A ciekawe było to, że w sektorze dla ubranych w białe koszulki kibiców z Madrytu siedział kibic Evertonu
Siedział w sektorze gości. Nic dziwnego - w koszulce/szaliku Evertonu nie wszedłby przecież na trybunę zajmowaną przez fanów Liverpoolu.
Co do sprawy z Juventusem i korupcją we włoskiej piłce to aż tak bardzo się tym nie interesowałem, myślałem, że skoro ich wypieprzyli to coś na nich mają.
Mieli okazję wypieprzyć hegemona, to z niej skorzystali. Gdyby takie cuda działy się w Anglii, ManUtd pewnie zostałby zdegradowany za to, że Gill od niedawna należy do zarządu FA. Ktoś dorobiłby sobie ideologię do całej sytuacji, a dalej już z górki. W Hiszpanii też może by coś znaleziono.
Trochę dużo, jak na ten wychodzący na zero bilans Interu.
Mówiłem o spalonych.
Poza tym, z tego co pamiętam, nigdy nie stwierdziłem, że Barcelona definitywnie nie została skrzywdzona przez sędziego. Nawet jeśli w ostatecznym rozrachunku (dwumecz był sędziowany tragicznie, co widać po dużej ilości błędów na korzyść obu zespołów) to Barcelona ucierpiała bardziej, nie będę po niej płakał, bo rok wcześniej nie powinni nawet powąchać pucharu LM.
Kontynuowanie tematu tego dwumeczu nie ma sensu - chyba nie zauważyłeś, że mowa o meczach rozgrywanych w Anglii. Dyrektor Europolu wspomniał właśnie o nich.
Jeden karny, jeden. Za rękę Pique, nie za turlanie się super twardziela Drogby.
Przynajmniej trzy. Jeden za faul Alvesa na Maloudzie. Była sytuacja z Drogbą, gdy Yaya Toure czysto wygarnął mu piłkę, ale była też kontrowersyjna okazja Abidala, w której Iworyjczyk musiałby być głupcem, żeby symulować. W doliczonym czasie gry miało miejsce zagranie ręką Eto'o. Kameruńczyk chronił się przed oberwaniem piłką w górne partie ciała, ale zablokował groźny strzał i nawet nie próbował cofać ręki.
ręki Ballacka w polu karnym na początku rewanżu
Za takie coś nie dyktuje się jedenastek. Oczywiście zakładając, że dobrze pamiętam tamtą sytuację i jej z niczym nie pomyliłem, bo głowy nie dam.