marek strzelił dwie bramki z Cracovią. Jesteś na pierwszym miejscu już, teraz wystarczy choć na punkt odskoczyć Legii i powinno być dobrze, bo z tymi bramkami różnie może być (zwłaszcza, że przewaga nie duża). Wypożyczenie Gieragi trochę bezcelowe. Skoro nie potrafi sobie wywalczyć miejsca w ŁKS - w Evertonie też mu się nie uda. No ale niech chociaż nauczy się trochę europejskiej piłki.
-
i udało się Legia ostatnio w 3 meczach katastrofa i straciła przewagę 7 punktów. Znowu świetny mecz rozegrał Marek strzelając 2 bramki. Jest liderem w asystach i ma 1 bramkę mniej od swojego kolegi z zespołu. Ciekaw jestem czy Gieraga znajdzie miejsce w Evertonie jednak kasa się przyda.
-
Cracovia pokonana, super mecz Sagana, dwie bramki. Lider w Łodzi, teraz trzeba będzie go obronić. Na szczęście oprócz Lecha nie ma ciężkich meczy do grania. No może poza derbami,ale te wygracie wysoko.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Tęgie lanie przybliża ŁKS do mistrzostwa
Korona 0:5 ŁKS
0:1 - Łabędzki 8', 0:2 - Mięciel 36', 0:3 - Pruchnik 56', 0:4 - Saganowski 70', 0:5 - Romańczuk 89'
Widzów: 9 021
Korona: Mech, Cumali Bisi, Stano, Hernani, Lisowski, Korzym, Jovanović, Sobolewski (65' Janczyk), Janiec, Zieliński, Niedzielan
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Łabędzki, Adamski, Dudu, Kosecki (66' Romańczuk), Pruchnik, Smoliński, Wilk (70' Brzyski), Saganowski, Mięciel (70' Pawlak)
ŁKS zrobił kolejny krok w stronę mistrzostwa. Łodzianie pokonali ostatnią w tabeli Koronę w Kielcach aż 5:0, a legioniści tylko zremisowali u siebie z Zagłębiem 2:2. Tym samym ełkaesiacy mają już 2 punkty przewagi nad warszawiakami.
Mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. W 8 minucie po wrzutce z rogu Wilka głową uderzał Saganowski. Piłkę przed siebie odbił Mech, dopadł do niej Łabędzki i rozpoczął strzelaninę.
W 26 minucie Radosław Pruchnik odebrał piłkę Stano i natychmiast uderzył na bramkę. Mocne uderzenie zdoła sparować na bok golkiper Korony.
Jednak 10 minut później był już bezradny. Marcin Smoliński bardzo odważnie wszedł w pole karne, dociągnął do linii końcowej i wyłożył piłkę Mięcielowi jak na tacy. Napastnik łodzian uderzył pewnie po rogu i było już 2:0.
Po przerwie łodzianie nie zwalniali tempa.W 56 minucie Marcin Mięciel znalazł się przed polem karnym, sprytnie minął Sobolewskiego i zagrał świetną piłkę do niepilnowanego Pruchnika. Środkowy pomocnik ŁKS-u huknął tuż przy słupku nie do obrony.
W 70 minucie czwarty cios łodzian. Jakub Wilk powtórzył niemal wyczyn asystenta z 36 minuty tyle, że tym razem piłkę otrzymał Marek Saganowski. Oczywiście 'Sagan' nie miał prawa się pomylić, bo tym razem dostał futbolówkę 5 metrów od bramki. Musiał paść gol.
Jednak to nie koniec upokorzenia Korony. W 89 minucie akcja zmienników przyniosła piątą bramkę. Z lewej strony dokładnie wrzucał Tomasz Brzyski,a efektownym szczupakiem ustalił wynik meczu Bartosz Romańczuk.
Ta porażka komplikuje sytuację Korony, która jedną nogą jest już w 1 lidze. Tymczasem łodzian czekają jeszcze 3 trudne mecze ligowe oraz przynajmniej jeden pucharowy z Ruchem. Oby tylko zmęczenie nie dopadło ełkaesiaków.
Marcin Mięciel odzyskał formę. Na zdjęciu mija Pawła Sobolewskiego
(http://img193.imageshack.us/img193/2982/miet.png)
Michał Łabędzki zastąpił Dariusza Kłusa i spisał się bardzo dobrze.
