(http://www.seeklogo.com/images/P/Polonia_Warszawa-logo-D5486590AB-seeklogo.com.gif)
Zdjęcia z meczu Polonia Warszawa 1:0 Legia Warszawa 11.05.2010r.
(http://ksppolonia.pl/web/galerie/2010_05_11_polonia_legia/big/SJ1U8920.jpg)
(http://ksppolonia.pl/web/galerie/2010_05_11_polonia_legia/big/SJ1U8877.jpg)
(http://ksppolonia.pl/web/galerie/2010_05_11_polonia_legia/big/SJ1U8855.jpg)
Polonia rządzi w Warszawie!!!!
(http://images50.fotosik.pl/789/ec9f32f57b417cf4.jpg)
Polonia Warszawa - Lech Poznań 1:0 (0:0)
Sobiech 83
Polonia Warszawa: Przyrowski - Tosik, Kokoszka, Jodłowiec, Brzyski - Mierzejewski, Trałka, Bruno (90. Gancarczyk), Piątek (69. Andreu), Smolarek - Sobiech (90. Gołębiewski).
Lech Poznań: Kotorowski - Djurdevic, Arboleda (69. Injac), Krivets, Murawski, Stilić, Ślusarski (77. Ubiparip), Bosacki, Kikut, Henriquez, Mikołajczak (72. Wilk).
Żółte kartki: Sobiech, Bruno (Polonia) - Arboleda, Krivets, Stilić, Kikut (Lech)
Czerwone kartki: Smolarek (Polonia, 62. minuta) - Murawski (Lech, 90. minuta)
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 5460
Wczoraj Polonia pokonała Lecha Poznań 1:0 po bramce Artura Sobiecha w 83min.
Arboleda ZNOWU bawił się w teatr. Nie dziwię się, że na meczu tak i nie inaczej go potraktowaliśmy ;)
To jest ta POLONIA na jaką wszyscy tu w Warszawie czekaliśmy.
Wiadomo, że nie grają perfekcyjnie, ale Zieliński teraz stara się ten zespół poukładać, obudzić w nich potencjał - przecież go mają. Smolarek sprzedał prawego sierpowego Arboledzie :D
Sześć punktów w dwóch meczach - to aktualny bilans trenera Jacka Zielińskiego, który stery warszawskiej Polonii przejął nieco ponad trzy tygodnie temu. Dziś "Czarne Koszule" odniosły drugie z rzędu zwycięstwo, pokonując na własnym boisku drużynę aktualnego mistrza kraju - Lecha Poznań - 1:0.
Smaczku piątkowej rywalizacji dodawał fakt, że trenerzy obu zespołów w przeszłości związani byli z drużynami rywali. Zieliński pracował w Poznaniu przez ponad rok, zdobywając w poprzednim sezonie tytuł mistrzowski, zaś obecny szkolenowiec "Kolejorza" - Jose Maria Bakero - jeszcze na początku trwającej edycji rozgrywek pracował przy Konwiktorskiej.
Obaj nie mogli skorzystać dziś z usług wszystkich swoich podopiecznych. Do Warszawy nie przyjechał najskuteczniejszy z zawodników Lecha - łotewski napastnik Artjoms Rudnevs, zmagający się z kontuzją. W wyjściowej "jedenastce" zastąpił go Bartosz Ślusarski, który nie sprawił jednak obronie i bramkarzowi Polonii większych kłopotów. Z kolei "Czarne Koszule" musiały radzić sobie bez filara linii obrony - Macieja Sadloka, który w rozegranym tydzień temu spotkaniu z Koroną Kielce naderwał mięsień uda. Po długiej rekonwalescencji w kadrze meczowej znalazł się natomiast Andreu. Hiszpan wszedł na boisko na ostatnie dwadzieścia minut gry.
Licznie zgromadzeni kibice, podbudowani dobrą postawą zespołu w poprzednim meczu przybyli dziś na Konwiktorską w bardzo dobrych nastrojach i z pewnością liczyli, że ich ulubieńcom pójdzie dziś równie gładko. Powtórka z Kielc, kiedy piłkarze z Warszawy zdobyli trzy bramki w ciągu dwunastu minut była bardzo realna, bo "Czarne Koszule" od początku ruszyły do żwawych ataków. Defensywę Lecha po raz pierwszy w 2. minucie nastraszył Tomasz Jodłowiec, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego znalazł się na czystej pozycji kilka metrów przed bramką Kotorowskiego. Jego strzał został jednak zablokowany przez Bartosza Bosackiego. Kilka minut później powinno już być 1:0. W sytuacji sam na sam z Kotorowskim znalazł się Sobiech. Bramkarz Lecha poradził sobie z uderzeniem naszego napastnika, a po chwili zdołał też wybronić dobitkę Ebiego Smolarka.
Z upływem czasu uaktywnili się piłkarze Lecha, którzy coraz częściej gościli z piłką w okolicach pola karnego Polonii. Dobrze spisująca się defensywa "Czarnych Koszul" nie pozwoliła im jednak na wiele, wychodząc obronną ręką z większości niebezpiecznych sytuacji. Grę utrudniały bardzo niesprzyjające dziś warunki atmosferyczne - porywisty wiatr, padający deszcz i śliska murawa powodowały, że sporo zagrań - zwłaszcza tych długich, kilkudziesięciometrowych - nie trafiało do adresatów. Tuż przed przerwą do głosu ponownie doszli poloniści. W 42. minucie wbiegający w pole karne Adrian Mierzejewski odegrał na piętnasty metr do Bruno, z którego strzałem poradził sobie jednak Kotorowski.
