O... ile się tu dzieje! I jak szybko
. Ja w mojej karierze również znajduję się w podobnym momencie, jak Ty - lato 2014
. To taka ciekawostka
. Fajnie, że wytrwałeś tak długo. Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem i nie pojmuję tego przebudzenia i wywalczenia ostatecznie 15. miejsca. Teoretycznie wszystkie znaki na niebie i Ziemi wskazywały na to, iż z hukiem zlecicie do Championship. Jeszcze przed tym sezonem. Zaczęliście go tak fatalnie, że podejrzewam, iż stawki bukmacherów za postawienie na utrzymanie 'Boro sięgnęły już zenitu. Teraz przed klubem ważne lato - należy załatać dziury powstałe po odejściu kluczowych, jakby nie było, zawodników, a także uporządkować sprawy administracyjno-formalne. Czeka Was przywitanie nowego prezesa i wiadomo, że trzeba będzie wszystko jakoś na nowo poukładać.
Dobrze, że zostaje Beenhakker, ale też trudno było sobie wyobrazić, by miał odejść po TAKIM finiszu rozgrywek.
Piszesz, że nie macie pieniędzy, lecz obiecałeś fanom/czytelnikom, że jeśli prezesem zostanie Murray, dokona wielu transferów
. Mam nadzieję, że dotrzymasz obietnicy.
Pamiętasz taką moją uwagę?
PS. Mam jedną uwagę - w tekstach piszesz o swoim klubie ciągle "Boro". Od dawna nie ujrzałem tu prawdziwej nazwy klubu. Warto by trochę mieszać pseudonim z właściwym nazewnictwem .
Obecnie mam identyczne zastrzeżenie, jeśli chodzi o nazywanie Beenhakkera ciągle po imieniu
.