(http://img534.imageshack.us/img534/9025/labo.png)
Jakub Wilk zaliczył kolejny udany występ w ŁKS-ie, zaliczając kolejną asystę.
(http://img812.imageshack.us/img812/3034/wilkn.png)
-
Zawsze lubiłem Koronę jednak dziś kibicuje Tobie bo bardzo mi się podoba twoja kariera. Ty grasz na Top Player tak ?
Saganowski dziś już nie był tak skuteczny jak tydzień temu.
-
Zawsze lubiłem Koronę jednak dziś kibicuje Tobie bo bardzo mi się podoba twoja kariera. Ty grasz na Top Player tak ?
Saganowski dziś już nie był tak skuteczny jak tydzień temu.
Tak, na Top Player. Przydałby się wyższy poziom bo trochę za łatwo, ale cóż trzeba grać na tym.
-
Tak, na Top Player. Przydałby się wyższy poziom bo trochę za łatwo, ale cóż trzeba grać na tym.
Też właśnie szukam jakiegoś gemplay do utrudnienia.
-
No co ja mogę o takim meczu powiedzieć super wynik. 5:0 w Kielcach pokazuję że ŁKS chce mistrza w tym sezonie. Czyżbyś idealnie trafił z formą na koniec sezonu. Jeśli tak to brawa należą się całemu sztabowi.
-
Twoja kariera też zajebiście realistyczna. 5:0 z Koroną i jeszcze lider Ekstraklasy. To nie ŁKS z końca lat 90. Jeszcze może w przyszłym sezonie wygrasz Ligę Mistrzów i Superpuchar?
Tak, na Top Player. Przydałby się wyższy poziom bo trochę za łatwo, ale cóż trzeba grać na tym.
Chwalisz się czy żalisz? Nie wszyscy są takimi graczami jak ty.
-
Twoja kariera też zajebiście realistyczna. 5:0 z Koroną i jeszcze lider Ekstraklasy. To nie ŁKS z końca lat 90. Jeszcze może w przyszłym sezonie wygrasz Ligę Mistrzów i Superpuchar?
Po pierwsze, nie jest to moja wina, że w tej grze nawet najtrudniejszy poziom jest dość łatwy. Wygrałem z ostatnią w tabeli Koroną, ale z lepszymi drużynami już nie było tak łatwo. Poza tym cóż mogę poradzić, jeśli lider nie potrafi ustabilizować formy na koniec sezonu ? Mam zacząć przegrywać na siłę, żeby było bardziej realistycznie ? A co do LM i Superpucharu - wątpię żeby mi się udało, ale jeśli CPU będzie grał na tak niskim poziomie to postaram się to wykorzystać. Spójrz na inne kariery - tam też outsiderzy rządzą w swoich ligach, PES jest po prostu zbyt prosty.
Po drugie, jak śmiesz porównywać moją karierę i twoją. Zacznijmy od tego, że ja zacząłem grać oryginalnym składem, natomiast ty dodałeś sobie w edicie Fabregasa, Bale'a. Nawet jakby Abramowicz przejął Wisłę, to ci ludzie mając przed sobą karierę międzynarodową w najlepszych klubach na świecie, nawet by na Białą Gwiazdę nie splunęli. A jeśli chodzi ci o moje transfery, starałem się przeprowadzać je w dość realny sposób, jedynie do Wilka można się przyczepić, ale ostatnio gra dużo słabiej, poza tym Lech ma na Toneva.
Po trzecie, niestety ale jesteś pionkiem i malutkim człowieczkiem. Wcześniej, gdy prowadziłeś jeszcze normalną karierę, ja ci ją komentowałem, a ty nie miałeś nic przeciwko że wygrywam z Jagiellonią 6:0 i też mi napisałeś jakieś bzdury. Jednak gdy wyraziłem SZCZERĄ opinię na temat twojej IMO bezsensownej kariery poczułeś się urażony i nagle moja kariera przestała ci się podobać. W ogóle nie wiem czy jakakolwiek kariera ci się podoba, odnoszę wrażenie, że komentujesz inne tylko w celu zasady 'koment za koment'. Do tego twój idiotyczny podpis potęguje twoją hipokryzję.
Tyle i żebym cię już tu więcej nie widział :)
Chwalisz się czy żalisz? Nie wszyscy są takimi graczami jak ty.
