-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
(http://i.imgur.com/dZjLD.png)
Wolverhampton Wanderers
Pełna nazwa: Wolverhampton Wanderers Football Club
Przydomek: The Wolves, The Wanderers
Data założenia: 1877
Barwy: pomarańczowo-czarne
Stadion: Molineux Stadium
Prezes: Steve Morgan
Trener: Gustavo Poyet
Historyczne sukcesy:
Mistrzostwo Anglii: 1954, 1958, 1959
Puchar Anglii: 1893, 1908, 1949, 1960, 2014
Tarcza Dobroczynności: 1949, 1954, 1959, 1960
Puchar Ligi Angielskiej: 1974, 1980
Finalista Pucharu UEFA: 1972
Zwycięzca Football League Championship: 1932, 1977
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
Sezon 2012/2013
Ten sezon rozpoczął się pod znakiem zmiany trenera. Drużynę Wilków pod swe skrzydła wziął były urugwajski piłkarz i gracz Chelsea - Gustavo Poyet. Nowy szkoleniowiec postanowił nie zwlekać zbyt długo i szybko oraz skutecznie zaczął wdrażać swoją wizję zespołu w życie. Dla wielu okres ten miał być walką o utrzymanie i zachowaniem szansy na zrobienie dobrego wrażenia w przyszłości. Ku zaskoczeniu wielu, sezon 2012/2013 zakończył się dla ekipy Wilków niezwykle udanie. Okazało się, że Poyet stał się natchnieniem dla graczy Wolverhampton i z każdym kolejnym meczem mieli oni pewność, że są w stanie sprawdzić niespodziankę. Ostatecznie zajęliśmy siódme miejsce w lidze premiowane występami w Lidze Europejskiej, a także dotarliśmy do finału pucharu Anglii, gdzie po ciężkim boju ulegliśmy Manchesterowi United w stosunku 5:0.
Rozegranych meczy: 43
Wygranych meczy: 24
Remisów: 4
Spotkań przegranych: 15
Bramki zdobyte: 78
Brami stracone: 79
Średnio bramek na mecz: 1,81
Średnio bramek straconych na mecz: 1,83
Pozycja w lidze: 7 miejsce
Puchar krajowy: finalista - drugie miejsce
Tabela ligowa po 38. kolejkach:
(http://s16.postimage.org/naobjgb79/tabela.png)
Drabinka FA Cup:(http://s16.postimg.org/4bhpseegl/pes2012_2012_07_12_11_59_56_379.png)
Sezon 2012/2013 zakończył się niezwykle dobrze dla Wolverhampton - zagramy w fazie grupowej Ligi Europejskiej. W tym roku, po rocznej przerwie mistrzostwo wraca do Londynu, bo mistrzem została Chelsea. Najlepiej strzelającą drużyną okazał się Manchester City - 104 strzelone bramki. Najlepszą defensywą może pochwalić się Tottenham - tylko 48 straconych goli, całkowitym przeciwieństwem jest obrona Norwich City - aż 92 wpuszczone bramki.. Najmniej strzelali gracze Sunderlandu, bo trafili jedynie 39 razy. Do Championship spadają: Bolton, Sunderland i Norwich City.
Rekord w rozegranych meczach: S. Fletcher (42)
Najwięcej goli: Doyle (33) , S. Fletcher (15) , Wolski (7)
Najwięcej asyst: S. Fletcher (13) , Doyle (9), Ebanks-Blake, Shimizu (6)
Najlepszym zawodnikiem minionego sezonu w zespole Wilków okazał się Kevin Doyle. Prawdziwy dżoker angielskiej ekipy, ustrzelił dla nas łącznie 33 gole uzyskując tytuł króla strzelców i jest niekwestionowanym liderem w swoim fachu. W obliczu słabej postawy defensywy, kadra Wolverhampton została przetasowana i... "przeczyszczona". Zanotowaliśmy kilka odejść, ale luki zostały szybko wypełnione nowymi zawodnikami.
Transfery w sezonie 2012/2013
Christophe Berra z Wolverhampton Wanderers do PSV - 3,2 mln €
Stephen Hunt z Wolverhampton Wanderers do Olympiakosu - 4,8 mln €
Joddy Craddock z Wolverhampton Wanderers do PSV - 860 tys. €
Dorus de Vries z Wolverhampton Wanderers do Vitorii SC - 1,4 mln €
Giorgi Chanturia z Vitesse do Wolverhampton Wanderers - 695 tys. €
Luca Lezzerini z Fiorentiny do Wolverhampton Wanderers - 2,2 mln €
Josh McEachran z Chelsea FC do Wolverhampton Wanderers - 1,4 mln €
Frederik Sorensen z Juventusu do Wolverhampton Wanderers - 1,8 mln €
Moritz Leintner (roczne wypożyczenie) z Borussii Dortmund do Wolverhampton Wanderers - 500 tys. €
Rafał Wolski z Legii Warszawa do Wolverhampton Wanderers - 2 mln €
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
Sezon 2013/2014
Ten sezon zakończył się niestety dużo gorzej niż przewidywano. Niestety - nie chodzi tutaj tylko o dziesiątą pozycję w tabeli, które de facto dla Wolverhampton tragedią nie jest, a o spadek do Championship i brak pozwolenia na grę w Lidze Europy, które zostało zagwarantowane przez zwycięstwo w FA Cup. Owo zwycięstwo jest dla klubu jak i jego trenera wielkim sukcesem, który zwieńczył niezbyt optymistycznie kończący się sezon - smakuje ono jednak niezwykle dobrze, patrząc na to, jakich rywali postawił los na drodze Wilków. Finał z Chelsea zakończony remisem 1:1 i wygrana po rzutach karnych to ogromna radość dla wszystkich osób związanych z klubem. Rozegranych meczy: 51
Wygranych meczy: 23
Remisów: 12
Spotkań przegranych: 16
Bramki zdobyte: 74
Brami stracone: 69
Średnio bramek na mecz: 1,45
Średnio bramek straconych na mecz: 1,35
Pozycja w lidze: 10 miejsce
Puchar krajowy: Zwycięzca
Liga Europejska: 1/16 Ligi Europy
Tabela ligowa po 38. kolejkach:(http://i.imgur.com/0o364.png)
Drabinka FA Cup:(http://s17.postimg.org/f0dayzzq7/koniec.png)
Fulham utrzymało swoją znakomitą dyspozycję i zakończyło sezon na trzecim miejscu, dzięki czemu zagra w Lidze Mistrzów. Stoke nie utrzymało tempa, które prezentowało aż do połowy sezonu i ostatecznie spadło na 8. miejsce. Czerwone Diabły zaliczyły prawdziwy bieg sprinterski w drodze po... mistrzostwo. Jeszcze kilkanaście kolejek temu ekipa Fergusona okupowała dolną część tabeli, by w ostateczności sięgnąć po tytuł mistrzowski. Ucierpiała na tym Chelsea, gdzie nikt nie spodziewał się, że The Blues oddadzą fotel w ostatniej kolejce. Liverpool nadal nie może pokonać własnych słabości i brak drastycznych zmian nie wróży nic dobrego.
Najlepiej strzelali gracze Chelsea, której licznik strzelonych bramek zatrzymał się na liczbie 85. Najmniej goli wpadło do siatki Manchesteru United, który w drugiej połowie sezonu mógł się pochwalić szczelnym murem w linii defensywnej. Najsłabiej w tych aspektach wypadło Doncaster Rovers, które trafiało tylko 36 razy, by zarazem wpuścić... 99 bramek.
Do Championship wędrują Blackubrn, Doncaster, Leeds oraz "skazane" Wolverhampton, a ich miejsce zajmie Reading, Southampton, Sunderland i Norwich.Transfery w sezonie 2013/2014
Sebastien Bassong z Wolverhampton Wanderers do Olympique Marsylia - 16 mln €
David Edwards z Wolverhampton Wanderers do Viktorii Plzen - 2 mln €
Ethan Ebanks-Landell kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron
Karl Henry kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron
Richard Stearman z Wolverhampton Wanderers do Manchesteru City - 7,5 mln €
Stephen Ward z Wolverhampton Wanderers do Stoke City - 4 mln €
Ronald Zubar z Wolverhampton Wanderers do Lokomotiw Moskwa - 3,5 mln €
Kevin Foley z Wolverhampton Wanderers do Anży Machaczkała - 3 mln €
Nenad Milijas z Wolverhampton Wanderers do Interu Mediolan - 10 mln €
Eggert Jonsson z Wolverhampton Wanderers do PAOK Saloniki - 1,5 mln €
Serge Aurier z Toulouse FC do Wolverhampton Wanderers - 2 mln €
Moritz Leitner z Borussii Dortmund do Wolverhampton Wanderers - 4 mln €
Cedric Soares ze Sportingu CP do Wolverhampton Wanderers - 3 mln €
Isaac Vorsah z Hoffenheim do Wolverhampton Wanderers - 6 mln €
Joel Campbell z FC Lorient do Wolverhampton Wanderers - 2 mln €
Adel Taarabt z QPR do Wolverhampton Wanderers - 10 mln €
Armand Traore z QPR do Wolverhampton Wanderers - 3,5 mln €
Ariel Borysiuk z 1. FC Kaiserslautern do Wolverhampton Wanderers - 2 mln €
Victor Moses z Wigan Athletic do Wolverhampton Wanderers - 6 mln €
Vaclav Kadlec ze Sparty Praga do Wolverhampton Wanderers - 3 mln €
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
Kadra na sezon 2014/2015
(numer, imię i nazwisko, wiek - stan na 1. września 2014, flaga kraju)
Bramkarze:
1. Luca Lezzerini 19 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/0/03/Flag_of_Italy.svg/22px-Flag_of_Italy.svg.png)
12. Wayne Hennesey 27 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/59/Flag_of_Wales_2.svg/22px-Flag_of_Wales_2.svg.png)
45. Aaron McCarey 22 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/45/Flag_of_Ireland.svg/22px-Flag_of_Ireland.svg.png)
Obrońcy:
2. Frederik Sørensen 22 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/9/9c/20120213100453%21Flag_of_Denmark.svg/22px-Flag_of_Denmark.svg.png)
3. Isaac Vorsah 26 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/1/19/20120211125236%21Flag_of_Ghana.svg/22px-Flag_of_Ghana.svg.png)
5. Armand Traoré 24 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c3/Flag_of_France.svg/22px-Flag_of_France.svg.png)
6. Cédric Soares 23 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/5c/Flag_of_Portugal.svg/22px-Flag_of_Portugal.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/ba/Flag_of_Germany.svg/22px-Flag_of_Germany.svg.png)
14. Roger Johnson 31 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
27. Serge Aurier 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/c/c3/20120916041410%21Flag_of_France.svg/22px-Flag_of_France.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/fe/Flag_of_C%C3%B4te_d%27Ivoire.svg/23px-Flag_of_C%C3%B4te_d%27Ivoire.svg.png)
43. Jamie Reckord 22 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Pomocnicy:
7. Sławomir Peszko 29 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
10. Bakary Sako 26 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/c/c3/20120916041410%21Flag_of_France.svg/22px-Flag_of_France.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/92/Flag_of_Mali.svg/22px-Flag_of_Mali.svg.png)
13. Josh McEachran 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
16. Rafał Wolski 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
17. Razak Boukari 27 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/68/Flag_of_Togo.svg/22px-Flag_of_Togo.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/c/c3/20120916041410%21Flag_of_France.svg/22px-Flag_of_France.svg.png)
18. Victor Moses 23 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/79/Flag_of_Nigeria.svg/22px-Flag_of_Nigeria.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
21. Moritz Leitner 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/ba/Flag_of_Germany.svg/22px-Flag_of_Germany.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/41/Flag_of_Austria.svg/22px-Flag_of_Austria.svg.png)
24. Jamie O'Hara 27 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
22. Zeli Ismail 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/36/Flag_of_Albania.svg/22px-Flag_of_Albania.svg.png)
26. Adel Taarabt 25 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/2c/Flag_of_Morocco.svg/22px-Flag_of_Morocco.svg.png)
28. Tongo Hamed Doumbia 25 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/92/Flag_of_Mali.svg/22px-Flag_of_Mali.svg.png)
Napastnicy:
9. Sylvan Ebanks-Blake 28 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
11. Joel Campbell 22 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f2/Flag_of_Costa_Rica.svg/22px-Flag_of_Costa_Rica.svg.png)
19. Giorgi Chanturia 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0f/Flag_of_Georgia.svg/22px-Flag_of_Georgia.svg.png)
20. Václav Kadlec 22 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/cb/Flag_of_the_Czech_Republic.svg/22px-Flag_of_the_Czech_Republic.svg.png)
23. Arkadiusz Milik 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
29. Kevin Doyle 30 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/45/Flag_of_Ireland.svg/22px-Flag_of_Ireland.svg.png)
Liczba zawodników: 27
Średnia wieku: 24 lata
Kapitan: Roger Johnson
-
Fajny klub sobie wybrałeś. Jest to jeden z moich ulubionych słabszych klubów z Anglii. Nie bardzo znam się na wstępach, ale graficznie mi się podoba :). Powodzenia dalej.
-
Ciekawe kto będzie nowym coachem. Moi kandydaci to: Steve Bruce, Gus Poyet albo Alan Curbishley. Zwłaszcza ten drugi to interesujący trener :)
EDIT. @down Spokojnie ;) Po prostu nie wyświetliło mi się zdjęcie :) Widziałem tylko to jedno zdanie, myślałem że to wszystko :D Dlatego tak wcześniej napisałem :)
-
EDIT: Aa, teraz rozumiem, spoko ^^
Co do szkoleniowca, wiem że Wilki mają już nowego coacha, ale sam niezbyt identyfikuje się z tym nazwiskiem. Rozważę te kandydatury ;)
-
Świetnie, że prowadzisz Wilki! To jeden z moich ulubionych klubów więc na pewno będę tu zaglądał. Co do tego co tu widzimy jest całkiem ładnie zrobione chociaż w tych newsach jest mało tekstu. Popracuj nad tym, a w między czasie wbij do mnie. ;)
-
Sam jeszcze pracuje nad oprawą i ogólnym zarysem, wszystko będzie rozwijać się na dniach. Dziękuję za sugestie, na pewno nie zmarnuje potencjału takiego zespołu :)
-
Fajnie to graficznie wygląda. Klub też może być :) Pozdro
-
No ładnie ładnie, ciekawe jak Wolverhampton poradzi sobie w następnym sezonie ;)
Graficznie jest super ;)
-
solidnie to wszystko wygląda. ładnie graficznie, ale za mało tekstu.
-
(http://i.imgur.com/1ZF7c.jpg)
-
(http://i.imgur.com/KjlkE.jpg)
-
Szkoda remisu, ogólnie beznadziejne jest to że zazwyczaj gra się z takim samym przeciwnikiem w tych sparingach.
Planujesz jakieś transfery ?
-
Cieszy mnie, że były asystent Juande Ramosa podczas jego trenerki w drużynie z White Hart Lane został menedżerem Wolverhampton :) Ma w sobie jakiś potencjał :) I chyba zawodnicy lubią z nim współpracować, bo chyba ani Vicente, Jara czy Kazenga LuaLua tak hop siup by nie dołączyli do Brighton :)
Dynamo Kijów to klub o wiele lepszy, pokazał też to na boisku, jednak Wilki zagrały z wielkim zaangażowaniem i doczekaliśmy się remisowego rezultatu.
-
Szkoda remisu, ogólnie beznadziejne jest to że zazwyczaj gra się z takim samym przeciwnikiem w tych sparingach.
Planujesz jakieś transfery ?
Tak, planuje sprowadzić 3-4 młodych zawodników, zespół potrzebuje świeżości, starsi zawodnicy to ludzie z doświadczeniem jednak przegrywają pojedynki z młodszymi od siebie.
Gus mnie szczerze zainteresował, jak na trenera jest w świetnym wieku, ma doświadczenie piłkarskie + trenerki też trochę już liznął, więc wie o co w tym chodzi.
Bardzo mocnym punktem Dynama jest jakby nie patrzeć Shevchenko, idealnie wpasował się w taktykę szybkich kontr, potrafi postraszyć indywidualnymi akcjami.
-
(http://i.imgur.com/MzK6N.jpg)
-
Niezłe transfery, zwłaszcza McEachran, fajnie to graficznie wygląda. Jak na pierwszą karierę to bardzo dobrze ;)
-
Bardzo dobre wzmocnienia no i przede wszystkim realistyczne co bardzo lubię :)
-
(http://i.imgur.com/LQY9o.jpg)
http://www.youtube.com/watch?v=QkW9xIaP_lA
(http://i.imgur.com/LE831s.jpg) (http://imgur.com/LE831)
-
(http://i.imgur.com/GhZYT.jpg)
http://www.youtube.com/watch?v=jcTY5tSwnGY
PS: Wiem że składy MCC różnią się na dwóch screenach, ale niestety plik obrazu z ustawieniem MCC został uszkodzony i musiałem się posiłkować prowizorką - jednakże w ocenach są prawidłowe składy, więc myślę że to nie problem.
-
Transfery bardzo dobre, gratuluje wyborów. Sorensen czy McEarchan to przyszłościowi zawodnicy, Chanturia oczywiście też takim jest.
Niesamowite że ograłeś wielkie City ! Szkoda remisu ze Stoke u siebie.
-
(http://i.imgur.com/9AK2a.png)
http://www.youtube.com/watch?v=_hUssF8s2zM
(http://i.imgur.com/cvd5Gs.jpg) (http://imgur.com/cvd5G) (http://i.imgur.com/cshmas.jpg) (http://imgur.com/cshma) (http://i.imgur.com/OBs3ds.jpg) (http://imgur.com/OBs3d)
-
Jak tak dalej będzie, skończy się jak w mojej karierze - a tego ci nie życzę, choć zapewne będziesz zadowolony.
-
Ale w jakim sensie "skończy się jak w mojej karierze"?
-
Poszukaj i zobacz, gdzie zawiesiłem swoje opowiadanie. Ciesz się, że nie dodałem drugiego sezonu do końca.
-
Chodzi o to że "Twoje" Wilki wyrosły na potęgę ligową i zarazem potentata na rynku Europejskim?
-
Tak. To było trochę bez sensu, na końcu odpadł z FA Cup i zawiesił.
-
Przeczytałem tylko 2 pierwsze ligowe mecze ale muszę powiedzieć, że w w nich zagrałeś bardzo dobrze. ;) O ile w 1 spotkaniu był remis tak w drugim wygrałeś, i to z kim ! :O W takim stylu ograć Man City, bezcenne. ;) Bardzo ładnie graficznie to u ciebie wygląda.
PS. Cały opis meczu jest o wiele lepszy niż wypisanie najciekawszych sytuacji. ;) Pozdro
-
Dzięki za sugestie fcbm18 :)
Wątpię, żeby moje wilki stały się potęgą w jakimś krótkim czasie, obrona jest bardzo dziurawa, sytuacje bardzo często ratuje bramkarz, QPR zagrało o wiele bardziej ofensywnie niż taki Man City, dużo szczęścia ratowało mnie w tych meczach. A jak zacznie iść zbyt gładko zawsze można podciągnąć poziom trudności z tego profesjonalisty na klase światową ;)
Jeszcze mam tylko pytanie do przeglądających i czytających: Która wersja graficzna prezentuje się lepiej? (pierwsza czy ta z dzisiejszego meczu)
-
Dzięki za sugestie fcbm18 :)
Wątpię, żeby moje wilki stały się potęgą w jakimś krótkim czasie, obrona jest bardzo dziurawa, sytuacje bardzo często ratuje bramkarz, QPR zagrało o wiele bardziej ofensywnie niż taki Man City, dużo szczęścia ratowało mnie w tych meczach. A jak zacznie iść zbyt gładko zawsze można podciągnąć poziom trudności z tego profesjonalisty na klase światową ;)
Jeszcze mam tylko pytanie do przeglądających i czytających: Która wersja graficzna prezentuje się lepiej? (pierwsza czy ta z dzisiejszego meczu)
Oczywiście że ta nowsza. ;) Tylko żeby były opisy meczów to będzie miodzio. :P
-
Tak. To było trochę bez sensu, na końcu odpadł z FA Cup i zawiesił.
Zawiesiłem po wygranej z Napoli.
-
Pomyłka :-X
-
Ludziom często trudno dogodzić, ciągłe porażki -źle, ciągłe wygrane - też niedobrze, monotonia niewskazana ;) No ale myślę że tendencja będzie u mnie różna a i planuje urozmaicić jakoś temat, żeby nie tylko opisy meczów dominowały wszystko.
-
Dobry początek sezonu w wykonaniu Wilków, myślę że na tym się nie skończy :D Chociaż to mało realistyczne jak na dzień dzisiejszy, to fajnie mi się czyta twoją karierę :D
-
Dooobra, chill, dopiero trzy gry za nami. Jeszcze jakieś...35 ligowych ;) Naprawdę, nie ma co jeszcze mówić o dominacji. Dopiero się rozkręci ;) Ode mnie tradycyjnie punkcik za mordobicie Etihadów. No i za granie jednym z maluczkich. ;)
Graficznie nieco bardziej podobała mi się ta wcześniejsza wersja, wolę generalnie dłuższy opis. ;) Takie zaznaczanie minutami wydaje mi się nieco biedne (chociaż ja to bym zawsze napierdzielił wszystkiego ;D). Wybór ofc Twój ;) Przy takich typowych, ligowych grach - czy np. z braku czasu można ograniczyć się do wypisywania akcji minutami. Zaś mecze z potentatami czy gry po prostu dla Wolves ważne można opisywać szerzej. Tyle ode mje ad grafiki. ;)
Ciśnij pan dalej ofc, :D
-
(http://i.imgur.com/BHUzw.jpg)
http://www.youtube.com/watch?v=Xe9IPXnYChc
(http://i.imgur.com/g3rOvs.jpg) (http://imgur.com/g3rOv) (http://i.imgur.com/x9TeTs.jpg) (http://imgur.com/x9TeT)
-
Sromotna lekcja futbolu, i to od Norwich :D Wygrywaliście 2-1, jednak Norwich pokazało waleczny pazur, a konkretnie Morison.
Kolejny mecz z Chelsea będzie trudny, ale przy dobraniu odpowiedniej taktyki do ich stylu gry nie musicie być skazywani na porażkę.
-
(http://i.imgur.com/qtqsd.jpg)
-
Zachowanie Terry'ego zupełnie nie na poziomie...Jako kapitan The Blues powinien zachować trochę szacunku do rywala. życzę Kevinowi żeby trafił bramkę po ograniu najpierw Terry'ego ;)
-
Fajnie, że ludzie zaczynają pisać "na grafikach". Ładniej to się prezentuje niż zwykły post. Trochę za duże jednak loga, zdjęcia, czcionka. Tak o ...30% jakbyś pozmniejszał to byłoby GiT! Staraj się zapisywać jako png a nie jpg bo wtedy na jakości traci fotka/grafika i jest problem z odczytaniem ;-) Co do samej kariery... dobry początek choć nie ukrywam, że wciąż czekam na kogoś kto ze słabej ekipy powoli będzie tworzył potęgę światową i po ... 5,6 sezonach zacznie grywać w najlepszych rozgrywkach europejskich. Szkoda, że większość karier kończy się po kilku spotkaniach czy 2,3 sezonach.
-
Niezbyt ładne zachowanie Terrego. Tak doświadczony gracz powinien zachować troszkę powagi.
-
Fajnie, że ludzie zaczynają pisać "na grafikach". Ładniej to się prezentuje niż zwykły post. Trochę za duże jednak loga, zdjęcia, czcionka. Tak o ...30% jakbyś pozmniejszał to byłoby GiT! Staraj się zapisywać jako png a nie jpg bo wtedy na jakości traci fotka/grafika i jest problem z odczytaniem ;-) Co do samej kariery... dobry początek choć nie ukrywam, że wciąż czekam na kogoś kto ze słabej ekipy powoli będzie tworzył potęgę światową i po ... 5,6 sezonach zacznie grywać w najlepszych rozgrywkach europejskich. Szkoda, że większość karier kończy się po kilku spotkaniach czy 2,3 sezonach.
Właśnie zapisywałem jako .png ale imgur.com samo zmieniało mi na .jpg, zakładam że to zbyt duży rozmiar, więc raczej musze zrobić to wszystko mniejsze.
-
Podoba mi się to w jaki sposób prowadzisz swoją karierę. Jest może kilka mały pomyłek i niedoskonałości ale wszystko prezentuje się na naprawdę wysokim poziomie. :) Ładnie się czyta te graficzne opisu i w ogóle. Jak na razie co do sytuacji w tabeli i do samej gry chyba nie ma o co się zbytnio przyczepić. Pomyłki są i zawsze będą ale chyba w tym okresie czasu nie musisz się o to martwić . :)
-
Niezbyt sportowe zachowanie Terry'ego, walnij The Blues hat-tricka Doyle'm bo nie mogę patrzeć, jak ktoś tak lekceważy innych.
Powodzenia z Chelsea i w kolejnych spotkaniach ligowych
-
Czy tak zachowuje się kapitan ? Nie wydaje mi się. Głupie zachowanie John'a, całkowicie nie w jego stylu i nie na jego poziomie. Szkoda przegranej z Norwich, mecz obfity w bramki, dużo zwrotów akcji i dramaturgi. Obyś z Chelsea wywalczył minimum remis. ;)
-
tło, które wybrałeś sobie pod gazetkę jest wręcz idealne. świetnie komponuje się z tekstem...
aa właśnie. zmniejsz czcionkę może na początek i staraj obrabiać zdjęcia tak, jak np. robi to Viva Carnival. ;)
-
Mógłby tylko mi ktoś wytłumaczyć jedną sprawę?
Gdy wrzucam obrazki na imgur, to automatycznie ich rozszerzenie zmienia się na .jpg i okropnie tracą na jakości, plik 1,54mb tak samo jest traktowany.
-
Ja daje na imageshack b. dobry hosting polecam .
-
(http://img41.imageshack.us/img41/1842/wolves5.png)
http://www.youtube.com/watch?v=ZgZ6rIVFFFA
(http://i.imgur.com/aV2brs.jpg) (http://imgur.com/aV2br) (http://i.imgur.com/2ix2ks.jpg) (http://imgur.com/2ix2k) (http://i.imgur.com/uUZuEs.png) (http://imgur.com/uUZuE) (http://i.imgur.com/ktA3Zs.png) (http://imgur.com/ktA3Z)
-
Czym nagrywałeś? I czy mogę poprosić o link do logosów bo wymiatają.
-
Wszystko zaraz Ci napisze na PW :)
-
Wcale nie było tak źle. Chociaż te dwa gole strzelone przez Drogbę... ach strzelił i to w praktycznie taki sam sposób. Cech słynie z tego że jest dobrym bramkarzem i dzisiaj w 100% to potwierdził.
Brawo jednak za ducha walki i granie do ostatniego gwizdka.
-
Właśnie wiem, obrona jest bardzo dziurawa, często jest tak, że ktoś podaje daleką piłkę ze środka boiska i okazuje się że zawodnik przeciwnika ma mase miejsca na środku, chociaż mam tam ustawionych dwóch obrońców to i tak uparcie prą do przodu, trzeba będzie ich jakoś zmusić do zostania z tyłu
-
Ciastka im daj :D
-
Zmień taktykę na "wszyscy do obrony". Ja tak gram GKS-em (oczywiście nie co ich porównywać do Wilków) i to przynosi efekty. W pierwszym meczu wystawiłem wysoką obronę i zostałem ukarany 4-1, ale dość o mojej karierze.
Mecz niestety był batalią bramkarzy, mówię niestety bo Cech to znakomity bramkarz, którego niełatwo pokonać. Można powiedzieć, że to Petr wygrał mecz dla Chelsea, która bezlitośnie wykorzystała twoje błędy w defensywie. Liczę, że się nie załamiecie i pokażecie, że pomimo jednego słabszego meczu będziecie dalej prezentować wysoki poziom.
-
(http://img404.imageshack.us/img404/8361/wolvestt.png)
http://www.youtube.com/watch?v=Fkam3lkHPRQ
(http://i.imgur.com/O75Pos.png) (http://imgur.com/O75Po) (http://i.imgur.com/Q1Sgrs.jpg) (http://imgur.com/Q1Sgr) (http://i.imgur.com/3Pnfus.jpg) (http://imgur.com/3Pnfu) (http://i.imgur.com/x3C1bs.png) (http://imgur.com/x3C1b)
-
Na razie i tak nie idzie Ci źle a porażki z Chelsea czy Tottenhamem były dość przewidywalne i oczywiste ,bo wilki nie są na tyle mocno kadrowe by walczyć już z czołówką.
-
Aj znowu we znaki wdały się błędy w defensywie. To jest teraz najważniejszy punkt do poprawy.
Szkoda mi O'Hary. Chłopak miał tyle okazji, ale żadnej nie umiał wykorzystać.
Na razie kibice czekają na jakąś rewolucję w stylu waszej gry.
-
Jak tak dalej będziesz stawiał na "futbol totalny" to daleko nie pojedziesz. Trzeba wzmocnić motywacje na tyłach bo się chłopakom nie chce wracać do obrony. Z balansuj trochę grę w ataku pozycyjnym. Jak grasz z szybkiej kontry to wszyscy zawodnicy chcą pomagać i lecą na złamanie karku. Przytrzymaj piłkę wycofaj do bramkarza, usypiaj obronę i koniecznie uderzaj na bramkę. Nie pozwól sobie odebrać bo wtedy najłatwiej o błąd.
-
(http://img39.imageshack.us/img39/6980/wolvsund.png)
http://www.youtube.com/watch?v=FhAhX0KMEl0
(http://i.imgur.com/gNZ3ds.png) (http://imgur.com/gNZ3d) (http://i.imgur.com/2F0vms.jpg) (http://imgur.com/2F0vm) (http://i.imgur.com/josnWs.jpg) (http://imgur.com/josnW) (http://i.imgur.com/T6qnQs.jpg) (http://imgur.com/T6qnQ) (http://i.imgur.com/cqIzEs.jpg) (http://imgur.com/cqIzE) (http://i.imgur.com/Gl8Wps.jpg) (http://imgur.com/Gl8Wp) (http://i.imgur.com/yRuBis.png) (http://imgur.com/yRuBi)
-
(http://img838.imageshack.us/img838/756/99009910.png)
-
Wolski świetny chłopak i wielki talent. Poyet zrobi dobry interes kupując go z Legii. W lidze wam idzie dobrze. Środek tabeli powinien was zadowalać.
-
Witajcie! Po paru moich potyczkach ligowych mam do Was małe pytanie zawarte w ankiecie :)
Otóż chodzi mi o ogólne odczucia związane z moją karierą, jej jakością i przyjemnością odbioru.
Proszę wszystkich którzy zechcą się wypowiedzieć o krótką notke czy warto to ciągnąć, czy coś trzeba zmienić i jak to wszystko widzicie.
Będę ogromnie wdzięczny
Pozdro! :)
-
Ja osobiście zagłosowałem na pierwszą opcję. Kariera bardzo ciekawa, sympatyczna. Masz na nią dobry pomysł. Choć niezbyt lubię tę szablony a nie normalne ty i Pentoza robicie różnicę. Bardzo fajnie to wygląda. Ale to jest tylko moje zdanie.
-
Widzę że prawie połowa zagłosowała za tym żeby tego nie ciągnąć - może te osoby wypowiedziałyby przynajmniej dlaczego wybór takiej opcji?
-
Widzę że prawie połowa zagłosowała za tym żeby tego nie ciągnąć - może te osoby wypowiedziałyby przynajmniej dlaczego wybór takiej opcji?
Nie zwracaj na nich uwagi. Zapewne na nie głosowały te osoby co nigdy nie pisały tu karier albo nie wytrzymały dłużej niż 3 mecze...
-
Ja już napisałem co o tej karierce sądzę, nie możesz się przejmować takimi głupimi ocenami. Choć prowadzę karierę niecałe 2 miesiące to jednak wiem co to dobra kariera. Twoja też taką może być. Kontynuuj a czytelnicy szybko się znajdą.
-
Dzięki wam panowie za ciepłe wypowiedzi :)
Mam ostatnio mało czasu przez szkołę ale kolejna notka pojawi się już niedługo.
-
jestem zdania, że powinieneś prowadzić tę karierę w dalszym ciągu. jeżeli jednak zdecydowałeś się na styl z tłem, to postaraj się o obróbkę obrazków i zmień czcionkę, bo to tło stać na jakąś fajniejszą niż tylko Verdana. ;)
-
Tamta czcionka to Sans, teraz pokombinowałem z inną, piszcie czy ta się bardziej nadaje i czy teraz jest okej :)
Z góry też przepraszam za m.in. tablice statystyk czy elementy z logiem "EA", zmieniłem w pesedicie boardy na te z Premier Leaguje, ale zdecydowanie odpuszczę sobie używanie tego - nie wygląda to zbyt dobrze a i smaczki typu logo EA czy napisy wjeżdżające na logo są irytujące.
(http://img152.imageshack.us/img152/5697/wolveslei.png)
http://www.youtube.com/watch?v=_iQCVo-T88M
(http://i.imgur.com/QlkJSs.png) (http://imgur.com/QlkJS) (http://i.imgur.com/rf6dps.jpg) (http://imgur.com/rf6dp) (http://i.imgur.com/m1zPCs.jpg) (http://imgur.com/m1zPC) (http://i.imgur.com/FaRL6s.jpg) (http://imgur.com/FaRL6) (http://i.imgur.com/Cdophs.jpg) (http://imgur.com/Cdoph)
-
Piękna wygrana nad Leicester. Zasłużony awans do kolejnej rundy. Nowa nagłówek o wiele lepiej wygląda. Mi tylko nie podobają się te niebieskie statystyki, wyglądają okropnie.
-
Bardzo interesująca kariera. Wolverhampton to świetny materiał na prowadzenie tutaj klubu. Sam kiedyś nimi próbowałem coś ugrać ale niestety nie udało się. Mają w ataku trzech świetnych napastników. Fletcher jest bardzo uniwersalny i skuteczny pod bramką. Wykorzystaj jego potencjał.
-
Piękna wygrana nad Leicester. Zasłużony awans do kolejnej rundy. Nowa nagłówek o wiele lepiej wygląda. Mi tylko nie podobają się te niebieskie statystyki, wyglądają okropnie.
To właśnie efekt użycia innych boardów z PESEdit, już więcej nie będę ich ruszał, bo też mi się to nie podoba.
@Master Dzięki i na pewno wykorzystam :)
-
Rywal nie sprawił ci żadnych problemów. Pewnie zapewniłeś sobie udział w kolejnej rundzie. Leicester nie dorównał ci klasą. W kolejnej rundzie czeka na Ciebie Chelsea. Wielkim kąskiem będzie zrewanżowanie się za ligową porażkę
-
Yeah 2-0 po wspaniałym meczu. Byliście lepsi, skuteczniejsi i to zaowocowało wygraną na obcym terenie.
Łatwy awans do dalszej rundy w której zagracie z Chelsea. No jestem ciekaw czy uda wam się zrewanżować. ;)
-
(http://img233.imageshack.us/img233/6740/wolwig.png)
http://www.youtube.com/watch?v=PMdN6jlvfGg
(http://i.imgur.com/LoQ50s.png) (http://imgur.com/LoQ50) (http://i.imgur.com/Xb9GDs.jpg) (http://imgur.com/Xb9GD) (http://i.imgur.com/PZwWts.png) (http://imgur.com/PZwWt) (http://i.imgur.com/ca2UTs.jpg) (http://imgur.com/ca2UT) (http://i.imgur.com/QITfGs.jpg) (http://imgur.com/QITfG) (http://i.imgur.com/28whQs.png) (http://imgur.com/28whQ)
-
Po tytule myślałem że wynik to 5-0 ale na szczęście pomyliłem się. Pokonałeś Wigan, a Doyle pokazał klasę strzelając dwie bramki.
Fajna kariera.
-
No i pięknie, może WIgan nie jest silną drużyną, ale 3 pkt zawsze są ważne :)
Doyle strzela ładne bramki, o to chodzi :) oby tak dalej
zapraszam do siebie
-
(http://img217.imageshack.us/img217/9389/wolvesnewc.png)
http://www.youtube.com/watch?v=gjxHKnbDB8w
(http://i.imgur.com/gyfEgs.png) (http://imgur.com/gyfEg) (http://i.imgur.com/G6Pngs.jpg) (http://imgur.com/G6Png) (http://i.imgur.com/aIGGFs.png) (http://imgur.com/aIGGF) (http://i.imgur.com/cui2Ys.png) (http://imgur.com/cui2Y)
-
(http://img687.imageshack.us/img687/1885/kevind.png)
-
No Doyle pierwszy w klasyfikacji strzelców ^_^, ale wystarczy że w następnym spotkaniu nie strzeli gola i automatycznie pewnie spadnie na któreś tam miejsce ;)
-
(http://img694.imageshack.us/img694/5523/wbawolves.png)
http://www.youtube.com/watch?v=J_8pTrknnPA
(http://i.imgur.com/dYtgUs.png) (http://imgur.com/dYtgU) (http://i.imgur.com/Lelv9s.jpg) (http://imgur.com/Lelv9) (http://i.imgur.com/fZRFCs.jpg) (http://imgur.com/fZRFC) (http://i.imgur.com/tzaRJs.jpg) (http://imgur.com/tzaRJ) (http://i.imgur.com/PZQpks.jpg) (http://imgur.com/PZQpk) (http://i.imgur.com/NDe1gs.jpg) (http://imgur.com/NDe1g) (http://i.imgur.com/Kl009s.png) (http://imgur.com/Kl009)
-
kariera zaczyna wyglądać tak jak powinna. decyzja o zmianie czcionki była trafna, ta znakomicie wpisuje się w tło. ponadto zaczynasz dodawać cienie. w dodatku zapoczątkowałeś ciekawy cykl nt. swoich zawodników-na pierwszy ogień poszedł Doyle, którego już jutro zapewne zobaczymy na boiskach EURO w Polsce. ;)
-
Śledzę tą karierę od samego początku i ciesze się, że jest w dosyć realna. Nie wygrywasz z najlepszymi, grasz na wyrównanym poziomie z innymi słabszymi drużynami z Premier League. Ale najbardziej zaskakuje mnie postawa twojego duetu napastników :) Ciekawe jak długo ta współpraca będzie tak nieźle wyglądać :)
btw. grasz na regularze?!
-
btw. grasz na regularze?!
Skąd to pytanie? Gram poziom wyżej, ale czasami przeraża mnie poziom gry obrony. Zawodnicy potrafią się zachowywać jak totalni idioci, a za drugim razem grają jak Barcelona czy Real (patrz bramka Di Santo z Wigan, który przez cały mecz dryblował jak Messi mimo overallu 66)
-
Skąd to pytanie? Gram poziom wyżej, ale czasami przeraża mnie poziom gry obrony. Zawodnicy potrafią się zachowywać jak totalni idioci, a za drugim razem grają jak Barcelona czy Real (patrz bramka Di Santo z Wigan, który przez cały mecz dryblował jak Messi mimo overallu 66)
Tak zapytałem, bo tak jak piszesz dziwnie się piłkarze zachowują :) Zwłaszcza w meczu z WBA, nie mają oni aż tak słabych obrońców, a takie błędy w ustawieniu, że ho ho :)
-
Bardzo fajne czerwone stroje Newcastle, chyba to 3 stroje. W twojej karierze jest bardzo dużo samobójów, a przecież w Premier League, są podobno najlepsi obrońcy na wiecie. Doyle razem z 5 (!) piłkarzami jest królem strzelców ligi, a Fletcher królem asyst. Aha, i czy to są derby jakiegoś miasta, albo regionu? Bo nie znałem takich derbów Wolves z West Brom
-
no dobre spotkanie, najpierw samobója trafił Dorans, lecz kilkanaście minut później Ty zrobiłeś to samo :/
w rezultacie końcowym Fletcher zapewnił Ci zwycięstwo, a to bardzo ważne w meczu derbowym :)
-
Aha, i czy to są derby jakiegoś miasta, albo regionu? Bo nie znałem takich derbów Wolves z West Brom
Są to derby lokalne nazywane "Black Country derby" (Black Country to nazwa regionu, który rozciąga się od Birmingham do Wolverhampton), jedne z najstarszych na świecie derby zapoczątkowane w 1883 roku).
(http://img21.imageshack.us/img21/4467/wolvbolt.png)
(http://i.imgur.com/AoNMIs.png) (http://imgur.com/AoNMI) (http://i.imgur.com/t51RZs.jpg) (http://imgur.com/t51RZ) (http://i.imgur.com/JkkHLs.png) (http://imgur.com/JkkHL)
Mecz był tak żałosny, że nawet Bandicam się na mnie obraził i nagranego skrótu z meczu nawet nie da się odtworzyć - stąd brak filmiku. Czasami po prostu nie mam siły na PESa, zawodnicy potrafią się zachowywać gorzej niż dzieci w podstawówce grające w piłkę na podwórku. Bassong przeszedł sam siebie, piłka toczyła się tak wolno że Lezzerini mógł ją sięgnąć czołgając się, a on rzucił się 5 metrów od niej - gratuluje KONAMI sprawnego i zawsze sprawdzającego się AI, nie wspominając ile samobójczych goli wpada w mojej karierze.
-
hahahah :D jakie tyranie Bassonga, dziękujemy, na ławke i koniec :D
co do meczu, to właśnie przez jego błąd gar zaczęła sie sypać, a rezultacie przegraliście aż 3:1
-
Drodzy czytelnicy! Mam gorącą prośbę do wszystkich czytających/komentujących. Pojawiła się ankieta. Chciałbym wiedzieć jaki sposób opisywania jest dla Was bardziej atrakcyjny - na grafice, jak dotychczas, czy jak w innych karierach zwykły post + obrazki. Pytanie to stąd, iż nie chciałbym żeby zaglądający męczyli się podczas patrzenia na to wszystko, ale raczej lektura sprawiała przyjemność i dobrze się na to wszystko patrzyło. Tak więc proszę o głosy i komentarze. Pozdro!
-
Na zagłosowałem na grafikę. Jest ona bardzo ciekawa i co najważniejsze dobrze zrobiona a takich karier jest dość mało.
Bardzo ciekawa kariera jedna z fajniejszych. Nic na te głupie AI nie poradzisz.
-
Na zagłosowałem na grafikę. Jest ona bardzo ciekawa i co najważniejsze dobrze zrobiona a takich karier jest dość mało.
Bardzo ciekawa kariera jedna z fajniejszych. Nic na te głupie AI nie poradzisz.
Właśnie ten fakt mnie zastanawia, że lepiej przyjmują się kariery w stylu post+obrazek. Widuje w takich karierach komentarze że jest to "genialnie graficznie" etc. Nie przeczę że tak nie jest, po prostu zastanawia mnie czy chodzi tu o przejrzystość materiału czy jednak swojego rodzaju prosty przekaz jest lżejszy i przyjemniejszy :)
-
Widuje w takich karierach komentarze że jest to "genialnie graficznie" etc.
Takie komentarze pojawiają się wszędzie, gdzie autor decyduje się na takie rozwiązanie. Czasami nawet tam, gdzie na grafikę w poście składają się dwa obrazki na krzyż. To po prostu forma podlizania się albo wypełnienia komentarza. Tyle.
-
Dla porównania jeden post w "zwykłym" stylu.
Leitner w Wolverhampton już w zimowym okienku?
(http://i.imgur.com/5OMLZ.png)
Z Wolverhampton dobiegają informacje, jakoby Moritz Leitner w zimowym okienku transferowym miał się stać się zawodnikiem Wolves na zasadzie wypożyczenia. Sam klub zawodnika - Borussia Dortmund, wystawił piłkarza na listę transferową ze statusem "możliwy do wypożyczenia". Bardzo możliwe, że trener Wilków, Gus Poyet, będzie chciał skorzystać z takiej opcji, aby zwiększyć rywalizacje w środku pola, gdzie jak dotąd prym wiedzie O'Hara, a ze względu na słabą formę zmienników (w tej formacji jedynie Milijas i Jarvis prezentują cokolwiek), potrzeba świeżości i ewentualnego bodźca do walki o miejsce w pierwszym składzie. Urodzony w 1992 roku Niemiec wydaje się idealnym kandydatem do tej roli, może grać w środku pola jak i na pozycji ofensywnego pomocnika. Czy transfer dojdzie do skutku? Czas pokaże.
-
no wg mnie to byłaby dobra rzecz i dobra decyzja o pozyskanie tego zawodnika :)
Środek pola i ofensywny pomocnik, u Ciebie sprawdziłby się idealnie :)
-
Leitner to dobry zawodnik, miałem go kiedyś w Atletico Madryt i wyśmienicie się spisywał, mam nadzieję że zdecyduję się na Wolverhampton, a co do stylu to mi bardziej się podoba ten "stary" styl
-
Leitner idealnie się komponuje do podstawowego składu. Był moim podstawowym gdy grałem Tottenhamem. Podwyższa systematycznie swój overra. Jest etż tani, więc go kup, nie wypożycz!
-
myślę, ze wypożyczenie tego zawodnika jest całkiem realne. co ważniejsze, jest na to szansa, a twój trener jest otwarty na zawodnika i ochoczo przyłączyłby go do składu. myślę , że warto.
-
To by był bardzo przemyślany ruch transferowy. Jak dla mnie to bardzo utalentowany gracz i wypożyczenie mogłoby się opłacić. Takiego grajka Wilkom na pewno potrzeba i być może sprawdziłby się.
-
12. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Cierpliwość i ostrożność kluczem do sukcesu.
(http://i.imgur.com/Bscvx.png)
(http://i.imgur.com/1q8nE.gif) Foley - 16' (http://i.imgur.com/1q8nE.gif) Caroll - 76'
(http://i.imgur.com/1q8nE.gif)O'Hara - 88' (http://i.imgur.com/1q8nE.gif) Kuyt (Bellamy) - 85'
(http://img707.imageshack.us/img707/1411/ustawieniek.png)
12. kolejka EPL przyniosła nam kolejną dawkę wielkich emocji. Drużyna Wolverhampton na własnym boisku podejmowała Liverpool, który po dwunastu kolejkach zajmuje dopiero 15 lokatę w tabeli. Zgodnie z zapowiedzią, Bassonga w linii defensywnej zastąpił Sorensen - ten pierwszy po dwóch samobójczych bramkach w obu poprzednich meczach sam nie czuł się zbyt pewny by zagrać na 100% swoich możliwości.
Wilki nie miały zamiaru wychylać się i ryzykować szybkiej kontry, tak więc dominowała gra pozycyjna, walka o wolne pole i każdą sekundę przy piłce. Gracze Liverpoolu grali bardzo agresywnie, irytowało ich to, ze gracze Wolverhampton długo utrzymywali się przy piłce - efekt: 10 minuta, żółta kartka Adam. W szesnastej minucie na stadionie zawrzało. O'Hara z rzutu wolnego wrzucił piłkę w pole karne, futbolówka odbiła się od pleców obrońcy, niepewnie interweniował Reina, co wykorzystał Foley i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Dopiero pod koniec pierwszej połowy Caroll zagroził bramcę Wilków, lecz piłka poszybowała obok bramki.
Początek drugiej połowy znów senny - walka na pograniczu pól karnych. Worek z bramkami rozwiązał się w 76 minucie - Caroll wykorzystał okazję, kiedy po obronie Lezzeriniego piłka wylądowała mu wprost pod nogami. Gracze Liverpoolu poszli za ciosem i w 85 minucie w tempo z dośrodkowania Bellamy'ego trafił Kuyt zdobywając gola. Bramka meczu padła dosłownie chwilę potem. Po faulu blisko pola karnego do piłki podszedł O'Hara. Popatrzył, przymierzył, uderzenie w krótki róg i... gol! Fenomenalna bramka pomocnika gospodarzy, rzut wolny zamienił się w bramkę i uratował remis na Molineux Stadium.
Gus Poyet (trener drużyny): Jestem bardzo zadowolony z postawy mojej drużyny w dzisiejszym meczu. Pokazaliśmy, że potrafimy stawić czoła nawet największym - nie boimy się wyzwań. Już na tym etapie mogę powiedzieć, że zespół robi ogromne postępy. Przede wszystkim obrona gra bardziej pewnie, nie ma już takich dziur w defensywie, które widzieliśmy w pierwszych meczach. Bardzo podoba mi się także to, jak wygląda gra w środku boiska. Piłka jest "rozdawana" tak jak powinna, zawodnicy świetnie się rozumieją. Napastnicy byli w tym meczu bardziej wyłączeni z gry, ale czy można się dziwić kiedy naprzeciwko staje między innymi Fabio Aurelio czy Agger? Jestem pełny nadziei, że kolejny mecz z Chelsea w pucharze, będzie tak samo wyrównany.
(http://img32.imageshack.us/img32/6968/statyx.png)
http://www.youtube.com/watch?v=fHXtgoVTyag
(http://i.imgur.com/C9iJrs.jpg) (http://imgur.com/C9iJr) (http://i.imgur.com/oYUWns.jpg) (http://imgur.com/oYUWn) (http://i.imgur.com/DiIGTs.jpg) (http://imgur.com/DiIGT)
-
Teraz też wygląda bardzo ładnie, masz dryg do tego.
Leitner to przyszłościowy zawodnik, pasuje do Wolves.
Cenny remis z Liverpoolem, brawo bardzo dobry mecz.
-
Teraz też wygląda bardzo ładnie, masz dryg do tego.
Dzięki, aczkolwiek ciągle mam mase przemyśleń co do tego, wyniki ankiety są prawie wyrównane, z lekką przewagę, dałem teraz mecz w takiej formie, do Was należy ocena, co się lepiej czyta i przyjmie.
-
fajnie to wygląda, aczkolwiek... tamten też był całkiem przyzwoity.
rozegrałeś ciekawy mecz. doprowadzałeś do obłędu The reds poprzez swoją grę. grałeś niczym Barca, długo utrzymując się przy piłce. udało ci się strzelić gola i.. gra z biegiem czasu ustawała. na kwadrans przed końcem dopiero coś się zaczęło dziać, LFC pokazał lwi pazur i mało brakło, a z pustymi rękami pozostałbys na Molineux. O'Hara nie dość że ładną, to jakże ważną bramkę zdobył
-
no wynik z takim rywalem jest już dośc interesujący, lecz patrząc na staty no to ziomek powiem Ci miałeś kupę szczęścia, diw ebramki na 3 strzały :D
w momencie gdy Kuyt strzelił bramkę na 2:1 wydawało się, że już po meczu wtem piękne wejście zaliczył O'Hara, a mogę sobie tylko wyobrażać złośc The Reds :D
-
Styl jak w większości karier, ale może lepiej pracuj nad tamtym i powoli dochodź do coraz lepszego stylu.
Remis z tak uznaną marką jak Liverpool jest super sprawą. Jestem ciekaw czy "Wilki" powalczą o Ligę Europejską, ale do końca sezonu jeszcze daleko.
-
Jak ty możesz stawiać na Shimizu kosztem Jarvisa to ja nie wiem...
-
Jak ty możesz stawiać na Shimizu kosztem Jarvisa to ja nie wiem...
Shimizu jest bardzo szybki i zwrotny, jak trzeba pociągnąć skrzydłem to sobie nieźle daje rade, ale Jarvis dostanie więcej szans, bo Shimizu coraz częściej szybko się męczy.
-
Dlatego wybrałeś Schimizu ponieważ grasz bardzo szybką piłkę. Dlatego Leitner się u cb spisze idealnie.
-
Ankieta jest bardzo wyrównana, na razie jednak będę dodawał posty w zwykłej formie, nie mam za dużo czasu żeby się bawić w optymalizacje wszystkiego w programie, a w ten sposób też jest według mnie całkiem okej.
2. runda FA Cup
(http://i.imgur.com/9Nupl.png)
Wielkie emocje w rzutach karnych - niespodziewany rezultat.
(http://i.imgur.com/xY6a0.png)
(http://i.imgur.com/1q8nE.gif) Sturridge - 25' (http://i.imgur.com/1q8nE.gif) O'Hara - 52'
(http://i.imgur.com/tvWtx.png)
2. runda FA Cup od dawna była nazywana rewanżem za spotkanie ligowe. Po ostrych słowach Terry'ego w kierunku Kevina Doyle w dosyć nieprzyjemnej atmosferze zwycięstwem mogli się cieszyć gracze Chelsea - w tym meczu o dziwo sam zainteresowany nie wystąpił. Teraz miało być inaczej, w końcu Wilki miały udowodnić swoją prawdziwą wartość - i tak się stało.
Początek meczu przypominał trochę ten z poprzedniego spotkania w lidze, gdy rywalem był Liverpool. Defensywa Wolverhampton nie dała zbytnio "rozszaleć" się ofensywie londyńczyków. W minucie 18 z daleka uderzył Malouda, lecz Lezzerini wybił piłkę i oddalił zagrożenie. W 25 minucie żółtą kartkę otrzymał R. Johnson, chociaż jego wślizg wyglądał na całkowicie przepisowy. Chelsea otrzymała rzut wolny z około 30 metrów od bramki. Wrzutka w pole karne, głową piłkę strącił Ivanović, do strzału z impetem wbiegł Sturridge i zdobył gola wolejem. W 37 minucie bardzo ładne podanie w polu karnym otrzymał Kevin Doyle, jednak w momencie strzału otoczyło go... 4 zawodników i piłka minęła bramkę. Cztery minuty potem z idealną kontrą wyszła para napastników Fletcher-Doyle. Krótkie podania, Fletcher wysunął Kevinowi, ten wychodzi sam-na-sam z bramkarzem, lecz spóźnił się ze strzałem i znów obok bramki. W drugiej połowie po raz kolejny mogliśmy oglądać geniusz O'Hary połączony z dużą dawką szczęścia. W 52 minucie Wilki otrzymały rzut wolny niedaleko pola karnego. O'Hara wziął rozbieg i uderzył niezbyt mocno, lecz piłka leciała dosyć płaskim torem lotu. Cech widząc, gdzie podąża piłka wyszedł z bramki, lecz ta... Odbiła się od Foleya i wtoczyła do bramki Chelsea. Odtąd spotkanie stało się istną wojną pozycyjną. W defensywnie brylowali jedni i drudzy. Dobrą okazję miał Fletcher w 66 minucie, ale strzelił wysoko nad poprzeczką. The Blues mieli także dwie dobre okazje. Najpierw Lukaku - w sytuacji sam-na-sam posłał piłkę w słupek. Kolejnym pechowcem Lampard - dośrodkowanie z rzutu rożnego wybili obrońcy Wolverhampton, Lampard dopadł do piłki, potężnie uderzył z woleja, ale piłka nie leciała w światło bramki. Regulaminowy czas gry skończył się na wyniku 1-1. Dogrywka. W zasadzie... Dogrywka nie przyniosła żadnych sytuacji, obie ekipy chciały raczej dotrwać z korzystnym wynikiem do rzutów karnych - i tak było.
Zapanowała niesamowita cisza na stadionie, konkurs rzutów karnych miał zadecydować o awansie jednej z ekip.
Strzał 1: Lukaku jako pierwszy podchodzi do piłki, Lezzerini rzuca się nie w tą stronę, w którą powinien. 1:0
Fletcher niepewnie, ale przerzucił piłkę nad interweniującym Cechem. 1:1
Strzał 2: Mikel tak jak poprzednik uderza w ten sam róg - jego intencje wyczuł Lezzerini i broni strzał. 1:1
Doyle ze spokojem umieszcza futbolówkę w środku bramki. 1:2
Strzał 3: Kalou nie popełnia błędu poprzednika i mamy kolejne trafienie. 2:2
O'Hara - bohater drugiej połowy tym razem musi uznać wyższość Cecha, bramkarz nie popełnia błędu i broni. 2:2
Strzał 4: Ramires robi to co do niego należało, Chelsea chwilowo wychodzi na prowadzenie. 3:2
Milijas, który pojawił się na boisku w drugiej połowie nie zawodzi - mamy wyrównanie. 3:3
Strzał 5: Lampard, ostroja zespołu, dziś w roli kapitana, znany ze swoich bajecznych strzałów. Wydawałoby się, że zrobi to bez problemu, ale użył zbyt dużo siły i przestrzelił. 3:3
Shimizu, to jego czas, ten strzał decyduje o wszystkim. Mimo ogromnej presji nie okazał zdenerwowania i dał Wilkom upragniony awans. 3:4
To niesamowite widowisko na pewno zapisze się na stałe w pamięci zawodników, faworyzowani londyńczycy odpadają - czy zgubiła ich zbytnia pewność siebie?
Gus Poyet (trener drużyny): Mecz z kolejnym bardzo trudnym rywalem i znów wychodzimy z tarczą, a nie na niej. Mój zespół powoli zaczyna znajdować coraz lepsze środki do walki z wielkimi klubami. Po dwóch tak udanych meczach chłopaki zasługują na odpoczynek. Jestem dumny z postawy naszego młodocianego bramkarza. W takim wieku już pokazuje ogromną klase - wróżę mu niebywałą kariere, oby w barwach Wilków. Z dnia na mecz szlifujemy bardziej i bardziej nasze klubowe diamenty - czy staną się brylantami? Plan na dziś wykonany, pokazaliśmy, że jesteśmy silni psychicznie i potrafimy się zrewanżować nawet najlepszym.
Roberto di Matteo(trener Chelsea): Jestem pod wielkim wrażeniem gry Wolverhampton. Od początku postawili nam trudne warunki i do końca nie odpuścili ani na sekundę. Co do dzisiejszej gry mojego zespołu - mogę mieć pretensje tylko do sytuacji, kiedy padła wyrównująca bramka, zawodnicy mogli się zachować o wiele lepiej w takim momencie. Jeśli chodzi o rzuty karne - nie mam zamiaru nikogo obwiniać. Konkurs rzutów karnych to istna loteria, nigdy nie wiadomo, kiedy puszczą nerwy, zdarzy się kiks, albo bramkarz wyczuje intencje strzelca. Pozostaje mi pogratulować Wilkom awansu, a my, mimo tak wczesnego odpadnięcia z FA Cup, musimy skupić się na dobrej grze na ligowych boiskach i w Lidze Mistrzów.
(http://i.imgur.com/OtXww.png)
http://www.youtube.com/watch?v=A3y2_ca5988
(http://i.imgur.com/dclQxs.jpg) (http://imgur.com/dclQx) (http://i.imgur.com/wvcKTs.jpg) (http://imgur.com/wvcKT) (http://i.imgur.com/Bta78s.jpg) (http://imgur.com/Bta78) (http://i.imgur.com/eNMq8s.jpg) (http://imgur.com/eNMq8) (http://i.imgur.com/v9Ru0s.jpg) (http://imgur.com/v9Ru0) (http://i.imgur.com/gbVdws.jpg) (http://imgur.com/gbVdw) (http://i.imgur.com/R2pU7s.jpg) (http://imgur.com/R2pU7) (http://i.imgur.com/3sxtns.jpg) (http://imgur.com/3sxtn)
-
Bardzo wyrównany mecz w którym trzeba było sięgnąć aż po rzuty karne. Na szczęście to ty ten konkurs wygrałeś.
Ładnie opisane, fajny pomysł z tym strzałem 1, 2 i tak dalej. Fajnie.
-
no najpierw ogromne szczęście w meczu, następnie jeszcze większe w karych :D podziękuj Lampsowi, zaa to, że przestrzelił :D
co do samego rezultatu to wielki szacunek :D
-
Dzisiaj wyjeżdżam na biwak klasowy, więc ani dziś, ani jutro wpisu nie będzie, wracam w piątek więc może wtedy coś się pojawi :) Trzymajcie się i do piątku.
-
13. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Bez niespodzianek w Londynie - gigant dopełnia formalności.
(http://i.imgur.com/ATr3p.png)
(http://i.imgur.com/1q8nE.gif) Park Chu Young (Ramsey) - 10'
(http://i.imgur.com/1q8nE.gif)Wallcot (Ramsey) - 82'
(http://i.imgur.com/UEkP6.png)
13. kolejka EPL to trzecie spotkanie z rzędu, kiedy drużyna Wolverhampton podejmowała krajowego potentata. U piłkarzy bardzo wyraźnie było widać zmęczenie i ogromne nerwy.
Nerwowość w grze sprzyjała kreowaniu sytuacji graczom Arsenalu. W 4 minucie Van Persie stworzył bardzo niebezpieczną sytuację uderzając obok bramki. Wilki wytrzymały z korzystnym wynikiem do minuty dziesiątej. Wtedy to Park Chu Young otrzymał idealne podanie od Ramseya, przebiegł parę sekund z piłką, po czym oddał na prawą stronę bramki, przy którym małe szanse miał Lezzerini - gol. W 30. minucie kolejną okazję miał Van Persie, jednak z bardzo bliskiej odległości przerzucił piłkę nad poprzeczką. W 40. minucie swój dorobek bramkowy mógł powiększyć Park Chu Young, lecz w akcji sam-na-sam perfekcyjnie zachował się Lezzerini i obronił strzał. Pierwsza sytuacja strzelecka Wilków przydarzyła się dopiero w 48. minucie, jednak Doyle posłał piłkę obok słupka bramki. Szybką kontrę wyprowadzili gospodarze i już minutę potem z daleka strzelał Van Persie - znów futbolówka mija słupek. Bardzo dobrze prezentował się w tym meczu bramkarz gości. Lezzerini zatrzymał bardzo ładne akcje z 58 i 64 minuty, z czego druga była akcją sam-na-sam przeprowadzoną przez Wallcota. Goście dali o sobie znać ponownie w 78. minucie. Doyle strzelił z obrzeży pola karnego, lecz piłkę w bardzo ładnym stylu obronił Szczęsny. Ostatnią ciekawą akcją meczu był drugi gol dla gospodarzy. Ponownie Wallcot, który tym razem się nie pomylił, idealnie zszedł na lewą stronę, gdzie otrzymał podanie od Ramseya, minął Sorensena i posłał piłkę w dłuższy róg - 2:0.
O wynik tego meczu nie możemy mieć pretensji chyba do nikogo z drużyny gości - rywal był z górnej półki, walczący na europejskich boiskach, z ogromnym zapleczem. Dwie ostatnie takie drużyny udało się zatrzymać, Arsenal był jednak nie do przeskoczenia.
Roger Johnson (kapitan drużyny): Ostatnie trzy mecze to dla naszej drużyny prawdziwa droga przez mękę. Trzykrotnie podejmowaliśmy zespoły, które w tej lidze dyktują warunki. Nie jestem zawiedziony grą kolegów jak i własną. Uważam, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Tracimy punkty, powoli zbliżamy się do półmetka, jednak nasza pozycja w ligowej tabeli napawa optymizmem. Drużyna, która w zeszłym sezonie cudem uratowała się od spadku, stała się zespołem ze świeżą myślą trenerską oraz nowymi twarzami nadającymi całkowicie odmienne oblicze Wilków. Nadal mamy szansę by poprawić swój wynik, jednak ostatnie zmagania pokazują, że nawet kiedy jeszcze daleko od mety, zaczyna się dziać nie całkiem tak jakbyśmy sobie tego życzyli.
(http://i.imgur.com/ZREdr.png)
http://www.youtube.com/watch?v=T-AFphk6O5o
(http://i.imgur.com/xUVpns.png) (http://imgur.com/xUVpn) (http://i.imgur.com/Ycr9Ps.jpg) (http://imgur.com/Ycr9P)
(http://i.imgur.com/g0opH.png)
Hunt i Berra odchodzą zimą - chętni na kupno zawodników z listy transferowej.
Po meczu z Arsenalem Londyn do klubu zgłosiły się dwie drużyny - PSV i Olympiakos Pireus. Sprawa dotyczy dwóch zawodników kadry Wolverhampton wpisanych na listę transferową - Stephena Hunta i Christophe'a Berry. Obaj gracze są niezadowoleni ze swojej pozycji w drużynie - mecze oglądają z trybun. Trener drużyny zezwolił na transfer zawodników, ponieważ sam nie odnajduje dla nich miejsca w swoim zespole.
Stephen Hunt: Ostatnie miesiące w klubie z Wolverhampton nie były dla mnie najlepsze. Rozegrałem jeden mecz w pucharze, jednak moje ambicje są większe. Mam już swoje lata, potrzebuje regularnej gry by nie spaść z formy, muszę spróbować czegoś nowego, jeśli nie chce dalej oglądać murawy z trybun. Myślę, że Olympiakos to dobry kierunek - zawsze myślałem o grze w ciepłym kraju, w lidze dosyć silnej by moja gra znaczyła cokolwiek w Europie.
Christophe Berra: Dla obrońcy najgorsza możliwa opcja to stagnacja przez parenaście kolejnych spotkań. Moja gra ogranicza się do obecności na treningach, trener nie uwzględnił mnie ani razu w wyjściowej jedenastce, a mecz z ławki rezerwowych oglądałem parę razy. Nie mogę sobie pozwolić na taki dalszy rozwój wypadków, klub wpisał mnie na listę transferową nie widząc mnie w pierwszej jedenastce ani rezerwie i odesłał mnie na trybuny. Skoro nie pasuje do koncepcji zespołu, to dobrym krokiem będzie PSV - liga holenderska to nadal jedna z najlepszych w Europie.
Christophe Berra Stephen Hunt
(http://i.imgur.com/SfOi5.png) (http://i.imgur.com/bDA10.png)
PS: Przepraszam za daty w informacji o transferach, mam nadzieje że to nie kłuje aż tak w oczy, przy deklaracji że to sezon 2012/2013
-
Wiadome było, że raczej z Arsenalem polegniesz, ale tragedii nie ma.
Skoro Ci zawodnicy nie byli Ci potrzebni to dobrze że ich sprzedałeś. Taka rada, nie dawaj tych sum z PESa, lepiej zaokrąglij kwotę z transfermarket bo w Pesie te sumy za zawodników są beznadziejne.
-
Tym razem się nie udało i jedna z potęg piłki spokojnie ograła bądź co bądź faworyta do spadku przed rozpoczęciem sezonu. Widać, że cały czas na szczycie tabeli utrzymuję się Everton co jest wielką niespodzianką. Jak na razie w tabeli są bardzo małe różnice, ale powoli zaczną się one kształtować więc musicie wygrywać.
-
tym razem nie udało się ograc faworyta, ale trudno dziesiąta lokata w tabeli to wcale nie jest zły wynik, teraz są potrzebne zwycięstwa bo tabela dopiero się układa, ja jestem za tym żebyś wrócił do starego stylu, ponieważ podoba mi się on, a karier w takim stylu jest mało
-
tym razem nie udało się ograc faworyta, ale trudno dziesiąta lokata w tabeli to wcale nie jest zły wynik, teraz są potrzebne zwycięstwa bo tabela dopiero się układa, ja jestem za tym żebyś wrócił do starego stylu, ponieważ podoba mi się on, a karier w takim stylu jest mało
Będę dopracowywał styl i być może wróci on z początkiem wakacji, ponieważ ilość czasu nie pozwala mi na dłubanie w programie graficznym, a w weekendy nie czuje się do tego na siłach.
-
Dziwne, że sprzedajesz Hunta przecież to według mnie dobry zawodnik. Ale jak dostaniesz dużo kasy to proszę bardzo. Kiedyś dostałem ofertę za Assou-Ekoto z Milanu. Nie chciałem go sprzedawać, ale... 40 milionów mnie skusiło. Ale oni byli na liście transferowej. Aha i masz błąd: gole dla Arsenalu są pod logiem Wolves
-
14. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Zmęczenie dało o sobie znać - kolejny mecz bez punktów.
(http://i.imgur.com/5Iowg.png)
(http://i.imgur.com/imHtr.png)
14. kolejka EPL przyniosła nam nadzwyczaj nudny i nieciekawy mecz. Gracze Wolverhampton po ciężkich bojach wyglądali na boisku jakby chwile wcześniej przeżyli bitwę.
Gracze Blackburn starali się naciskać, lecz w pierwszej połowie gra toczyła się głównie w środku pola, co nie dawało zbyt wielu okazji by zagrozić bramce przeciwnika. W 32 minucie z rzutu wolnego z odległości 24 metrów starał się uderzyć O'Hara, lecz Robinson bez trudu obronił strzał. W minucie 40 bardzo bliski zdobycia gola był Kevin Doyle, lecz piłka odbiła się od słupka. Druga połowa także nie obfitowała w sytuacje, były one raczej mało ciekawe i mało efektywne. Jedyny gol padł w 58 minucie. Yakubu otrzymał świetne podanie od Vukcevica i uderzył z odległości zaskakując bramkarza, którego piłka minęła w niewielkiej odległości. W 75 minucie żółtą kartkę za faul na Kevinie otrzymał Pedersen. Swojej drugiej szansy z rzutu wolnego próbował O'Hara, lecz historia się powtórzyła i bramkarz zażegnał zagrożenie.
Goście wywożą z tego spotkania cenne 3 punkty, natomiast gracze Wolverhampton jak najszybciej powinni odzyskać siły, żeby w kolejnym meczu to oni mogli być górą.
Gus Poyet (trener drużyny): Niewiele mogę powiedzieć o dzisiejszym meczu. Nie należy całkowicie obarczać chłopaków winą za porażkę. Wiem w jakim są stanie po ostatnich trzech meczach, a na boisku mimo wszystko widziałem ich wolę walki. Trzeba wyciągnąć wnioski, wypocząć, wrócić do treningów, a potem walczyć o kolejne punkty, nikt nie zamierza się poddawać.
(http://i.imgur.com/XGwJs.png)
http://www.youtube.com/watch?v=J9hw3YL4eJI
(http://i.imgur.com/g5puas.png) (http://imgur.com/g5pua) (http://i.imgur.com/flUeIs.jpg) (http://imgur.com/flUeI) (http://i.imgur.com/Q7C07s.jpg) (http://imgur.com/Q7C07)
(http://i.imgur.com/g0opH.png)
Zielone światło dla Leitnera. De Vries kolejnym, który odejdzie zimą.
Po ostatnim spotkaniu z klubu wypłynęły dwie wieści - Leitner dostał zielone światło na wypożyczenie do Wolverhampton, natomiast De Vries zimą opuści klub i dołączy do portugalskiego klubu Vitoria SC. Zawodnicy tak komentują wiadomości o transferach:
Moritz Leitner: Borussia wystawiła mnie na listę już na początku sezonu, klub ma wielu świetnych zawodników, którzy stanowią trzon zespołu - mi potrzeba jeszcze doświadczenia i boiskowego obycia. Czy Wolves to dobry kierunek? Na pewno, nowy trener i zawodnicy tchnęli w tą drużynę ducha, a ja będę mógł pokazać na co mnie stać w najlepszej lidze świata. Jaka będzie moja przyszłość? Tego nie wie nikt, zadecyduje moja gra i stanowisko klubów - kto wie, może Wolverhampton to przygoda na dłużej.
Dorus De Vries: Wolverhampton ma w tej chwili aż czterech bramkarzy. Wiadome jest, że trener bardziej będzie stawiał na dwójkę Lezzerini - McCarey, ze względu na ich młody wiek i talent. Ja oraz Hennessey od dawna nie jesteśmy zadowoleni ze swojej pozycji, mimo że on przynajmniej ogląda mecz z ławki rezerwowych. Uważam, że transfer do Portugalii to dobry wybór, tam będę miał szanse na grę i regularny rozwój.
Moritz Leitner (AMF)
Borussia Dortmund -> Wolverhampton
Kwota wypożyczenia: 500 tys. euro
Zarobki: 600 tys. euro
Okres wypożyczenia: 1 rok
Dorus De Vries (GK)
Wolverhampton -> Vitoria SC
Kwota sprzedaży: 1,4 mln. euro
Zarobki: 690 tys. euro
Długość trwania kontraktu: 3 lata
-
No tym razem niestety porażka, lecz mecz wyglądał na bardzo wyrównany, patrząc chocażby na statystyki, czy opis meczu.
PS. Grasz polówkę po 5minut?
-
PS. Grasz polówkę po 5minut?
Tak, rozgrywam mecz przy całkowitym czasie 10 minut.
-
15. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Zgodnie z planem - Łabędzie uznają wyższość Wilków.
(http://i.imgur.com/sQRHb.png)
(http://i.imgur.com/zDpLz.png)
15. kolejka EPL minęła pod znakiem meczu z ostatnim w tabeli klubem EPL - Swansea. Trener Wolverhampton dał odpocząć kilku czołowym zawodnikom i swoją szanse dostali rezerwowi. Mimo rzekomego "osłabienia" Wilki były bardzo silne w ofensywie.
Od początku mogliśmy oglądać zmasowane ataki gospodarzy, jednak w 18 minucie mało brakowało, a to Łabędzie byłyby na prowadzeniu - kontrę po rzucie rożnym przeprowadził Moore, lecz w akcji sam-na-sam lepszy był Hennesey. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - w 20 minucie Ebanks Blake dostrzegł luke i wypuścił piłkę do Kevina Doyle, ten przebiegł jeszcze kawałek z piłką, przepychając się z obrońcą, ale udało mu się oddać celny strzał i zdobyć gola. W 35 minucie znów okazje mieli goście, lecz strzał Sigurdssona pewnie obronił Hennesey. Kolejne świetne okazje marnowali gracze Wolverhampton i dopiero kilkanaście minut po rozpoczęciu drugiej połowy zaczęło się coś dziać. W 65 minucie piłkę przejął Ebanks Blake, szybko podał do Kevina Doyle, który z obrzeży pola karnego uderzył na dłuższy róg i zdobył swojego drugiego gola. Łabędzie odpowiedziały dosyć szybko i była to jedyna ich odpowiedź. Bardzo ładną akcje skrzydłem przeprowadził Bessone, wrzucił w pole karne i ofiarnie głową do bramki piłkę wbił Bodde. Doyle dopełnił formalności trzy minuty potem. Bardzo ładna klepka między nim a Ebanksem - Blake wyłożył piłkę Doyl'owi, który mocnym strzałem na granicy pola karnego udowadnia swoją klasę i strzela pierwszego hat-tricka w sezonie.
Gus Poyet (trener drużyny): Jestem bardzo usatysfakcjonowany wynikiem dzisiejszego meczu. Mimo, że od początku byliśmy stawiani w roli faworytów, to w piłce nożnej nigdy nic nie wiadomo. Na szczególną pochwałę zasługuje dwójka napastników Ebanks Blake - Kevin Doyle : pierwszy z trzema asystami, a drugi z pierwszym w sezonie hat-trickiem. Nie możemy jednak popadać w euforie po jednym zwycięstwie, bo w kolejnym meczu czeka nas wyprawa na Old Trafford.
(http://i.imgur.com/PnmQc.png)
http://www.youtube.com/watch?v=RsiNJQerakw
(http://i.imgur.com/I0VHWs.png) (http://imgur.com/I0VHW) (http://i.imgur.com/ROg2Vs.jpg) (http://imgur.com/ROg2V) (http://i.imgur.com/pdfUus.jpg) (http://imgur.com/pdfUu) (http://i.imgur.com/81ieOs.jpg) (http://imgur.com/81ieO)
(http://i.imgur.com/g0opH.png)
Piłkarz roku 2012 wybrany! Bez niespodzianki?
Tegoroczna nagroda dla najlepszego piłkarza świata - Złota Piłka, po raz czwarty z rzędu trafia do Argentyńczyka : Leo Messiego! Piłkarz FC Barcelony jest absolutnym rekordzistą i chyba na tym wyniku nie zamierza poprzestawać. Messi wyprzedził m. in. Cristiano Ronaldo i Robbena sklasyfikowanych na drugim i trzecim miejscu. Zaskakuje wysoka pozycja Robbena, którego miejsce powinien zająć ktoś z dwójki Xavi - Iniesta, ponieważ rozegrali oni Euro na o wiele wyższym poziomie niż Holender. Tak czy inaczej - Złota Piłka trafiła do zawodnika, który w pełni na to zasłużył.
Leo Messi: To dla mnie ogromny zaszczyt i radość, że już po raz czwarty z rzędu otrzymuje nagrodę dla najlepszego piłkarza globu. Każdy sezon jest dla mnie okazją by wznosić się na jeszcze wyższy poziom swoich umiejętności - chcę dawać jak najwięcej z siebie klubowi jak i reprezentacji. Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim, którzy wspierają mnie w mojej piłkarskiej drodze - rodzinie, trenerom, kolegom z reprezentacji i klubu.
(http://i.imgur.com/ISDdr.png)
-
Patrząc na ten sezon to można by rzecz, ze ogranie Swansea jest dla Wilków nie lada sukcesem. Fajnie, że Doyle strzela u ciebie, bo lubię bardzo tego zawodnika. Teraz mecz na Old Trafford z Manchesterem United, oj będzie się działo.
-
No nastroje przed ciężkim meczem na pewno sobie polepszyliście. Zwycięstwo 3:1 ze Swansea możecie uznać za udane spotkanie i to w dużej mierze.
Cieszę się ,że Doyle u cb strzela. Bez niego było by wam ciężko ,a dobrze by było jakbyście w najbliższym okienku wzmocnili się jeszcze jednym taki graczem jak on. :) Teraz mecz United. Jeśli zbierzecie się w 100 % i zagracie na miarę wszystkich swoich umiejętności to prawdopodobnie wywieziecie jakieś punkty z Old Trafford. :P
Tak , Messi będzie wygrywał złotą piłkę przez następne kilkanaście lat.. to już się robi nudne. ale ok :D
-
Ale się Blake z Doylem rozumieją, trzy razy jeden podawał a trzy razy ten drugi trafiał :) Wynik nie do końca jednak zobrazował tego co się działo bo Swansea miała również swoje okazje ale ich nie wykorzystała.
-
Ważne zwycięstwo ze Swansea. No i Messi piłkarzem roku :DDDDD
-
Doyle dobrze współpracował z Fletcherem, ale widzę, że z Ebanks Blakem współpraca wygląda jeszcze lepiej :P Ile Doyle ma już bramek?
-
no i wychodzi, że duet Doyle - Blake najlepszy w Premier League haha :D a tak całkiem serio to Kevin Doyle bardzo dobrze się spisuje,a Swensea to niebyle jaki rywal, tym bardziej brawa dla niego :)
-
Doyle ma 10 bramek jak dotąd.
16. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
"Panie Turek, kończ pan ten mecz!"
(http://i.imgur.com/J2dON.png)
(http://i.imgur.com/Y7NjJ.png)
W tym meczu gracze Wolverhampton mieli udowodnić, że są stworzeni do niemożliwych rzeczy. Można powiedzieć, że swój plan wypełnili - jeśli weźmiemy pod uwagę 90 pełnych minut meczu bez żadnej sekundy więcej.
Od początku było widać pełną dominację Manchesteru. Obrona i bramkarz Wilków dokonywali niemożliwego. W pierwszej połowie Lezzerini ratował drużynę aż czterokrotnie. Gospodarze mogli objąć prowadzenie już w drugiej minucie, ale nad bramką z wolnego strzelił Rooney. Drugi jego strzał z zaskoczenia bramkarz wybronił z wielkim trudem, a odbitą piłkę w boczną siatkę uderzył Valencia. Mecz chwilami przypominał wielką bitwę, w której wiernym kompanem Wilków było szczęście. Słupek, obroniony strzał Berbatova - kończymy pierwszą połowę przy stanie 0:0. W drugiej połowie obudziły się wilki, ale idealną sytuację chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy zmarnował McEachran, który uderzył wprost w bramkarza. Zdarzyło się jeszcze kilka sytuacji graczom Manchesteru, a gdy na zegarze stadionowym wybiła 90 minuta wydawało się, że Wolverhampton wywiezie z Old Trafford przynajmniej jeden punkt. Wydawało się. W doliczonym czasie gry akcje skrzydłem pociągnął Valencia, wrzucił w pole karne, a Rooney głową wbił piłkę do bramki. Pare chwil potem - Cleverley, który wszedł w 91 minucie pociągnął akcje na połowie gości, wysunął Berbatovowi, a ten nie miał problemów w akcji sam-na-sam z bramkarzem. Ogromny cios dla Wilków, ogromny i bardzo bolesny.
Lezzerini (bramkarz Wilków): Przez cały mecz dawałem z siebie wszystko, żeby piłka nie wpadła do siatki, czułem, że dziś szczęście jest po naszej stronie. Kiedy widziałem, że mecz dobiega końca, poczułem że mamy w garści ten jeden punkt. Obrona była ogromnie zmęczona, chłopacy wyrzucali z siebie resztki sił. Nie potrafię powiedzieć co stało się potem, pamiętam to jak przez mgłę. Manchester dotrwał do końca, wykorzystał nasze rozluźnienie i zmęczenie. Przeprosiłem już trenera i kolegów, czuję się winny.
Alex Ferguson (trener MU): Mimo, że Wilki przegrały w decydującym momencie, mogę otwarcie przyznać, że byli oni rywalem trudnym, upartym i równym przez całe 90 minut. Ten zespół jest jeszcze w fazie budowy, nowy trener i tak posunął ten zespół daleko do przodu. Po meczu osobiście podszedłem do Lezzeriniego i pogratulowałem mu. Tak bardzo młody człowiek w meczu z ligowym potentatem pokazał wszystko, co mają w sobie prawdziwe legendy - talent, upór i umiejętności. Chciałbym też podziękować moim chłopakom - pokazali, że do końca potrafią panować nad sytuacją.
(http://i.imgur.com/Bqjui.png)
http://www.youtube.com/watch?v=Ubphk5RPTak
(http://i.imgur.com/Vqwlos.jpg) (http://imgur.com/Vqwlo) (http://i.imgur.com/lUtwes.jpg) (http://imgur.com/lUtwe) (http://i.imgur.com/WJLHJs.png) (http://imgur.com/WJLHJ)
-
Ale jaja! Broniliście się niemożliwie, wszystkie strzały, nic nie wpadało. Był słupek, nad poprzeczką ale nic. Jeden strzał wasz godny uwagi na 3! Ten McEachran. Potem Rooney w doliczonym czasie główką po podaniu Valencii i pozamiatane, ale żeby było śmieszniej to kilka minut później Cleverley - Berbatov i 2:0... Bardzo bolesne ale musicie się podnieść, to jest jeden mecz w sezonie.
-
Ale szalona końcówka meczu. Chciałem żebyś sprał dupę MU. Szkoda. Co do osiągnięć Doyle'a to dobry prognostyk. 10 bramek w najsilniejszej lidze na świecie to jest wyczyn ;) czekam na kolejną porcję newsów od Wolves.
-
Taka porażka zawsze musi boleć. Przez cały mecz świetnie graliście w defensywie. United miało naprawdę duże problemy ze strzeleniem tej upragnionej bramki. Cóż, dużo powiedzieć nie można. Zbytnio rozluźniliście się na koniec, przez co straciliście 2 bramki. Trzeba się podnieść i gonić LE ;)
-
haha :D dobry nagłówek :D faktycznie, duży pech, rozumiem jedna bramka, ale dwie to już miazga, akcja po akcji i dwie bramki, hehe :D
-
Faktycznie taka porażka boli chociaż rywal jest z najwyższej światowej półki. Dziwne jest to, że mimo dobrej gry w tyłach straciliście dwie bramki w doliczonym czasie gry. Taka porażka boli o wiele gorzej niż gdybyście od samego początku przegrywali.
-
Niestety, kontry MU w końcówce okazały się zabójcze. Gdyby nie Lezzerini moglibyście przegrać wyżej. Wolves ma fajnych sąsiadów w tabeli :D
-
Normalnie po takim wyniku jako kibic United darłbym się jak opętany, ale tutaj jestem po twojej stronie. Żal wypuszczenia jednego punktu jest na pewno wielki w waszej ekipie. Nie dziwię się bo dostać dwa gole w doliczonym czasie gry to naprawdę niefajna sprawa. Widzę Doyle sobie dobrze radzi ma już 10 brameczek ;)
-
Molineux - twierdza Wolverhampton
(http://i.imgur.com/PiXpd.png)
Choć dziś nie należy do największych w Anglii, Molineux ma bogatą historię, sięgającą… XVIII wieku. Wtedy właśnie, w 1744 r., rodzina Molineux kupiła grunty, na których postawiła dom, później przekształcony w hotel nazwany ich nazwiskiem. W 1860 roku ziemię odkupił inny właściciel i powstały tam tereny rekreacyjne, noszące nazwę Molineux Grounds. Wreszcie w 1889 roku działkę kupił miejscowy browar i wydzierżawił zespołowi Wanderers. Do tradycyjnego już nazwiska dołożono kolejny człon – tym razem Stadium.
Pierwszy mecz we wrześniu tego samego roku zgromadził ok. 4 tys. widzów. W 1923 roku klub odkupił stadion i wkrótce zaczął budować nową trybunę główną. W 1932 doszła kolejna i od tego czasu obiekt miał po raz pierwszy cztery trybuny, które zresztą służyły kibicom przez kolejne pół wieku. W 1953 roku doszły maszty oświetleniowe, wymienione na wyższe zaledwie cztery lata później. Dzięki temu dodatkowi Wolverhampton stało się wiodącym ośrodkiem piłkarskim – w latach, gdy nie było jeszcze europejskich pucharów, miasto było miejscem wielu transmitowanych przez BBC sparingów międzynarodowych.
Nowa trybuna wschodnia powstała w 1979 roku za ogromną w tamtych czasach sumę 10 mln funtów. Mieściła aż 9500 widzów i miała aż 42 loże dla najbogatszych. Ale jednocześnie uczyniła klub jednym z biedniejszych – dług zaciągnięty na budowę o mały włos nie doprowadził do bankructwa i na dekadę zatrzymał jakiekolwiek modernizacje na stadionie. W efekcie, w pierwszej połowie lat 80. trzeba było zamknąć dwie trybuny, które nie mogły być bezpiecznie użytkowane. Klub spadł w tym czasie aż do czwartej ligi, przyciągając coraz mniej widzów.
Z ratunkiem przyszło miasto, które odkupiło Molineux w 1986 r. i wsparło klub w wyjściu z dołka. W 1990 r. nowy właściciel zaczął inwestować w zespół i stadion. Od października 1991 do grudnia 1993 wymieniono wszystkie trybuny na zupełnie nowe. Dopiero w 2011 roku przyszły kolejne zmiany, kiedy ruszyła modernizacja trybuny im. Stana Cullisa w ramach pierwszego etapu kompleksowej modernizacji.
W 2010 roku ruszyła przebudowa stadionu, podobnie jak w latach 90, tym razem wymienione mają być też inne trybuny. Na pewno trzy, a czwarta tylko wtedy, jeśli będzie zapotrzebowanie, bowiem pojemność wzrosłaby dzięki niej do 50 tys. miejsc. Projekt pochłonie 40 milionów funtów, a oficjalna inauguracja na zmodernizowanym obiekcie odbędzie się w sierpniu 2014 roku. Projekt opracowała firma AFL Architects.
Stadion będzie realizowany etapami. Trzy fazy obejmują po jednej trybunie. W maju 2011 ruszyła modernizacja północnej Stan Cullis Stand, po niej w drugiej połowie 2012 roku ruszą prace na wschodniej Steve Bull Stand, a na końcu powiększona zostanie trybuna południowa, Jack Harris Stand.
Model stadionu Molineux po modernizacji.
(http://i.imgur.com/8zfrp.png)
źródło: stadiony.net
-
Uwielbiam stadiony Angielskie, zawsze każda trybuna ma nazwę i swoje wspomnienia.
Projekt wygląda świetnie, po modernizacji stadion będzie wyglądał nieziemsko.
-
Większy stadion, większe zyski z biletów, więcej pieniędzy na lepszych zawodników, których Wilki potrzebują, żeby myśleć o odnoszeniu sukcesów...Wszystko idzie w dobrym kierunku :)
-
Świetny pomysł z tym by powiększyć stadion, podać go modernizacji. Wilki są głodne sukcesu, pomóż im !
-
Dobrze wygląda to wszystko, według mnie stadion lepiej wygląda niż wcześniej. Ciekawe o ile wzrosną ceny przychody z biletów bo to, że tak będzie to nie mam wątpliwości.
-
17. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Koszmar ostatnich minut trwa.
(http://i.imgur.com/bESE4.png)
(http://i.imgur.com/ETEw3.png)
W 17. kolejce EPL Wolverhampton podejmowało na boisku rywala niedawnego lidera - Everton. Przed tym meczem drużyna gospodarzy zajmowała drugie miejsce w tabeli a zadaniem Wilków było poprawić swoją pozycję kosztem niespodzianki ostatnich kolejek.
Zaczęło się w dosyć wyrównanym tonie, obie drużyny starały się utrzymać przy piłce i powoli kreować sytuacje podbramkowe. W 15 minucie Cahill mia idealną sytuacje sam-na-sam, lecz przytomnie zachował się Lezzerini, piłka poszybowała za pole karne, gdzie czekał Fellani, piłkę znów otrzymał Cahill i... zdobył gola. Wilki wychodziły z siebie żeby wyrównać wynik, oddały bardzo dużo strzałów, lecz skutek uzyskany został dopiero w 40 minucie. Doyle otrzymał podanie od Fletchera, był on atakowany przez obrońcę, potknął się, lecz zdołał utrzymać równowagę, minąć obrońce i oddać bardzo ładny strzał w długi róg - 1:1.
W drugiej połowie to Wolverhampton w bardzo dużej części utrzymywało się przy piłce. Swoją szanse znów otrzymał Ebanks Blake, który zmienił Fletchera i wykorzystał swoją szanse idealnie. W 71 minucie wzorowo piłkę wysunął mu Doyle, Blake znalazł lukę w obronie i oddał natychmiastowy strzał w okienko bramki i to goście cieszyli się prowadzeniem. Wilki starały się utrzymać piłkę i nie ryzykować kontrataków. Udawało się, aż do... 91 minuty. Powtórka z rozrywki z poprzedniego meczu. Szybka kontra, Pienaar wrzuca wysoką piłkę za linie obrony, gdzie przedzierał się już Cahill, który mając przed sobą bramkarza pewnie umieścił piłkę w bramce.
Kolejny mecz, kiedy Wilki tracą bramkę w decydującym momencie gry, mimo że wynik jest w pewnej części zadowalający i na konto zespołu wpada jeden punkt to chyba czas wyciągnąć wnioski i lepiej rozplanowywać siły i taktykę na ostatnie minuty meczu.
(http://i.imgur.com/5oVas.png)
(http://i.imgur.com/KmQjos.png) (http://imgur.com/KmQjo) (http://i.imgur.com/7vsHcs.jpg) (http://imgur.com/7vsHc) (http://i.imgur.com/MX6Zts.jpg) (http://imgur.com/MX6Zt)
-
Cahill Cię dzisiaj pogrążył. Faktycznie coś z tymi końcówkami trzeba zrobić.
Wracając do poprzedniego postu, świetna notka o stadionie i jego historii, z tych fotek o modernizacji będzie wyglądał fenomenalnie.
-
Cahill Cię dzisiaj pogrążył. Faktycznie coś z tymi końcówkami trzeba zrobić.
Tja, tylko co ?! ;D
Wilki rozegrały dobry mecz, naprawdę szkoda tej straconej bramki. Ale Ebanks-Blake musiał nieźle przycelować :)
-
Hmm może to kwestia motywacji? Gracie tak jak Polacy ;D Te gole w końcówkach są cholernie niesprawiedliwe, tylko co z tym zrobić? Gracie o wiele lepszy mecz i i tak jest remis.
-
18. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Światełko na końcu tunelu.
(http://img515.imageshack.us/img515/9839/wolvful.png)
(http://img204.imageshack.us/img204/2433/ustawienie.png)
Do tego meczu gracze Wolverhampton musieli podejść z pełnym zaangażowaniem, ponieważ był to najwyższy czas na zdobycie 3. punktów, by dalej trzymać się blisko drużyn na wyższych pozycjach i myśleć o pierwszej dziesiątce w tabeli.
Rozpoczęło się od mocnego akcentu Wilków. Doyle uderzał dwukrotnie w 9 i 12 minucie, nieskutecznie. Ostatecznie jednak dopiął swego kilkanaście minut potem. W 28 minucie lewą stroną pola karnego akcje pociągnął McEachran, który zagrał w środek pola karnego do wbiegającego Doyle'a, a ten z poświęceniem i pewną dawką szczęścia uderzył pod rzucającym się bramkarzem i trafił do siatki. Fulham miało swoją idealną okazje w 33' minucie, ale Pogrebnyak nie wykorzystał akcji sam-na-sam.
Druga połowa od początku była wyrównana i... pechowa dla gości. Tym razem Ruiz, w 63 minucie, znalazł się w sytuacji sam-na-sam, lecz trafił w słupek. Pogrebnyak podniósł ciśnienie kibicom gospodarzy w 77 minucie, kiedy wręcz atomowy strzał przerzucił minimalnie nad poprzeczką. Do trzech razy sztuka? Nie tym razem. Johnson w 82 minucie dostał idealne podanie, wybiegł za obrońców, lecz i on przetoczył piłkę obok słupka.
Piłkarze Wolverhampton w końcu mogą być zadowoleni, ponieważ nadal wszystko może się zdarzyć. Mimo, że Wolves nadal są na 12. pozycji, to w tabeli jest bardzo ciasno.
(http://img402.imageshack.us/img402/2187/statyiz.png)
(http://img515.imageshack.us/img515/7266/pes20122012062219431318.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/515/pes20122012062219431318.png/) (http://img809.imageshack.us/img809/3802/pes20122012062219455981.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/809/pes20122012062219455981.png/) (http://img546.imageshack.us/img546/4051/pes20122012062219564148.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/546/pes20122012062219564148.png/) (http://img94.imageshack.us/img94/1300/pes20122012062219593337.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/94/pes20122012062219593337.png/) (http://img829.imageshack.us/img829/9606/pes20122012062220003846.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/829/pes20122012062220003846.png/) (http://img443.imageshack.us/img443/2093/pes20122012062220005526.th.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/443/pes20122012062220005526.png/)
-
Ja całkiem inaczej zestawiałbym Twój zespół poczynając od posadzenia młodego Włocha na ławkę :) Osobiście uważam, że pozbycie się De Vriesa jest sporym błędem, ale jakoś ten Lezzerini się spisuje... Powracając do meczu...U mnie Fulham zawsze pierwszy sezon ma genialny, ciężko z nimi wygrać, a tobie się udało, brawo :) Ten Doyle jest niesamowity :P
-
19. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Stadion oszalał.
(http://s13.postimage.org/swnglwhlz/wolvav.png)
(http://s13.postimage.org/fr7yfsnqf/ustawienie.png)
Po ostatnim zwycięstwie gracze Wolverhampton nie mogli odpuścić ani na minutę, góra tabeli jest ciągle bardzo blisko, każdy punkt i bramka może być powodem niezłego przetasowania. Tego spodziewał się każdy - ten mecz zawiódł Wilki z nieba do piekła i z powrotem.
Od bardzo mocnego akcentu rozpoczęli gracze gospodarzy. Pierwsza bramka padła w... 5 minucie. Fletcher odnalazł lukę i podał do wychodzącego na pozycje Doyle'a , a ten długo nie czekając oddał strzał na wysokości 16. metra i pokonał zaskoczonego bramkarza. Mimo, że goście na początku grali zdecydowanie słabo wyrównali w 21 minucie dzięki bramce Benta, który w fenomenalnym stylu minął dwóch obrońców i strzelił bramkę. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - Doyle zmarnował okazje na drugiego gola w 43 minucie, a parę minut potem na prowadzenie wyszli goście - N'Zogbia zagrał do Benta, który w podobnym stylu co Doyle uderzył z 16. metra i mamy 1:2.
Druga połowa przypominała prawdziwą batalie, obie drużyny przejmowały piłkę i kontrowały w szaleńczym tempie. W 59 minucie na lewą stronę pola karnego rywala zszedł z piłką Doyle, zagrał do O'Hary, który już czekał w środku pola, ten zwodem minął obrońce i z bliska oddał strzał - mecz zaczyna się od nowa. Przez długi czas ataki z obydwu stron nie dawały rezultatu. W 81 minucie kibice gospodarzy zamarli. Agbonlahor otrzymał idealne podanie między obrońcami i pokonał sam-na-sam bramkarza, na szczęście okazało się, że strzelec był na spalonym w momencie podania. W 84 minucie bohaterem spotkanie mógł zostać Ebanks Blake, ale strzelił obok bramki. Ogrom emocji nie przeszkodził temu, by swoją wybitną formę w tym sezonie znów pokazał Doyle. Akcja bliźniacza do tej, kiedy padła bramka wyrównująca - Blake z lewej strony pola karnego do Doyle'a, ten odwraca się z piłką i pakuje piłkę w dłuższy róg. Na stadionie podniosła się taka wrzawa, jakby właśnie padła bramka decydująca o mistrzostwie.
Mecz, który przyniósł ogrom emocji był także tym, który nadal pozwala optymistycznie patrzeć na tabelę EPL. Wigan i Fulham mają w tym momencie tyle samo punktów co Wilki, natomiast siódmy Liverpool ma tylko punkt więcej. Mecz z Aston Villą był ostatnim meczem w roku 2012, już niedługo nowy rok, nowe nadzieje i walka do ostatnich minut.
(http://s13.postimage.org/twdrhlwrr/staty.png)
(http://s16.postimage.org/y2kgpd4mp/pes2012_2012_06_23_10_59_56_423.jpg) (http://postimage.org/image/y2kgpd4mp/) (http://s16.postimage.org/g11brkalt/pes2012_2012_06_23_10_59_16_713.jpg) (http://postimage.org/image/g11brkalt/) (http://s16.postimage.org/lqhkbvgs1/pes2012_2012_06_23_10_55_29_970.jpg) (http://postimage.org/image/lqhkbvgs1/) (http://s16.postimage.org/41ptk950x/pes2012_2012_06_23_10_49_35_299.jpg) (http://postimage.org/image/41ptk950x/) (http://s16.postimage.org/rh7qplos1/pes2012_2012_06_23_10_38_40_578.jpg) (http://postimage.org/image/rh7qplos1/) (http://s16.postimage.org/g65318hwx/pes2012_2012_06_23_10_36_40_244.jpg) (http://postimage.org/image/g65318hwx/)
-
Widać tym razem, końcówka twoja - gratki !
-
Ten koszmar tym razem przerodził się w wasz atut. Świetne, wyrównane i zacięte spotkanie ale to Wy jesteście zwycięzcami!
-
Fajny mecz, który był długo wyczekiwany przez kibiców. Widowisko faktycznie wspaniałe, ale ważne jest wasze zwycięstwo. Smakuje one jeszcze lepiej bo zostało wywalczone w ostatnich minutach meczu.
-
Horror zakończony happy endem. Kapitalne widowisko na Molineux. Świetny mecz. Obie drużyny atakowały. Do przerwy przegrywałeś 2-1, mimo że częściej atakowałeś. Po przerwie obie drużyny szalenie atakowały. Tobie się udało wyrównać. Dobrze, że Agbonlahor był na spalonym, bo byście tego meczu nie wygrali. Ta sytuacja podłamała AV, a Wilki zdobyły zwycięską bramkę. Jesteście blisko Ligi Europy. Tracicie nie wiele punktów i jest to w waszym zasięgu.
-
W podsumowaniu wzorowałem się na "szablonie", którym posłużył się thekrzychu, najbardziej przejrzyste i czytelne.
Runda jesienna sezonu 2012/2013 za nami.
(http://i.imgur.com/dZjLD.png)
Rozegranych meczy: 21
Wygranych meczy: 10
Remisów: 3
Spotkań przegranych: 8
Bramki zdobyte: 34
Brami stracone: 35
Średnio bramek na mecz: 1,62
Średnio bramek straconych na mecz: 1,7
Sytuacja w lidze: 11 miejsce
Puchar krajowy: awans do ćwierćfinału
Tabela ligowa po 19. kolejkach:
(http://i.imgur.com/sGhMc.png)
Pierwszy sezon pod wodzą trenera Gustavo Poyet'a mija pod znakiem przebudowy zespołu i jego reorganizacji. W chwili obecnej zespół plasuje się blisko miejsc premiowanych występami w Lidze Europejskiej, tracąc do siódmego Liverpoolu zaledwie jeden punkt. Miejsca w pierwszej czwórce zmieniają się niczym w kalejdoskopie, teraz liderem jest Tottenham, który posiada lepszy bilans bramkowy od Chelsea z tą samą ilością punktów. Całkiem niedaleko umiejscowił się Manchester United i Arsenal. Na pewno dużym zaskoczeniem jest pozycja Manchesteru City w tym sezonie. Zespół Manciniego zajmuje dopiero trzynastą lokatę i wygrał zaledwie sześć spotkań. W okolicach strefy spadkowej bardzo ciasno - gdyby rozgrywki skończyły się dziś do Championship spadłby Bolton, Swansea i Norwich.
Klasyfikacja strzelców i asystentów:
(http://s16.postimage.org/4lnapotup/strzelcy.jpg) (http://postimage.org/image/4lnapotup/) (http://s16.postimage.org/mpuwo2gwx/asystenci.jpg) (http://postimage.org/image/mpuwo2gwx/)
Niemałym zaskoczeniem jest tabela klasyfikująca strzelców i asystujących. Na dzień dzisiejszy królem strzelców jest... Kevin Doyle, który posiada tyle samo trafień co Sergio Aguero. Forma strzelców jest nadzwyczaj wysoka w porównaniu do sytuacji ligowych ich klubów. Bardzo blisko tych dwóch zawodników są też: Berbatov, Van Persie, Cahill i Carroll. Solidność formacji ofensywnej Wilków potwierdza tabela asystujących. Na pierwszym miejscu z dziewięcioma asystami znajduje się S. Fletcher, który dzieli stołek z N'Zogbią, a tuż za ich plecami są Gerrard, Wilshere i Fellaini.
Puchar krajowy:
(http://s18.postimage.org/mw3oym4zp/pes2012_2012_06_23_11_10_00_312.jpg) (http://postimage.org/image/mw3oym4zp/) (http://s18.postimage.org/yjxqt5u4l/pes2012_2012_06_23_11_10_03_464.jpg) (http://postimage.org/image/yjxqt5u4l/) (http://s18.postimage.org/yvf75xakl/pes2012_2012_06_23_11_10_05_329.jpg) (http://postimage.org/image/yvf75xakl/)
FA Cup w tym roku dostarcza ogromną ilość emocji. O dziwo, bo już w pierwszej rundzie odpadł Liverpool (porażka z Burnley), natomiast w drugiej wyeliminowani zostały: Manchester City (przez WBA), Tottenham (przez Wigan) i Chelsea (przez Wolverhampton). W tabeli strzelców i asystujących jest bardzo ciasno, obecnie liderem w strzelonych bramkach jest Nasri, ale jak wiadomo Manchester City nie bierze już udziału w rozgrywkach. Na swoim koncie po jednym golu mają Doyle, O'Hara i Fletcher. Wśród asystujących jest podobnie - na miejscu lidera S. Davis, którego Bolton odpadł. Jedną asystą w drużynie Wolves może się pochwalić rezerwowy Jonsson.
Inne ligi światowe:
(http://s14.postimage.org/z8hxnuoq5/pes2012_2012_06_23_11_09_52_870.jpg) (http://postimage.org/gallery/56up51a/)
Galeria stworzona z uwzględnieniem 16. drużyn z siedmiu lig + listy strzelców i asystujących.
Statystyki graczy Wolverhampton
(http://s14.postimage.org/610cuqc31/statygraczy.jpg) (http://postimage.org/image/610cuqc31/)
Rekord w rozegranych meczach: Ward, Doyle, S. Fletcher, Foley (21)
Najwięcej goli: Doyle (15) , O'Hara (6) , S. Fletcher (4)
Najwięcej asyst: S. Fletcher (9) , Doyle (5), Ebanks-Blake (4)
Najlepszy zawodnik rundy jesiennej:
(http://i.imgur.com/esi0w.png)
Kevin Doyle
Zdecydowanie lider zespołu w rundzie jesiennej. Jak dotąd najlepszy ligowy strzelec, dzięki swojemu instynktowi strzeleckiemu i przebłyskom talentu potrafił przeważyć losy spotkania na korzyść własnego zespołu. Ten zawodnik pokazuje, że można grać bez kompleksów nawet przeciwko najlepszym ligowym defensorom i zagrażać bramce golkiperów klasy światowej, jeśli utrzyma taką formę do końca sezonu to być może pozostanie na swoim miejscu w klasyfikacji strzelców.
Zawód rundy jesiennej:
(http://i.imgur.com/W68gC.png)
Giorgio Chanturia
Ten młody i utalentowany zawodnik miał być filarem lewego skrzydła w drużynie Wilków. Niestety, mało widoczny w meczach, nie zagraża zbyt często bramce przeciwnika (w pamięć zapada tylko jeden potężny strzał tego gracza, który zresztą i tak uderzył w boczną siatkę). Talentu mu nie brak, ale zdecydowanie boiskowego obycia, pewności siebie i zapału, co być może jest efektem bardzo dużej presji i wymagań, jakie stawiane są zawodnikowi na tej pozycji. Losy tego gracza będą się ważyć w najbliższym czasie.
Liga Mistrzów i Liga Europejska zostanie opisana w kolejnym poście, muszę jeszcze przeanalizować całą sytuacje, gdyż nie biorę udziału w żadnych z tych rozgrywek.
-
Jak na Wolverhampton 11 miejsce to bardzo dobra pozycja. Wszystko głównie za sprawą duetu Doyle-Fletcher... Ja bym tak nie mógł grać ciągle tym samym składem :P U mnie ciągle rotacja :)
Sobiech 6 bramek, łoaaah! :) To się wyżarł chłopaczyna :)
-
Runda jesienna sezonu 2012/2013 - Liga Mistrzów i Liga Europy.
(http://s10.postimage.org/wkoj56e0l/1301394.png)
Grupa A: Z pierwszego miejsca awansuje Chelsea, która w tej fazie nie poniosła żadnej porażki i pewnie kroczy w kierunku drugiego tytułu z rzędu.. Z drugiego miejsca pewnie awansowała Valencia wyprzedzając o cztery oczka PSV i Galatasaray, które przegrało wszystkie swoje mecze.
Grupa B: W tej grupie faworyci byli widoczni od samego początku i spełnili oczekiwania kibiców - z pierwszego miejsca awansował Manchester City, a z drugiego, mające tyle samo punktów i... taki sam bilans bramkowy Paris Saint-Germain - jedyne porażki tych drużyn to efekt meczy pomiędzy sobą. Odpadają Besiktas i Dynamo Kijów.
Grupa C: W tej grupie niepodzielnie rządził Milan, wygrywając grupę i nie przegrywając żadnego swojego meczu. Jedyny remis to ten w meczu z Lille (2-2). Wspomniane wcześniej Lille awansowało z drugiego miejsca z jednym remisem i porażką. W kolejnej fazie nie zobaczymy Zenitu i FC Basel.
Grupa D: Tutaj całą stawkę wygrała FC Barcelona, ale nie bez problemów. Duma Katalonii przegrała jeden raz z Napoli (0-2) i zremisowała z Bayernem Leverkusen (2-2). Jeden punkt mniej uzyskało Napoli, przegrywając dwukrotnie. Bardzo blisko był Bayern Leverkusen z dziesięcioma punktami, lecz ostatecznie to Bayern i CSKA Moskwa (wszystkie mecze przegrane) odpadły.
Grupa E: No i tutaj zaskoczenie. Wbrew hucznym zapowiedziom rychłego wyjścia z grupy Interu i Arsenalu grupe wygrała... Malaga, która zajęła przepowiadane Arsenalowi miejsce w dalszym etapie rozgrywek. Co najciekawsze, to własnie z drużyną z Londynu Malaga zremisowała i przegrała, pozostałe cztery spotkania były zwycięskie. Oczko mniej miał Inter, który dwukrotnie uległ Maladze. Sześć porażek i ostatnie miejsce - Dynamo Moskwa.
Grupa F: Po ostatnim słabym występie w LM kibice obawiali się o gre Manchesteru United. Ostatecznie jednak Czerwone Diabły wygrały swoją grupę ulegając tylko raz Ajaxowi (3-4). Drugie miejsce dla Ajaxu, za którym uplasowały się kolejno Villareal i Fenerbahce.
Grupa G: Real Madryt na pełnym gazie. Drużyna Jose Murinho dosłownie zniszczyła grupę wygrywając wszystkie spotkania przy bilansie bramek 18-5. Drugie miejsce dla Olympique Marsylia po dwukrotnej przegranej z Realem (w tym bolesna porażka 2-5). Z LM żegnają się Anzhi Makhachkala i Olympiacos.
Grupa H: Sytuacja podobna do tej z grupy B. Bayern Monachium i Porto z taką samą liczbą punktów i porażką w meczu między sobą. Bayernowi pierwsze miejsce dało wyższe zwycięstwo w meczu bezpośrednim. Z grupy H odpadł Szaktar Donieck oraz Otetul Gałacz.
Wyniki poszczególnych grup zebrane w galerii:
(http://s15.postimage.org/udcy1d6zr/pes2012_2012_06_23_11_07_41_739.jpg) (http://postimage.org/gallery/tez5ruw/)
Najlepsi strzelcy i asystenci:
(http://s18.postimage.org/njagh1ebp/pes2012_2012_06_23_11_07_59_963.jpg) (http://postimage.org/image/njagh1ebp/) (http://s18.postimage.org/ff2ccarwl/pes2012_2012_06_23_11_07_56_922.jpg) (http://postimage.org/image/ff2ccarwl/)
Bardzo ciasno w klasyfikacji strzelców, po sześć trafień mają na swoim koncie: Rooney (MU) , Ozil , Benzema (obaj Real Madryt) i Rossi (Villareal). Zestawienie asystujących otwiera Boussoufa z Anzhi Makhachkala, które już nie gra w rozgrywkach. Aż dwunastu zawodników posiada po trzy asysty (w tym Ireneusz Jeleń z Lille).
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
Grupa A: Nikt chyba nie spodziewał się tak słabej formy Fiorentiny. Zespół z Włoch wygrał tylko jedno spotkanie i ostatecznie odpada z rozgrywek. Los Violi podzieliło SC Olhanense. Grupe wygrało rosnące wciąż w siłe Montpellier - bez żadnej porażki. Na drugim miejscu Stuttgart.
Grupa B: Kolejne niemiłe zaskoczenie w tej grupie. Rangersi zanotowali same porażki i zajęli ostatnie miejsce w grupie, wyprzedziło je nawet CD Nacional, które także wyleciało z hukiem z rozgrywek. Liderzy bliźniaczo jak w grupie H Ligi Mistrzów - tyle samo punktów i porażki w meczach między sobą. Werder ma na swoim koncie aż 19 bramek.
Grupa C: Liverpool ani trochę nie zawiódł swoich kibiców. Pogrom w swojej grupie, komplet wygranych i bilans bramek 17-5. Na drugim miejscu Getafe z dwunastoma punktami, a odpadają Rubin Kazań i Club Brugge (6 porażek).
Grupa D: Grupa bardzo wyrównana, od początku było wiadomo, że walka potrwa do ostatniego meczu. Ostatecznie całą grupę wygrywa Borussia Dortmund, po jedynej porażce z Lazio (1-2). Cztery punkty mniej na koncie właśnie wspomnianego Lazio. AZ Alkmaar dzieliły tylko trzy punkty od wyjścia z grupy, lecz to właśnie ta drużyna i Panathinaikos (bez wygranych) odpadają.
Grupa E: Całkowita dominacja Sportingu Lizbona, który wygrał wszystkie swoje mecze i kończy faze grupową z bilansem 14-4. Drugie zasłużone miejsce zajmuje Atletico Madryt - dwukrotnie uległo liderowi grupy. Dosyć daleko w tyle na dwóch ostatnich miejscach Anderlecht i PAOK (jeden remis).
Grupa F: Tutaj rządziła Benifika. Portugalska drużyna zgarnęła wszystkie możliwe punkty i strzeliła łącznie 18 bramek. Z drugiego miejsca - Stoke City, a historia lubi się powtarzać - dwie porażki z liderem grupy. Sytuacja punktowa identyczna do grupy poprzedniej, a dwa ostatnie miejsca dla Dynama Zagrzeb i FC Kopenhagi.
Grupa G: Palermo i Schalke nie miały trudnego zadania - obie drużyny awansowały do dalszej fazy rozgrywek. Palermo poległo tylko raz i to właśnie w starciu z Schalke. Pozytywnym zaskoczeniem jest postawa Ado Den Haag, które zdobyło 7 punktów. Na ostatniej pozycji Metalist Charków - bez punktów.
Grupa H: Juventus wygrywa grupę, ale nie bez problemów. Piłkarze Starej Damy ulegli dwukrotnie drużynie Vitorii SC. Na drugim miejscu FC Sochaux-Montbeliard, trzy punkty mniej od drugiego miejsca zdobyła właśnie Vitoria a stawkę zamknęła Borussia Monchengladbach (5 punktów na koncie).
Grupa I: No i ponownie sytuacja - dwie drużyny po tyle samo punktów, po jednej porażce w meczu między sobą. Tym razem tymi drużynami były kolejno: Fulham i SC Braga. Po dwa punkty zdobyły KAA Gent i Spartak Moskwa wypadając jednocześnie z LE.
Grupa J: Mamy kolejną sensacje. Na ostatnim miejscu uplasował się Celtic, który przegrał pięć spotkań i zremisował jedno, co jest fatalnym wynikiem jak na grupę, gdzie wyprzedził ich Lokomotiv Moskwa (także odpadł) oraz absolutna niespodzianka - Gil Vicente FC. Pierwsze miejsce dla Tottenhamu, który nie oddał żadnego punktu rywalom.
Grupa K: Mało brakowało a Sevilla wyleciałaby z turnieju. Na szczęście drużyna ta wygrała i zremisowała z Twente, co dało awans właśnie drużynie z Hiszpanii, przy takiej samej liczbie punktów. Grupę wygrało Stade Rennais FC przegrywając tylko raz z Twente. AEK Ateny - zero punktów i chłopacy wracają do domu.
Grupa L: Tu także faworytów można było obstawiać w ciemno. Olympique Lyonnais zgarnęło wszystkie punkty i wpuściło tylko cztery bramki przy strzelonych trzynastu. Na drugim miejscu Athletic Bilbao, które po zeszłorocznych rozgrywkach ma jeszcze większą chrapkę na finał i wygraną - ulegli dwukrotnie Olympique. Do domu zostały wysłane drużyny: Trabzonspor i Sparta Praga (0 punktów).
Wyniki poszczególnych grup zebrane w galerii:
(http://s17.postimage.org/8ooizzrd7/pes2012_2012_06_23_11_08_09_369.jpg) (http://postimage.org/gallery/etxtdwc/)
Najlepsi strzelcy i asystenci:
(http://s8.postimage.org/bbkceuli9/pes2012_2012_06_23_11_08_26_292.jpg) (http://postimage.org/image/bbkceuli9/) (http://s8.postimage.org/73u5ju9gh/pes2012_2012_06_23_11_08_19_737.jpg) (http://postimage.org/image/73u5ju9gh/)
Bardzo ciasno w klasyfikacji strzelców. Po sześć trafień mają na swoim koncie Avdic (Werder) i Cardozo (Benifica), a zaraz za nimi z pięcioma trafieniami znajdują się Caroll (Liverpool) i sensacyjnie Caicara (Gil Vicente FC - boczny obrońca!). W tabeli asystujących równie tłoczno. Ex aequo na szczycie Rodriguez (Liverpool) i Parker (Tottenham) - po cztery asysty. Aż trzynastu graczy posiada na swoim koncie po trzy asysty.
-
Leitner i Wolski już w Wolverhampton.
(http://s7.postimage.org/n2jl9ln57/wolski.png)
Moritz Leitner oraz Rafał Wolski dołączyli do zespołu Wolverhampton w pierwszym dniu nowego roku. Leitner spędzi w drużynie Wilków drugą połowę obecnego sezonu na zasadzie wypożyczenia, po czym oba kluby zadecydują co dalej w sprawie samego zainteresowanego. Rafał przeszedł do Wolves na zasadzie definitywnego transferu, co kosztowało zespół 350 tysięcy euro, a kontrakt będzie obowiązywał przez dwa lata.
Sam trener tak komentuje ruchy transferowe klubu:
Bardzo się cieszę, że tak perspektywiczni gracze dołączyli do mojego zespołu. Wszystkim, którzy gdybają na temat przyszłości Leitnera chciałbym powiedzieć, że to czy zostanie z nami czy nie zależy tylko i wyłączenie od jego gry i zaangażowania w treningi. Rafał Wolski to nabytek przyszłościowy, jeśli dalej będzie się rozwijał tak samo jak w Polsce to doczekamy się kolejnej gwiazdy młodej generacji. Wielu pewnie nurtuje pytanie czy to koniec ruchów transferowych Wilków w tym okienku. W 90% tak, bardziej koncentrujemy się teraz na własnych zawodnikach, ewentualnych transferach do innych klubów czy wypożyczeniach.
Zgodnie z zapowiedzią i wcześniejszym informacjami z klubu odeszli Hunt, Berra i De Vries.
-
PS: Komentarze w karierach u Was pojawią się jutro, dzisiaj najzwyczajniej w świecie po takim czasie pisania nie mam weny. Mam nadzieje że ktoś chociaż rzuci okiem na to wszystko. Pozdro :)
-
podsumowanie? znakomite. widzę, że mój głos na twoją karierę nie poszedł na marne i dalej wykonujesz dobrą robotę. co mogę dodać? cenię tę karierę za realizm. wszyscy chyba dobrze wiedzą, że Wilki to nie jest topowy zespół, a ty potrafisz zbalansować osiągi i masz mniej więcej po równo zwycięstw remisów i porażek.
Wolski za 350 tys? może pół roku temu. trochę to spaliłeś na panewce, ceny pesowskie nie są dobrym wyznacznikiem. posługuj się na przyszłość transfermarkt.de ;)
-
Super podsumowanie, jedenasta pozycja w lidze jak najbardziej może zadowalać kibiców. Do The Reds tracicie jedno oczko i ogólnie jest tam bardzo ciasno. LM I LE ładnie opisane, szczególnie podoba mi się to drugie a mianowicie grupa C ;D
Wolski i Leitner dobre transfery, młodzi, dobrzy gracze, którzy pociągną grę zespołu.
-
Ćwierćfinał FA Cup
(http://i.imgur.com/9Nupl.png)
Radość po wyrównanym meczu
(http://s14.postimage.org/6ryoy25c1/wolvesfacup.png)
(http://s14.postimage.org/615ysa2yp/ustawienie.png)
Mecz ćwierćfinałowy krajowego pucharu był tym bardziej emocjonujący, że po raz drugi z rzędu było to spotkanie derbowe z lokalnym rywalem - Aston Villą. Ligowe spotkanie zakończyło się dobrze dla Wilków, które wygrały 3:2, jednak trzeba było wyciągnąć wnioski z wpuszczonych bramek.
Swoją szanse od pierwszej minuty dostały nowe nabytki Wolverhampton - Leitner zamiast McEachrana i Wolski, który zastąpił słabo spisującego się Chanturie. Trener wykonał też lekką roszadę na pozostałych pozycjach, swoją szanse dostali rezerwowi.
Od początku była widoczna ostrożność u obu ekip. Żyjący doświadczeniami z poprzedniego meczu zawodnicy starali się ostrożnie budować akcje i szanować każdą cenną sekundę przy piłce. Pierwsza połowa przebiegła pod znakiem walki w środku pola, jedyna warta uwagi akcja to ta z 38 minuty kiedy Jarvis po dośrodkowaniu uderzał głową i trafił w poprzeczkę.
W drugiej połowie wszystko powoli zaczęło się rozkręcać. W 66 minucie Wolski długim podaniem obsłużył Ebanksa-Blake'a, jednak ten pod naciskiem obrońcy nie strzelił czysto i piłka minęła słupek. Wilki próbowały jeszcze w 70 i 80 minucie ale Jarvis i ponownie Blake trafiali w boczną siatkę.
Do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. W tej części gry z kolei przebudziła się Aston Villa. W 105 minucie z szesnastki uderzał Bent i Hennesey niepewnie wybił piłkę poza linię boiska.
Druga połowa dogrywki - w 109 minucie sytuacja całkiem podobna, lecz tym razem bramkarz łapie piłkę. Swoją szanse miał też w 113 minucie Fletcher, ale instynktownie piłkę wyłuskał Guzan. Całe szczęście Szkot już chwile potem odpokutował. Rzut rożny dla Wilków, piłka wędruje w pole karne i zostaje wybita, jednak dopada do niej R. Johnson, który zagrywa do Doyle'a czekającego na szesnastym metrze, ten dostrzegł wbiegającego Fletchera, zagrał po ziemi z pierwszej piłki a Steven z poświęceniem, przytrzymywany przez obrońcę wślizgiem uderza piłkę i zaskakuje bezradnego bramkarza.
Wielka radość gości na Villa Park. Nie dość, że po raz drugi z rzędu wygrali derby i wyrzucili z turnieju Aston Ville, to własnie otworzyli sobie drogę do półfinału. W kolejnym meczu zagrają z Arsenalem, co może oznaczać, że półfinał będzie najlepszym osiągnięciem Wilków w tych rozgrywkach.
(http://s14.postimage.org/hc412wkg1/staty.png)
Galeria pomeczowa i rezultaty pozostałych spotkań:
(http://s18.postimage.org/qms4tpnsl/pes2012_2012_06_26_17_07_58_167.jpg) (http://postimage.org/gallery/13qeq8cm/)
-
Super, nie dość, że rezerwowy skład to jeszcze druga wygrana z rzędu. Dużo musiał kosztować Was ten mecz, bo przecież graliście pełne 120min. Ważne, że udało się wygrać. Z Arsenalem będzie o wiele ciężej.
-
Brawo za fajne podsumowanie. Jak na pierwszą karierę wygląda to dobrze. Zobaczymy jak dalej się to potoczy.
Dramatyczne spotkanie i remis po golu Doyle'a. Wygrana po golu w takiej minucie smakuje jeszcze lepiej. Cieszy wyrównane spotkanie bo takie najlepiej się ogląda. Doyle ma chyba 13 bramek, co ? :D
-
doświadczenia z poprzedniego meczu zabiły widowisko, niewątpliwie. 3-2 sprawiło, ze oba sztaby szkoleniowe przepracowały błędy i przez bardzo długi okres czasu gola nie zobaczyliśmy. dopiero dogrywka przyniosła rozstrzygnięcie, a Villa Park w rozpaczy ze strony jednych, w radości ze strony drugich.
-
20. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Ach ten Doyle.
(http://s13.postimage.org/wmnnf0o8n/stokewolv.png)
(http://s13.postimage.org/4b23hz4c7/ustawienie.png)
Ten mecz miał być formalnością, Wilki wzmocnione i z jeszcze większym duchem walki na wyjeździe podejmowały piętnaste w tabeli Stoke City. Ten meczowy dzień uraczył nas widowiskiem przy akompaniamencie deszczu i nieprzyjemnego chłodnego wiatru.
Pierwsze minuty meczu nie zaskoczyły, tempo było lekko mówiąc średnie i obie drużyny nie kwapiły się do zmasowanych ataków, czy indywidualnych przebłysków najlepszych graczy. Jednak pierwsi uderzyli goście - w 23. minucie Shimizu wrzucił wysoką piłkę z prawej strony w pole karne, gdzie wbiegał S. Fletcher, jednak jego strzał główką uderzył w poprzeczkę. Pięć minut później nadzwyczaj niespodziewany odwet gospodarzy. Wrzutka w pole karne, główką strzela Jones, i trafia w lewy słupek, lecz... Do odbitej piłki dopadł Etherington i z bardzo bliska wrzucił futbolówkę do pustej siatki. Co chyba nie dziwi nikogo - był to koniec wrażeń jak na pierwszą połowę.
W drugiej połowie w końcu obudziły się Wilki szukając wyrównującego gola. Udało się dopiero w 70. minucie. Ebanks Blake, który niedawno pojawił się na murawie, zagrał z pogranicza pola karnego do środka, gdzie czekał Kevin Doyle. Ten po krótkiej walce z obrońcą zdołał oddać ofiarny strzał i zaskoczyć bramkarza - 1:1. Od tego momentu Wolverhampton wściekle nacierało na bramkę rywala, aby wywieźć cenne trzy punkty. Kibice gospodarzy zamarli a gości o mało nie dostali ataku serca, kiedy w 94 minucie - ostatnie sekundy meczu - Kevin Doyle zagrał na szesnasty metr do Ebanksa Blake'a, ten zszedł na prawe skrzydło i przepychając się z obrońcą oddał dosyć niepewny strzał, lecz zdołał umieścić piłkę między bramkarzem a bliższym słupkiem! Chwilę potem zabrzmiał gwizdek sędziego.
Dzięki tym trzem punktom Wilki choć na chwilę mogą się znaleźć w strefie premiującej występami w LE. Na chwile, gdyś w kolejnym ligowym meczu czeka na nas Manchester City.
(http://s13.postimage.org/72gruudh3/staty.png)
(http://s16.postimage.org/58v145uox/pes2012_2012_07_02_13_05_57_895.jpg) (http://postimage.org/image/58v145uox/) (http://s16.postimage.org/wkqa5hzfl/pes2012_2012_07_02_13_05_28_433.jpg) (http://postimage.org/image/wkqa5hzfl/) (http://s16.postimage.org/5bji4qnq9/pes2012_2012_07_02_13_04_52_050.jpg) (http://postimage.org/image/5bji4qnq9/) (http://s16.postimage.org/lb25oajs1/pes2012_2012_07_02_13_03_52_753.jpg) (http://postimage.org/image/lb25oajs1/) (http://s16.postimage.org/h37dfjich/pes2012_2012_07_02_12_56_16_671.jpg) (http://postimage.org/image/h37dfjich/) (http://s16.postimage.org/l0un4y55t/pes2012_2012_07_02_12_55_21_885.jpg) (http://postimage.org/image/l0un4y55t/) (http://s16.postimage.org/u9wtf2e1t/pes2012_2012_07_02_12_46_44_726.jpg) (http://postimage.org/image/u9wtf2e1t/)
Wiem, ze ostatnio "obijam się" z postami, ale chcę wymyślić jakąś ładną szatę graficzną, niekoniecznie będzie to powrót do motywu jednej dużej grafiki, lecz z racji że ankieta była bardzo wyrównana, będę się starał zrobić post z dobrymi elementami graficznymi - taki efekt możecie oglądać np w karierze użytkownika Daro.
-
Szata graficzna mi osobiście się bardzo podoba. Opis również stoją na bardzo wysokim poziomie. Świetna kariera.
Co do meczu, dobry występ Doyla. Stoke ograne na wyjeździe i 3 punkty w kieszeni. Ale przed tobą kolejny mecz, i musisz uciekać Liverpool'owi w tabeli bo The Reds też mają chrapkę na LE.
-
Ciekawy mecz, nie było chyba w tym nic dziwnego, że to Stoke prowadziło jako pierwsze. (akurat jest tym czarnym koniem PL) Szkoda, że twój pierwszy strzał poleciał w poprzeczkę, wtedy spotkanie byłoby zupełnie inne.
Druga połowa zdecydowanie należała do Ciebie, rozpaczliwie atakowałeś i zdobyłeś bramkę wyrównującą. Kilka sekund przed końcem świetny Doyle zagrał dobrze do swojego kolegi z drużyny, który dał wam 3 cenne punkty.
Myślę, że nie powinieneś tak się bać tego City, wystarczy dobra taktyka.
-
Miał być spacerek a zrobiła się przeprawa i to jeszcze w deszczu. Słabo zaczęliście, Stoke trafiło do siatki ale za sprawą znakomitego Doyla potrafiliście odrobić a potem jeszcze w 94min gol na 2-1 i znów wypracował Kevin. Muszę powiedzieć, że gra znakomicie w tym sezonie, wiele klubów może się po niego zgłaszać.
-
Zwycoęstwo daje joker Ebanks - Blake. Z bandziorami gra się zawsze trudno, nie do wytrzymania są ich długie piłki. Cóż, czemu nie gra Leitner i Hennessey? Rozumiem, że Lezzereni to nawy nabytek, ale on ma overral 74, a Walijczyk 79. Shimizu od 70 do 77 - to Milijas za Jarvisa
-
Niesamowite. Gol w 94 minucie. Mieliście szczęście. Liczyliście na spokojne zwycięstwo, ale Stoke to ekipa bardzo nieprzyjemna. Szczególnie, gdy gra u siebie. Mają chyba najgłośniejszych kibiców w lidze. Przez sporą część meczu prowadzili gospodarze. Do wyrównania doprowadził Doyle, a na prowadzenie tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego wyprowadził was Blake. Po podaniu na 16 metr Doyla. Po tym meczu udało wam się znaleźć na miejscu premiowanym LE. Obyście tam pozostali do końca sezonu. Choć pozostała jeszcze bardzo długa droga.
-
Wybaczcie, ale w tym meczu wypisze tylko najważniejsze sytuacje, po takiej przeprawie mam po prostu dość i nie chce nawet tego wspominać. Do Waszych karier wpadnę dzisiaj wieczorem.
21. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Sprowadzeni do parteru.
(http://s12.postimage.org/mpu7ux1ql/mancitwolv.png)
(http://s12.postimage.org/h47sqv11p/ustawienie.png)
3' - Balotelli wrzuca w pole karne z rzutu rożnego, Dżeko głową obok bramki.
9' - Balotelli wykonuje rzut wolny z 20. metrów, uderza w krótszy róg. GOL
15' - Balotelli z daleka obok słupka.
40' - Dżeko w podobnym stylu co ostatni strzał Balotellego - piłka mija słupek.
42' - McEachran podaje do Fletchera, ten ogrywa Toure, znalazł lukę między obrońcami i wysunął Doyle'owi na 11. metr, ten z pierwszej piłki, futbolówka odbija się od wewnętrznej strony poprzeczki. GOL
47' - Hargreaves uderza w bliźniaczy sposób co Doyle, z takim samym efektem. GOL
50' - Tevez ze skrzydła zagrywa do Hargreaves'a, strzał z pierwszej piłki broni Lezzerini, lecz dobitka wpada do bramki. GOL
66' - Tevez odnalazł lukę i zagrał w środek pola, gdzie czekał Dżeko, ten wyszedł sam-na-sam z bramkarzem i oddał strzał. GOL
70' - Wrzutka w pole karne, którą głową wycofuje Dżeko do czekającego Nasriego, który uderza wolejem z 20. metrów. GOL
78' - Dżeko odwdzięcza się za akcje z 66. minuty, zagrywa do Teveza, który w ten sam sposób zdobywa bramkę.
85' - Gol samobójczy, interweniujący obrońcy wtaczają piłkę do bramki. GOL
(http://s12.postimage.org/elm3q6fbh/staty.png)
(http://s8.postimage.org/aafibz7f5/pes2012_2012_07_03_11_51_02_477.jpg) (http://postimage.org/image/aafibz7f5/) (http://s8.postimage.org/99f9muqfl/pes2012_2012_07_03_11_50_14_875.jpg) (http://postimage.org/image/99f9muqfl/) (http://s8.postimage.org/inl76n6mp/pes2012_2012_07_03_11_29_21_794.jpg) (http://postimage.org/image/inl76n6mp/) (http://s8.postimage.org/imb9d84sx/pes2012_2012_07_03_11_29_39_049.jpg) (http://postimage.org/image/imb9d84sx/) (http://s8.postimage.org/qdrzbs8y9/pes2012_2012_07_03_11_37_41_285.jpg) (http://postimage.org/image/qdrzbs8y9/) (http://s8.postimage.org/fcwu6rgpd/pes2012_2012_07_03_11_40_44_398.jpg) (http://postimage.org/image/fcwu6rgpd/) (http://s8.postimage.org/8xxta39zl/pes2012_2012_07_03_11_46_31_431.jpg) (http://postimage.org/image/8xxta39zl/) (http://s8.postimage.org/tboy5hglt/pes2012_2012_07_03_11_28_50_007.jpg) (http://postimage.org/image/tboy5hglt/)
-
Pogrom - jedno słowo oddaje to wszystko co działo się na boisku. Mimo, iż po przerwie był remis, straciliście po przerwie aż 5 bramek. Bezsensu pisać "gol Samobójczy" gdy jest samobój, bo strzelcem samobója jest zawsze zawodnik który "kopie powietrze" ;)
-
Buahahhahah :D Przepraszam, ale 1 oddany strzał wywołał u mnie taki napad śmiechu :P
Szkoda, że w zimowym okienku transferowym nie pomyślałeś o wzmocnieniu obrony, a zwłaszcza prawej strony defensywy. Foley rozegrał kolejny bardzo słaby mecz, a i w pierwszej rundzie nie zachwycał. Może spróbuj opcję z Zubarem albo Stearmanem na prawej obronie, jak to w rzeczywistości Wilki zwykły grać?
-
jak to nazwać? a było już przez moment po 1. spotkanie było otwarte, ale druga połowa dała ci prawdziwą lekcję futbolu. żyje się dalej...
-
Buahahhahah :D Przepraszam, ale 1 oddany strzał wywołał u mnie taki napad śmiechu :P
Szkoda, że w zimowym okienku transferowym nie pomyślałeś o wzmocnieniu obrony, a zwłaszcza prawej strony defensywy. Foley rozegrał kolejny bardzo słaby mecz, a i w pierwszej rundzie nie zachwycał. Może spróbuj opcję z Zubarem albo Stearmanem na prawej obronie, jak to w rzeczywistości Wilki zwykły grać?
Wolverhampton nie jest drużyną czołówki PL, czasami zdarzają się mecze, w których nic nie wychodzi. Manchester City trzymał się ciągle w dole tabeli, a dopiero na mecz z moimi Wilkami im się zebrało, że nawet nie mogłem pograć na wysokości pola karnego - naprawdę tak trudnego meczu jeszcze nie grałem, mimo że poziomu trudności nie zwiększałem. Wiem, że z obroną jest słabo, zawodnicy nie nadążają często za napastnikami, wystarczy popatrzeć na bilans bramkowy, jak tak dalej pójdzie to będzie potrzebna rewolucja w obronie.
-
Pierwsza połowa nie była taka zabójcza, no, ale drugie 45 minut to ciągła dominacja City. Bardzo słabo zagrała w tym meczu twoja obrona, i to jest raczej ich wina, a nie bramkarza. Trzeba się teraz pozbierać i brnąć dalej.
-
22. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Wielki powrót.
(http://s18.postimage.org/omftxax95/wolvqpr.png)
(http://s18.postimage.org/l1jye2spl/ustawienie.png)
Przed tym meczem kibice byli pełni obaw o kondycje psychiczną zawodników. Po ostatnim pogromie w lidze, mecz nawet z rywalem możliwym do ogarnia przerodził się w górę obaw. Trener dał odpocząć najbardziej zmęczonym psychicznie i fizycznie zawodnikom, dając szanse tym, którzy rzeczywiście mogli swoją postawą zrobić różnice w grze zespołu. Na boisku od pierwszej minuty pojawiły się nowe nabytki: Leitner i Wolski.
W pierwszych minutach gracze Wolverhampton mieli nogi jakby z waty, trauma z poprzedniego meczu nadal dawała o sobie znać i gra zespołu wyglądała bardzo niepewnie. Całe szczęście nie potrwało to zbyt długo. Wiele zdziałała pierwsza bramka, która padła w 16. minucie - Blake zagrał do Leitnera, który czekał w polu karnym, a ten dobrym zwodem minął obrońce i płaskim strzałem posłał piłkę do siatki. W 21. minucie Wolski był faulowany blisko pola karnego, sam postanowił wykonywać rzut wolny, lecz uderzył zbyt lekko i bramkarz nie miał problemów z obroną. W 28. minucie ten sam zawodnik wypuścił idealne podanie Fletcherowi, który wyprzedził wracających obrońców i akcje sam-na-sam zamienił na gola. W 32. minucie dobrą okazje mieli goście, ale Helguson z około dwudziestu metrów huknął minimalnie obok prawego górnego rogu bramki. W doliczonym czasie pierwszej połowy z rzutu rożnego dośrodkowywał Taarabt, czego wynikiem było ogromne zamieszanie w polu karnym, które wykorzystał Helguson i z pięciu metrów władował piłkę do bramki - 2:1.
W drugiej połowie gospodarze od razu ruszyli do zmasowanych ataków podbudowani dwoma bramkami z pierwszej części gry. Trzy minuty po rozpoczęciu gry McEachran zagrał na prawo, w środkową część pola karnego, gdzie ustawiony był Blake, ten obrócił się i oddał strzał w długi róg zdobywając gola - 3:1. Goście byli bliscy zdobycia gola kontaktowego w 62. minucie, Faurlin podał na piąty metr to Helgusona, ale jego strzał z pierwszej piłki odbił się od słupka. W 77. minucie mogliśmy oglądać pierwszego gola zdobytego przez Rafała Wolskiego w PL - bardzo ładna akcja, rozpoczęta przez Fletchera, który zgrał do McEachran'a, a ten podaniem obsłużył Wolskiego schodzącego ze skrzydła w środek pola karnego, Polak obrócił się z piłką i od razu oddał techniczny strzał na bramkę przerzucając futbolówkę nad bramkarzem. Goście popisali się bardzo szybkim kontratakiem - Ephraim ładnie pociągnął prawym skrzydłem, wrzucił w pole karne, a piłkę do bramki ze "szczupaka" wbił Helguson. Wilków nie zadowalał stan 4:2 - w 81. minucie Fletcher trafił w spojenie. Ostateczny cios nastąpił w 89. minucie. Leitner dostrzegł Wolskiego, który ponownie schodził ze skrzydła w środek pola karnego, wypuścił piłkę do Polaka, a ten z pierwszej piłki, prawie że z półobrotu uderzył zaskakując bramkarza i ustalając wynik na 5:2.
Niesamowite "odrodzenie" się Wilków. Po tak wysokiej porażce zespół pokazał, że nie tak łatwo jest złamać zespół z Wolverhampton. Bardzo pozytywnie zaskakuje postawa Wolskiego i Leitnera. Okazali się oni prawdziwymi jokerami swojego zespołu i powoli "spłacają się" klubowi golami i asystami. Leitner, który jest na wypożyczeniu w Wolverhampton na pewno zbliżył się do definitywnego transferu na Wyspy Brytyjskie.
(http://s18.postimage.org/4ciii5w49/staty.png)
(http://s15.postimage.org/u7o0cr547/pes2012_2012_07_03_18_02_19_235.jpg) (http://postimage.org/image/u7o0cr547/) (http://s15.postimage.org/dxxu9uug7/pes2012_2012_07_03_18_01_50_962.jpg) (http://postimage.org/image/dxxu9uug7/) (http://s15.postimage.org/bvxcvlwh3/pes2012_2012_07_03_17_42_30_045.jpg) (http://postimage.org/image/bvxcvlwh3/) (http://s15.postimage.org/innryglgn/pes2012_2012_07_03_17_41_20_349.jpg) (http://postimage.org/image/innryglgn/) (http://s15.postimage.org/580r90cyv/pes2012_2012_07_03_17_40_33_616.jpg) (http://postimage.org/image/580r90cyv/)
-
Oo tak rewanż za City spełniony w 200%. McEachran bardzo ciekawy zawodnik, po sezonie chciałbym zobaczyć go u Cb na kolejny sezon.
Cieszy mnie asysta Wolskiego. Widać rozumie się z resztą drużyny szczególnie jeśli chodzi o ofensywę. Gratulujemy Rafał.
-
Cieszy mnie że twoi zawodnicy po takim meczu od razu się podnieśli i pokazali pełnię swych umiejętności.Rafał musi być bardzo pewny siebie skoro zdecydował się sam wykonać rzut wolny w dodatku gol i asysta.Do odważnych świat należy. :)
-
Kapitan Wilków na celowniku włoskiego potentata?
(http://s9.postimage.org/vw4h2z8rj/rogerjohns.png)
Roger Johnson - urodzony 28 kwietnia 1983 nominalny środkowy obrońca, który swoją przygodę z Wolverhampton zaczął w roku 2011. Obrońca, który w swoim pierwszym klubie występował przez pewien czas na pozycji napastnika, świetny w grze głową, niebezpieczny przy stałych fragmentach gry. W tym sezonie jest prawdziwą ostoją Wilków, nieraz ratował zespół przed utratą gola; prawdziwy duch zespołu, prawie jak ojciec dla klubowej młodzieży. Te wszystkie atrybuty, które posiada ten utalentowany gracz nie uszły uwadze nie tylko ligowemu podwórku, ale też arenie europejskiej. Z klubu docierają informacje, jakoby jeszcze w okienku transferowym zainteresowanie zawodnikiem zgłaszała AS Roma. Kwota transferu nie jest tajemnicą, miało to być 5,5 miliona euro. Sam zawodnik tak wypowiada się o całej sytuacji:
Roger Johnson: Jaka była moja reakcja na informacje od mojego agenta? Od razu powiedziałem: nie. Pojawiłem się w Wolverhampton całkiem niedawno, nie wypełniłem jeszcze wszystkiego co obiecałem sobie, rodzinie i kibicom. Jaki dałbym przykład jako kapitan zespołu, jeśli opuściłbym drużynę w takim momencie? Byłbym zdrajcą i człowiekiem niegodnym opaski kapitańskiej. Czuję się tutaj dobrze, mam poczucie tego, że rozwijam się z każdym meczem, odejdę tylko wtedy, kiedy zechce tego sam klub, ja mogę grać dla Wilków, aż do momentu kiedy moje buty już na zawsze zawisną na kołku.
Klub jak i sam trener także nie przyjęli oferty z Romy zbyt ciepło, odmowa była natychmiastowa.
Gus Poyet (trener drużyny): Kiedy usłyszałem o ofercie za naszego kapitana zaśmiałem się w głos. Pierwszym powodem jest to, że nigdy nie oddałbym na półmetku rozgrywek zawodnika, który stanowi filar zespołu i jego duszę - to byłoby samobójstwo. Po drugie - 5,5 milionów euro za takiego gracza? Dla mnie jest wart ze dwa razy tyle, nie ze względu na wiek, ilość interwencji, asyst, bramek, ale dlatego, że ten człowiek posiada ogromną charyzmę i potencjał. Nie jestem trenerem, dla którego liczą się tylko pieniądze i możliwość rzucania nimi na prawo i lewo na rynku transferowym, moim celem jest utrzymanie w zespole poczucia, że stanowimy jedną, zgraną rodzinę, która może wywalczyć wszystko o czym marzy.
-
Nie no Anglicy we Włoszech słaby pomysł.
-
Brawo, zupełnie inaczej zagraliście niż z City (no może poza początkiem). Świetnie, że ta porażka wysoka na Was już nie ciąży. Znakomite zawody Twoich młodych graczy, chodzi mi tutaj szczególnie o Wolskiego.
Fletcher nie mógłby teraz odejść...
-
Brawo, zupełnie inaczej zagraliście niż z City (no może poza początkiem). Świetnie, że ta porażka wysoka na Was już nie ciąży. Znakomite zawody Twoich młodych graczy, chodzi mi tutaj szczególnie o Wolskiego.
Fletcher nie mógłby teraz odejść...
Johnson :P
BTW.
Wolski strzelił dwie bramki, proszę uważniej czytajcie relacje ;)
-
No gra na prawdę na piątkę. :) Zagraliście dobrze. Pewni siebie i to przyniosło bardzo dobry efekt. Nie to co było z City. Przegraliście i to sromotnie. ;/ Nawet jeśli natykacie się na jakiegoś mocniejszego rywala , nie możecie pozwolić by wasz bramkarz tyle razy musiał wyjmować gałę z siatki. :) Z waszą grą nie jest źle. Można by ją trochę poprawić. :)
-
Świetnie napisane ;) Bardzo podoba mi się wypowiedź zarówno samego zainteresowanego jak i szkoleniowca "Wilków". Ciekawa historia, kiedy to obrońca grywał niegdyś na napadzie. Po takich wypowiedziach zawodników - w tym przypadku kapitana - oraz najważniejszych ludzi ze sztabu - tutaj trenera - zespół mocno się "cementuje". Widać jedność, jaka panuje w ekipie.
-
Dobrze że Johnson zostaje w klubie, to świetny zawodnik i równie dobry obrońca a jego wypowiedź pokazuje tylko jego oddanie dla barw klubowych, na pewno wypowiedź jego i trenera doda pewności zawodnikom w walce o ligę Europy.
-
Bo najważniejsze to wstać po klęsce. Zawodnicy Wolverhampton,świetnie pokazali swoją determinację oraz wolę zwycięstwa. Mimo druzgoczącej porażki 6:1 z City,potrafili w kolejnym meczu sami dokonać demolki na rywalu. Według mnie graczem meczu powinien zostać Rafał Wolski. 2 bramki + asysta to jak na jego wiek,osiągnięcie godne mistrza. Johnson okazał się wielce oddany drużynie,a to się ceni ponieważ tak powinien zachowywać się prawdziwy kapitan. W tabeli jesteś 8 lecz ulegasz Liverpoolowi jedynie gorszym bilansem,więc masz jeszcze wielką szansę zając miejsce premiowane awansem do fazy grupowej LE. Nie zapominajmy,iż jesteś w półfinale FA Cup,czyli od ostatecznego triumfu dzielą Cię tylko 2 małe kroczki.
-
jak żyję, to nie kojarzę Anglika, który grałby w Serie A. dobrze, że i Johnson odmówił, ale widać, jest prawdziwym sportowcem, który ma na uwadze dobro drużyny i kibiców. i choć w klubie jest krótko, to już zasłużył na kapitaństwo, w mojej opinii całkiem słusznie. Trener także odpowiednio zareagował i jeżeli tak dalej pójdzie, to stworzycie świetna drużynę.
-
A nie mówiłem, że wystarczy się pozbierać i będzie OK? :)
Zagrałeś bardzo pozytywnie, początek meczu nie był wymarzony, ponieważ była trauma ze spotkania z City, ale później wszystko szło w dobrym kierunku. Wolski i Leitner strzelili w tym meczu swoje bramki, co dobrze o nich świadczy, ale w takim meczu grzechem byłoby niczego nie strzelić. Szkoda straconego gola w zamieszaniu pod twoim polem karnym, w końcu po porażce z "Obywatelami" trzeba odrabiać bilans bramek. Druga połowa także należała do Ciebie, co rusz jakaś akcja albo trafienie w spojenie. Spotkanie wydawało się wyrównane, ale patrząc na skuteczność, Ty byłeś tutaj o wiele lepszy.
Dobrze, że Twój kapitan nie ma zamiaru się nigdzie wybierać, co sam powiedział w wywiadzie. Ja także uważam, że niecałe 6 milionów za takiego zawodnika? Śmiech na sali.
-
Twardzi jesteście psychicznie. Wiele zespołów po takim blamażu jak ten z City nie potrafiłoby się pozbierać. Wy się rehabilitujecie w niemalże ten sposób. Gromicie u siebie QPR. Świetnie grają nowe nabytki. Liczę, że zakupisz Leitnera, a że jego gra w Wolves nie skończy się tylko na wypożyczeniu. 5,5mln euro za Johnsona ?! Śmiech na sali. Nie wiem co sobie Roma myśli. Poyet nie wypuściłby tak ważnego dla niego gracza, za tak małą kwotę. Po za tym sam gracz nie myśli o odejściu. Jako kapitan nie wypadałoby mu. Tym bardziej, że opaskę dostał nie tak dawno.
-
23. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Z piekła do nieba.
(http://s16.postimage.org/emfvkandh/norwwolv.png)
(http://s16.postimage.org/6w93f5l1x/ustawienie.png)
Po ostatnim meczu zawodnicy Wolverhampton dostali porządny zastrzyk energii i motywacji. Mecz z Norwich z założenia miał być spacerkiem i bez problemu łupem miały paść trzy punkty. Niestety jak to bywa przy zbytniej pewności siebie - założenia przerodziły się w walkę o realizację oddalającego się celu.
Pierwsze minuty były tak zaskakujące, że w pewnym momencie Wilki nie wiedziały gdzie są i co tutaj robią. Pierwszy gwizdek, akcja gospodarzy, Howson ciągnie grę prawym skrzydłem, przy nim Reckord, lecz udaje mu się wrzucić w pole karne, gdzie nieupilnowany Pilkington wyskoczył do granic swoich możliwości i wpakował piłkę do siatki. Tak szybkiego ciosu Wolverhampton nie otrzymało jeszcze w żadnym meczu. Jakby tego było mało w 8. minucie bliźniaczą akcje rozpoczyna Bennett, prawą stroną w okolice pola karnego, płaska wrzutka i niespodziewanie "szczupakiem" w piłkę wbija się Morison i zdobywa gola. Trybuny, gdzie znajdowali się kibice gości zamilkły, w ciągu ośmiu minut Wolverhampton przegrywało już 2:0. Na całe szczęście w dzisiejszym meczu mogliśmy już oglądać Kevina Doyle, który ostatnią grę opuścił z powodu zmęczenia. Niezawodny snajper odpowiedział błyskawicznie - w 11. minucie otrzymał podanie od Chanturii, sprawnym zwodem minął przeciwnika w polu karnym i oddał zabójczy strzał zdobywając kontaktowego gola. W 21. minucie pokazał się Wolski, jednak jego strzał obronił bramkarz. Doyle'owi było mało - w 24. minucie Fletcher zagrał na prawą stronę do Irlandczyka, który mając obok dwóch obrońców i przepychając się z jednym z nich zdołał oddać strzał w długi róg bramki i wyrównać stan spotkania. W pierwszej połowie mogliśmy mieć 3:2 dla Norwich, jednak Pilkington podał do Morisona, kiedy ten był na spalonym i gol nie został uznany, gracze gospodarzy mieli pretensje do arbitra, jednak zupełnie nieuzasadnione.
