Szpakowski optymistą
Niezapomniany głos potrafiący przekazać niezwykłe emocje. Jedyny w swoim rodzaju. Większość kibiców nie potrafi wyobrazić sobie transmisji meczu drużyny narodowej bez jego komentarza. Dariusz Szpakowski, bo o nim mowa, komentuje wydarzenia sportowe, a w szczególności piłkę nożną. Z Telewizją Polską jest związany od 1983 roku. Ośmiokrotnie jako dziennikarz i sprawozdawca był na piłkarskich mistrzostwach świata. Niewielu zna się na piłce tak jak on. Dariusz Szpakowski będzie komentował mecze Euro 2012, w tym te najważniejsza dla nas, a mianowicie mecze Polaków. Postanowiliśmy zapytać popularnego "Szpaka" o kilka aspektów dotyczących zbliżających się mistrzostw. Wywiad prezentujemy poniżej:
Witam serdecznie. Jak pan ocenia przygotowania Polaków i Ukraińców do zbliżającego się wielkimi krokami Euro 2012?
Witam. Od początku, kiedy to tylko dostaliśmy organizację tego turnieju, ostrożnie, jednak z optymizmem przyglądałem się pracom, jakie wykonuje zarówno Polska jak i Ukraińska strona. W prasie tylko narzekano, doszukiwano się najmniejszych uchybień. Powiem szczerze - sam miałem moment zwątpienia. Bałem się o to Euro. Bałem się, że możemy je stracić. Na szczęście pan Platini podszedł do sprawy bardzo mądrze, aczkolwiek podejmując pewne ryzyko. Mimo wszystko dał nam szansę i jestem w stu procentach pewien, że już dziś ją wykorzystaliśmy pod względem nie tyle sportowym, bo to będziemy mogli powiedzieć dopiero po zakończeniu turnieju, a względem wizerunkowym. Mamy przecież piękne stadiony. Już wszystkie są gotowe. Był problemy większe lub mniejsze, nie wszystkie prace były zakończone na czas, ale o tym nie ma co już dyskutować. Co chwilę otwierane są nowe drogi. Gołym okiem widać, że w kraju coś się dzieje, że coś się zmienia. Naprawdę ten turniej dał, daje i dawać będzie ciągły wzrost zainteresowania naszym krajem. Oba kraje gospodarze są na finiszu przygotowań i już teraz ryzykuję stwierdzenie, że jesteśmy gotowi.
Według pana organizacyjnie podołaliśmy. Jak więc zatem prezentują się aspekty sportowe? Czy reprezentacja Polski ma szansę zaistnieć na turnieju, którego będzie gospodarzem?
Franciszek Smuda reprezentację na Euro budował praktycznie od podstaw. Wiele mu zarzucano, gra czasami nie wyglądała ładnie. Sam, komentując niektóre mecze byłem poirytowany stylem w jakim grają biało-czerwoni. Myślę jednak, że od czasu kiedy gra naszych faktycznie przyprawiała o ból głowy, oglądamy coraz silniejszą reprezentację. Czy mamy szansę zaistnieć? Aby zaistnieć trzeba obrać pewien cel. Naszym celem jest wyjście z grupy. Jeśli wyjdziemy z grupy na pewno będziemy usatysfakcjonowani. Jest to oczywiście wykonalne. Wierzę, że uda nam się podołać sztuce jaką będzie awans do ćwierćfinału.
No właśnie, wszyscy oczekują wyjścia z grupy. Po grudniowym losowaniu presja na naszych piłkarzy jeszcze bardziej wzrosła, gdyż trafiliśmy do teoretycznie najłatwiejszej grupy. Czy Polscy piłkarze poradzą sobie z tym napięciem?
Wszystko siedzi w głowach zawodników. Najważniejsze jest dobre podejście. Jednak wydaję mi się, że mentalnie piłkarze będą dobrze przygotowani do tego turnieju. Jak dobrze wiemy Smuda jest typem trenera "motywatora". Potrafi świetnie wpłynąć na zawodników, nakierować ich jak mają myśleć aby odrzucić od siebie stres. Mimo wszystko początkowe momenty meczu otwarcia mogą być nerwowe. Prawda jest taka, że nasza drużyna w tym składzie jeszcze nigdy nie grała o punkty, o jakąkolwiek większą stawkę niż prestiż. Mam nadzieję jednak, że kibice pomogą w przezwyciężeniu wszystkich lęków, że 8 czerwca obejrzymy świetny spektakl nie zaburzony żadną nerwowością.
Czy denerwuje się pan na myśl, że pana głosu w dniu meczu otwarcia będzie słuchało kilka, jak nie kilkadziesiąt milionów Polaków?
Tak, i to bardzo, mam za sobą już wiele nieprzespanych nocy z tego powodu (śmiech). A tak na poważnie to rzeczywiście odczuwam pewną tremę związaną z moją pracą. Komentowanie to dla mnie chleb powszedni, jednak te spotkania będą szczególne. Pierwszy raz skomentuję mecz Polaków na takiej imprezie w naszej ojczyźnie. Jednak sporo kibiców zapewne nie będzie zwracało uwagi na to co mówię, wszyscy będą niezwykle przeżywali to co dzieje się na murawie. Mam mimo wszystko nadzieję, że podołam temu wyzwaniu.
To jeszcze tak na zakończenie, banalne pytanie - Polska wyjdzie z grupy?
Wyjdziemy z grupy, wierzę w to i myślę, że wykorzystamy szansę.