Jagiellonia Białystok by TheKrzychu | Czas na przerwę.

[D17]

Graficznie to ty rozpierdzielasz system
Zacięty mecz w Chorzowie , Piech wydarł zwycięstwo w ostatniej chwili.

[thekrzychu]

60 min - Nika Dzalamidze na 1:0



Już w pierwszej minucie meczu mogło być 1:0, kiedy to Tomasz Frankowski trafił wprost w bramkarza po ostrej centrze w pole karne Ezequiasa. Korona w tym spotkaniu próbowała odpowiedzieć zazwyczaj długimi piłkami czy dośrodkowaniami na Marcina Żewłakowa, ale rośli obrońcy Jagiellonii spokojnie radzili sobie z napastnikiem "złocisto-krwistych".  Pomimo momentami ogromnej przewagi Białostoczan to i tak mecz był bardzo emocjonujący. W pierwszej połowie Jaga nie mogła trafić w światło bramki, a swe szanse marnowali Brandy, Frankowski czy Sidi Keita głównie próbując uderzeń z linii pola karnego. Gra rozkręciła się dopiero na dobre w drugiej połowie meczu, kiedy to Jaga zmieniła nieco swe ustawienie na bardziej ofensywne. W 60 minucie po typowej polskiej kopaninie piłkę wyłuskał Nika Dzalamidze. Gruziński piłkarz wbiegł w pole karne i co prawda najpierw strzelił wprost w bramkarza, ale jego dobitka znalazła drogę do siatki i po godzinie gry było już 1:0. Chwilę później Marko Vešović uderzeniem z bliskiej odległości powinien podwyższyć prowadzenie. Na prawym skrzydle ładnie w tempo uciekł Brandy, zagrał pewnie na piąty metr, gdzie dobrze ustawiony Vešović nie wiadomo jak uderzył nad poprzeczką. Korona porządną szansę na wyrównanie miała w 81 minucie kiedy to Janota po dośrodkowaniu Lisowskiego dobrze strącił piłkę głową, ale Jakub Słowik wyciągnął się jak struna i obronił to uderzenie. Ostatecznie Jagiellonia Białystok wygrywa to spotkanie i to jak najbardziej zasłużenie.

Zawodnik meczu: Nika Dzalamidze

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

8 min - Cristián Díaz (as. Cetnarski) na 1:0
29 min - Cristián Díaz (as. Ćwielong) na 2:0
38 min - Dzalamidze (as. Vešović) na 2:1



Mecz "bug-ów". Piłka jakoś dziwnie latała,a piłkarze kopali powietrze. Raz Stevanović biegł za linią autową, a sędzia nie reagował 
Chyba to wszystko wina stadionu. Na pocieszenie bramki były światowej klasy, więc zapraszam do zapoznania się z nimi. Są one w skrócie. Link poniżej.

Zawodnik meczu: Tomasz Frankowski
Skrót meczu: REJESTRACJA lub LOGOWANIE

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE


Następny mecz:
T-Mobile Ekstraklasa, 24 kolejka: Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok

[kuba.10]

No, pierwsza bramka Diaza ładna, Dzalamidze też niczego sobie. Popraw bramkę Dzalamidze, bo napisałeś, że strzelił ją na 1:0, a powinno być, że na 2:1.

[thekrzychu]

19 min - Kamiński (as. Frederiksen) na 1:0
22 min - Frankowski (as. Vešović) na 1:1
63 min - Łukasz Garguła na 2:1
75 min - Frankowski (as. Seratlić) na 2:2

