Wydawało się, że to będzie bardzo ciekawy, wyrównany mecz, jednak Arsenal van Persie sprawił, że był to spektakl jednego aktora. Liverpool nie miał nic do powiedzenia przy jego kapitalnej postawie, a trochę szkoda... Arsenal na sześć celnych strzałów zdobył pięć bramek (fakt, jedna samobójcza), ale to i tak świetna skuteczność "Kanonierów", bo wykorzystali właściwie wszystkie dogodne sytuacje.