-
|#1 Pierwszy dzień 2014 roku|
Czas na podsumowanie minionego roku!
(http://i.imgur.com/MNyENGQ.png)
W minionym roku piłkarze Arsenalu mieli powody do radości.
Jak wiadomo wraz z końcem roku przychodzi czas podsumowań występów. Nie ma co ukrywać, druga część 2013 roku była dla zawodników Arsenalu bardzo udana. Piłkarze z Londynu w drugiej części sezonu będą rywalizować we wszystkich rozgrywkach. W Premier League plasujemy się na drugiej pozycji i przegrywamy jedynie z Chelsea. Jeśli chodzi o Capital One Cup to tam jesteśmy już w półfinale. Natomiast w Lidze Mistrzów awansowaliśmy z drugiej pozycji, plasując się za Borussią Dortmund. Jest to jednak duży skrót tego, czego dokonali piłkarze Wengera. Teraz zapraszamy na przedstawienie wydarzeń w szerszym wymiarze.
Początek sezonu w lidze nie był zbyt udany, kiedy to w pierwszych trzech spotkaniach uzbieraliśmy tylko 4 punkty, a oprócz Tottenhamu rywali wymagających nie mieliśmy. Właśnie ze wspomnianymi Spurs polegliśmy u siebie 0:2. Na przestrzeni był to jedyny rywal z czołówki, który potrafił wygrać z Kanonierami. Wenger może być zadowolony z postawy swoich zawodników z rywalami z najwyższej półki w Premier League. Naszą wyższość musiały uznać takie kluby jak, Manchester United, które na Old Trafford przegrało 1:2. Nic do powiedzenia w spotkaniu na Emirates nie miał za to Liverpool, który został wysłany do domu z wynikiem 3:0. Dość niespodziewanie na Etihad Stadium The Gunners pokonali miejscowe City 0:1, a decydującą bramkę zdobył Olivier Giroud, który w lidze zdobył dotychczas sześć bramek. Na brak emocji nie można było narzekać w spotkaniu na szczycie z Chelsea. Piłkarze na Emirates Stadium pokazali wspaniały futbol, a wynik 3:3 mówi wszystko. Trzeba zaznaczyć, że do przerwy 0:2 prowadzili zawodnicy Mourinho, którzy wzorowo wypełniali instrukcje trenera i skrzętnie wykorzystywali błędy Kanonierów. Aktualnie na samej górze znajdują się The Blues z 47 punktami, a za nimi plasuje się Arsenal, który zebrał 6 oczek mniej. Ostatnie miejsce na pudle zajmuje Tottenham z 38 pkt. Na drugim końcu w fatalnej sytuacji znajduje się Cardiff, które może "poszczycić" się trzema remisami (w tym jeden z Arsenalem). Niewiele lepiej radzi sobie Hull, które zgromadziło o 6 oczek więcej. Dużym zaskoczeniem może być prowadzenie w klasyfikacji strzelców młodziutkiego Sterlinga z Liverpool'u, który do siatki trafił 11 razy. Poniżej prezentujemy tabelę oraz najskuteczniejszych zawodników w Premier League.
W tych rozgrywkach Arsenal pokonywał bardzo dobrych rywali, a w półfinale przyjdzie im się zmierzyć z Wolves. Przedstawmy całą drogę Kanonierów do miejsce, w którym teraz są. Ta przygoda mogła skończyć się już na 1. rundzie. Może się to wydać śmieszne, zważając na to, że rywalem było Bournemouth. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 nawet po dogrywce, więc doszło do rzutów karnych. Tam górą okazali się piłkarze Wengera wygrywając w tej rywalizacji 4:5. Los nie oszczędził nas w drugiej rundzie, gdzie spotkaliśmy się z Liverpool'em. Grając na Emirates The Gunners sobie poradzili i zwyciężając 2:1 osiągnęli awans. Po trafieniu na Crystal Palace w 1/8 mogło się wydawać, że ciężkich rywali ominiemy w dalszej fazie. Spotkanie obyło się bez większych emocji i zakończyło się zwycięstwem Arsenalu 4:1. Ćwierćfinałowym rywalem okazał się jednak Manchester City, z którym Londyńczycy będą grali również w 1. rundzie FA Cup. W regulaminowym czasie był wynik 1:1, ale w dogrywce ostateczny cios zadał Nicklas Bendtner i to Kanonierzy cieszyli się z awansu. Teraz czeka nas spotkanie z Wolves, a w drugim półfinale spotka się Chelsea z Manchesterem United.
Przejdźmy teraz do rozgrywek Ligi Mistrzów. Tutaj Arsenal trafił do grupy F z Borussią Dortmund, SSC Napoli oraz Olympique Marsylią. Mimo takich rywali to Arsenal oraz piłkarze z BvB byli uważani za faworytów tej grupy. Na inaugurację tych rozgrywek zmierzyliśmy się z Napoli, a mecz zakończył się remisem 2:2. Każdy liczył na zwycięstwo, a na dodatek sytuacja pogorszyła się po kolejnym spotkaniu, tym razem w Francji, z miejscową Marsylią, gdzie przegraliśmy 2:1. Francuski klub początek rozgrywek miał bardzo dobry, ale ostatecznie zakończył grę w europejskich pucharach na fazie grupowej Ligi Mistrzów. Kanonierzy myśląc o awansie za cel numer jeden uznali zwycięstwo u siebie z Borussią. Zadanie zostało wykonane. a mecz zakończył się rezultatem 2:0. Remis we Włoszech nie pozwolił zapewnić awansu już po 4 kolejce, a było blisko, jednak w doliczonym czasie gry wynik spotkania na 1:1 zmienił Gonzalo Higuain. Podziałem punktów zakończył się mecz z Borussią na Signal Iduna Park i o wszystkim decydował ostatni mecz z Marsylią. Piłkarze Jurgena Kloppa przed ostatnią kolejką mieli już zapewnione miejsce w fazie pucharowej, więc kwestia drugiego miejsca była ważna tylko dla zawodników Arsenalu oraz dwóch pozostałych rywali. Jednak piłkarze z Francji zupełnie sobie nie poradzili na Emirates i polegli 3:1 i w ten sposób to Londyńczycy cieszyli się z awansu. Pomogła także Borussia, która pokonała Napoli i Włosi będą musieli pocieszyć się grą w Lidze Europejskiej. Jak co roku losowanie nie pomogło uchronić futbolowego giganta. W tym sezonie w 1/8 Kanonierzy zmierzą się z Barceloną. Szkoda, że nie udało się uzyskać awansu z pierwszego miejsca, bo może wtedy trafilibyśmy tak jak zawodnicy z Dortmundu, którzy zmierzą się z... Olympiacosem. Poniżej zamieszczamy wszystkie tabele dotyczące rozgrywek.
