Czarne chmury nad Reading?Po świetnej końcówce rundy jesiennej, The Royals nieco spuścili z tonu, grając w kratkę, a ostatnie dwa spotkania przegrywając po 0:2 (odpowiednio z Manchesterem City i Swansea). Na temat porażki z Łabędziami wypowiedział się kapitan Reading, Ian Harte:
"Jesteśmy podwójnie zawiedzeni, gdyż to przed własnymi kibicami odnieśliśmy tę porażkę", przyznał.
"Mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy, natomiast przeciwnik ukąsił dwukrotnie i wywiózł trzy punkty. Szkoda, bo z pewnością mecz był do wygrania.". Dość powiedzieć, że The Royals mają ostatnio problemy z wygrywaniem na własnym obiekcie - z trzech ostatnich meczy rozegranych na Madejski Stadium, wygrali tylko raz, w ogólnym rozrachunku strzelając zaledwie cztery bramki, a tracąc ich aż osiem. Czyżby transfery, które miały wzmocnić grę obronną się nie sprawdzały? Szkoleniowiec Reading milczy na ten temat, jednak statystyki mówią same za siebie - były gracz Betisu, Paulao oraz wypożyczeni z Manchesteru City defensywny pomocnik Inler i bramkarz Doni mieli być gwarancją spokojnej gry w defensywie, jednak póki co tak nie jest, zwłaszcza na własnym stadionie. Po przegranym meczu z Łabędziami w kuluarach mówiło się, że RedHood ma w końcu zamiar powrócić do usług Kasparsa Gorkssa, ale ile w tym prawdy, zapewne przekonamy się przy okazji następnego meczu.
Manager The Royals zabrał natomiast głos na temat sytuacji jego drużyny i rozkładu sił w lidze.
"Powiedzmy sobie szczerze, że nie jesteśmy potentatem do wygrania tytułu i nawet o tym nie myślimy, bo zwyczajnie jest to poza naszym zasięgiem. Jestem realistą, a po ostatnich dobrych wynikach bańka została niewyobrażalnie nadmuchana i w mieście, a także wśród kibiców mówiło się swego czasu nawet o Lidze Mistrzów, ja jednak jestem powściągliwy w takich opiniach. Celem postawionym przez prezesa wciąż jest utrzymanie, a jeśli przy okazji uda nam się zakwalifikować do pucharów - świetnie. Obecnie koncentrujemy się na kolejnych meczach, bo do zgarnięcia jest jeszcze sporo punktów, a w tak silnej lidze wystarczy, że kilka razy podwinie ci się noga i lądujesz na dnie tabeli."Przyznał również, że nie przejmuje się tym, co pisze na temat Reading prasa po ostatnich dwóch słabych, przegranych meczach.
"Jeśli zaczynasz czytać o tym, co prasa ma na temat ciebie i twojego klubu do powiedzenia, przestajesz się koncentrować na tym, jakie masz cele, a to nie jest dobre. Gdy przychodziłem do Reading, klub znajdował się w strefie spadkowej i wszyscy wokół twierdzili, że to będzie "nabijacz punktów" dla innych zespołów. Myślę, że ja, jak i moi zawodnicy udowodniliśmy niektórym "ekspertom", że chcieć, to móc".Kolejny mecz Reading FC rozegrają na wyjeździe, podejmując West Bromwich Albion. Gospodarze znajdują się obecnie w strefie spadkowej, jednak z pewnością będą chcieli pokazać się przed swoją publicznością i dopisać sobie po meczu trzy oczka.
"To będzie ciężki mecz. Oni, tak jak i my przegrali ostatnie dwa mecze i są zdesperowani, by wygrywać i opuścić strefę spadkową - my natomiast musimy się skoncentrować po ostatnich dwóch porażkach i dać z siebie wszystko, by z The Hawthorns wywieźć korzystny rezultat", zakończył swoją wypowiedź RedHood.
Na Madejski Stadium, w 26. kolejce, The Royals podejmą popularne "Młoty" i będzie to dobra okazja, by zrehabilitować się własnym kibicom za ostatnie słabsze występy. Czy tak się stanie? Przekonamy się już niebawem.