Łódzki Klub Sportowy by Emilek1908 | Wyrównany mecz z Polonią...

[Emilek1908]

3 kolejka
03.09.11 r., Stadion Miejski w Łodzi (widzów: 7000 - komplet)

Bez Sagana nie ma grania... Derby dla Widzewa...

Łódzki K.S.      0:2      Widzew Łódź

Piotr Grzelczak 70', 75'

Łabędzki, Łukasiewicz (ŁKS), Pinheiro (Widzew)
brak

Wstęp do meczu:
Już w trzeciej kolejce przy Al. Unii Lubelskiej 2 byliśmy świadkami 61. derbów Łodzi. Na pewno są to spotkania, które należą do najbardziej prestiżowych w kraju, tym razem nie było inaczej. Niestety drobna kontuzja wykluczyła z derbów Saganowskiego. Pierwszy raz w tym sezonie w składzie ŁKS pojawił się Mladen Kascelan.

Sytuacje godne uwagi:
70' - Świetne podanie Dudu na wolne pole do Grzelczaka. Napastnik Widzewa wykorzystał lukę w obronie i w sytuacji sam na sam posłał piłkę nad interweniującym Velimiroviciem.

75' - Dość mocno pogubiła się w polu karnym obrona ŁKS, która nie potrafiła wybić piłki w zamieszaniu. Świetnie wykorzystał to Grzelczak, który dopadł do piłki na 12 metrze i mocnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi gospodarzy.

Podsumowanie:
Niestety. Porażka w derbach zawsze boli bardziej. Na pewno szkoda, że zabrakło w składzie Saganowskiego. Z nim na szpicy gra w Poznaniu wyglądała zupełnie inaczej. W tym spotkaniu w pierwszych 25 minutach zdecydowanie dominował ŁKS, później inicjatywę przejął jednak Widzew i od straty bramki ŁKS uchronił dokonujący cudów w bramce Velimirović. W drugiej połowie stało się jednak nieuniknione. Goście zadali dwa szybkie ciosy, ŁKS się nie podniósł... Szkoda, że zespół nie zagrał na ten tysiąc procent, o którym mówił Kascelan. Chociaż on jest akurat jednym z dwóch (obok Velimirovicia), do których nie można mieć pretensji.

Pochwała od trenera Pavle Velimirović, Mladen Kascelan (+1)
Nagana od trenera Marcin Kaczmarek (-1), Marcin Mięciel (0)

Grzelczak w pięć minut zgasił wszelkie nadzieje ŁKS na dobry wynik w 61. derbach Łodzi.

Następny mecz

Nie ma co jednak załamywać się po przegranych derbach. Już za kilka dni ŁKS zmierzy się w Białymstoku z dziesiątą jak narazie w tabeli Jagiellonią. Na pewno będzie to ciężki mecz dla łodzian. W psychice na pewno będzie siedział ten derbowy mecz, jednak to już było. Trzeba o tym zapomnieć, walczyć o kolejne ligowe punkty, które będą bardzo ważne w ostatecznym rozrachunku.

Przewidywany skład ŁKS na to spotkanie:

Velimirović   -   Kaczmarek, Adamski, Klepczarek, Stefańczyk (Golański)   -   Smoliński, Kascelan, Łukasiewicz, Mączyński, Szczot (Mięciel)   -   Saganowski (c)

___________________________________________________________________________________

Saganowski: Jestem zły na siebie...

- Jestem bardzo zły, że nie mogłem zagrać w tym spotkaniu. Niestety na treningu źle stanąłem, stopa nie była w pełni sprawna. Chociaż nie jest to długa, czy bardzo bolesna kontuzja to jednak w piłkę gra się ciężko. Trener Tarasiewicz wziął mnie na ławkę rezerwowych, jednak podczas drobnej rozgrzewki noga nie wytrzymała sprawdzianu i nie udało mi się wejść na boisko. Niestety, ale tamci byli lepszym zespołem, nie potrafiliśmy sobie stworzyć nawet dobrej bramkowej sytuacji. Mam nadzieję, że w kolejnych derbach będę mógł zagrać i odegramy się za te, które teraz przegraliśmy. Co do mojej dyspozycji to lekarze robią co mogą, i 95 procent będę gotowy na spotkanie z Jagiellonią.

[Pikachu]

Szkoda, że derby nie dla was ale bez Saganowskiego było ciężko. Widzew was zmiażdżył i możesz się cieszyć, że skończyło się na tym 0:2. Szkoda też, że jesteś tak uzależnieni od Saganowskiego ale to klasa sama w sobie. Na razie nie masz ustabilizowanej formy ale pewnie niedługo wszystko wróci do normy .