Druga połowa to prawdziwe oblężenie bramki Norwich. W 49. minucie bliski zdobycia gola był Stearman, po wrzutce O'Hary z rożnego uderzył głową pod poprzeczkę, jednak na posterunku był bramkarz. W 66. minucie Ebanks Blake mógł wyjść sam-na-sam z bramkarzem, jednak przypilnowali go obrońcy i efektem przepychanek jest strzał nad bramką. Gospodarze odpowiedzieli groźnie tylko raz - w 73. minucie Holt był na czystej pozycji w okolicy szesnastego metra, gdzie otrzymał idealne podanie, strzelił jednak zbyt mocno. Trzy punkty i szaleństwo kibiców gości to zasługa akcji Wolski - Ebanks Blake. Polak z pierwszej piłki zagrał do Blake'a, który czekał w środku pola karnego, ten niczym zawodnik klasy światowej założył obrońcy "sito" i nie dał szans bramkarzowi.
Mecz, który rozpoczął się tragedią, kończy się szczęśliwie dla gości. Nadal niepokojącą sprawą jest liczba traconych goli, a przede wszystkim luki w formacji obrony. Wilki muszą szukać dobrego wyjścia, a przede wszystkim wzmocnień, jeśli chcą myśleć o nawiązywaniu walki z najlepszymi.
(http://s16.postimage.org/she62rhsl/staty.png)
(http://s14.postimage.org/6pu0px9xp/pes2012_2012_07_04_14_24_27_061.jpg) (http://postimage.org/image/6pu0px9xp/) (http://s14.postimage.org/lzyhauutp/pes2012_2012_07_04_14_23_32_473.jpg) (http://postimage.org/image/lzyhauutp/) (http://s14.postimage.org/ord5nq3yl/pes2012_2012_07_04_14_30_21_104.jpg) (http://postimage.org/image/ord5nq3yl/) (http://s14.postimage.org/8rui467wt/pes2012_2012_07_04_14_42_36_270.jpg) (http://postimage.org/image/8rui467wt/) (http://s14.postimage.org/mx0b5zgy5/pes2012_2012_07_04_14_43_04_659.jpg) (http://postimage.org/image/mx0b5zgy5/)
-
Wo co za pogoń. Fatalnie to musiało wyglądać gdy przegrywaliście dwoma bramkami. Na całe szczęście u Was jest Doyle, który dał sygnał do ataku. W drugiej połowie zdominowaliście Norwich oraz zadaliście ostateczny cios dający Wam zwycięstwo. Niezwykłe zwroty akcji w tym meczu. Gratuluje zwycięstwa.
-
Cedric Soares w Wolverhampton?
(http://s14.postimage.org/v0ekbeidt/cedric.png)
Nie od dziś wiadomo, że Wilki mają spory problem z obroną - często widoczne są luki, a niektórym graczom brak szybkości. Trener Gus Poyet szuka alternatyw nie tylko w kraju, ale też za granicą. Idealnym kandydatem wydaje się Cedric Soares - urodzony 31. sierpnia 1991 roku prawy obrońca. Nie jest to wysoki, rosły zawodnik, lecz liczący niespełna 1,70m wzrostu, co wbrew pozorom jest jego atutem. Szybki i mogący się włączać w akcje ofensywne, idealnie wpasowałby się w koncepcje gry Wolverhampton, a gra skrzydłami niestety kuleje od samego początku. Pozyskanie zawodnika byłoby znaczącym wzmocnieniem, sam zawodnik poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu, a w tym nie dostaje zbyt wielu szans na grę w Sportingu Lizbona i nawet agent piłkarza zaczął szukać utalentowanemu Portugalczykowi urodzonemu w Niemczech nowego pracodawcy. Za Soaresa trzeba wyłożyć co najmniej 3 miliony euro.
-
Powiem szczerze, nie znam tego zawodnika, ale z opisu może wnieść coś do twojego zespołu. Jednak czy jego warunki fizyczne pozwolą do gry w BPL? Miejmy nadzieję że tak i w przyszłości będziemy mieć dużo radości z tego zawodnika :)
-
jak żyję, to nie kojarzę Anglika, który grałby w Serie A.
Odświeżę Ci pamięć: David Beckham w Milanie ?! :P
Soares to taki Maggio. Nie za szybki, nie za wolny. Przeciętny w obronie i przeciętny w ataku. Ale dysponuje dobrym dośrodkowaniem, techniką no i wykazuje się walecznością co sprawia, że jest dobrym zawodnikiem. Portugalczyk jest młody, więc byłby dobrym rozwiązaniem.
PS. Jako kibic Liverpoolu to polecę Ci wypożyczenie Flanagana :) Młody, nieustępliwy, nie odstawia nogi :)
-
PS. Jako kibic Liverpoolu to polecę Ci wypożyczenie Flanagana :) Młody, nieustępliwy, nie odstawia nogi :)
Glena Johnsona im wykupie :D
A tak już na poważnie, to propozycja warta rozpatrzenia, właśnie podejrzałem go w PESie i overall ma całkiem dobry jak na ten wiek.
-
24. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Niekończąca się historia.
(http://s13.postimage.org/vlr6bz36f/chelwolv.png)
(http://s13.postimage.org/pndd1qk7r/ustawienie.png)
Wielu wejdzie w ten wątek i pomyśli "o co mu chodzi z tym tytułem?". Ano tytuł jak to tytuł, ma swój jakiś tam przekaz. No ale o co w końcu chodzi? Już wyjaśniam.
Więc nadszedł słoneczny dzień roku pańskiego 2013. Zbliżamy się do meczu z Chelsea - tak, tą samą Chelsea, którą wykopaliśmy z FA Cup i której kapitan niegdyś niemiło skomentował temat naszego najlepszego snajpera Doyle'a. Wilki... No tak, jak to Wilki, nie respektują zbytnio czy grają z liderem, czy też nie, może coś w stylu "panowie, każdy mecz to taka sama szansa na trzy punkty".
Pierwszy gwizdek i leniwe przetaczanie piłki z połowy na połowę - nijak się domyślić po której stronie gra tutaj ligowy lider. W 15. minucie Mata mógł coś zdziałać z rzutu wolnego - no mógł, ale co z tego skoro wysłał piłkę na trybuny. Minuty mijają, słoneczko nadal przyjemnie grzeje, i chyba lepiej patrzeć w to słońce niż na boisko. W 33. minucie jak nigdy obudził się Torres, mężnie wytrzymał atak Sorensena, utrzymał równowagę i pokazał jak (nie) strzela się bramek - 1:0. Cztery minuty potem mamy prawdziwy objaw geniuszu w kwestii defensywnej - to nagranie będą oglądać pokolenia. Mata wrzucił w pole karne z rzutu rożnego, Gerrard bardzo ładnie przymierzył i wolejem uderzył na bramkę (co z tego, że piłka ześlizgnęła się po bucie i ledwo się toczyła) i do akcji wkroczył bohater Zubar. Zapowiadało się dobrze, mógł po prostu wybić piłkę jak najdalej i oddalić zagrożenie, ale on poślizgnął się, upadł na miękkie zakończenie pleców trącając przy okazji piłkę i dopomógł szczęściu - 2:0. PYTANIE KONKURSOWE: na czym poślizgnął się Zubar? Czyżby to skórka od banana? Pokemon Diglet? A może ktoś urządził tam prywatne lodowisko? Do wygrania rączka od nesesera.
Po pierwszych 45. minutach przygód zaczynamy drugą połowę. Już chwile potem Bosingwa wrzucił w pole karne ze skrzydła a Lampard próbował wykonać coś co nazywamy wdzięczną rybią nazwą - szczupak. Sam zainteresowany nie byłby zadowolony, że zagranie nazwane jego "imieniem" można tak spartolić. No i 74. minuta. Akurat Leitnera pochwalić można - za pomysł. Gorzej z wykonaniem, bo uderzając z 20 metrów wprost w bramkarza raczej efektów nikt nie uzyska. A teraz punkt specjalny spotkania i nasza klubowa pociecha. Milijas w pole karne do Doyle'a, a ten niczym taran nie dał nawet podstawić nogi Terry'emu i w końcu kapitan Chelsea (wnioskując z jego wypowiedzi przed spotkaniem w rundzie jesiennej) dowiedział się kim jest ten Kevin.
Kończymy zabawę przy stanie 2:1 i gdyby nie popisy Zubara, może zgarnęlibyśmy 1 punkt. No ale już dobrze, ocieramy pot i łzy i ruszamy na Tottenham. A właśnie... Miałem wyjaśnić tytuł. Skoro już ktoś dotarł do tego momentu opisu i śledził jakoś powierzchownie moją karierę - zapytajcie Bassonga.
(http://s13.postimage.org/emi7wpryv/staty.png)
(http://s18.postimage.org/s2pgaksc5/pes2012_2012_07_04_20_22_20_853.jpg) (http://postimage.org/image/s2pgaksc5/) (http://s18.postimage.org/mskhja839/pes2012_2012_07_04_20_22_32_961.jpg) (http://postimage.org/image/mskhja839/)
-
Soares... Nie znam gracza. Wydaje się być jednak niezbędny twojej drużynie. Ja ci polecam takiego gracza jak Anderson. Również gra w Portugalii, a strasznie szybko się rozwija. Jego bomba z lewej nogi przypomina mi Riise :) Również popieram zdanie Krzycha. Flanagan to młody bardzo obiecujący gracz.
PYTANIE KONKURSOWE: na czym poślizgnął się Zubar? Czyżby to skórka od banana? Pokemon Diglet? A może ktoś urządził tam prywatne lodowisko? Do wygrania rączka od nesesera.
:D
Zubar się nie popisał, a właściwie ciągle się popisywał tylko, że nic mu nie wychodziło. Może gdyby nie on zgarnęlibyście ten punkt. Nie napisałeś drugiego strzelca bramki :) W tabeli wciąż jesteście bardzo blisko tej czerwonej strefy. Strefy Ligi europy. Oby udało wam się do niej załapać.
-
Nie napisałeś drugiego strzelca bramki :)
Nie pisałem samobójczego, bo jak to napisał pasztelan:
Bezsensu pisać "gol Samobójczy" gdy jest samobój, bo strzelcem samobója jest zawsze zawodnik który "kopie powietrze"
:D
-
Więcej takich tekstów. ;D
Pierwsza połowa była nudna, ale jednak szala przechylała się z każdą minutą na korzyść Chelsea. Pierwszy gol to po prostu dobra gra Londyńczyków, a druga no cóż... strzelam, że się po prostu poślizgnął od skórki od banana, zdarza się!
Druga połowa nie poszła Ci tak źle, w końcu strzeliłeś gola kontaktowego w 90 minucie (;D) i Terry dowiedział się kim jest Kevin. Jeszcze raz, świetny tekst.
-
Nie bez powodu w swojej karierze wymyśliłem nagrodę "Zubar of the Day"...
-
25. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Panie! Patrz pan! Wariat!
(http://s18.postimage.org/eiyjy6e7t/wolvtott.png)
(http://s18.postimage.org/j3kqd3xx5/ustawienie.png)
-Halo, halo, jak mnie słychać Włodku?
-Jak ojca Rydzyka panie komentatorze.
No to nam trener Gustavo Poyet zaszalał. Postanowił poeksperymentować z ustawieniem i to w meczu z takim rywalem jak Tottenham. Niesamowicie ofensywne ustawienie, można rzec, że czyste szaleństwo. Czy to wczesne symptomy demencji u naszego papy? Na pewno nie, coś musiało w tym zamyśle konkretnego być.
No i zaczynamy. Właściwie zaczęliśmy od 10. minuty. Fletcher chciał się poczuć jak Ronaldo i huknął zza szesnastu metrów na bramkę Friedela, który wybił piłkę wysoko w powietrze za własny kołnierz. Przyczajony tam czekał już Shimizu, miał zamiar sięgnąć piłkę głową, ale... Okazał się za niski, tak że właściwie mógł robić za schodki dla obrońcy. Dzielny Szkot próbował znowu pięć minut później, ale jego strzał umieścił piłkę na orbicie okołoziemskiej uszkadzając niezbyt poważnie satelitę-pogodynkę. W 19. minucie okazało się, że dobry samobój nie jest zły. Shimizu miał dobry zamiar dograć do Doyle'a w środek pola karnego mocnym płaskim podaniem, ale jego plany pokrzyżował... Nelsen, który tak pędził pod swoją bramkę, że z impetem posłał piłkę do własnej siatki. A potem... a potem to nuda. Przez kolejne prawie pół godziny działo się tyle, że na trybunach można było dostrzec powstającą ligę karcianą. W doliczonym czasie pierwszej połowy pokaz hiszpa... Angielskiej tiki-taki. Klepka na jeden kontakt na sznurku Milijas-Fletcher-Shimizu-Doyle i ostatni od razu oddaje strzał, który zaskoczył chyba samego strzelca. 2:0
Koguty wyczuły wymykające się z rąk (pazurów) ziarno i w końcu przyspieszyły. W 53. minucie strzał z ponad dwudziestu metrów oddał Kranjcar, który na całe szczęście wybił Lezzerini. Dziękować bóstwom, że chłopakowi rąk nie pourywało, bo Chorwat przy tym strzale napalił się jak arab na kurs pilotażu. No i jednak pta... Koguty dopięły swego. W 63. minucie górną piłkę w pole karne posłał Van den Vaart, obrońców wyprzedził Saha i wolejem pokonał interweniującego bramkarza. Wolej był takiej urody, że nie zdziwi się chyba nikt, kiedy Saha otrzyma kopertę z zaproszeniem do "Tańca z gwiazdami". Mało im było, oj mało. Szybko, bo w 71. minucie Ekotto zagrał praktycznie linii końcowej boiska na wysokość słupka. Lezzerini pewny swego już wyciągał ręce po piłkę. Trochę się zdziwił. Dziki jak kuna w agreście Saha szczupakiem wygarnął mu sprzed rąk piłkę i wyrównał stan spotkania. Wilki próbowały jeszcze coś zmienić, ale ostatecznie wyszło tylko tyle, że biedny Gus Poyet przepocił całą marynarkę.
Udało się uszczknąć chociaż jeden punkt w meczu z trudnym rywalem i to w eksperymentalnym ustawieniu. Chyba jednak było to ustawienie na jeden mecz, bo często brakowało zagęszczenia i rozgrywania w środku pola, a ustawienie to z góry zakładało, że pomocnicy mieli być krótkim łącznikiem między defensywą a napadem tworząc szybkie kontry.
Ano i reporterzy dorwali na parkingu Nelsena, który był w drodze do swojego samochodu.
(http://s17.postimage.org/bm2r2avi7/nelson.png)
Tak naprawdę zdjęcie pochodzi z fermy pana Zenka z Wodokotów. Wszystkie prawa zastrzeżone.
(http://s18.postimage.org/de4hssrqx/staty.png)
(http://s16.postimage.org/7i7ukqdap/pes2012_2012_07_04_22_22_46_799.jpg) (http://postimage.org/image/7i7ukqdap/) (http://s16.postimage.org/aqcbxrzkh/pes2012_2012_07_04_22_33_59_663.jpg) (http://postimage.org/image/aqcbxrzkh/) (http://s16.postimage.org/qpuzhbvm9/pes2012_2012_07_04_22_34_16_582.jpg) (http://postimage.org/image/qpuzhbvm9/)
-
:D :D :D :D :D :D :D Opis mistrzowski :D :D :D :D :D :D :D :D
Wszystko mi się tak przyjemnie czytało, że trochę się zasmuciłem, że to już koniec ;D
Poyet myślał, że bedzie Mourinho a tutaj Tottenham strzelił gole i zremisował. Szkoda tej marynarki i dziwnie musiał w niej wyglądać. Głupek, że nie ściągnał takiej wypoconej :D Chociaż mogło być jeszcze gorzej bo zapewne miał koszule to wtedy byłby miss mokrego podkoszulka :D
A tak na serio mecz dobry i baaardzo ciekawy ;D
-
Dzięki za miłe słowa, staram się żeby opisy nie były nużące i dało się to jakoś czytać :)
26. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Jemu ciągle mało.
(http://s17.postimage.org/uvoy9a0a7/wolvsunderland.png)
(http://s17.postimage.org/5bmo2uewf/ustawienie.png)
Luty, sobota, dzień wydawałoby się jak każdy inny, a my znów walczymy o punkty. Mecz na pozór łatwy dla podopiecznych Poyeta, ponieważ Sunderland okupuje strefę spadkową i nie zanosi się, by wyszedł stamtąd jeszcze przez długi czas.
No i Wilki ruszyły z bardzo grubej rury. Nikt nie zamierzał czekać, kiedy to Sunderland będzie gotowy na cios - w 6. minucie Fletcher z linii szesnastego metra podał do Doyle'a na wysokość jedenastki, a ten z gracją baletnicy obrócił się i jednocześnie oddał strzał umieszczając piłkę w siatce. Czy naszemu przemiłemu Irlandczykowi wciąż mało? To już jego dwudziesty pierwszy gol w lidze i jak tak dalej pójdzie, to niedługo wyląduje w Barcelonie czy innej Niecieczy. W 14. minucie możemy przytoczyć zdanie słynnego francuskiego wodza, obecnego w naszym hymnie: "Laissez faire aux Polonais!" (Zostawcie to Polakom!). Wtedy to Wolski zagrał do Doyle'a na lewą stronę pola karnego, bramkarz wyszedł w stronę Kevina, a ten oddał piłkę Wolskiemu za plecy obrońców, a Polakowi pozostało wrzucić futbolówkę do praktycznie pustej bramki. 2:0. Sunderland też próbował, żeby nie było, że oddali mecz bez walki. Były to jednak próby daremne, bo Richardson szukał bramki chyba w powietrzu. No i koniec atrakcji w pierwszej połowie.
W drugiej części spotkania Wilki trochę się rozleniwiły, ale nie dawały też dostępu do własnej bramki. W 56. minucie znowu szczęścia próbuje Richardson, ale Lezzerini wyciągnął się jak guma i rozwiał złudzenia strzelca. Trzy minuty potem Reckord chciał łagodnie powstrzymać kontrę. Z chęci wyszło tyle, że jego wślizg był godny meczu rugby i bohater obejrzał żółty kartonik. W 64. minucie znowu zamach na naszego bramkarza. Sessegnon posłał atomowy strzał z pierwszej piłki z jakichś dwudziestu metrów i nasz dzielny golkiper znów prosi się o złamanie otwarte i wybija piłkę za linię końcową. No i znowu mijają trzy minuty i mamy powtórkę z poprzedniego meczu. Campbell podaje do Bendtera, ten wychodzi sam-na-sam i strzela gola. Cały zespół rzuca się na strzelca i dopiero po paru chwilach gracze zauważają jak sędzia wydziera im radość niczym pluszaka rozradowanemu dziecku. Chorągiewka w górze. To chyba podcięło skrzydła gościom, bo potem sam Bendter, mając drugą okazję sam-na-sam już na czystej pozycji oddaje strzał silny ale ewidentnie jakby tej bramki strzelać nie zamierzał, albo się wybiegającego bramkarza przestraszył i upolował bandy obok bramki. I takim (nie)miłym akcentem kończy się mecz, który nadal pozwala Wolverhampton myśleć o strefie premiującej do LE.
Mecz wbrew pozorom nie zachwycił, szybkie dwa gole i koniec rozrywki. Dobrze, że Wolski strzela, bo znowu zrobiłaby się nagonka, że jak Polak na Wyspach, to tylko na zmywak.
(http://s17.postimage.org/kiy29ghdb/staty.png)
(http://s18.postimage.org/cplrjekj9/pes2012_2012_07_05_12_30_57_176.jpg) (http://postimage.org/image/cplrjekj9/) (http://s18.postimage.org/48m98hfud/pes2012_2012_07_05_12_50_47_573.jpg) (http://postimage.org/image/48m98hfud/) (http://s18.postimage.org/4ms6ltpbp/pes2012_2012_07_05_13_00_21_892.jpg) (http://postimage.org/image/4ms6ltpbp/) (http://s18.postimage.org/3yjc2vqlx/pes2012_2012_07_05_13_05_40_950.jpg) (http://postimage.org/image/3yjc2vqlx/) (http://s18.postimage.org/gr7g2t27p/pes2012_2012_07_05_13_05_57_013.jpg) (http://postimage.org/image/gr7g2t27p/)
-
Hmmm może stworzę u siebie duet Best - Doyle ?! :P LE jest w zasięgu, teraz masz łatwiejszych rywali (WBA, Bolton), ale w decydującej fazie spotkasz się z takimi firmami jak Arsenal, Liverpool, United czy też z będącymi w dobrej formie Fulham i Aston Villą. Będzie ciężko, ale będę trzymał kciuki :)
-
Doyle jest niesamowity, tak samo jak twoje opisy. Pierwsze połowa to twoje panowanie na murawie, ciągle atakowałeś i szybko przekreśliłeś szanse na 3 punkty dla Sunderlandu. W drugiej zaś szale się odwróciły. Sunderland zdołał strzelić nawet bramkę, ale jak się okazało - ze spalonego. Teraz trzeba wbijać te słabsze zespoły w ziemie, bo masz dużą szanse na LE.
-
demencji u naszego papy?
ale... Okazał się za niski, tak że właściwie mógł robić za schodki dla obrońcy
niedługo wyląduje w Barcelonie czy innej Niecieczy
Wilki trochę się rozleniwiły
wyciągnął się jak guma
jego wślizg był godny meczu rugby i bohater obejrzał żółty kartonik
znowu zamach na naszego bramkarza
jak sędzia wydziera im radość niczym pluszaka rozradowanemu dziecku
bo znowu zrobiłaby się nagonka, że jak Polak na Wyspach, to tylko na zmywak
I... HIT:
PYTANIE KONKURSOWE: na czym poślizgnął się Zubar? Czyżby to skórka od banana? Pokemon Diglet? A może ktoś urządził tam prywatne lodowisko? Do wygrania rączka od nesesera.
Prze miarkowanie śmiechu grozi kalectwem. Jeżeli twój problem tego dotyczy skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż dzienna dawka śmiechu na dzień wynosi 8 setnych ceersiódemek
-
tak sobie czytam twoje opisy z początku kariery i te, co zamieszczasz teraz. jestem pod wrażeniem twojego rozwoju! naprawdę wszystko wygląda elegancko i stylistycznie, nie skąpisz od jakiegoś żartu czy sarkazmu. z Niecieczą do ładnie do8ebałeś. oby tak dalej :P
-
27. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Mojżesz to zbyt mało.
(http://s7.postimage.org/peyh9d6tn/wigwolv.png)
(http://s7.postimage.org/hxp9u5haj/ustawienie.png)
Wigan przywitało nas niezbyt przyjemną pogodą - deszcz lał się z nieba, na boisku pół metra wody, powinny być raczej rozegrane zawody piłki wodnej. No ale przecież to Anglia, kraj nieustraszonych wojowników walczących o piłkę nawet w błocie po pas.
Drużyna Wigan to rywal dla Wilków nieprzyjemny, nie wiedzieć dlaczego to właśnie z nimi gra się zawodnikom dosyć uciążliwie i muszą się sporo namęczyć by przebić się przez obronę. Na początku była to raczej walka o kontrole nad mokrą i wymykającą się spod nóg piłką. W końcu jednak udało się uderzyć na bramkę gospodarzy i pozbawić ich jednocześnie pewności siebie. W 12. minucie O'Hara już na szesnastym metrze miał przed sobą czyste pole, ale postanowił zagrać do Fletchera, który zdołał uderzyć, ale strzał wyglądał raczej jak potknięcie połączone z efektownym wślizgiem - nie wiadomo czy bramkarz zdumiał się na ten widok czy raczej go to rozbawiło, bo gola wpuścił. W 18. minucie odwdzięczyć próbował się Maloney, lecz nie wyszło mu to zbytnio, czego powodem była chyba zbliżająca się do niego wyciągnięta jak pika noga O'Hary. Ciężki dzień i pewnie niezbyt miłą noc miał też Jones. Dwukrotnie miał okazję wykonywać rzut wolny i dwukrotnie robił prezent kibicom na trybunach. Bramkarzowi Wilków musiało się zrobić naprawdę ciepło (nie, nie chodzi o to że się moczy) w 44 minucie, kiedy piłka wybita z pola karnego trafiła do McCarthy'ego, a ten z pierwszej piłki z około 30 metrów o mało nie rozwalił słupka. Umęczeni zawodnicy chwilę potem zeszli na przerwę.
Druga połowa to nikła, lecz widoczna motywacja ekipy Wigan. Poprawili się jeszcze bardziej w defensywnie i ciężko było obejść ten mur z jakiejkolwiek strony. No chyba, że w zespole masz kogoś takiego jak... Doyle. Jeśli zadalibyśmy sobie pytanie: "czy on w końcu skończy mecz bez strzelonej bramki?", pewnie padłaby odpowiedź z piątej sekundy tego filmiku:
http://www.youtube.com/watch?v=PPV6MUDH_Eg
No więc była to 64. minuta. Coraz bardziej pretendujący do definitywnego transferu Leitner podał do środka pola karnego wprost pod nogi Doyle'a, a ten mając przed oczami bramkę Fletchera, chyba także postanowił przewrócić się przed piłką i zobaczyć efekty. No i wyszło, że to może być rewolucja w sposobie strzelania bramek. Chłopak prawie, że usiadł na du... kość ogonową oddając jednocześnie strzał i ustalił wynik na 0:2. W 73. minucie pan Sorensen postanowił się podzielić z kolegami swoimi nowymi umiejętnościami w dziedzinie sztuk walki i powalił na ziemię Maloney'a, za co został nagrodzony żółtą odznaką boiskowego rzeźnika. W tym meczu mieliśmy jeszcze jedną ciekawą sytuację - w samej końcówce, 90. minuta dokładnie, Sammon dostał taką piłkę, że wykorzystałby to nawet gracz okręgówki, a on zwyczajnie w sytuacji sam-na-sam przycelował sobie w bandy.
Z deszczowego Wigan wywozimy kolejne trzy punkty i wchodzimy (chociaż na chwilę) do strefy oznaczonej kolorem czerwonym. Gospodarzom nie pomógł nawet Mojżesz w składzie, który teoretycznie powinien umieć pozbyć się wody z płyty boiska.
(http://s7.postimage.org/5515u85or/staty.png)
(http://s12.postimage.org/4eodk6is9/pes2012_2012_07_05_17_06_03_961.jpg) (http://postimage.org/image/4eodk6is9/) (http://s12.postimage.org/i9mo2nd7d/pes2012_2012_07_05_17_22_15_729.jpg) (http://postimage.org/image/i9mo2nd7d/) (http://s12.postimage.org/ino028xax/pes2012_2012_07_05_17_27_47_065.jpg) (http://postimage.org/image/ino028xax/) (http://s12.postimage.org/580zcsot5/pes2012_2012_07_05_17_28_05_954.jpg) (http://postimage.org/image/580zcsot5/)
-
OPISY SĄ ŚWIETNE! :o :o :o
Doyle znów strzela bramkę i to jeszcze du*ą. :D Myślę, że posypią się za niego oferty, jeśli dalej będziecie w "czerwonej strefie ligi europejskiej" to myślę, że zostanie. Jeśli nie to prawdopodobnie odejdzie. Mam nadzieję, że spełni się ta pierwsza możliwość. ;)
To Leitner chyba już na stałe u was co? :)
-
pół metra wody, powinny być raczej rozegrane zawody piłki wodnej
bramkarz zdumiał się na ten widok czy raczej go to rozbawiło, bo gola wpuścił
robił prezent kibicom na trybunach
o mało nie rozwalił słupka
postanowił przewrócić się przed piłką i zobaczyć efekty
Chłopak prawie, że usiadł na du... kość ogonową
pan Sorensen postanowił się podzielić z kolegami swoimi nowymi umiejętnościami w dziedzinie sztuk walki i powalił na ziemię Maloney'a, za co został nagrodzony żółtą odznaką boiskowego rzeźnika
że wykorzystałby to nawet gracz okręgówki, a on zwyczajnie w sytuacji sam-na-sam przycelował sobie w bandy
Gospodarzom nie pomógł nawet Mojżesz w składzie, który teoretycznie powinien umieć pozbyć się wody z płyty boiska
Przypominam, że prze miarkowanie śmiechu grozi kalectwem lub śmiercią. Jeżeli twój problem tego dotyczy skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż dzienna dawka śmiechu na dzień wynosi osiem setnych ceersiódemek
Jaxok: Nie strzelił du*ą, tylko się na nią wywalił, oddając przy tym strzał
-
Opisy są superowe ;D
Doyle potrafi strzelać wszystkim jak widać ;D Ciekawe czy to zagranie ćwiczył? No nie wiadomo. Jedno jest pewne. Znowu wygrywacie i to w niezłym stylu.
-
Powiem Ci dzisiaj tak naprawdę wpadła w oczy ta kariera i jestem zachwycony. Czytając opisy meczy nie można się nudzić i to jest w tym bardzo fajne. A co do Doyla, to tego gracza znam i wiem, że świetnie strzelać potrafi. Pamiętam jego popisy w Reading. Jesteście na miejscu premiowanym grą w LE i teraz ciekaw jestem co będzie. Powodzenia.
-
ten kraj mlekiem i miodem płynący.... cofnij. deszczem płynący raczej. drwale, nie drwale, jak zwał tak zwał, ale w takiej aurze grać się nie godzi. ale to Anglia i miejsce dla największych twardzieli.
Die Potato :D :D :D :D
-
Kapitalnie piszesz ;)
No ciekawa ta bramka, Doyle strzelał już głową, nogą lewą, nogą prawą, ale żeby tyłkiem? Ciekawe ;)
-
28. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Nowy zamek zdobyty.
(http://s16.postimage.org/fyyckixhh/newwolves.png)
(http://s16.postimage.org/5rft84b9h/ustawienie.png)
Kolejny celem Wilków w 28. kolejce EPL był nowy zamek, lub jak kto woli Newcastle. Drużyna znad rzeki Tyne w tym sezonie radzi sobie fatalnie, plasując się dopiero na szesnastej lokacie i nic nie zapowiada, żeby byli w stanie odbić się do dna. Dla naszych chłopaków jest to wiadomość co najmniej fantastyczna, bo trzy punkty drogą nie chodzą.
Wolverhampton przed meczem miało chyba seans filmu motywacyjnego z przemiłym przypakowanym Litwinem, który słynie ze swojego "nie ma opier*alania się". No i nie było. W 3. minucie Shimizu holował piłkę wzdłuż szesnastego metra i oddał ją na lewe skrzydło pod opiekę Fletchera, który właśnie pojawił się w polu karnym. I tu chyba sam Szkot siebie zaskoczył. Posłał wysoki lob w kierunku bramki i... strzelił gola. Wszystko wyglądało tak komicznie, że sam Steven po meczu przyznał, iż miał szczere chęci by piłkę dośrodkować, a nie wrzucić do bramki. Jednak chyba nikt się za to na niego nie obrazi. W 15. minucie próbował Doyle, ale jemu dzisiaj wyjątkowo nie wychodziło i raz po raz rzucał krótkie "fuck this shit" (w wolnym tłumaczeniu: Jezu ja już nie mogę). No i na tyle w pierwszej połowie, bo kolejne minuty to nudne przerzucanie piłki z połowy na połowę i sporadyczne próby w konkursie "czyj strzał zabije więcej kibiców".
W drugiej połowie, jak to bywa z rywalami Wilków, budzą się jak ze snu zimowego i zaczynają próbować czegoś więcej niż bronienia własnego pola karnego. Cisse miał idealną okazje sam-na-sam, ale postanowił kopać z całej siły w Lezzeriniego. Druga taka okazja skończyła się tragicznie w skutkach właśnie dla bramkarza. No starał się chłopak zatrzymać napastnika, ale zrobił to w stylu Wojtka Szczęsnego w meczu z Grekami - kartki nie dostał, ale sędzia sprezentował gospodarzom karnego. Oczywiście młody Włoch strzału nie wyczuł i poszybował w drugą stronę, a szczęśliwym strzelcem został Ba. Mało wrażeń? Mało. Doyle znów blisko szesnastego metra zostaje brutalnie zatrzymany przez obrońców i mamy rzut wolny z lewej strony pola karnego z dogodnej odległości by wpakować piłkę do siatki. Do strzału podszedł pan "Nam strzelać nie kazano" (Fletcher). Zrobił to o tyle dobrze, że perfekcyjnie przerzucił mur i umieścił futbolówkę obok interweniującego Krula.
http://www.youtube.com/watch?v=8T7S6W5IZig
To zdecydowanie będzie gol tej kolejki. W 88. minucie w akcie desperacji próbował jeszcze Ba, ale tym razem płaski strzał zdołał wyłapać i tak już umęczony psychicznie Lezzerini.
Ten etap rozgrywek pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość, zyskaliśmy przewagę nad Fulham, które swój mecz przegrało i różnica czterech punktów daje psychiczny komfort. Berbatov jak i Doyle także gola nie strzelił, więc nadal mamy dwóch zawodników na pozycji lidera klasyfikacji strzelców. W kolejnym spotkaniu, dodajmy że derbowym, będziemy łoić West Bromwich Albion.
(http://s16.postimage.org/aotdt8d8l/staty.png)
(http://s16.postimage.org/j8mf1uha9/pes2012_2012_07_06_13_44_09_531.jpg) (http://postimage.org/image/j8mf1uha9/) (http://s16.postimage.org/eb8ugqfb5/pes2012_2012_07_06_14_14_01_354.jpg) (http://postimage.org/image/eb8ugqfb5/) (http://s16.postimage.org/3poz4q8zl/pes2012_2012_07_06_14_20_35_097.jpg) (http://postimage.org/image/3poz4q8zl/) (http://s16.postimage.org/rupomfta9/pes2012_2012_07_06_14_20_52_319.jpg) (http://postimage.org/image/rupomfta9/)
-
Bardzo ciekawy mecz. Jak już przystało, pierwsza połowa była Twoja, bo widziałem opis tylko Twoich strzałów. Fartowny gol Fletchera, za którego chyba nikt się nie gniewa. Szkoda, że Doyle nic dzisiaj nie ustrzelił, ponieważ ma duże szanse na króla strzelców. Druga połowa też w większej mierze należała do Ciebie, po za kilkoma akcjami Newcastle, no i karnym, którego niestety nie wybroniłeś. Na szczęście Fletcher w końcówce strzelił świetną bramkę z wolnego. :)
-
Dzisiejszą relację czytało mi się wyśmienicie, również wynik jest optymistyczny.
Bohaterem spotkania został Fletcher. Nie mam nic przeciwko by strzelał więcej takich przypadkowych bramek. :D
Druga oczywiście była cud,miód. :)
Szkoda mi trochę Lavezzeriniego. Sprokurowanie rzutu karnego to dla młodego piłkarza dramat, mam nadzieję że nie będzie się tym długo przejmował i wróci do jak najlepszej dyspozycji.
-
Opis jak zawsze mega kozacki. Początek mnie już rozwalił, nie ma ***erdalania się. Pierwszy gol Fletchera bardzo fartowny, ale drugi to już istny majstersztyk. Idealnie przymierzył i zapewnił wam trzy punkty. Doyle nie miał dzisiaj swojego dnia, ale to nic i tak ma bardzo dobry sezon. Teraz WBA, widać jesteście optymistami, ale wiesz ze to będą derby tzw. Black Country derby.
-
Fletcher strzelił dziś oba gole. Pierwszy bardzo przypadkowy. Chciał dośrodkować w okolice bramki, a przelobował Krula. Druga padła z wolnego. Jedyną bramkę dla Newcastle zdobył Ba, który wykorzystał karnego. Kibice za bramką łatwego życia nie mieli. Za nie długo każdy fan, który tam będzie siedział, będzie brał ze sobą apteczkę lub jakąś tarczę, żeby się zasłonić przed piłką :D
-
Pniecie się w górę i pniecie. Jeszcze nie dawno walczyliście ledwo o Ligę Europy a teraz nagle otwiera wam się wizja gry o 4 lokatę zapewniającą play-offy Ligi Mistrzów. Newcastle w tym sezonie wyraźnie nie jest w najlepszej formie i wy to bezlitośnie wykorzystaliście. Świetny pomysł z puszczaniem Roberta przed meczem hehehe... Kolejne spotkanie z WBA ? Stawiam na wasze zwycięstwo.
-
29. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Nie chwal dnia przed zachodem słońca.
(http://s12.postimage.org/5ygw3jxdp/wolvwba.png)
(http://s12.postimage.org/dd67vxj99/ustawienie.png)
Nadszedł wyczekiwany dzień spotkania derbowego pomiędzy Wilkami i ekipą West Bromwich Albion. Za Wolverhampton przemawiała przewaga własnego boiska i ostatnie pasmo sukcesów, które zawiodło drużynę do strefy premiowanej występami w Lidze Europejskiej. Katem The Baggies miał być najlepszy strzelec drużyny - Kevin Doyle. Gus Poyet nie zrobił żadnych wielkich rewolucji w składzie, na boisku pojawił się tym razem na prawym skrzydle Jarvis, a w środku obrony Sorensen.
Początek spotkania nie przemawiał za żadną z ekip. Kontrola, ostrożność i próby kreowania zagrożeń bramki przeciwnika. W 17. minucie mógł zmienić ten stan rzeczy Long, ale strzelił jakby od niechcenia i piłka miała bliskie spotkanie ze słupkiem. Jakby tego było mało ta sytuacja pokazała, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Gdy piłka odbiła się od słupka przejęli ją obrońcy, rozpoczynając szybką kontrę. Obrona WBA tak się pogubiła w całym tempie akcji, że po chwili Doyle otrzymał od O'Hary długi podanie za linię defensywy i wykorzystując swoje przyspieszenie po akcji sam-na-sam strzelił bramkę. Regułą w spotkaniach Wilków, nie wiedzieć dlaczego, jest to, że po strzelonym golu następuje uspokojenie gry na dłuższy czas i gra przypomina partie szachów rozgrywaną przez podstarzałych meneli. Dopiero w 39. minucie odwdzięczyć się mógł Odemwingie, ale jego akcja sam-na-sam skończyła się strzałem prosto w bramkarza. Chyba przyzwyczailiśmy się do tego, że pierwsze połowy nie wnoszą za wiele w wynik spotkania.
Wraz z gwizdkiem rozpoczynającym drugą połowę, mamy mobilizację gości (który to już raz dopiero w drugiej połowie rywale przypominają sobie, że nie grają dla fundacji TVNu, tylko o cenne punkty). W 49. minucie Long dostał piłkę na jedenasty metr i obracając się niczym baletnica oddał strzał - niedokładny, bo mija słupek. W 57. minucie w końcu obejrzeliśmy porządną i naprawdę ładną akcje. Jarvis ze skrzydła zgrał do O'Hary, który stojąc tyłem do bramki bajecznie podał piętką w środek pola karnego, co bez skrupułów wykorzystał Fletcher i z pierwszej piłki zdobył bramkę. Piętnaście minut potem próbował jeszcze Doyle, ale Fulop nie miał problemów z wyłapaniem strzału. No tak, 2:0, ładnie pięknie, mamy trzy punkty - powiedziała babcia i wpadła pod tramwaj. W 79. minucie zaraz za własną połową piłkę otrzymał Long i... wyszedł sam-na-sam. Nikt nie wie co w tej sytuacji zrobiła obrona, bo chyba miała zamiar włączyć się w całości do ofensywy. Long nie zastanawiał się dłużej i nie pomogła nawet szarża Lezzeriniego. 2:1. Siedem minut potem - Fortune holuje piłkę prawym skrzydłem i wrzuca w środek pola karnego. Może Sorensen wygarnąłby piłkę, może stałby się bohaterem spotkania, może zasłużyłby na premię, bo teraz to gó*no dostanie - wyciągnął nogę niczym paralityk, co spowodowało, że piłka przeleciała mu pomiędzy nogami, i wystarczyło, że Long dostawił nogę. 2:2. Mało? Mało. Tym razem Gera, w 90. minucie postanowił skopiować akcje Fortune'a - z prawego skrzydła w pole karne. I kto zostaje snajperem spotkania? Jonsson. Spójrz na składy obu drużyn i wróć do tego miejsca. Chyba tylko najstarsi fizjologowie wiedzą dlaczego prawy obrońca znalazł się na pozycji, gdzie stać powinien kapitan zespołu. Wyszło mu to na tyle dobrze, że przelobował bramkarza przy bliższym słupku. Nie starczyło już czasu by naprawić błąd Jonssona, przegraliśmy te derby w praktycznie jedenaście minut.
Spotkanie, które pokazuje idealnie, że nawet kontrolując spotkanie i prowadząc dwoma bramkami można zejść z murawy z niczym. Kolejny mecz, obrazujący jak potrzebne są zmiany w defensywnie zespołu. Nie znalazł się jeszcze ani jeden obrońca, który dobrze obstawiłby prawą flankę - Zubar, Jonsson, Foley - dwaj zafundowali zespołowi samobóje, a ostatniego w ogóle na boisku nie widać. Ze środkiem też jest nieciekawie. Młody Sorensen to gracz bez doświadczenia, Bassong zagraża własnej bramce. Jeśli chcemy grać w przyszłym sezonie w LE, to konieczne będą zmiany - diametralne. Wygląda na to, że zanosi się na transfery, a raczej prawdziwe wietrzenie w formacji defensywnej.
(http://s12.postimage.org/xw140zx6l/staty.png)
(http://s9.postimage.org/a2k78k5nv/pes2012_2012_07_07_15_17_33_086.jpg) (http://postimage.org/image/a2k78k5nv/) (http://s9.postimage.org/dng2rsa7f/pes2012_2012_07_07_15_26_19_204.jpg) (http://postimage.org/image/dng2rsa7f/) (http://s9.postimage.org/6y9jbrovf/pes2012_2012_07_07_15_26_22_687.jpg) (http://postimage.org/image/6y9jbrovf/) (http://s9.postimage.org/vg1mznrfv/pes2012_2012_07_07_15_34_46_780.jpg) (http://postimage.org/image/vg1mznrfv/) (http://s9.postimage.org/fvu994hbf/pes2012_2012_07_07_15_37_42_358.jpg) (http://postimage.org/image/fvu994hbf/)
-
szkoda przegranych derbów. a miałeś ich na widelcu, choćby po tej stosunkowo nudnej pierwszej połówce. potem jeszcze druga bramka i... kompletnie niezrozumiałe zachowanie zespołu. takie pościgi miło się ogląda, jednak ciebie dziś niespecjalnie ucieszył, bo odnosisz nie całkiem sprawiedliwą porażkę. a miałeś szansę na wskoczenie na 6 lokatę, tymczasem za tydzień możesz zamykać pierwszą dziesiątkę.
fundacja TVN heheh :D
-
Piękny początek, dość szybko strzelony gol, jednak można było przeczuwać, że tak się to nie skończy, gdyż mecze derbowe rządzą się własnymi prawami. A ten przestój po strzelonym golu - cecha charakterystyczna piłkarskiej reprezentacji Polski. Po golu na 2:0 zdawałby się, że jest pozamiatane, a tu taki come back gości... nieprawdopodobne. Defensywa leży, faktycznie przyda się wietrzenie w składzie. Mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej.
-
30. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Polak znów uderza.
(http://s18.postimage.org/zdizcu9sp/wolvbolton.png)
(http://s18.postimage.org/hm7cydue1/ustawienie.png)
Po ostatniej derbowej zresztą porażce trener podjął decyzje, by tym razem w defensywie wystąpili Stearman i K. Henry - zawodnicy, którzy nie pojawiali się często na boisku, a w obliczu kryzysu w szeregach obrońców mogli się w końcu wykazać. Mecz z Boltonem mógł utrzymać lub wyrzucić nas z czerwonej strefy, wszystko skłaniało się ku temu pierwszemu, gdyż ekipa gości przed meczem balansowała na szesnastej lokacie.
Niestety, początek jak zwykle był słaby, a raczej mizerny. Już w 7. minucie sam-na-sam z bramkarzem wyszedł K. Davies i ustalił wynik spotkania na 0:1. Całe szczęście od tego momentu Wilki poderwały się do zmasowanej ofensywy i katowania bramkarza rywala. W 13. minucie mogło dojść do wyrównania, podanie Wolskiego trafiła do Fletchera, lecz ten tylko obił poprzeczkę. Minute potem było dosyć kontrowersyjnie, lecz sędzia raczej nie wystąpi w kryminale - Kevin Doyle na 98% znajdował się na pozycji spalonej i bramka nie została uznana. W 24. minucie chrapkę na podwyższenie wyniku znów miał Davies, ale jego popęd wyhamował Lezzerini. W końcu w 29. minucie coś pękło - Leitner dograł w pole karne do Doyle'a, a ten w trakcie przepychanki z obrońcą zdołał oddać strzał i bramkarz nie miał żadnych szans. W 38. minucie Lee Chung Yong próbował udowodnić, że zawsze znajdzie się Azjata, który zrobi coś dwa razy szybciej, lepiej i taniej, ale jego płaski strzał przechwycił Lezzerini. Trzynaście minut potem w końcu kibice mogli odetchnąć i ryzyko zawałów zmniejszyło się o połowę (tylko dla kibiców gospodarzy) - Wolski w pole karne do Fletchera, który długo nie czekał ze strzałem i z okolicy szesnastego metra posłał bombę w kierunku bramki przeciwnika. Bramkarz mógł odprowadzać piłkę wzrokiem do siatki. W końcu zasłużona przerwa.
Co do drugiej połowy, to nie ma właściwie o czym pisać - praktycznie wszystkie akcje z łatwością przerywali bramkarze, albo dobrze ustawiona obrona i gra polegała na wymianie podań i jak najdłuższej kontroli piłki. Warta wspomnienia jest jakże ważna, dla nas, Polaków, akcja. Fletcher zauważył dobrze ustawionego Wolskiego, który podążał w kierunku linii szesnastego metra i obsłużył go podaniem. Obrońca Boltonu chyba nie spodziewał się, że młody polski (!) pomocnik ośmieszy go przerzucając piłkę nad wystawioną nogą defensora. Chyba nawet sami kamerzyści musieli być zszokowani, kiedy krótko po tym Wolski zmylił bramkarza i oddał techniczny strzał lobem, ustalił wynik na 3:1. Do końca spotkania nic ważniejszego się nie wydarzyło i Wilki znów mogą cieszyć się punktami.
Po tym spotkaniu na pewno długo jeszcze w telewizji będzie puszczana powtórka z akcji Wolskiego. Chłopak coraz bardziej aklimatyzuje się w Wolverhampton i nie wygląda na to, by chciał oddać miejsce w pierwszym składzie nawet Chanturii, w którym były pokładane ogromne nadzieje. Transfer, który spłaca się i realizuje na każdym polu. Pozytywnym akcentem była też gra obrony, dwaj zawodnicy, których gra stała pod znakiem zapytania, rozegrali całkiem przyzwoite zawody i nie dziwota, że rozsadzone po ławce i trybunach niewypały, miały minę jak kot z zatwardzeniem na pustyni.
W kolejnym meczu zmierzymy się z Arsenalem w półfinale FA Cup, a następny mecz ligowy to starcie z Liverpoolem.
(http://s18.postimage.org/3r92fwzyx/staty.png)
(http://s10.postimage.org/cd3z0k0ud/pes2012_2012_07_07_20_28_23_494.jpg) (http://postimage.org/image/cd3z0k0ud/) (http://s10.postimage.org/lm65ao9qd/pes2012_2012_07_07_20_32_33_365.jpg) (http://postimage.org/image/lm65ao9qd/) (http://s10.postimage.org/6g4oxh939/pes2012_2012_07_07_20_41_46_140.jpg) (http://postimage.org/image/6g4oxh939/) (http://s10.postimage.org/adrymvvwl/pes2012_2012_07_07_20_46_19_478.jpg) (http://postimage.org/image/adrymvvwl/) (http://s10.postimage.org/4e47j8b45/pes2012_2012_07_07_21_12_53_362.jpg) (http://postimage.org/image/4e47j8b45/)
(http://s10.postimage.org/xl4bw4s3t/pasek.png)
Nowi kandydaci do linii defensywnej?
Z Wolverhampton dochodzą głosy, jakoby klub był zainteresowany pozyskaniem dwóch obrońców pochodzących z Afryki. Jednym z nich jest Serge Aurier, młody, wszechstronny skrzydłowy, a drugim talent grający w Hoffenheim - Isaac Vorsah. Z racji panującego w klubie kryzysu dotyczącego defensywy, są to całkiem realne pogłoski i tylko czekać kiedy z klubu wyjdą odpowiednie informacje na temat kwoty transferów i długości podpisanego kontraktu.
Przybliżmy sylwetki zawodników:
Serge Aurier
(http://s12.postimage.org/rbqkctvp9/aurier.png)
Serge Aurier, urodzony 24 grudnia 1992 to francuski piłkarz pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej, bardzo wszechstronny skrzydłowy, w Wolves grałby prawdopodobnie na pozycji prawego obrońcy. Obecnie jest zawodnikiem Toulouse FC i klub musiałby wyłożyć za niego co najmniej 2 miliony euro.
Isaac Vorsah
(http://s12.postimage.org/u73njozp9/vorsah2.png)
Isaac Vorsah, urodzony 21 czerwca 1988 to piłkarz urodzony w Ghanie, występujący na pozycji defensywnego pomocnika lub obrońcy - w Wolverhampton jego rolą byłaby pozycja środkowego obrońcy. Gra w klubie TSG 1899 Hoffenheim i cena za niego wynosi 5 milionów euro.
Pewnie niektórzy spytają - czy klub stać na sprowadzenie trzech obrońców (wcześniej mówiliśmy o Cedricu Soaresie)? Nawet jeśli teraz nie, to pod koniec sezonu stać będzie na pewno - przynajmniej trzech-czterech defensywnych zawodników opuści klub Wolverhampton.
-
O proszę jak Wolski sobie u Ciebie poczyna :D Bramka byłego już u Ciebie pomocnika warszawskiej Legii musiała być naprawdę ładna, no i akcja poprzedzająca bramkę też :D Co do obrońców to Auriera nie kojarzę, a Vorsah byłby ciekawym transferem :D
-
Początek meczu nie zapowiadał niczego dobrego, na samym początku straciliście bramkę, ale z minuty na minutę graliście coraz lepiej i z czasem stało się jasne, że to Wy rozdajecie tutaj karty. Bardzo ładny gol Wolskiego, ale akurat to, że on zrobił coś takiego specjalnie mnie nie dziwi. Jest naprawdę bardzo dobrze wyszkolony technicznie i należy cieszyć się, że mamy taką perełkę. Na pewno będziecie toczyć ciężkie boje do końca o to, czy zagracie w LE, ale mam nadzieję, że wyjdziecie na koniec sezonu nad kreską.
-
Nie no IDareki jesteś mistrzem w rozbawianiu tłumu. Sypiesz żartami, jak szuler asami z rękawa. Mówiłem, ze derby z WBA mogą wam nie wyjść. Zagraliście katastrofalne 11 minut i dostaliście za nie straszną lekcję pokory. W spotkaniu z Boltonem świetnie zagrał Wolski. Widać Rafał coraz lepiej czuję się w Anglii, a jego akcja na 3:1 będzie śniła się obronie Kłusaków po nocach. Co do obrony to polecam Vorsaha, silny twardy chłopak i doświadczony.
-
Półfinał FA Cup
(http://i.imgur.com/9Nupl.png)
Takiej strzelaniny świat nie widział.
(http://img6.imageshack.us/img6/9030/arswolv.png)
(http://img401.imageshack.us/img401/6174/ustawieniel.png)
Od końcowego gwizdka dającego awans Wilkom do półfinału minęło już trochę czasu. Ekipa Wolverhampton niespodziewanie wyrzuciła z turnieju Chelsea w rzutach karnych i do półfinału awansowała razem z Arsenalem. Chyba nikt z obecnych na stadionie nie sądził, że będzie nudno, ale żeby aż takie emocje?
Początek meczu nie zwiastował jakiegoś wielkiego widowiska, Wilki częściej broniły się niż atakowały i z czasem usypiały defensywę Kanonierów. Uderzenie nadeszło w 20. minucie. Leitner zagrał na wysokość szesnastego metra do Doyle'a, a ten długo nie zastanawiając się oddał strzał korzystając z tego, że bramkarz miał ograniczone pole widzenia dzięki obrońcom i zaliczył trafienie. 0:1. Trzy minuty potem kontrę poprowadził Arteta, ale piłka wylądowała w rękach Lezzeriniego. Kolejne trzy minuty i znów kontra, tym razem Wilków - Shimizu prosto w ręce Szczęsnego. Arsenal dopiął swego w 35. minucie - akcja na jeden kontakt Coquelin -> Omar -> Chamberlain wyrównuje z jedenastego metra. W 39. minucie znów popisy obrony gości. Stearman wybił z pola karnego piłkę prosto w strefę, gdzie czekało trzech graczy gospodarzy i długo nie trzeba było czekać na efekt geniuszu naszego obrońcy - Koscielny wolejem o mało nie połamał poprzeczki i ustalił wynik na 2:1. To chyba rozwścieczyło ofensywę Wilków. Minęły dwie minuty - Doyle w pole karne do Fletchera, ten prostopadle do Wolskiego, którego nie zauważył Jenkinson i Polak pokonuje (nie)Szczęsnego. 2:2. Pierwsza połowa i cztery bramki - był to jednak dopiero przedsmak emocji.
Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy ogromny błąd Squillaciego, który zamiast trzymać środek pola, pobiegł za dwójką Fletcher-Leitner, gdyż dużo wskazywało na to, że ta para rozegra tą akcje. Stało się inaczej, bo na środku pojawił się Doyle i z szesnastki posłał bombę, przy której Szczęsny nie miał nic do powiedzenia. 2:3. Kolejne nerwowe minuty, masa błędów, gdyby Ci zawodnicy pracowali przy reaktorach to dawno mielibyśmy drugi Czarnobyl. Szczęśliwie żadna drużyna nie straciła bramki przez kolejne dwadzieścia pięć minut. Po upływie tego czasu chwilowy kryzys Arsenalu. Znowu przebłysk Wolskiego, który otrzymał genialne podanie od O'Hary i strzelił bramkę w tym samym stylu co Doyle w 20. minucie. 2:4. Od tego momentu mamy szaleńczą pogoń Kanonierów. Zebrali w sobie resztki ogromnych pokładów sił i rozpoczęli kontrofensywę. Wystarczyły dwie minuty. Par Chu Young w polu karnym zgrał głową na prawą stronę, gdzie wbiegał kompletnie niekryty Chamberlain i nie miał problemów z wrzuceniem piłki do siatki, gdyż Lezzerini nie zdążył wrócić po próbie interwencji przy Youngu. Asystent Chamberlaina dał Kanonierom nadzieje w 85 minucie. Park Chu Young dostał idealną piłkę, stawiającej go w sytuacji sam-na-sam, i tą sytuacje bezlitośnie wykorzystuje. 4:4. Potrzebujemy dogrywki.
Pierwsza połowa dogrywki nie wniosła zbyt wiele do gry i wyniku, drużyny starały się oszczędzać siły na ostateczne uderzenie.
W drugiej połowie "extra time'u" mamy gehennę kibiców obu ekip. Najpierw w 110. minucie Koscielny zgrywa do Chamberlaina, piłka odbija się od nóg obrońcy, ale nie przeszkadza to mu w ustrzeleniu hat-tricka. 5:4. Zegar tykał a Wilki w coraz większym stresie, kibice mdleją, trener dostaje apopleksji, cała ławka rezerwowych na nogach. Chyba nie muszę opisywać wybuchu radości, kiedy w 120. minucie Fletcher zadowolił więcej osób, niż my wszyscy razem wzięci jesteśmy w stanie zadowolić kobiet przez całe swoje życie - bohaterem tej akcji mógł być Szczęsny, obronił strzał Ebanksa, ale piłka odbiła się na jedenasty metr i dopadł do niej z Fletcher dając remis (btw. gość pobił chyba rekord świata i śmiało może stawać w kolejkach kiedy otwierają nowego Lidla). Gospodarze nie zdążyli już rozpocząć, bo od razu bo dotknięciu piłki w środku boiska rozległ się gwizdek sędziego.
Konkurs rzutów karnych - po tym elemencie meczu, liczebność zgonów w tym miesiącu w miastach Londyn i Wolverhampton wzrosła 10-cio krotnie.
Strzał 1: Park Chu Young pierwszy, Lezzerini nie wyczuł strzału. 1:0
Fletcher psuje swój strzał, broni Szczęsny. 1:0
Strzał 2: Wallcot naszym wybawcą - w poprzeczkę. 1:0
Ebanks Blake bez problemów wrzuca piłkę do siatki. 1:1
Strzał 3: Chamberlain niezawodny jak i w całym meczu. 2:1
Wolski - błyszczy ostatnio jak mało kto w tym zespole i teraz też nie zawodzi. 2:2
Strzał 4: Arteta pewnie i ze spokojem, trafia. 3:2
Jarvis zmylił Szczęsnego i nie pozostawia złudzeń bramkarzowi. 3:3
Strzał 5: Wilshere posyła bramkarza na drugi słupek i strzela w przeciwległy róg. 4:3
O'Hara pewnie egzekwuje swój rzut karny, choć Szczęsny był blisko. 4:4
Strzał 6: Coquelin jak i Wilshere bawi się z bramkarzem i posyła piłkę całkowicie gdzie indziej. 5:4
Leitner trafia, znów Szczęsny otarł się o piłkę. 5:5
Strzał 7: Gibbs, nerwy sięgają zenitu i tym razem górą bramkarz. 5:5
Reckord mógł to skończyć... Mógł, bo sprezentował ten rzut karny Kanonierom, tak jak zrobił to dla nas Wallcot - poprzeczka. 5:5
Strzał 8: Sagna, mimo że obrońca, to nosa do zdobywania bramek ma - trafiony. 6:5
K. Henry - od poprzedniego meczu wrócił w łaski trenera, i dobrze, bo ładnie wykonał swój rzut karny. 6:6
Strzał 9: Koscielny, mimo że w meczu spisał się świetnie, tym razem uznaje wyższość młodego Włocha. 6:6
R. Johnson - jak na kapitana przystało, wprowadza zespół do finału FA Cup i pogrąża w rozpaczy Kanonierów, wszyscy zawodnicy rzucają się na obu bohaterów - jakby nie było, Lezzerini także nim jest (dwa obronione karne). 6:7
Mecz historyczny, niesamowity i niebezpiecznie wręcz przepakowany emocjami. Radość kibiców Wolverhampton była tak ogromna, że o mało nie wynieśli swojej trybuny razem z fundamentami. Trener Gus Poyet był tak przejęty i podekscytowany, że po trafionym karnym Johnsona zaczął całować murawę. Zwolennicy Arsenalu w całkowicie odmiennych nastrojach, nie podziękowali za grę swoim zawodnikom brawami, lecz wszyscy zaczęli kierować się ku wyjściu. Road to FA Cup - FINAL : Manchester United - Wolverhampton.
(http://img829.imageshack.us/img829/953/statyri.png)
Edit: postimage szlag jasny trafił i zdjęcia mi zżera galeria w linku
http://imgur.com/a/FRPEU#0
-
Dla mnie, z powodu sympatii do Kanonierów, najlepszy w tym meczu byłby remis. Niestety, w pucharach się tak nie da. :)
Cieszę się przynajmniej że doszliśmy dalej niż The Blues. :D
Myślę że wygrałbyś w regulaminowym czasie gdyby nie fatalna postawa twojej defensywy. Na szczęście w serii jedenastek Johnson udowodnił że to nie przypadek że jest kapitanem i dał twojej drużynie upragniony finał. Skoro pokonałeś Arsenal i Chelsea to Czerwone Diabły są do ogrania. Liczę na wygraną twego zespołu po karnych. ;)
-
Woooowwww, mecz był niesamowity historycznu genialny w wykonaniu obu zespołów. No może obrona jednej i drugiej ekipy parę razy dała ciała. Opis mistrzowski, genialnie potrafisz budować napięcie. Czytało mi się go przyjemnie. Rzuty Karne to loteria i los uśmiechnął się właśnie do was, nie popsujcie tego. Teraz przed wami United, ciekaw jestem jak sobie poradzicie. powodzenia.
-
Cóż za mecz coś niesamowitego. Aż słów brakuje żeby móc to opisać. Na 15 minut przed końcem prowadziliście już 4:2, a Kanonierzy zdołali jeszcze wyrównać, nieprawdopodobne. Na dodatek gol, który rozstrzygnął o karnych padł na kilka chwil przed końcowym gwizdkiem. Nagana za wypuszczenie tego dwubramkowego prowadzenia Wam się należy, ale należy się także pochwała za walkę do samego końca. W rzutach karnych emocji nie było mniej, ale w końcu udało się Wam przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Wielkie gratulacje!
-
Świetny mecz, pełen emocji, a tekst znowu fantastyczny. ;) Na początku była, hmm... wymiana ciosu, bo raz ty atakowałeś, a raz Arsenal. Przy wyniku 2-4 mogłeś już sobie darować te nacieranie. (skoro Arsenal był tak często przy piłce, że zdołał wyrównać, to raczej na posiadanie nie grałeś ;D) Mecz mógł się skończyć po 90 minutach, ale piłkarze chyba chcieli widowiska. Historyczny finał i teraz liczyć na twoją wygraną. To będzie coś niesamowitego!
-
umiesz w równym stopniu trwonić przewagę, jak i gonić przeciwnika. 4-2 w końcówce meczu nie powinno być rozpiepszone. niepotrzebnie wprowadzałeś kibiców, w tą gehennę, jak to sam określiłeś. ale dla bezstronnego kibica to była prawdziwa uczta, w dodatku z bardzo wydłużoną serią jedenastek. zdjęcie Park-Chu-Younga mówi wszystko.
dobrze, że stadion nie ucierpiał :P
-
Co tam się działo <olaboga>! Jakby nie patrzeć to Wilki znowu dają tyłka w końcowych minutach drugiej połowy :/
Zmieniłeś czas trwania meczu, czy po prostu taki szalony ten mecz był ?
-
Co tam się działo <olaboga>! Jakby nie patrzeć to Wilki znowu dają tyłka w końcowych minutach drugiej połowy :/
Zmieniłeś czas trwania meczu, czy po prostu taki szalony ten mecz był ?
Taki mecz, ja po części sam nie wierzyłem w to co się działo, poziomu trudności też nie zmieniałem, pierwszy raz widziałem coś takiego i sam o mało nie spadłem z miejsca, jak Blake w 120 huknął w Szczęsnego, a potem ta dobitka Fletchera, szkoda że nie nagrałem całego meczu :-\
-
Gustavo Poyet - człowiek sukcesu.
(http://s9.postimage.org/dqy9t0pb3/gustavo.png)
Gustavo Augusto Poyet Dominguez (ur. 15 listopada 1967 roku w Montevideo) – były urugwajski piłkarz grający na pozycji pomocnika. Piłkarz z doświadczeniem - swoje najlepsze lata przeżywał w Realu Saragossa (239 meczy, 63 bramki), Chelsea (105 meczy, 36 bramek) i Tottenhamie (82 mecze, 18 bramek), zaliczył 26 występów w kadrze narodowej. Jego kariera trenerska wcześniej opierała się głównie na funkcji asystenta w takich klubach jak Swindon Town, Leeds United, Tottenham, by w końcu zostać menadżerem klubu Brighton & Hove Albion. Doświadczenie jakiego Poyet nabrał w tym czasie nie poszło na marne, bo włodarze Wolverhampton poszukując młodego i perspektywicznego trenera musieli w końcu natrafić na byłego gracza Chelsea. Urugwajczyk chętnie podjął się nowego wyzwania, bo Wolves przed odejściem McCarthy'ego były w nieciekawej sytuacji.
Teraz Wolverhampton to całkowicie inny zespół, który walczy o inne cele niż tylko utrzymanie się w Premier League. Obecnie zajmujemy szóste miejsce w lidze i liczymy się w walce o prawo do gry w Lidze Europejskiej. FA Cup dało nam finał, po skromnych wygranych i dwukrotnie rzutach karnych z gigantami trener może być naprawdę zadowolony. Co najważniejsze, wszystko to zostało osiągnięte dzięki ciężkiej pracy i wprowadzeniu świeżości do zespołu, a trener prowadzi zawodników mocną ręką dzięki swojej niezwykłej charyzmie, osobowości i woli walki. W ustawieniu drużyny i założeniach taktycznych nie zmieniło się zbyt wiele, lecz nawet drobne różnice spowodowały zmianę w grze Wilków i wynikach.
Sam trener nie wychwala się w swoich osiągnięciach, nie prowokuje i nie jest osobą konfliktową. Wręcz przeciwnie, jest to człowiek skromny, ale też świadomy swoich osiągnięć i konsekwentny w dążeniu do celu, sam o sobie mówi:
Nie uważam siebie za cudotwórcę i mistrza w swoim fachu. Robię co do mnie należy i dbam o to by wszystko co należy do moich obowiązków było wykonywane perfekcyjnie. Sukcesy to także zasługa zawodników, trzeba było tylko tchnąć w nich ducha walki i zapał do ciężkiej pracy. Myślę, że cele które sobie założyłem realizuje w stu procentach, walczymy o LE, nie tłuczemy się po strefie spadkowej i wystarczy być dobrej nadziei, że nie zdarzy się nic, co mogłoby nas zrzucić ze szczebla, na którym jesteśmy. Moja przyszłość w tym zespole? Jeśli będą efekty i wyniki, to moja współpraca z klubem może trwać tyle ile sir Alexa Fergusona z Manchesterem United - jeśli nie, Wolverhampton znajdzie innego trenera, który będzie w stanie wyciągnąć zespół na wyżyny, bo drużyna ma ogromny potencjał, potrzeba tylko ludzi, którzy to wszystko wydobędą i użyją w imię sukcesu. Śmiało mogę powiedzieć, że czuje się tutaj fantastycznie, to mój drugi dom, moja druga rodzina.
-
Niewątpliwie duży wkład w ten sukces, jaki na razie odnoszą piłkarze Wolverhampton w dużej mierze przypisuje się trenerowi Poyetowi. Sukces, bo Wilk zawsze walczyły o utrzymanie w Barclays Premier League, a w tym sezonie walczą o Europejskie Puchary. Po dobrych, emocjonujących meczach są w finale F.A. Cup. Mam nadzieje, że jego przygoda z tym klubem potrwa tyle co przygoda Fergusona w Manchesterze United :D
-
Bardzo fajny post Szczerze mówiąc nie kojarzyłem waszego szkoleniowca, nic a nic. Myślałem nawet, że to Francuz, bo ma tak brzmiące nazwisko. Jednak się pomyliłem. Widać, że ma bogate CV. Jeśli chodzi o to jak spisuje się zespół pod jego komendą to mogę tylko powiedzieć Łaaał, też tak chcę. Myślę, że uda wam się ugrać awans do Ligi Europejskiej.
-
nieczęsto się zdarza, aby solidni przed laty piłkarze zostawali później dobrymi szkoleniowcami. ale nie powiem, że dobrze, że z Poyetem jest inaczej, bo nie postawiliście na niego ot, tak, ale sam sobie wyrobił markę jako asystent m.in w T'tham i B&H Albion. oby nie przygasł i utrzymał to 6 miejsce dla Wilków.
-
31. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Robi się gorąco.
(http://s10.postimage.org/jfs1njt5l/livwolv.png)
(http://s10.postimage.org/s0pysgspl/ustawienie.png)
Heroiczny bój w półfinale FA Cup dał o sobie znać i dziś osłabiona była ofensywa Wilków - na ławkę odesłany został Doyle, bo jeszcze trochę i chłopak padnie na murawie plackiem w pierwszych minutach meczu. Z ławki rozpoczął też Leitner zastąpiony przez McEachrana, pomijając fakt, że w końcu na boisku musiał się pojawić bo Anglik nadal wielkiej formy nie prezentuje.
Pierwsza połowa obfitowała w klarowne sytuacje strzeleckie. W 11. minucie Carroll mógł zaskoczyć Lezzeriniego, ponieważ w polu karnym nastąpiło ogromne zamieszanie, ale strzał z pierwszej piłki obronił Lezzerini. Niezbyt długo bramkarz cieszył się z udanej interwencji. Dwie minuty potem z rzutu rożnego dośrodkowywał Downing, a wśród całego motłochu zgromadzonego przy bramce najwyżej wybił się Skrtel i głową umieścił piłkę w siatce. Potem Liverpool raz po raz ratował Reina. Najpierw po strzale Fletchera z 24. minuty, a następnie wyłapał też piłkę kiedy uderzał Ebanks Blake. W 30. minucie chyba wszystkim mocniej zabiło serce - Downing z około dwudziestu metrów wykonywał rzut wolny i trafił w poprzeczkę, co wywołało charakterystyczny metaliczny podźwięk. W 33. i 36. minucie swoje pię.. trzy minuty mógł wykorzystać Wolski, ale raz piłkę złapał Reina, a za drugim razem wolej nie dał żadnych efektów. Parę minut potem Shimizu otrzymał żółtą kartkę, chciał dobrze, ale wiemy jak to zawsze wychodzi z tym "chceniem dobrze" i zamiast w piłkę trafił w nogi Downinga. Minęła minuta i mamy kuriozum w polu karnym. Carroll wrzucił do środka, gdzie czekał Kuyt, ten nie sięgnął głową piłki, która spadła przed nim, odbiła się od murawy ze dwa razy (obrońcy dawno mogli ją wybić a zamiast tego czekali co zrobi Kuyt), a ten poprawiając się strzelił za plecy (dokładnie tak, stał plecami do bramki) i przelobował bramkarza, który miał zamiar interweniować już wcześniej, ale niezbyt mu to wyszło. Tyle na pierwszą połowe.
Drugiej połowy właściwie mogło nie być, bo zanudziłaby największych amatorów muzyki poważnej. Mimo, że Wilki powiększyły swoją przewagę w posiadaniu piłki to nie zdołały przeforsować obrony Liverpoolu. Udało się tylko raz. W 88. minucie O'Hara wykonywał rzut wolny (pierwszy i ostatni, PESowski sędzia jest tak fajny, że gwiżdże każde gówno na korzyść przeciwnika a moi tracą równowagę przy piłce raz po raz i NIC). Po ziemi zagrał do Jarvisa, ten piętką do Chanturii, który tak jak Jarvis był plecami do bramki, a Gruzin oddał strzał podczas obrotu i zaskoczył bramkarza. Skończyło się na 2:1.
Sytuacja w tabeli zaczyna się robić bardzo ciekawa a zarazem nieprzyjemna. Wilki tracą tylko jeden punkt do Man City, który wskoczył na szóstą lokatę (nie wiem jak oni to robią bo przez 3/4 sezonu tłukli się na 10-15 miejscu), a jednocześnie mają tylko punkt przewagi nad Fulham, dwa nad Evertonem i WBA, oraz trzy nad Aston Villą. Kolejny mecz gramy z Arsenalem, który będzie szukał rewanżu za spotkanie w FA Cup, więc może się okazać, że wylądujemy na jedenastym miejscu w tabeli i będziemy musieli gonić króliczka.
(http://s10.postimage.org/48c2371ax/staty.png)
(http://s11.postimage.org/fc4v0d93j/pes2012_2012_07_09_17_23_14_384.jpg) (http://postimage.org/image/fc4v0d93j/) (http://s11.postimage.org/9ch3wpob3/pes2012_2012_07_09_17_25_31_240.jpg) (http://postimage.org/image/9ch3wpob3/) (http://s11.postimage.org/l2v1e3h3j/pes2012_2012_07_09_17_25_48_474.jpg) (http://postimage.org/image/l2v1e3h3j/)
-
32. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Żenady ciąg dalszy.
(http://s13.postimage.org/jodemowfr/arslwolv.png)
(http://s13.postimage.org/ya4faxt87/ustawienie.png)
Kolejny mecz okupiony żałosnym sędziowaniem i masą błędów. Co do sędziów, chyba nikt nie ma słów na to co się dzieje, gdy Wilki grają z potentatami - o tym w dalszej części. Arsenal zrewanżował się za FA Cup.
Mecz nie był ciekawy, mimo trzech bramek dla przeciwnika, bo oprócz bramek w zasadzie nic ciekawego się nie działo. W 14. minucie Wallcot wrzucił górą w pole karne, Chamakh chciał oddać strzał głową, lecz tylko strącił piłkę i tutaj mamy popis raczej tej genialnej gry i jej mechanizmów niż bramkarza - Lezzerini zamiast łapać piłkę, która odbijała się przed nim, próbował za nią dziwnie truchtać jakby musiał być w odległości centymetra od niej by chwycić futbolówkę, z czego skorzystał Chamberlain i wbił ją do bramki. Jak to w życiu bywa - silniejszy ma lepiej. Krótko po tym Shimizu dostał piłkę na szesnasty metr i rozpoczynał rajd, kiedy w nogi wjechało mu ze dwóch zawodników Kanonierów - zawodnik Wolves doświadczył przyjemności lotu, ale gwizdek sędziego milczy. W 19. minucie strzał Thiago odbił się od O'Hary, ale piłka wpadła pod nogi Walcotta, który oddał mocny strzał - odbił się on od poprzeczki i słupka wpadając do bramki. Wilki miały bardzo dobrą sytuację w 28. minucie, Ebanks Blake dostał długie podanie, zabrakło mu trochę szybkości, lecz strzał mógł wykonać lepiej - tylko nad poprzeczką. W 41. minucie jedyne objawienie pana sędziego, kiedy dojrzał perfidny faul na Doyle'u i ukarał żółtą kartką Thiago.
W drugiej połowie można tylko wspomnieć o bramce Chamakha - dostał ładne podanie od Van Persiego na lewą stronę i z bliskiej odległości strzelił bramkę - głównie dzięki nieporadności obrony, bo do V. Persiego dopadło trzech zawodników i nikt nie odebrał mu piłki, natomiast Chamakh miał na plecach dwóch obrońców.
Mecz zasługujący na miano żenady, ponieważ w ogóle nie przypominał półfinału FA Cup, głównie dzięki sędziemu - kto wie, gdyby odgwizdał faul na Shimizu, to mamy w drużynie kilku speców, którzy już strzelali z takiej odległości z rzutów wolnych. Całe szczęście dołowi tabeli nie poszło lepiej i zostajemy na swojej pozycji.
Warto też wspomnieć perypetie Szczęsnego i Wolskiego krótko po meczu. Szczęsny w rozmowie z dziennikarzami powiedział:
Wolverhampton nie jest drużyną na miarę Ligi Europejskiej, przedostatni mecz i dzisiejsza porażka w takim stosunku bramek dokładnie to pokazują.
Wolski zapytany o wypowiedź reprezentacyjnego kolegi odpowiedział:
Spytajcie Wojtka jak mu poszło w Lidze Mistrzów i FA Cup.
Po czym udał się do szatni.
(http://s13.postimage.org/5j7lkvnef/staty.png)
(http://s16.postimage.org/f16w1ihv5/pes2012_2012_07_09_18_21_46_904.jpg) (http://postimage.org/image/f16w1ihv5/) (http://s16.postimage.org/8c0clhwj5/pes2012_2012_07_09_18_38_43_290.jpg) (http://postimage.org/image/8c0clhwj5/) (http://s16.postimage.org/yllf4aigh/pes2012_2012_07_09_18_39_03_259.jpg) (http://postimage.org/image/yllf4aigh/)
-
Niestety, ale ta czerwona strefa zaczyna się Wam powoli wymykać z rąk. W spotkaniu z Kanonierami nie zagraliście nic, właściwie nie postawiliście im żadnego oporu, co zresztą mówi wynik. Jeśli chodzi o sędziego to nie popisywał się on zbytnio, jednak no czasami tak już bywa i trzeba do tego przywyknąć. Całej winy nie można zrzucać na niego, bo nie rozegraliście po prostu dobrego spotkania.
-
Oj łapiecie zadyszkę łapiecie. Spotkanie z Liverpoolem przegrane, z Arsenalem też nie poszło dobrze. Można mówić, że słabe sędziowanie i jedna decyzja sporo namieszała, ale jednak w tym spotkaniu nie byliście sobie. Widać po woli odczuwacie trudy sezonu. Dobrze, że dół też dał ciała. Musicie się sprężyć koniec ligi coraz bliżej. Wolski świetnie zripostował aroganckiemu Szczęsnemu. :D
-
Typowa gra w kartkę raz jest dobrze, a raz źle. No cóż nie możecie złapać odpowiedniego rytmu. Dziś nie zagraliście najlepiej i niestety musieliście uznać wyższość rywala. Może i sędziowanie było złe, ale to i tak w całości was nie usprawiedliwia. Powodzenia dalej :).
Ps. Bardzo fajna karierka, masz do tego smykałkę :).
-
W Reprezentacji zadrży jak się panowie spotkają. Wojtek przegiął, a Rafał mu mądrze odpowiedział. Arsenal rewanżuje się za FA Cup, ale bohaterami meczu są sędziowie. A właściwie główny arbiter. W jednej sytuacji Shimizu został okrutnie sfaulowany. A pan sędzia nawet nie zagwizdał faulu. Byłaby to dobra odległość do umieszczenia piłki w siatce i być może do comebacku. Przy pierwszej bramce zawinił bramkarz. Przy drugiej piłka wpadła pod nogi Walcotta, a przy trzeciej obrońcy sobie zapomnieli jakie mają zadania na boisku. Przegrywacie dwa mecze z rzędu w lidze, a w tabeli utrzymujecie siódme miejsce. Za wami zrobił się niezły "pociąg". Jedna porażka i ten "pociąg" może was wyprzedzić. Oby jednak udało wam się dotrwać na tej siódmej pozycji, do końca sezonu.
-
Sędzia kalosz. :D
Po raz kolejny niezbyt pewny w bramce był Lezzerini. Sezon dobiega końca, może dobrym pomysłem byłoby kupić bardziej doświadczonego bramkarza?
Szkoda porażki lecz takie drużyny jak Arsenal szybko zapominają o porażkach i bardzo szybko wracają na właściwe tory, tak było dziś więc a o powtórzeniu wyniku z FA Cup nie było mowy.
Dziwię się że doszło do zgrzytu między Polakami, rodacy powinni się wspierać za granicą. Przypomina mi się Chamakh i Taraabt z QPR którzy po meczu poszli na fajkę wodną. Styl bycia Szczęsnego może mu zaszkodzić.
-
Twoja porażka nie jest spowodowana tylko przez sędziów, zagrałeś po prostu słabiej od Kanonierów. Mieli okazje, żeby się zrewanżować i zrobili to. Szkoda tego nieodgwizdanego faulu na Shimizu, ale przed tobą jeszcze kilka kolejek. Miejmy nadzieje, że wrócisz na zwycięską ścieżkę.
PS. Zapomniałem napisać, że twój bramkarz zagrał dzisiaj bardzo słabe zawody.
-
ja też tak mam. często mi gra wariuje. sędziowie są niejednokrotnie tak upierdliwi, że wytrzymać nie idzie. więcej, moi zawodnicy potrafią stać jak tępaki i zabierać się z piłką jak sojka za morze, a rywal to wykorzystuje, sam grając jak Barca. obrona też wtedy nieporadna. to oczywiście rzadkość, ale czasem tak odpierdala tej grze, że głowa boli. osobiście dochodzę do wniosku, że pes 12 robili psychopaci. ale mniejsza o to.
mecz nudny, niewiele się działo, dobrze, że padły te 3 gole, bo opis byłby przez pół krótszy. Schimizu potraktowany.... ale ja też tak często mam.... ciekawa scysja na linii Szczęsny-Wolski. ;)
-
33. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Męczymy te punkty. Strasznie męczymy.
(http://s11.postimage.org/3k0wvi7xv/bolwolv.png)
(http://s9.postimage.org/jwyhbx5sv/ustawienie.png)
Po dwóch ostatnich porażkach i ogólnej sytuacji jaką jest końcówka sezonu Wilkom ciężko wtacza się nogi na murawę. Sezon okupiony bardzo ciężką pracą daje się we znaki graczom, akurat teraz, kiedy trzeba się spiąć i walczyć, bo każde potknięcie jest gwarantem podróży w dół tabeli. Blackburn to nie rywal klasy światowej, ale jak każdy inny nerwów napsuć potrafi.
Obrona Wolverhampton z każdym dniem przypomina coraz bardziej formację z pierwszych meczy sezonu, zamiast pokazywać pewność w całej swojej linii. W 7. minucie już mogło być smutno, ale Modeste w akcji sam-na-sam przegrał z Lezzerinim. Dobrze, że dwie minuty odezwała się i tak dobrze funkcjonująca w tym sezonie ofensywa. Doyle trafił w słupek, ale na swoim miejscu i w dobrym czasie był Fletcher, który pewnym strzałem dobił piłkę i zakończył akcje golem. Potem znowu długo nic. Mecz męczył nie tylko zawodników, ale i oglądających. Dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy wydarzyło się coś wartego uwagi. Lezzerini chciał zatrzymać Modeste, który wybiegał już sam-na-sam, ale trafił prosto w nogi w polu karnym - żółta kartka i rzut karny. Karnego na gola zamienił Dunn.
W drugiej połowie mieliśmy trochę więcej strzałów, co nie zmienia faktu, że widowisko było zwyczajnie uciążliwe. W 53. minucie Doyle w bramkarza - swój wyczyn mógł powtórzyć Fletcher, gdyż piłka odbiła się i wpadła mu pod nogi, ale nie wiedzieć czemu (nie uwzględnił obrotu Ziemi?) piłka poszybowała obok słupka. W 64. minucie gracze Blackburn dopięli swego, głównie dzięki fenomenalnej grze obrony Wilków. Modeste ponownie dostał piłkę i w akcji sam-na-sam tym razem nie dał sobie wejść w nogi i strzelił gola. Rozpaczliwa pogoń za punktami rozpoczęła się. Pięć minut potem, na całe szczęście, gola zdobył niezawodny Doyle - przy tym golu należy mu się szacunek, bo gdy oddawał strzał był atakowany przez dwóch obrońców. W 77. minucie genialną okazję miał O'Hara, ale znów tajemnicze moce posłały futbolówkę w bandy. Kiedy wydawało się, że sędzia zaraz zakończy spotkanie i jeden punkt zapewni nam niechybny awans w dół tabeli wydarzyło się coś co można nazwać cudem. Chwilę przed gwizdkiem, 93. minuta Fletcher dostał podanie od Doyle'a, bardzo ładnie ograł Giveta, popatrzył i posłał płaską piłkę w dolny, lewy róg. Całe szczęście strzał był celny i bramkarz nie dał rady go wyciągnąć. Niedługo potem sędzia wyprosił wszystkich z boiska.
Jest coraz ciężej. Pytanie - jak długo szczęście będzie nam sprzyjać? Ostatnio bardzo często ratują nas bramki w ostatnich sekundach meczu. Gdyby nie genialna postawa pary napastników Fletcher-Doyle, mogłoby być znacznie gorzej. Swoje przebłyski mają także pomocnicy, najbardziej błyszczą O'Hara, Leitner, od czasu do czasu Wolski, Jarvis i przebudzający się ze snu zimowego Chanturia. W obronie nie można pochwalić nikogo, może prócz kapitana zespołu. Musimy dotrwać jakoś do końca, dać radę utrzymać się na swojej pozycji i nie pozwolić w finale FA Cup na zbyt duże lanie.
(http://s9.postimage.org/sqpdt0srj/staty.png)
(http://s9.postimage.org/sxzp3ogij/pes2012_2012_07_10_14_35_33_121.jpg) (http://postimage.org/image/sxzp3ogij/) (http://s9.postimage.org/byqqof5az/pes2012_2012_07_10_14_44_29_554.jpg) (http://postimage.org/image/byqqof5az/) (http://s9.postimage.org/5mblel28r/pes2012_2012_07_10_14_49_07_411.jpg) (http://postimage.org/image/5mblel28r/) (http://s9.postimage.org/irr3kow4b/pes2012_2012_07_10_14_54_20_070.jpg) (http://postimage.org/image/irr3kow4b/) (http://s9.postimage.org/8j37slxgb/pes2012_2012_07_10_14_54_45_488.jpg) (http://postimage.org/image/8j37slxgb/)
-
Nie chcę Ci nic zarzucać, ale przegrany zwala winę na sędziów? :D Wiem, ze sędziowie zawalili ten mecz, bo Shimizu był na pewno faulowany, ale wasza gra była słabsza od gry Arsenalu Londyn. Kanonierzy mieli sporo szczęścia w tym meczu, bo i pierwszy gol szczęśliwy, drugi także szczęśliwy. Szkoda tylko że Wojtek Szczęsny i Rafał Wolski wkraczają na wojenną ścieżkę ...
Jak pisałem post Ty dodałeś drugi mecz także odniosę się teraz do drugiego meczu :D
Wygrana z Blackburn była ważna, bo w końcu zaliczyliście dwie porażki z rzędu w ostatnich meczach. Mecz nie był ciekawy i jak słusznie napisałeś męczył nie tylko piłkarzy, ale i kibiców. Nie zgadza mi się jedna rzecz, a mianowicie minuta strzelenia drugiego gola przez Ciebie. Zaraz pod wynikiem napisałes, ze była to 53 minuta, a w opisie napisane jest, że była to minuta 69 :D
-
Nie chcę Ci nic zarzucać, ale przegrany zwala winę na sędziów? :D
Nie tłumaczę się sędzią, po prostu to była sytuacja, która mogła się odbić na losach meczu, przyznałem sam w opisie, że gra wyglądała słabo, więc nie widzę tutaj tłumaczenia porażki 0-3 tylko i wyłącznie błędem przy faulu na Shimizu, lecz pisałem także o postawie defensywy. Kariera ma oddawać istotę futoblu, a tak często bywa, że analizuje się mecz także pod kątem postawy sędziów. W tej chwili mnie trochę poirytowałeś.
Nie zgadza mi się jedna rzecz, a mianowicie minuta strzelenia drugiego gola przez Ciebie. Zaraz pod wynikiem napisałes, ze była to 53 minuta, a w opisie napisane jest, że była to minuta 69 :D
Wiem, teraz widzę, poprawię, dzięki.
-
W tej chwili mnie trochę poirytowałeś.
Doskonale rozumiem Twoją postawę, bo sam nie raz byłem oszukany przez sędziów. Chciałem, hmmm zwrócić uwagę, że nawet piłkarze Realu, czy Barcy po porażce zwalają winę na sędziów. Nie pisałem tego, ze mnie to wkurzyło, tylko mi się to spodobało w Twojej karierze, że właśnie analizujesz mecz pod kątem tego co robi sędzia w meczu ;)
EDIT:
To w takim razie przepraszam, źle zrozumiałem, miło z Twojej strony :)
spoko ;)
-
Doskonale rozumiem Twoją postawę, bo sam nie raz byłem oszukany przez sędziów. Chciałem, hmmm zwrócić uwagę, że nawet piłkarze Realu, czy Barcy po porażce zwalają winę na sędziów. Nie pisałem tego, ze mnie to wkurzyło, tylko mi się to spodobało w Twojej karierze, że właśnie analizujesz mecz pod kątem tego co robi sędzia w meczu ;)
To w takim razie przepraszam, źle zrozumiałem, miło z Twojej strony :)
-
Uff ależ to było spotkanie... Nerwówka na całego, wariacka gonitwa i na końcu chwilowe uspokojenie. To już jest taki czas, że każda strata punktów kosztować was będzie stratę miejsca w Lidze Europejskiej. Domyślam się, że po golu Fletchera była dumny niczym paw i lapek lub komp przedłużył swój żywot do kolejnej kolejki. Niedługo mecz w F.A. tam będzie gorąco, ale może się uda.
-
34. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Lekkie rozluźnienie.
(http://s15.postimage.org/atz4cjtp7/swanwolv.png)
(http://s15.postimage.org/a5q9tluzf/ustawienie.png)
Całe szczęście, że w końcu gracze Wolverhampton potrafili znaleźć w sobie trochę luzu, którego brakowało w ostatnich meczach. W składzie znów lekka rotacja, za plecami Doyle'a tym razem Shimizu, w obronie znów swoją szanse dostał Foley, Bassong i Zubar. Swansea na pierwszy rzut oka to drużyna, która w tym sezonie jest łatwym dostarczycielem punktów - ciągle trzymają się swojej szesnastej pozycji.
Tym razem mecz dało się oglądać, Wilki ewidentnie przestały być spięte i zanudzać toporną grą. Podania przechodziły lekko od nogi do nogi, widać było szybkość, której ostatnio brakowało. To wszystko dało efekty. W 15. minucie bardzo ładnie zachował się Shimizu w polu karnym, zamiast uderzać, atakowany przez obrońcę Japończyk oddał piłkę na lewą stronę do Doyle'a. Bliski przejęcia był Rangel, ale nie sięgnął nogą piłki i Doyle z pierwszej piłki zdobył gola. W 27. minucie Doyle odwdzięcza się za podanie i korzystając z szybkości Shimizu wysuwa mu przed linię obrony, a przyczajony Azjata ruszył za piłką i wyprzedził obrońcę, zdobywając gola w akcji sam-na-sam. Pięć minut potem bramkę kontaktową próbował zdobyć Donnelly, ale wypuścił zbyt daleko przed siebie piłkę i Lezzerini przejął ją, zanim napastnik zdążył oddać strzał. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Shimizu znów w polu karnym, lekko i krótko do Doyle'a, a ten z pierwszej piłki z około piętnastu metrów posyła bombę w samo okienko. Atrakcji na pierwszą połowę wystarczy.
W drugiej połowie Wilki nie oddały dominacji i spokojnie rozgrywały piłkę z niebywałą dbałością. W 52. i 65. minucie znowu swoje okazje miał Donnelly, ale za pierwszym razem w akcji sam-na-sam wygrywa Lezzerini, a druga okazja kończy się strzałem w trybuny. W 72. minucie Łabędzie zdecydowały się w końcu rozwinąć skrzydła, fakt że trochę im w tym pomogli nasi obrońcy - Donnelly miał dobry zamiar by podać piłkę (do teraz nie wiadomo komu), ale odbiła się ona od obrońcy i wpadła pod nogi Sigurdssona, który z pierwszej piłki z około osiemnastu metrów nie dał szans bramkarzowi. No tak, ale my przecież mamy Doyle'a, który lubi gasić zapał rywali. Tym razem zagrał mu Chanturia (który ostatnio regularnie pomaga Doyle'owi przy bramkach), a Doyle walcząć z Williamsem zdołał oddać strzał i ustalić wynik na 1:4, zdobywając tym samym hat-tricka. Gospodarze zdołali jeszcze raz odpowiedzieć i Donnelly dopiął swego oddają strzał z szesnastu metrów.
Mecz bardzo ciekawy i z widocznym polotem u Wilków, co ostatnio zdarza się rzadko. Miło popatrzeć na taką grę Wolverhampton, szczególnie w takim momencie sezonu - to napawa optymizmem na te ostatnie mecze przesądzające o losie drużyny na polu europejskim.
(http://s15.postimage.org/5ha9yf5sr/staty.png)
(http://s7.postimage.org/bvvxlt7mv/pes2012_2012_07_10_17_07_11_488.jpg) (http://postimage.org/image/bvvxlt7mv/) (http://s7.postimage.org/56pe5smav/pes2012_2012_07_10_17_08_30_103.jpg) (http://postimage.org/image/56pe5smav/) (http://s7.postimage.org/v4t0btrs7/pes2012_2012_07_10_17_10_35_807.jpg) (http://postimage.org/image/v4t0btrs7/) (http://s7.postimage.org/8u55buuhz/pes2012_2012_07_10_17_13_50_384.jpg) (http://postimage.org/image/8u55buuhz/) (http://s7.postimage.org/sdebyyinb/pes2012_2012_07_10_17_25_24_967.jpg) (http://postimage.org/image/sdebyyinb/) (http://s7.postimage.org/7hs1npmg7/pes2012_2012_07_10_17_26_06_343.jpg) (http://postimage.org/image/7hs1npmg7/)
(http://s11.postimage.org/92e6r59df/pasek.png)
O'Hara wyautowany, co dalej?
(http://s11.postimage.org/hw5388wc3/ohara.png)
Z Wolverhampton dobiegły do nas okropne wieści. O'Hara nabawił się kontuzji, która wykluczy go z gry na... pół roku. Prawdopodobną przyczyną jest zerwanie więzadła krzyżowego w kolanie - do tego incydentu doszło najprawdopodobniej podczas sparingu-treningu z drużyną rezerw. O'Hara był filarem drużyny przez cały sezon, to jego gol z rzutu wolnego przyczynił się do wyeliminowania Chelsea z FA Cup, gracz z niezwykle silnym strzałem, bardzo dobrą techniką, zaraz po napastnikach najbardziej wybijający się gracz drużyny. Nie wiadomo czy gracz po tym czasie i rehabilitacji wróci do pełnej sprawności, tylko czas może pokazać co będzie dalej z karierą zawodnika. Jedno jest pewne - klub nie pozostawi gracza na lodzie, sam trener zapowiedział, że wszyscy dołożą starań, by ten genialny zawodnik wrócił jak najszybciej do gry. Sam zainteresowany jest podobno w rozsypce i nie chce udzielać wywiadów w takim stanie psychicznym. Pozostaje także pytanie: kto go zastąpi? Czy potrzebna będzie zmiana ustawienia? Najpoważniejszym kandydatem wydaje się Milijas - doświadczony gracz, z umiejętnościami, które pozwalają na niego postawić, w obliczu tej sytuacji będzie miał swój czas, gdyż był niezadowolony z tego, iż grę ogląda z ławki rezerwowych. Sam Milijas podchodzi do sprawy bardzo poważnie i nie widzi w wypadku O'Hary szansy z niebios ani wielkiego szczęścia - on także jest świadomy, jaki horror spotkał klubowego kolegę.
-
No dzisiaj Wolves wyglądali jak drużyna, która wiedziała czego chcę. Kapitalną formą błysnęli Doyle i Shimizu. Irlandczyk już chyba na dobre się odblokował (rychło w czas), jeśli utrzyma formę to nikt nie będzie w stanie odebrać wam siódmego miejsca w tabeli. Szkoda, że kontuzji w tak ważnym momencie nabawił się jeden z filarów ważej drużyny, ale mówi się trudno. Trzeba zacisnąć zęby i trzymać kciuki za Milijasa. Oby udało mu się zastąpić Oharę...
-
No w końcu coś się ruszyło w Waszej grze, zaczęliście znów punktować i jesteście coraz bliżej gry w Lidze Europejskiej. Rozegraliście dobre spotkanie z Łabędziami. Bohaterem zdecydowanie Doyle ale również Shimizu zaprezentował się z bardzo fajnej strony. Bardzo rzuciło mi się w oczy to, że oddaliście tylko pięć strzałów, na dodatek wszystkie celne i z tego zdobyliście aż cztery bramki, to jest coś rzadko spotykanego, naprawdę gratuluję skuteczności w tym meczu.
-
cztery gole, to dawno wam się w lidze nie zdarzyło, z pucharowym wyjątkiem. Doyle popisał się 3 golami i znów jest na ustach kibiców. cieszy także bramka Shimizu, aczkolwiek już czasem denerwuje mnie jego obecność w karierach użytkowników, jednak do Wolves raczej pasuje bardziej niż do Realu. :D
-
Wykazaliście się skutecznością. 5 strzałów i 4 gole ?! Chciałbym mieć taką statystykę ;)
Mecz był bardzo ciekawy. Doyle trafił aż trzy razy (oby u mnie też tak trafiał w kolejnych meczach ;D ).
Graliście w tym spotkaniu bardzo dobrze. Piekielnie ważne jest, że tak gracie w końcówce sezonu. Walczycie o europejskie puchary, a taka gra udział w Lidze Europy wam zapewni. O'Hara to bardzo ważny gracz w Wolves. Kontuzja go wykluczy z gry aż na pół roku. Zerwane więzadła... Ten uraz jest katastrofalny w skutkach. Długa rehabilitacja. Ach... W tym Pesie miałem go w swojej karierze w Newcastle (nie opisywałem jej na forum). Ma silne uderzenie z lewej. Szkoda, że go tracisz. Ciężko będzie ci załatać po nim lukę.
-
cieszy także bramka Shimizu, aczkolwiek już czasem denerwuje mnie jego obecność w karierach użytkowników, jednak do Wolves raczej pasuje bardziej niż do Realu. :D
Mnie zastanawia w którym z PESów on zniknie ze szkółki xP Dla słabych zespołów chłopak jest zawsze wzmocnieniem, bo szybki i dobry technicznie, w drużynach z dołu tabeli wręcz wybija się poza wszystkich. U mnie i tak jest spora rotacja, nie wiem co z nim dalej będzie, nie chce tracić na realności przez naszego dzielnego PESowskiego młodzika :P
@Bambaryla - co do Doyle'a to mogę Ci gwarantować świetne strzały z szesnastki, wyrósł na mojego ulubieńca :D
-
@Bambaryla - co do Doyle'a to mogę Ci gwarantować świetne strzały z szesnastki, wyrósł na mojego ulubieńca :D
Przekonałem się o tym w meczu z Wyspami Owczymi :)
-
35. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Zła zapowiedź czy tylko przedbiegi?
(http://s17.postimage.org/ulan41n3z/wolvman.png)
(http://s11.postimage.org/hig5rqef7/ustawienie.png)
To ostatni mecz ligowy, który rozgrywamy z taki silnym rywalem. Pech chciał, że przyszło nam się mierzyć na koniec tego zestawu gigantów z Manchesterem United, z którym zagramy także w finale FA Cup, który odbędzie się przed ostatnią kolejką sezonu. Można powiedzieć, że to taka "kartkówka" przed większym sprawdzianem, ale czy na pewno ten mecz odda wszystko to, co może się zdarzyć już niedługo?
Mecz od początku rozgrywany był w bardzo szybkim tempie. Manchester, który nadal walczy o mistrzostwo nie mógł sobie odpuścić ani jednego punktu, tak więc wiadomo było, że zagrają na 200% swoich umiejętności, bo Wolverhampton to zespół, który lubi stawiać opór najlepszym. W 7. minucie z dwudziestu pięciu metrów rzut wolny wykonywał Milijas. Posłał mocną piłkę, lecz nie przymierzył dobrze i spadła zaraz za poprzeczką. W 21. minucie próbował Doyle, ale De Gea nie dał się zaskoczyć i pewnie chwycił piłkę. Właściwie na tym skończyły się dobre strzały Wilków i do głosu doszły Czerwone Diabły. Gracze Wolverhampton próbowali dotrzymać tempa i udawało się, ale do czasu. W 32. minucie Chicharito podał do Rooneya, który stał plecami do bramki, a on od razu wysunął Meksykaninowi piłkę i nie pozostało nic innego jak oddać potężny strzał w stronę bramki - bramkarz chyba nawet nie spodziewał się takiego rozwoju wypadków i mamy 0:1. W takim stosunku zakończyła się druga połowa, bo pozostały czas przebiegł w nerwowej, aczkolwiek bezowocnej atmosferze i żadnych lepszych strzałów czy akcji nie było.
W drugiej połowie pogłębiała się dominacja Manchesteru. Wilki starały się utrzymać przy piłce, ale to raczej tak, jakby zmierzyć się miało dziecko z zawodowym graczem NBA - brakowało szybkości, umiejętności i kondycji by dotrzymać kroku rywalowi. W 53. minucie wykorzystał to A. Young, który zdołał ograć Sorensena i popędził w stronę bramki (byłem w szoku jak zobaczyłem jego szybkość), równie sprawnie poradził sobie też z bramkarzem. Wilki nie kreowały akcji, które zagroziłyby poważniej bramce MU, piłka zatrzymywała się na defensywie lub mijała w sporej odległości bramkę. Formalności dopełnił w 73. minucie Chicharito, dostał piłkę mniej więcej za połową boiska od Valencii i wykorzystując lukę w obronie przedarł się i wyszedł sam-na-sam z bramkarzem. Lezzerini chciał pressingiem pokonać napastnika i wybiegł dosyć daleko, ale snajper nie dał się zwieść i piłka wtacza się do bramki. 0:3.
Mecz zakończył się niezbyt optymistycznie dla nas. Wszyscy dobrze wiemy, że Czerwone Diabły są zdeterminowane w wyścigu o mistrzowski tytuł - czy mecz FA Cup będzie wyglądał zupełnie inaczej przez zmęczenie i różnego rodzaju powody natury ligowej? Tego nie wie nikt, musimy przeanalizować ten mecz, ustrzec się popełnionych błędów i od początku postawić swoje warunki, chociaż wszyscy skazują nas na pożarcie.
(http://s11.postimage.org/s4013qkqr/staty.png)
(http://s11.postimage.org/7wdejy8hr/pes2012_2012_07_11_14_08_24_917.jpg) (http://postimage.org/image/7wdejy8hr/) (http://s11.postimage.org/54u4tc9z3/pes2012_2012_07_11_14_23_10_981.jpg) (http://postimage.org/image/54u4tc9z3/) (http://s11.postimage.org/m6myvfou7/pes2012_2012_07_11_14_23_22_753.jpg) (http://postimage.org/image/m6myvfou7/)
-
mecz koszmarny. ale początek był obiecujący i przyzwoity, to wy więcej mieliście z gry i stwarzaliście więcej zagrożeń. ale później wyszło wyrachowanie MU i ich doświadczenie i przygotowanie motoryczne. naprawdę, nie życzę Wam powtórki tego w finale pucharu.
-
36. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Mało brakowało.
(http://s8.postimage.org/9pokwjset/wolvever.png)
(http://s8.postimage.org/adxffhr4l/ustawienie.png)
Po ostatniej porażce Wolverhampton musiało pilnować swoich pleców, bo miało za sobą dwie drużyny z punktem mniej na koncie. Każdy z tych meczy, które powoli kończą nam sezon jest bardzo ważny dla Wilków, bo przesądza o bycie drużyny w Lidze Europejskiej. Cała sytuacja atmosferze w szatni nie sprzyja i bywają bardzo nerwowe momenty w grze naszych zawodników, ale ostatecznie trochę punktów ugryźli.
Mimo, że to Wolverhampton kontrolowało piłkę przez większość czasu gry, to podania były bardzo nerwowe i czasami gracze wydawali się roztargnieni. Początek nie obfitował w okazję, ale jak już się posypało, to na całego. W 20. minucie znowu oglądamy fatalne zawody defensywy - Gibson posyła piłkę do Baxtera, a ten sprawnym strzałem załatwia sprawę i mamy 0:1. Wilki trochę oprzytomniały i odpowiedziały błyskawicznie. Dwie minuty potem Wolski znów bardzo dobrze włączył się do akcji wbiegając ze skrzydła, dostał świetne podanie od Jarvisa i pewnie pokonuje bramkarza - wyrównanie. Nie musieliśmy długo czekać na kolejną odpowiedź, tym razem gości. Akcję skrzydłem dobrze pociągnął Pienaar, wrzucił w pole karne, gdzie czekał Baxter, a ten rzucił się szczupakiem i trącił piłkę głową - "strzał" był niezwykle lekki, ale zmylił bramkarza i znowu na prowadzeniu Everton. Bardzo nerwowo w ekipie Wilków, ale następnych bramek już w tej części nie zobaczyliśmy.
Druga połowa i znowu nerwy. Gracze Wolverhampton chcieli, ale chyba za bardzo. Histerycznie chcąc odzyskać prowadzenie i punkty nie oddawali dokładnych strzałów, tracili w głupi sposób piłkę. Długo musieliśmy czekać na jakieś rozwiązanie całej sytuacji. Całe szczęście, że w porę obudził się Doyle. W zamieszaniu bramkowym zdołał wyłuskać piłkę i z niezwykłym jak na zaistniałą sytuację spokojem posłać ją w dolny róg. Po wyrównaniu zrobiło się jeszcze goręcej. Ciągła ofensywa Wolverhampton, mało brakowało a przypłacilibyśmy ją kolejnym golem dla rywali. Dobrze, że z czasem uruchomiły się skrzydła zespołu i znów mieliśmy Shimizu za plecami Doyle'a. To on we wzorowy sposób obsłużył Jarvisa, który z jedenastego metra dał nam prowadzenie i upragnione trzy punkty. Do końca meczu gracze Wolverhampton nie wychodzili z piłką dalej niż za połowę, by nie zrobić głupiego błędu i spokojnie "bawili się" klepką - czego efektem jest kolosalna różnica w posiadaniu piłki.
Taka nerwówka nam nie sprzyja. Zyskujemy punkty, ale w ogromnych nerwach, co nie napawa optymizmem przed kolejnymi starciami. Wiadomo, że Wilki nie są jeszcze drużyną na skale Europy, bo niedawno mogliśmy ich oglądać blisko strefy spadkowej, ale kolosalna praca wykonana przez zespół daje efekty i nawet jeśli do LE nie uda się awansować - owszem, pozostanie ogromny zawód, ale i satysfakcja, jak daleko Ci gracze zaszli i rozwinęli się pod skrzydłami nowego szkoleniowca.
(http://s8.postimage.org/9zw3fw711/staty.png)
(http://s16.postimage.org/ygmciyry9/pes2012_2012_07_11_14_33_44_997.jpg) (http://postimage.org/image/ygmciyry9/) (http://s16.postimage.org/c5yhizuo1/pes2012_2012_07_11_14_49_37_888.jpg) (http://postimage.org/image/c5yhizuo1/) (http://s16.postimage.org/8nmhmlts1/pes2012_2012_07_11_14_52_00_917.jpg) (http://postimage.org/image/8nmhmlts1/) (http://s16.postimage.org/k190xt4ap/pes2012_2012_07_11_14_52_33_124.jpg) (http://postimage.org/image/k190xt4ap/)
-
Ależ masz napięcie na koniec tego sezonu. Piłkarze widzę bardzo chcą grać w Lidze Europy, ale jak widać to też trochę ich dekoncentruje i potem mamy takie przypadki jak w tym meczu, gdzie tracisz w łatwy sposób bramki. Mało tego tych goli mogłeś stracić znacznie więcej tylko rywal nie robił groźnych akcji po przechwycie twoich piłek. Nie miej jakimś cudem udało ci się wygrać to spotkanie, a że twoja drużyna bardzo chce awansować do LE uświadczył nas jeszcze incydent z ostatniego kwadransa, gdzie nie wychodziłeś z piłką z własnej połowy. Mam nadzieję, że dwa ostatnie mecze przebiegną po twojej myśli i skończy się ten bardzo wymagający sezon dal twoich podopiecznych sukcesem :).
-
Bardzo ciężki mecz z Evertonem. O mały włos a nie padł by remis. Klub z Evertonu odkąd pamiętam ma problem z dobrym napastnikiem a wygląda, że ich wychowanek - Baxter rozwiąże ten problem na wiele chyba, że jakiś silny klub go wykupi wcześniej to znowu będą kombinować. Fajnie, że Wolski strzelił bramkę. Nie była to jakaś wielka akcja ale ważne, że wykończył.
-
Końcówka sezonu jest niesamowicie napięta. Każdy mecz jest coraz trudniejszy, a spotkanie z Evertonem właśnie to potwierdziło. Sam zacząłem grać i prowadzić karierę tutaj Evertonem, więc mogę śmiało powiedzieć, że potrzebny im klasowy napastnik, bo Jelavić, a całym szacunkiem jest dla mnie za słaby, ale to nie Twój problem :D Cieszy kolejna bramka Rafała Wolskiego, no i znów zapewniacie sobie zwycięstwo prawie w końcówce meczu ;) powodzenia w tych dwóch ostatnich meczach ;)
-
No no, ależ spotkanie z Evertonem. Gol za gol akcja za akcję i po wielkiej nerwówce udało się wygrać. Uff znów się udało wyrwać trzy punkty rywalom. Zostały dwie kolejki, sukces coraz bliżej. Nie możecie teraz się dać zdekoncentrować. Czekam na spotkanie w finale FA, tam będzie się działo.
-
No trzeba przyznać, że ostatnio nie macie łatwego życia, ale jakoś te punkty gromadzicie... Zostały już tylko dwie kolejki i nie widać innego wyjścia, niż wygrana obu spotkań. WBA depcze Wam po piętach i ta końcówka na pewno będzie bardzo ciekawa. Mecz z Evertonem bardzo dobry, z obu stron. Całe szczęście, że w kilka minut udało się Wam odwrócić losy tego spotkania, bo tak trzeba byłoby liczyć na potknięcie West Bromwich. Jesteście na pewno w lepszej sytuacji i to, czy zagracie w LE macie we własnych rękach... A raczej nogach.
-
37. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Przeddzień wielkiej bitwy.
(http://s10.postimage.org/awvoa8ya1/fulwolv.png)
(http://s10.postimage.org/5o0ncdfux/ustawienie.png)
W przedostatniej kolejce i jednocześnie przeddzień wielkiego finału pucharu zmierzyliśmy się z Fulham. Drużyna o tyle niewygodna, że też miała chrapkę na LE, tracąc do nas tylko trzy punkty. Musieliśmy wygrać ten mecz, by nadal być na miejscu premiowanym bezpośrednim występem w rozgrywkach grupowych. Plan wykonaliśmy w stu procentach.
Chociaż mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej - przez błąd Wolskiego z 3. minuty. Posłał podanie, które raczej było adresowane do Orlando Sa, lecz całe szczęście błyskawiczny strzał zdołał złapać Lezzerini. Pięć minut potem swoją szansę miał Doyle, ale zmarnował ją i po trybunach przeszedł ryk zawodu. Potem znów Fulham szukało kontry i swojej szansy, lecz tym razem Kasami przestrzelił w podobny sposób co nasz Irlandczyk. Chyba już regułą jest, że dużo dzieje się w pierwszych minutach, a potem mamy kompletny zastój i kibice powinni zacząć nosić ze sobą poduszki, bo po dobrym początku jest usypiające pół godziny. Tylko raz ktokolwiek zdołał jeszcze zagrozić bramce przeciwnika - Orlando Sa mógł tym razem się nie pomylić, ale zrobił to w dosyć wyrafinowany sposób (bo nie wiadomo czy chciał podawać, czy strzelać) i piłka świsnęła obok słupka.
W drugiej połowie ciekawiej nie było, jednak Wilki raz po raz podnosiły ciśnienie swoim kibicom. Najpierw Fletcher w 52. minucie - fenomenalnie uderzył głową po wrzutce Milijasa z rożnego, ale minimalnie się pomylił. W 75. minucie w końcu nadeszły upragnione punkty. Leitner, jak na perspektywicznego rozgrywającego przystało, posłał świetne podanie do Doyle'a, a ten swoim firmowym strzałem z szesnastu metrów nie dał złudzeń bramkarzowi. Po tym golu Wolverhampton przeniosło się do obrony i pilnowało satysfakcjonującego wyniku i oszczędzając siły. Rywal mógł jeszcze namieszać w 90. minucie, ale strzał Dembele pewnie chwycił Lezzerini.
(http://s10.postimage.org/q6vjhfts9/staty.png)
(http://s17.postimage.org/k107enrsb/pes2012_2012_07_12_11_24_30_725.jpg) (http://postimage.org/image/k107enrsb/) (http://s17.postimage.org/g5wtc38mj/pes2012_2012_07_12_11_27_59_862.jpg) (http://postimage.org/image/g5wtc38mj/) (http://s17.postimage.org/69vqcg2uj/pes2012_2012_07_12_11_28_18_300.jpg) (http://postimage.org/image/69vqcg2uj/)
Do Waszych karier wpadnę trochę później, bo mam gotowe materiały do końca sezonu i chce je jak najszybciej posklejać i wrzucić.
-
Finał FA Cup
(http://i.imgur.com/9Nupl.png)
Pożarci.
(http://s13.postimage.org/hv8nsczx3/muwolv.png)
(http://s13.postimage.org/9sahh1fbr/ustawienie.png)
W końcu nadszedł sądny dzień - wielki finał FA Cup w sezonie 2012/2013. Wembley powitało wszystkich ogromnie gorącą atmosferą. Kibice Wilków już teraz byli w euforii - ich klub dokonuje niemożliwego pokonując po drodze w rzutach karnych Arsenal i Chelsea, by dotrzeć aż tutaj, na ten piękny i pełen historii stadion. Dla nich nie liczy się wynik tego meczu, ich ulubieńcy dali im wszystko co najlepsze otwierając drogę na Wembley. Wiele spekulacji przed meczem, wiadome było od początku kto jest faworytem tego spotkanie, aczkolwiek Wilki już potrafiły sprawiać niespodziankę najlepszym. W dzisiejszym meczu nie mógł wystąpić kapitan zespołu - Roger Johnson, pauzuje za żółte kartki, co niestety było wielką stratą - brak ducha i "kręgosłupa" zespołu. Jego rolę w tym meczu przejął Kevin Doyle.
(http://s16.postimage.org/kc5prmmy9/pes2012_2012_07_12_11_31_46_771.jpg) (http://postimage.org/image/kc5prmmy9/) (http://s16.postimage.org/gttpv8m29/pes2012_2012_07_12_11_31_53_559.jpg) (http://postimage.org/image/gttpv8m29/)
Od początku sprawdzały się przewidywania bukmacherów i ekspertów. Już dwie minuty po rozpoczęciu meczu zaczęła się tragedia Wilków. Berbatov, który dostał podanie niedaleko pola karnego sprawnie przedarł się przez środek obrony i umieścił piłkę w siatce. Właściwie na tym golu pierwsza połowa mogła się zakończyć, bo kolejne próby obu zespołów to niestety nieudolne strzały i dobre interwencje bramkarzy. Mimo wszystko tempo gry było podobne do ostatniego meczu ligowego tych drużyn - bardzo szybka gra, każdy błąd był niewybaczalnie wykorzystywany przez przeciwnika. W 22. minucie swoją jedną z niewielu szans miały Wilki, ale Fletcher posłał piłkę wprost w ręce bramkarza. Można powiedzieć, że na tym koniec atrakcji w pierwszej połowie.
Druga połowa to powiększanie się dominacji zespołu z Manchesteru. Raz po raz atakowana bramka Lezzeriniego. Najpierw Nani w 54. minucie - niecelnie, potem wielkie szczęście w 62. minucie bo Berbatov trafia w słupek. No ale w końcu worek się rozwiązał i zaczęły się igrzyska. W 68. minucie Andersonowi pomógł... Sorensen. Po strzale gracza MU piłka odbiła się od Sorensena i wpadła do bramki - ze względu, że gracz zmienił tor lotu piłki (sporo), gol uznany za samobójczy. Od tego gola coś się zmieniło w grze Wolverhampton, gracze podłamali się i mieliśmy efekty. Siedem minut potem Rafael nieładnie sfaulował Reckorda i otrzymał żółtą kartkę, niestety Wilki nie wykorzystały dobrze rzutu wolnego. Trzy minuty potem A. Young wrzucił w pole karne, a futbolówkę do bramki skierował Nani - 3:0. Długo nie trzeba było czekać na następny cios. W 83. minucie P. Jones, który niedawno pojawił się na boisku w roli pomocnika, zagrał piłkę do Berbatova, a ten sprawnym strzałem zdobył drugiego gola w meczu. No i znowu pięć minut - ostateczny cios. 88. minuta, Berbatov obsługuje Rooneya ładnym podaniem, a Anglikowi pozostało już tylko wtoczyć skórzany przedmiot za linię bramki. Gwizdek, koniec męki.
Po gwizdku mamy euforię kibiców i graczu MU, choć zdobycie pucharu mogli już świętować przy stanie 2:0. Mimo aż tak dużej porażki kibice Wilków wstają z miejsc i brawami dziękują swoim bohaterom - finał to wyczyn niezwykły jak na tą drużynę i ulec takiemu rywalowi w wielki finale to żaden wstyd. Ważne jest, że dotarliśmy tak daleko i nie poddaliśmy się bez walki, drugą sprawą jest, że ta długa i wyboista droga przyniesie nam zastrzyk funduszy, które przydadzą się w budowie kadry na przyszły sezon.
(http://s10.postimage.org/5wd4ymhzd/staty.png)
(http://s16.postimage.org/ltr636rox/pes2012_2012_07_12_11_32_11_557.jpg) (http://postimage.org/image/ltr636rox/) (http://s16.postimage.org/vfkqjhiup/pes2012_2012_07_12_11_59_05_509.jpg) (http://postimage.org/image/vfkqjhiup/) (http://s16.postimage.org/6atq62je9/pes2012_2012_07_12_11_59_08_118.jpg) (http://postimage.org/image/6atq62je9/) (http://s16.postimage.org/vuw0ci4s1/pes2012_2012_07_12_11_59_13_896.jpg) (http://postimage.org/image/vuw0ci4s1/) (http://s16.postimage.org/4mz655uwh/pes2012_2012_07_12_11_59_38_036.jpg) (http://postimage.org/image/4mz655uwh/)
Podsumowanie turnieju.
Ten mecz zakończył zmagania pucharowe w sezonie 2012/2013, czas na krótkie podsumowanie i analizę.
(http://s16.postimage.org/510i4rf01/pes2012_2012_07_12_11_59_56_379.jpg) (http://postimage.org/image/510i4rf01/)
Zwycięzcą turnieju został Manchester United, natomiast pozycję drugą-finalisty zajmuje Wolverhampton. Turniej obfitował w niespodzianki - WBA wyeliminowało Manchester City w drugiej rundzie, a drugoligowe Burnley Liverpool już w pierwszej. Losty Man City podzielił Tottenham ulegając Wigan. Potentaci byli wykluczani od samego początku, co wywoływało szok w futbolowym świecie - także po drugiej stronie "drabinki", gdzie Wolverhampton wyrzuciło po karnych najpierw Chelsea, a potem w półfinale Arsenal.
Strzelcy i asystenci:(http://s16.postimage.org/n6dgitei9/pes2012_2012_07_12_12_01_35_753.jpg) (http://postimage.org/image/n6dgitei9/) (http://s16.postimage.org/ywre077ap/pes2012_2012_07_12_12_01_38_167.jpg) (http://postimage.org/image/ywre077ap/)
Najlepszym strzelcem FA Cup został Rooney z ekipy Czerwonych Diabłów, niepodzielnie objął pozycję lidera z sześcioma golami na koncie. Najlepszymi strzelcami Wilków byli Doyle i S. Fletcher - po trzy strzały. W klasyfikacji asystentów zwyciężył Sagna - zdecydował czas spędzony na boisku. Razem z nim na pierwszej lokacie plasują się S. Davis, A. Young i Watson. Gracze Wilków zaliczali co najwyżej po jednej asyście.
Najlepsi zawodnicy turnieju:
(http://s16.postimage.org/lq1y0obld/pes2012_2012_07_12_12_00_41_926.jpg) (http://postimage.org/image/lq1y0obld/)
Graczem turnieju wybrano zawodnika Manchesteru United - A. Younga. Wybór jak najbardziej trafny, w finale popisywał się niesamowitą szybkością i dokładnością podań, wszędzie było go pełno. Najlepszy strzelec i asystent tak jak wyżej. Jedenastkę turnieju zdominowali gracze Arsenalu i Manchesteru United, co dla nas Polaków ważne bramkarzem turnieju został Wojtek Szczęsny. Wyróżnieniem dla Wilków jest obecność Rogera Johnsona, który obok Vidica został wybrany najlepszym środkowym obrońcą turnieju - co oczywiście zawdzięcza swojej dobrej grze w obronie, jak i wzorowemu wypełnianiu obowiązków kapitana, który potrafił pociągnąć zespół do walki nawet w ostatnich minutach meczu.
-
No to ja może zacznę od spotkania z Fulham. Pojechaliście po bardzo ważne trzy punkty do Londynu. Długo nie mogliście osiągnąć celu jakim były trzy punkty, ale koniec końców udało się. Od czego macie u siebie Doyle'a? Nadszedł wielki finał... Spodziewałem się jakiejś większej walki, ale niestety bez swojego kapitna było wam strasznie ciężko. Chyba splątały wam nogi, rywali i stawka meczu. Czerwone Diabły urządziły sobie kanonadę i pewnie wygrały puchar. Na pocieszenie wam zostaję fakt, ze w drodze do niego ogrywaliście takie angielskie potęgi jak: Chelsea, Arsenal.
-
38. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Koniec nowym początkiem.
(http://s14.postimage.org/cbjlxrqm9/avwolv.png)
(http://s14.postimage.org/8hq5om9a9/ustawienie.png)
Nadszedł długo wyczekiwany przez kibiców i zawodników dzień - ostatni mecz sezonu 2012/2013 rozwiewający wszystkie wątpliwości i pozwalający przystąpić do analiz i przygotowań. Dla własnego bezpieczeństwa gracze Wolverhampton musieli wygrać ten mecz, gdyż za plecami mieli WBA ze stratą trzech punktów, ale lepszym bilansem bramkowym. Spotkanie niezwykle wyjątkowe, a jednocześnie derbowe.
Mając przed oczyma ostatnią przygodę z Manchesterem United, gracze Wolverhampton musieli się skupić od samego początku i nie pozwolić sobie na popełnianie błędów w defensywnie. Spotkanie od pierwszej minuty oglądało się przyjemnie, mimo niewielu klarownych sytuacji bramkowych. Wolverhampton wręcz przetrzymywało piłkę po swojej stronie starając się kontrolować sytuację i nie dopuszczać to zbyt wielu okazji rywali. W 19. minucie próbował Fletcher, ale jego strzał pewnie chwycił bramkarz. Jego druga próba była bardziej owocna. W 32. minucie Milijas wyłożył mu bardzo dobrą piłkę na szesnasty metr, a napastnik mocnym strzałem z pierwszej piłki posłał ją w górny róg bramki i nie dał szans bramkarzowi. Ten sam zawodnik miał jeszcze okazje pod koniec drugiej połowy, lecz piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Rywale nie mieli zbyt klarownych sytuacji, tak więc nie ma nawet o czym wspominać.
W drugiej połowie gra skupiała się raczej na kontroli pola gry i sporadycznym "straszeniu" obrony rywala. W 49. minucie bardzo dobrą okazję miał Heskey, a właściwie wrzucił piłkę do siatki, ale sędzia uznał, że podczas podania D. Benta drugi z napastników był na spalonym. Parę minut potem obudził się Doyle, ale jego strzał nie był na tyle silny żeby zaskoczyć bramkarza, który pewnie interweniował w tej sytuacji. Ostatnią sytuacją, która mogła coś wnieść w wynik spotkania była druga próba Heskey'a, ale tym razem przestrzelił i nie zagroził bramce Wilków. Spotkanie zakończyło się przy stanie 0:1.
Po ostatnim gwizdku odetchnął chyba każdy, kto ma jakiś związek z drużyną Wolverhampton. Kibice jak i zawodnicy rzucili się sobie w ramiona - mamy awans do fazy grupowej LE. Zwycięstwo wydaje się w tej sytuacji zbędne, gdyż WBA przegrało swój mecz, lecz przewaga nad odwiecznym rywalem daje satysfakcję. Gracze i trener wyszli na murawę, by podziękować kibicom za wspaniały sezon pełen wzlotów i wypadków, łez rozpaczy i radości, to już koniec walki, czas przygotować się do kolejnego sezonu.
http://www.youtube.com/watch?v=YLOoNx95sVk
(http://s14.postimage.org/ptqia22rl/staty.png)
(http://s16.postimage.org/jm1c4oib5/pes2012_2012_07_12_12_09_49_040.jpg) (http://postimage.org/image/jm1c4oib5/) (http://s16.postimage.org/xtr0tbv01/pes2012_2012_07_12_12_23_28_358.jpg) (http://postimage.org/image/xtr0tbv01/) (http://s16.postimage.org/xi9kgkek1/pes2012_2012_07_12_12_23_51_272.jpg) (http://postimage.org/image/xi9kgkek1/)
W kolejnych postach:
-Podsumowania
-Plany transferowe
-Co dalej?
-
Jak na moje to dojście do finału Pucharu Anglii to i tak dosyć niezłe osiągnięcie jak na ligowego średniaka, który pomimo kilku słabszych meczów zdołał zakończyć sezon na siódmej lokacie. Swoją drogą gratuluję Ci tak dobrych osiągnięć w pierwszym sezonie, bo spójrzmy w prawdzie w oczy, Wilki, aż tak za*ebistego składu to nie mają :)
Z kim grało WBA?
-
Zacznę może od finału FA Cup. Osłabiony Wolverhampton podejmował Manchester United, Pierwsze minuty i już bramka dla United, tak szybko stracona bramka musiała trochę podłamać Wilki. Pierwsza połowa wydaję się była nudna ale już druga połowa to strzelanina United. Kolejna wysoko wygrana United nad wami i niestety finał dla nich. Same dojście do finału nie jest łatwe, więc duże propsy za to.
W końcu nadszedł czas na ostatnią kolejkę gdzie podejmowaliście wymagającego przeciwnika. Gdybyście przegrali pożegnali byście się z LE. Wilki zaczęli mądrze, kontrolując mecz. W 32 minucie świetnym podaniem popisał się Milijas, piłka trafiła do Fletchera a ten dał wam awans do LE. Coś świetnego.
-
Sezon 2012/2013 pod lupą.
(http://i.imgur.com/dZjLD.png)
Rozegranych meczy: 43
Wygranych meczy: 24
Remisów: 4
Spotkań przegranych: 15
Bramki zdobyte: 78
Brami stracone: 79
Średnio bramek na mecz: 1,81
Średnio bramek straconych na mecz: 1,83
Pozycja w lidze: 7 miejsce
Puchar krajowy: finalista - drugie miejsce
Tabela ligowa po 38. kolejkach:
(http://s16.postimage.org/naobjgb79/tabela.png)
Sezon 2012/2013 zakończył się niezwykle dobrze dla Wolverhampton - zagramy w fazie grupowej Ligi Europejskiej. W tym roku, po rocznej przerwie mistrzostwo wraca do Londynu, bo mistrzem została Chelsea. Najlepiej strzelającą drużyną okazał się Manchester City - 104 strzelone bramki. Najlepszą defensywą może pochwalić się Tottenham - tylko 48 straconych goli, całkowitym przeciwieństwem jest obrona Norwich City - aż 92 wpuszczone bramki.. Najmniej strzelali gracze Sunderlandu, bo trafili jedynie 39 razy. Do Championship spadają: Bolton, Sunderland i Norwich City.
Klasyfikacja strzelców i asystentów:
(http://s10.postimage.org/qyato3amd/pes2012_2012_07_12_12_33_36_543.jpg) (http://postimage.org/image/qyato3amd/) (http://s10.postimage.org/kyn2kfptx/pes2012_2012_07_12_12_33_41_882.jpg) (http://postimage.org/image/kyn2kfptx/)
Niesamowicie dla Wilków przedstawia się klasyfikacja strzelców. Na pierwszej pozycji z 30. trafieniami zameldował się Kevin Doyle - wygrał wyścig o koronę z Berbatovem, który pod koniec sezonu widocznie sobie odpuścił i trafień nie zaliczał. Nie udało się natomiast w zestawieniu asystentów. S. Fletcher na miejscu trzecim, posiadacz 12. asyst. Tą tabele otwiera N'Zogbia z Aston Vilii - 16 asyst.
Jedenastka sezonu:
(http://s10.postimage.org/j1lr249s5/pes2012_2012_07_12_12_24_21_520.jpg) (http://postimage.org/image/j1lr249s5/)
Jedenastkę tego sezonu dominują gracze Chelsea, co wcale nie dziwi, ze względu na uzyskanie przez ten klub mistrzostwa kraju. W zestawieniu jest też jeden miły akcent dla Wolverhampton. Kevin Doyle, jako król strzelców, został uznany razem z Rooneyem najlepszym napastnikiem sezonu. Najlepszym graczem mianowano Bosingwe - tytanowy wręcz filar obrony The Blues, wykonał ogromną pracę w defensywie podczas całego sezonu, stąd tytuł ten wcale nie dziwi.
Statystyki graczy Wolverhampton
(http://s16.postimage.org/g66iaf3xt/statygraczy.jpg) (http://postimage.org/image/g66iaf3xt/)
Rekord w rozegranych meczach: S. Fletcher (42)
Najwięcej goli: Doyle (33) , S. Fletcher (15) , Wolski (7)
Najwięcej asyst: S. Fletcher (13) , Doyle (9), Ebanks-Blake, Shimizu (6)
Oceny graczy:
(Oceny według systemu szkolnego 1-6, chyba każdy wie jaka ocena co oznacza ;))
Bramkarze:
Wayne Hennessey: W tym sezonie nie otrzymał zbyt wielu szans, bardzo niezadowolony ze swojej pozycji w zespole, może się zdarzyć tak, że sam poprosi o transfer. Wystąpił dwa razy i dwa razy nie zawiódł. (Ocena: 3)
Dorus de Vries: Nie otrzymał szansy na grę, opuścił zespół w zimowym okienku. (Ocena: brak)
Aaron Mccarey: Młody i perspektywiczny bramkarz, prawdopodobnie zostanie wypożyczony, lub będzie miał swoje szanse w FA Cup. Wystąpił raz, ale pokazał się z bardzo dobrej strony, na treningach pracuje wytrwale. (Ocena: 3)
Luca Lezzerini: Po transferze do Wolverhampton od razu wskoczył między słupki bramki zespołu. Bardzo młody i niezwykle utalentowany, już teraz może rywalizować z najlepszymi. Mimo tak wielu straconych przez drużynę bramek zawinił przy naprawdę niewielu. Często wystawiana na próbę była jego i tak mocna psychika. (Ocena: 5)
Obrońcy:
Roger Johnson: Prawdziwy lider zespołu i defensywy. Pewniak w obronie, jednak sam nie zdziała zbyt wiele. Pozycja w jedenastce FA Cup i propozycje transferów w przerwie zimowej pokazują prawdziwą wartość tego zawodnika. (Ocena: 6)
Christophe Berra: Zagrał tylko raz i opuścił zespół w zimowym okienku, trener nie znalazł dla niego miejsca w zespole. (Ocena: brak)
Richard Stearman: Duża rotacja w defensywie pod koniec sezonu spowodowała, że ten zawodnik zaczął występować w pierwszym składzie. Z początku wyglądało na to, że to koniec problemów ze środkiem obrony - niestety, szybko pokazał się z dobrej strony i równie szybko się wypalił. Kandydat do transferu. (Ocena: 2)
Stephen Ward: Nie poradził sobie na lewej flance, nie dorównywał szybkością innym skrzydłowym, czego przyczyną stało się wiele wrzutek w pole karne Wolverhampton z tego skrzydła, które zagroziły bramce. Zastąpiony przez młodszego kolegę, kolejny w kolejce do sprzedaży. (Ocena: 2)
Jody Craddock: Nie otrzymał szans by pokazać się na boisku, sprzedany w zimowym okienku. (Ocena: brak)
Sébastien Bassong: Został w Wolverhampton na dłużej z racji definitywnego transferu, co miało wzmocnić zespół. Niestety, okazało się, że dobrze aspirujący zawodnik nie poradził sobie w środku obrony, często popełniał błędy i był przyczyną goli samobójczych. Prawdopodobnie opuści klub. (Ocena: 2)
Ronald Zubar: Kolejny zawodnik, który miał się sprawdzić w środku defensywy i wyszło jak zwykle. Nie grał zbyt wiele, a zdążył się przyczynić do bramki samobójczej. 99% szans na to, że wyleci. (Ocena: 2)
Kevin Foley: Problemów z obroną Wilków ciąg dalszy. Zupełnie niewidoczny na prawej stronie, można mu przypisać podobny opis gry, co u S. Warda, końcówkę sezonu oglądał z trybun. Ktoś zdziwiony, że to kolejny pretendent do transferu? (Ocena: 2)
Jamie Reckord: Zastąpił Warda na lewej stronie - ze zmiennym szczęściem. Na pewno spisywał się lepiej niż poprzednik, brakuje mu tylko doświadczenia i trochę umiejętności. Na pewno dalej będzie rozwijał się w klubie, jego gra wygląda całkiem solidnie. (Ocena: 3)
Frederik Sørensen: Strzał w dziesiątkę, jeśli idzie o transfery. Wilki mają do tej pory szczęście co do młodych talentów, które nie zawodzą kiedy trzeba. Mimo błędów i braków jakie były widoczne na początku z czasem naprawdę się rozkręcił i potrafił zgarniać najlepsze noty z całej defensywy. (Ocena: 4)
Pomocnicy:
Jamie O'Hara: Niezawodny i wszechstronny w swojej roli na boisku. Posiada bardzo dobrą technikę i silny strzał, czego nie powstydził się pokazać na boisku, kiedy dawał nam remis z Chelsea strzałem z rzutu wolnego. Okropna kontuzja pod koniec sezonu wyłączyła go z gry na pół roku, do tego momentu zdziałał i tak naprawdę wiele. (Ocena: 5)
Karl Henry: Na początku sezonu nie otrzymał zbyt wielu szans na grę. Pojawiał się, kiedy potrzeba było rotacji na prawej stronie obrony, gdzie także ten zawodnik może występować. Niestety, nie błyszczał i zanosi się na kolejny transfer. (Ocena: 3)
Matt Jarvis: Mocny punkt na skrzydle zespołu, występował przeważnie na prawej stronie na zmianę z Shimizu, pokazał, że można na nim polegać. Popisał się wieloma dobrymi zagraniami, mimo że czasami był niewidoczny. (Ocena: 4)
Stephen Hunt: Zagrał jedynie w dwóch meczach, musiał ustąpić młodszym czekającym w kolejce, zmienił klub w zimowym okienku. (Ocena: 3)
Emmanuel Frimpong: Miał się ogrywać w Wolverhampton, a sytuacja okazała się na tyle poważna, że nie otrzymał zbyt wielu okazji. Zostanie w Wolves jeszcze na jeden sezon, potem macierzysty klub zdecyduje co dalej. (Ocena: 3)
Eggert Jonsson: Kolejny defensywny pomocnik, który musiał pomagać w obronie. Jego występy były całkowicie średnie, nie wykazywał żadnych przebłysków, ot grał, bo grał. Zapewne zostanie w zespole na kolejny sezon. (Ocena: 3)
Nenad Milijas: Niezadowolony z pozycji rezerwowego, chciał opuścić klub w połowie sezonu, ale trener zdołał go przekonać do pozostania. Zawodnik, który robi różnicę, wchodził z ławki rezerwowych i wprowadzał świeżość w grę zespołu. W obliczu poważnej kontuzji O'Hary w końcu ma swoją szansę, której absolutnie nie marnuje. (Ocena: 4)
David Edwards: Nie potrafi przekonać do siebie trenera na treningach, najpewniej opuści zespół. (Ocena: brak)
Johnny Gorman: Swojej szansy w tym sezonie nie otrzymał, być może zostanie wypożyczony ze względu na młody wiek. (Ocena: brak)
Ethan Ebanks-Landell: Kolejny młodzik, który nie zagrał ani minuty, jednak on aspiruje do transferu/zwolnienia, nie prezentuje żadnych większych umiejętności. (Ocena: brak)
Nathaniel Mendez-Laing: Pojawiał się na boisku w roli prawoskrzydłowego, jak na razie nie zawodzi oczekiwań i pozostanie w zespole z nadzieją na dalszy rozwój i większą liczbę występów. (Ocena: 3)
Michael Kightly: Wystąpił tylko raz, na prawym skrzydle ukształtowała się zbyt duża konkurencja i on sam przestał się mieścić nawet na ławkę rezerwowych, najpewniej wyrazi chęć do definitywnego transferu. (Ocena: brak)
Josh McEachran: W Chelsea nie mógł sobie znaleźć miejsca, przyszedł do Wolverhampton wraz zapiskiem pierwokupu przez poprzedni klub. Na razie jednak londyńczycy tego zapisu nie wykorzystają, gdyż Josh gra coraz lepiej. O ile z początku miał problemy z rozegraniem się, może aklimatyzacją, o tyle ławka rezerwowych podziałała na niego pozytywnie. Rozdaje bardzo dobre podania. Na pewno jeszcze nie raz o nim usłyszymy. (Ocena: 4)
Shimizu: Talent ze szkółki, dysponuje świetną motoryką i silnym strzałem, bardzo dobrze odnajduje się w polu karnym przeciwnika. Najczęściej występujący młodzik, chociaż przez pewien czas szło mu w kratkę. Przez kolejny sezon pozostanie w Wolverhampton, potem zobaczymy jak się będzie rozwijać. (Ocena: 4)
Moritz Leitner: Wypożyczony z Borussi młody pomocnik, bardzo prawdopodobne, że zostanie wykupiony przez Wilki. Szybko wskoczył do pierwszego składu, nieoceniona jest jego wartość w ofensywie, potrafi ładnie przyspieszyć, bardzo dobrze dogrywa piłkę, nieoszlifowany diament. (Ocena: 5)
Rafał Wolski: Rafał pokazał, że Polak potrafi. W niektórych meczach wyłączony z gry, przez mocne skrzydła rywali, jednak potrafił namieszać w polu karnym. Zdobył 7 bramek, co czyni go trzecim strzelcem zespołu, transferu na pewno nikt nie żałuje, a Wolski spłacił się w pierwszych meczach. (Ocena: 5)
Napastnicy:
Kevin Doyle: Snajper z krwi i kości. Dzięki swojemu instynktowi strzeleckiemu i fenomenalnym strzałom z 16. metrów dziś jest na ustach całej Europy. Lider klasyfikacji strzelców Premier League, jego wartość rośnie z dnia na dzień. Sam zapowiedział, że w zespole zostaje i chce pomóc w walce o LE. Chciałoby się zapytać - ile jeszcze Kevin jest w stanie zdobyć bramek? (Ocena: 6)
Steven Fletcher: Często utożsamiany z bratem Fletchera grającego w MU, którym oczywiście nie jest. Chociaż jego gra mogłaby na to wskazywać. Steven za plecami Doyle'a czuje się jak ryba w wodzie. Aż 13 bramek padło dzięki jego podaniom, sam strzelił ich 15, w tym kilka naprawdę ważnych dla sytuacji ligowej. On także nigdzie się na razie nie rusza. (Ocena: 6)
Sylvan Ebanks-Blake: Przed ostatnim wejściem Wolves do Premier League zdobył tytuł króla strzelców w Championship, teraz forma dwójki napastników Kevin-Steven nie pozwala mu się na stałe przebić do pierwszego składu. Dobrze wykonywał swoją pracę jako rezerwowy, wchodził i strzelał. (Ocena: 5)
Giorgi Chanturia: Zawód rundy jesiennej, ten tytuł zmotywował go do pracy. Na początku szału naprawdę nie robił, mimo że na skrzydle miał stanowić o sile zespołu. Wraz z nadchodzącym końcem sezonu zaczął się rehabilitować, grał dobrze, wspaniale wykorzystywał swoje przyspieszenie i rozpoczynał akcje ofensywne. Chyba przestraszył się groźby wylotu z zespołu. (Ocena: 4)
-
No i dobrnąłeś do końca sezonu. Sezonu dla was bardzo udanego, bo z drużyny, która miała walczyć o utrzymanie byłeś w stanie zrobić ekipę walczącą, tak waleczną, że wywalczyła 7 pozycję w tabeli! Citizens byli chyba najbardziej szaloną drużyna, bo stracili i strzelili najwięcej goli :D Co do Twoich graczy to Doyle, Fletcher, Wolski byli wyróżniającymi się postaciami. Pozostaje czekać na transfery :D
-
bardzo fajne podsumowanie sezonu bardzo dobrze że awansowałeś do pucharów a w przyszłym sezonie myślę że będziesz walczył o LM świetny sezon Doyle nastrzelał tych bramke :D no i się cieszę żę Rafał Wolski dobrze u Ciebie zagrał mam nadzieję że sprowadzisz jeszcze jakiegoś Polaka ;D
-
Najgorzej broniącą drużyną jest Norwich, a nie city. Kanarki straciły 92 bramki w sezonie. Kampania ta była dla was udana. Zagwarantowaliście sobie w następnym sezonie udział w Lidze Europy. Szkoda, że w Pucharze Anglii zostaliście tak rozgromieni. Widzę, że powróciło to stare TOP 4. I dobrze...
Doyle ma za sobą kapitalny sezon. Strzelił dla Wolves prawie połowę goli z całej drużyny. Fenomenalny wynik. Oczywiście Doyle musiał być w "11" sezonu. Szkoda, że jest to jedyny przedstawiciel z waszej drużyny. Wolski bardzo udany transfer. Strzelił siedem goli pokazał, że Polak potrafi. :D
Powodzenia i dalszych sukcesów w kolejnym sezonie. Ciekawi mnie, gdzie się wybierzecie na Tournee.
-
Najgorzej broniącą drużyną jest Norwich, a nie city. Kanarki straciły 92 bramki w sezonie.
Fakt, mój błąd, Norwich uplasowało się tak nisko, że jakoś to przeoczyłem. :D Dzięki Ci bardzo :)
Z kim grało WBA?
Z tego wszystkiego nawet nie sprawdziłem ;D
-
Noo udało mi się wszystko przeczytać i bardzo mi się to podobało. Nie czułem się znużony, przeglądając to smakowite podsumowanko. Wykonaliście swoje zadanie, zajęliście 7 miejsce. Szkoda pucharu Anglii, ale z taką defensywą przeciwko rozpędzonemu United mogliście zrobić nie wiele. Straciliście masę bramek i to widać w ocenach za sezon, sporo ludzi odejdzie. Szykuję się bardzo ciekawe okienko. Doyle to kozak, ciekawe co zrobi za rok. Czekam na plany transferowe i to gdzie się wybierzecie na Tournee. ;)
-
Sezon 2012/2013 - najważniejsze ligi Europy.
(http://s15.postimage.org/h27uuytxj/image.png)
(http://s10.postimage.org/dxzkykhhh/pes2012_2012_07_12_12_34_48_820.jpg) (http://postimage.org/image/dxzkykhhh/) (http://s10.postimage.org/rg6hautmt/pes2012_2012_07_12_12_34_52_658.jpg) (http://postimage.org/image/rg6hautmt/) (http://s10.postimage.org/iz6yzxoxx/pes2012_2012_07_12_12_34_55_387.jpg) (http://postimage.org/image/iz6yzxoxx/) (http://s10.postimage.org/5wbcgnypx/pes2012_2012_07_12_12_34_59_849.jpg) (http://postimage.org/image/5wbcgnypx/)
W Hiszpanii znów Barcelona musi uznać wyższość Realu Madryt. Zespół Jose Mourinho aż o 10 punktów wyprzedził Dumę Katalonii. Królem strzelców z 26. golami zostaje Messi, natomiast liderem asystentów Xavi z 16. asystami. Zawodnikiem sezonu mianowano Cristiano Ronaldo.
(http://s18.postimage.org/lqsg3vt39/image.png)
(http://s10.postimage.org/89ootxnr9/pes2012_2012_07_12_12_34_12_588.jpg) (http://postimage.org/image/89ootxnr9/) (http://s10.postimage.org/kcu0hhyth/pes2012_2012_07_12_12_34_15_530.jpg) (http://postimage.org/image/kcu0hhyth/) (http://s10.postimage.org/swdef975x/pes2012_2012_07_12_12_34_17_704.jpg) (http://postimage.org/image/swdef975x/) (http://s10.postimage.org/ihbtk2zd1/pes2012_2012_07_12_12_34_38_995.jpg) (http://postimage.org/image/ihbtk2zd1/)
O ile pozycja mistrza kraju, którą zdobył AC Milan nie zaskakuje, to druga pozycja owszem - drugie miejsce przypadło Genoi, która straciła tylko dwa oczka do lidera i przyszłoroczne LM rozpocznie od fazy grupowej. W klasyfikacji strzelców wygrał Ibrahimovic (25 goli), a zestawienie asystentów rozpoczyna Montolivo z Fiorentiny (15 asyst). Najlepszym graczem sezonu wybrano Robinho.
(http://s15.postimage.org/fxzujjshz/image.png)
(http://s10.postimage.org/o43l3tchx/pes2012_2012_07_12_12_34_00_114.jpg) (http://postimage.org/image/o43l3tchx/) (http://s10.postimage.org/sei8zehl1/pes2012_2012_07_12_12_34_04_827.jpg) (http://postimage.org/image/sei8zehl1/) (http://s10.postimage.org/4c1f4j0xx/pes2012_2012_07_12_12_34_07_556.jpg) (http://postimage.org/image/4c1f4j0xx/) (http://s10.postimage.org/vmrbq6t8l/pes2012_2012_07_12_12_34_43_489.jpg) (http://postimage.org/image/vmrbq6t8l/)
W końcu PSG dopięło swego i drużyna wzmocniona ostatnimi transferami zdobyła mistrzostwo kraju. Chyba cała Europa nie dowierza temu co widzi w tej tabeli - Olympique uplasowało się dopiero na 8. pozycji. Najlepszym snajperem Ligue 1 okazał się Giroud z Montpellier (17 trafień), a najwięcej asyst zaliczył Gourcuff z nieszczęsnego Olympique. Obraniakowi zabrakło jednej asysty by dorównać Francuzowi. MVP sezonu wybrano Bisevaca z drużyny mistrza kraju.
(http://s17.postimage.org/6lwsprw4b/image.png)
(http://s10.postimage.org/mwpnblmdh/pes2012_2012_07_12_12_34_22_074.jpg) (http://postimage.org/image/mwpnblmdh/) (http://s10.postimage.org/rxx1cyttx/pes2012_2012_07_12_12_34_24_581.jpg) (http://postimage.org/image/rxx1cyttx/) (http://s10.postimage.org/a95alci2t/pes2012_2012_07_12_12_34_27_542.jpg) (http://postimage.org/image/a95alci2t/) (http://s10.postimage.org/nepe571c5/pes2012_2012_07_12_12_34_34_186.jpg) (http://postimage.org/image/nepe571c5/)
W Holandii dominacja PSV, zdobyli mistrzostwo, strzelili najwięcej bramek i stracili ich też najmniej. Dopiero 6. pozycja AZ daje do myślenia, mimo to w swojej drużynie mieli króla asyst - R. Elm (13 asyst), a korona króla strzelców należy do Vennegoora Of Hesseling z PSV (18 goli). Najlepszym graczem sezonu został wybrany tegoroczny król strzelców.
(http://s14.postimage.org/x8zwmdq4d/image.png)
(http://s10.postimage.org/rch98cdj9/pes2012_2012_07_12_12_35_17_108.jpg) (http://postimage.org/image/rch98cdj9/) (http://s10.postimage.org/p96u0odqd/pes2012_2012_07_12_12_35_25_199.jpg) (http://postimage.org/image/p96u0odqd/) (http://s10.postimage.org/533c1si2t/pes2012_2012_07_12_12_35_29_137.jpg) (http://postimage.org/image/533c1si2t/) (http://s10.postimage.org/jat0qfurp/pes2012_2012_07_12_12_35_33_496.jpg) (http://postimage.org/image/jat0qfurp/)
Tytuł mistrzowski wraca do Monachium. Bayern zupełnie odsadził rywali gromadząc 15 punktów więcej od drugiego Stuttgartu. Borussia dopiero na ostatnim miejscu podium. Klasyfikacja strzelców zdominowana całkowicie przez Huntelaara - 32 trafienia, o 15 więcej od drugiego miejsca (!), co czyni z tego zawodnika najlepszego strzelca ligowego w Europie. Najwięcej asyst zaliczył Ribery (14). Mimo takiej dyspozycji Huntelaara, najlepszym zawodnikiem sezonu wybrano Schweinsteigera. Najlepszym prawym obrońcą został Łukasz Piszczek.
(http://s15.postimage.org/yiy6kuqkn/image.png)
(http://s10.postimage.org/6n42mg139/pes2012_2012_07_12_12_35_04_345.jpg) (http://postimage.org/image/6n42mg139/) (http://s10.postimage.org/d233j47t1/pes2012_2012_07_12_12_35_06_961.jpg) (http://postimage.org/image/d233j47t1/) (http://s10.postimage.org/bobgnt8jp/pes2012_2012_07_12_12_35_09_264.jpg) (http://postimage.org/image/bobgnt8jp/) (http://s10.postimage.org/la9mhup39/pes2012_2012_07_12_12_35_11_759.jpg) (http://postimage.org/image/la9mhup39/)
Benifica wygrała wyścig o mistrzostwo z Porto i Sportingiem. Porto zajęło drugą lokatę i występ w Lidze Mistrzów dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. W klasyfikacji strzelców podobnie jak w Niemczech teatr jednego aktora - Cardozo z 27. trafieniami i przewagą trzynastu goli nad Varelą. Najlepszym asystującym także gracz Benifici - Gaitan (13). Króla strzelców, Cardozo, uznano też najlepszym graczem ligi.