Sorry, przeoczyłem tą wypowiedź. Dla twojej informacji Amneschia spytał mnie na jakim poziomie gram więc mu odpowiedziałem. Nie wiem czy to chwalenie czy żalenie, jak dla mnie odpowiedź na pytanie.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Łodzianie znów w odwrocie
ŁKS 0:1 GKS
0:1 - Żewłakow 54'
Widzów: 11 289
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Danch, Dudu, Kosecki (66' Bykowski), Pruchnik, Smoliński, Wilk (66' Romańczuk), Mięciel, Saganowski
GKS: Sapela, Mysiak (72' Popek), Lacić, Poves, Jarmuż, Eren (47' Kuświk), Wróbel, Bocian, Buzała, Żewłakow, Nowak
Ełkaesiacy lubią komplikować sobie sytuację. Łodzianie przegrali wczoraj z GKS-em Bełchatów 0:1 , ale Legia tylko zremisowała ze Śląskiem 1:1 i to ŁKS nadal jest liderem ekstraklasy.
W pierwszej połowie działo się bardzo mało. Jedyną wartą odnotowania akcją było niecelne uderzenie Marka Saganowskiego zza pola karnego.
Po przerwie emocji było znacznie więcej. W 54 minucie kapitalną okazję miał GKS. Lewą stroną sam na sam z Wyparłą wyszedł Kuświk. Piłka odbita od bramkarza ŁKS-u odbiła się od poprzeczki i spadła pod nogi Żewłakowa, który trafił do pustej bramki.
W 59 minucie powinno być 0:2. Dawid Nowak w wyśmienitej sytuacji nie potrafił jednak trafić w bramkę. Fakt, że kąt był dość ostry, jednak napastnikowi tej klasy takie rzeczy nie przystoją.
Od tego momentu ruszyli ełkaesiacy. W 62 minucie wrzucał Jakub Wilk a z powietrza uderzał Saganowski, jednak sytuacja była trudna i napastnik gospodarzy nie trafił w bramkę.
W 76 minucie z rogu wrzucał Saganowski do piłki wyskoczył Marcin Adamski i tylko dzięki refleksowi Sapeli bełchatowianie zawdzięczają czyste konto.
W 85 minucie najlepsza okazja ŁKS-u. Maciej Bykowski kapitalnie wypuścił Adama Dancha, jednak piłka trochę mu uciekła i uderzył tylko w słupek.
Łodzianie skomplikowali sobie sytuację, lecz i tak jest ona bardzo dobra. Na 2 kolejki przed końcem ŁKS ma punkt przewagi nad Legią Warszawa. Oby po 14 latach mistrzostwo znów zawitało do Łodzi.
W 48 minucie sędzia nie zauważył ręki Marcina Adamskiego w polu karnym
(http://img219.imageshack.us/img219/3647/adak.png)
Adam Danch i jego koledzy z ŁKS-u mimo porażki nadal prowadzą w tabeli ekstraklasy
(http://img692.imageshack.us/img692/3038/danx.png)
-
Hmm szkoda porażki z GKS, zwłaszcza u siebie. Dobrze, że "wojskowi" też nie wygrali i lider nadal jest twój. Jeśli dobrze pamiętam to chyba z mocnych został ci tylko Lech, ale chyba na Bułgarskiej.
-
Szkoda porażki w tak ważnej chwili :( Całe szczęście że trepy z Legii też nie wygrali. Ciesz się, że Dawid mój "imiennik" nie strzelił gola na 2:0 w 59 minucie. Ale właśnie tak "strzelają" kopacze w Ekstra KASIE. Mnie akurat z takiego kąta Dudu Biton sypnął Dynamu Kijów na 1:1 (za którymś razem).
PS: W PES sędziowie rąk nie gwiżdżą. Już wiele razy tutaj parodiowałem Maradonę, albo miałem asystę... z forhendu :D
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Bezbramkowy remis sprawia, że ŁKS zagra w majowym finale
Ruch 0:0 ŁKS
Widzów: 7 500
Ruch: Perdijić, Barroso, Dokić, Szyndrowski, Cabrera, Malinowski, Lisowski (69' Smektała), Baran, Komac (66' Jankowski), Janoszka, Olszar
ŁKS: Waśków, Klepczarek, Łabędzki, Danch (55' Adamski), Brzyski, Bykowski, Pruchnik (55' Smoliński), Nowak, Romańczuk, Kujawa, Golański (71' Kubicki)
Trener Andrzej Pyrdoł może być zadowolony. Drugi skład ŁKS-u spokojnie poradził sobie z zadaniem awansu do finału Pucharu Polski. Wczorajszy mecz był nudny i niemrawy. Jednak najważniejsze, że daje łodzianom przepustkę do wielkiego finału, w którym zmierzą się z warszawską Legią.