63 min - Tomasz Bandrowski



Po tym meczu czuję rozgoryczenie i frustrację, bowiem sędzia kilkakrotnie popełnił błędy tym meczu na niekorzyść Jagiellonii. Całe szczęście piłkarze Jagi pokazali charakter i walczyli do samego końca. Już w 19 minucie Wisła wyszła na prowadzenie, a Kamiński zamienił na bramkę znakomitą centrę Fredersiksena, który bez problemu minął Norambuene na prawej stronie boiska. Zaledwie trzy minuty później przyszła odpowiedź Jagiellonii. Vešović zagrał długą piłkę za obrońców, a Sergiej Pareiko dosyć niepewnie wyszedł z własnej bramki. Chwilę zawahania bramkarza Białej Gwiazdy wykorzystał Tomasz Frankowski technicznie strzelając nad nad estońskim golkiperem. W 40 minucie spotkania Jakub Słowik będąc zasłonięty przez własnych obrońców wykazał się niezłym refleksem broniąc mierzony strzał Wilka zza pola karnego. Jeszcze przed przerwą Kamiński miał znakomitą sytuację by strzelić swoją drugą bramkę w tym spotkaniu, ale po fantastycznym zagraniu wzdłuż pola karnego Meliksona, napastnik Wisły ostatecznie trafił w lewy słupek. W 63 minucie Tomasz Bandrowski wyleciał z boiska za rzekomy faul na Meliksonie na linii pola karnego. Powtórki mówią, że pomocnik Jagi trafił czysto w piłkę ( REJESTRACJA lub LOGOWANIE) i czerwona kartka została niesłusznie pokazana. Rzut wolny pewnie na gola zamienił Łukasz Garguła. Dotychczas gra Jagi jakoś się nie kleiła i wydawałoby się, że ta kartka i bramka całkowicie załamie piłkarzy, ale było wręcz przeciwnie. Zdarzenia te podziałały na zawodników bardzo mobilizująco i Ci zaczęli grać jak z nut. Efektem tego była świetna bramka Tomasza Frankowskiego bo genialnej akcji środkiem pola. Z lewej flanki do środka zbiegł Seratlić, zwodem minął Boguskiego i zagrał w pole karne pomiędzy Głowackiego i Chaveza. Na 11 metrze odnalazł się Frankowski, który wraz z przyjęciem piłki minął bramkarza Białej Gwiazdy i bez problemów skierował piłkę do siatki. Po tej wyrównującej bramce nastąpiły diametralne zmiany w grze obu zespołów. Nie wiedzieć czemu od tamtej pory oglądaliśmy sporo niedokładnych podań i nerwowych zagrań. Pomimo to, w końcówce meczu oglądaliśmy jeszcze dwie doskonałe sytuacje. Najpierw Garguła dośrodkował z rzutu rożnego, najwyżej wyskoczył Głowacki uderzył głową,ale piłkę z linii bramkowej wybił dobrze ustawiony Tymiński i Jagiellonia wyszła z kontrą. Po 2-3 szybkich podaniach Tomasz Kupisz znalazł się w sytuacji sam na sam z Pareiko, niestety gorzej tej szansy nie mógł zmarnować, albowiem przeniósł piłkę nad poprzeczkę.

Zawodnik meczu: Tomasz Frankowski

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Następny mecz:
T-Mobile Ekstraklasa, 25 kolejka: Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze

[LaCoka]

Jagiellonia przyzwyczaiła nas do takich zaciętych spotkań. W meczu przeciwko Wiśle udowodniła, że czerwona kartka dla jednego z zawodników nie jest wyrokiem ostatecznym. Miałem cichą nadzieję, że uda Wam się przeskoczyć Wiślaków w tabeli po tym spotkaniu, jednak do tego potrzeba było trzech punktów. Wasza sytuacja w lidze nie jest zła. 8. miejsce po 24. kolejkach sprawia, że istnieje cień szansy na załapanie się do pierwszej czwórki, z którą na tą chwilę dzieli Cię tylko, albo aż sześć punktów. 3mam kciuki!

