A co mają wyniki najlepszych zespołów w europejskich pucharach do ogórkowych defensyw niżej sklasyfikowanych drużyn?
W lidze hiszpańskiej Soldado przypominał napastnika. Ba, strzelił raz nawet 25 goli w sezonie. Teraz nie trafia w bramkę z 5 metrów w meczu FA Cup z Burnley i strzela niewiele więcej goli od Hugo Llorisa. Handluj z tym.
Z Negredo było zresztą podobnie.
Każdy średniak, z nieważne jakiej ligi (Stoke, Sunderland, Parma, Hannover... ktokolwiek ze średniaków z czołowych lig), nie dałby rady z Barcą czy Realem grając na wyjeździe.
Taki snajper jak Soldado ma ewidentnie problem w głowie, nie w umiejetnościach. Cały Tottenham to drużyna, która w tamtym, a także w obecnym sezonie nie prezentuje swoich najwyższych mozliwości i nie zmieni to faktu nawet wygrana z Chelsea. W VCF już za nim nie płaczą, bo nie mają powodów.
Negredo to inny przypadek, przyszedł do City aby rywalizować z Aguero czy Dzeko, czyli był w zupełnie w innej sytuacji niż wcześniej wymieniony przeze mnie Roberto Soldado. Ja tam pamietam go z dobrej gry, choćby przez moment i w żadnym wypadku nie był to niewypał.
Trzeba się pogodzić z tym, że nie kązdy gracz przechodzący z La Liga zrobi karierę na Wyspach, jak choćby Aguero czy Silva i zaliczają się takie wpadki jak transfer Soldado. Zaś niejaki Ayoze Perez stał się gwiazdą Newcastle, przechodząc z drugoligowej Teneryfy... Taki fenomen.
Wiesz, lepiej na chłodno pomyśl, gdzie jest większa rywalizacja drużyn, poziom piłkarski, liczba szlagierów, oprawa itd, itp.
Rywalizacja jest, ale w Ekstraklasie też są świetnie oprawy( w Anglii się z tym zjawiskiem nie spotkałem...), szlagiery są typu Derby Krakowa czy pojedynek Lecha z Legią, rywalizacja także jest... wszystko co wymieniłeś, oprócz poziomu, czyli tego najważniejszego. Podsumowując bardzo podobnie.
Szczerze mówiąc, na Wyspach naprawdę jest wysoki poziom, nie mówię nie, ale ta rywalizacja bierze się stąd, że ani City ani United ani żadna inna druzyna z BPL nie dorównuje poziomowi takim tuzom jak choćby Bayern (tak, wiem, przegrał z City na EtihadStadium ale kto oglądał ten dobrze wie jak było naprawdę z samą grą...) czy Realowi. A co za tym idzie, łatwiej jest drużynom z dołu tabeli dorównać poziomem do czołówki.
Liverpool pokazał swój wysoki poziom w LM, udowadniając, że to tylko wielki klub duża marka na świecie, nie żadna potęga. A europejskie puchary to przecież wyznacznik tego co prezentuje dana liga i nic innego nie ukaże słabości danych lig tak dobrze, jak LM czy LE. Bilbao zostało podobnie skarcone, choć to inny przypadek.
Oczywiście, takie druzyny jak Elche, Almeria czy Cordoba to ogólnie słabe drużyny na tle Realu czy Atletico, nie pokazują niczego nadzwyczajnego ale poziomem dorównują choćby Leicesterowi czy Burnley. Jednak popatrzmy na możliwości finansowe i na to jak sobie radzą w tym bagnie w jaki została wtopiona La Liga i jej chory przydział finansowy z TV,który ma ulec poprawieniu.. nieznacznym ale jednak.