W 8 minucie wrzucał z rogu Tomasz Brzyski. W polu karnym idealnie odnalazł się Michał Łabędzki, jednak jego strzał głową był minimalnie niecelny.
W 32 minucie rzut wolny z 30 metrów wykonywał Radosław Pruchnik. Strzał jednak został zablokowany przez mur, podobnie jak dobitka Marcina Adamskiego.
Po przerwie działo się niewiele więcej. W 53 minucie po rogu piłka trafiła do Rafała Kujawy, który przyjął ją na klatkę i uderzył nożycami, ale wysoko nad poprzeczką.
W 63 minucie Marcin Smoliński próbował swoich sił po rzucie wolnym, jednak futbolówka trafiła w głowę któregoś z obrońców Ruchu i straciła na sile, którą nadał jej pomocnik ŁKS-u.
W końcówce dwie okazje miał jeszcze Patryk Kubicki, ale najpierw dobrze obronił Perdijić, a następnie pomylił się młody napastnik łodzian.
ŁKS w tym sezonie zagra jeszcze 3 mecze. Najbliższe dwa zadecydują o tytule mistrzowskim - już za 3 dni w Poznaniu ŁKS zagra z Lechem.
Artur Golański dostał szansę gry od pierwszych minut i spisał się bardzo poprawnie
(http://img546.imageshack.us/img546/9347/gol.png)
Rafał Kujawa był najlepszym zawodnikiem tego meczu. Obok Marcin Malinowski
(http://img546.imageshack.us/img546/8246/kuj.png)
Paweł Waśków miał bardzo mało pracy. Jednak w dwóch sytuacjach pewnie złapał piłkę
(http://img849.imageshack.us/img849/322/wash.png)
-
Szkoda remisu. Liczyłem na zwycięstwo. Jednak wierze ze w kolejnym meczu uda ci się wygrać.
-
dobrze, że dałeś szansę rezerwowym. Oni Cię nie zawiedli i wywalczyli awans do finału w Maju. Mecz nie był porywający ale liczy się efekt.
-
Świetnie ci idzie. Sezon się kończy, a ty jako cicha burza idziesz na mistrza - a nawet na dublet.
-
Mimo remisu, można być zadowolonym bo jest awansik do finału, a tam czeka Legia. Czyżby im nie tylko mistrzostwo ukradł :D Teraz mecz najważniejszy, jeśli wygrasz z Lechem w Poznaniu, to mistrz już twój na 90%.
-
szkoda tej porażki jednak po remisie Legii masz 1 punkt przewagi. Wracając do rewanżowego meczu PP to remis bezbramkowy starszył i teraz spotkanie z Legią liczę że będziesz górą w PP jak i w lidze bo zawodnicy z stolicy mają wielki kryzys.
-
dobry ruch, z tymi rezerwowymi. dajesz odczuć im swoje zaufanie, to zaprocentuje.
mam nadzieję na podwójną koronę.
-
Piękny mecz z Koroną, jednak następny mecz to kubeł zimnej wody i niestety porażka z GKS. Na szczęście punkt przewagi jest, więc wystarczy tylko (a może aż?) wygrać dwa ostatnie spotkania.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Nudy w Poznaniu, mistrzostwo o krok
Lech 0:0 ŁKS
Widzów: 35 871
Lech: Kotorowski, Kikut, Miquel, Gavin Hoyte, Wojtkowiak, Tonev, Stilić, Drewniak, Injać (63' Ubiparip), Krivets, Rudnevs
ŁKS: Waśków, Dudu, Stefańczyk, Łabędzki, Brzyski, Romańczuk (72' Kubicki), Smoliński, Pruchnik, Wilk, Mięciel, Saganowski
ŁKS mimo bardzo nudnego meczu z Lechem trzecie w historii mistrzostwo ma na wyciągnięcie ręki. Legia Warszawa gra bowiem skandalicznie słabo, przegrała bowiem z 14stym Górnikiem Zabrze 0:1. Do gry weszła również krakowska Wisła, która zrównała się punktami ze stołeczną drużyną.
