,,Czasy , które utkwiły i zostaną na zawsze w pamięci nie jednych Valencianistas .. ''
Chciałbym przytoczyć wam historię klubu , który prowadzę. Jeśli pomysł i wszystko co jest z tym związane się wam spodoba , co kilka spotkań będę dodawał informacje z dawnych czasów. Postanowiłem wprowadzić coś takiego do mojej powieści , ze względu na to jak ciekawa może być historia Los Ches. Dla jednych to klub , który z roku na rok walczy o 3 miejsce w lidze , a dla innych pasja i całe życie .. Valencia ma swoją przeszłość , a w mojej karierze ponownie zapisuje się na kartach historycznych. Nadchodzą lepsze czasy , a Nietoperze odzyskują Szacunek. Zdobycie mistrzostwa oraz udział w Finałach Copa Del Rey i Ligi Mistrzów to wielkie osiągnięcie. Ostatni raz klub jakikolwiek sukces zaliczył w 2007 r, było to wygranie Pucharu Króla , a patrząc na arenę między narodową na nowe trofeum czekamy już ponad 9 lat ..
Założenie klubu , pierwsze lata i Bar Torino ''
W Walencji , w 1919 roku w Barze Torino, miał miejsce pomysł stworzenia klubu piłkarskiego. Na pierwszy rzut oka wydawało się ,że to nie ma sensu , czy jakichkolwiek wartości , jednak z biegiem czasu wszystko się zmieniło. Pierwszym prezydentem nowo założonej drużyny - Valencii CF , był Octavio Augusto Molego Díaz. Jego zwycięstwo zostało wyłonione przez zwyczajny rzut monetą , tym samym jego przeciwnik Medina Pernás , musiał zadowolić się stanowiskiem jedynie w radzie wyborczej. Początki oraz styl w jakim została założona drużyna z ,,Mestalla'' może wydawać się dla niektórych dziwny lub ironiczny ,wszyscy myśleli ,że to się nie uda - jednak był to początek czegoś wielkiego..
Oboje rywali , którzy startowali do pozycji prezydenta zespołu pracowali wspólnie, w jednej z placówek na calle Barcelonina. Na początku właśnie to miejsce było określane jako siedziba klubu. Pierwszym boiskiem , a dokładniej rzecz biorąc ,,placem do grania'' Valencii było nie istniejące już Algirós, otwarte 7 grudnia 1919 r. Algirós było miejscem wszystkich klubowych meczów przed 1923 rokiem. Z każdym dniem co raz bardziej rozkwitała twarz Blanquinegros , aż w końcu przyszedł czas na pierwsze spotkanie. Pierwszy mecz Los Ches, rozegrali z lokalnym rywalem Gimnastico de Castellon. Zakończył się on porażką 0:1. W końcu nikt nie zapowiadał ,że ma być łatwo , ale nawet najlepszym zespołom zdarzały się identyczne wpadki ..
,, Pierwsze Sukcesy i to na co czekali kibice ''
Wojna domowa w Hiszpanii zapoczątkowała postęp Valencii w różnych rozgrywkach krajowych. W 1941 roku przyszedł czas na pierwsze trofeum w dziejach klubu, kiedy to zespół Luisa Casanovy wygrał Copa del Rey, pokonując Espanyol w finale. W 1941-42 sezonie drużyna Nietoperzy sięgnęła po pierwsze mistrzostwo Primera División. Pamiętajmy jednak ,ze w tamtych czasach bardziej szanowane było zdobycie Pucharu Króla niż tytułu Ligowego. Valencia zachowywała spokój próbując chwytając w swój zasięg ponownie ligę , w latach 43/44 jak i również w 46/47. Casanova - i nie chodzi tu o znanego podrywacza, dokonał w na Mestalla diametralnych zmian .. Przywrócił swobodę i orientację w grze , co przyczyniło się do zdobycia nowych trofeów.
Kolejne Copa Del Rey sprawiło ,że Valencia zaczęła być szanowana w Hiszpanii. Restrukturyzacja Mestalla spowodowała wzrost zdolności do 45.000 widzów, a w klubie można było oglądać gwiazdy pochodzenia hiszpańskiego , jak i zagranicznego. W tamtych czasach tylko nieliczni gracze zapisywali się do kart historii. Jednym z nich był niezapomniany Antonio Puchades. W 1946 roku stał się ważną częścią zespołu Valencii, w której pozostał do sezonu 1957-58. W tej dekadzie zdobywał wraz z Nietoperzami liczne tytuły i w mniej niż trzy sezony Puchades stał się ostoją drużyny. Jego gwiazda świeciła przez ponad 13 lat. Grał znakomicie jak na tamten okres, dysponował szybkością oraz maestrią w grze. Nie było mu wtedy kogoś równego .. Nadchodziły nowe czasy , a Valencia zaczęła się zmieniać..
,, Los Ches umacniają swoją pozycję w Europie ''
2 lipca 1961 roku miała miejsce straszna rzecz. W wypadku samochodowym zginął słynny napastnik Valencii - Walter. W tym samym roku stanowisko nowego prezydenta objął Julio de Miguel Martínez. To właśnie pod jego wodzami zespół z Mestalla umacniał swoją pozycję w Europie. W ten sposób rozpoczęła się kolejna dekada sukcesów w historii Valencii. Jednym z pierwszych sukcesów nowego prezydenta było włączenie Blanquinegros do ekip, walczących o Puchar Miast Targowych, w tych rozgrywkach brały udział jedynie drużyny zaproszone. De Miguelowi udało się pozyskać wspaniałego napasntika. Machado pozostawił swój ślad w Hiszpanii , a także w Europie - stając się jednym z najskuteczniejszych strzelców w dziejach Nietoperzy.
Niewiarygodnie bił swoje rzuty wolne i przyczynił się do sukcesów odnoszonych przed Valencię. W Finale Pucharu Miast Targowych drużyna ze wschodu Hiszpanii zagrała fenomenalnie , robiła Katalońską Barcelonę 2-6 i to na Camp Nou. Rewanżowe spotkanie Finału to była już tylko formalność , tam padł remis 1:1. Kibice , którzy wypełnili Estadio Mestalla po brzegi dosłownie oszaleli z radości. Minął rok , a Valencia znów miała swoje miejsce w Finale Pucharu Miast Targowych. Tam czekał na nią Real Saragossa.. Los Ches złapali dołek formy , już nie było tak pięknie jak wcześniej .. trzeba było zadowolić się jedynie Copa del Generalísimo..
Zespół stopniowo się odmładzał i nabierał świeżości w grze. Na Mestalla mogliśmy oglądać takich graczy jak Juan Cruz Sola i Pep Claramunt. Włączenie wymienionej dwójki do kadry miało kluczowy wpływ na powrót klubu z Mestalla do hiszpańskiej czołówki. Rozgrywki Pucharu Krajowego to już nie było to samo co wcześniej, Valencia pokonywała wszystkich na swojej drodze , nawet wielki Real Madryt w ćwierćfinale Copa Del Rey. Po wygranej w 1967 roku nadeszły trzy nieco lata. Początek lat 70-tych to powrót Valencii do sięgania po kolejne piłkarskie laury. Zmiana Trenera najwidoczniej przyczyniła znaczny postęp..