(http://s16.postimage.org/yopdakng1/image.png)
(http://s10.postimage.org/qs285nkat/pes2012_2012_07_12_12_35_39_614.jpg) (http://postimage.org/image/qs285nkat/) (http://s10.postimage.org/pealacl1h/pes2012_2012_07_12_12_35_42_570.jpg) (http://postimage.org/image/pealacl1h/) (http://s10.postimage.org/rwwab16rp/pes2012_2012_07_12_12_35_45_170.jpg) (http://postimage.org/image/rwwab16rp/) (http://s10.postimage.org/bn6484w3p/pes2012_2012_07_12_12_35_47_357.jpg) (http://postimage.org/image/bn6484w3p/)
Na zapleczu Premier League także sporo się działo. Tytuł mistrza uzyskało Leeds United, a razem z mistrzem do PL awansują Doncaster Rovers i West Ham United. Najskuteczniejszym strzelcem został Becchio z ekipy mistrza (14 goli), a najwięcej asyst uzyskał Wellens z Leicester City (10). Tutaj także najlepszym graczem całego sezonu mianowano króla strzelców - Becchio.
Sezon 2012/2013 - Liga Mistrzów i Liga Europy.
(http://s10.postimage.org/wkoj56e0l/1301394.png)
(http://s10.postimage.org/wh036zwxx/pes2012_2012_07_12_12_32_27_304.jpg) (http://postimage.org/image/wh036zwxx/) (http://s10.postimage.org/je4gnq6px/pes2012_2012_07_12_12_32_28_937.jpg) (http://postimage.org/image/je4gnq6px/) (http://s10.postimage.org/nbrqd4tj9/pes2012_2012_07_12_12_32_30_461.jpg) (http://postimage.org/image/nbrqd4tj9/) (http://s10.postimage.org/xn435sl8l/pes2012_2012_07_12_12_32_31_993.jpg) (http://postimage.org/image/xn435sl8l/) (http://s10.postimage.org/49cy3y7wl/pes2012_2012_07_12_12_32_39_533.jpg) (http://postimage.org/image/49cy3y7wl/) (http://s10.postimage.org/jw47hblol/pes2012_2012_07_12_12_32_45_197.jpg) (http://postimage.org/image/jw47hblol/)
W 1/8 finału ligi mistrzów niespodzianek większych nie było, a zdecydowanie najciekawszym spotkaniem było to, gdzie Real Madryt ograł Porto w stosunku 0:5. Ćwierćfinały to starcia gigantów, z których zwycięsko wyszli faworyci - przewidzieć jedynie ciężko było awans Bayernu, który wykluczył Inter. Real i Barcelona wyeliminował swoich półfinałowych rywali i zmierzyły się w wielkim finale, w którym Duma Katalonii nie dała złudzeń Madrytowi i zrewanżowała się za ligę wygrywając aż 4:1. Najlepszym strzelcem został Edin Dżeko z Man City (9 goli), a najczęściej asystował C. Ronaldo (6 asyst).
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
(http://s10.postimage.org/y3tw5yydh/pes2012_2012_07_12_12_32_54_382.jpg) (http://postimage.org/image/y3tw5yydh/) (http://s10.postimage.org/yummbr0qt/pes2012_2012_07_12_12_32_56_232.jpg) (http://postimage.org/image/yummbr0qt/) (http://s10.postimage.org/s5g2vqfet/pes2012_2012_07_12_12_32_58_975.jpg) (http://postimage.org/image/s5g2vqfet/) (http://s10.postimage.org/biyimnmh1/pes2012_2012_07_12_12_33_00_172.jpg) (http://postimage.org/image/biyimnmh1/) (http://s10.postimage.org/obmmmky2t/pes2012_2012_07_12_12_33_01_592.jpg) (http://postimage.org/image/obmmmky2t/) (http://s10.postimage.org/3srqhik5h/pes2012_2012_07_12_12_33_03_235.jpg) (http://postimage.org/image/3srqhik5h/)(http://s10.postimage.org/ax9jqjret/pes2012_2012_07_12_12_33_09_352.jpg) (http://postimage.org/image/ax9jqjret/) (http://s10.postimage.org/k6bq0o0at/pes2012_2012_07_12_12_33_13_491.jpg) (http://postimage.org/image/k6bq0o0at/)
W pierwszej fazie pucharowej Ligi Europejskiej najbardziej szokuje odpadnięcie Liverpoolu w dwumeczu ze Stuttgartem, co niechybnie stało się największą niespodzianką turnieju. W 1/16 Borussia w składzie z Polakami uległa Tottenhamowi, a w międzyczasie Benifica młóciła PSV i wyszła ze starcia ze stosunkiem bramkowym 9:1. W ćwierćfinale mogliśmy oglądać dalszy zwycięski pochód Stuttgartu, który wyrzucił tym razem Athletic Bilbao. Niemcy ulegli dopiero Arsenalowi w półfinale, a z drugiej pary awansował Tottenham. Mieliśmy prawdziwie angielski finał. Ze starcia wręcz derbowego zwycięsko wyszedł Arsenal pokonując Koguty 4:3. Najlepiej strzelającym okazał się Adebayor (14 trafień), a asystującym Parker także z ekipy Kogutów (6 asyst).
-
Sezon za nami. Czas na spekulacje transferowe.
Wolverhampton zakończyło sezon na dobrej, siódmej lokacie w PL co premiowane jest występami w LE. Czy to skusi potencjalne cele transferowe do wstąpienia w szeregi Wilków? Jedno jest pewne - znamy już nazwiska piłkarzy, którzy odejdą z klubu.
Kto odejdzie?
Poniżej przedstawiona jest lista zawodników, którzy trafili na listę transferową:
-Stephen Ward
-Sébastien Bassong
-Ronald Zubar
-David Edwards
-Richard Stearman
-Karl Henry
-Ethan Ebanks-Landell
-Kevin Foley
-Michael Kightly
Kogo obserwujemy?Pieniądze od sponsorów i zarządu klubu oraz transfery powinny nam przynieść dochód, który pozwoli na sprowadzenie obserwowanych przez nas zawodników - kim oni są?
Zawodnicy już wspomniani i opisani:-Cedric Soares
-Moritz Leitner (wypożyczenie na transfer definitywny)
-Serge Aurier
-Isaac Vorsah
Nowe cele transferowe:(http://s15.postimage.org/gh568e9jv/armand.png)
Armand TraoréTułał się po wypożyczeniach, by w końcu trafić do QPR. Wiadomo, że Wilki mają problem z obsadą obrony, a ten gracz mógłby rywalizować z Reckordem o miejsce na lewej flance. Dodatkowym argumentem może być właśnie możliwość gry w LE.
Cena: 2,5 mln euro(http://s10.postimage.org/e0y7mvbpl/taarabt.png)
Adel TaarabtDo QPR trafił z Tottenhamu, napsuł wiele krwi Wilkom w meczach ligowych, tak skutecznie, aż zainteresował samego trenera Wilków. W obsadzie pomocy też są małe problemy, brakuje doświadczenia i ogrania młodym, ten zawodnik przydałby się w walce o LE. Ofensywny pomocnik, znacząco zwiększyłby siłę w ofensywie.
Cena: 7,5 mln euro(http://s12.postimage.org/aexcq7v6l/campbell.png)
Joel CampbellCampbell został w Lorient na zasadzie definitywnego transferu, ale nie może się odnaleźć we Francji. Napastnik mógłby uzupełnić kadrę Wolverhampton, bo duet Doyle-Fletcher wspomaga tylko Blake. Młody snajper mógłby powrócić na Wyspy i pomóc na arenie europejskiej.
Cena: 1,5 mln euro
-
No muszę przyznać ciekawa ta twoja kariera :D , dopiero zaczynam tutaj karierę wiec musiałem czytać od początku :P , fajnie ze tak wysoko zaszedłeś wilkami . Jeżeli chodzi o transfery postaraj się o Traoré oraz Joel Campbell . Traoré na pewno Ci się przyda .
-
ładnie prowadzisz karierę i widać że wkładasz w nią sporo pracy. Co do wyniku Wolves ? Finał FA CUP plus miejsce w LE które i tak by było po awansie do finału to wynik praktycznie doskonały mając do dyspozycji tak naprawdę słaby skład prócz Fletchera i Doyla. Co do Taabarta w jednej z karier próbowałem go u siebie ale wypadł słabo i ciężko się nim gra choć spodobał mi się też po dwóch meczach z QPR jednak komputer a player inna bajka.
-
Ależ świetne podsumowania ;) Czyta się tak szybko i przyjemnie,że nawet nie wiadomo kiedy a już się kończą.Z pewnością osiągnęliście niebywały sukces,finał FA Cup oraz 7 miejsce w lidze gwarantujące awans do fazy grupowej LE to osiągnięcia o których marzy każdy zespół z tzw."niższej półki". W innych europejskich ligach bez wielkich zaskoczeń,natomiast w nowym sezonie będziecie rywalizować z dosyć interesującymi beniaminkami,w których oprócz WHU 2 pozostałe ekipy są pozytywnym zaskoczeniem. Finał LM to ponowne GD w których Barcelona rozgromiła Real a finał LE to derby Londynu czyli Arsenal-Tottenham,w których o 1 bramkę lepsi został Arsenal. Transfery na nowy sezon dosyć interesujące,można powiedzieć,iż masz zamiar ograbić QPR z dwóch znaczących zawodników. Ciekawe jak to wszystko się dalej potoczy.
-
Widzę, że też się nieźle napracowałeś :) Oceny ciekawe, choć chyba zbyt krytyczne :) Z tego co widzę to aż połowa zawodników do odstrzału!? Chyba się szykuje niezła rewolucja kadrowa... Doyle i Fletcher nieźle sobie radzili w tej kampanii. Ciekawe czy City wyjdzie z ofertą transferu za Doyle'a :P Doncaster awansowało?! Wtf? Coś czuję, że w sezonie 13/14 stracą ponad 100 goli :P Na pewno finał LM był ciekawy, szkoda tylko, że zwyciężyła Bluagrana... W LE triumfuje Arsenal? No proszę,w każdych moich karierach strasznie lamią na europejskim podwórku... Taarabt to z pewnością byłoby jedno z lepszych wzmocnień. Zamiast Joel Campbella może weźmiesz Davida N'goga z Boltonu, który spada? Albo Connora Wickhama z Sunderlandu?
-
No kolejne fajne podsumowanko. Szkoda słabej postawy Lyonu, AZ. O Napoli chociaż szóste miejsce. 8) Huntellar zmiażdzył wszystkich w Bundeslidze, widać jest w niesamowitym gazie. Ciekawie za to będzie w ekipie Wilków. Myślę, że dobrze przepracujecie ten czas. Myślę, że Taarabt, Traoere byliby dobrymi wzmocnieniami a z tym Campbellem? Hmm może Fraizer Campell z Sunderlandu lub tak jak Krzychu mówi Conor Wickham? Czekam na nowe informacje.
-
Tak Taarbat i TRaore na pewno podniosa poziom twojej drużyny i może jak szukasz gracza ofensywnego to ściagnij żyrę z Legii mlódy na pewno podniesie swoje umiejętności powinien Ci się przydać ;D
-
Bardzo świetne podsumowanie. Cieszę się, że Królewscy zdobyli mistrzostwo oraz, że Milan wygrał Serie A. Co do pucharów to widzę, że mieliśmy w finałach pojedynki Hiszpańskie i Angielskie :D. Adebayor w LE strzelił bardzo dużo z czego też się cieszę, bo jakoś przypadł mi do gustu ten piłkarz. Co do spekulacji transferowych to jestem jak najbardziej za tymi nazwiskami! :D
-
Pierwsze czystki.
(http://s10.postimage.org/e7v3uk3h5/bassong.png)
(http://s10.postimage.org/rdam0nxcp/David.png)
(http://s10.postimage.org/7jyi7yjyx/ethan.png)
(http://s10.postimage.org/9d1ewa55l/karl.png)
(http://s10.postimage.org/lg6qjug7t/stearman.png)
(http://s10.postimage.org/rv5rgimxl/stephenward.png)
(http://s10.postimage.org/sypvsh7kp/Zubar.png)
Bilans finansowy: +33.000.000 €
-
Dobre sprzedaże, na których zarobiłeś aż 33 miliony €. Będzie można teraz zaszaleć na rynku transferowym :D Mam nadzieje ze uda Ci się ściągnąć Taarabata bo to bardzo dobry zawodnik :)
-
Można powiedzieć,iż za zawodników zbędnych i niepotrzebnych uzyskałeś sporą sumkę,którą z pewnością możesz przeznaczyć na wzmocnienia. Świetne ruchy na rynku transferowym,tylko pozazdrościć.
-
świetne te podsumowania :P aż dziw bierze że finały europejskich pucharów zawarły w sobie dwa spotkania derbowe. nooo i jest wreszcie pierwsze od lat trofeum Kanonierów.
szkoda Bassonga. zawsze go lubiłem, moim zdaniem w Ligue 1 się zmarnuje. taki czołg to tylko do Anglii. jeden plus, że nie zasili konkurencji. a 16 mln to spory kawałek kasy.
z tym Edwardsem w Pilznie przesadziłeś, ale wiemy wszyscy, że to wina PESA. widzę, że zaciągasz parol na graczy QPR. są dobrzy więc trzeba się zbroić na LE. masz przecież 33 mln do dyspozycji.
-
@piuk11
Wolałem napisać tak jak PES mi oferował, niż zmyślać, każdy dobrze wie, że nie ma kariery, w której nie byłoby choćby kropli "inwencji" naszej ukochanej gry.
Poza tym nie takie przesadziłem, Victoria sprzedała (w realu) Jiracka do Wolfsburgu za 4 miliony, więc stać ich na wydanie 2 :P
-
rozumiem. sam mam u siebie idiotyczne transfery czasami a i tak je opisuję na forum, czasem można się nieźle pośmiać. (u mnie okienko tuż tuż) :D
-
(http://s18.postimage.org/52nuv2b15/pasekstrona.png)
Viva España!
(http://s18.postimage.org/3ow7zrbrt/spaing.png)
Wiemy już, gdzie zespół Wolverhampton wybierze się na obóz przygotowawczy. Wybór padł na kraj, do którego w roku 2012 powędrował puchar Mistrzostw Europy. Skąd taka decyzja? Trener Gustavo Poyet tak skomentował nasze pytanie:
Hiszpania to kraj żyjący piłką nożną. Chyba każdy z nas jest świadomy tego, jak wielką siłą w piłkarskim świecie jest tutejsza liga. Wyjeżdżamy tam, aby pracować i złapać oddech, kolejny sezon będzie jeszcze bardziej przepełniony jeśli chodzi o meczowy terminarz i treningi. Jest tam wszystko czego nam potrzeba - wspaniała baza treningowa w każdym mieście, gdzie spotyka się siedziby klubów Ligi BBVA, prócz tego fantastyczna pogoda i ośrodki wypoczynkowe. Myślę, że wybraliśmy odpowiednio i nikogo ta podróż nie zawiedzie.
Oczywiście Wilki w Hiszpanii nie tylko będą wypoczywać i trenować. Zaplanowano trzy mecze sparingowe, które zostały rozłożone tak, by mecz został rozegrany na początku, w środku i na końcu pobytu zawodników na obozie.
(http://i.imgur.com/zqS5d.png)
W pierwszej połowie pobytu zespół będzie stacjonował w Barcelonie i korzystał z ośrodka treningowego drugiej drużyny Katalończyków - Barcelony B. Z tą drużyną Wilki rozegrają także sparing na "inaugurację" hiszpańskiego "tournee" na Mini Estadi.
(http://i.imgur.com/76p1p.png)
Drugą próbą dla naszego zespołu będzie mecz z Athletic Bilbao. Drużyna ta pokazała, jak bardzo umie namieszać w Lidze Europejskiej, a takie doświadczenie pozwoli nam weryfikować, czy już doganiamy europejską "średnią" półkę. Zespół z Bilbao zawita w Barcelonie, a to spotkanie odbędzie się na Camp Nou, dzięki uprzejmości (opłaconej, ale to pomińmy) Dumy Katalonii.
(http://i.imgur.com/0d18y.png)
Trzeci mecz rozegramy już po przenosinach na Majorkę. Tam ugości nas murawa Iberostar Stadium, gdzie podejmiemy tutejszego partycypanta Ligi BBVA - RCD Mallorca. Druga połowa pobytu zafunduje nam więc tylko jedno spotkanie, jednak w tym okresie nasilone zostaną treningi kondycyjne i postawimy na przygotowanie motoryczne. Tutaj zakończy się też "wycieczka" zespołu z Wolverhampton i powrócimy do kraju.
Skład zespołu na wyjazd do Hiszpanii będzie zależał od tempa negocjacji, które Wolverhampton prowadzi odnośnie zawodników mających zasilić szeregi Wilków, więcej informacji ujrzy światło dzienne już niedługo.
-
Twoja kariera bardzo się wszystkim podoba. Super opisujesz oraz trzymasz swój poziom w estetyczności. ;)
Sadzę ,że dobrze wybraliście co do kraju w którym będzecie się przygotowywać do dalszych rozgrywek. Po za wypoczywaniem na półwyspie Iberyjskim rozegracie te ciekawe mecze sparingowe. Najpierw z drugim zespołem Barcy. Widowisko będzie ładne , bo wy jak na Katalończyków jesteście mocni i bramek na pewno nie zabraknie. ;) Potem mecz z Bilbao i tutaj już będzie cięzko b zagrać wygraną Baskom. Na koniec Mallorca i raczej ładne zwycięstwo. ;(
-
Po wietrzeniu szatni wilków, do klubowej kasy wpadło 33 mln. Teraz trzeba pomyśleć jak najlepiej to wykorzystać. Taarabt, Traore i?? Dowiem się pewnie już niebawem. Fajny pomysł z obozem przygotowawczym w Hiszpanii. Najpierw Barcelona B, potem Athletci (pojedynek snajperów: Doyle - Llorent) ach już się cieszę. Na koniec jak to mówi Ferdek Yayorka, czyli zespół nieobliczalny.
-
Bardzo ciekawe sparingi się nam szykują. Myślę, że wyjazd do Hiszpanii to bardzo trafny ruch, bowiem jak piszesz ten kraj żyję piłką nożną. Co do transferów to jestem mile zaskoczony, bowiem nie spodziewałem się aż tak dużych sum. Mam nadzieję, że te 33 miliony dobrze zainwestujesz w inne transfery czy też może w nowych działaczy :).
-
z tą Barcą to fajny pomysł. ale fajnie będzie oglądnąć 7 zespół PL z rezerwami wielkiego klubu. obyś uniknął lekkiej kompromitacji. ja osobiście czekam na starcie z Bilbao.
-
Doskonała kariera, śledzę od początku i jestem pod wrażeniem, zarówno jeśli chodzi o same opisywanie jej, ale również o to co się dzieje. Zakończyłeś sezon wręcz doskonale w mojej opinii, nie spodziewałem się takiej postawy po Wilkach. Do nowego sezonu przygotowujesz się w Hiszpanii, gdzie dwóch rywali to naprawdę wielkie marki i fajnie się z takimi drużynami sprawdzić, pomimo iż Barca gra tylko rezerwami. Ze sprzedaży zarobiłeś wielkie pieniądze jak na Wolves, liczę,że spożytkujesz je odpowiednio i wzmocnisz drużynę przed drugim-cięższym sezonem.
-
Bardzo interesujący kierunek tournee sobie obraliście. Dzięki tak mocnym sparing partnerom będziecie mogli się solidnie przygotować do nowego sezonu Premier League a także co najważniejsze fazy grupowej Ligi Europy. Bolesna może być przygoda z Barceloną bo nie ukrywając nie jesteście jeszcze ekipą,która może rywalizować z nimi jak równy z równym (najboleśniej ukazuje to Finał Fa Cup) ale z każdej porażki można wyciągnąć masę plusów. Bilbao oraz Mallorca są z pewnością w twoim zasięgu.
-
(http://s18.postimage.org/52nuv2b15/pasekstrona.png)
Sytuacja zaczyna się klarować - nowi wśród Wilków.
Okienko transferowe w pełni, a Wolverhampton finalizuje pierwsze transfery, jak do tej pory zrealizowane zostały następujące transakcje:
(http://s10.postimage.org/al6tnw9g9/aurierserge.png)
Transfer zapowiadany od dłuższego czasu, gracz wszechstronny, najbardziej będzie wykorzystywany w formacji defensywnej. Podpisał kontrakt na 3 lata.
(http://s10.postimage.org/9wxz4yaqh/leitner.png)
Ta transakcja była kwestią czasu, Moritz świetnie spisywał się na wypożyczeniu w Wolverhampton i trener zapragnął go mieć w drużynie "na własność". W Borussi walka o środek pola jest bardzo zacięta, Leitner skorzystał z dobrej okazji by częściej pojawiać się na boisku, lecz ludzie z Dortmundu głowę na karku mają i zastrzegli sobie prawo do pierwokupu. Długość kontraktu: 3 lata.
(http://s10.postimage.org/n2i2ostzt/soares.png)
To także transfer, o którym mówiło się od dosyć dawna, wrócił z wypożyczenia i szans w Sportingu wielu nie dostał, a w Wolverhampton będzie mógł się rozwijać, a co najważniejsze grać. Długość kontraktu: 3 lata.
(http://s10.postimage.org/d6gzp5o7t/Vorsah.png)
Ostatni dotychczasowy transfer i zarazem największy. Vorsah ma być poważnym wzmocnieniem w środku defensywy po sprzedaniu Bassonga, patrząc na cenę za jaką sprzedano tego drugiego, a kupiono byłego gracza Hoffenheim i porównując ją do formy zawodników, to Wilki zrobiły naprawdę dobry interes. Długość kontraktu: 3 lata.
Bilans finansowy: +18.000.000 €
Powyższa kwota pozwala spokojnie myśleć o pozyskaniu Traore i Taarabta, a negocjacje związane z tymi zawodnikami już są w zaawansowanej fazie. Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, bardzo możliwe, że do kadry dołączy nie jeden, a dwóch napastników. Poza Campbellem, którego wielkim zwolennikiem jest sam trener zespołu, są duże szanse na pozyskanie N'Goga z Sunderlandu - spadkowicza ubiegłego sezonu. Po wykonaniu powyższych i wspomnianych teraz transakcji kadra Wolverhampton będzie skompletowana i gotowa do przygotowań, więcej transferów na 98% klub nie wykona z oczywistego względu - pieniądze kiedyś się kończą. Reszta funduszy zostanie przeznaczona na rozwój akademii juniorów oraz wciąż postępującą modernizacje stadionu, mówi się też o premiach dla najbardziej zasłużonych piłkarzy ubiegłego sezonu.
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa :)
-
(http://s18.postimage.org/52nuv2b15/pasekstrona.png)
Kadra się dopełnia. Nowe informacje.
Z upływem dni pojawiają się kolejne doniesienia, a z klubów wychodzą oficjalne potwierdzenia i orzeczenia, oto kolejna porcja świeżości w Wolverhampton. Wygląda na to, że uda się dopiąć wszystko jeszcze przed wyjazdem do Hiszpanii.
(http://s9.postimage.org/krl23o80f/campb.png)
Wzmocnienie ofensywy Wilków, w końcu klub ma dwóch napastników, którzy będą mogli zmieniać duet Fletcher-Doyle. Campbell musi budować swoją formę od samego początku, ponieważ pokładane w nim są ogromne nadzieje. Długość kontraktu: 2 lata.
(http://s9.postimage.org/dgpjrjrm7/taarabt.png)
Chyba najtrudniejsze i najbardziej burzliwe negocjacje. QPR nie chciało oddać swojego podstawowego gracza za byle jakie pieniądze. Najpierw odrzucili ofertę opiewającą na 8 milionów euro, ale drugiej nie mogli się oprzeć. Wolverhampton na pewno nie przepłaciło, a Taarabt, który jest w formie powinien szybko to udowodnić. Długość kontraktu: 1 rok z opcją przedłużenia na 3 lata (zawodnik zabezpieczył się na wypadek rzadkich występów)
(http://s9.postimage.org/bdjpxmh73/traore.png)
No i QPR straciło drugiego podstawowego gracza. Tym razem mamy spore wzmocnienie w linii defensywnej. Traore postanowił, że lepszą wizją są dla niego występy w LE i sam wyraził chęć przystąpienia do rozmów. Negocjacje zakończyły się sukcesem, mamy to, czego chcieliśmy. Długość kontraktu: 2 lata.
Wolverhampton nie tylko kupuje, do klubu wpłynęła oferta, która skłoniła działaczy i zawodnika do przemyślenia sprawy, a oto efekty:
(http://s9.postimage.org/gl07oc8en/kevin.png)
Foley miejsca w pierwszej jedenastce już by nie obejrzał, nie wiadomo jak to będzie w Anży, ale fakt faktem większe pieniądze dostanie nawet za grzanie ławy.
Bilans finansowy: +5.500.000 €
(http://s9.postimage.org/px0i9w61b/pasek.png)
Milijas odejdzie? Oferty za czołowych piłkarzy Wolves.
Jak wiadomo Milijas pojawił się w pierwszym składzie z powodu kontuzji O'Hary, który powoli wraca do zdrowia. Sam zawodnik głośno krytykował swoją pozycję w zespole, a te parę meczów może nie załagodzić całej sprawy. Czy piłkarz, który swego czasu wystawił Legię do wiatru zmieni barwy? Wszystko sprowadza się ku temu, że tak, gdyż ofertę za piłkarza wysunął... Inter Mediolan.
Ile oferują Mediolańczycy? 10.000.000 € Są to pieniądze, która przydadzą się samemu klubowi, a Milijas mógłby znacząco podnieść swoje zarobki, bo i tak ławę grzeje. Podobno kontrakt jest już gotowy, wystarczy podpis klubu i samego zawodnika, już niedługo okaże się jakiego obrotu nabrały sprawy.
Drugą zaskakującą informacją są oferty za... Tak, dobrze myślicie. Stevena Fletchera i Kevina Doyle. Podobno oboma piłkarzami zainteresowane jest francuskie PSG, które zaczyna przypominać drugi Manchester City. Za tą dwójkę PSG jest w stanie zapłacić razem... 20.000.000 €. Jeśli chodzi o każdego z nich, to kwotę można podzielić na pół - oferta to po 10 milionów za piłkarza. Czy jest jakaś szansa na powodzenie tego ruchu? Prezes klubu, Steve Morgan już wyjaśnił całą sprawę:
Kevin i Steven zostają, każda oferta, nawet opiewająca na 40 milionów euro za tą dwójkę będzie odrzucona. Sami zawodnicy zadeklarowali, że kolejny sezon spędzą w naszym klubie, sprawa co do transferu tych zawodników jest już chyba jasna. Dla nich okno transferowe w tym roku nie istnieje.
(http://s17.postimage.org/6ut6ljmnj/psg.png)
Mało? Oczywiście, że tak. Kolejne informacje mówią o tym, że kluby nadal nie rezygnują ze starań o Rogera Johnsona, najlepszego defensora zespołu. Przedstawmy oferty klubów za filar naszego zespołu:
SSC Napoli: 10.000.000 €
Zenit Sankt Petersburg: 8.000.000 €
Valencia: 10.000.000 €
Prócz tego w kontakcie z zespołem były: Roma, Juventus, Tottenham. Sytuacja jest z jednej strony o tyle zaskakująca, że kluby biją się bardziej o Johnsona, niż dajmy na to Doyle'a. Z drugiej zaś trudno się temu dziwić - klasowy obrońca to skarb sam w sobie, a nasz kapitan ma w sobie wszystkie walory potrzebne do tego, by grać na najwyższym poziomie. Co na to sam zainteresowany?
Roger Johnson: Chyba muszę powtórzyć to co mówiłem w połowie zakończonego sezonu: zostaję. Nie kuszą mnie te oferty. Wiem, jak duże kluby zgłaszały zainteresowanie, klub przedstawił mi każdą z nich i dał wolną rękę, a ja zdecydowałem. Będę zdecydowanie blokował każdą ofertę transferu, nawet jeśli nadejdzie z Barcelony, Realu czy Chelsea. Jako kapitan zespołu ciąży na mnie obowiązek, który chcę dźwigać - jaki dałbym przykład idąc za pieniędzmi?
(http://s15.postimage.org/rlef7uv8r/roger.png)
-
Taarabat to już wzmocnienie klasy europejskiej. Doskonały gracz z bajeczną techniką. Cały czas możesz zarobić naprawdę ogromne pieniądze,tylko pytanie czy zdołasz załatać dziury na czas, po ewentualnych dalszych sprzedażach?
-
Taarabat to już wzmocnienie klasy europejskiej. Doskonały gracz z bajeczną techniką. Cały czas możesz zarobić naprawdę ogromne pieniądze,tylko pytanie czy zdołasz załatać dziury na czas, po ewentualnych dalszych sprzedażach?
Dziury już się powoli łatają ;) Pozbyłem się ośmiu zawodników, sprowadzając siedmiu, kadra jest i tak już mocna, nie chce robić z Wilków potęgi, bo wiadomo, że tutaj nawet takim zespołem jestem w stanie ściągnąć gwiazdy, tylko że wtedy kariera stałaby się absurdem. Stawiam raczej na młodość, zawodników, którzy się rozwijają, chociaż zostawiam też w zespole doświadczenie w postaci starszych graczy. Już teraz zaznaczam, że żadnych rewelacji transferowych typu kupowania gwiazd Barcelony czy innego Manchesteru City po prostu nie będzie (jak dociągnę kilkanaście sezonów to można pomyśleć :D), i tak przy transferach balansuje już na krawędzi dobrego smaku, mam nadzieję, że wszystko jest jak najbardziej realistyczne :)
-
Dziury już się powoli łatają ;) Pozbyłem się ośmiu zawodników, sprowadzając siedmiu, kadra jest i tak już mocna, nie chce robić z Wilków potęgi, bo wiadomo, że tutaj nawet takim zespołem jestem w stanie ściągnąć gwiazdy, tylko że wtedy kariera stałaby się absurdem. Stawiam raczej na młodość, zawodników, którzy się rozwijają, chociaż zostawiam też w zespole doświadczenie w postaci starszych graczy. Już teraz zaznaczam, że żadnych rewelacji transferowych typu kupowania gwiazd Barcelony czy innego Manchesteru City po prostu nie będzie (jak dociągnę kilkanaście sezonów to można pomyśleć :D), i tak przy transferach balansuje już na krawędzi dobrego smaku, mam nadzieję, że wszystko jest jak najbardziej realistyczne :)
Wiem, wiem. Wszystko jest realistycznie co wiele karierze daje, gdyż nie cierpię karier o transferach jak wymieniłeś wyżej. W swojej wypowiedzi miałem na myśli iż ja osobiście kilka razy przekonałem się,że okno transferowe w Pesie jest krótkie, nawet bardzo i w przypadku dalszych sprzedaży musisz uważać na to,żeby mieć czas na łatanie dziur ; )
-
Moim zdaniem dobre transfery. Robi się ciekawa drużyna. Graficznie też super.
PS. Zapraszam do skomentowania mojej kariery AS ROMĄ.
-
Transferowy zawrót głowy tego lata w Wolverhampton, miejmy nadzieję, że transfery będą udane i że przyczynią się do sukcesów w drużynie ;)
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Sensacja faktem.
(http://s12.postimage.org/wyx14onrh/milij.png)
Sensacja stała się faktem. Nenad Milijas nie będzie walczył o miejsce w pierwszym składzie i nadal zastępował O'Hary - odchodzi. Jak sprawę przedstawia zawodnik?
Nenad Milijas: Przygoda z Wolverhampton była dla mnie czymś niezwykłym. Cieszyła mnie gra tutaj, jednak z początkiem ubiegłego sezonu sporo się zmieniło i przestałem się czuć tutaj dobrze. Wiem, że miałem teraz więcej szans, by się wykazać, ale równie dobrze jestem świadomy tego, iż po powrocie O'Hary znów usiądę na ławce. Mógłbym tam spędzić dosłownie lata, gdyż w kolejce na tą pozycje stoją już Leitner i McEachran. Czy to dobry ruch z mojej strony? Wielu mówi, że poszedłem tam dla pieniędzy. Zarobki owszem, są lepsze, ale idę tam głównie dla większej liczby szans na grę i dla spróbowania czegoś nowego. Inter to fantastyczna drużyna, chcę tam dać z siebie wszystko.
Czyżby Serb po prostu znalazł najlepszą wymówkę do ucieczki od ławki rezerwowych za te pieniądze? To wie tylko on sam, być może w Interze szans dostanie więcej, natomiast my zyskujemy dodatkowe fundusze i życie toczy się dalej.
(http://s11.postimage.org/fgn4ai6fn/pasek.png)
Złe wieści w obliczu wzmocnień.
(http://s7.postimage.org/wgmtef0rf/n_gog.png)
Niedawno wspominaliśmy o tym, że do zespołu może dołączyć drugi napastnik. Tak się jednak nie stanie. Zespół wyłożył propozycję kontraktu zawodnikowi na stół już po rozpierzchnięciu się spekulacji na temat potencjalnego transferu N'Goga. Jak się okazuje, to sam gracz odrzucił propozycję transferu? Dlaczego?
David N'Gog: Wiele osób pyta mnie, czemu odrzuciłem tak dobrą propozycję transferową. W Wolverhampton jest już czterech klasowych napastników, Fletcher i Doyle to prawdziwi liderzy, wystarczy im dwóch zmienników. Ja chce mieć szansę na grę, regularną. Teraz, gdy musimy walczyć o powrót do Premier League to dla mnie idealna okazja, by pokazać jak wiele mnie stać. Nie chcę uciekać z tonącej łodzi, chcę być uczestnikiem powrotu Boltonu na powierzchnię.
Mimo tej porażki w rozmowach zarząd drużyny, jak i trener nie wyglądają na zawiedzionych. Wręcz przeciwnie - sam Gustavo Poyet postanowił zabrać głos:
Gustavo Poyet: Jestem już po rozmowie z zarządem na temat obecnej sytuacji i składu drużyny. Zadawaliśmy sobie pytanie: czy potrzebujemy jeszcze kogoś? Chyba jednogłośnie zdecydowaliśmy, że kadra zespołu wygląda na naprawdę solidną, luki zostały wypełnione i nie musimy wydawać więcej pieniędzy, co będzie dobre dla innych sfer naszego klubu. Zadeklarowałem zarządowi, że z tą kadrą jestem gotów wyruszyć do Hiszpanii i przygotowywać się do sezonu, wypełniliśmy najważniejsze cele transferowe, odeszli gracze, którzy nie spełnili oczekiwań. Osobiście uważam okno transferowe za zamknięte, chyba, że po naszym obozie okaże się, że naprawdę konieczne są dodatkowe zakupy - czego chyba nie chcę. Dlaczego już teraz mówię o końcu wzmocnień? Wydaliśmy już naprawdę sporo, a ja chciałbym budować atmosferę i jedność w zespole teraz, a nie parę dni przed sezonem - niech nowi mają szanse, by się zaaklimatyzować. Klub potrzebuje tych pieniędzy też gdzie indziej, lwią część zysków wydaliśmy na zawodników, niech infrastruktura i akademia też na tym skorzystają. Niedługo oficjalna prezentacja naszych nowych nabytków i śmiało mogę przedstawiać kadrę na sezon 2013/2014.
-
No patrzę żę szalejesz na rynku transferowym ;D dużo zawodników kupiłeś i bardzo fajnie to wygląda pod względem graficznym :D
-
IdarekI powiem ci jedno jak będzie głosowanie na najlepszą karierę miesiąca to masz ode mnie 3 punkty. Piszesz obecnie najlepszą karierę na forum i to zasługuję na uznanie. Szacun za wykonaną robotę, ale dobra koniec pochwał przejdźmy do sedna sprawy. Widzę najpierw wzmacniamy defensywę i pomoc: Soares i Voorsah to super ruchy. podobnie jak Traore. tego Auriera nie znam, ale myślę że się sprawdzi. Laitner to wiadomo. Taarabt!!!! YES YES YES z nim będzie gorąco pod bramką rywali. Tego Campbella nie znam, ciekawe jak się spisze. Milijas w Interze? Szał pał... Kadra mocna i teraz tylko trzeba ją zgrać. Jak będą jakieś braki to jest na to okienko zimowe. ;)
-
Podobnie jak reddevil8911 uważam, że obecnie piszesz najlepszą karierę na forum. Te transfery zostały przedstawione w świetny sposób. Tekstowo i graficznie jest bardzo dobrze, także czytam tą karierę z wielką przyjemnością, a uwierz mi na tym forum nie ma zbyt wielu użytkowników, którzy mają prawdziwą smykałkę do takiej twórczości. Możesz czuć się wyróżniony :).
Wracając do transferów to widzę, że ładnie się wzmocniłeś. Dokonałeś wielkich transferów jak na Wilki. Taki obrót spraw mnie oczywiście cieszy, bowiem śmiało będziesz walczył może i o tą Ligę Mistrzów, która będzie wielkim sukcesem dla twojej drużyny. Jedyne czego żałuję to tego że nie sprzedałeś tej dwójki do PSG. Masz teraz nowych zawodników, a przecież 20 milionów piechotą nie chodzi :D.
Powodzenia i wytrwałości w dalszym pisaniu.
-
Cieszy mnie decyzja N'Goga bo nie jest to dobry zawodnik...jak sam powiedział masz już kilku w zespole, a jeśli szukać jeszcze jednego to większej klasy niż jest N'Gog. Milijas u Ciebie musiał ostro walczyć o miejsce, często bez skutku, a przechodzi do Interu za tak duże pieniądze...widać ,że PES musi dołożyć coś od siebie do kariery. No ale cóż nieważne, Ty masz pieniądze i możesz je dobrze spożytkować.
-
Normalnie nie wierzę, że Wilki, aż tak zarobią w tym okienku :P Cieszy Taarabt, ale jeszcze bardziej cieszy wykup Leitnera, bo świetnie sobie radził i dobrze wkomponował się w zespół :) Nenad Milijas za 10 milionów? Co to się dzieje :P
-
Nie można powiedzieć ,że za bardzo szalejecie na rynku transferowym , po prostu przygotowujecie się do ciężkiego sezonu w Premier League. ;) Przez wasz zespół przeszło dużo pieniędzy i mam nadzieje ,że połapiecie się co i jak z dalszymi transferami. Pod względem graficznym twoja kariera jest świetna. :P
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Wycieczkę czas zacząć.
(http://s17.postimage.org/f0gr080qn/mapka.png)
Końcówka sierpnia, lotnisko w Wolverhampton, godzina 20.00. Aura zachodzącego powoli słońca nadaje niesamowitego klimatu, powietrze jest lekko przesycone wilgocią po niedawnych opadach deszczu. Wilki czekają na swój samolot - lecimy do Londynu, przesiadka i wprost do Barcelony. Zawodnicy wyglądają na zadowolonych i pogrążonych we własnych myślach. Jedni ze słuchawkami na uszach przeglądają coś na swoich laptopach, inni oddali się lekturze, jeszcze inni patrzą przez wielką szybę na płytę lotniska jakby szukając czegoś w oddali. Trener, Gus, wygląda na ogromnie podekscytowanego - nadal nie opadły z niego emocje, myśli rozsadzają mu wręcz głowę. Teraz siedzi i pisze coś w swoim dzienniku...
"To coś niesamowitego. Udało mi się zrobić tak wiele przez tak krótki czas, dokonałem czegoś, o czym marzyłem. Jestem tu, ze swoją drużyną, która niedługo może wywoływać zachwyt w Europie. Nie mogę się oddać w zupełności emocjom, równie dobrze jakaś drugoligowa drużyna może nas sprowadzić na ziemię po jednym meczu. Chcę być jednak optymistą, jedziemy do Hiszpanii, przyjrzę się nowym zawodnikom, chcę by wszyscy czuli się jak na pobycie z własną rodziną."
Chwilę potem trener zamyka zeszyt oprawiony w skórę i chowa długopis w kieszeń marynarki, czas na odprawę. Niedługo potem samolot z pasażerami na pokładzie powoli znika za chmurami. Podróż do Londynu nie była długa, to jak rzut kamieniem, przesiadka przebiegła sprawnie i paredziesiąt minut wystarczyło, by Wilki były w drodze do stolicy Katalonii. Roger Johnson wpatrzony w monitor swojego laptopa pisze coś z dużym przejęciem...
"Czuję się niezwykle dobrze, pozostanie w Wolverhampton było najlepszą decyzją mojego życia. Niedługo dolecimy do Barcelony, jest jeszcze noc, więc trener dał nam czas na odpoczynek. Z nadejściem dnia czeka nas lekki trening kondycyjny i zwiedzanie miasta. Wieczorem gramy luźny sparing, musimy pokazać w jakiej jesteśmy formie i na kogo można postawić w meczach towarzyskich. Jutro gramy z FC Barceloną B. Niby to tylko rezerwy, druga liga, ale jestem świadomy tego, że Katalończycy są niebezpieczni nawet w takim składzie. To będzie niezwykle udany wyjazd."
(http://i.imgur.com/zqS5d.png)
W godzinach nocnych samolot ląduje na płycie lotniska w Barcelonie. Autobus przybyły po naszych bohaterów zgarnia ich i zawozi wprost do ośrodka, gdzie zakwaterowani będą, aż do wyjazdu. Zawodnicy udają się do swoich pokoi, każdy jest zmęczony podróżą. Pokoje są podwójne, wszyscy podobierali się według uznania i chyba nie było nikogo, kto nie zasnął wręcz natychmiastowo.
Z rana cała drużyna biega wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego, potem chwila czasu dla siebie i podróż na miasto. Wilki zwiedziły najważniejsze części miasta i jego zabytki, między innymi kościół Sagrada Familia, Plac Hiszpański, dzielnice portową, Park Güell, a na końcu zawitały w La Rambla.
(http://s16.postimage.org/7v1ybkup1/barcelona.png)
Wieczorem zawodnicy podzielili się na dwie drużyny, by rozegrać mecz sparingowy, składy były... rozlosowywane. Oto jak przedstawiały się składy:
Drużyna pomarańczowych:
GK: Lezzerini
RB: Cedric Soares
CB: Sorensen
CB: Palmieri (młodzik z drużyny juniorów przymierzany do gry w seniorach)
LB: A. Traore
LMF: Wolski (Gorman w drugiej połowie)
CMF: Leitner
CMF: McEachran
RMF: Shimizu (Kightly w drugiej połowie)
SS: J. Campbell
CF: S. Fletcher
Drużyna czerwonych:
GK: McCarey (Hennesey w drugiej połowie)
RB: Aurier
CB: R. Johnson
CB: Jonnson
LB: Reckord
LMF: Chanturia
CMF: Taarabt
CMF: Frimpong
RMF: Jarvis (Mendez-Laing w drugiej połowie)
SS: Ebanks Blake
CF: Kevin Doyle
Mecz po bardzo zaciętym jak na sparing pojedynku zakończył się sprawiedliwym remisem 2:2. Dla pomarańczowych strzelali Wolski i Campbell, a dla czerwonych Taarabt i Doyle, tak więc nowe nabytki jak widać spisują się już na początku swojej przygody z Wolverhampton. Wszystko toczyło się w przyjacielskiej atmosferze i żadnych przepychanek, czy zwad nie oglądaliśmy, wszyscy po meczu udali się pod prysznice i na zasłużony wypoczynek.
Chyba nikt nie narzekał na ten dzień pełny pozytywnych wrażeń mimo temperatury przekraczającej 35 stopni w cieniu, tym bardziej, że kwatera Wilków znajduje się jakieś 300 metrów od morza i nic nie stoi na przeszkodzie, by skutecznie walczyć z upałem. Jutro gramy z drugą drużyną Barcelony, zapowiada się bardzo ciekawe popołudnie.
(http://s14.postimage.org/4n4olnafl/miniestadi.png)
Krótko o kadrze. Trener Gustavo Poyet przedstawi oficjalny skład drużyny dopiero po powrocie z Hiszpanii. Do zespołu dołączyli już nowi gracze, sprzedanych już z nami nie ma, chociaż...
Milijas zagra na inaugurację sezonu?
Wydawało się, że co do tego zawodnika wszystko załatwione i Inter ma nowego gracza. Podobno jednak sam zawodnik zabrał głos w ostatniej chwili prowadzonych negocjacji i poprosił o transfer... Pod koniec letniego okienka. Milijas chciałby zagrać w ostatnim swoim meczu dla Wilków, skąd taka decyzja?
Nenad Milijas:Wiem, że dla tego zespołu jestem już graczem, który praktycznie nie istnieje w kadrze, bo zmieniam barwy klubowe. Nie pojechałem do Hiszpanii, ze względu na negocjacje z Interem. Nie chciałbym odejść od klubu jak uciekinier i tchórz. Poprosiłem o jeden dodatkowy zapis w dokumentach dotyczących transferu - nastąpi on dopiero na koniec letniego okienka. Chciałbym poprosić trenera i kibiców o szansę, bym mógł się z nimi pożegnać w dobrym stylu, z godnością.
Te wieści doszły już do naszego trenera, który przebywa w Barcelonie. Co na to Gus?
Gustavo Poyet:Szanuję decyzję Milijasa, nie przekonywałem go na siłę żeby został. Bardzo cieszy mnie ten gest z jego strony. Jeśli pokaże tylko, że jest w formie by zagrać w tym pożegnalnym meczu na inauguracje sezonu - czemu nie? Jeden mecz miejsca w składzie innym nie odbierze, a Milijas ma szanse pożegnać się z kibicami.
-
Świetny post, nie mogę tutaj nic więcej powiedzieć...mało jakiś konkretnych informacji poza tym,że Nenad pokazuje iż Wilki to było coś więcej niż tylko przystanek w karierze. Tak jak mówię...piękny post, świetnie się czytało.
-
Milijas zachowuje się na prawdę honorowo. Mało jakiego zawodnika byłoby stać na takie zachowanie, na prawdę pokazuje tym,iż zależało,zależy i będzie zależeć mu na popularnych Wilkach. Widać,iż Traarabt powoli zaczyna się rozumieć z resztą drużyny i jego współpraca z Doylem w następnym sezonie może wyjść wam na dobre. Nie pozostaje nic innego jak czekać na sparing z Barcą B.
-
Mecz sparingowy.
(http://s8.postimage.org/d6kcexae9/towrzystko2.png)
Na plus.
(http://s12.postimage.org/bsugedi19/barwolv.png)
(http://s12.postimage.org/yldgu74wd/ustawienie.png)
Drugi dzień pobytu Wilków w Barcelonie przyniósł emocje w postaci sparingu z drugą drużyną Dumy Katalonii. Jak wiemy zespół ten potęgą w świecie piłkarskim nie jest, tak jak klub macierzysty, lecz posiada wielu młodych zawodników o doskonałych umiejętnościach. Wilki pierwszy raz w takim ustawieniu, trzeba było się nastawić na błędy. W formacji defensywnej przemeblowanie totalne, trzech nowych zawodników w tej linii.
O dziwo od początku Wilki prezentowały bardzo dobre zgranie, ich gra wyglądała, jakby grali ze sobą od dawna. Niezaprzeczalna dominacja Wolves w kwestii kontroli piłki, wszyscy dobrze wiedzieli, że drużynie Barcelony B nie wolno dać dojść na zbyt długo do głosu i pozwolić jej klepać piłkę w swoim stylu. Już w 11. minucie Doyle mógł znów pokazać swój strzelecki kunszt, ale bramkarz był bardzo czujny. Chwilę potem odpowiedź Katalończyków, jednak ten atak zakończył się niecelnym strzałem Rodriego. Już trzy minuty potem bliski szczęścia był nowy nabytek - Campbell, ale jego strzał musnął obrońcę i w konsekwencji otarł się o słupek. W 38. minucie fenomenalną postawą przy strzale Deulofeu wykazał się Lezzerini, ale piłkę odbiła się i wpadła pod nogi Rodriego, a ten skorzystał z okazji i trafił do siatki. Całe szczęście my także mamy swojego asa. Dobrze, że sędzia nie odgwizdał faulu na Campbellu i dał nam przywilej korzyści, bo piłkę przejął Leitner, zgrał na lewą stronę do Wolskiego, a ten między nogami obrońcy posłał piękne prostopadłe podanie do Doyle'a, a jemu nie pozostało nic innego jak wyrównać stan spotkania. Na drugą połowę roszady w składzie, trener chce wypróbować jak największą część składu.
Jarvis <-> Shimizu
Wolski <-> Chanturia
Cedric Soares <-> Aurier
Leitner <-> McEachran
R. Johnson <-> Sorensen
W drugiej połowie nie zmieniło się wiele w grze Wolverhampton, wciąż pełne zrozumienie i kontrola na boisku. Obie drużyny kreowały sporo sytuacji i egzekwowały strzały, lecz w dużej mierze niecelne, lub zbyt słabe. Jedyną ważniejszą i trochę kontrowersyjna jest akcja z 55. minuty. Chanturia został sfaulowany na linii szesnastego metra - sędzia mógł podyktować karnego, bo zawodnik stał już jedną nogą w polu karnym, ale nie zrobił tego dając nam tylko rzut wolny - nie chciał się narazić? Wilki utrzymały sporą przewagę do końca, ale żadna z drużyn nie potrafiła wykończyć akcji na tyle, by przeważyć losów spotkania i mecz zakończył się remisem.
Podsumowując: zespół Wolverhampton zagrał na miarę oczekiwań, bo zmiany kadrowe był spore, a drużyna już teraz gra na bardzo dobrym poziomie, zabrakło po prostu wykończenia. Na pochwałę zasługuje gra obrony, wygląda ona zupełnie inaczej niż w ubiegłym sezonie, czego przyczyną są zmiany. Jak dotąd wszyscy utwierdzają się w przekonaniu, że zmiany te wychodzą tylko na dobre i w tym sezonie tylu goli nie stracimy. Mecz minął pod znakiem dużych emocji, na stadionie zjawiła się rzesza sympatyków Dumy Katalonii, żeby wesprzeć drugą drużynę, ale nie zabrakło też garstki naszych najwierniejszych kibiców, którzy przyjechali do Hiszpanii, by wspierać zespół. Kończymy to spotkanie i dzień zdecydowanie na plus, a już niedługo będziemy się mierzyć z Athletic Bilbao.
(http://s12.postimage.org/lrff0urgt/staty.png)
(http://s14.postimage.org/svp5cx025/pes2012_2012_07_16_17_30_02_648.jpg) (http://postimage.org/image/svp5cx025/)
-
Remis na pewno zły nie jest. Z jednej strony grałeś z młodymi chłopakami, którzy jeszcze wiele doświadczenia nie mają, z drugiej jednak strony to w końcu rezerwy Barcelony więc nie byle kogo. Kolejny raz ważną rolę odegrał Wolski, który przyczynił się poważnie do tego remisu. Strzałami mecz bardzo wyrównany, jednak w posiadaniu piłki pokazałeś ,że jeszcze młodziaki muszą się wiele nauczyć,żeby móc grać na najwyższym poziomie. Teraz pora na Bilbao i powinno być ciężej. Llorente,Martinez to juz nie juniorzy z Barcy. Powodzenia.
-
raczej określiłbym to na zero. zespół z Segunda Division remisuje z 7 zespołem BPL. ale nazwa trochę kontruje nie do końca udany wynik. widzę, że mój Deulofeu przyszalał przy akcji bramkowej miał duży udział, omal sam nie strzelił bramki. na plus na pewno obraz gry, czyli kontrola wydarzeń na boisku. zabrakło jednego-wyniku. ale to do doszlifowania :)
-
Poprzedniego posta nie będę komentował bo brakuje mi słów. Super wygląda i świetnie się czytało. Spotkanie z rezerwami Barcelony można określić jako mecz kontrolny. Wynik może nie jest za szczególny, ale gra wyglądała dobrze. Była dominacja w środku pola i ogólnie dobrze to wyglądało. Teraz Bilbao, z nimi już nie będzie łatwo. Martinez, Llorente, Muniain.
-
mecz na plus. wynikowi czegoś brakuje, a mianowicie wygranej, bowiem nie grałeś z Barcą A, ale B. ale młodzi z La Masii umieją grać w piłkę, co dziś najlepiej pokazali. na początek zgrupowania wystarczy.
-
Bardzo dobrze wszystko opisujesz i pięknie to wygląda pod względem estetyki. A poprzedni post zwala z nóg. ;) Trzymaj swój poziom dalej. A to będzie/jest jedna z najlepszych karier na forum. ;) Co do meczu. Remis na pewno nie może być zły. Mogło być inaczej jednak to tylko był mecz sparingowym. Do starć ligowych macie jeszcze czas się przygotować. ;)
-
Bardzo fajny pomysł ze zagraniem meczu z młodą drużyna Barcelony. Niewątpliwie są tam przyszłe gwiazdy futbolu. Cieszy mnie asysta równie młodego naszego Rafała. Dobrze w tym meczu zagrała wasza defensywa i mam nadzieje, ze na poziomie ligowym będzie spisywała się jeszcze lepiej co bedzie drogą do dobrych wyników. Czekam na mecz z Bilbao bo to wszystko świetnie wygląda ;)
-
Spodziewaliście się raczej innego meczu. Sam myślałem, że na boisku będzie panował chaos. Tak jednak nie było, a wasze nowe nabytki, grały jakby były w Wolves od dawna. Nie było widać braku zrozumienia. Radziliście sobie bardzo dobrze. Szczególnie obrona zasługuje na pochwałę. Było w niej aż trzech nowych graczy. Pokazali jednak oni klasę. Remisujecie z Barceloną B. Wynik można uznać za korzystny. W następnym meczu zagracie z Athletic Bilbao. To będzie taki mini sprawdzian, jak sobie będziecie radzić w europejskich pucharach.
-
Mecz sparingowy.
(http://s8.postimage.org/d6kcexae9/towrzystko2.png)
Na Camp Nou jak u siebie w domu.
(http://s12.postimage.org/s376hrp25/wolvbilb.png)
(http://s12.postimage.org/k96kwdh99/ustawienie.png)
Popołudnie na Camp Nou tym razem bez FC Barcelony, ale i tak wszyscy spodziewali się widowiska godnego Dumy Katalonii. Na drugi mecz sparingowy na wschodnie wybrzeże przybyła ekipa Athletic Bilbao. Rywal, który potrafił w Europie dawać sygnały, że nie ma z nimi żartów. Oczywiście przyjezdni ani myśleli odpuszczać i wystawili swoje największe gwiazdy. Wilki z nowymi nabytkami w składzie.
Mecz od pierwszych minut niezwykle zacięty i ciekawy. Baskijskie parcie na bramkę zaskoczyło chyba wszystkich, bo zaczęli od wysokiego tąpnięcia i katowali defensywę Wolverhampton. W 11. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się De Marcos, ale strzelił w taki sposób, że przez chwilę sam nie wierzył w to co się wydarzyło. Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła, bo trzy minuty potem nasz niezawodny snajper, Doyle, pokarał Basków. Jego pierwszy strzał odbił się od ofiarnie interweniującego Javiego Martineza, ale dobitka umieszczona pod poprzeczką otworzyła wynik tego spotkania. Wilki bardzo szybko poszły za ciosem nie czekając na odpowiedź rywala. Minęło ledwie 5 minut, 19 minuta meczu, Doyle wyłożył Taarbatowi piłkę blisko szesnastego metra prostopadłym podaniem, a ten z lewej nogi posłał strzał dokładnie obok prawego słupka. Nowy nabytek nie próżnuje i już udowadnia swoją klasę. W tej połowie obejrzeliśmy tylko jeszcze jedną ciekawą akcję, którą w sumie bardzo spartolił Llorente i głową zagrał nad poprzeczką. Po przerwie znów przemeblowanie składu.
Aurier <-> Cedric Soares
Jarvis <-> Shimizu
McEachran <-> Frimpong
Doyle <-> S. Fletcher
Chanturia <-> Wolski
Druga połowa przebiegła pod znakiem już zmniejszonego tempa i uważnej kontroli piłki. Nadal dominowały zmarnowane okazje, piłkarze obu ekip chyba zbytnio się napalili i trafiali w ręce bramkarza, albo wysyłali piłkę w podróż na trybuny. Przełamanie ekipy z Bilbao nastąpiło w 54. minucie. Co prawda, Susatea najpierw zmarnował okazję strzelając w mur, ale dzięki temu wywalczyli rzut rożny. Z rzutu rożnego w pole karne zagrał Ander Herrera, a przy bramce Wilków świetnie odnalazł się Amorebieta i głową umieścił piłkę w siatce. Dopiero w końcówce mógł paść remis, ale znakomity rajd Javiego Martineza, po którym nastąpił strzał, zatrzymał McCarey.
To spotkanie przyniosło nam niezwykle cenne w obliczu przygotowań do nowego sezonu zwycięstwo. Ekipa Basków to zespół o podobnej pozycji w lidze co drużyna Wilków i dobrze jest pokonywać rywala zbliżonego siłowo, myśląc jednocześnie o dobrej grze w LE.
(http://s12.postimage.org/49nxctl7h/staty.png)
(http://s16.postimage.org/e9h4rxjgh/pes2012_2012_07_17_18_51_47_930.jpg) (http://postimage.org/image/e9h4rxjgh/)
-
No proszę, rywal cięższy, a zagrałeś lepiej niż w spotkaniu z młodymi z Barcy. Znowu zdecydowana dominacja w posiadaniu piłki co znacznie ułatwiło Ci grę, Baskowi oddali jeden celny strzał na bramkę więcej ale Ty byłeś skuteczniejszy i wygrywasz to spotkanie, co na pewno doda Twoim graczom pewności siebie. Dobry mecz Doyla, który zdobywa gola i zalicza asystę, a i Taarabat powoli zaczyna wkręcać się w Twój team.
-
Zagraliście lepiej niż z Barceloną B. Możecie jednak mówić o szczęściu. Athletic było bardzo nieskuteczne. Mieli oni sporo okazji, ale nie potrafili ich wykorzystać. Wy macie kata w postaci Doyle'a, który wyprowadza was na prowadzenie, a następnie asystuje przy bramce Taarabta. Basków było tylko stać na odpowiedź w drugiej połowie. Dopiero w końcówce mógł paść remis, ale McCarey zatrzymał szarżującego Martineza. To zwycięstwo da wam bardzo dużo. Klub z Bilbao liczy się w europie.
-
Mecz sparingowy.
(http://s8.postimage.org/d6kcexae9/towrzystko2.png)
Skromnie na pożegnanie.
(http://s7.postimage.org/hx1fofp4b/mallwolv.png)
(http://s7.postimage.org/l6fuuwd7v/ustawienie.png)
Po przenosinach na Majorkę, naszą ekipę czekał jeszcze jeden mecz kontrolny, po czym pakowanie i powrót na Wyspy. Mecz z outsiderem hiszpańskiej ligi nie zapowiadał się na starcie z gigantem, tak więc szansę dostali gracze, którzy w sezonie pojawiali się rzadko, a także trener wystawił naszego jedynego jeszcze "nieochrzczonego" seniora - Palmieri.
Mecz od początku du... Głowy nie urywał. Obecność graczy "ławkowych" dała o sobie znać i spotkanie toczyło się dosyć wyrównanie. Pomijając fakt, że gracze dostali od trenera wyraźnie polecenie, by do domu kontuzji nie przywieźć, to ogólny zarys gry przedstawiał się najzwyczajniej w świecie nudno. To gospodarze wyszli pierwsi z inicjatywą ataków. W 18. minucie obudził się Casadesus, ale jego strzał minął słupek w sporej odległości. Chciał się poprawić trzy minuty potem, ale tym razem posłał piłkę głową nad poprzeczką. W 28. minucie po raz drugi w przeciągu tych trzech sparingowych meczy mieliśmy dosyć sporną sytuację. Tym razem Campbell stał jedną nogą w polu karnym i został brzydko sfaulowany, ale sędzia dopatrzył się tylko rzutu wolnego. Młody napastnik sam podszedł, by wyegzekwować rzut wolny, ale piłka odbita od muru wylądowała w rękach bramkarza. Kolejne minuty nie przyniosły nic, co byłoby warte wspomnienia. Gwizdek.
Gorman <-> Wolski
Mendez-Laing <-> Kightly
Campbell <-> Ebanks Blake
S. Fletcher <-> Shimizu
Początek drugiej części spotkania znowu mógł przyprawić o senność. Kibice Mallorci chyba z tym problemów nie mieli, bo przyzwyczaili się do słabej gry swoich hm... ulubieńców? Akcji podbramkowych było dosyć mało, ofensywy kończyły się przeważnie odbiorem piłki niedaleko pola karnego, a nikt z daleka raczej uderzać nie chciał. Dopiero w końcówce gracze Wolverhampton wzięli się choć trochę do roboty, żeby wstydu nie było. W 70. minucie z rzutu rożnego wrzucał Ebanks Blake i tym razem w polu karnym wygrał Kightly, kierując piłkę głową do siatki. Gol pozytywnie zaskakujący, gdyż ten zawodnik nie miał okazji się wykazać w minionym sezonie. W ostatnich 10. minutach dobrze spisał się Hennesey - najpierw przerzucił nad poprzeczką strzał Nsue z wolnego, a potem obronił, gdy Arizmendi poprowadził swój rajd na równi z obrońcami. Skończyło się na 0:1.
Kończymy nasz obóz w dobrych humorach. Remis i dwa zwycięstwa dają nadzieje, że w nadchodzącym sezonie będziemy w formie i damy radę powalczyć o cokolwiek. Trener musi przeanalizować sobie wszystkie trzy mecze i podjąć decyzję, na kogo postawić na początku sezonu i które z transferów były strzałem w dziesiątkę. Wyniki podsumowań nadejdą już niedługo, a razem z nimi kadra na sezon 2013/2014.
(http://s7.postimage.org/44n0ssycr/staty.png)
(http://s10.postimage.org/9hy8fwdcl/pes2012_2012_07_17_20_55_01_953.jpg) (http://postimage.org/image/9hy8fwdcl/)
-
Nudny ostatni mecz na hiszpańskim zgrupowaniu. Głowy nie urywał :D Zaskoczył Kightly który zdobył bramkę. Z pewnością ten gol pomoże mu w grze w sezonie 2013/2014. Może nie od razu w pierwszym składzie, ale powoli może przebijać się do wyjściowej jedenastki :D Bardzo fajnie wszystko opisujesz. Podobają mi się opisy, które fajnie się czyta :) Wytrwaj jeszcze dłużej z tą karierą :)
-
No widzę, że już koniec zgrupowania w słonecznej Hiszpanii i szykujecie się na powrót do deszczowej Anglii. Bałem się spotkania z Bilbao, ale wyszło ono wam bardzo dobrze. Szybko strzelone dwie bramki pomogły w przejęciu kontroli nad spotkaniem. Taarbt już strzela, fajnie. Ostatni mecz na Jajorce z Mallorcą i tutaj mecz nie porwał, ale grali rezerwowi. Wygraliście jedną bramkę. Koniec obozu i myślę, że Poyet już wie co chciał wiedzieć.
-
No ten cały okres przygotowawczy w Hiszpanii trochę nam powiedział o nowej drużynie Wilków. Są plusy twojej gry, ale to na pewno jeszcze nie wszystko. Przed wami ciężki sezon. Wiele spotkań, gdzie będzie trzeba grać nie na 100, a na 200 procent, także z niecierpliwością czekam na te emocje. Powodzenia i wytrwałości :).
-
skromnie, ale po ograniu Bilbao nie można narzekać na to zgrupowanie. dużo zawdzięczasz nieskuteczności Basków, jednak ty swoje 5 minut miałeś i to skrzętnie wykorzystałeś. meczu z Majorką nie ma co dogłębnie roztrzepywać, albowiem wygrana z outsiderem La Liga wydawała się być koniecznością.
-
Skromnie, czy nie skromnie. Mało ważne. W sparingach chodzi przecież o to,żeby przetestować piłkarzy,różne ustawienia taktyczne, wprowadzić zmiany do stylu gry. Jeśli przy tym uda się wygrać to super, Tobie się to udało po bramce Kightlyego, widać wszyscy zaskoczeni jego trafieniem.
-
Na 3 spotkania,2 wygraliście a 1 zremisowaliście. To obrazuje fakt,iż jesteście w pełni gotowi do fazy grupowej LE. Po remisie z Barcą B przyszła wygrana z groźnym baskijskim Bilbao a na zakończenie tournee skromnie zwyciężacie z Majorką. Teraz czas na ostatnie przygotowania do zbliżającego się wielkimi krokami nowego sezonu.
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Czas przygotować się do startu.
Obóz w Hiszpanii zakończył się, gracze powrócili do kraju i czas rozpocząć oraz już oficjalnie przedstawić skład drużyny na kolejny sezon. Trener miał nad czym myśleć, ponieważ mecze kontrolne wyszły bardzo dobrze i nie było chyba gracza, który popełniłby jakieś poważniejsze błędy na boisku. Można jednak wskazać graczy, którzy wybijali się w swojej linii. Po analizie tych trzech meczów trener wybrał czterech graczy, którzy zasługują na wyróżnienie:
(http://s9.postimage.org/t2met9mf3/kevindoyl.png)
(http://s16.postimage.org/7ixwa9i3p/adel.png)
(http://s15.postimage.org/c7w80tqvf/cedric.png)
(http://s10.postimage.org/g99wn6ay1/Sorensen.png)
Pozostaje mieć nadzieję, że Ci gracze będą filarami zespołu w nadchodzącym sezonie i nie "wypalą się" po drodze. Jak dotąd, trener Poyet nie mylił się w swoich założeniach transferowych, gracze sprawdzają się, mimo że czasem zajmuje im trochę czasu ogranie się i aklimatyzacja. Zgodnie z zapowiedzią to koniec ruchów na rynku transferowym, z klubu odeszło wielu graczy, ale w tym czasie także wielu przyszło. Kadra wydaje się jak najbardziej skompletowana i gotowa na pierwsze ligowe mecze, jak przedstawia się skład drużyny?
Kadra Wolverhampton na sezon 2013/2014.
(numer, imię i nazwisko, wiek - stan na 1. września 2013, flaga kraju)
Bramkarze:1. Luca Lezzerini 18 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/0/03/Flag_of_Italy.svg/22px-Flag_of_Italy.svg.png)
12. Wayne Hennesey 26 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/59/Flag_of_Wales_2.svg/22px-Flag_of_Wales_2.svg.png)
45. Aaron McCarey 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/45/Flag_of_Ireland.svg/22px-Flag_of_Ireland.svg.png)
Obrońcy:2. Frederik Sørensen 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/9/9c/20120213100453%21Flag_of_Denmark.svg/22px-Flag_of_Denmark.svg.png)
3. Isaac Vorsah 25 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/1/19/20120211125236%21Flag_of_Ghana.svg/22px-Flag_of_Ghana.svg.png)
5. Armand Traoré 23 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c3/Flag_of_France.svg/22px-Flag_of_France.svg.png)
6. Cédric Soares 22 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/5c/Flag_of_Portugal.svg/22px-Flag_of_Portugal.svg.png)
14. Roger Johnson 30 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
23. Palmieri 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/0/03/Flag_of_Italy.svg/22px-Flag_of_Italy.svg.png)
27. Serge Aurier 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/86/Flag_of_Cote_d%27Ivoire.svg/22px-Flag_of_Cote_d%27Ivoire.svg.png)
43. Jamie Reckord 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Pomocnicy:7. Michael Kightly 27 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
13. Josh McEachran 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
15. Emmanuel Frimpong 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/19/Flag_of_Ghana.svg/22px-Flag_of_Ghana.svg.png)
16. Rafał Wolski 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
17. Matt Jarvis 27 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
21. Moritz Leitner 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/ba/Flag_of_Germany.svg/22px-Flag_of_Germany.svg.png)
22. Eggert Jónsson 25 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/ce/Flag_of_Iceland.svg/22px-Flag_of_Iceland.svg.png)
24. Jamie O'Hara 26 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
25. Shimizu 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/9e/Flag_of_Japan.svg/22px-Flag_of_Japan.svg.png)
26. Adel Taarabt 24 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/2c/Flag_of_Morocco.svg/22px-Flag_of_Morocco.svg.png)
44. Nathaniel Mendez-Laing 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
46. Johnny Gorman 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/88/Ulster_banner.svg/22px-Ulster_banner.svg.png)
Napastnicy:9. Sylvan Ebanks-Blake 27 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
10. Steven Fletcher 26 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/10/Flag_of_Scotland.svg/22px-Flag_of_Scotland.svg.png)
11. Joel Campbell 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f2/Flag_of_Costa_Rica.svg/22px-Flag_of_Costa_Rica.svg.png)
19. Giorgi Chanturia 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0f/Flag_of_Georgia.svg/22px-Flag_of_Georgia.svg.png)
29. Kevin Doyle 29 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/45/Flag_of_Ireland.svg/22px-Flag_of_Ireland.svg.png)
Liczba zawodników: 28
Średnia wieku: 23 lata
Kapitan: Roger Johnson
-
Fajne podsumowanko ;) Trener miał problem, bo wszyscy zawodnicy zagrali dobrze, a nawet bardzo dobrze na zgrupowaniu. Doyle, nadal pokazuje, że jest gwiazda Wolverhampton. Dobrze, że nie odszedł do PSG. Cieszy mnie postawa Taarabata. Lubię tego zawodnika i mam nadzieje, że zagra on dobry sezon :) Pozostaje czekać na inauguracje rozgrywek ligowych :)
-
Fajne podsumowanie miło się je czytało. Widać nowe nabytki dobrze się prezentują, ale najlepiej z nich wypadł Taarabt. Dobrym transferem wydaje się tez Soares, ale tego pana to ja dobrze znam. Kadra jest mocna silna i gotowa na walkę na trzech frontach. Ciekaw jestem jak wam pójdzie.
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Liga Europejska.
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
Losowanie grup Ligi Europejskiej, które w tym roku odbyło się w szwajcarskim Nyonie, przyniosło wiele nadziei, jak i rozczarowań. Jak przedstawiają się grupy? Sami popatrzcie.
Grupa A
(http://s7.postimage.org/fxzj4xc87/Arsenal_Kopiowanie.png?noCache=1342619267) (http://s7.postimage.org/9myx290dj/Vit_ria_Guimar_es_Kopiowanie.png) (http://s7.postimage.org/98xl2ng9z/Sporting_Gijon_Kopiowanie.png) (http://s7.postimage.org/6xziyh5if/dynamo.png?noCache=1342619333)
Typowani do awansu: Arsenal, Dynamo Moskwa
Grupa B:
(http://s10.postimage.org/v3ec0f7qd/FC_K_benhavn_Kopiowanie.png?noCache=1342619823) (http://s10.postimage.org/7qgahwrmt/Panathinakos_Kopiowanie.png?noCache=1342619823) (http://s10.postimage.org/ygvremg2t/ander.png?noCache=1342619811) (http://s15.postimage.org/s17m0iyx3/Lille_Kopiowanie.png?noCache=1342619803)
Typowani do awansu: Lille, Anderlecht
Grupa C:
(http://s16.postimage.org/xdme80k4h/F_C_Porto_Kopiowanie.png?noCache=1342619998) (http://s16.postimage.org/hgnmbarq9/NEC_Nijmegen_Kopiowanie.png?noCache=1342619998) (http://s16.postimage.org/7xdxhu481/Rangers_FC_Kopiowanie.png?noCache=1342619998) (http://s16.postimage.org/f1vqqvbhd/WBA_Kopiowanie.png?noCache=1342619998)
Typowani do awansu: FC Porto, Rangers FC
Grupa D:
(http://s17.postimage.org/e8z64rcd7/Girondins_bordeaux_Kopiowanie.png?noCache=1342620091) (http://s17.postimage.org/nusql23iz/PAOK_Kopiowanie.png?noCache=1342620091) (http://s17.postimage.org/t7hkz6rff/Parma_FC_Kopiowanie.png?noCache=1342620091) (http://s17.postimage.org/g4lyfx17f/Schalke_04_Kopiowanie.png?noCache=1342620091)
Typowani do awansu: Girondins de Bordeaux, Schalke 04
Grupa E:
(http://s9.postimage.org/etkj9v7p7/Napoli_Kopiowanie.png?noCache=1342620186) (http://s9.postimage.org/rm8n9sjaz/Wolverhampton_Kopiowanie.png?noCache=1342620186) (http://s8.postimage.org/4f508u0ep/kaa.png?noCache=1342620431) (http://s8.postimage.org/do76iy9ap/metliast.png?noCache=1342620431)
Typowani do awansu: SSC Napoli, Wolverhampton Wanderers
Grupa F:
(http://s17.postimage.org/41lqd08yj/Athletic_Club_Kopiowanie.png?noCache=1342620534) (http://s17.postimage.org/67g17icez/Vf_L_Wolfsburg_Kopiowanie.png?noCache=1342620534) (http://s17.postimage.org/h8b6cj4nv/Vit_ria_F_C_Kopiowanie.png?noCache=1342620534) (http://s12.postimage.org/ai8qzhhmx/spartak.png?noCache=1342620597)
Typowani do awansu: Athletic Bilbao, Spartak Moskwa
Grupa G:
(http://s7.postimage.org/pec0pp8vb/Ajax_Amsterdam_Kopiowanie.png?noCache=1342620685) (http://s7.postimage.org/8ruggmfxj/Dinamo_Zagreb_Kopiowanie.png?noCache=1342620685) (http://s7.postimage.org/5m9uqexbb/Evian_TGFC_Kopiowanie.png?noCache=1342620685) (http://s7.postimage.org/4y107gylj/Palermo_Kopiowanie.png?noCache=1342620685)
Typowani do awansu: Ajax Amsterdam, USC Palermo
Grupa H:
(http://s12.postimage.org/4cbw6hd3d/1899_Hoffenheim_Kopiowanie.png?noCache=1342620771) (http://s12.postimage.org/j9kd7hqbt/AZ_Alkmaar_Kopiowanie.png?noCache=1342620771) (http://s12.postimage.org/66oqo803t/Rubin_Kazan_Kopiowanie.png?noCache=1342620771) (http://s12.postimage.org/5ifw5a1e1/Tottenham_Hotspur_Kopiowanie.png?noCache=1342620771)
Typowani do awansu: Tottenham Hotspur, AZ Alkmaar
Grupa I:
(http://s18.postimage.org/4oo9pwsk5/Celtic_FC_Kopiowanie.png?noCache=1342620867) (http://s18.postimage.org/jyo4x3o2d/Fulham_Kopiowanie.png?noCache=1342620867) (http://s18.postimage.org/suyx11eol/Sporting_Clube_de_Portugal_Kopiowanie.png?noCache=1342620867) (http://s18.postimage.org/n33e7mu8l/clu.png?noCache=1342621001)
Typowani do awansu: Celtic FC, Sporting Lizbona
Grupa J:
(http://s10.postimage.org/5cl151q05/AEK_Kopiowanie.png?noCache=1342621077) (http://s10.postimage.org/5duyygrtx/Atletico_Madrid_Kopiowanie.png?noCache=1342621077) (http://s10.postimage.org/5f4wrvtnp/Bayer_Leverkusen_Kopiowanie.png?noCache=1342621077) (http://s10.postimage.org/tk5m9ldyd/Sporting_Clube_Braga_Kopiowanie.png?noCache=1342621077)
Typowani do awansu: Atletico Madryt, Bayer Leverkusen
Grupa K:
(http://s18.postimage.org/658yzja8l/AS_Roma_Kopiowanie.png?noCache=1342621163) (http://s18.postimage.org/vpb95yvmd/Montpellier_Kopiowanie.png?noCache=1342621163) (http://s18.postimage.org/x5mro3yj9/Sparta_Prague_Kopiowanie.png?noCache=1342621163) (http://s18.postimage.org/r5z0kgdqt/Trabzonspor_Kopiowanie.png?noCache=1342621163)
Typowani do awansu: AS Roma, Montpellier
Grupa L:
(http://s16.postimage.org/pqrijjaox/Academica_Coimbra_Kopiowanie.png?noCache=1342621252) (http://s16.postimage.org/e2xgozlk1/Manchester_City_Kopiowanie.png?noCache=1342621252) (http://s16.postimage.org/4wf61pgbl/Real_Zaragoza_Kopiowanie.png?noCache=1342621252) (http://s9.postimage.org/faokyn5x7/lokom.png?noCache=1342621333)
Typowani do awansu: Manchester City, Lokomotiw Moskwa
To losowanie pozwala poważnie myśleć o awansie do fazy pucharowej Ligi Europy, gdyż najpoważniejszym rywalem grupowym jest SSC Napoli, natomiast Kaa Gent i Metalist są drużynami do ogrania. W całym wachlarzu grup nie można jednoznacznie wyznaczyć grupy śmierci, wiele z nich jest bardzo wyrównanych, jedynie dla ekip, które trafiły do grupy razem z Manchesterem City, możemy określić ją grupą śmieci.
-
Uuuuulalalala ale trafiliście. Gracie z moimi Azzurri, jeśli tam jest jeszcze Lavezzi to będzie bardzo gorąco. To mocna ekipa, ale Wolves potrafią grać z każdym. Potem macie jeszcze Metalist, niby łatwy rywal, ale też jest groźny. Na koniec Gent, oni chyba będą dostarczali punkty.
-
fajnie skonstruowany post. aż dziw bierze na lojalność Doyla, który odrzucił na pewno lukratywną ofertę PSG. Taarabt także wygląda obiecująco. do tej czwórki włączyłbym Shimizu, on też potrafi robić różnicę. średnia wieku zadziwia, ale tylko jeden zawodnik ma trójkę z przodu jeśli chodzi o lata życia. nazwiska, przynajmniej niektóre robią dobre wrażenie, a potencjał w tym zespole jest niewątpliwy. tylko wyczekiwać sukcesów.
piszę sobie, piszę a tu nowy post. grupa do przejścia-los nie był jednak łaskawy, bowiem Napoli to ciężkostrawny przeciwnik, szczególnie u siebie, przekonała się o tym dobitnie Chelsea w ubiegłorocznej LM. Gent raczej najsłabsze w calym zestawieniu, Charków jest w stanie namieszać z ich wielkimi pieniędzmi.
MC z drugiego koszyka :o :D ::)
-
MC z drugiego koszyka :o :D ::)
U mnie w karierze grają dosyć słabo, po połowie sezonu byli nadal pod kreską, koło 12-stego miejsca i spadają w tym pesowskim rankingu, stąd pewnie dlatego tak to wygląda ;)
-
Kadre masz naprawde dobrą, ciekawą i powinieneś powalczyć o LM i w tej kadrze nie ma żadnego zawodnika powyżej 30 roku życia (chyba że kogoś pominąłem ;D) a co do losowania to miałes szczęście bo z tej grupy pownieneś wyjść chociaż nie można lekceważyć przeciwników, Gent spokojnie do ogrania 2 razy, z Metalistem może być cięzko ale pownineś wygrać no i z napoli może być baaardzo cieżko
-
Można powiedzieć, że to losowanie było dla was szczęśliwe. Jedynie Napoli może pokrzyżować wam plany, które po zakończeniu losowania wzrosły do wyjścia z grupy. Moim zdaniem grupa śmierci to grupa K ;)
-
Dopiero teraz widzę,że masz tak naprawdę niesamowicie młodą kadrę. Z średnią wieku 23 lat można pograć jeszcze naprawdę długo i wpoić im filozofię gry bez obaw,że zaraz ktoś zakończy karierę i wszystko się posypie. Grupy wylosowane, myślę,że poza Napoli trafiłeś fajnie. Włosi mogą być poza zasięgiem bo jednak mają piłkarzy wielkiej klasy, dwie pozostały ekipy jednak to drużyny, które powinieneś ograć. Tak mi się wydaje i gdybym miał stawiać na to pieniądze to tak właśnie bym postawił 1.Napoli/Wolves.
-
Dopiero teraz widzę,że masz tak naprawdę niesamowicie młodą kadrę. Z średnią wieku 23 lat można pograć jeszcze naprawdę długo i wpoić im filozofię gry bez obaw,że zaraz ktoś zakończy karierę i wszystko się posypie.
Na moje to brakuje mu kogoś doświadczonego do środka pola, który czasami mógłby pomóc w trudnych chwilach.
Grupę w LE masz dosyć łatwą, ale to jest futbol, więc wszystko możliwe :) Hmmm Grupa J chyba najciekawsza :) Przy grupie L napisałeś, że awansuje City i Lokomotiv, ja jednak uważam, że Academica Coimbra wyjdzie z grupy :) Zobaczysz! :)
-
Nie trafiłeś na jakąś grupę śmierci ale o awans będziesz się musiał postarać. Napoli to chyba taki faworyt wśród was. Ma dobry skład,świetnego trenera i doświadczenie,którego wam jeszcze brak. Metalist będzie groźny,pokazał to już w poprzedniej edycji LE gdy odprawiał rywali z kwitkiem po 4:0,4:1. Mają bardzo interesujący skład z młodymi na czele i są nieprzewidywalni co jest ich największym atutem. Gent ? Może być albo dostarczycielem punktów albo całkowitym zaskoczeniem i czarnym koniem edycji. Jeżeli miałbym wskazać pretendenta do miana grupy śmierci to chyba wskazał bym na grupę H.
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Nowe stroje zaprezentowane.
Przed oficjalną inauguracją sezonu zaprezentowane zostały nowe stroje. W komplet wchodzą: strój domowy i bramkarski. Zmiana stroju wyjazdowego nie nastąpi, przynajmniej w tym momencie, ponieważ klub chce przyspieszyć modernizację stadionu i szuka oszczędności - ankieta na oficjalnej stronie klubu przyniosła odpowiedź od kibiców, którzy poparli ten pomysł.
Oto jak prezentują się nowe stroje:
(http://s12.postimage.org/6tz1jlchp/image.png) (http://s12.postimage.org/4qombxcot/homeprzod.png) (http://s12.postimage.org/v09oupym5/hometyl.png)
Już niedługo wracamy na ligowe boiska!
(Za kitsy chciałbym jeszcze raz z tego miejsca podziękować użytkownikowi olmajti, perfekcyjnie wykonał swoją pracę i z efektów jestem ogromnie zadowolony. Ogromne podziękowania! :))
-
No nie pogadasz ;p Świetne stroje,bramkarski jak i domowy jest perfekcyjnie wykonany. Co do wyjazdowych to tam nawet chyba nie było co zmieniać,ale fajnie wplotłeś w tą sytuację swój pomysł. Teraz czekać i liczyć na to,iż nowe stroje pozwolą wam osiągnąć sukces.
-
Stroje bardzo fajne. Szczególnie ten wzorek na bramkarskim powalający. Ojmalti to mistrz nad mistrzami. Wykonanie jak to zwykle perfekcyjne. Dobra inicjatywa, ze strony zarządu. Szukają każdego sposobu, by zaoszczędzić pieniądze. Grupa Ligi Europy jak najbardziej do przejścia. Napoli i wy powinni się zameldować w 1/16. Czekam na start ligi.
-
Bramkarski tylko ładny, ale za to podstawowy kit prezentuje się doskonale, jestem przekonany,że gra w takim stroju będzie przyjemniejsza i łatwiejsza : D Niewątpliwie zdobędziecie wiele punktów w tych właśnie strojach. Czekam na sezon!
-
Nieźle sobie klub wymyślił oszczędzając na wyjazdówkach :D Stroje jak najbardziej bardzo ładne, a w szczególności bramkarski, podoba mi się szczególnie ten odcień zielonego. Oby przyniosły wam szczęście w nienajłatwiejszej grupie LE i przyszłym sezonie ligowym. No i życze powodzenia w jak najszybszym zebraniu na modernizację stadionu i stroje wyjazdowe ;) ;D
-
Bardzo mi się podobają nowe trykoty Wilków. Olmjati się świetnie spisał wykonał super prace. Szczególnie domówka mi mocno wpadła w oko. Fajny pomysł z oszczędnościami w klubie i brakiem nowego stroju wyjazdowego. Dobrze to sobie pomyślałeś.
-
1. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Nowy wschód słońca.
(http://s14.postimage.org/p2znxdt8h/wolvqpr.png)
(http://s14.postimage.org/573ohuc75/ustawienie.png)
Najwyższy czas na start! Początek sezonu przynosi często rozwiązania, które wpływają na grę zespołu w całej rundzie jesiennej. W Wolverhampton przed meczem bardzo dobre nastroje, gdyż na pierwszy ogień dostaliśmy rywala, którego "obdarliśmy" z dwóch podstawowych zawodników - Queens Park Rangers.
Mecz nie oszałamiał od początku, ale dziś kibice są wyrozumiali, trzeba jakoś się w ten sezon wprowadzić. Zgodnie z zapowiedzią, swój mecz pożegnalny rozgrywa dziś Milijas - trener pozwolił mu pożegnać się z drużyną i kibicami w dobrym stylu. Sam zainteresowany mógł się poważnie przyczynić, by to pożegnanie było jeszcze lepsze, ale po podaniu Doyle'a uderzył prosto w bramkarza. QPR ewidentnie osłabione brakiem Traore i Taarabta, w końcu to były ich filary w poprzednim sezonie, a teraz nie dość, że ich brakuje, to jeszcze grają przeciwko nim. Pierwsze do zdania doszły Wilki, za sprawą niezawodnego Irlandczyka. Właściwie wszystko zaczęło się od Fletchera, który wykorzystał fatalny błąd defensywy QPR i przejął piłkę blisko pola karnego. Sam nie uderzył, postanowił wystawić piłkę Doyle'owi, a ten wiedział co zrobić z tym fantem i posłał ją wprost do siatki. Na tym pierwsza połowa mogłaby się skończyć, bo więcej poważniejszych ataków nie było.
W drugiej połowie też oszałamiająco nie było, mimo że Wolverhampton kontrolowało sytuację. W 54. minucie swój dorobek mógł powiększyć Doyle, ale wspaniałą postawą popisał się Kenny i oddalił zagrożenie wybijając piłkę za linię końcową. Sześć minut potem znowu rozszalały Doyle, ale tym razem w poprzeczkę i chyba od tego momentu sobie odpuścił. Kuriozum zdarzyło się w 65. minucie. Taarabt chciał zatrzymać jakoś składnie i dokładnie swojego byłego klubowego kolegę, ale zamiast w piłkę trafił w nogi i... Wyleciał z boiska obdarowany czerwoną kartką. Niezbyt udany debiut tego zawodnika, mimo że spisywał się całkiem dobrze. Poważniejszych wydarzeń ani akcji już nie było, toteż nawet nie ma nad czym się rozwlekać. Należy pochwalić postawę obrony w tym meczu, teraz defensywa Wilków wygląda bardzo solidnie i QPR zdołało oddać jeden celny strzał.
Rozpoczęcie ligi jak najbardziej udane dla Wolves, mimo że kończone w dziesiątkę. Faul nie był zamierzony, ani tym bardziej chamski, ot zwykły przypadek. Kontrola piłki i postawa linii defensywnej dają realne nadzieję na naprawdę dobre kolejne mecze tej rundy.
(http://s14.postimage.org/bwa7xuxj5/staty.png)
(http://s13.postimage.org/byd3nr703/pes2012_2012_07_15_16_15_17_486.jpg) (http://postimage.org/image/byd3nr703/) (http://s13.postimage.org/cp5ttj9df/pes2012_2012_07_15_16_15_36_707.jpg) (http://postimage.org/image/cp5ttj9df/)
-
Duże szanse na wyjście z grupy w LE, mądre wzmocnienia, młody zespół, ambitny trener. Już pierwsza kolejka Premier League pokazuje, że ta mieszanka może zaprowadzić Wilki naprawdę wysoko. Samą karierę czyta się świetnie, jest bardzo estetyczna.
-
Na pierwszy ogień nie miałeś zbytnio trudnego rywala, z pewnością byliście faworytami w spotkaniu z QPR, które przed sezonem pozbyło się dwóch czołowych piłkarzy, którzy za to trafili do waszej drużyny. Szybko udało się wam strzelić bramkę, co mogło uspokoić wasze poczynania. Właściwie to pierwszą połowę nieco przyspaliście, aż dziw, że wykorzystaliście chociaż jedną z dwóch dobrych okazji w tych 45 minutach. W drugiej połowie także mieliście przewagę nad rywalami, mogliście podwyższyć prowadzenie, jednak do tego nie doszło, a szkoda, bo blisko był Doyle.. Musicie zadowolić się skromnym 1-0 mimo tylu okazji, ale też trzeba się cieszyć, że goście niewykorzystali gry w przewadze, po tym jak z boiska wyleciał ich były zawodniik i debiutant w waszej drużynie Taarabt.
P.S. Postaraj się popracować nad zwięzłością tekstu, bo na razie ciężko się czyta ;)
-
Inauguracja na plus. Pewnie w odniesieniu pewniejszego zwycięstwa,przeszkodził "wirus FIFA" czyli powołania do zgrupowań narodowych. Udanie zaprezentował się w swoim spotkaniu pożegnalnym Milijas,Taarabt i Traore zaliczyli debiut w nowej ekipie przeciwko byłemu pracodawcy. Dla nich pewnie jest w jakimś stopniu miło,iż QPR jako ich były klub nie poniósł jakiejś dotkliwej porażki a oni nie musieli kierować piłki do siatki. Jedynym minusem jest przedwczesne zakończenie meczu przez środkowego pomocnika za troszkę bezmyślny ale i przypadkowy faul. Mimo,iż jest to nowy sezon Doyle strzela tak jak w poprzednim. To bez dwóch zdań jest lider waszego zespołu. W 1 kolejce byliśmy już świadkami derbów Manchesteru w których padł remis 3:3 oj się działo.
-
2. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Pokaz nieskuteczności.
(http://s7.postimage.org/tl2f915nf/tottwolv.png)
(http://s7.postimage.org/rhs01d5uj/ustawienie.png)
Już przed tym meczem do klubu napłynęły nieciekawe wieści. Taarabt za swój faul został zawieszony na 3 spotkania, co spotkało się z dużą dezaprobatą zespołu Wolverhampton. Incydent ten, zasłużył co najwyżej na jeden mecz absencji, ponieważ był nieumyślny i przypadkowy. Wilki musiały zatem jechać na White Hart Lane z osłabionym środkiem pola. Mecz już przed gwizdkiem zapowiadał się na ciężką przeprawę, i tak w rzeczywistości było.
Goście starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. Wszyscy byli świadomi tego, że jeden błąd może kosztować uruchomieniem dwójki skrzydłowych: Bale-Lennon, i być przyczyną utraty bramki. Koguty mogły wyjść na prowadzenie w 21. minucie za sprawą Sahy, temu jednak zabrakło zimnej krwi w akcji sam-na-sam i piłka zatrzymała się na bramkarzu. Wilki wyprowadziły bardzo szybką kontrę i role się trochę odwróciły. Soares posłał na bramkę strzał, który obrał trajektorię lotu praktycznie równoległą do linii bramkowej, a Doyle'owi zabrakło dosłownie centymetrów by poprawić salwę defensora. Dwadzieścia minut czekaliśmy na kolejną groźną akcję. Znowu przy piłce gospodarze, Lennon z niesamowitą szybkością wpadł w pole karne - przymierzył dosyć niedokładnie i strzał przeciął Lezzerini. Tak jak poprzednio Wilki wyszły z szybkim kontratakiem. Bardzo bliski szczęścia był Jarvis, ale jego "huknięcie" okazało się zbyt słabe i odbiło się od bramkarza. Chwilę potem gwizdek i obie drużyny podążają do szatni.
W drugiej połowie oglądaliśmy całkiem podobny obraz gry - goście stawiali na posiadanie piłki. To właśnie stało się powodem, który kazał nam czekać aż do 70. minuty na coś ciekawszego. Wtedy to nastąpił jedyny przełomowy moment w grze. Akcję skrzydłem bardzo ładnie pociągnął Lennon i zbliżył się do pola karnego. Kiedy wydawało się, że już będzie oddawał strzał, odegrał za szesnasty metr do wbiegającego Bale'a, który nie zastanawiając się posłał bombę na bramkę młodego Włocha. Piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka i wpadła do siatki. Do końca zostawało coraz mniej czasu i ofensywa Wilków nasiliła się. Akcje w ostatnich minutach meczu mogły przyprawić o zawał serca. Najpierw w 87. minucie znowu Soares, który w tym meczu bardzo ładnie włączał się w akcje ofensywne. Niestety, tym razem także znacząco przestrzelił. Na zegarze wybiła 90. minuta meczu i trybuny gości zamilkły. W tym samym momencie spore zamieszanie pod polem karnym Kogutów, piłkę na lewej stronie dostaje Chanturia, obraca się i z dużą siłą strzela w kierunku bramki. Chyba każdy widział ją w siatce, a tymczasem strzał minimalnie ociera się o słupek. Za głowę złapali się chyba wszyscy, łącznie z trenerem Tottenhamu - Villasem-Boasem, który sam nie wierzył, że ten strzał nie wpadł do bramki. Niedługo potem arbiter zakończył spotkanie.
Przegraliśmy z silnym przeciwnikiem na jego terenie. Zabrakło nam jedynie skuteczności, bo w polu walczyliśmy z Kogutami jak równy z równym. Mimo wszystko nie ma co się załamywać, bo jesteśmy dopiero na starcie, a w następnej kolejce podejmujemy Fulham.
(http://s7.postimage.org/niusijh7f/staty.png)
(http://s18.postimage.org/ytzac8rkl/pes2012_2012_07_19_19_13_51_704.jpg) (http://postimage.org/image/ytzac8rkl/) (http://s18.postimage.org/x3g9ara1h/pes2012_2012_07_19_19_14_40_618.jpg) (http://postimage.org/image/x3g9ara1h/) (http://s18.postimage.org/w2g0lmt1x/pes2012_2012_07_19_19_14_52_091.jpg) (http://postimage.org/image/w2g0lmt1x/)
-
Szkoda...bardzo szkoda, ale zaczynałeś sezon od bardzo ciężkiego spotkania i ta porażka musiała być jakoś kalkulowana. Koguty to mocna ekipa, której nie można lekceważyć, Ty pewnie tego nie zrobiłeś, ale widać ,że gospodarze na niewiele pozwolili, jeden strzał jak na Twoją ekipę to naprawdę mało i bądź co bądź musiało doprowadzić to do porażki. Fulham to ekipa słabsza od Kogutów więc liczę na rewanż w drugiej kolejce za to co stało się w tej.
-
Inauguracja sezonu wypadła pomyślnie. Zagraliście z QPR, którzy po ostatnim okienku raczej nie darzyli was wielką estymą. Nie ma co się dziwić, zabraliście im dwóch dobrych zawodników. Swoją pierwszą bramkę w tym sezonie zdobył król strzelców Doyle. Szkoda Taarabta, który wyleciał w debiucie z boiska i teraz nie zagra w 3 spotkaniach. Milijas mógł się jeszcze lepiej pożegnać z fanami, ale fatalnie przestrzelił. W kolejnym spotkaniu pojechaliście na bardzo trudny teren jakim bez wątpienia White Hart Line. Toczyliście wyrównany bój, ale wasza skuteczność wołała dziś o pomstę do nieba. Szkoda tego strzału Chanturii w ostatnich sekundach, byłby punkcik...
-
3. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
W poszukiwaniu powodów.
(http://s7.postimage.org/kpkl1o257/wolvfull.png)
(http://s7.postimage.org/ullo1b7x7/ustawienie.png)
Po ostatnim meczu z Tottenhamem nastroje nie były najlepsze. Na deszczowym Molineux przyszło nam podejmować zespół Fulham. Drużyna, z którą nie gra się lekko.
Gracze od pierwszej minuty wydawali się... ociężali. To dziwne, ale ekipa, która posiada wielu zawodników w młodym wieku wyglądała jak stado podstarzałych dziadków. Na efekty nie trzeba było czekać długo, bo już w 4. minucie naszą bramkę postraszył Orlando Sa. Całe szczęście, że między słupkami stał czujny Lezzerini. Po tym strzale Wilki trochę się zmobilizowały i zaczęła się kanonada w wykonaniu Kevina Doyle. Najpierw - pięć minut później - jego strzał minimalnie mija spojenie, kolejna akcja w 17. minucie obroniona przez bramkarza i w końcu 37. minuta - piłka odbita od obrońcy. Byliśmy tak nieskuteczni, że w końcu wszystko się zemściło. Na krótko przed zejściem do szatni Duff wrzucił w pole karne wysoką piłkę, a głową do bramki wbił ją Orlando Sa. Przerwa w niezbyt dobrych humorach dla gospodarzy.
Wydawałoby się, że po pobycie w szatni i kilku słowach trenera wszystko zacznie się poprawiać. Wręcz przeciwnie. W 55. minucie swoją szansę miał Fletcher, ale tym razem jego strzał odbija się od bramkarza. Goście byli bardzo konsekwentni w wykorzystywaniu tak zmarnowanych przez nas okazji. Wystarczyło pięć minut, żeby Pogrebnyak wyszedł sam-na-sam z bramkarzem i powiększył prowadzenie na 0:2. Niedługo potem na boisku zameldował się Joel Campbell i okazało się, że ofensywa zyskała na sile. 68. minuta i to właśnie Campbell zagrywa do Doyle'a, który czeka w polu karnym, ten odwraca się, próbuje zwodu na bramkarzu, piłka lekko mu odskoczyła, lecz dał radę do niej dopaść i wpakować futbolówkę do pustej bramki. Gol kontaktowy wniósł sporo w tempo meczu. Całe szczęście to gospodarze przejęli inicjatywę. W 78. minucie w polu karnym piłkę dostał Campbell i nie zastanawiając się dłużej nad ruchem posłał piłkę do siatki. Wręcz dało się słyszeć, jak prawie cały stadion odetchnął - 2:2. Wilki próbowały jeszcze zgarnąć trzy punkty, ale swojej ostatniej okazji nie wykorzystał Doyle, znów uderzając w bramkarza. Koniec meczu, remis.
Po trzech meczach nasz bilans nie wygląda idealnie. Mecz z Fulham był do wygrania, strzały celne to praktycznie 100% ze wszystkich oddanych - dlaczego nie padały bramki? Wiele ze strzałów zatrzymywało się na bramkarzu, ponieważ strzały wyglądały tak, jakby specjalnie były oddawane prosto w niego. Brakuje nam mocy w ofensywie, brakuje wykończenia, a za chwilę podejmujemy SSC Napoli w Lidze Europejskiej.
(http://s7.postimage.org/wc4p2spgb/staty.png)
(http://s7.postimage.org/ck74h939z/pes2012_2012_07_19_20_42_58_465.jpg) (http://postimage.org/image/ck74h939z/) (http://s7.postimage.org/w3bpqm21j/pes2012_2012_07_19_20_44_51_038.jpg) (http://postimage.org/image/w3bpqm21j/) (http://s7.postimage.org/691x0u21j/pes2012_2012_07_19_20_47_37_878.jpg) (http://postimage.org/image/691x0u21j/) (http://s7.postimage.org/6n390fm53/pes2012_2012_07_19_20_48_00_494.jpg) (http://postimage.org/image/6n390fm53/)
-
O kurde :o Już zdążyłeś tyle wstawić? Mecz z Fulham mimo waszej dominacji nie potoczył się idealnie. Straciliście dwie bramki i musieliście gonić wynik. Na szczęście udało to się wam i strzeliliście dwa gole, ale mimo to i tak byliście nieskuteczni. To niezbyt dobry prognostyk przed meczem z Napoli w LE.
-
Rywal był łatwiejszy i osiągnąłeś lepszy wynik...Lepszy co nie znaczy dobry...mam wrażenie,że jeden punkt Cię nie zadowala. Chociaż wszystko mogło się skończyć inaczej gdyż to Fulham prowadziło 2:0. Boli fakt,że to 2:0 to dwa celne strzały na bramkę...Ty strzeliłeś aż 5 razy więcej na bramkę pomimo tego nie udało Ci się wygrać, a mogłeś przegrać ; / Tytuł idealny...Trzeba poszukać powodów,że pomimo takiej przewagi nie udało się wygrać spotkania.
-
ależ masz tempo. nie nadążam.
odniosę się powierzchownie, bowiem dogłębna analiza zajęłaby sporo czasu.
stroje świetnie się prezentują. fajny pomysł z tym szukaniem oszczędności, a nowy/zmodernizowany obiekt na pewno się przyda.
inauguracja z... no właśnie. pewnie nieźle wpienionym na was klubem, przecież podkradnięcie im podstawowych zawodników w liczbie większej niż 1 wprowadziła swoistą niechęć między kibiców i działaczy. ale to pewnie chwilowe. Taarabt się nie popisał, oby go to nie podłamało, a 3 mecze dyskwalifikacji mogą go wprowadzić w zwątpienie.
Koguty to ciągle jednak rywal o większym potencjale i mecz zakońćzył się porazką. jednak wcale Spurs niczego wielkiego nie pokazali, w końcu to ty musiałeś narzekać na brak skuteczności tamtego dnia. gdyby wpadła ta ostatnia akcja.... zupełnie inaczej oceniano by ten rezultat.
punkcik z Fulham. cóż, po ostatnim sezonie chyba oderwaliście się od ich poziomu i remis nie na miejscu. powodów ciężko szukać, ale to już rola trenera.
-
Hmm szukamy powodów? Wiesz to nie jest sparing tylko najlepsza liga świata i tutaj każdy może ograć każdego. Fulham to nadal niewygodny przeciwnik i potrafi urwać punkty każdemu. Dzisiaj wy się o tym przekonaliście. Rywale oddali tylko dwa celne strzały i zdobyli dwie bramki a wy? Wy mieliście pecha bo oni mieli Schwarzera, który bronił wszystko. Dobrze, że udało się wyrównać. Hmm za wami 3 mecze i tylko 4 punkty. Źle nie jest, ale to nie jest szczyt waszych możliwości. Teraz Napoli, oj będzie gorąco.
-
Brak skuteczności - to jest powód. Miałeś naprawdę sporo akcji. Próbowałeś wielokrotnie, ale to zawsze rywale wychodzili z tych pojedynków zwycięską ręką. Jedyny plus jaki można odnieść po tym spotkaniu to stałe ataki i fakt, że mimo iż przegrywałeś 0-2 to potrafiłeś jeszcze doprowadzić do remisu, a do zwycięstwa znów zabrakło lepszej dokładności.
-
No tempo oraz szybkość w jaki opisujesz swoje mecze jest na prawdę szybka i niezwykła. :o Przez to kariera nabiera więcej blasku. I tak już jest jedną z najlepszych jeśli nie najlepszą ::). ;) Jak na razie nie zagraliście jakiś dobrych meczy , jednak to dopiero początek rozgrywek ligowych i nie ma co się martwić. Sądzę ,że i tak będziecie grać na tym samym poziomie co rok temu. ;)
-
Fajny skład masz ;) Spotkanie z Fulham pokazało jak wiele znaczy w piłce nożnej skuteczność. Miałeś dużo okazji ale trafiałeś w bramkarza, a ekipa z Londynu umiejętnie wykorzystywała swoje szanse. Na szczęście po wejściu Campbella w końcu coś się ożywiło i zdołałeś doprowadzić do remisu, brawo!
-
1. kolejka LE
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
"Z przodu nie ma mi kto pomóc."
(http://s13.postimage.org/bs9ieyndz/wolvnap.png)
(http://s13.postimage.org/vllm7o0rr/ustawienie.png)
Prawdziwe święto futbolu w Wolverhampton. Historyczny wyczyn podopiecznych Gustavo Poyeta - Wilki zagrają w Lidze Europy po bardzo długiej przerwie. W przeszłości zwycięstwa Wolves, odniesione w meczach towarzyskich na arenie europejskiej, zainicjowały powstanie rozgrywek o Puchar Europy (dzisiejsza Liga Mistrzów), a w roku 1972 zespół był finalistą Pucharu UEFA (Liga Europejska), kiedy to lepszy okazał się Tottenham. Dziś Molineux znów staje się areną europejskich bojów. Już na pierwszy ogień rzucono nam najcięższego i nieprzewidywalnego rywala - SSC Napoli. Kibice Azzurrich przyjechali do Anglii z wiarą, że ten mecz może mieć tylko jedno rozwiązanie - trzy punkty dla przyjezdnych. Wilki nie mogły odpuścić ani na chwilę, żeby wynagrodzić kibicom tyle lat wyczekiwania.
Jeśli ktokolwiek na początku tego meczu miał jakieś złudzenia, to Włosi postanowili je rozwiać w tempie ekspresowym. Niedługo po gwizdku, w 4. minucie Doyle miał zamiar wycofać piłkę na bezpieczną pozycję, tyle że... podał do rywala. Gospodarze sprawnie wykorzystali okazje i szybkie podanie powędrowało do Lavezziego, który poradził sobie z obrońcą i otworzył wynik spotkania. Ogromna nerwówka w ekipie Wolves. Na efekty znów nie trzeba było długo czekać. W okolicy 11. minuty zrobiło się gorąco pod bramką gospodarzy, Vorsah chciał mocnym podaniem wybić piłkę z pola karnego i... futbolówka trafia do Lucarelliego, któremu pozostało tylko jedno. 0:2. Cisza na trybunach kibiców gospodarzy. Dobrze, że chłopacy wzięli się do roboty i postanowili zapobiec tragedii. Swoje winy dosyć szybko odkupił nie kto inny jak Doyle - 20. minuta, podanie Campbella na szesnasty metr, Irlandczyk przyjmuję piłkę i dosyć ofiarnym strzałem posyła ją w stronę bramki - GOL! Po tej bramce kontaktowej w końcu przebudziła się cała drużyna. Od tego momentu oglądamy szaleńczą grę przenoszoną z połowy na połowę. Już pięć minut potem Lavezzi miał okazję sam-na-sam, ale zabrakło mu zimnej krwi. Kolejne dwadzieścia minut w ogromnym tempie, raz po raz Wilki ratował Lezzerini dzięki swojej fenomenalnej postawie. Jednak największy "ogień" oglądaliśmy w doliczonym czasie gry. Najpierw Campbell - strzał łapie bramkarz, potem Doyle w bramkarza i poprawka w słupek. Piłka wędrowała blisko szesnastego metra i była szybko przechwytywana przez Wilki, z tego powodu gwizdek sędziego milczy, mimo że czas już minął. Możecie sobie tylko wyobrazić jaka wrzawa wybuchła, kiedy po podaniu Shimizu na szesnasty metr piłkę odbiera Doyle i ładuje ją wprost w bramkę przeciwnika. Arbiter nie dał już rozpocząć od środka i zaprosił zawodników do szatni.
W drugiej połowie ekipa Włochów sprawiała wrażenie, że składa się z dwóch zawodników - Hamsika i Lavezziego. Piłkarze Ci nacierali na bramkę Wilków z taką furią, że piłka cudem nie wpadała do siatki. W 47. minucie Hamsik, strzał przechwytuje bramkarz, cztery minuty potem Lavezzi, który znowu marnuje okazje sam-na-sam. Wolverhampton nie próżnowało w obliczu takiej gry Napoli, czego efektem był strzał Campbella, który trafił w poprzeczkę. Wydawałoby się, że marzenie kibiców zostanie spełnione i inauguracja Ligi Europy da nam jeden punkt. Znalazł się jednak jeden facet, który bezlitośnie wydarł ze snu piłkarzy, jak i samych sympatyków. Tak właściwie zaczęło się od Hamsika, który w odpowiednim momencie dostrzegł Lavezziego, posłał mu długą piłkę i otworzył drogę do akcji sam-na-sam. Wyniku tej akcji chyba się domyślacie - 2:3. Do końca pozostało niewiele czasu, a rozpaczliwe ataki, zakończone strzałami Doyle'a nie dały efektów - piłka mijała słupek, a przed samym gwizdkiem nad poprzeczką przeniósł ją De Sanctis, a Wilki nie skleiły już niczego poważnego po rzucie rożnym.
Mimo wyniku mecz można uznać za bardzo wyrównany. Mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, sporą, czego powodem była ostrożność po dwóch błędach z samego początku meczu. Posiadanie jednak nie daje punktów, lecz gole już tak. Tego drugiego zabrakło, a Napoli bezlitośnie wykorzystało nasze błędy. Znów uwidacznia się brak przynajmniej jeszcze jednego zawodnika z przodu, o czym powiedział sam Kevin Doyle:
"Wielu może mi zarzucić, że starałem się wykończyć akcje sam i oddawałem bezowocne strzały. Jednak spójrzmy na to z innej strony - do kogo miałem zagrać? Mam napastnika tylko za plecami, skrzydłowi pomocnicy nie podążają za akcją tak głęboko w pole karne z prostego powodu - nie mają na to czasu. Z przodu nie ma mi kto pomóc, trener musi rozważyć zmianę ustawienia, ponieważ nasza obrona gra już pewnie i możemy sobie pozwolić na przejście do ofensywy."
(http://s13.postimage.org/xow1fc0kn/staty.png)
(http://s16.postimage.org/n1xmwbfyp/pes2012_2012_07_20_17_51_14_815.jpg) (http://postimage.org/image/n1xmwbfyp/) (http://s16.postimage.org/9mam6v7gx/pes2012_2012_07_20_17_52_09_744.jpg) (http://postimage.org/image/9mam6v7gx/) (http://s16.postimage.org/rdm8lbmvl/pes2012_2012_07_20_17_56_44_159.jpg) (http://postimage.org/image/rdm8lbmvl/) (http://s16.postimage.org/6hzya2qoh/pes2012_2012_07_20_18_23_57_577.jpg) (http://postimage.org/image/6hzya2qoh/) (http://s16.postimage.org/r3eq1z89d/pes2012_2012_07_20_18_24_24_120.jpg) (http://postimage.org/image/r3eq1z89d/)
-
Wyborny mecz, rzadko zdarza się oglądać tyle strzałów ze strony jednych i drugich..lepiej jednak tą wymianę ciosów wytrzymali Włosi..Ty utrzymywałeś się przy piłce, próbowałeś grać. Napoli dążyło do oddania strzałów w jak najprostszy sposób no i niestety udawało im się to dobrze przez co przegrywasz ten bardzo oczekiwany mecz...Dobry mecz Kevina Doyla ale jak sam mówi samemu wygrać spotkania nie można i jeśli nie miał z kim grać to wynik jest jaki jest..Szkoda, teraz pozostaje czekać na kolejne ligowe starcie i w końcu na zwycięstwo.
-
Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu obu drużyn. Wilki mają duże zasługi w tworzeniu obu europejskich międzynarodowych rozgrywek. Zmierzyliście się z moimi Azzuri, tylko ja nie mam już Lavezziego. Cavani grał jako skrzydłowy? WTF? Początek w waszym wykonaniu koszmarny - nic wam nie wychodziło. Do tego popełniliście dwa głupie błędy po których rywale zdobywali bramki. Na szczęście szybko wzięliście się do roboty a sam Irlandczyk zdobył dwie bramki. W drugiej połowie goście was ukuli na 3:2 i inauguracja zmagań w LE nie wypadła tak jak trzeba. Doyle dobrze mówi czas postawić odważniej na atak.
-
Niesamowity mecz z Napoli. Na takie mecze aż chce sie chodzić i chce sie oglądać takie spotkania w telewizji! Bardzo szybki mecz, cios za cios. Mogła wygrać zarówno jedna jak i druga drużyna. Lavezzi marnował okazję sam na sam, mimo iż strzelił dwa gole, a Twoje Wilki z kolei sprawdzały wytrzymałość konstrukcji bramki. Szkoda, że nie udało się ugrać przynajmniej remisu.
-
Ależ spotkanie. Wyszliście chyba zbyt przestraszeni tego, ze gracie w tak prestiżowych rozgrywkach i szybko straciliście dwie bramki. Jednak z biegiem czasu nabieraliście rozpędu i efektem tego było doprowadzenie do remisu. Ciekawe widowisko było również w drugiej połowie. Sytuacje miał Lavezzi, ale znów nie trafił, aczkolwiek w 70. minucie szczęście mu dopisało i trafił bramkę która zapewnił trzy punkty Napoli. Wynik oczywiście jest nie korzystny, ale liczy się to w jakim stylu przegraliście. Nie macie się czego wstydzić.
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Powrót do przeszłości: historia Wilków.
Każdy z nas doskonale wie, jak dziś wygląda zespół kierowany przez naszego wspaniałego Gustavo. Zespół notuje najlepsze wyniki od wielu lat i coraz bardziej widoczne są postępy w budowie... hm... "potęgi" Wilków. Dzisiejszy świat futbolu wymaga gry finezyjnej, efektownej i efektywnej, czarującej w każdym detalu. Efekty pracy Wolverhampton nad tymi aspektami gry i cały tego obraz możemy wręcz "dotknąć" i poczuć na własnej skórze. Jednak ten perspektywiczny angielski zespół ma swoje fundamenty - bardzo stare, bo sięgające końca XIX wieku. Zejdźmy więc aż do samych korzeni, do podłoża, na którym teraz wyrasta drzewo sukcesu.
(http://s9.postimage.org/uekg11l1b/wolverhampton2.png)
Wolverhampton - dziś około 240. tysięczne miasto, leżące w West Midlands. Jego zachodnie dzielnice - Bliston, czy też Heath Town, położone są w okręgu zwanym Balck Country, do czego potem wzięła się nazwa jednych z najstarszych światowych spotkań derbowych o podłożu regionalnym zwanych Black Country Derby.
Czy zawsze miasto to było jednym z ośrodków angielskiej piłki nożnej? Nie, jego nazwa wywodzi się od Anglo-Saskiego Wulfrūnehēantūnco oznaczającego "najważniejsza zagroda lub farma". Początkowo miasto specjalizujące się w handlu wełną, poprzez rewolucję przemysłową czyniącą miasto jednym z ważniejszych centrów wydobywczych i produkcyjnych. Już wtedy mogliśmy oglądać mecze drużyny Wilków.
Więc jak wyglądały początki samej drużyny?
(http://s13.postimage.org/oeuzwbcvb/dawno.png)
W tym miejscu dziś stoi Molineux Stadium - zdjęcie z roku 1869
Pierwsze wzmianki o klubie pochodzą z roku 1877. Wtedy to powstał zespół zwany St. Luke's, który nie występował w dzisiejszych pomarańczo-czerwonych barwach - można było je raczej porównać do teraźniejszego motywu drużyny Queens Park Rangers, ponieważ koszulki zdobiły niebiesko-białe pasy. Dopiero dwa lata później zespół połączył się z miejscową drużyną krykieta oraz futbolu "The Wanderers" i od tamtego momentu nosił nazwę Wolverhampton Wanderers.
Na początku drużyna rozgrywała swoje mecze na stadionie Windmill Field i John Harper's Field, by ostatecznie w roku 1889 przenieść się na Molineux, który do dziś jest twierdzą walecznych Wilków.
U podstaw swego istnienia przyszłość zespołu z Wolverhampton prezentowała się zupełnie inaczej, niż potoczyło się to dalej. Dlaczego? Otóż drużyna ta jest jednym z "ojców" angielskiego systemu ligowego - w roku 1888 klub został jednym z 12. założycieli Football League. W swoim pierwszym ligowym sezonie Wilki zajęły trzecie miejsce. Zespół dotarł też do finału Pucharu Anglii (historia lubi się powtarzać), w którym przegrał z Preston North End. Mimo tak dobrego startu Wolverhampton nie potrafiło utrzymać się na szczycie zbyt długo - po 18 latach gry, w roku 1906 Wilki spadły z First Division.
I tak już zostało - przez cały XX wiek zespół raz był na szczycie, a za chwilę znów lądował w drugiej lidze. Jednakże nie jest to drużyna bez sukcesów, bo ma ich parę na swoim koncie.
Zdecydowanie najlepszy okres z całej historii klubu to lata 50. - wtedy to Wolverhampton wygrało trzy razy ligę i zdobyło dwa razy Puchar Anglii (dziś FA Cup).
(http://s8.postimage.org/7s0vzstyd/queen.png)
Królowa Elżbieta II na Molineux Stadium w 1962 roku.
Pasmo sukcesów spowodowało, że prasa rozpisywała się o Wilkach jako „nieoficjalnych mistrzach świata” dzięki słynnym zwycięstwom z węgierskim Budapest Honvéd FC. Wygrane Wolves w meczach towarzyskich na arenie europejskiej przyczyniły się do powstania rozgrywek o Puchar Europy, który dziś znamy jako Liga Mistrzów UEFA. Warto też wspomnieć, że Wilki jako pierwszy angielski zespół rozegrały mecz w ZSRR.
Najgorsze lata zespołu przypadają na okres między rokiem 1982-1986. Pierwsza data - 1982 to jedna z czarnych kart w historii klubu, który ponownie spadł z ligi i ogłoszono upadłość drużyny. Wilki znalazły jednak nowego właściciela i znów awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wystarczył jeden sezon, a Wolverhampton znalazło się w Second Division co prowadzi nas do roku 1986 - klub występował teraz w czwartej lidze i... ogłoszono jego upadłość. Wybawcą drużyny okazał się Sir Jack Hayward.
Lata "nowoczesne" przyniosły kolejne sezony w kratkę - klub spada i pojawia się w najwyższej lidze ze zmiennym szczęściem. Historia drużyny prowadzi nas aż do dnia dzisiejszego, kiedy to wiążemy spore nadzieje z Wilkami i ich grą. Czy tym razem pozostaniemy na szczycie? Co jeszcze nas czeka? Tego dowiemy się w nadchodzących latach.
W następnym odcinku: Gracze, którzy zmienili oblicze klubu z Wolverhampton.
-
Bardzo fajny pomysł na posta. Chyba jesteś wielkim fanem Wilków? Jeśli chodzi o początek angielskich rozgrywek to wiem coś na ten temat bo sam piszę pracę magisterską na temat Manchesteru United. Razem z Wilkami w tamtych czasach grali Blackburn, , Stoke, Bolton, WBA, Aston Villa, Preston North End (tak zwani Invincibles) - przydomek wziął się od tego, że w ciągu 3 lub 4 lat potrafili wygrać rozgrywki i puchar 3 razy. Ponadto byli pierwszymi mistrzami ligi.Nie pamiętam czy z rzędu. Grał tam też taki mały kolejowych klubik Newton Heath L.Y.C. (były to lata późniejsze), który z racji wielkich problemów finansowych później przemianowano na Manchester United.
Złote lata Wilków przypadły na lata 50. Trzy zwycięstwa w lidze, dwa zdobyte Puchary kraju. Dzięki nim mamy LM. Mam nadzieję, że uda się tobie odbudować ich pozycję.
PS. Fajny cykl. Liczę na to, że będziesz go kontynuować. Czekam na kolejne posty z przyjemnością.
-
streszczenie historii Wilków w kilku zdaniach wymagało od ciebie dużej pracy i obycia w tej "strukturze". krótko, węzłowato opisane. lata 50 to rozkwit klubu, szkoda, że krótkotrwały. Elizabeth na stadionie. jaka młoda :D od lat 80 tylko gorzej, choć ostatnio wygląda to coraz lepiej.
-
Chyba jesteś wielkim fanem Wilków?
Tak i bardzo boleje nad tym, że w kraju nie ma żadnego oficjalnego fanklubu zrzeszającego takich jak ja. W naszym języku jest trochę mało tego w internecie, wikipedia to zdecydowanie niewiele, a to jedyny większy materiał z którego już dawno przyswoiłem fakty. Trzeba by szukać w literaturze i to angielskiej, bo nie oszukujmy się, ale Wilki z racji, że nie grają co rok o mistrzostwo, to daleko poza granice kraju Albionu popularność ich nie sięga.
-
Bardzo ciekawy post, z którego można się wiele dowiedzieć. Widać,że takiego posta nie może napisać ktoś z "zewnątrz". Pokazuje to ,że naprawdę lubisz tą drużynę i naprawdę wiele wiesz...to się naprawdę ceni, gdyż Wilki tak jak sam mówisz nie mają w Polsce wielu fanów, z resztą podobnie jak inne słabsze kluby.
-
4. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Musimy zacząć wygrywać.
(http://s13.postimage.org/4bjjxyfcn/arswolv.png)
(http://s18.postimage.org/fxpxhso0p/ustawienie.png)
Liga Europejska i "wirus FIFA" odcisnęły swoje piętno i w tym meczu musieliśmy oglądać zawodników już nie pierwszej świeżości. Tym bardziej, że podejmowaliśmy dotychczasowego lidera na jego własnym boisku, a Arsenal coraz bardziej się rozkręca po zeszłosezonowym sukcesie w LE.
Dla Wilków cel był chyba z góry jasny - szybko strzelić bramkę, a potem kontrolować grę w środku pola. O mały włos by się to udało już w 5. minucie, ale strzał Campbella bardziej przypominał wślizg i piłka odbiła się od bramkarza. Ta sytuacja zemściła się na nas bardzo szybko, bo już trzy minuty potem kontratak Arsenalu zakończył się wrzutką Keity w pole karne, gdzie świetnie odnalazł się Van Persie i skierował piłkę głową do siatki. O dziwo po tej bramce Wilki nie wycofały się, tylko... zmieniły ustawienie. Gus Poyet zrobił to, o czym mówił Kevin Doyle po ostatnim meczu LE - ustawił graczy w formacji 4-3-3. Całe szczęście od tej pory gra zaczęła wyglądać inaczej i Wolverhampton bardzo dobrze radziło sobie z przejściem do ofensywy. W 26. minucie zrobiło się bardzo gorąco pod bramką Arsenalu. Najpierw uderzał Doyle i strzał zdołał wybronić Almunia, a poprawkę dołożył Jarvis, ale... bramkarz Kanonierów zdążył się podnieść w niewiarygodnym tempie i obronić dobitkę. Po tej sytuacji chyba nikt nie miał wątpliwości, czemu to Almunia zajmuje miejsce między słupkami gospodarzy. Pozostała część pierwszej połowy nie obfitowała już w żadne ciekawsze sytuacje strzeleckie.
Druga połowa nie przyniosła większych zmian w grze obu ekip, które coraz bardziej nacierały na bramkę rywala. Bardzo dobrze, że to Wilki wykorzystały swoją okazję lepiej. W 57. minucie Campbell zszedł ze skrzydła i podał w okolice szesnastego metra do Doyle'a, a ten nie myśląc długo posłał ją w swoim stylu na bramkę Almunii. Tym razem bramkarz Kanonierów musiał uznać wyższość snajpera i mamy remis. Gospodarzy nie było stać na efekywny kontratak ani składną akcję podbramkową, ażeby znów wyjść na prowadzenie. Dobrymi strzałami zdołał się jeszcze tylko odznaczyć... Wolski. Dwukrotnie, bo w 78 i 82 minucie, ale jeden punkt wyratował Arsenalowi genialny dziś bramkarz.
Remis z Arsenalem to wynik, który można uznać co najmniej dobrym. Zmiana ustawienia przyniosła zamierzone efekty i przy okazji zdołaliśmy strzelić bramkę bez utraty gola. Kolejne spotkanie derbowe z WBA musimy jednak obowiązkowo wygrać, bo windujemy w dół tabeli notując tylko jedną wygraną w pierwszych czterech meczach ligowych.
(http://s18.postimage.org/fwfzodm6x/staty.png)
(http://s11.postimage.org/9taff288f/pes2012_2012_07_21_14_26_43_084.jpg) (http://postimage.org/image/9taff288f/) (http://s11.postimage.org/tp6eulp9r/pes2012_2012_07_21_14_32_27_718.jpg) (http://postimage.org/image/tp6eulp9r/) (http://s11.postimage.org/wkji1gt9r/pes2012_2012_07_21_14_32_46_175.jpg) (http://postimage.org/image/wkji1gt9r/)
-
Po pierwszych wynikach widać iż szykuje się ciężki sezon. Nie potrafisz na razie wygrywać, ale strata do lider jest póki co żadna, więc wszystko jest otwarte. Widać nikt nie potrafi odskoczyć na początku i wszyscy mają problem ze złapaniem formy. Boli jedynie fakt,że we wszystkich meczach dominujesz, a nie potrafisz postawić kropki nad "I" i wygrać spotkania.
-
Arsenal w PES'ie jest wyjątkowo słaby. Źle świadczy o Arsenalu liczba strzałów na bramkę. Ale Kanonierzy zremisowali. I dobrze, bo Wolves musi wygrywać. Po za tym ciekawe transfery. Vorsah, A. Traore, J. Cambpell - to są bardzo ciekawi zawodnicy
PS. Nie denerwuję was, jak zawsze gracie z Arsenalem, że w bramce jest Almunia?
-
Wasz trener posłuchał Doylea i dziś zagraliście 4-3-3, czyli bardzo ofensywnie. Podobnie gram moim Napolim i mogę ci udzielić kilka porad jak ich ustawić. U mnie boki obrony grają bardzo wysoko, gdyż ja ciągle idę akcjami po skrzydle. Wróćmy jednak do spotkania. RvP szybko wyprowadził Arsenal na prowadzenie. Graliście dobrze, ale Almunia miał dziś dzień konia i długo trzymał przy życiu Arsenal. Na szczęście jeden ze strzałów Doyle trafił do siatki. Byliście lepsi ale na razie musicie uznać tylko remis. Nie ma co się martwić inni mają gorzej. ;)
-
Remis z liderującym Arsenalem wbrew pozrom w pełni nie zadowala... Przeważaliście nad rywalami, mieliście więcej akcji podbramkowych, ba dwa razy więcej strzałów celnych od gospodarzy. Z pewnością należało się wam zwycięstwo w tym spotkaniu, ale niestety na drodze ku temu dość nieoczekiwanie stanął... 3 bramkarz Arsenalu.. Szybko stracony gol wymusił na trenerze zmianę ustawienia na taką, o jakiej mówił wasz najlepszy napastnik, czyli bardziej ofensywne 4-3-3. Akurat w tym aspekcie warto było posłuchać Doyle'a, po przetasowaniu ustawieniem wiodło się wam znacznie lepiej, to wtedy właśnie zyskaliście przewagę nad Kanonierami, no i wtedy właśnie zdobyliście wyrównującą bramkę. Zobaczymy czy Poyet odważy się tak ustawić drużynę na derby :)
-
dosyć parodyjne spotkanie. typowo ustawione z góry przez PESA-nie mogłeś wygać. muszą to zmienić w 13, bo ludzie się zniechęcą do tej gry.
Arsenal strzela w pizdu mniej na bramkę, remisuje, a tyłek ratuje im trzeci bramkarz, Almunia. uroki pesa....
-
Almunia stary, bez formy, a w taki sposób wybrania 100% okazje... Szkoda, bo Arsenal sobie nie radził i była szansa na zwycięstwo. Ale to i tak dobry wynik, a gra Wilków daje nadzieję na dobre wyniki w następnych kolejkach.
-
tylko można gdybać, jak potoczyłby się mecz, gdyby w 5 minucie trafił Campbell. szybko odpowiedział RVP. to zadziałało dobrze na poziom widowiska, formacja 4-3-3 pozwoliła ci grać bardziej ofensywnie. szkoda, że Wolski nie wykorzystał swoich szans w końcówce. teraz czas na WBA i drugą wygraną w sezonie.
-
5. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
"To jakiś żart..."
(http://s14.postimage.org/87n8j59sx/wbawolv.png)
(http://s14.postimage.org/it73v5g4h/ustawienie.png)
Nie najlepiej wiedzie się Wilkom od samego początku sezonu. Obóz w Hiszpanii dawał duże nadzieje na wejście w sezon na wysokich obrotach i walkę na górze tabeli. Tymczasem Wolverhampton tłucze się w drugiej połowie tablicy rozgrywek i kibice są coraz bardziej rozsierdzeni. To miał być zwycięski derbowy mecz, który przywróci nam blask. Właśnie - miał być...
Dziś trener Gustavo Poyet postawił na ofensywne ustawienie 4-3-3, w drużynie jest już paru specjalistów od radzenia sobie w polu karnym, więc czas najwyższy przejść do ataku. Chyba nikt nie jest na tyle głupi, by sądzić, że zespół od razu będzie grał piękną i skuteczną piłkę w nowym ustawieniu. Nie wyglądało to jednak źle, tempo meczu było bardzo wyrównane i zapowiadało się na rychłą bramkę. W 22. minucie Leitner z impetem wpadł w pole karne i przyjął kierowane do niego podanie, a potem bez dłuższego namysłu posłał salwę na bramkę. Zabrakło minimetrów i pomocnik sam nie wierzył, że piłka minęła słupek. Mecz był bardzo zacięty i obfitował w nie do końca czyste zagrania, tak więc z 28. minucie sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy. Dorrans widział już siebie celebrującego zdobycie gola, jednak jego złudzenia rozwiał Lezzerini przerzucając końcami palców piłkę nad poprzeczką. Szczęście nie sprzyjało Wilkom, najpierw Taarabt uderzył za wysoko, a potem Doyle wpakował futbolówkę prosto w ręce bramkarza. Kiedy wszystko miało się już ku końcowi pierwszej połowy nastąpił przełom. Znowu Taarabt w polu karnym, Shimizu zagrywa na wbiegającego zawodnika, a Marokańczyk silnym strzałem kieruje piłkę na dłuższy słupek i... trafia. 0:1 w samej końcówce. Niestety, długo się goście prowadzeniem nie nacieszyli. Zbytnie rozluźnienie, gospodarze zaczynają od środka, wyprowadzają szybką akcje, Gera posyła długą piłkę do Fortunea, a ten... zdobywa gola. Dwie bramki w dwie minuty i schodzimy do szatni na przerwę.
W drugiej połowie oglądaliśmy jeszcze bardziej rozsierdzone Wilki. Teraz atakowali tylko goście, a bramka wydawała się jakby zaczarowana. W 59. minucie Doyle ponownie w ręce bramkarza, to samo powtórzył Campbell dziesięć minut potem. Ten młody napastnik, który zastąpił zmęczonego Irlandczyka wkurzył się po tym nie na żarty. Bombardował bramkę przeciwnika dwukrotnie. Najpierw w 79. minucie piękny strzał na dłuższy słupek i... piłka odbiła się od jego wewnętrznej strony i toczy się w pole karne. Nadeszła 87. minuta i ponowna próba - bramkarz wybija strzał na przedpole, gdzie czeka Fletcher - poprawkaaa.... łapie bramkarz. Ta połowa toczyła się praktycznie w polu karnym rywala i zdawało się, że Wilki wpakują parę bramek po tak wściekłych atakach. WBA zdołało wyprowadzić jeden kontratak - wrzutka w pole karne, obrońcy Wolves trącają piłkę, która wędruje w górę... I sięga ją obrońca (skąd on się tam wziął?) WBA - Ridgewell. Strzał odbija się od wewnętrznej strony spojenia i wpada do bramki. W tym momencie chyba każdy, kto ma związek z Wolves zaklął pod nosem. Podobno w jednej z miejscowych rozgłośni radiowych po tym golu padło zdanie "To jakiś żart... To jest jakiś pier*olony żart!".
W istocie, to była kpina. Kpina z ducha walki Wilków i poświęcenia. Duch sportu za nic ma sobie naszą drużynę w ostatnich meczach. Oddajemy masę strzałów, a piłka odbija się od słupka i... bramkarza rywala, który dziwnym trafem zawsze w meczu z nami prezentuje formę wręcz światową. Najpierw zatrzymał nas Almunia, teraz Foster - wyrzutki wielkich potentatów. Poyet nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, autokar Wolverhampton odjechał spod stadionu WBA w ciszy i bez blasków fleszy, chyba nikogo to dzisiaj nie dziwi. Właśnie zaczął padać deszcz, przynajmniej on maskuje łzy bezradności.
(http://s14.postimage.org/pi91xfc2p/staty.png)
(http://s13.postimage.org/z8a7z8ffn/pes2012_2012_07_22_13_50_06_340.jpg) (http://postimage.org/image/z8a7z8ffn/) (http://s13.postimage.org/uno1kavqb/pes2012_2012_07_22_14_00_01_589.jpg) (http://postimage.org/image/uno1kavqb/) (http://s13.postimage.org/q31v5dc0z/pes2012_2012_07_22_14_00_25_288.jpg) (http://postimage.org/image/q31v5dc0z/)
Do waszych karier zajrzę wieczorem, na teraz mam dość PESa i jego żałosnej mechaniki gry. Pozdro.
-
Powiem ci, że ja czasem mam z PESem podobnie. Czasami bramkarz rywali zachowuje się niczym superman... Po słabych ostatnich spotkaniach fani liczyli że w Black Country Derby uda się wam wygrać. Niestety mimo tego, ze to wy otworzyliście wynik tego spotkania to schodzicie z niego ze spuszczonymi głowami. Co się działo w drugiej połowie to ociera się o parodie. Tyle strzałów i żadnej bramki.. A oni sobie robią jedną akcję i bum bramka. Nawet Anioł by się na takie coś w*urwił....
-
Częste widoki w PESie.. Wy zacięcie atakujecie bramkę przeciwnika, często strzelacie, a wynik z tego zazwyczaj ten sam, albo bramkarz łapie piłkę, za przeproszeniem, z palcem w d*pie, albo ostrzeliwujecie trubuny, albo jeszcze gorzej piłka jak zaczarowana odbija się od obręczy bramki... a jeszcze mało tego rywale w ostatniej minucie albo to meczu albo połówki strzelają bramkę.. uwierz mi skądś to znam..
-
2. kolejka LE
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
"To dla naszych kibiców."
(http://s13.postimage.org/ag7hbgco7/kaawolv.png)
(http://s13.postimage.org/j10t2mmuf/ustawienie.png)
Na Wilkach ciążyła ogromna presja. W lidze układa się kompletnie nie po naszej myśli, a miały być fajerwerki. Powrót do Ligi Europy w nastrojach lekko mówiąc grobowych, ale przy pełnej mobilizacji. Chyba nigdy nie widziano graczy Wolves tak skupionych i poddenerwowanych.
Upust emocji zawodnicy pokazali dosłownie w pierwszych sekundach meczu. Goście rzucili się do morderczych ataków, nie było mowy o tym, żeby dzisiaj wyjechać do domu z niczym. Początek spotkania wymarzony, bo już w 3. minucie McEachran fenomenalnie zagrał piętką do wbiegającego Doyle'a, a ten sprawnym zwodem myli obrońcę i oddaje zabójczy strzał otwierając wynik spotkania. Jeśli ktoś myślał, że po golu gra się uspokoi, to był w sporym błędzie. Jednakże założenie taktyki 4-3-3 w swojej prostocie zawiera bardzo ważne zdanie - stracimy trzy bramki, ale strzelimy pięć. Blisko było tej straty - w 10. minucie sam-na-sam z bramkarzem wyszedł El Ghanassy, ale Lezzerini zachował zimną krew i nie dopuścił do wyrównania. Gospodarzy mógł też uszczęśliwić Lepoint, ale po jego strzale usłyszeliśmy tylko metaliczny dźwięk piłki odbitej od poprzeczki. Gent zaczęło stawiać coraz twardsze warunki, toteż na kolejne okazje poczekaliśmy dwadzieścia minut. W 39. minucie znów McEachran pokazuje jak bardzo jego mocną stroną jest rozgrywanie. Piłka dociera w pole karne do Taarabta, ten potknął się o nogi obrońcy, ale zdołał oddać idealny strzał umieszczając piłkę obok słupka. Tak momentalne odzyskanie równowagi musiało być sporym zaskoczeniem dla bramkarza. Wilki schodzą do szatni przy stanie 0:2.
W drugiej połowie obie ekipy trochę zwolniły i kładły nacisk na kontrolę piłki. Wolverhampton spokojne o wynik nie kwapiło się już do tak szaleńczych ataków, więc dopiero w 64. minucie kibicom podniosło się ciśnienie. Wtedy w końcu uruchomił się Steven Fletcher i postraszył bramkarza rywali - na ich szczęście piłka odbiła się właśnie od golkipera. W okolicach siedemdziesiątej minuty na boisku pojawia się Campbell zmieniając Doyle'a. Świeżak w zespole, a potrafi narobić hałasu pod bramką przeciwnika - i w tym meczu też zrobił. W 74. minucie po jego strzale piłka minimalnie minęła słupek, a trzy minuty potem obił Boeckxa. Ostatnie minuty meczu mogły przynieść gola kontaktowego, ale po samotnym rajdzie Lepointa znów lepszy okazuje się Lezzerini.
W końcu poprawa nastrojów w Wolverhampton. Drużyna Poyeta zasłużenie zdobywa cenne trzy punkty i wraca do gry o Ligę Europy. W drugim meczu Napoli pewnie pokonało Metalista 3-0 i nadal pozostaje grupowym liderem. Teraz nas czeka wyprawa do Charkowa i bój o drugie miejsce w grupie E. Sam trener odetchnął z ulgą i po meczu powiedział "Zwycięstwo. To dla naszych kibiców.". Zdecydowanie można temu przytaknąć, gdyż sympatycy Wolverhampton ostatnio mogli się czuć zawiedzeni.
(http://s13.postimage.org/xvpegswfb/staty.png)
(http://s15.postimage.org/lhv3thvmf/pes2012_2012_07_22_20_34_18_350.jpg) (http://postimage.org/image/lhv3thvmf/) (http://s15.postimage.org/lvwft3fpz/pes2012_2012_07_22_20_40_26_822.jpg) (http://postimage.org/image/lvwft3fpz/) (http://s15.postimage.org/i0t1qiwk7/pes2012_2012_07_22_20_50_32_220.jpg) (http://postimage.org/image/i0t1qiwk7/) (http://s15.postimage.org/4l6112o2f/pes2012_2012_07_22_20_51_13_373.jpg) (http://postimage.org/image/4l6112o2f/)
-
rehabilitacja nadeszła. fajnie, że od początku wam zależało, mordercze ataki dały owoc. dwa strzały w bramkę i dwa gole. to też ważne, bo ostatnio coś z tą skutecznością za różowo nie było. nastroje po meczu dalekie od grobowych, jednak nie zwalnia to was z batalii w lidze o wygrane, bo ich jak na lekarstwo.
-
No i jest to na co wszyscy fani Wolves czekali, długo oczekiwane zwycięstwo. Bardzo mocno i agresywanie zaczęliście to spotkanie czego efektem była bramka Doyle'a. Potemę Lazzerini i poprzeczka ratowały wam skórę (dziś szczęście było po waszej stronie). W 39 minucie McEchran zagrywa po raz kolejny super piłkę i Taarabt umieszcza ją w siatce. Druga połowa było już wolniejsza a wy skupiliście się na obronie, czasami atakując. Te zwycięstwo jest dla kibiców i to święta prawda. Obyście tą grę przenieśli na ligę.
-
No i w końcu dobre spotkanie w waszym wykonaniu. Świetne zawody dziś zagrał piłkarz, który bodajże grał w Chelsea tak? Można powiedzieć to dzięki jego podaniom wolną drogę do bramki mieli strzelcy goli. W drugiej połowie znacznie spuściłeś z tonu, jednak jakieś okazje miałeś. Nie miej goli już nie oglądaliśmy. Ty wygrywasz i mam nadzieję, że zwycięstwa też będą w lidze :).
-
Nie idzie Ci niestety w lidze...szkoda bo od początku tracisz punkty i oddala się cel jaki sobie wyznaczyliście przed sezonem, bo na pewno nie było nim utrzymanie. Odniosłeś jednak ważne zwycięstw w Lidze Europy. Gent niewiele miał do powiedzenia, widać iż byliście bardzo zdeterminowani aby osiągnąć sukces i udało się. Na pewno pomogło w tym świetne otwarcie spotkania i bramka Irlandczyka Doyla już w 3 minucie. Bardzo dobre zawody młodego, byłego gracza The Blues, dwie asysty Joshuy przyczyniły się do tej wygranej.
-
Bardzo ważne zwycięstwo w perspektywie waszej sytuacji. W lidze nie układa się po waszej myśli. Widzę ostatnio przegraliście z WBA :/ Dzisiaj Wilki były bardzo skupione efektem czego była wygrana. Mam nadzieje, że to zwycięstwo sprawi, że zaczniecie wygrywać także na krajowym podwórku :)
-
Wasza forma w ostatnich spotkaniach nie była za dobra. Nie osiągaliście żadnego zwycięstwa. Potem był remis z Arsenalem , jednak co to tego wyniku chyba nie można się zbytnio czepiać bo Kanonierzy to mocna ekipa. Następnie porażka z WBA. Sądziłem ,że przynajmniej ich uda wam się pokonać. No i w końcu się udało zdobyć to czego kibice potrzebowali ;) Z
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Ratunek z Wolverhampton?
Zaplecze English Premier League to dla Wolverhampton teren dosyć znany - klub spędził tam sporo ze swojego czasu istnienia. Dzisiaj Wolves to drużyna o dosyć mocnym zapleczu i stabilności finansowej. Jednakże bardziej powinniśmy się skupić na postaci samego trenera - Gustavo Poyeta. Poprzednim przystankiem trenera była drużyna Brighton & Hove Albion F.C. , która po jednym sezonie spędzonym w Championship znów wylądowała ligę niżej.
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/f/fd/Brighton_%26_Hove_Albion_logo.svg/200px-Brighton_%26_Hove_Albion_logo.svg.png)
Okazuje się, że drużyna popadła w ogromne problemy finansowe. Nieudolność zarządu w prowadzeniu klubu i ponowny spadek zmusiły działaczy do podjęcia radykalnych decyzji i w klubie następują właśnie ogromne przetasowania. Jednak jaki to ma związek z klubem Wolverhampton? Otóż do siedziby zarządu wpłynęło pismo, którego fragment brzmi następująco:
"Z racji, iż Gustavo Poyet był naszym poprzednim szkoleniowcem zwracamy się do zarządu Wolverhampton Wanderers z następującą prośbą:
Brighton & Hove Albion F.C. jest gotowe na zasadzie klarownej i korzystnej dla obu stron umowy zostać klubem filialnym zespołu Wolverhampton Wanderers F.C. , co przynosi następujące korzyści:
- Drużyna Wolverhampton będzie mogła w każdej chwili wysłać na wypożyczenie zawodnika, by mógł uzyskać doświadczenie pozwalające na grę w pierwszym składzie. Operacja ta opiera się na następujących zasadach:
Klub macierzysty pokrywa w 100% wynagrodzenie zawodnika wypożyczonego
Klub macierzysty może ściągnąć zawodnika z powrotem w każdej chwili
-W oddziałach handlowych Brighton & Hove Albion F.C. będą sprzedawane także pamiątki i koszulki drużyny Wolverhampton Wanderers F.C.
-Brighton & Hove Albion F.C. zobowiązuje się do corocznego organizowania turnieju towarzyskiego
-Wolverhampton Wanderers F.C. ma pierwszeństwo przy kupowaniu zawodników klubu Brighton & Hove Albion F.C. - jeśli wystosowana zostanie oferta, klub Wolverhampton ma prawo wyłożyć identyczną, a ostateczna decyzja należy do zawodnika.
-Wolverhampton Wanderers F.C. będzie gotowe udzielić klubowi pożyczki o wysokości 2.000.000 € w trybie natychmiastowym, jeśli odpowiednie pismo zostanie złożone na biurko prezesa klubu
-Wolverhampton Wanderers F.C. ma prawo do pierwokupu klubowych akcji na rynku finansowym
Tak oto przedstawia się oferta, która wpłynęła na biurko Steva Morgana. Teraz klub będzie musiał zwołać zebranie i przeprowadzić głosowanie nad przyjęciem oferty z Brighton. Z punktu widzenia Wilków, jest to bardzo pozytywna dla nas oferta ze względu na płynące z niej korzyści. Jak sprawa potoczy się dalej? O tym już niedługo.
Pomysł klubu filialnego zaczerpnięty z gry Football Manager®
-
Ciekawie z tym klubem filialnym. Jakieś korzyści będziecie mieli ale ja tak do końca nie wiem czy jest sens. Musisz się sam zastanowić i pomyśleć bo dla mnie to oni nic ciekawego do zaoferowania nie mają.
-
6. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Oszukać przeznaczenie.
(http://i.imgur.com/lhBwB.png)
(http://i.imgur.com/eaX3h.png)
Mecz Ligi Europejskiej w końcu rozbudził nadzieje w kibicach i samych piłkarzach. Mecz z Blackburn na własnym ternie musiał przynieść trzy punkty, tego był świadomy każdy. Goście dobrze o tym wiedzieli i postanowili nam pomieszać w planach.
Obie drużyny w ofensywnym ustawieniu, nikt nie miał zamiaru się z rywalem bawić. Od początku mogliśmy oglądać bardzo wyrównane widowisko, co niestety najczęściej prowadzi do wkroczenia nudy na murawę boiska. Pierwsi swoją okazje mieli gracze Blackburn - Hoilett urwał się obrońcom i stanął twarzą w twarz z bramkarzem, ale Lezzerini świetnie interweniował i zażegnał niebezpieczeństwo. Potem do głosu dochodziły już tylko Wilki. Doyle niemiłosiernie bombardował bramkę przeciwnika, niestety nieskutecznie. Zaczął od 27. minuty, kiedy jego strzał minimalnie minął słupek bramki rywala. Pięć minut potem źle przełożył zamiary na siłę i piłka świsnęła nad poprzeczką. Każdy z jego czterech strzałów oddawał... co pięć minut. Toteż dwa kolejne w tych samych odstępach czasowych mijały słupek. Słaba skuteczność Doyle'a w tym meczu i wynik pierwszej połowy to 0:0.
Jeśli ktoś liczył na ciekawszą drugą połowę to mógł czuć się zawiedziony. Przez kolejne 45 minut praktycznie nic się nie działo, obie drużyny popisywały się rażącą nieskutecznością. Piłka z reguły była odbierana w okolicy pola karnego i zawodnikom powoli zaczęły puszczać nerwy, czego efektem była żółta kartka dla Johnsona w 70. minucie. Kiedy na zegarze wybijały ostatnie sekundy meczu chyba nikt nie miał złudzeń, że cokolwiek się zmieni i kibice powoli zaczęli opuszczać stadion. Wtedy nastąpiło przełamanie, kontra Wolverhampton, zagranie do Campbella na szesnasty metr, a ten w akcie desperacji oddaje niemierzony strzał blisko słupka. Na jego (i nasze) szczęście piłka ugrzęzła w siatce i nastąpiła eksplozja radości. Goście nie mili już okazji na odpowiedź, bo sędzia zakończył spotkanie od razu po rozpoczęciu gry od środka boiska.
Młody Campbell dał nam zwycięstwo w ostatniej sekundzie meczu, lecz taka nieskuteczność nadal jest powodem zmartwień dla Gustavo Poyeta i zawodników.
(http://i.imgur.com/nayTK.png)
(http://i.imgur.com/qZ4vws.jpg) (http://imgur.com/qZ4vw) (http://i.imgur.com/rQS5os.jpg) (http://imgur.com/rQS5o) (http://i.imgur.com/JeXVNs.png) (http://imgur.com/JeXVN)
-
Jest, gol jest! Strzelona bramka w 94 minucie meczu. Młody Cambpell uderzył heroicznie, ale piłka wpadła do siatki. Gratki dla Wolves, choć Blackburn to nie jest rywal z górnej półki
-
W końcu wygrywasz, znowu dominowałeś, ale w końcu miałeś szczęście, bo jak inaczej nazwać gola zdobytego niemalże w ostatniej akcji meczu bo już w doliczonym czasie gry. Campbell ma swoją wielką chwilę bo w tym momencie jest na ustach wszystkich gdyż przełamał tą fatalną jak na Waszą ekipę passę! Brawo. Teraz nic tylko czekać na następnym pojedynek i kolejne 3pkt!
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Młodzi Polacy zasilą Wolverhampton?
Po przyjściu Rafała Wolskiego do drużyny z Wolverhampton dużo mówiło się o tym, że teraz skauci angielscy zaczną sondować polskie ligi w poszukiwaniu talentów. Coś w tym jest, bo Wolski zaliczył sporo udanych występów i mógł przyciągnąć obserwatorów do naszego kraju. Do mediów dochodzą pogłoski, że kolejni rodacy Rafała są na celowniku Poyeta. Kto to taki?
Mariusz Stępiński
(http://i.imgur.com/B5qzz.jpg)
Młodziutki napastnik urodzony 12 maja 1995 (w takich momentach czuje się denny, gość w moim wieku a już robi karierę) w Sieradzu. W chwili obecnej reprezentuje barwy Widzewa Łódź i już zdążył zaliczyć występy w młodzieżówkach polskiej reprezentacji (U-15, U-16, U-17), zaliczając naprawdę dobre występy zwieńczone bramkami. Mierzy 183 cm i waży 72kg, więc jak na napastnika jest całkiem wysoki. Kolejny młody, polski talent, który może zgasnąć przez nieudolną politykę PZPNu, albo w końcu wykupią go Niemcy z Borussii. Czy Wolves będą szybsi i uprzedzą bieg wydarzeń?