Łodzianie do meczu z Lechem wyszli bez paru podstawowych piłkarzy. Do Poznania nie przyjechali Bogusław Wyparło, Adam Danch, Dariusz Kłus, Jakub Kosecki, Maciej Bykowski i Tomasz Nowak.
Sam mecz bardzo rozczarował. W 7 minucie Marcin Mięciel wypuścił w uliczkę Saganowskiego. Podanie było jednak ciut za mocne i Kotorowski zdołał wybić piłkę na róg.
W 17 minucie po rzucie rożnym dla Lecha piłkę z pola karnego wybił Łabędzki. Wybitą futbolówkę z powrotem wrzucił Injać, ale niecelnie głową uderzył Artjoms Rudnevs.
Na ostatnie 10 minut przebudzili się goście, jednak dwa niegroźne strzały lewą nogą Jakuba Wilka nie miały prawa zaskoczyć golkipera Lecha.
Sprawa mistrzostwa rozstrzygnie się więc w ostatniej kolejce, rywalem ŁKS-u będzie w niej Widzew Łódź.
Jakub Wilk próbował strzelić gola swej byłej drużynie. Obok Sergiej Kriviets
(http://img717.imageshack.us/img717/2710/wilys.png)
Nie brakowało walki w powietrzu. O piłkę walczą Bartosz Romańczuk i Aleksandar Tonev
(http://img813.imageshack.us/img813/7482/romw.png)
Lider strzelców ekstraklasy, Marcin Mięciel był wczoraj bezradny.
(http://img715.imageshack.us/img715/1115/miey.png)
-
Z lechem kazdy wynik dobry jest . Ale szkoda ze nie wygrales bo przydala by sie teraz wygrana by przerwac zla passe
-
Bardzo fajną karierkę prowadzisz. Dużo zdjęć, które pokazują co działo się w meczu. Poza tym bardzo fajne opisy do meczów. Życzę powodzenia w ostatnim derbowym meczu z Widzewem. Sprawa mistrzostwa w twoich rękach, ale z Widzewem nie będzie łatwo, w końcu to derby Łodzi.
-
Niby remis a bardzo przybliżył Cie ku mistrzostwu. Dobrze, że Legia przegrała i mam nadzieję, że Wisła Ci nie zagrozi i zdobędziesz upragniony tytuł.
-
Masz sporo szczęścia, że Legia tak daje ciała w tej końcówce. To, że derby będą spotkaniem ŁKS o mistrzostwo dodaje smaczku temu starciu.
-
Legia swoją grą otwiera wam drogę na szczyt, musicie to wykorzystać. Derby w ostatniej kolejce będę cholernie ciekawie, oby zwycięskie. Kariery jest bardzo dobra. Tak trzymaj. ;)
-
wszyscy grają dla ciebie, ten mistrz przyjdzie prawie bez wysiłku, teraz skup się na PP.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Po czternastu latach ŁKS znów MISTRZEM POLSKI !
ŁKS 5:1 Widzew
1:0 - Broź 22' (samobój), 2:0 - Kosecki 45+1', 3:0 - Mięciel 54' - 3:1 - Dzalamidze 64' - 4:1 - Stefańczyk 67', 5:1 - Adamski 89'
Widzów: 12 160
ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Danch, Dudu, Kosecki (67' Bykowski), Pruchnik (76' Nowak), Smoliński, Wilk (76' Romańczuk), Mięciel, Saganowski
Widzew: Mielcarz, Ben Radhia, Bieniuk, Zalepa, Broź, Cigerci, Pinheiro (64' Grzelczak), Budka, Dzalamidze, Oziębała, Sernas (76' Durić)
ŁKS doczekał się swoich wspaniałych chwil w ostatniej, 30 kolejce ekstraklasy. Ełkaesiacy rozbili swojego lokalnego rywala Widzew aż 5:1 i tym samym zdobyli trzecie mistrzostwo Polski w historii !
Ale od początku. W pierwszej połowie przewagę mieli widzewiacy, lecz bramki zdobywali gospodarze. W 22 minucie Wilk podał na pole karne, gdzie było ogromne zamieszanie. Wreszcie piłkę kopnął Radosław Pruchnik, ta odbiła się od Łukasza Brozia i wpadła do siatki.
