Odcinek 8
Niedługo przed startem rozgrywek bukmacherzy ocenili szanse poszczególnych zespołów na zdobycie mistrzostwa. Według nich największe szanse na końcowy triumf ma obecny mistrz polski Wisła Kraków (3,50). Tuż za jej plecami znalazła się Legia Warszawa (4,00), a trzeci w tym zestawieniu był Lech Poznań (6,00). Kolejną ekipą, która ma szansę wmieszać się w walkę o czołowe pozycje była Polonia Warszawa (7,50). Ta czwórka miała walczyć o europejskie puchary. Nas oceniono na 15,00 czyli tak jak Jagiellonię Białystok i Śląsk Wrocław. Według statystyków mamy szansę osiągnąć wysoko postawiony cel jakim jest pierwsza trójka, ale tylko przy dobrym układzie.
Traore miał ważny kontrakt do końca sezonu. Zamierzałem podpisać z nim nową umowę w myśl której związałby się z gdańskim klubem na kolejne lata. Po bardzo wyczerpujących rozmowach Abdou zgodził się na podwyżkę o 12 tysięcy euro (dzięki czemu stał się najlepiej zarabiającym piłkarzem w Lechii) i podpisał kontrakt do końca sezonu 2012/2013. Natomiast Krzysztof Bąk nie chciał rozmawiać na temat nowej umowy. Nie chciałbym, żeby zakończył grę w naszym klubie po obecnym sezonie. Jak na razie poddał się leczeniu i zamyka temat swojej przyszłości. Tymczasem tracimy kolejnego ważnego zawodnika. Wiśniewski zerwał sobie ścięgno podkolanowe i będzie pauzował 2-3 miesiące.
Zarząd wysłał mi listę kandydatów na klub filialny. To ja miałbym wybrać ten, który najbardziej przyda się Lechii. Zastanowiłem się i zdecydowałem iż podpiszemy kontrakt z zespołem o nazwie Kolubara grającym w drugiej lidze serbskiej. Niestety odrzucona została moja prośba o klub patronacki. Szef powiedział, że jesteśmy zbyt mocnym zespołem, aby być klubem filialnym. Byłem niepocieszony, ponieważ skorzystalibyśmy na tym poprzez wypożyczanie graczy z lepszych klubów. Polskie zespoły grały swoje mecze w Lidze Europejskiej i Lidze Mistrzów. W 1 rundzie kwalifikacyjnej LE, Jagiellonia poległa z Daugavą 0:1, ale po rozbiciu ich na własnym obiekcie awansowali dalej. Wisła Kraków przygodę z najbardziej prestiżowymi rozgrywkami klubowymi rozpoczęła od meczu z Czarnogórskim FK Mogren. Oba mecze wygrane po 1:0 i awans do kolejnej rundy. Gole dla mistrza polski zdobywali Melikson i Iliev. W Lidze Europejskiej zakończyła się druga runda kwalifikacyjna. Swoje mecze rozegrały ekipy Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław. Czwarta ekipa ubiegłego sezonu mierzyła się z fińskim TPS Turku. Mecz wyjazdowy przegrali 1:3, a honorowego gola w 86 minucie zdobył Kupisz. Tymczasem w rewanżu ograli ich 3:1 (2xFrankowski, 1xSeratlic) i o wszystkim decydowały karne. Sandomierski obronił trzy jedenastki, a Jaga przeszła dalej. Wicemistrz polski nie miał szczęścia w losowaniu. Natrafił na możliwie najtrudniejszego przeciwnika. Fulham FC postawiło trunde warunki, ale Śląsk się nie dał. Na Craven Cottage zremisowali 0:0. Przed własną publicznością remisowali 0:0, gdy w 91 minucie gola na wagę awansu zdobył Sobota. Jak na razie wszystkje ekipy pokonały swoich przeciwników. Chciałbym, aby wszystkie zagrały w fazach grupowych swoich pucharów, ponieważ zarobiłyby punkty rankingowe dla Polski, a to mogłoby dać większe szanse Lechii.