Radosław Barabasz
(http://i.imgur.com/lhkwE.png)
Obrońca, urodzony 5 marca 1992 w Złotowie. Swoją przygodę z piłką nożna rozpoczynał w lokalnym klubie Sparta Złotów. Za sprawą scouta Lecha Poznań, który przez pewien czas trenował zespół Sparty, znalazł się w kręgu zainteresowań Amici Wronki. Po połączeniu zespołów trafił do młodzieżówki Lecha Poznań i występował w Młodej Ekstraklasie dzierżąc opaskę kapitana. Ostatnie sezony spędził na wypożyczeniu w Garbarni Kraków, gdzie w pierwszym zespole miał nabierać doświadczenia. Skauci wyhaczyli młodego obrońcę i dają mu spore szanse na szybki rozwój i grę na naprawdę dobrym poziomie. Co z tego wyjdzie?
PS: Wiem, że Radka nie znacie, to mój trochę dalszy kuzyn (;)), który mieszkał 2km ode mnie, a chciałem włożyć w historię trochę ze swoich okolic. Czemu? Uważam, że jeśli wkłada się w coś trochę własnego serca, to lepiej to wszystko wygląda.
-
Pełna dominacja waszej drużyny ale jednak nie udało się strzelić bramki w podstawowym czasie. Udało się to dopiero w doliczonym czasie gry po dobrym kontrataku Wilków i w sumie szczęśliwej bramce młodego Campbell. Kolejni Polacy w Wolverhampton ? Bardzo prawdopodobne. Fajnie że angielscy skauci przekonują się do polskich graczy.
-
Byłoby na pewno ciekawie..zawsze kiedy młodzi gracze dołączają do drużyny tak jest...Nigdy nie wiadomo czy coś z nich będzie, ale właśnie to jest piękne iż można wychować sobie doskonałych zawodników, a można wydać pieniądze w błoto. Mariusz to niezły gracz jak na Polskie warunki, ciekawe jak poradziłby sobie w PL.
-
Wygrana rzutem na taśmę ale są trzy punkty które wreszcie poprawiają Twoją słabą lokatę w lidze względem tego co chcecie osiągnąć mimo że Wolves to słaby klub. Co do tych wzmocnień nie wiem czy tacy piłkarze akurat Ci są potrzebni czy w ogóle jest sens ich sprowadzać i czy są w ogóle dać coś więcej drużynie.
-
Co do tych wzmocnień nie wiem czy tacy piłkarze akurat Ci są potrzebni czy w ogóle jest sens ich sprowadzać i czy są w ogóle dać coś więcej drużynie.
Zawsze jest drużyna rezerw i kadra U-18, ale nie zdradzę więcej (na razie) :)
-
Nie bez powodu zagłosowałem na tą karierę. Prowadzisz ją znakomicie. Mnóstwo historii i trochę własnych pomysłów czy też zapożyczonych z innych gier... super. Potrafisz przyciagnac do czytania i o to chodzi. Nie lubię streszczać postów by udowodnić, że czytałem, po prostu wysunę jakąś opinię.
Uważam, że personalnie jesteście naprawdę solidnym zespołem. Sprowadzenie młodych będzie miało sens jeśli wyślesz ich na wypożyczenie. W innym wypadku będą tylko grzać ławę. Brakuje trochę równowagi tak jak i Middlesbrough. Najpierw remis z liderem potem porażka z WBA. Musicie po prostu wliczać niektóre wyniki z góry bo jeszcze nie pora by Wolves sięgnęło po laury. Trzeba wytrenować to co macie i zatrudnić jeszcze z 2 gwiazdy jeśli finanse pozwolą. Upatrywałbym weteranów około 35 roku życia by swoim doświadczeniem dali oparcie w LE czy też w końcówkach ligowych rozwiązań.
-
Wolski wyrobił dobrą renomę Polsce, grając w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii, dzięki czemu skauci coraz częściej zaglądają do Polskich lig. Nie dziwi mnie, że chcesz ściągnąć Stępińskiego. W młodzieżowych reprezentacjach prezentował się znakomicie, jest naszym wielkim diamentem, którego trzeba doszlifować, szkoda by było go zmarnować w Polskiej Lidze.. Barabasza kompletnie nie kojarze, mimo tego że Lechem się interesuję i to bardzo, gdyż jestem jego kibicem, jakoś nie zwracałem na niego uwagi. A tu proszę, masz rodzinę w Lechu :D Ciekawie, ciekawie :)
-
To bardzo dobry pomysł, żeby sprowadzić młodzików i szkolić ich już teraz w takim klubie. Zyskają bezcenne doświadczenie. Wygrana w ostatniej minucie, 3 punkty są, ale mecz powinniście wygrać już wcześniej, no ale ważny jest koniec. Wątek z Brighton ciekawy, czekam na jak to się rozwinie :)
-
fajny pomysł z tym Brightonem, same korzyści. a nuż wyszkolą tam nowego Lamparda i zagra on u ciebie, potem zgarniesz solidną kasiorkę?
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Kto jest naszą przyszłością? – czyli U-18 pod lupą.
Każdy klub, który realnie myśli o zwiększeniu swojej siły w przeciągu najbliższych lat, musi zadbać o porządne zaplecze. Tym zapleczem możemy nazwać akademie klubu, która startuje w specjalnej lidze. Często bagatelizowana i spychana na drugi plan, toteż mało kto słyszy o tym, co się dzieje wśród juniorskich szeregów. Jak sytuacja wygląda w Wolverhampton? Sami zobaczcie.
Trenerzy:
Kevin Thelwell (39 l.) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
(http://s15.postimage.org/ff4oo96nf/trener1.png)
Mick Halsall (52 l.) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
(http://s15.postimage.org/9s8bqs44r/trener2.png)
(UWAGA! Wielu zawodników może nie zgadzać się z „rzeczywistością”, posiłkowałem się Football Managerem - postacie powinny być rzeczywiste, lecz przynależność klubowa uległa zmianie, mimo wszystko jestem gotowy tworzyć ich w przyszłości, by wcielić do pierwszego składu [oczywiście NIE będą to potężni zawodnicy overall 90]– mam nadzieję, że to nie problem :) )
Skład drużyny w sezonie 2013/2014:
(imię i nazwisko, data urodzenia, narodowość)
Bramkarze:
Farai Steele (15.10.1995) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Adam Birch (07.08.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Steve Frecklington (04.08.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Obrońcy:
Stuart Owen (24.06.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Adam Gwynne (21.08.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Janusz Benkowski (17.09.1995) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
Piotr Franczuk (26.04.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
Kris Griffiths (02.08.1997) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/59/Flag_of_Wales_2.svg/22px-Flag_of_Wales_2.svg.png)
Pomocnicy:
Steve Morris (09.08.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Bobby Davies (11.01.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Peter Hooper (01.06.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Oliver Collins (21.04.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Richard Wilkinson (11.03.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Napastnicy:
Ron Rushbury (14.07.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Dale Bowen (31.03.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Matthew Ryder (22.01.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Mike Sheppard (11.04.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Grzegorz Andrzejewski (31.08.1996) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
Liczba zawodników: 18
Zawodnik znajduje się w kadrze U-18 do roku, w którym ukończy 19-sty rok życia. Następnie, jeśli prezentuje odpowiedni poziom umiejętności, jest przesuwany do zespołu rezerw drużyny Wolverhampton.
Drużyna U-18 rozgrywa swoje mecze na stadionie New Bucks Head w Telford.
(http://s16.postimage.org/te7eojzwl/staty.png)
Pojemność: 6,300
Właściciel: A.F.C. Telford United
Dzięki sukcesom drużyny seniorów kadra U-18 powiększyła się o kolejnych zawodników, a nakłady finansowe uległy znacznemu zwiększeniu, toteż wszyscy mają spore nadzieje, że młodzi także dadzą radę coś wywalczyć w swojej klasie rozgrywkowej.
-
Bardzo dobry pomysł na ukazanie kadry Wolverhampton U-18. Przynajmniej można się ujrzeć nazwiskom przyszłym gwiazd tego klubu, a być może gwiazd przyszłości futbolu. Jak widzę, to mamy tutaj 3 młodych Polaków, którzy nie są co prawda pełnoletni, ale doświadczenie na tym poziomie na pewno posiadają. Oby tylko ktoś z nich wystąpił kiedyś w dorosłej reprezentacji Anglii, Polski czy nawet Griffiths w kadrze Walii. Stadion bardzo mi się podoba i jest dość sporo miejsc, jak na poziom takiej drużyny.
-
Inwestowanie w młodzież to bardzo dobre posunięcie w świecie dzisiejszego futbolu, w którym liczy się przede wszystkim kasa. Na klasowych zawodników zawsze trzeba wydać grube pieniądze, a na przykładzie innych europejskich zespołów pokroju Barcelony, Valencii czy Ajaxu można wnioskować, że solidnych graczy ma się pod swoim nosem i wcale nie trzeba wydawać pieniędzy na innych zawodników. Oby z twojej młodzieżowej drużyny wyłoniło się jak najwięcej talentów, które w przyszłości dają ci wiele sukcesów :)
-
Dbasz o młodzierz, co może ci los wynagrodzić w przyszlości :) Często niedoceniani juniorzy starsi (bo tak przynajmniej w Polsce nazywa się liga do 18 lat, sam w takiej gram :P) są bardzo cenną częścią drużyny. To oni w dużej mierze będą decydować o losach klubu w przyszłych latach. Z tego co widzę w szkółce Wolves przeważa mój rocznik :D Fajnie, że do juniorskiej drużyny Wilków dostało się trzech Polaków (a blisko ku temu jest i czwarty :)), może w końcu będziemy mieć zawodnika (po Rasiaku ;D), który będzie zdobywał bramki w PL...
-
Widać ,że starasz się o wszystko co jest związane z twoją drużyną. Teraz przedstawiłeś kadrę U-18. Prezentuje się ona dobrze i w razie czego zawsze może się przydać. Chciałbym by niektórzy zawodnicy zawitali do pierwszych zespołów Wilków. ;) W twoim zespole nie brakuje także Polaków. Niech pozostaną oni w drużynie jak najdłużej , bo pokazują się z dobrej strony. ;)
-
1. runda FA Cup
(http://i.imgur.com/9Nupl.png)
Rezerwy na fali.
(http://s13.postimage.org/q00kpprqv/wolvnorw.png)
(http://s13.postimage.org/mf4p6hn7b/ustawienie.png)
Puchar Anglii najwyższy czas zacząć. W pierwszej rundzie dostaliśmy rywala, który realnie pozwalał nam myśleć o awansie do kolejnego etapu - Norwich City. Z tego względu w spotkaniu wystawieni zostali gracze, którzy z reguły oglądają mecze z poziomu ławki, lub też trybun. Chyba nikt nie spodziewał się finezyjnej gry i wielkiego zgrania, gdyż w takim składzie chłopacy nie grają prawie wcale, a okazało się...
Początek spotkania nie zapowiadał fajerwerków i to goście mogli wyjść pierwsi na prowadzenie, ale w 3. minucie zimnej krwi nie zachował Hoolahan i przerzucił piłkę nad poprzeczką. No i właściwie... to był ostatni raz, kiedy Kanarki doszły do głosu. Takiej kanonady w wykonaniu zawodników rezerwowych chyba świat jeszcze nie widział. W 16. minucie Jonnson był bliski szczęścia, ale strzał zatrzymał słupek. Potem kolejno Jarvis i Blake w 28. i 25. minucie oddawali swoje strzały prosto w bramkarza. Pierwsza połowa toczyła się właściwie w całości pod polem karnym rywala, ale bramka nadeszła dopiero w ostatnich jej sekundach. Wtedy to Jarvis zagrał w pole karne do Wolskiego, a Polak precyzyjnym strzałem umieścił piłkę przy bliższym słupku i dał Wilkom prowadzenie. Sędzia dał tylko rozpocząć od środka i zasygnalizował koniec pierwszej części spotkania.
W drugiej połowie dominacja Wolverhampton tylko się pogłębiała. Niedługo po rozpoczęciu tej części mamy prawdziwe kuriozum pod bramką przeciwnika. Shimizu utrzymał równowagę po ataku obrońcy i oddał strzał, który odbił się od bramkarza, a wtedy... Zresztą sami zobaczcie:
http://www.youtube.com/watch?v=tzzF_pk4AA4
Nigdy się tak nie uśmiałem grając w PESa.
Potem znowu mamy popis naszego polskiego El Maestro - tym razem Wolskiego podaniem obsłużył Ebanks Blake, po czym Polak oddał lekki techniczny strzał na dłuższy słupek i zdobył swoją drugą bramkę. Do samego końca można było mieć wrażenie, że Wilki bawią się z graczami Norwich, a ostateczny cios nadszedł dopiero w 88. minucie. Wolski mógł zdobyć hat-trick mając obok siebie tylko jednego obrońcę, ale on obrócił się, podał na drugą stronę do Ebanksa Blake'a, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce dzięki podkręconemu strzałowi.
Spotkanie, które miało wyglądać zupełnie inaczej zakończyło się pogromem. Okazało się, że to właśnie rezerwowi lepiej wykorzystali potencjał nowego ustawieniu, w którym teraz gra Wolverhampton. Ogromna skuteczność i niesamowita liczba strzałów - mecz rezerw, który wyglądał lepiej niż dotychczasowe podstawowego składu. Tylko... dlaczego?
Inne spotkania:
SZOK! Manchester United nie obroni tytułu sprzed roku. Czerwone Diabły wyrzucone z turnieju przez... West Bromwich Albion, które wygrało 1:2.
(http://s13.postimage.org/xdfyoobsn/staty.png)
(http://s14.postimage.org/bo7dmgje5/pes2012_2012_07_24_13_35_24_258.jpg) (http://postimage.org/image/bo7dmgje5/) (http://s14.postimage.org/4me1e0565/pes2012_2012_07_24_13_43_21_563.jpg) (http://postimage.org/image/4me1e0565/) (http://s14.postimage.org/vlhw95rn1/pes2012_2012_07_24_13_44_35_046.jpg) (http://postimage.org/image/vlhw95rn1/) (http://s14.postimage.org/fbrq69gz1/pes2012_2012_07_24_13_44_44_765.jpg) (http://postimage.org/image/fbrq69gz1/)
WAŻNE! Dodałem ankietę, w której możecie oddawać głosy związane z nadchodzącym wielkimi krokami PESem 2013. Ja chciałbym bardzo pociągnąć to dalej, mam jeszcze ogrom pomysłów, które czekają na odpowiedni moment, szykuje też wielkie bum, jeśli będę przenosił karierę do PESa 2013. Pytam o zdanie także was, bo chciałbym wiedzieć co będziecie chcieli oglądać, czytać, komentować. Zapraszam do głosowania! :)
-
Świetny mecz w wykonaniu Wolver, świetny mecz Wolskiego. Popełniłeś chyba mały błąd, wynik podany jest 4:0 a ty wypisałeś tylko pod spodem trzy bramki. Co do eksperymentu z pesem 13-stką. Mi osobiście bardzo podoba mi się towja kariera Wolverhampton i bardzo chciałbym zobaczyć jej kontynuację w nowej wersji pesa :)
-
Rafał otrzymał w tym spotkaniu opaskę i pokazał jak powinien grać prawdziwy kapitan. Doskonały występ młodego Polaka. Ostatecznie był 3:0 tak? Tak czy inaczej wynik świetny, pewny, kontrolowany awans do dalszej fazy rozgrywek. Zmiażdżyłeś wręcz Kanarki, w strzałach prawdziwa przepaść. Teraz jednak czeka Was ciężki bój, City co prawda strasznie męczyło się z Świętymi, ale ostatecznie to dalej naszpikowana gwiazdami ekipa, z którą gra się ciężko.
-
Doskonały występ młodego Polaka. Ostatecznie był 3:0 tak?
4:0, goli samobójczych nie uwzględniam, bo... mojej drużynie nie mogę go przypisać, a gdybym podpisał pod przeciwną wyszłoby, że to gol dla nich :P
-
Postąpiłeś jak większość angielskich i hiszpańskich ekip wystawiając rezerwy na krajowy puchar. Rezerwy spisały się w tym spotkaniu znakomicie, ale trzeba też pamiętać, że za rywala mieli pierszoligową drużynę ;) Zdecydowanym liderem na boisku był nasz rodak - Rafał Wolski, trener miał nosa dając mu opaskę kapitana, na pewno wiedział jaki potencjał drzemie w tym chłopaku i może dla większej pewności siebie nagrodził go opaską, a Rafał, za zaufanie mu powierzone, odwdzięczył się mu dwiema bramkami i asystą.. Oprócz sytuacji z 3 minuty, to wasza drużyna w pełni dominowała nad rywalem i zasłużenie wysoko wygrała to spotkanie. Może czasem warto spróbować dać szansę tym chłopakom w lidze?? :)
-
I moje Kanarki rozgromione ;). Obie ekipy wyszły dzisiaj w mocno rezerwowych składach i zakończyło się 4:0 dla Wilków. Kolejny raz,dobre spotkanie rozgrywa Rafał i udowadnia,iż wyłożone na niego pieniądze nie poszły w błoto. W następnej rundzie czeka was nie lada wyzwanie a mianowicie spotkanie z City. Co do ankiety to jestem za kontynuowaniem wątku Wilków.
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
W Wolverhampton w końcu pojawi się doświadczenie?
Do tej pory transfery Wolverhampton opierały się na sprowadzaniu młodych talentów, z myślą o przyszłości i zwiększaniu siły zespołu. Ostatnie mecze pokazują jednak, że zespołowi brakuje doświadczenia, szczególnie w środku pola. Całkiem niedawno w świat pierzchła plotka, że Wilki będą usiłowały sprowadzić graczy, którzy w zimowym okienku wprowadzą do zespołu doświadczenie i ogranie. Kim oni są?
Fredy Guarín
(http://s13.postimage.org/oyyyegvxz/guarin.png)
Miał zasilić szeregi Interu Mediolan, gdzie w 2012 roku przebywał na wypożyczeniu. Okazało się, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei i teraz reprezentuje barwy Fenerbahce, jednakże sam jego agent twierdzi, że tego gracza stać na więcej niż tylko liga turecka. Guarín jest nominalnym środkowym pomocnikiem, może jednak też grać na pozycji defensywnego i prawego pomocnika.
Cena: 12.000.000 €
Manuel Fernandes
(http://s13.postimage.org/s4jk4oek7/fernandes.png)
W 2011 roku zamienił Valencie na turecki Besiktas. W tym roku kończy mu się kontrakt i sam gracz nie wyraża chęci by go przedłużyć, tak więc zimowe okienko to ostatnia okazja Besiktasu, by jeszcze na nim zarobić. Fernandes to nominalny środkowy pomocnik, może też grać na pozycji defensywnego pomocnika.
Cena: 11.000.000 €
Bardzo prawdopodobne, że Wilki będzie stać na zakup tylko jednego z tych graczy. Który z nich i czy w ogóle zasili szeregi Wolverhampton?
-
Guarin jest świetnym piłkarzem, na moim Copa America jest mózgiem zespołu, jeżeli nadal będziesz stawiać na McEchrana czy Frimponga to kupuj Guarina
-
Zarówno Guarin jak i Manuel Fernandes to bardzo dobrzy zawodnicy. Ściągnięcie jednego z nich na pewno wzmocniło by Wilki które potrzebują doświadczenia w swoich szeregach. Ja bym doradził chyba Guarina :D
-
Obaj piłkarze są niesamowici...właściwie Fernandesa cenię bardziej od Guarina. Genialnie gra mi się tym Portugalczykiem..ma cudowny strzał z dystansu i strzelałem nim naprawdę wiele cudownych bramek. Guarin w tym Pesie coś jest niedoceniany i często wystawiany na listę transferową. Reasumując jeśli ściągniesz obu tych graczy to środek będzie wyglądał imponująco.
-
Widzę że sporo mnie ominęło, ale niestety nie mam czasu by do tego wrócić. Powiem tylko, że widać w twoich postach że kochasz ten klub. Naprawdę czyta się to bardzo dobrze. Te informacje o młodych zawodnikach są super. Z każdym spotkaniem pokazujecie się z coraz lepszej strony. Świetny pogrom rezerwami nad Norwich. Hmm napisałeś trzech (to chyba błąd), bo ja widzę tylko dwóch. Guarin? Dobry gracz, ale trochę ostatnio schowany. Moim zdaniem transfer do Interu był błędem. Hmm Fernades, lubię tego gracza jak jak Rogi pisze ma młotek w nocy. Kogokolwiek z nich kupicie wiem,że to będzie dobra inwestycja.
-
Bardzo prawdopodobne, że Wilki będzie stać na zakup tylko jednego z tych graczy. Który z nich i czy w ogóle zasili szeregi Wolverhampton?
;)
-
;)
Tak, tak. Ale jest też słowo prawdopodobnie, więc nie wiadomo do końca jak będzie ;)
-
Nie, nie, chodziło o to, że reddevil napisał
Hmm napisałeś trzech
a tam jest słowo "tych" :P
-
Nie, nie, chodziło o to, że reddevil napisał
a tam jest słowo "tych" :P
Ooo moja wina, źle przeczytałem. Haha, ale ze mnie gapa. Chyba już zmęczenie dniem mi wychodzi a ja chce się za posta brać. Dobra koniec off topu:D
-
Celuj w Guarina bezapelacyjnie. Jest twardy i ma głowę do rozgrywania. Będzie świetnie pasował.
-
więc tak. Stępińskiego chętnie zobaczyłbym w szeregach Wilków, tego Lechity nie znam, ale skoro rodzina, to nie ma co się sprzeciwiać :D
na zapleczu klubu zaskakująco dużo Polaków. czyżby skutek masowej emigracji? widać nie bez powodu FM przydzielił ich tutaj aż trzech. mają spory stadion. u nas w pierwszej lidze niektóre ekipy nie mają takiego....
zajebiaszczy ten gol. oglądając czasem parodie o Rasiaku na YT jest wiele podobnych kiksów wstawionych jako popisówa Rasialdo, ale ten jest po "akcji zespołowej". swoją drogą dobrze, że odnieśliście tak efektowną wygraną nad drużyną Kanarków.
Guarin byłby mniej realistyczny. swego czasu pismaki mówiły o zainteresowaniu jego osobą samej Blaugrany. myślę, że kwota 12 mln raczej nie wystarczy, więc łatwiejszy w finalizacji byłby transfer MF.
-
7. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
"Czy wy sobie naprawdę żartujecie?!"
(http://s7.postimage.org/uvpx5oeyj/woldon.png)
(http://s7.postimage.org/j5bzoam63/ustawienie.png)
Do składu powrócili podstawowi gracze, ponieważ czas na kolejną kolejkę Premier League. Ostatni pogrom w wykonaniu rezerwowych miał podnieść ducha zespołu i mecz z beniaminkiem, którego sam awans do najwyższej klasy rozgrywkowej był sporą sensacją, miał być spacerkiem. Miało być lepiej niż zawsze, a wyszło... jak zwykle.
Tradycyjnie Wilki w polu dominowały jeśli chodzi o dosłownie każdy aspekt gry. Obrona Doncaster nie miała łatwego życia, ale skutecznie opierała się ofensywie Wilków. Na pierwszy strzał czekaliśmy... Do 28. minuty. Pierwszy strzał Wilków okazał się zdobyczą bramkową - Leitner ze skraju pola karnego zagrał prostopadłą piłkę na piąty metr, a Shimizu dołożył tylko nogę zdobywając gola. Dziesięć minut potem rzut wolny z odległości 20-stu metrów wykonywał Taarabt - piłka odbiła się od poprzeczki. Kiedy wydawało się, że sędzia zaraz użyje gwizdka i zaprosi wszystkich na przerwę nastąpiło... wyrównanie. Najpierw wydawało się, że zagrożenie zostanie oddalone - strzał Piquionne'a odbił Lezzerini, ale piłka powędrowała na środek pola karnego, gdzie obrońcę ubiegł Coppinger wbijając szczupakiem piłkę do bramki.
W drugiej połowie rozeźlone Wilki szukały okazji do zadania ciosu. W 51. minucie wydawało się, że Wilki obejmą prowadzenie. Po wrzutce Soaresa głową zagrał Fletcher i piłka wylądowała w bramce, ale... podniesiona chorągiewka sygnalizuje pozycję spaloną. Sześć minut potem Shimizu podaje do Johnsona, a ten wystawia piłkę Doyle'owi - snajper nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Chyba wszyscy liczyli na to, że teraz Wolverhampton zada ostateczny cios i zdobędzie trzy punkty. Niestety, w 76 minucie Piquionne dostał długie podanie i wyprzedził obrońców wychodząc sam-na-sam z bramkarzem i zdobył bramkę. Oblężenie pola karnego rywala nic nie dało, każdy strzał odbijał się od bramkarza i skończyło się na remisie.
Kolejny słaby ligowy mecz, który rodzi kolejne pytania. Wilki kompletnie nie odnajdują się w spotkaniach ligowych od samego początku. Czy zapowiada się na trzęsienie ziemi i zmiany kadrowe? Podobno w szatni z ust trenera padły słowa: "Drużyna, która walczy w LE daje ciała od początku sezonu... Panowie, beniaminek spisywany na straty i REMIS?! Czy wy sobie naprawdę żartujecie?!".
(http://s7.postimage.org/dsijwf8vv/staty.png)
(http://s10.postimage.org/b3qyxrdx1/pes2012_2012_07_24_21_56_55_568.jpg) (http://postimage.org/image/b3qyxrdx1/) (http://s10.postimage.org/h5ylo92d1/pes2012_2012_07_24_21_58_53_856.jpg) (http://postimage.org/image/h5ylo92d1/) (http://s10.postimage.org/v0ww6pws5/pes2012_2012_07_24_22_04_56_814.jpg) (http://postimage.org/image/v0ww6pws5/) (http://s10.postimage.org/4tvpareid/pes2012_2012_07_24_22_05_10_140.jpg) (http://postimage.org/image/4tvpareid/)
Ja sam już nie mam siły na to co się dzieje w lidze, bramkarze rywala przypominają dosłownie mur, mogę oddać milion strzałów a piłka nie ma szans, żeby wpadła.
Guarin byłby mniej realistyczny. swego czasu pismaki mówiły o zainteresowaniu jego osobą samej Blaugrany.
Też się nad tym zastanawiałem, jednak są to tylko spekulacje, wiadomo jakie są te "pismaki" :D
-
pes daje w czachę. ja też tak czasem miewam. wtedy jest kilka dni przerwy i gra normalnieje.
tak jak trener, można się zapytać, czy to rzeczywiście nie jest żart? zespół spisywany na straty, kompletnie nieoczekiwany w BPL kradnie ci pewne punkty. zmiany kadrowe wymuszone. tylko czy one czymś poskutkują?
-
W lidze już od początku macie ogromnego pecha, przez co okupujecie miejsce w drugiej połowie tabeli, a tak na prawdę swoją grą zasługujecie na przynajmniej miejsce siódme.. Trochę ospale zaczęliście to spotkanie, to był minus, ale plusem było to, że już pierwszy strzał wylądował w siatce. W pierwszej połowie zagroziliście rywalem jeszcze z rzutu wolnego, ale na wasze nieszczęście Taarabt trafił w poprzeczkę.. Często w naszym kochanym PESie się zdarza, że rywale otrzymują pomoc niebios i strzelają bramki w ostatnich minutach.. Ty doświadczyłeś tego niestety już po raz kolejny.. No, ale.. udało się wam jeszcze strzelić i wydawało się, że nic wam nie odbierze zwycięstwa, a tu proszę.. goście wykorzystują swoją sytuację.. Zdenerwowani gracze Wilków próbowali ostrzeliwać Ikejmego, nad którym czuwał Anioł Stróż i nie pozwolił do tego, aby bramkarz gości cokolwiek przepuścił... ach ten PES..
-
Nie jest dobrze... ale też nie ma tragedii. Remis faktycznie jest trochę rozczarowującym rezultatem ale jakby nie patrzeć, to nadal mocno ciśniecie rywali. Sam zapał i chęci są, brakuje tylko zimnej krwi w obronie. Doncaster miało niemal 30% mniej szans na strzelenie gola a jednak uzyskali tyle samo bramek. Może pora zastanowić się też nad wpuszczeniem rezerwowego bramkarza na mecz? Zawsze to postraszy Lezzeriniego a ten w końcu się obudzi?
-
uUuu a myślałem, że jest już lepiej. Dwa razy prowadziliście w tym spotkaniu i dwa razy rywale zdołali wyrównać. Nie wiem co się dzieje z waszym zespołem. Gracie ładną dla oka piłkę, ale ta straszna nieskuteczność i taka sobie może gra w obronie robi swoje. Hmm trener jest wielce niezadowolony, ale ja mu się wcale nie dziwie. Czas chyba sobie powiedzieć kilka mocnych słów w szatni bo tak dłużej być już nie może.
Wiem, że to przez PES, który czasami jest strasznie toporny i bramkarza mogliby nawet złapać gówno lecące w ich stronę.
-
Przede wszystkim Doncaster, to nie ma KIM remisować... Wilki kąsały, kąsały, a Doncaster pomimo słabej gry obrony w tym meczu ciągle stawiał opór. Szkoda straconych u siebie punktów. Po każdym wyjściu na prowadzenie rywal po chwili wyrównywał. Trzeba popracować nad kontrolowaniem wyniku.
-
Remis z beniaminkiem gdy dwa razy jest się na prowadzeniu to nie jest dobry wynik. Ten gol do szatni Coppingera był kluczowy dla losów tego spotkania i gdyby nie on to myślę, że skończyłoby się z 3:0 dla was, a tak remis. Cóż, czas się podnieść, życzę powodzenia!
-
Remis ze słabszym rywalem zawsze podcina skrzydła, ale nie należy zbytnio płakać nad tym remisem. Trzeba wziąć się w garść i iść dalej, mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej :)
-
Z formą Wilków w tym sezonie .. to nie jest najlepiej. Gracie słabo i nie pokazujecie 100% swoich możliwości. Remisujecie często , a czasami nawet przegrywanie z nie najmocniejszymi przeciwnikami. :( Dobrze wiemy jak to jest w tym Pesie. Tysiące strzałów a tu nic nie wpadnie. ;/ Musicie odnieść pewne zwycięstwo. Takie które poprawi morale wszystkim piłkarzy oraz ludzi w klubie. ;)
-
8. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
"Weźcie tygodniówki i idźcie do domu."
(http://s11.postimage.org/izheevjlv/chelwolv.png)
(http://s9.postimage.org/ircg0i6nz/ustawienie.png)
Chyba nie od dziś wiadomo, że w Wolverhampton dzieje się po prostu źle. Miał być sezon pełen zwycięstw i walka o szczyt tabeli, a to co mamy teraz jest tego zupełnym przeciwieństwem. Tym gorzej, że kolejny przeciwnik to londyńska Chelsea. Czy Wilki w końcu wyjdą z kryzysu?
Już pierwsze minuty pokazały, że raczej nie dzisiaj. W drugiej minucie akcje skrzydłem pociągnął Mata, zszedł do krawędzi pola karnego i posłał górną piłkę do Sturridge'a, a ten głową skierował ją do siatki. Wilki próbowały wyprowadzić składny kontratak, by wyrównać, ale chyba nie do końca to wychodziło. Najpierw Doyle w 9. minucie i piłka odbija się od bramkarza. Co najdziwniejsze, zamiast odrabiać straty, to właśnie Wilki przyczyniły się do ich powiększenia. Spore zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym i futbolówka ląduje w siatce odbita od... Traore. Gol samobójczy i 2:0 na Stamford. Całe szczęście, że w drużynie mamy kogoś takiego jak Taarabt - w 32. minucie Doyle'owi spod nóg piłkę wybijają obrońcy, z czego skorzystał właśnie Adel przejmując ją i oddając strzał. 2:1.
Po przerwie gra dalej wyglądała dosyć niemrawo, w meczu padały bramki, ale nie chciało się tego oglądać. W 60. minucie znowu przebłysk Taarabta - podanie od Shimizu na piąty metr i wyrównanie. Mimo wyrównania chłopakom co chwile puszczały nerwy. Już pięć minut potem czerwoną kartkę obejrzał Soares i mecz trzeba było kontynuować w dziesiątkę. Nadeszła 72. minuta i prawdziwe przełamanie - Steven Fletcher podał na jedenasty metr do Campbella, a ten sprawnym lobem dał Wilkom prowadzenie. Wszystko szło w dobrym kierunku, wystarczyło tylko utrzymać wynik. Tylko i... aż. W 80. minucie swój rajd przeprowadził Sturridge i oddał zaskakujący strzał z około dwudziestu metrów - bramkarz miał czas na reakcję, a mimo to piłka wpadła do siatki. Końcówka... chciałoby się krzyknąć -JAK ZWYKLE! Fletcher nie mógł przeforsować Cecha, mimo że dwukrotnie wychodził sam-na-sam, a raz oddał potężną bombę na przeciwległy słupek. Remis.
Podsumowując cały mecz warto przybliżyć słowa trenera, które padły w szatni krótko po meczu:
"Taarabt i Campbell - chłopacy, którzy jeszcze niedawno reprezentowali barwy innych klubów zdobywają bramki i zostawiają całe serce na boisku. A co z całą resztą?! Widzę, że piłka staje się waszym smutnym obowiązkiem jak każda inna praca - skoro liczą się tylko pieniądze to weźcie tygodniówki i idźcie do domu, nie potrzebuje przepłaconych piłkarzyn."
Na konferencji prasowej również wesoło nie było. Kapitan zespołu siedział ze zwieszoną głową, a trener odpowiadał na pytania dziennikarzy. Oto niektóre z nich:
-Sky Sports: Dlaczego Doyle nie pojawił się w drugiej połowie na boisku? Nie bał się pan, że brak króla strzelców poprzedniego sezonu skończy się tragicznie?
-Gustavo Poyet: Proszę pana... To jest piłka. Mnie nie interesuje kto co zdobył w zeszłym sezonie, bez względu czy jest to złoty but, złota piłka czy pokojowa nagroda Nobla. Zwracam uwagę na to, jak dany piłkarz prezentuje się w danej chwili na boisku, a jeśli zawodnik myśli, że jeden tytuł jest dla niego dożywotnią gwarancją gry w pierwszym składzie, to grubo się myli.
-Sky Sports: Luca Lezzerini wydawał się być pewniakiem w bramce Wolverhampton, a teraz ewidentnie ponosi winę za sporą ilość traconych goli. Jak pan to skomentuje?
-Gustavo Poyet: Nie tylko panu się tak wydawało. Chłopak jest młody i ma talent, ale coraz bardziej uwidacznia się to, że nie radzi sobie jeszcze z presją ciążącą na bramkarzu. Owszem, czasami jego interwencje ratują nam tyłek, ale wyrównująca bramka na 3:3 była jak najbardziej do obrony.
-Sky Sports: Czy ostatnie wyniki zmuszą pana do podjęcia radykalnych działań?
-Gustavo Poyet: Nie wiem co obejmuje definicja słowa "radykalnych", lecz mogę powiedzieć, że na pewno nie zostawię tego tak, jak to wygląda teraz. Przede wszystkim nie uważam, bym popełnił jakiś błąd w zmianie ustawienia czy planie treningowym, co doskonale pokazuje poprzedni sezon. Gracze potrzebują motywacji i porządnego kopa, ja jedynie mogę poprosić kibiców o kredyt zaufania.
(http://s9.postimage.org/8srhe0x8f/staty.png)
(http://s12.postimage.org/pim541p5l/staty.png) (http://postimage.org/image/pim541p5l/) (http://s12.postimage.org/xcrc36mc9/ustawienie.png) (http://postimage.org/image/xcrc36mc9/)
-
Nie rozpoczęliście tego sezonu dobrze i nie potraficie wejść na właściwie tory póki co. O ile remis z Chelsea można uznać za sukces bo to w końcu The Blues to remis z Doncaster to powód do dużego smutku, żalu i zdenerwowania. Szkoda takiego wyniku na pewno. Patrząc na mecz z Chelsea z drugiej strony powinieneś wygrać i to zdecydowanie bo dominowałeś nad Niebieskimi...tak się jednak nie stało i pozostaje czekać,aż znowu zaczniecie grać tak jak w tamtym sezonie.
-
Nerwy puszczają piłkarzom jak i trenerowi i jestem ciekaw jak to dalej się potoczy ale 3:3 z Chelsea to super wynik bo nie łatwo jest pokonać Cecha na Stamford Bridge aż trzy razy. Szkoda, że nie utrzymaliście prowadzenia ale chwała za to że wyszliście z 2:0 na 2:3, brawo!
Na jakim grasz poziomie?
-
Na jakim grasz poziomie?
Professional/Top player - nie zmieniło się to od poprzedniego sezonu, w którym słabszymi zawodnikami szło o dziwo lepiej. Co najdziwniejsze, przecież PES nie oddaje kondycji psychicznej zawodników aż tak bardzo, a moi grajkowie wyglądają jakby się im nie chciało.
-
No niestety Wolves w tym sezonie nie zachwyca, w drużynie zaczyna się nerwówka... Mieć tak dużą przewagę i jej nie wykorzystać, grzech ogromny. Chociaż wiadomo, że Chelsea to Chelsea, ale tak czy siak powinniście przechylić szalę zwycięstwa na Waszą korzyść. Trzeba się wziąć w garść, bo ten sezon może skończyć się kiepsko, oby już w najbliższych meczach nastąpiło przełamanie, póki jest jeszcze na to dobra pora.
-
Poyet dosyć nerwowy, a'la Mourinho odpowiadał za swoich grajków. ale dobrze powiedział, że same tytuły i cenzurki od dziennikarzy nie dają pierwszego składu. złość jednak trochę na wyrost-remis z The Blues to w gruncie rzeczy dobry wynik. ale gdy się seryjnie traci punkty....
-
3. kolejka LE
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
Zmiana warty?
(http://s10.postimage.org/5qzs15m6h/wolvmet.png)
(http://s10.postimage.org/s1nn14jgp/ustawienie.png)
W dzisiejszym spotkaniu lekkie przetasowanie w formacji ofensywnej. Mózgiem z przodu boiska w zastępstwie Doyle'a miał być młody Campbell, a po jego lewej stronie Chanturia zamiast Stevena Fletchera. W bramce w końcu pojawił się Hennessey, który zastąpił Lezzeriniego. Czy zmiany wyszły na lepsze?
Początek meczu jak najbardziej wskazuje na to, że tak. Już w 4. minucie swoich sił próbował Taarabt, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką. Adel nie zamierzał odpuścić i już cztery minuty potem ponownie uderzał na bramkę przeciwnika. Strzał odbił się od bramkarza, z czego skorzystał Campbell i ładnym strzałem zapewnił Wilkom prowadzenie. Odpowiedź gości mogła być szybka, jednak w 11. minucie po zagraniu głową w wykonaniu J. Sosy piłka wędruje obok bramki. Gorąco pod bramką Wolverhampton zrobiło się dziesięć minut potem, całe szczęście Kravets huknął w słupek. Wraz z upływem czasu pogłębiała się dominacja gospodarzy i w końcu ich gra cieszyła oko. Nie udało się niestety zmienić wyniku do przerwy.
W drugiej połowie wyglądało to jeszcze lepiej, widać, że gra sprawiała graczom przyjemność. W 48. minucie bardzo ładnie zachował się Hennessey, który wyczuł co się święci i odważnym wyjściem z bramki zapobiegł akcji sam-na-sam. Trzy minuty potem akcja pod bramką przeciwnika, Shimizu podaniem obsługuje J. Campbella i młody napastnik wyprzedza obrońców a potem z zimną krwią pakuje piłkę do siatki. Strzelec odwdzięczył się Japończykowi dwadzieścia pięć minut potem i dzięki dobremu podaniu skrzydłowy podwyższył wynik na 3:0. Ekipa Wilków trochę za bardzo się rozluźniła, co spowodowało akcje sam-na-sam w wykonaniu Dević'a i goście zdobyli honorową bramkę.
Mecz zakończył się wynikiem 3:1, co na pewno dodało skrzydeł graczom po takim paśmie niepowodzeń. Słowa trenera wstrząsnęły ekipą co dokładnie było widać w ich grze. Zawodnicy, na których dziś postawił Poyet spisali się wzorowo i zaprezentowali ponadprzeciętną formę. Czy wyrzucą ze składu na dłużej pewnych jak dotąd miejsca w pierwszym składzie graczy?
(http://s10.postimage.org/otj5o2x6x/staty.png)
(http://s11.postimage.org/yr1fsh6nz/pes2012_2012_07_25_18_46_19_431.jpg) (http://postimage.org/image/yr1fsh6nz/) (http://s11.postimage.org/yfjzfpq7z/pes2012_2012_07_25_18_47_00_902.jpg) (http://postimage.org/image/yfjzfpq7z/)
-
Miało być pięknie a jest tak jak zawsze. No co można powiedzieć o ostatniej dyspozycji wilków w tym sezonie. Hmm Chelsea w tym PESIE jest bardzo wymagającym rywalem więc remis z nimi nie uważam za jakieś wielkie zło. Choć graliście lepiej. Na razie nie macie wyników, ale mam nadzieję, że to minie. Atmosfera w klubie jest napięta, ale czasami to tylko lepiej dla drużyny. Mam nadzieję, że szybko wrócicie na normalne tory.
-
No ci powiem, że ten Campbell naprawdę zagrał jak mózg twojej drużyny. Świetne zawody zagrało całe Wolves. Takich meczy oraz wyników oczekują od was kibice, także mam nadzieję, że częściej będziecie im sprawiać momenty do radości. Cieszy mnie też gol Shimizu, bowiem piłkarz ten świetnie ci się rozwinie. U mnie przez 4 sezony NIE zagrał ani jednego meczu, a miał ovr 86 :).
-
No no ładnie się porobiło w Wolves. Opiekun Wilków sporo zaryzykował wstawiając kilku nowych graczy do składu, ale jak widać na załączonym obrazku opłaciło się. Bez ryzyka nie ma zabawy, ale dziś wyszło ono znakomicie. Piłkarze w końcu porwali swoich kibiców grą. Bardzo dobre zawody Campbella i Shimizu. Doyle ma godnego rywala?... Jeśli wygracie we Lwowie awans do kolejnej rundy będzie na wyciągnięcie ręki.
-
Taarabt, Campbell i Shimizu pokazali klasę w spotkaniu z Chelsea, dostali szansę także teraz i bardzo dobrze ją wykorzystali. Dobrze, że w przypadku kryzysu nie stawiasz na tych samych piłkarzy, tylko starasz się coś zmienić. Przyniosło skutek. Teraz trzeba to tylko przełożyć do Premier League, chociaż trener będzie miał spory orzech do zgryzienia, jeśli chodzi o atak. Campbell chyba jednak pokazuje, że warto na niego stawiać. Byle piłkarz nie strzela trzech bramek w dwóch meczach, to musi o czymś świadczyć.
-
Myślałem,że menadżera zmieniasz po tytule..tak się jednak nie staje i Gustavo zostaje na swoim miejscu, to dobrze bo potrafi osiągnąć sukces co już pokazał. Doskonałe spotkanie rozegraliście u siebie z Ukraińcami, z Metalistem gra się często ciężko, ale nie w Twoim przypadku, po prostu zniszczyłeś ich, nie istnieli na boisku w żadnym elemencie. Imponuje mi ,że udało Ci się tak zagrać chyba już 3 mecz z rzędu, co prawda teraz dopiero udało się wygrać, ale jeśli będziesz dalej tak grał, a uda się do tego dołożyć trochę szczęścia i skuteczności to ten sezon może być jeszcze udany.
-
Bardzo przyda się "Wilkom" taki zawodnik jak Guarin czy Fernandes. McEchran to był przecież rezerwowy Swansea! Jak już kupisz jednego z gwiazd, to polecam Ci na rezerwę kupić Nikiego Zimlinga z Club Brugge, a jak nie masz patcha to jest w "Other's". Natomiast Cedric Soares według mnie to nie jest wystarczający zawodnik na prawą stronę obrony. Ja polecam Ci Czechów Limbersky'ego i Gebe Selassiego, ale najlepszy overral ma Beck z Hoffenhaim. Z tego Niemieckiego klubu pozyskałeś już Vorsaha, więc i Beck Cię nie zawiedzie. Widzę, że skorzystałeś z usług Gruzina Chanturia'y, Henneseya i Cambpella. Ja w mojej karierce Hannoverem po 3 sezonach mam tylko dwóch zawodników z początku gry w podstwowej "11", ale czasem jak ja to mawiam "powracam do korzeni" i mam z 5 zawodników w "11" ;)
-
Teoretycznie rezerwowi gracze pokazali dzisiaj się ze świetnej strony. Szczególnie młody napadzior Campbell. Świetnie rozumiał się na boisku z Schimizu. W lidze wyraźnie wam nie idzie, za to wygrywacie w Lidze Europejskiej. Myślę, że warto dać szansę Campbellowi i Schimizu w lidze, ale to zależy od trenera :D
-
Od początku byłem za tym, żeby rezerwowi zawodnicy dostali szansę w ważniejszym spotkaniu niż Pucharu Ligii. Na spotkanie z Metalistem wyszli Campbell, Chanturia i Hennesey, co jak się okazało później, było dobrym posunięciem. Młody angielski napastnik strzelił dwie bramki i zaliczył asystę, a Walijski bramkarz był bardzo pewnym punktem w waszej drużynie, co obrazuje akcja z 48 minuty ;) Przed rewanżami jesteście w bardzo korzystnej sytuacji w grupowej tabeli. Teraz nie mozecie pozwolić sobie na wpadki, podobnej do tej z Doncasterem.. :)
-
Widzę, że Campbell jest zmotywowany, żeby wygryźć bardziej doświadczonych ze składu. Pokazał, że umie grać w piłkę. Shimizu to też solidny grajek. Widać, że kiedy młodzi dostają swoją szanse, to potrafią ją dobrze wykorzystać. To dobrze prognozuje całej drużynie. Metalist bez szans, całkowicie zdominowany przez waszą przemyślaną grę.
-
9. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Bez litości.
(http://s12.postimage.org/44j41xz5p/wolvleed.png)
(http://s7.postimage.org/5ae3vn79n/ustawienie.png)
Dziś do wyjściowego składu powrócili Doyle i Fletcher - trener dał im szansę, by się zrehabilitować, ponieważ mecz z Leeds musiał być przez Wilki wygrany, a bukmacherzy nie dawali beniaminkowi żadnych szans. W końcu trzy cenne punkty miały trafić na konto Wolverhampton i poprawić sytuację w tabeli. Wszyscy wiedzieli, że musi być dobrze, ale żeby aż tak?
Nikogo chyba nie zdziwiło, że Wolves od początku zepchnęli gości do obrony. Bardzo szybko przekonaliśmy się jakiego rozpędu nabrała ofensywa. W 8. minucie Wolski wpadł w pole karne, gdzie dostał piłkę od Fletchera, potknął się o nogi obrońcy, potem bramkarza i... strzelił gola. Polak fenomenalnie poradził sobie utrzymując równowagę. Po tej bramce na chwilę wszystko się uciszyło, jedynie w 20. minucie Doyle próbował swoich sił i sporo przestrzelił. Dopiero piętnaście minut potem Irlandczyk znowu próbuje - Taarabt zagrał do niego w polu karnym, a Kevin zszedł do krawędzi jedenastki i sprawnym strzałem pokonał bramkarza. Napastnik tak się rozochocił, że już trzy minuty potem znowu wpisuje się na listę strzelców za sprawą silnego strzału z szesnastu metrów. Kiedy wydawało się, że na przerwę zejdziemy przy stanie 3:0 nastąpiło coś dziwnego. Wolski miał już wyjaśnić sytuację i oddalić piłkę od własnego pola karnego, ale w tym samym momencie w nogi wbiegł mu Nunez i wpakował futbolówkę do bramki. Dopiero po tej bramce sędzia zaprosił obie drużyny do szatni.
Druga połowa zaczęła się istną ciszą przed burzą, ponieważ kibice czekali na składną akcję ofensywną do... 80. minuty. W między czasie została wymieniona cała formacja napadziorów na trio Chanturia-Campbell-Mendez-Laing. Właśnie dzięki ostatniemu z nich kibice Wilków znów mogli zdzierać sobie gardło. Mendez-Laing nie rozgrywał do tej pory wielu meczów w jedenastce Wilków, ale dziś spisał się wzorowo pokonując w przepychance obrońce i aplikując gościom kolejnego gola. Może wszystko skończyłoby się już na tym, ale w 87. minucie błąd we własnym polu karnym popełnił obrońca Leeds - Robinson. Za daleko wypuścił sobie piłkę, z czego skorzystał Chanturia i długo nie myśląc oddał strzał podwyższając prowadzenie na 5:1.
Pogrom stał się faktem i Wolverhampton wraca do gry. Mało kto spodziewał się pewnie tak efektownej wygranej, ale po paśmie ligowych niepowodzeń na pewno graczom przydało się tak mocne odbicie od zbliżającego się dna. No i przede wszystkim ważne są morale, które na kolejne starcie z Manchesterem United muszą być na najwyższym poziomie.
(http://s7.postimage.org/6o5qqy6iz/staty.png)
(http://s9.postimage.org/7bazopk63/pes2012_2012_07_26_12_00_37_301.jpg) (http://postimage.org/image/7bazopk63/) (http://s9.postimage.org/6aaqzl36j/pes2012_2012_07_26_12_17_27_114.jpg) (http://postimage.org/image/6aaqzl36j/) (http://s9.postimage.org/or55qej4r/pes2012_2012_07_26_12_18_14_059.jpg) (http://postimage.org/image/or55qej4r/)
-
Takie zwycięstwo zawsze bardzo cieszy. ;) Może graliście z beniaminkiem , jednak sądze ,że i tak zagraliście kapitalnie. Tak skutecznie musicie grać w każdym meczu. Powrót do składu Doyla i Fletchera przyniosło drużynie efektowne zwycięstwo. Gdybyście nie stracili tego gola przed przerwą wygrana była by piękniejsza. Myślę ,że oo takiej wygranej morale zawodników zdecydowanie się podniosą. ;)
-
W końcu przekonywujący wynik w lidze. Tak jak mówiłem, jeśli dołożyłbyś do tej dominacji, do tych strzałów trochę skuteczności to będziesz bardzo groźny, tak też się stało o czym przekonało się boleśnie Leeds. Może Leeds nie jest drużyną najmocniejszą, ale takie zwycięstwo zawsze cieszy, nawet jeśli zostało osiągnięte ze słabszą drużyną. Doyle z Fletcherem zagrali naprawdę niezłe spotkanie, dużo od nich zależało i nie zawiedli.
-
W końcu łapiesz formę i chyba ten mecz z Chelsea dał wam kopa do przodu bo ostatnio zdobywacie osiem goli tracąc tylko dwa co jest dobrym rezultatem i pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnym meczu tą formę potwierdzicie i pokażecie że to nie dzieło przypadku.
-
Na 8 strzałów, 7 celnych, z czego 5 bramek.. miazga! :D W tym spotkaniu byliście zmuszeni wygrać i to uczyniliście, przeprowadzaliście ładne, składne akcje, po których udawalo się wam strzelić kilka bramek. Dobrze, że wracający do składu Doyle i Fletcher pokazali klasę w tym meczu, w końcu gdy poczuli oddech Campbella i Chanturii zaczęli grać tak jak najlepiej potrafią.. i tak to jeden zakończył mecz z dwoma bramkami, a drugi z dwoma asystami.. Może martwić słaba interwencja Wolskiego w polu karnym, po czym padła bramka.. Polak powinien być bardziej przytomny we własnej szesnastce, ale kibice powinni mu to wybaczyć, bo to właśnie on dzięki swojej nieustępliwości otworzył wynik.
Jak zobaczyłem tabelę PL to mi kopara opadła :D Stoke, WBA i Fulham widą prym, a taki MU, Tottenham czy L'pool zajmują kolejno 12, 13 i 16 miejsce :o Na prawdę przdziwna sytuacja w tabeli.. Wy gracie z będącym w kryzysie Manchesterem, możecie to wykożystać, dwa wasze ostatnie mecze pokazały, że wiecie jak rozprawić się z przeciwnikiem, ale pamietajmy też, że Red Devils to trochę wyższa półka niż Metalist i Leeds razem wzięci... Powodzenia, bo ci się na pewno przyda w tak trudnym spotkaniu ;)
-
Zniszczyliście dosłownie Leeds. Tak patrzę na układ tabeli i się uśmiecham bo ciekawie by wyglądał Stok City walczący o Mistrzostwo Premier League. Masz bardzo interesująca kadrę. Sporo młodych zawodników jak Leitner, Traore, Wolski, McEachran (dp ? :o ::)) Aurier czy na ławce Sorensen. Za kilka sezonów będzie to skład bez wątpienia na mistrza...teraz to wybuchowa mieszanka młodości z doświadczeniem.
-
McEachran (dp ? :o ::))
Na tej pozycji jest ustawione CMF, dzięki czemu ma pełny overall na tej pozycji i spisuje się całkiem dobrze, chociaż nie jest to typowy defensywny pomocnik a raczej "zapchajdziura" jako wsparcie przy kontrataku rywala.
-
W końcu, chciałoby się powiedzieć. Świetne spotkanie w Waszym wykonaniu, ale Leeds to była ekipa którą musieliście pokonać. Dobra, dobra. Nie chcę Wam umniejszać tego rezultatu, bo ostatnio nie wyglądało to jakoś super. Powrót Doyle'a do składu kiedyś musiał nastąpić. Może to i dobrze, że wystawiłeś go na taki mecz, w którym spokojnie mógł się popisać. Na szczęście plamy nie dał i swoje zrobił. Manchester, mimo, że dopiero na dwunastym miejscu na pewno sprawi Wam mnóstwo kłopotów. Liczę na Waszą wygraną, ale patrząc na statystyki "Czerwonych Diabłów" na myśl nasuwa mi się remis.
-
Świetny mecz! Widać jak wielką przewagę daje skuteczność. Praktycznie wykorzystaliście każdą okazję, którą mieliście. Takie mecze podnoszą morale i jak będziecie na gazie, to i dokopiecie elicie ligowej :)
-
pomimo fatalnej serii bukmacherzy dalej wam przychylni... no ale 7 lokata sprzed roku robi swoje.
Stoke, WBA, Fulham... nasz kochany PES. :)
zmiotłeś rywala zgodnie z oczekiwaniami. kibicom należało się to zwycięstwo, bowiem na drugą, porównywalną wpadkę, jaką zaliczyliście z Doncaster, nie mogliście sobie po prostu pozwolić. 5-1 napawa optymizmem, a wracający do składu Doyle i Fletcher zdołali się zrehabilitować, mając udział przy bramkach Wilków.
-
Przed chwilą komentowałem u mojsesha i u niego był nokaut 5:0. Teraz wchodzę tu i? I 5:1 :D Ale lejecie rywali! :D
Cieszy tak wysokie zwycięstwo, cieszy tak dobra skuteczność, cieszy również gol Rafała Wolskiego, martwi natomiast głupio stracona bramka. Takie dziwaczne gole nie mogą wpadać... Nadrobiliście stosunek bramkowy w lidze ;)
-
składna gra, skutteczni Doyle i Fletcher, takie Wilki aż chce się oglądać. nie było powtórki z Doncasterem, tym razem coś więcej niż pewne zwycięstwo. żałuj tylko, że nie do jaja, bowiem stracony gol był lekko parodyjny :D
-
No no po takim pogromie widać, że drużyna wraca na odpowiednie tory. Świetna pierwsza połowa, dobre zawody Rafała. Dobry mecz Doyle'a wrócił i znów zaczął strzelać. Długo kazaliście czekać kibicom na kolejne bramki po przerwie, ale zrekompensowaliście im ilością. Dwie bramki w drugiej części i wynik brzmi 5:1. Bardzo ładnie. Teraz czas na Manchester United. Na razie podopieczni SAF'a nie zachwycają, ale uważaj w każdej chwili mogą się obudzić.
-
Nie miałeś kogo rozgromić :D Wyżyłeś się w pełni na Leeds ;) Zagraliście świetne spotkanie. Szybko pozbawiliście Leeds złudzeń. Nunez strzelił humorystyczną bramę. Wielki fart. Druga połowa już tak ekscytująca nie była, ale ostatnie 10 minut było ciekawe. Wracacie do gry. O kiepskim starcie sezonu chyba każdy kibic Wilków zapomniał.
-
No widzę, że w końcu zagrałeś tak jak od ciebie oczekiwano. Dziś po prostu wyszło ci wszystko. Świetnie radziłeś sobie w napadzie i udokumentowałeś to pięcioma bramkami. Ciekawie też było po przerwie, gdzie oglądaliśmy zupełnie inny napad, ale piłkarze ci również wywiązali się bardzo dobrze ze swojej pracy strzelając gole w końcówce. Powodzenia z United.
PS. Zaskakująca czołówka ligi :D :D
-
Wreszcie Wilki zagrały w takim stylu, w jakim oczekiwano. Leeds, przed meczem stawiane było na porażkę i tutaj każdy inny wynik niż pewna wygrana, nie wchodził w grę. Bardzo dobre zawody zagrali Doyle i Fletcher, którzy wrócili do pierwszego składu po meczu LE z Metalistem. Teraz bardzo ważny mecz z Czerwonymi Diabłami. Powodzenia ;)
-
10. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Hi Ho Wolverhampton!
(http://s15.postimage.org/bc21a7raz/muwolv2.png)
(http://s15.postimage.org/3xhavkut7/ustawienie.png)
Po ostatnich poczynaniach Wilków przyszedł czas na prawdziwą bitwę. Wilki podbudowane zwycięstwami jadą na Old Trafford by zmierzyć się z Czerwonymi Diabłami. Podopieczni Sir Alexa Fergusona nie radzą sobie ostatnio dobrze, na dziewięć ostatnich spotkać wygrali... dwa. Trudno więc się dziwić euforii towarzyszącej kibicom gości.
Obie drużyny wystartowały z przytupem. Najpierw w opałach były Wilki, ale w 2. minucie przed strzałem Berbatova uratował nas Hennessey. Po szybkiej kontrze już dwie minuty potem w idealnie sytuacji był Taarabt, ale tym razem bramkarz gospodarzy dobrze wyczuł strzał. Gra na chwile uspokoiła się i trwała walka o panowanie w środku pola. W 15. minucie swoich sił próbował Doyle, ale Lindegaard bez problemu złapał piłkę. Festiwal bramkarski trwał w najlepsze, bo kolejny cios zadały Czerwone Diabły, a silny, mierzony strzał Rooneya odbił nasz dzielny golkiper. Potem wszystko się uciszyło niczym morze po silnym sztormie i piłkarze uśpili nas aż do samej końcówki pierwszej połowy. W doliczonym czasie ponownie Kevin, ale skończyło się tak samo jak podczas pierwszej jego próby.
Druga połowa też nie porywała i kibice równie dobrze mogli zabrać ze sobą poduszki. Nudne przerzucanie piłki z połowy na połowę przerywały pojedyncze próby zmiany wyniku spotkania. Dwie minuty po rozpoczęciu obudził się Wolski, ale minimalnie się pomylił i nie trafił w bramkę. Tradycyjne, cios za cios, więc teraz to MU ciągnie akcje w stronę bramki Wilków. Nani długo się nie zastanawiał jak rozegrać tą partie i z jakichś 30 metrów posłał salwę. Chyba niejednego obserwatora spotkania musiały zaboleć od samego patrzenia ręce, gdy Hennessey ofiarnie parował piłkę za linię końcową. Cztery minuty potem... Tak, dokładnie, Wilki prowadzą kontrę. Nasz dzielny Irlandzki napastnik jednak i tym razem musiał uznać wyższość bramkarza. W okolicach 61. minuty na boisku pojawili się Chanturia, Campbell i... O'HARA! Po ciężkiej kontuzji i długiej rekonwalescencji geniusz wśród pomocników Wolverhampton znów powraca do gry. Ostatnią dobrą okazją United był rzut wolny z 75. minuty. Maicon silnym strzałem posłał piłkę w kierunku bramki, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Wszystko kierowało się ku temu, że mecz zakończy się sprawiedliwym remisem i obie drużyny zejdą z boiska nagrodzone jednym punktem. Wtedy jednak Wilki zebrały siły na ostateczny cios - uśpiona obrona MU nie upilnowała dobrze Stevena Fletchera, który został obdarowany długą piłką i wyszedł sam na sam z bramkarzem ustalając wynik całego spotkania. Dzisiaj to Fletcher wprawił w org... radość tysiące kobiet.
Mecz zakończył się bezcenną wygraną Wolverhampton. Drużyna z Manchesteru będzie się musiała teraz sporo nagłowić, co należy zmienić, żeby Czerwone Diabły znów wróciły na szczyt, bo jak na razie notują beznadziejny początek sezonu.
(http://s15.postimage.org/vi5j93myj/muwolv.png)
(http://s16.postimage.org/ehedbn3b5/pes2012_2012_07_26_20_29_00_087.jpg) (http://postimage.org/image/ehedbn3b5/) (http://s16.postimage.org/h002cbp1d/pes2012_2012_07_26_20_29_07_615.jpg) (http://postimage.org/image/h002cbp1d/)
-
Słaby Manchester nie mógł Ci się oprzeć i nie zrobił tego. Pomimo iż wynik rozstrzygnął się dopiero w samej końcówce to właśnie Ty dominowałeś i mogłeś wygrać ten mecz już wcześniej ale brakowało szczęścia/skuteczności. W każdym razie nie pozostaje nic innego jak się cieszyć,że w końcu wygrywacie i wszystko idzie w dobrym kierunku...za niedługo będziecie mogli popaść w org..radość..jeśli tak dalej pójdzie :D
-
Fantastyczny mecz obydwu bramkarzy! I Hennessey i Lindegaard popisywali się znakomitymi interwencjami, przez całe.. 89 minut :D Manchester mający w swoim składzie ogrom gwiazd łagodnie mówiąc nie radzi sobie w tym sezonie PL, wy za to po nie najlepszym początku powoli sioę podnosicie, w ostatnich spotkaniach odnosiliście przekonujące zwycięstwa, które napawały optymizmem przed spotakniem z Czerwonymi Diabłami. Od początku mogliśmy oglądać niezłe widowisko, z sytuacjami z obu stron, jak już mówiłem najlepsi na boisku byli bramkarze, którzy łapali co się dało.. Ale tutaj dopisało wam wielkie szczęście.. minutę przed końcem Fletcherowi udalo sie wkoncu roździewiczyć dobrze broniącego Norwega, dzięki czemu wywozicie trzy punkty z Teatru Marzeń :D
-
roździewiczyć dobrze broniącego Norwega, dzięki czemu wywozicie trzy punkty z Teatru Marzeń :D
Lindegaard to Duńczyk a nie Norweg ;)
Spotkanie było bardzo wyrównane. Oba zespoły miały szansę na zadanie ostatecznego ciosu dużo wcześniej, ale kapitalnie bronili dzisiaj dwaj panowie. W 89 minucie sektor kibiców Wilków ogarnęła wielka ekstaza. Zdobyliście zwycięskie trafienie. Oprócz tej wygranej cieszy też powrót do zdrowia po długiej kontuzji O'Hary. Czerwone Diabły na razie nie zachwycają swoją grą kibiców, ale oni jeszcze się podniosą... :)
-
Mecz nie był aż tak porywający. Bardzo dobrze bronili bramkarze. Obie drużyny miały groźne okazje, ale aż tak dużo to ich nie było. O'Hara w końcu wraca po swojej kontuzji. Oby ten gracz znów był liderem w środku pola. Każdy szykował się na remis, a tu proszę. W 89 minucie Fletcher wykorzystuje sytuacje sam na sam z golkiperem gospodarzy. I tak oto bardzo zadowolił setki fanek Wolves :D
-
4. kolejka LE
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
Déjà vu
(http://s10.postimage.org/a5k41q0qx/metwolv.png)
(http://s10.postimage.org/k5f0hmc09/ustawienie.png)
Ostatnią potyczką w Lidze Europejskiej był pojedynek z Metalistem Charków - dziś rozpoczynamy rewanże i jedziemy na Ukrainę, do twierdzy Ukraińców. Pierwszy mecz zakończył się korzystnym dla Wilków wynikiem, jak potoczyło się to dzisiaj?
Z początku było fatalnie. Gospodarze wyprowadzili swój pierwszy atak w meczu, zrobiło się z tego spore zamieszanie w polu karnym. Z okazji skorzystał Dević, wrzucając piłkę na głowę Cristaldo a ten nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. W ekipie Wolves zapanowało lekkie zamieszanie, zawodnicy wydawali się przez jakiś czas zupełnie pogubieni - doświadczyli tego, jak ciężko gra się z drużynami ze wschodu na ich własnym terenie. W 15. minucie stan rzeczy mógł zmienić Steven Fletcher, ale jego słaby strzał minął słupek w dosyć bliskiej odległości. Szybka kontra Metalista i dwie minuty potem Edmar próbował zaskoczyć wolejem bramkarza, ale na całe szczęście chybił. Cios za cios, znowu dwie minuty i tym razem Campbell straszy golkipera gospodarzy, ale na straszeniu się skończyło. Chwilami robiło się naprawdę nerwowo, czego dowodem jest żółta kartka dla McEachrana w 24. minucie. Całe szczęście z czasem Wilki zaczęły zyskiwać przewagę. Nacisk zaprocentował bardzo szybko - w 34. minucie Fletcher wyłożył Campbellowi piłkę na jedenastkę, a młody napastnik wyrównał stan spotkania. Strzelcowi było jednak mało. Podobna akcja wydarzyła się pod sam koniec pierwszej połowy. Tym razem Shimizu obsłużył Campbella podaniem przed obrońcę, a snajper korzystając ze swojej szybkości dopadł do piłki i dał nam prowadzenie. Na tyle w pierwszej połowie.
Druga połowa w zasadzie mogła się nie odbyć, bo jedyną ciekawą okazją była... bramka dla gości. W 54. minucie znów świetnym podaniem popisał się Shimizu, który bardzo ładnie trafił w tempo i Steven Fletcher praktycznie już na piątce dostawia tylko nogę ustalając wynik spotkania. Dalsza część spotkania to jedynie próby polepszenia statystyk dotyczących posiadania piłki.
Prawdziwe déjà vu na Ukrainie - poprzedni mecz zakończył się tym samym wynikiem i... Campbell ponownie zdobył dwie bramki. To zwycięstwo bardzo przybliżyło Wilki do awansu z gupy E przynajmniej z drugiego miejsca. W Wolverhampton uzasadniona euforia i świętowanie, jednakże lepiej poczekać na rozwiązanie kolejnych dwóch meczów, ponieważ wszyscy wiedzą jaki jest futbol i nadal wszystko może się jeszcze wydarzyć. Dopiero po następnym spotkaniu z Kaa Gent, które musimy przynajmniej zremisować, będzie można otwierać butelki z szampanem.
(http://s10.postimage.org/a6u1v52kp/staty.png)
(http://s13.postimage.org/xil582nab/pes2012_2012_07_27_17_46_50_682.jpg) (http://postimage.org/image/xil582nab/) (http://s13.postimage.org/6ysk5xmqr/pes2012_2012_07_27_17_47_07_075.jpg) (http://postimage.org/image/6ysk5xmqr/)
Na dziś już nie męczę was więcej opisami meczowymi i wpadnę do was wieczorkiem jak mi się trochę mózg wychłodzi :P
-
W pierwszej połowie bardzo wiele się działo, gospodarze z Ukrainy mieli kilka okazji i jedną wykorzystali. Ty byłeś lepszy bo wykorzystałeś dwie i uspokoiłeś trochę swoją grę. Druga połowa to bramka na 1:3 zamykająca spotkanie i nudy. Sytuacja w grupie bardzo dobra, teraz trzeba dołożyć ostatnią cegiełkę i grasz dalej, pięknie ;)!
-
Drugi raz pokonujecie Metalista bardzo pewnie, dwie bramki różnicy to jednak spora przewaga. Wynik identyczny jak w pierwszym meczu i częściowo strzelcy również się zgadzają, rzadko spotykany wynik. Tak jak mówię zasłużyliście jednak na to zwycięstwo dominując w tym spotkaniu. Szkoda jedynie tej drugiej nudnej połowy, szkoda kibiców którzy na pewno się wynudzili i to strasznie.
-
Mecz nie zaczął się dla was najlepiej. Szybko straciliście bramkę i kilka minut mogliście stracić kolejną, ale gracz gospodarzy nie trafił w woleja. Potem w miarę upływu czasu zaczęliście zyskiwać przewagę a świetne kilkanaście minut zagrał Campbell. Młody napastnik oddał dwa precyzyjne strzały, które wylądowały w sieci. Wcześniej też próbował, ale dopiero teraz mu się udało. W drugiej połowie gola zdobył Fletcher i skończyło się podobnie jak w Anglii. Dobre spotkanie Shimizu. Teraz wystarczy zremisować z Geent i macie awans. Widzę moje Napoli ładnie sobie poczyna w lidze.
-
Pierwsza połowa była bardzo ciekawa. Na początku Metalist trafia do siatki. Gracze Wolves są zagubieni. Z czasem dochodzicie do siebie. Swoją okazję zmarnował Fletcher, a potem Campbell. Następnie jednak właśnie ten drugi strzela dwie bramki. Przy drugiej świetnie podał Shimizu. Po przerwie zdobywacie trzecią bramkę. Znów kapitalnie podaje Japończyk, a piłkę w siatce ładuje Fletcher. Potem niewiele się działo. Wilki utrzymywały się przy piłce. O dziwo w pierwszym meczu było 3-1 i dwie bramki zdobył Campbell. Remis z Gent i macie awans z grupy. Jakoś o wynik się nie martwię :)
-
Początek nie zapowiedział nam tego, że zgarniecie tutaj dość pewne trzy oczka. Na szczęście po raz kolejny nie zawiódł Was Campbell, który zdobywając dwa gole jeszcze przed przerwą wyprowadził Was na prowadzenie, chociaż zupełnie inaczej mogło się to potoczyć. Druga połowa była nudna jak flaki z olejem, jednak i w tej nudzie potrafiliście znaleźć drogę do bramki Ukraińców kończąc ich marzenia o jakimkolwiek punkcie w tym spotkaniu.
-
Faktycznie coś w tym jest że z takimi drużynami gra się ciężko szczególnie na ich terenie ,ale Ty od stanu z (1-0) szybko się przebudziłeś i Twoi dwaj najlepsi strzelcy odwrócili losy tego spotkania. Dzięki temu zwycięstwu zapewniłeś już sobie praktycznie wyjście z grupy.
-
No i kolejne zwycięstwo do kolekcji. Może mecz nie zaczął się dobrze, ale z czasem wszystko zaczęło wracać do normy. Ostatnimi czasy w bardzo dobrej formie jest Campbell, który dziś znów ukąsił rywala dwoma bramkami. Cieszy taki obrót spraw bo masz jeszcze Doyla, który również potrafi strzelać. Wygrywasz spotkanie i jesteś już niemalże pewny awansu do kolejnej fazy.
-
Metalist... według mnie to właśnie w Charkowie był najbrzydszy stadion na Euro :P Ale to nie jest w tej chwili ważne. Cieszy zwycięstwo, zważając na to, że gospodarze dzisiejszego meczu to bardzo, bardzo mocna drużyna. Liga Ukraińska idzie od jakiegoś czasu do góry, i tym razem zrobiło się gorąco, ale chwała wam za to, że gol na samym początku was nie załamał. Świetny finisz na końcu pierwszej połowy i gol dołożony w drugiej dały 3 punkty. Gratulacje ;)
-
Wiem, jak to jest stracić bramkę na dzień dobry, także domyślam się reakcji piłkarzy i kibiców Wilków.. Wy byliście zdeterminowani, żeby to spotkanie wygrać, byliście bardzo żywi na boisku i powoli wasza maszyna się rozkręcała. W 34 minucie nastąpiłk progres.. połowa sukcesu, strzelacie bramkę wyrównującą.. Niewiele, bo tylko 9 minut czekaliście na spełnienie, na koniec pierwszej połówki udało się wam objąć upragnione prowadzenie, którego nie oddaliście do końca, ba nawet je podwyższyliście :D Kluczem do tego małego sukcesu, była przdede wszystkim dobra gra trójki waszych napastników, którzy niesamowicie się uzupełniali.. Połączenie młodości z doświadczeniem poskutkowało trzema bramkami dla waszej drużyny ;)
-
W ładnym stylu pokonaliście Metalist Charków. Ukraińcy mają duży potencjał, szybko wyszli na prowadzenie jednak jeszcze przed przerwą wyszliście na prowadzenie. Druga połowa pod kontrolą, świetny ten młody Shimizu jest na skrzydle. Bardzo się cieszę, że Campbell strzela bramki bo Lorient słynął z bardzo dobrych występów jednak nie potrafił sobie tworzyć sytuacji bramkowych i z tego powodu strzelał mało.
Jest młody i bardzo zdolny, masz napastnika na dekadę niemal o ile się nie połamie.
-
11. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Bez polotu.
(http://s8.postimage.org/7x7b6vitx/swanwolv.png)
(http://s14.postimage.org/vyuxdhdnl/ustawienie.png)
Ten sezon od początku jest pełen mniejszych lub większych zaskoczeń z udziałem klubów skazywanych na środek lub też końcówkę tabeli. Na szczycie od jakiegoś czasu Stoke, WBA, Fulham i nie zanosi się na szybką zmianę tego stanu rzeczy. Wilkom natomiast przyszło się mierzyć ze Swansea - outsiderem, który przystopował marsz Wolverhampton.
Mecz zaczął się tradycyjnie - okazjami rywali. Na całe szczęście Lita przeniósł piłkę nad poprzeczką zarówno w 2. jak i 9. minucie. Potem swoją okazję miały Wilki, ale Steven Fletcher nie sprawił bramkarzowi problemów swoim strzałem. Niedługo potem ten sam gracz zainkasował żółtą kartkę za nieudane wejście w nogi rywala. W 27. minucie w końcu obudził się Doyle, ale wyrwany ze snu napastnik niewiele zdziałał i posłał piłkę obok słupka. Cztery minuty potem wziąć na barki cały ciężar wyniku spotkania znów zdecydował się Fletcher. O'Hara posłał do niego świetnie podanie, a Steven mierzonym strzałem zmusił do interwencji bramkarza gospodarzy - futbolówka odbija się po rękach bramkarza i wpadła do bramki. Dosyć bezbarwna pierwsza połowa zakończyła się korzystnie dla Wolves.
W drugiej połowie chyba zbyt szybko przyszło rozluźnienie i zbytnia pewność siebie. W 50. minucie niespodziewane długie podanie do Resona, który wyprzedził cała linię defensywy nie tyle szybkością, co czasem reakcji zaistniałą sytuację. Gracz Łabędzi wykorzystał okazję sam-na-sam wyrównując stan spotkania. Siedem minut wystarczyło żeby zrobiło się całkiem nie ciekawie. Orlandi zagrał górną piłką z narożnika pola karnego, a podanie to wykorzystał... Reson, zdobywając swojego drugiego gola. Okropna nerwówka wdarła się w szeregi gości. Bramkarz rywala znów zmienił się w mur i wyciągał każdy, nawet idealny strzał. O dziwo tej nerwówki nie wytrzymali właśnie gospodarze. W 78. minucie Steven Fletcher został faulowany w polu karnym i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił sam poszkodowany. Do końca meczu nie udało się przeforsować jak zwykle zaskakującej postawy bramkarza, która wyglądała jak połączenie Buffon+Casillas+Cech+Cesar i ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem.
Mimo remisu awansowaliśmy w górę tabeli, dzięki potentatom, którzy wciąż borykają się z problemami. Wilki jak na razie nie muszą martwić się o swoją postawę, ale kluby, które miały walczyć o mistrzostwo już tak. Liderem Stoke, które... nadal nie przegrało żadnego meczu, a Man United dalej pogłębia się w kryzysie ulegając Fulham.
(http://s14.postimage.org/kxzs8glep/staty.png)
(http://s7.postimage.org/5cte4piyf/pes2012_2012_07_27_20_17_21_754.jpg) (http://postimage.org/image/5cte4piyf/) (http://s7.postimage.org/5e3by4ks7/pes2012_2012_07_27_20_20_21_506.jpg) (http://postimage.org/image/5e3by4ks7/) (http://s7.postimage.org/en5i88to7/pes2012_2012_07_27_20_20_32_219.jpg) (http://postimage.org/image/en5i88to7/)
Może dziś jeszcze wrzucę coś z serii klubowych ciekawostek, bo nudne byłoby ciągłe męczenie was spotkaniami ;)
PS 2: wytykać mi błędy do woli, pracowałem dzisiaj trochę i średnio idzie mi składanie zdań :P
-
Ja tam widzę błąd w strzelcach, napisałeś iż dwie bramki strzelił Reson, a tymczasem widzimy Rose i Lita. Swoją drogą Reson to Rose? To chyba nienajlepsze odmiana jego nazwiska.
Co do meczu to szkoda straty punktów, ale Swansea zawsze jest groźna przynajmniej dla mnie, to dobra zgrana ekipa. Widać,że na początku trochę Cię przycisnęli i miałeś szczęście,że nie przegrywałeś już na starcie. Ty strzeliłeś pierwszy bramkę, ale tak to już jest,że czasem przychodzi roźluźnienie na początku połowy kiedy się prowadzi i straciłeś bramkę, a chwilę później drugą. Dobrze,że udało się wyrównać.
-
Ja tam widzę błąd w strzelcach, napisałeś iż dwie bramki strzelił Reson, a tymczasem widzimy Rose i Lita.
Stawiam browara :D
Swoją drogą Reson to Rose? To chyba nienajlepsze odmiana jego nazwiska.
PES :D
PS: http://www.transfermarkt.de/de/danny-rose/profil/spieler_50174.html
-
No cóż nie zawsze remis musi być oznaką słabości szczególnie jak się gra na wyjeździe i wystarczy spojrzeć na tabelę prawdy aktualnie
..Stoke1 Fulham2 WBA3 Swansea nie taka słaba tylko o dwa punkty mniej od Ciebie więc no różnie to bywa. Swoją drogą co możesz mi powiedzieć o Fletcherze i Doylu skil itp jak się nimi gra przyśpieszenie plus trzymanie piłki przy nodze itp?
-
No cóż nie zawsze remis musi być oznaką słabości szczególnie jak się gra na wyjeździe i wystarczy spojrzeć na tabelę prawdy aktualnie
..Stoke1 Fulham2 WBA3 Swansea nie taka słaba tylko o dwa punkty mniej od Ciebie więc no różnie to bywa. Swoją drogą co możesz mi powiedzieć o Fletcherze i Doylu skil itp jak się nimi gra przyśpieszenie plus trzymanie piłki przy nodze itp?
Po prawie 1,5 sezonu mogę stwierdzić, że:
Doyle: overall 71
Gra się nim całkiem dobrze, ale wiadomo że nie jest to czempion wśród napastników, tak więc czasami trzeba się napocić, żeby rozpracować przy pomocy Doyle'a defensywe rywala. Przyśpieszenie ma średnie (top speed: 80, dribble speed: 75), wiadomo że w tym wieku i przy takich statystykach startowych to z niego drugiego Wallcota nie będzie. Piłke przy nodze prowadzi po prostu... zwyczajnie. Nie jest to drybling Messiego, ale potrafi utrzymać ją w odpowiedniej odległości (ball control: 75). Ogólnie nie jest to gracz, który się bardzo rozwinie, w PESie jego rozwój jest praktycznie niezauważalny, może poza aspektami kondycyjnymi. Ja Doyle'a cenie za co innego, a mianowicie piękne strzały z szesnastki. Najbardziej efektowne gole z tej strefy boiska padają właśnie dzięki niemu, bardzo precyzyjne i silne.
S. Fletcher: overall 80
Tutaj sprawa z rozwojem wygląda inaczej, ponieważ Steven jest graczem młodszym o pare lat (nie wygląda :D). Jest bardziej wszechstronny, o ile na początku to Doyle się lepiej prezentował, to teraz Fletcher raz po raz wpisuje się na listę strzelców. Bardzo dobrze prowadzi piłkę, wygląda na dosyć przyklejoną do nogi (ball control: 88), z szybkością jest u niego coraz lepiej (dribble speed: 80, top speed: 84). Coraz lepiej odnajduje się na boisku i włącza w akcje podbramkowe. Potrafi uderzyć silnie i precyzyjnie, w polu karnym zabójczo skuteczny. Myślę, że on jeszcze troche się rozwinie i zostawi Doyle'a całkiem w tyle, także jeśli wybierać z nich dwóch, to Doyle na sezon-dwa, a Fletcher na dłuższą metę.
-
Co to masz za logo Swansea w grze? Jeżeli chodzi o samo spotkanie to szkoda trochę tego remisu, ale Swansea to rywal, który może zaskoczyć. Jak zwykle od początku meczu zaatakowali Twoi rywale, ale to Wilki pierwsze strzeliły gola. Dobrze napisałeś, że za szybko chyba przyszło rozluźnienie bo w krótkim odstępie czasu straciłeś dwie bramy. Dobrze jednak, że udało Ci się zremisować :)
-
Nie wiem co już jest z wami :D. Potraficie się spiąć i wygrywać w Europie, a potraficie także tracić punkty na domowym podwórku.. Dziś Swansea okazała się rywalem równorzędnym. Mieli z początku kilka sytuacji, ale to tobie udało się zdobyć bramkę.. Potem nie wiem.. Tracisz dwa gole i znów wkrada się nerwówka. Na szczęście macie karnego i jakoś remisujecie, choć mogło być zwycięstwo gdyby nie te zmutowane siły bramkarza :D.
-
Ten remis nie jest pomyślnym wynikiem. Swansea to outsider, tak więc każdy liczył na waszą wygraną. Na początku przeważali gospodarze. Z czasem się jednak rozkręciłeś, a Fletcher strzelił pierwszą bramkę w tym meczu. Po przerwie zbyt się rozluźniliście. Bezlitośnie wykorzystała to Swansea. Rose, najpierw minął obrońców jak tyczki i posłał piłkę do bramki, a potem wykorzystał podanie Orlandiego. Moreira bronił w tym meczu kapitalnie, ale musiał w końcu skapitulować. Fletcher wykorzystał "11". Potem jednak dzięki dobrej postawie bramkarzy Łabędzi, więcej goli nie obejrzeliśmy.
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Powrót do przeszłości: Oni zmienili oblicze Wolverhamtpon
Witajcie! W dziejszym cyklu hm... "ciekawostek" związanych z Wilkami przedstawię wam parę najważniejszych postaci, które zostawiły po sobie ślad w klubie z Wolverhampton. Zapraszam do czytania :)
Stephen George Bull
(http://s11.postimage.org/rzg2mfy77/stevebull.png)
Stephen George Bull lub też po prostu Steve Bull - urodził się 28 marca 1965 w niewielkim mieście Tipton należącym do aglomeracji Birmingham. Co najciekawsze, już na początku jego postać budzi spore emocje: swoją "poważną" karierę rozpoczynał w... West Bromwich Albion, a jak powszechnie wiadomo Wolves i WBA darzą się sympatią jak nasza Wisła i Legia. Całe szczęście nie zagrzał długo miejsca u lokalnego rywala rozgrywając w jego barwach jedynie cztery mecze i już po roku przeniósł się na Molineux. Jak przysłużył się klubowi?
- Podczas trzynastu lat gry w Wolverhampton Steve Bull pobił chyba każdy możliwy klubowy rekord strzelecki. Stał się liderem wszech czasów strzelając 306 bramek w oficjalnych meczach, w tym 250 w Football League, co także jest klubowym rekordem. W swoim najlepszym sezonie strzelił 52 bramki w meczach o stawkę w sezonie 1987–88.
- Steve Bull ma na swoim koncie 18 hat-tricków - swojego pierwszego ustrzelił w meczu przeciwko Hartlepool United wygranym w stosunku 4-1 (9 maja 1987), natomiast ostatniego podczas gry z Grimsby Town, ustalając wynik na 3-0 (17 kwietnia 1996)
- Swój debiut w Wolverhampton zaliczył w Fourth Division, a był to mecz przeciwko Wrexham (22 listopad 1986). Wystąpił w 464. ligowych spotkaniach, a dodając inne oficjalne spotkania, było ich aż 561.
-W 2003 klub z Wolverhampton ukoronowawszy poczynania Bulla nazwał jedną z trybun jego imieniem i nazwiskiem.
-Jego pierwszy sezon w Wolves przypada na lata 1986-87, strzelił wtedy 19 goli - 15 w Fourth Division, gdzie Wilki zajęły czwarte miejsce - niestety, klub Bulla uległ Aldershot w playoffach.
- 11 lutego 1989, po dwóch latach w klubie, strzelił swojego setnego gola dla Wolves, kiedy to zdobył hat-tricka w Third Division grając przeciwko Fulham (5-2).
-Steve Bull pozostał wierny regionowi West Midland mimo zainteresowania ze strony Coventry City i Newcastle United. Jednakże kiedy Graham Taylor został menedżerem na Molineux w 1995, zaakceptował ofertę kupna Bulla przez Coventry City. Kiedy lokalne gazety dowiedziały się o takim ruchu, rozpoczęły zmasowaną kampanię pod tytułem "Bull zostaje w Wolves". Czy to poczucie winy, czy też ból serca - nigdy się nie dowiemy - lecz Bull sam wycofał się z oferty przejścia do Coventry.
-W styczniu 1999 Steve Bull ogłosił, że odchodzi na emeryturę, ponieważ nie radził sobie z nasilającymi się problemami z kolanem.
William Ambrose Wright
(http://s12.postimage.org/hqckjyzql/image.png)
William Ambrose Wright znany też jako Billy Wright - urodził się 6 lutego 1924 w Ironbridge, cofnięty skrzydłowy grający także na innych pozycjach defensywnych. Wright był pierwszym w historii graczem, który reprezentował swój kraj sto razy. Był kapitanem Anglii podczas Mistrzostw Świata w 1950, 1954 i 1958 roku. Jego przygoda z Wilkami zaczęła się w 1938 roku, kiedy został przyjęty na członka ich personelu.
- Miał zaledwie 14 lat, kiedy zadebiutował w rezerwach drużyny Wolverhampton przeciwko Walsall.
-Swój pierwszy debiut w pierwszym zespole zanotował mając.. 15 lat, w wygranym 2-1 meczu przeciwko Notts County w 1939 roku. Ten mecz został rozegrany krótko po rozpoczęciu II Wojny Światowej, więc występ nie jest zaliczony jako oficjalny debiut.
-Jego oficjalny debiut nastąpił w latach 1945-46 FA Cup w dwumeczu przeciwko Lovells Athletic.
-Wstąpił do wojska w 1943 roku jako instruktor do spraw szkolenia fizycznego. Grał dla Wilków kiedy tylko było to możliwe, dzięki czemu zaliczył ponad 100 występów w czasie wojny.
-Jego występy w klubie zaowocowały powołaniem do reprezentacji Anglii. Zadebiutował w niej 19 stycznia 1946 w wygranym 2:0 meczu z Belgią.
-Pełny debiut reprezentacyjny przyszedł w dniu 28 września 1946 w wygranym 7-2 meczu przeciwko Irlandii. Został kapitanem kadry w 1948 roku, i tą rolę pełnił przez 90 meczów aż do przejścia na emeryturę.
-W sumie zaliczył 105 pełnych międzynarodowych występów (70 z rzędu), trafiając do siatki trzy razy. Był też pierwszym piłkarzem na świecie, który rozegrał 100 spotkań w reprezentacji kraju.
-Odszedł na emeryturę sierpniu 1959 roku. Wystąpił łącznie 541. razy dla Wilków, jego jedynym klubem był zespół z Wolverhampton. Co jeszcze dziwniejsze, nigdy nie został ukarany ani wyrzucony z boiska przez sędziów.
Stan Cullis
(http://s7.postimage.org/c6z6xon97/stan.png)
Stan Cullis - urodzony 25 października 1916 w Ellesmere Port, był zawodowym piłkarzem i menedżerem. Grał na pozycji obrońcy. Podczas swojej kadencji jako dyrektor Wolves w latach 1948 - 1964 Wilki stały się jednym z najsilniejszych zespołów w brytyjskiej p, zdobywając tytuł mistrzowski na trzy razy. Za jego panowania zespół zaliczył serię głośnych meczów towarzyskich z najlepszymi ekipami Europy, które stał się prekursorem Pucharu Europy (dziś Liga Mistrzów).
-Cullis dołączył Wolverhampton Wanderers jako nastolatek, podpisując profesjonalny kontrakt w ciągu tygodnia od przybycia do miasta. Szybko awansował dzięki wybitnej grze w młodzieżówce i rezerwach co poskutkowało debiutem w pierwszym składzie w dniu 16 lutego 1935 w przegranym 2-3 meczu przeciwko Huddersfield Town. Musiał czekać do sezonu 1936-37 by na stałe wskoczyć do pierwszego składu, kiedy to zastąpił Billa Morrisa i szybko stał się kapitanem.
-Stan był jednym z powodów, dla którego klub z Wolverhampton stał się jednym z najlepszych zespołów w Anglii, kończąc ligę na drugim miejscu w 1938 i 1939 roku.
-Zdobył powołanie do reprezentacji Anglii i zadebiutował 23 października 1937 w wygranym 5-1 meczu przeciwko Irlandii. Ze względu na wybuch wojny, rozegrał tylko 12 pełnych spotkań (raz jako kapitan).
-Twierdzono, że kiedy Anglia grała z Niemiecami w Berlinie w dniu 14 maja 1938, Cullis odmówili przyłączenia się do reszty jego drużyny w wykonaniu hitlerowskiego pozdrowienia przed meczem. Cullis - jedyny gracz, który tego odmówił, został usunięty z zespołu.
-Kiedy wznowiono rozgrywki w Anglii w latach 1946-47, Cullis zagrał tylko jeszcze jeden sezon w barwach Wolves. Potem ogłosił zakończenie kariery z powodu kontuzji i został asystentem menedżera Teda Vizarda. Zaliczył w sumie 171 występów dla klubu.
-W czerwcu 1948 r. w wieku zaledwie 31-letni Cullis został menedżerem Wilków i przyczynił się do największych sukcesów w historii klubu. W swoim pierwszym sezonie jako najmłodszy trener w historii wygrał FA Cup na Wembley, kiedy Wolves pokonali Leicester City i zdobyli jednocześnie swoje pierwsze poważne trofeum od 1908 roku. Pięć lat później Wilki pokonały lokalnego rywala West Bromwich Albion, wygrywając pierwszy w historii mistrzowski tytuł.
-Zespół Cullisa dzięki sukcesom w międzynarodowych meczach towarzyskich został okrzyknięty w mediach nieoficjalnymi "mistrzami świata", co odegrało dużą rolę w powstaniu europejskich pucharów.
-Cullis poprowadził Wilki do dwóch tytułów Mistrza Anglii - w 1958 i 1959.
-Stan nieoczekiwanie zrezygnował z posady we wrześniu 1964 roku, oświadczając, że nie będzie prowadzić żadnego klubu, mimo oferty z Juventusu.
-Po krótkiej przygodzie z przedstawicielstwem handlowym, wrócił do gry jako menedżer Birmingham City w grudniu 1965 roku, ale nie mógł odtworzyć sukcesów jakie święcił z WIlkami. Cullis wycofał się z futbolu ostatecznie w marcu 1970 roku i objął stanowisko w biurze podróży w Malvern, jego rodzinnym mieście.
____________________________________________________________________________________________________________________________________
Wiem, że tekstu trochę jest, ale mam nadzieję, że cokolwiek was zaciekawi :) Ci trzej panowie to legendy Wolverhampton, których imiona i nazwiska noszą trzy główne trybuny Molineux - ja oddaję tym panom hołd niniejszym artykułem, bo wnieśli w historię klubu ogrom radości a przede wszystkim sukcesy. Nie korzystałem z polskiej wikipedii, spędziłem trochę czasu na tłumaczeniu angielskich opisów ;) (są po prostu obszerne i zawierają istotne informacje, nie to co nasze nasze wiki).
W następnym odcinku: Era Stana Cullisa i narodziny europejskiego futbolu.
-
Polska wikipedia nie jest tak bardzo pomocna jak angielska. Nawet przy Serie A się przydaję nie mówiąc już o BPL. Bo tam to jest skarbnica wiedzy. Bardzo fajny post nam przygotowałeś. Sporo się z niego dowiedziałem. Pierwszy pan pochodzi z tych czasów bliższych. Niezwykły gość, sporo hattricków zdobył przez swoją karierę. Szkoda, że przez kłopoty ze zdrowie skończył karierę, może tak jeszcze z dwa trzy latka by pociągnął. Drugi z jegomości to facet o wielkiej miłości do tego klubu. Skoro grał nawet jak była wojna a także spędził w tym klubie całą karierę to na pewno musiał ich mieć głęboko w sercu. Ostatni z panów to dobry grajek i jescze lepszy trener. W wieku 31 lat wygrał FA Cup jako szkoleniowiec to coś fajnego.
Bardzo miło się czytało, czekam na kolejną porcję.
-
Bardzo ciekawie, pierwszego Pana znam bodajże z kariery Nederlanda, ale tutaj dopiero dowiedziałem się o nic więcej. Godne podziwu osiągnięcia...trochę sobie postrzelał w swojej karierze, stając się na zawsze legendą klubu. Najbardziej jednak zaciekawił mnie ostatni Pan i jego brak pozdrowienia dla Hiltera, również godne podziwu zachowanie, różnie to się mogło skończyć, na szczęście tylko usunięciem z drużyny. Ogólnie naprawdę brawo za post i czas jaki poświęciłeś.
-
Fajnie że zdecydowałeś się na coś innego poza dodawaniem spotkań to urozmaica i tak niezła karierę prowadzoną przez Ciebie. Co prawda liczyłem bardziej na Twoją inwencję że coś sam wymyślisz związanego z obecnym klubem a nie taki powrót do przeszłości ale jak już pisałem coś innego jak same mecze to już wielki plus dla Ciebie.
-
Niespodziewanie nadal w Premier League panują drużyny w większości skazywanme na pożarcie przez ligowych krezusów.. Stoke nie przegrało kolejnego spotkania, jeszcze po trzech, czterech meczach można było uznać ich postawę za istny fart, ale skoro oni są niepokonani od 11 spotkań to już jest coś! Wprawdzie jedynym z tych wielkich klubów, grającym na przyzwoitym poziomie jest Chelse, która okupuje trzecią pozycję.. Spotkanie ze Swansea przysforzyło wam sporo problemów.. Nie pomogła wam w tym meczu postawa Doyla, który ma jakiś spory spadek formy, kompletnie nie może się odnaleźć.. Na wasze szczęście losy drużyny na własne barki już w kolejnym meczu bierze na siebie Fletcher, jeden z niewielu w tym meczu zasługujący na pochwały, pratycznie w pojedynkę wywalczył punkcik w Walii.. U gospodarzy brylował były gracz Tottenhamu - Rose (Reson to dobra odmiana jego nazwiska??), mecz zakończył z podobnym dorobkiem jak jego nieco starszy kolega z przeciwnej drużyny. Znany aspekt z PESa kiedy męczysz się niemiłosiernie, żeby wpakować rywalom piłkę, a tam cuda w bramce czyni ich goalkeeper, coś o tym wiem i wiem także jak musiałeś się tym wkur.. zdenerwować...
Z tej trójki piłkarzy jedynie nazwisko Bulla mi coś mówi, o tym piłkarzu coś tam słyszałem, ale reszta (przepraszam :P) jest dla mnie kompletnie anonimowa.. Jakoś bardzo nie interesowały mnie losy Wilków (z PL - tylko L'pool :D), ale dzięki twojej karierce mogę się wgłebić w ich historię bardziej.. Bull był prawdziwym lisem pola karnego, dobrze, że nie sprawdzili się na jego talencie w WBA.. Dobry gest z jego strony to wycofanie się z transferu do Coventry, takich ludzi się ceni, mi się ta postawa bardzo spodobała, do końca kariery był Lisem Wilków :) Drugi z przedstawionych zawodników imponuje mi swoją grą fair play, nie doatać nigdy kartki na takim poziomie to naprawdę coś wielkiego (to niczym Billy Liddell z LFC :P; ja w sumie rozegrałem ponad 60 oficjalnych meczy i też jeszcze nigdy nie ujrzałem żółtka, ale co to jest w porównaniu do choćby legendy Wolves czy The Reds :D) Wright przez długi czas był kapitanem Anglików, co w jakimś sensie było wyróżnieniem dla klubu, w którym grał przez całą swoją karierę, co jest pełne podziwu, jeszcze, że przyszlo mu rozegrać wiele spotkań w czasie wojny.. Cullis natomiast święcił swoje największe sukcesy z drużyną, kiedy był jej trenerem. Doprowadził Wilki do dwóch tytułów, zrobił z nich drużynę na miarę klasy światowej, szkoda tylko, że jako piłkarz, nie za bardzo mu się powiodło..
Fajnie, że z pasją przedstawiasz historię swojego ukochanego klubu.. W sumie to podziw zbiera mi się, że to właśnie Wolves jest klubem, który darzysz ogromną sympatią.. W sumie to dzięki temu, że tam grał Franek, to dla mnie jest jakiś sentyment w tym klubie, szkoda tylko, że Łowca Bramek w nim nie zaistniał :(
Ooo.. się rozpisałem.. :D
-
Powiem ci Darek jesteś naprawdę wielki. To co ty robisz w tej karierze to tak jak mówisz. Oddajesz hołd klubu czy też różnym postacią tej jakże kochanej przez ciebie drużynie. Rzadko znajdzie osobę, która zwłaszcza z polski jest mocno związana z przeciętniakiem europejskim, a tu proszę. My mamy taką osobę w gronie piszących na forum. Jeszcze raz jestem pełen podziwu dla ciebie, bowiem z niedowierzaniem patrze na to co robisz i tak sobie myślę, co to będzie jak skończysz pisanie? Mam nadzieję, że to jak na razie nie nastąpi. Wracając może do posta bo trochę odbiegłem od tematu to ten Bull to niczym Ronaldo :D. Dwa sezony i 100 goli, brawo :). Ogólnie rzecz biorą to trójka panów zrobiła wiele. Ten drugi grał dla Wilków nawet w czasie wojny :).
Powodzenia i wytrwałości Darek bo kariera jest świetna. Jedna z lepszych w historii tego działu :).
PS. Mogę pożyczyć czcionkę?
-
Bardzo dobry wpis. Ciekawe trzy postaci. Każda trochę inna. Steve Bull czyli prawdziwy byk w strzelaniu bramek nawalił ich od groma jednak mnie najbardziej zaintrygował Stan Cullis, który w wieku trzydziestu jeden lat wygrał FA Cup i niedługo potem zapewnił wam dwa tytuły mistrzowskie, wszystko jako menadżer oczywiście. Fajnie zrobił, że wtedy podczas meczu z Niemcami odmówił tego co mu kazano, pokazał charakter!
-
Wiele się dowiedziałem o Wilkach. Nie pomyślałbym, że to Wolverhampton przyczyniło się do powstania europejskich pucharów. Steve Bull zaczynał w lokalnym wrogu, lecz wiele w barwach WBA nie zagrał. Dla Wolves strzelił 306 bramek. Musiał zakończyć karierę wcześniej z powodu kontuzji. Wright był głównie gwiazdą kadry. Jako pierwszy rozegrał 100 spotkań dla Synów Albionu. Był kapitanem Anglii przez wiele lat. Zaimponowało mi, że podczas jego kariery nie został ani raz wyrzucony z boiska. Wielki wyczyn, tym bardziej gdy się gra w defensywie. Cullis również musiał zakończyć karierę przedwcześnie. Z Wolves się jednak nie rozstał. Jako trener osiągał z Wolverhampton m.in. Mistrzostwa Anglii. Za jego czasów Wilki osiągały najlepszy wyniki w historii. W Birmingham nie osiągnął już tyle samo co w Wolves.
-
PS. Mogę pożyczyć czcionkę?
Zabronić nie mogę, ale wolałbym żeby ten element pozostał charakterystyczny dla mojej kariery.
Dzięki za wszystkie miłe i budujące słowa, do was wpadnę jutro, bo dopiero wróciłem do domu i już nie mam do tego głowy.
-
2. runda FA Cup
(http://i.imgur.com/9Nupl.png)
Historia lubi się powtarzać.
(http://s10.postimage.org/jy4quc0p5/manwolv.png)
(http://s10.postimage.org/6709s4brd/ustawienie.png)
W końcu powracamy do FA Cup, które w zeszłym roku przyniosło Wilkom niespodziewany sukces i status finalisty. W tym sezonie Wolves znów już od początku dostają rywali z najwyższej półki - tym razem jest to Manchester City. Co ciekawe, w składzie rywala pojawił się Stearman, który przed sezonem odszedł z Wolverhampton. Poprzednio 2. runda FA Cup zakończyła się wygraną Wolverhampton w rzutach karnych. Kolejny powrót do przeszłości?
Od początku wszystko zapowiadało ogromną dominację City w każdym aspekcie gry. The Citizens nie zamierzali czekać na ukłucia rywala i rozpoczęli zmasowany atak. Aguero mógł zapewnić drużynie prowadzenie już w 4. minucie, ale w sytuacji sam-na-sam fenomenalnie zachował się Hennesey i wyciągnął piłkę. Trzy minuty potem ten sam napastnik strzela na bramkę Wilków, ale tym razem to słupek ratuje nas przed utratą gola. Chwilowa stagnacja w grze spowodowana była przebudzeniem ekipy Poyeta i wyrównaniem tempa gry. Ciszę przerwał Doyle, ale jego strzał z 25. minuty przeleciał nad poprzeczką. Dziesięć minut potem z rzutu wolnego uderzał Kolarov, lecz silny strzał z około dwudziestu metrów minimalnie mija spojenie. Poświęcenie zawodników obu ekip może potwierdzić żółta kartka, którą Roger Johnson obejrzał za przypadkowy faul w obronie. Ta połowa mogła skończyć się korzystnym dla Wilków wynikiem, ale gole dla rywali lubią padać w doliczonym czasie - zamieszanie w polu karnym wykorzystał Aguero i skierował piłkę do siatki, mając przy okazji sporo szczęścia, bo futbolówka przeleciała po rękach bramkarza.
W drugiej połowie obie drużyny wrzuciły kolejny bieg i mecz nabrał jeszcze większych rumieńców. Manchester City nie zamierzał skończyć na jednobramkowym prowadzeniu i w 55. minucie dopiął swego. Adam Johnson wrzucił w pole karne, piłkę głową strącił Dzeko, a Aguero popisał się genialną przewrotką i zdobył gola na 2:0.
http://www.youtube.com/watch?v=cK6GDT9TRKI
Po tym golu zaczęła rosnąć przewaga Wolverhampton. Wydawało się, że Wilki dopną swego w szybkim tempie i odrobią straty. Tak jednak się nie stawało i chyba każdy kibic gości zaczął przyzwyczajać się do myśli, że Wolves odpadną z FA Cup po naprawdę dobrym meczu z City. Cud nastąpił... w doliczonym czasie drugiej połowy. Sędzia techniczny zasygnalizował, że mecz potrwa jeszcze... minutę. Chwilę po tej informacji kolejna próba Wilków. Błąd obrońców genialnie wykorzystał Taarabt przejmując piłkę i z zimną krwią wpakował ją do siatki. Gol kontaktowy wydawał się szczytem możliwości z prostej przyczyny - nie było czasu. Sędzia nie zakończył jednak spotkania po rozpoczęciu od środka przez City, więc Campbell ile sił w nogach pognał do obrońców, gdzie została wycofana piłka. Napastnik wślizgiem odebrał piłkę, zagrał szybko do wychodzącego na pozycję Shimizu, a on mając wszystkie nerwy na wodzy pokonał bramkarza wyrównując stan spotkania. Stadion o mało nie został rozniesiony przez krzyki kibiców Wolves, którzy wpadli w prawdziwą ekstazę. Dwa gole w minutę!
Dogrywka tak jak i w zeszłym roku była jedynie przygotowaniem do rzutów karnych. Oba zespoły oddawały raz po raz strzały, ale nie były one zbyt groźne i chyba raczej miały na celu straszenie przeciwnika by nie wychylał się zbytnio ze swojej połowy. Przechodzimy więc do jedenastek!
Stadion zamarł, kibice City do teraz nie mogli uwierzyć w to co się stało - ich drużyna straciła zwycięstwo w minutę i teraz musi stanąć do boju w prawdziwej psychologicznej walce.
Strzał 1: Aguero - strzelec dwóch bramek w dzisiejszym meczu i najpewniejszy punkt City. Strzela i... poprzeczka! 0:0
Campbell na siłę, ale udaje mu się posłać bramkarza w drugi róg i zdobywa bramkę 0:1
Strzał 2: Dzeko podchodzi, by wykonać swoją jedenastkę... Hennessey o mały włos by to wyciągnął! 1:1
Shimizu, uratował nam mecz wyrównując spotkanie. Swój strzał... zmarnował. Obrona bramkarza, wyczuł Japończyka. 1:1
Strzał 3: Kompany, City może wyjść na prowadzenie... fenomenalna obrona Hennesseya! 1:1
Taarabt - kolejny z bohaterów 90-tej minuty, pewnie wykorzystuje swoją szansę. 1:2
Strzał 4: Tevez... i bramkarz rzuca się nie w tą stronę co trzeba. 2:2
Wolski podchodzi do piłki, on takich okazji nie marnuje i... tym razem też nie zmarnował. 2:3
Strzał 5: Nasri robi to w stylu Teveza, dał jeszcze chwilę nadziei swojej drużynie 3:3
Leitner, jego strzał decyduje o wszystkim. Niemiecka precyzja bierze górę nad bramkarskim instynktem i to Wilki grają dalej! 3:4
2. runda FA Cup kończy się identycznie jak ta sprzed roku - znów Wilki radzą sobie z nożem na gardle i wygrywają psychologiczną batalię. Prawdziwy cud w ostatniej minucie spotkania uratował nam awans i jesteśmy typowani jako pierwszy finalista turnieju. Kolejny mecz zagramy z fenomenalnym w tym sezonie Stoke City, a w lidze zmierzymy się z... Manchesterem City.
(http://s10.postimage.org/7krwnfb0p/staty.png)
(http://s9.postimage.org/m240rwrp7/pes2012_2012_07_30_17_35_22_849.jpg) (http://postimage.org/image/m240rwrp7/) (http://s9.postimage.org/g2g9o96wr/pes2012_2012_07_30_17_36_10_605.jpg) (http://postimage.org/image/g2g9o96wr/) (http://s9.postimage.org/7lgrdc27v/pes2012_2012_07_30_17_36_39_744.jpg) (http://postimage.org/image/7lgrdc27v/) (http://s9.postimage.org/mip8ecfgb/pes2012_2012_07_30_17_37_02_802.jpg) (http://postimage.org/image/mip8ecfgb/) (http://s9.postimage.org/dc6xr2a7v/pes2012_2012_07_30_17_37_36_965.jpg) (http://postimage.org/image/dc6xr2a7v/)
Powpadam do was późniejszym wieczorkiem, muszę jeszcze ochłonąć po pracy ;)
-
Co za mecz! Z piekła do nieba... fantastyczne, za takie momenty kocham futbol. Nie grając źle, do tego tracąc 2 gole... psychika musi być zjechana do cna. Mało tego... tylko jedna doliczona minuta! To jest niezwykłe, że potrafiliście doprowadzić do wyrównania w minutę, w ostatniej chwili, dosłownie. Mega wielki szacunek, to jest magia piłki nożnej. I jaka ambicja i wola walki u Campbell, którego wślizg zapoczątkował sytuację bramkową! Swoją drogą Aguero strzelił piękną bramkę. W loterii i wojnie nerwów jesteście górą. Chciałbym być w takim momencie na stadionie, choćby w barażach do mundialu, kiedy to Polacy awansowaliby po takim horrorze. 5 lat życia mniej gwarantowane. Tak jak piszesz - Prawdziwy cud w ostatniej minucie spotkania uratował wam awans. Przyznam, że super się czytało tak emocjonujące spotkanie, ładnie to wszystko zebrałeś do kupy i podałeś nam na talerzu ; )
-
Fakt ,że Historia lubi się powtarzać można było zauważyć w starciu z City. Zdobyliście dwie bramki i to dosłownie w ostatnich sekundach. Za takie rzeczy właśnie kocha się futbol. Daliście dzisiaj swoim kibicom dobre przedstawienie umiejętności. Fani zapłacili za 90 minut a tu w prezencie dostali dogrywkę + rzuty karne. ;) ;D Karne w tym meczu były loterią a tobie przed monitorem pewnie już robiło się gorąco. :D Myślałem ,że Kun lepiej wykorzystuje karne jednak dzisiejszego wieczora jego niepowodzenie wam się przydało ;) W seriach jedenastek okazaliście się lepsi dzięki Leitnerowi ;)
-
pozwól, że odniosę się tylko do notki historycznej, uwielbiam takowe:)
Steve Bull. ten facet nie miał prawa grać w Wilkach. zaczynając za miedzą stać się legendą klubu to nie lada wyczyn. pięknie sobie ukoronował 100 bramkę w barwach Wilków, hat-trickiem. lepiej nie mógł sobie tego zaplanować. ponadto zaskakująco lojalny do końca, nie skorzystał z ofert w onym czasie pewnie lepszych klubów.
Billy Wright, prekursor "setek", legenda kadry angielskiej, żałować tylko można, że nie doczekał do 66 roku, tryumfu Anglii w MŚ... to byłoby wspaniałe zakończenie, zwieńczenie jego piłkarskiej kariery. całe życie wierny Wilkom. kapitalna postawa. wzór na boisku, nigdy nie został wyrzucony z boiska. grał też w innych czasach, kiedy piłką nie władały praktycznie żadne pieniądze. zboczę z tematu, ale czytałem życiorys Berta Trautmanna, legendarnego bramkarza City, był Niemcem(z resztą, zapraszam na wikipedię), kiedy to Schalke chciało wykupić go za tysiąc funtów, po czym stwierdzono, że jest 20 razy droższy...nie wiem jak wtedy stał funt na tle innych walut, ale do dolara z tych lat z pewnością było mu daleko. aż strach pomyśleć, że w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze zbliżoną kwotę, co był wart Bert zabrali nasi partacze za występ na EURO(duży procent składu)
dobra, teraz Cullis. jeszcze większa postać, zakończył karierę w tym samym mniej więcej wieku, co van Basten, kontuzja. a szkoda, wyróżniał się. ale nie ma tego złego... przecież okazał się być jeszcze większym menedżerem, dawcą prymatu w Anglii...w dodatku antyhitlerowiec, nie wykonał gestu, który dziś wielu przygłupów tak ochoczo demonstruje.
gratuluję Darku, bowiem musiałeś posiedzieć na zagranicznych stronach. tak, tak nasza wiki jest ciągle daleka od ideału. osobiście sam czasem tam przetłumaczę żywot jakiegoś śpiewaka czy kopacza na naszą i im to wklepuję :)
i oczywiście wielkie gratki za wiktorię w tym plebiscycie, zasłużyłeś na nie w pełni, wg mnie samodzielnie, ale już to gdzieś tam szerzej rozpisałem :P
-
Fenomenalne widowisko. Początek meczu zdominowało City. Następnie wy dorównaliście The Citizens, lecz w doliczonym czasie gry bramkę strzelił Aguero. Minęło dziesięć minut drugiej połowy i mamy już 2-0. W końcu zaczęliście przeważać. Stwarzaliście okazje, lecz gole nie padały. Sędzia doliczył minutę, a Taarabt daje kontaktową bramkę. Od razu po rozpoczęciu gry ruszacie do ataku, Campbell przejmuje piłkę, po czym wykłada ją Shimizu. Japończyk w tak ważnym momencie zachowuje zimną krew i pakuje piłkę do siatki. W dogrywce żadna, że stron nie zaryzykowała stanowczego ataku. Karnych nie trafiają Aguero, Kompany i Shimizu. Wygrywacie po konkursie "11" i awansujecie do kolejnej rundy. Fenomenalny wyczyn Wolves. Dwa gole w minutę!
-
Niesamowite widowisko w FA Cup. Od początku meczu City pokazało, że nie zamierza kończyć rywalizacji na drugiej rundzie. City strzeliło dwie bramki i się rozluźniło, a Wy to świetnie wykorzystaliście. Znów karne i przechodzicie dalej. Aguero w poprzeczkę? rzadki widok :D
-
Podziwiam.. Przegrywając 2-0 w 90 minucie, podniosłeś się i strzeliłeś dwie bramki w ciągu minuty.. Toż to w głowie się nie mieści, cud! :D Swoją wolą walki i niesustępliwością, wasi zawodnicy pokazali, że warto się nie poddawać, nawet przy bardzo niekorzystnym wyniku, warto czychać na błąd przeciwnika nawet do ostatniej minuty, nie spuszczając głów. To właśnie czynili gracze Wolve, czego efektem później było zdobycie dwóch bramek w doliczonym czasie.. Brawo!! :) Rzuty karne to prawdziwa wojna nerwów.. Nie wytrzymał jej Aguero i już na początku sprawił, że mieliście przewagę i punktową i psychologiczną.. ale u was pomylił się jeszcze Shimitzu, ale w decydującej kolejce Hennessey fantastycznie obronił strzał Nasriego, Leitner dorzucił celny strzał i możecie cieszyć się z kolejnego pokonania Obywateli po karnych.. To musiało być coś pięknego, wątpię, żeby zagorzali fani Wolves przespali tę noc... :D
-
Ależ spotkanie, ależ spotkanie :D. Jestem normalnie w szoku, że zagrałeś tak znakomite zawody. Po pierwszej połowie i w zasadzie początku drugiej nikt się nie spodziewał, że możesz tutaj doprowadzić do remisu, aż tu nagle mamy końcówkę, gdzie wbijasz dwa gole w.. 60 sekund. Nie realne, a jednak! Świetnie naprawdę :D. Rzuty karne to oczywiście loteria w której więcej szczęścia miałeś ty! Brawo :). W 1/2 grasz ze Stoke także łatwo nie będzie :).
-
12. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
"Rewanż"
(http://s15.postimage.org/xjgucy97f/manwolv.png)
(http://s15.postimage.org/bmubckw0r/ustawienie.png)
Nie zamilkły jeszcze echa FA Cup, a już powracamy na ligowe boiska. Całej sytuacji smaczku dodaje to, że mierzymy się z rywalem, którego parę dni wcześniej z tego turnieju wyrzuciliśmy. Man City nie jest w najlepszych nastrojach i Wilki postanowiły to wykorzystać.
Początek tego meczu był o wiele bardziej wyrównany niż tego w pucharze. To Wolverhampton pierwsze wyszło z inicjatywą i przeszło do ofensywy. W 8. minucie bramkarza próbował zaskoczyć Taarabt, ale dość mocny strzał z jedenastu metrów odbił się od bramkarza. Dziesięć minut potem Marokańczyk uczestniczył w bliźniaczej akcji z podobnym efektem. W środku pola niepodzielnie rządziły Wilki. Podopieczni Gustavo Poyeta dobrze wiedzieli, że Obywatelom nie można pozwolić na zbyt wiele dopuszczając ich do piłki. W 32. minucie gospodarzom udało się przeprowadzić kontrę i Dzeko wyszedł sam-na-sam z Hennesseyem, całe szczęście uratował nas słupek. W futbolu niewykorzystanych okazji się nie wybacza. Wolves ekspresowo przeprowadzili akcję dezorientując przeciwnika dużą liczbą podań. Taarabt zagrał krótko do Doyle'a, a Irlandczyk wyłożył sobie piłkę na drugą nogę i z szesnastu metrów oddał strzał na bramkę City - nie pomylił się, 0:1. Goście wiedzieli, że trzeba iść za ciosem. Pięć minut później Wolverhampton egzekwowało rzut rożny. McEachran zagrał w głąb pola karnego, gdzie najwyżej wyskoczył Vorsah i skierował futbolówkę w światło bramki - Hart odbił piłkę rękoma, ale nie uratował zespołu przed utratą gola. Bramka ta jest wyjątkowa, bo... pierwsza taka od rozpoczęcia kadencji Poyeta i zarazem pierwszy gol Vorsaha w nowym zespole. Goście schodzą na przerwę w doskonałej sytacji.
W drugiej połowie City trochę się spięło i zebrało siły - ich ataki były silniejsze i postawili na większy pressing. W 55. Kolarov szukał jakiegoś pomysłu, by pokonać dobrze spisującego się Hennessey'a, ale strzał z daleka nie okazał się dobrym wyjściem. Cztery minuty potem próbował Aguero, ale i jego mierzony strzał bramkarz zdołał odbić. W 65. minucie Wilki zdecydowały się na odpowiedź, lecz Steven Fletcher wstrzelił się prosto w ręce Hart'a. Przełom w grze Man City nastąpił pod koniec spotkania i mogło się skończyć remisem. Najpierw Aguero wypuścił piłkę do uciekającego obronie Dzeko, a Bośniak wyszedł sam-na-sam z golkiperem i technicznym lobem zdobył gola kontaktowego. Dwie minuty potem mogło być 2:2, ale kiedy Dzeko wrzucał wchodzącemu Aguero okazało się, że napastnik był na spalonym i gola nie uznano. Mecz zakończył się przy stanie 1:2.
Wygląd tytułu jest chyba już jasny - miał być to rewanż City za mecz FA Cup, a okazało się, że Obywatele znów zostali wyautowani. Wolverhampton wykorzystało lekkie załamanie morali w ekipie gospodarzy i ta luka połączona z odpowiednim naciskiem dała zadowalające efekty. Na szczycie EPL zmiana warty, nadal niepokonane Stoke ustępuje miejsca Fulham, ponieważ pierwsza z tych ekip swój mecz zremisowała.
(http://s15.postimage.org/udw8mqql7/staty.png)
(http://s12.postimage.org/np7fe5mmx/pes2012_2012_07_31_20_21_42_327.jpg) (http://postimage.org/image/np7fe5mmx/) (http://s12.postimage.org/dt6ceigux/pes2012_2012_07_31_20_35_27_692.jpg) (http://postimage.org/image/dt6ceigux/) (http://s12.postimage.org/lak57gvrt/pes2012_2012_07_31_20_37_20_841.jpg) (http://postimage.org/image/lak57gvrt/) (http://s12.postimage.org/e8m7l9s61/pes2012_2012_07_31_20_37_40_256.jpg) (http://postimage.org/image/e8m7l9s61/)
-
Znów City, ale widać macie na nich patent, fajnie. Nie ma to jak utrzeć nosa wywyższającym się milionerom, którzy myślą, że wszystko można kupić, choć niestety najczęściej tak właśnie jest... Zaskoczeniem jest dla mnie, że potrafiliście zapanować w środku pola. Mieliście też trochę szczęścia, jak choćby przy sytuacji ze słupkiem. 2 gole przed przerwą załatwiły losy spotkania, dobrze, że mimo straconej później bramki, udało się do końca dociągnąć prowadzenie. Walczcie o tą ligę mistrzów, chcę was zobaczyć w tych rozgrywkach ;]
-
Witam mojego imiennika (elo ziomuś. :D)
Zacznę od wyrazów uznania w Twoim kierunku. Przede wszystkim gratuluje wytrwałości. Kariera bardzo fajnie się prezentuje. Są dobre teksty i przede wszystkim fajnie to wygląda. Nie widzę jakiś mankamentów estetycznych.
Nie znam się na lidze angielskiej także trudno mi stwierdzić pozycję Wilków w realu na stan dzisiejszy. Jednak wiem, że oni do potentatów nie należą. Nie interesuje mnie piłka na wyspach, ale była tu już jedna kariera właśnie Wilkami, która nawet była wciągająca i przyjemnie czytało się losy tejże ekipy.
Wygrana w ostatniej kolejce ligowej z MC bardzo motywuje do dalszych treningów. Zgarnięcie trzech oczek z taką ekipą i to jeszcze w spotkaniu wyjazdowych bardzo mnie ujęło, gdyż nie zawsze dokonuje się takiego wyczynu. Chociaż jak spojrzymy trochę wstecz to można uznać, że MC poprostu Wam leży i dlatego gracie z nimi dobre spotkania. Imponuje mi także gra w Lidze Europy, którą bardziej obserwuje niż potyczki w lidze bądź FA Cup. Przede wszystkim wygrane z Metalistem są lekkim pozytywnym zaskoczeniem. Pisałeś, że radować się można dopiero w nast. kolejce po ew. przynajmniej remisie z belgijską drużyną. Ja myślę, że awans już macie bez względu na to co się stanie. Nie sądzę, by Metalist ugrał w dwóch kolejkach 6 oczek, a nawet jeśli to uczyni to musiałby wygrywać bardzo wysoko spotkania, bo już teraz bilans bramkowy różni Was bardzo, a to on chyba będzie istotny przy remisie punktowym. Nie mniej jednak już teraz należą się brawa za dotychczasową grę w europejskich pucharach. Wszystko na to wskazuje, że jeśli będziecie tak dobrze się spisywać jak teraz to za rok również ujrzymy Wilków na arenie europejskich rozgrywek. :)
-
mecz zacząłeś bez zbytecznej bojaźni. już dwukrotnie na początku byłeś bliski pokonania bramkarza, a w zasadzie Taarabt. zaskakująca była przewaga Wilków w środku pola, jednak widząc tam nominalnego lewego obrońcę Kolarova sprawa się rozjaśnia. Z Yayą Toure mogłoby być to różnie. 32 minuta mogła być brzemienna w skutkach, ale od czego spawacze stawiają słupki? sporo szczęścia mieliście.
akcja bramkowa przyjemna-dużo podań, Obywatele przysnęli i momentalnie przegrywali. ani się obejrzeli było 0-2. tym razem premierowego gola zaliczył Vorsah. 190 parę centów robi swoje. ważne też, że przełamał tą niemoc związaną z bramkami z rzutów rożnych. nowa broń? miejmy nadzieję.
Kolarov ma kopyto, toteż ciesz się, ze chybił w tej sytuacji. później Dżeko nie zmarnował po raz drugi swojej szansy i było niebezpiecznie. całe szczęście, że chwilę później Aguero spalił.
i jest już piąta pozycja. :) z wielkich w ścisłej czołówce trzyma sie tylko Chelsea :D kto by pomyślał. :)
-
City było dalej podłamane ostatnim meczem (kto by nie był :D ). Zwycięstwo "ukradłeś" im w 90 minucie. W tym meczu nie było sentymentów. Dobrze wykorzystaliście przewagę psychiczną. Jednak to Dzeko mógł wyprowadzić Obywateli na prowadzenie, a przed stratą bramki uratował was słupek. Od razu odpowiedzieliście. Najpierw bramkę z szesnastego metra zdobył Doyle, a następnie głową uderzył Vorsah. Bramki głową zdobycie bardzo rzadko. Na drugą odsłoną trener City zmotywował swoich podopiecznych. Dalej jednak nie potrafili strzelić wam gola. W samej końcówce honorową, a zarazem i kontaktową bramkę zdobył Aquero. Dwie minuty później Obywatele strzelają gola, ale na szczęście Aguero był na spalonym. W lidze jesteście już na piątej pozycji. Kto by się spodziewał, że Stoke, WBA, czy Fulham dalej są na szczycie tabeli. Niewiarygodne!
-
Fulham i Stoke prowadzą w Premier League... Jezu Chryste co się dzieje?! :P Przyglądam się twojej "11" no i w sumie nie dziwię się, że lepiej sobie radzi Wolves niż moje Boro. Kadrowo, jesteście jakieś kilka pkt umiejętności przed nami. Jakbyś był tak łaskaw chciałbym zobaczyć jak kształtuje się overall pierwszego zespołu. Będę wdzięczny. Co do meczu to nie jestem specjalnie zaskoczony rezultatem. Macie patent na City i to się chwali. Ja od początku kiedy gram przeciwko Citizens, ani razu nie dałem rady nawet zremisować. Mam nadzieję, że twoja postawa pozytywnie wpłynie na moich grajków :)
-
była tu już jedna kariera właśnie Wilkami, która nawet była wciągająca i przyjemnie czytało się losy tejże ekipy.
ooo tak była.. :) Pamiętne Wilki Neda, akurat miałem okazję śledzić tę karierę zaraz po przybyciu na forum :D Wtedy mogłem się uczyć od Neda, teraz to Darek razem z innymi wyśmienitymi karierowiczami, jak chociażby mojsesh, piuk, czy powracający Daro. :P ciągną ten wózek i dają dobry przykład 'młodym' pisarzom ;)
Szczerze powiedzawszy wchodząc myślałem, że City was pokonało, zupełnie nie zwróciłem uwagi na cudzysłów :P
Pierwsza połowa rozegrana niemalże znakomicie, dobrze wyglądaliście w ofensywie, stwarzając sobie dużo sytuacji, co poskutkowało aż dwoma golami. Defensywa także nie schodziła z pewnego poziomu, przez większość czasu pierwszej połowy pewnie nie miał za wiele do roboty, dzięki częstemu posiadaniu piłki waszych zawodników, ale niestety nie uniknęła też błędu, na szczęście nie miało to drastycznych skutków, ale mimo wszystko nie można pozwalać takiemu napastnikowi jak Dzeko dochodzić do setek.. Druga połowa nieco gorsza, częściej do słowa dochodzili Obywatele, ale na szczęście nie potrafili tego wystarczająco razy dobrze spożytkować. Chociaż gdyby nie kretyństwo Dzeko (jak można zagrywać do Aguero w takiej sytuacji (http://postimage.org/image/dt6ceigux/) skoro ma się tyle miejsca, a na dodatek innego dobrze kolegę na czystej pozycji.. ale w sumie to nie wasz problem :) Gratuluję drugiego z rzędu zwycięstwa z Cutizens, fantastycznie udalo się wam ich rozszyfrować w ostatnim czasie :D
-
Miał być rewanż, a znów okazałeś się lepszy od wielkiego City i po raz kolejny dałeś im pstryczka w nos. Dzeko zmarnował sam na sam, wy to wykorzystaliście wbiliście szybko dwa gole i po przerwie mieliście szczęście które jest potrzebne i zgarniacie komplet punktów. W tabeli super sytuacja, walka o LM trwa i ciekawe jak to się skończy na dalszym etapie ;).
-
13. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Moda na beniaminka odc. 41241928412
(http://s16.postimage.org/lu51jj2ud/wolvwhu.png)
(http://s16.postimage.org/unvy0mpt1/ustawienie.png)
Po wyczerpującej przeprawie w "dwumeczu" z Manchesterem City wróciliśmy na spokojniejsze wody. Kolejny rywal to West Ham United - beniaminek, a jak powszechnie wiadomo tacy bardzo lubią mieszać w najmniej oczekiwanym momencie.
Mecz od początku jakoś specjalnie nie porywał. Wilki straciły trochę ze swojego pędu po ostatnich wymęczonych sukcesach z trudnym rywalem. Jednak zmęczeniem nie można się usprawiedliwiać, bo WHU nie było stawiane w roli faworyta. Mimo wszystko to Młoty wyszły pierwsze na prowadzenie. W 18. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Lansbury, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Tomkins i władował piłkę pod poprzeczkę. Goście wrócili teraz do defensywy i czekali na zmasowane ataki Wilków. Doczekali się i dzielnie znosili oblężenie. W 21. minucie Doyle trafił w bramkarza, co powtórzył też O'Hara osiem minut potem. Wolverhampton nie było zbytnio skuteczne i pełne ducha walki toteż pierwsza połowa skończyła się na 0:1.
W drugiej części spotkania gospodarze zaczęli bardziej angażować się w grę. Efektem tego był gol Doyle'a w 50. minucie - obsłużony podaniem od Taarabta Irlandczyk zdobył bramkę w podobnym stylu co z Man City i wyrównał stan spotkania. WHU miało jednak większe parcie na szkło - trzy minuty potem we własnym polu karnym niefortunnie interweniował Aurier i władował piłkę pod nogi C. Cole'a, a ten długo się nie zastanawiał i znów goście prowadzą. Emocji ciąg dalszy już dziesięć minut potem - Wolverhampton nie zamierzało wyjść z pojedynku bez punktów. Z szesnastego metra uderzył Doyle, piłka odbiła się od bramkarza, a dobitkę na gola zamienił Taarabt. Od tej pory atakowali tylko gospodarze, a jak to zwykle bywa w takich przypadkach - bramkarz rywala był nie do przejścia. W samej końcówce spotkania jeszcze raz próbował Marokańczyk, a potem Campbell - oba strzały zakończyły się na golkiperze. Remis w meczu z beniaminkiem
Chyba każdy przyzwyczaił się do tego, że starcia z beniaminkiem dostarczają bólu głowy każdemu faworyzowanemu rywalowi. Przegrać - wstyd, tak więc taki przeciwnik za każdym razem stara się przyczynić do blamażu. Jeden cenny punkcik to zawsze coś, a na fotelu lidera nadal Stoke, bez porażki.
(http://s16.postimage.org/3os35h3c5/staty.png)
(http://s17.postimage.org/nelcrtrej/pes2012_2012_08_01_15_44_59_570.jpg) (http://postimage.org/image/nelcrtrej/) (http://s17.postimage.org/z4za97k6z/pes2012_2012_08_01_15_48_29_381.jpg) (http://postimage.org/image/z4za97k6z/) (http://s17.postimage.org/ukd3ua0hn/pes2012_2012_08_01_15_57_13_578.jpg) (http://postimage.org/image/ukd3ua0hn/) (http://s17.postimage.org/4q3b4i0hn/pes2012_2012_08_01_15_57_42_840.jpg) (http://postimage.org/image/4q3b4i0hn/)
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
Overall graczy Wolverhampton.
Postanowiłem przychylić się do prośby pentozy, zrobiłem jednak zestawienie całego zespołu, a nie tylko pierwszego składu. Przeanalizujcie sobie overalle i wyciągnijcie odpowiednie dla siebie wnioski ;)
(http://s8.postimage.org/n8bneb06t/over.png)
Legenda chyba jasna, ale w razie czego:
Żółty - bramkarze
Niebieski - obrońcy
Zielony - pomocnicy
Czerwony - napastnicy
-
Widać, że mecz z City sporo Cię kosztował. Wywalczyłeś wtedy trzy cenne punkty, dlatego wydawało by się, że mecz z West Ham United to tylko spacerek. Goście pierwszą połowę zagrali z głową, można powiedzieć że nieźle ich poukładał taktycznie Avaram Grant. Młoty na 7 strzałów zdobyły, aż dwa trafienia, chyba miały dzień konia :D . Troszkę szczęścia przy strzale Doyle'a, dobitka Taarabt'a i bramka na 2:2. Po tej bramce wziąłeś się do pracy, ale tym razem niezawodny okazał się bramkarz przyjezdnych. Wynik jak najbardziej zasłużony.
-
Po ostatnich meczach z City przyszedł czas na mecz ze słabszym rywalem. Jednak ten zespół jakim jest WHU nie miał zamiarów czekać na lanie. Chcieli oni wykorzystać wasze zmęczenie. Zresztą z beniaminkami zawsze gra się ciężko. Nie inaczej było i tym razem. Dwa razy na prowadzenie wychodziły Młoty, a wy dwa razy wyrównywaliście. Niestety potem bramkarz wcielił się w Casillasa, i nic już nie wpadło. WHU osiągnęło swój cel, zdobyli punkcik.
-
ooo tak była.. :) Pamiętne Wilki Neda, akurat miałem okazję śledzić tę karierę zaraz po przybyciu na forum :D Wtedy mogłem się uczyć od Neda, teraz to Darek razem z innymi wyśmienitymi karierowiczami, jak chociażby mojsesh, piuk, czy powracający Daro. :P ciągną ten wózek i dają dobry przykład 'młodym' pisarzom ;)
do tego grona dodałbym jeszcze ciebie Tomku, brakuje ci tylko jak dotąd wytrwałości, choć twoje Anży krótkie nie było :)
Grant to dobry menedżer i potrafił wykorzystać wasze słabości. po dwóch wycieńczających meczach z City, mieliście dziś prawo stracić punkty. WHU to jednak najmocniejszy z beniaminków w twojej karierze, więc wynik jest do usprawiedliwienia. szczególnie, że walczyłeś ambitnie, a końcówka należała do ciebie. a, ze bramkarz bronił niczym Lew Jaszyn, to musiałeś się zadowolić punkcikiem...
zadziwia mnie Stoke, po 13 meczach ciągle bez porażki...
-
Doskonała kariera :).
-
Ajaj, beniaminek was zatrzymuje i tracicie głupio punkty. Szkoda ale Młoty dzielnie walczyły i zasłużyły sobie na to, broniły się dobrze, a i zaatakować potrafiły. Wyrównany mecz w którym remis jest sprawiedliwym wynikiem. Kadra według ovr jest podobna do mojej, ja mam chyba ciutkę lepszą ale co z tego skoro w lidze mam dwie najlepsze drużyny świata - Real i Barca gdzie Messi ma 99 ovr, Ronaldo 97, Iniesta 96, Xavi 96 i tak dalej mógłbym wymieniać. Ty także grasz w świetnej lidze, która w rzeczywistości jest lepsza ale nie masz aż takich wymiataczy ;) ;)
-
Wiadomo, że beniaminek z góry stawiany jest na porażkę wiec łatwiej w takiej sytuacji sprawić niespodziankę. Dzisiaj West Ham własnie zamierzało wygrać z Wilkami. Dwukrotnie goście wychodzili na prowadzenie, ale Ty odpowiadałeś im tym samym. Stoke nadal bez porażki? Rzadkość :D
-
O zestawienie gicior. Tak jak myślałem, moim grajkom trochę brakuje. Przede wszystkim jestem pod wrażeniem Shimizu 84?! To wymiatacz konkretny. U mnie najlepszy zawodnik to Garmash 81 overall i potem długo długo nic ^^. Tony Murray jednak chce koniecznie wzmocnić skład i myślę, że za sezon, może dwa, uda się was dogonić. Przynajmniej pierwszą "11". Jeszcze mam pytanie. Czy grasz może na pesedit? Jeśli tak to będę miał prośbę ale to już na Priv. Pozdrawiam.
-
W starcie z City włożyliście sporo sił co odbiło się na spotkaniu ligowym. Kolejny raz w tym sezonie głupio tracicie punkty. Może to dopiero 13 kolejka ale potem będzie za późno na poprawy. Powiem ci ,że podobają mi się overalle twoich graczy. Nie macie jakiś niemożliwych wyników. Takich ,że np. wszyscy napastnicy po 90. ;D Gracie na miano swoich możliwości a zawodnicy są dobrze dopasowani. Ja bym nic im nie zmieniał. ;)
-
Tak to już bywa, że z tymi teoretycznie słabszymi, idzie jak po grudzie. Szkoda, bo głupio jest wygrywać z najlepszymi a gubić punkty z teoretycznie słabszymi. Mimo to i tak możecie się cieszyć, że nie przegraliście, bo West Ham miał dzisiaj niewątpliwie swój dzień. Cieszy to, że w sytuacji gdzie dwa razy przegrywaliście, to potrafiliście się podnieść. To pokazuje, że drużyna ma charakter. Cały czas ocieracie się o tą Ligę Mistrzów, mam nadzieję, że w końcu dopniecie swego ;)
-
Strata sił z meczu z City odbiła się na meczu z Wes Ham, głupia strata punktów. Z beniaminkiem zawsze trudno się gra, zawsze skazywani są na porażki i lubią robić niespodzianki. Tak też było w tym przypadku.
-
Nie wiem co jest, ale powinienem grać w tej kolejce z Kaa Gent. Cóż, PES :P
5. kolejka LE
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
Tak czy nie?
(http://s9.postimage.org/7rniqkub3/napwolv.png)
(http://s9.postimage.org/mqaiyqyr3/ustawienie.png)
Napoli to drużyna, z którą walczyliśmy w pierwszej kolejce i otarliśmy się o zwycięstwo. Zespół z Włoch nie jest łatwym rywalem, bo Azzurri walczą o najwyższe tytułu także na własnym podwórku. Nikt nie liczył na to, że będzie to łatwa przeprawa.
Od fajerwerków niestety się nie zaczęło, ale nie można powiedzieć, że mecz nie miał tempa. Obie drużyny przystąpiły do spotkania w pełnej mobilizacji i z ogromną wolą walki. Pierwszy bramce przeciwnika zagroził Doyle w 22. minucie, ale niestety piłka minęła słupek w sporej odległości. Kontratak gospodarzy mógł przynieść bramkę już 5. minut potem, ale ofiarny strzał Maggio wyciągnął Hennessey. Przez większość czasu oglądaliśmy dwie równe sobie drużyny, choć czasami po obydwu stronach robiło się gorąco. W 36. minucie Irlandczyk znów starał się zaskoczyć bramkarza, ale De Sanctis perfekcyjnie wyłapał piłkę. W końcu jednak bramkarz Niebieskich musiał skapitulować. Sześć minut potem Shimizu zagrał w pole karne do O'Hary, który nie czekając zbyt długo umieścił piłkę w prawym górnym rogu bramki - chyba tym samym zamknął usta krytykom, którzy twierdzili, że pomocnik nie da rady wrócić szybko do formy sprzed ciężkiej kontuzji. Wilki zeszły do szatni prowadząc jednym golem.
Goście musieli być przygotowani na to, że w drugiej połowie Napoli przyciśnie. W 54. minucie Lucarelli wrzucił z obrzeża pola karnego, gdzie piłkę głową strącił Dzemaili, a stojący przy drugim słupku Lucas Moura zakończył akcję golem. Od tej chwili gospodarze mieli ogromne parcie na szkło, co szybko zaprocentowało. Minęło sześć minut, a Inler posłał bombę z około 25. metrów na bramkę Hennesseya, ale... tor lotu piłki głową zmienił Lucarelli i zmieścił futbolówkę blisko słupka dezorientując kompletnie bramkarza. Wilki przycisnęły jeszcze w końcówce, ale młody Campbell nie dał rady pokonać De Sanctisa, dzięki czemu wszystko skończyło się wygraną Napoli.
Metalist zbliżył się do Wolves na trzy punkty i wszelkie roszady są nadal możliwe. Co prawda musielibyśmy stracić 4 bramki, a oni strzelić co najmniej 4 (w meczu z Napoli), ale futbol jest nieprzewidywalny i trener wraz z zawodnikami zachowują ostrożność w wygłaszaniu teorii co do zakończenia rozgrywek grupowych Ligi Europy.
(http://s9.postimage.org/lmqemse3z/staty.png)
(http://s10.postimage.org/pmg07swth/pes2012_2012_08_03_13_18_10_497.jpg) (http://postimage.org/image/pmg07swth/) (http://s10.postimage.org/d9360w751/pes2012_2012_08_03_13_28_40_919.jpg) (http://postimage.org/image/d9360w751/) (http://s10.postimage.org/6wo0r242t/pes2012_2012_08_03_13_29_07_492.jpg) (http://postimage.org/image/6wo0r242t/)
Tradycyjnie odwiedzę was wieczorkiem, może jeszcze coś dziś wrzucę, ale pokomentować wolę już jak mam pełny spokój i wiem że nie zrobię tego na "odwal się" ;)
-
Ciekawy meczyk z bardzo trudnym i wymagającym rywalem. Spotkanie od początku było wyrównane, raz wasz bramkarz robił robinsonadę, a raz ich ale w końcu udało wam się zdobyć bramkę, która po przerwie tylko zmobilizowała Włochów do ataków i tak oto strzelili szybko jednego gola, a potem straciliście bardzo frajersko drugiego i było praktycznie po meczu chociaż gdyby Campbell strzelił bramkę to skończyłoby się inaczej.
-
No, mecz ciekawy, ale można było się spodziewać ciężkiej przeprawy, bo graliście z niewygodnym Napoli a do tego na wyjeździe. Do przerwy było pięknie, w szatni gospodarzy musiały paść jakieś ciężkie słowa, bo wyszli bardzo podbudowani i wygrali. Szkoda, ale ta porażka nie ma jakiegoś wielkiego znaczenia, bo sądzę, że losy tej grupy i tak są już przesądzone ; ).
-
Jeśli grasz na pes edit zapraszam do turnieju. http://forum.pesleague.pl/index.php/topic,122089.0.html
-
Napoli to drużyna zdecydowanie najlepsza w grupie E. Wynik mnie nie dziwi, trudno było wywalczyć na wyjeździe choćby punkt, który przyczyniłby się do awansu przed zakończeniem rozgrywek grupowych. Jednak spotkanie musiało wyglądać bardzo wyrównanie i była szansa na oczko. Niestety rywal jest mocny u siebie. Pokazali też, że są twardzi psychicznie. Potrafili się szybko podnieść po straconej bramce. Mimo wszystko podtrzymuje swoje wcześniejsze zdanie, że awans już macie. Nie sądzę, by Metalist wzbił się aż tak wysoko. Sorry, ale to jest po prostu nie możliwe. W ostatnim meczu z belgami wystarczy koncentracja. Możecie stracić jedną bramkę, ale nie dajcie się rozbić.
Hmm... nie myślałeś może nad dodawaniem skrótów spotkań? ;)
-
Nie no dobrze rozłożony jest terminarz. Skoro spotkałeś się z Napoli w 1. kol to wtedy musisz w 5 :P.
Co do samego meczu to nie zagrałeś złego spotkania. Znów był sytuacje, ale znów brakowało szczęścia czy dokładnego wykończenia. Nie miej nadal jesteś na pozycji, która premiuję cię awansem do kolejnej fazy. Mecz z Gent to chyba czysta formalność :P.
-
Hmm... nie myślałeś może nad dodawaniem skrótów spotkań? ;)
Wcześniej wstawiałem, ale widząc na kanale YT, że były 2-3 wyświetlenia to nie wiem czy jest sens.
14. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Koniec "hegemonii".
(http://s16.postimage.org/59e04wwat/stokewolv.png)
(http://s16.postimage.org/84r3bs0at/ustawienie.png)
W końcu padło na nas. Tym razem to Wilki próbują przełamać opór Stoke, które zajmuje pozycję lidera EPL i... nie ma na koncie żadnej porażki. Garncarze grają w tym sezonie fenomenalny futbol i po trzynastu kolejkach nie znalazł się nikt, kto w meczu z nimi przechyliłby szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Wilki świadome zagrożenia jakie stanowią gospodarze od początku ruszyły do ataku. Już w 6. minucie swoją pierwszą próbę zaliczył Doyle, ale jego strzał-wślizg był zbyt słaby, by zaskoczyć bramkarza. Stoke bardzo szybko sprowadziło gości do parteru, a dokładnie K. Jones, który huknął prosto w słupek bramki Hennessey'a. Mecz z każdą minutą nabierał rumieńców, a Garncarze prezentowali się tak, jak na prawdziwego lidera przystało. W końcu coś pękło i gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Jerome, który otrzymał podanie od Pennanta i umieścił piłkę z ostrego kąta pomiędzy słupkiem a bramkarzem - 21. minuta. Wolverhampton mogło się bardzo szybko zrewanżować, ale minutę później Steven Fletcher obił tylko poprzeczkę. Gra pozycyjna nie przynosiła większego skutku dla obu drużyn w związku z czym przez następne bagatela 20. minut nie oglądaliśmy zbyt groźnych akcji ofensywnych. To "uśpienie" wykorzystały Wilki - w 41. minucie Fletcher zagrał w głąb pola karnego, gdzie czekał Wolski, a Polak technicznym strzałem pokonał bramkarza Stoke. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem na remis.
Druga część spotkania to istny koncert nerwów. Tempo było tak szybkie a walka zacięta - można było pomyśleć, że właśnie rozgrywany jest finał jakichś ważnych rozgrywek a nie zwykły mecz ligowy. Stoke zależało na tym, by nadal pozostać na fotelu lidera i kontynuować passę bez porażki. W 68. minucie gospodarze mogli dopiąć swego i golem dobić Wilki, ale... Najpierw Jerome strzelił w słupek, piłka odbiła się i potoczyła w głąb pola karnego - żeby zdobyć gola wystarczyłoby, że Pennant dołożyłby nogę, lecz ten zagrał siłowo i z pięciu metrów wysłał futbolówkę w trybuny. Minuty płynęły, a w środku pola prawdziwy kocioł, piłka wędruje "z rąk do rąk" zmieniając co chwilę swojego właściciela. W 78. minucie dzieła zniszczenia próbował dokonać Campbell, ale jego strzał w fantastycznym stylu wybronił Sorensen. Wolverhampton nie zamierzało odpuścić do ostatniej minuty, co okazało się przyczyną końca passy Stoke. Rzut rożny dla Wolves - piłka wędruje w pole karne płasko, po ziemi, a tam przejmuje ją Chanturia. Gruzin nie myślał długo i oddał futbolówkę Johnsonowi, który włączył się w tą akcję ofensywną - Roger z jedenastki silnym, płaskim strzałem zdobył bramkę na wagę trzech punktów.
Stoke City zagrało w tym meczu na bardzo wysokim poziomie. Trudno się dziwić, że Garncarze tak długo nie ponieśli porażki i zajmowali pozycję lidera, ponieważ był to najbardziej wyrównany mecz, jaki Wilki zagrały w tym sezonie. Wolverhampton udało się przerwać dominację Stoke oraz zadać im cios - początek końca, czy jeszcze bardziej ich rozsierdziliśmy?
(http://s16.postimage.org/co3bxai6d/staty.png)
(http://s11.postimage.org/x05350zbj/pes2012_2012_08_03_18_33_23_883.jpg) (http://postimage.org/image/x05350zbj/) (http://s11.postimage.org/e935uv4r3/pes2012_2012_08_03_18_42_49_918.jpg) (http://postimage.org/image/e935uv4r3/) (http://s11.postimage.org/jyjef6axb/pes2012_2012_08_03_18_43_46_913.jpg) (http://postimage.org/image/jyjef6axb/)
-
Po porażce z Napoli w Lidze Europejskiej nadszedł czas na zwycięstwo. Stoke w niektórych momentach stwarzało sobie groźne sytuacje i to zaowocowało ich prowadzeniem. Ty jednak się nie poddałeś i ruszyłeś do ataku. Bramka przed przerwą na pewno podkręciła Ci skrzydła. Druga połowa to już były emocje, ale to Ty szczęśliwie wyszedłeś z nich zdobywając gola w90 minucie. Oby tak dalej ! ;)
-
Zwycięstwo i to z polskim akcentem choć po sporej nerwówce. W tabeli tymczasem dalej jesteś wysoko i jest szansa żeby z ligi europejskiej (nie wiadomo co z tego wyjdzie Ci dalej) Twoja ekipa weszła nawet do ligi mistrzów a z Wolves to byłby nie lada wyczyn
-
Kto by pomyślał, że to kiedyś może być hit Premier League. Stoke liderami bez porażki, a Wolves klubem, który liczy się w walce o europejskie puchary. Sam mecz był fantastyczny. Szybkie tempo od bramki do bramki. W tym spotkaniu nie zabrakło niczego: zaczynając od nerwów i pecha, kończąc na golach. Obie ekipy obijały w tym meczu słupki i poprzeczki. Stoke byli na prowadzeniu, lecz Wolves wyrównało jeszcze przed przerwą za sprawą Wolskiego. Druga połowa była równie zacięta. Spotkanie potoczyłoby się inaczej, gdyby nie pudło Pennanta z pięciu metrów. Wy graliście do końca, a Johnson wpisał się na listę strzelców po ładnie wykonanym rożnym. Przerywacie serię 13 meczów bez porażki Stoke. Być może to będzie oznaczało powrót faworytów do czołówki? Jak na razie nic tego nie zapowiada...
-
już się bałem, że to koniec dobrej ligowej passy. cieszę się jednak, ze się myliłem i to tobie przypada pierwsze przełamanie kapitalnego Stoke. może zepchnąłeś ich na równię pochyłą? strzeliłeś w każdym razie o bramkę więcej niż rywal, a to dało ci ważne punkty. zarówno do tabeli, jak również pod względem psychicznym.
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Steve Morgan zostawi Wolves?
(http://s16.postimage.org/doerk7khx/steve.png)
Stephen Peter Morgan urodził się 25 listopada 1952 w Garston. Steve jest biznesmenem, aktywnym od 1974 roku. Zaczynał od... pożyczenia pięciu tysięcy funtów, które dał mu ojciec. Za środki zakupił będącą na skraju bankructwa firmę Wellington, by z czasem przekształcić ją do firmy budowlanej Redrow, w której teraz jest zastępca przewodniczącego. Wartość jego akcji na rynku ocenia się na 350 milionów funtów.
Jak zaczęła się jego przygoda z klubem Wolverhampton Wanderers? Steve zawsze deklarował się jako fanatyczny kibic klubu Liverpool FC, w którym przez pewien czas posiadał swoje akcję, które po czasie jednak sprzedał. W 2007 roku nadarzyła się okazja do zakupu Wolverhampton Wanderers. Niecodzienna transakcja zakończyła się tym, że Morgan zgodził się na zakup klubu od Sir Jacka Haywarda za symboliczną opłatą w wysokości 10 funtów pod warunkiem, że zainwestuje w zespół 30 milionów. Przejęcie klubu przez Steva zostało formalnie zakończona w dniu 9 sierpnia 2007, kiedy Morgan został przewodniczącym klubu. W dniu przekazania, Sir Jack Hayward oświadczył, że Morgan "miał przeszczep serca - Z Liverpoolu do Wolverhampton". Czyżby jednak ten przeszczep został odrzucony?