W 46 minucie znów wrzucał Wilk. W polu karnym idealnie uwolnił się grający kiepskie zawody Jakub Kosecki i podwyższył stan meczu na 2:0 dla ŁKS-u. W tym momencie kibice już wiedzieli że sukces jest blisko.
Ale to co się stało po przerwie przeszło ich najśmielsze oczekiwania. W 54 minucie Marek Saganowski udowodnił, że liderem asyst jest nie bez kozery i posłał rewelacyjną piłkę swemu koledze z ataku. Mięciel z kolei pokazał, że miano króla strzelców do niego pasuje i zdobył swą szesnastą bramkę w sezonie.
Widzewiaków stać było na odpowiedź. W 64 minucie kapitalne podanie od Adriana Budki otrzymał Dzalamidze. Gruzin w sytuacji sam na sam sprytnie przerzucił piłkę nad Wyparłą i zdobył gola kontaktowego.
Jednak 3 minuty później ŁKS sprowadził Widzew na ziemię. Po wrzutce Jakuba Wilka piłkę w bardzo trudnej sytuacji, w pięknym stylu głową skierował tuż przy słupku Cezary Stefańczyk.
Ełkaesiacy grali do końca i w 89 minucie dobili rywala. Rzut rożny egzekwował Bartosz Romańczuk. W polu karnym najlepiej zachował się Marcin Adamski i ustalił wynik meczu. Kibicom pewnie przypomniała się sytuacja z 2008 roku, wtedy to Adamski również głową po kornerze zdobył bramkę przeciwko Widzewowi.
Piłkarze ŁKS-u mogą być więc z siebie dumni. Rozegrali fantastyczny sezon, jednak pamiętajmy że gdyby nie fatalna końcówka Legii, łodzianie mogliby o mistrzostwie pomarzyć. W efekcie 'Wojskowi' zakończyli rozgrywki na trzecim miejscu. Ale już niedługo finał Pucharu Polski - ŁKS zagra z Legią.
Jakub Kosecki starał się z całych sił, zarabiając w spotkaniu żółtą kartkę
(http://img263.imageshack.us/img263/1031/kosn.png)
Marek Saganowski znów zagrał bardzo dobrze i asystował. Obok Souheil Ben Radhia
(http://img842.imageshack.us/img842/8215/sagj.png)
Cezary Stefańczyk był niezwykle pewnym punktem defensywy ŁKS-u w meczu derbowym
(http://img9.imageshack.us/img9/5629/stefs.png)
Zdjęcia z fety drużyny
(http://img24.imageshack.us/img24/4503/rad5.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/24/rad5.png/)
(http://img28.imageshack.us/img28/1334/rad1.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/28/rad1.png/)
(http://img33.imageshack.us/img33/4310/rad2m.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/33/rad2m.png/)
(http://img843.imageshack.us/img843/7154/rad3.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/843/rad3.png/)
(http://img801.imageshack.us/img801/5899/rad4.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/801/rad4.png/)
-
Ale żeście Widzew rozwalili. Rządzicie w mieście i macie mistrza. Piękny dzień dla kibiców ŁKSu. Jednak tak jak piszesz, gdyby nie słaba końcówka Legii tego sukcesu by nie było. Trzeba teraz udowodnić po raz kolejny swoją wyższość nad Legią. :)
-
chyba lepszej koncowki sezonu nie mogles sobie wymarzyc
mistrzostwo oraz derby i to tak wysoko , cos pieknego :)
-
Tak jest! Piękny wynik w derbach, dający mistrzostwo. Legia skończyła na trzecim, trochę szczęścia miałeś, że tak dawali ciała. Mam nadzieję, że nie wzmocnisz się teraz za bardzo a zarazem powtórzysz sukces z tego sezonu :D
-
Piękny mecz z Widzewem na zakończenie rozgrywek i upragnione mistrzostwo. Królujecie w Widzewie i całej Polsce. Ciekawe jak Ci pójdzie w przyszłym sezonie a Pucharach Europejskich.
-
gratuluje zdobycia tytulu mistrzow polski napewno lekko nie bylo. czekam na podsumowanie.
-
Gratuluję zwycięstwa w derbach i przede wszystkim w lidze. Obyś daleko zaszedł w Europejskich Pucharach ;D Musisz się do tego przygotować, przydałby się jakiś nowy transfer dobrego zawodnika.