[mojsesh]

Eh... no widać tutaj, że bez Saganowskiego nie potrafić sobie tak dobrze poradzić. Sam piłkarz nie ma o co być na siebie zły bo przecież specjalnie źle nie stanął. Zdarza się to wiele razy i chyba każdy już w życiu po kilka razy źle stanął tylko, że w większości przypadków jest to bez skutków ubocznych. Co do samego meczu to wszystko wyglądało dobrze, lecz ta druga połowa, a w zasadzie jej pięć minut przesądziło tutaj o wszystkim. W 70 minucie Grzelczak wykorzystuję twój błąd w obronie, a pięć minut później znów strzela bramkę tym razem z dwunastego metra..

[Bambaryla]

Szkoda porażki w derbach. Myślę, że gdyby był Sagan wszystko potoczyło by się inaczej, ale nie ma co gdybać. Trzeba przełknąć gorycz porażki i pokonać Jagę w Białymstoku. Bardzo szybko straciliście te dwa gole, drugi to błąd obrony. Grzelczak pokazał się dziś z jak najlepszej strony, dwa razy uciszając twoją publiczność

[reddevil8911]

Liczyłem na waszą wygraną z Widzewem a tu proszę stało się inaczej. Goście was kompletnie zdominowali, nie potrafiliście zawiązać ani jednej ładnej akcji, zakończoną celnym strzałem na bramkę rywali. Bez tego nie da się wygrać żadnego spotkania. Nie można długo liczyć na cuda w wykonaniu bramkarza w nieskończoność, taka przewaga musiała im przynieść jakąś bramkę. Niestety padły dwie w krótkim odstępie czasu i wynik jest jaki jest. Zabrakło Sagana, ale to nie jego wina że przytrafiła mu się kontuzję. Teraz trzeba wygrać z Jagą, by w jakiś sposób zmazać plamę z przegranych derbów.

[Lewy23]

Niemałą niespodziankę sprawiliście w spotkaniu z Lechem.  Mądra i rozważna gra zapewniła wam 3 "oczka".  Porażka w derbach boli, ale przecież nie zawsze można wygrywać. Widzew zagrał lepiej i na zwycięstwo zasłużył. Szkoda, że nie zagrał Marek Saganowski, bowiem ten gracz to opoka ŁKS-u. "Sagan" to zawodnik, który w pojedynkę potrafi odmienić losy pojedynku.

[thekrzychu]

Och! Porażka z Lechem? Zemszczę się w mojej karierze

Spojrzałem na składy obu drużyn w tych 61 derbach Łodzi i co? I to ŁKS powinien wygrać, jednak wszyscy prawdziwi kibice futbolu powinni wiedzieć, że same nazwiska nie grają. Tak było w tym przypadku. Osłabiony ŁKS, nie mógł przeforsować szyków obronnych Widzewa. I słabszy dzień ŁKSu wykorzystał Widzew, szkoda tylko, że po takim błędzie obrońców.

[Emilek1908]

4 kolejka
10.09.11 r., Stadion Miejski w Białymstoku (widzów: 4000)

Kontrowersyjny karny załamał ŁKS...

Jagiellonia Białystok      2:0      Łódzki K.S.

Tomasz Frankowski 3' (PK), 84'

Kascelan, Szczot (ŁKS)
brak

Wstęp do meczu:
W czwartej kolejce ŁKS udał się do Białegostoku aby zmierzyć się z dziesiątą w tabeli Jagiellonią. ŁKS na pewno nie był faworytem tego spotkania, gra na pewno nie powala na kolana. Na pewno kibiców mogły zadziwić skrzydła łodzian w tym meczu. Na prawej stronie zagrał Szczot, zaś na lewej... Marcin Mięciel.

Sytuacje godne uwagi:
3' - Zamieszanie w polu karnym przy rzucie rożnym dla Jagiellonii. Łabędzki przewraca tam Seratlicia i sędzia dyktuje mocno kontrowersyjny rzut karny... Mocne protesty graczy ŁKS nic nie pomogły i do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Frankowski i spokojnym strzałem, po ziemi zmylił Velimirovicia.

84' - Frankowski dostał piłkę od Kukola na 16 metrze, zastawił się przed Klepczarkiem i pięknym strzałem z linii pola karnego po długim rogu nie dał żadnych szans bramkarzowi gości.

Podsumowanie:
Na pewno kontrowersyjny rzut karny już w trzeciej minucie mocno podłamał zespół ŁKS. Mimo wszystko łodzianie stworzyli sobie kilka ciekawych sytuacji, zabrakło niestety skuteczności. W końcówce piłkarze trenera Tarasiewicza za bardzo się otworzyli chcąc strzelić wyrównującego gola, co niestety zemściło się na nich i w 84 minucie jasnym już się stało kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku.

Pochwała od trenera Krzysztof Mączyński (+1)
Nagana od trenera Paweł Golański (-1)

Frankowski był dzisiaj w bardzo dobrej formie i dwukrotnie pokonał czarnogórskiego bramkarza ŁKS.