(http://s14.postimage.org/onpv1olfl/steve2.png)
Steve Morgan znalazł się w ogniu krytyki, kiedy Wolverhampton dwukrotnie o mały włos nie zaliczyło spadku z Premier League. Biznesmen był oczerniany przez kibiców Wolves jakoby futbol i klub były tylko jego hobby/zabawką lub kolejną inwestycją, która pozwoliłaby zyskać kilka funtów. Ciężko uznać te oskarżenia za prawdziwe, gdyż Morgan bez wstydu pokazuje się w klubowych barwach podczas meczów drużyny. Zagorzali sympatycy Wilków uważają jednak, że tylko dzięki Gustavo Poyetowi drużyna zaczęła osiągać "coś" i dzięki naciskom menedżera klub zaczął inwestować realne pieniądze we wzmocnienia kadrowe.
Z klubu dochodzą głosy jako Steve Morgan miał sprzedać akcje klubu zakupione w 2007 roku i przekazać zespół w inne ręce. Powodem ma być pogarszający się stan zdrowia i niemożność zniesienia dalszej fali krytyki. Morgan miałby się zająć już tylko i wyłącznie firmą budowlaną, która według wszystkich raportów generuje większe zyski. Wiadome jest, że Wolverhampton Wanderers to nie klub, taki jak Chelsea, Manchester United czy City, więc trudno spodziewać się zysków i sukcesów na takim poziomie. Ile jest w tym prawdy? Czy serce Morgana pozostało jednak w Liverpoolu i nie potrafi w pełni związać się z Wilkami? Czy ktoś będzie na tyle odważny, by zainwestować w klub z West Midlands? Jeśli tak - co dalej?
-
Widzę, że Johnson i Chanturia zaważyli o końcowym sukcesie Wolves. Stawiasz konsekwentnie na Vorsaha. Ciekawy jestem czy na turnieju również wystąpi jak twój podstawowy obrońca. Co więcej, 1 porażka Stoke i już strata lidera... To na pewno trochę osłabi morale drużyny. Nie wiem natomiast, czy konflikt na linii klub właściciel wyjdzie na dobre. W Middlesbrough skończyło się zwolnieniem właściciela i chorą atmosferą przez co najmniej 10 kolejek. Obyście przeszli obok tego obojętnie. Macie wysokie, dobre miejsce i tego się na razie trzymajcie. Niby to dopiero początek ale takie zwycięstwo nad niepokonaną ekipą z pewnością zbuduje większą pewność siebie. Mam nadzieję, że nie uderzy sodówka do głowy i kolejne spotkania również skończycie zwycięsko.
-
Spotkanie z Napoli było wyrównane i ciekawe. Zagraliście dobrze , ale za brakowało wam tego czegoś by zwyciężyć. Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze , którzy zdobyli 3 punkty przed swoja publicznością. :P W spotkaniu 14 kolejki udało wam się przerwać ładną hegemonię Stoke. Kto by pomyślał ,że bezie im tak szło w tym sezonie. Wyniki mięli dobre , a taka drużyna , która może ograć giganta a przegrać z beniaminkiem. Wy zagraliście fantastyczne spotkanie i chwała wam za zdobycie ważnych trzech oczek. ;) Nikt chyba nie chce by Steve odchodził. Ale wiesz.. w twojej powieści ty rządzisz. Pewnie przygotujesz dla nas coś specjalnego. ;)
-
Przerywacie passe Stoke i zrzucacie ich z fotela lidera aż na trzecie miejsce, to musi ich wkurzyć. Spotkanie rewelacyjne, tempo także wyśmienite i oby więcej takich spotkań. Ostatnia akcja meczu zapewnia wam trzy punkty, brawo za walkę do końca. Ciekawe jak potoczą się losy Morgana, szkoda gdyby odszedł ponieważ ma pieniądze i bądź co bądź inwestuje w ten klub, czy znajdzie się taki drugi? Wątpię.
-
Wcześniej wstawiałem, ale widząc na kanale YT, że były 2-3 wyświetlenia to nie wiem czy jest sens.[/center]
Tja, miałem tak samo...
Cieszę się, że wygrałeś ze Stoke. Naprawdę nie wiem jakim cudem mogli cały czas liderować :P Dobrze w ostatniej akcji spisał się Chanturia, który jak dla mnie był i jest nadal niewypałem transferowym Wilków. Widzę, że Campbell dobrze spisuje się wchodząc z ławki na końcowe minuty i to któryś raz z rzędu :)
Morgana kojarzę. Chciał kupić udziały, owszem chciał sporo zainwestować w transfery (tak gadał), ale w rzeczywistości posiadał zbyt mały budżet i jego oferta została 3 razy odrzucona. Ostatecznie LFC kupili "biznesmeni" z Ameryki, wykupili udziały za prawie dwa razy tyle co Morgan, ale tak porozpierdzielali klub od wewnątrz i dodatkowo go zadłużyli, że szkoda gadać. Nawet teraz nowi właściciele The Reds muszą jeszcze użerać się ze słabą kondycją finansową jaka cały czas ciąży na drużynie.
-
Wydaję mi się, że kibice zbyt wrogo nastawieni są do Steva. Ogólnie to ciekawa historia tego pana. Zaczynał pożyczając pieniądze, a teraz? Wielki majątek na jego koncie. Nie ma co iść do L'poolu tutaj wilki z sezonu na sezon są co raz mocniejsze i myślę, że za kolejne dwa sezony może być to ekipa, która śmiało będzie walczyć o czołową czwórkę ligi.
-
byłoby lipnie, bo bez pieniędzy nie utrzymacie u siebie obecnej kadry, a wtedy... spadek do Championship! oby ten przeszczeop się w końcu przyjął, raczej nie widzę koligacji między Wilkami i LFC, więc teraz wszystko w rękach kibiców, którzy powinni w końcu zacząć szanować swojego właściciela. chłopina się utyra i co będzie?
-
Morgan jest krytykowany przez fanów Wolves. Oni myślą, że właściciel klubu chciał tylko się dorobić fortuny na futbolu. Nawet nie wiedziałem, że Steve jest fanem Liverpoolu :) Obecnie Wilki osiągają coraz to lepsze wyniki, a spekuluje się, że Morgan sprzeda klub komuś innemu. Obecnie sprzedaż klubu to może być niewiadoma. Wiemy, że Wolverhampton to nie drużyna pokroju ManUtd, ManCity, czy chociażby Chelsea. Niepewnie więc jest kto by kupił klub. Jeśli już dojdzie do sprzedaży to liczę, że klub kupi ktoś, kto będzie chciał w niego sporo zainwestować.
-
Cóż, szkoda byłoby gdyby Morgan opuścił Wolves. To idealny przykład tego, jak ludzie potrafią zniszczyć innego człowieka. Fala krytyki... ale dlaczego? Dziwne zachowanie fanów, tym bardziej, że tak jak wyczytałem - Steve nie wstydzi się barw klubowych, paradując z nimi na trybunach. Mam nadzieję, że Morgan jednak zostanie z klubem ; )
Kurde, szkoda z tymi skrótami. Ja chętnie bym je oglądał.
-
Powiem szczerze, że bardzo ciekawy artykuł. Dla mnie o tyle dziwne jest możliwe wycofanie się Morgana z klubu, że w tym i poprzednim sezonie Wilki grają naprawdę porządną piłkę. Najpierw kwalifikacja do Ligi Europy, a w tym sezonie zajmujecie już bardzo wysokie piąte miejsce, z niewielką stratą do Big Four. Jeśli Morgan faktycznie zdecyduje się odejść, to na pewno odda zespół w dobre ręce, drużyna walcząca o czołowe lokaty w lidze to łakomy kąsek dla potencjalnych inwestorów.
-
Na początek gratulacje należą się dla Rafała. Brawa za bramkę ze Stoke i ogólnie za przyczynienie się do wygranej Wilków.
Trochę smutną wiadomością nas uraczyłeś. Ciekaw jestem jakby dalej wyglądały losy klubu. Pewnie byłoby kiepsko, a szkoda, bo klub zaczął fajnie prezentować się i w EPL i teraz w Lidze Europejskiej. Z drugiej strony można zrozumieć, bo zdrowie jest ponad wszystko i jest cenniejsze. Tak jak pisze Emilek, jeśli już Morgan miałby odejść to dobrze by było, gdyby oddał klub w dobre ręce, nawet podobnie jak go otrzymał... za te symboliczne 10 funtów, co wydaje się być czymś nie do pomyślenia w dzisiejszym świecie pieniądza.
-
Bardzo fajnie napisałeś ta notkę o Steve Morganie. Kibice wywierają zbyt duży nacisk na niego, tak mi się wydaje. Przecież Wolves uzyskało awans do Ligi Europejskiej. Dobrą wiadomością jest też fakt, ze Wolverhampton gra coraz lepiej. Jeżeli miałoby dojść do sprzedaży akcji to mam nadzieje, ze nowy właściciel okaże się osobą, która z chęcią inwestuje w klub ;)
-
bez właściciela jest się jak ryba bez wody. pieniądze zdominowały dzisiejszą piłke, więc skończył byś jak Polonia Warszawa z KP Katowice(ostatecznie z tego nici). pozostaje mieć nadzieję na poprawę zachowania kibiców i pozostanie Morgana w klubie.
-
15. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Odwieczny rywal.
(http://s13.postimage.org/uay2nr26v/avwolv.png)
(http://s13.postimage.org/l5pptvys7/ustawienie.png)
Aton Villa to jeden z odwiecznych rywali zespołu z Wolverhampton, tak więc spotkanie od początku zapowiadało się ciekawie. Jak dotąd pod wodzą Poyeta Wilki nie dały poszaleć The Lions i innego zakończenia niż w poprzednich spotkaniach kibice się nie spodziewali.
Często hucznie zapowiadane mecze mają dosyć nudnawy początek - dzisiaj ta reguła także się sprawdziła. Wilki zanotowały swoją pierwszą okazję strzelecką w 17. minucie, choć... nie do końca, bo sędzia liniowy uznał, że Taarabt znajdował się wcześniej na spalonym. Dwanaście minut przyszło nam czekać na kolejną sprawną akcję - Jarvis bardzo ładnie dograł na jedenasty metr do Doyle'a, a Irlandczyk z pierwszej piłki władował futbolówkę do siatki - 0:1. Tradycyjnie po pierwszym golu zrobiło się jeszcze ciężej i gra chwilami wyglądała naprawdę nerwowo. Nie zobaczyliśmy jednak już nic ciekawszego do końca pierwszej połowy - niestety (?).
Drugie 45. minut zaczęło dyktować coraz szybsze tempo. Gracze AV w końcu się obudzili i już na początku zadali cios. W 49. minucie N'Zogbia przeprowadził samotny rajd w głąb pola Wolves i... strzelił wyrównującego gola. Wyrównanie rozjuszyło Wilki i goście rzucili się do ataku. W 66. minucie Campbell po rzucie rożnym zagrał do Johnsona, który czekał w polu karnym, a ten skierował piłkę do siatki, ale... sędzia liniowy przerwał złudzenia uniesioną chorągiewką. Nasilone ataki na nic się niestety nie zdawały - znowu bramkarz rywala zaczął "wymiatać" między słupkami. Przełom mogliśmy oglądać dopiero w 87. minucie. Steven Fletcher piętką dograł do Campbella w pole karne, a ten walcząc z dwoma obrońcami zdołał oddać strzał na dalszy słupek i dał nam wygraną w tym spotkaniu.
Ostatnie dwa mecze przynoszą nam wygraną w ostatnich minutach meczu. Inkasujemy cenne punkty, ale pada pytanie - jak długo? Wydarte wygrane nie wydają się długoterminowym sposobem na zdobywanie oczek.
(http://s13.postimage.org/x6b5um66v/staty.png)
(http://s11.postimage.org/obnd36ppb/pes2012_2012_08_04_11_55_48_501.jpg) (http://postimage.org/image/obnd36ppb/) (http://s11.postimage.org/57u1mucv3/pes2012_2012_08_04_12_06_34_120.jpg) (http://postimage.org/image/57u1mucv3/) (http://s11.postimage.org/i0i5mrogv/pes2012_2012_08_04_12_07_26_156.jpg) (http://postimage.org/image/i0i5mrogv/) (http://s11.postimage.org/sbuiffg67/pes2012_2012_08_04_12_09_23_679.jpg) (http://postimage.org/image/sbuiffg67/) (http://s11.postimage.org/5bsggu7q7/pes2012_2012_08_04_12_09_42_778.jpg) (http://postimage.org/image/5bsggu7q7/)
-
No zdecydowanie zdominowałeś rywala we wszystkich aspektach i niech nie zmyli tutaj wynik 1-2 bo raz to wyjazd dwa przewaga posiadania piłki wręcz miażdżąca plus prawie drugie tyle samo strzałów co gospodarze a więc The Villans jako odwieczny rywal nie postawił wygórowanych warunków w tym meczu choć bramka decydująca o zwycięstwie tak samo jak w poprzedniej potyczce ligowej także w końcówce. Dziwi mnie lekko fakt że skoro Shimizu ma tak wysoki OVR a grzeje ławę:)
-
Dziwi mnie lekko fakt że skoro Shimizu ma tak wysoki OVR a grzeje ławę:)
Overall to nie wszystko ;) Na tą pozycję mam jeszcze Wolskiego i Jarvis'a, których nie chcę pomijać, bo zależy mi na tym żeby każdy w miarę się rozwijał dzięki doświadczeniu meczowemu. Shimizu też jest młody, będzie miał jeszcze swój czas, i tak jest spora rotacja na tej pozycji. Poza tym jakoś wolę grać realnymi piłkarzami i strzelać nimi bramki :P
-
Tak jak użytkownik powyżej napisał. Byłeś lepszy w każdym aspekcie gry. Gdyby nie te spalone to wynik w 100 % odwzorował by to co działo się na boisku. Oddałeś 11 strzałów, a oni tylko 5. Jak by tego było mało to ty masz ogromne posiadanie piłki zanotowane w statystykach. Można powiedzieć, że gdyby nie samotny rajd N'Zogbii to gospodarze w tym meczu byli po prostu niewidoczni. Hehe, fajnie że masz Wolskiego może z czasem stanie się on wielką gwiazdą Premier League.
Masz rację. Chodziło mi o '' Popis gry głową '' ;)
-
Mecz ciekawy ale zdominowałeś Lwy i zasłużenie wygrałeś co może dziwić bowiem Aston Villa to bardzo silny rywal i u siebie nie powinni dostać takiego lania. Znów wygrywasz w ostatnich minutach i dobrze zauważasz, takie zwycięstwa nie są receptą na sukces, czas to zmienić ;)
-
16. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Sroki wzbiły się w powietrze.
(http://s13.postimage.org/y24w1tm8n/wolvnew.png)
(http://s13.postimage.org/osy4dynyv/ustawienie.png)
W tabeli ligowej spora różnica pomiędzy Wilkami a ich kolejnymi rywalami - Wolves na czwartej pozycji, w obliczu katastrofalnej gry potentatów, i Newcastle w kryzysie na miejscu czternastym. Sroki tym meczem chciały odbić sobie wcześniejsze niepowodzenia i wyjść z dołka.
To już kolejny taki mecz od początku sezonu, którego po prostu nie chciało się oglądać. Kibice gospodarzy mogli mieć czasami wrażenie, że wyrzucili pieniądze w błoto kupując wejściówkę. Tym bardziej, że pierwsi do głosu doszli goście - w 21. minucie do akcji ofensywnej włączył się Santon i posłał potężny strzał w kierunku bramki Wolves. Całe szczęście Hennessey poradził sobie z tą salwą i wybił piłkę za linię końcową. Newcastle nadal naciskało, tak więc wystarczyły trzy minuty - tym razem Gutierrez usiłował zmienić wynik spotkania, ale nie zdołał oddać celnego uderzenia. Czas dłużył się niemiłosiernie, aż do końcowym pięciu minut spotkania. Najpierw Taarabt - silny wolej z jedenastego metra odbił się jeszcze od murawy, ale nie zmyliło to bramkarza, gdyż piłka leciała prosto na niego. Chwilę potem Shimizu z ostrego kąta, niestety i tym razem golkiper nie dał się pokonać.
Pierwsze minuty drugiej części spotkania szybko rozwiały nadzieję na dobre widowisko. W 58. minucie Doyle znalazł się w dogodnej sytuacji i z "półobrotu" oddaj średniej jakości strzał, który o centymetry minął słupek. Jak się okazało była to ostatnia składna ofensywna akcja Wilków w tym meczu. Sytuację pogorszyli dodatkowo nacierający goście. W 69. ( ::)) minucie Gutierrez znalazł lukę w obronie i wypuścił piłkę Cisse - bramkarz nie miał szans w sytuacji sam-na-sam i mamy 0:1. Sroki nie spoczęły na laurach. Minęły ledwo trzy minuty i akcje skrzydłem ciągnie strzelec pierwszego gola. Miał przy sobie obrońcę, jednak defensor dał się oszukać podążając w zupełnie inną stronę niż gracz Newcastle, co stało się podłożem do kolejnej bramki. Cisse zagrał na piąty metr do wbiegającego Ba - napastnik idealnie trafił w tempo i mamy 0:2. Do końca spotkania nic już się nie zmieniło.
Słaby mecz w wykonaniu obu ekip, jednak Sroki okazały się być bardziej konsekwentne i wykorzystały chwilowy kryzys Wilków po stracie pierwszego gola. Pozostajemy jednak na swojej pozycji, ponieważ ligowi potentaci nadal zawodzą. Odnosząc się do sytuacji ligowej - Manchester United wciąż tkwi na tej samej pozycji.
(http://s13.postimage.org/v5d9nsr13/staty.png)
(http://s15.postimage.org/9206hu3l3/pes2012_2012_08_05_14_57_19_133.jpg) (http://postimage.org/image/9206hu3l3/) (http://s15.postimage.org/44mlwq1lz/pes2012_2012_08_05_14_57_31_578.jpg) (http://postimage.org/image/44mlwq1lz/)
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
"Wolves to nie szczyt moich marzeń."
(http://s15.postimage.org/4smq7k2i3/fernandes.png)
Tego można się było raczej spodziewać. Guarin okazał się kolejną plotką sportowych brukowców, więc pozostała kwestia Fernandesa. Jak już wcześniej wspomniano, w tym roku kończy mu się kontrakt z tureckim Besiktasem i sam zainteresowany rozgląda się za nowym klubem. Negocjacje z zawodnikiem, które były inicjowane wielokrotnie przez Wolverhampton okazały się spełznąć na niczym - przynajmniej na razie? Dlaczego?
Manuel Fernandes: Wielokrotnie poruszany był temat, że w tym roku kończy mi się kontrakt z Besiktasem i poszukuję nowego pracodawcy. Sporo w tym prawdy, ponieważ chciałbym wrócić do "prawdziwej" zachodniej piłki, która na pewno jest bardziej wymagająca. Dostałem już parę ofert z innych klubów, wszystkim się przyjrzałem i sporo nad nimi myślałem wraz z moim agentem. Pytał pan o Wolverhampton, tak? Negocjacje były wielokrotnie ponawiane, ale wszystkie upadły. Już wyjaśniam. Wolves to nie szczyt moich marzeń - klub ze średniej półki, który dopiero zaczyna coś osiągać i powoli zmierza w dobrym kierunku. Ja jednak chciałbym znaleźć się w trochę innych realiach - jestem głodny sukcesu. Nie satysfakcjonuje mnie myśl walki, do tego naprawdę ciężkiej, o Ligę Europejską. Jak dotąd najlepiej wspominam moją przygodę z Valencią i właśnie w takich warunkach odnalazłbym się jak najszybciej. Jeśli jednak kluby o takich rozmiarach jak Nietoperze mnie nie zechcą, wtedy rozważę ofertę Wolverhampton.
Wypowiedź Manuela rozjaśnia trochę pogląd na całą sprawę, jednak wyznaczył on bardzo dosadnie pozycję Wilków w Europie. To brzmi jak wypowiedź niektórych niezdecydowanych kadrowiczów reprezentacji, którzy najpierw odrzucają możliwość gry dla reprezentacji słabszego kraju, a potem gdy okazuje się, że są niechciani, wtedy szukają swojej ostatniej szansy u tych drugich. Czy Fernandes zostawił sobie po prostu otwartą furtkę, bo wie że dla Wilków byłby bezcennym nabytkiem?
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
W biało-czerwonych barwach.
(http://s15.postimage.org/ua54r5k8b/borysiuk.png)
Tak jest moi drodzy. Kolejny Polak dołączy do pierwszego zespołu Wolverhampton. Wilki stają się coraz bardziej biało-czerwone - mamy już rodaków w zespole juniorskim, kolejnych kandydatów do zespołu rezerw, a teraz z klubu wypływa informacja o transferze definitywnym Ariela Borysiuka.
Ariel Borysiuk to urodzony 29 lipca 1991 w Białej Podlaskiej polski piłkarz, występujący na pozycji pomocnika. Jego obecnym klubem jest niemieckie 1. FC Kaiserslautern. 17 listopada 2010 roku zadebiutował w Reprezentacji Polski w meczu z Reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej zmieniając w 84. minucie Roberta Lewandowskiego.
Według oficjalnych informacji pomocnik będzie kosztował klub z Wolverhampton 2.000.000 €. Jak ten ruch transferowy komentuje trener?
Gustavo Poyet: Po rozwiązaniu kontraktu z Karlem Henry tak naprawdę nie pozostał mi do dyspozycji żaden nominalny defensywny pomocnik. W poprzednim ustawieniu w jakim graliśmy zawodnik na takiej pozycji wydawał się być niepotrzebny. Teraz jednak, gdy zaczęliśmy grać w systemie 4-3-3, potrzebujemy zawodnika, który wspomoże z tyłu formacją defensywną, a obecnie, jak wiemy, na tej pozycji występuje McEachran - ten gracz jest raczej typem ofensywnego pomocnika. Uważam, że transfer Ariela to dobry ruch. Po naprawdę dobrym zakupie, jakim był Wolski, zacząłem baczniej przyglądać się graczom pochodzącym znad Wisły. Borysiuk jest jeszcze młody, uważam, że nie zawiedzie.
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
Na koniec mała adnotacja bez żadnych nagłówków, ponieważ jest to informacja wstępna - według pierwszych doniesień Aaron McCarey dogadał się ze Spartakiem Moskwa w sprawie rocznego wypożyczenia. Dla młodego bramkarza będzie to idealna okazja by w końcu regularnie grać i udowodnić wartość trenerowi Wilków, ponieważ teraz między słupkami mamy duet pewniaków: Hennessey-Lezzerini. Kwota wypożyczenia jest na razie nieznana.
-
No i niestety znów zostałeś sprowadzony na ziemie przez... drużynę, która jest aż dziesięć pozycji za tobą. Szkoda wielka bo widowisko w tym meczu był denne. Jak będzie tak dalej to i kibice będą zostawać w domu i tam przed telewizorem będą oglądać mecze.. No cóż każdy kto jest w kryzysie chce się jak najszybciej podnieś, a Srokom udało się to w meczu z tobą..
Tak sobie czytam te wypowiedzi piłkarzy na temat Wolves to stwierdzam, że dość sceptycznie podchodzą do całej sytuacji. Myślę, jednak, że jak będzie Liga Mistrzów czy też nawet miejsce w pierwszej szóstce to już ich zdanie się nie co zmieni.
Borysiuk może okazać się dobrym ruchem. Szczerze to nie zawsze Polacy dobrze spisują się w zagranicznych klubach, ale mu może się uda .
-
Przełamanie Srok przypadło na mecz z tobą. kolejne pechowe zrządzenie losu w tym sezonie... zadziwiająco słaba postawa potentatów, LFC i MU cieniują, MC się powoli podnosi, a Chelsea powoli odjeżdża stawce. Stoke szybciutko leci w dół, złamałeś ich.
Fernandes ma mimo wszystko swoje lata i jest głodny sukcesu, tylko pytanie: czy ktoś go zechce? to byłoby kapitalne wzmocnienie, jednak jak na razie to odległe plany.
Borysiuk jest dla mnie sporym zaskoczeniem. ale fajnie, że powiększa się kolonia polska w Wilkach, Wolski zrobił nam dobrą renomę :)
-
kiedyś się każdy musi przełamać. szkoda, że ty jesteś tą odskocznią tym razem dla Srok. trochę ten mecz komiczny, ale za to urokliwy.
Fernandes zapobiegawczo podchodzi do zawiązania umowy z Wilkami. na pewno czeka na jakiś wielki klub, jednak gdy się nie trafi takowy, to przyjmie waszą ofertę jak syn marnotrawny.
co do Borysiuka jestem sceptyczny, ale jeśli powtórzy osiągi Wolskiego, to będę mu się kłaniać. fajnie, że robią nam renomę na wyspach, a Poyet często zagląda do naszej ligi.
-
Szkoda tego spotkania, bo Wy walczycie o udział w Lidze Mistrzów, a Newcastle narazie walczy... z kryzysem, który panuje w zespole "Srok". Na Was niestety udało im się przełamać. Co prawda nie zagrali jakiegoś wybitnego spotkania, bo mecz ogólnie nie powalił, ale Wy zagraliście jeszcze gorzej. To zdecydowanie nie był Wasz dzień, ale na szczęście porażka ta nie wpłynęła narazie na Waszą pozycję w lidze. Stworzyliście sobie kilka fajnych sytuacji, ale brakowało dzisiaj skuteczności, na posterunku był także Krul i nic nie udało się wpakować do bramki rywali...
Ciekawe jak skończy się sytuacja z Fernandesem. Na pewno ten gracz bardzo przydałby się Waszej ekipie, ale po takim krętactwie jakoś mnie nie przekonał. Jak nie będą mnie chcieli to przyjdę tutaj, ale jak będą mnie chcieli to mam Was w dupie, nie podoba mi się coś takiego i skreślił się on w moich oczach już teraz, kiedy nawet nie wiadomo czy przyjdzie do Was. Co do Borysiuka, to jeśli jest on zrobiony według PSD to szczerze go polecam. Rozegrałem nim kilka spotkań w polskiej reprezentacji i spisywał się naprawdę bardzo dobrze, do tego jest jeszcze młody, więc będzie się rozwijał, nie to co w kadrze ze stałym overallem. Jestem niemal przekonany, że będziecie mieli z niego sporo pożytku.
i wypuścił piłkę Cissse
Jedno "s" za dużo :D
-
Mecz z Aston Villą pokazał Waszą siłę, totalnie zdominowaliście The Villans wygrywając bardzo zasłużenie z przebiegu meczu i statystyk powinieneś wygrać wyżej, ale właściwie nie ma to znaczenia, 3pkt to jednak 3pkt i nieważne czy wygrałeś jedną, dwoma, czy siedmioma bramkami. Niestety w spotkaniu ze Srokami nie było już tak dobrze, ten niesamowity duet Ba-Cisse pomimo ,że nie grał razem od pierwszej minuty wykończył Was. Cóż obaj gracze są niesamowicie dobrzy, a gdy grają razem zyskują jeszcze więcej i to był Wasz gwóźdź do trumny. Co do Ariela to hmmm Ty decydujesz, ale kto wie czy nie jest to jednak za wysoki poziom. Szkoda by było Fernandesa bo jak już gdzieś wspominałem jest naprawdę wyborny w tej grze i bardzo by Ci pomógł, teraz mówi jedno, ale po jakimś czasie może powiedzieć co innego i jeszcze włączycie się do walki o niego.
-
Prawdziwe męki dla kibiców, zwłaszcza kibiców gospodarzy. Szkoda, że przegraliście, do tego z nie najlepszym zespołem w ostatnim czasie. Do tego w 3 minuty 2 gole... nieciekawie. Mam jednak nadzieję, że to chwilowe rozluźnienie, jakaś zadyszka. Nie podoba mi się wypowiedź Manuela Fernandesa... podchodzi do Wolves trochę bez respektu, jeszcze to tłumaczenie, że żeby klub coś osiągnął to trzeba walki... no a czego trzeba?! Cóż, dziwna wypowiedź, niemniej jednak chciałbym go zobaczyć w ekipie Wilków. Cieszy mnie wieść o Borysiuku. Wizir może się tutaj fajnie ukierunkować, jego transfer może okazać się strzałem w 10. Fajnie ; )
-
6. kolejka LE
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
O tym, dlaczego rezerwy nazywają się rezerwami.
(http://s12.postimage.org/hjvm1dgal/wolvkaa.png)
(http://s12.postimage.org/sfmzwq18d/ustawienie.png)
Ostatni mecz fazy grupowej Ligi Europejskiej. Starcie z Kaa Gent, które gra już o pietruszkę, bo nie ma żadnych szans na awans. W tym spotkaniu trener wystawił rezerwy, w większości byli to gracze, którzy mecze oglądają z trybun.
Początek meczu nie zapowiadał żadnej większej katastrofy. W 9. minucie dobre intencje miał Mendez-Laing, ale jego strzał odbił się od obrońcy. Rezerwy Wolves zdominowały grę w środku pola, ale nie potrafiły wypracować sobie składnej akcji ofensywnej. Dopiero w 24. minucie Wolski postanowił wziąć na siebie ciężar gry. Popisał się ładnym, technicznym strzałem, ale piłka wylądowała na słupku – ogromny pech Polaka. Gracze Kaa wyczuli, że niezbyt ograni rezerwowi są narażeni na popełnianie dużej ilości błędów, co stanowiło dla nich bodziec do przejęcia inicjatywy w ofensywie. W 30. minucie Skarabot posłał ogromnie silny strzał w kierunku bramki gospodarzy, ale Lezzerini szczęśliwie parował piłkę. Goście nie odpuszczali – siedem minut później Mboyo wrzucił w pole karne, a Bruls trącił piłkę… podeszwą, co spowodowało, że piłka zaczęła się odbijać i w konsekwencji napastnik założył „sito” Frimpongowi, a potem samemu bramkarzowi. 0:1 w niezwykle komicznej sytuacji. Dwie minuty potem Ebanks Blake próbował się odwdzięczyć mierzonym strzałem, ale bramkarz gości miał się na baczności. Koniec atrakcji.
Druga część spotkania pokazała tylko, dlaczego rezerwy nazywają się rezerwami. W 52. minucie nerwy puściły Sorensenowi i młody obrońca za swoje zagranie został nagrodzony żółtą kartką. Nie minęła minuta i mamy kontrę w wykonaniu Kaa. Wrzutka w pole karne spowodowała spore zamieszanie i futbolówka trącona głową powędrowała w kierunku dłuższego słupka, a przyczajony Smolders władował ją do siatki efektownym szczupakiem. 0:2. Wilki nie odpuszczały, ale nie do końca wychodziło to tak jak sobie zakładali. W 56. minucie Wolski znów próbuje i tym razem prosto w ręce bramkarza. Niewykorzystane sytuacji zemściły się po raz kolejny jakieś dziesięć minut potem. Mboyo otrzymał piłkę od Conte i nie myśląc długo umieścił ją obok bliższego słupka bramki Wolves. 0:3. Na nic zdały się rozpaczliwe wręcz strzały Wolskiego w samej końcówce, bo gości raz po raz ratował bramkarz-cudotwórca. Wysoka przegrana rezerw.
Wilki, które rozgrywały mecz w takim składzie nie mogły przełożyć sił na zamiary. Zestawienie to pokazało, jak duża różnica jest między rezerwami a pierwszym zespołem, chociaż widzieliśmy na boisku paru naprawdę solidnie grających zawodników i błędem byłoby mieszanie z błotem całego składu. Mimo wszystko Wilki awansują do dalszej fazy, bo świetnie grające Napoli ograło Metalista, a dzięki naszemu potknięciu Kaa zyskało honorowe trzy oczka.
(http://s12.postimage.org/floy3dnst/staty.png)
(http://s12.postimage.org/x925nu8c9/pes2012_2012_08_05_18_10_37_283.jpg) (http://postimage.org/image/x925nu8c9/) (http://s12.postimage.org/w81wyprcp/pes2012_2012_08_05_18_11_03_033.jpg) (http://postimage.org/image/w81wyprcp/)
Podsumowanko fazy grupowej zrobię po rundzie jesiennej, żeby nie rozdrabniać się teraz ;)
-
Podziwiam Cię - większość by po takim meczu nawet opisu nie dała, a ty potrafiłeś dać opis meczu. Mała rada - stawiaj na Palmieriego. U mnie jego overral urósł z 70 do 87!
W 69. ( ::) ) minucie Gutierrez znalazł lukę w obronie i wypuścił piłkę Cisse - bramkarz nie miał szans w sytuacji sam-na-sam i mamy 0:1
Nie kaupuję
-
Że tej emotki nie kapiszi? Wątek związany z liczbą przed nawiasem, no ale jest przed godziną 22 i na forum jest sporo niepełnoletnich (w tym ja) :D
-
Że tej emotki nie kapiszi? Wątek związany z liczbą przed nawiasem, no ale jest przed godziną 22 i na forum jest sporo niepełnoletnich (w tym ja) :D
Jak można nie "zatrybić" :D
Cóż, ja nie spodziewałbym się niczego więcej, jeśli grałeś rezerwami w europejskich pucharach z drużyną, która mimo wszytko do leszczy nie należy. Wolski coś tam próbował, ale jak było to wiemy... szkoda, ale to dobra nauka dla tych, którzy zagrali. Gent uratowało honor.
-
Rezerwy, rezerwami..porażka porażką, ale nie można mówić tak ogólnikowo. Przegrałeś wysoko i wyraźnie jednak nie byłeś w tym spotkaniu o wiele gorszy, po prostu zabrakło szczęścia, dokładności i mocniejszych nerwów. Ta porażka jakoś bardzo Cię nie załamuję, więc można ją uznać jako wypadek przy pracy zdarza się, jednak tak jak mówię nie można od razu na wszystkich chłopaków patrzeć krzywo.
-
To był właściwie mecz o pietruszkę. Szkoda mi tylko waszych kibiców. Nie chcieli przyjść oglądać takiego blamażu. Jedynym wyróżniającym się graczem był Wolski, który raz po raz straszył KAA Gent. Udało mu się nawet trafić w słupek. Gdyby to wpadło to przebieg meczu byłby zupełnie inny. Belgowie godnie się żegnają z ligą Europy, a wasze rezerwy pokazały, że są tylko rezerwami.
-
Mecz o nic, ale zawsze by przydało się zwycięstwo. Dziś rezerwy nie zagrały aż tak słabo. Próbował (kapitan) Wolski, ale jak to się mówi " Sam meczu nie wygra ". Rywale byli dziś na tyle skuteczni, ze potrafili ci wbić trzy bramki. Nie miej nie ma co rozpaczać bo i tak awansowałeś do kolejnej fazy rozgrywkowej. Ciekaw jestem na kogo trafisz :).
-
hmm... kolejna ciekawa kariera, myślę, że nie powinnieneś jej odpuszczać. zapowiada się, że będzie się działo, bo wyszliście z grupy w lidze europejskiej, ale faktycznie graliście w niej z różnym szczęściem. w ostatnim spotkaniu, niestety rezerwy nie daly rady belgom i otrzymały solidną lekcję futbolu. na szczęście nie przeszkodziło ci to w awansie.
-
Się zgraliśmy ja z Belgami też grałem ostatni mecz i też rezerwami (4-1) a Ty u siebie i to (0-3) prawdziwy pogrom i niemiłe uczucie dla Wolskiego który został kapitanem w tym meczu mimo przewagi w posiadaniu piłki i to dużej rywale Cię wypunktowali.
-
17. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Skromnie.
(http://s16.postimage.org/9k5j3efhx/wolvwig.png)
(http://s16.postimage.org/baok4vx11/ustawienie.png)
Wigan – nasz kolejny cel. Rywal wydawałoby się niezbyt wymagający i całkowicie do przejścia. Do zespołu Wolverhampton dostał się jednak dziwny wirus, który odebrał graczom skuteczność i polot, tak więc przed meczem karty nadal były zakryte.
Już po rozpoczęciu meczu blisko było do tragedii. W 2. minucie sam-na-sam wyszedł McCarthy, ale na nasze szczęście Hennessey fenomenalnie interweniował i piłka od bramkarza odbiła się za linię końcową boiska. Dziesięć minut potem w końcu do głosu doszły Wilki. Taarabt dograł na jedenasty metr do Stevena Fletchera, a ten potężnym strzałem otworzył wynik spotkania – 1:0. Dzięki tej bramce gospodarze nabrali apetytu i wystarczyło sześć minut, by znów zagrozili bramce rywala. Taarabt dostał piłkę na piąty metr, dzięki czemu znalazł się sam-na-sam z bramkarzem, tak więc musiał podjąć szybką decyzję i… posłał futbolówkę nad bramką. Może niektórych to zdziwi, ale to koniec klarownych okazji na tą połowę, bo rozgorzała walka w środku pola. Do przerwy 1:0.
Druga połowa nie zapowiadała tego, co stanie się w 62. minucie, wtedy to w polu karnym naprzeciw siebie stanęli Ameobi i Vorsah. Napastnik Wigan oddał strzał a piłka po odbiciu od wewnętrznej strony słupka wpadła do bramki. Okazało się, że… tor lotu piłki na samym początku przeciął Vorsah i zostało mu przypisane trafienie samobójcze. Ta decyzja tylko zdenerwowała Wilki. Upust emocjom gospodarze mogli dać już po dwóch minutach. Campbell, który pojawił się przed chwilą na boisku oddał piłkę w pole karne do Taarabta, a Marokańczyk walcząc z obrońcą zdołał oddać silny strzał przechylając po raz kolejny szalę na naszą korzyść. Mogło być jeszcze lepiej – w 77. Minucie McEachran przejął piłkę po błędzie obrońcy blisko pola karnego i wysunął ją Campbellowi, lecz młodemu napastnikowi zabrakło zimnej krwi – zmarnował okazję niecelnym strzałem. Niebezpiecznie zrobiło się w samej końcówce spotkania. Moses dostrzegł Ameobi’ego i posłał do niego piłkę, napastnik oddał ładny strzał, lecz tylko w słupek. Mecz kończy się wygraną Wilków.
Zwycięstwo w dobrym stylu, choć mogło być zdecydowanie lepiej. Gracze Wolverhampton nie są ostatnio w szczytowej formie, ale wiozą ze sobą spory bagaż szczęścia, który wydawałoby się, że powoli zaczyna się kończyć. Po meczu dostrzeżono także trenera Gustavo Poyeta rozmawiającego z zawodnikiem Wigan – Mosesem. Czyżby była to zapowiedź przed nadchodzącym okienkiem transferowym?
(http://s16.postimage.org/4iy52181h/staty.png)
(http://s16.postimage.org/u9e4bk2k1/pes2012_2012_08_05_18_40_52_586.jpg) (http://postimage.org/image/u9e4bk2k1/) (http://s16.postimage.org/9dru0b6cx/pes2012_2012_08_05_18_55_09_645.jpg) (http://postimage.org/image/9dru0b6cx/) (http://s16.postimage.org/izleglxip/pes2012_2012_08_05_19_00_51_977.jpg) (http://postimage.org/image/izleglxip/) (http://s16.postimage.org/sy6d336y9/pes2012_2012_08_05_19_01_16_555.jpg) (http://postimage.org/image/sy6d336y9/)
-
Wygrywacie spotkanie z Wigan, mecz był ciężki, statystyki dość wyrównane, jednak to Ty w nich byłeś lepszy. Tak naprawdę jednak mecz mógł skończyć się inaczej gdyby nie ta końcówka i strzał w słupek. Miałeś trochę szczęścia, ale jak to mówią w końcu sprzyja ono lepszym. Też miałeś swoje okazje , które zmarnował m.in Taarabat. W każdym razie dalej macie 3 pkt przewagi na pozycją piątką i to Wy dalej jesteście w Lidze Mistrzów. Oby to utrzymać.
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Okienko coraz bliżej - nowi kandydaci.
Runda jesienna English Premier League powoli dobiega końca i wielkimi krokami zbliża się okienko transferowe. Jak zwykle okres poprzedzający "sezon ogórkowy" jest pełen spekulacji i plotek. Polityka transferowa Wolverhampton jest już mniej więcej wszystkim znana - trener stawia na młodych i zdolnych - tym razem nic się nie zmieniło. Kim są domniemani kandydaci, którzy mogą zasili Wilki?
(http://s16.postimage.org/4e9l78w6t/moses.png)
(http://s16.postimage.org/tj0lknvn9/labyad.png)
(http://s16.postimage.org/dnbrhd52t/vaclav.png)
Suma: 15.000.000 €
Dostępne środki: 15.500.000 €
Po uwzględnieniu transferu Borysiuka, który już jest dopięty na ostatni guzik, musimy odliczyć od stanu konta 2.000.000 €. Jednakże klub wystawił na listę transferową Kightly'ego, za którego trzeba wyłożyć tyle samo co za młodego Polaka, tak więc saldo powinno wrócić do pierwotnego stanu 15,5 miliona euro.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to młodzi zawodnicy trafią do Wolves już w zimowym okienku. Jeśli są przyjścia, muszą być też odejścia, ponieważ kadra Wolverhampton jest już dosyć szeroka, szczególnie jeśli chodzi o pomocników. Kolejnych informacji, w 99% o odejściach, należy się spodziewać już niedługo.
-
Szczerze mówią bardzo dobrzy kandydaci do zakupu , cała trójka to młodzi zawodnicy którzy mogą wnieść do zespołu dużo świeżości a przy okazji będą to transfery przyszłościowe mam nadzieję , że uda Ci się nabyć tych graczy a przynajmniej jednego z nich ;)
-
Dwóch ostatnich Panów kojarzę dość przeciętnie, nie są to dla mnie anonimy, ale też jakoś specjalnie wiele o nich nie wiem. Moses natomiast to gracz z którym miałem już wiele kontaktów. Doskonały jest, muszę przyznać. Byłby wielkim wzmocnieniem, pieniądze jakie trzeba wydać są stosunkowo duże, ale na pewno spłaciłby się z nawiązką. Jest szybki, dobrze wyszkolony technicznie i potrafi strzelać bramki. Gorąco kibicuję temu transferowi.
-
Ooo tak! Moses to świetny gracz, który z pewnością poradziłby sobie w Wolves. Kadlec dobrze się prezentował, gdy grał przeciwko Lechowi w el.LM. Labyada nie znam kompletnie. Choć jak wiemy w Holandii jest sporo młodych, utalentowanych piłkarzy. Wolverhampton na pewno zasili Borysiuk, jednak nie wiadomo kto jeszcze opuści Wolves, a odejścia będą na pewno.
-
co do plotek i pogłosek transferowych uważam, że byłyby to świetne transfery. wszyscy mogliby was nieźle wzmocnić. mam nadzieję, że przynajmniej jeden z nich wzmocni wilki.
-
Na kilka dni przed turniejem Vorsah strzela swojaka. Trzeba poważnie pomyśleć o tym, czy aby na pewno jest gotowy na wyzwanie jakim będzie pojedynek z być może 2x lepszym rywalem. Cieszy fakt, że jesteście wysoko w tabeli ale niepokojący jest bilans zdobytych i straconych goli. Zaledwie +7 w dodatku strzelacie bardzo mało bramek. Potrzeba wam przede wszystkim wykończenia.
Jedynym sensowym wyjściem na ten moment jest sprowadzenie Mosesa, który może wam wymiernie pomóc z zdobywaniu ważnych bramek. Labyad i Kadlec mam wrażenie, że szybko nie wskoczą do I składu toteż kwota którą trzeba wydać na tych piłkarzy wydaje się być trochę za wysoka. Na miejscu Poyeta wstrzymałbym się z wydawaniem wszystkich funduszy i dopiero latem wzmocnił zespół 1 ale za to klasowym piłkarzem.
-
Z całej trójki znam dwóch piłkarzy. Widzę kierujesz się młodością i talentami bo cała trójka jest urodzona w latach 90. Mam nadzieję, że jeżeli negocjacje zakończą się sukcesem to będziesz miał spory pożytek bo potencjał ci gracze już mają, a Wilki to chyba odpowiednia ekipa do rozwoju.
-
Cele transferowe ciekawe. Celujecie w młodych piłkarzy, ten Kadlec w PES ma super staty więc może być dobry. Moses jest bardzo dobry, przydałby Ci się taki. O Labyadzie wiem bardzo mało ale skoro się nim interesujesz to musi mieć w sobie to "coś".
-
Dobrze, że celujesz szczególnie w młodzież, przyda się trochę zmniejszyć srednię wieku w kadrze. Tym razem za cel obstawiasz sobie wzmocnienie ofensywy, przygotowania do odejścia Doyle'a?? :P Kadleca z tej trójki kojarzę najbardziej (grał na Lech bodajże), myślę że powinien ci się przydać, będzie sporą alternatywą dla Campbella i pewnie sprawcą odejścia na boczny tor w/w Doyle'a.. Transferem Czecha możecie wyjść tylko na korzyść, nie jest on przesadnie drogi, a będzie napewno przydatny. Z pozostałej dwójki wybrałbym tylko jednego zawodnika, moim zdaniem wystarczy ;)
-
Bardzo dobre są te propozycje. Młodzi zawodnicy, czyli tacy, którzy idealnie pasują do myśli szkoleniowej trenera Poyeta. Myślę, ze Labyad i Kadlec byliby najlepszymi wzmocnieniami, ale Moses tez jest dobrym zawodnikiem :)
-
18. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Czerwoni.
(http://s16.postimage.org/yf50fxulh/livwolv.png)
(http://s16.postimage.org/bqkeu42lh/ustawienie.png)
Liverpool to kolejna drużyna, która już prawie przez pół sezonu tkwi w dolnej części tabeli i zajmuje miejsce zaraz za beznadziejnie grającym Manchesterem United. The Reds odnotowali jak do tej pory… osiem porażek. Czy Wilkom poszło równie łatwo?
Na początku tak. Chyba wszyscy byli zaskoczeni, kiedy to w 6. minucie Shimizu zagrał na szesnasty metr do Doyle’a, a ten z pierwszej piłki huknął na bramkę gospodarzy i dał prowadzenie Wilkom. Liverpool względnie nie odpuszczał, lecz gra tego zespołu nie przypominała ani trochę dawnego polotu. W 14. minucie wyrównania szukał Carroll, ale jego strzał w bezpiecznej odległości minął bramkę. Trzy minuty i… kolejny cios. Wymiana podań między O’Harą a Stevenem Fletcherem, ten drugi wysuwa piłkę i byłemu graczowi Tottenhamu nie pozostało nic innego jak wpakować ją do siatki. Po rozpoczęciu od środka The Reds chcieli zdobyć szybko kontaktową bramkę, lecz swój strzał znowu zmarnował Carroll. Napastnik chyba trochę zwątpił w swoje siły – i dobrze, bo jakieś pięć minut później zamiast strzelać, zagrał do Bellamy’ego, a ten zamienił strzał na gola. Właściwie na tym mogła skończyć się pierwsza połowa, ponieważ reszta gry była przepychanką w środku pola.
W drugiej połowie nadal widoczna była lekka przewaga Wolverhampton. Bliski szczęścia był Doyle, w 52. minucie, ale tym razem strzał z pierwszej piłki mu nie wyszedł i w konsekwencji futbolówka poszybowała daleko od bramki. Ponowne przebudzenie obu zespołów nadeszło dopiero w samej końcówce. Niczego nie zapowiadająca akcja z 81. minuty skończyła się tragicznie dla The Reds. Cedric Soares pociągnął grę prawym skrzydłem i wrzucił piłkę w pole karne, gdzie świetnie odnalazł się… Chanturia, który zdobył gola głową. Czas uciekał, a na zegarze 90. minuta. Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę. Kuyt praktycznie z linii końcowej zagrał na piąty metr, a czekający tam Suarez popisał się przepięknym uderzeniem z woleja… 2:3! Pogoń trwała w najlepsze i niestety defensywa Wilków zaczęła grać dosyć niepewnie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w doliczonym czasie Lucas dostrzegł Carrolla, który był kompletnie niekryty. Napastnik wykorzystał lukę i niefortunna obrona golkipera nic nie dała. Mecz kończy się remisem.
Potentaci ligowi grają w tym sezonie lekko mówiąc miernie. Mimo remisu Liverpool wciąż pozostaje na katastrofalnej czternastej pozycji. Czy najlepsze zespoły EPL w końcu się podniosą?
(http://s16.postimage.org/p67fjkb39/staty.png)
(http://s16.postimage.org/e91ih1yxt/pes2012_2012_08_06_16_25_01_737.jpg) (http://postimage.org/image/e91ih1yxt/) (http://s16.postimage.org/ldjbq3675/pes2012_2012_08_06_16_26_57_958.jpg) (http://postimage.org/image/ldjbq3675/) (http://s16.postimage.org/tkbbhnw9t/pes2012_2012_08_06_16_27_28_302.jpg) (http://postimage.org/image/tkbbhnw9t/) (http://s16.postimage.org/5ulvsyxwh/pes2012_2012_08_06_16_39_02_312.jpg) (http://postimage.org/image/5ulvsyxwh/) (http://s16.postimage.org/8pyyzu1wh/pes2012_2012_08_06_16_41_05_904.jpg) (http://postimage.org/image/8pyyzu1wh/) (http://s16.postimage.org/iojxmbbc1/pes2012_2012_08_06_16_42_18_532.jpg) (http://postimage.org/image/iojxmbbc1/) (http://s16.postimage.org/sn4w8skrl/pes2012_2012_08_06_16_42_43_098.jpg) (http://postimage.org/image/sn4w8skrl/)
-
Ahh, jak szkoda remisu. Ja bym się załamał - dwie bramki stracone w doliczonym czasie gry. Trochę dziwny ten tytuł - nic z niego nie można wywnioskować, bo to jest przetłumaczone "The Red's"
-
ależ zaległości....
mecz w LE o nic. wynik bez żadnego znaczenia. pozostaje się zastanowić, jak ewentualna bramka Wolskiego wpłynęłaby na losy tego meczu.
z Wigan było raczej do przewidzenia, że wygracie. i wygraliście zasłużenie. samobój Vorsaha podziałał na was niezwykle mobilizująco, po 2 min. było z powrotem twoje prowadzenie. sytuacja po meczu klarowna-Moses całkiem niedługo zasili twoje szeregi.
trzy cele transferowe-gdybyś zaczekał, to wielce prawdopodobne, że miałbyś ich u siebie za darmo. jeśli jednak myślisz o grę o najwyższe laury, to trzeba działać. oby tylko udało ci się sprzedać Knightly'ego. ale te 2 mln może Morgan dołoży.
mecz z LFC emocjonujący, szesc goli mówi samo za siebie. LFC cieniuje w tym sezonie, kolejny zespół po Srokach, który się na tobie "przełamał" końcówkę to mieli piorunującą, a wasza obrona zgłupiała. to może być dla nich punkt zwrotny tego sezonu.
wykryłem dwa błędy- nie Suares a Suarez i LFC wcale nie wygrało tego meczu, tak jak napisałeś to na końcu :D
-
Trochę dziwny ten tytuł - nic z niego nie można wywnioskować, bo to jest przetłumaczone "The Red's"
O to chodzi, tytuł książki też nie daje Ci wiele wywnioskować, a może zachęcić do czytania ;)
@piuk11 : dzięki, moje roztargnienie czasami mnie przeraża :D
-
Tak "przegrany" mecz boli. Przegrany bo trudno inaczej nazwać spotkanie w którym traci się zwycięstwo tracąc dwa gole w 90 minucie. Taki mecz na pewno może podłamać, ale myślę,że Tobie to jednak nie grozi. Masz na tyle mocną drużynę iż zdają sobie oni sprawę iż takie wpadki się zdarzają.Patrząc na statystyki to mecz wyrównany, Ty grałeś piłką, oni więcej strzelali. Mnie również tytuł lekko zaciekawił, ale też zmylił..szukam tych czerwonych kartek szukam i znaleźć nie mogę.
-
19. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Blamaż.
(http://s13.postimage.org/jv7qduurr/wolveve.png)
(http://s13.postimage.org/bbjr2cx1j/ustawienie.png)
Wszyscy dobrze wiedzą, że Wilkom ostatnio nie idzie najlepiej, tracimy gole w ważnych momentach, bardzo często po głupich błędach. Everton nie jest rywalem, który mógłby zaszkodzić nam na tyle, żeby nas pogrążyć…. a jednak?
Wszystko zaczęło się od niezbyt udanego uderzenia Bainesa. Obrońca egzekwował rzut wolny z około dwudziestu metrów, ale piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Mecz toczył się swoim tempem, dosyć wyrównanym dla obu ekip. W 19. minucie Wilki zmarnowały chyba swoją najlepszą jak dotychczas akcje – najpierw Taarabt z bliskiej odległości uderza prosto w bramkarza a potem to samo robi Shimizu dobijając piłkę, a mógł zrobić to lepiej, ponieważ bramkarz nie miał zbyt wiele czasu na reakcję po podniesieniu się z murawy. Dwie minuty potem O’Hara zepsuł idealną sytuację uderzeniem z paru metrów w golkipera. Niewykorzystane sytuacje postanowiły się zemścić. W samej końcówce pierwszej połowy – dokładnie 45. minuta, Cahill dorzucił z prawego skrzydła w pole karne, co wykorzystał Drenthe i były zawodnik Realu otworzył wynik spotkania. 0:1 do przerwy.
Po przerwie… nic dobrego. Dwanaście minut po rozpoczęciu drugiej połowy znowu swoją okazję z rzutu wolnego ma Baines. Tym razem się nie pomylił i z osiemnastu metrów władował piłkę w samo okienko – bramkarz był bezradny. 0:2. W 68. Minucie następna dobra okazja Wilków i… Doyle centralnie w bramkarza. Wystarczyło pięć minut żeby i tak sytuacja się na nas zemściła. Traore popełnił spory błąd, bo zamiast podążać za spadającą wrzutką… zgubił ją z pola widzenia i zakręcił się, co wykorzystał Cahill zdobywając gola w sytuacji sam-na-sam. Od blamażu mógł nas uratować Taarabt… Mógł, ale wstrzelił się w ręce bramkarza. W samej końcówce spotkania od większego pogromu uratował nas tylko słupek, bo strzał Drenthe równie dobrze mógł znaleźć drogę do bramki.
Mecz w bardzo słabym stylu. Zawodnicy Wolverhampton potrafili tylko obijać bramkarza rywala, zamiast szukać drogi do siatki. Musimy szybko wyciągnąć wnioski i zapomnieć o tym blamażu, bo czeka nas ostatni mecz w tym roku, tym razem z QPR, które będzie chciało się zrewanżować za pierwszą kolejkę.
(http://s13.postimage.org/5m3ii1qvb/staty.png)
(http://s13.postimage.org/vf3deep1f/pes2012_2012_08_06_17_23_15_796.jpg) (http://postimage.org/image/vf3deep1f/) (http://s13.postimage.org/r78l5nnlv/pes2012_2012_08_06_17_23_33_845.jpg) (http://postimage.org/image/r78l5nnlv/)
-
Nie idzie wam za dobrze.. nie gracie na miano oczekiwań kibiców. Wiadome jest to ,że stać was na wiele więcej. Także i w meczu 19 kolejki sobie nie poradziliście. Szkoda chyba najbardziej tego co stało się w 19 minucie. Najpierw Taarabat a potem młody Shimizu nie trafił w swojej okazji. Everton robił z wami co tylko chciał. Zwyciężyli pewnie. I chyba nie odczuli tego ,że czasami mięliście jakiekolwiek sytuacje podbramkowe. Musicie się poprawić. Nie ma co. Wierzymy i wiemy ,że stać was na to ;)
-
Uuu bolesna porażka aż 0:3 , patrząc na statystyki powinieneś spokojnie wygrać ten mecz a w najgorszym wypadku go zremisować , spora przewaga w posiadaniu piłki i także w oddanych strzałach jak widać w tym spotkaniu zabrakło tylko skuteczności w wykańczaniu akcji myślę , że w kolejnych meczach będzie już o wiele lepiej :)
-
no taka porażka napewno boli, bo ze statów wynika, że byliście lepsi, ale za to rywale skuteczniejsi, co poskutkowało danym wynikiem. teraz mi brakuje słów, aby skomentować to co pokazaliście w tym meczu, wielka szkoda straty szansy na 3 punkty.
-
Everton to sroce spod ogona nie wyleciał, ciężko się z nimi gra. Ale razi nieskuteczność w wykańczaniu akcji. Gdyby twoi piłkarze się skupili bardziej, to złapaliby kontakt z rywalem i gra byłaby trochę łatwiejsza. Ja bym nie był taki surowy dla Wilków. Wygrana z Wigan, remis z Liverpoolem, to nie są złe wyniki, trochę tylko styl gry do poprawy i będzie ok.
-
Liverpool w poprzednim meczu pokazał charakter :)
W spotkaniu z Evertonem byliście bardzo nieskuteczni. Mieliście sporo okazji, lecz obijaliście tylko bramkarza. Tofiki nie wykazywały się tak kiepską skutecznością. Strzelali wam kolejne bramki. Popis swoich umiejętności technicznych dał nam Baines, który z wolnego wpakował piłkę do bramki. W końcówce uratował was słupek. Jesteście ostatnio w kiepskiej dyspozycji. Defensywa nie wykazuje się najlepiej, bowiem tracicie ostatnio sporo bramek. Może uda się przełamać z QPR, bo nie jest to rywal, który powinien wam zagrozić. Jednak Angielska Premier League jest bardzo nieprzewidywalna.
-
katastrofa. aż żal było patrzeć, jak obijacie klatę bramkarzowi gości. dwa razy Taraabt, po razie Doyle, Shimizu. za to Toffies nie mieli problemów z skutecznością. szczególnie piękny gol Bainesa. gra kiepska, w tabeli lecicie na łeb....
Dwie minut
literówka :P
-
btw. http://transfery.info/53829,peszko-o-krok-od-wolverhampton-wanderers
-
btw. http://transfery.info/53829,peszko-o-krok-od-wolverhampton-wanderers
Wiem, wiem, czytałem już o tym ;) Ale BTW ciekawe jak się Sławek spisze, nie wydaje mi się, żeby zastąpił Kightly'ego tak jak to u nas piszą :P Roczne wypożyczenie to najlepsze rozwiązanie, bo pewnie transfer definitywny nie bedzie po tym roku wchodzil w gre.
-
Lańsko od Evertonu boli ale też jest jasne, że nie da się zawsze wygrywać i remisować. Fakt, że gdybyście wykorzystali swoje szanse mecz zapewne potoczyłby się inaczej. Nie ma co się przejmować i dołować. Trzeba grać swoje i z QPR wrócić na właściwe tory. Przed wami starcie z Middlesbrough w turnieju i szansa na podniesienie morale. Tutaj wpadka nie jest chyba możliwa...?
-
Mogliście ten mecz wygrać już za nim Everton zdobył pierwszego gola, nie udało się jednak wykorzystać sytuacji i stare porzekadło się sprawdziło, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić no i zemściły się na Was, najpierw pierwszy gol, potem rzut wolny, potem znowu nie potrafiliście trafić do siatki w efekcie czego tracicie gola numer trzy. Szkoda tak wysokiej porażki, ale to znak iż trzeba nad tą skutecznością popracować. Strzelać bramki potraficie tylko chwilowo o tym zapomnieliście.
-
20. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Kończymy rok w średnim stylu.
(http://s16.postimage.org/katiwxanp/qprwolv.png)
(http://s16.postimage.org/8o9evsncl/ustawienie.png)
Ostatni mecz ligowy w tym roku rozgrywamy z okupującym dół tabeli QPR. Kolejny zespół, który radzi sobie nieciekawie, a w meczu z Wilkami przyszło im się obudzić. Dlaczego to zawsze spada na nas?
Już początek mógł być bardzo nieciekawy – trzech naszych obrońców chciało dopaść do bezpańskiej piłki i w konsekwencji futbolówka trafiła… do napastnika QPR. Zahavi na całe szczęście pomylił się i strzał trafił w poprzeczkę. Dobrze, ze Wilki opanowały nerwy i potrafiły dosyć szybko odpowiedzieć. W 9. minucie Shimizu zagrał na szesnastkę do Taarabta, a ten mając u boku trzech obrońców oddał strzał otwierając wynik tego spotkania. Były zawodnik QPR zadaje cios poprzedniemu pracodawcy. Całkiem szybko mogliśmy powiększyć przewagę. Pięć minut później Steven Fletcher pociągnął akcję lewym skrzydłem i prostopadłym podaniem obsłużył Doyle’a, jednak strzał-wślizg Irlandczyka obił słupek. Ta część spotkania zdecydowanie należała do Wolves – pełna dominacja. Kolejnym tego potwierdzeniem jest akcja z 26. minuty. Powtórka z pierwszej dwójkowej akcji Shimizu-Taarabt, jednak tym razem Marokańczyk się pomylił i piłka w minimalnej odległości mija spojenie. Swoją szansę miał także O’Hara, jednak jego strzał z rzutu wolnego w samej końcówce pierwszej połowy okazał się zbyt silny i potężna bomba musnęła poprzeczkę. Zdeklasowaliśmy QPR w pierwszej połowie, ich gracze praktycznie nie dochodzili do słowa.
W drugiej części spotkania wszystko zaczęło się powoli zmieniać a punktem kulminacyjnym okazał się… gol wyrównujący. W 60. minucie długą wrzutką został obsłużony Zahavi, obrońcy zdąrzyli wrócić, tak więc napastnik nie zdołał wyjść sam-na-sam. Udało mu się jednak wbiec na szesnasty metr i oddać strzał… pomiędzy nogami O’Hary, co kompletnie zdezorientowało bramkarza, a żeby było mało… piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Ogromne szczęście QPR zamieniło się w przełamanie. Od tej pory to gospodarze byli częściej przy piłce i Wilki zotały zamknięte w swojej własnej połowie – pojedyncze kontrataki kończyły się daleko przed polem karnym. Wolverhampton straciło grunt pod nogami, przeważały podania za plecy, które były ekspresowo przejmowane przez rywala. Chyba powinniśmy się cieszyć, że mecz zakończył się jedną bramką dla QPR.
Ostatnie mecze w tym roku nie porwały i Wilki zaliczyły lekki spadek w tabeli. Teraz czas na podsumowania ubiegłej rundy oraz mobilizację do gry w lidze na kolejny rok.
(http://s16.postimage.org/4dur07i9h/staty.png)
(http://s16.postimage.org/xz9iyk6k1/pes2012_2012_08_07_15_33_30_391.jpg) (http://postimage.org/image/xz9iyk6k1/) (http://s16.postimage.org/gbwbe3m0h/pes2012_2012_08_07_15_50_11_411.jpg) (http://postimage.org/image/gbwbe3m0h/) (http://s16.postimage.org/5qcg23fox/pes2012_2012_08_07_15_50_30_519.jpg) (http://postimage.org/image/5qcg23fox/)
(http://s11.postimage.org/jobskoug3/pasek.png)
(http://s9.postimage.org/cqazhmyhr/pasek.png)
(http://s9.postimage.org/w6vp45tlr/nag_wek.png)
Tak moi drodzy - Wilki przez tą krótką zimową przerwę nie będą się tylko i wyłącznie obijać oraz analizować poprzednią rundę. Już dzisiaj zagramy w towarzyskim turnieju karierowiczów zorganizowanym przez użykownika pentoza133.
Turniej rozgrywa się w systemie pucharowym, a w rozgrywkach będziemy mogli zobaczyć takie drużyny jak:
1. Middlesbrough - Pentoza133
2. Wolverhampton - IDareKI
3. Juventus - mojesh
4. Tottenham - undertaken
5. Weeling United -thekrzychu
6. West Ham United - Skittles
7. Levante UD - Pikachu
8. Villarreal - thomas1345
Stawka jest bardzo wyrównana i już na pierwszym etapie rozgrywek możemy być świadkami jakiejś niespodzianki.
(http://s9.postimage.org/w9k64qmn3/pojedynek.png)
Wynik losowania par wyłonił nas jako rywala drużyny Middlesbrough. Zagramy w meczu inauguracyjnym, już dzisiaj o godzinie 18.00, na bardzo ciężkim terenie, bo jest to stadion Boro - Riverside Stadium. Wszyscy z zapartym tchem czekają na pierwszy gwizdek, ponieważ zapowiada się bardzo wyrównany i zacięty mecz. Niech rozpoczną się igrzyska!
Na relacje zapraszamy do wątku: http://forum.pesleague.pl/index.php/topic,122089.0.html
części grafik zapożyczone od pentoza133, All Rights Reserved, użytek tylko i wyłącznie w celach reklamujących turniej 8)
-
Ostatni mecz tej rundy nie zachwycił, znowu powinniście prowadzić do przerwy i praktycznie zamknąć ten mecz. Tak się jednak nie stało, nie potrafiliście wykorzystać wszystkich szans w efekcie czego prowadziliście tylko 0:1. Wiadomo jak to jest z jedną bramką przewagi, jedna akcja rywala i trzy punkty stają się poza zasięgiem. Tak było również tym razem. Szczęśliwy gol dla QPR, który mocno ich podbudował i sprawił iż przejęli inicjatywę. Ostatecznie jednak skończyło się remisem. W pucharze jesteś faworytem pierwszego starcia więc liczę iż wygracie to spotkanie.
-
Żeś kurde zabrał mi pomysł z przed nosa :D. Też chciałem o tym wspomnieć w mojej karierze, no ale okej ty napisałeś już o tym to ja się obejdę smakiem :D Powodzenia z Boro :D.
Ogólnie spotkanie z QPR dość dziwne, Miałeś sporo okazji, trafiłeś tylko jednego gola, a gdy straciłeś po godzinie gry bramkę, która dała wyrównanie gospodarzą to akcji więcej mieli właśnie oni.. No cóż ogólnie rzec biorąc remis poniekąd jest sprawiedliwy.
-
Żeś kurde zabrał mi pomysł z przed nosa :D. Też chciałem o tym wspomnieć w mojej karierze, no ale okej ty napisałeś już o tym to ja się obejdę smakiem :D
Wspomnij! Czemu nie, przecież też bierzesz udział w turnieju a jak będzie o tym wzmianka w naszych karierach to jeszcze lepiej odda klimat ;)
-
Mecz można rzec niewykorzystanych okazji. Gdybyście po strzelonym golu na 1-0 zdołali strzelić drugiego gola, może inaczej, gdyby dopisywało wam bardziej szczęście to myślę, że QPR już by się nie podniosło a tak końcówka meczu należała do nich i urwali wam punkt. Myślę, że spotkanie z druzyna pentozy będzie niezwykle zacięte :D Powodzenia ;)
-
Połowa sezonu 2013/2014 za nami!
(http://i.imgur.com/dZjLD.png)
Rozegranych meczy: 28
Wygranych meczy: 13
Remisów: 8
Spotkań przegranych: 7
Bramki zdobyte: 50
Brami stracone: 41
Średnio bramek na mecz: 1,79
Średnio bramek straconych na mecz: 1,46
Pozycja w lidze: 6 miejsce
Puchar krajowy: Ćwierćfinał
Liga Europejska: Awans z grupy - 2. miejsce
Tabela ligowa po 20. kolejkach:
(http://s8.postimage.org/x3wnjwmkl/tabela.png)
Dosyć długo Wolverhampton okupowało strefę premiującą występami w Lidze Mistrzów – jednak chyba jeszcze nie jest to nam dane, bo sama końcówka rundy jesiennej zrzuciła nas tam, gdzie nasze miejsce. Pozostaje jeszcze jednak sporo czasu do końca sezonu i wiele może się zmienić. Od samego początku ogromnym zaskoczeniem jest pozycja Fulham i Stoke. Drużyny te zajmują kolejno drugie i trzecie miejsce, z czego Garncarze przez parę kolejek okupowali fotel lidera. Z potentatów chyba tylko Chelsea nie zawodzi – The Blues po długiej walce wywalczyli sobie szczyt tabeli. Zawód niewyobrażalnych rozmiarów sprawiły ekipy Manchesteru United i Liverpoolu. Czerwone Diabły nie mogą się wyczołgać z trzynastej pozycji, a The Reds zatrzymali się na miejscu piętnastym. Czy te drużyny zdołają się jeszcze podnieść i… zakwalifikować do europejskich pucharów?
Liderujące Chelsea może się pochwalić najlepszą ofensywą – 55. trafień na koncie Niebieskich. Z kolei najgrubszy mur w defensywie posiada… Fulham, tylko 26. wpuszczonych bramek. Najgorzej w tej rundzie punktowało QPR – 22. Trafienia, a najgorszą defensywą może „poszczycić się” pierwszy kandydat do spadku – Leeds – 52 stracone gole. Przed końcem sezonu wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Klasyfikacja strzelców i asystentów:
(http://s18.postimage.org/gqenam5fp/pes2012_2012_08_07_15_55_15_755.jpg) (http://postimage.org/image/gqenam5fp/)(http://s18.postimage.org/wd5wnzj7p/pes2012_2012_08_07_15_55_20_788.jpg) (http://postimage.org/image/wd5wnzj7p/)
W tym roku nie jest już tak kolorowo jak w poprzednim. Zeszły sezon przedstawiał nam zupełnie inną tabelę, gdzie Kevin Doyle był liderem klasyfikacji. Niestety, Irlandczyk nieco opadł sił i w tym momencie na pierwszym miejscu zameldował się Aguero (Man City) z czternastoma trafieniami.
Tabela asystentów trochę bliższa ideałowi. Pierwsze miejsce co prawda okupuje Lampard (Chelsea) z ośmioma asystami, ale tuż za jego plecami jest Steven Fletcher posiadający na koncie tylko asystę mniej.
Statystyki graczy Wolverhampton
(http://s8.postimage.org/aqowx3lmp/statygraczy.jpg) (http://postimage.org/image/aqowx3lmp/)
Rekord w rozegranych meczach: Roger Johnson, Joel Campbell (26)
Najwięcej goli: Doyle (13) , J. Campbell, Taarabt (8 )
Najwięcej asyst: Shimizu (9), S. Fletcher (8 ), J. Campbell, Taarabt (4)
Oceny graczy:
(Oceny według systemu szkolnego 1-6)
Bramkarze:
1. Luca Lezzerini: Nie wytrzymał presji już na samym początku sezonu. Wszyscy zwracali ku niemu oczy, by przekonać się czy poprzedni sezon nie był tylko jednorazowym przebłyskiem talentu młodego golkipera. Słaba dyspozycja jest raczej efektem jego niestabilnej mentalności, chociaż jego talent może w końcu wybuchnąć do rozmiarów jego rodaka – Buffona. (Ocena: 3)
12. Wayne Hennessey: W obliczu słabej postawy młodego Włocha udało mu się wskoczyć do pierwszego składu. Jest w naprawdę dobrej dyspozycji i nieraz ratował nam tyłek. Czy jednak ta szansa wystarczy by Hennessey zdecydował się pozostać w obliczu napływających ofert? (Ocena: 4)
45. Aaron Mccarey: Rozegrał jedno dobre spotkanie, nie można zbyt wiele powiedzieć o jego grze, stąd ocena wyjściowa. Zostanie wypożyczony do Spartaka Moskwa. (Ocena: 3)
Obrońcy:
2. Frederik Sørensen: Zagęściła się nam konkurencja w środku obrony, teraz mamy czterech zawodników na tą pozycję i młody Sørensen gra rzadziej. Gdy jest na boisku nie popełnia jednak żadnych monumentalnych błędów, prezentuje się naprawdę dobrze. Będą z niego ludzie, na razie ocena wyjściowa. (Ocena: 3)
3. Isaac Vorsah: Przyszedł do Wolverhampton latem i od razu wskoczył do pierwszego składu. Wypełnił lukę po Bassongu, który został sprzedany do Francji. Czy spełnił pokładane w nim nadzieje? Na razie ciężko powiedzieć, potrafi zagrać naprawdę pewnie, ale bywają mecze, że trudno widzieć w nim klasowego obrońcę. (Ocena: 4)
5. Armand Traoré: Taki zawodnik na lewej flance był na potrzebny. Szybki i dobry technicznie, tylko raz zdarzyło mu się popełnić poważny błąd. Pewny w swoich interwencjach, strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o letnie wzmocnienia. (Ocena: 5)
6. Cédric Soares: Prawe skrzydło obrony także wymaga pewniaka. Soares wydaje się być zepchnięty na drugi plan, ale potrafi bardzo ładnie włączyć się w akcje ofensywną i dośrodkować w pole karne. Zdecydowanie potrzeba mu ogrania, bo talentu mu nie brak. (Ocena: 4)
14. Roger Johnson: Kapitan drużyny jest nadal pewnym punktem w formacji defensywnej. Nie zauważono u niego poważniejszych błędów, bo jeśli padają bramki, to najczęściej wina więcej niż jednego zawodnika. Na pewno będzie rozchwytywany w okienku, czy nadal pozostanie wierny klubowi? (Ocena: 5)
23. Palmieri: Młodzik wyciągnięty przed sezonem z drużyny juniorów. Jak na razie nie miał zbyt wielu okazji, by się pokazać, ale gdy już szansę dostawał, to pokazywał się naprawdę z dobrej strony. Przyszłościowy gracz, być może trafi na wypożyczenie. (Ocena: 3)
27. Serge Aurier: Alternatywa dla Soaresa. Nie otrzymał tak wielu szans jak jego rywal, ale także prezentował się całkiem dobrze. Nie włącza się tak odważnie w akcje ofensywne, jednak jego mocną stroną jest wprowadzanie piłki do gry. Możliwe, że zostanie wypożyczony, by mógł się ogrywać w pierwszym składzie. (Ocena: 4)
43. Jamie Reckord: W poprzednim sezonie musiał stanowić o sile lewej strony obrony, w tym roku musiał ustąpić miejsca Traore. Zagrał jedynie w dwóch meczach, także kandydat do wypożyczenia. (Ocena: 3)
Pomocnicy:
7. Michael Kightly: Niezadowolony ze swojej pozycji w zespole. Na prawej stronie jest spora konkurencja i Kightly zwyczajnie nie mieści się do składu. W jego wieku trzeba myśleć o regularnej grze, więc możliwe, że zdecyduje się na przenosiny do innego klubu. (Ocena: 3)
13. Josh McEachran: Zmiana ustawienia na 4-3-3 oddelegowała go do gry na pozycji cofniętego pomocnika. Josh nie jest typem defensora, tak więc pozycja ta chyba niezbyt mu leży. Spisuje się jednak całkiem nieźle, bo zdarza mu się włączać do akcji ofensywnych i zagrozić bramce rywala. Kolejny talent z przyszłością. (Ocena: 4)
15. Emmanuel Frimpong: Skazywany przez Arsenal na grę na wypożyczeniu. Macierzysty klub zdecydował się udostępnić zawodnika Wilkom na jeszcze jeden sezon. Trener nie sięga po niego jednak zbyt często. Możliwe jest, że Wolves wykupią Frimponga za niezbyt wygórowaną cenę i oddelegują na dalsze wypożyczenie, bo jednak coś w nim dobrego siedzi. (Ocena: 3)
16. Rafał Wolski: W końcu mamy na Wyspach Polaka, który potrafi pokazać naprawdę dobrą grę. Występuje w roli zmiennika, ale regularnie punktuje zdobywając bramki. Ściągnął na siebie zainteresowanie mocniejszych klubów, ale na pewno pozostanie w klubie, bo to właśnie Poyet pierwszy dostrzegł w nim zawodnika, któremu należy się taka szansa. (Ocena: 4)
17. Matt Jarvis: Gra na prawej stronie zamiennie z Shimizu. Jest jednak bardziej przygaszony w stosunku do Japończyka i nie błyszczy w takim stylu jak młody skrzydłowy. Nadal pozostaje pewnym punktem drużyny i nikt nie chce się go pozbywać. (Ocena: 3)
21. Moritz Leitner: W obliczu kontuzji O’Hary i odejścia Milijasa musiał zastąpić obu panów w środku pola. Wyciągnięty z Borussii młody talent od początku pokazywał na co go stać. Niesamowicie groźny w ofensywie, wypadł z pierwszego składu tylko z powodu powracającego króla środka pola – O’Hary. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by powalczył o powrót na swoje miejsce. (Ocena: 5)
22. Eggert Jónsson: W czasach totalnego kryzysu defensywy dosyć często pojawiał się w formacji obronnej. Teraz jednak sytuacja jest inna i ten zawodnik nie mieści się do pierwszego składu, ani nawet do rezerw. Prawdopodobnie stanie się zawodnikiem innego klubu już w tym okienku. (Ocena: 3)
24. Jamie O’Hara: Groźna kontuzja kolana mogła go wykluczyć z profesjonalnej piłki na zawsze. Kuracja postępowała jednak zaskakująco szybko i ogromna wola walki wprowadziła go ponownie do gry w imponującym stylu. Znowu czaruje w ofensywie i punktuje, powrót w wielkim stylu. (Ocena: 5)
25. Shimizu: Młody Japończyk z każdym meczem coraz bardziej błyszczy na prawym skrzydle. Aktywny asystent i strzelec, dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi, co przekłada się na genialną szybkość dryblingu. Świat jeszcze o nim usłyszy. (Ocena: 5)
26. Adel Taarabt: Już w QPR prezentował kawał solidnej piłki. Aklimatyzacja w Wolverhampton nie zajęła mu dużo czasu i stał się naprawdę pewnym punktem drużyny. Nie zanotował dobrego początku sezonu, głównie przez czerwoną kartkę, ale teraz chyba nikt nie pamięta o tamtej sytuacji. (Ocena: 5)
44. Nathaniel Mendez-Laing: Kolejny prawoskrzydłowy – tych u nas dostatek, tak więc ciężko mu rywalizować z Shimizu i Jarvisem. Klub jednak nie chce się go pozbywać, bo pokładane są w nim spore nadzieje. Najpewniej zostanie wypożyczony. (Ocena: 3)
46. Johnny Gorman: Ta sama sytuacja co wcześniej, chyba za dużo u nas zawodników grających na prawym skrzydle. Nie dostał żadnej szansy na grę, musi zostać wypożyczony, by nie zmarnował młodości na siedzenie na ławce. (Ocena: brak)
Napastnicy:
9. Sylvan Ebanks-Blake: W poprzednim sezonie pojawiał się na boisku dosyć często, ponieważ w ofensywie brakowało alternatyw dla duetu Doyle-Fletcher. Teraz pojawił się młody Campbell, który czaruje za każdym razem gdy pojawi się na boisku. Czy zepchnięty na drugi plan Blake zdecyduje się na zmianę otoczenia?(Ocena: 3)
10. Steven Fletcher: Z meczu na mecz jest z nim coraz lepiej. Już w poprzednim sezonie pokazał kawał dobrego futbolu, ale teraz powoli zaczyna wyprzedzać samego Doyle’a. Jego świetna gra stała się powodem zainteresowania największych klubów. Zostanie? (Ocena: 5)
11. Joel Campbell: Spisany na straty przez Arsenal młody napastnik wylądował na zesłaniu we Francji. Wilki wyciągnęły go stamtąd, co okazało się najlepszych ruchem transferowym ostatnich lat. Pokazał swoje umiejętności także w Lidze Europejskiej. Niedługo może się okazać, że status Irlandczyka Doyle’a w zespole jest zagrożony. (Ocena: 5)
19. Giorgi Chanturia: W poprzednim sezonie rzeczywiście zawiódł. Stał się powodem rozważań, czy aby na pewno ściąganie go do Wolverhampton było dobrym pomysłem. Może po prostu potrzebował więcej czasu na zaaklimatyzowanie. Przebudził się pod koniec tej rundy, zdobył naprawdę ładnego gola głową. Czy to jednak wystarczy by jego talent w końcu wybuchł? (Ocena: 3)
29. Kevin Doyle: Wszyscy dobrze wiemy co wyprawiał Doyle w sezonie 2012/2013. Król strzelców Premier League, niekwestionowany lider ofensywy. Wielu krytyków uważało, że to tylko BUM na jeden sezon, a Kevin… powoli utwierdza ich w tym zdaniu. Co prawda nadal potrafi kąśliwie uderzyć i zdobyć świetnego gola w swoim stylu, ale to nie jest ten Doyle, którego znamy z poprzedniego sezonu. Czy to początek końca, czy może chwilowa stagnacja? (Ocena: 4)
(http://i.imgur.com/9Nupl.png)
Omówienie dotychczasowego postępu edycji FA Cup w sezonie 2013/2014.
Jesteśmy już po 2. rundzie FA Cup i niedługo po rozpoczęciu nowego roku czekają nas ćwierćfinały. Czym do tej pory uraczyły nas zmagania pucharowe?
(http://s8.postimage.org/g7griyts1/image.jpg) (http://postimage.org/image/g7griyts1/)
Pierwszym ogromnym zaskoczeniem jest odpadnięcie Manchesteru United już w pierwszej rundzie. Słabo spisująca się drużyna sir Alexa Fergusona uległa... WBA w stosunku 1:2. Kolejną i ostatnią już niespodzianką może być wyeliminowanie Manchesteru City przez zespół Wolverhampton. Wilki "podtrzymując" tradycję wyrzuciły mocną ekipę w konkursie jedenastek. Więcej "wylotów" potentatów nie było i tak oto przedstawiają się pary ćwierćfinałowe:
Stoke City vs. Wolverhampton Wanderers
Tottenham Hotspur vs. Bolton Wanderers
Everton FC vs. Arsenal FC
Chelsea FC vs. Liverpool FC
Zdecydowanie spotkaniem szlagierowym jest pojedynek między The Blues i The Reds. W tym pucharze ciężko typować drużyny, które zdołają awansować, bo kolejne mecze pokazują jak wiele niespodzianek przynoszą rozgrywki.
Strzelcy i asystenci:(http://s8.postimage.org/khvfejyv5/fa1.jpg) (http://postimage.org/image/khvfejyv5/) (http://s8.postimage.org/ly6xwp1s1/fa2.jpg) (http://postimage.org/image/ly6xwp1s1/)
Najlepszym strzelcem FA Cup jak do tej pory jest Wright-Phillips z trzema trafieniami, jednak QPR już w pucharze nie gra. Zaraz za nim mamy polski akcent w barwach Wolverhampton - Wolski i jego dwie bramki. W tabeli asystentów równie ciasno. Ex aequo na pierwszym miejscu Rodriguez, Carroll (obaj L'pool) oraz Adebayor (Tottenham) - po dwie asysty. Reszta stawki ma po jednej asyście na swoim koncie, w tym nasi: Blake, Jarvis, Wolski.
-
Ja Ci powiem, że ogólnie kibice Wilków mogą być zadowoleni z postawy swoich ulubieńców w tej rundzie jesiennej. Oczywiście w kilku spotkaniach gra mogła być lepsza, ale nie ma co narzekać. Według mnie najlepszy zawodnik rundy to Taarabt.
Dziwne, że w PESowskich statach masz jeszcze Foleya skoro On już dawno w Anzhi :) PES nie przestaje zaskakiwać :P
-
Jak na Wolverhampton 6 miejsce w lidze, na półmetku to nie tak źle. Szkoda tylko tych dwóch ostatnich meczy, gdzie z Evertonem zabrakło szczęścia, a z QPR, w drugiej połowie chyba trochę za bardzo się rozluźniliście.
Trochę szkoda Lezzeriniego, który po pierwszym bardzo dobrym sezonie, teraz ma spadek formy.
Powiem Ci, że aż miło czytać Twoją karierę, jest ciekawie i bardzo ładnie graficznie ;)
-
Dziwne, że w PESowskich statach masz jeszcze Foleya skoro On już dawno w Anzhi :) PES nie przestaje zaskakiwać :P
Wiem, wiem, PES zostawia w statystykach graczy których sprzedałem na początku tego sezonu, ta sama sytuacja ma miejsce ze Stearmanem.
-
Dziwne, że w PESowskich statach masz jeszcze Foleya skoro On już dawno w Anzhi :) PES nie przestaje zaskakiwać :P
Przypomina mi się sytuacja z moim Hannoverem. Przetrwał on na okręcie chyba z 10 patchów, a do tego ma chyba ponad pół roku, i nadal go gram :D
"Statystyki cz. 1/3" - to mnie przeraża! Masz jeszcze zrobić trzy części podsumowań?! Jednak podsumowania zawsze muszą być długie, wiem to z doświadczenia. Początek, podsumowanie, ważny mecz. Ty jednak wszystkie dajesz po równo - czy świetny mecz, czy blamanż w meczu o pietruszkę dajesz tyle samo tekstu. To duży atut w tej karierze. Ja też się podobnie rozpisywałem w starej mojeej karierze, ale teraz mi się aż tak nie chcę :P Myślę, że z 6 miejsca uda się awansować do Champions League!
-
Teraz to Ty lecisz z postami jak głupi :D Ale dobrze, czyta się fajnie to możesz dodawać co chwilę jak dla mnie.
Wracając do samych statystyk to już mówiłem wcześniej byliście blisko Ligi Mistrzów ale spadliście po słabszej końcówce, z drugiej jednak strony strata do miejsca premiowanego występami w LM jest mała. W klasyfikacji strzelców Doyle trzyma się czołówki, ale o pierwszą pozycję może być problem, 4 bramki straty to nie dużo, ale trzeba gonić Aguero, a to doskonały gracz. W 1/4 FA Cup gracie z rewelacją ligi Stoke. Grają oni doskonale ale może właśnie dlatego odpuszczą trochę puchar? Z resztą i tak szansę masz, ich forma nie może trwać wiecznie.
-
Campbell wydaje się być najlepszym zawodnikiem w drużynie! 8 goli 4 asysty... sporo jak na napastnika, który wchodzi z ławki. Zaskakuje Shimizu, przecież ten "dzieciak" dopiero co zaczyna grę w wielkiej piłce a już ma na swoim koncie 3 gole przy 9 asystach. Będziesz mógł go sprzedać niebawem bo cena za chwilę podskoczy do 15-20 mln! Najbardziej szkoda mi trzecich bramkarzy, bo nie mają gdzie się wykazać a już szczególnie w drużynie, która co mecz musi walczyć o zwycięstwo i nie ma możliwości odpuszczania spotkania. Jeśli nawet zdecydujesz się na rezerwy to wchodzi drugi bramkarz i tak naprawdę trzeci jest niepotrzebny. Wypożyczenie by grał - OK, by siedział - No Way. Pamiętaj, że kiedy kontuzje odniesie bramkarz to ten rezerwowy może potrzebować zmiennika, gdyby mu nie szło. Najlepszym wyjściem jest rotacja na tej pozycji ale ... trzeba mieć 3 porównywalnych grajków. Tutaj Lezzerini nie dorasta do pięt Heeneseyowi... Przynajmniej na razie.
-
kawał dobrego podsumowania. sporo niespodzianek na półmetku, pomijając już dawno omawiane klapy faworytów uroczyście dodaję najlepszą obronę Fulham. trzeba jednak przyznać, że gdyby nie baty od Evertonu, to przynajmniej zrównalibyście się z tym osiągnięciem.
Doyle obniżył nieco loty w porównaniu do poprzedniego roku, jednak 10 bramek sprawia, że ciągle ma kontakt z czołówką w walce o koronę króla strzelców.
fajnie dowiedzieć się po dwa zdania o kazdym z twoich zawodników. masz taki przesyt na prawym skrzydle, że Gorman dostał NKL-kę. :D pasuje ten potencjał porozsyłać na wypożyczenia.
dobrze, że Wolski robi nam reklamę na wyspach. czwórka to bez wątpienia przyzwoita ocena, jako zmiennik potrafi wykorzystać swoje szanse.
-
szkoda, że nie udało się wam dotrzymać tej strefy 1-4, w której długo przesiadywaliście. widać, jeszcze brakło dojrzałości piłkarskiej, ale patrząc na Fulham i Stoke, to mam mieszane uczucia. w każdym razie kontaktu z topką nie tracicie, co daje nadzieje na poprawę pozycji w lidze w nadchodzących 18 meczach.
-
Świetne podsumowania. Wiele się napracowałeś, a to dopiero pierwsza część! W lidze zajmujecie szóstą pozycję, głównie przez gorszą końcówkę sezonu. Dalej niespodziewanie w Top4 są Fulham i Stoke. Natomiast ManUtd i Liverpool zawodzą po całości. Campbell powoli spycha Doyle'a z tronu. Joel okazał się świetnym wzmocnieniem myślę, że Arsenal z pewnością żałuje swojej decyzji. No, a Doyle? Irlandczyk nie gra tak świetnie jak w pierwszej części sezonu, wyprzedzają go wcześniej wymieniony Campbell oraz Fletcher. Masz bardzo szeroko kadrową pomoc. Nawet taki gracz jak Leitner nie łapie się do podstawowej "11". Ach... Chelsea naprzeciw Liverpoolu w Pucharze Anglii. The Reds mogą się odegrać za fatalny sezon ligowy, ale ciężko będzie im wyeliminować lidera BPL. Jednak Liverpool jest znany z tego, że potrafi ogrywać wielkie zespoły w Anglii i nie tylko. Na waszej drodze stanie Stoke, które będzie się chciało zrewanżować za porażkę w lidze.
-
no bardzo treściwe i obszerne podsumowanie wykonałeś, nie da się ukryć, było dużo czytania i to ja szanuje, wkładasz sporo pracy w tą karierę i napewno będę tutaj wpadał nadal. wracając do podsumowania, to narazie idzie wam dobrze, macie lokatę w czołówce tabeli, ćwierćfinał w pucharze (i nie najtrudniejszych rywali, ale trzeba będzie na nich uważać), no i oczywiście awans do fazy pucharowej ligi europejskiej. Ja widzę narazie same plusy tego sezonu, oby tak dalej, a może będzie liga mistrzów na koniec sezonu.
-
Fajne podsumowanie. Bardzo miło się czytało tylko mogłeś zrobić mała przerwę po każdym nazwisku, gdy opisywałeś oceny zawodników, bowiem tekst się nieco zlew i ciężko się to trochę czytało, ale reszta jak najbardziej świetnie opisana :). Ogólnie rzec biorąc runda w miarę dobra. Próbowałeś walczyć o LM, ale jesteś w LE, a to też złe nie jest. Dziwny sezon w BPL. Najlepsi zawodzą, a w ich miejscu są przeciętniaki ligi. Oj ciekawie, ciekawie :P.
-
Zaskakująco wysoko w lidze jest Stoke. Ciekawe, czy wytrzymają tam do końca sezonu. Mam nadzieję, że nie, bo chciałbym zobaczyć "Wilki" w następnym sezonie w Lidze Mistrzów ; ). Pozycja będącego ostatnio w dołku Liverpoolu mnie nie dziwi, ale Manchester United? To dla mnie niemałe zaskoczenie, widzieć tą ekipę w drugiej dziesiątce zespołów. Bardzo wyczerpujące podsumowanie, zwłaszcza oceny dla poszczególnych piłkarzy. Wielkie brawa, za chęci, za to, że tak się przykładasz, ale pewnie nie raz już takie pochwały słyszałeś ;]. Steven Fletcher faktycznie jest jedną z wiodących postacie w zespole, szkoda byłby, gdyby jakiś gigant pokusił się o tego piłkarza - byłaby to wielka strata. Ciekawe, co zamieścisz w kolejnych podsumowaniach, skoro to jest tak obszerne. Czekam na post ; )
-
Teraz to Ty lecisz z postami jak głupi :D
Staram się wrzucać po dwa posty na dzień, w roku szkolnym będę miał mniej czasu i temat nie będzie tak "żywy" jak teraz. Czy to lepiej? To już zależy od waszych odczuć :)
"Statystyki cz. 1/3" - to mnie przeraża!
Wbrew pozorom tylko pierwsza część jest tak obszerna, gdzie skupiam się na własnej drużynie. Trzeba wyciągnąć jakieś wnioski z jednej część sezonu a potem jego całości, żeby ktoś nie w temacie mógł się rozeznać w sytuacji zamiast przeglądać wszystko w tył (czego i tak nikt nie zrobi ;)).
Dzięki bardzo wszystkim, którzy przeczytali choć część, wiem że to obszerne i męczące, więc tym bardziej doceniam wasze zainteresowanie :)
Runda jesienna sezonu 2013/2014 - najważniejsze ligi Europy.
(http://s15.postimage.org/h27uuytxj/image.png)
(http://s8.postimage.org/oqo7gxgup/pes2012_2012_08_07_15_56_03_688.jpg) (http://postimage.org/image/oqo7gxgup/) (http://s8.postimage.org/ir0gd9w29/pes2012_2012_08_07_15_56_07_189.jpg) (http://postimage.org/image/ir0gd9w29/) (http://s8.postimage.org/fy78t8vpt/pes2012_2012_08_07_15_56_11_124.jpg) (http://postimage.org/image/fy78t8vpt/)
Zeszłosezonowa dominacja Królewskich została puszczona w niepamięć, teraz to ponownie Katalończycy panują w Hiszpanii. FC Barcelona ma 9 punktów przewagi nad drugi Realem Madryt i nie zanotowała jak dotąd żadnej porażki. Zamiast walczyć z podopiecznym Vilanovy, Mourinho musi pilnować drugiego miejsca przed szturmującą Valencią. Najlepszym strzelcem rundy jesiennej jest Llorente z 18. trafieniami a liderowanie klasyfikacji asyst Fabregas musi dzielić z Perottim (Sevilla) - po 11 asyst.
(http://s18.postimage.org/lqsg3vt39/image.png)
(http://s8.postimage.org/hfsp4t0gh/pes2012_2012_08_07_15_55_41_203.jpg) (http://postimage.org/image/hfsp4t0gh/) (http://s8.postimage.org/yucxd2xld/pes2012_2012_08_07_15_55_44_472.jpg) (http://postimage.org/image/yucxd2xld/) (http://s8.postimage.org/oybudfrtd/pes2012_2012_08_07_15_55_47_759.jpg) (http://postimage.org/image/oybudfrtd/)
We Włoszech także zmiana warty. Tym razem liderem Inter, który wyprzedza Milan i... Genoe o 7 punktów. Przypomnijmy, że to właśnie Genoa zajęła drugie miejsce w ubiegłym sezonie. Sensacyjnie na czwartym miejscu Cagliari Calcio. Najlepszym strzelcem jak dotąd jest Gilardino (Genoa) z 16. trafieniami. Klasyfikacji asystentów przewodzi Hamsik (Napoli) - 9 asyst.
(http://s15.postimage.org/fxzujjshz/image.png)
(http://s8.postimage.org/tqh2b4x3l/pes2012_2012_08_07_15_55_31_476.jpg) (http://postimage.org/image/tqh2b4x3l/) (http://s8.postimage.org/5o08g9ggh/pes2012_2012_08_07_15_55_33_989.jpg) (http://postimage.org/image/5o08g9ggh/) (http://s8.postimage.org/f9yeaax01/pes2012_2012_08_07_15_55_37_157.jpg) (http://postimage.org/image/f9yeaax01/)
Kolejna liga, w której król poprzedniego sezonu ustąpił miejsca innej drużynie - a konkretnie wice-liderujące PSG obstawia plecy liderowi: Olypique de Marseille. Razem z PSG na drugim miejscu Toulouse. Czy to kolejny sezon, który nie przyniesie żadnych sukcesów drużynie Olympique Lyonnais? W klasyfikacji strzelców wygląda to trochę inaczej, pierwszy jest Sanogo (AS Saint-Etienne) - 14 goli. Tabelę asystentów otwiera Hosni (Toulouse) - 9 asyst.
(http://s17.postimage.org/6lwsprw4b/image.png)
(http://s8.postimage.org/uns2xqxzl/pes2012_2012_08_07_15_55_51_906.jpg) (http://postimage.org/image/uns2xqxzl/) (http://s8.postimage.org/gvdo24781/pes2012_2012_08_07_15_55_55_171.jpg) (http://postimage.org/image/gvdo24781/) (http://s8.postimage.org/q4fuc8g41/pes2012_2012_08_07_15_55_58_572.jpg) (http://postimage.org/image/q4fuc8g41/)
PSV odbiło miejsce lidera dopiero w ostatniej kolejce w tym roku. Punkt mniej ma Twente, które przez spory czas nie chciało oddać pierwszej pozycji. Feyenoord i AZ bardzo nisko - kolejno 10. i 11. pozycja. Dwóch zawodników na czele peletonu po koronę króla strzelców - Ramzi (Roda JC) i Bajrami (Twente) - po 10 trafień. Najlepiej asystującym Van der Heijden (Vitesse) - 8 asyst.
(http://s14.postimage.org/x8zwmdq4d/image.png)
(http://s8.postimage.org/sgsw6xz0x/pes2012_2012_08_07_15_56_27_392.jpg) (http://postimage.org/image/sgsw6xz0x/) (http://s8.postimage.org/9086kf3wx/pes2012_2012_08_07_15_56_31_967.jpg) (http://postimage.org/image/9086kf3wx/) (http://s8.postimage.org/wshhvy5xt/pes2012_2012_08_07_15_56_39_623.jpg) (http://postimage.org/image/wshhvy5xt/)
Bayern bije się o drugi tytuł mistrzowski z rzędu. Na ich nieszczęście bardzo zacięta walka o miejsce lidera, bo tyle samo punktów co aktualny mistrz ma tez Borussia Monchengladbach. Borussia znów tłucze się w okolicach trzeciego miejsca. Najlepszym strzelcem jak do tej pory Gomez (Bayern) - 15 trafień. Należy też zwrócić uwagę, że najlepszym strzelcem w Dortmundzie jest... Środkowy obrońca - Hummels (8 trafień). Klasyfikacja asyst zdominowana przez Bawarczyków, liderem Schweinsteiger - 9 asyst.
(http://s15.postimage.org/yiy6kuqkn/image.png)
(http://s8.postimage.org/k7h0sj5ap/pes2012_2012_08_07_15_56_15_706.jpg) (http://postimage.org/image/k7h0sj5ap/) (http://s8.postimage.org/qz7fvdua9/pes2012_2012_08_07_15_56_19_960.jpg) (http://postimage.org/image/qz7fvdua9/) (http://s8.postimage.org/oj5mhjc7l/pes2012_2012_08_07_15_56_23_339.jpg) (http://postimage.org/image/oj5mhjc7l/)
Pierwsze miejsce w Portugalii można przekserować z tabeli poprzedniego sezonu. Liderem Benfica, która ma 5 punktów przewagi nad drugim SC Braga. Academica de Coimbra która bardzo dobrze poradziła sobie w LE teraz z 15-sto punktową stratą do miejsc premiowanych grą w tych rozgrywkach. Królem strzelców na chwilę obecną ponownie szalejący Cardozo (Benfica) - 14 trafień. Liderem asystentów jak do tej pory Elias (Sporting) - 11 asyst.
(http://s16.postimage.org/yopdakng1/image.png)
(http://s8.postimage.org/nlz78o0pd/pes2012_2012_08_07_15_56_45_190.jpg) (http://postimage.org/image/nlz78o0pd/) (http://s8.postimage.org/b8md1rb0x/pes2012_2012_08_07_15_56_49_991.jpg) (http://postimage.org/image/b8md1rb0x/) (http://s8.postimage.org/3tx19dp5d/pes2012_2012_08_07_15_56_53_492.jpg) (http://postimage.org/image/3tx19dp5d/)
W Championship dwóm spadkowiczom poprzedniego sezonu idzie zgodnie z planem - Sunderland liderem, a drugie miejsce zajmuje Bolton, który ma tyle samo punktów co Crystal Palace. Norwich jak na razie bez szans na powrót do Premier League, dopiero 16. miejsce. Najlepszym strzelcem zaplecza EPL na razie Paterson (Burnley) - 11 bramek, a asystentom przewodzi B. Davies (Derby County) - 7 asyst.
PS: To podsumowanko nie jest tak obszerne, więc jeszcze dziś postaram się ładnie podsumować fazę grupową LM i LE, co na pewno bardziej was ciekawi :)
-
Tak jest, Barcelona wraca na salony - o to właśnie chodzi ; ). Llorente wyprzedził Messiego i Ronaldo w klasyfikacji strzelców, co dość mocno mnie dziwi. Słabo spisuje się Levante, ale chyba nic nie pobije ostatniego w tabeli włoskiej Serie A Lazio. Ogromne zaskoczenie. Ligue nie zaskakuje, jak zawsze porażająco nudno. Eredivisie rzeczywiście pod znakiem słabej postawy Feynoordu oraz AZ. Ale tam często dzieje się coś, czego normalnie bym nie przypuszczał. Szkoda, że tak nisko w lidze jest Borussia - widać Bayern odzyskuje prym. Ciekawie w Portugalii, gdzie Benfica mocno odskoczyła smokom z Porto. A championship jak championship ;)
Czekam na Ligę Mistrzów i Ligę Europejską, może jakieś polskie rodzynek? ;>
-
Niestety, Real już nie panuje w Hiszpanii :/ Real musi o dziwo bronic drugiego miejsca a nie atakować lidera, ehh :/ Przejdę może do Ligue 1, bo ciesze sie że tutaj mój ulubiony francuski klub - OM jest wreszcie na czele ;D W Borusii mają już następce Lewandowskiego w razie odejscia Roberta, bo Hummels strzelił jak na razie więcej goli od Polaka :D Pozostaje czekać na LE i LM ;)
-
Fajnie właśnie poczytać takie podsumowanie innych lig. Widzę, że tutaj dominuję Barcelona :D. W mojej karierze jak czasami zerkam na ligę hiszpańską to tam Real ma 25 punktów przewagi nad drugą Barcą :D. Widzę, że w Katalonii gra Ribery. W sumie nie wiem po co on tam :D. W Dortmundzie najlepszym strzelcem jest Hummels a to na pewno pozostawia wiele do myślenia.. :D Czekam teraz na ciekawostki z Ligi Europa i Ligi Mistrzów :)
-
Sytuacje w innych ligach Europejskich prezentują się na prawdę interesująco. Szkoda jak w lidze prezentuje się Real. Nie mają już swojej dominacji i muszą gonić Barcelonę. :( Valencia musi sobie jakoś radzić. Wyjścia nie ma. :D Wam też jako tak idzie w lidze , choć oczywiście może być lepiej. Zagraliście dobrą połówkę sezonu , tego nie można odmówić , a takie coś to dobry prognostyk do dalszej pracy. Powodzenia ;)
-
ciężko napisać podsumowanie o ligach, w których się nie gra. samo okazanie tabeli daje dużo do myślenia. nas jako Polaków zapewne najbardziej interesuje pozycja BVB-nie wiedzie się im tak dobrze jak ostatnio, a Hummels jest najlepszym strzelcem zespołu...
-
W kilku ligach jest zmiana warty. Mistrz z poprzedniego sezonu uznaje wyższość kogoś innego. W Hiszpanii rządzi Barcelona, która jeszcze nie przegrała w tym sezonie. W Serie A lideruje Inter, a we Francji OM ma sporo przewagę nad drugim PSG. PSV nie dawno odbiło lidera Twente. W Niemczech uciekają reszcie Bayern i Borussia M. Ja w jednej karierze miałem tak, że obrońca był królem strzelców przez długi czas :D .W Npower Sunderland i Bolton chcą szybko wrócić do BPL. Natomiast Norwich okupuje dalekie lokaty...
-
Runda jesienna sezonu 2013/2014 - Liga Mistrzów i Liga Europy.
(http://s10.postimage.org/wkoj56e0l/1301394.png)
Grupa A:
(http://s9.postimage.org/f7un5ax17/pes2012_2012_08_07_15_53_57_680.jpg) (http://postimage.org/image/f7un5ax17/)
Grupa A była bardzo wyrównana. Praktycznie każde końcowe rozstawienie w tabeli było możliwe. Ostatecznie na pierwszym miejscu zameldowała się Valencia, tracąc punkty przez dwie porażki z... nie, nie z Milanem lecz z PSV. Milan musiał dwukrotnie uznać wyższość lidera oraz Borussii i uplasował się na lokacie drugiej. Z Ligą Mistrzów żegna się PSV i Borussia.
Grupa B:
(http://s9.postimage.org/dhg7hk4vv/pes2012_2012_08_07_15_53_59_200.jpg) (http://postimage.org/image/dhg7hk4vv/)
Bayern miał w tej grupie stosunkowo łatwe zadanie i wypełnił plan w 100%, no może oprócz potknięcia z Genoą, gdzie musieli uznać wyższość Włochów w stosunku 0:1. Wielu stawiało, że to Zenit opuści grupę razem z Bawarczykami, ale niespodziankę sprawiła właśnie Genoa zdobywając taką samą liczbę punktów co Bawarczycy, lecz posiadająca na swoim koncie gorszy stosunek bramkowy. Zenit i Basel poza turniejem.
Grupa C:
(http://s9.postimage.org/gctaof8vv/pes2012_2012_08_07_15_54_00_948.jpg) (http://postimage.org/image/gctaof8vv/)
Liverpool radzi sobie co najmniej słabo w lidze, ale wszystkie te niepowodzenia skutecznie odbija w Lidze Mistrzów. The Reds zanotowali nie lada sukces tylko raz ulegając Realowi i remisując z Toulouse. Madrytczycy z tą samą ilością punktów, lecz gorszym stosunkiem bramkowym. Odpada Toulouse i beznadziejnie grający Shakhtar, który nie zdołał urwać nawet punktu.
Grupa D:
(http://s9.postimage.org/4c7unp1h7/pes2012_2012_08_07_15_54_02_483.jpg) (http://postimage.org/image/4c7unp1h7/)
Kolejna drużyna, która odbija sobie nieudane występy w lidze - Manchester United. Czerwone Diabły tylko raz zremisowały z Malagą 2:2 i z pierwszego miejsca opuszczają grupę D. Za Anglikami uplasowała się Malaga, która dodatkowo zanotowała porażkę z liderem na własnym terenie (2:3). Za burtą Galatasaray i CSKA bez punktu na koncie.
Grupa E:
(http://s9.postimage.org/rrprt1l8b/pes2012_2012_08_07_15_54_04_017.jpg) (http://postimage.org/image/rrprt1l8b/)
W końcu Paryżanom zaczęły się spłacać transfery. Niepodważalna dominacja w swojej grupie i sześć zwycięstw - to mówi samo za siebie. Tylko sześć straconych bramek przy strzelonych osiemnastu. Na drugim miejscu Benfica. Mistrz Portugalii dwukrotnie uznawał wyższość francuskiego PSG. W Lidze Mistrzów nie zagra już Anży i Otelul Gałacz, który uratował honor jednym punktem.
Grupa F:
(http://s9.postimage.org/66kp5fohn/pes2012_2012_08_07_15_54_05_650.jpg) (http://postimage.org/image/66kp5fohn/)
O Katalończyków chyba nikt się od początku nie martwił. Tylko dwa punkty zabrakły im, by zainkasować pełną pulę, a wszystko przez remis z Juventusem (1:1). Na drugim miejscu właśnie Włosi, którzy dodatkowo zaliczyli porażkę z Barceloną. Te dwie ekipy... i znowu długo nic. Olympiacos i Fenerbahce urwały sobie nawzajem po trzy punkty dzięki czemu mają cokolwiek na swoim koncie.
Grupa G:
(http://s9.postimage.org/43a9xroor/pes2012_2012_08_07_15_54_07_087.jpg) (http://postimage.org/image/43a9xroor/)
Inter dosyć pewnie przeszedł przez fazę grupową, chociaż dwa razy zaliczał niezłą nerwówkę - remisy ze Stuttgartem (1:1) i Twente (3:3) napsuły krwi Mediolańczykom, którzy i tak zaprezentowali się z dobrej strony. Na drugiej pozycji Stuttgart, który nie potrafił przejść Interu oraz raz uznawał wyższość Sevilli w stosunku... aż 4:0. Niestety, to właśnie Sevilla wyleciała z turnieju mając na koncie trzy punkty - tyle samo co ostatnie Twente.
Grupa H:
(http://s9.postimage.org/9u0gbhwor/pes2012_2012_08_07_15_54_08_604.jpg) (http://postimage.org/image/9u0gbhwor/)
Jedyny angielski gigant, który w rodzimej lidze radzi sobie równie dobrze co w Lidze Mistrzów. The Blues zanotowali tylko jedną "wpadkę" ulegając OL aż 0:3, by potem wszystko odbić sobie w stu procentach wygrywając 4:1 na własnym terenie. 15 punktów zainkasowali także właśnie Marsylczycy przez wspomnianą wcześniej porażkę, jednak od miejsca lidera odsunął ich gorszy bilans bramkowy. Outsiderzy byli znani od początku - Besiktas i Dynamo Kijów po trzy punkty.
Najlepsi strzelcy i asystenci:
(http://s9.postimage.org/tpwfr1dq3/pes2012_2012_08_07_15_54_16_134.jpg) (http://postimage.org/image/tpwfr1dq3/) (http://s9.postimage.org/6cye8ixmj/pes2012_2012_08_07_15_54_21_053.jpg) (http://postimage.org/image/6cye8ixmj/)
Liverpool szaleje na całego i ma swojego "rodzynka" w klasyfikacji strzelców. Liderem Carroll i jego siedem trafień, a za nim trio mające na koncie dwie bramki mniej: Hoarau (PSG), Soldado (Valencia), P. Aimar (Benfica). Kolejne zestawienie, gdzie dosyć wysoko jako strzelca mamy... obrońcę - Marcelo zaliczył już cztery trafienia. Ex aequo z graczem Madrytu uplasował się nasz Robert Lewandowski (Borussia).
Tabela asystentów jak zwykle bez konkretów - znowu bardzo ciasno. Po cztery asysty mają: Korbi (Toulouse), Valbuena (Genoa), Fer (Twente), M. Fernandes (Besiktas). Dołowi tego zestawienia wystarczy jedna-dwie asysty by wskoczyć na pozycję "lidera".
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
Grupa A:
(http://s9.postimage.org/q555ljykb/pes2012_2012_08_07_15_54_40_154.jpg) (http://postimage.org/image/q555ljykb/)
Typowani do awansu: Arsenal, Dynamo Moskwa
Arsenal wykonał swój plan w stu procentach. W ubiegłym sezonie wygrali Ligę Europy i znowu są na najlepszej drodze by powtórzyć swój wyczyn. Tylko raz zremisowali z hiszpańskim Sportingiem (2:2). No właśnie - Sporting. Hiszpanie zrobili chyba niezłą niespodziankę notując jedynie porażkę i remis z silnym Arsenalem. Drugi z typowanych - Dynamo Moskwa - kompletnie zawiódł i nie zgarnął ani punktu. Poza turniejem także Vitoria.
Grupa B:
(http://s9.postimage.org/9vezinnwb/pes2012_2012_08_07_15_54_41_568.jpg) (http://postimage.org/image/9vezinnwb/)
Typowani do awansu: Lille, Anderlecht
Lille przeszło jak burza przez fazę grupową. Faworyt grupy B nie zaliczył potknięcia ani razu i zainkasował komplet punktów. Pozostałe miejsca zostały obsadzone... dosyć ciasno. Drugi Panathinaikos przegrał aż cztery razy, ale dwie wygrane dały im sześć punktów, które zagwarantowały im awans. Tylko oczko mniej ekipa z Kopenhagi i Anderlechtu.
Grupa C:
(http://s9.postimage.org/ieydgew8r/pes2012_2012_08_07_15_54_43_100.jpg) (http://postimage.org/image/ieydgew8r/)
Typowani do awansu: FC Porto, Rangers FC (Gdy zaczynałem sezon Rangersi jeszcze nie mieli kary związanej z europejskimi pucharami)
Porto to kolejny faworyt w walce o Ligę Europy. Dwa remisy w stosunku 3:3 z Nijmegen i WBA nie pozwoliły im na zdobycie kompletu punktów w fazie grupowej. WBA poradziło się nadzwyczaj dobrze, nie potrafili pokonać tylko Porto i raz zremisowali z Nijmegen - ta ekipa była raczej stawiana jako outsider. Holendrzy z ośmioma punktami. Rangersi byli przedstawiani do awansu, ale dopadł ich kryzys, przez co skończyli bez punktu.
Grupa D:
(http://s9.postimage.org/ewqyxrkqj/pes2012_2012_08_07_15_54_44_416.jpg) (http://postimage.org/image/ewqyxrkqj/)
Typowani do awansu: Girondins de Bordeaux, Schalke 04
Jak dla mnie Parma zrobiło w tej grupie niespodziankę, kolejną w Lidze Europy. Zremisowali dwukrotnie - z Schalke (1:1) i Bordeaux (2:2) notując występ grupowy podobny do Porto. Włosi są widocznie bardzo zdeterminowani i zależy im na sukcesie w tym turnieju. Drugie miejsce dla Schalke - Niemcy nie potrafili wygrać z Parmą przegrywając 0:1 a potem notując wspomniany już remis. Chyba dosyć niespodziewanie Żyrondyści żegnają się z LE, a razem z nimi PAOK.
Grupa E:
(http://s13.postimage.org/6kovu2y2r/pes2012_2012_08_05_18_11_03_033.jpg) (http://postimage.org/image/6kovu2y2r/)
Typowani do awansu: SSC Napoli, Wolverhampton Wanderers
Patrząc na pozycję i statystyki Napoli chyba nie trzeba dodawać nic więcej - zmietli stawkę wygrywając wszystkie spotkania oraz dodatkowo notując niesamowity bilans bramkowy (16:4). Niesamowicie skuteczni w ataku i konsekwentni w defensywie. Na drugiej pozycji nasze Wilki. Historyczny sukces, bo od dawna już Wolverhampton nie pokazywało się na europejskiej arenie. Wolves dwukrotnie uznawali wyższość Napoli i raz w złym stylu rezerwy uległy KAA. Poza grą Metalist i KAA, które uratowało honor w ostatnim meczu.
Grupa F:
(http://s9.postimage.org/ig8b9ty2j/pes2012_2012_08_07_15_54_29_782.jpg) (http://postimage.org/image/ig8b9ty2j/)
Typowani do awansu: Athletic Bilbao, Spartak Moskwa
Sytuacja można rzec - niezwykła. Aż trzy ekipy z jedenastoma punktami i tylko bilans bramkowy albo starcia bezpośrednie zdecydowały o awansie jedynie dwóch z całego trio. Z pierwszego miejsca Athletic Bilbao, które znów będzie mieszało w Lidze Europejskiej. Drugim szczęśliwcem został Wolfsburg, który utarł nosa Vitorii FC i to Niemcy znajdą się w fazie pucharowej LE. Z niczym zostają właśnie gracze Vitorii FC i ... Spartaka Moskwa - jedni z faworytów zdobyli zero punktów.
Grupa G:
(http://s9.postimage.org/4b2i80p17/pes2012_2012_08_07_15_54_31_315.jpg) (http://postimage.org/image/4b2i80p17/)
Typowani do awansu: Ajax Amsterdam, USC Palermo
W końcu kolejna grupa, gdzie obaj faworyci zrobili to co do nich należało. Ajax raz przegrał z Palermo (2:3) oraz jednokrotnie remisował z Gaillard (1:1), inkasując trzynaście punktów i wychodząc z pozycji lidera grupy G. Tylko punkt mniej miało Palermo. W "dwumeczu" z Ajaxem także jeden raz musieli uznać wyższość przeciwnika przegrywając 1:2, zanotowali także "wpadkę" z Francuzami ulegając 0:2. Gaillard dosyć blisko, bo z dziesięcioma punktami zajęło trzecie miejsce. Ostatnie Dynamo Zagrzeb bez punktu.
Grupa H:
(http://s9.postimage.org/tv4segaez/pes2012_2012_08_07_15_54_32_515.jpg) (http://postimage.org/image/tv4segaez/)
Typowani do awansu: Tottenham Hotspur, AZ Alkmaar
Hoffenheim potrafiło już zamieszać w lidze niemieckiej okupując przez pewien czas fotel lidera ekstraklasy. Teraz poszczęściło im się w Lidze Europejskiej i niespodziewanie zajęli pierwsze miejsce w grupie. Tylko raz musieli uznawać wyższość rywala, podczas starcia z Tottenhamem ulegając 2:3. Drugie miejsce dla Kogutów, które zdobyły taką samą ilość punktów, ale zdecydowały wyniki starć bezpośrednich. Odpada AZ (6 punktów) i Rubin Kazań (0 punktów).
Grupa I:
(http://s9.postimage.org/kbv3kzmwr/pes2012_2012_08_07_15_54_33_940.jpg) (http://postimage.org/image/kbv3kzmwr/)
Typowani do awansu: Celtic FC, Sporting Lizbona
Fulham chyba pamięta czasy, kiedy to Polacy wyrzucili ich w ostatnich sekundach swojego meczu z Ligi Europy, tak więc teraz od początku wzięli się do roboty. Wygrali prawie wszystko - tylko raz zremisowali ze Sportingiem Lizbona 2:2. Drugi właśnie Sporting, który dodatkowo uległ Fulham aż 0:3. Brugge z czterema punktami, a razem z nimi więcej nie zagra Celtic (1 punkt) - Szkoci znów zawiedli na arenie europejskiej, powtarzając fatalny wynik sprzed roku (wtedy też mieli 5 porażek i 1 remis).
Grupa J:
(http://s9.postimage.org/54f40mv23/pes2012_2012_08_07_15_54_35_466.jpg) (http://postimage.org/image/54f40mv23/)
Typowani do awansu: Atletico Madryt, Bayer Leverkusen
Hiszpanie zrobili to co do nich należało. Fakt, że raz ulegli Bradze 1:3, ale to w ostatecznym rozrachunku nie zaważyło na ich pozycję w grupie. Dobrze zaprezentowali się w ofensywie strzelając 14 bramek, ale mają też dosyć dziurawą obronę, bo wpuścili ich 10. Z drugiego miejsca Bayer Leverkusen. Aptekarze dwukrotnie ulegli liderom grupy J. Braga walczyła dzielnie i kończy z 9. punktami, ale to nie wystarczyło do awansu. AEK bez punktu.
Grupa K:
(http://s9.postimage.org/922dq1hvf/pes2012_2012_08_07_15_54_36_987.jpg) (http://postimage.org/image/922dq1hvf/)
Typowani do awansu: AS Roma, Montpellier
Roma jako faworyt turnieju kończy rywalizację grupową na pierwszym miejscu. Od zdobycia maksymalnej ilości punktów powstrzymało ich Montpellier dzięki remisowi 2:2. Mistrzowie Francji sezonu 2011/2012 zajęli drugie miejsce w grupie przez dodatkową porażkę (2:3) z Rzymianami. Trabzonspor nie uratował honoru Turcji - 4 punkty i wylot z turnieju, to samo Sparta Praga z jednym punktem na koncie.
Grupa L:
(http://s9.postimage.org/a5mi202ij/pes2012_2012_08_07_15_54_38_517.jpg) (http://postimage.org/image/a5mi202ij/)
Typowani do awansu: Manchester City, Lokomotiw Moskwa
No i tutaj się dopiero porobiło. Obaj faworyci wylecieli z hukiem. Sensacyjnie na pierwszym miejscu uplasował się Real Zaragoza, który tylko raz uległ Man City (1:4) i raz zremisował z Academicą (2:2). Drugie miejsce właśnie dla Portugalczyków (miałeś rację krzychu ;D), którzy co prawda słabo radzą sobie w lidze, ale na arenie europejskiej dwukrotnie ograli nawet Manchester City. Nie poradzili sobie tylko z liderem. Ogromny zawód dla kibiców City. Obywatele wylecieli już z FA Cup, a teraz kończą przygodę z Ligą Europejską. 9 punktów nie wystarczyło i City pozostaje walka o rodzimą ligę... Lokomotiw zero punktów i ostatnia lokata.
Najlepsi strzelcy i asystenci:
(http://s9.postimage.org/k9ftbw8mz/pes2012_2012_08_07_15_54_50_635.jpg) (http://postimage.org/image/k9ftbw8mz/) (http://s9.postimage.org/8llrhcji3/pes2012_2012_08_07_15_54_55_004.jpg) (http://postimage.org/image/8llrhcji3/)
Tutaj także klasyfikacja strzelców nie jest zbytnio klarowna. Dwóch liderujących zawodników ma na swoim koncie po 6 trafień - Llorente (Bilbao) i Shevchenko (Metalist). Najlepszym w tej kategorii przedstawicielem Wolverhampton jest młody Joel Campbell (4 gole).
Tabela asystentów przedstawia się nadzwyczajnie dobrze dla Wilków. Shimizu na spółkę z Zuculinim (Zaragoza) mają po 5 asyst i przewodzą temu zestawieniu. Tutaj także możliwych jest sporo przetasowań, bo różnice w zdobytych asystach są małe.
-
W Lidze Mistrzów nie widzę niespodzianek, no może tylko Sevillę widziałbym dalej w miejsce VFB. Co prawda nie znam obecnych kadr zespołów, ale jeśli popatrzeć na marki to wszyscy faworyci zgodnie z planem wyszli z grupy. Do niespodzianek można jeszcze zapisać wyższą pozycję Liverpoolu od Realu. W Lidze Europy już grupa A przyniosła niespodziankę. Wydaje się mocne Dynamo nie zdobywa żadnego punktu, a awans zalicza Gijon. Oczywiście odpadnięcie City to wielki szok. Nie mieli wcale mocnej grupy pomimo tego nie dali rady zająć nawet drugiego miejsca. Trochę wstyd. W klasyfikacji strzelców Twój Cambpell traci niewiele do czołówki, a Shimizu lideruje w asystach. Ogólnie moim zdaniem mozesz być zadowolony i to bardzo.
-
Fajnie to wszystko opisałeś, przyjemnie się czytało. Sytuacja w grupie B Ligi Europejskiej moim zdaniem była najciekawsza. Panathinakos wyszedł z grupy mimo czterech porażek i kto by pomyślał, ze do wyjścia z grupy potrzebne będzie zaledwie 6 punktów? Cieszy mnie pewne wyjście z grupy Arsenalu no i historyczny awans Twoich Wilków ;)
-
Bardzo mi się podoba kiedy ktoś piszę bardzo konkretnie. Opisałeś każdą grupę LE i nawet LM, w której nie grasz. Po prostu szacun. W twojej grupie Napoli jest bez konkurencyjne. Ma, aż 18 pkt. Ty wywalczyłeś z drugiego miejsca historyczny awans, ale łatwo nie było. W dodatku Metalist deptał Ci po piętach. Ciesze się też, że w fazie grupowej LM dobrze poszło The Reds :P
-
noo ciekawy artykuł. w Lidze Mistrzów poza awansem Stuttgartu większych sensacyj nie widzę. w LE za to prawdziwy pogrom faworytów, na czele z City. niby niejednokrotnie pisałeś, że u ciebie to średniak, jednak kto by się spodziewał, ze ulegnie zespołom tego pokroju.
jedna uwaga- KAA [Gent] popraw sobie na wielkie litery
-
Bardzo ładnie, to wszystko opisałeś. Naprawdę, należy ci się wielka pochwała.
-
Kolejne ciekawy odcinek. Tym razem opisałeś to na co najbardziej czekałem. Widzę, że w Lidze Mistrzów bez większych zaskoczeń awansowali ci co mieli. Szkoda trochę, że Real wyszedł z drugiego miejsca no ale cóż nic na to już nie poradzimy :P. W lidze Europa było już trochę więcej zaskoczeń, a największym jest chyba trzecie miejsce Szejków z Manchesteru. No cóż, tak to czasem już z nimi jest.
Czekam na kolejne odcinki :P
-
Kolejne ciekawy odcinek. Tym razem opisałeś to na co najbardziej czekałem. Widzę, że w Lidze Mistrzów bez większych zaskoczeń awansowali ci co mieli. Szkoda trochę, że Real wyszedł z drugiego miejsca no ale cóż nic na to już nie poradzimy :P. W lidze Europa było już trochę więcej zaskoczeń, a największym jest chyba trzecie miejsce Szejków z Manchesteru. No cóż, tak to czasem już z nimi jest.
Czekam na kolejne odcinki :P
Też czekam na kolejny odcinek ;)
-
Mimo, że końcówka nie była po Waszej myśli, to można stwierdzić, że runda jesienna w wykonaniu Wilków była bardzo dobra. Myślę, że to doskonała odpowiedź dla Morgana, że powinien zostać dalej w klubie. Ja jestem ciekaw jak w zespole sprawdzi się Borysiuk. Nie ukrywam, że trudno mi sobie go wyobrazić na wyspach, ale może... może faktycznie to będzie dobre miejsce dla Ariela do rozwijania swoich umiejętności, a może też i Wolves skorzysta na nim co nie co.
-
Ładne trzy części podsumowania. Widać, że Ci się chcę a jak się chcę człowiekowi pisać to kariera wyjdzie naprawdę fajna. W lidze jesteście bardzo blisko Ligi Mistrzów i oby udało wam się do niej awansować. W Lidze Europejskiej gracie dalej, a odpadły już takie drużyny jak Manchester City czy Celtic. W hiszpańskiej Barca leci po kolejny tytuł, i oby tak dalej :P
-
(http://s9.postimage.org/cqazhmyhr/pasek.png)
Nowe nabytki Wilków.
Okienko transferowe znowu otwarte! Nowy rok przynosi kolejne zmiany i jednocześnie możemy powitać nasze "świeże" nabytki. Co do tej pory udało się "zdobyć" Wilkom?
(http://s9.postimage.org/tvqc1f1zz/arielborysiuktransf.png)
Transfer Borysiuka był już zaklepany od dłuższego czasu. Młody, defensywny pomocnik przyda się przy wsparciu linii obrony.
(http://s11.postimage.org/ur68fl6hf/ten1.png)
Chyba najbardziej oczekiwany z zapowiedzianych transferów. Bardzo dobrze radził sobie w Wigan, podobno swoją grą przyciągnął uwagę skautów Chelsea. Wilki były jednak szybsze i bardziej stanowcze w swoich postanowieniach - ostatecznie to nasza oferta jako jedyna wylądowała na klubowym biurku. Na pewno zagra u nas jako skrzydłowy, ponieważ na tych pozycjach jest największa rotacja, a oprócz Stevena Fletchera, czy wschodzącej młodej gwiazdy - Shimizu, nie mamy żadnego stuprocentowego pewniaka na zastępstwo (może oprócz Jarvisa).
(http://s11.postimage.org/rllmpdnv7/ten2.png)
Wilkom udało się lekko "zjechać" z ceny, którą na początku dyktowała Sparta. Głównie powodem tego jest fakt, że Kadlec nie czaruje tak jak jeszcze niedawno i wydaje się, że mimo młodego wieku swoje najlepsze lata w Pradze ma za sobą. Jest nadzieja na jego szybki powrót do formy w Wolverhampton.
Skoro są przyjścia, muszą być też odejścia, jak do tej pory ekipę Wilków opuścił jeden z zawodników, który nie mieści się w koncepcji trenera Gustavo Poyeta przy obsadzaniu podstawowej jedenastki i ławki.
(http://s9.postimage.org/u2cat8s0v/jonnsontransfer.png)
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
Labyad mówi grzeczne "NIE".
(http://s17.postimage.org/78keqyrjz/llabyad.png)
Ostatnimi czasy wspominaliśmy o tym, że Wolverhampton Wanderers zainteresowane jest młodym zawodnikiem holenderskiego PSV - Zakarią Labyadem. Niestety, do Anglii trafiła właśnie oficjalna odmowa, a cała sytuacja została szybko wyjaśniona w mediach. Głos zabrał sam zawodnik:
Zakaria Labyad: Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że klub Wolverhampton i jego kibice mogą się czuć zawiedzeni moją decyzją. Chciałbym jednak powiedzieć parę słów gwoli wyjaśnienia. Wiem, że ostatnio nie zdołałem zaimponować naszemu trenerowi na tyle, żeby wskoczyć do pierwszego składu, czy brać udział w jego rotacji. Wciąż jednak mam nadzieję, że uda mi się odzyskać optymalną formę i powalczyć o coś tutaj, w Holandii. Jest mi tu dobrze, bez względu na to jak często pojawiam się w pierwszym składzie. To raczej jasne, że w Wolves miałbym więcej szans na pokazanie moich umiejętności, ale moje serce nadal pozostaje tutaj, w PSV.
W obliczu takiej wypowiedzi chyba nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać, gdy "miłość" Zakarii do PSV przestanie tak silnie się objawiać.
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
Fletcher na celowniku Starej Damy?
(http://s14.postimage.org/v6p1mlm0h/fletcherjuve.png)
Zainteresowanie wielkich klubów w kierunku Stevena Fletchera nie jest nowym tematem. Na końcu ubiegłego sezonu o zawodnika pytało PSG, teraz coraz głośniej mówi się o zapytaniach ze strony Juventusu. Fletcher rozgrywa obecnie chyba najlepsze sezony w swojej całej futbolowej karierze, jest bardzo aktywny w ofensywie - strzela i asystuje regularnie. Przedtem nie zdecydował się odejść, czy teraz będzie inaczej?
Juve jest podobno gotowe wyłożyć około 12.000.000 euro, co jest kwotą dwukrotnie wyższą, niż ta na którą wycenia się zawodnika Wolves. Paryżanie składali podobną ofertę, którą sam zawodnik i klub odrzucili. Więcej informacji przyniosą nam na pewno kolejne dni, miejmy nadzieję, że Steven pozostanie w Wolverhampton przynajmniej do końca sezonu... Bo sieci zarzucają coraz więksi.
PS: Odwiedzę was wieczorem, bo zaraz wybywam, ale później postaram się wam coś zostawić :)
-
Podsumowania są bardzo fajne :) Widzisz? Mówiłem, że Academica z Portugalii będzie grać dobrze :P
No proszę. Jónsson prawie nie występował, a jak już to grał dosyć słabo, a ty i tak zarobiłeś 1,5 mln :) Niezły deal :)
-
Szkoda, że Labyad nie zdecydował się odejść z PSV. Woli walczyć tam o miejsce w pierwszym składzie, trudno. Dobrze, że Moses i Kadlec doszli do porozumienia z włodarzami Wilków. Co do Jónssona to zrobiłeś niezły interes. Nie grał w pierwszym składzie a i tak zarobiłeś półtora miliona :D
-
Już wcześniej pisałem, że Wizir może fajnie wkomponować się w zespół, cieszę się na jego przyjście. Może to będzie przyszłość reprezentacji? Razem z Wolskim oczywiście : P. Moses też powinien okazać się wzmocnieniem, no bo skoro Chelsea zarzuciła na niego sieci... Jak dla mnie - wielką niewiadomą jest Kadlec, może okazać się dobrym wzmocnieniem, a z drugiej strony - kto wie, czy nie zawali. Zakaria dość dyplomatycznie... ale czuję, że wraz z dłuższym przesiadywaniem na ławie, jego zapał może się skończyć.
No, i najważniejsze - mam nadzieję, że Fletcher nigdzie nie pójdzie ; )
-
Dokonałeś dobrych transferów. Borysiuk z Bundesligi do Premier League - dobrze ten chłopak się rozwija. Kadlec oraz Moses to nie są anonimowe nazwiska i na pewno oddadzą serce w każdym meczu dla nowego klubu.
-
Moses pamiętam że rewelacyjnie mi się nim grało w pes 11 i faktycznie facet ma duży potencjał zobaczymy jak wkomponuje się do nowego zespołu.
Borysiuk kolejny polak , nie wiem czy jest wystarczająco dobry być może będzie wiecznym rezerwowym.
No i oczywiście sprawa Fletchera wysuwa się na główny plan - odejście to może być duży cios dla tej drużyny przecież nie raz ciągnął Ci wynik no ale zobaczymy co zdecyduje klub i kto ewentualnie mógłby go zastąpić. Ładne grafiki.
-
Świetne transfery Moses i Kadlec bardzo pomogą w zespole co do zakupu Borysiuka no to nie wydaje mi się , żeby on jakoś specjalnie wpłynął na grę drużyny tak jak inni wcześniej pisali chyba jest jeszcze trochę za cienki na PL ;) No ale zobaczymy życzę mu jak najlepiej w końcu Polak :D :D
-
Masz łeb do transferów. W sumie wydałeś jedenaście milionów, a do zespołu ściągnąłeś trzech naprawdę przyzwoitych zawodników. Wydaję mi się, że największą różnice zrobi Victor Moses, za którego zapłaciłeś w sumie najwięcej. Co do Fletchera to na twoim miejscu starałbym się zrobić wszystko aby go zatrzymać. Naprawdę bardzo ważny gracz Wilków.
-
2. runda FA Cup
(http://i.imgur.com/9Nupl.png)
Historia wciąż lubi się powtarzać.
(http://s12.postimage.org/9kn4bx5l9/stokewolv.png)
(http://s12.postimage.org/qmfye0kgd/ustawienie.png)
To już ćwierćfinał FA Cup w sezonie 2013/2014. Wilki tym razem musiały zmierzyć się z nieprzewidywalną ekipą Stoke, która w lidze wprawiła w zdumienie chyba wszystkich, kończąc rok 2013 na trzecim miejscu. Mimo realnej groźby odpadnięcia, Poyet odważył się wystawić nowe nabytki – Borysiuka i Kadleca, a Moses miał pojawić się na boisku w drugiej połowie. Dzisiejszy mecz stał się idealną okazją, by zaprezentować nowe stroje wyjazdowe, na których dystrybucje zdecydował się zarząd, w związku z wciąż polepszającą się kondycją finansową klubu.
Początek spotkania jak zwykle pod znakiem roztrzęsionych nóg obrońców. Mało brakowało a Stoke wyszłoby na prowadzenie w 2. minucie, całe szczęście strzał z pierwszej piłki, który oddał były gracz Wolverhapton - Ward, odbił Lezzerini. Gra na chwilę się uspokoiła, Wilki załapały oddech i ruszyły do przodu. W 10. minucie to my mieliśmy okazję by wyjść na prowadzenie, ale Jarvis uderzył tylko w bramkarza. Piętnaście minut później znów kuriozum. Jones wyszedł sam-na-sam z naszym bramkarzem, zostawiając za plecami Traore i… znowu fenomenalnym wyczuciem popisał się młody golkiper ratując drużynę przed utratą gola. Drużyny zadawały sobie ciosy naprzemiennie – w 37. minucie niezawodny Taarabt strzela na bramkę Stoke, lecz strzał okazał się zbyt lekki i bramkarz bez problemu wyłapał piłkę. Na tym skończyły się emocje w pierwszej połowie.
Druga część spotkania przebiegała w podobnym rytmie – bardzo wyrównane tempo obu ekip i równie wielka chęć na pogrążenie rywala. W 57. minucie Taarabt popisał się bliźniaczym strzałem co w pierwszej połowie i niestety uzyskał taki sam efekt. W środku pola rozgorzała prawdziwa wojna – piłka przechodziła z „rąk do rąk” a ataki zatrzymywały się blisko pola karnego. Dopiero 74. minuta przyniosła sprawną akcję ofensywną – na nasze nieszczęście. Już po raz drugi w tym meczu Jones sam-na-sam z bramkarzem i… to samo co poprzednio! Ponownie tyłki ratuje nam Lezzerini a snajper niedowierzając łapie się za głowę. Regulaminowy czas gry nie przyniósł więcej okazji, tak więc stan 0:0 kieruje nas ku dogrywce.
Pierwsza część dogrywki może zostać pominięta z prostego powodu – drużyny postawiły sobie mur w defensywie i nikomu nie udało się oddać składnego strzału. W drugiej połowie mieliśmy za to większe emocje niż przez cały dotychczasowy czas. Najpierw za sprawą Wilków w 111. minucie – szybkie podania z pierwszej piłki, O’Hara do Campbella na szesnasty metr i młody napastnik nie zastanawiając się długo oddaje silny podkręcony strzał na dłuższy słupek – 0:1! Chłopaki jednak za szybko zobaczyli siebie w półfinale. W 118. minucie górną piłkę w stronę pola karnego wysłał Walters, a Jarome idealnie trafił w tempo przez co nasz golkiper musiał kapitulować po raz pierwszy w tym meczu. Jedenastki!
Rzuty karne to już chyba tradycja, kiedy Wolverhampton walczy o FA Cup. Wilki w pucharze grają naprawdę dobrze i potrafią stawić zacięty opór nawet zmasowanej ofensywie, co zmusza przeciwników do rozegrania wojny nerwów pod postacią jedenastek. Chyba każdy wie, że w tym elemencie Wilki są niezwykle mocne.
Strzał 1: Jones pewnie podchodzi do piłki – w końcu ma szanse zrewanżować się za te dwie wybronione akcje sam-na-sam. Bramkarz rzuca się w drugą stronę. GOL 1:0
Campbell – dzisiejszy bohater Wilków. Tym razem też się nie myli i zdobywa gola w stylu podobnym do swojego poprzednika. 1:1
Strzał 2: Jerome. To on zdołał wyrównać stan spotkania i dzięki niemu Stoke nadal walczy. Jednak tym razem chybienie! Obok słupka. 1:1
O’Hara – powracający po ciężkiej kontuzji bohater środka pola. Teraz też nie zawodzi i daje prowadzenie w konkursie jedenastek. 1:2
Strzał 3: Ward, sprzedany do Stoke z Wolverhampton za 4 miliony. Nie marnuje swojego strzału i aplikuje trafienie poprzedniemu pracodawcy. 2:2
Leitner, przymierzany na następcę O’Hary, wielki młody talent. Robi to co poprzednicy – posyła piłkę w przeciwną stronę niż rzucił się bramkarz.2:3
Strzał 4: Palacios. Nie zdążył zbyt wiele pograć, bo zmienił Waltersa pod koniec drugiej połowy dogrywki. No i mamy efekty – Lezzerini broni strzał! 2:3
Kolej na naszego Mojżesza. Chłopak pod ogromną presją, bo jego strzał może dać półfinał. Bramkarz rzuca się w dobrą stronę… ale zabrakło centymetrów! Moses wyprowadza nas z ćwierćfinału niczym ten biblijny Żydów z Egiptu. 2:4
Wilki od kilku meczów FA Cup fundują swoim kibicom prawdziwą jazdę bez trzymanki. Niedługo starsi fani zaczną padać na zawał, bo zdecydowanie za dużo tych konkursów jedenastek. Drugi raz z rzędu nerwówka i kolejne wyjście z tarczą. W tym elemencie gry Wilki się jeszcze nie potknęły – czy tak będzie zawsze?
Półfinał FA Cup rozegramy z drużyną Tottenhamu. Niedługo próba generalna – mecz ligowy z Kogutami właśnie.
(http://s12.postimage.org/kwunwl7yl/staty.png)
(http://s12.postimage.org/q84z3k4nd/pes2012_2012_08_07_18_08_45_101.jpg) (http://postimage.org/image/q84z3k4nd/) (http://s12.postimage.org/j6bmv3qfd/pes2012_2012_08_07_18_08_48_594.jpg) (http://postimage.org/image/j6bmv3qfd/) (http://s12.postimage.org/kzejjfbm1/pes2012_2012_08_07_18_20_09_998.jpg) (http://postimage.org/image/kzejjfbm1/) (http://s12.postimage.org/64py59215/pes2012_2012_08_07_18_21_00_781.jpg) (http://postimage.org/image/64py59215/) (http://s12.postimage.org/hichggcjt/pes2012_2012_08_07_18_24_05_884.jpg) (http://postimage.org/image/hichggcjt/) (http://s12.postimage.org/q1vve7kw9/pes2012_2012_08_07_18_24_08_392.jpg) (http://postimage.org/image/q1vve7kw9/) (http://s12.postimage.org/4ti6ws6fd/pes2012_2012_08_07_18_25_38_149.jpg) (http://postimage.org/image/4ti6ws6fd/) (http://s12.postimage.org/459cdu7pl/pes2012_2012_08_07_18_26_04_364.jpg) (http://postimage.org/image/459cdu7pl/) (http://s12.postimage.org/w6ndrjczt/pes2012_2012_08_07_18_26_31_880.jpg) (http://postimage.org/image/w6ndrjczt/) (http://s12.postimage.org/8tpc90ww9/pes2012_2012_08_07_18_26_50_003.jpg) (http://postimage.org/image/8tpc90ww9/)
-
To już chyba tradycja :D Gdy gracie w FA Cup obok nazwy Wolverhampton musi pojawić sie wynik oznajmiający, że były rzuty karne. Trener Poyet zdecydował się dzisiaj na wystawienie od pierwszych minut nowych zawodników. Pierwsza i druga połowa, to niewykorzystane okazje jednych i drugich. Prawdziwe emocje zaczęły sie w końcówce dogrywki i w samych karnych. Teraz Półfinał z Tottenhamem, ale macie ta wygodę, że możecie zagrać z Kogutami jeszcze w lidze :D
-
Moses wyprowadza nas z ćwierćfinału niczym ten biblijny Żydów z Egiptu. 2:4
- MISTRZ! ;)
Gratukuje awansu do 1/4. Moses z miejsca stał się bohaterem.
-
W FA Cup tworzycie swoją historię.. kolejny ligowy potentant (Stoke 3 w tabeli to można go tak nazwać) za burtą za sprawą Wilków. Styl? Fantastyczny! Dramaturgia nie opuszczała tego meczu do końca, jak piszesz starsi fani powoli mogą sobie tylko zaszkodzić oglądaniem waszych spotkań, ale ogólnie dla postronnego kibica napewno mecze z taką dawką emocji mogą się niezmiernie podobać. W regulaminowym czasie gry, jakoś się prześlinęliście dzięki dobrej postawie Lazzeriniego, bohaterem mógł zostać Taarabt, lecz nie wykorzystał kilku okazji. Wydawało się, że na dogrywce zakończy się to spotkanie, gol Campbella i wielka radośc Wolves, niestety jedna, malutka chwila nieuwagi i ponownie musieliście przebrnąć przez jedenastki, w których na szczęście ponownie okazaliście się być lepsi. Pozostaje tylko pogratulować, no i życzyć podobnego efektu z Kogutami i w lidze i w FA Cup. :)
-
dla osób niewtajemniczonych w tę karierę to zwykły mecz średniaków. jednak u ciebie to starcie głównych sił obecnego sezonu. co do tradycji w FA cup, to się po raz kolejny wypełniła. dramaturgia godna Szekspira, dogrywka i karne, końcówka z pięknym happy endem.
porównanie do Mojżesza boskie, acz trochę na wyrost :D
-
Jak to zwykle... były rzuty karne. To się robi już tradycją :) Graczem meczu został chyba Lezzerini. Golkiper Wolves wybronił dziś bardzo dużo sytuacji, a w karnych pokazał swoje umiejętności. Stoke marnowało swoje okazje wciągu spotkania, lecz Wilki nie były w tym gorsze. Przełamanie nadchodzi, kiedy to Wolverhampton wychodzi na prowadzenie w drugiej połowie dogrywki. Jednak chwilę później Garncarze wyrównują. Karne strzelacie często tak, więc macie w tym dobre doświadczenie. Dziś o tym przekonało się Stoke, bowiem musieli oni uznać waszą wyższość. W półfinale zagracie z groźnymi Kogutami. A w następnym meczu zmierzycie się... właśnie z nimi tylko, że w ramach Barclays Premier League.
-
Gol w 111 min Cambpella i od tej pory mecz Ci się pewno strasznie dłużył. No i niestety Stoke zdołało jeszcze wyrównać i doprowadzić do rzutów karnych.
Niedługo starsi fani zaczną padać na zawał, bo zdecydowanie za dużo tych konkursów jedenastek.
Hehe, tak masz rację :D Musisz teraz grać z myślą o nich. Fajnie, że kupiłeś Borysiuka i Kadlca. Myślę, że przydadzą Ci się.
-
21. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Dwa razy tyle poproszę.
(http://s10.postimage.org/xdy24pqd5/wolvtoot.png)
(http://s10.postimage.org/lnk4nbxkp/ustawienie.png)
Ostatni sprawdzian przed półfinałem FA Cup. Ten ligowy mecz z Tottenhamem może być zarówno zapowiedzią tego co zobaczymy w pucharze lub też sposobnością do lepszego rozeznania w terenie dla obu zespołów, co poskutkuje zupełnie innym obrazem. Jak to wyglądało dzisiaj?
Na początku – całkiem dobrze dla Wilków. W 5. minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale po dośrodkowaniu w pole karne z rzutu rożnego Fletcher uderzył głową tylko obok słupka. Koguty szybko powetowały tą sytuację, bo parę minut później Adebayor wyszedł sam-na-sam z bramkarzem, ale nie oddał celnego strzału mając na plecach dwóch obrońców i wychodzącego bramkarza przed sobą. W okolicach 20. minuty przełom w grze. Jarvis ze skrzydła na jedenasty metr do Fletchera, ten wyczekał interwencję obrońcy i omijając szybkim zwodem nieudany wślizg Walkera oddał strzał ustalając wynik na 1:0. Kogutom wystarczyło dziesięć minut by odpowiedzieć. Bale z lewego skrzydła na… no właśnie. Tak naprawdę ciężko dojrzeć czym Adebayor zdobył tego gola. Wydawałoby się, że piłka trafiła na ramię zawodnika, ale czy można już mówić o zagraniu ręką? Sytuacja dosyć sporna, ale gol zaliczony i mamy remis. Cios za ciosem. 34. minuta i następna ładna akcja Wilków. Najpierw bramkarz obronił strzał Fletchera, ale do wybitej piłki szybko podbiegł O’Hara i zagrał ją na szesnasty metr do Taarabta. Marokańczyk z pierwszej piłki zdobywa pięknego gola, a asystę zalicza były gracz Kogutów. Z prowadzenia nie nacieszyliśmy się zbyt długo. Co prawda w samej końcówce połowy Lezzerini wybronił strzał Bale’a, a potem ledwo podnosząc się z ziemi dobitkę Adebayora, ale… Chwilę później zamieszanie w polu karnym, do bezpańskiej piłki wybiegł bramkarz oraz dwóch obrońców. Skończyło się to fatalnie, bo piłka trafiła do Lennona, który władował ją do pustej bramki. Bramka do szatni i mamy remis.
Tottenham dostał skrzydeł dzięki tym dwóm trafieniom i w drugiej połowie zdecydowanie przycisnął. Efektem tego była żółta kartka dla Modrić’a za spóźnione wejście w nogi McEachrana. Jednak już trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy Parker wypuścił górną piłkę za linię defensywną Wilków, co wykorzystał Modrić i niedawny laureat żółtej kartki wychodząc sam-na-sam z bramkarzem zdobywa gola. Żeby było śmieszniej w 63. minucie wcześniejszy poszkodowany – McEachran – zostaje obdarowany tak samo jak Modrić za faul na Huddlestonie. Minuta 71. i 73. to dwie nieudane próby naszego młodego skrzydłowego Shimizu. Dwa razy dostał świetną piłkę i trafiając w tempo uderzał na bramkę Tottenhamu, jednak dwukrotnie lepszy był bramkarz rywala. Czara goryczy przelała się w 76. minucie, kiedy Parker obsłużył Adebayora fantastycznym podaniem, a napastnik zdobył gola z szesnastego metra. Koniec i 2:4.
Mecz zakończył się fatalnie dla Wilków. Przełomowym momentem było na pewno wyrównanie na 2:2 i to co działo się potem w szatni. Koguty dostały niezłego kopa i zdołały wbić jeszcze dwa gole. Czy to zły omen przed meczem tych drużyn w FA Cup?
(http://s10.postimage.org/8i013hebd/staty.png)
(http://s10.postimage.org/uz1l6jkqd/pes2012_2012_08_10_18_49_00_682.jpg) (http://postimage.org/image/uz1l6jkqd/) (http://s10.postimage.org/nx3nkch4l/pes2012_2012_08_10_18_50_10_870.jpg) (http://postimage.org/image/nx3nkch4l/) (http://s10.postimage.org/gwfnrkfcl/pes2012_2012_08_10_18_53_47_109.jpg) (http://postimage.org/image/gwfnrkfcl/) (http://s10.postimage.org/r584xe3ed/pes2012_2012_08_10_18_52_26_615.jpg) (http://postimage.org/image/r584xe3ed/) (http://s10.postimage.org/u1v5xo985/pes2012_2012_08_10_19_06_50_506.jpg) (http://postimage.org/image/u1v5xo985/) (http://s10.postimage.org/g9gr21igl/pes2012_2012_08_10_19_07_07_440.jpg) (http://postimage.org/image/g9gr21igl/)
-
Wysoka porażka u siebie (2-4) faktycznie nic dobrego nie wróży przed półfinałem FA CUP wcześniej tylko remis ze Stoke ogólnie forma spadkowa ,ale mimo tego nawet eliminacje LM jeszcze się od Ciebie nie oddalają ale przegrywać u siebie w takim stylu wręcz nie można.
