Autor Wątek: Fulham FC | Dylemat  (Przeczytany 25591 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Fulham FC | Dylemat
« dnia: Październik 06, 2012, 19:58:11 »


<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=b0a2c825cabb25d6fd23f4d1f684fdba&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=b0a2c825cabb25d6fd23f4d1f684fdba&amp;action=login">LOGOWANIE</a>
także tego :P

Preludium

Londyn, lipiec 2012 roku. Gdzieś w całej głuszy bezkresnego miasta jest mały człowieczek, który idzie ulicą. Idzie, zmierza w sobie tylko wiadomym kierunku. Po drodze mija kilka warzywniaków, rzeźnię, a także ekskluzywny sklep Croppa i drogerię Rossmann. Taki niezbyt widoczny kontrast. Wszyscy go widzą, widzą, że idzie zdeterminowany, pewny siebie. Coś jak połączenie Sylvestra Stallone’a i Jean Claude Van Damme’a z lat świetności. Otwiera drzwi siedziby klubu, rejestruje się w recepcji, żąda rozmowy z Mohamedem Al-Fayedem, prezesem Cottagers. Recepcjonistka próbuje odciągnąć go od tego zamiaru, mówiąc, że prezes jest bardzo zajęty i irytują go nieproszeni goście. Mężczyzna nic sobie z tego nie robi, tylko po cichu szepce nieudokumentowane dotąd słowa do ucha pracownicy biura. Wchodzi do windy, wyjeżdża ósme piętro. Wyprostowaną ręką, z jednometrową rezerwą od drzwi puka do gabinetu egipskiego działacza. Prezes się fatyguje, wstając z fotela i otwierając drzwi nieznanemu. W szeroko otwartych drzwiach widnieje postać mężczyzny dobrze zbudowanego, z którego twarzy bije powaga, dostojeństwo. Wygląda jak wykute z kamienia uosobienie koncentracji.

-Ileż razy mam mówić, że nie życzę sobie nieumówionych gości – rzekł podirytowany Egipcjanin – Kim pan jest i po co pan tutaj przychodzi? W zasadzie, to powinienem wezwać ochronę, jednak ufam swojej recepcjonistce i wiem, że nikogo niepoczytalnego tutaj nie wpuści.

Nieznajomy niewzruszony wchodzi dalej do gabinetu i wymownym gestem palcem wskazującym przeciera kurz z szafki w narożniku pomieszczenia. Uśmiecha się pod nosem i wyciąga usmarowany palec do prezesa, dobitnie pokazując mu jego nieporządek. Al-Fayed stoi jak wmurowany, jak słup soli w kopalni innowrocławskiej. Nie wie co powiedzieć, zaczyna powoli panikować. Jego spokojna i pewna twarz nagle staje się obliczem spoconego biurokraty. Tajemniczy przybysz w końcu siada w fotelu i lakonicznie przemawia:

-Ale to nie jest koncert życzeń – nawiązuje do słów powitalnych prezesa – Się nie boi, nie poderżnę ci gardła, ani nie powieszę za jaja na latarni. Wcale nie mam zamiaru zrzucić cię z tego… właściwie którego to piętra. Wcale nie mam bomby, ani nie należę do Al-Kaidy. Nie noszę skarpetek do sandałów, ani nie pracuję na czarno. Jestem jednym z siedmiu miliardów ludzi na tym świecie, tak jak ty, twoja recepcjonistka, twoja żona i twoje dzieci. Różnimy się może kolorem skóry, czy też jego karnacją, zamożnością, niewykluczone, że też wykształceniem…
Monolog o zabarwieniu silnie psychologicznym przerywa coraz bardziej blady prezes pytając:
-Skąd przybywasz i o co ci właściwie chodzi?!
Nieznajomy w końcu ujawnia swoją tożsamość i swoje intencje.
-Nazwisko zachowam dla siebie. W tym biznesie nie będzie ci ono w ogóle potrzebne. Ewentualnie, dowiesz się od mediów. Jednak jeśli już chcesz mnie jakoś nazywać, to mów mi Piuk. Tyle na początek wystarczy.

