Najwyższe oceny są stawiana przede wszystkim za pilność, systematyczność, pracę, przykładanie się, stosunek do przedmiotu, w szkole nie ocenia się kto co może, jakie ma predyspozycje, chyba, że na wf, że ten to więcej nie może ale się stara.
Wiele osób - niewykluczone, że ty również - mylą mądrość z inteligencją. Mądrość zależy od ilości posiadanej wiedzy - innymi słowy, im człowiek bardziej oczytany i więcej wie, tym jest mądrzejszy. Dlatego oceny są wyznacznikiem wiedzy. Wiesz tyle, że umiesz na piątkę, to dostajesz piątkę, a jak nie wiesz nic, to nie zaliczasz sprawdzianu. Proste jak drut. Owszem, są wyjątki od tej reguły, jeśli dany nauczyciel nie ocenia cię sprawiedliwie, ale nie zdarzają się one często - chyba, że masz pecha i trafiasz na jednego podłego belfra, z którym męczysz się z nim przez 3-4 lata.
Do fajnych szkół chodziłeś, skoro nie wystarczyło nauczyć się na sprawdzian i dobrze trafić z pytaniami, by dostać piątkę.
A ja się z czegoś usprawiedliwiam? Niby z czego?
Gadanie w stylu "oceny nie świadczą o wiedzy" to domena tych, którzy niezbyt dobrze radzą sobie w szkole i szukają sposobu, by się dowartościować.
Oceny mogą nie świadczyć o inteligencji, bo oczywiście nie każdemu się chce, nie każdy ma dobrą pamięć czy głowę do nauki lub obierze w życiu taką ścieżkę, do której gimnazjum i szkoła średnia nie bardzo przygotowują. Nie ma jednak siły, by nie było związku pomiędzy nimi, a wiedzą.
Podsumowujac, oceny w większośći przypadków NIE są wyznacznikiem wiedzy,
Kolejny, który nie widzi różnicy między bielą a szarością, metaforycznie rzecz ujmując.
powiedz to co drugiemu absolwentowi szkół wyższych w Polsce to cię wyśmieją
Ja za to mogę cię wyśmiać już teraz, jeśli dobrze wpadłem na to, co masz na myśli i rzeczywiście próbujesz dostrzec związek pomiędzy wiedzą, a sytuacją na rynku pracy.
ale z tego co poniektórzy piszą to w ogóle się nie uczą a średnią mają podobną jak ja.
Średnią około 4,5 jeszcze bez wielkiej nauki da się wyciągnąć, jeśli dużo pamiętasz z lekcji albo dobrze ściągasz. Jeśli jednak ktoś wciska, że ma średnią powyżej 5,0 i nie uczy się ani trochę, to albo jest geniuszem, albo łże.