27.03.2014
(http://oi57.tinypic.com/kbqbtt.jpg)
Zeszłotygodniowe przełamanie w starciu z Real Madryt i dzisiejsza wygrana miały być kolejnymi krokami w drodze po mistrzostwo. Niestety dla podopiecznych Gerardo Martino nie można mówić z wielkim zadowoleniem o tych dwóch sprawach. Po pierwsze chodzi tu oczywiście o innych klub ze stolicy Madrytu, a dokładnie o Atletico. Piłkarze Diego Simeone od samego początku prezentują równy poziom i dotrzymują kroki Realowi, a także Barcelonie. Do końca pozostało 7 kolejek, a więc liczyć się będzie każdy mecz. Smaczku może dodać ostatnia kolejka, w której do Duma Katalonii podejmie na własnym obiekcie właśnie Atletico. Być może, właśnie w tym starciu rozstrzygną się losy mistrzowskiej korony. Jak na razie, cała Hiszpania spogląda na te trzy kluby, które udowadniają, że hiszpańska Primera Division w żadnym przypadku nie jest nudna.
Druga wiadomość nie jest jednak zbyt wesoła. W pierwszej połowie spotkania ze Celtą poważnej kontuzji doznał Victor Valdes, dla którego jest to ostatni sezon w zespole z Katalonii. Jak się później okazało, przytrafiła mu się najgorsza kontuzja, jaką może doznać piłkarz. Prosta diagnoza przedstawiła, że VV zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Wielki szok przeżyli nie tylko piłkarze i sztab, ale i wszyscy kibice na świecie. Podobna kontuzja niedawno przytrafiła się w innym wielkim hiszpańskim klubie, a dokładniej w odwiecznym rywalu Barcy - Realu Madryt. Tam ta niefortunna kontuzja przytrafiła się Jese Rodriguezowi. Jak więc wyglądać będzie drużyna Gerardo Martino bez swojego nominalnego bramkarza ? Trudno powiedzieć. Rozgrywał on jeden ze swoich najlepszych sezonów w ostatnich latach. Odejście miał przypieczętować potrójną koroną. Takie było jego marzenie, które będzie mógł jedynie spełnić oglądając kolegów z boku. W takiej sytuacji pierwszym bramkarzem zostaje Jose Pinto, a na ławce rezerwowych zasiądzie prawdopodobnie Olazabal.
Od pewnego czasu mówiono, że Barca wpadła w kryzys, ale jak widać dosyć szybko z niego wyszła udowadniając to zwycięstwami nad Manchesterem City i Realem Madryt. Teraz czeka ich kolejna ciężka przeprawa w niedzielę. Zmierzą się oni bowiem w derbach z Espanyolem, a to nie będzie koniec ciężkiego terminarza. Już w środku tygodnia na własnym stadionie w ćwierćfinale Champions League podejmą lidera hiszpańskiej Primera Division - Atletico, a tydzień później odbędzie się rewanż. Ten mecz będzie ważny dla każdej z ekip. Piłkarze Diego Simeone będą chcieli za każdą cenę odnieść historyczny awans do półfinału, a Barca zyskać przewagę psychiczną i przybliżyć się do zdobycia tytułu mistrzowskiego.
Ważną informacją w dniu dzisiejszym, było też oficjalne potwierdzenie kupna siedemnastoletniego Chorwata - Alena Halilovicia, który za 2,2 mln przeszedł z Dynama Zagrzeb do FC Barcelony B. Ma być on w przyszłości piłkarzem na skalę Neymara czy Messiego, leczy by tak się stało musi zadebiutować w pierwszym zespole, a do tego ma jeszcze czas...
29.03.2014
Zrobić kolejny krok, ku trofeum
(http://i62.tinypic.com/2upa1eg.jpg)
Do końca pozostało zaledwie 8 kolejek. W każdej z nich zespół Gerardo Martino będzie musiał dać z siebie wszystko i zdobyć komplet - 24 punkty, by móc świętować po ostatnim gwizdku w 38 kolejce mistrzostwo Hiszpanii. Do tego jest jeszcze długa droga, a pierwszym rywalem, który stanie na drodze będzie Espanyol, a więc derby Katalonii w 31 kolejce.
Na Cornella-El Prat będziemy świadkami znakomitego widowiska, o co zadbają aktorzy biegający za piłką. Walcząca o mistrzostwo Barcelona, jak i gospodarze będą chcieli po raz kolejny udowodnić, kto rządzi w Katalonii, a przede wszystkim zdobyć trzy punkty. W przypadku dzisiejszej straty oczek, gorzej na tym wyjść może Blaugrana. Espanyol ma dwanaście punktów przewagi nad strefą spadkową, a zatem można śmiało mówić, że utrzymali się w lidze. Na razie zajmują 9 lokatę, a kto wie jak będzie za niecałe dwa miesiące. Mogą być na 5, albo i na 15 miejscu. Statystyki w spotkaniach, gdy gospodarzem był Espanyol są minimalnie po stronie Barcy. W ostatnich czterech takich spotkaniach, dwukrotnie padł remis i tyle samo razy piłkarze Martino (a w tamtym momencie Guardioli) odnieśli tryumf. Na jesień po dość wyrównanym spotkaniu, lepsi okazali się ówcześni gospodarze, wygrywając 1:0 po golu Alexisa Sancheza. Nie było to jednak pewne zwycięstwo, ponieważ Espanyol sprawił wiele problemów w grze, graczom Taty Martino.
Tuż po zakończeniu meczu Barcelony, na boisko wyjdą gracze Atletico, którzy zagoszczą na stadionie w Bilbao i zmierza się z tamtejszym Athleticiem. Podopieczni Diego Simeone będą musieli się bardzo wypocić, by wywieźć trzy punkty. Zapewne będzie to najważniejszym finisz rozgrywek w całej historii klubu. Mają szansę na mistrzostwo kraju, a dodatkowo mogą całkowicie wyjść z cienia odwiecznego rywala. Pierwszym krokiem było zwycięstwo w ubiegłorocznym finale Copa del Rey. Pierwszym celem, będzie jednak zwycięstwo w najbliższej kolejce. Śmiało można powiedzieć, że są w najlepszej sytuacji. Prowadzą bowiem w tabeli i mają 1 punkt nad Barceloną, a 3 nad Realem.
Ci ostatni jako jedyni z czołowej trójki zagrają u siebie. Śmiało można też twierdzić, że mają najłatwiejszego rywala w 31 kolejce. Podrażnieni stratą pierwszego miejsca, a także dwoma porażkami w lidze z rzędu podejmą na własnym obiekcie Rayo Vallecano. To może być ważnym mecz, by od nowa budować siłę klubu, która została w pewnym sensie zburzona po przegranym Gran Derbi na Santiago Bernabeu. Musze jak najszybciej podnieść się na nogi, ponieważ już w środku najbliższego tygodnia zmierzą się na własnym obiekcie z Borussią Drotmund w Champions League. Ma być to w pewnym sensie rewanż za ubiegłoroczny półfinał, ale czy tak będzie, przekonamy się w środę.