Po zmianie stron boiska inicjatywę przejęli goście. Podopieczni trenera Bakero częściej znajdowali się w posiadaniu piłki, przeprowadzali więcej akcji, wykonywali też kilka rzutów rożnych i wolnych z dogodnych pozycji, jednak brakowało odpowiedniego wykończenia. Zawodnicy w niebieskich koszulkach próbowali niepokoić Sebastiana Przyrowskiego uderzeniami z dystansu - swoich sił próbowali m.in. Krivets i Kikut, jednak bezskutecznie.
Przełomowa dla losów spotkania mogła być 62. minuta, kiedy Ebi Smolarek został ukarany czerwoną kartką za uderzenie Manuela Arboledy. Poloniści nie podłamali się jednak po stracie zawodnika i do końca meczu przewaga liczebna Lecha nie była wcale widoczna. "Czarne Koszule" inteligentnie broniły się i szukały swoich szans w szybkich kontratakach. Taki właśnie poloniśći przeprowadzili w 83. minucie - Mierzejewski dośrodkował w pole karne, Bruno zgrał piłkę głową, po czym z bliskiej odległości w bramce "Kolejorza" umieścił ją Artur Sobiech, dając "Czarnym Koszulom" zwycięstwo.
W ostatnich minutach spotkania zawodnikom obu drużyn udzieliły się emocje. Prowadzący zawody Paweł Gil cztery razy musiał wyciągać z kieszeni żółty kartonik. W doliczonym czasie gry wyrównany został też stan liczebny obu drużyn - czerwoną kartką za brzydki faul na Bruno ukarany został Rafał Murawski. Rozpaczliwe ataki Lecha nie przyniosły skutku i z trzech punktów mogli cieszyć się gospodarze.
PS. Od teraz po każdym meczu bd tu pisał. Wy też się udzielajcie ;)
(http://ksppolonia.pl/web/images/sponsor_header2.gif)
Sebastian Mila w Polonii ?
Według informacji "weszło.com" do Polonii Warszawa ma przyjść Sebastian Mila. Piłkarz miałby załatać dziurę po Adrianie Mierzejewskim, który przechodzi do Trabzonsporu. Aktualnie trwają negocjacje w kwestii sprowadzenia pomocnika do Czarnych Koszul ze Śląska Wrocław.
Weszło relacjonuje, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i prawdopodobnie zawodnik przejdzie do Polonii.
Sebastian Mila ma 28 lat, występuje na pozycji środkowego pomocnika. W Śląsku Wrocław rozegrał 76 meczy i strzelił 15 goli. Piłkarz wyceniany jest na 1.400.000 €.
źródło: własne/weszlo.com
A TERAZ SUCHAR DNIA ;x
(http://www.sports.pl/m/Repozytorium.Podglad.aspx/-496/-496/przegladsportowy/1289251144102.jpg)
Prezes Polonii Warszawa: Mamy najsilniejszy skład w lidze
Prezes Polonii Warszawa Józef Wojciechowski przyznał, że udzielił zgody na transfer Adriana Mierzejewskiego do Trabzonsporu, ponieważ chciał iść zawodnikowi na rękę. - Mimo tego ubytku uważam, że mamy najsilniejszy skład w lidze - podkreślił.
Najlepszy piłkarz "Czarnych Koszul" jest bardzo bliski przejścia do zespołu wicemistrza Turcji za 5,25 mln euro. W czwartek prezes Wojciechowski porozumiał się w sprawie szczegółów umowy z Turkami. W przyszłym tygodniu zawodnik poleci do Wiednia, gdzie spotka się z przedstawicielami Trabzonsporu i będzie negocjować warunki indywidualnego kontraktu.
Suma transferu jest imponująca, ale właściciel Polonii podkreślił, że zaważyły inne czynniki.
- Decydujące było stanowisko samego zawodnika, który chciał się przenieść z rodziną do Turcji. W czwartek rano Adrian zadzwonił do mnie z prośbą o zgodę na transfer, od tego czasu wszystko potoczyło się bardzo szybko. Rozmowy z działaczami Trabzonsporu trwały krótko - przyznał Wojciechowski.
- Lubię inteligentnych zawodników, dlatego żal mi odejścia Adriana. Nie zamierzałem jednak postępować wbrew woli piłkarza - dodał.
Kwota 5,25 mln euro (ok. 21 mln złotych) to rekord w historii polskiej ekstraklasy. Do tej pory liderem na liście był Robert Lewandowski, za którego Borussia Dortmund zapłaciła Lechowi Poznań latem 2010 roku 4,5 mln euro.
Kibice "Czarnych Koszul" liczą na sprowadzenie w miejsce Mierzejewskiego nowych gwiazd, ale prezes Polonii podkreślił, że na razie nie zamierza wydawać pieniędzy na wielkie wzmocnienia.
- Do tej pory nikt nie pytał mnie, ile wydałem w ostatnich latach na utrzymanie drużyny. Zadbałem o to, żeby Polonia była bardzo mocna. Nie mam zamiaru nikomu tłumaczyć się ze swoich decyzji transferowych. Owszem, mam na oku kilku zawodników, m.in. z Nigerii, trener Jacek Zieliński też ma swoje przemyślenia, ale na razie nie będzie z naszej strony szaleństwa - podkreślił właściciel "Czarnych Koszul", który dodał, że bez Mierzejewskiego drużyna wciąż jest bardzo mocna.
- W ostatnich dniach sprowadziłem do klubu sześciu bardzo dobrych zawodników. Na miejsce Mierzejewskiego mamy na przykład Roberta Jeża (wiosną zbierał świetne recenzje w Górniku Zabrze - PAP). Nasze cele nie uległy zmianie, walczymy o mistrzostwo Polski. Uważam, że wciąż dysponujemy najsilniejszym zespołem w polskiej ekstraklasie - zakończył prezes Wojciechowski.