Następny mecz

ŁKS stanie przed jeszcze trudniejszym zadaniem. Tym razem przeciwnikiem będzie wicemistrz Polski z tamtego sezonu Śląsk Wrocław. Nie spodziewamy się tutaj jakiegoś wielkiego oporu ze strony łodzian. Niestety, ale Śląsk jest wystarczająco dobrym zespołem, żeby spokojnie pokonać ŁKS, który - wiele wskazuje na to, że - będzie walczył o utrzymanie w Ekstraklasie.

Przewidywany skład ŁKS na to spotkanie:

Velimirović   -   Kaczmarek, Adamski, Łukasiewicz, Stefańczyk (Golański)   -   Smoliński, Kascelan, Mączyński, Kosecki   -   Mięciel, Saganowski (c)

[kowal2709]

no niestety porażka z jagą a ze śląskiem będzie jeszcze ciężko ale myślę że sobie jednak poradzisz. Powodzenia

[mojsesh]

No tak ten karny, który był już w trzeciej minucie na pewno podłamał waszych zawodników. Można powiedzieć, że zaczęliście mecz już ze startą bramki.. Stracony gol na początku spotkania niesie także za sobą jakieś tam pozytywy, bowiem jest wtedy wiele czasu aby odrobić to trafienie. No cóż tobie się to dziś nie udało.. W 84 minucie Franek znów zdobywa bramkę i wtedy było już nie mal pewne, że w tym meczu trzy punkty zdobędzie Jagiellonia.. Teraz przed tobą ciężki mecz ze Śląskiem. Aby wygrać będziesz musiał się bardzo postarać, lecz czy tego dokonasz? Nie wiem, choć jestem dobrej myśli .

[Norbi21]

Niestety po porażce w derbach Łodzi nie udało wam się podnieść w meczu z Jagiellonią,na pewno duży wpływ na ten wynik miał kontrowersyjny karny podyktowany już w 3 minucie,niestety wasze ataki nie przyniesły wam bramki,a w końcówce spotkania jeszcze jaga was dobiła.

[Marcin14]

Po wygranej z Lechem sądziłem że derby będą należeć do was. Niestety tak nie było i po słabym meczu przegrywacie 2:0. Po derbach kolejny trudny przeciwnik tym razem Jaga. Po zamieszaniu w polu karnym niestety sędzia dyktuje karny który mógł was załamać i niestety także ten mecz przegrywacie 2:0. Liczę na odrodzenie w następnym meczu.

[Pikachu]

Ciężko, ciężko wam idzie ale to realia polskiego futbolu . Szkoda tego karnego bo gdyby nie on to kto wie co by się działo. Ach ten Franek łowca bramek, który to już jego gol w ekstraklasie? Powodzenia ze Śląskiem, są mi obojętni ale gra tam dwóch piłkarzy, których lubię Celeban - Kaźmierczak .

[kmiron#10]

Szkoda porażki... Tak to często jest w sporcie, że kiedy sędzia skrzywdzi swoją decyzją drużynę, kończy sie mecz, gdyż tamci są nabuzowani i rozwścieczeni. Znam to z autopsji niestety. Frankowski pokazał klasę, musisz zacząć zbierac te punkty, jeśli chcesz się utrzymać Transfery nieudane niestety...

[Emilek1908]

5 kolejka
10.09.11 r., Stadion przy ul. Oporowskiej we Wrocławiu (widzów: 7000)

Śląsk nie daje szans beniaminkowi...

Śląsk Wrocław      3:0      Łódzki K.S.

Sebastian Mila 7', Johan Voskamp 45'+1, 80'

brak
brak

Wstęp do meczu:
W piątej kolejce ŁKS pojechał do Wrocławia aby zmierzyć się z wicemistrzem Polski - Śląskiem. Wrocławianie już niedługo mają grać na nowym stadionie, jednak eŁKaeSiacy udali się jeszcze na stadion przy ul. Oporowskiej. Na pewno zaskoczyło to, że Tarasiewicz zdecydował się po raz pierwszy w tym sezonie zagrać dwoma napastnikami - na dodatek z takim rywalem. To nie mogło się dobrze skończyć...

Sytuacje godne uwagi:
7' - Błąd Kascelana przed polem karnym wykorzystuje Voskamp, przejmuje piłkę i od razu zagrywa na wolne pole do Mili, nie zdążył do niego Łukasiewicz i Mila w sytuacji sam na sam z wielkim spokojem umieścił piłkę w siatce.

45'+1 - Adamski podał wprost do... Mili, którzy był na ok. 20 metrze. Sebastian wykorzystał błąd Adamsa i zagrał od razu w uliczkę do Voskampa a Holender w sytuacji sam na sam nie dał szans Czarnogórcowi.