Prezesowi nieco ulżyło, w końcu przysiadł w swoim luksusowym, tapicerowanym fotelu. Piuka poczęstował cygarem kubańskim, a mężczyzna nie omieszkał wykorzystać nadarzającej się okazji.
-W takim razie drogi Piuku, co cię do mnie sprowadza? – zapytał z swoistym przekąsem prezes.
Piuk znowu wstał, zaczynając ponowne okrążanie pomieszczenia. Wraz z jego ruchami Al-Fayedowi pojawiły się rumieńce strachu na twarzy. Po chwili jednak przemówił.
-Widzisz ten stadion, tych ludzi, którzy obok niego przechodzą każdego dnia? Ci ludzie cierpią na brak sukcesu, muszą się oglądać za miedzę, na Chelsea, jak święci kolejne trofea. Czy finał Pucharu Anglii i Ligi Europejskiej to tak dużo na klub z stutrzydziestoletnią tradycją? Jak możesz spoglądać im w oczy?
-Czyli jestem złym prezesem?
-Nie, wręcz przeciwnie. Pryncypujesz mu całkiem dobrze, utrzymujesz go w Premier League. To już jest duży sukces. Nie masz natomiast szczęścia do ludzi, którzy zbudowaliby coś większego, coś na skalę gry w Lidze Mistrzów. Brakuje ci prawej ręki, człowieka, który by pociągał za sznurki. Nie masz rozległej wiedzy futbolowej, a decyzje podejmują za ciebie ludzie, którzy przedkładają interes własny nad interes klubu. Racja stanu nie istnieje.
-Chyba nie proponujesz mi odkupienia udziałów w klubie?
-Nie mam na to środków, a choćbym miał, to i tak mnie taka rola nie interesuje. Mnie interesuje rola człowieka, który trzyma w ryzach całą biurokrację danego klubu, który rozsądnie go buduje w drodze na szczyt. Nikt o mnie nie wie, nie mam medialnego szumu, jak choćby przy zmianie trenera.
-Piękne słówka, kolego. Ale co z nich wynika? Żadne konkrety.
-Pozwól, że odpowiem ci na to tym, że byłem cichym ojcem sukcesów Wisły Kraków. Dwa mistrzostwa i 1/8 Ligi Mistrzów. Zatkało kakao?
-Tak powiedzieć mógł sobie każdy. Na jakiej podstawie mam ci wierzyć?
-Zadzwoń do Cupiała.

Egipcjanin spełnił prośbę przybysza i zatelefonował do prezesa Wisły, biorąc od niego numer. Po kilkuminutowej rozmowie, twarz Al-Fayeda po raz kolejny zbledła. Po chwili milczenia zapytał:
-Mówisz prawdę! … Jak to możliwe? Co to za paranoja? – mówił prezes, który nie mógł zebrać własnych myśli.
-Świętą prawdę. Teraz masz niezbite dowody na prawdziwość moich słów.
-Dlaczego zatem postanowiłeś opuścić Wisłę? Cupiał mówi, że od kołyski kibicowałeś Białej Gwieździe….
-Z twoją wiedzą nie jest tak źle! Znasz przydomek Wisły!
-Znam, bo wyeliminowaliście nas z Ligi Europejskiej… Mów dlaczego tak ci na Fulham zależy? – mówił mocno spocony Al-Fayed.
-Wyznaję zasadę: a teraz Pinokio idzie sam. Dałem Wiśle niesamowity impuls, kopa do wszechstronnego rozwoju. Nie sztuką byłoby iść do Manchesteru City i pociągać za sznureczki. Lubię trudne wyzwania, a Cottagers takim są.

Po tej rozmowie nastała pięciominutowa cisza, a twarz prezesa była jakby wzięta z horroru. Jej bladość porównywalna była do maski Anonymousa. Chwilę milczenia powoli zaczął przerywać uśmiech przemieszany z ulgą na twarzy Al-Fayeda.

-Kupiłeś mnie. Nie wiem jak, nie wiem dlaczego, ale daje ci szansę. Ku*wa, dlaczego ja ochrony nie wezwałem, po tym jak pojawiłeś się w drzwiach?
-Popełniłbyś największy błąd swojego życia. A tak, dzięki mojej wyrachowanej grze psychologicznej ten klub rozwinie skrzydła.
Panowie serdecznie uścisnęli sobie ręce, po czym Piuk zjechał na parter i rzucając luźny uśmiech w stronę recepcjonistki opuścił budynek udając się w kierunku nieznanym.   