Pierwszy mecz ligowy pod moją wodzą rozegraliśmy w Bełchatowie. Cała rzesza kibiców buntowała się przeciwko zatrudnieniu mnie na stanowisku trenera zespołu. W ramach buntu nie zjawili się na stadionie GKS-u, aby dopingować swoich ulubieńców. Musiałem dokonać kilku zmian w pierwszej jedenastce. To w związku z tymi poważnymi kontuzjami, kilku ważnych graczy. Jednak na każdą pozycję miałem zmienników i to nie gorszych. Boss był bardzo zadowolony z efektów mojej miesięcznej pracy, po tym jak w 11 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Lukjanovs udowodnił wszystkim, że potrafi zdobywać gole. Okonkwo dorzucił piłę z prawej strony, a Łotysz przyjął ją na klatkę i uderzył z okolic dwudziestego metra. Zanim piłka wpadła od bramki, odbiła się jeszcze od słupka. Po tej bramce Ivans podbiegł do ławki rezerwowych i podziękował mi za zaufanie jakim go obdarzyłem. Moi piłkarze nieźle spisywali się w obronie. Grając tak wysoko łapali na spalone Pawła Buzałę i Dawida Nowaka, a strzały tej dwójki czy Szymona Sawali były dalekie od ideału. Byłem zadowolony z gry tercetu Surma - Nowak - Heverton. Ich gra była znakomita. Zapoczątkowywali większość akcji i nie pozwolili przeciwnikowi na wiele. Łukasz Surma był chyba naszym najlepszym graczem. To właśnie kapitan Lechii w 22 minucie podwyższył na 2:0. Asystował Luka Vucko. Abym był w pełni zadowolony brakowało mi bramek naszych gwiazd. Ale i bez tego cieszyłem się tym prowadzeniem. W 36 minucie popularny "Wania" ustanowił wynik do przerwy. Olisadebe wyszedł sam na sam z Sapelą, ale zamiast strzelać podał do niepilnowanego Lukjanovsa, który trafił do pustej bramki. Kibice gospodarzy wygwizdali swoich piłkarzy kiedy ci schodzili do szatni. Po przerwie zdecydowałem, że na boisko wejdzie Charles Nwaogu. Nigeryjczyk zastąpił swojego rodaka Emmanuela Olisadebe. "Oli", bo tak nazywają go koledzy z zespołu, rozegrał przyzwoite spotkanie. Jego zmiennik wszedł na boisko spragniony gry. Od samego początku atakował bramkę gości, jednak bez skutku. Zabrakło mu celnego strzału. Tuż przed meczem zastanawiałem się kto stworzy tercet atakujących. Nie byłem przekonany co do Lukjanovsa. Najpierw chciałem go posadzić na ławce, ale ten powiedział, że jeśli go wystawie w pierwszej jedenastce to odpłaci mi się bramkami. Zaryzykowałem. Jak się później okazało było to słuszne posunięcie. W 64 minucie stał się katem GKS-u. Ustrzelił hattricka i to dzięki niemu byliśmy pewni powrotu z tarczą. Łotysz najlepiej zachował się w polu karnym i uderzył futbolówkę prosto w róg bramki obok lewej nogi Sapeli. Na osłodę, gospodarzom pozostał gol honorowy z 77 minuty. Nowak uderzył w po rogu, ale jego strzał obronił Kapsa. Żaden z obrońców nie wybił piłki, a Dawid dobił strzał. Nie było to trudne zadanie. Pokonał naszego bramkarza, który leżał po obronieniu pierwszego strzału. Ostatnie 5 minut to popis umiejętności Pawła. Obronił mocny strzał przy słupku Buzały, poradził sobie w sytuacji sam na sam z rezerwowym Żewłakowem, a na koniec popisał się świetną paradą wyciągając piłkę lecącą w okienko po uderzeniu Bozoka. Byłem bardzo zadowolony z mojego debiutu na ławce trenerskiej Lechii. Być może po tym spotkaniu kibice pokochają mnie.
Data: 30.07.2011
Stadion: ul. Sportowa, Bełchatów
Widzów: 5 111
Sędzia: Radosław Trochimiuk
MoM: Ivans Lukjanovs (9.6) [Lechia]
Kapsa – Okonkwo, Vucko, Kozans, Hayrapetyan – Surma, Nowak (67'Poźniak), Heverton – Lukjanovs (87'Lazic), Traore, Olisadebe (45'Nwaogu)
(-) GKS Bełchatów – (-) Lechia Gdańsk 1:4 (0:3) [Nowak 77' – Lukjanovs 11', 36', 64', Surma 22’]
-Ekstraklasa [1/30]