-
(http://img5.imageshack.us/img5/7069/logodzienniklodzkicopy.jpg)
Analizujemy sezon 2011/12
(http://www.wisla.krakow.pl/_pliki_/wiadomosci/13112591693090.jpg)
Łódzki Klub Sportowy po raz trzeci w historii klubu zdobył Mistrzostwo Polski. Emocji pod koniec sezonu było niemało, a kwestia pierwszego miejsca była otwarta do ostatniej kolejki. W europejskich pucharach będziemy mieli aż sześć drużyn : ŁKS, Wisła, Legia (Liga Mistrzów) oraz Cracovia, Lech i GKS Bełchatów (Liga Europejska). Z ekstraklasą żegnają się Podbeskidzie, Górnik Zabrze i Korona Kielce.
Tabela ekstraklasy w sezonie 2011/12
(http://img41.imageshack.us/img41/4172/tabhk.png)
Wspólnie z naszymi redakcyjnymi kolegami ułożyliśmy obiektywną jedenastkę całego sezonu ekstraklasy. Znaleźli się w niej czterej gracze z naszego województwa - Bogusław Wyparło, Souheil Ben Radhia, Marek Saganowski i Marcin Mięciel.
Jedenastka sezonu 2011/12
(http://img534.imageshack.us/img534/7278/eksu.png)
Przejdźmy do indywidualnych tytułów oraz klasyfikacji najlepszych strzelców i asystentów.
MVP Sezonu i Najlepszy asystujący: Marek Saganowski (9 asyst , 14 bramek)
(http://www.lkslodz.pl/img/content/pilkarze/marek_saganowski.png)
Klasyfikacja asystentów:
1. Marek Saganowski (ŁKS Łódź) - 9
2. Tomasz Kupisz (Jagiellonia Białystok) - 6
2. Tomasz Wróbel (GKS Bełchatów) - 6
4. Jakub Wilk (ŁKS Łódź) - 5
4. Szymon Sawala (GKS Bełchatów) - 5
4. Łukasz Teodorczyk (Polonia Warszawa) - 5
4. Semir Stilić (Lech Poznań) - 5
4. Aleksejs Visnakovs (Cracovia) - 5
4. David Abwo (Zagłębie Lubin) - 5
4. Dominykas Galkevičius (Zagłębie Lubin) - 5
Najlepszy strzelec: Marcin Mięciel (16 goli)
(http://www.lkslodz.pl/img/content/pilkarze/marcin_mieciel.png)
Klasyfikacja strzelców:
1. Marcin Mięciel (ŁKS Łódź) - 16 (goli)
2. Marek Saganowski (ŁKS Łódź) - 14
3. Tsvetan Genkov (Wisła Kraków) - 13
4. Darvydas Sernas (Widzew Łódź) - 11
5. Michal Hubnik (Legia Warszawa) - 9
5. Mouhamadou Traore (Zagłębie Lubin) - 9
7. Dawid Nowak (GKS Bełchatów) - 8
7. Artjoms Rudnevs (Lech Poznań) - 8
9. Bartłomiej Grzelak (Jagiellonia Białystok) - 7
9. Alexandr Suvorov (Cracovia) - 7
(http://www.gs24.pl/apps/pbcsi.dll/bilde?Site=GS&Date=20100621&Category=PILKANOZNA12&ArtNo=147586614&Ref=AR&border=0&MaxW=280)
Na koniec prezentujemy naszym zdaniem najlepszą jedenastkę ŁKS-u w tym sezonie. Ci zawodnicy mieli największy wpływ na końcowy sukces, choć oczywiście starali się wszyscy zawodnicy i każdy dołożył swoją cegiełkę by po meczu derbowym móc cieszyć się z tytułu mistrza Polski.
Najlepsza jedenastka ŁKS-u w sezonie 2011/12
(http://img33.imageshack.us/img33/2045/44845845.png)
Bogusław Wyparło - bez wątpienia najlepszy bramkarz w ekstraklasie. Mimo zaawansowanego wieku wciąż bardzo pewny punkt mistrzowskiej drużyny. Przez cały sezon łodzianie stracili najmniej bramek w lidze, tylko 21. Będzie z niego jeszcze mnóstwo pożytku w europejskich pucharach. Musi zostać w ekipie ŁKS-u
Cezary Stefańczyk - przed sezonem nikt nie oczekiwał od niego tak dobrej gry. Pozyskany z drugoligowej wtedy Zawiszy Bydgoszcz obrońca bardzo szybko zaaklimatyzował się w nowym zespole i grał naprawdę bardzo równo. 1 gol, 2 asysty.