Premier League
TABELA:(http://i.imgur.com/jAINYRh.png)
KLASYFIKACJA STRZELCÓW:(http://i.imgur.com/CPrMv9i.png)
Liga Mistrzów
TABELA:(http://i.imgur.com/3PmgXpa.png)
KLASYFIKACJA STRZELCÓW(http://i.imgur.com/FyeMvTm.png)
Coś ode mnie :)
Witam po raz kolejny. Jest to moje trzecie podejście do kariery Arsenalem. Muszę pisać tym klubem. Nie widzę innego wyjścia. Wczoraj komputer odebrany, więc można było zacząć przygotowania do kariery. Prze symulowałem połowę sezonu, ale kilka spotkań ( te ważniejsze) rozegrałem. Chciałem sprawdzić jak to będzie na tej klasie światowej. Jak się okazało po spotkaniach z City, United czy Chelsea jestem na dobrej drodze. Czemu zacząłem od połowy sezonu? Widziałem taką potrzebę. Nie miało dla mnie sensu zaczynanie sezonu od nowa, bo byłoby to dla mnie nudne. Za to zaczynanie od sezonu 14/15 też byłoby wyzwaniem. Mam nadzieję, że jesteście chociaż trochę zadowoleni z tego, że piszę Arsenalem. Do trzech razy sztuka, mam nadzieję, że tutaj też to znajdzie odzwierciedlenie. Postanowiłem także nie zmieniać czcionki. Po co kombinować jak ta domyślna prezentuje się dobrze. Zastanawiałem się jak to wszystko rozpocząć. Postanowiłem zrobić podsumowanie dokonań, ale wydaję mi się, że jest trochę mało tekstu. Nic więcej jednak nie udało mi się skrobnąć. Miłego czytania. Pozdrawiam! :)
-
Bardzo dobrze zaczynasz, widać pasję w tym co robisz. Tekst jest estetyczny i rzeczowy. Już na starcie masz ode mnie czwórę z plusem bo dobrze się to czyta.
Arsenal mimo wszystko ma za sobą udaną jesień i czeka ich walka w drugiej części sezonu. Łatwo nie będzie, ale Wenger jest dobrym trenerem.
-
Po raz kolejny podejmujesz się próby prowadzenia kariery Arsenalem i oby w końcu Ci się to udało na dłużej :D
Połowa sezonu bardzo dobra w waszym wykonaniu. Drugie miejsce w tabeli i efektowne zwycięstwa z czołówką muszą was zadowolić. W rundzie wiosennej jestem pewien, że powalczycie w końcu o jakieś trofeum.
W LM poszło wam równie dobrze, chociaż za cel postawiliście sobie za pewne zwycięstwo w grupie. I kto wie czy nie dokonalibyście tego, gdyby nie porażka z Marsyllią. Byli byście w lepszym nastawieniu, ale drugie miejsce też dobre i tylko szkoda, że nie będziecie rozstawieni.
Wyłapałem kilka literówek, ale nie znaczących. Popraw między innymi "podsumowań" w pierwszym zdaniu ;)
-
No to powodzenia !
-
Dobry wybór ciesze się że znów będziesz pisał Arsenalem, oby ta kariera była jeszcze lepsza w twoim wykonaniu niż poprzednia Armatami, powodzenia :)
-
|#2 Pierwsze spotkanie w Nowy Rok|
(http://i.imgur.com/q4QhtQO.png)
Środa, 01.01.14r. | Emirates Stadium, Londyn | Godz. 15:00 | 20.Kolejka
Wspaniały Wilshere, jeszcze lepszy Chamberlain
(http://i.imgur.com/0MvdAiw.png)
Dwie bramki Jacka znacznie przyczyniły się do zwycięstwa nad Cardiff.
Spotkanie noworoczne było pełne emocji, wspaniałych, a co najważniejsze nie brakowało bramek. Arsenal może być zadowolony ze swojej gry, choć dwie stracone bramki nie świadczą dobrze o obronie. Dwa razy odrabiali straty, by ostatecznie wygrać 4:2. Dwie bramki strzelili Wilshere i Jones, ale miano najlepszego piłkarza meczu trafiło do Alexa Oxlade-Chamberlain'a. Mimo takiego zwycięstwa kibice spodziewali się po wiceliderze lepszego wyniki, zważywszy na to, że grali oni z czerwoną latarnią Premier League.
Piłkarze Cardiff musieli sobie radzić bez Ole Gunnara Solskjaer'a, który obejmie funkcję trenera 2 Stycznia, czyli dzień po tym spotkaniu. Pierwszy atak w tym meczu wyprowadzili piłkarze gości, ale po dośrodkowaniu Noone'a z piłką minął się Jones. Ten drugi przysporzył dzisiaj najwięcej problemów defensywie The Gunners. Kolejną okazję do zdobycia bramki napastnik przyjezdnych miał w 8. minucie, kiedy to po jego strzale piłka trafiła w słupek. Po ponad kwadransie gry do głosu doszli gospodarze, ale próba Ozila okazała się zbyt słaba i nie zaskoczyła Moore'a. W dobrej sytuacji mógł znaleźć się Olivier Giroud, ale jeszcze przed przyjęciem piłki sędzia odgwizdał spalonego. Gdy zbliżała się 30. minuta wynik spotkania otworzył ten najgroźniejszy w ekipie Cardiff, czyli Jones, a asystował Eikrem. To podziałało na Armaty i zawodnicy ruszyli do wyrównania. Blisko celu był Wilshere w 33. minucie, ale golkiper gości wybił piłkę na rzut rożny. Ze stałego fragmentu dośrodkował Chamberlain i chwile później w zamieszaniu najlepiej poradził sobie Giroud i to on zmienił wynik na 1:1. Radość z remisu nie trwała długo, ponieważ już w 37. minucie sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką Koscielnego, a chwile później Jones pokonał Szczęsnego pewnym strzałem w środek bramki. Jeszcze przed przerwą Kanonierzy doprowadzili do wyrównania, a autorem bramki był Wilshere, który wykorzystał złą interwencje bramkarza po strzale Ramsey'a. Tym akcentem zakończyła się pierwsza połowa.