-
Niestety, ten wynik nie wróży czegoś dobrego w starciu półfinałowym FA Cup. W pierwszej połowie gra wyglądała jeszcze jako tako. Gol na 1-1 Adebayora nieco kuriozalny, ale to sędzia podejmuje decyzje i po tym zdarzeniu należało grać dalej. Dobrze napisałeś, że przełomowym wydarzeniem była bramka Lennona, która podłamała was, a Kogutom dała kopa. No nic, teraz trzeba odrobić lekcje i w FA Cup zagrać lepiej ;)
-
Taka porażka z Kogutami przed półfinałem FA Cup nie wróży jakiś dobrych wyników. Co ja mogę powiedzieć. Na pewno zawsze się staracie , jednak musicie być bardziej pewni siebie i odważni. Zawsze wam czegoś brakuje , nawet jak wygrywacie. Starajcie się odnosić zwycięstwa , nawet po 1:0 , wtedy będzie lepiej. ;) I nikt się nie będzie czepiał. ;)
-
Dobre widowisko, w pierwszej połowie istna wymiana ciosów, szkoda, wielka szkoda gola z 45. minuty, bo kto wie, jakby to się dalej potoczyło, jakbyście zeszli do szatni prowadząc. To musiało być miłe dla oka spotkanie. Właściwie to mecz przegraliście już pod koniec pierwszej odsłony, a gol na samym początku drugiej tylko to potwierdził. Cóż, mogło być z goła inaczej a... no właśnie. Mam nadzieję, że w półfinale będzie lepiej.
-
przetarcie przed półfinałem przegrane. jakaś przewaga psychologiczna w ekipie Kogutów pozostanie. pytać tylko można, jak potoczyłby się cały mecz, gdyby do przerwy było 2-1 dla ciebie. nową rundę ligową zaczynacie z mieszanymi uczuciami, jednak to dopiero początek batalii.
-
Szkoda tej porażki, bo napewno nie odstawaliście wiele od Tottenhamu. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, udało się wam wniej dwukrotnie wyjść na prowadzenie, ale znów z niewiadomych przyczyn szybko je traciliście.. Koguty wykorzystaywały praktycznie wszystkie dogodne sytuacje, no może po za początkiem, ale u was trzeba przyznać, że ze skutecznością było trochę gorzej np. w sytuacjach Shmitzu. Niestety nie jest to dobra zapowiedź przed półfinałem, ale.. skoro udało się wam pokonać MC i Stoke, które zajmują miejsca premiowane awansem do LM, to myślę że Koguty też pozbawicie nadzieji o tryumfie. :)
-
Ten cham jakim jest Totenham daję wam we znaki. Widzę, że (niestety) wracasz do Lezzeriniego, a to nic dobrego nie wróży, opróz bronienia rzutów karnych. Będzie ciężko dogonić "bandziorów, którzy grają długie piłki", ale macie bardzo solidną ekipę, kóra może pokonać każdego
-
Bardzo wyrównany mecz z lekkim wskazaniem na Was bo dłuzej graliście piłką. Niestety jednak piłka sprawiedliwa nie jest i wszyscy o tym wiedzą. Dwa razy prowadziliście, żeby dwa razy to prowadzenie tracić, a ostatecznie przegrać dwoma bramkami. Spurs jednak są dobrą ekipą więc nie można się załamywać. Lennon, Adebayor,Bale jednak to pilkarze klasy światowej więc grając z Tottenhamem trzeba się liczyć z tym iż można się nadziać na ich siłę. Nie mniej jednak szkoda bo przegrywacie mecz tuż przed ważnym spotkaniem w FA Cup.
-
Koguty pokazały niezwykły hart ducha. co prawda pomocna okazała się być bramka na 2-2, która nie dość, że ułatwiła im zadanie w drugiej połówie, to dała im komfort psychiczny. wynik nie napawa optymizmem przed półfinałem, tym bardziej że w tym meczu optyczna przewaga należała do Was. jednak znając syndrom Wilków, to zapewne tutaj wygracie po karnych :D
-
Naprawdę, szkoda tej porażki, bo nie byliście od nich dużo gorsi. Mogliście spokojnie wygrać lub przynajmniej zremisować...
-
22. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Wynik to nie wszystko.
(http://s8.postimage.org/3oafxams5/fulwolv.png)
(http://s8.postimage.org/s3n9c3b2t/ustawienie.png)
Ta kolejka English Premier League zafundowała nam wycieczkę na Craven Cottage. Fulham od dawna trzyma się na pozycji wice-lidera i chyba nie ma zamiaru zbyt szybko tego miejsca oddawać. Siedem punktów nad trzecim Manchesterem City daje gospodarzom pewną bezpieczną rezerwę – pytanie, na jak długo?
Od pierwsze minuty inicjatywę w meczu przejęło Wolverhampton. Pomni ostatniej porażki z Tottenhamem zawodnicy, zapamiętali że nie można odpuścić od początku aż do samego końca. W 6. minucie wynik mógł otworzyć Jarvis, ale jego strzał był zbyt lekki i wstrzelił się prosto w ręce interweniującego bramkarza. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – dziesięć minut potem ten sam skrzydłowy zagrał do Kevina Doyle na jedenasty metr, a Irlandczyk z pierwszej piłki zdobył prowadzenie dla Wilków. Tempo dyktowali goście, nie było mowy o tym, żeby jakiś atak Fulham mógł przedrzeć się dalej niż za połowę boiska. W 30. minucie Doyle próbował się odwdzięczyć Jarvisowi podaniem, ale Anglik nie zdołał wykorzystać zagrania i przestrzelił. Wystarczyło trochę ponad dziesięć minut i możemy oglądać wzorowo wykonany stały fragment gry. McEachran wrzucił piłkę w pole karne, a tam z dwoma obrońcami poradził sobie Roher Johnson zdobywając pięknego gola głową. 0:2 do przerwy.
W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się zbyt wiele. Była ona o wiele nudniejsza niż pierwsza część, do tego obfitowała w mniej akcji podbramkowych. Wilki swoją ostatnią klarowną szansę zanotowały w minucie 50. Doyle dograł do Taarabta, który przestrzelił w fatalnym stylu z jedenastu metrów. Nieśmiałe podrygi Fulham w końcu doczekały się porządnego wykończenia. Pierwsza akcja z 54. minuty, kiedy wrzutka w pole karne trafiła na głowę Duffa, lecz ten „strzał” z 5 metrów w świetnym stylu odbił Lezzerini. Pod sam koniec meczu obejrzeliśmy jednak chyba najpiękniejszą bramkę meczu. Po faulu na zawodniku Fulham sędzia podarował gospodarzom rzut wolny z jakichś 30. metrów. Wykonawcą okazał się D. Murphy, który posłał precyzyjną i piekielnie silną salwę na bramkę młodego Włocha a futbolówka trafiła w samo okienko. Koniec na 1:2.
Ten mecz był chyba dla Wilków najlepszym w tym roku. Wynik wskazywałby na to, że był to mecz drużyn o zbliżonym poziomie i bramka kontaktowa mogłaby o tym świadczyć. Gol dla Fulham jest jednak przebłyskiem geniuszu Murphy’ego, a nie składnej akcji całej drużyny, bo gospodarze zaprezentowali się zwyczajnie słabo ulegając pełnej dominacji Wolves. Przegrani pozostają jednak na miejscu drugim, lecz przez to potknięcie Manchester City zbliżył się na cztery punkty. My znowu w strefie premiującej występami w LE.
(http://s8.postimage.org/75h3e0b85/staty.png)
(http://s8.postimage.org/90zabfaoh/pes2012_2012_08_11_16_36_41_406.jpg) (http://postimage.org/image/90zabfaoh/) (http://s8.postimage.org/e0wqjdgb5/pes2012_2012_08_11_16_37_32_225.jpg) (http://postimage.org/image/e0wqjdgb5/) (http://s8.postimage.org/tawlqkbtd/pes2012_2012_08_11_16_41_35_169.jpg) (http://postimage.org/image/tawlqkbtd/) (http://s8.postimage.org/yau1yihg1/pes2012_2012_08_11_16_42_53_587.jpg) (http://postimage.org/image/yau1yihg1/) (http://s8.postimage.org/r8w4cbdu9/pes2012_2012_08_11_16_52_17_277.jpg) (http://postimage.org/image/r8w4cbdu9/) (http://s8.postimage.org/irwm1e95d/pes2012_2012_08_11_16_52_36_831.jpg) (http://postimage.org/image/irwm1e95d/)
(http://s11.postimage.org/iyg3ibiur/pasek.png)
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
Ismail zasili pierwszy skład Wolverhampton. Palmieri wypożyczony.
(http://s7.postimage.org/jbkmu56y3/ismail.png)
Akademia Wolves nie jest pierwszą lepszą z brzegu drużyną hodującą beztalencia, przykładem tego są chociażby Robbie Keane i Joleon Lescott. W ślady tego pierwszego na pewno chciałby pójść Zeli Ismail - albańsko-serbski Anglik, który po ukończeniu osiemnastego roku życia trafił do zespołu rezerw. W sezonie 2012/2013 przebywał na wypożyczeniu w Port Vale, a po powrocie znów brylował w rezerwach Wolves. Teraz jednak nadszedł czas by przysłużył się pierwszej drużynie.
Jego rodzice byli Serbami, on sam urodził się w Albanii, a w 2010 roku przeniósł się do Anglii, gdzie wyhaczyli go scouci Wolves. Zapałał miłością do nowej ojczyzny i celuje w jej seniorską reprezentację, gdyż jakiś czas temu zadeklarował, że nie interesuje go gra w żadnej innej. Czy ma szansę, aby kiedyś się do niej dostać? Jak najbardziej!
Zeli jest bardzo szybki, nie męczy się zbyt szybko, a ponadto wyróżnia go wysoka determinacja i pracowitość, a także błyskotliwość. Ofensywnie jest niezły - nadaje się na skrzydłowego, bądź napastnika. Powinien również dać radę zabłysnąć jako schodzący napastnik, gdyż nieźle kopie z dystansu i podaje.
Kibice Wolverhampton mówią o nim jako "pierwszym angielskim graczu, który osiągnie wartość stu milionów funtów".
Zainteresowanie młodym talentem przejawia Chelsea i Manchaster United.
Część tekstu o Zelim zaczerpnięta z działu talentów cmrev.com chyba z prostej przyczyny - gracz jest jeszcze mało znany, przynajmniej w Polsce ;)
Luca Palmieri został wypożyczony na okres jednego roku do ekipy naszego niedawnego rywala grupowego LE - Metalista Charków. Dla młodego Włocha to świetna okazja, by nabrać doświadczenia i ogrania.
(http://s7.postimage.org/r5l8fjeqz/palmieri.png)
-
Co do meczu to zagraliście perfekcyjnie, długie utrzymywanie się przy piłce, pełna kontrola i nie pozwalanie Fulham na zrobienie żadnej akcji, w efekcie czego pewne 0:2. Dopiero w końcówce pechowo tracicie gola bo znowu ten felerny rzut wolny. Nie ma miejsca z którego CP nie potrafi trafić do siatki. Jeśli ktoś kiedyś spojrzy na wynik powie iż ledwo daliście radę, a Fulham mogło nawet wyrównać, nic bardziej omylnego i Wy o tym wiecie.
Jak to będzie z tym młodziakiem? Przypuszczam,że nie masz go w składzie, a skoro jest to prawdziwy gracz to w juniorach w grze też nie możesz go mieć?
-
Ku mojemu zdziwieniu udało się wam praktycznie w pełni zdominować Fulham. Brawo! Taka postawa w tym meczu napawa optymizmem, szybko wstaliście z kolan po spotkaniu ze Spurs i odegraliście się na vice-liderze. Londyńczycy w pierwszej połowie nie mieli nic do powiedzenia, pewnie modlili się, aby ta połowa jak najszybciej się zakończyła, bo co chwilę męczyliście ich swoimi atakami, dobrze, że dwa z nich wykorzystaliście. Druga połowa nieco gorsza, ale nadal można powiedzieć, że mieliście kontrolę nad meczem. jak piszesz Fulham nie było wstanie poważniej wam zagrozić, a ich bramka padła dzięki wychyleniu się jednostki ponad szereg..
Szkółkę macie nawet bardzo dobrą! :) Teraz będziecie mogli sprawdzić jak poradzi sobie w pierwszej drużynie jeden z jej najlepszych produktów. Ja myślę, że Ismail nie powinien odstawać poziomem od zawodnkiów pierwszego i jak tylko będzie dostawał szanse może się odpłacić bardzo dobrą grą. Potencjał ma bardzo duży, oby się nie zmarnował (czyt. siedzienie na ławce, przejściedo CFC, MU) no i liczę na niego.. :D
-
Jak to będzie z tym młodziakiem? Przypuszczam,że nie masz go w składzie, a skoro jest to prawdziwy gracz to w juniorach w grze też nie możesz go mieć?
Pewnie, że mam ;) Wziąłem PESowskiego juniora, który był najbardziej podobny i za pomocą edytora zmieniłem mu wszystkie dane, statystyki na podstawie internetu, Football Managera oraz domniemanego progresu rozwoju najważniejszych cech. Także w składzie widnieje teraz tajemnicza postać Z. ISMAIL.
-
Pewnie, że mam ;) Wziąłem PESowskiego juniora, który był najbardziej podobny i za pomocą edytora zmieniłem mu wszystkie dane, statystyki na podstawie internetu, Football Managera oraz domniemanego progresu rozwoju najważniejszych cech. Także w składzie widnieje teraz tajemnicza postać Z. ISMAIL.
No tak to wiem,że teraz go musisz mieć :D Raczej miałem na myśli to czy edytowałeś go w trakcie kariery czy przed jej rozpoczęciem(o ile w ogóle tak można) ? : ) I tak brawa za pomysł.
-
pierwsza połowa to koncert twojej gry. wiceliderzy z Londynu nie mogli wyprowadzić ataku dalej niż za połowę. za to należą się wielkie brawa dla twoich tyłów. szkoda, że nie wpadł pierwszy strzał Jarvisa. ogólnie twój prawoskrzydłowy nie miał dziś swojego dnia.
szkoda, że złożyliście broń już w 50 minucie. na całe szczęście, Fulham zagrał bardzo słabo, a wy najlepiej w nowym roku kalendarzowym. coś czuję, że ich City prędko przeskoczy. ale to nie twój problem.
-
Masz racje , wynik to nie wszystko , bo to wy dominowaliście na placu gry. Utrzymywaliście się przy piłce oraz mięliście pełną kontrolę nad tym co robi przeciwnik. ;) Oby więcej takich spotkań. ;) Ismail - po tym wszystkim co o nim opisałeś , to chyba musi być dobry co ? ;D Nie no , ale moim zdaniem to dobry ruch transferowy , tym bardziej ,że Luca został wypożyczony. ;)
-
Cóż, mecz perfekcyjny. Byliście dłużej przy piłce. Nie marnowaliście zbyt wielu okazji... Po prostu kapitalnie. Co do wypożyczenia Palmieriego, to OK. Nabierze doświadczenia i być może wróci jako gwiazda :P A co do Ismaila, to tak o nim opisałeś, że to musi być dobry zawodnik ;)
-
23. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Poszatkowani vs Gigant
(http://s15.postimage.org/gx9ix2hmz/wolvars.png)
(http://s15.postimage.org/obyupg3ij/ustawienie.png)
Od razu ostrzegam, że to nie był mecz porywający i pasjonujący. Terminarz jest tak bardzo „łaskawy”, że mecz z Arsenalem rozgrywamy po dwóch dniach od poprzedniego meczu, a po drodze doszły jeszcze… powołania. Efektem tego połowę składu trzeba było wymienić, bo wymęczony gracz pożytku nie przyniesie. Pech chciał, że właśnie w takim momencie trafiliśmy na Kanonierów – w obliczu tylu przetasowań zamieniło się to wszystko w mecz o jak najmniejsze straty. Na prawym skrzydle pojawił się Zeli Ismail, debiutujący w podstawowej jedenastce.
Pierwsze minuty pokazały, że Wilki będą się tutaj bić o małe lanie, w polocie o remis, ale na pewno naszym celem nie było zwycięstwo. Już w 3. minucie Wallcot mógł zamienić indywidualną akcję na gola, ale dzięki pressingowi bramkarza trafił tylko w słupek. Parę minut później Van Persie częstuje naszego bramkarza soczystą salwą z dużej odległości, ale Lezzerini wybija piłkę za linię końcową. Wilki starały się utrzymywać grę w środku boiska i powoli przesuwać się w kierunku bramki przeciwnika, ale utrudniała to obrona Kanonierów oraz szybkie kontrataki. Efekt takiego kontrataku oglądaliśmy w 20. minucie, jednak Wallcot znowu się pomylił i tym razem obok bramki. Holenderski snajper gości także w dalszym ciągu nie miał szczęścia do naszego bramkarza – strzał z 30. minuty znów parował młody Włoch. Nasz dzielny bramkarz przechodził dzisiaj próbę za próbą, bo osłabione Wolverhapton było bezradne wobec takiej siły Arsenalu. Cztery minuty po Robinie za strzelanie wziął się Gervinho. Strzał z ostrego kąta był bardzo trudny do obrony, lecz na szczęście kolejna udana interwencja golkipera Wilków. Na tym skończyło się katowanie bramki gospodarzy w tej połowie.
Druga część spotkania i znowu to samo – tym razem od początku z większą skutecznością. Trzy minuty po rozpoczęciu znowu indywidualna akcja Wallcota – najpierw w sytuacji sam-na-sam fenomenalnie broni Lezzerini, lecz wypuszczona piłka dostaje się ponownie pod nogi Anglika a ten wrzuca ją do pustej bramki. 0:1. Po tym golu Wolverhampton stało się jeszcze ostrożniejsze i nie dopuściło do poważniejszych zagrożeń w naszym polu karnym. Wilki przeprowadziły pod koniec meczu dwie nieśmiałe akcje, które mogły się skończyć naprawdę dobrze. W 70. minucie „wyrzutek” Kanonierów – Campbell, w zamieszaniu podbramkowym dopadł do bezpańskiej piłki i huknął z jedenastki w stronę bramki rywala, jednak na posterunku był Szczęsny. W dosłownie ostatnich sekundach meczu rzut wolny z około osiemnastu metrów egzekwował O’Hara. Niestety, tym razem nie zdołał stać się bohaterem spotkania – uderzył zbyt mocno.
Wynik ten, mimo przegranej, może być jakimś powodem do satysfakcji dla Wilków. „Przesiekany” skład poradził sobie całkiem dobrze ze zmasowanymi atakami Kanonierów. Mogło się skończyć o wiele gorzej, ale świetna postawa defensywy i bramkarza zatrzymała Arsenal. Znów lekki spadek w tabeli, jednak nie ma co spuszczać głowy, bo kolejny mecz to spotkanie derbowe z WBA.
(http://s15.postimage.org/swl14dn7v/staty.png)
(http://s15.postimage.org/y5g2295mv/pes2012_2012_08_11_19_36_42_893.jpg) (http://postimage.org/image/y5g2295mv/) (http://s15.postimage.org/wex10ro3r/pes2012_2012_08_11_19_36_57_189.jpg) (http://postimage.org/image/wex10ro3r/)
-
Wynik raczej nie dziwi... W takim składzie, ciężko było pokonać Kanonierów. Dobry opis, ale do tego Twoi czytelnicy raczej już przywykli...
-
porażkę tą mimo że jest porażką można przyjąć całkiem ciepło. dlaczego? byliście zdziesiątkowani przez... terminarz. tak to już jest na PESIE. masz starcia choćby w LM a międzyczasie z L'pool czy MC.
od pierwszych minut Kanonierzy chcieli was wgnieść w ziemię. udało się to ledwo raz, ale już od 3 minuty już było ciepło. w końcówce jeszcze wasze odzewy, szkoda, że nie znalazły ujścia w siatce. albo to Szczęsny, albo niecelność... ale żadna ujma przegrać z takim zespołem.
powodzenia w derbach.
-
Arsenal to drużyna z najwyższej półki, walczy o najwyższe cele. Wygrała z twoim mocno niepodstawowym składem, a twoja obrona pozwoliła na zdobycie tylko jednej bramki przez Kanonierów. Ostatnie minuty to twoje ataki, szkoda że nie znalazły drogi do bramki.
-
Twój bramkarz przeszedł niesamowitą próbę i można powiedzieć, że zdał test prawie bez zastrzeżeń, błąd popełnił tylko przy bramce, wybijając piłkę w złą stronę, ale przecież tyle razy ratował wam
du.. skórę, że można mu wybaczyć :) Szkoda, że to akurat na Arsenal padlo po kadrze, bo gdybyście grali na WBA, to myślę, że derby byłyby na waszą korzyść. No, ale można sobie gdybać.. padł Arsenal, czołowa drużyna PL z wieloma gwiazdeczkami w składzie. Patrząc na to, że byliście mocno osłabieni, to można powiedzieć, że i tak dobrze sobie poradziliście. Niewiele brakowało, a doprowadzilibyście do remisu..
-
Przy takim składzie nie ma się co dziwić, że przegraliście. Mimo wszystko nie była, to wysoka porażka za co należą się wielkie brawa.
PS. Wasz bramkarz zdał praktycznie rewelacyjnie swój test...
-
Miał być pogrom, miało być duże lanie tymczasem poradziliście sobie bardzo dobrze patrząc na potencjał obu jedenastek. Arsenal tworzył akcję za akcją pokazując iż w piłkę grać potrafi. Wasz młody bramkarz jednak stanął na wysokości zadania i pokazał naprawdę wspaniałe umiejętności ,których nie powstydziliby się najlepsi bramkarze świata. Z jednej strony jednak szkoda,że nie udało się w końcówce wyrównać. Z drugiej patrząc na przebieg spotkania Kanonierzy zasłużyli na to co osiągnęli.
-
Theo zdobył gola na wagę trzech punktów ... Ciekawe czy Wilki dały by radę Armatą grając w optymalnym ustawieniu i w odpowiedniej formie ... Tego się nie dowiemy ..
-
tak, tak. kadra, LM, Lech, Legia... skąd my znamy taki układ terminarza :D. ale nie ma co się łamać. minimalna porażka z Arsenalem ujmy żadnej nie przynosi. widzę, że Lezzerni na dobre wskoczył do pierwszego składu, dziś stanął na wysokości zadania, mimo spornego błędu przy bramce Walcotta. w końcówce mieliście jeszcze swoje szanse, jednak, jakkolwiek to kolokwialnie zabrzmi, zabrakło szczęścia.
-
(http://s9.postimage.org/kskb31zlb/wolves.png)
#1
"Co jest kuźwa?" - to chyba moja pierwsza myśl, kiedy o czwartej rano ze snu wyrwał mnie dzwonek komórki. Fakt, lubię Paradise City, ale nie o tej porze... Wlokę rękę po szafce w poszukiwaniu nie cichnącego głosu Axla Rose'a. Jest. Blask ekranu mnie oślepił, jak przez mgłę widzę nazwę kontaktu. Prezes Morgan. O tej porze? O co może chodzić? Zielona słuchawka...
-Halo? Gus?
-Tak prezesie. Co się dzieje? Tragedia? Wojna? Strajk?
-Nie Gus, coś gorszego. Musisz przyjechać, to nie jest rozmowa na telefon.
-Teraz?
-Natychmiast, czekam na Ciebie w biurze.
Stan jaki zafundowała mi ta pobudka nie pomagał mi w "trzeźwym" przekalkulowaniu zaistniałej przed chwilą rozmowy. Nie miałem chyba innego wyjścia jak tylko wstać, doprowadzić się do odpowiedniego stanu i ruszyć w kierunku Molineux. W mojej głowie kłębiły się dziesiątki tysięcy myśli. Dlaczego prezes wyrywa mnie ze snu tak wcześnie? Co jest tak ważne, by nie móc poczekać z tym do normalnych godzin pracy? Ostatecznie nie wiem, czy założyłem nawet skarpetki do pary, ale to chyba nieistotne.
Wydawało mi się, że minęła dosłownie chwila, od momentu, kiedy zabrzmiał dzwonek telefonu, a już siedziałem w swoim Cadillacu CTS zmierzając na spotkanie. Cholerna pogoda, znowu będzie padać cały dzień. Chyba właśnie to najbardziej mnie irytuje w tym kraju - wieczne opady deszczu. Ulice są opustoszałe, wszystko to wydaje się straszliwie przygnębiające. Te depresyjne sceny wywołały u mnie jeszcze większe obawy. Dojechałem, parkowanie, wysiadam i zamykam samochód.
...
-Wejdź Gus.
Głos Morgana nie wróżył zbyt dobrze. Był przygaszony, widocznie coś niemiłosiernie truło mu wątrobę. Mój niepokój został jeszcze bardziej spotęgowany. Co się dzieje do cholery?
-Napijesz się? Koniak, nie wiem czy coś Ci to mówi - Martell Very Special. Przywiozłem go ze sobą z ostatniego pobytu we Francji. Wiesz, że Francuzi nie jedzą tylko i wyłącznie żab?
Twarz Steve'a na chwilę rozpromienił ledwo zauważalny uśmiech. Chciał rozluźnić atmosferę, ale raczej mu nie wychodziło.
-Przepraszam Gus, przecież prowadzisz. Pewnie ciągle nurtuje Cię pytanie, dlaczego Cię tutaj sprowadziłem.
-Tak prezesie. Nie ukrywam, że telefon o tej porze niezwykle mnie zaniepokoił.
-Wiem Gustavo... Wiem...
Morgan zawiesił się na chwilę, jakby zbierał siły, łapał oddech.
-Wiem, że wszystkim wokół może się wydawać, że jest lepiej niż być powinno. Telewizja, kibice, prasa - kochają Cię Gus, za to co dla nich robisz.
-Ależ...
-Nie, nie chcę żebyś umniejszał swoim zasługom. Jest jednak coś o czym powinieneś wiedzieć... Moje notowania na giełdzie lecą na łeb i na szyję. Mimo sukcesów jakie osiągnęliśmy nie mogę być nawet pewny tego, czy jutro będę w stanie wypłacić wszystkim należne co do funta.
-Ale... Jak to? Myślałem, że kondycja finansowa klubu jest wręcz świetna - te wszystkie transfery...
-Tak Gus, wiem o tym. Jednak to jest TERAZ. Pieniądze szejków, które są na siłę ładowane w Manchestery i inne Malagi robią nam gnój z rynku. Inwestorzy są coraz bardziej ostrożniejsi, wolą ładować kasę w katarskie złoża niż wesprzeć spółkę budowlaną.
-Rozumiem... Tylko co ja mam z tym wspólnego?
-To wszystko w końcu wyjdzie na jaw. Nie damy rady długo utrzymywać w tajemnicy, że siedzimy na bombie zegarowej. Kryzys trwa od 2007 roku, ale chyba nikt się nie spodziewał, że to zajdzie tak daleko. Nie wiem ile mamy czasu - rok, dwa, pięć, a może to kwestia dni. Twoją rolą jest utrzymanie prawidłowych nastrojów w drużynie. Nikt... dosłownie NIKT nie może pomyśleć o odejściu z zespołu, ponieważ będzie bał się o to czy kolejnego dnia nie wyląduje na bruku bez swojej wypłaty.
Wszystko jasne. Kryzys zaczyna wnikać w najgłębsze struktury gospodarki Anglii. Wiem, że na razie wiedzą o tym tylko biznesmeni tacy jak Steve, ale... jak długo? Został postawiony przede mną jasny cel - jeśli to wszystko wybuchnie mam utrzymać dobre nastroje w zespole. To przypomina zimną wojnę - nikt nie odważy się podnieść na drugiego ręki, bo bronią będzie pieniądz.
-Zapalisz?
-Słucham?
-Pytałem czy zapalisz. Marlboro, nie wiem jakie masz upodobania.
-Nie, dziękuję. Pan pali? Myślałem, że ten nałóg pana nie dotyczy.
-Nie dotyczył. Idą ciężkie czasy Gus, stres nie służy nikomu, szczególnie gdy stawka idzie o dziesiątki milionów funtów, na których stoi ten klub.
Prezes się nie myli, to nie ulega wątpliwościom. Idą ciężkie czasy, to fakt, lecz na razie wolę myśleć o teraźniejszości. Jest jeszcze wiele do zrobienia, wiem, że Steve potrzebował kogoś komu mógłby powierzyć ciężar, który nosi w sobie od jakiegoś czasu. Nie wiem na ile realna jest ta groźba w obliczu najbliższego czasu. Chyba czas wrócić do domu, do łóżka. Dzień dopiero się zaczyna, wolę żeby ta rozmowa nie zajmowała mi już umysłu.
Pewnie zastanawia was jakiś nowy wytwór w moim wykonaniu. Tak, chciałbym wprowadzić do kariery "cykl" luźnych wycinków z życia ludzi tworzących zespół Wolverhampton. Jak podoba wam się takie urozmaicenie? Wiem, że widzieliście już podobne rzeczy w innych karierach i boję się trochę zarzutów o plagiat (mówię tu głównie o wątku manutdFP, gdzie można znaleźć cykl dotyczący osoby trenera), ale myślę, że każda taka historia jest inna i ma swój specyficzny klimat. Byłoby to wypełnienie istotnych tematów dotyczących Wolves, bo przecież klub nie żyje samymi meczami. Ocenę pozostawiam wam - warto czy jednak nie?
-
Zaciekawiło mnie to, chociaż zostałem rozczarowany, że prezes wyciąga cię z łóżka o 4 nad ranem i mówi ci, że w zespole ma panować dobra atmosfera. Spodziewałem się czegoś bardziej wstrząsającego, ale poza tym to fajnie, że tak urozmaicasz karierę i naprawdę warto robić takie historyjki.
-
Podziwiam za pomysły, po raz kolejny raczysz nas ciekawą hisorią... Ja nie wiem.. to jest wielki talent o nazwie łatwość pisania :)
W klubie nie jest najlepiej... Kryzys finansowy jest chyba jednym z największych problemów świata.. upadła Grecja jako kraj, upadło Portsmouth FC jako klub i oby tą ścieżką nie poszły Wilki.. Gdyby finanse was pożarły mogłoby to grozić nawet degradacją, co byłoby wielką stratą dla Premier League, patrząc na to co Wolverhamptom wyczynia w najlepszej klasie rozgrywkowej Anglii. Życzę przede wszystkim wydostania się z finansowych tarapatów i jeszcze raz składam honor za twoją pracę (http://forum.barcis.pl/images/smilies/poklony.gif)
-
Kolega przez Ciebie wspomniany nie pierwszy coś takiego wymyślił, a i nie jest zabraniane pisanie czegoś takiego tylko dlatego,że ktoś wcześniej już tak zrobił. Także nie ma problemu. Ja osobiście takich rzeczy w typowej karierze klubowej nie lubię, ale innym na pewno urozmaici to oderwanie się od spotkań. Ja oczywiście będę wpadał i czytał, co jednak nie zmienia faktu,że preferuję mecze, wywiady, ciekawostki klubowe. W każdym razie ciekawe co tam wymyślisz z tą aferą. Szkoda byłoby gdyby teraz kiedy święcicie tak wielkie sukcesy klub popadł w tarapaty finansowe.
-
Wow, naprawdę fajna historia... A co do problemów finansowych, to mam nadzieję, że szybko z nich wyjdziecie. Powodzenia ;)
-
Mi się tam podoba, gdy dzieje się coś więcej niż tylko mecze, mecze i jeszcze raz mecze. Czyta się na prawdę nie źle, jak dobrą książkę ;D. Swoją drogą to żeby prezes z takiego powodu ściągał tak wcześnie managera ? Początkowo myślałem, że jakieś zwolnienia się posypały. Czekam na kolejne odcinki.
-
to jest doskonałe. naprawdę uwielbiam takie przerywniki, ten też przypadł mi do gustu. nie muszę cię chyba przekonywać, że przeczytałem... jednak serce się kraje, że pieniądze zdominowały piłkę. tak, w czasach kryzysu lepiej inwestować w ropę niż cegły.... to przypomina czasy wielkiego kryzysu w latach 1929-33. macie wielkie problemy, nawet trener Poyet nie może spać spokojnie...
-
Ja też to lubię :D. Bardzo fajnie jest takie coś poczytać. Oderwać się od spotkań. Przeczytałem całość i fajnie Ci to wyszło. Dodawaj dalej co jakiś czas takie coś. Na prawdę bardzo fajnie się to czyta. Powodzenia :)
-
Bardzo lubię takie "opowiadanie". Pamiętam doskonale jak Lewy pisał taką karierę Dolcanem Ząbki :D Co do Twojego cyklu w Twojej karierze to mam nadzieje, że te kłopoty finansowe szybko się skończą. Jeżeli dopadłby was juz taki hmmm "porządny" kryzys to moglibyście zostać zdegradowani. Jak już napisałem mam nadzieje, że to wszystko uda sie wyprowadzić na długą prostą ;)
-
Kolejny kapitalny pomysł. Po tym jak zacząłeś łączyć FM z Pes teraz czas na super historyjkę. Wkładasz w karierę duzo pracy i to procentuje.
-
24. kolejka EPL
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Dorrans, nie żartuj.
(http://s12.postimage.org/4j1mkfh25/wolvwba.png)
(http://s12.postimage.org/93nszd0rh/ustawienie.png)
Hucznie zapowiadany mecz derbowy między WBA i Wolverhampton to zawsze spore wydarzenie dla kibiców tych klubów. Ostatni mecz nie skończył się zbyt pozytywnie dla Wilków, więc teoretycznie zawodnicy Poyeta mają dzisiaj większe ambicje by wygrać ten mecz. Jednak ambicje nie zawsze wystarczają.
Mimo całego rozgłosu wokół spotkania, mecz ten nie był wcale porywający. Ot 90 minut bez historii, które szybko odejdzie w zapomnienie. Zaczęło się całkiem dobrze dla Wolverhampton. W 17. minucie Doyle holował piłkę wzdłuż linii szesnastego metra, po czym podał za plecy do Taarabta, a Marokańczyk z pierwszej piłki daje nam prowadzenie w tym spotkaniu. Niecałe 10. minut potem WBA mogło doprowadzić do wyrównania, ale swoją szansę zmarnował Alliyu. Co się odwlecze to nie uciecze. Minuta 35. i Roofe sam na sam z bramkarzem – fakt, Lezzerini fenomenalnie wyczuł strzał i oddalił zagrożenie, ale piłka odbiła się od… Borysiuka i trafiła pod nogi Brunta, któremu pozostało tylko wtoczyć futbolówkę do siatki. Tym „miłym” akcentem zakończyły się atrakcje w pierwszej połowie.
W drugiej części spotkania kolejna porcja nieudokumentowanej dominacji Wilków. Co ciekawe, pierwszą poważną próbą w tej połowie popisali się gracze WBA. W 57. minucie z około szesnastego metra próbował Dorrans, ale jego intencje dobrze odczytał Lezzerini i obronił ten strzał. Jakby Borysiukowi było mało udziału przy pierwszej straconej bramce – w 70. minucie totalnie spóźnił się ze wślizgiem i w nagrodę wyleciał z boiska. Po meczu okazało się, że nagrodzono go dodatkowo zawieszeniem na trzy spotkania. Osłabienie nie przygasiło zapału Wilków, ale co z tego… W 80. minucie Dorrans władował piłkę w samo okienko z jakichś 30 metrów egzekwując rzut wolny. Koniec. 1:2.
Podsumowania nie ma co pisać, bo mecz wystarczająco sam się podsumował. Żałosne jest to, że komputer ładuje mi bramki z rzutów wolnych z jakiejś ½ długości połowy w samo okno. PES i jego wyważony poziom trudności.
(http://s12.postimage.org/wgluhvgv1/staty.png)
(http://s12.postimage.org/o601a1lax/pes2012_2012_08_11_21_23_01_623.jpg) (http://postimage.org/image/o601a1lax/) (http://s12.postimage.org/yu3s8vva1/pes2012_2012_08_11_21_23_38_874.jpg) (http://postimage.org/image/yu3s8vva1/) (http://s12.postimage.org/6v9mi0tnd/pes2012_2012_08_11_21_36_45_338.jpg) (http://postimage.org/image/6v9mi0tnd/) (http://s12.postimage.org/w2kii9wrd/pes2012_2012_08_11_21_36_54_504.jpg) (http://postimage.org/image/w2kii9wrd/)
Jak będę miał wolną chwilkę to pokomentuje nowe wpisy jeśli ktoś tam coś dodał. Miłego wieczoru! :)
-
Fakt, te wolne wykonywane przez kompa wpadają bardzo często, a sam (nie wiem jak u innych, ale zakładam, że podobnie) jak strzelę gola z wolnego to czuję się jakbym był mistrzem świata, więc wiem jak się czujesz po takim meczu. Szkoda, bo prowadziliście, ale Borysiuk musiał zrobić show i wyszło jak wyszło. Tak zapytam z ciekawości - jaką ocenę po meczu dostał Ariel?
-
W samym Twoim wątku myślę,że pisałem już to ze dwa razy, a ogólnie chyba z dziesięć. Rzuty wolne są niestety żałosne w tej grze. Wytrzymałbym bramki z 16-20 metrów, ale nie te strzelane z ponad 30 i to w dodatku z każdej pozycji, nieważne czy jest ostry kąt czy na wprost bramki 3/4 strzałów zawsze siedzi w bramce. Jak tu potem wygrywać? No i Wam też się nie udało. Bardzo "przyczynił" się do tego Borysiuk. Pierwszy gol pechowy, no ale niestety na jego konto. Potem na dopełnienie słabego meczu czerwona kartka, a co za tym idzie 3 mecze zawieszenia(kolejna tradycja PESa). Tym bardziej szkoda bo jednak byliście faworytem, a wszystko się posypało i przegrywacie to spotkania pomimo tego ,że prowadziliście. Na kolejny plus możesz jednak zapisać spotkanie młodego bramkarza, który rozwija się genialnie.
-
Mi ostatnio władował bramkę z trochę bliższa, ale też w samo okno. U Ciebie to już całekim przesada.. No, ale wiadomo, stałe fragmenty i bramkarze są idealni w drużynach rywali..
Mecz miałbyć niezwykle fanscynujący z powodu derbór i tylu samu oczek na kontach drużyn, a tu.. klapa, totalne rozczarowanie.. Momentami mogliście ukłuć trochę defensywę WBA, udało się tylko raz, ale to zdecydowanie za mało.. Szkoda trochę Borysiuka, chłopak rozgrywa jeden z pierwszych meczy i można powiedzieć, że już zawodzi swojego trenera, miał solidnie stopować ataki rywali, a sam pomaga im zdobyć bramkę, by później jeszcze osłabić drużynę.. Może coś z psychiką Polaka, szkoda że nie zagrał jak chociażby we wczorajszym meczu z Estonią.. Niedobrze, bo lecicie w dół tabeli do tego stopnia, że dogania was będący w kryzysie L'pool.. Ostatnimi czasy coś złego dzieje się w drużynie, jakaś nerwowość wkradła się do drużyny, oni nie grają tego, co pokazywali w pierwszej części sezonu..
-
Doskonale wiem o co Ci chodzi z tymi wolnymi. To jest już irytujące, gdy zawodnik komputera wręcz idealnie wykonuje wolnego z prawie połowy boiska ... Co do samego meczu, to nie było to spotkanie z kategorii ciekawych. Borysiukowi ten mecz nie wyszedł, co udokumentował czerwoną kartką. Wcześniej jeszcze może nie zawalił, ale miał udział przy bramce Brunta. Nie ciekawie robi się w drużynie Wilków ...
-
Ja też znam te ich wolne. Ja to jak strzele z wolnego, to mi się wydaje, że kurde mistrz świata jestem, natomiast automat, to co chwilę strzela gole z wolnego i co jeszcze ciekawsze często, jakby na złość nam, graczom w ostatnich minutach meczu...
Lekcja na dziś: nie fauluj w obrębie 30m od bramki ;D
-
(http://s13.postimage.org/pkfu89qqv/champions.png)
Faza pucharowa Ligi Mistrzów.
W siedzibie UEFA w szwajcarskim Nyonie odbyło się losowanie fazy pucharowej Ligi Mistrzów w sezonie 2013/14.
Losowanie 1/8 finału Ligi Mistrzów UEFA rozpoczęło się dokładnie o godzinie 12.00 i poprowadził je sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino wraz z dyrektorem rozgrywek UEFA Giorgio Marchettim.
Wyłoniliśmy 8 par składających się ze zwycięzców swoich grup i zespołów z drugich miejsc, które będą gospodarzami pierwszego spotkania. Przypomnijmy też, że kluby zrzeszone w tej samej federacji ligowej nie mogą się spotkać na tym etapie rozgrywek.
(http://s12.postimage.org/oie26t1al/benval.png)
Benfica odrobiła swoje lekcje wychodząc z grupy zaraz za plecami PSG. Portugalczycy trafili jednak na ekipę Valencii, która była liderem bardzo wyrównanej grupy A i wyprzedzając takie marki jak Milan, PSV i Borussia. Tak więc tutaj zdecydowanym faworytem są Hiszpanie.
Obstawiani do awansu: Valencia CF
(http://s12.postimage.org/7w13bgxql/realint.png)
Starcie gigantów. Real jest z pewnością rozjuszony powrotem panowania Katalończyków i Hiszpanie będą chcieli odkuć sobie wszystko w Lidze Mistrzów. Zespół Jose Mourinho ma twardy orzech do zgryzienia - Inter w przeciwieństwie do nich nie przegrał jeszcze w tych rozgrywkach. Faworyt? Z lekkim wskazaniem na Włochów.
Obstawiani do awansu: Inter Mediolan
(http://s12.postimage.org/x5r9ktf4d/malliver.png)
Liverpool nie radzi sobie najlepiej w lidze, jednak jeśli chodzi o rozgrywki europejskie to The Reds są tutaj znaczącą siłą. Można rzec - paradoks, ale Anglicy są bardzo zdeterminowani, by chociaż na tym polu osiągnąć cokolwiek. Malaga prowadzona za rękę przez szejków popadła ostatnio w niemałe kłopoty - czy to odbije się na ich grze w Europie?
Obstawiani do awansu: Liverpool FC
(http://s12.postimage.org/odaax4tzh/milanbaraca.png)
Zdecydowany hit 1/8 fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Milan - drużyna, która bije się o miejsce lidera z Juve i Interem, czy może Barcelona - zdecydowany pewniak w lidze hiszpańskiej? Wydaje się, że to Katalończycy są na fali a Włosi, którzy zanotowali już trzy porażki w tych rozgrywkach muszą się mocno postarać.
Obstawiani do awansu: FC Barcelona
(http://s12.postimage.org/dmmobggct/juvamanu.png)
Mecz, który będzie się bił z poprzednią parą o miano najciekawszego w 1/8. Manchester United podobnie jak Liverpool - drużyna, która stoczyła się na podwórku ligowym notując jednocześnie świetnie wyniki w Lidze Mistrzów. Czerwone Diabły podnoszą się już jednak na ligowym froncie i nabierają coraz większego rozpędu. Juve w swojej grupie ustąpiło miejsca tylko Barcelonie.
Obstawiani do awansu: Manchester United
(http://s12.postimage.org/6altjnnil/stuttchelsa.png)
Ta para może uzyskać miano pojedynku "Dawida z Goliatem". Trudno ocenić, na ile Niemcy są w stanie namieszać w tym dwumeczu - zajmują obecnie trzecie miejsce w lidze, a liderowanie w grupie G oddali Interowi. Chelsea to od dawna uznana marka - chyba jedyny z angielskich potentatów, który nie zawodzi na wszystkich frontach. The Blues przegrali jak dotąd tylko raz, czy podtrzymają passę?
Obstawiani do awansu: Chelsea FC
(http://s12.postimage.org/bkm6x7idp/marsbay.png)
Królowie swoich państw, dwójka mistrzów, którzy w tym sezonie także nie oddają fotela lidera ligi nikomu innemu. W fazie grupowej zgarnęli po piętnaście punktów, ale o drugim miejscu francuzów zdecydował bilans bramkowy. Bawarczycy wydają się być bliżsi awansu, lecz w tej chwili wszystko może się jeszcze wydarzyć.
Obstawiani do awansu: Bayern Monachium
(http://s12.postimage.org/4dki1c7gt/genpsg.png)
Genoa to prawdziwy czarny koń Ligi Mistrzów jak i włoskiego Serie A. Przez ostatnie 1,5 roku sporo się napracowali jak i równie wiele namieszali. Obecnie zajmują czwarte miejsce w lidze zaraz za włoskimi potęgami. Włosi mogli ustrzec się od spotkania z Paryżanami, jednak bilans bramkowy zdecydował o ich drugim miejscu. Jednak czy fenomenalnie grający średniak jest w stanie przeciwstawić się PSG? Francuzi zgarnęli wszystkie punkty w swojej grupie demolując rywali, w lidze są całkiem blisko Marsylczyków.
Obstawiani do awansu: Paris Saint-Germain
(http://s13.postimage.org/4c25quc9z/europaleague.png)
Faza pucharowa Ligi Europejskiej.
W tym samym miejscu, tylko że godzinę później odbyło się losowanie fazy pucharowej Ligi Europejskiej.
Losowanie 1/16 finału Ligi Europejskiej UEFA wyłoniło 16 par. Pary składają się z dwunastu zwycięzców grup oraz czterech najlepszych klubów z trzecich miejsc w fazie grupowej Ligi Mistrzów UEFA trafią na 12 klubów z drugich miejsc w grupie oraz cztery pozostałe zespoły z Ligi Mistrzów UEFA. Zasady podobne co w kwestii losowania Ligi Mistrzów - na siebie nie mogą trafić kluby z tej samej grupy, a reprezentanci tej samej federacji także nie mogą trafić na siebie.
(http://s12.postimage.org/x4lx552od/sevars.png)
Arsenal ma chrapkę na drugi z rzędu triumf w Lidze Europejskiej. Na pewno nie ułatwi do zadania Sevilli, która dosyć słabo spisała się w Lidze Mistrzów zdobywając jedynie trzy punkty. W lidze oba zespoły są w podobnej sytuacji - w strefach premiujących do ponownego udziału w LE. Kanonierzy na pewno będą mieli ogromną siłę parcia.
Obstawiani do awansu: Arsenal FC
(http://s12.postimage.org/48lc5epjh/wbaath.png)
WBA to jedna z niespodzianek fazy grupowej. Zajęli oni drugie miejsce w swojej grupie ulegając jedynie dominacji Porto. Czarnemu koniowi tych rozgrywek nie było jednak dane trafienie na zbyt łatwego rywala. Athletic to lider grupy, gdzie trzy pierwsze zespoły miały na swoim koncie po jedenaście punktów. Czy tym razem szczęście także dopisze Baskom? Wiemy dobrze, że oni także potrafili już w Europie namieszać.
Obstawianiu do awansu: Athletic Club
(http://s12.postimage.org/i3o81m9cd/wolvath.png)
Wilki to ekipa o podobnej pozycji w świecie futbolu co WBA. Jednakże dzięki formie, jaką prezentowali zawodnicy tej drużyny od początku obstawiano, że znajdzie się ona przed Metalistem i KAA. W lidze nie wiedzie się obydwóm zespołom - ani Wolves, ani też Atletico nie są na miejscu, które dałoby im gwarancję gry w LE w przyszłym sezonie. Hiszpanie w swojej grupie przegrali tylko raz - kto w tym dwumeczu zaprezentuje większą formę i całkowicie inny obraz gry niż ten z podwórka ligowego?
Obstawiani do awansu: Atletico Madryt
(http://s12.postimage.org/3uk05t5fx/tottzara.png)
Do dzisiejszego dnia chyba wielu siedzi z otwartymi ustami patrząc na to, gdzie znalazła się Zaragoza. Ich awans do Ligi Europejskiej był już ogromnym sukcesem, a co dopiero wygranie grupy, w której jednym z przeciwników był Manchester City. Osiemnasty obecnie zespół hiszpańskiej ekstraklasy podejmie w tej fazie drużyną Tottenhamu Hotspur. Finaliści ubiegłej edycji LE są wyraźnie podrażnieni porażką z Kanonierami i wątpliwe jest, że Zaragoza zdoła ich zatrzymać.
Obstawiani do awansu: Tottenham Hotspur
(http://s12.postimage.org/l40h4ev9p/sporful.png)
Sporting i poprzednio omawianą Zaragozę dzielą tylko dwa punkty w ligowej tabeli. Zajęli oni jednak miejsce zaraz za plecami Kanonierów gwarantując sobie udział w fazie pucharowej. Nie wydaje się jednak, żeby Gijon zatrzymał Fulham, które w tym sezonie bije się od długiego czasu o... fotel lidera Premier League. Angielski zespół jest wyraźnie na fali i przewiduje się dosyć sporych rozmiarów porażkę Realu.
Obstawiani do awansu: Fulham FC
(http://s12.postimage.org/ihpk17tfx/wolvparma.png)
Patrząc na tą parę na usta ciśnie się określenie - dwumecz bez historii. Miejmy jednak nadzieję, że świat się myli w swoich osądach i obejrzymy dwa porządne mecze piłki nożnej. Parma w lidze jest bardzo bliska powtórzenia sukcesu z ubiegłego sezonu i awansu do LE, odmienna sytuacja Niemców, którzy się od tego celu oddalają. Włosi sprawili niespodziankę zajmując pierwsze miejsce w grupie D przed Schalke i wyrzucając z turnieju Żyrondystów. Wolfsburg to kolejne "dziecko szczęścia" - tak, grupa z Athletic Bilbao na czele.
Obstawiani do awansu: Parma F.C.
(http://s12.postimage.org/40xp8wekt/schalnap.png)
Tylko prawdziwa tragedia będzie w stanie wyrzucić z turnieju ekipę Napoli. Włosi wygrali wszystkie mecze grupowe, między innymi dwukrotnie karząc zespół Wolverhampton. Niebiescy grają jednak w podobnym stylu co Liverpool - słabo w lidze, świetnie na arenie Europy. Schalke jest w lepszej sytuacji ligowej, lecz w grupie wróżone było im pierwsze miejsce, a wyszło z goła inaczej.
Obstawiani do awansu: SSC Napoli
(http://s12.postimage.org/sdm1n49u5/palhof.png)
Palermo i Hoffenheim to na chwilę obecną dwa równorzędne zespoły. W lidze idzie im naprawdę podobnie, bo sukcesywnie biją się o pozycje premiowane występami w LE, jednak to Niemcy zaprezentowali się w turnieju jak dotąd lepiej. O wiele lepiej wygląda defensywa Hoffenheim - wpuścili oni tylko 4 bramki wyprzedzając Tottenham, natomiast Włosi wpuścili ich aż 10. Chyba głównie z tego względu jako faworytów stawia się gości pierwszego spotkania.
Obstawiani do awansu: TSG 1899 Hoffenheim
(http://s12.postimage.org/la9ktrf0t/bayroma.png)
Roma jest zabójcza w ataku i solidna w defensywie, bilans 17:7 mówi chyba sam za siebie. Liga w wykonaniu tej pary wygląda bliźniaczo, bo szósta pozycja obydwóch zespołów zapewnia im awans do LE w przyszłym sezonie. Aptekarze oddali swoją grupę zespołowi Atletico, czy ten dwumecz także oddadzą swojemu rywalowi?
Obstawiani do awansu: AS Roma
(http://s12.postimage.org/mkbzmjy6l/sporlille.png)
Wydaje się, że mamy tutaj do czynienia z kolejnym wyrównanym zestawieniem. Sporting nie bije się o mistrzostwo, zespół ze stolicy chyba ponownie zadowoli się grą w Lidze Europy. Portugalczycy ulegli w swojej grupie Fulham, Lille bez porażki ani nawet remisu na koncie. Taki bilans wskazuje na większe szanse francuzów, lecz kto wie ile siły i motywacji znajdą w sobie graczy Sportingu by przebrnąć ten etap rozgrywek.
Obstawiani do awansu: Losc Lille Metropole
(http://s12.postimage.org/719ybp0i5/montpporto.png)
Montpellier nie jest już tą ekipą, jaką oglądaliśmy w sezonie 2011/2012. Mistrz tamtego sezonu teraz tłucze się w drugiej części tabeli, a w całej tej sytuacji wręcz rozwścieczeni wydają się kibice francuskiej ekipy. Ostatnim kredytem zaufania obdarzyli jednak oni rozgrywki Ligi Europejskiej, bo Montpellier uzyskało tylko trzy oczka mniej od lidera grupy K - Romy. Porto nie ułatwi im jednak odzyskiwania utraconego zaufania kibiców, bo Portugalczycy powoli zmierzają ku Lidze Mistrzów a swoją grupę wygrali bez porażki.
Obstawiani do awansu: FC Porto
(http://s12.postimage.org/cpbnoufgt/acatoul.png)
Academica wygrała z Manchesterem City w wyścigu o uczestnictwo w fazie pucharowej Ligi Europy, jednak w lidze portugalskiej idzie im bardzo słabo. Zespół z Tuluzy wyleciał z Ligi Mistrzów dzięki Realowi Madryt i Liverpoolowi, co chyba w takim wypadku nie jest żadną plamą na honorze Francuzów - w końcu te osiem punktów zgarnęli. Eksperci zgodnie twierdzą, że świetnie grający Portugalczycy to za mało by przejść Toulouse.
Obstawiani do awansu: Toulouse FC
(http://s12.postimage.org/50o04ltql/panaja.png)
Ja z miejsca awansowałbym z tej pary Ajax, bo klubów greckich nie lubię, trzeba być jednak obiektywnym. Fakty mówią w podobnym tonie co ja - Holendrzy zajęli pierwsze miejsce w grupie przegrywając tylko raz, natomiast Panathinakos to kolejne "dziecko szczęścia" - dwie wygrane i... cztery porażki co dało im punkcik przewagi nad trzecią Kopenhagą. Faworyt chyba jasny, nawet bez moich subiektywnych ocen.
Obstawiani do awansu: Ajax
(http://s12.postimage.org/eij5qwq19/olpsv.png)
Holendrzy mają "farta" co do greckich ekip. Oba kluby odpadły ze swoich grup w Lidze Mistrzów, jednak PSV zrobiło to w lepszym stylu. Holenderska ekipa musiała ustąpić Valencii i Milanowi, przegrała jednak tylko dwa razy. Grecy uznali wyższość Juventusu i Barcelony, jednakże negatywny wynik w ich przypadku pojawił się pięciokrotnie. Czy to kolejni Holendrzy, którzy wyrzucą Greków?
Obstawiani do awansu: PSV
(http://s12.postimage.org/a99uazxe5/anzigalat.png)
Kolejne ekipy, które z hukiem opuściły rozgrywki Ligi Mistrzów. Turcy nie mieli łatwo - wyprzedziła ich Malaga i Manchester United, jednak swoje dwie wygrane zanotowali. Zespół Anży chyba i tutaj nic nie ugra - w grupie zbyt silna dla nich okazała się Benfica i PSG, a całościowo zdobyli cztery punkty. Z lekkim wskazaniem na Turków.
Obstawiani do awansu: Galatasaray
(http://s12.postimage.org/sssq2e6dp/beszenit.png)
Ostatnie para i ostatni nieszczęśnicy fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zenit zaprezentował się identycznie co Anży, ale w ich wypadku to chyba gorzej - oddanie drugiego miejsca Genoi to żaden zaszczyt. Besiktas miał trochę trudniejsze zadanie - The Blues i ekipa z Marsylii to było zbyt dużo jak na Turecką drużynę. Rozsądek wskazywałby raczej na Zenit, ale czy ich forma wystarczy by wyrzucić z turnieju Besiktas?
Obstawiani do awansu: Zenit Sankt Petersburg
-
Jestem ciekaw, w czym zrobiłeś taki kapitalny efekt. Ale chyba się domyślam - zrobiłeś screena z tej "ściany" ligi mistrzów, dodałeś przeźroczyste logosy i wkleiłeś napis obu ekip. Łatwe, ale bardzo czasochłonne
Przy okazji dowiedziałem się, jakim ekipom kibicujesz ;) Ale ten PES jest dziwny - Genoa w Lidze Mistrzów? I jeszcze w 1/8 finału. 17 drużyna ligi, prawdopodobnie za rok spadnie. Cóż, świetnie analizy. W Lidze Mistrzów tylko 2 emocjonujące mecze meczy: Real - Inter, Barcelona - Milan. Schalke - Napoli jest ciekawsze od pozostałych mecze. Ja bym trochę inaczej obstawił mecze: Real - Inter, Palermo - Hoffenhaim, Wolfsburg - Parma
PS. Jak wkleiłeś te logosy? Z której strony je masz?
-
ciekawe pary w lidze mistrzów jak i w lidze europejskiej zapowiadają naprawdę duże emocje. czekam na wynik meczu arsenalu londyn w le oraz wyników meczu realu, ac milanu i manchesteru united. :)
-
Jeśli chodzi o mecz z WBA to rzeczywiście trochę brakło Ci szczęścia i skuteczności. Niestety...
Jeśli chodzi o pary LM i LE...
Te tabelki to zdjęcia z PES'a czy sam je robiłeś?
Tak czy inaczej, bardzo fajne przedstawione. Nie będzie Ci łatwo w pojedynku z Atletico, ale liczę, że pomimo to dasz radę :)
-
Przypomnijmy też, że kluby zrzeszone w tej samej federacji ligowej nie mogą się spotkać na tym etapie rozgrywek.
życie swoje, PES swoje. czasem nawet w grupach trzy ekipy z Hiszpanii :D.
kapitalne te tabelki. Liga Mistrzów w tym roku pasjonująca. chciałbym, aby Genoa utarła nosa PSG, po tym jak w swojej karierze poległ Piuk.
w LE przy twoim rozdaniu zachowałeś właściwą skromność. Altletico to uznana firma, znacznie wyżej notowana niż Wilki, co nie oznacza, że za darmo oddacie im awans. oba kluby nieco zawodzą, nie znajdują się na miejscu premiowanym startem w pucharach.
jestem ciekaw co wymłodzi" Zenit, przegrali w grupie z Genoą, ciekawe, czy poradzą sobie z Turkami.
-
sam wiem, ile czasu zajmuje napisanie dwóch zdań o poszczególnej parze, robiąc kiedyś podobne zestawienia. tym większe dla ciebie brawa, ty dodałeś jeszcze grafę. performed in GIMP? skoro tak, to jak wkleiłeś te przeźroczyste loga, mi zawsze zapełniają tło czarnym kolorem. dobra, przejdźmy do sedna.
Liga Mistrzów to zdecydowanie oczko w głowie każdego kibica. niestety, Ligę Europejską traktuje się nieco po macoszemu. zarobki niższe, kontrakty niższe, zainteresowanie też. czytałem sobie ostatnio ile się dostaje za udział w fazie grupowej LM i LE. ośmiokrotna przewaga CL. jest się o co bić. mnie osobiście cieszy, że w LM padły takie losowania a nie inne. np. pierwsze z brzegu-w ćwierćfinale znajdzie się miejsce dla kogoś z dwójki Valencia-Benefika, czyli tych zespołów, które raczej nie przewidywano na tym etapie. no i mam nadzieję Genoa, w PESIE wyczyniają niesamowite rzeczy. pary Juve-MU, Barca-Milan, Real-Inter hitowe. kto by nie przegrał, to można mówić o odpadnięciu jednego z faworytów. zaskajująca też obecność Stuttgartu w tym gronie.
w LE twój angaż wiosenny. los cię nie oszczędził, Atletico to w tych rozgrywkach(po zmianie szyldu) zespół legendarny. wygrał już dwie edycje na 4 lub 5. jedyną luką jest to, że w lidze zawodzą, więc można liczyć na ich niemoc. pytanie, czy nie zmobilizują się właśnie na starcie z Wilkami? jest kilka niespodziewanych obecności, zespół, którym zamierzam w przyszłości prowadzić karierę ::) no i wyrzutki z LM. jak ja nie lubię tego, że Ruscy i Turcy nigdy nie znajdą się w tej grze na wiosnę w LM. fatalna przypadłość tej gry. ;D
-
(http://s12.postimage.org/xdwmuw6ql/banner.png)
Podziękowania.
Miałem to zrobić po setnym poście dotyczącym moich Wilków, ale brak numeracji sprawił, że kompletnie pogubiłem kiedy to się stało :D Tak więc poczekałem do odcinka numer 120, który możecie oglądać post wcześniej (LM i LE). Post numer 100. to mecz ze Stoke City w lidze, nie będę wam nim teraz głowy zawracał, bo to nieistotne.
Wypadałoby wam podziękować za obecność, za to że chce wam się czytać moje wypociny i że wspieracie mnie komentarzami. Zapisałem sobie nawet wszystkich, więc składam każdemu osobiście ogromne podziękowania, każdemu kto zostawił tutaj chociaż komentarz: Bugatti, thekrzychu, Cygar, Daav One, leni55, VivaCarnival, makapaka., pasztelan, Nederland, Eripe, fcbm18, KojteX, Anjin Miura, pentoza133, kuba12155, Przemek112, piuk11, Santi6, undertaken, Bambaryla, MasterCreati, Konfas, Soldier#7, plumber#10, reddevil8911, Filip98, mati99, Shoushan, Rojiblanco, syngenta, Suchy35, barthez7, Norbi21, Matth3w, Jaxok, kamil18kks, Emilek1908, mojsesh, mc, kowal2709, Mefisto1995, RoGalos, TracePL, PadreRydzyQ, thomas1345, shooter0429, Pikachu, Skittles, duce12, Mathi, Slay, Daro., Rudinek, Robin, Maor, jackz, Sevaz, VeB, kacp94er, MCPL, manutdFP, vapmos, BigMilk, Chopok, kmiron#10.
Jeśli kogoś pomyliłem albo pominąłem to krzyczeć!
Nie chcę tutaj zrzynać pomysłu piuka, który wykonał ładne podsumowanie, ale przynajmniej streszczę trochę co działo się w wątku przez te 120 postów :)
Więc komentowało was tutaj aż 64. pozostawiając po sobie średnio (w pewnym przybliżeniu i pomijając moje suche odpowiedzi) - 6 postów na jeden odcinek. Doceniam każdego kto chociaż raz zajrzał tutaj i przeczytał cokolwiek, nawet nie zostawiając komentarza - za to też należy podziękować.
Wolverhampton na początku swej przygody uzyskało nowego trenera w postaci Gustavo Poyeta. Ten młody jak na trenerkę człowiek poprowadził Wilki aż do finału Pucharu Ligi i siódmego miejsca w lidze gwarantującego występy w Lidze Europejskiej. Nasza gra często wyglądała po prostu słabo, lecz zdarzały się momenty wręcz cudowne, kiedy wyrzucaliśmy z pucharu Chelsea, Arsenal czy Manchester City. Przez te 1,5 sezonu mogliśmy oglądać spore przetasowania w składzie. Odeszli zawodnicy zbędni i tacy, którym nie odpowiadała pozycja rezerwowych, a na ich miejsce sprowadzono młodych i utalentowanych zawodników. Jak dotąd Wilki były zasilane wyłącznie przez graczy poniżej 25 roku życia, co dało nam średnią wieku wynoszącą około 23 lat.
Najsłabiej przedstawiającą się formacją jest z pewnością defensywa i jej niepewna gra - niestety, ta linia wymaga ciągłych poprawek i ciężkiej pracy defensorów. Zdecydowanie lepiej wygląda to z przodu - pomoc i atak to zdecydowanie atuty Wilków. Podczas "panowania" Poyeta znacząco wybili się Doyle, Fletcher, Johnson oraz O'Hara, którzy ściągnęli na siebie uwagę największych klubów w Europie, jak dotąd żaden z nich jednak klubu nie opuścił.
Ten sezon, a przynajmniej jego druga część wygląda niestety słabo i musimy szukać wyjścia z chwilowego kryzysu. Nie ominą nas także nadchodzące kłopoty finansowe związane ze światowym kryzysem.
Dosyć formułek, czas na podsumowanie całej sytuacji :)
Będę z wami dopóki WY będziecie tego chcieli, jeśli wykażecie zdecydowaną dezaprobatę co do mojej osoby i tego wątku to nie będę wam sprawiał dalszych kłopotów :P To dzięki WAM ten wątek żyje i historia tworzy się nadal. Czy to z dużym czy z mniejszym zainteresowaniem - każdy przejaw zaciekawienia wątkiem dodaje mi nowych sił.
Tak więc jeszcze raz kłaniam się w waszą stronę, dziękując za uznanie i całe zainteresowanie - DZIĘ-KU-JĘ!
(http://s16.postimage.org/6p0r8e4r9/sokt.png)
-
Miło się takie coś czyta. Kiedy wszedłem w dział "Kariery" i zobaczyłem u ciebie podtytuł "Podziękowania" to myślałem, że kończysz karierę. Całe szczęście się myliłem, bo to, co ty robisz w tym dziale jest po prostu piękne.
-
jakie tam zrzynanie. może jedynie małe powielenie moim zdaniem ładnej jubileuszowej tradycji. i żadnej dezaprobaty się nie spodziewaj. prędzej tego, że Tomaszewski pochwali polską kadrę. :). obyś pociągnął co najmniej drugie tyle, bo widać, że uwielbiasz ten klub. byle nie dopadł cię moment zwątpienia czy wypalenia. good luck ziom. :)
-
Bardzo dobry pomysł z tym podziękowaniem, fajnie się czyta takie rzeczy wielu użytkownikom na pewno zrobiło się miło odczytując swój login w tym jakże długim spisie :) Pozostaje mi tylko życzyć Ci wytrwałości bo jeżeli chodzi o karierę nic dodać, nic ująć :)
-
Powiem krótko bo nie ma się co tutaj rozpisać. Jak coś jest dobre, to po prostu nie można tego nie docenić. Tak trzymaj po prostu.
-
Ja tylko żałuje, że nie czytałem tego od początku. Teraz nie mam co nadrabiać skoro wiem co dzieje się obecnie.
Ukochany klubem piszę się zawsze (choć bywają wyjątki), ale żywymi przykładami tego jest kariera twoja, piuka, reddevila, master czy też ta moja Realem.
Powodzenia i wytrwałości w dalszym pisaniu :).
-
Ufff, już myślałem, że kończysz karierę a tu pozytywne zaskoczenie. Mam nadzieję, że ta kariera nigdy się nie skończy!
Powodzenia ;)
-
Napisałem kilka linijek, lecz przez przypadek usunąłem kartę -,- No cóż jestem zmuszony napisać jeszcze raz ehh..
Powiem szczerze, że mam lekkie obawy co do waszego awansu do 1/8 LE, Atletico to bardzo wymagający przeciwnik, może w lidze sobie nie radzić, ale w Europie zdążył już sobie wyrobić markę. Pierwszy zwycięsca rozgrywek, mówi samo za siebie. Zastanawia mnie trochę dlaczego uważasz 11 pozycję za nienajlepszą dla waszego klubu.. Owszem każdy zespół ma ambicje, żeby walczyć o najwyższe cele, a takim dla was są europejskie puchary, ale patrząc na obecny Wolverhampton, to i tak z tego miejsca można być w jakiś sposób zadowolonym. Liga Europy nie ma aż tak wielkich marek jakie są w Lidze Mistrzów, nawet patrząc na hity, to jak się mają spotkania Sevillii z Arsenalem, Schalke z Napoli czy Bayeru z Romą do potyczek Milanu z Barcą, Juve z United i Realu z Interem.. Szcególnie liczę na niespodzianki sprawione przez przede wszystkim waszą drużynę, ale i Marsylii i Genui.
Czyatjąc temat wątku, podobnie jak inni userzy miałem pewne obawy, co do tego, że możesz skończyć tę karierę, jednakże na szczęście się myliłem.. Gratuluję wytrwałości i życzę, aby ta trwała w nieskończoność łącznie z nowymi pomysłami na opowiadanie. Trochę żałuję, że nie byłem aktywny na forum wtedy, kiedy Ty zaczynałeś tę karierę, mam pewne braki, lecz teraz staram się być jak najbardziej na bieżąco :) Przepraszam, że tak ubogo, ale już wspomniałem czym to było spowodowane..
-
Już myślałem, że kończysz. Chwała Bogu, że nie :)
-
życie swoje, PES swoje. czasem nawet w grupach trzy ekipy z Hiszpanii .
Akurat tu nie masz racji, w grupie mogą być więcej niż dwie drużyny z danej federacji. Ale w 1/8 finału już nie
Cóż, to ja Dziękuje, że prowadzisz tak wspaniałą karierę
-
Nie rób już takich tytułów bo połowie użytkowników w tym dziale stanie serce.. ::) :D I mi również bo martwiłem się ,że już to kończysz. :(
Należą ci się wielkie brawa za prowadzenie tak wspaniałej kariery , na dodatek masz wielki sentyment do twojego klubu , więc powieść jest jeszcze lepsza. ;) Zrobiłeś z Wilków bardzo dobrą drużynę , mięliście chwile chwały , oraz chwile smutku. Jednak widać ,że cieszysz się grą nimi. ;) Narobiłeś się jeśli chodzi o tą karierę jak mało kto. Nie wiele osób na tym forum może się poszczycić długością takiego wątku. ;) Życzę powodzenia w dalszej pracy. ;)
-
Dziękuję wam bardzo za wszystkie miłe słowa :)
25. kolejka EPL | #121
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
One more time.
(http://s7.postimage.org/iqx0i3u9n/blackwolv.png)
(http://s7.postimage.org/627bc6diz/ustawienie.png)
Ostatnie dni to dla Wilków nienajlepszy okres. Przegrany mecz z Arsenalem w okrojonym składzie, zaraz potem porażka w derbach z WBA, którego w tym sezonie nie potrafimy przejść. Czy to była zapowiedź głębszego kryzysu?
Wolverhampton jak zwykle rozpoczęło bardzo dobrze. Mieliśmy przewagę w środku pola i sukcesywnie konstruowaliśmy akcje ofensywne. W 16. minucie O’Hara zagrał z rzutu rożnego, a Roger Johnson uderzył głową wprost w ręce bramkarza. Trudno tutaj szukać winy kapitana, ponieważ oddał strzał zza jedenastki, przez co piłka straciła sporo impetu zmierzając w stronę bramki. Trzy minuty potem odwet Blackburn – całe szczęście Modeste tylko obok bramki. Wszystko posypało się dziesięć minut potem. Znów ten sam napastnik gospodarzy – pierwszy strzał bardzo ładnie wybronił Lezzerini, lecz odbita piłka wpadła znów pod nogi tego samego zawodnika i dobitka trafiła już do bramki. Bardzo szybka odpowiedź zawodników Wolves. Wystarczyły dwie minuty, a Doyle dogrywał już do Taarabta, a marokański pomocnik władował piłkę do siatki z szesnastego metra. Mecz zaczął się praktycznie od nowa. Od tamtej chwili Wilki wyszły z inicjatywą i mogły w ekspresowym tempie wyjść na prowadzenie, jednak strzał-wślizg Doyle’a minimalnie minął słupek. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. 39. minuta i O’Hara, który w fenomenalnym stylu minął obrońcę i oddał potężny strzał w samo okienko wyprowadzając drużynę gości na czoło peletonu. Wydawało się, że prowadzenie do przerwy daje nam spory komfort psychiczny.
Nic bardziej mylnego. Ledwo zaczęła się druga połowa – z rzutu wolnego w pole karne wrzucił Rochina, głową strącił ją Dunn, a stojący przy drugim słupku Modeste wpakował ją do prawie pustej bramki. Wszystko stało się tak szybko, że obrońcy Wolverhampton stanęli jak wryci nie wiedząc co się właściwie wydarzyło. W 57. minucie najlepszą okazję do ponownego wyjścia na prowadzenie miał Doyle, ale jego strzał z pięciu metrów po podaniu Taarabta odbił się od bramkarza i przeleciał nad poprzeczką. Irlandczyk świetnie trafił w tempo, ale zmarnował ostatnią dobrą okazję w tym meczu. Niestety, ta sytuacja bardzo szybko się na nas zemściła. Minęły ledwo dwie minuty, a Modeste ciągnął już indywidualną akcję środkiem boiska, oszukał obrońcę i huknął nie do obrony. Napastnik Blackburn skompletował hat-tricka i dobił drużynę gości. W 72. minucie mógł jeszcze bardziej nas pogrążyć, ale strzał głową wybronił Lezzerini.
Trzecia porażka z rzędu nie napawa optymizmem przed zbliżającym się meczem z Atletico w LE. Przegrywamy minimalnie mając widoczną przewagę w środku pola – wystrzelamy się, a potem nie potrafimy przebić się przez obronę rywala. Trzy porażki różnicą jednej bramki. Czy mecz z beniaminkiem ligi, Doncaster Rovers, pomoże nam z tego wyjść, czy pogrąży nas jeszcze bardziej?
(http://s7.postimage.org/ne32jvhmj/staty.png)
(http://s11.postimage.org/fpl28eqi7/pes2012_2012_08_16_13_36_14_394.jpg) (http://postimage.org/image/fpl28eqi7/) (http://s11.postimage.org/ggdse6svj/pes2012_2012_08_16_13_38_58_795.jpg) (http://postimage.org/image/ggdse6svj/) (http://s11.postimage.org/q27cuhk1b/pes2012_2012_08_16_13_48_32_326.jpg) (http://postimage.org/image/q27cuhk1b/) (http://s11.postimage.org/e1lwtrcmn/pes2012_2012_08_16_13_48_50_006.jpg) (http://postimage.org/image/e1lwtrcmn/)
-
ha! a pomyśleć, że Modeste mógł mieć nawet karetę. cóż, nie jest wesoło, a może być jeszcze gorzej. w końcu jesienią z Doncaster ledwo zremisowałeś 2-2(chyba mnie pamięć nie zawodzi). czy okażą się dobrą odskocznią. szkoda, że przewaga optyczna w drugiej linii nie ma przełożenia w bramkach, choć te dwa gole złym wynikiem nie są. nie dają jednak żadnych punktów, a o to przecież się walczy. cóż, czas rozprawić sie z beniaminkiem.
-
no cóż, nie najlepszy macie za sobą okres, fala porażek napewno mogła podminować zespół, ale według mnie musicie po prostu zacząć uważniej grać w obronie, a i nie skupiać się jedynie na atakowaniu. przeciez nie chodzi w futbolu o strzelanie nie wiadomo ilu bramek, a raczej o zdobywanie punktow poprzez zwycięstwa. w ostatnim meczu zabraklo wam szczescia wedlug mnie. zagraliscie dobrze, ale nie daliscie rady wyciagnac trzech punktow, a nawet jednego... wielka szkoda.
-
macie spory regres. albo to rywale grają tak dobrze, albo to Wam brakuje skuteczności. macie małego doła, a na horyzoncie mecz w LE z ciężkim rywalem. nie możecie się tej wiosny przełamać, a wasza lokata w tabeli wygląda wręcz dramatycznie. wyprzedził was MU, a LFC siedzi wam na plecach. czas na przełom z Doncaster, który tego roku urwał wam już punkty.
-
Modeste rozklepał twoją obronę w tym meczu wbił Ci aż 3 bramki choć nie można powiedzieć, że to był słaby mecz w twoim wykonaniu ty też postraszyłeś rywala wbijając mu w ciągu 8 minut 2 bramki wydaje mi się, że zabrakło trochę szczęścia i skuteczności w wykańczaniu akcji bo statystyki należały do Ciebie.Mam nadzieję, że to była jednorazowa wpadka i w kolejnych spotkaniach będzie już coraz lepiej :)
-
Jeden zawodnik totalnie Was rozmontował i w związku z tym przegrywacie. Przypuszczam iż trzeci gol Blackburn jak i Wasz drugi musiał być pięknej urody. Dla kibiców to dobrze bo obejrzeli niezłe spotkanie. Dla Was już nie koniecznie. Trzecie spotkanie przegrane z rzędu to już powód do lekkiego niepokoju..Tym bardziej ,że jak sam piszesz teraz zbliżają się mecze z Atletico , które wydaje się być mocniejsze od WBA czy Blackburn...z drugiej strony jednak, może presja silniejszego rywala zmobilizuje Twoich graczy do lepszej gry.
-
No cóż , kolejny raz raz w tym sezonie musicie przyjąć fakt, że przeciwnik jest od was lepszy. ; / Mało brakuje byście mięli więcej porażek niż zwycięstw. ;/ Może szczęście wam nie dopisuje ale trzeba zacząć wygrywać. ;) Zaskakujące jest to jak prezentuje się sytuacja w tabeli. Jesteście na 11 pozycji , a aby awansować na miejsce gwarantujące Europejskie Puchary Potrzeba wam tylko odrobić 4 punkty straty. To kto jest na fotelu Lidera też jest ciekawe, a miejsce gdzie znajduje się ManU jeszcze lepsze ::)
-
Najwidoczniej dopadł was kryzys, ale czy długo on będzie trwał? Nie wiadomo. Trzy porażki z rzędu na pewno dają wiele do myślenia. Prasa i media od razu zaczynają naciskać, a to też czasami wpływa się na piłkarzy. Nie miej myślę, że mecz z beniaminkiem ligi to doskonały moment aby podnieść się z kolan i walczyć dalej. Jeżeli przegracie ten mecz, wtedy można zacząć się poważnie martwić.
-
Nono trzy porażki z rzedu to nie najlepsza forma. Ale sądzę, że na koniec sezonu uda ci się zagrać w Lidze Europejskiej bo o Lidze Mistrzów to już se chyba możesz pomarzyć. Liczę na to, że beniaminek ci da te upragnione od dawna 3 pkt
-
26. kolejka EPL | #122
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Skromny pozytyw.
(http://s14.postimage.org/k4lh9335d/donwolv.png)
(http://s14.postimage.org/texlcmdv5/ustawienie.png)
Zanotowaliśmy trzy porażki z rzędu i nie było nawet mowy, żebyśmy mogli przegrać spotkanie z beniaminkiem. To zadanie próbowały nam utrudnić powołania reprezentacyjne, które zmusiły trenera do przetasować, a szczególnym tego powodem jest następna w terminarzu potyczka z Atletico Madryt. Ponownie swoją szansę otrzymał wyciągnięty z rezerw Ismail.
Zgodnie z przewidywaniami Wilkom ciężko było zrzucić jarzmo przegranych. Zawodnicy mają chyba jeszcze w pamięci poprzednie spotkanie z Doncaster, gdzie byliśmy zdecydowanymi faworytami a potrafiliśmy jedynie w stosunku 2:2. Powtórka z kryzysu, który nastąpił na początku sezonu na pewno nam nie służy. W 17. minucie imprezę postanowił rozkręcić Kevin Doyle, ale jego strzał-wślizg był niezwykle lekki i nie zmierzał nawet w światło bramki. Goście nie potrafili udokumentować swojego panowania, mimo ogromne przewagi. Kolejnym, który próbował był Steven Fletcher. 20. minuta i wrzutka Ismaila z prawego skrzydła, lecz Fletcher uderzył głową zbyt mocno - piłka powędrowała nad poprzeczką. Gracze Wolverhampton szukali różnych sposobów na zdobycie bramki, także podczas stałych fragmentów gry. W 25. minucie po rzucie rożnym w polu karnym świetnie odnalazł się kapitan - Roger Johnson, ale jego główka nie zaskoczyła golkipera, który z łatwością wyłapał piłkę. Gospodarze mieli właściwie tylko jedną okazję, by odwdzięczyć się za ostrzeliwanie ich bramki - jakieś 5 minut przed zakończeniem pierwszej połowy indywidualną akcję pociągnął Piquionne, ale po wzorowym minięciu obrońcy spartaczył wszystko fatalnym strzałem. Kiedy wszyscy wyczekiwali już gwizdka sędziego i zaproszenia do szatni nastąpił przełom. Kevin Dolye dostrzegł niepilnowanego Fletchera i zagrał w pole karne, a skrzydłowy świetnie opanował piłkę po czym umieścił ją w siatce. Dopiero po tej akcji sędzia zakończył pierwszą połowę.
Druga część spotkania to kolejna dawka nie udowodnionego bramkami panowania Wilków. W 53. minucie indywidualną akcją popisał się Zeil Ismail, ale jego rajd zakończony strzałem skończył się na poprzeczce. Goście pomogli się trochę ośmielić drużynie Doncaster dzięki faulowi - rzut wolny wykonywał Barnes, ale piłka minimalnie minęła poprzeczkę. Gracze Rovers chcieli wyjść z inicjatywą i wyrównać stan spotkania - w 69. minucie bardzo bliski celu był Piquionne, ale strzał z pierwszej piłki nie zakończył się dobrze ani dla niego, ani dla wyniku tego spotkania. W samej końcówce o dziwo ponownie gospodarze. Bagayoko wypracował sobie idealną pozycję do strzału i chyba wszyscy widzieli już piłkę w siatce... W ostatniej chwili okazało się, że piłka miała zbyt dużą rotację i minęła zewnętrzną stronę słupka. W doliczonym czasie gry za te wszystkie akcje mógł się odwdzięczyć O'Hara, ale tym razem jemu zabrakło celności i wykończenia. Zła passa zakończona w skromnym stylu.
Nie wiem, czy można nazwać to przełamaniem, albo tym bardziej definitywnym powrotem do gry. Kadra była lekko "przesiekana" przez ostatnie mecze reprezentacyjne, ale z takimi drużynami jak Doncaster powinniśmy wygrywać trochę wyżej. Ważne jednak, że trzy punkty trafiły na nasze konto i możemy być trochę większymi optymistami przed meczem z Atletico.
(http://s14.postimage.org/qwbwbxs4x/staty.png)
(http://s16.postimage.org/xhspiioip/pes2012_2012_08_18_17_21_46_651.jpg) (http://postimage.org/image/xhspiioip/) (http://s16.postimage.org/hktxlsw4h/pes2012_2012_08_18_17_22_10_017.jpg) (http://postimage.org/image/hktxlsw4h/) (http://s16.postimage.org/57h3ew6g1/pes2012_2012_08_18_17_31_19_073.jpg) (http://postimage.org/image/57h3ew6g1/) (http://s16.postimage.org/yb5bb4ujl/pes2012_2012_08_18_17_31_34_007.jpg) (http://postimage.org/image/yb5bb4ujl/)
(http://s11.postimage.org/as245n08z/pasek.png)
(http://s12.postimage.org/u96f4k119/wolvespolska.png)
Wolves Polska na start!
No więc stało się. W Polsce nie ma jeszcze żadnej zrzeszonej fanowskiej grupy Wolverhamton Wanderers, więc postanowiłem zacząć coś z tym robić :) Na razie wszystko zaczęło działać pod postacią facebookowego fanpage, do tego niedługo dojdzie blog, na którym będę zamieszczał głównie newsy z oficjalnej strony (przetłumaczone oczywiście) i nie tylko. Jeśli chcecie/możecie/będziecie na tyle mili i posiadacie jakieś własne forum czy stronkę to skontaktujcie się ze mną, ponieważ potrzebuję źródeł, przez które mógłbym dotrzeć do większej liczby odbiorców.
A jak wam widzi się taka inicjatywa?
https://www.facebook.com/wolvespolska
-
już zalajkowane mistrzu! masz spore pole do popisu, w końcu Wilki mają garstkę fanów w Polsce, a ty umilisz i ułatwisz im życie.
odpowiem na ten mecz utartym sloganem z nk: nie ważne jak, ważne z kim! może i Doncaster potęgą nie jest, może styl w jakim wygrywacie pozostawia wiele do życzenia, mimo, że seryjnie marnowaliście swoje szanse, to można tutaj mówić o przełamaniu. wracacie do gry, a spadek z równi pochyłej został zrównoważony przez siłę dołożoną do ciała przez Fletchera, której zwrot jest przeciwny do siły zsuwającej :P na razie ją równoważy, ale grunt, że przeskoczyliście rywala zza miedzy. teorie matfizowskie :P przetasowania w kadrze na nic się zdały rywalom, którzy zagrali dziś zwyczajnie słabo.
-
Ciekaw jestem ilu ostatecznie znajdzie się prawdziwych fanów Wilków, nie takich, którzy zlajkują czy będą się udzielać z sympatii dla Ciebie. Naprawdę mnie zaciekawiłeś. Co do strony to Ci jednak nie pomogę bo już nie prowadzę własnej.
Co do meczu. Lepiej skromnie wygrać niż skromnie przegrać :D ot taka piłkarska prawda. Dominowaliście nad Doncaster, ale inaczej być nie mogło. Przełożyło się to na jedno trafienie i to trafienie zwycięskie. Myślę,że dobrze Wam to zrobi po serii porażek. Trzeba się szybko odbić od tej złej formy.
-
Przewaga pod względem strzałów, posiadania piłki czy przejęć miażdżyca jeśli chodzi o bramki już nieco gorzej ;) Ale w końcu liczy się zwycięstwo a nie styl w jakim rozegrany został ten mecz :) Muszę Ci powiedzieć, że coraz ciekawiej robi się tutaj u Ciebie na razie tylko FB, ale jak widzę w planach masz już bloga, no no to się chwali :D
-
W tym spotkaniu zdecydowanie w piłkę graliście tylko Wy, jednak fatalna skuteczność zadecydowała o tym, że dość długo męczyliście się z Doncaster. Powinniście bez żadnego problemu walnąć im tutaj ze trzy bramki, a tak był cały czas niepokój, że nie zdobędziecie trzech oczek, co mocno mogłoby skomplikować sytuację. Może pora rozejrzeć się za jakimś bramkostrzelnym napastnikiem?
-
Po ostatnich trzech porażkach z rzędu można było się obawiać kolejnego meczu, ale jeśli wygrywać to tylko z beniaminkiem. Udało się to zrobić, po bramce Fletchera. Oczywiście można powiedzieć, że powinno być wyżej, ale cieszmy się z tego co mamy. Fajny pomysł z tym fan page na FB, oby się ludzie znaleźli. :)
-
Zagraliście kilka słabych meczy. Nie szło wam dobrze i wasza forma wisiała na malutkim włosku. Teraz udało wam się zwyciężyć z Beniaminkiem. Skromne zwycięstwo , ale zawsze cieszy , bo komplet punktów wpada na wasze konto. Inicjatywa Wolverhampton w Polsce to znakomity pomysł. Możliwe ,że znajdzie się kilka dobrych chłopaków i jeden z nich zagra w twoim zespole. ;) Miło było by zobaczyć Polaka w Premier League. ;)
-
No tak - przewaga była ogromna, lecz wasi zawodnicy nie potrafili jej udokumentować.. Pierwsza połowa to już w odróżnieniu do drugiej była pod znakiem dominacji waszej drużyny nad przeciwnikiem, szkoda że dopiero w ostatniej akcji okazję na bramkę zamienił Fletcher, gdyż wcześniej albo to on, albo Doyle, czy też Johnson marnowali swoje okazje.. Nie wiem co się stało z wami w drugich 45minutach, ale bardzo martwi to, że Doncaster trochę was przycisnął i nie raz był bliski zdobycia bramki.. Gdyby mieli mnie rozregulowane celowniki pokaraliby was za tak słabą połówkę, ale na szczęście tak się nie stało.
Zakładając fanpage jeszcze bardziej uświadamiasz nas w przekonaniu, że jesteś na prawdę wielkim kibicem tej drużyny. Jednak myślę, że w Polsce nie ma jakiejś pokaźnej liczby kibiców Wilków.. Może klub stanie się bardziej popularny dzięki Peszce?? Oby :)
-
Od pucybela, do mastera - twoja droga ze słabej karierki, do geniuszu najwyższej klasy. Grzegorz Piechna by Ci pozazdrościł
Skromna wygrana, choć jestem ogromnie zdziwiony: Czemu nie było 2:2? He he, przełamaliście fatum, wygrywając z beniaminkiem. Fletcher w końcu strzel;a, może wrócą stare dobre czasy, kiedy Doyle co mecz strzelał po 3 bramki ;) Ja bym sobie popatrzył, jak będzie się u Ciebie prezentować zmiana trenera. Tak przeczytałem też użytkowników w podziękowaniu, i zauważyłem brak kmirona.
-
Tak przeczytałem też użytkowników w podziękowaniu, i zauważyłem brak kmirona.
Grunt że ktoś to wypatrzył -dzięki! :)
1. mecz 1/16 fazy pucharowej LE | #123
(http://s10.postimage.org/492z84u45/1301396.png)
Nadzieje rozbudzone w samej końcówce.
(http://s9.postimage.org/j67lbwmen/wolvatl.png)
(http://s9.postimage.org/f8fq8ra7j/ustawienie.png)
Czas rozpocząć zmagania w fazie pucharowej Ligi Europy. Trafiliśmy na rywala trudnego - z perspektywy czasu, ponieważ każdy pamięta, że to właśnie ta ekipa zdobyła tytuł mistrza Ligi Europy w sezonie 2011/2012. Teraz jednak są oni zgoła odmiennym zespołem, który w lidze przeżywa podobną recesję co Wolverhampton. Taki obrót spraw pozwala mieć nadzieję na pozytywne zakończenie tego spotkania.
Oba zespoły zaczęły dosyć bojaźliwie do spotkanie. Pierwsze minuty to badanie terenu z obu stron, co spowolniło tempo meczu już od pierwszego gwizdka. Pierwsi z inicjatywą wyszli goście, ponieważ wiedzieli, że bramki zdobyte na wyjeździe będą dla nich niezwykle ważne. W 13. minucie szczęścia próbował Diego, ale jego strzał minął dalszy słupek i nie zagroził bramce młodego Włocha. Po tym samym czasie bliźniaczą próbą popisał się Adrian i... uzyskał ten sam efekt. Do ofensywy w końcu postanowili przejść gracze Wolverhampton. W 30. minucie silny strzał z jedenastki oddał Taarabt, ale piłka trafiła w bramkarza i przeleciała nad poprzeczką. W wyniku niezbyt dobrze wykonanego rzutu rożnego kontrę wyprowadzili goście, ale Wellinton nie wykorzystał sytuacji sam-na-sam i wszystko wyjaśnił Lezzerini. Atletico poszło za ciosem i trzy minuty potem ponownie próbował Diego, jednak i tym razem wyszło mu jak poprzednio. Ta sytuacja uspokoiła nieco grę i pierwsza połowa bez bramek.
Jeśli ktoś myślał, że teraz ujrzymy 45 minut w leniwym i ospałym tempie to grubo się mylił. Pierwsi do pieca dołożyli gracze Atletico. Diego rozdrażniony poprzednimi nieudanymi próbami władował się prosto w Soaresa, który chciał oddalić zagrożenie z pola karnego, jednak to właśnie zawodnik gości stał się właścicielem futbolówki i szybko władował ją do siatki. Wilki chciały szybko wyrównać, lecz strzał Doyle'a odbił się od bramkarza - niestety, Irlandczyk dalej skutecznością nie poraża. Niedługo potem została wymieniona cała formacja ataku i trio Fletcher-Doyle-Shimizu zastąpili Chanturia-Campbell-Jarvis. Trener miał nosa. W 63. minucie Jarvis, który aktualnie posiadał piłkę, poczekał aż ściągnie na siebie obrońcę rywala, po czym zagrał na wolne pole do Campbella, a młody napastnik oddał strzał z pierwszej piłki - po rękach bramkarza, jednak impet był na tyle silny, że piłka wpadła do bramki. 1:1! Strzelec bramki chciał pójść za ciosem, jednak jego kolejna próba tym razem skończyła się na bramkarzu. Nadeszła minuta 79. - Arda Turan holuje piłę i wyczekuje właściwego momentu, a kiedy nadarzyła się okazja podał do zbyt słabo pilnowanego Juanfrana i Atletico ponownie na prowadzeniu. Taki wynik stawiał Wilki w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem, trzeba było szukać wyrównania. Kiedy na trybunach panowała coraz większa wrzawa ze strony kibiców gości Wilki postanowiły uciąć tą zbytnią euforię. O'Hara idealnie trafił z wysunięciem piłki i futbolówka powędrowała na piąty metr do Jarvisa, a ten stając oko w oko z bramkarzem zachował zimną krew odmieniając losy spotkania. 2:2 i końcowy gwizdek.
Jeśli chcemy myśleć o grze w dalszej fazie musimy wygrać regulaminowe 90 minut przynajmniej w stosunku 0:1. Jeśli już jesteśmy przy tych realnych wynikach - 1:1 niestety wyrzuci nas z imprezy, 1:2 gwarantuje bezpośredni awans, a powtórzenie dzisiejszego wyniku zakończy się dogrywką. Wariantów jest wiele, a nasze szanse nie zostały przekreślone co jest głównie zasługą dobrej gry w defensywie oraz skutkiem wymiany całej linii ataku. W innych meczach największym zaskoczeniem może być porażka Romy w stosunku aż 4:0 a najlepszą drużyną pierwszych spotkań 1/16 LE zdecydowanie można nazwać Napoli, które ograło Schalke 1:5.
(http://s9.postimage.org/x8oxd52en/staty.png)
(http://s13.postimage.org/hmsq59ew3/pes2012_2012_08_19_13_07_40_335.jpg) (http://postimage.org/image/hmsq59ew3/) (http://s13.postimage.org/j348nehsz/pes2012_2012_08_19_13_12_35_079.jpg) (http://postimage.org/image/j348nehsz/) (http://s13.postimage.org/v69kaysv7/pes2012_2012_08_19_13_12_56_260.jpg) (http://postimage.org/image/v69kaysv7/) (http://s13.postimage.org/gogygpqxv/pes2012_2012_08_19_13_14_05_279.jpg) (http://postimage.org/image/gogygpqxv/) (http://s13.postimage.org/xdiecmnj7/pes2012_2012_08_19_13_14_20_018.jpg) (http://postimage.org/image/xdiecmnj7/) (http://s13.postimage.org/u7xsmf4wz/pes2012_2012_08_19_13_14_21_884.jpg) (http://postimage.org/image/u7xsmf4wz/)
-
Mecz ułożył się dla was pechowo, bo w końcówce mieliście dużo szans na zdobycie gola... Ciężko będzie w drugim meczu ale życzę powodzenia...
-
Co się dzieję, z tym Kevinem. Tak dobrze wyglądał w ubiegłym sezonie nawet jeszcze w rundzie jesiennej tego sezonu a teraz tragedia dawno już nic nie trafił. Co do spotkania z Atletico, to pierwsza połowa to taka gra, ale bez zadania ciosu. Druga połowa dużo lepsza. Dwa razy goście wychodzili na prowadzenie, ale dwa razy udało wam się wyrównać. Wynik 2:2 nie jest najgorszy, ale jak sam piszesz będzi trzeba w Madrycie zagrać bezbłędnie w defensywie albo zdobyć co najmniej dwie bramki. Napoli ładnie pojechało Schalke. :o
-
Nadzieje na lepszą grę zostały rozbudzone dopiero w 90 minucie. Mało brakowało byście to wy wyszli zwycięsko z tego pojedynku. Jak wiemy Atletico w Europejskich Pucharach od jakiegoś czasu radzi sobie bardzo dobrze. Rewanż na ich stadionie będzie dla was trudny. Tam oni będą sie bronić , aż w pewnym momencie zaatakują. Dobrze by było jakbyś od pierwszych minut przejął inicjatywę. ;)
-
Kluczowym momentem była zmiana twojego ataku. Wtedy wszystko się ruszyło. Zdobyłeś dwa gole, które pozwalają ci myśleć o kolejnej fazie, ale nie ma co się oszukiwać to Atletico jest tutaj faworytem zwłaszcza, że grają mecz na własnym stadionie. Będzie trzeba się zmobilizować i po prostu wygrać bądź zremisować wynikiem większym niż 2-2.
-
wynik na pierwszy rzut oka nie jest zły-remis z uznanym rywalem, który zagrał w mocnym zestawieniu, choć bez Falcao(mam nadzieję, że nie przeoczyłem jego transferu w tej karierze i dalej gra w Atl.). jednak to rywal ma dwie bramki wyjazdowe, co sprawia, że na wyjeździe musicie-tak dla świętego spokoju- szybko ustrzelić 2 gole. zadanie trudne, jednak wykonalne.
pierwsza połowa nudna, co nie zwiastowało szczególnych emocji. twój atak grał po prostu miernie, bezbarwnie, co dało do myślenia Gusowi. wyczuł zmiany. nowa trójka dała impuls zespołowi, dwukrotnie przyczyniając się do wyrównania.
Jeśli chcemy myśleć o grze w dalszej fazie musimy wygrać regulaminowe 90 minut przynajmniej w stosunku 0:1 i utrzymać nerwy na wodzy w dogrywce oraz ewentualnych karnych.
coś się pomyliłeś :P jeżeli wygrasz, obojętnie jakim stosunkiem, awansujesz bez dogrywki i rzecz jasna karnych. tylko rezultat 2-2 w 90 minutach gwarantuje dodatkowe emocje ;)
-
coś się pomyliłeś :P jeżeli wygrasz, obojętnie jakim stosunkiem, awansujesz bez dogrywki i rzecz jasna karnych. tylko rezultat 2-2 w 90 minutach gwarantuje dodatkowe emocje ;)
Mój błąd, nie przypomniałem sobie dokładnie zasad i jest efekt. Dzięki.
-
Oj, miałeś nosa co do zmian w tym spotkaniu. Rezerwowi załatwili Wam w tym spotkaniu remis i bardzo możliwy awans do kolejnej fazy rozgrywek. Bramkowy u siebie to na pewno nie jest szczyt marzeń, ale mogło być zdecydowanie gorzej. Szanse jeszcze macie, dosyć spore. Sądzę, że nieco mniejsze niż rywal, ale jeśli już to minimalnie. Postaw może na Campbella z Jarvisem, bo Doyle, Shimizu ostatnio trochę zawodzą...
-
Mecz bardzo wyrównany z lekkim wskazaniem na waszą drużynę, ale jednak na remis zasłużyły obie ekipy. Wydaje się, że w pierwszej połowie zawodnicy obydwu drużyn trochę asekuracyjnie podchodzili do spotkania, zabrakło trochę odważnego siadnięcia na rywalu, obie ekipy wyczekiwały na kontry i o mały włos jednej z takich akcji nie wykorzystali goście. Szczęście, że dobrze dysponowany jest Lazzerini.. Druga połowa odbyła się w zupełnie innej atmosferze jak pierwsza. Zupełnie jakby na boisko wybiegły inne drużyny. Dużo dały zmiany w waszej ofensywie, to gracze wprowadzeni z ławki, a szczególnie Jarvis, przesądzili o wyniku, bądź co bądź, nie najgorszym. Chyba już wiadome kto wystąpi w formacji ataku w rewanżu :)
-
Mój błąd, nie przypomniałem sobie dokładnie zasad i jest efekt. Dzięki.
Skoro tam był błąd, to i ja muszę skorygować swój komentarz. Będzie ciężko w drugim meczu ale pocieszające jest, to iż nie ważne jakim stosunkiem wygracie, to awansujecie do dalszej fazy. Życzę powodzenia.
-
No druga połowa przynosiła nadzieje na zwycięstwo, ale jest remis musicie walczyć w rewanżu.
-
(http://s9.postimage.org/kskb31zlb/wolves.png)
#2 | #124
Ostatnio nie czuję się dobrze. Nękają mnie migrenowe bóle głowy, jeśli tak dalej pójdzie wyląduje na kozetce u psychiatry. Niby jest dobrze, niby osiągamy tyle, ile oczekuje od nas zarząd i kibice. Mimo to czuję się dziwnie, nie potrafię tego określić ani zrozumieć. Czy grozi mi tak szybkie "wypalenie się"? Nie sądzę...
Minął dzień od spotkania z Atletico Madryt w Lidze Europy. Wciąż mam w głowie tą wrzawę, błysk fleszy i pytania dziennikarskich pijawek...
Dzień wcześniej...
Schodzę z płyty boiska z lekkim niedowierzaniem. Byliśmy w stanie postawić się zwycięzcy Ligi Europy z sezonu 11/12. Dzięki takim meczom czuję, że mamy jeszcze niewykorzystane pokłady potencjału i zapału. Na tym chyba koniec przyjemności, czas na konferencje.
Jak zwykle oślepiają mnie blaski fleszy, nienawidzę tego. Dobrze, że na konferencje razem ze mną pofatygował się sam prezes. Steve, tak wiele mu zawdzięczam.
-Przepraszam państwa, proszę o ciszę i zajęcie wszystkich miejsc. Dziś wspólnie z Gustavo odpowiemy na państwa pytania, tylko proszę pojedynczo.
-Jim White ze Sky Sports. Ja mam pytanie do pana Poyeta. Kevin Doyle przez długi czas był najlepszym snajperem drużyny, teraz potrzebna była wymiana całej linii ofensywnej by doprowadzić do korzystnego wyniku. Czy to przesądza o transferze niektórych graczy, w tym Doyle'a? Mogliście nieźle zarobić już pod koniec zeszłego sezonu, a teraz notowania Kevina lecą tylko w dół.
-Panie White, nie chcę teraz komentować planów transferowych, a szczególnie na podstawie jednego meczu. Wszyscy dobrze wiemy, że gracz nie jest w stanie grać przez cały czas na pełnych obrotach. Kevin to wspaniały napastnik, a ja rozumiem, że każdy może mieć chwile słabości. Myślę, iż uciąłem w tym momencie wszelkie spekulacje.
-George McGeady BBC Sport. Panie trenerze, od dawna zdecydował się pan na ustawienie ofensywne. Wolverhampton nie należy przecież do gigantów a mimo to odważnie kroczy pan w swoich postanowieniach. Czy to nie jest zgubne dla Wilków? Nie jesteście w stanie wytrzymać siły rażenia rywala przerzucając własny potencjał w formację ofensywną. Czy nie lepiej byłoby wrócić od wcześniejszych założeń i przestać marzyć o potędze rodem z Katalonii?
W tym momencie na usta cisnęło mi się milion obelg. Powstrzymałem się, jestem osobą publiczną i muszę zachowywać kulturę nawet gdyby pluto mi w twarz. Oni tylko czekają na pożywkę w postaci sensacji.
-Nigdy nie powiedziałem, że marzę o potędze rodem z Katalonii. Wiem na co stać mój zespół i to ja obserwuje ich na każdym treningu. Wydawało mi się, że to trener najlepiej widzi w jakiej formacji sprawdzi się jego zespół. Może chciałby mnie pan zastąpić, panie McGeady i przekonać się jak to wszystko wygląda od podszewki? Wszystkim jest łatwo oceniać, nikt nie chce budować. Odważyłem się postawić wszystko na jedną kartę i do tej pory dało mi to widoczne efekty. Mamy gorsze momenty owszem, ale przypomnijmy, że w takim zestawieniu gramy dopiero od jesieni zeszłego roku. Tylko jeśli poczuję taką potrzebę lub zobaczę, że jest naprawdę źle zdecyduję się na korygowanie ustawienia, ale na pewno nigdy pod presją opinii publicznej.
...
W zasadzie nie wiem co działo się potem... Padły chyba jakieś pytania o morale w zespole, coś o przyszłości Stevena Fletchera. Prezes z zimną krwią musiał wybrnąć z pytania o sytuacje finansową na rynku i w klubie. Ze wszystkiego wychodziliśmy obronną ręką, nie damy zbyt dużo do wiadomości tym pijawkom.
Muszę ochłonąć, ale to nie zmienia faktu jak wiele myśli nęka moją głowę. Gdybym tylko potrafił przewidzieć przyszłość, znaleźć odpowiedź na wszystkie pytania... O, dzwonek mojej komórki... Zastrzeżony? Cóż...
-Halo? Gustavo Poyet? Ja jestem agentem Lionela Messiego i...
Boże, dlaczego żyję wśród idiotów. Dobrze, że powstrzymałem tego barana przed robieniem sobie ze mnie dalszych żartów. Mam dość.
Co tak męczy głowę Gusa? Czy trener nie radzi sobie ze wzrastającą presją? Tego dowiecie się w następnych odcinkach.
-
Hehe, fajny wywiad. Niezły numer z tym agentem Leo Messiego ;D Ciekawe co tak męczy Gusa...
-
Jak już pisałem bardzo podoba mi się taki styl pisania. Sam jestem niesamowicie ciekaw co dręczy trenera Poyeta. Mam nadzieje, że Gus zostanie na swoim stanowisku. Jeszcze w takim momencie dostał głupi telefon ... Czekam na dalszy rozwój tej sytuacji i wyjaśnienie co chodzi po głowie trenera Poyeta ;)
-
27. kolejka EPL | #125
(http://i.imgur.com/t2xYs.png)
Lepszy rydz niż nic.
(http://s13.postimage.org/rs3a6x66v/wolvchels.png)
(http://s13.postimage.org/qoj5uyljr/ustawienie.png)
Po ostatnim całkiem dobrym meczu w Lidze Europy nadeszła ciężka próba. Chelsea to ligowy potentat, który jak dotąd radzi sobie najlepiej z wszystkich gigantów i bije się o fotel lidera. Wolverhampton nie zamierzało jednak ułatwiać zadania The Blues i być pożywką punktową w drodze do mistrzostwa. No i całkiem nam to wyszło.
Wiadomo było, że od początku inicjatywę przejmie Chelsea. Niebiescy mogli bardzo szybko wyjść na prowadzenie za sprawą Meirelesa, ale jego odważny rajd skończył się popisem młodego bramkarza Wilków. Tu należy wspomnieć, że była to zapowiedź wspaniałego meczu w wykonaniu golkipera Wolves. W 14. minucie trochę bardziej ośmielili się gospodarze. Fletcher wysunął do Campbella, który dziś objął dowodzenie na szpicy, lecz walka z obrońcą spowodowała, że strzał był zbyt lekki i Cech końcami palców wybił piłkę poza pole karne. Osiem minut swój pierwszy błąd próbował naprawić Meireles, lecz jego strzał z pierwszej piłki ponownie wylądował w rękach Lezzeriniego. W 28. minucie kolejna akcja ofensywna w wykonaniu graczy Chelsea. Torres odnalazł lukę między obrońcami i wypuścił piłkę Ramiresowi, który wyszedł sam-na-sam. Znowu górą młody Włoch! W samej końcówce pierwszej połowy wybitą piłkę główką próbował dobić Torres, lecz wylądowała ona na słupku i opuściła plac gry. Bezbramkowy remis w pierwszej części.
Druga połowa gry to lekkie ośmielenie piłkarzy Wolverhampton. Byli częściej przy piłce, lecz nie potrafili przebić się przez grubą warstwę defensywy Chelsea. W 57. minucie O’Hara egzekwował rzut wolny z około 36 metrów. Wydawało się, że będzie dośrodkowywał, lecz pomocnik posłał prawdziwą bombę w stronę Cecha, który z trudem przerzucił ją nad poprzeczką. Na kolejne ciekawe akcje musieliśmy czekać aż do ostatnich minut spotkania, należały one niestety do The Blues. Najpierw w 83. minucie dobitką z woleja próbował uraczyć nas Cahill, ale jego strzał przypominał ten Ramosa z pamiętnego rzutu karnego w Lidze Mistrzów. Jego reprezentacyjny kolega – Torres, uraczył naszego bramkarza strzałem w ostatnich sekundach, lecz Włoch nie miał zamiaru tracić czystego konta i pewnie wyłapał piłkę. Ugraliśmy ten remis.
Dzisiejszy wynik zawdzięczamy bardzo dobrej postawie defensywy, która mimo niektórych udanych akcji ofensywnych w wykonaniu Chelsea zanotowała świetne spotkanie. Nie ma co się dziwić, że najlepszym piłkarzem spotkania został Lezzerini. Młody Włoch uratował naszą bramkę wielokrotnie zachowując zimną krew w sytuacjach sam-na-sam. Chyba nawet Cech łapał się za głowę po wyczynach naszego golkipera. Świetnie widzieć go z powrotem w fenomenalnej formie.
(http://s13.postimage.org/lolpn0fx3/staty.png)
(http://s11.postimage.org/xqgv15rnj/pes2012_2012_08_20_17_33_57_310.jpg) (http://postimage.org/image/xqgv15rnj/) (http://s11.postimage.org/katubpj5r/pes2012_2012_08_20_17_34_12_401.jpg) (http://postimage.org/image/katubpj5r/)
-
Przed wyjazdem na wakacje ta kariera była bardzo dobra. Teraz jest już to klasa światowa. Czytam ją od dwóch godzin, aż się zalogowałęm, aby napisać te słowa uznania. Wprowadzasz coraz to nowsze bayery, jeśli tak to mogę określić, za co należą się wielkie brawa. Powodzenia dalej mistrzu!
-
Przeczytałem ten tekst o Migrenie i jestem pełen podziwu. Wszystko czytało się tak lekko i przyjemnie. Fajny był ten końcowy tekst o telefonie Agenta Messiego. Trudne jest życie trenera, kiedy jesteś u szczytu każdy cie kocha i klepie po plecach. Jednak kiedy powinie ci się noga to wszyscy chcą ci dopiec. Ciekawe o czym tak myśli trener Wilków.
O spotkaniu z The Blues nie będę pisał długo bo chyba nie ma o czym. Graliście z liderem BPL i trzeba was pochwalić za bardzo dobrą postawę linii defensywnej w meczu z takim rywalem. Oni mają niesamowitą siłę w przodzie. Trzeba chwalić postawę młodego Włocha, bo dzięki nim nie przegraliście tego spotkania. Oby z tym coraz lepiej broniącym bramkarzem powróciła dobra dyspozycja Wilków.
-
kolejna fantastyczna wstawka. nie samym meczem żyje człowiek jak to mawiają. fajnie się to czytało, widzę, że manutd zaszczepił w tobie takiego bakcyla opowiadań.
spotkanie z liderem zaliczyłbym do udanych. The Blues to solidny zespół, jedyny z wielkiej czwórki/piątki, który tak naprawdę w tym seznonie nie zawodzi. brawa za to, że powstrzymaliście tak potężną siłę ognia, jaką dysponują Niebiescy.
-
z Gusem wszystko dobrze nie jest. ale w zawód zarówno trenera i piłkarza wpisany jest ciągły stres i oczekiwania. w końcu w piłce krążą tak wielkie pieniądze.
trochę mu poprawiło stan zremisowane spotkanie z Chelsea. The Blues to absolutna czołówka BPL, a ten remis jest cenny w szczególności pod względem mentalnym. kolejne świetne zawody Lezzerniego, już chyba na stałe wygryzł Hennesey'a
-
Trochę szczęścia, trochę umiejętności i punkcik leci na wasze konto :) W pierwszej połowie bez szczęscia by się wam nie obyło, Chelsea często nacierała na waszą bramkę, co nie było zaskoczeniem, ale ze swojego zadania spisał się Lazzerini, który zatrzymał pretendenta do tytułu na swoich rękawicach. Wszystko mogła zepsuć końcówka pierwszej połowy, ale na szczęście Włoskiego bramkarza wyręczył słupek. W drugiej polowie byliście trochę śmielsi, ale i to nie dało rezultatów, pierwszoplanowymi postaciami meczu byli bramkarze, którzy na zmianę popisywali się coraz to lepszymi interwencjami. Trzeba was pochwalić po raz kolejny za postwienie się rywalowi, w meczu, w którym jesteście skazywani przez wszystkich na pożarcie. To już nie pierwsze takie spotkanie.
-
Remis w takim meczu to na pewno spory sukces zwłaszcza, że poprzednie kolejki nie wyglądały u ciebie najlepiej. To też oznacza, że piłkarze potrafią się spiąć na te najważniejsze mecze. Oby też tak było w rewanżu Ligi Europy bo tam stawka jest jeszcze większa. W dzisiejszym meczu przeważała bardziej Chelsea, ale ty też mogłeś popisać się kilkom efektownymi akcjami/strzałami. Powodzenia dalej :).
-
Kolejny świetny, estetyczny post ;)
Co do meczu, to remis z Chelsea to nie lada wyczyn, także masz powody do zadowolenia :)
-
Chelsea zdecydowanie miała nad Wami przewagę i musicie cieszyć się z tego, że nie zeszliście z boiska pokonani. Przy takim przebiegu meczu to zdecydowanie Wy musicie cieszyć się ze zdobyczy punktowej, bo to Chelsea straciła dwa oczka, a nie wy wywalczyliście jeden, chociaż na pewno wydatnie pomogła w tym wspaniała postawa Lezzeriniego.
-
Odpowiadając na pytanie piuka dotyczące Falcao - sam przeoczyłem jego transfer, a sam zainteresowany wylądował... w Genoi :D Przeoczyłem z prostego powodu – PES nie pokazał tego transferu w newsach.
(http://s13.postimage.org/9qpm1sck7/banner.png)
2. mecz 1/16 fazy pucharowej LE | #126
Zdecydował wyjazd.
(http://s11.postimage.org/j9j18z8lf/atlwolv.png)
(http://s11.postimage.org/db57yqpmr/ustawienie.png)
Ten mecz był jednym z najgłośniej zapowiadanych już od zakończenia pierwszego spotkania. Jeden z mniejszych ligi angielskiej postawił się całkiem realnej sile jaką stanowi Atletico, co wywołało sporą burzę w mediach. Gdyby Hiszpanie zaprzepaścili dwumecz na ich głowy posypałyby się gromy. W Wolverhampton sytuacja jest zgoła inna. Tutaj wszyscy są zadowoleni już z tego, że drużyna awansowała do fazy pucharowej i tak naprawdę za wypadnięcie z turnieju nikt tutaj Poyeta ani jego podopiecznych szkalował zbytnio nie będzie.
Atletico musiało wyrwać do ataku już od pierwszych minut, ciążyła na nich ogromna presja. W 4. minucie mieliśmy troszkę szczęścia, bo Adrian, który był na bardzo dogodnej pozycji nie zdecydował się na strzał, podał do Wellintona, którego salwa odbiła się od obrońcy i opuściła plac gry. Osiem minut potem świetna indywidualna akcja Diego, który otrzymał piłkę na wolne pole i wyszedł sam-na-sam z bramkarzem. Lezzerini niczym w meczu z Chelsea popisał się wspaniałą interwencją. Szybka kontra Wilków mogła się zakończyć golem, lecz najpierw strzał Campbella odbił się od obrońcy, a dobitka Johnsona była bardzo niecelna. Wolverhampton rozpędziło się i już cztery minuty później kolejna ofensywa gości. Ponownie Campbell, lecz tym razem lepszy okazał się Courtois – wyrzutek naszego poprzedniego ligowego rywala. W 32. minucie swoją szansę otrzymał świetnie spisujący się ostatnimi czasy Fletcher, ale uderzył zbyt słabo i futbolówka wylądowała w rękach bramkarza. Niestety, te wszystkie niewykorzystane seryjnie sytuacje zemściły się na nas. Ze skrzydła dośrodkował Wellinton, a pięknym wolejem z piątego metra popisał się Adrian. Lezzerini nie miał żadnych szans przy tak mocnym strzale z bliskiej odległości zmierzającym w okienko. Ta bramka uspokoiła grę i do przerwy Hiszpanie na prowadzeniu.
Po rozpoczęciu drugiej połowy Wilki zaczęły grać pressingiem, stawka była zbyt wysoka by odpuścić mimo jednobramkowej przewagi Atletico. W 52. minucie swoich sił jeszcze raz próbował strzelec pierwszej bramki, ale tym razem młody Włoch wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Gra w środku pola była tak zażarta i wyrównana, że na groźniejsze akcje zakończone dobrymi strzałami musieliśmy czekać do samej końcówki spotkania. Wtedy nastąpił przełom dla gości. Taarabt postanowił obsłużyć Shimizu podaniem górą, a świetnie wyszkolony technicznie młody skrzydłowy uderzył z pierwszej piłki spadającą futbolówkę lobując bramkarza. Trybuny zawrzały, Japończyk przedłużył nadzieję na gre w dalszej fazie Ligi Europy. Z trybun gospodarzy głośne gwizdy i niecenzuralne okrzyki, awans Atletico zawisł na włosku. Wolverhampton rzuciło wszystkie swoje siły do ataku. Blisko pola karnego gospodarzy szybka gra z klepki, Wolves chcą zdezorientować rywala. Shimizu na szesnasty metr do Taarabta, ten bez zastanowienia huknął z pierwszej piłki na bramkę, wszyscy widzą ją w siatce… Niestety, futbolówka przeleciała minimetry nad poprzeczką. Niedługo potem sędzia kończy mecz, Hiszpanie odetchnęli z ulgą, to Atletico zagra dalej.
Bilans bramek na wyjeździe zaważył na losach dwumeczu. Atletico strzeliło ich na wyjeździe dwie, my tylko jedną co daje ogólny bilans: Wolves 3 : 5 Atletico. Grać w tej fazie i postawić się takiemu rywalowi to już wiele, w Wolverhampton nikt zawiedziony nie jest – wręcz przeciwnie, kibice dziękują piłkarzom robiąc wrzawę większą niż gospodarze, Wilki mogli się poczuć jak po wygranej w finale.
Jeśli chodzi o pozostałe mecze najbardziej zaskakuje odpadnięcie Romy i Porto, którzy wydawali się być faworytami w swojej parze. Poniżej na screenie zaprezentowane są pary 1/8 fazy pucharowej LE: według mnie najciekawiej zapowiadają się pojedynki Arsenalu z Athleticiem Bilbao, Atletico Madryt z Tottenhamem oraz bratobójcza holenderska walka Ajaxu z PSV.
(http://s11.postimage.org/54d875zk3/staty.png)
(http://s12.postimage.org/4ojkv9zk9/pes2012_2012_08_20_18_14_08_331.jpg) (http://postimage.org/image/4ojkv9zk9/) (http://s12.postimage.org/vaw1k93rd/pes2012_2012_08_20_18_16_32_770.jpg) (http://postimage.org/image/vaw1k93rd/) (http://s12.postimage.org/8ngse3o7d/pes2012_2012_08_20_18_16_46_612.jpg) (http://postimage.org/image/8ngse3o7d/) (http://s12.postimage.org/b62hes9xl/pes2012_2012_08_20_18_16_48_345.jpg) (http://postimage.org/image/b62hes9xl/) (http://s12.postimage.org/eqycy0eh5/pes2012_2012_08_20_18_16_55_560.jpg) (http://postimage.org/image/eqycy0eh5/)
Jak widzicie zrezygnowałem z loga turnieju na rzecz nowego bannera, który myślę że nie jest aż tak obleśny i jakoś wygląda. Tutaj też proszę was o opinie przy komentowaniu - z jakich elementów ewentualnie zrezygnować lub wsadzić je w miniaturki? Wy najlepiej wiecie co was przyciąga w estetyce postu i czy na przykład screen ustawienia czy statystyk pełnych rozmiarów jest potrzebny. A może zostawić tak jak teraz? Czekam na opinie, a komentarze zostawie jeszcze dzisiaj wieczorem. Pozdro! :)
PS: Na pomysł wpadłem dzięki użytkownikowi thomas1345 i jego karierze Villarealem, tak więc dzięki za inspiracje ziom a jeśli uważasz, że to perfidne przejmowanie mody na takiego typu banner to stawiaj mi śmiało zarzut do prokuratury :P
-
Mi się bardzo podoba twój Baner. Taki skromny i zarazem fajny. Wracając do spotkania z Atletico. Już po pierwszym spotkaniu było wiadome, że czeka was mega ciężkie zadanie w Madrycie. Mimo tego zagraliście ambitnie i przez długi okres czasu graliście jak równy z równym. Gol Adriana lekko was podłamał, ale w drugiej połowie pokazaliście pazur. Za wszelką cenę staraliście się wyrównać i dokonaliście, ale trochę z byt późno. Szkoda, że strzał rozpaczy Taraabta minął o centymetry bramkę Courtoisa... Mówi się trudno. Daliście z siebie wszystko.
-
fajny banner, ladnie wyglada ale co znaczy slowo cometh? raczej powinno comes light... to jedyne co bym zmienil. wracajac do spotkania szkoda ze nie udalo sie awansowac dalej. zagraliscie w obu meczach dobrze i na koniec zabraklo po prostu szczescia. gdyby wyniki byly po prostu na odwrot, to wy byscie wyszli do kolejnej rundy.
-
fajny banner, ladnie wyglada ale co znaczy slowo cometh? raczej powinno comes light... to jedyne co bym zmienil
cometh to słowo, które wyszło z użycia, ale jest jak najbardziej poprawne, bo według internetu jest to (podaję w oryginale, żeby nie było nieporozumień) : 3rd person singular present indicative of come. Jest to oficjalne hasło klubu Wolverhampton, tak samo jak np Barcelony jest "Mes que un club" i nie ma co w nim zmieniać :)
-
baner bardzo ładny i wątpię, aby thomas miał jakiekolwiek wonty za zapożyczenie takowego pomysłu. ;) zaskoczyłeś mnie z tym Cometh, może się zbłaźnie, ale myślałem na początku o komecie ;) nie spotkałem się z takim sformułowaniem, kolejny pozytywny(edukacyjny) aspekt forum.
tak. bramki wyjazdowe okazały się być decydujące. po prostu szybko was załatwili, gol z pierwszej połowy dawał wam dyskomfort gonienia rezultatu... byliście zdeterminowani, wyrównaliście. obstawiam, że z taką grą przy 100 minutowym meczu zdobyliście by tą zwycięską bramkę.
-
Bardzo Fajny Baner :) jak będę chciał mieć swój zgłoszę się tu ;P . Co do meczu to szkoda trochę że Wilki odpadły i faktycznie gdyby nie te 2:2 to by było całkiem inaczej . Choć z drugiej strony dwa remisy z Atletico Madryt pokazują że masz bardzo dobry zespół . Po drodze padł bezbramkowy remis z Chelsea która była faworytem spotkania a tu remis . W tabeli panuje ścisk będąc na 10 miejscu z 39 pkt tracisz tylko 3 pkt do 7 drużyny . Zapowiada się walka do samego końca :)
-
Kurde szkoda. Nawiązałeś równorzędna walkę i szkoda, że nie udało ci się awansować, no ale cóż to jest futbol. Tutaj czasem trzeba się wzbić na wyżyny swoich możliwości. Taarabt o tej sytuacji będzie na pewno myślał godzinami. Gdyby piłka wpadła do siatki byście mieli końcówkę godną najlepszego filmu kina akcji :D. Nie udało się, ale tak jak sam piszesz nikt nie będzie cie tutaj osądzał. Powodzenia dalej :).
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
(http://s13.postimage.org/9qpm1sck7/banner.png)
#127
Igrzyska domysłów czas zacząć.
Sezon 2013/2014 powoli zbliża się do końca, a czym bliżej lata tym bardziej zbliżamy się do najgorętszego okienka transferowego w roku. W mediach powoli zaczynają się spekulacje, ponieważ na tym etapie jest już w miarę klarowny obraz tego, kto zawiódł, a kto pociągnął zespół do przodu. Ciągnącym się niczym tasiemiec tematem jest też kwestia transferu Stevena Fletchera. Do Wolverhampton napływały już oferty z PSG i Juve - czy zawodnik długo będzie opierał się kuszącym ofertom dotyczącym kontraktu i perspektywie gry w elitarnej Lidze Mistrzów albo najlepszych ligowych drużynach? Bardzo możliwe, że Wilki będą musiały ustąpić presji gigantów i już teraz rozglądać się za potencjalnymi następcami.
Nie ulega też wątpliwości, że po tym sezonie zobaczymy więcej niż jedno odejście - kto więc wypełni luki po tych, którzy odejdą? Igrzyska domysłów czas zacząć!
(http://s10.postimage.org/62eue3qp5/gylfi.png)
(http://s10.postimage.org/iywrua7s9/sinclair.png)
(http://s10.postimage.org/g0zt0l04p/lansbury.png)
(http://s10.postimage.org/40eczusq1/morrison.png)
(http://s10.postimage.org/4r735mv3d/scannell.png)
Łączny koszt zawodników wynosi: 19.750.000 €. Na razie jest to kwota, jaką klub w kwestii budżetu transferowego nie dysponuje, lecz... Przewiduje się, że jeśli Steven Fletcher utrzyma formę do końca sezonu to jego wartość wzrośnie do 20.000.000 € co da nam pięciu nowych zawodników. Do tego dochodzą zyski z Ligi Europy, oraz premie za miejsce w lidze oraz ewentualny sukces w pucharze. Deal?
Wpadnę do was wieczorkiem, jakoś wtedy najlepiej wszystko mi się czyta :P Pozdro!
-
Morrison..po co Ci w zespole kryminalista ?
-
Nie wiem czy można go od razu nazywać kryminalistą. Nie wychował się w zbyt fajnym otoczeniu, co na pewno miało wpływ, a że krył kumpli to już inna sprawa. Pstro w głowie ma, jak każdy młody piłkarz, nie wiem czy warto go spisywać na straty za przeszłość. No przynajmniej talentu nie można mu odmówić.
-
Sigurosson i Sinclar oboje idealnie pasowali by do twojej kadry :) Tylko czy Swansea zgodzi się na ich transfer ?
-
Moim zdaniem Sinclair i Morisson najlepiej by pasowali ale decyzja kto zasili twoje szeregi będzie należeć do Ciebie...
-
Transfer Sinclaira to by był strzał w "10" to jest według mnie najlepszy zawodnik z posród wszystkich wymienionych tutaj i wydaję mi się, że dzięki niemu gra Wilków o wiele by się poprawiał, dlatego życzę Ci udanych negocjacji z tym piłkarzem ;)
-
Powiem ci, że cele transferowe macie naprawdę bardzo dobre. Chyba największą niewiadomą będzie Morisson. Czy Poyet da radę okiełznać jego krnąbrny charakter. Największymi transferami z pewności byli Sigurdson i Sinclair. Ciekawe tylko czy Swansea puści ich obydwóch. Bardzo jestem za Scanellem z Crystal. Super szybki zawodnik dobrze się nim gra.
-
wielka szkoda, że odpadliście z LE. to naprawdę minimalna przegrana, a w zasadzie przegrana wynikająca z remisów i być może niekorzystnego rozłożenia meczów? ja osobiście uważam, że najlepiej pierwszy mecz grać u siebie, potem na wyjeździe. można gdybać, co by było, gdybyście zremisowali 2-2 na początek, tyle że w Madrycie....
baner bardzo fajny, niczego mu nie brakuje.
tak, igrzyska. Sinclair już od pewnego czasu rozchwytywany jest przez MC, ale może postawi jednak na pewny rozwój i bardzo realną grę w europejskich pucharach, jaką mu zapewnią Wilki. mam wielka nadzieję, jednak Łabędzie pewnie wystawią cenę zaporową, a 8 będzie stanowczo za mało. Morrison ma burzliwą przeszłość, ale talentu mu odmówić nie można, więc sądzę, że WHU nie będzie robić przeszkód w jego pozyskaniu. pamiętajmy, że jeszcze wprzódy trzeba sprzedać Doyle'a..
-
no zapowiada sie na ciekawe okno transferowe, jak ci zawodnicy do was dolacza to pewnie niezly zastrzyk sily, bo jak odejdzie fletcher to wy zyskacie az pieciu pilkarzy, co napewno bedzie niezle. wiecej zyskacie niz raczej stracicie :) takze i tak bedzie dobrze, juz czekam na oficjalne potwierdzenia.
-
Nie wiem czy można go od razu nazywać kryminalistą. Nie wychował się w zbyt fajnym otoczeniu, co na pewno miało wpływ, a że krył kumpli to już inna sprawa. Pstro w głowie ma, jak każdy młody piłkarz, nie wiem czy warto go spisywać na straty za przeszłość. No przynajmniej talentu nie można mu odmówić.
Talent ma chłopak ogromny tylko trzeba mu dobrego trenera, który nim po prostu wstrząśnie i do którego będzie miał szacunek.
Mam nadzieję, że uda się ich wszystkich wykupić, szczególnie podoba mi się transfer Lansburego. To taki walczak jakich mało, techniki wielkiej nie ma czy talentu lecz potrafi gryźć trawę przez dosłownie 90 minut a nawet więcej. Sean Scannell to może być strzał w "10" ale czy jest wystarczający na PL ? Nie wiem..na pewno umiejętności ma ogromne, imponuje dryblingiem i techniką lecz jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia.
-
Cele transferowe posiadasz naprawdę ambitne. Najlepsze w tym jest to, że chcesz zaoferować kontrakt młodym zawodników, którym po kilku latach szybko rośnie doświadczenie. Z mojej autopsji polecam Ci Ravela Morrisona, ponieważ kilka miesięcy temu grałem West Hamem i przyznam się, że nie potrzebowałem drugiego skrzydłowego, bowiem Ravel po dwóch sezonach zyskał wielkie umiejętności i na tą pozycje pasował mi idealnie. Lansbury też spisywał się nieźle, chociaż był u mnie rezerwowym to często wpuszczałem go do pierwszego składu, polecam Ci go na ławkę rezewową, za taką cenę raczej nie pożałujesz. Sinclair to już raczej większa półka, która w twoim składzie doda trochę większego doświadczenia. Za taką cenę?...czemu nie! Kupuj go i myślę, iż będzie warto. Z listy nie polecam Gylfi'ego. Kosztuje zbyt wiele, ale i tak ofensywa wygląda przyzwoicie, jak już to proponuje Al Enezi, który jest o wiele tańszy i gra na poziomie Islandczyka (no oczywiście w grze :D).
-
(http://s13.postimage.org/9qpm1sck7/banner.png)
28. kolejka EPL | #128
Powinność.
(http://s18.postimage.org/6ar3wjeft/leedswolv.png)
(http://s18.postimage.org/kjqqelsyh/ustawienie.png)
Ledwie dwa dni przerwy po ostatnim meczu, który zakończył naszą przygodę w Lidze Europy, a już musimy wracać na ligowe podwórko. Z tego względu został wystawiony skład mocno rezerwowy, a z podstawowej jedenastki pozostali Ci, którzy posiadali najwięcej sił i chęci by tak szybko wrócić do walki o stawkę. Leeds to outsider, zajmują ostatnie miejsce w lidze i raczej żadna siła ich stamtąd nie wyciągnie, stąd roszady w składzie Wilków były jeszcze bardziej uzasadnione.
Pogoda dziś wyjątkowo brzydka. Wilgotno, mgliście, aura typowo angielska. Mecz toczył się w dosyć leniwym tempie, ale to nie przeszkodziło Wilkom w notorycznym dręczeniu bramkarza rywala. Zaczęło się już od 6. minuty, kiedy Borysiuk zagrał do Campbella, lecz niestety strzał napastnika został zablokowany przez obrońcę. Gracze Wolverhampton postanowili nie czekać zbyt długo z pierwszym trafieniem, by nie kusić losu. W 13. minucie Shimizu posłał podanie do O’Hary, a ten walcząc z obrońcą oddał strzał z dosyć ostrego kąta, który minął bramkarza i zatrzepotał w okienku przy dalszym słupku. Zaledwie cztery minuty potem zrobiło się gorąco w polu karnym gości. Becchio w polu karnym odebrał piłkę Sorensenowi i błyskawicznie uderzył na bramkę – na całe szczęście na posterunku był Lezzerini i wybił strzał za pole karne. Emocje w pierwszej połowie zakończyły się w 26. minucie, kiedy niezbyt trafione wejście Johnsona w nogi rywala zostało nagrodzone żółtą kartką.
Całe szczęście – druga połowa obfitowała w znacznie więcej emocji niż pierwsza odsłona. Strzelanie zaczął Doyle, który otrzymał swoją szansę na te drugie 45 minut. Chwilę po rozpoczęciu otrzymał podanie pod polem karnym rywala i uderzył na bramkę, lecz niestety strzał minął słupek w sporej odległości. Trzy minuty potem odwdzięczył się Vayrynen – mocny strzał z około dwudziestu metrów szczęśliwie przeleciał nad poprzeczką. Szybka wymiana ciosów – w 54. minucie Wolski obsłużył podaniem Irlandzkiego napastnika, ale niestety i ta próba zakończyła się tak samo jak pierwsza. Kanonada Wilków trwała w najlepsze – 65. minuta i Moses z pierwszej piłki, ale po pierwsze strzał był zbyt lekki, a po drugie niecelny. Dziesięć minut i mamy odpowiedź ze strony Leeds. Snodgrass egzekwuje rzut wolny z około 25 metrów. Strzał okazał się zbyt mocny i po raz kolejny szczęśliwie piłka minimalnie mija poprzeczkę. Końcówka meczu była kompletną kumulacją tego co oglądaliśmy wcześniej. W 86. minucie strzał Leitnera został zablokowany przez obrońców i opuścił plac gry. Wystarczyły trzy minuty i pod naszą bramką znalazł się Webber – znów świetnie interweniuje młody Włoch. Kolejna minuta i… akcja Wilków. Shimizu wycofał za szesnasty metr do Wolskiego, a Polak potężnym strzałem częstuje bramkarza gości, który z trudem wybija piłkę za linię końcową. Rzut rożny wykonuje Leitner. Wrzutka w pole karne, gdzie świetnie odnajduje się Sorensen i głową pakuje piłkę do siatki! 0:2 w ostatnich sekundach i od razu po rozpoczęciu sędzia kończy mecz.
Można rzec, ze wygrana w tym meczu była formalnością i powinnością. Z pozoru nudny mecz nabrał rumieńców wraz z upływem czasu. Outsider nie zdołał jednak wyjść z dołka i nadal pozostaje na dnie, my natomiast znowu pniemy się w górę. Kolejny mecz rozegramy z będącym bezpośrednio przed nami w tabeli Manchesterem United. Zrównamy się z nimi punktami czy może Czerwone Diabły będą kontynuować swój sukcesywny powrót na szczyt zestawienia?
(http://s18.postimage.org/jsy08tql5/staty.png)
(http://s16.postimage.org/4sqyd97q9/pes2012_2012_08_20_19_26_04_725.jpg) (http://postimage.org/image/4sqyd97q9/) (http://s16.postimage.org/lhse964bl/pes2012_2012_08_20_19_43_30_809.jpg) (http://postimage.org/image/lhse964bl/) (http://s16.postimage.org/g7nfhvk2p/pes2012_2012_08_20_19_43_57_801.jpg) (http://postimage.org/image/g7nfhvk2p/) (http://s16.postimage.org/gyg5nnmg1/pes2012_2012_08_20_19_44_19_019.jpg) (http://postimage.org/image/gyg5nnmg1/) (http://s16.postimage.org/r9sigbe5d/pes2012_2012_08_20_19_44_31_018.jpg) (http://postimage.org/image/r9sigbe5d/)
-
Z opisu wynika że Wilki cały czas miały kontrole na placu gry . Konsekwentnie ataki na bramkę Leeds przyniosły efekty, dwa gole i pewne zwycięstwo mimo iż skład jest rezerwowy . W tabeli pniesz się w górę jesteś 8 zaraz za Manchesterem United zapowiada się walka do samego końca ;)
-
No to ładnie was F.A. załatwiło. Dwa dni po ciężkim boju z Atletico w Lidze Europejskiej musicie wracać do Anglii i podjąć na Eland Road Leeds. Oczywiście pozycja gospodarzy i ciężki mecz w środku tygodnia wymusił na was wystawienie rezerw. Jak można było przypuszczać wykonali oni swój plan. Mecz jednak nie był taki łatwy jak się mogło wydawać. Gospodarze grali odważnie, szczególnie w drugiej połowie. Kolejny dobry mecz Lazzeriniego. Widać ma chłopak wielki talent. Teraz mecz z moim Manchesterem United. Będzie się działo.
-
Mięliście przewagę nad Leeds i zasłużenie zwyciężyliście. Pokazaliście swoje umiejętności i zasłużenie zdobywacie trzy punkty , które zapewniają wam już ósmą pozycję w lidze Angielskiej. Myślę ,że czołówki tabeli czyli podium to raczej nie dogonicie. Zostało 10 kolejek do końca roku , ale to za mało by Fulham czy Chelsea popełniły jakieś błędy. Moim zdaniem ostateczna pozycja dla was na koniec sezonu , to 6 , bądź 5 lokata. Dużo razy przypadkowo gubiliście punkty co sprawiało ,że teraz tak wygląda sytuacja w tabeli. ;)
-
no powinnosci stala sie zadosc, ze tak rzekne. wygrana nad leeds jak sam ujales powinna byc formalnoscia i tak tez bylo, pierwsza polowa nie porywala, ale daliscie rade strzelic zaskakujacego gola z dosc ostrego kata. w drugiej polowie gwozdz do trumny dobil sorensen i bylo po sprawie.
-
Siema!
Mam do was małe pytanie zawarte w ankiecie. Jestem w stanie wrzucać więcej niż jeden materiał dziennie, ale tutaj wszystko zależy od was - na ile macie chęć czytać moją karierę i na ile was to ciekawi. Tak więc zapraszam każdego do głosowania :)
Pozdro!
-
Siema!
Mam do was małe pytanie zawarte w ankiecie. Jestem w stanie wrzucać więcej niż jeden materiał dziennie, ale tutaj wszystko zależy od was - na ile macie chęć czytać moją karierę i na ile was to ciekawi. Tak więc zapraszam każdego do głosowania :)
Pozdro!
Lepiej będzie jak wrzucać będziesz jeden dziennie, bo wiele osób może nie nadążać jak będziesz dawał więcej ;)
-
Jeden obszerny nam wystarczy ;)
-
Może być dwa dziennie. Oczywiście w rozsądnych odstępach czasowych.
-
powinność to właściwe słowo. po ciężkim boju z Atletico, nie mieliście możliwości wystawienia najmocniejszego zestawienia. Leeds jednak nie jest do końca zespołem na BPL, znajduje się w ogonie, z którego pewno się już nie wydostanie, więc musieliście ich "skasować". mecz nie zachwycił, może wynikało to z niezgrania składu?
co do pytania to postawiłem na dwa materiały dziennie. oczywiście w odpowiednich odstępach czasowych. oczywiście nie musi to być regułą,
-
(http://s13.postimage.org/9qpm1sck7/banner.png)
29. kolejka EPL | #129
Czerwone Diabły powstają.
(http://s10.postimage.org/wdtp6mgyx/wolvmanu.png)
(http://s10.postimage.org/5epubgui1/ustawienie.png)
Manchester United to bardzo niepewny rywal w tym sezonie. Przez całą pierwszą rundę jesienną grali bardzo słabo, lecz teraz powoli wychodzą z dołka i starają się coraz wyżej wchodzić po drabinie ligowej tabeli. Pech chciał, że Wolverhampton trafiło na Czerwone Diabły właśnie w momencie kiedy nabierają na nowo największego rozpędu. Nie mogło być łatwo.
Chociaż ten mecz nie zapowiadał się zbyt pozytywnie dla Wilków, to właśnie my wyszliśmy pierwsi z inicjatywą. Zamieszanie podbramkowe z 5. minuty postanowił wyjaśnić Shimizu i cofnął do… Traore, którego strzał odbił się od obrońców i powędrował za linię końcową. Armand nie włącza się przeważnie w akcje ofensywne, więc jego obecność pod polem karnym była bardzo zagadkowa. W 26. minucie Rooney znalazł się w bardzo dogodnej sytuacji sam-na-sam mając na plecach wyłącznie oddech McEachrana – nie wiadomo czy właśnie presja młodego pomocnika była efektem tak fatalnego i niecelnego strzału napastnika MU. Już dwie minuty potem możemy dziękować Bogu. Silny strzał Berbatova odbija Lezzerini, lecz piłka spada na wolne pole, gdzie sprintem zmierzał Nani i… zbyt szybko zdecydował się na strzał-wślizg co spowodowało, że nie dosięgnął piłki a sytuacje wyjaśnili obrońcy. W 33. minucie rzut rożny dla Wolves – Vorsah, nasz spec od takich okazji wybił się najwyżej i sięgnął piłkę głową, lecz tylko nad poprzeczką. Na tym skończyły się emocje w pierwszej połowie, która wyglądała podobnie do tej z meczu z Chelsea pod względem tempa i posiadania.
Druga odsłona była niestety tą gorszą dla Wilków. Najpierw w 57. minucie żółtą kartkę dostał Traore, ponieważ zbytnio napalił się na piłkę i w efekcie stratował nogi Maicona. Dziesięć minut potem Berbatov otrzymał piłkę dosyć blisko pola karnego, lecz został momentalnie zaatakowany przez obrońców. Nie wiadomo jak to zrobił, ale utrzymał równowagę, zdołał dopaść do piłki i oddać potężny strzał otwierając wynik. 0:1. Trzy minuty później zrewanżować mógł się Doyle, ale jego bardzo silny strzał został odbity przez bramkarza. W 73. minucie kolejny cios. Rooney holuje piłkę z prawej strony pola karnego ściągając na siebie uwagę bramkarza po czym będąc blisko bramki mocnym podaniem wycofuje ją na środek do wbiegającego Cleverleya, a ten nie daje bramkarzowi szans na reakcję. 0:2. Gracze Wolverhampton wrzucili kolejny bieg by zdobyć chociaż bramkę kontaktową. 81. minuta – Soares długim płaskim podaniem w pole karne obsługuje Fletchera, który czekał na piątym metrze, po czym pakuje piłkę do siatki. Zawodnik celebruje zdobytego gola i… Dostrzega podniesioną chorągiewkę sędziego – spalony! Powtórki pokazują, że Steven stał ledwie o stopę za ostatnim obrońcą, więc sędzia się nie pomylił, lecz był wyjątkowo upierdliwy i sporo ryzykował. Trzy minuty później w akcji znowu Irlandzki snajper – nikogo chyba nie zdziwi, że strzał odbił się od obrońców. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry mógł pogrążyć nas Nani, ale musiał oddawać strzał z dosyć ostrego kąta i sytuacja sam-na-sam zakończona na bocznej siatce. W doliczonym czasie gry najlepszą okazję strzelecką zmarnował jeden z najpewniejszych punktów drużyny. Dzięki błędowi obrony podanie Doyle odbite od defensora dotarło do Taarabta, który pozostał sam-na-sam z bramkarzem i… Fatalnie chybił. Koniec spotkania.
Jeden ze scenariuszy zakładał właśnie takie zakończenie. Manchester United rozpędza się i jeśli utrzyma taką formę uda mu się dotrzeć do ścisłej czołówki. Niestety dla Wilków nie jest to dobra informacja, bo znów notujemy lekki spadek w tabeli. Na następny mecz ze Swansea jesteśmy optymistami.
(http://s10.postimage.org/8kag1od49/staty.png)
(http://s16.postimage.org/q59ivgeox/pes2012_2012_08_20_21_34_44_829.jpg) (http://postimage.org/image/q59ivgeox/) (http://s16.postimage.org/ma64svvj5/pes2012_2012_08_20_21_37_51_273.jpg) (http://postimage.org/image/ma64svvj5/) (http://s16.postimage.org/k6vpl7vq9/pes2012_2012_08_20_21_38_04_157.jpg) (http://postimage.org/image/k6vpl7vq9/)
-
Szkoda tego 2:0 z United .... Pierwszą połowę Wilki zagrały dobrze lecz nie wykorzystywali dogodnych sytuacji. Natomiast drugie 45 minut to dominacja piłkarzy Ferguson, wbijają wam dwie bramki . Szkoda naprawdę bo gdyby w pierwszej połowie udało się strzelić bramkę to spotkanie na pewno potoczyło by się inaczej
-
Nie można powiedzieć, że Wilki zagrały słaby mecz. Z tego co wyczytałem to i jedni i drudzy mieli sporo okazji na zdobycie gola. Szczęście dopisało Czerwonym Diabłom. Byli skuteczniejsi i dlatego wygrali te spotkanie. Może gdyby Traore tuż na początku spotkania otworzył wynik to kto wie jakby dalej zagrały Wilki. Nie ma co gdybać, czas na Swanse. Powodzenia !
-
United wstaje z kolan, ale to już od dłuższego czasu. niestety, szansa na przeskoczenie ich w tabeli wydaje się być coraz mniej realna. dziś mieliście okazję na zrównanie się z nimi punktami, ale niestety ta sztuka się nie udała. Liga Europy coraz dalej, niestety, ale kawał sezonu jeszcze przed wami.
Fulham dalej liderem :D
-
Armand nie włącza się przeważnie w akcje ofensywne, więc jego obecność pod polem karnym była bardzo zagadkowa.
taka przypadłość naszej kochanej gry, że boczni obrońcy nie zapuszczają się dalej niż 40 metr przed bramką rywala, co mnie osobiście irytuje...
nie byliście faworytami, a zagraliście z twarzą. w pierwszej połowie wyglądało to naprawdę solidnie, dawało sporo nadziei. druga połowa jednak nie zniweczyła. szkoda jednak, że sędzia się nie popisał i odgwizdał niesłusznie spalonego. niestety, komputer wczytuję linię spalonego wzdłuż krocza ostatniego obrońcy, a nie nogi, co jest kolejnym headshotem tej gry. to mogło zmienić obraz i przebieg gry, jak i sam wynik, jednak tak się nie stało....
-
szkoda tej przegranej ale jedna Man to jedna z najlepszych drużyn w lidze, zagraliście z klasą, szkoda spalonego ale, dzięki takiemu błędowi też są takie przypadki że spalonego nie było a był on odgwizdany też tak miałem, ale i często napotkałem też że spalony był ale nie odgwizdany, cóż błędy ale przypomina realne sędziowanie
-
no i wpadka, niestety! widac w spotkaniu z manchesterem nie bylo wam pisane odniesc zwyciestwo, chociaz przynajmniej na remis zaslugiwaliscie. mam nadzieje, ze ze swansea sobie odbijecie ta strate punktow i powalczycie o awans do LE.
-
Jakbyś jeden oddawał rano w drugi wieczorem to było by dobrze. ;) Każdy by raczej zdążył przeczytać. ;) Przegraliście z United .. jednak dobrze wiemy ,ze to jest jedna najlepszych drużyn w Anglii , wiec strata punktów z takim przeciwnikiem chyba nie jest taka zła. Mogło pójść lepiej ale wam się nie udało. Szkoda . ; / Mam nadzieje ,że w ostatnich kolejkach ligi uda ci się złapać zwycięską formę. ;) Co do waszej pozycji w lidze- jeśli będziecie mięli chęci , to sądzę ,że uda wam się awansować do pucharów. ;)
-
taka przypadłość naszej kochanej gry, że boczni obrońcy nie zapuszczają się dalej niż 40 metr przed bramką rywala, co mnie osobiście irytuje...
Ja mam inne wrażenie, grałem własnie Borussia mecz i Schmelzer był przez większość meczu na połowie przeciwnika a najczęściej na lewym skrzydle.
-
Nie ma co uznać tego wyniku za jakąś wielką wpadkę, chyba Poyet wkalkulował sobie tą porażkę. Wiedział, że Czerwone Diabły po słabej pierwszej części podnoszą się się z kolan i grają coraz lepiej. Mieliście swoje szansę na remis, ale goście was profesorsko wypunktowali. Ciężko będzie o LE w tym sezonie. Teraz Swansea musicie to wygrać.
-
Manchester United, który w tym sezonie prezentuje się koszmarnie jak sam napisałeś "powstaje" co pokazał z ostatnim spotkaniu wygrywając na wyjeździe, przez co ich przewaga na wami powiększyła się, ale nie ma co się przejmować jednym przegranym mecze do końca sezonu jeszcze kawał drogi dlatego trzeba walczyć o jak najlepszą pozycję. ;)
-
Trochę mnie tu niestety nie było, ale cóż nie będę wracał do odległych czasów. Przed spotkaniem z United mierzyliście się z Leeds, byliście faworytem i pewnie wywiązaliście ze swoich obowiązków, jak to sam określiłeś powinność. Szybko zdobyty gol, kontrola boiskowych wydarzeń i dobicie rywala w końcówce dają trzy punkty. Zarówno Leeds jak i Wy mieliście jeszcze szanse, ale skończyło się na 0:2. Ostatnia kolejka to jednak już nie tak dobry wynik. Kolejne 0:2 ale tym razem na konto rywala. Rywal jednak było już ze znacznie wyższej półki i spotkania z United to zawsze niewiadoma. Mogą zagrać genialnie i wygrać spotkanie pewnie , a mogę się męczyć i głupio tracić punkty. Niestety nie udało Wam się, ale tak jak mówię nie jest to powód do płaczu.
-
No niestety nie masz szczęścia. Trafiłeś akurat w taką formę Czerwonych Diabłów, kiedy zaczynają wychodzić z dołka. Twoi zawodnicy mieli parę okazji do strzelenia gola. Szczególnie można rozpamiętywać okazję Taarabata gdy stanął oko w oko z De Gea. Trudno, trzeba grać dalej :)
-
(http://s13.postimage.org/9qpm1sck7/banner.png)
30. kolejka EPL | #130
Łabędzie nie dały się zagryźć.
(http://s12.postimage.org/nhouf3xj1/wolvswan.png)
(http://s18.postimage.org/5f9s8qsyh/ustawienie.png)
Powszechnie wiadomo, że z optymizmem przesadzać też nie można. No tak, ale przed meczem z Łabędziami nie było powodów by zakładać inną opcję niż zwycięstwo w dobrym stylu. Swansea obstawia dolną część tabeli i nie zapowiada się na to, by zespół Michaela Laudrupa był w stanie wydostać się z dołka. Pozory mogą się jednak okazać zgubne.