80' - Sobota jak chciał poradził sobie na skrzydle ze Stefańczykiem i zagrał płasko w pole karne, gdzie Voskamp uprzedził Adamsa i bez problemów skierował piłkę z 7 metrów do bramki.

Podsumowanie:
Wystawienie dwóch napastników odbiło się czkawką łodzianom. Ofensywa ŁKS nie radziła sobie z bardzo silnymi fizycznie obrońcami gospodarzy, a ich atakujący wykorzystywali każdy błąd gości w defensywie. No niestety to musiało się tak skończyć, zresztą myślę, że wiele osób spodziewało się właśnie takiego przebiegu spotkania.

Pochwała od trenera Marcin Smoliński (+1)
Nagana od trenera Marcin Adamski (-1)

Voskamp pokazał, że potrafi grać na wysokim poziomie i zapakował ŁKSowi dwa gole.

Następny mecz

Zadanie wydaje się, że wcale nie łatwiejsze niż we Wrocławiu. ŁKS będzie miał jednak atut własnego boiska, zaś sama Polonia spisuje się w tym sezonie poniżej oczekiwań. Mamy nadzieję, że ŁKS po trzech porażkach z rzędu w końcu zdobędzie jakiś punkt. Ostatnie miejsce czeka bowiem na łodzian, którzy prezentują się kiepściutko...

Przewidywany skład ŁKS na to spotkanie:

Velimirović   -   Kaczmarek, Łabędzki, Klepczarek, Golański (Stefańczyk)   -   Łukasiewicz, Kascelan, Nowak, Mączyński   -   Mięciel, Saganowski (c)

___________________________________________________________________________________

Kosecki: Musimy wziąć się w garść!

- No niestety, narazie nie idzie tak jakbyśmy tego oczekiwali. Zdobyliśmy punkty tylko w jednym meczu - fakt, że pokonaliśmy Lecha, na dodatek w Poznaniu, jednak nie ma co zbytnio się tym podniecać bo daliśmy się pokonać Ruchowi, Jagiellonii oraz co najgorsze - przegraliśmy derby. Musimy wziąć się ostro do roboty, niestety ale na ten sezon stać będzie nas chyba tylko na to, żeby się utrzymać. Mam nadzieję, że uda się to osiągnąć, chociaż po początku sezonu widać, że nie będzie to łatwe zadanie. Musimy podchodzić do następnych spotkań maksymalnie skoncentrowani, bo poprzegrywamy jeszcze kilka spotkań, a zanim się obejrzymy będziemy ostatni ze stratą kilku punktów do bezpiecznej strefy...

[Mejor]

No nieciekawa sytuacja się zrobiła, kolejna porażka. Jednak stać was na zwycięstwo z trudnym rywalem (z Lechem).  Polonia to kolejny trudny rywal, ale są jak najbardziej do pokonania, liczby na duet napastników Mięciel, Sagan.

[Pikachu]

Hmm pojechaliście do Śląska i chcieliście tam pokazać się z dobrej strony, trener wystawił ofensywny skład ale to się na was zemściło. Na wyjazdach trzeba się bronić jako beniaminek a u siebie atakować. Mila do spółki z Voskampem dali wam niezłą lekcję, mam nadzieje, że pomału wyjdziecie na prostą i myślę, że Top 7 jest w waszym zasięgu .

[mojsesh]

Ahh... najgorzej jest jak się na początek dostanie same dobre klubu i wtedy robi się taka sytuacja jak właśnie teraz u ciebie.. W siódmej minucie błąd popełnia Kascelan i niestety Śląsk wykorzystał tą okazję i szybko trafił ci gola. Przed przerwą znów popełniasz błąd bo podajesz do rywala, który wykorzystał twój błąd i ponownie zdobywa bramkę. Po przerwie straciłeś jeszcze trzeciego gola i nie starczyło już czasu nawet na honorowe trafienie. Kto wie gdyby nie te dwa błędy jak by się ten mecz potoczył.. Teraz czas na Polonię i myślę, że będą punkty .

[kmiron#10]

Niestety... Na razie dostajesz straszne lanie, i nie wiem, czy w maju nie przywitasz się z I ligą... Początek niczym ŁKS naprawdę w tym sezonie. Może i teraz należy zatrudnić Probierza? Voskamp show we Wrocławiu Tak jak mówi Kosecki - musicie zacząć notować lepsze rezultaty, bo w innym wypadku ani się obejrzycie, a w oczy zajrzy Wam widmo degradacji.

[Marcin14]

Niestety kolejna przegrana jednak przeciwnik z najwyższej pułki to porażka boli. Voskamp pokazał klasę i strzelił wam dwie bramki. Następny mecz do łatwiejszych wcale nie będzie należał - Polonia liczę że uda ci się chociaż zremisować wtedy to będzie dobry wynik.