Od mocnego uderzenia drugą połowę zaczęli piłkarze Wengera i w 50. minucie objęli prowadzenie. Dużą zasługę ma przy tej bramce Oxlade-Chamberlain, który minął 4 zawodników(!) i prostopadłym zagraniem uruchomił Jacka Wilshere'a, a ten nie miał problemu z pokonaniem Moore'a. Cardiff nie chciało składać broni i minutę później mieli okazje do wyrównania. Oczywiście miał ją nie kto inny jak Jones, ale tutaj bardzo dobrze sytuację ocenił Wojtek Szczęsny i wyłapał piłkę spod nóg napastnika gości. Arsenal dążył do podwyższenia wyniki, a przyjezdni chcieli zdobyć trzecią bramkę. Stąd wynikają zmiany z 57. minuty. Na boisku pojawił się Cazorla oraz Zaha, a zastąpili oni odpowiednio Ozila i Noone'a. Dominacja gospodarzy w drugiej połowie jednak się nie zmieniła, a Wilfried dużo gościom nie pomógł. Kilka minut później swego szczęścia próbował Monreal, ale z jego uderzeniem poradził dobie golkiper. Warte odnotowania jest ukaranie żółtą kartką Turnera, po czym byliśmy świadkami dwóch zmian u gospodarzy. O ile Podolski nic nowego nie wniósł to jednak wejście Artety warto odnotować. W 85. minucie na bardzo odważną próbę zdecydował się Whittingham, który uderzył z 40 metrów. Nie był to jednak celny strzał i w statystykach nic nie zmieni. Arsenal dobił piłkarzy Cardiff w 88. minucie. Zawodnik spotkania, czyli Oxlade-Chamberlain dynamicznie wszedł w pole karne i dał się sfaulować. Do karnego podszedł zmiennik Mikel Arteta i karnym na dwa tempa ustalił wynik spotkania na 4:2.
Po spotkaniu piłkarze gospodarzy sprawiali wrażenie zadowolonych z siebie i ze spokojem czekali na wyniki pozostałych spotkań. Utrzymali oni drugie miejsce i mogą skupić się na odrabianiu strat do The Blues. Natomiast w gorszej sytuacji znajduje się dzisiejszy rywal, Cardiff, które okupuje ostatnie miejsce z trzema punktami. Jeśli będą pokazywać taki charakter jak dzisiaj w pierwszej połowie, z każdym rywalem to może jest dla nich jakiś promyk nadziei. Jak na razie muszą się skupić jednak na wygraniu pierwszego meczu w tym sezonie, bo kiedyś ten moment musi nastąpić.
(http://img.uefa.com/imgml/TP/teams/logos/18x18/52280.png) Arsenal 4:2 Cardiff (http://img.uefa.com/imgml/TP/teams/logos/18x18/50095.png)
(http://vpx.pl/i/2013/01/11/bramka.png) 34' Giroud, 45', 50' Wilshere, 88' Artera (PK) - 29' Jones (Eikren), 37' Jones (PK)
(http://vpx.pl/i/2013/01/11/kartka1.png) 77' Turner
(http://lh4.ggpht.com/_fEbZhJfRcwk/S6eHsMyULlI/AAAAAAAAADY/xapnEOgfFC4/GoldStarIcon.png) Zawodnik spotkania: Alex Oxlade-Chamberlain 8.8/10
(http://i.imgur.com/mGzmhWX.png)
Składy:
Arsenal: Szczęsny - Sagna, Vermaelen(c), Koscielny, Monreal - Wilshere (77' Arteta), Ramsey, Oxlade-Chamberlain, Ozil (57' Cazorla), Walcott (77' Podolski) - Giroud
Cardiff: Moore - McNaughton, Turner, Caulker, Fabio - Eikrem, Medel, Noone (57' Zaha), Mutch (65' Kim), Whittingham - Jones
-
Strzelanina na Emirates. Ta obrona Kanonierów jest jeszcze trochę kulawa, a zgranie defensywy to podstawa by osiągnąć sukces w lidze takiej jak Premier League. Wilshere swoimi bramkami pokazuje, że jest naprawdę utalentowanym piłkarzem. Rok zaczynacie dobrze.
-
Pewne wysokie zwycięstwo Armat, niesamowity Willshere co tu dużo mówić mecz w pełni kontrolowany przez twój zespół.
-
Ja wiem czy takie pewne. Trochę szkoda tych dwóch bramek ale jak się nie wystawia Artety lub Flaminiego w pierwszym składzie to nie ma co liczyć na spokój w środku pola. Generalnie bardzo elegancie zwycięstwo jednak niedosyt jest bo przewaga była spora.
-
|#3 Cele czy spekulacje transferowe?|
Cele transferowe, czy tylko plotki?
(http://i.imgur.com/ZvCu4bN.png)
Benteke jest jednym z kandydatów do gry w Kanonierach.
Jak wiemy, wraz z początkiem zimowego okienka rozpoczynają się spekulacje na temat transferów. Takich sytuacji na pewno nie uniknie Arsenal, gdzie kibice już latem domagali się napastnika. Ostatecznie skończyło się na tym, że jedyną porządną dziewiątką był Olivier Giroud. Nie można było wymagać rywalizacji słabego Bendtnera czy młodziutkiego Sanogo. Wygląda na to, że kibice doczekają się tego czego chcą. Pierwszym kandydatem do gry u Wengera jest 23-letni Christian Benteke. Młody Belg może pochwalić się bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, a co za tym idzie, także ogromną siła. Jego wzrost (192cm!) nie przeszkadza mu w pojedynkach biegowych, bo trzeba przyznać, że potrafi on rozwinąć dużą szybkość. Zawodnika będziemy mogli podziwiać już za kilka dni w pojedynku z Arsenalem i wtedy zobaczymy co potrafi zrobić ten piłkarz. Może to być bardzo dobry ruch z powodu wieku. Mimo 23 lat posiada bardzo duże umiejętności i należy sądzić, że przerósł już Giroud. Jedną z próśb kibiców była walka o Roberta Lewandowskiego. Polaka nie trzeba nikomu przedstawiać. Wielu uważało, że jest on już ugadany z Bayernem, ale w ostatniej chwili Bawarczycy postanowili powalczyć o Kuna Aguero oraz Wayne Rooney'a. Może jest to zaskakujące, ale chyba nie ma zawodnika, który nie chciałby występować w klubie z Monachium. W ten o to sposób pojawiła się okazja dla innych drużyn, by powalczyć o Roberta. Reprezentant swojego kraju zrobił w Borussii wielkie postępy, a także ma na swoim koncie wiele osiągnięć. Jedyną przeszkodzą może być to, że najprawdopodobniej trafi on do Londynu dopiero w Lipcu po wygaśnięciu kontraktu. Jest to bardzo dobra okazja, bo Lewandowskiemu kończy się kontrakt i za darmo można sprowadzić wielką gwiazdę. Czy jednak to rozwiązanie będzie zadowalające. Lewy nie pomoże w Lidze Mistrzów, ale w walce o Premier League na pewno by się przydał. Są to dwa podstawowe cele jeśli chodzi o wzmocnienie ofensywy. Znajdziemy także kilka opcji awaryjnych. Jedną z nich jest Karim Benzema z Realu Madryt. Królewscy także mają chrapkę na Polaka, a gdyby udało im się go sprowadzić to nie byłoby miejsca dla Francuza. Z drugiej strony ma on duże poparcie trenera i asystenta, Zinedine Zidane'a. Dlatego jest to opcja mało prawdopodobna, zważywszy na to, że jest to bardzo dobry sezon dla napastnika Realu, a grzechem byłoby sprzedawać go, gdy ten gra doskonale. Kolejną opcją awaryjną jest Mario Balotelli, ale barierą nie da przejście może okazać się cena za jaką chcieliby go sprzedać włodarze Milanu. Konkretnie mówi się o 70 milionach euro, a tyle na dzień dzisiejszy Arsenal nie jest w stanie wydać na jednego zawodnika. Ostatnimi zawodnikami jeśli chodzi o napastników są Diego Costa oraz Jackson Martinez. Są to najmniej prawdopodobne ruchy, ponieważ na tego pierwszego polują kluby pokroju PSG czy The Citizens, co powoduje, że Kanonierzy w tej walce są na straconej pozycji jeśli chodzi o finanse.