[Razer]

Remis z Wisłą, no cóż, przy czerwonej kartce w 63 min. to niezły wynik. Bandrowski sfaulował, żeby uniknąć zagrożenia, a po tym rzucie wolnym Garguła strzelił bramkę, no cóż... Frankowski oczywiście 2 gole Do Lecha tracicie aż 5pkt. mimo wszystko mam nadzieję, że skończycie sezon w pierwszej trójce

P.S. Popraw loga, bo przy napisie Wisła masz logo Jagi, a tam, gdzie powinno być Jagi - jest Korony
P.S. 2. Moim zdaniem wszystko wygląda estetycznie i przyjemnie, oprócz tekstu opisu meczu, który mógłbyś zwiększyć o 1-2 rozmiary Trzeba się nachylać do ekranu. Pozdrawiam i życzę powodzenia z Górnikiem. Powinniście sobie poradzić.

[thekrzychu]

7 min - Dzalamidze (as. S. Keita) na 1:0
69 min - Jonczyk (as. Wodecki) na 1:1
80 min - Frankowski (as. Kupisz) na 2:1

Jaga (4-4-1-1): Skowron - Norambuena, Grodzicki, Ukah, Pejović - Kupisz, Keita, Jirsák, Vešović - Dzalamidze - Frankowski
Górnik (4-5-1): Skorupski - Bemben, Danch, Pazdan, S. Gancarczyk - Nakoulma, Łukasiewicz, Bębenek, Olkowski, Wodecki - Jonczyk

Mecz nie rozpieszczał, był po prostu bardzo nudny. Obie drużyny grały ostrożnie, ale chyba zbyt przezornie. Mimo, iż przez większą część spotkania piłkę posiadali piłkarze Jagiellonii to ostatecznie oddali tylko 4 strzały, w tym dwa celne. Górnik natomiast przez całe spotkanie oddał tylko jeden, zwycięski strzał. Pierwsza bramka padła po dobrej indywidualnej akcji Sidi Keity. Ostatecznie malijski piłkarz znalazł się na lewej flance i znakomicie zagrał w pole karne pomiędzy bramkarzem, a obrońcami. Zawodnicy z Zabrza zawahali się, a ich duże nieporozumienie z zimną krwią wykorzystał Nika Dzalamidze. W 69 minucie Jonczyk po dośrodkowaniu Wodeckiego wyrównał wynik spotkania. Dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Frankowski zdobył zwycięską bramkę gwarantującą 3 punkty w po tym meczu. Długą piłkę w pole karne dograł Kupisz, do piłki dopadł doświadczony napastnik Jagi, który ze stoickim spokojem, płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce obok leżącego już na murawie Skorupskiego.

Zawodnik meczu: Nika Dzalamidze

67 min - Rudnev (as. Tonev) na 0:1

8' Sidi Keita    64' Marko Vešović



W tym meczu oglądaliśmy akcję podbramkową za akcją. Niezależnie od minuty i sytuacji na boisku, obie ekipy za wszelką cenę chciały trafić do siatki. Pierwszą ciekawszą sytuację mogliśmy obejrzeć w 6 minucie kiedy to Sidi Keita hukną zza pola karnego, ale dobrą paradą popisał się golkiper Kolejorza .Kolejna świetną akcję w tym meczu oglądaliśmy dwie minuty później, kiedy to Trałka ładnie uruchomił na lewym skrzydle Lovrencicsa, ten złamał akcje do środka i uderzył tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Jakuba Słowika. Od początku drugiej połowy Jaga zaczęła przejmować kontrolę nad meczem i w 55 minucie Tomasz Hajto zdecydował się zestawić drużynę bardziej ofensywnie. Dokonał on więc podwójnej zmiany wprowadzając Vešovica i Gongadze za słabo grających Kupisza i Brandy'ego. Niestety rezerwowi zagrali jeszcze gorzej i każdy zawiódł trenera na swój sposób. Czarnogórzec w 64 minucie za bezmyślny faul na Wołąkiewiczu obejrzał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Gruziński napastnik natomiast cofnął się do linii pomocy by pomóc w rozegraniu piłki, niestety w łatwy sposób ją stracił. Futbolówkę przejął Tonev, podciągnął kilkanaście metrów, zagrał płasko w pole karne, a Artiom Rudnev nie zwykł marnować takich sytuacji i pewnie skierował piłkę do bramki. Pomimo tego, że Jaga grała w dziesiątkę to stworzyła sobie jeszcze dwie dogodne sytuacje aby wyrównać wynik meczu. Dwukrotnie Sidi Keita dogrywał ładne prostopadłe piłki za obrońców, ale Frankowski i wprowadzony Plizga strzelali obok bramki.

