Takim skladem wyszli na 4-ligowca! 4-ligowca. i przez 120 minut nie dali rady.W Hiszpani po czyms takim trener leci na zbity pysk.
W Hiszpanii trener swego czasu wyleciał na zbity pysk po tym, jak wywalczył mistrzostwo. Drugi stracił pracę po uzbieraniu... 96 punktów w lidze. W Anglii członkowie zarządu mają jednak chłodniejsze głowy.
wenger ma najlepsza posade w europie.
Mi się wydawało, że Ferguson - po tym, co zmalował w poprzednim sezonie. Ale Wenger też może być.
Zresztą, ten klub to jeden wielki kryzys. Naprawdę nie wydaje mi się, by jakiś inny trener mógł tam coś zdziałać. W zimie Wenger ma w końcu dostać pokaźną sumę na transfery. Autentycznie szkoda mi tego klubu, bo pod wieloma względami przypomina Man Utd - podobny styl gry, długoletni menedżer, niechęć do wielkich transferów (w Arsenalu w znacznie większym stopniu), dużo młodych piłkarzy, nie tylko brytyjskich, w składzie. Poza tym, mam w pamięci walki o mistrzostwo w latach 1997-2004. Aż dziw bierze, że w tamtym okresie The Gunners nawet nie zbliżyli się do wygranej w LM.
Poza tym skoro Arsenal ma w dupie taki nędzny puchar to po co wychodzi 1- szym składem na mecz z czwartoligowcami zamiast oszczędzać się na lige w której są daleko w tyle??
Nie wiem. Nie mam także pojęcia, dlaczego Manchester United wystawiał silny skład na LE, chociaż miał te rozgrywki totalnie w tyle, co zresztą potwierdził Evra w jednym z wywiadów. Taka specyfika tamtejszych klubów. Nie wszystko da się prosto wytłumaczyć, z rytualnym wręcz olewaniem LE na czele.
Zresztą i tak najdziwniejsze było, gdy Man City najpierw podeszli lekceważąco do dwumeczu ze Sportingiem, a potem nagle im się odmieniło i zaczęli przepuszczać huraganowe ataki.
Tak masz racje derby Manchesteru czy północnego Londynu są cholernie emocjonujące,ale czy to znaczy,że poziom piłkarski tam prezentowany jest wyższy niż w Gran Derbi?śmiem wątpić.
Porównując mecze derbowe z ostatnich lat, nie byłbym taki pewien rzekomej wyższości hiszpańskich "derbów" pod tym względem. Zresztą zawsze pozostają derby Liverpoolu z Manchesterem - tam przynajmniej obie drużyny są bardzo utytułowane.
Derby to mecz dwóch drużyn z tego samego miasta lub tej samej okolicy. Ok, pewne nadużycia typu "derby Anglii" czy "derby Włoch", gdy chodzi o starcie dwóch najbardziej utytułowanych drużyn są dopuszczalne (chociaż pozostaje do błędem), ale nazywanie "derbami Europy" meczu dwóch klubów z tego samego kraju, które mają swoje siedziby w dwóch zupełnie innych jego częściach, jest moim zdaniem żałosne. Strasznie to narcystyczne.