Było o napastnikach, to teraz przyszedł czas na defensywę. Dużo mówi się o coraz mniejszym poparciu dla Metersackera, który na boisku porusza się jak ślimak, a nawet wolniej. Wenger bardzo chce zwrotnego i dość szybkiego defensora. Zawodnicy jak Koscielny czy Vermaelen pograją jeszcze parę lat, ale oprócz wspomnianego Metersackera nie ma nikogo, kto mógłby rywalizować o miejsce w składzie. Dlatego priorytetem jest sprowadzenie młodego, a zarazem już dobrze ukształtowanego gracza. W gronie kandydatów znajduje się Hiszpan, Inigo Martinez z Realu Sociedad. 22-letni defensor już w tym momencie mógłby rywalizować i to z powodzeniem o miejsce w podstawowej jedenastce. Kanonierzy mają także ochotę na sprowadzenie Kyriakosa Papadopoulosa z Schalke. Grek świetnie się rozwija, a Wenger uważa, że nadszedł czas, by młody zawodnik sprawdził się w większym klubie jakim niewątpliwie jest The Gunners. Niezbyt drogim, a dobrym graczem jest także Fabian Schar z Basel. Klub nie ma tyle do zaoferowania piłkarzowi co Arsenal przez co ten transfer nie byłby dla władz Londyńczyków wyzwaniem. Arsene Wenger nie zapomniał także o bokach defensywy. Na lewej stronie nie jest jeszcze tak źle, bo obok Gibbsa dobrze radzi sobie Monreal, ale mimo to ktoś bardziej wymagający dla Anglika. Mówi się o dwóch konkretnych graczach. Pierwsza opcja to Alex Sandro z Fc Porto oraz Ricardo Rodriguez z VfL Wolfsburg. Oba nazwiska są bardzo ciekawe i Wenger nie zapomni o nich gdy przyjdzie czas na transfery. Na drugiej stronie jest już zdecydowanie gorzej, bo po Sagny daleko w tyle znajduje się Jenkinson. W ostatnich dniach Francuz postanowił podpisać nowy kontrakt z Londyńskim klubem, ale i tak jest powód, by szukać wzmocnień. Bacary ma już 30 lat, więc nadszedł czas na kogoś z młodszego pokolenia. Pierwszym kandydatem jest 21-letni Mattia De Sciglio z AC Milan. Już teraz młody Włoch mógłby grać w pierwszym składzie, a przecież jeszcze się rozwinie. Drugą opcją jest sprowadzenie Monotyi z Barcelony. W tym sezonie jest on rezerwowym, a w Arsenalu mógłby być pierwszy w hierarchii prawych defensorów. Jeśli chodzi o starszych grajków ciekawą opcją byłoby zakupienie Łukasza Piszczka z Borussii. Jednak czy Arsene Wenger zdecyduje się akurat na niego? Poczekamy, zobaczymy. Trzeba przyznać, że w biurze Arsenalu przewija się dużo nazwisk i na pewno jest w kim wybierać. Na konkretne ruchy trzeba będzie jednak trochę poczekać, a sam szkoleniowiec nie mówi wprost, że musi zimą kogoś ściągnąć, bo równie dobrze można wzmocnić się latem i w przyszłym sezonie grać jeszcze lepiej.
-
Przeczytałem o napastnikach. Ja najchętniej zobaczyłbym... Diego Costę... Podania Ozila i zabójcze wykończenie Costy? Coś konkretnego... W realu takiego transfer też nie można wykluczyć, choć wydaje się, że jednak największe szanse mają bogacze z Chelsea czy PSG
bo Lewandowskiego kończy
- kontrakt, się
-
Jak dla mnie to Costa albo Benteke.
-
Wenger wyrusza na łowy... :D Moim zdaniem powinien sięgnąć po Coste. Tylko tu jest problem z finansami. Szans na ściągnięcie Benzemy nie ma szans, gdyż w Realu jest mu teraz dobrze i zaczął strzelać więc go nie puszczą. Ciekawą alternatywą były Robert. Myślę, że wkomponował by się dobrze w grę Arsenalu, a duet z Oezilem mógłby dać zespołowi wiele dobrego.
Ciekawą opcją byłby też Benteke, ale ostateczny ruch należy do Arsene
-
Nie rozumiem, dlaczego powtarzacie, że w Arsenalu miałby być jakiś problem z kasą na taki transfer - skąd to się wzięło...? Przecież Wenger przez ostatnie kilka lat nie wydawał znaczących pieniędzy na jednego piłkarza. A jak już to zrobił, to wypieprzył 50 mln € na Ozila i wszystkich uciszył... Także tu o żaden brak finansów się nie rozchodzi, bo z tego co jeszcze wiem Wenger ma do dyspozycji zawsze mnóstwo kasy od włodarzy z Londynu...
-
Kasa zawsze się znajdzie, szczególnie w Arsenalu. Jednak walka z PSG, Man. City czy Monaco jest bez sensu. (Patrzę na to z perspektywy grania w Fifę, bo tak np. za Costę wołają 40 mln euro, a ja mam w budżecie niecałe 30 stąd też muszę się zastanowić. Jak składałem zapytania to za Falcao chcieli ponad 100 mln, Balotelli 70 mln, Costa 40. Z nich wszystkich najlepiej postawić na Lewego (za darmo w Lipcu) albo na Benzemę (20mln). Wszystko jednak będę jeszcze analizował i z czasem dowiecie się kto zagra w Arsenalu. To samo dotyczy sprawy z obrońcami. Jednak nie ma się co rozpisywać dopóki nie będzie konkretnych działań.
|#4 Spotkanie na Villa Park|
(http://i.imgur.com/q4QhtQO.png)
Niedziela, 05.01.14r. | Villa Park, Witton | Godz. 16:00 | 21.Kolejka
Defensywa z klasą, ofensywa wielką klapą
(http://i.imgur.com/AI9oexG.png)
Wojtek Szczęsny rozegrał świetny mecz. Nie można tego powiedzieć o jego kolegach w ofensywie.