Zawodnik meczu: Sidi Keita

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Następny mecz:
T-Mobile Ekstraklasa, 27 kolejka: Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok

[thekrzychu]

22 min - Frankowski (as. Gongadze) na 0:1
30 min - Kosecki (as. Żyro) na 1:1
33 min - Grodzicki (as. Ezequias) na 1:2
47 min - Radović
80 min - gol samobójczy na 1:3
47 min - Tomasz Bandrowski

Legia (4-4-1-1): Skaba - Jędrzejczyk, Choto, Astiz, Wawrzyniak - Kosecki, Gol, Vrdoljak, Żyro - Radović - Kucharczyk (70' Saganowski)
Jaga (4-4-2): Ptak - Norambuena, Grodzicki, Gusić, Ezequias - Kupisz, Keita, Bandrowski, Plizga (70' Brandy) - Gongadze (55' Jirsak), Frankowski (88' Tarnowski)

Na wstępie powiem Wam, że dawno w PESie nie rozegrałem tak emocjonującego spotkania. Szkoda tylko, że nie zapisał mi się skrót, ani wszystkie screeny.  Jeśli chodzi o przebieg meczu to śmiało można powiedzieć, że od początku do końca ten mecz nie miał faworyta. Było dużo walki, strzałów na bramkę przeciwnika oraz sporej zawziętości co można było zauważyć po znaczącej ilości fauli.  Już w 4 minucie spotkania Tomasz Kupisz mógł dać prowadzenie Jagiellonii, co prawda po niezbyt składnej akcji zespołu, ale tak czy siak piłka trafiła zaledwie w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Wojtka Skabę. W 22 minucie oglądaliśmy pierwszą bramkę w tymże spotkaniu. Grodzicki po odbiorze piłki zagrał bezpośrednią piłkę w kierunku Gongadze, a gruziński napastnik wygrał pojedynek główkowy z Choto i przedłużył to podanie. Futbolówka spadła wprost pod nogi Frankowskiego, a 38-letni napastnik bez zastanowienia huknął na krótki słupek i piłka po rękawicach bramkarza wpada ostatecznie do bramki. Legioniści odpowiedzieli golem niecałe osiem minut później. Żyro dograł do Koseckiego, a ten mając dużo miejsca będąc na skraju pola karnego, spokojnie przyjął sobie piłkę i przymierzył na długi słupek. Stojący w bramce Jagi Tomasz Ptak nieco zaspał przy tej interwencji, bo chyba byłby w stanie obronić to uderzenie. W 33 minucie po stałym fragmencie gry było już 1:2 dla Jagiellonii. Mierzone dośrodkowanie Ezequiasa na bramkę zamienił Rafał Grodzicki, który notabene rozegrał fenomenalne spotkanie całkowicie wyłączając z gry Kucharczyka, a później Saganowskiego. Kilka sekund po rozpoczęciu drugiej połowy arbiter główny tego spotkania odgwizdał rzut karny i faul Bandrowskiego na Vrdoljaku. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Radović, wziął krótki rozbieg i trafił tylko w słupek. W dalszej części spotkania oglądaliśmy jeszcze kilka groźnych sytuacji podbramkowych, ale najważniejszą okazała się ta z 80 minuty. Jagiellonia wyprowadzała szybką kontrę, Sören Brandy dostał ładną prostopadłą piłkę na wolne pole, chciał dograć górą do dobrze ustawionego Frankowskiego, ale wracający za akcja Astiz przeciął to podanie. Zrobił to jednak tak nieszczęśliwie, że piłka wpadła do bramki i hiszpański obrońca zaliczył samobójcze trafienie. W 84 minucie oglądaliśmy dosyć kontrowersyjną sytuacje. Radović dostał ładną piłkę w polu karnym Jagi i przy braniu zamachu został zahaczony przez Norambuene przez co nie trafił w piłkę i upadł na murawę. Ostatecznie gwizdek sędziego milczał, ale według powtórek Legii należał się drugi rzut karny w tym meczu.  Było to ciekawe widowisko i pomimo wielu sytuacji i  kilku kontrowersji to drużynie prowadzonej przez Tomasza Hajtę należały się trzy punkty po tym spotkaniu.

