Odcinek 11
Tylko Wisła Kraków wyszła obronną ręką w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Europy UEFA. Mistrzowie polski wygrali z Besiktasem na wyjeździe 1:0. Gola zdobył Maciej Żurawski. Legia zremisowała z Schalke 04 0:0, a Jagiellonia przegrała 1:2 z Metalistem (Skerla).
W meczu z mistrzem polski 2010, Lechem Poznań mogłem już skorzystać z Marko Bajica. Ivans Lukjanovs, który został kontuzjowany w poprzednim spotkaniu, mógł już wystąpić. W zespole zaszły kolejne zmiany. Chciałem sprawdzić Sebastiana Małkowskiego oraz Rafała Janickiego. Zastanawiałem się czy to nie było ryzykowne posunięcie, ale pierwsze minuty pokazały, że słusznie postąpiłem. Małkowski obronił kilka strzałów i pokazał, że zasługuje na kolejne powołania do reprezentacji. Natomiast Janicki swój pierwszy występ udokumentował bramką. W 23 minucie znalazł się w polu karnym przeciwnika (co on tam robił?), dostał podanie od Bajica i uderzył nie do obrony. Mecz był nudny. Obie ekipy oddały zaledwie po dwa strzały. W przerwie ściągnąłem tylko jednego zawodnika. Nie podobała mi się gra Sazankova więc dałem szansę Olisadebe. Nieudany debiut Sazankova. Na początku drugiej części gry znów byłem szczęśliwy. W 47 minucie na 2:0 podwyższył Bajic. Deleu popędził prawą stroną i podał do niepilnowanego Serba. Pomocnik strzelił zza pola karnego. Futbolówka podkręciła się, odbiła od słupka i wpadła do bramki. Chwilę po tej bramce kibice głośno skandowali jego nazwisko. Kolejnego gola w tym sezonie zdobył Lukjanovs. Napastnik, który ostatnio strzelił gola w reprezentacji Łotwy po raz czwarty trafił do siatki. Jest to najskuteczniejszy piłkarz Lechii. W sytuacji z 59 minuty zachował się jak prawdziwy snajper. Zszedł z prawego skrzydła i dośrodkował w pole karne. Piłkę wybił Arboleda. Dopadł do niej Nowak i podał do będącego na minimalnym spalony Ivansa. Sędzia liniowy nie podniósł chorągiewki, a snajper zdobył bramkę. Mógł mówić tu o wielkim szczęściu. Gdyby sędzia wszystko widział nadal byłoby 2:0. Ten gol wywołał euforię na trybunach. Kibice chyba przekonali się do mojej osoby, gdyż zaczęli śpiewać pieśń na moją cześć. Gości zabrali się do roboty. Bartosz Ślusarski obudził Małkowskiego strzałem z okolic 15 metra. Sebastian wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny. W 71 minucie odrobili jedną bramkę. Czy aby nie za późno? Kontaktowego gola zdobył Rudnevs. Wykorzystał on dośrodkowanie Wilka z rzutu rożnego. Nie minęły 3 minuty, a straciliśmy kolejnego gola. Tym razem autorem był Semir Stilic. Bośniak zdobył dość przypadkową bramkę. Wyskoczył jak filip z konopi i znalazł się przed pustą bramką. Takich sytuacji nie można marnować. Szybko wyjął piłkę z bramki i ustawił na środku boiska. Jego zespół miał jeszcze kwadrans na wyrównanie i ewentualną wygraną. Od razu było goręcej. Jednak tylko na trybunach. Kibice coraz bardziej dopingowali swój zespół oraz zaczęli wyzywać się z kibicami gości. Na nasze szczęście ostatni kwadrans mieliśmy pod kontrolą. Lech oddał tylko dwa celne strzały, które z łatwością wyłapał Małkowski. Naszym bohaterem był Ivans Lukjanovs, który rozegrał świetne spotkanie. Co prawda zdobył tylko jedną bramkę, ale pracował dzisiaj na cały zespół. Oprócz niego świetne spotkanie rozegrał Traore, który zagrywał kluczowe piłki przy każdej bramce.
Data: 19.08.2011
Stadion: PGE Arena Gdańsk, Gdańsk
Widzów: 25 547
Sędzia: Szymon Marciniak
MoM: Ivans Lukjanovs (7.7) [Lechia]
Małkowski – Deleu, Vucko, Janicki, Andriusekvicius – Surma, Bajic (Pietrowski 79'), Heverton, – Lukjanovs, Traore (Lazic 88'), Sazankov (Olisadebe 45')
(9) Lechia Gdańsk– (5) Lech Poznań 3:2 (1:0) [Janicki 23', Bajic 47', Lukjanovs 59' – Rudnevs 71’, Stilic 74’]
-Ekstraklasa [4/30]