Drugie spotkanie Arsenalu w 2014 roku zakończyło się remisem. Tym razem piłkarze Wengera podzielili się punktami z Aston Villą na Villa Park. Nastroje po tym spotkaniu nie mogą być zbyt dobre, ponieważ po grze Londyńczyków spodziewa się lepszych wyników. Bohaterem spotkania został Wojciech Szczęsny, który w drugiej połowie popisał się kilkoma ważnymi interwencjami.
Mimo bezbramkowego spotkania nie mogliśmy narzekać na brak okazji obu drużyn. Jako pierwsi zaatakowali w tym spotkaniu goście w 12. minucie, ale po świetnym zwodzie niecelnie uderzał Theo Walcott. Kilka minut później swoich sił spróbował Olivier Giroud, ale Francuz po minięciu dwóch defensorów strzelił niecelnie. Pierwszą okazję do interwencji Szczęsny miał w 21. minucie kiedy to po dośrodkowaniu Westwood'a Polak złapał piłkę. Po drugiej stronie boiska równie dobrze spisywał się golkiper gospodarzy, Brad Guzan. Najpierw bramkarz wypiąstkował piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a chwilę później popisał się fantastyczną interwencją, gdy złapał w powietrzu piłkę, po próbie Walcott'a. Anglik bliski szczęścia był w 35. minucie kiedy znalazł się w sytuacji sam na sam po prostopadłym podaniu Giroud, ale po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę. W pierwszej połowie Szczęsny był zatrudniony tylko do łapanie piłek. Tak było w 41. i 44. minucie kiedy to wyłapywał dośrodkowania piłkarzy gospodarzy. Po pierwszych czterdziestu pięciu minutach wynik był bezbramkowy i jak już wszyscy wiemy, nie zmienił się on także w drugiej odsłonie.
Druga połowa zaczęła się od żółtej kartki, którą dostał Jack Wilshere za faul w środkowej strefie boiska. Pierwszy strzał gracze Paula Lamberta oddali w 48. minucie kiedy to Christian Benteke strzałem głową chciał pokonać golkipera gości. Po przerwie to gospodarze zaczęli dochodzić do głosu i było widać u nich wiarę w odniesienie zwycięstwa. Kolejna próba napastnika Benteka miała miejsce w 52. minucie kiedy to Belg popisał się świetnym strzałem z 16-stu metrów, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Wojtek Szczęsny, który sparował piłkę na poprzeczkę i uchronił swój zespół od utraty bramki. Środkowi obrońcy nie radzili sobie z belgijskim zawodnikiem i za każdym razem przegrywali pojedynki główkowe kiedy w polu karnym, ale także w środku boiska, gdy Guzan wznawiał grę od bramki i posyłał długie piłki właśnie do Christiana. Wspomniani defensorzy nie popisali się także w 60. minucie kiedy pojedynek główkowy z Koscielnym wygrał Weimann, ale i w tej sytuacji na posterunku znalazł się polski bramkarz. W 67. minucie byliśmy świadkami jedynej zmiany w Arsenalu. Boisko opuścił Theo Walcott, a zastąpił go Gnabry. Zmiana nastąpiła także u gospodarzy, a Westwood'a zastąpił Sylla. Dwoma świetnymi interwencjami popisał się także Guzan w 73. minucie. Najpierw po strzale Giroud sparował piłkę na rzut rożny, a następnie po stałym fragmencie gry wybronił strzał Koscielnego. Ostatni kwadrans to już ataki gospodarzy i interwencje Szczęsnego. Najczęściej Polak łapał piłki po dośrodkowaniach, ale uratował swój zespół w 87. minucie kiedy w sytuacji sam na sam znalazł się Agbonlahor, który pojawił się na boisku w 81. minucie. Wtedy to piłka po odbiciu od golkipera trafiła w słupek, a próbujący dobijać piłkę Benteke także nie znalazł recepty na bramkarza gości. Mecz zakończył się wynikiem 0:0, ale mogło to się potoczyć zupełnie inaczej i każda z tych drużyn mogła odnieść zwycięstwo. Tak się jednak nie stało i obie drużyny podzieliły się punktami. Teraz graczy Wengera czeka spotkanie w FA Cup z Manchesterem City na Emirates i każdy liczy na to, że Kanonierzy przedłuża swoją dobrą dyspozycję z czołowymi drużynami Anglii.
(http://img.uefa.com/imgml/TP/teams/logos/18x18/52683.png) Aston Villa 0:0 Arsenal (http://img.uefa.com/imgml/TP/teams/logos/18x18/52280.png)
(http://vpx.pl/i/2013/01/11/kartka1.png) Wilshere (47')
(http://lh4.ggpht.com/_fEbZhJfRcwk/S6eHsMyULlI/AAAAAAAAADY/xapnEOgfFC4/GoldStarIcon.png) Zawodnik spotkania: Wojciech Szczęsny 9.2/10
(http://i.imgur.com/PyIhKI0.png)
Składy:
Aston Villa: Guzan - Lowton, Okore, Vlaar, Luna - Westwood (67' Sylla), Delph, El Ahmadi, N'Zogbia - Weimann (81' Agbonlahor), Benteke
Arsenal: Szczęsny - Sagna, Vermaelen (c), Koscielny, Gibbs - Wilshere, Arteta, Walcott (67' Gnabry), Ozil, Podolski - Giroud
-
Szkoda straconych punktów, Aston Villa pokazało że mimo iż to wy byliście faworytami to nie mieliście łatwo, dobre zawody Wojtka który popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami i został zawodnikiem meczu. Wracając do transferów to sprowadz za darmo Lewego, ewentualnie kup Benzeme za to 20 mln.
-
Szczęsny spisał się bardzo dobrze, obrona funkcjonuje naprawdę dobrze, widać, że Wenger wyciągnął konsekwencje z ostatniego spotkania. Tym razem zacięła się linia ataku, oby było to tylko pojedyncze zacięcie, a nie długofalowy problem.
-
No Wojtek pokazał klasę, której możemy się spodziewać jeszcze więcej. Szkoda straty punktów bo było dobrze jedyni w obronie. Wenger poukładał to sobie stosownie w porównaniu do ostatniego meczu, ale tym razem atak zawiódł co pokazuje, że napastnik jest potrzebny w trybie natychmiastowym.
-
|#5 Pożegnanie z FA Cup|
(http://i.imgur.com/dmt6uFg.png)
Sobota, 11.01.14r. | Emirates Stadium, Londyn | Godz. 17:45 | 2. Runda FA Cup
Końcówka zadecydowała...