Zawodnik meczu: Rafał Grodzicki

Następny mecz:
T-Mobile Ekstraklasa, 28 kolejka: Jagiellonia Białystok - ŁKS Łódź

[skieta]

Bardzo dobre spotkanie z Legią. Tak emocjonujących meczy brakuje.
Szkoda, że bez skrótów i ss'ów, no, ale trudno.

[Razer]

Ja osobiscie bardzo lubie rudnevsa. Zawsze wie, gdzie sie ustawic i ma smykalke do strzelania goli. Pokazal to w meczu z Jaga. Przejdzmy do ciekawszego spotkania, w ktorym to do samego konca nikt nie mogl wskazac ostatecznego rezultatu. Troche zal mi Astiza ktory w 80min zakonczyl spotkanie. Co prawda, legionisci probowali do konca, ale tylko nieudolnie probowali. Gratuluje zwyciestwa z legia, juz troche mniej pozytywnie oceniam zawody rozegrane z kolejorzem no ale znow pochwalam gre z gornikiem.

P.S. Za duzo czerwonych kartek. Musisz opanowac wscieklosc

[thekrzychu]

11 min - Mamuka Gongadze na 1:0
23 min - Gongadze (as. Vešović) na 2:0
31 min - Więzik (as. Kaczmarek) na 2:1
34 min - Brandy (as. Gongadze) na 3:1
45 min - Kupisz (as. Vešović) na 4:1
58 min - Gongadze (as. Vešović) na 5:1



To był ostatni mecz Jagiellonii na własnym stadionie w tej kończącej się powoli kampanii ligowej. Trzeba zaznaczyć, że Białostoczanie nie mogli się lepiej zaprezentować przed własną publicznością, która wypełniła cały stadion. Cały mecz był pod dyktando podopiecznych Tomasza Hajty. Jaga przeważała w niemalże każdym aspekcie gry i z dużą łatwością dochodziła do sytuacji strzeleckich. Już w 11 minucie Sidi Keita znakomicie długim podaniem uruchomił Gongadze, a ten z dużą gracją okiwał bramkarza gości i strzelił pierwszego gola w tym spotkaniu. Niecałe dwanaście minut później po podaniu Norambueny, na prawej flance Vešović dobrze przyspieszył, na dużym luzie minął obrońcę i zagrał na krótki słupek. Gongadze zdołał uprzedzić Bors.ukova i wślizgiem umieścił piłkę w siatce. Piłkarze ŁKSu nie składali broni i pomimo ogromnej przewagi Jagiellonii próbowali od czasu do czasu groźnie kontrować. Jedna z takich akcji zakończyła się bramką, a gola w 31 minucie zdobył Jakub Więzik. Prawie, że już z linii końcowej boiska dośrodkowywał Kaczmarek, niestety zarówno Jakub Słowik jak i Ugo Ukah nie sięgnęli tej piłki i napastnik ŁKSu strojący na długim słupku spokojnie głową skierował piłkę do siatki. Rycerze Wiosny uwierzyli w siebie i coraz śmielej zaczęli atakować, jednakże szybko zostali skarceni dobrą akcją w wykonaniu duetu Brandy-Gongadze. Brandy przejął futbolówkę na 35 metrze, dograł do gruzińskiego napastnika, a ten z klepki odegrał mu na czyste pole. Będący na pełnej szybkości niemiecki napastnik bez zastanowienia zagrał piłkę w pole karne, a Gongadze kolejny raz w tym meczu okazał się bezbłędnym egzekutorem i z okolicy 11 metra technicznie przymierzył pod poprzeczkę. Bramkę do szatni zdobył jeszcze Tomasz Kupisz po mierzonej centrze w pole karne Marko Vešovica.  Decyzją trenera Jagiellonii od początku drugiej połowy na boisku zameldowali się Frankowski i Jirsak, którzy zmienili Brandy'ego i Kupisza. W 58 minucie było już 5:1. Gongadze zagrał w pole karne do Vešovica, ten się z nią chwilę zagubił w swoim dryblingu, ale ostatecznie zdołał wycofać piłkę przed pole karne. Gruzin wraz z przyjęciem piłki minął Romańczuka i uderzył po długim słupku. Futbolówka po rękach Wyparło wylądowała w siatce, a Gongadze mógł się cieszyć ze zdobytego hat-tricka. Kwadrans przed końcem spotkania Ezequias dośrodkował z rzutu wolnego, zaskakująco najwyżej w polu karnym wyskoczył Frankowski i mocno uderzył głową, niestety genialnie piłkę z linii bramkowej wybronił Wyparło. Dobijać próbowali jeszcze Gusić i Dzalamidze, ale oba strzały zostały zablokowane przez stoperów gości.