Zaczęło się zgodnie z planem i oczekiwaniami, a pierwsi poprawili sobie humoru gracze oraz kibice Wolverhampton. Bardzo szybko, bo w 3. minucie O'Hara okazał się kreatorem bardzo groźne akcji - podanie dotarło do Doyle'a, który silnym mierzonym strzałem posłał piłkę w stronę bramki. Strzał obronił bramkarz, lecz przy dobitce nie miał żadnych szans i musiał uznać wyższość irlandzkiego napastnika. Łabędzie postanowiły szybko i za wszelką cenę odrabiać straty. W 7. minucie strzał z daleka posłał Sigrudsson, ale chyba zapomniał, że Lezzeriniemu takie próby nie sprawiają większego problemu. Na kolejną wartą wspomnienia akcję musieliśmy czekać dokładnie kwadrans. Tym razem w roli podającego Doyle, natomiast adresatem był Steven Fletcher. Utalentowany skrzydłowy popisał się dobrym strzałem, ale na posterunku był Vorm. Dwie minuty wielki pech zdobywcy pierwszego gola, który huknął w poprzeczkę. W dalszej części tej połowy dzięki zmasowanej ofensywie gospodarzy można było się spodziewać kolejnego gola w wykonaniu Wilków, ale... Doszło do wyrównania. W 37. minucie Dyer znalazł lukę i posłał podanie do Lity, a jedyny obecny w zestawieniu napastnik Łabędzi popisał się silnym technicznym strzałem doprowadzając do remisu. Wydawałoby się, że ta połowa nie dostarczy nam więcej emocji i oba zespoły zejdą do szatni z bardziej satysfakcjonującym dla gości wynikiem. Całe szczęście w doliczonym czasie gry Doyle'a ponownie uruchomił O'Hara wypuszczając piłkę przed obrońców Swansea. Irlandczyk wywalczył sobie pozycję i oddał strzał na dłuższy słupek ponownie dając prowadzenie. Bramka do szatni mogła być zbawienna dla losów tego spotkania.
Sam początek drugiej połowy pokazał, że ten gol w ostatnich sekundach pierwszej części spotkania wcale nie załamał Łabędzi, a wręcz przeciwnie - jeszcze bardziej ich rozsierdził. Dwie minuty po gwizdku sędziego obejrzeliśmy próbę gości, która była bardzo podobna do tej z pierwszej połowy. Tym razem z daleka uderzał Rose, ale młody Włoch ponownie nie dał się zaskoczyć. O ile ta próba nie zwiastowała tragedii to pięć minut potem były powody, żeby trybuna gospodarzy zamilkła w całej swojej objętości. W 52. minucie Lita, czyli strzelec pierwszej bramki dla Swansea, wypuścił piłkę do Rose'a, który postanowił ponownie spróbować swoich sił, ale niezbyt mocny strzał z szesnastu metrów odbił Lezzerini. Na nasze nieszczęście wybita piłka trafiła z powrotem do Rose'a, a ten odesłał ją do Dyer'a - przy strzale z jedenastu metrów nie było mowy o pomyłce i na tablicy znów wynik remisowy. Mogliśmy bardzo szybko się odwdzięczyć i zyskać prowadzenie, lecz dosłownie trzy minuty później słupek obił Doyle. W 62. minucie ponownie król strzelców poprzedniego sezonu. Doyle znalazł się w idealnej wręcz sytuacji sam-na-sam z bramkarzem, lecz jego strzał odbił się od bramkarza i przeleciał nad poprzeczką. Żeby występowi Kevina stało się zadość w ostatnich minutach posłał strzał prosto w... poprzeczkę. Przeciągły gwizdek sędziego i koniec zabawy.
Pierwszym powodem niezbyt zadowalającego wyniku mogło być rozluźnienie, jakie wstąpiło w graczy Wolverhampton po szybko strzelonej bramce, co bardzo dobrze wykorzystali goście. Wszyscy cieszą się oczywiście, że Doyle powrócił do strzelania bramek, ale... Obijając dwukrotnie poprzeczkę, raz słupek i marnując sytuację sam-na-sam stał się jednocześnie także negatywnym bohaterem spotkania. Czyli wychodzi, że był neutralny? Tak czy siak wynik na pewno nie pomoże nam w gonieniu uciekającego króliczka, a w kolejnym spotkaniu podejmujemy Etihad, czyli obecnie trzecią drużynę ligi angielskiej...
(http://s18.postimage.org/hsmmfnimx/staty.png)
(http://s14.postimage.org/3rlnqukct/pes2012_2012_08_20_22_15_08_140.jpg) (http://postimage.org/image/3rlnqukct/) (http://s14.postimage.org/45mzqg4gd/pes2012_2012_08_20_22_23_34_127.jpg) (http://postimage.org/image/45mzqg4gd/) (http://s14.postimage.org/axdetatfx/pes2012_2012_08_20_22_24_44_912.jpg) (http://postimage.org/image/axdetatfx/) (http://s14.postimage.org/486vda83x/pes2012_2012_08_20_22_34_01_694.jpg) (http://postimage.org/image/486vda83x/) (http://s14.postimage.org/yfjsz868d/pes2012_2012_08_20_22_34_10_420.jpg) (http://postimage.org/image/yfjsz868d/)
-
Bardzo zacięty mecz ze Swansea. Wbrew pozorom oni wcale nie są tacy słabi (grając karierę Liverpoolem dostałem od nich 0:3). Mecz się dobrze zaczął po akcji O'Hary i Doyle'a. Łabędzie się nie poddali i pod koniec pierwszej połowy Dyer z Litą (trzeba na niego uważać) doprowadzili do wyrównania. Dobrze, że Doyle w doliczonym czasie strzelił tego gola, bo nie chcę się bawić w przypuszczanie - "co by było gdyby". Szkoda tego słupka Doyle'a, przegranej sytuacji "1 na 1" i tej poprzeczki w końcówce (oto cały PES).
Ciężki mecz ale punkt wywalczyliście, ale blisko było wygranej. Nie denerwuj się na Doyle'a bo to dobry zawodnik, gdyby nie on (i O'Hara) to by nie było tych dwóch goli ;) Powodzenia z The Citizens.
-
no musze przyznac ze takiego wyniku to sie nie spodziewalem, wiedzialem ze swansea nie da sie latwo pokonac, ale ze bedzie remis...
duze slowa uznania dla labedzi, ktore potrafily sie odegrac i dac swojemu zespolowi punkt, bo patrzac na staty to mieliscie spora przewage jesli chodzi o kreowanie akcji. ale taki jest juz futbol, ze nie zawsze wynik pada sprawiedliwy.
-
Trzy punkty powinny być twoje, no ale cóż. Złożenie było proste - wygrać. Początkowo wszystko się układało ku tej myśli, ale potem do goście zaczęli pokazywać, że w futbol też grać potrafią. Z dobrej, albo i złej strony pokazał się Doyle. Niby zdobył dwa gole, no ale miał jak dobrze wyczytałem jeszcze strzały w obramowanie bramki. Cóż stało się jak stało. Remis, ze wskazaniem na ciebie, no ale więcej niż jeden punkt nie dostaniesz.
-
futbol jest grą prostą, a tak skomplikowaną. Łabędzie nie miały większych szans w starciu z wami, a tu proszę. mieliście sporą przewagę, której nie mogliscie przełożyć na bramki. fajnie, że Doyle się w końcu przełamał, co nie zmienia faktu, że powinien ustrzelić co najmniej hat-tricka. grzęźniecie na 11 miejscu i awans do LE z ligi coraz bardziej się oddala.
-
Oj źle się dzieje. Swansea, która walczy o byt w Premier League wydawała się być łatwym rywalem i kolejną drużyną, która da wam trzy punkty. Mieliście dwa razy prowadzenie w swoich rękach, jednak za każdym razem daliście sobie je wyrwać Walijczykom. Doyle mimo dwóch bramek zawiódł w kilku świetnych okazjach, zabrakło trochę szczęścia, jednak te gole to dobry znak. Oby pomogło mu to w powrocie do strzeleckiej formy. Oby stało się to jak najszybciej, bo czerwona strefa gwarantująca udział w LE mocno wam ucieka...
-
8 kolejek 8 punktów straty czy to jeszcze może się udać? Ciężko będzie ale wróćmy do spotkania. Po meczu z United można było myśleć, ze coś ruszyło i trzy punkty powinny wpaść. Obudził się Doyle, zdobył bramkę ale goście zdołali wyrównać. Potem gol do szatni znów Doyle i wydawało się, że dacie radę a tu moment dekoncentracji i bum 2:2, Dyer katem. Sam Irlandczyk miał swoje szansę, ale skuteczność nie była jego mocną stroną w dzisiejszym meczu. A sory, że wspomnę ale United naprawdę się obudzili i dobrze gonimy LM panowie. :)
-
Poprzeczka, słupek, poprzeczka i tak w kółko. Pozostaje pytanie jak wygrać spotkanie grając z takim pechem..czy może będąc tak niedokładnym? Raczej stawiałbym na to pierwszej, jeśli nie trafia się raz można to uznać za błąd, ale jeśli regularnie obstrzeliwuje się bramkę, a wszystko zatrzymuje się na obramowaniu to nie można mówić o szczęściu. Dobre zawody rozegrała para Doyle-O'Hara ale to za mało ,żeby zdobyć trzy punkty, bo dwa razy Swansea Was doganiała i w końcu zdobyła ten punkt..Szkoda. Na pewno szkoda..
-
Łabędzie to walczaki, nie ulega to najmniejszej dyskusji. mimo iż to wy byliście murowanym faworytem, to niestety zadowolić się trzeba jedynie punktem. może i powielę zdanie poprzedników, ale nota bene zawiódł Doyle, a w zasadzie jego skuteczność. szkoda, bo gra w LE coraz bardziej sie oddala.
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
31. kolejka EPL | #131
Etihad wciąż mocny.
(http://i.imgur.com/CWtYl.png)
(http://i.imgur.com/ON7n7.png)
Przed tym spotkaniem nikt z ekipy Wilków jakimś zaje... specjalnym optymizmem nie kipiał. Petrodolary to największa broń dzisiejszego świata i ciężko jej się przeciwstawić, nawet jeśli cała batalia rozgrywa się na boisku piłkarskim. Złudzeń specjalnych chyba sobie nikt nie robił, więc zawodu dużego też nie miało prawa być. No ale powalczyć zawsze można.
Manchester City skutecznie jednak tą wolę walki gasił i szybko próbował nas ustawić w szeregu. Pięć minut od gwizdka dzielny Tevez gnał już z piłką na bramkę stając oko w oko z bramkarzem. Wielkie szczęście, że młody Włoch jest ostatnio w wybitnej formie i zdołał wyczuć strzał. Jak nie ten Argentyńczyk, to drugi. 15. minuta i okazuje się, że biegające 43 mln euro też nie mają szans w starciu sam-na-sam z Lezzerini. Tak, rozchodzi się o Aguero, który nie wykorzystał szansy podobnie jak niedawno jego rodak. Dzielny eks-Czerwony Diabeł nie poddał się jednak i w 20. minucie przepycha się z Rogerem Johnsonem w okolicach pola karnego. Dzielny opór kapitana Wolves spowodował, że strzał, który oddał Tevez poszybował nad poprzeczką. Tak wiem, czekacie na urozmaicenie, ale chyba nie zaskoczy was, gdy napiszę, że po pięciu minutach Tevez obsłużył Aguero podaniem, które ten zamienił na całkowicie spartolony strzał. No i w końcu. 28. minuta i Wilki łapią pierwszy oddech w obliczu tak dużego nacisku Etihadu. Steven Fletcher w roli podającego, a adresatem Doyle. Dzielny Irlandczyk nie zdołał jednak skutecznie wykończyć akcji i piłka wylądowała na twarzy bramkarza. No i jak to po ciężkiej burzy, na dłuższą chwilę zrobiła się cisza. Spokojnie jak na wojnie, szejkowie pewnie już kalkulują jak tutaj opchnąć obu Argentyńczyków gdyby dalej partolili robotę w takim stylu. Ku zaskoczeniu i uciesze Wilkowych supporterów w 42. minucie Fletcher postanowił zakasać rękawy i wziąć się za robotę. Szkoci od dawna cierpią na brak bohaterów od czasu Williama Waleczne Serce (tak, chodzi o Bravenheart, btw. dobry film), a Fletcher skutecznie działa "ku pokrzepieniu serc". Tym razem jednak uderzenie było zbyt lekkie i wylądowało w rękach bramkarza. Koniec mordobicia w tej połowie.
Druga część spotkania nie mogła być przecież gorsza. Obywatele dwoili się i troili, ale na prowadzenie pierwsi wyszli mięsożercy. W 58. minucie O'Hara przypomniał sobie, że przecież potrafi grać dobrze i tak jak w poprzednim meczu posyła podanie do Doyle'a. De Jong starał się jeszcze cokolwiek zdziałać i lekko wytrącił napastnika z równowagi, lecz ostatecznie Kevin dopadł do piłki i władował ją do siatki. Akcje szejkom lecą w dół, będzie tragedia. A nie, nie będzie. Dwie minuty od gwizdka i Silva pruje lewym skrzydłem ile tylko może. Wrzutka w pole karne, gdzie sępi Aguero. W końcu Argentyńczyk postanowił zaprezentować swoje umiejętności i wolejem o mało nie rozwala siatki (macie skrina niżej, a co będę wam żałował). Wybija minuta 70. i tym razem Doyle nie decyduje się na samolubny strzał, a zagrywa do naszego młodego wojaka Ismaila. Młody mógł się stać bohaterem spotkania, ale jego uderzenie ugrzęzło w rękach bramkarza. Długo nas korzystny wynik nie nacieszył. Roberto Mancini zdjął Aguero i wystawił napalonego Mario. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 75. minucie spore zamieszanie pod polem karnym Wilków i piłka po niefortunnej interwencji bramkarza trafia pod nogi jego reprezentacyjnego kolegi. Balotelli nie myślał długo i uderzył prosto w okienko. Niestety, tym razem nie obejrzeliśmy znanego wszystkim z Euro gestu. W ostatnich 10. minutach spotkania poturbowane Wilki próbowały jeszcze pojedynczych podrygów, ale w końcu co może kulawy psowaty. Campbell znów mógł odmienić losy spotkania, jak to ma w zwyczaju, ale dwukrotnie chybił i szansę na punkcik zostały pogrzebane. Koniec petroimprezy.
Scenariusz chyba całkiem taki jak przewidywano. Potrafiliśmy już utrzeć nosa Etihadowi i jego potędze dolara, ale tym razem wygrał lepszy. Czy kolejna utrata punktów oznacza, że zaczynamy wypadać z gry o Ligę Europy? Być może, ale mamy jeszcze krajowy puchar, w którym możemy jeszcze namieszać.
(http://i.imgur.com/cqkIG.png)
(http://i.imgur.com/1ghOks.jpg) (http://imgur.com/1ghOk) (http://i.imgur.com/slSgds.jpg) (http://imgur.com/slSgd) (http://i.imgur.com/Xivrzs.jpg) (http://imgur.com/Xivrz) (http://i.imgur.com/B97ucs.png) (http://imgur.com/B97uc)
Naprawiłem linki do screenów. Postimage coś nawala.
-
Szkoda porażki z Man City, ale jednak widać tutaj różnicę między tymi dwoma zespołami. Wynik całkiem niezły, bo patrząc na statystyki już tak dobrze to nie wygląda i widać, że Man City wygrało zasłużenie. Oby w kolejnych spotkaniach już było lepiej i 3 pkt na twoim koncie zawitały.
-
tak jak niestety przewidywałem. mimo, że na twojej karierze jak dotąd City cudów nie grało, to jednak teraz się nagle obudziło i już jest na 3 lokacie. nie ma co się oszukiwać, tak jak napisałeś sam-dziś wygrał lepszy. mieliście nawet rywala na widelcu, bo potrafiliście objąć prowadzenie. jednak okazali się być mięsożercami.
-
Zacięte widowisko Wilków z City . Ten mecz pokazał ile jeszcze czeka pracy was aby móc bić się z najlepszymi w Premiership ...
-
Niestety City to nie ta liga dla Wilków jak na ten czas. Nie ma co jednak mocno rozpaczać bo nie było źle. Goście w pierwszej połowie mieli druzgocącą przewagę ale Lazzerini robił co mógł by nic nie zdobyli. Tak się też stało i drugą część gry zaczęliśmy od gola Doyla. Ta bramka tylko rozsierdziła przyjezdnych i momentalnie zrobił się remis. Piekielna bomba Aguero z woleja. Kwadrans później najmniej inteligenty na boisku dał o sobie znać, zdobywając drugą bramkę i grzebiąc wasze szansę na awans do Ligi Europejskiej po przez ligę. Na szczęście jest jeszcze puchar. :)
-
No niestety, ale pokuszę się o stwierdzenie, że ten sezon może nie być tak udany dla Wilków jak poprzedni. Szanse na awans do LE są już nikłe, co prawda jest jeszcze puchar, ale tam też zwycięstwa nikt za darmo Wam nie da... City było na pewno ekipą sporo lepszą, jednak i wy mieliście swoje okazje. Szkoda, że nie wpadło nic z końcówki po uderzeniach Campbella, ale tym razem piłka była sprawiedliwa i dała zwycięstwo stronie przeważającej.
-
Dobry film? Genialny..najlepszy : ) Co do meczu to nie udało się wygrać, ale cóż chyba byliście gorsi...a to ,że wcześniej już nie przegrywaliście to wielkie szczęście..spowodowane fatalną skutecznością Teveza i Aguero. Szkoda jedynie iż po strzeleniu gola tak szybko dostajecie bramkę na remis. To na pewno boli i może podłamać. Później niestety było jeszcze gorzej i zwycięstwo zapewnia Balotelli. Szkoda spotkania, no ale niestety City jest za mocne.
-
Nie ma screenów :-[
-
Wyświetlają. Po prostu ss'y z postimage czasami nie wyświetlą się za pierwszym razem i trzeba odświeżyć stronę. Tak czy siak, uważam że postimage jest lepszym hostingiem niż imgur. Który od czasu do czasu ma nieaktywną stronę.
Podziwiam cię Darek :) Ja po kilku takich meczach, gdzie powinienem wygrać (jak ty ze Swansea czy WBA) już dawno rzuciłbym tą karierę w cholerę :P Szkoda, że w meczu z City Ismaila zjadła presja :P Ja się takiego wyniku spodziewałem :) Dobrze, że nie przegrałeś do zera :)
-
No w tym meczu niestety trzeba to powiedzieć byłeś drużyną o wiele słabszą. Rywale powinni ci już trafić bramki w pierwszej odsłonie i tylko ich nieskuteczność pozwoliła mieć ci nadzieję co do drugich 45 minut. Tam nieoczekiwanie wychodzisz na prowadzenie, ale co z tego jak zaraz mamy remis, a potem po dość dziwnej akcji gola zdobywa Mario. No cóż przegrywasz, ale walczyłeś. Czy to napawa optymizmem? Myślę, że tak bo rywal był znacznie lepszy, a ty nie dałeś jakiejś wielkiej plamy.
-
ja tam lubię MC. co prawda irytujący jest sposób w jaki nabywają zawodników, jednak pojawiła się nowa siła w piłce nożnej. w tym spotkaniu nie mieliście wiele do powiedzenia. a jak już się odezwaliście to był to gol. mawiają, że nazwiska nie grają, jednak dzisiejsza dominacja Obywateli zaprzecza temu stwierdzeniu.
-
Porażka nigdy nie cieszy, ale w końcu to Manchester City. ;) Jest jeszczte trochę czasu do końca sezonu. Jestem ciekaw jak się to wszystko skończy. Może odrobina szczęścia i LE? ;D
-
Wiadomo jaką ekipą jest Manchester City, więc porażka wcale nie dziwi. Chociaż może to głupie, ale można cieszyć, się z tak skromnej porażki, bo Obywatele atakowali non stop. Gol Aguerro musiał być na prawdę ładny, bo po tym screenie wygląda nieźle :D Na pewno nie można powiedzieć, że nie starałeś się w tym meczu wywalczyć chociażby punkcika ;)
-
Chłopie, powiem Ci, że Twoja kariera tak mnie wciągnęła, że sam zacząłem grać Wolves na swoim save w ML :) Poza tym, mała rada. Wypuszczaj częściej Mendeza-Lainga i Reckorda bo to są świetni zawodnicy z przyszłością... ;) (w sumie kupieni przez Ciebie są zapewne jeszcze lepsi ;) )
Co do meczu, to popieram Kamila, ManCity to bardzo trudny przeciwnik i mimo wszystko strzelenie gola i jednobramkowa przegrana również pozostawiają dobre wrażenie. Pozdrawiam i życzę szczęścia oraz 3 pkt. w następnym spotkaniu...
P.S. Czy u Ciebie też, podczas gdy wszyscy zawodnicy zwiększają swój overall to Doyle go zmniejsza? Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże...
A, jeszcze jedno... na jakim poziomie grasz i na jaki czas bo nie mogę znaleźć info...
-
P.S. Czy u Ciebie też, podczas gdy wszyscy zawodnicy zwiększają swój overall to Doyle go zmniejsza? Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże...
A, jeszcze jedno... na jakim poziomie grasz i na jaki czas bo nie mogę znaleźć info...
Doyle ma chyba najlepsze za sobą bo mi także nie rośnie jego overall.
Gram na profesjonaliście albo top playerze, z potentatami wolę dać topke żeby nie było potem wyników przesadnych. Gram 10 minut mecz.
WAŻNE
Panowie, mój komputer zaliczył zgon - gdy włączam go zamiast ekranu powitalnego wita mnie blue screen. Mam płytki recovery, ponieważ system miałem wgrany już przy kupowaniu laptopa. Gdy daje w menu recovery żeby skopiował pliki i zainstalował system od nowa to jest info, że żadnych plików nie ma. Musiałbym wgrać plik rozruchowy, ale dostęp do konsoli da mi chyba tylko płytka z systemem, której nie posiadam. Wie ktoś może jak mi pomóc? Jeśli nie odzyskam plików to stracę zapis kariery i wszystkie materiały, co będzie oznaczać jej koniec...
PS: Czy możliwe jest żebym wgrał Winde XP i odzyskał te pliki przez ten system?
-
IDareki tak radzi mój kumpel (informatyk)
polecam ściągnąć ubuntu live CD
19:33:29
wypalić na płycie
19:33:32
i z tego uruchomić
19:33:39
wtedy będzie miał dostęp do wszystkich plików
19:33:44
i moze je dać na pendraka
Może pomoże :)
-
Jak nie pomoże, to udaj się na forum stricte pc-towe (o ile tego jeszcze nie zrobiłeś)
-
Może pomoże :)
Na pewno pomoże po prostu pobierz Linuxa odpalanego z płyty, nagraj go i po włożeniu do stacji odpali Ci się system z którego będziesz miał dostęp do plików, które są na dysku ;)
-
Pomoże na 100% pobierz jakieś Ubuntu wypal je na płytke, potem odpalasz kompa, wchodzisz w bios żeby ustawić cd\dvd jako pierwszy rozruch zapisujesz i wychodzisz, komputer uruchomi się od nowa ale przed tym uruchomieniem włóż płytkę z Ubuntu potem czekasz po chwili pojawi się okno, Wypróbuj Ubuntu i zainstaluj Ubuntu, jeśli nie będzie po polsku to po lewej stronie będziesz miał wybór języków, w twoim wypadku wybierasz funkcje wypróbuj bo instalacja wyczyści ci dysk, po chwili uruchomi ci się, w tedy będziesz mógł skopiować pliki na penka. Jeśli pomogłem to się ciesze.
-
mi się bluescreeny włączały kiedy miałem niezgodności między kościami RAMU. jeżeli masz wiecej niż jedną kość pamieci Ram to wielce prawdopodobne, że to jest ich wina. później zastąpiłem je jedną. jednak myślę, że sposób kolegów powyżej dobry. ;)
-
Jest dobry, bo system się uruchamia, ale... Nie mogę odczytać plików...
reddevil jeśli kumpel wie co na to zaradzić, proszę o pomoc :(
http://postimage.org/image/5dsei7tbv/
EDIT: Wiem, że potrzebuję "sterownika" do NTFS, który ściągnąłem, ale... Nie wiem jak się poruszać w tym środowisku, w internecie w poradnikach są jakieś linijki z kodami a ja nie wiem gdzie to wpisywać... Potrzebuję kogoś kto zna się na środowisku Linuxowym. Reddevil Twój kumpel się na tym zna?
-
Przepraszam, że post pod postem, ale muszę odświeżyć.
Sytuacja nie jest ciekawa, bo nadal nie udało mi się wyciągnąć danych z komputera... Próbowalem chyba wszystkiego, włącznie z podłączaniem dysku z lapka do komputera (BIOS go wykrywa, ale windows już nie), a windows bootowany z płytki też wywala blue screena :(
Stąd proszę was o głosowanie w ankiecie i wybór opcji czy:
-Zacząć od nowa Wolverhampton od Championship
-Nowy team - Athletic Bilbao
Na 95% nie odzyskam zapisu tej kariery ani screenów z meczów, które miałem porobione aż do końca obecnego sezonu.
Z góry dzięki, pozdro.
-
Bilbao, fajnie byłoby zobaczyć coś nowego w twoim wykonaniu ;)
-
Podbijam. Jak wyżej. Bilbao. Klub z tradycją, młodymi zawodnikami. Powinno być ciekawie. :D
-
Ja chciałbym zobaczyć Athletic Bilbao. Głos oddany.
-
Oddałem głos na Bilbao. Chociaż chciałbym Cię zobaczyć w drużynie z Ligue 2. Odwiedzam ten dział już ponad 1,5 roku i z tego co pamiętam to tylko 3 osoby zaczynały kariery drugoligowcami z Francji :) Pikachu miał przygodę z Monaco, ktoś miał z AC Ajaccio i ja kiedyś pisałem karierę Vannes OC, ale po 4 kolejkach padł mi save... Ty masz talent do pisania karier słabszymi klubami, więc z pewnością byłoby to ciekawe :)
-
Bilbao
-
No nic, trudno, nie graj Wolves od początku, bo to bez sensu by było. Tylko, że wszystkie kariery ligą hiszpańską mocniejszym klubem są niewyobrażalnie nudne, bo się jedzie wszystkich ogórów razem z Barcą z Iniestą na szpicy i Realem z Carvalho w pomocy. Bierz coś z Anglii, będzie ciekawiej.
-
No nic, trudno, nie graj Wolves od początku, bo to bez sensu by było. Tylko, że wszystkie kariery ligą hiszpańską mocniejszym klubem są niewyobrażalnie nudne, bo się jedzie wszystkich ogórów razem z Barcą z Iniestą na szpicy i Realem z Carvalho w pomocy. Bierz coś z Anglii, będzie ciekawiej.
Bilbao w sumie nie jest żadnym mocarnym zespołem, patrząc też na to, że Javi Martinez właśnie podpisał kontrakt z Bayernem, a Llorente strzela fochy i jest bliższy odejścia niż zostania. W sumie dwa pierwsze mecze ligowe też nie świadczą o potędze. No ale jeszcze pomyślę nad zespołem, żeby nie wybrać zbyt pochopnie i się męczyć.
-
Jeśli nie mogę Cię oglądać dalej tutaj to jak najbardziej Bilbao. Masz masę pomysłów i kariera klubem, który ściąga graczy jednej narodowości byłaby cudowna. Z drugiej jednak strony Wilki to Twój team i może być Ci ciężko. Tak jak mówię jednak Bilbao w Twoim wykonaniu to będzie coś..jestem pewien.
-
szczerze? to Bilbao. przeskok z twoich, dobrze dysponowanych Wilków do zaplecza EPL nie byłby raczej wciągający. poza tym juz pisałeś, że masz ciekawy pomysł na Bilbao, więc się niecierpliwię ;) co nie zmienia faktu, że ubolewam iż kończy się ta legendarna kariera.
-
Oczywiście, że Bilbao. Ja nie przepadam za piłką angielską także kariera Wilkami aż tak bardzo mnie nie wciągnęła. Mimo to ogromny szacuneczek za cały wkład w tą karierę.
Chciałbym Cię zobaczyć w La Liga. ;)
-
Wszystko raczej przesądzone i dokonuje ostatnich przemyśleń w mojej głowie.
Na razie proszę o pozostawienie tutaj wątku, bo wypadałoby to jakoś ładnie zwieńczyć a nie wrzucić po macoszemu do archiwum.
Także jak odzyskam sprawny komputer to na dniach rzucę jakiś post a potem biorę się za nowy "projekt" ;)
Jak ktoś chce może jeszcze poklikać dla frajdy w ankietę.
Pozdro!
-
(http://s9.postimage.org/kskb31zlb/wolves.png)
#3 | #132
Obudziłem się wcześnie rano i miałem wrażenie, że coś się zmieniło. Najgorsze jest to, że nie potrafię dokładnie określić co - czy zmiany te zaszły we mnie, czy też przeczuwam coś co jeszcze ma wywrócić mój świat do góry nogami... Czas płynie nieubłaganie - 2014 rok, no tak, jeszcze parę miesięcy i stukną mi dwa lata od kiedy postanowiłem objąć posadę w Wolverhampton. Czy jest mi tutaj dobrze? Jak najbardziej, to mój drugi dom. Człowiek potrzebuję jednak czasem odpoczynku. Dwa dni wolnego to niewiele, ale zawsze odpowiednio dużo by oczyścić umysł.
...
Muszę jeszcze na chwilę odwiedzić prezesa. Biedak, niedługo straci resztki swojej "szczeciny" z tych nerwów. Ogólnie rzecz biorąc nie jest źle, w klubie panuje wręcz świetna atmosfera i jedynie ciężka, ciemna chmura zwiastująca problemy z akcjami naszego bossa może to popsuć. Chyba lepiej, że zawodnicy żyją na razie w nieświadomości.
Ten stadion, ten parking, ochroniarz Joshua... Hah, wariatowi stuknie niedługo 60-siątka a trzyma się jakby był w kwiecie wieku. Te najbardziej błahe rzeczy sprawiają, że zawsze z ciężkim sercem opuszczam teren tej świątyni klubowej. Czas spotkać prezesa. Gość wygląda niesamowicie dobrze jak na problemy, które trawią jego umysł.
-O, Gus. Wejdź proszę!
Przestąpiłem próg i znów uderzyło mnie to samo uczucie, którego doświadczyłem po przebudzeniu. Poczułem się nieswojo, to dziwne.
-Coś nie tak? Wyglądasz jakbyś dostał obuchem w łeb.
-Nie prezesie, wszystko jest w porządku. Wpadłem cię odwiedzić, nie mógłbym zostawić wszystkiego lekką ręką, nawet na dwa dni.
-Cały ty, obowiązkowy i przywiązany całym sobą do tego co robisz. Masz trochę czasu dla siebie, wykorzystaj ten weekend.
-Z pewnością wykorzystam. Chociaż... Mogę być z Tobą w zupełności szczery?
-Nie, proszę, kłam. Stary wyga roześmiał się. Oczywiście, że możesz.
-Dziś rano doświadczyłem dziwnego uczucia. Nie potrafię tego określić - coś we mnie pękło.
-Źle się czujesz? Może to przemęczenie, więc tym bardziej potrzebne Ci te dwa dni odpoczynku. Wyśpisz się i dojdziesz do siebie, potem wszystko wróci do normy.
-Obawiam się, że już nic nie będzie takie jak wcześniej. Oczywiście bez nerwów, tutaj nie chodzi o moją chęć do pracy w klubie, która nadal jest ogromna, ale o to co się dzieje w środku mnie... Nie potrafię tego opisać dokładniej.
-Nie przejmuj się i nie myśl o tym za dużo. Jedź, zajmę się wszystkim.
-Dzięki prezesie, bez ciebie nie dałbym rady.
-Oj, dosyć tego lizustwa, bohaterze! Wróć wypoczęty, tylko o to chcę cię prosić.
-Do zobaczenia po weekendzie.
Wstałem z miejsca i podałem rękę Stevowi po czym podążyłem w kierunku drzwi. Ostatni raz obrzuciłem spojrzeniem biuro prezesa - wiele zawdzięczam temu gościowi.
...
Odpaliłem silnik i ruszyłem w kierunku dworca kolejowego. Wybieram się do Brighton - miejsca, gdzie spędziłem prawie trzy lata. Fajnie będzie zobaczyć znajome twarze i znane mi krajobrazy. Czy tęsknie za tym wszystkim? Na pewno gdzieś w głębi tak, ale teraz mój dom oraz serce są w Wolverhampton. Może kiedyś wrócę do Brighton w roli trenera, ale wiem, że to nie będzie ani dziś, ani za rok.
...
Wszedłem na peron, zerkam na zegarek, jeszcze pół godziny. Rozsiadłem się na pobliskiej ławce i zacząłem czytać Daily Mail. Żadna informacja nie przykuła za bardzo mojej uwagi - to jakaś afera, podejrzenia, plotki, ktoś komuś dał w ryj. Nic nowego. Rozglądając się dojrzałem mężczyznę. No dobra, może to nic nadzwyczajnego, ale siedział pod ścianą z gitarą w ręku i rozłożonym futerałem przed sobą, w który widniało parę monet. Szkoda mi takich ludzi... A może po prostu to jego hobby? Nie był ubrany w łachmany, wyglądał po prostu zwyczajnie. Podszedłem i dorzuciłem parę "groszy" od siebie. W tym samym momencie mężczyzna uniósł głowę i odezwał się...
-Ta historia jeszcze nie dobiegła końca, Gus.
Poczułem się co najmniej... dziwnie. Wiem, że jestem w Wolverhampton dosyć rozpoznawalny, ale słowa dworcowego grajka zabrzmiały... "proroczo"? Mimowolnie uśmiechnąłem się, odwróciłem i powróciłem na swoje poprzednie miejsce. Chwilę potem nadjechał pociąg, a ja w natłoku myśli o mały włos nie zapomniałem bagażu. Usadowiłem się na miejscu i spojrzałem przez okno na miejsce, gdzie siedział ów mężczyzna i... Już go tam nie było. Co to wszystko oznacza?
Proszę o pozostawienie wątku jeszcze do jutra w tym dziale, jak ktoś chce skomentować, czy mnie powyzywać, cokolwiek. Potem proszę o nie usuwanie i archiwum. See ya!
-
Szczerze mówiąc spodziewałem się tego :) Twoje pomysły zawsze miażdżyły, więc epilog na zakończenie kariery był sprawą oczywistą, poza tym tam kariera na niego bez wątpienia zasługuje ;) Szkoda, że to już jej koniec mam nadzieję, że kariera Athletic będzie równie świetna a nawet lepsza :D
-
Fajny pomysł na zakończenie. Czekam na nową karierę.
-
Czuję się tak jakbym czytał jakąś dobrą książkę :D Wciągnęła mnie ta historia i teraz zacząłem rozmyślać o co chodziło temu "grajkowi". Tak czy inaczej czekam na Bilbao w Twoim wykonaniu ;)
-
Szkoda, że nie uda się odzyskać save'ów, bo ta kariera jest niesamowicie wciągająca. Nawet taki epilog brzmi jakbym...
czytał jakąś dobrą książkę
. Rozumiem, że teraz chwila przerwy, a potem...wielki comeback! Zamierzasz grać Athletic jeszcze w 12, czy zaczniesz jak wyjdzie nowa wersja PES'a
-
Tak jak już mówiłem nie mogę się doczekać kariery Bilbao. Jeśli Ci starczy chęci, co właściwie niemal jest pewne to będzie to coś niesamowitego jestem pewny. Póki co wielkie dzięki za tą karierę. Zakończenie podobnie jak cała kariera: godne! : )
-
Taka kariera .. po prostu musiała mieć takie zakończenie. Mówię o twoim ostatnim poście związanym z Wolverhampton. Zacznijmy od początku. Wybrałeś klub , który nalezał do tak zwanego dołu Ligi angielskiej. Twoja drużyna zaczęła wygrywa aż szło im co raz lepiej. W ostatnim czasie nieco zwolniliście swoje obroty i zaczęliście głupio tracić punkty. Całokształt kariery , opisy oraz graficznie - twój poziom był nie do porównania z nikim innym. Życzę powodzenia na nowej drodze życia. ;D Konkretnie na San Mamez. ;)
-
Świetne zakończenie kapitalnej kariery. Epilog bardzo dobry, daje do myślenia, co będzie dalej.. Myślę, że Bilbao było by dla Ciebie teraz dobre. Chyba, że naprawdę serce zostawiłeś z Wilkami i zaczniesz nimi nowy sezon, od początku.
-
koniec tej gienialnej lektury. Zdecywanie słowa tego gitarzysty wymowne. Aaa, czyżby miał haluny Poyet, skoro zaraz go nie było? Czuję, że teraz zakotwiczy u ciebie w Bilbao.
-
Taka kariera musiała się skączyć w wielki sposób i tak się właśnie skączyła. Bardzo ładny epilog. Ciekwy styl pisania, który bardzo wciąga niczym książka. Szkoda, że to już koniec, ale przecież jeszcze powrócisz jako trener Athleticu Bilbao. Powodzenia. :D
-
mistrzowskie zakończenie. ta sytuacja na peronie wymowna, tak jak i cała kariera. będzie jej brakować, dziwnie będzie bez niej w dziale Karier. podjąłeś się ekipy, której byłem dość obojętny, a po czytaniu wątku i przytoczeniu notek historycznych go bardzo polubiłem. czekam na Basków!
-
Albo mi się wydaje, albo to pierwsza kariera, która się po prostu zakończyła tak jak powinna. Gratuluję stary, kawał dobrej roboty, ale wiesz, nie zapominaj o tym drugim ;)
-
Chyba zapomniałeś o turniejach.
-
No tak, nie bralem ich rzecz jasna pod uwage. Chociaz i tak, nie wliczajac managerow, chyba tylko twoje Mistrzostwa Świata zakonczyly sie normalnie, finalem?
-
Jaro9 kiedyś przeprowadził całe Mistrzostwa Świata w Brazylii. Zakończył też chyba Euro 2012, tak samo jak Daro fikcyjne Euro 2011. Tyle pamiętam.
-
Moje Best of the Best zakończyło się również meczem finałowym.
Świetne zakończenie kariery Darku, z karier tego typu jako pierwszy na tym forum coś zacząłeś i coś skończyłeś na tłumacząc się tą denną wymówką, że save się popsuł.
Czekam na kolejny projekt.
-
Moje EURO 2012 też się skończyło ;>
Świetna kariera, choć jakimś zaawansowanym czytelnikiem nigdy nie byłem, z powodu braku czasu. Powodzenia w Athletic :)
-
(http://s9.postimage.org/kskb31zlb/wolves.png)
cz. II
#4 | #133
Podróż do Brighton uświadomiła mnie o jednej bardzo ważnej rzeczy – moje serce jest w Wolverhampton. Podczas tego wyjazdu próbowałem znaleźć w sobie coś, jakąś cząstkę, która pozwoliłaby mi się oderwać od tamtego miasta, stadionu, drużyny a przede wszystkim ludzi. Wiem, że nie jest kolorowo i dalsza droga będzie usiana masą problemów różnej maści, ale nie przeraża mnie to. Jeśli człowiek robi coś ze szczerą intencją, a przede wszystkim uczuciem, to wszystko musi w końcu wyjść na prostą.
...
Podróż szczerze powiedziawszy trochę mi się dłużyła. O ile droga do Brighton zleciała mi w mgnieniu oka (głównie ze względu na natłok myśli i wyłączenie się ze świata), tak powrót był dla mnie męczący. Czyżby tęsknota za domem?
Pociąg wjeżdża na stacje w Wolverhampton. Biorę swój bagaż i podążam w stronę wyjścia. Mijam ławkę, na której jeszcze niedawno siedziałem z gazetą w ręku, a chwilę później dostrzegam… mężczyznę z gitarą. Tak, tego samego, który wypowiedział dosyć prorocze słowa. Spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął. Odwzajemniłem ten gest, choć wewnątrz czułem całkowite zdezorientowanie. Jeszcze długi czas będzie mnie to prześladować. A może to wszystko zaczęło spełniać się już teraz?
…
Jestem już po krótkiej wizycie w moim mieszkaniu. Czas odwiedzić szefa. Pogoda jest całkowicie inna niż przed moim wyjazdem. Teraz świeci słońce, a powietrze chce się wręcz łapać haustami. Wszystko znajome, charakterystyczne, rzekłbym wręcz – moje.
Niedawny niepokój chyba mnie opuścił. Czuje się lepiej, dobrze, naprawdę dobrze.
Witam z powrotem na pokładzie szeryfie!
Steva chyba nigdy nie opuści humor.
-Widzę, że wypocząłeś. Czas wracać do pracy!
-Odpoczynek był mi potrzebny, ale w zasadzie tęskniłem za tym całym zgiełkiem i pracą od samego świtu, aż do późnego wieczora.
-I to mi się podoba. W końcu nie przez przypadek zaprosiłem Cię na pokład naszej drużyny. Więc jak, gotowy na West Ham?
-Zdecydowanie. Nie będziemy mieli problemu z wejściem w odpowiedni rytm.
-To właśnie chciałem usłyszeć. Wracając do naszej poprzedniej rozmowy – nadal coś nie tak?
-Czuję, że jest zdecydowanie lepiej. Ten wyjazd był mi chyba potrzebny, parę spraw raczej się ułożyło.
-Wiesz, że jeśli będzie źle, to zawsze możesz zwrócić się do mnie.
-Wiem o tym doskonale. Mam jednak wrażenie, że w najbliższym czasie nie będę cię musiał fatygować moimi problemami.
-Daj spokój Gus, jesteś ważną postacią dla tego zespołu.
-Tak samo jak ty prezesie. Na mnie już czas.
-Dobrze, nie będę cię dłużej zatrzymywał. Powodzenia!
-Na razie nie zapeszam i nie dziękuję. Damy z siebie wszystko.
Od dziś musi być tylko lepiej, czuję to. Czas wrócić do gry.
-
Oho!!! Czekałem... Powróciłeś!!! Jestem szczęśliwy i to jak, ze względu na to, że mój "karierowy" autorytet powraca ze swoją wizytówką - The Wolves. Mam nadzieję, że zostaniecie w formie i wyjdziecie zwycięsko w meczu z West Hamem.
CZAS WRÓCIĆ DO GRY!!!
-
Pim pam pim pam. Pierwszy wiedziałem, że wracasz :]
-
Powód do dumy.
-
Ekhemkhem.
Bo odzywa się zazwyczaj wtedy, gdy ją ma i siedzi cicho, kiedy wie, że jej nie ma.
-
Szczerze liczyłem na twój powrót do Wilków. Niewypały z Bilbao, Egiptem czy Aston Villą zostawmy w niepamięci i podziwiajmy dalsze poczynania naszego mistrza ;)
-
Ekhemkhem.
Co mi tym niby chcesz pokazać?
-
Odwracam pytanie. Co chciałeś mi pokazać?
-
Że ta wiedza to żaden powód do przechwałek.
Na ewentualną kontynuację tematu zapraszam na PW, bo jeżeli Darek uczepi się nas o zaśmiecanie, nie będę się mu dziwił.
-
To jak będzie Darek? Dojdzie kiedyś do tej kontynuacji?
-
To jak będzie Darek? Dojdzie kiedyś do tej kontynuacji?
Dojdzie, spokojnie, dociągam ostatnie sprawy związane z grą :)
-
Super!!! ;D
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
32. kolejka EPL | #134
Ambicje kandydatów do spadku.
(http://s15.postimage.org/53ce02hkr/whuwolves.png)
(http://s15.postimage.org/jy0ze8r5n/ustawienie.png)
To już 32. kolejka i liga powoli zbliża się do mety. Dzisiejszego spotkania nie można było zaliczyć do łatwych dla drużyny Wolverhampton. West Ham znajduje się w strefie spadkowej, ale to daje stuprocentową pewność, że zawodnicy tej ekipy będą zmotywowani by w końcu się stamtąd wydostać. Czy Carroll, pozyskany w zimowym okienku, pomoże drużynie Młotów wydostać się spod kreski?
Od pierwszych sekund na murawie oglądaliśmy dwie równe sobie pod względem umiejętności oraz determinacji ekipy. Badanie terenu, próby przedostania się pod pole karne przeciwnika, duża ostrożność - to obraz jaki ujrzeliśmy przez 10 minut gry. W 11. minucie mogliśmy jednak obejrzeć prawdziwe kuriozum na połowie gospodarzy. Kevin Doyle prowadził piłkę blisko szesnastego metra i został dosyć ostro potraktowany przez Diame. W efekcie futbolówka powędrowała pod nogi Vaz Te, dla którego fatalnie skończyła się próba oddalenia zagrożenia - uderzona dosyć mocno piłka odbiła się od wystawionej przez Stevena Fletchera nogi i... wpadła do bramki przy bliższym słupku! Mocno rozdrażnione młoty nie cofnęły się jednak na własną połowę lecz przystąpiły do zmasowanego ataku. Na efekty nie musieliśmy długo czekać - w 20. minucie Nolan dostrzegł uciekającego obronie Carrolla, po czym posłał górną piłkę za linię obrony Wolves. Napastnik dopadł do futbolówki i wyszedł zwycięsko z akcji sam-na-sam. 1:1 po dwudziestu minutach gry. Trzy minuty później nerwy puściły Johnsonowi - żółta kartka za nieostrożne wejście w nogi Vaz Te. Ten drugi od czasu pierwszego gola dla Wolves pracował za jedenastu, by odkupić swoje winy. W 33. minucie miał on znakomitą okazję do strzelenia gola, jednak mocna "bomba" z 20 metrów trafiła wprost w ręce Lezzeriniego. Co się odwlecze jednak nie uciecze - kiedy każdy już myślał, że do przerwy na tablicy pozostanie neutralny wynik, grubo się mylił. Minutę przed końcem pierwszej połowy rzut wolny zza szesnastki egzekwuje M. Taylor. Krótkie spojrzenie w stronę bramki przeciwnika, głęboki oddech, rozbieg i... ładuje piłkę prosto w okienko! Uskrzydlonye WHU poszło za ciosem i w doliczonym czasie gry mamy kolejne zamieszanie w polu karnym Wolverhampton. Wrzutka z lewej strony boiska, najwyżej z wszystkich wyskakuje Carroll... Poprzeczka! Odbita piłka trafia pod nogi Vaz Te, który oddaje natychmiastowy strzał i nie daje bramkarzowi szans na reakcje. Dwa gole w dwie minuty - prawdziwy pogrom.
W drugiej połowie przewaga gospodarzy nie zmalała. W 53. minucie Nolan próbował zaskoczyć bramkarza z ostrego kąta, ale golkiper zachował zimną krew i przerzucił piłkę nad poprzeczką. Od tego momentu nastąpiło pewne przełamanie i Wilki rzuciły się do ataku. 60. minuta i prawdziwy kocioł w polu karnym WHU. Sytuacja klaruje się kiedy do piłki dopada Jarvis i... na stadionie rozlega się huk, bo strzał trafia w poprzeczkę. Wolverhampton starało się uśpić uwagę rywala wymieniając krótkie podania w środkowej strefie boiska, od czasu do czasu rozkładając grę na oba skrzydła. Element zaskoczenia świetnie wykorzystał Ebanks Blake, który dobrze odnalazł się w sytuacji i wypatrzył nadbiegającego Taarabta. Podanie do Marokańczyka i natychmiastowy strzał... obok bramki! W samej końcówce meczu, a dokładniej w 90. minucie spotkanie wręcz głupio zachował się Collins brutalnie powstrzymując rajd ofensywnego pomocnika Wolverhampton. Delikwent za swój wyczyn otrzymał czerwoną kartkę, a do rzutu wolnego podszedł sam poszkodowany. Taarabt uderzył w mur, ale piłka o mały włos nie wpadła do bramki - odbiła się ona od dalszego słupka. Końcowy gwizdek.
West Ham United imponował dziś determinacją i zaangażowaniem. Widoczne jest, że nie mają oni zamiaru pozostać w strefie spadkowej i czekać na cud, więc osiągają cel poprzez ciężką pracę. Dziś straciło na tym Wolverhampton, dla którego wizja występów w Lidze Europy coraz bardziej się oddala. Czy nastąpi przełamanie?
(http://s15.postimage.org/c40dsujcr/staty.png)
(http://s9.postimage.org/szj3s21x7/pes2012_2012_11_01_18_06_52_085.jpg) (http://postimage.org/image/szj3s21x7/) (http://s9.postimage.org/3us3en2gr/pes2012_2012_11_01_17_56_45_268.jpg) (http://postimage.org/image/3us3en2gr/) (http://s9.postimage.org/5nv02ynnf/pes2012_2012_11_01_17_50_07_880.jpg) (http://postimage.org/image/5nv02ynnf/)
-
Młoty pokazały się z najlepszej strony i pokonali Was 3:1 na własnym stadionie. W tym meczu było wiele zamieszania. Niezliczona ilość słupków i poprzeczek, czerwona kartka, przypadkowa bramka, gol w okienko z rzutu wolnego. Można by tak jeszcze długo wymieniać, bo w tym meczu było wszystko, co najlepsze. WHU chce uniknąć spadku, a Wy chcecie awansować do LE. Coś za coś... Bliżej sukcesu Młoty. Ostatnia prosta tego sezonu może być baaardzo emocjonująca. Powodzenia w następnym meczu, w którym Wilki przełamią się.
-
widzę, że twoje miejsce jest w Wolverhampton. słusznie, skoro się męczysz z innymi zespoły, to warto robić coś czasem dla siebie. :P
-
Ja Ci już pisałem, że fajnie, że wróciłeś do "Wilków". To jest Twoje miejsce i teraz to wiem. Nie ma co zmieniać i kombinować. ;)
Zadałeś na początku pytanie "Czy Carroll, pozyskany w zimowym okienku, pomoże drużynie Młotów wydostać się spod kreski?" Jeśli Nolan będzie obsługiwał tak Andy'ego jak w dzisiejszym meczu to jak najbardziej. Szkoda tylko dla Twojej drużyny, że nie pomogło Wam to w zdobyciu punktów. 3:1 i tak wydaje się najmniejszą karą, bo tych brameczek mogło być więcej.
Wrzuć tabele. ;)
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
33. kolejka EPL | #135
Zbierają się czarne chmury.
(http://s8.postimage.org/6e30djf2d/wolvstoke.png)
(http://s8.postimage.org/84hg1a77p/ustawienie.png)
Ostatnie wyniki ekipy z Molineux Stadium mówiąc lekko - nie zachwycają. Ostatnie zwycięstwo odnieśliśmy w 28. kolejce z beniaminkiem ligi, czyli Leeds United. W czterech ostatnich meczach Wolverhampton ugrało tylko jeden punkt. Czyżby nad Wilkami zawisły czarne chmury? Ten mecz także nie zapowiadał się dobrze. W pierwszej połowie sezonu Stoke dzielnie szturmowało górną część tabeli, jednak teraz złapało delikatną zadyszkę i regularnie traci punkty. Mimo wszystko to nadal gospodarze prezentują się gorzej, co odbiło się na wyniku spotkania.
Zaczęło się bardzo leniwie i niepozornie. Tak jak w poprzednim meczu toczyła się walka o panowanie w poszczególnych sektorach boiska. Dwadzieścia minut przysłowiowych flaków z olejem - ten czas naprawdę nie był warty pieniędzy wydanych na bilet. W 19. minucie Etherington spróbował ruszyć cokolwiek do przodu, ale jego wrzutka została błyskawicznie wybita przez defensywę Wilków. Skrzydłowy jednak nie odpuścił i postanowił dopiąć swego. Zaledwie pięć minut później z impetem wpadł w pole karne i wywalczył dogodną pozycję do oddania strzału. Nie zdecydował się jednak na salwę i wycofał piłkę za 11 metr do Shottona. Adresat podania nie zastanawiał się długo i posłał potężną bombę w długi róg bramki gospodarzy. Futbolówka zatrzepotała w siatce. Po rozpoczęciu od środka Wilki spróbowały posłużyć się szybką kontrą. W 28. minucie Campbell znalazł się z piłką tuż za linią szesnastego metra. Co prawda zdołał oddać strzał, ale nacisk dwóch obrońców spowodował, że piłka minęła prawy słupek. Kolejne minuty znów mogły uśpić nawet najwytrwalszych amatorów sagi Twilight i niestety taki stan rzeczy trwał do ostatniej części pierwszej połowy spotkania. Dopiero w 42. minucie Huth swoim potężnym strzałem z 25 metrów zafundował podniesienie ciśnienia w sektorze gospodarzy. Do przerwy 0:1.
Jeśli ktoś liczył na większe emocje w drugich 45 minutach to trochę się przeliczył. No może ta część spotkania była bardziej obfita w... przejawy agresji. Zaczęło się od 54. minuty, kiedy to Shawcross nietuzinkowo potraktował Mosesa ścinając go jak pień. Sam delikwent kartki nie otrzymał, ale rzut wolny (pomińmy, że sędzia mógł śmiało podyktować rzut karny) z szesnastu metrów egzekwował Taarabt. Marokańczyk użył zbyt wiele siły i przeniósł piłkę nad poprzeczką. W końcówce spotkania kartki zaczęli kolekcjonować zawodnicy Wolverhampton. Najpierw Leitner w 71. minucie, a dziesięć minut później jego kolega - Roger Johnson. Obaj panowie chyba trochę się spięli, w końcu trudno żeby nerwy nie puściły, kiedy Stoke stawia autobus we własnym polu karnym. Gorąco pod obiema bramkami zrobiło się dosłownie w ostatnich sekundach meczu. Najpierw 89. minuta i strzał Pennanta odbity od zewnętrznej strony słupka, zaraz potem szybka odpowiedź Wolves i... Doyle ląduje na twarzy niedaleko szesnastego metra. Do strzału znów podchodzi Taarabt... Znów nad poprzeczką! Kolejna przegrana Wilków stała się faktem.
W ligowej tabeli Wilki lecą na łeb, na szyję. Wydaje się, że jedynym biletem wstępu do Ligi Europy może być FA Cup, ale czy przy tak słabej grze Wolverhampton jest zdolne wygrać rozgrywki pucharowe? Jeśli pójdzie tak dalej, będą musiały zostać wyciągnięte odpowiednie wnioski i konsekwencje. Czy ulubieniec kibiców i człowiek, który wprowadził ekipę Wolves po długim czasie stagnacji do Ligi Europy, straci stanowisko? A może nastąpią przetasowania w kadrze zespołu?
(http://s8.postimage.org/wjpo2c64l/staty.png)
Ocen nie ma bo za szybko enter wciskam.
Daro - wrzucę po następnej kolejce.
-
A Shawcross nawet w grze komputerowej nie może się powstrzymać przed koszeniem wszystkich i wszystkiego co się rusza. Trochę słabo to ostatnio wygląda, statystyki tego meczu też nie zachwycają. Nie wiem, jak tam sytuacja w tabeli, no, ale, żeby zagrać w przyszłym sezonie w Europie wypadałoby zacząć wygrywać.
-
Nie najlepiej to wygląda... Pamiętam mecz Polska - Kazachstan, kiedy to przegrywaliśmy 1:0 i zgasły światła. Po kilkudziesięciu minutach żarówy się naprawiły, a Ebi Smolarek strzelił Hat-Tricka w przeciągu 10min. U Ciebie niestety jest na odwrót. Najpierw szło Wam świetnie, a po przerwie niestety zaliczyliście już dwie porażki... Trzymam kciuki i życzę Wam tej pierwszej 7-ki :)
-
Dwie porażki z rzędu optymizmem nie napawają. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach role się odwrócą, i że to twoja drużyna będzie świętowała sukcesy.
-
Druga porażka z rzędu, na pewno boli. Gracie, krótko mówiąc - słabo, a nawet bardzo słabo. Chyba żaden kibic Wilków, po 5 meczach nie spodziewał się tylko 1 pkt.. Być może, szansą aby wrócić na szczyt, jest zmiana ustawienia ?
Trzymam kciuki, za Wilki ^^
-
Co do poprzedniego meczu to West Ham pokazał sportową złość jaka ich zaatakowała po straconej bramce. Spadkowicze pokazali Ci, że nie wolno lekceważyć żadnego rywala. Lekcja ta na pewno była ważna dla twojego zespołu.
Jednak konsekwencji z meczu z młotami nie wyciągneliście. Widać to było ze Stoke. Fatalna gra twojego zespołu i porażka po żenująco nudnym meczu. Wydaje mi się, że jedynym wyjściem są rotacje w klubie. Potrzebujesz kilku energicznych graczy i być może zmiana stylu gry Ci pomoże.
Co do FA Cup to szansa zawsze istnieje, jedne co to musisz się mocno skupić na grze i pokazać że czas "Wilków" jeszcze nie minął.
-
ojojoj, coś niedobrego dzieje się z Wolves... dwie porażki z rzędu nie dają za bardzo powodów do optymizmu. miejmy nadzieję, że trener będzie umiał temu zaradzić, bo jak nie to te z pozoru "wpadki" mogą przerodzić się w prawdziwą klątwę...
powodzenia w kolejnych meczach ;)
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
Półfinał FA Cup | #136
Powtórzyć sukces.
(http://s12.postimage.org/mqcjvvf9p/wolvtoot.png)
(http://s12.postimage.org/6qtwcbj7x/ustawienie.png)
Wilki znów są przed szansą na sukces w FA Cup. W zeszłym sezonie drużyna Gustavo Poyeta dotarła do samego finału, gdzie zebrała tęgie lanie od Manchesteru United ustępując pola rywalowi w stosunku 5:0. Ostatni mecz z Kogutami nie napawał optymizmem. Tottenham wygrał w lidze 2:4 i to ekipa z Londynu była wymieniana jako faworyt tego spotkania. Ale...
Wolverhampton rozpoczęło spotkanie z wysokiego C i w szaleńczym tempie rzuciło się do ofensywy. Efekt? W 2. minucie Campbell dostaje podanie od McEachrana, po czym przedłuża je do wbiegającego w pole karne Stevena Fletchera. Skrzydłowy nie czeka zbyt długo i z 11 metrów funduje Llorisowi potężną bombę - nie do obrony! 1:0! Odpowiedź mogła być natychmiastowa, ale dosłownie parędziesiąt sekund później wrzutki Ekotto nie wykorzystał Adebayor i uderzył głową obok bramki. Ciśnienie przy murawie wynosiło już chyba równowartość trzech atmosfer. Ogromne napięcie wśród zawodników obu ekip. 9. minuta i następna próba Kogutów. Adebayor na 11 metr do Dempseya, ale adresat podania nie oddał czystego strzału - presja nadbiegającego Sorensena zrobiła swoje. Emocje opadły na pewien czas, by niedługo potem uderzyć ze zdwojoną siłą. W 22. minucie Campbell dostrzega bardzo dobrze ustawionego Wolskiego. Polak otrzymuje piłkę i celuje w okienko bramki strzeżonej przez Llorisa... futbolówka minimalnie mija spojenie! Kolejna szybka odpowiedź rywali. Bardzo aktywny w tym spotkaniu Adebayor holuje piłkę przy nodze w stronę pola karnego. Rajd postanawia zakończyć mocnym strzałem... ponad poprzeczką! Wilki do przerwy prowadzą 1:0 po błyskawicznym golu Stevena Fletchera.
O ile pierwsza część spotkania zachwyciła częstotliwością doskonałych okazji, tak druga połowa wyglądała przy niej po prostu słabo. Na jakiekolwiek emocje kibice musieli czekać do 65. minuty. Shimizu na prawym skrzydle, dostrzega Doyle'a, który pojawia się w głębi pola karnego. Młody skrzydłowy nie czeka długo i wypuszcza prostopadłe podanie w stronę napastnika. Irlandczyk uderza z pierwszej piłki... prosto w bramkarza! Mało brakowało, a para zawodników, którzy przed chwilą pojawili się na boisku podwyższyłaby wynik tego spotkania. Pięć minut później drugi bieg włączył Chanturia. Sposób, w jaki minął Lennona będzie jeszcze długi czas opisywany w gazetach - mając pomocnika na plecach podciął piłkę, przerzucił ją za plecy i wykorzystując dezorientację rywala popędził w stronę pola karnego. Nie zachował się jednak egoistyczne i nie kusząc dalej losu podał do Taarabta. Marokańczyk uderzył co prawda mocno, ale bardzo niecelnie. Ostatnią (ciekawą) akcją meczu był stały fragment gry w wykonaniu Tottenhamu. Bale wrzucił piłke w pole karne z rzutu wolnego, gdzie najwyżej z wszystkich wyskoczył Adebayor i próbował szczęścia poprzez uderzenie głową. Niestety (dla niego) - obok bramki. WILKI W FINALE FA CUP!
To chyba pierwszy mecz w FA Cup od dawna, kiedy Wolverhampton nie funduje swoim kibicom nerwów związanych z rzutami karnymi. Atak błyskawiczny opłacił się i bramka z pierwszych minut spotkania przesądziła o awansie do finału. W ostatecznej rozgrywce Wilki zmierzą się z Chelsea, która w takim samym stosunku pokonała Arsenal. Czy ekipa Gustavo Poyeta ma jakiekolwiek szanse w starciu z ligowym liderem?
(http://s12.postimage.org/mno2vam8d/staty.png)
(http://s13.postimage.org/ifml65p0j/pes2012_2012_11_04_17_17_11_955.jpg) (http://postimage.org/image/ifml65p0j/) (http://s14.postimage.org/k5f0ny671/pes2012_2012_11_04_17_00_56_041.jpg) (http://postimage.org/image/k5f0ny671/)(http://s16.postimage.org/pzqp59srl/final.jpg) (http://postimage.org/image/pzqp59srl/)
-
No i jest, miała być wygrana w pucharze no i się trafiła jak ślepej kurzej ziarno.
Pierwsza połowa genialna, druga jak sam napisałeś wypadła blado. Patrząc na statystyki to Tottenham atakował częściej jednak ich ataki przeważnie kończyły się poza obrębem bramki. Ty potrafiłeś wykorzystać szybko trafioną bramkę i to Ty w finale zagrasz z Chelsea. Jak już trafiłeś do finału to tam musisz zagrać na 200% i wygrać. Jest to możliwe ^^
-
i uderzył głową obok bramki.
chyba piłką ;D ;D ;D ;D
W końcu przełamaliście złą passę. To Wy znajdziecie się w finale. Pytanie brzmi - Za co się zabrać? Za ligę, aby awansować do LE? Czy może podstawowych zawodników odłożyć na finał FA Cup? Adebayor bardzo aktywny w tym spotkaniu, ale nie wykorzystał żadnej, dogodnej sytuacji bramkowej. Szanse mieli również Wolski i Taarabt, ale oni też pudłowali. Liczy się ostateczny rezultat, a ten jest na Waszą korzyść. ;)
O, nowa sygnaturka? Fajna, ale mimo wszystko wolałem poprzednią. Zresztą była już troszkę przestarzała, więc dobrze, że zmieniłeś ;)
-
chyba piłką ;D ;D ;D ;D
To raczej tak z mowy potocznej, strzelasz nogą, więc uderzasz też głową, nie piłką ;)
-
Wiem, wiem, taki żarcik
-
Nieskuteczność Kogutów daje wam awans :) Ale wy także marnowaliście okazje.
Obyście nie dostali takiego lania jak przed sezonem. Chyba ciężko byłoby to powtórzyć :D
Tym razem to The Blues, a nie Czerwone Diabły będą waszym rywalem. Chelsea prezentuje raczej futbol defensywny, jeśli nie zaprezentujecie takiej nieskuteczności jak Barca w półfinale LM to macie szanse na wygraną.
-
No jestem tutaj nareszcie! Nie było mnie kilka dni, stąd zaniedbałem tez swoją karierę, ale już nadrabiam zaległości. Od końca ;]
Najważniejsze, że wygraliście mecz z jednym z ligowych potentatów, po dwóch porażkach z rzędu. Sam mecz nie zawiódł zgromadzonych kibiców, którzy dostali powody do radości już pod upływie 120 sekund. Receptą na zwycięstwo okazała się strzelona bramka w ekspresowym tempie. To ona ustawiła wynik spotkania. Może w meczu przeciwko Chelsea podobna taktyka przyniesie zwycięstwo? Przy odrobinie szczęścia wygrana jest w Waszym zasięgu. Czekam na tabelę, bo nie wiem za bardzo co się z czym je w lidze i jak to wygląda ;]
PS. Cieszy mnie bardzo Twój powrót, maan! Trzymam kciuki!
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
#137
Steve Morgan spłukany? Wilki na skraju przepaści.
(http://s9.postimage.org/qgydhdg73/steve.png)
Wolverhampton Wanderers stoi na skraju bankructwa technicznego. Prognozy są dla Wilków lekko mówiąc - fatalne. Do końca tego sezonu zadłużenie klubu może wzrosnąć do... 200 milionów euro! Skąd tak wielki deficyt? Wszystko za sprawą giełdowych klęsk, jakie ostatnio odnosi prezes klubu - Steve Morgan. Już jakiś czas temu na światło dzienne wyszedł nieprzyjemny fakt - finansowanie klubu po prostu się sypie.
Władze Wolverhampton Wanderers przestały udawać, że wszystko jest dobrze. Teraz nawet sam zarząd mówi o finansowej niewypłacalności.
- Jeżeli w szybkim tempie nie poprawimy kondycji finansowej naszego klubu, to może dojść do prawdziwej katastrofy. W chwili obecnej jesteśmy niewypłacalni wobec naszych wierzycieli, a zaistniały deficyt ściąga zespół na dno. Nikt nie może być pewny jutra - zapowiadają się odejścia i niestety są one konieczne, jeśli stan finansowy Wolverhampton Wanderers ma się poprawić. Czy jednak sama wyprzedaż pomoże? Tego nie wie nikt. - jak mówi sam Steve Morgan.
Dodatkowym obciążeniem dla stanu konta Wilków jest na pewno modernizacja stadionu. Inwestycja nie powinna być jednak przerwana i prace zostaną dokończone, jednak z jak wielkim poślizgiem? Jedno też jest pewne - długi nie są efektem tylko i wyłącznie bliskiej przeszłości.
Już teraz prezes zapowiada, że w okienku letnim nie dojdzie do żadnych spektakularnych ani co najważniejsze mocno obciążających klubową kasę transferów:
-Letnie okienko transferowe niestety jest w tym roku nie dla nas. Niepokojące i zarazem prawie pewne jest to, że klub opuści kilku zawodników. Podstawowym źródłem łatania luk będzie drużyna młodzieżowa. W drugiej kolejności sięgniemy po graczy, którzy nie zmienią znacząco bilansu naszego klubowego konta. Jacy to będą gracze? To zależy od sugestii trenera i bieżących potrzeb. Jedno jest pewne - nie poszalejemy.
Widmo bankructwa dziwi tym bardziej, że Wolverhampton poczyniło w ostatnich dwóch sezonach bardzo odważne ruchy transferowe, inwestując między innymi w Taarabta czy Traore, a zapowiadano kolejne wzmocnienia w postaci np. Sinclaira.
FA rozpatrzy sprawę Wolverhampton.
Informacja praktycznie z ostatniej chwili - The Football Association zajmie się sprawą Wolverhampton Wanderers. Nieoficjalnie mówi się, że na Wilki może zostać nałożona sankcja w postaci... degradacji do Npower. Miałoby to zmusić zarząd klubu do rozsądnego i uważnego podejmowania decyzji oraz rozwiązania problemów na zapleczu Premier League. Czy takie wyjście jest dobre? Kolejne dni pokażą, czy spadek Wolves stanie się faktem.
-
Nie sądziłbym, że Wilki po udanym sezonie mogą spaść do Npower. Krótko mówiąc - albo sprzedaż piłkarzy, aby zmniejszyć długi (bo raczej nie uregulujesz wszystkiego), albo po prostu znajdziecie nowego właściciela. Czekam z niecierpliwością na następny odcinek.
-
Czuję, że wszystko zakończy się spadkiem. Raz, że będzie to następstwo zbyt rozrzutnego prezesa, dwa - taka zmiana wprowadzi trochę świeżości do Twojej gry. Każdy zabieg jest dobry, aby czerpać przyjemność z grania ;] Gdyby tak się stało, klub mógłby odzyskać płynność finansową chociaż w minimalnym stopniu. Cóż, sytuacja może się potoczyć różnie. Myślę, że kibice Was nie zostawią, ale najkorzystniejszym rozwiązaniem wydaje się dymisja Morgana, zdecydowane cięcia w klubowej kasie i bardzo zdyscyplinowana polityka pieniężna. To może Was uratować. Powodzonka!
-
Ja już coś tak czułem, że reprezentacją czy Brighton nie będziesz pisać. Ten ostatni post jest naprawdę niepokojący. Wydawało się, że prezes dobrze zarządza klubem, a finanse są w dobrej kondycji. Owszem coś tam pisałeś kiedyś, że prezes ma sporo spraw na głowie i sytuacja na giełdzie może być nie teges, ale nie sądziłem, że aż tak źle...
Coś tam za 1/16 finału LE dostałeś, Fletcher na wylocie więc jakaś kasa też wpłynie. Tu może nawet więcej niż 17 milionów. Odejść też mogą Doyle czy Taarabt, więc ewentualnie nie będzie tak źle... :P
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
34. kolejka EPL | #138
Promień nadziei.
(http://s10.postimage.org/4x1of5kux/wolvast.png)
(http://s10.postimage.org/468y9dihl/ustawienie.png)
Wydarzenia jakie ostatnimi czasy utrudniają życie ekipie Wolves nie ułatwiają sprawy, szczególnie w samej końcówce sezonu. Trudno wymagać od zawodników pełnego skupienia, kiedy każdy dzień jest prawdziwą zagadką i loterią. Oni jednak nie dają się złamać - kolejny mecz przeciwko jednemu z głównych rywali to dodatkowa motywacja. Statystyki nie przemawiają za Wolverhampton, ale duch walki - wręcz przeciwnie.
Nikt nie spodziewał się fajerwerków i... tym lepiej. Mecz nie zachwycał, ale wyraźnie odzwierciedlał panowanie Wilków w środkowej strefie boiska. Pierwszy kwadrans rodził akcje podbramkowe w prawdziwych bólach. Tym bardziej, że w tym czasie nie został oddany żaden strzał - nawet niecelny. Przełom nastąpił dokładnie w minucie szesnastej. Steven Fletcher dostrzegł dobrze ustawionego na jedenastce Doyle'a, do którego też posłał piłkę. Kevin co prawda miał na plecach obrońcę, lecz wykonał sprawny obrót i oddał mocny, płaski strzał - GOL! Piłkarze gości wydawali się dziś ospali, ponieważ nie pokwapili się, by agresywnie i błyskawicznie odrobić straty. Na ich nieszczęście to właśnie Wilki mogły powiększyć swój dorobek bramkowy w 32. minucie - Fletcher nie przegapił wbiegającego Taarabta i oddał mu piłkę. Pomocnik huknął z pierwszej piłki, ale strzał odbił się od bramkarza. Aston Villa obudziła się dopiero w końcówce pierwszej połowy. W 39. minucie Albrighton wygrał z Soaresem walkę o górną piłkę i popędził w stronę bramki Wolves. Obrońca naprawił swój błąd i zablokował strzał rywala, lecz... odbita futbolówka trafia pod nogi Agbonlahora i... ponad poprzeczką! Niewykorzystana sytuacja bardzo szybko zemściła się na przyjezdnych. Trzy minuty później w polu karnym Dunne wybija piłkę spod nóg McEachrana, jednak robi to w sposób tak niefortunny, że futbolówka trafia do Doyle'a. Napastnik nie myślał nad tym długo i ponownie posyła strzał z jedenastki - tym razem technicznie... podkręcona piłka lobuje interweniującego bramkarza! Do przerwy gospodarze prowadzą w stosunku 2:0.
Druga połowa mogła skutecznie uśpić. Podczas tych czterdziestu pięciu minut pojawiły się jedynie... trzy akcje warte uwagi. Niedługo po gwizdku sędziego mamy składną i ładną akcję ofensywną Wolves. Piłka chodzi jak po sznurku, od nogi do nogi. W końcu trafia ona do Taarabta, który postanawia nie przeciągać dłużej tej akcji i uderza z ponad dwudziestu metrów - obok bramki! Nie wychodziły mu dziś te strzały, więc w 72. minucie postanowił nabić przynajmniej asystę. Podanie wyjątkowo mu wyszło - dostrzegł wolną lukę, w którą już wbijał się Ebanks-Blake, po czym prostopadłym podaniem obsłużył napastnika. Anglik, który swoją karierę rozpoczynał w Manchesterze United oddał mierzony strzał na drugi słupek - GOL! Goście potrafili odpowiedzieć tylko raz. W 82. minucie rozpędzony Agbonlahor wpadł w Vorsaha i szczęśliwie odebrał mu piłkę. Napastnik AV popędził w stronę bramki i akcje sam-na-sam zamienił na gola. 3:1 i gwizdek sędziego.
Przyglądając się ostatnim wynikom Wilków dzisiejszy mecz jest naprawdę pozytywnym akcentem. Piłkarze dali choć trochę radości kibicom, którzy równie mocno przeżywają problemy napotykające drużynę. Czy te trzy punkty w ogóle coś jeszcze znaczą?
(http://s10.postimage.org/avfhpe3tl/staty.png)
(http://s14.postimage.org/d3jqyfu8d/tablea.jpg) (http://postimage.org/image/d3jqyfu8d/)
(http://s10.postimage.org/f4tej1lud/pes2012_2012_11_09_11_29_52_513.jpg) (http://postimage.org/image/f4tej1lud/) (http://s10.postimage.org/nykb058t1/pes2012_2012_11_09_11_42_31_354.jpg) (http://postimage.org/image/nykb058t1/) (http://s10.postimage.org/nw0fdb55h/pes2012_2012_11_09_11_45_32_841.jpg) (http://postimage.org/image/nw0fdb55h/)
-
Wilki odniosły w tym meczu dwa zwycięstwa. Jedno, to boiskowe, dające ciągle nadzieję że te czarne chmury da się przegonić i drugie, moim zdaniem o wiele ważniejsze. Zwycięstwo w walce, którą piłkarze toczyli w swoich głowach. Doskonale zdawali sobie sprawę z presji jaka spoczywa na ich barkach, a mimo to pokazali że można odnieść sukces z przysłowiowym nożem na gardle. Może przesadzam, bo jeszcze nic nie zostało przesądzone, ale ta wygrana być może jest jakimś przełomem. Co piłkarze rozpoczęli, Zarząd niech dokończy. Trzymam kciuki Darek!
-
Ta wygrana była bardzo potrzebna. Jestem niezmiernie ciekaw czy uda Ci się zatrzymać Doyle'a i Fletchera na następny sezon. Dobrze, że spokojnie utrzymasz się w lidze, no szkoda tylko, że nie masz szans na puchary...A nie zaraz....wystarczy jeszcze tylko Arsenal ograć w finale FA Cup! Ja trzymam za to kciuki :)
-
(http://s18.postimage.org/fge4arf2h/pasek.png)
#5 | #139
Niewygodne wybory.
- Wiesz, że musimy poprawić swoją sytuacje finansową Gus, musimy się na coś zdecydować.
- Wiem, ale ty także musisz zrozumieć, że to wcale nie jest łatwe. Ta drużyna jest jedną wielką rodziną, trudno mi to niszczyć, wiesz jak atmosfera wpływa na grę zespołu.
- Oni nie są dziećmi. Są świadomi tego co to jest piłka nożna i jakie prawa nią rządzą. Nie możesz podchodzić do wszystkiego tak emocjonalnie bo ci pikawa przed pięćdziesiątką stanie. To jest także biznes, czy tego chcesz czy nie.
- Gdybym nie miał tej świadomości to nie byłoby mnie tutaj. Wszyscy jesteśmy w ciężkiej sytuacji, jeśli czegoś nie zrobimy to jutro tego zespołu może wcale nie być.
- To właśnie chciałem ci przekazać. Co więc mamy?
- Musimy przedyskutować tą kwestię bardzo dokładnie. Nie wiem ilu zawodników musimy sprzedać, ale trzeba dokonać selekcji ze względu na przydatność. Przyjrzyjmy się głównym kandydatom.
(http://s11.postimage.org/cyi5f8g6b/asd.png)
- Sam już nie wiem co sądzić o tym chłopaku. W poprzednim sezonie strzelał tak często, że nawet nie umknął uwadze PSG. Jednak w tym sezonie... No nie chcę tu mówić, że jest jakoś specjalnie źle, ale widocznie opadł trochę z formy. Pozostaje dylemat - czekać aż znów się rozkręci, czy to już nie ten wiek?
- Ciężko powiedzieć. Sam dobrze wiesz, że każdy zawodnik może być w słabszej dyspozycji, ale za jego plecami wyrasta nowy talent - Campbell to świetny grajek. Jeśli sprzedamy Doyle'a to nie stracimy chyba aż tak wiele, szczególnie patrząc na wyniki w tym sezonie.
- Musimy zdecydować... Jeśli jego forma już wymiernie nie wzrośnie to najlepszy moment, by jeszcze na tym transferze zarobić.
(http://s9.postimage.org/73h8zjptr/steven.png)
- Prawdziwa ostoja zespołu, sam dobrze o tym wiesz. Regularnie strzela, asystuje, ale... Jego wymagania finansowe zaczną wzrastać. Zainteresowanie takich klubów jak PSG czy Juventus są świetną okazją dla jego agenta, by zacząć cisnąć nas o podwyżkę. Z jednej strony ciężko sobie wyobrazić ten zespół bez niego, a z drugiej... to może doprowadzić nas do ruiny.
- Tym bardziej, że wątpliwym jest, ażeby wyraził chęć pozostania w zespole jeśli FA zrzuci nas do Npower. On musi rozwinąć skrzydła, Wolverhampton to chyba za mało jak dla niego. Jeśli poprosi o transfer to nie będziemy go trzymać na siłę - raz, że obniżą się jego morale i może stracić motywację, a dwa, jego agent w końcu nas zaszczuje.
- Nie przesądzajmy jednak. Jak dla mnie kandydat to transferu, ale tylko z własnej woli, nie chce wypychać z zespołu jednego z najlepszych zawodników.
(http://s14.postimage.org/3nbwexzgx/jarvis.png)
- Facet jest wyraźnie niezadowolony z tego, że nie ma stałego miejsca w pierwszym składzie. Myślę nad tym, czy transfer by go czasem nawet nie ucieszył. Nie oszukujmy się, to już nie jest młodzik, który może sobie pozwolić na regularne grzanie ławy. Jest zdolny, ale nie widzę go jako ostoi tego zespołu.
- Doszły do mnie słuchy, że żalił się na tą sytuację. Może rzeczywiście nie róbmy z niego niewolnika i pozwólmy mu w spokoju odejść. Mało za niego na pewno nie dostaniemy, bo może nie gra w każdym meczu, ale umiejętności mają swoją cenę.
- Jak przyciśniemy kogo trzeba to zgarniemy nawet 10 baniek. W obecnej sytuacji każdy grosz się liczy, a niektórzy są zdesperowani by pozyskać wiecznie niezadowolonych i wcisnąć ich od razu do pierwszej jedenastki. Może tak będzie lepiej dla wszystkich.
(http://s11.postimage.org/vyvw3x8mb/png.png)
- Dobra, trzech głównych kandydatów. Co jeszcze mamy?
- Jak dla mnie dobrą opcją będzie sprzedaniu Shimizu i Palmieriego. Wiem, że Japończyk jest naprawdę szybki i dobry technicznie, ale mamy też niedawno sprowadzonego Mosesa, a młody i tak w końcu zacznie psioczyć, że go do Barcelony albo Manchesteru nie chcemy puścić. Lepiej otwórzmy im furtkę do sławy zanim sami zaczną się o to upominać. Drużyna bez nich się nie rozpadnie.
- Dobrze myślisz Gus. Słyszałem, że dobre firmy monitują jak sprawują się Ci dwaj. Możliwe, że odezwie się do nas Borussia, która będzie marudzić, że przecież też nam dała młodego i obiecującego zawodnika. Inną opcją oczywiście jest to, że pieniądze z PSG albo Manchesteru City do nas zadzwonią. A raczej daję moje stanowisko, że stanie się to w ciągu godziny po otwarciu okienka.
- Odeślemy też Frimponga do Arsenalu, sytuacja trochę się klaruje. Jeśli uda się dociągnąć każdy szczegół tej transakcji to mam tylko jedną prośbę.
- Wal śmiało.
- Jedziemy do Zabrza.
-
Gratuluję zwycięstwa z AV. Rzeczywiście, przydały Ci się w obecnej sytuacji trzy punkty.
Co do następnego postu to liczę, że wyjdziesz wreszcie na prostą i pomimo utraty kilku znaczących zawodników, dalej będziesz sytuował się w środkowej części tabeli. A może nawet wyżej?
-
Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jakim cudem Steven Fletcher zrobił u ciebie taką karierę. W moim opowiadaniu (co prawda prowadzonym w starszej edycji PESa) był zwyczajnym nieudacznikiem. Zapamiętałem głównie jego niecelne strzały i marnowanie dogodnych sytuacji podbramkowych. Moim zdaniem nadaje się on tylko na skrzydło.
Ale chyba się powtarzam.
Jeśli musisz, sprzedaj Jarvisa lub Fletchera - oni i tak w rzeczywistości są już poza klubem.
Chcesz kupić Milika, nie? Mi się on z Brighton kojarzy, bo sprowadziłem go tam razem z Berbatowem.
-
Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jakim cudem Steven Fletcher zrobił u ciebie taką karierę. W moim opowiadaniu (co prawda prowadzonym w starszej edycji PESa) był zwyczajnym nieudacznikiem. Zapamiętałem głównie jego niecelne strzały i marnowanie dogodnych sytuacji podbramkowych. Moim zdaniem nadaje się on tylko na skrzydło.
U mnie gra na zadziwiająco wysokim poziomie, stawiam go tylko na skrzydle i przeważnie jest wtedy kiedy trzeba na dobrej pozycji. Aż czasami sam się dziwię.
Jeśli musisz, sprzedaj Jarvisa lub Fletchera - oni i tak w rzeczywistości są już poza klubem.
Rozważam czy właśnie nie sprzedać obu ze względu na ten fakt, bo wątpię, żeby chcieli zostać w Wolverhampton do końca kariery.
Chcesz kupić Milika, nie? Mi się on z Brighton kojarzy, bo sprowadziłem go tam razem z Berbatowem.
Tak, jestem zwolennikiem jego talentu (bo na pewno w jakimś stopniu go posiada), a to może być dla niego dobry wstęp do alternatywnej historii.
-
Masakra.. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, dotarłeś do finału FA Cup, a tu coraz bliżej bankructwo.. Mam jednak nadzieję, że Wolverhampton zostanie w Premier League, bo widać, że z sezonu, na sezon grają lepiej..
Hmm.. Powiedz mi, jaki masz rozmiar paska z oficjalnej strony Wovles ? ;D
-
Dobrze, że Gus ma niezły kontakt z prezesem i mają podobną wizję prowadzenia drużyny. Dobrze też, że pozbędziesz się Shimizu i Palmieri'ego. Ten drugi chyba gdzieś się kisi na wypożyczeniu teraz nie? W Bukareszcie? Debreczynie? Zapomniałem, nieważne. Na chwilę obecną to powinien odejść Jarvis. Doyle'a bym zatrzymał. Fletchera bym puścił, ale za dobrą ofertę i to najlepiej gdzieś poza Premier League.
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
35. kolejka EPL | #140
Gorszy okres United.
(http://s7.postimage.org/x47gd8ayz/newwolv.png)
(http://s7.postimage.org/lhncc3nnv/ustawienie.png)
W tym ligowym spotkaniu Wolverhampton musiało bronić swoich pleców. Newcastle United znajduje się pozycje niżej, mając na koncie cztery punkty mniej. Dla Srok była to świetna okazja, by zbliżyć się do Wilków na odległość jednego punktu. Gospodarze przeżywają jednak gorszy okres, tłukąc się jednocześnie w środku tabeli. Miało to, na ich nieszczęście, swoje odbicie w tym meczu.
Wilki od pierwszych minut postawiły na kontrolę boiskowej sytuacji. W 3. minucie ekipa Poyeta wywalczyła rzut rożny. Wrzutkę z rożnego zafundował kolegom Soares, jednak Campbell nie trafił głową zbyt czysto i piłka wylądowała w rękach bramkarza. Przez kolejny kwadrans gry można było dostrzec pogłębiającą się przewagę Wolves. Mała ilość błędów wynikająca z dużej koncentracji dawała wymierne efekty w postaci dużej części posiadania piłki. Po upływie tego czasu, a dokładniej w minucie 18., goście znów pogrozili palcem nieuważnej obronie Srok. Grający dziś na skrzydle Campbell postanowił wycofać piłkę z szesnastego metra do nadbiegającego Taarabta. Pomocnik huknął z pierwszej piłki, ale odbiła się ona od nóg obrońców i wylądowała obok.. Doyle'a. Napastnik chciał poprawić kolegę, ale strzał po obiciu bramkarza a potem słupka okazał się nieskuteczny. Dosyć kuriozalna sytuacja, która o dziwo nie była ostatnią tego typu. Kolejna pojawiła się w 31. minucie. Doyle walczył z Taylorem o pozycję sam-na-sam, lecz defensor nie miał zamiaru odpuścić. Kevin nie czekał dłużej i oddał strzał, który odbił się z dużą siłą od bramkarza. Piłka wylądowała pod nogami McEachrana, a ten korzystając z dezorientacji rywala postanowił dać drugą szansę Doyle'owi. Bramkarz dopiero wstał z nóg i nie miał szans dobrze się ustawić, a za jego plecami już czyhał napastnik - nie było mowy o spalonym, gdyż obrońcy powędrowali "pilnować" bramki. Snajperowi Wilków pozostało wpakować piłkę do siatki - 0:1! Przez pozostałą część pierwszej połowy obie ekipy miały spore parcie na bramkę rywala, ale do końca nie wydarzyło się nic wartego uwagi.
W drugiej odsłonie w końcu ożywiły się Sroki. Dwie minuty po gwizdku sędziego szybka, kombinacyjna akcja Newcastle. Górna piłka trafia do Bena Arfy, który strącił ją uderzeniem z pierwszej piłki, lecz strzał tylko odbił się od bramkarza. Zawodnik mógł zachować się lepiej, przyjąć piłkę i wtedy oddać strzał, ale nie wykorzystał bardzo dobrej okazji na wyrównanie. W bardzo podobnej akcji udział wziął Ba. Napastnik Srok tak samo strącił górną piłkę, lecz jemu udało się przetoczyć futbolówkę pod bramkarzem. Całe szczęście uderzenie nie było zbyt mocne i Vorsah zdążył wybić piłkę, zanim ta przekroczyła linię bramkową. Gospodarze wyjątkowo marnotrawili idealne sytuacje do strzelenia bramki. Ba uruchomił się ponownie w 64. minucie. Newcastle przerwało głęboką ofensywę Wilków i podanie błyskawicznie otrzymał Francuz, dzięki czemu znalazł się w sytuacji sam-na-sam. Świetnym instynktem popisał się Lezzerini, który wyszedł zwycięsko z tej akcji. Wszystkie te zmarnowane okazje w końcu się zemściły. W 75. minucie Doyle znalazł się z piłką w lewym narożniku pola karnego rywala. Puścił on prostopadłą piłkę, która po szesnastce podążyła do zbiegającego ze skrzydła Mosesa. Nigeryjczyk z impetem wpadł na szesnastkę i uderzeniem z lewej nogi wpakował gospodarzom kolejną bramkę. 0:2 i nikłe szanse Srok. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w doliczonym czasie gry. Blisko szesnastki Wolves znalazł się Ameobi, którego chwilę potem nogą zahaczył Vorsah. Wydawałoby się, że zawodnik Newcastle znajdował się na szesnastce, a w takich sytuacjach Wilki otrzymywały tylko rzut wolny. Sędzia wskazał jednak na... jedenasty metr. Egzekutorem był Ba, jednak Lezzeriniemu zabrakło dosłownie milimetrów. Całe szczęście ta sytuacja nie przesądziła o ostatecznym zwycięstwie Wolverhampton.
Wilki sukcesywnie ciułają punkty i zaliczają kolejne trafienia. Możliwe, że sytuacja staje się powoli bardziej stabilna, jednak można powiedzieć w ten sposób tylko o sytuacji boiskowej oraz aspektach sportowych. Do końca już tylko cztery mecze, w tym finał pucharu. Co niesie niedaleka przyszłość?
(http://s7.postimage.org/f2obffgy3/staty.png)
(http://s8.postimage.org/yvbph1ey9/tabela.jpg) (http://postimage.org/image/yvbph1ey9/)
(http://s15.postimage.org/pinnud74n/pes2012_2012_11_11_19_02_05_906.jpg) (http://postimage.org/image/pinnud74n/) (http://s15.postimage.org/hon28yzbr/pes2012_2012_11_11_19_19_22_651.jpg) (http://postimage.org/image/hon28yzbr/) (http://s15.postimage.org/5k7srzmfr/pes2012_2012_11_11_19_19_53_792.jpg) (http://postimage.org/image/5k7srzmfr/)
-
Jak zrobiłeś table?
-
Kolejny raz udało Ci się wygrać, brawo! Jak dobrze pójdzie, to wyciągniesz się jeszcze na 9 miejsce ;)
A tak nawiasem, mówiąc, to ostatnio też miałem podobną sytuację, co przy bramce na 2-1..
-
Jak zrobiłeś table?
GIMP ;)
-
Bardzo ważne zwycięstwa w tej nie fajnej atmosferze po newsach o Morganie. Nie fajnie byłoby, gdyby klub na tym ucierpiał, ale wszystko wskazuje na to, że tak będzie. Szkoda by było żeby kilku kluczowych dla drużyny piłkarzy opuściło klub wraz z jego spadkiem do Npower. Dobrze, że zawodnicy grają swoje, bo to tylko pokazuje jak jest w szatni, a chyba nie jest tak najgorzej. Sezon dla "Wilków" nie jest taki zły. Jest szansa zakończenia go w pierwszej dziesiątce.
Czekam na sfinalizowanie transferu. :P
-
Co to za "minusy" w tabeli? Myślałem, że obrazują one przetasowania względem poprzedniej kolejki, ale po wygranej z Newcastle awansowałeś na 11. miejsce w lidze, a przy nazwie twojego klubu nie widzę żadnego plusa czy zielonej strzałki. Czyżby to były zwykłe punktory?
Gratuluję wskoczenia do Top 5 najdłużej trwających karier w historii działu.
-
Bardzo ważne spotkanie i równie ważne zwycięstwo. Z opisu tego meczu wynika, ze samo spotkanie było ciekawe, lecz niemoc strzelecka jakaś ci doskwiera. Jam ma nadzieje, że awansujesz przynajmniej na miejsce gwarantujące grę w Lidze Europejskiej :)
-
Europie raczej powiesz papa, może kolejny sezon lepiej ci pójdzie? I oby problemy finansowe wreszcie ustały, żebyś nie musiał pozbywać się kluczowych graczy. Może jacyś szejkowie zawitają do ekipy Wilków? Kto wie... :D
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
36. kolejka EPL | #141
Jeździec bez głowy.
(http://s17.postimage.org/bnvao11sv/wigwolv.png)
(http://s17.postimage.org/dr5pvp1lr/ustawienie.png)
Jak dotąd The Latics nie mogą zaliczyć tego sezonu do udanych. Widmo wylądowania w strefie spadkowej nie leży w ambicjach Wigan, tak więc Wilki musiały się przygotować na wyrównany bój. W składzie Wolverhampton lekkie roszady - na boisku od pierwszej minuty pojawili się m. in. Campbell, Moses czy też Reckord.
Gospodarze mieli świadomość, jak Wolves niedawno pokarało Tottenham i wbiło bramkę niedługo po gwizdku, tak więc to oni postanowili od początku ruszyć do ataku. 2. minuta i Diamanti decyduje się na błyskawiczny strzał z linii szesnastego metra. W efekcie piłka mija spojenie bramki. Ofensywa Wigan uciszyła się tak szybko jak rozpoczęła, bo przez kolejny kwadrans nie zdołali oni zagrozić bramce młodego Włocha. Wilki stworzyły pierwszą sensowną akcję podbramkową dopiero po 20. minutach gry, jednak z zabójczym skutkiem. Campbell z linii szesnastego metra do Fletchera, ten myli obrońców podaniem z pierwszej piłki do Taarabta, który ładuje piłkę wprost do siatki! Niesamowita precyzja graczy gości i zasłużone prowadzenie. Rywale nie cofnęli się do obrony, lecz konsekwentnie przystąpili do kontrofensywy. Pięć minut później Diamanti oddaje kolejny strzał w tym meczu - próbował lobować interweniującego bramkarza, ale Lezzerini wyciągnął się jak guma i złapał futbolówkę. Pomocnik wyraźnie wyznaje zasadę: do trzech razy sztuka, gdyż kolejna nieudana próba nie zniechęciła go do dalszych starań o wyrównanie stanu spotkania. W 33. minucie Wigan otrzymało rzut wolny niedaleko pola karnego Wilków. Do piłki podszedł... Diamanti. Strzelec "napalił" się jednak zbyt mocno i futbolówka mija poprzeczkę w niewielkiej odległości. Po tej akcji nastąpiło zwolnienie tempa z obydwu stron i rozpoczęła się walka o kontrolę w poszczególnych sektorach. Na szczególne wyróżnienie zasłużył Taarabt, który po strzeleniu bramki nie osiadł na laurach i był bardzo aktywny w środku pola oraz pod polem karnym rywala. Obie drużyny schodzą do szatni przy stanie 0:1.
W drugiej połowie długo musieliśmy czekać na jakiekolwiek emocje. W 66. minucie mocnym akcentem bombardowanie rozpoczęło Wolverhampton. Szybka kontra zaowocowała akcją sam-na-sam, w której Campbell znalazł się oko w oko z bramkarzem Wigan. Młody napastnik nie wytrzymał jednak napięcia i piłka minęła słupek po niewłaściwej stronie. Zmarnowana szansa bardzo szybko zemściła się na Wolves. Dwie minuty później wzorowo przeprowadzona akcja gospodarzy. Błyskawiczne podania między trójką Boyce-Kone-Diamanti i ostatni z panów oddaje silny strzał z jedenastego metra - Lezzerini bez szans! Mamy remis i wszystko zaczyna się od początku. Na boisku pojawił się Doyle, który zastąpił niepewnie dziś grającego Campbella. Mało brakowało, a niedawno po pojawieniu się na murawie strzeliłby gola na wagę trzech punktów, jednak strzał wylądował w rękach bramkarza. Ciśnienie ciągle rosło, a efektem była żółta kartka dla Sorensena, który niefortunnie wykonał wślizg prosto w nogi rywala. Ostatnie dziesięć minut mogło przyprawić o zawał. W 81. minucie Taarabt posyła bombę z linii szesnastego metra, która odbija się od obrońcy. Piłka trafie jednak pod nogi Doyle'a, który próbuje wykonać dobitkę i... trafia w bramkarza! Wilki nie zmniejszyły nacisku i dwie minuty koczowanie pod polem karnym rywala przyniosły efekty. Wolves przeprowadziło akcję podobną do tej, kiedy Wigan wyrównało stan spotkania - szybka seria podań na linii Taarabt-Aurier-Doyle i dzielny Irlandczyk stawia wszystko na jedną kartę... GOL! Niezwykle wyrównane spotkanie kończy się wygraną gości.
Po serii porażek przyszła kolej na trzy ligowe wygrane z rzędu. Wyniki napawają optymizmem, jednak tylko aspekt boiskowy można uznać za pozytywny. Już tylko dwie kolejki do końca sezonu, a po drodze mamy także finał FA Cup. Może się mimo wszystko okazać, że dzielnie walczące Wilki nie zdołają pokonać barier systemu samą grą.
(http://s17.postimage.org/uqeoayctb/staty.png)
(http://s13.postimage.org/3loon9cn7/tabelatera.jpg) (http://postimage.org/image/3loon9cn7/)
(http://s12.postimage.org/58pqx20cp/pes2012_2012_11_17_17_41_53_297.jpg) (http://postimage.org/image/58pqx20cp/) (http://s12.postimage.org/ymlhcn32h/pes2012_2012_11_17_18_12_32_485.jpg) (http://postimage.org/image/ymlhcn32h/)
@ Nederland - te "minusy" to tylko punktory.
-
Angielska Premier League kończy się lada moment, ale opera mydlana pt. "F jak Finanse" trwa dalej i wszyscy jesteśmy ciekawi jakie decyzje zostaną podjęte po bieżącym sezonie. Drużyna Wilków natomiast, odwdzięcza się swoim kibicom za dobiegający końca sezon najlepiej jak potrafi. Odniosłeś trzecią wygraną z rzędu, lecz nawet dwie kolejne nie pomogą Ci w zakwalifikowaniu się do Pucharów. Jednak nie wszystko stracone, pod warunkiem że zdobędziesz FA Cup. W dzisiejszym meczu po raz kolejny Taarabt pokazał ile znaczy dla Twojej drużyny. Niezły występ zaliczył też Campbell, choć sam piszesz że zagrał niepewnie to ja uważam że zaliczył całkiem dobry występ. No i samo spotkanie toczyło się chyba bardziej pod Twoje dyktando. Czekam na dalsze wieści z obozu wilków. Pozdrawiam
-
Świetna seria Wilków trwa i oby trwała jak najdłużej. W dzisiejszym meczu gra była dość leniwa i dopiero ostatnie 10 minut mogło się na prawdę podobać. Wolverhampton dobrze wykonuje swoją pracę i powoli zmierza ku końcowi sezonu. Czy jednak ta poprawna gra, wystarczy w meczu o finał FA Cup ?
Bardzo jestem ciekaw, jakie decyzje podejmą władze klubu, odnośnie zapaści finansowej.
-
(http://s9.postimage.org/kskb31zlb/wolves.png)
Ciężka noc.
#6 | #142
Nie mogę zasnąć. Zbyt dużo stresu jak na jeden sezon, tak wiele niewiadomych. Lada chwila mogą nas wyrzucić z hukiem z Premier League. I co ja powiem chłopakom? Są ogromnie zmotywowani by wyrwać przynajmniej FA Cup i spróbować sił w Lidze Europy... Tylko co jeśli naprawdę to się uda, wpadną w euforię, a na drugi dzień dostaniemy kopa na odchodne w kierunku Championship? Nie chcę o tym myśleć a zarazem muszę mieć ciągle tego świadomość. Jeśli nie wykończę się przed końcem sezonu to naprawdę będzie dobrze. Czuję, że przysypiam, nie dam rady zbyt długo ślęczeć nad tymi papierami... Telefon? O tej porze może to być tylko jedna osoba...
-Tak prezesie?
-O, Gus, nie śpisz. Dobrze. Bardzo dobrze.
-O co chodzi? Nie wydajesz się być szczególnie spokojny.
-Bo nie jestem, nikt w takiej sytuacji nie byłby oazą spokoju. Możesz rano do mnie wpaść? Jest parę kwestii do omówienia.
-Jasne, skoro to konieczne. Nie ma problemu.
-Dzięki, będę czekał, spokojnej nocy.
-Wzajemnie.
Znam go już na tyle, że z daleka potrafię wyczuć każdą zmianę sytuacji. Chyba nie uraczy mnie zbyt pozytywnymi informacjami. Czy warto być jeszcze optymistą? Nie sądzę.
...
Spałem może ze dwie godziny, ale nie czuję zmęczenia. To już chyba mój naturalny stan, tak więc nie odczuwam negatywnych skutków. Zapewne do czasu.
Nie jestem zły. Myślę, że to bardziej zawód niż złość. Nic nie mogę i nie potrafię zrobić, a bezradność doprowadza mnie do szału. Przywiązałem się do tego zespołu, do tych ludzi, zawodników, nawet sprzątaczek. Każdego dnia oglądam te same, przyjazne mi twarze. Wiem, że futbol to biznes, ale ciężko mi rozbijać na kawałki tą jedną wielką rodzinę jaką stanowi mój zespół. Mimo wszystko tak trzeba, nic nie trwa wiecznie, nikt nigdy nie dał mi gwarancji, że jutro będę posiadał dach nad głową.
Już jakieś 20 metrów przed biurem prezesa unosi się zapach dymu tytoniowego. Stary wyga kopci gorzej niż wiekowa lokomotywa. Niedobrze.
Uchyliłem drzwi, a w środku ujrzałem wręcz prawdziwą mgłę, którą tworzył dym. Stevowi widocznie to nie przeszkadzało.
-Jestem do usług, zgodnie z życzeniem.
-Witaj Gus, dzięki, że mnie nie zawiodłeś. Zresztą jak zawsze.
-Drobiazg, przecież na tym polega moja praca.
-Przejdźmy zatem do rzeczy. Sygnały jakie docierają do mnie z FA nie są pozytywne. Wynik dochodzenia może się pojawić dosłownie na dniach, a po pierwszym wstrząsie związanym z werdyktem zacznie się medialne trzęsienie ziemi. Ani jedno, ani drugie nie jest nam na rękę. Musimy zastanowić się nad planem, który utrzyma tą drużynę w jednym kawałku podczas ewentualnej eksplozji.
-Jaka w tym jest moja rola?
-Przede wszystkim musisz stać się na jakiś czas perfekcyjnym psychologiem i strategiem. Jeśli padnie na Championship, to ktoś będzie musiał porozmawiać z zawodnikami, podbudować ich i przygotować na zmiany. Wiem, że oni nie są głupi i doskonale wiedzą co się święci, jednak bardzo dużo w nich optymizmu... Nie chcę żeby się załamali.
-A co z tobą?
-Ja zajmę się pijawkami z mediów. Pomożesz mi, ale w odpowiednim czasie i tylko w kwestiach związanych z samą drużyną, resztę zostaw mnie.
-No dobrze, ale... Co będzie dalej? Chyba cię nie wyrzucą?
-Gus, my dwaj wiemy, że niektóre sprawy nie zależą tylko i wyłącznie od nas, a pewne zdarzenia losowe są po prostu nieuniknione. Giełda to sprint przez pole minowe - można przez długi czas biec bez problemu, aż w pewnym momencie trafisz na minę, która niweczy wszelkie wcześniejsze osiągnięcia. Niestety, ja także trafiłem. Mój los jest w rękach całego zarządu. Niedługo odbędzie się nadzwyczajne zebranie, na którym podjęta zostanie decyzja, czy klub podziękuje mi za współprace i odda zespół w inne ręce.
-Masz jakiś plan? Cokolwiek, co pozwoli ci się wybronić?
-Oczywiście, mam jeszcze głowę na karku. Jednak muszę mieć też świadomość, że nie każdego ten plan przekona.
-Kiedy zebranie?
-Dziś, punkt 17, chcę żebyś też tam był.
-Dobrze, zjawie się.
...
Ta cała przygnębiająca otoczka mnie dobija. Zebranie zarządu zamienia się w prawdziwą sale sądową, albo wręcz podest z gilotyną, gdzie lada moment ma zostać odczytany wyrok. Świat przestał mnie obchodzić, pogrążyłem się w myślach. Szło tak dobrze... Czemu akurat my? Komu przeszkadzało, że Wolverhampton znowu zaczęło coś znaczyć? Cholerna bezradność, choćbym posiadał całą mądrość świata, to na pewne sprawy nie mogę mieć nawet małego wpływu.
-Witam wszystkich zebranych na nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu klubu Wolverhampton Wanderers FC. Dzisiejsze spotkanie jest poświęcone sprawie, jaka jest od dłuższego czasu weryfikowana przez FA, jak również tematem obrad będzie stanowisko prezesa klubu. Przejdźmy do rzeczy:
Niecałe pół godziny temu na biurko prezesa trafiła decyzja FA, do której nie mamy prawa się odwołać...
-Tak, postanowiłem nie zaglądać do papierów w pojedynkę, wyłożę karty na stół przy was wszystkich.
-Dziękuję panie prezesie. Czy mógłby pan rozpieczętować dokument i przeczytać jego treść?
Nigdy nie widziałem tak roztrzęsionego Steva. Biedak, ta praca go wykończy. Widzę jak nerwowo chwyta specjalny nożyk i rozcina kopertę. Wyciąga kartkę, ale nie potrafię nic odczytać z jego twarzy.
-Decyzją The Football Association podjętą na walnym zebraniu w dniu 03.05.2014 klub Wolverhampton Wanderers FC zostaje...
c.d.n.
-
Nosz ku*wa. Nie lubię Cię za to, że zakończyłeś posta w takim momencie. :(
-
Ach.. Noszz kurde.. Musiałeś kończyć w takim momencie ? :D Po prostu świetnie piszesz, czyta się to jak dobrą książkę :D Mam nadzieję, że Wolverhampton zostanie w Premier League. To jest ich czas. Z każdym sezonem grają coraz lepiej, więc niesprawiedliwe by było, gdyby teraz zostali zdegradowani do Championship.
-
Naprawdę bardzo miła i wciągająca lekturka. Jak dla mnie zdanie końcowe zakończy się dla Ciebie pomyślnie i tego Ci życzę.
-
(http://s9.postimage.org/kskb31zlb/wolves.png)
Ciężka noc. - c.d.
#7 | #143
-Decyzją The Football Association podjętą na walnym zebraniu w dniu 03.05.2014 klub Wolverhampton Wanderers FC zostaje zdegradowany do niższej klasy rozgrywkowej tj. Npower Championship. Ponadto na zespół nałożony zostaje roczny zakaz gry w europejskich pucharach, co wyklucza ewentualny występ drużyny w Lidze Europy w razie zdobycia FA Cup. W przypadku uzyskania miejsca premiowanego awansem do Premier League, przy nieuregulowanym w co najmniej 70% długu, klub nie otrzyma licencji na grę na najwyższym szczeblu ligowym. Werdykt jest ostateczny i nieodwołalny, a jego postanowienia wejdą w życie wraz z dniem zakończenia sezonu 2013/2014.
Ciężko powiedzieć co wydarzyło się w tamtej chwili. Steve osunął się na fotel i nie odezwał przez kolejny kwadrans. Nikt się nie odezwał. To był morderczy cios, powalający i nokautujący. Wilki, które pod naszymi "rządami" zyskały w oczach całego piłkarskiego świata - Wolverhampton nie było już tylko i wyłącznie dostarczycielem punktów. W tej jednej chwili wszystkie osiągnięcia przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Lecimy na łeb na szyję do Championship, skąd będziemy musieli wrócić do Premier League, by odbudować utracony wizerunek. Jak zareagują kibice? A chłopacy? Co ja mam im powiedzieć?... Nie potrafiłem wydusić z siebie ani słowa, ale ciszę w końcu przerwał Jez Moxey - dyrektor naczelny.
-Wiem, że to nie jest łatwy moment dla nikogo z nas, lecz... Jeszcze w 2011 roku klub generował zyski i nie posiadał żadnych długów, a sytuacja na giełdzie zaczęła obracać wszystko w niwecz. Pismaki wymalowały nam 200 milionów długu, w rzeczywistości nie jest tak źle - jeszcze. Musimy natychmiast podjąć odpowiednie decyzję, by zminimalizować potencjalne straty. Pierwsza rzecz to... kwestia posady prezesa. Jestem z Tobą Steve, ale zarząd musi zdecydować, czy to właśnie Ty pokierujesz akcją ratunkową.
-Dziękuję Jez i jestem tego świadomy. Zanim przystąpicie do głosowania chciałbym pokrótce przedstawić moją koncepcję wyciągnięcia klubu z tego bagna. Jak wszyscy dobrze wiecie, jestem dyrektorem Redrow plc, które generuje na dzień dzisiejszy zysk rzędu 450 milionów funtów rocznie. Póki sytuacja nie jest tragiczna, jestem gotów odsprzedać część moich akcji, by uzyskać z nich możliwie wysoki profit. Moim założeniem jest uregulowanie około 60% zadłużenia, a jeśli sytuacja na giełdzie poprawi się, a klub pozostanie na fali to do końca przyszłego sezonu zdążymy wyjść na zero. W moim posiadaniu zostanie wystarczająca do sprawnego "obracania" firmą część akcji. Rozmawiałem także z przedstawicielami naszego głównego sponsora - Sportingbet plc. Są oni gotowi pomóc nam w trudnej sytuacji i w dalszym ciągu sponsorować Wolverhampton. Warunek jest jeden - kończymy sezon w pierwszej dziesiątce, co będzie naprawdę trudne.
-Tak więc znacie stanowisko naszego prezesa, czas na głosowanie. Opcje są tylko dwie - udzielamy Stevowi wotum zaufania na następny rok, lub rozpoczynamy poszukiwania nowego prezesa. Proszę żebyście zagłosowali na kartkach, nie chcę by ktokolwiek ulegał jakiejkolwiek presji i opowiedział się za którąś z opcji wbrew sobie. Pytanie brzmi: czy Steve Morgan powinien uzyskać od zarządu wotum zaufania?
Działacze i członkowie zarządu nie mają ciekawych min. Chciałbym, żeby Steve został, w końcu nie jest wszystkiemu winny - giełdy w pojedynkę nie jest w stanie kontrolować. Dla mnie plan ratunkowy brzmi naprawdę dobrze i solidnie, ale to nie ja mam tutaj głos...
-Dziękuję bardzo, czas przeliczyć głosy... Za... Przeciw... Za... Przeciw... Przeciw... Za....
Musiałem mieć niezłe ciśnienie, za każdy razem gdy padło "przeciw" nerwowo wyczekiwałem neutralizacji tego głosu przez "za". Liczenie powoli dobiegało końca.
-Przeciw... Za... Za... No więc drodzy państwo... Mamy remis.... Gustavo.
Głos Jeza sprowadził mnie z powrotem na ziemię, odbiegłem myślami zbyt daleko.
-Do ciebie należy ostateczny głos.
Chwyciłem nerwowo kartkę i naskrobałem co trzeba, czułem na sobie wzrok Steva, ale podjąłem decyzję już dużo wcześniej. Przekazałem głos Jez'owi, czułem, że postępuję właściwie.
-No i mamy werdykt. Steve Morgan otrzymuje od nas wotum zaufania i pozostaje na posadzie przez kolejny rok. Gratuluję.
Kilku działaczy poprzez spojrzenie chciało mi dobitnie przekazać co myślą o mojej decyzji, jednak jeszcze przekonają się, że złym wyborem byłoby Steva wyrzucić. Znam tego człowieka na wskroś, on wie co robi. Kiedy zaczynałem przygodę z Wolverhampton wotum zostało udzielone mojej osobie, tak więc dlaczego prezes nie miałby go ode mnie otrzymać?
-Dziękuję wam wszystkim, czas brać się do roboty. Na razie decyzja jest znana tylko nam. Gus - twoim zadaniem jest poinformować zawodników jeszcze przed kolejnym meczem ligowym. Nie możemy dopuścić do sytuacji, kiedy możliwym jest, że gracze Wolverhampton uniosą puchar FA Cup, a chwilę potem dowiedzą się, iż tak naprawdę nic to nie zmieni. Na specjalnej konferencji prasowej po treningu bezpośrednio w przeddzień meczu z Liverpoolem podamy informacje do wiadomości publicznej. Musimy przygotować się na wstrząsy wtórne - to być albo nie być dla całego zespołu. Na razie to wszystko. Gustavo zostań proszę jeszcze chwilę.
Zarząd opuścił salę, zostałem tylko ja i Steve.
-Co mogę dla ciebie zrobić?
-Chciałem ci podziękować. Za ten głos, że mogę tu jeszcze pozostać.
-Nic wielkiego, robię to, co Ty zrobiłeś dla mnie prawie dwa sezony temu.
-Dla mnie to naprawdę wiele. Przed nami kolejne ciężkie decyzje, trzeba mentalnie przygotować zawodników na nadchodzące zmiany. Nasza siła ognia ulegnie osłabieniu, ale hart ducha nigdy.
-Jakoś przez to przejdziemy. Wracam do domu, jestem zmęczony.
-Dobrze Gus, jeszcze raz dziękuję.
Natłok myśli rozsadzał mi głowę. W tej chwili myślałem tylko o dużej dawce tabletek przeciwbólowych oraz snu. Chyba nadal jestem w szoku, zresztą kto po takiej informacji nie byłby skołowaciały? Dobrze, że przez tą wielką ołowianą ścianę przeszkód daje rade przebić się promień światła.
-
To mnie lekko zaskoczyłeś... Ciężko mi jest teraz powiedzieć co dalej będzie z ekipą Wilków i jak piłkarze na to zareagują. Podobno czas leczy rany, może i w tej sytuacji będzie podobnie i Wolverhampton podniesie z tak trudnej sytuacji.
-
Masakra. Chyba jest to najlepsze słowo, które opisuje sytuację Wolverhampton. Dla piłkarzy będzie to ogromny wstrząs. Nawet jeśli wygrają FA Cup, nie otrzymają tego, na co najbardziej czekali, czyli Ligi Europy. Cały czas byłem pewien, że Wilki zostaną w Premier League, a tu wstrząs. Mimo wszystko, jestem z Wilkami i wiem, że podniosą się spod tego ciężaru.
-
tutaj widzę, że nie schodzi się z ściśle określonego poziomu. ciągle jest genialnie, trochę nostalgicznie, ale to może i dobrze. sezon się chyli ku końcowi, sezon, który w porównaniu do roku poprzedniego jest wielkim rozczarowaniem. niestety. pozycja zaledwie w środku stawki, słaba kondycja finansowa i... degradacja.... dramat. istny i w czystej postaci. żeby to była czysta degradacja, a tutaj jeszcze szereg konsekwencji... piękny sen się powoli kończy...
-
Tego się spodziewałem, a w zasadzie byłem tego pewien ;] Cóż.. mam nadzieję, że decyzja nie wpłynie na Waszą grę w finale FA Cup. Ok, stała się dość duża tragedia, nieporównanie większa z wypadkiem dwójki graczy Barcy z tematu kolegi, heh ale nie ma tego złego. Kwestia tylko ilu piłkarzy będzie musiało się pożegnać z klubem bo chyba nikt nie zaprzeczy, że Twoi piłkarze przez ostatni czas świetnie wkomponowali się w drużynę. Rozstania są jednak nieuniknione, prędzej czy później to musi nastąpić. Choć ja, zarówno jak Ty sam, widzę promyk nadziei. Niech Championship będzie początkiem, nie końcem. Początkiem! 3mam kciuki za ten temat, jeden z moich ulubionych. Pozdrawiam!
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
37. kolejka EPL | #144
You'll Never Walk Alone
(http://s7.postimage.org/6604kixwb/wolvliv.png)
(http://s7.postimage.org/8m1xydfyz/ustawienie.png)
Wolves w Championship - brzmi dziwnie, tym bardziej, że Wilki okupują dziesiątą pozycję w tabeli. A jednak, najgorsze przewidywania stały się faktem. W całej tej ciężkiej i druzgocącej sytuacji Wolverhampton musi jeszcze przeskoczyć dwie bardzo wysokie przeszkody - dobrze zaprezentować się w finale FA Cup oraz skończyć sezon na jak najlepszej pozycji ze względu na premie finansowe. Niestety, zadania tego ani trochę nie ułatwił mecz z Liverpoolem, który przyjechał na Molineux po cenne trzy punkty.
Wielu zastanawiało się, jak będzie wyglądać gra Wilków w dzisiejszym spotkaniu. Na całe szczęście okazało się, że gracze posiadają silną psychikę i ogromną wole walki, dzięki czemu nie oddadzą za darmo trzech punktów. Z wysokiego C w 11. minucie rozpoczęła dwójka Taarabt-Shimizu. Marokańczyk oddał piłkę młodemu Japończykowi, po czym ruszył z impetem w stronę pola karnego rywala. Skrzydłowy wyczuł intencję kolegi i posłał mu idealne podanie - pomocnik trafił w tempo z niesamowitą precyzją, jednak piłka tylko odbiła się od bramkarza. Niespełna trzy minuty później rzut rożny dla gospodarzy. Soares dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Steven Fletcher, ale po uderzeniu piłka odbiła się od głowy obrońcy i mamy kolejny stały fragment gry. Ponownie wrzutka obrońcy i tym razem ląduje ona na głowie Vorsaha... strzał odbity od bramkarza ląduje za linią końcową. Trzeci z rzędu rożny nie wyszedł jednak po myśli Wilków i zagrożenie zostało oddalone od pola karnego The Reds. Odpowiedź Liverpoolu była błyskawiczna - kontra zakończyła się akcją sam-na-sam, lecz Suarez fatalnie spudłował. W 24. minucie mogliśmy obejrzeć pierwszą bramkę - Sterling wysunął piłkę, do której, wydawałoby się, iż zdąży O'Hara... Sprzed nosa sprzątnął mu ją Borini, który bez wahania umieścił futbolówkę w bramce. Wilki spróbowały odpowiedzieć natychmiastowo - zamieszanie w polu karnym spróbował wykorzystać Steven Fletcher, jednak piłkę z linii bramkowej wybił Skrtel. Prawdziwe emocje odczuliśmy jednak w samej końcówce pierwszej połowy. W 44. minucie Shimizu rozciąga akcję na skrzydło do Fletchera, ten dostrzega wbiegającego w pole karne Doyle'a i obsługuje go prostopadłym podaniem. Napastnik nie zastanawia się zbyt długo i zdobywa wyrównującą bramkę! Niestety, sektor gospodarzy ucichnął tak szybko jak rozbrzmiały na nim okrzyki radości. Liverpool rozpoczął od środka i przeprowadził zabójczą akcję. Asystującym Lucas, który dał kolejną szansę Boriniemu - skrzydłowy nie zmarnował podania i goście znów na prowadzeniu.
Druga połowa to - w większości - oblężenie pola karnego Liverpoolu. Jednak strzelanie pierwszy rozpoczął Gerrard (w 59. minucie), który w całym zamieszaniu uderzył prosto w bramkarza. Aż do samego końca Wilki desperacko próbowały wyrównać stan spotkania. W 66. minucie ponownie uruchomiła się dwójka Taarabt-Shimizu, jednak tym razem strzał pomocnika był bardzo niedokładny i ominął słupek po niewłaściwej stronie. Dziesięć minut później prawdziwą "zadymę" w polu karnym The Reds chciał zakończyć Doyle - niestety, piłka odbiła się od obrońcy i opuściła plac gry. W ostatnich sekundach spotkania pojawiła się okazja na "złotego gola", który zapewniłby gospodarzom chociaż jeden punkt. O'Hara obsłużył podaniem Doyle'a, jednak Irlandczyk huknął prosto w defensora Liverpoolu i sędzia zakończył spotkanie.
Końcówka sezonu nie zapewnia żadnych pozytywnych doznań ani zawodnikom, ani kibicom Wolverhampton. Jedynym pocieszającym faktem może być nieustająca wola walki i wielki zespołowy duch jaki posiadają Wilki.
(http://s7.postimage.org/yt34uby8r/staty.png)
(http://s10.postimage.org/9074p919h/tabelka.jpg) (http://postimage.org/image/9074p919h/)
(http://s11.postimage.org/a0dxagm5r/pes2012_2012_11_24_17_02_17_410.jpg) (http://postimage.org/image/a0dxagm5r/)
-
Szkoda, na prawdę szkoda tej porażki, ponieważ nawet remis, na pewno podniósłby zawodników na duchu, a tak dodatkowo zdołował. Widać jednak wielkie zaangażowanie i chęć pokazania się z jak najlepszej strony, mimo degradacji. Tak walczą tylko zwycięzcy - do samego końca.
-
Jest takie powiedzenie, które wszyscy chyba znają... Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Oby Wilki zastosowały się do niego i nie ważne gdzie, aby walczyły i dawały powody do zadowolenia swoim fanom.
Co do meczu z The Reds... Z opisu meczowego, jak i ze statystyk wynika, iż mieliście przewagę nad Liverpoolem. Szkoda, że tylko raz udało się strzelić bramkę. Może chociaż uda się zakończyć ligę miłym akcentem, choć nie wiem, czy to w obecnej sytuacji jest wogóle możliwe..
-
teraz pozostała walka o godne pożegnanie się z BPL czyt. pozostanie w pierwszej dziesiątce i wygrana na koniec. w tej sytuacji grać łatwo nie było. zaprezentowaliście się jednak bardzo dobrze na tle solidnego rywala. szczególnie fajnie rokuje współpraca dwójki Shimizu - Taarabt, mam nadzieję, że nie opuszczą klubu nawet po degradacji.
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
Finał FA Cup | #145
Dokonać niemożliwego.
(http://s14.postimage.org/6uszzryhd/chelwolv.png)
(http://s9.postimage.org/93j2t0jdb/ust2.png)
Szczęście w nieszczęściu - drugi finał FA Cup z rzędu w obliczu degradacji. To ostatnia szansa Wilków, by w tym sezonie zostawić po sobie jak najbardziej wyraźny ślad. Sytuacja jest wręcz wymarzona - mimo, że Chelsea to lider i prawie-mistrz to ostatnie spotkania nie poszły po ich myśli, przez co zaliczyli kilka kompromitujących wpadek. Można do tego dodać, że The Blues muszą się skupić na dwóch frontach - jeśli przegrają kolejne spotkanie ligowe, a Manchester United zanotuje wysoką wygraną, to Czerwone Diabły sprzątną im tytuł sprzed nosa. Czas rozpocząć igrzyska!
Od mocnego akcentu rozpoczęli gracze Wolverhampton - Doyle został brutalnie zatrzymany w okolicach 29. metra i sędzia podyktował rzut wolny. Egzekutorem okazał się Taarabt, który mało brakowało, a umieściłby piłkę w siatce - spadła ona minimalnie nad poprzeczką. Gracze Chelsea szukali recepty na bramkarza Wolves w strzałach z odległości - w 12. minucie Mata potężnie huknał zza pola karnego, ale Lezzerini perfekcyjnie wyłapał ten strzał. Pięć minut później Ivanović pędzi prawym skrzydłem i decyduje się na wrzutkę górą, prosto na głowę Torresa... minimalnie nad bramką! W tej pierwszej części spotkania wyraźny podział sił - żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie widocznej przewagi. W 26. minucie Doyle w polu karnym, ale przy jego boku obrońca, który skutecznie uniemożliwił mu oddanie celnego i dokładnego strzału - dobrze ustawiony Cech odbija piłkę. Błyskawiczna kontra Chelsea i już dwie minuty potem Torres obsługuję Matę górnym podaniem, ale... kolejna główka mija bramkę! Niesamowite tempo - już chwilę później Wilki pod polem karnym The Blues. Pierwszy uderza Doyle - piłka odbita od Terry'ego, próbuje dobić Taarabt... znów rykoszet od defensora Chelsea! Do piłki podbiega Fletcher, do trzech razy sztuka.... futbolówka odbija się od... miękkiego zakończenia pleców Mikela i wpada do bramki! Gol samobójczy, Wilki na prowadzeniu. Wolverhampton miało świetną okazję, by wbić gwóźdź do trumny, ale w 39. minucie w akcji sam-na-sam Doyle'a świetnie wyczuł Cech i zażegnał niebezpieczeństwo. Ogromne emocje w pierwszej połowie i do przerwy na tablicy wyników mamy 0:1.
Drugie 45 minut to przebudzenie i pogłębiająca się dominacja Chelsea. Już w 48. minucie oglądaliśmy naprawdę ciekawą akcje. Wrzutka w pole karne Wilków zostaje wybita przez McEachrana, lecz piłka trafia wprost pod nogi Mikela. Zawodnik Chelsea oddał potężny strzał z pierwszej piłki, który kieruje się wprost w okienko... Kapitalna interwencja Lezzeriniego! Nasilające się ataki nie mogły pozostać bez oddźwięku przez zbyt długi czas. Egzekucja nastąpiła w 65. minucie - Mata wysunął do wybiegającego Torresa, a ten sprawnym zwodem minął McEachrana, a następnie położył bramkarza na murawie i wtoczył piłkę do bramki. Remis! Od tego momentu na murawie oglądaliśmy prawdziwą batalię - przepychanka z jednej połowy na drugą. Żadna strona nie zamierzała ustąpić, a tym bardziej dopuścić rywala pod swoją bramkę. W ostatnich sekundach spotkania żółtą kartkę zdążył jeszcze zarobić Leitner, któremu napięta sytuacja na boisku widocznie nie służyła. Regulaminowy czas gry nie dał żadnego rozwiązania - dogrywka!
Rzadko kiedy widuje się drużyny nacierające z taką wściekłością, z jaką robiła to Chelsea. Huraganowe ataki mogły przesądzić o wyniku spotkania, jednak bardzo dobra postawa defensywy Wilków nie dopuściła do zbyt wczesnego zakończenia całej sprawy. Bramkę Lezzeriniego dwukrotnie zbombardowali Mata i Sturridge, co na szczęście zakończyło się niezbyt celnym wykończeniem. Wilki zdołały odpowiedzieć tylko raz i to ocierając się o zdobycie zwycięskiego gola - Doyle dograł na piąty metr do Mosesa, jednak dobrze ustawiony bramkarz przeszkodził w zdobyciu bramki. Niezłego stracha napędził wszystkim Lampard - najpierw w 110. minucie, kiedy to potężny i podkręcony strzał zza pola karnego ledwo minął spojenie, a następnie w samej końcówce dogrywki z drobną pomocą Ramiresa - strzał z rzutu wolnego odbił się od muru, a potężna dobitka drugiego z graczy Chelsea nie skierowała się w światło bramki. Tradycji stało się zadość - rzuty karne!
Wilki mają za sobą tyle konkursów jedenastek, że można ich nazwać prawdziwymi weteranami w tej dziedzinie. Najważniejszym było utrzymać nerwy na wodzy - w takim momencie nie można skapitulować przez stres i zmęczenie. To już ostateczna rozgrywka.
Strzał 1: Pierwszy do piłki podchodzi Marin. Rzucił krótkie spojrzenie na bramkarza i rusza w stronę futbolówki... Uderza zbyt mocno! 0:0
Kevin Doyle na stanowisku. Uderzenie całkiem średnie - Cech wyczuł intencje napastnika, ale na całe szczęście nie dosięgnął piłki. GOL. 0:1
Strzał 2: Tym razem Lezzerini dobrze wyczuł Matę, jednak skończyło się tak jak poprzednio - piłka w siatce. 1:1
Moses technicznie w lewy róg - Cech nawet się nie ruszył! 1:2
Strzał 3: Sturridge posyła bramkarza w drugą stronę i doprowadza do wyrównania. 2:2
Cech znowu daję się zrobić "w konia"! Strzał identyczny co w wykonaniu Mosesa, ale... skuteczny.2:3
Strzał 4: Okazuje się, że nie tylko Cech nie uczy się dziś na błędach. Lezzerini ponownie rzuca się w zły róg i Lampard zalicza trafienie. 3:3
Jarvis prosto w środek, ale strzał okazuję się zabójczy! 3:4
Strzał 5: Ramires ostatnią nadzieją The Blues, nie może tego zmarnować. Cały stadion wstrzymuje oddech, zawodnik bierze rozbieg, strzał w lewy róg po ziemi... Lezzerini broni strzał! WOLVERHAMPTON Z PUCHAREM FA CUP! 3:4
Po tej obronie na stadionie wybuchła prawdziwa euforia. Kibice wbiegli na murawę by dać upust prawdziwemu tsunami radości. Coś niesamowitego, niezwykłego, wręcz niewyobrażalnego! Wolverhampton zdobywa pierwszy tak ważny tytuł od roku 1980, kiedy to do gabloty trofeów zawitał ten z Football League Cup. Ostatni raz w FA Cup Wilki zwyciężyły w 1960 roku, tak więc puchar wraca na swoje miejsce dopiero po 54 latach! Idealne zwieńczenie tego smutnego dla Wilków sezonu. Jedynym niepocieszającym faktem jest to, że triumf nie da Wilkom prawa udziału w europejskich pucharach ze względu na sankcje nałożone przez samo FA.
Nagranie, na którym zawarty jest konkurs jedenastek i niektóre, ważniejsze sytuacje podbramkowe:
http://www.youtube.com/watch?v=w1D1XcahxYw
(http://s14.postimage.org/ixybnc9jl/staty.png)
(http://s15.postimage.org/v75t9tuuv/pes2012_2012_11_25_14_24_41_325.jpg) (http://postimage.org/image/v75t9tuuv/) (http://s15.postimage.org/heree743b/pes2012_2012_11_25_14_20_12_801.jpg) (http://postimage.org/image/heree743b/) (http://s13.postimage.org/wexj7ajz7/pes2012_2012_11_25_14_40_59_427.jpg) (http://postimage.org/image/wexj7ajz7/)
Podsumowanie turnieju.
Zwycięstwo Wolverhampton przypieczętowało zakończenie FA Cup w sezonie 2013/2014.
(http://s17.postimage.org/tjkg0esuz/koniec.jpg) (http://postimage.org/image/tjkg0esuz/)
Wolverhampton choć na chwilę znalazło się w raju - tytuł wędruje do Wilków, natomiast drugie miejsce przypadło heroicznie walczącej Chelsea. Ogromną niespodziankę znów sprawiło WBA - w zeszłej edycji wyeliminowali niebieską część Manchesteru, natomiast w tym... Czerwone Diabły. Bardzo dobrze radziło sobie także Leeds, które zmiażdżyło Swansea aż 4:0, by odpaść po skromnej przegranej z The Blues. Potentaci znów ulegali w konkursach jedenastek - los Chelsea podzielił także Manchester City. Wilki prawdziwą zmorą dla mierzących się z nimi w rzutach karnych.
Strzelcy i asystenci:Niestety i tym razem żadnemu z graczy Wolverhampton nie przypadła nagroda za ustrzelone bramki i asysty, jednak warto przypomnieć, kto w tym sezonie dawał nam przepustkę do dalszej fazy.
Bramki: Asysty:
Wolski (2) Wolski (1)
Blake (1) Blake (1)
Taarabt (1) Jarvis (1)
Shimizu (1) O'Hara (1)
Campbell (1) Campbell (1)
Steven Fletcher (1)
Najlepsi zawodnicy turnieju:
(http://www.footballuser.com/formations/2012/11/583479_England.jpg)
W tym roku najlepszym graczem turnieju został wybrany MVP finału - Juan Mata. W tym meczu był bardzo aktywny, asystował przy bramce Torresa, nie zawiódł przy swoim rzucie karnym. Wybór zdecydowanie dobry i uzasadniony. Najlepiej z Wilków znów zaprezentował się Roger Johnson, który już drugi rok z rzędu znalazł się w najlepszej jedenastce. Ogromny wyróżnieniem jest miejsce w tymże zestawieniu, które otrzymał Luca Lezzerini. Młodziutki bramkarz nieraz ratował Wilkom skórę oraz zanotował naprawdę dobre występy w konkursach jedenastek, przez co w pełni zasłużył sobie na nagrodę.
-
Ach.. po prostu cudowne spotkanie. Aż dziw, że Chelsea, jedna z najlepszych Europejskich drużyn, grała na równi, z teoretycznie słabszymi Wilkami. Bardzo emocjonujące spotkanie, które daje pierwsze od 54 lat zwycięstwo w FA Cup. Coś niesamowitego. Jednak to jest wielki paradoks, bo mimo, że wygraliście, to przecież nie zagracie w Europejskich Pucharach.. Ale tak, czy tak, wielkie gratulacje dla zawodników, którzy wbili sobie do głowy, by udowodnić wszystkim, że Wolverhampton tak łatwo się nie podda. To się nazywa zejście ze sceny. Brawa.
-
No no, wielkie brawa dla Ciebie. Pomimo tego co się wydarzyło, Wilki sięgnęły po tytuł. W dodatku, sam mecz finałowy był naprawdę świetnym widowiskiem. Ciekawy jestem, co dalej wydarzy się w obozie Wolverhampton.
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
38. kolejka EPL | #146
Godne pożegnanie.
(http://s12.postimage.org/utj37bqel/evewolv.png)
(http://s12.postimage.org/vyhqqg299/ustawienie.png)
To już ostatni mecz sezonu w Premier League, kiedy oglądamy Wolves na "chwilę" przed degradacją. Pod koniec rundy jesiennej batalia między tymi drużynami zakończyła się wysokim zwycięstwem Evertonu. W tym momencie jest to dla nich mecz o wszystko - jeśli przegrają to mogą stracić szansę na występ w kolejnej edycji Ligi Mistrzów na rzecz Arsenalu lub Manchesteru City. Czy Wolverhampton, które gra już o nic, było wystarczająco zmotywowane, by przeszkodzić w tym rywalom?
Już od pierwszych minut można było poznać odpowiedź na to pytanie. Pierwsza warta wspomnienia akcja była wręcz namiastką tego, co stanie się niedługo potem. W 12. minucie Steven Fletcher chciał cofnąć piłkę z piątego metra do nadbiegających kolegów, lecz ta odbiła się od nogi Hibberta i trafiła... do Wolskiego. Polak nie wyglądał na zaskoczonego i mierzonym strzałek w długi róg pokonał bramkarza. Prawdziwe wejście smoka, bo polski skrzydłowy ostatnimi czasy za często murawy nie wącha - co może ulec zmianie w przyszłym sezonie. Mimo wszystko gracz ten postanowił pójść za ciosem. W 19. minucie Doyle znalazł się około 5 metrów od bramki, pod dosyć ostrym kątem, przez co postanowił wycofać futbolówkę - podobnie jak poprzednio Fletcher. Irlandczyk trafił jednak idealnie do Wolskiego, a ten już drugi raz zmusił Howarda do kapitulacji. Niemrawy i bezbarwny Everton jakby kompletnie nie liczył się z uciekającą w coraz szybszym tempie wizją gry w Lidze Mistrzów - cóż, to już nie problem Wilków, które bezlitośnie tą bierność karały. 34. minuta i nagły zryw Wolves. Fletcher nie spodziewał się tak niepoprawnej reakcji obrońcy, ale jego podanie przebiło się do Doyle'a, który ruszył prosto w stronę bramki. Akcja sam-na-sam nie przyniosła jednak skutku, bo napastnik fatalnie chybił. Na boisku obecny był także drugi z Polaków - Borysiuk. "Borys" zwyczajowo musiał kogoś potraktować po swojemu - niefortunnie zatrzymał kontratak i przy okazji Fellainiego, co zaowocowało żółtym kartonikiem. Mało brakowało a Wolski ustrzeliłby hat-tricka - wypracowana przez O'Harę i Fletchera akcja zamieniła się w groźną sytuację podbramkową, lecz Rafał uderzył tylko obok bramki. Pierwsza połowa zakończona wynikiem 0:2.
Druga część spotkania wcale nie była dla Evertonu lepsza. Trzeba przyznać, że gospodarze zaczęli kreować coraz bardziej niebezpieczne akcje, jednak wszystkie one były zatrzymywane przez defensywę Wilków, a strzały zwyczajnie nie znajdowały drogi do światła bramki. W 64. minucie niezbyt udanym strzałem popisał się Neville, jednak piłka po odbiciu się od defensora Wolves trafiła do Mirallasa - jego strzał odbił się rykoszetem od Soaresa i szczęśliwie przeleciał nad poprzeczką. Błyskawiczna kontrofensywa zakończyła się dla gospodarzy tragicznie. Tym razem w roli asystującego Wolski, który dał Doyle'owi drugą szansę w akcji sam-na-sam. Tym razem Irlandczyk nie popełnił błędu i ustalił wynik, jakim w 18. kolejce popisał się właśnie Everton w meczu przeciwko Wolves. Wilki mogły jeszcze bardziej dokopać rywalom, ale szczupak Mosesa po wrzutce Chanturii nie przyniósł zamierzonego rezultatu. Piękne i efektowne pożegnaniu Premier League w wykonaniu Wolverhampton.
Mimo, że Wilki muszą pożegnać Premier League, to przyszłość maluje się w jasnych barwach. Zespół na pewno dotkną zmiany kadrowe dotyczące zawodników - kwestie finansowe wciąż kładą się cieniem za klubem. Nikt jednak nie traci wiary - udało zakończyć się sezon w pierwszej dziesiątce, tak więc uda się także powrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Do zobaczenia za rok Premier League!
(http://s12.postimage.org/sdlv77xpp/staty.png)
(http://s9.postimage.org/htcy2il7v/tabeleczka.jpg) (http://postimage.org/image/htcy2il7v/)
(http://s18.postimage.org/4lscsh1v9/pes2012_2012_11_26_18_03_42_953.jpg) (http://postimage.org/image/4lscsh1v9/) (http://s18.postimage.org/4vzvbtghh/pes2012_2012_11_26_18_17_48_266.jpg) (http://postimage.org/image/4vzvbtghh/) (http://s18.postimage.org/z3d9h4vjp/pes2012_2012_11_26_18_00_58_911.jpg) (http://postimage.org/image/z3d9h4vjp/)
-
Wolves pokazało w tym meczu swoją klasę, przygniatając Everton. Gospodarze praktycznie nie istnieli w tym spotkaniu, które kontrolowały Wilki. Zasłużone zwycięstwo i zejście ze sceny z podniesioną głową. Stwierdzenie "do zobaczenia za rok Premier Leauge", jest jak najbardziej prawdziwe, ponieważ Wolverhampton pokazuje, że zasługuje na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Mimo degradacji, piłkarze nie zamierzali odpuszczać i jakby nakazali swoim rywalom z Premier League, aby nie rozluźniali się przez ten jeden sezon, bo ich zmora nadejdzie za rok. Do tego Wolski pokazał, że trener powinien na niego stawiać. Świetnie przygotowani mentalnie piłkarze, którzy ciągle mnie zaskakują.
-
brawo, brawo i jeszcze raz brawo dla piłkarzy, wiedzieli w jakiej są sytuacji, a jednak potrafili tak świetnie zagrać. Szkoda, że żegnamy się z Wilkami, ale jestem pewny, że w przyszłym sezonie wrócą i pokażą swoje prawdziwe oblicze. Może postarają się o europejskie puchary ? Na pewno nie mielibyśmy nic przeciwko temu ?
-
wielkie propsy dla piłkarzy Wolverhampton, wiedzieli że ten mecz mogą zagrać byle jak, a jednak, chcieli godnie się pożegnać z ligą i to się udało. Genialny popis umiejętności Wolskiego, w końcu dwóch bramek i jednej asysty nie zdobywa się zawsze. W przyszłym sezonie jesteście murowanymi faworytami do awansu, a za 2 lata kto wie, może walka o Lige Mistrzów.
-
o FA Cup nie ma co dużo gadać. wygraliście przede wszystkim ambicją, bo czysto piłkarskie atuty leżały po stronie The Blues. zdominowali was i to wyraźnie, patrząc nawet na same statystyki. w wielkiej loterii nerwów i nie mniejszej loterii umiejętności wygrywacie trofeum, które i tak wam nie da startu w upragnionych europejskich rozgrywkach, z wiadomych przyczyn.
zrobiłeś sobie wroga. dla The Toffes to była niepowtarzalna szansa wejścia do UCL, a ty im podciąłeś skrzydła. jedyna nadzieja jest taka, że w LM zwycięży zespół angielski, zajmujący wyższe miejsce niż piąte. pomijając ten fakt, to zagraliście świetny mecz, świetne pożegnanie daliście całej lidze i całemu światu. hasło rzucone na końcu tekstu mówi jedno - za rok nie ma innych możliwości jak tylko wasza obecność w elicie, z powrotem.
-
Jeśli już zdecydowałeś się spuścić swoją drużynę do drugiej klasy rozgrywkowej, to dla zachowania balansu liczę na jakąś wyprzedaż, bo masz za silny skład jak na Championship. No i chyba się w końcu nie dowiem, dlaczego Hennessey notorycznie siedzi na ławce rezerwowych. :P
Jak ty zdegradujesz Wolverhampton? Zaczniesz karierę od nowa? Jeśli tak, to wtedy kiepsko będzie ze składami innych zespołów, ale mam nadzieję, że i z tym sobie poradzisz.
PS. Nie wiem, czy ktoś jeszcze to zauważył - ale jaja na szczycie tabeli...
-
Zakończenie sezonu 2013/2014!
(http://i.imgur.com/dZjLD.png)
Rozegranych meczy: 51
Wygranych meczy: 23
Remisów: 12
Spotkań przegranych: 16
Bramki zdobyte: 74
Brami stracone: 69
Średnio bramek na mecz: 1,45
Średnio bramek straconych na mecz: 1,35
Pozycja w lidze: 10 miejsce
Puchar krajowy: Zwycięzca
Liga Europejska: 1/16 Ligi Europy
Tabela ligowa po 38. kolejkach:
(http://i.imgur.com/0o364.png)
Ten sezon zakończył się niestety dużo gorzej niż przewidywano. Niestety - nie chodzi tutaj tylko o dziesiątą pozycję w tabeli, które de facto dla Wolverhampton tragedią nie jest, a o spadek do Championship i brak pozwolenia na grę w Lidze Europy, które zostało zagwarantowane przez zwycięstwo w FA Cup. Fulham utrzymało swoją znakomitą dyspozycję i zakończyło sezon na trzecim miejscu, dzięki czemu zagra w Lidze Mistrzów. Stoke nie utrzymało tempa, które prezentowało aż do połowy sezonu i ostatecznie spadło na 8. miejsce. Czerwone Diabły zaliczyły prawdziwy bieg sprinterski w drodze po... mistrzostwo. Jeszcze kilkanaście kolejek temu ekipa Fergusona okupowała dolną część tabeli, by w ostateczności sięgnąć po tytuł mistrzowski. Ucierpiała na tym Chelsea, gdzie nikt nie spodziewał się, że The Blues oddadzą fotel w ostatniej kolejce. Liverpool nadal nie może pokonać własnych słabości i brak drastycznych zmian nie wróży nic dobrego.
Najlepiej strzelali gracze Chelsea, której licznik strzelonych bramek zatrzymał się na liczbie 85. Najmniej goli wpadło do siatki Manchesteru United, który w drugiej połowie sezonu mógł się pochwalić szczelnym murem w linii defensywnej. Najsłabiej w tych aspektach wypadło Doncaster Rovers, które trafiało tylko 36 razy, by zarazem wpuścić... 99 bramek.
Do Championship wędrują Blackubrn, Doncaster, Leeds oraz "skazane" Wolverhampton, a ich miejsce zajmie Reading, Southampton, Sunderland i Norwich.
Najlepszy strzelec i asystujący:
Sergio Agüero - niesamowita forma zawodnika Manchesteru City. Argentyńczyk zaliczył 30 trafień, dzięki czemu został sklasyfikowany na pierwszej pozycji i otrzymuje tytuł najlepszego strzelca sezonu 2013/2014 w Premier League. Czy sam Agüero nadal pozostanie w niebieskiej części Manchesteru, kiedy teraz jest na celowniku wszystkich największych światowych firm?
Frank Lampard - już w połowie sezonu posiadał największą ilość asyst i tak już pozostało do samego końca. Na jego koncie doliczono się 18. asyst, co czyni go najlepiej asystującym graczem w lidze. Sam zawodnik zadeklarował, że nie zamierza opuszczać Chelsea i chce zagrać tam do końca kariery - jego wciąż wysokie loty nie rzucają cienia wątpliwości na sprawę - trener i zarząd wiedzą jaką wartość reprezentuje Frank.