(http://i.imgur.com/Bpu5apC.png)
Ostateczny cios zadał Yaya Toure i to The Citizens awansowali dalej.
Udział Kanonierów w FA Cup zakończył się w tym sezonie już na drugiej rundzie. Można usprawiedliwić się rywalem. Nie każdy potrafi wygrać z drużyną Pellegrini'ego, ale Arsenal stawiał twarde warunki do ostatnich pięciu minut kiedy to po dwóch ciosach musieli pogodzić się z tym, że są za burtą FA Cup.
Początek spotkania napawał optymizmem. Pierwszy atak gracze Wengera wyprowadzili w 6. minucie kiedy to Mesut Ozil prostopadłym podaniem uruchomił Lukasa Podolskiego, ale ten w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Joe Harta, a ten wybił piłkę na rzut rożny. Jeszcze lepszą sytuację miał Olivier Giroud w 17. minucie. Po płaskim podaniu Walcotta mógł spytać bramkarza, w który róg uderzyć. Jednak Francuz nie pytał i trafił... prosto w bramkarza. Po tych dwóch ciekawych sytuacjach tempo stało się trochę wolniejsze. Na kolejną wartą uwagę akcję trzeba było czekać do 33. minuty. Wtedy to Giroud próbował szczęścia zza pola karnego, ale jego próba okazała się niecelna. Jeśli chodzi o pierwszą połowę to jedyny wątek The Citizens to pozycja spalona, na której znalazł się Yaya Toure. To wszystko na temat pierwszej połówki, która delikatnie mówiąc, nie była zbyt ciekawa.
Po przerwie nastąpiła zmiana u gości. Alvaro Negredo zastąpił bezbarwnego Joveticia. W tej części spotkania do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. Yaya Toure próbował pokonać Szczęsnego z daleka, ale jego uderzenie było niecelnie. Bardzo dobrze zachowała się defensywa Arsenalu w 57. minucie, kiedy dwukrotnie blokowany był Aguero. Chwile później po rzucie rożnym Obywateli wytworzyła się kontra gospodarzy, która zakończyła się porażką Walcott'a oko w oko z Hartem. Ostatnią okazją gospodarzy była ta z 63. minuty. Po podaniu Walcotta, Podolski swoim uderzeniem zmusił do interwencji golkipera, który wybił piłkę na rzut rożny. Potem w spotkaniu rolę pełniły zmiany. Warto przejść do kluczowych momentów tego meczu. Nie wiadomo co spowodowało rozkojarzenie defensorów, ale miało to straszne konsekwencję. Najpierw po błędzie obrońców bramkę zdobył Alvaro Negredo w 86. minucie. W doliczonym czasie wynik spotkania ustalił Toure, który nie miał trudnego zadania, bo już po pierwszym golu było widać rezygnację piłkarzy Wengera. Szkoda, że tak to wszystko się potoczyło. Po odpadnięciu z FA Cup pozostało nam grać jeszcze na trzech frontach. Chodzi oczywiście o Premier League, Ligę Mistrzów oraz Capital One Cup. Najcięższe zadanie czeka The Gunners w Champions League, gdzie nasi idole spotkają się w dwumeczu z hiszpańską Barceloną. Może cel graniczący z cudem jeśli chodzi o awans do ćwierćfinału i zawsze trzeba wierzyć w zwycięstwo. NSNP!
(http://img.uefa.com/imgml/TP/teams/logos/18x18/52280.png) Arsenal Londyn 0:2 Manchester City (http://img.uefa.com/imgml/TP/teams/logos/18x18/52919.png)
(http://vpx.pl/i/2013/01/11/bramka.png) A.Negredo (86'), Y.Toure (90'+)
(http://lh4.ggpht.com/_fEbZhJfRcwk/S6eHsMyULlI/AAAAAAAAADY/xapnEOgfFC4/GoldStarIcon.png) Zawodnik spotkania: Alvaro Negredo 8.7/10
(http://i.imgur.com/zaQFkXQ.png)
Składy:
Arsenal: Szczęsny - Sagna, Vermaelen, Koscielny, Gibbs - Arteta, Wilshere, Walcott (77' Oxlade-Chamberlain), Ozil, Podolski (73' Santi Cazorla) - Giroud
Man. City: Hart - Zabaleta, Nastasić, Kompany, Clichy - Toure, Fernandinho, Navas, Silva (80' Nasri) - Aguero, Jovetić (45' Negredo)
-
Przykre, że remis wymyka Wam się z rąk w ostatnich minutach meczu, to zawsze boli. Jak dla mnie opisy meczu trochę za krótkie.
-
Niespodziewałem się że Arsenal odpadnie już w drugiej rundzie ;/ Cityzens górą niestety...
-
|#6 Kto przychodzi, kto odchodzi?|
Lewy w lipcu, Kyriakos już zimą?
(http://i.imgur.com/XPIlnH1.png)
Lewandowski zostanie zawodnikiem Arsenalu w Lipcu 2014 roku.
Po przegranym spotkaniu z Manchesterem City byliśmy świadkami przybycia Roberta Lewandowskiego do Londynu na badania lekarskie. Dużo się o tym pisało, ale wielu osobom nie chciało się w to wierzyć. Jeszcze tego samego dnia ukazała się informacja o podpisaniu kontraktu z Polakiem. Będzie on obowiązywał od Lipca 2014 roku i trwał pięć lat. Co do kwestii finansowych to nie zostały ujawnione takie informacje. Niektórzy chwalą taką decyzję. Twierdzą, że jest to bardzo dobry ruch. Klasowy zawodnik i to za darmo. Z drugiej strony fatalną informacją jest to, że nie wzmocni on drużyny teraz, a dopiero latem. Tak więc Arsenal będzie musiał sobie radzić w ofensywie z Olivierem Giroud, który po dobrej jesieni nie może narzekać na brak ofert. Zainteresowanie Francuzem przejawia Newcastle United, Wolfsburg oraz LOSC Lille. Trener Wenger utrzymuje jednak, że napastnik na pewno nie odejdzie w tym okienku. Sam zawodnik zaprzecza i mówi, że ma tutaj coś do zrobienia i pozytywnie zapatruje się na rywalizację z Polakiem w przyszłym sezonie o miejsce w pierwszym składzie. Przedstawiamy sylwetkę zakontraktowanego piłkarza. Robert Lewandowski urodził się 21 sierpnia 1988 roku w Warszawie. Pochodzi ze sportowej rodziny. Jego mama była siatkarką, a tata uprawiał judo i piłkę nożną. Największym marzeniem młodego Roberta była gra w Legii Warszawa. Tam jednak nie trafił i zaczął grać w Varsovii. Kilka lat później trafił na Łazienkowską. Tam jednak nie poznano się na jego umiejętnościach i po jego powrocie po kontuzji postanowiono się z nim pożegnać. Następnie trafił do 3-ligowego Zniczu Pruszków. Lewy w tym zespole został królem strzelców w trzeciej, a następnie drugiej lidze. Wtedy zaczęły się nim interesować najlepsze polskie drużyny. W tym Legia Warszawa, która kilka lat wcześniej pozbyła się go. Ostatecznie trafił do Lecha Poznań. W Kolejorzu także zdobył tytuł najlepszego strzelca. Po dwóch latach spędzonym w Poznaniu trafił do Dortmundu. Właśnie tam rozwinął się jeszcze bardziej i teraz grając tam już trzeci sezon jest uważany za jednego z najlepszych napastników świata. Z Borussią nie udało mu się zdobyć tylko Ligi Mistrzów oraz korony króla strzelców. Ten sezon jest ostatnim na zdobycie tych celów. Jako, że kończy mu się kontrakt mógł negocjować z innymi klubami. Wyścig o jego podpis wygrał Arsenal i umiejętnościami Polaka będziemy mogli się zachwycać w przyszłym sezonie na Emirates.