Zawodnik meczu: Mamuka Gongadze

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Następny mecz:
T-Mobile Ekstraklasa, 27 kolejka: Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok

[Razer]

Łohoho!!! Współczuję Łodzianom... W każdym razie, Wasi kibice mają wiele powodów do radości, ten najważniejszy - ostatni mecz u siebie wygrany aż 5 do 1!!! Nareszcie bez czerwieni Gongadze w 11min. a potem się posypało. ŁKS zdołał strzelić bramkę kontaktową, ale Wy nawet tego nie zauważyliście i nadal parliście do przodu. Z BB też powinieneś sobie łatwo poradzić

[thekrzychu]

15 min - Demjan na 1:0



Jeśli Jagiellonia wygrałaby ostatnie dwa ligowe spotkania, a drużyny takie jak Korona, Lech i Lechia straciłyby punkty to Jaga miała duże szanse na zajęcie 4 lokaty premiowanej grą w europejskim pucharze. W 29 kolejce Lech zremisował z Legią, a mecz Korona - Lechia zakończył się wynikiem 2:2. Niestety zawodnicy Jagiellonii kompletnie zawiedli i odnieśli porażkę na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej. Los "Górali" był już przesądzony 5 kolejek temu i pewne już było to, że pożegnają się oni z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce. A pomimo tego chcieli wypaść jak najlepiej w swych ostatnich meczach w Ekstraklasie.  Niewiele ciekawego działo się na boisku w pierwszej części gry. Składnych akcji było jak na lekarstwo, a gra głównie toczyła się w środku pola. Dopiero po kwadransie gry zrobiło się gorąco pod bramką Słowika i od razu skończyło się bramką dla dzisiejszych gospodarzy. Koszmarny błąd popełnił Filip Modelski, który podawał piłkę wszerz pola karnego, jednakże przejął ją napastnik Podbeskidzia i precyzyjnie umieścił piłkę w prawym rogu bramki bezradnego golkipera Jagiellonii. Nie wiedzieć czemu po stracie bramki Jaga nie rzuciła się do odrabiania strat, ale grała bardzo głęboko na własnej połowie czekając na dobre okazje z kontry. Taktyka nie przynosiła efektów, bowiem w pierwszej połowie przed szansą wyrównania dwukrotnie stanął Gusić i to tylko po stałych fragmentach gry. W ostatnich sekundach pierwszej połowy meczu drobnego urazu nabawił się kapitan Jagiellonii i musiał opuścić boisko. W przerwie Tomasz Hajto zdecydował się na podwójną zmianę. Na boisko już nie wyszli Kupisz i Frankowski, a zastąpili ich Brandy i Dzalamidze. Obraz gry zdecydowanie uległ zmianie w porównaniu do pierwszej odsłony meczu. Oba zespoły od tej pory grały otwarty futbol i miały też swoje okazje do tego, aby zmienić wynik. Jaga najlepszą okazję na wyrównanie miała dopiero w 81 minucie, kiedy to najpierw uderzenie głową Gongadze obronił Bąk, a kiedy obrońcy wybili piłkę poza pole karne, wydawało się, że sytuacja została już całkowicie opanowana. Tymczasem na uderzenie z pierwszej piłki z ponad 35 metrów zdecydował się Sidi Keita. Piłka zmierzała w tą część bramki gdzie nie było golkipera Podbeskidzia, ale futbolówka pechowo odbiła się od jednego z piłkarzy Jagiellonii i wyszła zza linię bramkową. Szansę w końcówce miał jeszcze Vesovic i Brandy, ale ostatecznie żadna bramka już nie padła i to gospodarze zgarnęli komplet punktów po dzisiejszym meczu.