Oceny graczy:
(Oceny według systemu szkolnego 1-6)
(http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) - ilość zdobytych bramek (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) - ilość asyst
Bramkarze:
1. Luca Lezzerini (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/03/Flag_of_Italy.svg/22px-Flag_of_Italy.svg.png) 19 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Po słabszej pierwszej połowie sezonu nie ma już najmniejszego śladu. Młody golkiper jest coraz bardziej błyszczącym i pewnym punktem zespołu z Wolverhampton. JEgo interwencje nieraz ratowały tyłek całej drużynie, a pewna interwencja podczas rzutów karnych w finale FA Cup przyczyniła się do zdobycia pucharu. Nadal można mu wytykać pewne braki - nieoszlifowany diament, który nabierze jeszcze ogromnej wartości. (Ocena: 4)
12. Wayne Hennessey (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/59/Flag_of_Wales_2.svg/22px-Flag_of_Wales_2.svg.png) 27 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Wydawało się, że pozostanie między słupkami Wolves na cały sezon, jednak na jego nieszczęście młody Włoch powrócił do dobrej dyspozycji. Sam zainteresowany nie jest zadowolony z roli rezerwowego, tak więc tylko regularne występy w Championship zdołają go zapewne przekonać do pozostania w drużynie. Obsada bramki nie jest słabym punktem Wolverhampton, szczególnie z Hennesseyem uzupełniającym Lezzeriniego. (Ocena: 3)
45. Aaron Mccarey (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/45/Flag_of_Ireland.svg/22px-Flag_of_Ireland.svg.png) 22 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Wypożyczenie nie zdołało zbyt wiele zmienić - nadal pozostaje on przyćmiony przez wyżej wymienioną dwójkę. Prawdopodobnie znów wyląduje na wypożyczeniu, bo szkoda, aby młody zawodnik marnował się przez cały czas na ławce rezerwowych. (Ocena: 3)
Obrońcy:
2. Frederik Sørensen (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/9c/Flag_of_Denmark.svg/22px-Flag_of_Denmark.svg.png) 22 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 1 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Nadal w cieniu, ale gdy pojawia się na boisku jest niezawodny. Prezentuje się coraz lepiej i kto wie, kiedy ze składu wyprosi kogoś z dwójki Johnson-Vorsah. Młodzież to siła zespołu Wilków i w drugiej klasie rozgrywkowej może całkiem sporo udowodnić. Rozbłyśnie czy zostanie spisany na straty? (Ocena: 3)
3. Isaac Vorsah (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/19/Flag_of_Ghana.svg/22px-Flag_of_Ghana.svg.png) 26 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 1 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Razem z Johnsonem tworzą naprawdę solidną parę obrońców. Chyba każdy pamięta jak wyglądała defensywa Wilków, kiedy Poyet przejął ekipę. Pewny w swoich interwencjach i bardzo wytrzymały. Transfer, który sukcesywnie się spłaca. (Ocena: 4)
5. Armand Traoré (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/19/Flag_of_Ghana.svg/22px-Flag_of_Ghana.svg.png) 24 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
W Arsenalu ani Juventusie furory nie zrobił, za to w Wolverhampton jest zupełnie inaczej. Ciężko będzie komukolwiek go wygryźć z pierwszego składu, gdyż klasowi skrzydłowi obrońcy są na wagę złota. Z pewnością otrzyma kilka ofert zza granicy i nie tylko, ale wszystko wskazuje na to, ze Armand czuję się tutaj dobrze. W końcu to Gustavo Poyet docenił jego talent i zaufał jego umiejętnościom w 120%. (Ocena: 5)
6. Cédric Soares (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/5c/Flag_of_Portugal.svg/22px-Flag_of_Portugal.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/ba/Flag_of_Germany.svg/22px-Flag_of_Germany.svg.png) 22 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 1
Większość akcji ofensywnych rozpoczyna się w środku lub z lewej strony obrony, tak więc Soares rzadko ma okazje wyprowadzać kontry, czy też inicjować ataki, co nie zmienia faktu, że jest aktywny z przodu pola niczym Dani Alves. W najmniej spodziewanym momencie pojawia się w polu karnym przeciwnika, lub też na jego skraju, gdzie sprawnie radzi sobie z rozdawaniem piłki a mimo tego na jakości nie traci jego dyspozycja w defensywie. (Ocena: 4)
14. Roger Johnson: (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) 31 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 2 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 1
Tylko kilka razy pod koniec sezonu opaskę kapitańską dzierżył O'Hara, w pozostałej większości przypadków był to właśnie on - jeden z najlepszych obrońców Premier League. Nikt nie wyobraża sobie chyba składu wyjściowego bez niego na pozycji środkowego obrońcy - czy jednak to wystarczy, by kapitan drużyny pozostał i zdecydował się na grę w mniej prestiżowym Championship? (Ocena: 5)
23. Palmieri (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/03/Flag_of_Italy.svg/22px-Flag_of_Italy.svg.png) 21 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Wypożyczenie do Metalista Charków było dla niego dobrym rozwiązaniem. Na Ukrainie rozwinął skrzydła i został wybrany najlepszym młodym zawodnikiem sezonu, mimo że pojawił się tam dopiero w zimie. Możliwe jest, że pozostanie tam na kolejny sezon już jako pełnoprawny zawodnik, lub też zasili silniejszy klub, co pozwoli mu na rozwój i zwiększanie swojej już dużej wartości rynkowej. (Ocena: 4)
27. Serge Aurier (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/c/c3/20120916041410%21Flag_of_France.svg/22px-Flag_of_France.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/86/Flag_of_Cote_d%27Ivoire.svg/22px-Flag_of_Cote_d%27Ivoire.svg.png) 21 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 1
Nadal nie wypracował sobie wyraźnej przewagi nad Soaresem i nie przebił się do pierwszego składu. Często jednak wydaje się, że jest całkiem blisko tego celu, bo kiedy już pojawia się na murawie pokazuje wszystko co najlepsze w jego umiejętnościach - tak samo jak jego "odpowiednik" świetnie włącza się w akcje ofensywne i jednocześnie nie zaniedbuje defensywy. Będzie ciężka bitwa na prawej stronie obrony. (Ocena: 4)
43. Jamie Reckord (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) 22 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Kolejny młody gracz, któremu przyda się wypożyczenie. W obliczu pełnej dominacji Traore na lewej stronie obrony Jamie pozostaje niestety bezradny, ponieważ ustępuje starszemu koledze w kilku aspektach. Trzeba mu doświadczenia i ogarnia, tak więc w przyszłym sezonie zagra w lidze innej niż Championship (Ocena: 3)
Pomocnicy:
8. Ariel Borysiuk (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png) 21 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Został sprowadzony zimą i jeszcze nic konkretnego nie pokazał... no może oprócz czerwonej kartki zdobytej w debiucie. Stara się bardzo, ale nie zawsze uzyskuje pożądany efekt, co niestety odbija się na jego "frekwencji" w pierwszej jedenastce. Nadal ma szansę, musi jednak uspokoić nerwy. (Ocena: 3)
13. Josh McEachran (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) 21 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 5
Choć strzały rzadko kończą się u niego bramką, głównie z tego względu, że nie ma on możliwości, by oddawać ich zbyt dużo, to w zamian świetnie rozdaje piłkę. Nie jest on typowym defensywnym pomocnikiem, wspomaga on raczej obronę w przypadku kontrataku, a sam skupia się na jak najczęstszym włączaniu w akcje ofensywne. Jak dotąd nie stracił zaufania trenera. (Ocena: 4)
15. Emmanuel Frimpong (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/19/Flag_of_Ghana.svg/22px-Flag_of_Ghana.svg.png) 22 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Kolejny sezon bez konkretnych postępów. Gustavo Poyet nie sięga po tego zawodnika i praktycznie pewne jest, że powróci do Arsenalu, lub też prosto na wypożyczenie do innego klubu. Nie przysłużył się Wilkom i jeśli nie rozwinie skrzydeł gdzie indziej to niedługo nikt nie będzie tu o nim pamiętał. (Ocena: 3)
16. Rafał Wolski (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png) 21 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 6 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 2
Doczekaliśmy się Polaka, który zyskuje rozgłos na Wyspach. Wolski przełamuje stereotyp typowego Polaka pracującego na zmywaku w Anglii. W drugiej połowie sezonu nie pojawiał się wcale tak często, a wszystko przez to, ze Wilki musiały wystawiać najmocniejszy skład walcząc o jak najlepszą pozycję w lidze. Ostatni mecz sezonu pokazał, że to właśnie on mógł pomóc w tym bardziej niż ktokolwiek inny. (Ocena: 4)
17. Matt Jarvis (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) 28 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 1 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 5
Ten pan chyba nie zgodzi się dłużej występować w roli rezerwowego. Jednak może to nawet nie mieć znaczenia, gdyż Jarvis jest jedną z opcji pozyskania tak bardzo potrzebnych dla klubu pieniędzy. Czyżby niespotykana wręcz obustronna ugoda? Na to wygląda. (Ocena: 3)
18. Victor Moses (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/79/Flag_of_Nigeria.svg/22px-Flag_of_Nigeria.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) 23 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 1 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Jest zbyt krótko w zespole, by oceniać przydatność tego zimowego transferu. Posiada ponadprzeciętne umiejętności, jednak jeszcze nie udokumentowane na papierze. Zapewne wraz z odejściem Shimizu przebije się do pierwszego składu i zacznie pokazywać swoją prawdziwą wartość - musimy jednak jeszcze trochę poczekać z entuzjastycznymi ocenami. (Ocena: 3)
21. Moritz Leitner (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/ba/Flag_of_Germany.svg/22px-Flag_of_Germany.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/41/Flag_of_Austria.svg/22px-Flag_of_Austria.svg.png) 21 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 2
Wszyscy są zgodni co do tego, iż Leitnera stać na więcej niż dwie asysty. Miał swoje "pięć minut" dzięki kontuzji O'Hary, lecz teraz pozycja rezerwowego skutecznie blokuje mu drogę do pokazania swojego prawdziwego ja. Możliwe, że w Championship częściej będziemy oglądać właśnie jego, co byłoby dobrym rozwiązaniem w obliczu niepewnej zdrowotności podstawowego środkowego pomocnika. (Ocena: 4)
22. Zeli Ismail (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/36/Flag_of_Albania.svg/22px-Flag_of_Albania.svg.png) 20 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Wychowanek zespołu wcielony do pierwszego składu od połowy tego sezonu. Częściej rozgrywa jednak mecze wraz z drużyną rezerw, gdzie bryluje umiejętnościami. Wydaje się, że to najlepszy czas, żeby już w tak młodym wieku jego talent rozbłysnął i zadziałał na korzyść pierwszego zespołu. (Ocena: 3)
25. Shimizu: (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/9e/Flag_of_Japan.svg/22px-Flag_of_Japan.svg.png) 21 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 4 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 10
Nikogo chyba nie zdziwi, że Shimizu to jeden z najbardziej pożądanych piłkarzy młodego pokolenia na rynku transferowym. Nie ma wątpliwości co do tego, iż agent Japończyka rozważy najciekawsze oferty, jakie wpłyną do Wolverhampton. Szanse na jego odejście to około 80%, bo jeśli nie odejdzie, to postara się o wysoką podwyżkę, na co nie będzie stać zadłużonych Wilków. (Ocena: 5)
26. Adel Taarabt (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/2c/Flag_of_Morocco.svg/22px-Flag_of_Morocco.svg.png) 25 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 12 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 6
Jego dorobek bramkowy potrafiłby zawstydzić niejednego napastnika - Taarabt to prawdziwa maszyna do zdobywania bramek. Przeżywa prawdziwy rozkwit w swojej karierze i w pojedynkę potrafi pociągnąć cały zespół ku wygranej. Wszyscy liczą, że nie zdecyduje się odchodzić i jego boiskowy entuzjazm odbije się na dobrych wynikach oraz powrocie do Premier League. (Ocena: 5)
44. Nathaniel Mendez-Laing (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) 22 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 1 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Kolejny z "wiecznych" rezerwowych. Tutaj są tylko dwie opcje - albo Poyet da mu pograć więcej w Championship, albo zostanie wypożyczony i będzie mógł pokazać, czy jest wart czegoś więcej niż tylko ławka. (Ocena: 3)
46. Johnny Gorman (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/88/Ulster_banner.svg/22px-Ulster_banner.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) 21 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Jak wyżej. Nie można go ocenić ze względu na brak występów i wyraźnych postępów w szkoleniu. Najbliższy sezon zweryfikuje jego ostateczną przydatność. (Ocena: brak)
Napastnicy:
9. Sylvan Ebanks-Blake (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) 28 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 2 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 1
Wychowanek Manchesteru United ma już chyba swoje najlepsze lata za sobą. Na szpicy wciąż króluje para Doyle-Campbell, a zapowiadające się przyjście Milika nie ułatwia mu sprawy. Czyżby miał pojawić się kolejny niezadowolony gracz żądający zgody na odejście?(Ocena: 3)
10. Steven Fletcher (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/10/Flag_of_Scotland.svg/22px-Flag_of_Scotland.svg.png) 27 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 9 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 11
Od dawna pojawiały się spekulacje o zainteresowaniu jego osobą ze strony wielkich klubów. W tym sezonie nieraz potwierdzał swoją klasę i skutecznie przyciągał skautów na mecze Wolverhampton. Championship na pewno nie jest jego największą ambicją i odejście wydaje się być nieuniknione - ostoja zespołu w końcu zasługuje na podwyżkę, której klub może nie być na dłuższą metę w stanie załatwić. (Ocena: 5)
11. Joel Campbell (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f2/Flag_of_Costa_Rica.svg/22px-Flag_of_Costa_Rica.svg.png) 22 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 10 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 5
Arsenal ma czego żałować. Campbell z każdym meczem prezentuje się coraz lepiej i wyrasta na pewniaka w linii ofensywnej Wolverhampton. Wielu było sceptycznie nastawionych co do transferu tego zawodnika, jednak teraz chyba każdy z nich bije się w pierś. Z jego pomocą Wilki zdołają powrócić do Premier League. (Ocena: 5)
19. Giorgi Chanturia (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0f/Flag_of_Georgia.svg/22px-Flag_of_Georgia.svg.png) 21 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 2 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 1
Nie spisywał się zbyt dobrze i w końcu wylądował na ławce rezerwowych - zgodnie z obietnicą. Nie wiadomo co blokuje go przed "wybuchem" umiejętności i formy. Być może była to rosnąca presja lub brak przygotowania do przyjęcia tak dużej odpowiedzialności jaką jest zdobywanie bramek w Premie League. Nie jest jednak skreślony - to nadal młody i obiecujący gracz. (Ocena: 3)
20. Václav Kadlec (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/cb/Flag_of_the_Czech_Republic.svg/22px-Flag_of_the_Czech_Republic.svg.png) 22 lata (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 0 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 0
Kolejny z zimowych transferów, który w obliczu tak krótkiego czasu ciężko ocenić. Nie trafił do siatki tylko przez zwykły niefart, bo okazji miał kilka i to naprawdę dobrych. Pracuje sumiennie i stara się o lepsze wyniki, co widać. Miejmy nadzieję, że jeszcze zacznie spłacać się klubowi. (Ocena: 3)
29. Kevin Doyle: (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/45/Flag_of_Ireland.svg/22px-Flag_of_Ireland.svg.png) 30 lat (http://s11.postimage.org/pifmf63rz/pileczka.png?noCache=1354367707) 23 (http://s11.postimage.org/3knqz4e5b/pileczka1.png?noCache=1354367707) 5
Wszystkie obawy związane z "wygaśnięciem" formy Doyle'a okazały się bezpodstawne. 23 bramki to bardzo dobry wynik w Premier League, bo tylko siedem trafień dzieliło go od tytułu najlepszego ligowego strzelca. Irlandczyk na pewno nie odda swojej pozycji zbyt szybko i łatwo, zapowiada się ostra rywalizacja w napadzie. (Ocena: 5)
Tak, wiem że nie ma zbyt wielu szczegółów, ale wszystkie statystyki musiałem opracowywać sam, z tego względu że save'a nie posiadam i brakuje mi wielu tabelek, które mógłbym wykorzystać a samemu nie mam czasu tego robić.
@Ned Jakoś bardziej lubię Lezzeriniego, chociaż niewykluczone że Hennessey zaliczy niezły come back ;) Sezon dokańczałem w trybie meczów towarzyskich, stąd tabelę musiałem robić własnoręcznie - tak więc nawet z tego względu, żeby nie trwonić tyle czasu na domysły, symulacje zrobię sejw w nowym PESie. Składy pozmieniam na tyle, ile pamiętam ważniejszych transferów i ile posiadam w tym wątku - transfery z "real life" będą transferami zimowymi i letnimi, tak więc realność kariery nie zostanie zachwiana.
-
Dwa razy masz Leitnera w poście. Dziwi mnie troszkę ocena Doyle'a, w końcu to Twój najlepszy strzelec. Ja bym mu postawił piąteczkę. Proste, lecz treściwe podsumowanie. Nic tutaj nie brakło, nie przesadziłeś również z nadmiarem wiadomości, tak więc jak najbardziej post na plus.
PS: Tabeli nie widać.
-
Dwa razy masz Leitnera w poście. Dziwi mnie troszkę ocena Doyle'a, w końcu to Twój najlepszy strzelec. Ja bym mu postawił piąteczkę. Proste, lecz treściwe podsumowanie. Nic tutaj nie brakło, nie przesadziłeś również z nadmiarem wiadomości, tak więc jak najbardziej post na plus.
PS: Tabeli nie widać.
Poprawiłem, ocene też, bo to pozostałość po ocenach z połowy sezonu, także dzięki za te wskazania :)
Zmieniłem tabeli hosting, nie wiem czy to coś da.
-
No Kevinowi mało brakowało, a zostały królem strzelców Premier League. Jednak, no mówi się trudno ;P Szkoda trochę Chelsea, bo pracowała cały sezon na mistrzostwo, żeby w ostatniej kolejce stracić je, na rzecz United, które wraca na tron. Myślę, że chyba nikogo nie zdziwili kandydaci do spadku. Leeds, Doncaster i Blackburn radziły sobie w tym sezonie koszmarnie i dlatego zajmują pozycję taką, jaką zajmują. Z nadziejami na następny sezon, czekam na dalsze przygody Wolverhampton.
Swoją drogą, bardzo podobają mi się Twoje podsumowania :)
-
(http://s13.postimage.org/pkfu89qqv/champions.png)
Liga Mistrzów w sezonie 2013/2014.
Kolejna edycja Ligi Mistrzów za nami! Jak co roku towarzyszyły nam wielkie emocje, walka do ostatnich minut oraz spora dawka prawdziwej piłkarskiej uczty. Poniżej możecie zobaczyć zestawienia dotyczące 1/8 fazy pucharowej aż do samego finału. Kto tym razem podbił Europę?
1/8 LM
(http://s8.postimage.org/dwj4gqcep/jednaosma.jpg) (http://postimage.org/image/dwj4gqcep/)
Można powiedzieć, że żadna z typowanych do awansu drużyn nie zawiodła i wszyscy faworyci zgodnym chórem przeszli przez 1/8 finałów.
Benfica vs Valencia : Dla Hiszpanów miał to być prawie że spacerek. Tak się jednak nie stało i mało brakowało, by Valencia musiała grać dogrywkę, a może i nawet doszłoby do konkursu jedenastek. W drugim spotkaniu drużyna z Portugalii obijała wręcz całe obramowanie bramki, co ratowało Nietoperze przed utratą drugiej bramki. O awansie zdecydował wyrównujący gol w 83. minucie autorstwa Jonasa.
Malaga vs Liverpool : The Reds nie potrafią odnaleźć formy już od dłuższego czasu, co niestety negatywnie odbija się na ich pozycji w lidze - i tak co roku. Co dziwne właśnie w Lidze Mistrzów ekipa z Liverpoolu gra bardzo dobrą piłkę. Czy ranga pucharu dodatkowo ich motywuje? To pytanie należy kierować do piłkarzy, którzy w tym dwumeczu spełnili swoje zadanie w 120%. Prawdą jest, że Malaga zasługuje na brawa za samo dojście do 1/8, ponieważ do dziś nie otrząsnęli się oni z problemów finansowych i nie byli w stanie oprzeć się fenomenalnej dyspozycji Boriniego, który zaaplikował im dwie bramki.
Juventus vs Manchester United : Po pierwszym meczu stawka wciąż była otwarta. Juventus z fantastycznie grającym Giovinco, a po drugiej stronie ringu Manchester United i szalejący w ofensywie Van Persie. Całe zawody wygrał ten drugi, gdyż w pierwszym meczu uratował Czerwonym Diabłom remis już w doliczonym czasie gry, by w spotkaniu rewanżowym wpisać się na listę strzelców pięć minut po gwizdku rozpoczynającym mecz.
Olympique Marsylia vs Bayern Monachium : Niemcy wciąż z wielkim apetytem przesuwają się po kolejnych szczeblach rozgrywek pucharowych. Nie można powiedzieć, że Francuzi od razu wywiesili białą flagę (jak to mają w zwyczaju), a wręcz walczyli z wielkim zaangażowaniem i motywacją. Niestety, to nie wystarczyło, by pokonać zespół z Xavim w linii pomocy.
Real Madryt vs Inter Mediolan : Jedyna para, gdzie faworyt okazał się wybrany błędnie. W praktyce to właśnie Inter, zgodnie z zapowiedziami, powinien pojawić się w kolejnej fazie, bo zespół Mourinho prezentuje się w tym sezonie nadzwyczaj słabo. Piłkarze ze stolicy Hiszpanii znów musieli zadowolić się drugim miejscem w lidze oraz półfinałem Copa del Rey, co nie wróżyło nic dobrego w obliczu pojedynku z tak silnym rywalem. A jednak - Cristiano Ronaldo wziął sprawy w swoje... nogi i rzut wolny z 25 metrów w samej końcówce drugiego spotkania dał awans Realowi.
AC Milan vs FC Barcelona : O Barcelonie można się rozpisywać w wielu aspektach. Jedni zobaczą w ich grze tylko "aktorzenie", inni finezyjną i bajeczną pod względem techniki grę, a pozostali pozostaną obojętni prychając na jęki zachwytu piłkarskiego świata. Nie można im jednak odmówić jednego - trwając przy swoim specyficznym stylu gry są po prostu skuteczni. Pierwszy mecz nie wskazywał na tak wysoki wynik drugiego spotkania, głównie ze względu na hat-trick doskonale grającego Pato. Brazylijczyk połechtał ambicje niskiego Argentyńczyka i w efekcie to snajper Blaugrany rozmontował defensywę Milanu w rewanżu i wbił trzy bramki.
VfB Stuttgart vs Chelsea : Wielu przeglądając do zestawienie wróci do tego miejsca przecierając oczy ze zdumienia. Stuttgart? Ano, właśnie Stuttgartowi przyszło mierzyć się w pojedynku okrzykniętym walką Dawida z Goliatem. Dawid zdołał się jednak postawić tylko w drugim spotkaniu, kiedy The Blues wyraźnie odpuścili, by oszczędzać siły na potyczki ligowe.
Genoa vs PSG : Pierwszy mecz to zdecydowanie wisienka na torcie 1/8 finałów. Działacze Blaugrany mogą sobie pluć w brodę. Ibrahimović w PSG przeżywa prawdziwe przebudzenie i drugą "młodość". Rzadko bywają mecze (w najwyższych klasach rozgrywkowych), kiedy piłkarz z taką łatwością strzela 4 bramki. Tak, tego dokonał właśnie Szwed. Dwie głową po rzucie rożnym, jedna po przewrotce a na koniec klasyczny lob w akcji sam-na-sam. Fenomen, choć gdyby nie on PSG mogłoby przegrać - zespół ze stolicy za bardzo zapatrzył się na pole karne przeciwnika zapominając o pilnowaniu swojego.
1/4 LM
(http://s8.postimage.org/nsk7gdi6p/jednaczwarta.jpg) (http://postimage.org/image/nsk7gdi6p/)
Manchester United vs PSG : Pierwszy mecz i tabloidy w Anglii rozpisywały się o finale z udziałem Manchesteru United wraz z bożkiem w postaci Van Persiego na ołtarzyku każdego kibica Czerwonych Diabłów. Jakże wielkie było rozczarowanie, kiedy w drugim meczu trójka Ibrahimović-Pastore-Silva wzięła się do karania obrony rywala. Każdy z nich zaliczył jedno trafienie i Manchester został pozbawiony wszelkich złudzeń.
Real Madryt vs Liverpool : Ile Real Madryt znaczyłby bez Ronaldo? Opór jaki postawił w tym meczu Liverpool był tak duży i skuteczny, że patrząc na wynik kibice The Reds mają prawo czuć złość. Szczęśliwy remis, który Hiszpanie wyszarpali sekundy przed ostatnim gwizdkiem za sprawą... tak, Cristiano Ronaldo. Po wrzutce Ozila z rzutu rożnego Portugalczyk wybił się najwyżej ze wszystkich przebywających pod bramką Liverpoolu i uratował neutralny wynik. Awans zapewnił Higuain, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym The Reds wbijając piłkę do pustej bramki.
Bayern Monachium vs Valencia : W Valencii nikt zbytnio się nie łudził. Dla Nietoperzy ćwierćfinał był naprawdę sporym sukcesem, a mecz z Bayernem spisano na straty już przed pierwszym gwizdkiem. Co prawda spore nadzieje rozbudził wynik pierwszego spotkania, ale dwa gole Xaviego w rewanżu sprowadziły na ziemię kibiców z Hiszpanii.
FC Barcelona vs Chelsea : Katalończycy mają pecha co do The Blues. Ofensywna i wzorowa technicznie gra zawodzi na każdym polu przeciwko skupionej i twardej defensywie Chelsea przez niektórych złośliwie nazywanej "autobusem". Iniesta dalej będzie spędzał sen z oczu kibiców Londyńczyków - jego gol z 88. minuty przesądził o wygranej i awansie drużyny z Katalonii.
1/2 LM
(http://s8.postimage.org/wddj7jscx/jedndruga.jpg) (http://postimage.org/image/wddj7jscx/)
FC Barcelona vs PSG : Ibrahimović miał znakomitą okazję, by zrewanżować się swojemu byłemu pracodawcy. Sztuka okazałą się jednak zbyt trudna i jedyne trafienie w dwumeczu dla Paryżan zdobył Pastore. Niezawodny Messi pociągnął całą grę Barcelony strzelając w ostatecznym rozrachunku tych dwóch spotkań aż trzy gole.
Real Madryt vs Bayern Monachium : Bayern pozostanie koszmarem Realu jeszcze przez kilka kolejnych sezonów. Co najgorsze, w drugim meczu, kiedy padła zwycięska bramka dla Bawarczyków zawinił... Ramos. Jego nieuwaga w polu karnym przypomina straconą bramkę w meczu z USA w Pucharze Konfederacji z 2009 roku. Realowi skończył się limit na szczęśliwe zakończenia.
Finał LM
(http://s8.postimage.org/9834ljn85/fina2222l.png)
Barcelona i Bayern w finale! Obie drużyny znalazły się tutaj zdecydowanie zasłużenie i nikt nie może powiedzieć, że jest to dzieło przypadku. Jeden z graczy na boisku był tego dnia szczególnie zmotywowany by zdobywać bramki - Lionel Messi. Dzięki swojej grze zrównał się w zdobytych bramkach z Carrollem, który w fazie pucharowej nie ustrzelił kompletnie nic, a Zlatan Ibrahimović wyprzedzał go o jedną bramkę. W składzie Bayernu pojawił się Xavi, który powędrował do Niemiec w efekcie wymiany (w Barcelonie zawitał Ribery). Mecz nie zachwycił mimo trzech bramek zdobytych łącznie przez dwie ekipy. Dwie cegiełki od siebie dołożył Messi, dzięki czemu zgarnął tytuł króla strzelców - dopełnił formalności strzelając bramkę z rzutu wolnego z pogranicza pola karnego. Bayern walczył dzielnie i mimo zaciętego oporu oraz strzelonej już w 10. minucie bramki (Xavi!) Bawarczycy musieli uznać wyższość Katalończyków. Królem asyst został Iniesta z pięcioma asystami na koncie, natomiast MVP całego turnieju wybrano Ibrahimović'a.
FC Barcelona 2 - 1 Bayern Monachium
-
Jak to zwykle sporo się napracowałeś. Niestety nie udało się wejść do Ligi Europy, ale w ostatniej kolejce sprałeś Everton, czym zamknąłeś im szansę na Ligę Mistrzów. Tak w ogóle to kto by się spodziewał, że Fulham sobie zapewni udział w Champions League. A propo Ligi Mistrzów. Ta edycja była bardzo ciekawa, gdyż już od 1/8 nie brakowało wielkich spotkań. Ostatecznie Champions League wygrała Barcelona. Droga do finału była ciężka, ale Katalończykom udało się przez nią przedrzeć. Szkoda, że tym razem Liverpool nie rozprawił się z Realem jak w 2009 roku :D .
Iniesta dalej będzie spędzał sen z oczu kibiców Bawarczyków - jego gol z 88. minuty przesądził o wygranej i awansie drużyny z Katalonii.
Czy tu raczej nie miało być o kibicach Chelsea ? :)
-
Ciesze się że nadal to prowadzisz. Pamiętam jak zaczynałeś, wtedy nie myślałem jeszcze że pociągniesz to tak długo i co ważna będziesz ciągle utrzymywał ten wysoki poziom.
10 miejsce w lidze może cieszyć, aczkolwiek każdy wiedział że stać was na nieco więcej. Dobrze że udało wam się wygrać bynajmniej ten puchar Anglii, w którym po fantastycznym i emocjonującym spotkaniu udało wam się pokonać ekipę "The Blues". Szkoda jednak że spadacie do Championship, ale znając życie po jednym sezonie na pewno wrócicie na swoje miejsce. Podsumowanie tak jak to u Ciebie, czyli ogarnięte i bez zbędnych pierdół.
Liga Mistrzów w tym sezonie była emocjonująca. Po raz kolejny w finale nie zagrał Real. Coś oni z tą fazą rozgrywek na prawdę mają pecha. W półfinale ulegli Bayernowi z czego się absolutnie zbytnio nie dziwię. Tak czy siak, na pewno było na co popatrzeć. Szkoda tylko że Chelsea nie doszła bynajmniej do półfinału. No cóż może uda się kolejnym razem. ;)
Powodzenia w dalszym pisaniu.
-
Bardzo wyrównana ta faza pucharowa. 16 zespołów, które w każdym meczu pokazują swoją klasę. Największym przegranym jest chyba Real Madryt, który ostatnio nie ma zbytniego szczęścia do Ligi Mistrzów, a jego szczęśliwe zwycięstwa, mogły zakończyć się równie dobrze - kompromitującymi przegranymi. Wielkie brawa dla Bayernu, który zdołał wycisnąć z siebie wszystko, aby w półfinale pokonać Real. W finale zabrakło chyba szczęścia i wyrachowania. Prowadząc 1:0 z Barceloną, Bayern powinien raczej cofnąć się trochę i liczyć na kontrataki, ale wiadomo, że taka gra nie jest zbytnio lubiana i Niemcy grali otwartą piłkę z Barceloną. A jeśli gra się tak z Barcą, to wiadomo jakim rezultatem kończy się spotkanie. Barcelona zostaje mistrzem i w pełni zasłużyła na ten tytuł.
-
Fajne podsumowanie, wszystko przejrzyście i ładnie wygląda, ale u Ciebie to normalka. Co do turnieju to bez sensacji, Barcelona dzięki ładnej i skutecznej grze po raz kolejny sięgnęła po tytuł.
-
bardzo skrótowe, rzeczowe podsumowanie, które nie przynudzało. a to bardzo ważne . triumfator dla mnie nie jest żadną sensacją, ale zapewne tak jak i dla wielu.
sama stawka zespołów, które awansowały do 1/8 ciekawa. stare firmy jak Valencia czy L'pool zaznaczyły tu swoją obecność, a nawet szczebelek wyżej. widzę, że spory sukces odniosło także PSG.
-
Aż dziwne, że na takim etapie Ligi Mistrzów znalazły się Liverpool i Genoa. Dziwne, że w ogóle się tam znalazły. Reszta raczej bez większych niespodzianek, może poza wynikiem 3:0 w meczu PSG - Man Utd i... Carrollem jako drugim wicekrólem strzelców.
-
(http://s13.postimage.org/4c25quc9z/europaleague.png)
Liga Europy w sezonie 2013/2014.
Liga Europy "żyje" w cieniu bardziej prestiżowego turnieju jakim jest Liga Mistrzów. Nie oznacza to jednak, że emocje są tutaj mniejsze, a wręcz przeciwnie - bywają mecze, które są godne Champions League. Ten sezon nie był gorszy od poprzedniego i także nie zabrakło chwil pełnych wzruszeń, ale też smutku.
1/16 LE
(http://s11.postimage.org/4pkh1w2r3/jednaszesnasta_LE1.jpg) (http://postimage.org/image/4pkh1w2r3/) (http://s11.postimage.org/dlv95ttdb/jednaszesnasta_LE2.jpg) (http://postimage.org/image/dlv95ttdb/)
Można powiedzieć, że żadna z typowanych do awansu drużyn nie zawiodła i wszyscy faworyci zgodnym chórem przeszli przez 1/8 finałów.
Sevilla vs Arsenal FC : Ubiegłoroczny triumfator Ligi Europy wypełnił swoje zadanie, jednak sukces został zrodzony w wielkich bólach. Po pierwszy meczu na zespół Wengera spadła fala krytyki - Sevilla zaprezentowała się dużo lepiej i w efekcie tego pokonała Kanonierów na własnym terenie. Krytyka podziałała jednak na całą drużynę jak terapia wstrząsowa i w drugim meczu Anglicy nie pozostawili Hiszpanom złudzeń. Dwie bramki Walcotta to prawdziwa ozdoba tego spotkania.
West Bromwich Albion vs Athletic Club : Baskowie nie wystraszyli się wręcz świetnej formy prezentowanej przez graczy WBA. Drużyna z Anglii była jednak przeciwnikiem godnym swego rywala i remis w pierwszym spotkaniu to najbardziej sprawiedliwy wynik jaki mógł paść. Rewanż to świetny mecz Markela Susaety, który wyprowadził Athletic z 1/16 do dalszej fazy.
Wolverhampton Wanderers vs Atletico Madryt : Wilki pod przywództwem Gustavo Poyeta zaliczyły świetny sezon, w efekcie czego drużyna z West Midlands mogła zagrać w lidze Europy. Drugie miejsce w grupie i tak było wręcz szczytem marzeń dla Wolves. Sen szybko się skończył, gdyż Atletico to rywal z górnej półki. Ku zaskoczeniu drużyny z Hiszpanii Wolverhampton postawiło zaciekły opór i w obu spotkaniach padł remis - Atletico awansowało dalej dzięki lepszemu bilansowi bramek na wyjeździe.
Tottenham Hotspur vs Real Zaragoza : Wszyscy zdumieni byli faktem, że Zaragoza wygrała grupę mając w niej przeciwnika takiego jak Manchester City. Ekipa z Hiszpanii była jedną wielką niewiadomą - świetna gra w LE połączona z fatalnym bilansem w lidze hiszpańskiej. Poszło jednak zgodnie z przewidywaniami - Tottenham rozbił Zaragozę w pierwszym meczu, by w drugim spuścić z tonu na rzecz gry rezerwowych.
Sporting Gijon vs Fulham FC : Sporting fazę grupową skończył za plecami Kanonierów, ale w lidze wyglądało to całkiem podobnie, jak w przypadku Zaragozy. Fulham było murowanym faworytem od samego początku - ekipa, która w tym sezonie biła się o mistrzostwo Anglii nie mogła sobie pozwolić na wpadkę. Berbatov, który zasilił angielski zespół w zimowym okienku nie zawiódł kibiców i w obu meczach zaliczył trzy trafienia, stają się jednocześnie kowalem sukcesu Fulham na tym etapie rozgrywek.
VfL Wolfsburg vs Parma F.C. : Wolfsburg to drużyna, która w tej edycji LE "jedzie" na sporym farcie. Zaczęło się od szczęśliwego wyjścia z grupy, by w tym dwumeczu wręcz prześlizgnąć się do kolejnego etapu. W pierwszym meczu wyrównali oni stan spotkania w... 93. minucie, sekundy przed końcem spotkania. Drugie spotkanie i... prawie bliźniacza sytuacja. Rzut wolny z 87. minuty idealnie wykorzystał Diego.
FC Schalke 04 vs SSC Napoli : Napoli zmierza do finału Ligi Europy - takie nagłówki widnieją na pierwszych stronach gazet o tematyce sportowej we Włoszech. Prawdą jest to, że Napoli w LE to drużyna kompletna, bardzo dobrze grająca zarówno w ofensywie jak i defensywie. Choć Schalke postawiło twarde warunki i walka o wygraną w pierwszym spotkaniu trwała do ostatnich minut, to Niemcy i tak nie zdołali zatrzymać zwycięskiego jak dotąd marszu Włochów.
USC Palermo vs TSG 1899 Hoffenheim : Inwestycje Dietmara Hoppa, dzięki którym Hoffenheim zawitało w Bundeslidze w sezonie 2008/2009 nadal się spłacają. Niemcy wykorzystali słaby punkt Palermo, jakim jest dziurawa obrona i mimo stanu 3:1 w 70. minucie pierwszego spotkania, doprowadzili do remisu. Wynik rewanżu wskazywałby na wyrównane widowisko, jednak Włosi dosyć szczęśliwie zdobyli bramkę po zamieszaniu w polu karnym rywala.
Bayer 04 Leverkusen vs AS Roma : Aptekarze od początku byli stawiani w roli przegranego - i trudno się temu dziwić. Roma w LE idzie jak burza i nadal możemy oglądać efektowną oraz skuteczną grę piłkarzy ze stolicy Włoch. Wysoka wygrana w pierwszym spotkaniu pozbawiła Niemców złudzeń, których jedynie było stać na remis w rewanżu, kiedy to Roma postawiła na młodych i niedoświadczonych.
Sporting Clube de Portugal vs Lille OSC : Bardzo nudny pierwszy mecz mógł zawieść oczekiwania kibiców obu ekip, którzy oczekiwali zażartej i pełnej poświęcenia walki. Całe szczęście, że rewanż wyglądał zupełnie inaczej i było to widowisko godne największych derbów Europy. Do awansu Lille swoją cegiełkę dołożył Salomon Kalou, który pięknym technicznym strzałem z 20 metrów pokonał bramkarza rywala.
Montpellier HSC vs FC Porto : Nawet bez Hulka Porto nie traci swojej siły ognia. Tym razem kowalami sukcesu w ofensywie drużyny z Portugalii byli Varela i Iturbe, którzy łącznie zaliczyli po dwa trafienia na tym etapie rozgrywek. Montpellier nie zdołało podnieść się po wysokiej porażce i zbyt niska wygrana w rewanżu nie wystarczyła, aby to Francuzi przeszli do 1/8.
Académica Coimbra vs Toulouse FC : Chyba najbardziej wyrównana batalia jeśli patrzeć na dotychczas rozegrane mecze w Lidze Europy. Academica w swojej grze ma wszystko co potrzebne do awansu i gry w kolejnym etapie... Wszystko oprócz Serge Auriera. Właśnie ten boczny obrońca rodem z Francji dał swojej drużynie wygraną w pierwszym spotkaniu, co przesądziło o ostatecznym wyniku dwumeczu.
Panathinaikos F.C. vs AFC Ajax : Panathinaikosowi nie wiodło się specjalnie dobrze w fazie grupowej. Ktoś kto wychodzi z grupy z dwoma wygranymi i czterema porażkami nie ma zbyt dobrych rokowań co do fazy pucharowej. Tutaj ten fakt zweryfikowało także boisko, a bramki stracone przez Holendrów to jedynie efekt zbytniego skupienia się na polu karnym przeciwnika zapominając o swoim.
Olympiacos F.C. vs PSV : Grecy mają pecha co do holenderskich drużyn i na ich nieszczęście powtórzyła się historia z poprzedniego starcia między Ajaxem i Panathinaikosem. Tutaj jednak ekipa z Grecji zaprezentowała się dużo słabiej i jedna bramka w dwumeczu to zdecydowanie zbyt mało, by mieć nadzieje na awans.
FC Anzhi Makhachkala vs Galatasaray SK : Można rzec - jeden z najbardziej oddalonych od "właściwej" piłkarskiej Europy pojedynek. Siła Anży twki w pieniądzach i inwestorach, ale zdało się to na niezbyt wiele w obliczu gry Felipe Melo (który już drugi raz został wypożyczony z Interu) oraz jego ducha walki. Jego dwie bramki w pierwszym meczu wystarczyły, aby w rewanżu spokojnie zakończyć dwumecz awansem do kolejnego etapu.
Beşiktaş JK vs Zenit Sankt Petersburg : Siła rosyjskiego zespołu tkwi w ofensywie, a najbardziej w jej jednym punkcie, który nazywa się Givanildo Vieira de Souza, czyli prościej mówiąc - Hulk. Nieciekawy pierwszy mecz ozdobiony wspaniałym uderzeniem Hulka z szesnastu metrów i jeszcze nudniejszy rewanż - w efekcie awans ekipy z Rosji.
1/8 LE
(http://s7.postimage.org/97d186vjr/jednaosma_LE.jpg) (http://postimage.org/image/97d186vjr/)
AS Roma vs Fulham F.C. : Można powiedzieć, że Fulham jest samo sobie winne. Niewielki opór jaki postawili Rzymianom w dużym stopniu przyczynił się do porażki, co zrodziło wiele pytań, m. in. o to, czy fakt ten spowodowany był po prostu zadyszką w ligowych zmaganiach. Nie wiem czy kibice z Anglii byli zadowoleni z faktu, że Fulham mogło się skupić w tym momencie na lidze, czy też poczuli duży niedosyt i brak sukcesu na tym froncie.
SSC Napoli vs TSG 1899 Hoffenheim : Wynik pierwszego spotkania wskazuje na to, że Niemcy nie mieli prawa marzyć o awansie do ćwierćfinału. Napoli nadal gra niesamowicie, a klasycznego hat-tricka zaliczył Cavani jednocześnie wysuwając się na pozycję króla strzelców LE. W drugim meczu trener Mazzarri dał odpocząć kluczowym zawodnikom, czego efektem był nic nie znaczący remis.
Tottenham Hotspur vs FC Porto : Jeden z dwóch najbardziej zaciętych dwumeczów tej fazy Ligi Europy. Szalejący w ofensywie Adebayor odgryzał się Porto za ich trafienia i właśnie jego dwa gole uratowały Kogutom remis. Drugie spotkanie to prawdziwa strzelanina z obu stron. Wszystkie bramki padły w przeciągu... 30 minut drugiej połowy. Pojedynek w stylu cios za cios zakończył się szczęśliwie dla ekipy z Anglii.
Atlético Madryt vs Toulouse FC : Jeśli Francuzi myśleli, że nie strzelając żadnej bramki są w stanie przejść do ćwierćfinałów, to grubo się mylili. Atletico nie pozostało bierne wobec miernej postawy ofensywy Toulouse i wpakowało w łącznym rozrachunku trzy bramki. Zespół z Madrytu ponownie kroczy ku finałowi?
AFC Ajax vs VfL Wolfsburg : Pierwszy mecz nie dał jasnego i klarownego rozwiązania, przez co w obu ekipach rodzono spore nadzieje co do gry w 1/4 Ligi Europy. Niestety (dla Wolfsburga), Ajax na czele z Sulejmanim nieźle się rozkręcił i rozwiał jakiekolwiek złudzenia kibiców z Niemiec.
PSV vs Athletic Club : Baskowie są bardzo zdeterminowani, by ponownie pojawić się w finale Ligi Europy i tym razem udowodnić, że tytuł należy się właśnie im. PSV wyglądało jakby całkowicie odpuściło pierwsze spotkanie, czego skutkiem były dwie bramki Aduriza, lecz rewanż był już prawdziwą piłkarską ucztą. Walka do ostatnich minut i emocje godne finału sprawiły, że nikt nie mógł żałować nawet centa wydanego na wejściówkę. Susaeta uratował awans swojej drużyny strzelając z ostrego kąta w 79. minucie.
Arsenal F.C. vs Zenit Sankt Petersburg : Kanonierzy mieli niemałe problemy z zadziornym Zenitem. Mistrz Rosji nie pozostawił Anglikom wolnego pola i był bardzo skuteczny w defensywie. Szybkie kontry Rosjan przyniosły remis w pierwszym spotkaniu. W rewanżu ponownie przebudził się znakomity Theo Walcott oraz Nicklas Bendtner, którzy zdobyli po dwa gole i zapewnili Arsenalowi występ w ćwierćfinale.
Lille OSC vs Beşiktaş JK : Francuzi ostatecznie kończą swoją przygodę z Ligą Europy. Najpierw kompletna klapa w wykonaniu Toulouse, a teraz Lille ulegające w słabym stylu Besiktasowi. Zespół z Turcji tak samo jak w poprzednim przypadku Atletico, wykorzystał fakt braku skupienia w zespole Cassanovy i wszedł do 1/4.
1/4 LE
(http://s10.postimage.org/c3htnyh0l/jednaczwarta_LE.jpg) (http://postimage.org/image/c3htnyh0l/)
Athletic Club vs Beşiktaş JK : Baskowie walczą do ostatniej minuty a wręcz gryzą murawę, aby tylko dopiąć swego. Wygrana w pierwszym spotkaniu, zrodzona w ciężkim bólach i to w samej końcówce spotkania zaowocowała w rewanżu, gdzie zespół z Turcji nie miał już nic do powiedzenia - pełna dominacja Athletic i wzorowa gra zespołowa.
Arsenal F.C. vs Tottenham Hotspur : Można rzec - bratobójczy pojedynek. Oba zespoły walczą o honor i prestiż dla swojego kraju, więc na boisku pozostała do rozwiązania sprawa umiejętności i determinacji. Bardzo wyrównany bój zakończył się szczęśliwie dla Kanonierów, którzy jednobramkowym zwycięstwem w rewanżu przypieczętowali swój awans do półfinału.
AFC Ajax vs Atletico Madryt : To już definitywny koniec udziału holenderskich ekip w tej edycji ligi Europy. Atletico nie ma już Falcao, ale ciągle jest bardzo skuteczny Diego Costa oraz Adrián López Álvarez, którzy dźwignęli na siebie ciężar gry w ofensywie i pomogli w wywalczeniu awansu do półfinału. Ajax zaprezentował się przeciętnie, bezbarwnie, ale na pewno nie słabo.
AS Roma vs SSC Napoli : Roma została zniszczona przez Napoli - to chyba najlepsze określenie tego, co działo się w tym dwumeczu. W Neapolu prawdziwa euforia, dla Cavaniego i Pandewa stawiane są ołtarzyki - mówiąc prościej kibice Azzurrich świętują tak, jakby ich zespół zdobył już tytuł. Pogrążeni w smutku kibice Romy nie pozostawili suchej nitki na swoich podopiecznych i tym smutnym akcentem skończył się udział Rzymian w Lidze Europy.
1/2 LE
(http://s9.postimage.org/debfioqqj/jednadruga_LE.jpg) (http://postimage.org/image/debfioqqj/)
Athletic Club vs Atletico Madryt : Atletico miało prawdziwe deja vu - dwumecz z Wilkami także zakończył się podwójnym remisem, ale tym razem było to mniej szczęśliwe dla klubu ze stolicy Hiszpanii, ponieważ to Baskowie uzyskali lepszy bilans bramek na wyjeździe. Athletic dopięło swego i to właśnie ten klub zobaczymy w finale Ligi Europy.
Arsenal F.C. vs SSC Napoli : Nawet Arsenal nie był w stanie zatrzymać rozpędzone Napoli. Azzurri nie wyglądają nawet na zmęczonych i zaparcie dążą ku tytułowi. Czy finał będzie prawdziwym łomotem dla Athletic, czy jednak rozpędzony niebieski pociąg w końcu wykolei się z racji zbyt dużej prędkości?
Finał LE
(http://s12.postimage.org/cg1gc4onh/final_LE.png)
Nici z powtórki ubiegłorocznego sukcesu Arsenalu. Napoli wyrzuciło Kanonierów za burtę i to właśnie Azzurri zagrają o puchar z walecznymi Baskami. Ekipa z Hiszpanii zmotywowana jak nigdy - druga szansa na tytuł powtórzyła się szybko, bo po sezonie przerwy i przez następne lata już tak szybko może się nie pojawić. W Neapolu wielkie nadzieje, kibice już widzą trofeum w rękach kapitana Napoli. Mecz toczył się w bardzo szybki tempie. Cavani raz po raz dręczył bramkę Athletic, ale jego strzały nie mogły znaleźć drogi w światło bramki. Niebiescy bardzo pewni siebie, wręcz trącają o nonszalancje przy swoich zagraniach, co okazało się dla nich zgubne. Włosi zlekceważyli rywala i zwodzenie przeciwnika blisko własnego pola karnego skończyło się utratą piłki i bramką Aduriza. Dopiero wtedy ekipa z Neapolu obudziła się i "spoważniała". Huraganowe kontry przyniosły skutek i w 63. minucie doszło do wyrównania za sprawą niezawodnego Cavaniego. Taki stan spotkania utrzymał się do samego końca, a także przez całą dogrywkę, tak więc doszło do konkursu jedenastek. Przy stanie 4:3 dla Bilbao do piłki podszedł właśnie strzelec bramki dla Napoli. Urugwajczyk musiał trafić, inaczej wystarczyłoby jeszcze jedno trafienie Basków, by to oni zgarnęli całą stawkę. Napastnik wziął rozbieg, spojrzał w lewy róg bramki i... użył zbyt wiele siły! Załamany szybko oddalił się do kolegów z drużyny w nadziei, że rywale także się potkną. Na nieszczęście Azzurrich kolejny był Susaeta, który okazał się bezbłędnym strzelcem i tytuł wędruje do Hiszpanii! Prawdziwa feta na ulicach Bilbao, Neapol pogrążony we łzach i smutku - zbytnia pewność siebie zgubiła Włochów. Na pocieszenie koronę króla strzelców zgarnął Cavani, a najlepszy asystującym turnieju został Susaeta.
Athletic Club 1 - 1 SSC Napoli
(5:3 RZK)
Męczyłem to podsumowanie dość długo, więc mam nadzieje, przeczytacie chociaż kawałek. Nie mam zbytnio czasu udzielać się w pełni, ale w najbliższych dniach postaram się także zostawić coś u wszystkich, którzy doceniają także mój wkład i pracę.
@Ned : co do Genoi to zrobili sobie niezłą pakę razem z ... Falcao na czele.
To już ostatnie podsumowanie, bo gdybym miał wymyślać tabele innych lig to skończyłbym w nowym roku. Niedługo transfery, zgrupowanie, kolejna część z perspektywy już dobrze znanego wam Gustavo Poyeta.
-
Przez przypadek w poście o LE umieściłeś opis dwumeczu Juventus - Manchester United. Jest on w rozdziale o 1/16 finału, na trzecim miejscu od góry. Drugi błąd znajduje się w opisie dwumeczu Palermo - Hoffenheim. Napisałeś, że w pierwszym meczu do 70. minuty utrzymywał się wynik 3:1, a potem piszesz o rewanżu. Dowodem na pomyłkę jest zresztą grafika, którą wykonałeś (bardzo ładna zresztą, choć wolałbym jakąś autorską drabinkę turniejową).
A Felipe Melo został wypożyczony do Galatasaray z Juventusu, a nie z Interu.
Nie wiem, czy pojedynek Arsenalu z Tottenhamem można nazwać bratobójczym, skoro te dwa kluby się nienawidzą. The Gunners to najwięksi rywale Spurs, w odwrotną stronę do niedawna było identycznie.
-
A Felipe Melo został wypożyczony do Galatasaray z Juventusu, a nie z Interu.
Nie wiem, czy pojedynek Arsenalu z Tottenhamem można nazwać bratobójczym, skoro te dwa kluby się nienawidzą. The Gunners to najwięksi rywale Spurs, w odwrotną stronę do niedawna było identycznie.
Co do Melo to sprostuję, bo w PESie został on wykupiony praktycznie od razu do Interu i dlatego u mnie takie odniesienie.
Jeśli idzie o Arsenal i Tottenham to bratobójczy bardziej chodziło mi o pochodzenie klubów niż o samą sympatie do siebie.
Dzięki za wyłapanie błędów :)
-
W sumie dużo się napracowałeś i to na pewno ale to tylko takie zapychacze niepotrzebne według mnie.
-
dobre, kolejne dobre i rzeczowe podsumowanie. nie udało się wam pociągnąć tej wiosennej przygody w LE, ale polegliście z obrońcami tytułu, jak wszyscy pamiętamy. cieszy mnie wygrana w całych rozgrywkach Bilbao, choć gdyby neapolitańczycy wygrali, to też bym nie płakał. no ale pewnie ciebie jeszcze bardziej ten fakt cieszy, bowiem zasłynąłeś jako kibic Basków. porównanie w meczu Arsenal - Spurs do pojedynku bratobójczego trochę nie na miejscu, bowiem wiemy jak siebie nawzajem traktują oba kluby ;)
-
Świetne podsumowanie, jak zwykle bardzo estetyczne. Widać, że wkładasz w swoje opowiadanie bardzo dużo pracy i bardzo mi się to podoba. Jesteś jednym z "mistrzów" tego działu i pokazujesz, że nie zamierzasz schodzić, poniżej pewnego poziomu. Gratulacje :)
Co do samego turnieju, to podobnie jak w Lidze Mistrzów panowała bardzo zażarta walka. Widać to po Bilbao, które włożyło bardzo dużo sił, by dojść, aż do samego finału i mówiąc szczerze, należał im się ten tytuł. Żal mi jednak trochę Atletico, które przegrało z Bilbao tylko liczbą bramek wyjazdowych.
-
Szkoda że Arsenal odpadł z Napoli :( ale jak przeczytałem że
Azzurri nie wyglądają nawet na zmęczonych
-
Szkoda że Arsenal odpadł z Napoli :( ale jak przeczytałem że
Chodziło o wszystko co działo się też przed meczem, że nie są zmęczeni ciągłym parciem naprzód, a nie samym pojedynkiem z Arsenalem ;)
-
(http://s9.postimage.org/cqazhmyhr/pasek.png)
Pierwsze (i ostatnie?) ruchy transferowe.
#150
(http://s12.postimage.org/5f0os1l1p/Emmanuelfrimpong.png)
Frimpong wraca do Arsenalu - po wielu miesiącach wypożyczenia zawodnik nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce i nie odznaczył się w żaden wyjątkowy sposób, tak więc jego obecność w Wolverhampton zostanie szybko zapomniana, o ile w ogóle ktoś jeszcze pamiętał, że znajduje się w składzie Wilków.
(http://s12.postimage.org/b4gxccr7x/Johnnygorman.png)
Nie było praktycznie żadnych szans, by Gorman jakimś cudem przebił się do pierwszego składu. Nawet przy dużej rotacji nie miałby zbyt wielu okazji na grę, a Poyet jest przeciwny marnowaniu młodych na ławce. Być może w słabszej lidze i klubie zdoła rozwinąć skrzydła.
(http://s12.postimage.org/4fadwc5vx/Lucapalmieri.png)
Pierwszy z dwójki młodzików, który dzięki ogromnym pokładom talentu mógłby w końcu za bardzo obciążać finanse klubu. Na wypożyczeniu poradził sobie bardzo dobrze i zwrócił uwagę większych klubów - na początek wybrał Szkocję, gdzie łatwiej będzie mu się przebić i zapewnić miejsce w wyjściowej jedenastce.
(http://s12.postimage.org/5vlweh8st/Mattjarvis.png)
Ten zawodnik niejednokrotnie manifestował, jak bardzo nie podoba mu się sytuacja związana z prawym skrzydłem w pierwszym składzie. Najczęściej pojawiał się na tej pozycji młody Shimizu, a do klubu dołączył już wcześniej kolejny konkurent - Moses. Pod koniec sezonu zaczął regularnie pojawiać się na murawie od pierwszych minut i spisywał się dobrze. WHU wyłożyło zadowalającą sumę i Jarvis zmienia barwy klubowe.
(http://s12.postimage.org/57d1vja31/Mendezlaing.png)
Kolejny nieszczęśnik skazany na ławkę rezerwowych. Nie przekonał Gustavo Poyeta na tyle, by wysłać go na wypożyczenie i inwestować w jego przeszłość - czasami zaczyna to być po prostu bezsensu i lepiej dać zawodnikowi wolną rękę, by w końcu zaczął regularnie występować.
(http://s12.postimage.org/m95vxmoy5/Shinjishimizu.png)
Wschodząca gwiazda europejskiego futbolu. Ciężko byłoby zatrzymać młodego i tak uzdolnionego piłkarza na zapleczu Premier League, tak więc klub wykorzystał duże zainteresowanie zawodnikiem i zarobił pokaźną sumę na ofercie złożonej przez Atletico Madryt.
(http://s12.postimage.org/i1b3ovnil/stevenfletcher.png)
Steven Fletcher to najbardziej rozchwytywany gracz Wolverhampton. 9 bramek i 11 asyst to wynik bardzo dobry jak na skrzydłowego, a sama jego gra potrafiła oczarować. PSG wykazywało zainteresowanie już dużo wcześniej, tak więc ten transfer jest tylko dopełnieniem formalności.
(http://s11.postimage.org/jobskoug3/pasek.png)
Niecałe 20% zysku ze sprzedaży zawodników trafia do budżetu transferowego - Wilki ratują finanse.
(http://s7.postimage.org/h3ss3uinf/Doumbia.png)
Tongo Hamed Doumbia - pozyskany z Stade Rennais FC piłkarz malijski występujący na pozycji pomocnika. Środek pola w Wolverhampton zyskał na sile.
(http://s7.postimage.org/65hilnu23/Milik.png)
Arkadiusz Milik - polski młody talent w końcu wypływa na szerokie wody. Górnik Zabrze wypuścił utalentowanego napastnika za 2,5 miliona. Czy jego wartość wzrośnie kilkukrotnie już w najbliższym czasie?
(http://s7.postimage.org/6wa8rfwff/Peszko.png)
Sławomir Peszko - Wolverhampton potrzebowało nominalnego lewego pomocnika, gdyż... w drużynie takowego nie ma. Sławek zaliczył bardzo dobry sezon i awansował z Koln do Bundesligi po sezonie 2012/2013 i zdecydował się na przenosiny do Anglii.
(http://s7.postimage.org/m6a3ymrxn/Sako.png)
Bakary Sako - najdroższe i zarazem najbardziej pewne wzmocnienie Wolverhampton w obliczu wielu odejść z klubu. AS Saint-Étienne oddało pomocnika za 5 milionów i chyba nikt nie ma wątpliwości, że transfer szybko się spłaci.
-
Przez to podklejenie tematu, Twoja kariera gdzieś znikła i całkiem o niej zapomniałem. :( Te wszystkie podsumowania naprawdę miodzio! Przyjemnie się czytało :) Tongo Doumbia jest mega :) Będzie Twoim najlepszym transferem :P Aż 4 Polaków w składzie? Nie za dużo ? :P
-
Transfery na pewno na wielki plus szczególnie Doumbia i Sako co do Polaków no to mi się to zbytnio nie podoba(wiem, że Peszko na prawdę jest wypożyczony do Wolves) jakoś nie przepadam za robieniem drugiej reprezentacji w klubie, może to przez to ciągłe gadanie o "wielki" trio z BVB. Miejmy nadzieję, że nowi piłkarze wniosą do drużyny dużo dobrego i zastąpią tych zawodników, którzy opuścili szeregi Wolverhampton.
-
Transfery na pewno na wielki plus szczególnie Doumbia i Sako co do Polaków no to mi się to zbytnio nie podoba(wiem, że Peszko na prawdę jest wypożyczony do Wolves) jakoś nie przepadam za robieniem drugiej reprezentacji w klubie, może to przez to ciągłe gadanie o "wielki" trio z BVB. Miejmy nadzieję, że nowi piłkarze wniosą do drużyny dużo dobrego i zastąpią tych zawodników, którzy opuścili szeregi Wolverhampton.
Nie robię w klubie drugiej reprezentacji, trzej zawodnicy są młodzi i ściągnąłem ich ze względu na to, że jestem zwolennikiem ich talentu a nie tylko przez samą narodowość ;) Peszko to akcent z realnego świata, poza tym kto powiedział, że taki stan utrzyma się długo? Borysiuk prawie nie gra, nie widze sensu go trzymać na dłuższą metę.
-
Dobrze przecież nie musisz się tłumaczyć ;) Ja tylko wyraziłem swoje zdanie i na pewno nie chciałem Ci nic zasugerować, to jest twoja kariera i wiesz doskonale co robić :)
-
Ładnie zarobiliście na sprzedaży piłkarzy, ale tylko 20% tej sumy idzie na kupno nowych graczy. Tracicie swojego najlepszego strzelca Fletchera, a także wielki talent piłki nożnej Shimizu. Ciekawi mnie bardzo jak sobie poradzi w Anglii Milik oraz Peszko. Fajnie jest zobaczyć polski akcent w Wolves.
-
Frimpong Na Emirates stadium raczej długo nie będzie :)
Kupiłeś dwa polskie akcenty :) Doświadczony Peszko i Młody talent Milik z którego będziesz miał na pewno spory pożytek :)
-
(http://s9.postimage.org/cqazhmyhr/pasek.png)
Okno dla Wilków już się zamyka.
#151
(http://s10.postimage.org/nnziiled5/arielborysiuk.png)
Borysiuk na Wyspach nie pokazał się z dobrej strony. W debiucie wyleciał zgarniając czerwoną kartkę i nie miał najmniejszych szans, by wyrzucić ze składu McEachrana. Przybycie Doumbii przelało czarę goryczy i Ariel musi opuścić Wolverhampton, by w końcu zacząć występować regularnie. Oferta z Francji była najwyższą, jaka wpłynęła do klubu z West Midlands.
(http://s10.postimage.org/6grxxdu61/Razak_Boukari.png)
Razak Boukari - ten zawodnik ma wspomóc flanki i wzmocnić siłę w ofensywie. 27-letni Togijczyk z francuskim paszportem związał się z klubem 5-letnią umową i wiąże z nowym pracodwacą duże nadzieje. Tym bardziej, że pieniądze na jego transfer są ostatnimi wydanymi środkami na wzmocnienia przed rozpoczęciem sezonu.
(http://s15.postimage.org/cvqowg0ez/naglowek.png)
Gustavo Poyet przedstawia kadrę na sezon 2014/2015.
Wilki kończą boje o zawodników w tym okienku transferowych. W ogólnym rozrachunku z klubu odeszło 8. zawodników, a na ich miejsce zatrudniono 5. graczy za kwoty, które pozwoliły przeznaczyć pozostałe pieniądze na ratowanie finansów Wolverhampton. Najważniejszą część sprawozdania finansowego oraz kadrę na nowy sezon przedstawił trener - Gustavo Poyet.
Wolverhampton znajduje się obecnie w trudnej sytuacji finansowej. W naszych poczynaniach na rynku transferowym starliśmy się jak najwięcej zarobić przy minimalnych nakładach na uzupełnienie powstałych luk. Dobraliśmy zawodników w taki sposób, by utrzymać jak najwyższą jakość gry i w przeciągu sezonu powrócić do Premier League. Klub Wolverhampton Wanderers zarobił na transferach kwotę 70,55 miliona euro oraz równocześnie wydał 13 milionów euro, tak więc w ogólnym rozrachunku zanotowaliśmy przyrost na poziomie 57,55 milionów. Pieniądze te zostaną przekazane praktycznie w całości na pokrycie zadłużenia i wyjście z panującego kryzysu.
Teraz chciałbym państwu przedstawić kadrę na rundę jesienną sezonu 2014/2015.
(numer, imię i nazwisko, wiek - stan na 1. września 2014, flaga kraju)
Bramkarze:
1. Luca Lezzerini 19 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/0/03/Flag_of_Italy.svg/22px-Flag_of_Italy.svg.png)
12. Wayne Hennesey 27 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/59/Flag_of_Wales_2.svg/22px-Flag_of_Wales_2.svg.png)
45. Aaron McCarey 22 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/45/Flag_of_Ireland.svg/22px-Flag_of_Ireland.svg.png)
Obrońcy:
2. Frederik Sørensen 22 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/9/9c/20120213100453%21Flag_of_Denmark.svg/22px-Flag_of_Denmark.svg.png)
3. Isaac Vorsah 26 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/1/19/20120211125236%21Flag_of_Ghana.svg/22px-Flag_of_Ghana.svg.png)
5. Armand Traoré 24 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c3/Flag_of_France.svg/22px-Flag_of_France.svg.png)
6. Cédric Soares 23 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/5c/Flag_of_Portugal.svg/22px-Flag_of_Portugal.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/ba/Flag_of_Germany.svg/22px-Flag_of_Germany.svg.png)
14. Roger Johnson 31 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
27. Serge Aurier 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/86/Flag_of_Cote_d%27Ivoire.svg/22px-Flag_of_Cote_d%27Ivoire.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/86/Flag_of_Cote_d%27Ivoire.svg/22px-Flag_of_Cote_d%27Ivoire.svg.png)
43. Jamie Reckord 22 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
Pomocnicy:
7. Sławomir Peszko 29 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
10. Bakary Sako 26 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/c/c3/20120916041410%21Flag_of_France.svg/22px-Flag_of_France.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/92/Flag_of_Mali.svg/22px-Flag_of_Mali.svg.png)
13. Josh McEachran 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
16. Rafał Wolski 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
17. Razak Boukari 27 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/68/Flag_of_Togo.svg/22px-Flag_of_Togo.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/archive/c/c3/20120916041410%21Flag_of_France.svg/22px-Flag_of_France.svg.png)
18. Victor Moses 23 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/79/Flag_of_Nigeria.svg/22px-Flag_of_Nigeria.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
21. Moritz Leitner 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/ba/Flag_of_Germany.svg/22px-Flag_of_Germany.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/41/Flag_of_Austria.svg/22px-Flag_of_Austria.svg.png)
24. Jamie O'Hara 27 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
22. Zeli Ismail 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/36/Flag_of_Albania.svg/22px-Flag_of_Albania.svg.png)
26. Adel Taarabt 25 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/2c/Flag_of_Morocco.svg/22px-Flag_of_Morocco.svg.png)
28. Tongo Hamed Doumbia 25 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/92/Flag_of_Mali.svg/22px-Flag_of_Mali.svg.png)
Napastnicy:
9. Sylvan Ebanks-Blake 28 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/b/be/Flag_of_England.svg/22px-Flag_of_England.svg.png)
11. Joel Campbell 22 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f2/Flag_of_Costa_Rica.svg/22px-Flag_of_Costa_Rica.svg.png)
19. Giorgi Chanturia 21 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0f/Flag_of_Georgia.svg/22px-Flag_of_Georgia.svg.png)
20. Václav Kadlec 22 lata (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/cb/Flag_of_the_Czech_Republic.svg/22px-Flag_of_the_Czech_Republic.svg.png)
23. Arkadiusz Milik 20 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/22px-Flag_of_Poland.svg.png)
29. Kevin Doyle 30 lat (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/45/Flag_of_Ireland.svg/22px-Flag_of_Ireland.svg.png)
Liczba zawodników: 27
Średnia wieku: 24 lata
Kapitan: Roger Johnson
-
Patrząc na skład, trzeba przyznać, iż masz młody i bardzo perspektywiczny skład. Jest duża szansa, że Ci piłkarze powrócą z Wilkami do Premier League. Transfery na pewno ciekawe, załatałeś luki potrzebnymi i obiecującymi zawodnikami. Zapowiada się kolejny interesujący sezon dla Wolverhampton.
-
Oj te twoje wilki. Miewałeś już chwile chwały , chwile smutku. Niesamowita kariera. Najlepsze w tym wszystkim jest to ,że ty ciągle chcesz więcej i więcej. Przez co twoja powieść jest tak długa. wielki Szacun :) Wasza kadra jest młoda , Jest trochę Polaków, oraz kilka doświadczonych piłkarzy - czyli wszystkiego po trochu tak jak powinno być. Wasi chłopacy wiedzą na czym stoją i jak powinni grać. Przy każdej porażce się podnosicie i wierzycie ,że może wam się udać, to jest jedność. Ciężko w Pesie zbudować taką drużynę , a tobie się ta sztuka udała. Powodzenia :)
-
(http://s18.postimage.org/52nuv2b15/pasekstrona.png)
Vive la France!
#152
(http://s12.postimage.org/izv3ex5nx/francja.png)
W zeszłym roku - gorąca i słoneczna Hiszpania, a tym razem "pobliska" i w obliczu całej historii dobrze Anglikom znana Francja. Cięcia budżetowe nie sprzyjają dalszym wycieczkom, ale mimo to sąsiedzi zza kanału La Manche'a są odpowiednim kierunkiem jeśli chodzi o przedsezonowe przygotowania. O komentarz pokusił się także sam trener Wolverhampton:
Panujący kryzys zmusił nas do wyznaczenia mniej kosztownego i męczącego celu. Francja to kraj, którego ligowe rozgrywki są tak samo lubiane i rozpoznawalne na świecie jak te w Anglii czy Hiszpanii. Sednem naszych przedsezonowych przygotować są trzy bardzo ważne sparingi, które pomogą nam zweryfikować siłę i motywację zawodników. W zespole zaszło wiele istotnych zmian, tak więc musimy przyjrzeć się każdemu aspektowi naszej gry, zanim wejdziemy w nowy sezon.
Mecze kontrolne zostały rozłożone identycznie, co w poprzednim roku, tak aby zachować odpowiednią intensywność i obciążenie. Oto drużyny, z którymi Wolverhampton zmierzy się w ramach przygotowań do nowego sezonu ligowego.
(http://s14.postimage.org/jv15w3fwd/rydon.png?noCache=1355671299)
Zespół z Bordeaux to znana i szanowana firma. Drużyna skutecznie nawiązująca walkę o mistrzostwo kraju, które ostatnio zdobyła w roku 2009. W składzie prawdopodobnie będziemy mogli zobaczyć Ludovica Obraniaka, grającego w barwach Żyrondystów nieprzerwanie od sezonu 2011/2012.
(http://s7.postimage.org/hqwimp29z/nicea.png?noCache=1355671601)
Mecz, na który oba zespoły "umówiły się" przy okazji transferu Borysiuka. Kolejnych polskich akcentów w tym zespole nie musimy szukać daleko, ponieważ od sezonu 2012/2013 występuje tam Timothée Kolodziejczak - Francuz polskiego pochodzenia.
(http://s14.postimage.org/gs5hpu799/saint.png?noCache=1355671817)
Tak, to właśnie stąd do Wolverhampton powędrował Bakary Sako. AS Saint-Étienne już od 10 lat występuje w Ligue 1 i nie zanosi się na to, by piłkarze z południowej Francji zbyt szybko doświadczyli ponownego spadku. Zapowiada się wyrównane i ciekawe widowisko.
Jak więc można zauważyć Wilki spędzą okres przygotowawczy na południu Francji. Na początku piłkarze Wolves zawitają w Bordeaux, by następnie przenieść się na wschód kraju. Rywale są przeciwnikami równorzędnymi a nawet lepszymi, więc sprawdzian jakiemu zostanie poddany zespół Poyeta przyniesie bardzo klarowne wyniki.
-
Rywalów do sparingów wybrałeś sobie na pewno wymagających. Wszystkie ekipy reprezentują wysoki poziom, nie będą to więc łatwi przeciwnicy dla Wilków. Obóz we Francji zapowiada się zatem bardzo ciekawie..
-
Taniej wcale nie znaczy gorzej. Podejmujecie naprawdę mocne drużyny francuskie w czasie Tournee. Będzie to z pewnością szansa nie tylko dla młodych piłkarzy, ale także dla nowych nabytków. Zapowiadają się ciekawe spotkania, które zweryfikują waszą formę przed startem sezonu.
-
Nie wiem, czy nie za dobre są te drużyny jak na spadkowicza z Premier League. Na twoim miejscu zorganizowałbym sparingi z drużynami z dolnej części tabeli Ligue 1. Może Nice i ASSE w pewnym sensie takimi są, ale mam na myśli Evian, Brestois lub Valenciennes.
-
Dziwne, że pomimo problemów finansowych Wilki i tak zdecydowały się na kosztowny wyjazd do Francji. Mogli się przecież przygotowywać gdzieś bliżej domu. Przeciwnicy i tak z dosyć górnej półki, więc łatwo nie będzie.
-
Chyba najbardziej ze wszystkich, tych, co odeszli, jest mi szkoda Borysiuka, chyba wiadomo z jakiego powodu. :P Miał zachwycać, a jednak było tak jak zawsze. Może w Cote zaprezentuje się z lepszej strony. Co do meczów sparingowych, to decyzja trenera, na Francję, bardzo mi się podoba. Raz, że grają tam świetne zespoły, z którymi Wilki będą mogły się zmierzyć w równej walce, a nie jak to często bywa - Kolos gra z jakimiś "cieniakami". A po drugie, Francja, to doskonałe miejsce, na chwilową "ucieczkę" od problemów. Liczę na dobry spektakl w każdym z meczów sparingowych.
-
widzę, czas pożegnań, czas zakupów. 2 patole jak na zawodnika, który się nic nie pokazał, to dobra sumka. z Ekstraklasy za grającego dobrze piłkarza mało kto tyle da. ale to temat na inną bajkę.
ciekawie zapowiada się zgrupowanie we Francji. to w czasach kryzysu i tak wielka gratka dla piłkarzy. rywale z górnej półki, fajna współpraca z Niceą, przy okazji transferu Borysiuka. licze na miłe doznania :)
-
Silnych rywali sobie wybrałeś. Najbardziej interesuje mnie mecz z AS Saint Etienne bo to bardzo ciekawy zespół. Przyglądnij się skrzydłowemu zielonych. Gradel - przypomina Sako jednak jest bardziej przysposobiony ofensywnie.
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
Mecz towarzyski | #153
Najmniejszy wymiar kary.
(http://s13.postimage.org/xgukw5q7b/girwolv.png)
(http://s13.postimage.org/hl5qsuzmv/ustawienie.png)
Przygotowania we Francji czas zacząć! Na początek Wilki odwiedziły Bordeaux, gdzie rozegrane zostało najtrudniejsze z wszystkich zaplanowanych spotkań kontrolnych. Gustavo Poyet postanowił wywrzeć na zawodnikach jak największą presję od samego początku, tak aby poziom mobilizacji nie spadł przez cały okres przygotowawczy - w końcu kolejny sezon to być albo nie być drużyny z West Midlands. Od pierwszej minuty na boisku pojawiły się nowe nabytki oraz dotychczasowi rezerwowi - m. in. Milik, Peszko, Doumbia czy Ismail.
Nikt nie miał wątpliwości, że od pierwszego gwizdka panować będą gospodarze. W zasadzie już w pierwszych minutach mogło się to skończyć tragicznie - na całe szczęście bramkarz był na to gotowy i świetnie parował strzał Diabate z 3. minuty. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło - dobre dla gospodarzy. W 14. minucie prawdziwy popis Żyrondystów w ofensywie. Maurice Belay zatrzymał się z piłką niedaleko pola karnego i lekko wyłożył ją pędzącemu z impetem Sertic'owi. Pomocnik przymierzył idealnie i futbolówka zerwała "pajęczynkę" w lewym okienku bramki Wilków. Uderzenie niezwykłej urody. Przez pierwsze dwadzieścia minut goście grali bardzo niepewnie, a chwilami wyglądali na nieco przestraszonych. Podopieczni Gusa Poyeta spróbowali jednak pokonać przeciwnika jego własną bronią. W 23. minucie Leitner zainicjował podobną sytuację, jak ta, w której padła bramka dla Bordeaux, jednak strzelec - Campbell - uderzył prosto w słupek i piłka z hukiem wróciła w pole karne. 30. minuta i bardzo aktywny dzisiaj Saivet - po sporym zamieszaniu w polu karnym zdołał oddać mocny, ale bardzo niecelny strzał. Nie poprzestał jednak na tym i parę minut przed zakończeniem pierwszej połowy wymierzył bramkarzowi porządnego "kopa" z dystansu - golkiper zachował się świetnie i wybił piłkę za linie końcową. 1:0 do przerwy.
Na drugą część spotkania zespół z Wolverhampton wyszedł odmieniony i w stu procentach skoncentrowany. Na boisku pojawił się Doyle, Sako i Boukari. Kevin nie kazał kibicom czekać zbyt długo na akcje podbramkową ze sobą w roli głównej. W 47. minucie Irlandczyk obsłużył Milika świetnym podaniem, jednak do Polaka dopadło trzech obrońców i strzał odbił się od defensorów. Napór Wolves wzrastał. 61. minuta i rzut rożny. Boukari w pole karne, gdzie najwyżej wyskakuje Sorensen, piłka po uderzeniu głową zmierza w okienko i... świetna parada bramkarza Żyrondystów! Przyjezdni nie odpuszczali. Minęło pięć minut i kolejna, ofensywna akcja angielskiego zespołu. Tongo Doumbia wypatrzył dobrze ustawionego Doyle'a, któremu wypuścił piłkę. Napastnik zszedł z futbolówką na piąty metr i lobem pokonał bramkarza. Zasłużony remis! Do końca nie obejrzeliśmy zbyt wielu emocji, a co ciekawe, to właśnie Wilki mogły powiększyć swoje prowadzenie. Krótko przed końcowym gwizdkiem Doyle ponownie do Milika, który sprawił ogromne problemy bramkarzowi Bordeaux. Chwilę potem rzut rożny prawie wykorzystał Boukari, lecz jego strzał był niecelny.
Gracze jak i trener Wolverhampton nie mają najmniejszych powodów do narzekań. Nowe ustawienie, a co najważniejsze niedawno przybyli gracze spisali się na medal i Wilki wyjeżdżają z Bordeaux w dobrych humorach. Czy to dobry omen przed nadchodzącym sezonem?
(http://s13.postimage.org/c8gweqbqf/staty.png)
(http://s7.postimage.org/ozgbjsi1j/pes2012_2012_12_26_19_57_54_424.jpg) (http://postimage.org/image/ozgbjsi1j/)
-
Czy to dobry omen przed nadchodzącym sezonem?
Jak najbardziej tak. Po okienku transferowym, zawsze ważne jest to, jak nowo przybyli gracze zrozumieją się z resztą składu. Mniemam, iż u Ciebie ta sztuka się udała, a nowe nabytki dobrze wkomponowały się w zespół. Z przebiegu meczu można twierdzić, iż mieliście szanse na zdobycie zwycięskiego gola. Co prawda to się nie udało, ale tak czy inaczej remis z Bordeaux to naprawdę niezły rezultat.
Widzę, że wgrałeś sobie już fonty dla N-Power Championship ;)
-
Uwielbiam czytać Twoją karierę i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne akty, tej opowieści. Zagraliście z Bordeaux i spisaliście się całkiem nieźle. Oczywiście pierwsza połowa to była, przynajmniej moim zdaniem - katastrofa. Potem wszedł Doyle i chyba przywrócił kolegom z boiska, tą pewność siebie. I tak, Wilki całkiem odmienione, dominowały w drugiej połowie i o mało nie wygrały tego spotkania. Po tym spotkaniu jestem całkowicie pewien, że zdominujecie Championship i w przyszłym sezonie, kolejny raz powalczycie w Premier League.
-
mecz o dwóch twarzach. zagraliście z jednej strony fatalnie, a z drugiej strony naprawdę powyżej poziomu przyzwoitego. ale to przecież forma z pierwszego meczu zgrupowania, więc można na ten mecz wziąć sporą poprawkę i cieszyć się z tego remisu, jako wartościowego wyniku z solidnym rywalem.
-
(http://s18.postimage.org/52nuv2b15/pasekstrona.png)
Red Devils na ratunek?
#154
(http://s9.postimage.org/o8cfioymj/680.png)
Na światło dziennie wypłynęły dosyć ciekawe i zaskakujące informacje. Daily Mail szeroko rozpisuje się o tym, jakoby Manchester United miał objąć swoim patronatem zespół Wolverhampton Wanderers, aż do jego powrotu do Premier League. Pamiętacie sytuacje, kiedy to Brighton miało wejść pod skrzydła Wilków? Ano właśnie, ten interes zostałby wprowadzony do życia na podobnych warunkach. Dla przypomnienia:
- Drużyna Manchester United będzie mogła w każdej chwili wysłać na wypożyczenie zawodnika, by mógł uzyskać doświadczenie pozwalające na grę w pierwszym składzie. Operacja ta opiera się na następujących zasadach:
Klub macierzysty pokrywa w 100% wynagrodzenie zawodnika wypożyczonego
Klub macierzysty może ściągnąć zawodnika z powrotem w każdej chwili
-W oddziałach handlowych Wolverhampton Wanderers będą sprzedawane także pamiątki i koszulki drużyny Manchester United.
-Wolverhampton Wanderers zobowiązuje się do zorganizowania turnieju towarzyskiego w okresie letnim.
-Manchester United ma pierwszeństwo przy kupowaniu zawodników klubu Wolverhampton Wanderers - jeśli wystosowana zostanie oferta, klub z Manchesteru ma prawo wyłożyć identyczną, a ostateczna decyzja należy do zawodnika.
-Manchester United wspomoże Wilki w regulowaniu długów wymiernie do uzyskiwanych sukcesów, a także w zależności od uzyskiwanych dochodów za sprzedaż klubowych gadżetów.
-Manchester United ma prawo do pierwokupu klubowych akcji na rynku finansowym
Czy brzmi to jak swoistego rodzaju hołd lenny? W pewnym sensie klub Wolverhampton Wanderers przestanie być całkowicie niezależny, ale z drugiej strony będzie to ogromna pomoc w ratowaniu finansów. Jeśli plotki okażą się prawdą, to zarząd czeka burzliwa dyskusja, która będzie musiała się zakończyć ważnym dla Wilków wyborem.
-
Yeah! :D Myślałem, że już skończyłeś karierę a tu patrzę, że jakoś odzyskałeś pliki i reaktywowałeś projekt "Wilki". Propsy. Wydaje mi się, że będę miał co czytać chcąc nadrobić zaległości. :D
-
Ciekawy pomysł z tym klubem patronackim, ale zazwyczaj jest tak, że kluby z Premier League obejmują patronatem zespoły z o wiele niższych lig takich jak League Two, czy League One, ale mogę się mylić. Szkoda tylko zapisu: "Manchester United ma prawo do pierwokupu klubowych akcji na rynku finansowym"...
-
Ciekawy pomysł. Patronat takiego giganta jak ManUtd na pewno pomógłby twojemu klubowi nie tylko w powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale przyciągnąłby również sponsorów, którzy przecież dzisiaj są na wagę złota.
-
interesująca koncepcja. dobrze to ująłeś - jesteś lennikiem MU. takie przypadki często się zdarzają w piłce, choćby BVB. mają duże przywileje z tytułu patronatu, jednak to wy macie większe, bo kto wie, czy nie uratowali was przed bankructwem.
-
Kiedy to Brighton miało wejść pod skrzydła Wilków?
Tu chyba miało być tak :) Takie coś to może być złoty środek, w końcu jakoś trzeba ratować klub. Tylko to się wydaje mocno naciągane, ale co tam, raz się żyję ;D
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
Mecz towarzyski | #155
Rażąca nieskuteczność.
(http://s13.postimage.org/5wj5rnanb/niceawolves.png)
(http://s13.postimage.org/yopxb4iav/ustawienie.png)
Drugim celem Wilków podczas przedsezonowych przygotować była Nicea. W tamtym właśnie kierunku podążył niedawno Borysiuk, który w tym meczu zasiadł na ławce rezerwowych. Gustavo Poyet postanowił wykorzystać formację z poprzedniego meczu, ponieważ w tym ustawieniu zespół spisywał się całkiem przyzwoicie.
Początek meczu nie należał do porywających. Wilki miały przewagę w posiadaniu i dość często przebywały pod polem karnym przeciwnika, ale na tym tylko się kończyło. W 12. minucie to Nicea wyszła z inicjatywą. Pentecote w świetnym stylu przedarł się przez obronę i uderzył z dużą siłą ze skraju pola karnego. Na posterunku był jednak McCarey, który w świetnym stylu parował piłkę i wybił ją za linię końcową. Była to jedyna warta uwagi akcja w ciągu pierwszej pół godziny. W 32. minucie Wilki w końcu się przełamały - Doumbia zagrał do Chanturii stojącego w okolicach szesnastego metra, a ten uderzył z pierwszej piłki - strzał minimalnie minął spojenie bramki. Trzy minuty później odpowiedź graczy z Nicei. Digard w pole karne do Mahamane'a Traoré, który miał przed sobą sporo wolnego miejsca. Niestety, lub też na szczęście, jego strzał był bardzo niecelny. W 42. minucie znów poderwało się Wolverhampton. Chanturia obsłużył Ebanksa Blake'a świetny podaniem w tempo, lecz napastnik uderzył zbyt słabo, a do tego prosto w bramkarza. Zagrożenie zostało oddalone za linie boczną. Chwilę po wyrzucie z autu w pole karne dośrodkował Doumbia - Chanturia trafił w spadającą piłkę lewą nogą, ale świetnie zapowiadający się strzał z woleja minął słupek - to byłaby zdecydowanie bramka spotkania. Do przerwy bezbramkowy remis.
Na drugą połowę wybiegło sześciu nowych zawodników, co wyraźnie obrazuje, jak intensywnie Poyet zastanawia się nad podstawową jedenastą na pierwsze mecze w Championship. Wilki od pierwszych sekund nabierały rozpędu, tak więc gospodarze zaczęli się posuwać do fauli. I tak oto dwie minuty po gwizdu rozpoczynającym drugą część spotkania żółty kartonik obejrzał Abriel za faul na Leitnerze. W 55. minucie rzut wolny z około 20 metrów egzekwował Boukari. Piłka odbiła się od muru i o mały włos zmyliłaby bramkarza, jednak golkiper zachował trzeźwy umysł i wyłapał futbolówkę. Po tym stałym fragmencie gry obraz spotkania lekko się zmienił i znów oglądaliśmy przepychankę z jednego sektora do drugiego. Dopiero w 72. minucie obejrzeliśmy akcję podbramkową, która efektem elementu zaskoczenia mogła zmienić się na gola. Anin wykorzystał "podanie" od Johnsona próbującego wybić futbolówkę z pola karnego i natychmiastowo uderzył z pierwszej piłki. McCarey ponownie popisał się dobrym refleksem i zatrzymał strzał. Niewykorzystane sytuacje z całego meczu postanowiły w końcu się na Wilkach zemścić. Kolejna świetna indywidualna akcja Pantecote'a zakończyła się popisową obroną bramkarza Wolves, jednak odbita piłka wpadła pod nogi nieupilnowanego Pieda - w efekcie golkiper nie zdążył się nawet podnieść, a futbolówka była już za linią bramkową. Wilki nie zdołały już wyrównać i drugi mecz przygotowań przedsezonowych zakończył się porażką.
Gustavo Poyet ma po tym meczu o czym myśleć. Drużyna nie popisała się skutecznością, chociaż mogła kilkukrotnie przechylić szalę na swoją stronę. Gra zespołu nie wyglądała jednak źle, bo można w niej było dostrzec sporo pozytywnych aspektów. Przed nami już ostatni mecz przygotowań,a potem powrót do kraju w oczekiwaniu na rozpoczęcie ligowych zmagań.
(http://s13.postimage.org/kh08mh5lz/staty.png)
(http://s8.postimage.org/gxxgjtash/pes2012_2013_01_07_14_37_52_315.jpg) (http://postimage.org/image/gxxgjtash/)
-
Szkoda tej porażki mimo iż był to mecz towarzyski.. Skuteczność zawiodła, przy tylu strzałach tylko dwa celne, to nie najlepszy wynik. Szkoda że ten wolej nie wpadł, to byłoby piękne. :)
-
Ariel tylko ławeczka. Od jakiegoś czasu w Pesie obserwuje Pieda i dość dobrze sobie radzi. Nawet widać to u Cb, strzelił Ci gola. Widać, Puel ściągnął niedocenioną w OL młodzież, która w Nicei szaleje.
-
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
Mecz towarzyski | #156
Pozytywny akcent.
(http://s9.postimage.org/e0aif6ku7/saintwolves.png)
(http://s9.postimage.org/esd6edp1b/ustawienie.png)
To już ostatnie spotkanie sparingowe, jakie drużyna Gustavo Poyeta rozegra przed rozpoczęciem nowego sezonu w Championship. Drużyna z Saint-Etienne to rywal, który pozwoli ostatecznie zweryfikować, kto zasługuje na szanse w wyjściowej jedenastce.
Zgodnie z tradycją pierwsze 20 minut mogło przyprawić o senność. Niemrawe próby strzeleckie połączone ze znaną wszystkim przepychanką między sektorami nie były widowiskiem godnym pieniędzy wydanych na bilet. Co gorsza coraz większy pazur zaczęła pokazywać drużyna gospodarzy – w 20. minucie Lemoine wykorzystał zamieszanie w polu karnym i dopadł do bezpańskiej piłki, błyskawicznie oddając strzał. Hennessey nie zaspał i popisał się dobrą interwencją pewnie wyłapując futbolówkę. Napór rywal stale się nasilał. W 27. minucie rozpędzony Brandao uderzył z pogranicza pola karnego, jednak strzał był bardzo niecelny i strzelec mógł złapać się jedynie za głowę w geście zawodu. Pierwsza połowa mogłaby się właściwie skończyć na tej akcji. Do końca nie wydarzyło się absolutnie nic co mogłoby odmienić losy tej części spotkania – bezbarwne strzały Wilków odbijały się od obrońców lub mijały bramkę o kilometr. Ekipa z Wolverhampton spisała się słabo.
Na drugą połowę stawił się całkowicie odmieniony skład. Linia pomocy i ataku została wymieniona a gra zespołu poprawiła się niemalże od samego początku. Nie jest to dobry znak dla graczy, którzy wybiegli na murawę od pierwszej minuty. W 51. minucie Boukari obsłużył Doyle’a świetnym podaniem na 16 metr, rozpędzony napastnik uderzył z pierwszej piłki i sprawił niemałe problemy bramkarzowi, który szczęśliwie wybił futbolówkę za linie końcową. Nie minęło dziesięć minut i duet bohaterów z poprzedniej akcji znów sprawia problemy rywalowi – tym razem podanie na 11 metr, Irlandczyk przyjął piłkę stojąc plecami do bramki, przy okazji mając za sobą obrońcę. Wykorzystał on sytuację prawie że perfekcyjnie – w zabójczym tempie obrócił się i oddał silny strzał na bramkę – zabrakło dosłownie minimetrów. Na kolejne podbramkowe akcje trzeba było zaczekać do samej końcówki. W 82. minucie Brison oddał płaski strzał z 16 metrów, który był raczej aktem desperacji, tak więc Hennessey pewnie chwycił piłkę. Regulaminowy czas gry przyniósł bezbramkowy rezultat, a zgodnie z umową w takim przypadku miała zostać rozegrana dogrywka.
Dogrywka jest zawsze prawdziwą batalią kondycyjną. Gustavo Poyet „wyportkował” się ze zmian, jednak obecny na skład w ponad połowie przebywał na boisku dopiero 45 minut. Dało to naprawdę wymierne efekty – w 96. minucie klepka między Mosesem a Kevinem Doyle, pierwszy z nich zszedł z piłką na krótszy słupek i zagrał prostopadłą piłkę na piąty metr, wprost pod nogi napastnika. Irlandczyk nie miał prawa tego zmarnować i Wilki obejmują prowadzenie. Gospodarze mieli już swoje w nogach i kontrataki nie były porywające, tak więc pierwsza część dogrywki zakończyła się przy stanie 0:1.
W drugiej połowie „extra time’u” obraz gry nie zmienił się. Goście mogli podwyższyć prowadzenie, ale pędzący sam-na-sam w 118. minucie Doyle poczuł na plecach oddech zbliżających się obrońców i zmarnował wspaniałą okazje. Wygrana!
W ostatecznym rozrachunku bilans tournee po Francji jest co najmniej neutralny, z lekkim wskazaniem na dodatni. Remis z Bordeaux, przegrana z Niceą i wygrana z Saint-Etienne – są to wyniki, które mogą dawać optymizm. Obraz gry w tych trzech spotkaniach był różny, tak więc trener ma teraz spory orzech do zgryzienia i masę materiału do analizowania. Wilki wracają do domu.
(http://s9.postimage.org/vrm4tn08v/staty.png)
(http://s1.postimage.org/ymdmk8qor/pes2012_2013_01_14_11_49_34_579.jpg) (http://postimage.org/image/ymdmk8qor/) (http://s1.postimage.org/6wh1jb1uj/pes2012_2013_01_14_11_55_25_988.jpg) (http://postimage.org/image/6wh1jb1uj/)
-
Tournee można uznać za udane. Grałeś z dobrymi ekipami, a przecież następny sezon spędzisz w Championship więc remis z Bordeaux czy wygrana na zakończenie z Saint-Etienne z pewnością doda Wam skrzydeł. Kurczę masz taką ciekawą i w miarę wyrównaną kadrę, że nie wiedziałbym jak zestawić podstawą jedenastkę :/
-
Udane tournee, cieszy dobry wynik z taką ekipą jak Bordeaux. W meczu z Saint-Entiene widać duzy % posiadania piłki, to też dobrze świadczy o grze zespołu.
-
Dosyć niespodziewane wyniki sparingów z solidnymi francuskimi pierwszoligowcami. Wydawać by się mogło, że przesadziłeś z poziomem sparingpartnerów i jako spadkowicz z Premier League przegrasz wszystkie trzy mecze, a tu taka niespodzianka. Szkoda przegranej z Nice, bo to najsłabsza z tych trzech drużyn. No ale to tylko mecz o pietruszkę.
-
(http://s9.postimage.org/cqazhmyhr/pasek.png)
Przed sezonem 2014/2015 - Anglia
#157
Ronaldo wraca do domu!
(http://s9.postimage.org/u8rxosmun/ronaldo.png)
Nad tym transferem spekulowano od wielu miesięcy. W tym sezonie Portugalczykowi skończyłby się kontrakt z Realem Madryt, którego przedłużać nie zamierzał, a dla klubu była to ostatnia szansa by na piłkarzu zarobić. W rozgrywkach 2013/2014 Czerwone Diabły nie dokonały żadnego spektakularnego transferu tak jakby przymierzając się do powrotu Ronaldo i sumiennie odkładając na ten cel pieniądze. Cristiano opuścił Manchester w 2009 roku za kwotę 80 milionów funtów i za taką też do Anglii powróci. Czy będzie to wymarzony "powrót smoka"?
Pedro Leon w Arsenalu
(http://s8.postimage.org/d04tcsx51/pedroleon.png)
Hiszpan miał już dość tułaczki na wypożyczeniu i zdecydował się na transfer definitywny. Ostatni sezon w jego wykonaniu był bardzo udany, tak że zwrócił na siebie uwagę europejskich gigantów. Mourinho sprzedał go raczej bez żalu, gdyż nie mieścił się już on w jego wizji składu. Madryt pozbył się już drugiego gracza na rzecz klubów z Wysp, czyżby zbiórka na większe zakupy?
Czerwone Diabły powtórzą sukces?
(http://s2.postimage.org/h5dqon65l/fergie.png)
Manchester United radzi sobie ostatnimi czasami w kratkę. Zepsuta pierwsza część sezonu, by w drugiej w pięknym stylu zgarnąć mistrzostwo dzięki lepszemu bilansowi bramek i potknięciom rywali. Trzy zespoły z tą samą liczbą punktów, o mały włos, a zespół Fergusona mógł znaleźć się na najniższym stopniu podium. Nikt nie ma wątpliwości, że czas wieloletniego trenera Red Devils dobiega końca i być może ten sezon będzie jego ostatnim za sterami United. Czy wizja emerytury największego ducha tego zespołu natchnie drużynę zasiloną o Cristiano Ronaldo do zdobycia potrójnej korony?
-
(http://s9.postimage.org/cqazhmyhr/pasek.png)
Przed sezonem 2014/2015 - Anglia cd. + Europa
#158
Real zwiększa siłę rażenia
(http://s8.postimage.org/aywygbiv9/balepato.png)
Środki pozyskane z Cristiano Ronaldo i Pedro Leona zostały szybko ulokowane w aktywa. Saga "Bale w Realu" trwa od dobrych paru sezonów i w końcu możemy oglądać jej szczęśliwy (dla kibiców z Madrytu) koniec. 60 milionów euro - tyle klub ze stolicy Hiszpanii musiał wyłożyć za utalentowanego Walijczyka. Swoją grą udowadnia on jednak, że jest wart każdego centa z tej sumy. Drugą równie ważną i sensacyjną informacją jest transfer Alexandre Pato. Wspaniały hat-trick wbity Barcelonie w Lidze Mistrzów nie umknął uwadze Europy i tak oto od przyszłego sezonu będziemy oglądać Brazylijczyka w białym trykocie. Królewscy mają głowę na karku, te zakupy bardzo dobrze rokują przed rozpoczęciem nowego sezonu.
Neymar w Barcelonie!
(http://s9.postimage.org/nvj2e90a7/neymar.png)
Tak, to kolejna transferowa opowieść, której w końcu nadszedł kres. O mały włos a Barcelona mogłaby dostać Neymara... za darmo. Wygasający kontrakt zmusił włodarzy Santosu do stanowczych kroków i tak oto mamy Brazylijczyka w szeregach Blaugrany. Katalończycy musieli sięgnąć głęboko do sakiewki i zapłacili za utalentowanego młodego napastnika 45 milionów euro, co było równowartością kwoty odstępnego. W Hiszpanii szykuje się niesamowita batalia dzięki nowym twarzom wśród dwóch największych krajowych gigantów.
Balotelli w drodze powrotnej
(http://s9.postimage.org/8foc6b63z/balotelli.png)
Balotelli bierze przykład z Cristiano Ronaldo i wraca na "stare śmieci". Jednak po Super Mario chyba nikt nie będzie tak bardzo płakał jak po Portugalczyku. Nie od dziś wiadomo jak kontrowersyjną postacią jest Włoch, a kumulacja wszystkich jego wybryków spowodowała, że nawet sam trener nie miał wielkiej ochoty zatrzymywać dłużej napastnika w drużynie. Kwota 35 milionów Euro wystarczyła, by mógł on powrócić do ojczyzny. Czyżby początek sugerował transfer do Interu? Nic bardziej mylnego, zasili on skład głównego rywala Nerazzurrich - AC Milan.
Chelsea żądne odwetu
(http://s2.postimage.org/4647rcag9/pastore.png)
The Blues prędko nie wybaczą sobie porażki na samym finiszu. Fatalna skuteczność w ostatnich spotkaniach przesądziła o ostatecznym zwycięstwie Diabłów z Manchesteru. Abramowicz postanowił wyłożyć ciężkie pieniądze na wzmocnienie ofensywy i tak doszło do transferu Javiera Pastore, za który PSG otrzymało 35 milionów euro. Argentyńczyk ma za sobą naprawdę udany sezon i już we wrześniu może porządnie namieszać w polach karnych rywali.
-
Większość ruchów transferowych była do przewidzenia, nie mniej jednak sporym zaskoczeniem mogą być przenosiny Pato do Madrytu, ale jeśli się strzela 3 gole Barcelonie, to musi być to przemyślany ruch. Trochę dziwi mnie aż tak wysoka cena, jaką Milan zapłacił za Balotelliego, zobaczymy, czy te pieniądze nie poszły na marne. Ciekawie może być z Pastore w CFC, niby w Ligue 1 radził sobie wspaniale, ale jednak Premier League rządzi się swoimi prawami.
-
(http://s9.postimage.org/cqazhmyhr/pasek.png)
Z Barnsley na start!
#159
(http://s9.postimage.org/ptteh65mn/kolejka.png)
Npower Championship rusza pełną parą! W tym sezonie rozgrywki na zapleczu Premier League mogą być naprawdę emocjonujące. Wszyscy zwracają swój wzrok ku Wolverhampton i każdy zadaje sobie to samo pytanie - czy Wilki udowodnią światu, że zasługują na miejsce wśród czołowych europejskich ekip? To pokazać może tylko czas i naprawdę dobra gra podopiecznych Gustavo Poyeta. Mimo trudnej sytuacji nikt nie załamuje rąk - stawka jest duża, a wrócić do gry o wielkość i prestiż można tylko dzięki pewnemu awansowi. Już od pierwszej kolejki zadanie to będzie niestety trudne. Barnsley to ekipa, która może sprawić całkiem sporo problemów i chyba nikt nie zamierza lekceważyć rywala. Urugwajski szkoleniowiec postanowił podsumować sytuację w kilku zdaniach:
Mamy pełną świadomość tego, jak wielka ciąży na nas presja. Kibice oczekują jednego - awansu i powrotu do gry o najwyższe cele. Powoli wychodzimy z dręczących nasz klub kłopotów i wydaje się, że największe przeszkody ominęliśmy w naprawdę dobrym stylu. Przygotowania przedsezonowe mogę zaliczyć do udanych. Zgrupowanie jakie odbyliśmy we Francji dało mi sporo materiału do analizy, dzięki czemu będziemy mogli wejść w ten nowy sezon z wysokiego "C". Wolverhampton będzie walczyć o każdy punkt - to mogę obiecać naszym wspaniałym kibicom jak i zarządowi. Za rok widzimy się w Premier League!
-
:)
(http://i.imgur.com/NzkQf.png)
1. kolejka Npower Championship | #160
Nudna inauguracja
(http://s1.postimage.org/wb082jgen/barnsewolv.png)
(http://s1.postimage.org/u7psuvglr/sklady.png)
Nadszedł długo oczekiwany przez wszystkich kibiców moment. Pierwszy gwizdek oznacza powrót do walki o trofea i zapowiadane wielkie emocje stają się faktem. Championship to liga żyjąca w cieniu Premier League, lecz nie brakuje w niej walki do ostatnich minut oraz wspaniałego dopingu ze strony fanów. Wilki swój pierwszy mecz grają na wyjeździe, czym rozpoczynają walkę o powrót na najwyższy szczebel.
Niestety, mecz od początku nie zachwycił. Oglądając pierwsze minuty spotkania można było dostać prawdziwego deja vu, bo wyglądało to podobnie jak we Francji. Przepychanka między sektorami z mało wyraźnymi sytuacjami strzeleckimi. W 5. minucie Doyle mógł zmienić stan rzeczy - dostał piłkę na wolne pole blisko pola karnego, lecz zbyt szybko zdecydował się na strzał z około 20 metrów i bramkarz parował uderzenie. Boukari nie wyciągnął wniosków z sytuacji swojego kolegi i w 15. minucie oddał płaski strzał z tej samej odległości, co musiało dać podobny efekt - golkiper złapał futbolówkę. Barnsley do głosu doszło po 25 minutach gry - Tomasz Cywka wrzucił w pole karne z rzutu rożnego, a Harewood sięgnął piłkę głową - obok bramki! Pierwsza połowa mogłaby się zakończyć w tym momencie, bo nic wartego uwagi już się nie wydarzyło.
Zapewne wielu miało nadzieję, ze druga część spotkania odmieni obraz meczu - mylnie. Dopiero w 61. minucie bardzo niebezpieczna sytuacja pod bramką Barnsley. Cywka dopadł do piłki, która już miała się wtoczyć do bramki i... wybił ją prosto w nadbiegającego Vorsaha. Niestety, odbita futbolówka przeleciała obok słupka. Na kolejne sytuacje trzeba było czekać do samej końcówki. W 88. minucie Boukari egzekwuje rzut wolny z 22 metrów. Strzał uderzył w mur, piłka wpadła prosto pod nogi Doyle'a, który... uderzył prosto w obrońcę. Kontra Barnsley w doliczonym czasie gry. Harewood nie zastanawiał się zbyt długo i w beznadziejny sposób przerzucił futbolówkę nad poprzeczką. Ostatnie sekundy i zryw Wilków. Obrońca gospodarzy ponownie fauluje blisko pola karnego i Boukari podchodzi do rzutu wolnego z 20 metrów. Zdało się to na nic - drugi wolny i drugi raz w mur. Koniec męczarni i zawodnicy schodzą do szatni.
Spotkanie inauguracyjne nadzwyczaj usypiające. Bardzo mało strzałów, dużo walki o poszczególne sektory, brak bramek. Chyba nie tego oczekiwali rozpaleni do czerwoności przez nadzieje kibice. Pozostaje mieć nadzieje, że to tylko wypadek przy pracy.
(http://s1.postimage.org/77j5ijirz/staty.png)
(http://s8.postimage.org/cnlqogf1d/pes2012_2013_01_23_13_47_21_842.jpg) (http://postimage.org/image/cnlqogf1d/) (http://s8.postimage.org/qsrjq9o2p/pes2012_2013_01_23_13_47_37_563.jpg) (http://postimage.org/image/qsrjq9o2p/)
-
W końcu start sezonu, szkoda, że nie w Premier League :(
Mecz w wykonaniu oby dwóch ekip słaby, nawet bardzo. Jedna realna sytuacja na bramkę, poza tym nic więcej. Mam nadzieję, że od następnych kolejek poziom spotkań wzrośnie, a twoja drużyna małymi krokami będzie zmierzała ku najwyższej klasie rozgrywkowej ;)
-
Słaby wynik po słabym meczu. Niezbyt emocjonująco wchodzicie w sezon. Następnym razem Milik od pierwszych minut ;) .
-
Ronaldo wraca do United.. Ta informacja najbardziej mnie zaskoczyła. Ciekawe, dlaczego postanowił odejść z Realu, dzięki któremu jego sakiewka była wypełniona po brzegi. Hm.. być może Manchester zdecydował się zaoferować większe wynagrodzenie ? Jeśli chodzi o Pedro Leona, raczej wiadome było, że odejdzie, ponieważ Madryt ma wielu bardziej doświadczonych i utalentowanych graczy. Po Balotellim nikt płakać nie będzie, a szczerze mówiąc, też nie czuję do niego mięty.
Jeśli chodzi o pierwszy mecz sezonu, to nie martwi mnie ten remis, chociaż wiadomo, czego innego spodziewaliśmy się po czarnym koniu Premier League. Mimo wszystko, przecież nie liczy się jak zaczynasz, a to, jak kończysz. Na samym początku, mylą się nawet największe kluby, dlaczego więc i Wolverhampton mogłoby się nie potknąć. Szkoda, że mecz był bardzo nudny, bo nie lubię takich spotkań, mimo wszystko wierzę, że Wilki jeszcze pokażą, kto rządzi w Championship.
-
Wreszcie powróciłeś z ligowymi spotkaniami, na które nie mogłem się już doczekać :) Po pierwszym meczu nie ma w sumie co tu dużo mówić. Myślę, że obie drużyny na samym starcie nie chciały przegrać i dlatego grali dosyć ostrożnie i zachowawczo. Jeśli chodzi natomiast o taktykę i skład, to myślę, że powinieneś spróbować ustawienie z Taarabtem jako klasyczną "10" zaraz za plecami Doyla. Powinno się to sprawdzić ;]
-
Niespodzianek przed tym seoznem nie brakowało, jednocześnie rozwiązały się największe zagadki ostatnich lat, takie jak powroty Cristiano do Manchesteru, a Mario do Mediolanu i w końcu długo oczekiwane odejście Neymara z Brazylii. Jak widać po raz kolejny kluby sprezentowały kibicom ciekawe okienko.
Pierwszy mecz w tym sezonie szybko musi pójść w zapomnienie w głowach zawodników Wolves. Zdecydowanie to nie był wasz dzień, po prostu, brakowało szczęścia, mogliście to spotkanie wygrać, ale albo szwankowała skuteczność, albo sytuacje ratowali gospodarze - jak w przypadku interwencji Cywki przed własną bramką. Wynik jak na początek może i nie najgorszy, ale należy pamiętać o tym, że Wilki raczej są faworytami w Championship i powinny takie mecze wygrywać.. No, ale jak nie tym, to następnym razem, ważne, by w przyszłym sezonie znów grać w PL :)
-
No no bardzo interesujące okienko, powrót Cristiano do Man, przejście Bale do Realu, do tego powrót Balotelego no i Neymar coś niesamowitego jak na jedno okienko. Jeśli chodzi o pierwszą kolejkę to bardzo szkoda tego remisu, jak by nie patrzeć 7 drużynie premier league nie wypada remisować 0:0 ze średnią drużyną z Championship. Na szczęście to początek sezonu, czekam na dalsze losy drużyny.
-
Dodana ankieta, proszę każdego (nawet tylko zaglądających do wątku) o głosy.
-
Przed zadaniem takiego pytania jak to lepiej pograj innym klubem przez jakiś czas, by zobaczyć, ci to ci się w ogóle podoba - żeby nie skończyło się tak jak z Athletikiem Bilbao.
-
Przed zadaniem takiego pytania jak to lepiej pograj innym klubem przez jakiś czas, by zobaczyć, ci to ci się w ogóle podoba - żeby nie skończyło się tak jak z Athletikiem Bilbao.
Grałem Bordeaux, Athletic przerwałem bardziej dlatego, że napaliłem się na granie realnego terminarza poprzez tryb pojedynczych meczów i stwierdziłem, iż wymyślanie wszystkich tabel, wyników etc mnie przerasta. A pytanie dlatego, że nie chcę ciągnąć w nieskończoność czegoś, czego nikt nie chciałby czytać (przynajmniej przez jakiś czas).
-
Przerwa na pewno dobrze ci zrobi, jeśli masz chęci to pisz Bordeaux
-
Zagłosowałem na Bordeaux, bo miałem tylko dwie opcje do wyboru. :) Do Bordeaux (jeśli ta kariera powstanie), to z chęcią zajrzę, ale zobaczyłbym jakąś karierę w Bundeslidze. ;)
-
Awaria odebrała 4 poprzednie kolejki, więc przypomnienie na podstawie wyników z gry.
(http://s9.postimage.org/cqazhmyhr/pasek.png)
Pięć kolejek w Npower Championship za nami!
#161
Za nami już 5 kolejek w Npower Championship, gdzie głównym kandydatem do korony jest zespół z Wolverhampton. Może się jednak okazać, że nie zawsze będzie tak kolorowo i przyjemnie jakby się wydawało. Ekipy z drugiego poziomu rozgrywek w Anglii postanowiły nie poddawać się bukmacherskim przewidywaniom i dzielnie walczą o każdy punkt. Poniżej przedstawione są wyniki spotkań już rozegranych przez Wilki.
1. kolejka Npower Championship(http://s23.postimg.org/9tsgpr7q3/1barnwolv.png)
Po całkiem udanym okresie przygotowawczym Wilki ruszyły w bój w dobrych nastrojach. Kibice spodziewali się pogromu, jednak Barnsley podyktowało bardzo twarde warunki i niezwykle wyrównane spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
2. kolejka Npower Championship
(http://s23.postimg.org/egyiriv2z/2birmwolv.png)
Birmingham nie mogło być łatwym rywalem. Spotkanie, będące jednocześnie lokalnymi derbami przyniosło wspaniałe widowisko przypieczętowane pierwszym zwycięstwem Wilków na boiskach Npower Championship.
3. kolejka Npower Championship
(http://s23.postimg.org/ivblh3v17/3wolvlei.png)
Mecz, który pozwolił mieć nadzieje, że Wolverhampton w końcu weszło w swój prawidłowy rytm meczowy. Kanonada w wykonaniu gospodarzy wywołała wiele pozytywnych komentarzy w środowisku piłkarskim i wprowadziła lepsze nastroje do szatni.
4. kolejka Npower Championship
(http://s23.postimg.org/4auima02j/4burwolv.png)
Potwierdzenie formy z poprzedniego meczu, a może zwykły przypadek? Takie wyniki już na początku sezonu są często traktowane dwojako - początek dominacji, albo chwilowy przebłysk. Wynik zostanie zweryfikowany najpewniej w obliczu rundy jesiennej a potem całego sezonu, ale z całą pewnością nie można nie cieszyć się z takiego stanu rzeczy.
5. kolejka Npower Championship
(http://s23.postimg.org/qy9rsffmj/5wolvforest.png)
Po serii trzech wygranych spotkań z rzędu Wilkom przyszło się mierzyć z Nottingham. Drużyna Radosława Majewskiego nie poddała się kalkulacjom i dzielnie ruszyła do boju o punkty. Koncentracja i walka do ostatniej minuty przyniosła gościom jeden, z pewnością cenny punkt. Do graczy Wolverhampton nie można mieć pretensji, że nie ugrali u siebie trzech punktów - te dwie ekipy zagrały jak równy z równym.
Liga w pigułce
Tabela | Strzelcy | Asystujący
(http://s13.postimg.org/x3jwa8807/tablea.png)
(http://s13.postimg.org/66zx1wp6v/strzelcy.png)
(http://s13.postimg.org/43phu8pdz/asysty.png)
Jak na początek ligi przystało w tabeli mamy niezwykły ścisk i dopiero z czasem wyklarują nam się odpowiednio liderzy i outsiderzy. W chwili obecnej na samym szczycie zameldowało się Blackburn, które także jest zdecydowanym faworytem jeśli chodzi o powrót do Premier League. Oczko niżej Bolton, a odejmując kolejny punkt trafiamy na Wolverhampton, które zamyka podium. Na szarym końcu Leicester, Birmingham i Blackpool - ekipy te nie zanotowały zbyt optymistycznego początku sezonu, a dwie ostatnie nie wygrały jak dotąd żadnego meczu. W klasyfikacji strzelców mamy niespodziankę - na pierwszym miejscu Arkadiusz Milik i pięć bramek na jego koncie. W każdej chwili wszystko może się jednak zmienić, bo Nuno Gomes z Blackburn ma tylko jedno trafienie mniej. W gronie asystujących na czele Kazik Kazim z Rovers i Reid z Nottingham - po cztery asysty. Najlepszym asystentem w szeregach Wolverhampton jak na razie Milik i Taarabt z trzema asystami na głowę.
W następnym meczu Wolverhampton Wanderers zmierzy się, na wyjeździe, z drużyną Middlesbrough, która jak na razie gra w kratkę, tak więc podopieczni Gustavo Poyeta mogą wywalczyć kolejne cenne trzy punkty.
-
fajnie że piszesz dalej, szkoda pierwszej i w piątej kolejki bo wiem że stać was było na wygraną, no cóż czekam na dalszy rozwój
-
#162
Tylko druga połowa
6. kolejka Npower Championship , Middlesbrough - Riverside Stadium
(http://s22.postimg.org/yfazgb6pd/naglowek.png)
Jedną z ciekawszych akcji w spotkaniu oglądaliśmy już na początku meczu
Wilki notują całkiem udany początek sezonu i przed spotkaniem z Middlesbrough kibice oraz zawodnicy mieli powody do optymizmu. Ekipa gospodarzy nie jest jednak "chłopcem do bicia" i przed własną publicznością nie zamierzali oni oddać za darmo cennych punktów. Walka o awans będzie w tym roku wyjątkowo zacięta, tak więc każdy mecz może być wspaniałym widowiskiem godnym najważniejszych starć w Lidze Mistrzów - tak też było dzisiaj.
Middlesbrough rozpoczęło spotkanie i od samego początku podeszło do sprawy bardzo poważnie. Gracze szanowali piłkę i każde podanie było wykonywane z rozwagą. Przesuwający się atak pozycyjny wydawał się usypiać zwarte szeregi Wolverhampton, co było powodem rosnącej pewności siebie po stronie gospodarzy. Kilka minut wystarczyło, by spokojne podania przerodziły się w prawdziwe szarże. Gospodarze na tyle zdezorientowali rywala, że już w 5. minucie Miller bez większych problemów przebił się w pole karne i oddał płaski strzał obok interweniującego Lezzeriniego - słupek! Radość nie trwała jednak długo, bo do powracającej w pole piłki wślizgiem dopadł Emnes. Piłka wpadła do siatki i gospodarze otwierają wynik spotkania! Zagranie napastnika mogło się źle skończyć, ponieważ bramkarza od interwencji dzieliły centymetry, kiedy to strzelec wbił się wślizgiem prosto przed niego. Utrata gola rozbudziła gości i w końcu Wilki zaczęły przejmować inicjatywę w ofensywie. W przypadku podopiecznych Gustavo Poyeta strzelanie nie rozpoczęło się jednak tak szczęśliwie - po podaniu Doyle'a Boukari uderzył prosto w dobrze ustawionego bramkarza. By ponownie dojść do głosu Wolverhampton potrzebowało ponad 10 minut. Tym razem podającym Sako, a strzelcem Doyle. Niestety, efekt taki sam jak poprzednio i bicia głową w mur ciąg dalszy. W 28. minucie zdarzyło się coś, co zaskoczyło chyba samych gospodarzy, bo oprócz akcji, kiedy padła pierwsza bramka, nie wypracowali oni jak dotąd żadnej klarownej sytuacji ulegając coraz większej dominacji Wolves. Z lewego skrzydła w pole karne zszedł Arca i lekko podcinając piłkę stworzył idealną sytuację dla Millera. Napastnik uprzedził McEachrana i wyskoczył mu przed nosem zgarniając lecącą piłkę głową - futbolówka po koźle wpadła do bramki zdezorientowanego Lezzeriniego. Sytuacja nie zmieniła się aż do końca pierwszej połowy i wspomniane już bicie głową w mur nie przyniosło żadnych efektów. 2:0 dla Middlesbrough.
Zmęczenie niektórych zawodników było nadto widoczne, tak więc Poyet postanowił wykorzystać wszystkie zmiany i na drugą połowę wyszła trójka świeżych graczy. W szatni musiało zawrzeć, ponieważ trener jak i cały zespół wydawali się bardziej skoncentrowani a przede wszystkim zdeterminowani, by odrobić straty. Efekty były piorunujące. Moses, który dopiero co pojawił się na skrzydle w miejsce Boukari'ego posłał świetne podanie w stronę Taarabta, a Marokańczyk dokończył dzieła uderzając z bardzo duża siłą w dolny róg bramki - gol kontaktowy! Ta bramka zdecydowanie dodała Wilkom pewności siebie i odblokowała skuteczne strzelanie na dobre. Na potwierdzenie tego nie trzeba było długo czekać - 53. minuta i Taarabt w roli asystującego, Sako odbiera podanie na jedenastym metrze i z tego samego miejsca oddaje strzał, który ląduje w siatce! Wystarczyło dosłownie kilka minut, by rozmowa motywacyjna i odpowiednie zmiany zrobiły swoje. W 61. minucie uruchomił się Milik, który zapoczątkował ciekawą akcję po przejęciu podania od bramkarza rywali. Kombinacyjna klepka skończyła się właśnie na nim, ale oddał on niestety bardzo niecelny strzał. Polak był bliski zdobycia bramki także piętnaście minut później, jednak silny, mierzony strzał rykoszetem odbił się od obrońcy i piłka powędrowała nad bramką. Do trzech razy sztuka? Nie tym razem. Kiedy mecz zaczął wchodzić w decydującą fazę Milik zdecydował się na podanie do dobrze ustawionego Taarabta. Marokańczyk zrobił kilka kroków wzdłuż szesnastki i "poczęstował" barmkarza Middlesbrough silnym strzałem. Golkiper nie miał szans - piłka odbiła się od dolnej części poprzeczki i wpadła do bramki. Wspaniała forma pomocnika dała Wilkom zwycięstwo!
Odpowiednim podsumowaniem dla meczu będzie tylko to, że Wolverhampton powinno zapamiętać z tego meczu drugą połowę. Brak siły przebicia i pomysłu z pierwszej części spotkania kosztowało wszystkich zainteresowanych sporo nerwów. Wspaniały come back w wykonaniu Wilków odwrócił losy spotkania i to zespół Poyeta cieszy się dzisiaj z trzech punktów. Taarabt kolejny raz pokazał, jak ważnym filarem zespołu jest jego osoba. Gracz bezcenny? Z pewnością.
(http://s21.postimg.org/ejqj4qtmr/midles.png) Middlesbrough F.C. 2-3 Wolverhampton Wanderers (http://s9.postimg.org/ond8eqmqz/wolves.png)
Zawodnik meczu: Adel Taarabt
5' Emnes, 27' Miller (Arca) - 47' Taarabt (Moses), 53' Sako (Taarabt), 78' Taarabt
Middlesbrough F.C.: Steele - Williams, Woodgate, McManus, Hoyte - Parnaby, Thomson, Zemmama, Arca (C) - Miller (74' Leadbitter), Emnes
Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Soares, Johnson (C), Vorsah, Traore - McEachran, Doumbia (45' O'Hara) - Taarabt, Sako - Doyle (45' Milik), Boukari (45' Moses)
(http://s21.postimg.org/lumi08qyv/midleswolv.png)
-
Męczyliście się trochę ale ostatecznie wygrana. To powinno cieszyć bo raczej idziecie pewnym krokiem w kierunku Premier League. Świetny mecz Taarbata. Dwa gole i asysta to dobry wynik.
-
#163
Przyszłość wśród gwiazd(?)
7. kolejka Npower Championship , Kingston upon Hull - KC Stadium
(http://s7.postimg.org/4zt0b6xij/naglowek.png)
Już drugi raz z rzędu Wolverhampton jest zmuszone stoczyć bój o punkty na obcym terenie. Tym razem drużyna Gustavo Poyeta zawitała na KC Stadium, by podjąć zespół Hull City. Przed tym spotkaniem gospodarze plasowali się na jedenastej pozycji i nie można było odnaleźć zbyt wielu argumentów na to, że Tygrysy będą w stanie postawić się aktualnemu ligowemu liderowi. Czas rozpocząć walkę między Tygrysami i Wilkami!
Ostatnie starcia mogły przyzwyczaić kibiców Wolverhampton do tego, że ich ulubieńcy rozpoczynają mecze jakby dopiero co wybudzili się ze snu. Czatowanie na okazje i wyrywanie kolejnych skrawków terenu rywala to obraz gry w pierwszych minutach spotkania. Przebudzenie zaczęło się jednak od mocnego akcentu. W 10. minucie Wilki kreowały ofensywną akcję niczym na meczu piłki ręcznej - futbolówka wędrowała w okolicach pola karnego a nikt zbytnio nie kwapił się, by ruszyć do przodu i zamieszać w polu karnym. Leitner podał do Ismaila, a młody wychowanek Wolves postanowił wziąć na siebie ciężar całej akcji i z impetem ruszył w stronę bramki rywala. Zaatakowany przez obrońcę Tygrysów postanowił oddać strzał z niemałym poświęceniem - strzał oddał właściwie upadając na murawę, a piłka... wpadła do bramki! Niespodziewane otwarcie wyniku przez młodego skrzydłowego. Gospodarze rozsierdzeni utratą gola ruszyli do zmasowanej ofensywy, która przyniosła skutek zaledwie parę minut później. Cairney, wykonując rzuty wolny z okolic 25. metra, dośrodkował prosto w środek pola karnego Wolves - tam najwyżej wyskoczył Aluko i strącił piłkę prosto pod nogi Proschwitza. Napastnik korzystając z okazji uderzył z pierwszej piłki nie dając żadnych szans bramkarzowi - wyrównanie! Kiedy na tablicy ukazał się wynik 1:1 Tygrysy cofnęły się do defensywy. Poyet skutecznie zmotywował swoich podopiecznych, którzy z podwójną siłą uderzyli w zasieki rywala. Najpierw w 19. minucie Taarabt skorzystał z bardzo dobrego podania Milika, jednak potężny strzał odbił sie od rąk bramkarza, a potem od poprzeczki i piłka opuściła plac gry. Po tej akcji jeden z zawodników znowu postanowił pokazać jak skutecznie rozstrzyga się sytuacje podbramkowe - po utracie futbolówki przez Doyle'a rozsierdzony Ismail odebrał piłkę obrońcy i natychmiastowo oddał płaską, silną salwę - Wilki ponownie na prowadzeniu! Do końca pierwszej połowy odnotowano tylko jedną próbę podwyższenia wyniku - Johnson spróbował swojego firmowego zagrania głową po rzucie rożnym, ale piłka powędrowała obok lewego słupka.
Zadanie na drugą połowę było proste - utrzymać prowadzenie i jeszcze bardziej przycisnąć coraz bardziej zagubionego rywala. W 50. minucie Doyle, jakby przypominając sobie wcześniej świetne gole zdobyte ze skraju pola karnego, przymierzył z szesnastego metra lecz niestety jego próba spełzła na niczym. Po około siedmiu minutach od tej akcji Poyet zdecydował się wykonać zmianę, która chyba była najlepszą w tym spotkaniu. Za Milika na lewe skrzydło wszedł Boukari - wystarczyło mu zaledwie parę chwil, bo już w 60. minucie wpadł w środek pola karnego i po otrzymaniu podania od Doyle'a wpakował piłkę do siatki. Wspaniałe wejście w wykonaniu Razaka. Po tej bramce nastąpił prawdziwy zastój na prawie kwadrans. Po tym czasie całkiem dobrą okazję wypracował Wolski, którego podanie wykorzystał Campbell - niestety, znajdował się on w trudnej pozycji stojąc plecami do bramki i strzał połączony z obrotem był niecelny. Tygrysy odgryzały się rzadko, a jeśli już to z niezbyt dobrym skutkiem, tak więc szukali oni nadziei przede wszystkim w stałych fragmentach gry. W 79. minucie Dawson z wolnego, a wrzutkę wykorzystuje zdobywca bramki dla gospodarzy - Proschiwtz. Główka nie przyniosła zamierzonych efektów i piłka przelatuje nad poprzeczką. Kropkę nad "i" postawił Campbell. Niedługo przed końcem spotkania wywiązało się spore zamieszanie w polu karnym Tygrysów, w którym do piłki dopadł Cambpell i z dosyć ostrego kąta ustalił wynik spotkania na 1:4. Sekundy do gwizdka i ostatnia rozpaczliwa próba gospodarzy - Dawson z rożnego, a jedyny grający dziś coś konkretnego w ekipie Hull Proschwitz główkuje nad bramką.
Przekonywujące zwycięstwo pozwoliło Wilkom pozostać na fotelu lidera. Rywale nie śpią, ponieważ Blackburn dzieli tylko punkt od zajęcia miejsca okupowanego przez Wolves. Dobra passa i wynik nie mogą jednak osłabiać czujności drużyny Poyeta, ponieważ kolejnym spotkaniem będzie bój w FA Cup z... Manchesterem United. Puchar mógłby być jedyną szansą, by Wolverhampton zagrało w przyszłym sezonie w Lidze Europy, jednak ciężko śnić o finale a tym bardziej wygranej, kiedy w szranki staniemy już na początku z tak silnym przeciwnikiem.
(http://s16.postimg.org/5j0fqsrsx/hull.png) Hull City 1-4 Wolverhampton Wanderers (http://s17.postimg.org/5dmmaikdn/woleslogo.png)
Zawodnik meczu: Zeli Ismail (7.5)
16' Proschwitz (Aluko) - 10' Ismail (Leitner), 25' Ismail, 60' Boukari (Doyle), 83' Campbell
Hull City: Jakupović - Rosenior, Bruce, Chester, Dawson - Cairney (60' Koren), Olofinjana (57' Diagne-Faye), McKenna (C) (74' Evans) - El Mohamady, Aluko - Proschwitz
Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Aurier, Johnson (C), Sorensen, Traore - Leitner, O'Hara - Taarabt (57' Wolski), Ismail - Doyle (67' Campbell), Milik (57' Boukari)
(http://s14.postimg.org/d4mixzash/hullwolves.png)
-
Ten cień na zdjęciu głównym nie prezentuje się najlepiej, dawaj taki sam jak na statystykach, a będzie super.
-
Ten cień na zdjęciu głównym nie prezentuje się najlepiej, dawaj taki sam jak na statystykach, a będzie super.
w sensie, że za mały, czy pokazuje Ci pełną czerń?
-
Można by stwierdzić, że i to i to. Zastosuj ten ze statystyk, bo prezentuje się bardzo fajnie :)
-
widze że idzie wam bardzo dobrze, kolejna wygrana, utrzymujecie fotel lidera więc wszystko idzie tak jak powinno, życzę powodzenia w następnych meczach no i czekam na dalszy rozwój.
-
#164
Dzielność to nie wszystko
1. runda eliminacyjna FA Cup , Manchester - Old Trafford
(http://s2.postimg.org/55nyb3x15/naglowek.png)
Przed spotkaniem z Manchesterem United tylko najbardziej zagorzali kibice mogli mieć nadzieje, że Wilki i tym razem dadzą radę przebić się przez ciężkiego rywala i awansować. Choć Czerwone Diabły notują słaby początek sezonu i zajmują dopiero ósme miejsce w lidze, tak bez wątpienia są drużyną bardzo silną. Trudno było wymagać od osłabionych przez spadek Wilków, by wygrały ten mecz obowiązkowo. Manchester, mecz na wyjeździe, pierwsze starcie w FA Cup - jak wyszło? Zapraszam do relacji.
Wolverhampton wyszło na ten mecz w ustawieniu bardziej defensywnym niż zwykle - zagęszczony został środek pola, skrzydłowi byli bardziej cofnięci, a z przodu osamotniony Doyle. Niestety, już w 10. minucie okazało się, że ustawienie to zbyt mało - lukę w defensywie wykorzystał Rooney, który znalazł się na czystej pozycji przed bramkarzem i miał duże szanse, by już wtedy otworzyć wynik spotkania. Szczęście dla gości, Lezzerini na posterunku, zagrożenie oddalone. Spokój nie potrwał długo, bo około trzech minut. Wtedy na strzał ze skraju pola karnego zdecydował się Van Persie, jednak piłka poszybowała łagodnym łukiem nad poprzeczką. Wilki powolnie konstruowały akcje, ponieważ każdy błąd mógł się skończyć zabójczą kontrą w wykonaniu gospodarzy. Pierwszą szansę dla Wolves wypracował McEachran, który podaniem obsłużył Doyle'a, a ten wykonał swoje firmowe zagranie z szesnastki - salwa o centymetry nad bramką. 35. minuta i znowu gorąco pod bramką młodego Włocha - Anderson posyła podanie między obrońców, Van Persie świetnie odnaduje się w sytuacji i wychodzi z piłką za formację defensywną... Lezzerini broni w akcji sam-na-sam! Obraz gry od początku spotkania był taki sam - gracze Wolverhampton starali się nie popełniać rażących błędów i obwarowywali własną połowę, by jak najbardziej utrudniać życie United oraz szukać okazji na szybką kontrę. Pomyłek nie dało się jednak uniknąć - z jednej z nich skorzystał Rooney pod sam koniec pierwszej połowy i długo nie myśląc oddał bardzo silny strzał z okolicy dwudziestego metra. Bramkarz z wysiłkiem, ale przerzuca piłkę nad poprzeczką. Po tej akcji rzut rożny dla Czerwonych Diabłów. Zagrożenie zostaje oddalone przez obrońców za pole karne, ale... Do futbolówki dopada Fletcher, ponownie centruje, a najwyżej pod bramką wyskakuje Vidic... Lezzerini! Bramkarz Wilków był bardzo dobrze ustawiony i zagranie głową z piątego metra zostaje wybite. Pierwsza połowa pod znakiem festiwalu bramkarskiego w wykonaniu golkipera gości. Statystyki? Mówią same za siebie - dziesięć strzałów MU przy jednym dla Wolves.
Założenie na drugą połowę było proste - zagrać lepiej w defensywie i nie stracić bramki. Łatwo powiedzieć - trudniej zrobić. W kilka minut po rozpoczęciu tej części spotkania Rooney posyła podanie nad obrońcami do wychodzącego Van Persiego. Holenderski napastnik uderza wolejem... i zdobywa pierwszą bramkę dla United! Po tym golu Manchester jakby odblokował się na dobre i bez przerwy nękał defensywę gości. W 58. minucie Fletcher zaskoczył bramkarza niespodziewanym strzałem zza pola karnego, jednak refleks i czujność wzięły górą, ale... do wybitej piłki dopadł Nani i długo nie myśląc umieścił ją w pustej bramce. Gospodarze poszli za ciosem. Ostateczny cios padł w 70. minucie w komplecie z powtórką z rozrywki. Van Persie nie zdołał pokonać Lezzeriniego, ale na piątym metrze stał Ronaldo i nie musząc zbyt wiele pokazywać ze swej techniki oraz umiejętności, po prostu kopnął ją obok leżącego bramkarza. Jedyne podrygi, na jakie było stać Wilki, to te z ostatnich dziesięciu minut spotkania. Najpierw rozpaczliwy (był otoczony trójką obrońców) strzał Milika z szesnastki wpadł prosto w ręce bezrobotnego dziś De Gei. Krótko przed końcem regulaminowego czasu gry polski napastnik z mniej więcej tej samej odległości posłał silny strzał, ale piłka odbiła się od obrońców. Po rzucie rożnym McEachran głową nad bramką.
Końcowy wynik spotkania chyba nikogo dzisiaj nie dziwi, choć z pewnością wielu po cichu marzyło, by Wilki powtórzyły sukces sprzed roku i już w przyszłym sezonie miały znowu szansę podbijać Europę. Wolverhampton jest jednak nadal zbyt osłabioną drużyną i priorytetem na dziś jest zdecydowanie powrót do Premier League. United gra dalej, Wolves powracają do boju o ligę.
(http://i.imgur.com/rHj1btI.png) Manchester United 3-0 Wolverhampton Wanderers (http://i.imgur.com/XndoBQb.png)
Zawodnik meczu: Wayne Rooney (7.5)
49' Van Persie (Rooney), 58' Nani, 70' Cristiano Ronaldo
Manchester United: De Gea - Smalling, Ferdinand (C), Vidić, Buttner - Anderson (68' Cristiano Ronaldo), Fletcher - Nani, Rooney, Welbeck (68' Giggs) - Van Persie (70' Kagawa)
Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Cedric Soares, Johnson (C), Vorsah, Traore - O'Hara, Doumbia, McEachran - Taarabt (76' Campbell), Boukari (68' Sako) - Doyle (68' Milik)
(http://s18.postimg.org/sfr3f9qex/muwolv.png)
O dziwo Ronaldo dostał tak samo jak Rooney 7.5 a jedyny "kunszt" jaki pokazał to dobicie piłki z 5 metrów, bo ogólnie w MU gra piach. No ale pewnie mechanizm oceniania liczy bramki a nie sposób jej zdobycia.
-
Teraz na zdj głównym jest chyba podwójny cień :D
-
#165
Bez litości
8. kolejka Npower Championship, Wolverhampton - Molineux Stadium
(http://s17.postimg.org/670ncppen/naglowek.png)
Nie zamilkły jeszcze echa porażki w FA Cup, a Wilki musiały powrócić do walki o punkty na ligowym podwórku. Sytuacja o tyle dobra dla drużyny Poyeta, że mecz z Leeds rozegrany miał zostać na Molineux. Wszyscy wiedzą ile znaczy doping swoich fanów - w niektórych sytuacjach to czynnik wręcz decydujący o tym jakie morale panują wśród graczy na murawie. W przypadku tego meczu "dodanie skrzydeł" dzięki fantastycznej oprawie to mało powiedziane.
Od pierwszego gwizdka gospodarze mieli zamiar pokazać, że poprzedni mecz nie narobił im kompleksów, a jedynie był pouczającym wydarzeniem. Na ile to pokazywanie było skuteczne? W 4. minucie Aurier zagrał ze skrzydła w głąb pola karnego, gdzie stał Wolski pilnowany przez obrońcę. Polak odebrał jednak podanie i z dużym poświęceniem oddał strzał, który odbił się od bramkarza, ponownie od nogi strzelca i dopiero wtedy piłka wpadła do siatki. Po rozpoczęciu gry Leeds bardzo szybko zaczęło szukać odwetu. Najbliżej wyrównania był Green, którego salwa ominęła słupek bramki bronionej przez Lezzeriniego o centymetry. Początkowy zryw obu ekip uspokoił się i na kolejne emocje wszyscy czekali aż do 31. minuty. Wolski w roli podającego, a odbiorcą Doyle, który przypomniał sobie jak skutecznie wykorzystać swoje atuty i zdobył piękną bramkę z jedenastego metra. Nie był to ostatni popis Irlandczyka a zaledwie początek jego "wyczynów". Już siedem minut później Boukari na lewym skrzydle, wysokość piątego metra i prostopadłe zagranie w pole karne. Napastnik nie musiał się zbytnio wysilać i tylko dostawił nogę powiększając wynik na 3:0! Pierwsza połowa kończy się totalną dominacją zespołu Wolverhampton.
Po przerwie nie zmieniło się zbyt wiele - goście nie potrafili zahamować rozpędzonych Wilków, a Poyet nie musiał zbytnio motywować zawodników do tego, by zdobywali kolejne bramki. Jedną z nielicznych szans w tym meczu dla Leeds w 50. minucie mógł wykorzystać Diouf - rzut wolny z okolic szesnastego metra skończył się strzałem ponad bramką. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić? Owszem - mija około dziesięciu minut, kiedy Doyle postanowił odwdzięczyć się swojemu niedawnemu asystentowi. Zrobił to zresztą w podobnym stylu, co zaowocowało prostopadłą piłką na piąty metr wprost pod nogi Boukari'ego, który nie miał najmniejszych problemów by umieścić piłkę w pustej bramce. Dosłownie chwilę potem nastąpiło coś, co mogło poddać w wątpliwość skupienie defensywy Wilków przy takim prowadzeniu. Simpson bez problemu minął interweniującego Vorsaha i mierzonym strzałem z szesnastki nie dał żadnych szans bramkarzowi. Na tablicy mamy 4:1 i mimo wysokiego prowadzenia taki błąd można uznać za niedopuszczalny. W 70. minucie stan rzeczy mógł poprawić duet Chanturia-Campbell, ale podania prze-szczęśliwego ze swojej szansy skrzydłowego nie wykorzystał Joel, który użył do strzału zbyt dużo siły. Zagranie przed chwilą wspominanego Chanturii wykorzystał jednak kto inny - Doyle. Trzy minuty przed końcem wykorzystał on niemal identyczne zagranie jakie posłał do niego przy poprzedniej bramce Boukari i wpisał na swoje konto trzeciego gola w tym meczu! Pogrom to najlepsze słowo dla określenia tego spotkania.
Gospodarze zdominowali obie połowy pokazując kto rządzi na tym podwórku. Po nieudanej przygodzie w FA Cup Wolves pokazują, że są murowanym faworytem w kwestii powrotu do Premier League. Nie można jednak tracić czujności ani chwili, jak przy straconej dziś bramce - rywale czyhają na każe potknięcie, a Poyet musi wymyślić sposób, by utrzymać tak wysoką jakość gry aż do samego końca sezonu.
(http://i.imgur.com/XndoBQb.png) Wolverhampton Wanderers 5-1 Leeds United A.F.C. (http://i.imgur.com/h6hFwWt.png)
Zawodnik meczu: Kevin Doyle (7.5)
4' Wolski (Aurier), 31' Doyle, 38' Doyle (Boukari), 61' Boukari (Doyle), 87' Doyle (Chanturia) - 63' Simpson (Peltier)
Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Aurier, Johnson (C), Vorsah, Traore - McEachran, O'Hara - Wolski (63' Campbell), Kadlec (63' Chanturia) - Doyle, Boukari (63' Moses)
Leeds United A.F.C.: Kenny - Peltier, Lees, Kisnorbo, Pugh - Green, Brown - Varney (63' Connolly), Diouf (C) - Simpson (63' Thompson), Gray (67' Drury)
(http://s17.postimg.org/65qpjankv/wolvlee.png)
-
#166
Prawie jak w domu
9. kolejka Npower Championship, Falmer - Falmer Stadium
(http://s21.postimg.org/s0uioqs1z/naglowek.png)
Gustavo Poyet do Wolverhampton przeniósł się właściwie prosto z Falmer Stadium. Z pewnością znajdzie się grupa kibiców, która z tego faktu nie jest zadowolona i nie darzy byłego trenera zbyt dużą sympatią. Urugwajczyk mógł się poczuć jakby wrócił do domu, gdyż przywitała go całkiem spora grupka przychylnych mu fanów. Cała atmosfera nie oznaczała jednak przyjacielskiego walkowera - spotkanie zapowiadało się na nadzwyczaj zacięte, ponieważ zespół Brighton miał zamiar pokazać, co Poyet stracił "przerzucając" się na zespół z Wolverhampton.
Już pierwsze minuty pokazały, że dużej przewagi w polu nie uzyska żadna z drużyn - ilość błędów, posiadanie piłki, kreowanie zagrożenia to czynniki, które prezentowały się na podobnym poziomie po obu stronach barykady. Wilki stworzyły pierwszą poważną sytuację w 9. minucie. Uśpienie obrony, podanie na prawe skrzydło, gdzie pojawił się Soares, a obrońca posyła prostopadłe podanie do Leitnera przed pole karne. Młody pomocnik oddaje strzał, który odbija się od któregoś z defensorów i ląduje w rękach Kuszczaka. Na zegarze mijają ledwo trzy minuty i nacisk przynosi w końcu skutki. Peszko i długa podanie na dobieg w kierunku Doyle'a. Irlandzki napastnik zrozumiał intencje i już po chwili przeprowadza indywidualny rajd pod naciskiem trzech obrońców. Ostatecznie udaje mu się oddać strzał z dużym poświęceniem, co owocuje bramką! Snajper udowadnia, że do jego formy nie można mieć zastrzeżeń. Niestety, sielanka nie trwała zbyt długo. 32 minuty bicia głową w mur zmusiły oba zespoły do czyhania na błąd przeciwnika. Niestety, to McEachran pierwszy nie ustrzegł się od błędu, dzięki czemu Hoskins uzyskał idealną, czystą pozycje do oddania strzału, co wykorzystał bez wahania. Wyrównanie! Pierwsza połowa bez rewelacji, mamy bramkowy remis.
Druga część spotkania to raczej festiwal nieudanych prób i zmarnowanych okazji. Ze względu na ilość emocji w tych czterdziestu pięciu minutach mogłaby się ona w ogóle nie odbyć. Warto jednak wspomnieć o 48. minucie, kiedy Peszko znowu obsługuje podaniem Doyle'a, a ten pod naciskiem Kuszczaka musiał oddać natychmiastowy strzał - salwa padła, kiedy bramkarz był już przy nogach napastnika, tak więc o celności nie mogło być mowy. 67. minuta spotkania i kolejna próba Irlandczyka ze środka pola karnego -obrona Brighton z siatkarskim zacięciem blokowała i odbijała dziś wszelakie strzały, tak więc tak samo było i w tym przypadku. Nudna druga połowa kończy się niezmienionym wynikiem.
Mecz Poyeta z jego byłą drużyną nie został rozstrzygnięty na korzyść żadnej ze stron. Czy ta okazja usprawiedliwia jakże dyplomatyczny dla całej sytuacji remis? Z jednej strony tak, natomiast druga strona medalu jest taka, że Wilki jeszcze bardziej czują oddech Blackburn na swoich plecach. Kolejne spotkanie może być dla Wolves jeszcze cięższe, ponieważ drużyna podejmie trzecie w tabeli Millwall.
(http://i.imgur.com/MiR1Oba.png) Brighton & Hove Albion 1-1 Wolverhampton Wanderers (http://i.imgur.com/XndoBQb.png)
Zawodnik meczu: Kevin Doyle (7.5)
32' Hoskins (Bridcutt) - 11' Doyle
Brighton & Hove Albion: Kuszczak - Bruno, Calderon, El Abd, Bridge (C) - Hammond, Bridcutt - David Lopez, Orlandi - Hoskins, Mackail-Smith
Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Cedric Soares, Johnson (C), Sorensen, Traore - McEachran, Leitner (55' Doumbia) - Taarabt, Sako (55' Moses) - Doyle, Peszko (55' Boukari)
(http://s21.postimg.org/yskxrlh1j/staty.png)
-
(http://s9.postimage.org/cqazhmyhr/pasek.png)
#167
Przesycenie?Sezon "rozkręcił" się już na dobre i wszystkie drużyny są w swoim mniej lub bardziej zadowalającym rytmie meczowym. Piłka nożna to jednak nie tylko wyniki i szeregi liczb poukładanych w różnego rodzaju tabelach. Są takie momenty sezonu, w których bardziej niż cokolwiek zaczyna się liczyć zawodnik i jego potrzeby. Zespołu z Wolverhamtpon także nie omijają tego typu sprawy i patrząc na obecną kadrę można się tego było prędzej czy później spodziewać. Spoglądając na poniższą grafikę każdy może samodzielnie stwierdzić, że na jedno miejsce w ataku przypada zbyt wielu zawodników. Dlaczego? Każdy z nich chciałby znać swoją pozycję w zespole, natomiast duża rotacja nie daje jednoznacznej odpowiedzi kto jest liderem. Wilki grają bez skrzydłowych w środkowej strefie, ponieważ są oni przesunięci do przodu i bardzo często występują w roli schodzących napastników, dlatego też tak duża liczba graczy ofensywnych rodzi pewne problemy.
(http://s23.postimg.org/vcwb6zct7/przes.png)
Źródła bliskie klubowi mówią o otwartym niezadowoleniu Sławomira Peszki, który przyszedł do Anglii z nadzieją, że będzie głównym filarem na skrzydle zespołu Poyeta. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna - będący w świetnej formie Boukari oraz już wcześniej błyszczący w zespole Campbell przesunięty na lewe skrzydło utrudniają Polakowi przebicie się. Skutek? Dwa mecze Sławka przy siedmiu Razaka i Joela. Na środku wymiennie - raz błyszczy Doyle, a kolejnym razem Milik. Ebanks-Blake został zepchnięty zupełnie na boczny tor i najłatwiej będzie mu udostępnić opcję transferu. Problemy z przesytem na środku i lewym skrzydle nijak się mają do zapełnienia prawej strony boiska. Mimo tak dużej konkurencji wszyscy oprócz Vaclava dorzucili cegiełkę od siebie w postaci gola czy asysty. Z całej piątki najwyższe miejsca w hierarchii zajmują Moses, Sako i Ismail. Chanturia i Kadlec to gracze, którzy nie udowodnili swojego prawa do gry w pierwszym zespole i ze względu na ich wiek najpewniej czekają ich wypożyczenia. Co za dużo to niezdrowo? W tym przypadku to całkiem uzasadnione stwierdzenie.
-
#168
Cztery bramki Wilków
10. kolejka Npower Championship, Wolverhampton - Molineux Stadium
(http://s16.postimg.org/usg39sa0l/naglowek.png)
Molineux to twierdza, która jak dotąd nie została zdobyta przez żadną z przyjezdnych drużyn. Wolverhamtpon miało za cel utrzymać ten stan i zainkasować cenne punkty, ponieważ oddawanie ich trzeciemu w tabeli rywalowi jest niezbyt dobrą opcją. Licznie zgromadzona publika miała obejrzeć wspaniały spektakl w wykonaniu dwóch dobrze grających drużyn. Czy takiego widowiska się spodziewali? Sami się przekonajcie.
Jedno można przyznać od razu - było to starcie równorzędnych zespołów. Niezwykle trudno było się przebić jednym jak i drugim, by wskórać cokolwiek pod bramką rywala. Tą niemoc przełamali goście... z małą pomocą gospodarzy. W 12. minucie Marquis wrzuca piłkę w pole karne, a głową strąca ją nieupilnowany przez Johnsona Henderson. Futbolówka minęła bramkarza i szczęśliwie odbija się od słupka, ale... do bramki ładuje ją rozpędzony Traore. Nikt chyba tak naprawdę nie wie co miał na myśli lewy obrońca pędząc z impetem w to felerne miejsce. Formacja ofensywna Wolves postanowiła pokazać jak się naprawia takie wypadki przy pracy. 19. minuta i Taarabt zagrywa do Campbella, a skrzydłowy wypuszcza piłkę w stronę Doyle'a. Irlandczyk z pierwszej piłki między nogami pilnującego go Trottera i... gol! Szybkie wyrównanie i mecz zaczyna się właściwie od początku. Niestety, euforia nie trwała zbyt długo, bo ledwo pięć minut. Wydawałoby się, że wrzutka Malone praktycznie z samej połowy boiska nie zagrozi gospodarzom - nic bardziej mylnego. Podanie trafiło w sam środek pola karnego na głowę... Johnsona, a kapitan Wolves umieścił piłkę w siatce obok interweniującego bramkarza. W tym momencie wielu mogłoby się zacząć zastanawiać, czy dwa główne filary defensywy w drużynie Poyeta nie zaczęły przyjmować tajemniczych kopert przed meczem. Takim oto akcentem zakończyły się emocje w pierwszej połowie.
Urugwajski szkoleniowiec uznał gole samobójcze za nieszczęśliwy wypadek i obaj bohaterowie powrócili na boisko w drugiej części spotkania. Mimo wszystko w przerwie defensywa musiała otrzymać solidną burę za brak koncentracji. Do odrabiania strat ponownie przystąpił Doyle. W 52. minucie dwójkowa akcja - Irlandczyk do Taarabta przed polem karnym, a ten wypuszcza piłkę z powrotem do pędzącego napastnika. Nasz lis pola karnego dopadł do futbolówki i sprawnym strzałem umieścił ją w siatce. 2:2, a to wszystko autorstwa samych Wilków. Millwall ze swojej strony przeprowadziło tak naprawdę jedną groźną akcję ofensywną zakończoną strzałem własnego zawodnika. 76. minuta to płaski strzał Marquisa, który z trudem został obroniony przez bramkarza Wolves. Jeszcze tylko Vorsah zarobił żółtą, O'Hara wstrzelił się w ręce golkipera i tak zakończyło się spotkanie, którego nasza obrona zdecydowanie nie chce pamiętać.
Patrząc na statystyki strzałów można łatwo dostrzec jak każda z ekip skutecznie utrudniała dostęp do własnej bramki. Gdyby nie, powiedzmy sobie szczerze, bujna wyobraźnia a wręcz głupota Johnsona i Traore, wynik mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Niestety, stało się, a ekipa z Wolverhampton opuszcza pierwsze miejsce na rzecz Blackburn i traci do lidera jeden punkt.
(http://i.imgur.com/XndoBQb.png) Wolverhampton Wanderers 2-2 Millwall F.C. (http://i.imgur.com/aKM75FR.png)
Zawodnik meczu: Kevin Doyle (7.5)
19' Doyle (Campbell), 52' Doyle (Taarabt) - 12' Traore (samobójczy), 24' Johnson (samobójczy)
Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Aurier, Johnson (C), Vorsah, Traore - McEachran (75' Doumbia), O'Hara, Taarabt - Ismail (45' Moses), Doyle, Campbell (75' Boukari)
Millwall F. C.: Mildenhall (C) - Dunne, Shittu, Robinson, Malone - Henry, Abdou, Trotter, Feeney - Marquis (75' Racon), Henderson
(http://s16.postimg.org/6d7v8qb3p/millwallwolv.png)
Tabela dla ciekawych
(http://s12.postimg.org/flf2v2xjd/pes2012_2013_08_20_11_19_54_802.jpg) (http://postimg.org/image/flf2v2xjd/)
-
#169
Blokada
11. kolejka Npower Championship, Wolverhampton - Molineux Stadium
(http://s7.postimg.org/6588uxtt7/naglowek.png)
Ostatnie dwa mecze przyniosły Wilkom jedynie remisy, co przyczyniło się do utraty pozycji lidera w ligowej tabeli. Mecz z Boltonem wcale nie zapowiadał się na łatwiejszy, ponieważ goście okupujący czwarte miejsce mają bardzo duży apetyt na podium. Deszczowa pogoda, do jakiej już przyzwyczaiły nas angielskie boiska nie nastrajała pozytywnie lecz obie ekipy wyszły na murawę z iście bojowym nastawieniem.
Początek spotkania na Molineux wyglądał podobnie co w dwóch poprzednich przypadkach - dwa równorzędne zespoły kąśliwie nacierające na szeregi defensywy rywala. Nacisk z obu stron był na tyle silny, że wystarczył błąd, by drużyna przypłaciła całą sytuację stratą bramki. Tak też było w 20. minucie. Zaczęło się od wyrzutu Petrova z autu - piłkę otrzymał Alonso, który zwrócił ją nadawcy, a ten posłał wysoką wrzutkę w pole karne. Futbolówka trafiła idealnie na głowę N'goga i chwilę później zatrzepotała w siatce. Wilki przypłacają chwilę dekoncentracji prowadzeniem rywala. Z czasem oglądaliśmy coraz większą nerwówkę, co zaowocowało żółtą kartką dla O'Hary za faul, który spokojnie mógł być nagrodzony czerwienią. Wysiłki Wolves w staraniu o wyrównanie nie poszły jednak na marne. W 40. minucie sytuacja wypracowana podobnie jak przy otwarciu wyniku. Sako z autu, klepka między Soaresem i O'Harą, a po chwili piłka wraca do Bakary'ego. Skrzydłowy posyła prostopadłe podanie na piąty metr, gdzie z prawdziwą furią wparował Doyle i wyrównał stan spotkania. Wilki chciały zapewnić sobie prowadzenie jeszcze przed przerwą, ale już w doliczonym czasie gry Taarabt zbyt mocno uderzył zza szesnastki i po czterdziestu pięciu minutach mamy 1:1.
Druga połowa spotkania mogła się zacząć dla gospodarzy wręcz wyśmienicie. Po sporym zamieszaniu w polu karnym Boltonu O'Hara podał do Doyle'a, a Irlandczyk błyskawicznie uderzając chciał zaskoczyć bramkarza. Golkiper popisał się jednak niesamowitym refleksem i wybił piłkę za linie końcową. Być może niektórych to zdziwi, ale to praktycznie koniec emocji w tym meczu. Do opisu można jeszcze dodać 82. minute, kiedy N'Gog w desperackiej próbie strzelił minimalnie niecelnie i "łaciata" minęła słupek po zewnętrznej jego stronie. Wyrównane starcie, nudna druga połowa, koniec spotkania.
To już niestety trzeci remis z rzędu jaki notuje ekipa Gustavo Poyeta. Jak każdy może zauważyć sama długość opisów może świadczyć o tym, że w tych spotkaniach walczyły ze sobą równorzędne ekipy. Urugwajski trener musi wymyślić sposób na to, by jego drużyna w końcu zaczęła zadawać ostateczny cios i przy okazji nie traciła bramek w głupi sposób. Fotel lidera oddalił się na odległość trzech punktów, ale do końca sezonu mamy jeszcze "kawałek" czasu.
(http://i.imgur.com/XndoBQb.png) Wolverhampton Wanderers 1-1 Bolton Wanderers F.C. (http://i.imgur.com/ziwpDmi.png)
Zawodnik meczu: Kevin Doyle (7.0)
40' Doyle (Sako) - 20' N'Gog (Petrov)
Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Cedric Soares, Johnson (C), Vorsah, Reckord - Leitner, O'Hara (60' Doumbia), Taarabt - Sako (82' Chanturia), Doyle, Boukari (60' Moses)
Bolton Wanderers F.C.: Bogdan - Mears, Mills, Ream, Alonso - Eagles, Holden, Spearing, Petrov (C) - Sordell, N'Gog
(http://s7.postimg.org/5r6wvc9pn/wolbot.png)