Trener Arsene Wenger ma także zamiar wzmocnić defensywę. Można było się tego spodziewać, bo czołowi obrońcy do młodych nie należą, ale kilka lat mogą pograć. Dlatego też celem numer jeden jest młody, 21-letni Kyriakos Papadopoulos z Schalke Gelsenkirchen. Grek jest uważany za jednego z najbardziej obiecujących defensorów młodego pokolenia. Mówi się, że by go pozyskać trzeba wyłożyć 15 milionów euro, a tyle Arsenal na dzień dzisiejszy może wydać. Największą wadą tego zawodnika jest zapewne podatność na kontuzję, które co chwila hamują jego rozwój. Jednak jeśli Kanonierzy postanowią się nim wzmocnić to zyskają gracza na lata. Dość szybki, a do tego silny. Już teraz może rywalizować z Vermaelen'em czy Koscielnym o miejsce w pierwszym składzie, choć bardziej prawdopodobne jest wygryzienie ze składu Belga. Jak na razie to na tyle jeśli chodzi o tego zawodnika, bo ten transfer to jeszcze nic pewnego.
Przejdźmy teraz do piłkarzy, którzy Arsenal mogą opuścić. O ile Bacary Sagna przed nowym rokiem podpisał kontrakt, tak Tomas Rosicky czy Nicklas Bendtner tego nie zrobili. Jeśli chodzi o Duńczyka to decyzja o braku negocjacji wypłynęła od zarządu, który zdecydował, że zawodnik jest zbędny, dlatego też nie było nawet tematu o ich rozpoczęciu. Inna sytuacja jest z Czechem, który nie daje się przekonać do przedłużenia umowy. Tłumaczy to małą liczbą występów, bo jak uważa, zasługuje na znacznie więcej. Wenger nie chce rezygnować z działań, by odnowić kontrakt. Jego doświadczenie na pewno się przyda, a umiejętności także mu nie brakuje. Na ofensywnym pomocniku nie kończymy kwestii zawodników być może gotowych do odejścia. Sprawa Fabiańskiego jest już przesądzona. Polski bramkarz postanowił nie negocjować z Arsenalem i zdecydował się na Sunderland gdzie przejdzie po tym sezonie. Jeśli chodzi o spekulacje transferowe to na ich brak w Londynie nie możemy narzekać. Niektóre informacje możemy uznać za dobre dla Kanonierów, ale są także także te złe. Jak na razie to wszystko z Emirates, a na dalsze informacje trzeba poczekać. Teraz zamiast na transferach The Gunners powinni się skupić na nadchodzącym spotkaniu z Wolverhampton w półfinałowym spotkaniu Capital One Cup. Pierwszy mecz 14 stycznia w Londynie na Emirates Stadium.
Jak zauważyliście wstawiłem zdjęcie z gry. Teraz będę stawiał na taką formę. Myślę, że Fifa prezentuje się dość dobrze, a zależało mi na tym, bo czasami mam problem ze znalezieniem dobrego zdjęcia. Dlatego takie wyjście mi odpowiada. Przynajmniej nie będzie trudności ze zdjęciem Roberta w koszulce Kanonierów. Pozdrawiam! :)
-
Dobry pomysł na zdjęcia z gry. Mi to odpowiada.
Co do transferów - Lewandowski w Arsenalu to chyba najlepsza transakcja Kanonierów od lat, Lewy powinien z marszu stanowić o sile Arsenalu. Pomysł ze sprowadzeniem Papadopoulosa jest również bardzo dobry, pamiętam, że rok rocznie w Football Managerach był najbardziej perspektywicznym stoperem.
Z drużyny odejdzie pewnie Bendtner, który chyba odpuścił już sobie granie na poważnie.
-
Zdjęcia z gry to normalny pomysł i zobaczymy jak będzie się to sprawdzać u ciebie.
Transfer "Lewego" obok Ozila jest najlepszym od jakiegoś czasu. Sądzę, że Robert powinien szybko się w okresie przygotowawczym zaaklimatyzować i razem z Mesutem stworzyć dueat, który w końcu może zagwarantuje jakieś sukcesy waszej drużynie. Transfer młodego Greka też może być dobrym ruchem.
Odejście Bendtnera raczej bardziej ucieszy, niż zmartwi The Gunners. Za to co do Rosickego to nie mam zdania.
-
Zdjęcie spoko, oddaje świetnie klimat Signal Iduna. Tylko Lewandowski wygląda na nim na bardzo zamyślonego i smutnego, tak jakby transfer do Arsenalu był dla niego karą... ;) Mogłeś uchwycić go z weselszą miną, bo w końcu chodzi o jego transfer do Twojej drużyny :)
-
lewy w Arsenalu, Giroud na sprzedaż? a może 4-4-2?
-
|#7 Spotkanie z Wilkami w COC|
(http://vpx.pl/i/2014/03/16/Capital_One_CupKF2t.png)
Wtorek, 14.01.14r. | Emirates Stadium, Londyn | Godz. 20:00 | Półfinał Capital One Cup, 1.Mecz
Jeden krok na Wembley!
(http://i.imgur.com/UsHxa09.png)
Dwie bramki Tomasa zapewniły zwycięstwo w pierwszym spotkaniu z Wilkami.
Po tym spotkaniu fani The Gunners mogą być zadowoleni, ale po spotkaniu z klubem z League One każdy spodziewał się efektowniejszego zwycięstwa. Dwie bramki zdobył w tym spotkaniu zawodnik, którego przyszłość w Londynie stoi pod znakiem zapytania. Chodzi oczywiście o Tomasa Rosicky'ego, który pokazał w tym spotkaniu doświadczenie i nieprzeciętne umiejętności. Dzięki dwóm trafieniom Czecha, to Arsenal jest bliżej zagrania na Wembley. Jeśli awans stanie się faktem, to w finale już tak łatwo nie będzie. W drugim półfinale spotkały się dwie wielkie drużyny, Manchester United i Chelsea Londyn.