Zawodnik meczu: Mamuka Gongadze


REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Następny mecz:
T-Mobile Ekstraklasa, ostatnia kolejka: Cracovia - Jagiellonia Białystok

[LaCoka]

Kurczę, zapowiada się emocjonująca końcówka sezonu! Mecz z Legią tak naprawdę otworzył Ci drogę do górnych miejsc - urwałeś punkty liderowi, co bardzo ważne na tym etapie rozgrywek. Teraz mecz z ŁKSem, który wprost rozjechałeś, strzelając im pięć bramek. Ambitni zawodnicy Podbeskidzia udowodnili, że mimo przesądzonego już spadku, będą walczyć do końca rozgrywek. Urwali Ci bardzo ważne punkty, szkoda że nie zremisowałeś tego spotkania. Tracisz pięć punktów do Lecha Poznań, a najgorsze jest teraz to że nie możesz sobie pozwolić już na stratę punktów. Druga sprawa, że Twój los pośrednio leży w rękach przeciwników, którzy również zrobią wszystko by zająć jak najlepsze miejsce.

[Robert Burneika]

wielka szkoda tej porażki, szczególnie, że pogrzebała doszczętnie szanse na miejsce w ścisłej czołówce i to jeszcze z outsiderem. ja rozumiem, że w górach powietrze bywa rozrzedzone, jednakże porażka z spadkowiczem nie przystoi. w każdym razie życzę powodzenia na ostatniej prostej tego sezonu, w ostatnim meczu który już wiele ci nie da. rywale spełnili kryteria na twoją korzyść, więc tym bardziej masz czego żałować.

[Nederland]

Czy ja wiem, czy ostatnia kolejka będzie aż tak emocjonująca? Jagiellonia nie ma już szans na miejsce premiowane grą w europejskich pucharach. Co za różnica, które miejsce zajmie? Niżej dziewiątego nie spadnie.

[Razer]

Bo im wyzej bedzie, tym wieksza premie pieniezna otrzyma

[thekrzychu]

12 min - Tomasz Frankowski na 0:1
46 min - Nykiel (samobój) na 0:2



W ostatnim meczu T-Mobile Ekstraklasy sezonu 2012/2013, Jagiellonia Białystok podejmowała na wyjeździe ostatnią w tabeli Cracovię. Tomasz Hajto dokonał dwóch zmian w składzie w porównaniu do wyjściowej jedenastki, która podejmowała Podbeskidzie. Od pierwszych minut zagrali Dzalamidze i Ukah, którzy zastąpili Porębskiego oraz Kupisza. Cracovia wyszła w swym najlepszym ustawieniu z jedną zmianą. B. Grzelaka zmienił Karol Mackiewicz - piłkarz Jagi, który przebywa na wypożyczeniu w drużynie "Pasów".

