No widzę ładny mecz z Evertonem. Już po nieco ponad pół godzinie gry ładną akcję przeprowadził Van Persie i wyprowadził wasz zespół na prowadzenie. Początek drugiej połowy to bardziej walka o piłkę i gra w środku pola, aż do momentu, gdzie pięknym strzałem popisał się Arteta. Prowadziliście już 2-0, a chwile potem na 3-0 podwyższa Chamakh, który także miał szanse w końcówce, lecz nie trafił do pustej bramki.. (niczym Ozil u mnie w karierze).