Marcin Adamski - mieliśmy dylemat czy to on zasłużył sobie na to miejsce czy też Michał Łabędzki. Ostatecznie padło na 'Adamsa' gdyż ma na swoim koncie dużo więcej rozegranych meczów. Już nie taki szybki i zwrotny jak kiedyś, lecz w przyszłym sezonie na pewno będzie jeszcze przydatny.
2 gole, 1 asysta
Adam Danch - pojawił się w Łodzi zimą i zdobył aż cztery gole. Jednak nie bramkostrzelność jest jego główną cechą. Bardzo dobrze uzuepełniał się z wolniejszymi partnerami ze środka obrony. Młody, perspektywiczny zawodnik, w przyszłym sezonie powinien pokazać pełnię swoich możliwości.
4 gole, 0 asyst
Marcin Kaczmarek - choć ŁKS opuścił już zimą, naszym zdaniem spisywał się nieco lepiej niż jego następca Dudu. Przede wszystkim znakomity asystent, lecz jego wiek nie dawał już szans na rozwój. W Catanii nie grał regularnie, szkoda że nie potrafił się przebić do pierwszego składu bo umiejętności na pewno ma. 1 gol, 5 asyst
Radosław Pruchnik - defensywny pomocnik ŁKS-u posiadający dobre uderzenie i strzelający jak na swoją pozycję dużo goli, bowiem 4. Swoimi dokładnymi podaniami otwierał drogę do bramki napastnikom. W ŁKS-ie odkrył swój talent i udowodnił swą przydatność dla zespołu. 4 gole, 3 asysty.
Marcin Smoliński - były zawodnik Legii Warszawa potrafi piekielnie mocno uderzyć z dystansu. Choć nie pokazywał tego zbyt często, gdy próbował bramkarze rywali mogli drżeć o swoje bezpieczeństwo. Dobry szybkościowo i kondycyjnie, uniwersalny zawodnik. Pewny punkt drużyny. 2 gole, 3 asysty.
Bartosz Romańczuk - był lepszym zawodnikiem niż Jakub Kosecki. Choć nominalnie jest to środkowy pomocnik, w ŁKS-ie zmuszony był grać na lewym lub prawym skrzydle. Na obydwu radził sobie bardzo dobrze. Nie jest wybitnie szybki, lecz ma cechy które powinien mieć dobrej marki pomocnik ekstraklasowy. 2 gole, 3 asysty.
Jakub Wilk - lewy pomocnik, który dołączył do Łodzi z Lecha Poznań sprawdził się w stu procentach. Niezwykle szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie. Szybki, mający dobry drybling i przegląd pola. Potrafi uderzyć z dystansu oraz idealnie dograć piłkę. Fantastyczne wzmocnienie. 3 gole, 5 asyst.
Marcin Mięciel - doświadczony napastnik również w 1 lidze radził sobie znakomicie. Jednak to co wyczyniał na ekstraklasowych boiskach jest absolutnie fantastyczne ! Mięciel drugą rundę miał równie dobrą co pierwszą, czasem miał drobne zastoje , trochę okazji zmarnował, ale wykorzystał ich najwięcej. Bardzo dobry w grze głową. 16 goli, 4 asysty
Marek Saganowski - najlepszy zawodnik ekstraklasy. Ten tytuł mówi sam za siebie. Nieoceniony, niezwykle wyróżniający się na polskich boiskach zawodnik. W klasyfikacji kanadyjskiej wiedzie prym. Jego uderzenie z meczu z Cracovią zostało wybrane bramką sezonu. Oby równie dobrze grał w Europie. 17 goli, 10 asyst.
-
niezłe uderzenie na koniec, ciekawe jakie wzmocnienia, gratuluje mistrza.
-
Bardzo ciekawe i wymagające podsumowanie. Transfer Saganowskiego bardzo się opłacił i był najlepszy w twojej drużynie. Widzę, że Wisła jeszcze wyprzedziła Legię.
-
Gratuluje majstra. Teraz czas na puchary i oby twoi dwaj napastnicy byli równie skuteczni.
-
Fantastyczny sezon w twoim wykonaniu. Marek zasłużył na MVP. Bardzo dobry sezon także Mięciela