To było naprawdę świetne spotkanie w wykonaniu piłkarzy Jagiellonii. Już w 3 minucie Mamuka Gongadze mógł dać prowadzenie bo szybkiej i składnej akcji zespołu, ale piłka po jego uderzeniu głową została obroniona przez golkipera Cracovii. Minutę później rywale odpowiedzieli groźnym strzałem z dystansu Suvorova, ale Słowik złapał piłkę choć miał przy tym małe problemy. Następnie piłkarze żółto-czerwonych dalej grali swoje, czyli szybkie wymiany krótkich piłek w środku boiska, gra w dziadka z rywalem i rozprowadzanie akcji do skrzydeł, gdzie ze swojej szybkości i techniki korzystali Vesović i Dzalamidze. Jednakże bramka padłą po stałym fragmencie gry, co prawda nie bezpośrednio, ale jednak. Bandrowski strzelał z około 30 metrów, piłka odbiła się od jednego zawodnika stojącego w murze i spadła pod nogi Tomasza Frankowskiego. Doświadczony napastnik pomimo ostrego ataku ze strony Marciniaka zdołał umieścić piłkę w siatce. Niestety zawodnik gospodarzy zaatakował tak mocno, że Frankowski nie mógł już kontynuować gry i musiał opuścić boisko. W jego miejsce pojawił się Tomasz Kupisz, który przeszedł na lewą flankę, natomiast Nika Dzalamidze miał od tej pory operować tuż za plecami Gongadze. W doliczonym czasie gry pierwszej odsłony meczu Jaga prowadziła już 2:0, bo samobójczym trafieniu Nykiela. W polu karnym dobrze odnalazł się Gongadze, który markując strzał minął Szeligę i stanął przed dobrą okazją na zdobycie bramki. Gruziński napastnik uderzył tak nieczysto w piłkę, że ta trafiła w obrońcę Cracovii, a ten będąc rozpędzony nie dał rady wziąć zamachu i wbiegł z piłką do własnej bramki. W drugiej połowie Jagiellonia również przeważała, ale rażąca nieskuteczność sprawiła, że nie oglądaliśmy już żadnego gola. Ostatecznie podopieczni Tomasza Hajty w swym ostatnim ligowym spotkaniu sezonu 2012-2013 odnieśli zwycięstwo i zgarnęli trzy punkty. Ta zdobycz punktowa pozwoliła im na zajęcie dobrego 5 miejsca w ligowej tabeli.

Zawodnik meczu: Mamuka Gongadze

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

W następnych postach:
• Podsumowanie T-Mobile Ekstraklasy
• Podsumowanie sytuacji w Europie i europejskich pucharach
• Indywidualne oceny zawodników
• Oceny zawodników, którzy byli na wypożyczeniach
• Aktualna sytuacja finansowa klubu i pierwsze wzmianki o transferach

[pawlodar_10]

Trochę szkoda tych pogubionych na starcie punktów, bo teraz przełożyło się to na brak europejskich pucharów. Choć może to i lepiej, skoncentrujesz się w następnym sezonie tylko na lidze, co w połączeniu z udanymi transferami może dać nawet pierwszą dwójkę i upragnioną Ligę Mistrzów.

[IDareKI]

Starałem się na bieżąco śledzić poczynania Jagi, choć ostatnio nie miałem czasu nic podsumować w komentarzu. Nie chce teraz streszczać poszczególnych meczów i pisać kto kiedy strzelił bramkę (oboje wiemy ile to warte), ale patrząc na to wszystko nasuwa mi się jedno pytanie, które chce też jednocześnie zadać Tobie - czy daje Ci to tyle frajdy i podchodzisz do tego z taką pasją jak do Welling?