Jak to często bywa krajowych pucharach francuski trener tak i w tym przypadku wystawił rezerwowy skład. Jedynie linia obrony nie zmieniła się mocno (Monreal zastąpił Gibbsa). Pierwsza sytuacja warta uwagi nastąpiła w 15. minucie. Sędzia zauważył u piłkarza Arsenalu, Laurenta Koscielnego zagranie ręką w polu karnym. Z tego powodu gracze gości uzyskali rzut karny. Tego na bramkę zamienił Griffiths i od razu zapachniało niespodzianką na Emirates. Po tym wydarzeniu Kanonierzy zaczęli grać tak jak powinni. Może ich gra nie była perfekcyjna, grali trochę bojaźliwie i widać było brak motywacji do gry z takim rywalem. Może o tym świadczyć chociażby końcowa statystyka podań, 69% celnych zagrań to trochę mało jak na taki zespół. Na wyrównującą bramkę fani musieli czekać do 28. minuty. Wtedy to po pięknym uderzeniu zza skraju pola karnego popisał się Tomas Rosicky. Piłka odbiła się jeszcze od słupka, Ikeme był w tym momencie bezradny. Na prowadzenie The Gunners mógł wyprowadzić w 37. minucie Yaya Sanogo, ale piłkę, po jego strzale sparował na bok golkiper gości. Chwilę później dopadł do futbolówki Rosicky, ale jego dośrodkowanie wypiąstkował bramkarz. To co nie udało się napastnikowi gospodarzy, udało się Tomasowi, który po podaniu Ramsey'a pokonał w sytuacji sam na sam Ikeme. Chwilę dekoncentracji wykorzystał Price po podaniu Sako, ale ten pierwszy znalazł się na pozycji spalonej i to uratowało Arsenal.
Wspomniany Price opuścił boisko już po pierwszej połowie, a zastąpił go McDonald. Ten zawodnik w tym meczu jednak nie zaistniał. Od mocnego uderzenia zaczął drugą połówkę Arsenal za sprawą Oxlade-Chamberlaina, który mocnym strzałem próbował pokonać bramkarza, ten jednak sobie poradził i Anglik musiał pogodzić się z brakiem bramki. Trzeba przyznać, że w tej części nie zobaczyliśmy już tej samej ilości sytuacji, a przede wszystkim nie ujrzeliśmy więcej goli. Ze strony Wolves nie było już żadnych ciekawych zagrań, a nawet działań, który prowadziłyby do remisu. Gracze Kenny'ego Jacketta byli zrezygnowani i nie potrafili zagrozić. Natomiast Kanonierzy nie potrafili tego wykorzystać. Próby takich graczy jak Bendtner czy Ramsey nie są nawet warte uwagi. Po prostu tempo spotkania, który i tak nie zachwycało stało się jeszcze gorsze. Piłkarze Wengera, bo to po nich spodziewano się znacznie więcej, nie powalili swoją grą. Wytłumaczeniem nie jest na pewno rezerwowy skład, bo nawet taką jedenastką powinni tak zdominować rywali, by w drugim spotkaniu zagrać na luzie. Tak jednak nie będzie, bo w rewanżu to Arsenal jedzie w roli gości na Molineux Stadium, a tam gracze Wolverhampton będę chcieli wykorzystać przewagę własnego boiska i zaliczkę w postaci bramki zdobytej na wyjeździe. W drugim spotkaniu półfinałowym na Old Trafford byliśmy świadkami pięciu bramek. Po fantastycznym spotkaniu to gracze Chelsea cieszyli się ze zwycięstwa nad gospodarzami, Manchesterem United. To stawia piłkarzy Mourinho w bardzo dobrej sytuacji. Rewanże zaplanowane są na 28 i 29 stycznia.
(http://img.uefa.com/imgml/TP/teams/logos/18x18/52280.png)Arsenal 2:1 Wolves (http://static.transfermarkt.net/static/wappen_small/543k.png)
(http://vpx.pl/i/2013/01/11/bramka.png) Rosicky (28', 45') - Griffiths (15' PK)
(http://vpx.pl/i/2013/01/11/kartka1.png) Ebanks-Landell (67')
(http://i.imgur.com/689gpFh.png)
Składy:
Arsenal: Fabiański - Sagna, Vermaelen, Koscielny, Monreal - Ramsey, Flamini (73' Arteta), Chamberlain, Rosicky, Cazorla (83' Podolski) - Sanogo (69' Bendtner)
Wolves: Ikeme - Ricketts(73' Foley), Stearman, Ebanks-Landell, Elokobi - Price (45' McDonald), Davis, Dicko, Sako - Edwards, Griffiths (50' Doyle)
Wynik drugiego półfinału:
(http://i.imgur.com/9xaJyJj.png) Manchester United 2:3 Chelsea Londyn (http://i.imgur.com/jFaPnSK.png)
-
Rosicky.... niespełniony talent, może jeszcze przeżyje drugą młodość w Arsenalu, na angaż w lepszym klubie już nie ma co liczyć.
-
Rosicky im starszy tym lepszy....
-
Szkoda głupio straconej bramki z Wolves. Świetnie jednak zareagowaliscie i jeszcze w I części wybiliscie z glowy pilke ekipie Wilkow. Transfer Lewego uznaje za niezły fart i niesamowita zmianę polityki klubu. Może w końcu uda się zdobyć trofeum które tak bardzo potrzebne jest w gablocie na Emirates.
-
Wenger jak to bywa w meczu z "gorszymi" ale nie koniecznie zawsze tak jest, wystawia rezerwowy skład i tym razem się nie zawiódł. Rosicky zagrał dobry mecz i dodał sobie "plusa" w kierunku pozostania w klubie. Po karnym zrobiło się na pewno emocjonująco i to podbudowało was do większej pracy. Na szczęście wygrywacie, ale o awans trzeba będzie jeszcze powalczyć.
-
Rosicky pokazał że jest podporą Arsenalu strzelając dwa gole, wygrana i awans do następnej rundy napewno cieszą.
-
Zawieszam tą karierę. Powodem jest wyjazd za granicę w ramach wymiany. Powrót przed świętami wielkanocnymi, a po nim zacznę znowu pisać. Pozdrawiam i proszę o przeniesienie do archiwum. Pozdrawiam i do zobaczenia w dalszej przygodzie z Kanonierami. Do następnego.
-
To czekamy na powrót, miłego wyjazdu ! ;)
-
Udanego wyjazdu! :) Jak będziesz chciał kontynuować to po powrocie napisz na PW. Na razie przenoszę do archiwum.