Bardzo wyrównana ta faza pucharowa. 16 zespołów, które w każdym meczu pokazują swoją klasę. Największym przegranym jest chyba Real Madryt, który ostatnio nie ma zbytniego szczęścia do Ligi Mistrzów, a jego szczęśliwe zwycięstwa, mogły zakończyć się równie dobrze - kompromitującymi przegranymi. Wielkie brawa dla Bayernu, który zdołał wycisnąć z siebie wszystko, aby w półfinale pokonać Real. W finale zabrakło chyba szczęścia i wyrachowania. Prowadząc 1:0 z Barceloną, Bayern powinien raczej cofnąć się trochę i liczyć na kontrataki, ale wiadomo, że taka gra nie jest zbytnio lubiana i Niemcy grali otwartą piłkę z Barceloną. A jeśli gra się tak z Barcą, to wiadomo jakim rezultatem kończy się spotkanie. Barcelona zostaje mistrzem i w pełni zasłużyła na ten tytuł.