To na wstępie na tyle. Jak widać, nie kazałem Wam długo czekać na nowy wątek, tym bardziej, że ten z Wisłą ciągle nie jest w archiwum. Kariera będzie opisywana w zgoła odmiennym stylu niż poprzednia. Nie będę Wam jednak zdradzać co i jak. Wszystko w swoim czasie. Zmiana na lepsze? Nie mi to oceniać. Gram już na PES 13, z patchem PESEDIT 1.2 - poziom Professional.
« Ostatnia zmiana: Luty 03, 2013, 21:39:35 wysłana przez piuk11 »

Offline LaCoka

  • Amator
  • *
  • Join Date: Wrz 2010
  • location:
  • Wiadomości: 21
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 11.09.2010r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 06, 2012, 20:04:23 »
Niezbyt przepadam za takim sposobem opisywania, ale ważne by to Tobie sprawiało przyjemność :) Widzę, że nie mogłeś długo wytrzymać bez pisania kariery - i bardzo dobrze, bo forum Cię potrzebuje! :) Piąteczka, Piuk! Czekamy na dalsze losy, bo z pewnością czymś zaskoczysz.

Offline Lajon

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.12.2010r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 06, 2012, 20:08:38 »
Interesujący wstęp, nowa twarz w Fulham nie boi się nawet prezesa. :D Obyś pociągnął tą karierę tak długo, jak krakowską Wisełkę. Czekam na więcej. ;)

Offline ElShaarawy92

  • Junior
  • *
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 102
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 16.02.2010r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 06, 2012, 20:18:49 »
Piuczek wraca z BPL to ja też ;)
Masz oryginalną wersję PES'a 2013, a nie grasz online? Zgłoś się do mnie, chętnie odkupię online pass.

Slay

  • Gość
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 06, 2012, 20:20:54 »
Nie spodziewałem się kariery Fulham'em, stawiałem bardziej na Newcastle lub Liverpool, ale wnioskując po wstępie będzie dobrze ;)

PS Proszę cię piuk, nie dawaj tego nagłówka, bo psuje on obraz postu. Lepszy byłby mniejszy, coś takiego jak w twojej karierze Wisłą, ale jest to tylko moje zdanie, ty zrobisz co chcesz :)

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 06, 2012, 20:26:19 »
PS Proszę cię piuk, nie dawaj tego nagłówka, bo psuje on obraz postu. Lepszy byłby mniejszy, coś takiego jak w twojej karierze Wisłą, ale jest to tylko moje zdanie, ty zrobisz co chcesz :)

mówisz o bannerze?

Offline pawlodar_10

  • Były członek Załogi
  • *
  • Join Date: Sty 2009
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 2837
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.01.2009r.
    • Status GG
  • Gram w: PES 2013
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 06, 2012, 20:44:12 »
Banner może być, tylko chyba by lepiej wyglądało bez tych napisów. Główna itd.

Ciekawie się zaczyna historia, będziesz każdy odcinek wstawiał w ten sposób napisany?
" border="0
Only the dead have seen the end of war.

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 06, 2012, 20:49:59 »
Ciekawie się zaczyna historia, będziesz każdy odcinek wstawiał w ten sposób napisany?

Odpowiem lakonicznie: nie. A miałem nic nie zdradzać ;)

Offline pawlodar_10

  • Były członek Załogi
  • *
  • Join Date: Sty 2009
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 2837
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.01.2009r.
    • Status GG
  • Gram w: PES 2013
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 06, 2012, 20:51:59 »
Szkoda, bo ciekawie się czyta. Ale pisz, jak uważasz ;)
" border="0
Only the dead have seen the end of war.

Offline barthez

  • Piłkarz okręgówki
  • **
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Dolny Śląsk
  • Wiadomości: 222
  • Dostał Piw: 13
  • Na forum od: 10.04.2009r.
  • "C'est un entraîneur guerre." Reprezentacja ♥
    • Status GG
  • Gram w: PES 06
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 06, 2012, 22:04:41 »
No no, będę nieoryginalny, ale powiem, że może być ciekawie. Pozostaje życzyć ciekawości i wytrwałości, której komu jak komu, ale Tobie raczej nie powinno zabraknąć. Wstęp genialny, mam nadzieję, że pan Piuk znów ukręci bat z... no dobra, przesadzam. Ta doza tajemniczości w tekście - wielkie graty za coś, co rzeczywiście potrafi trzymać w napięciu. Czekam na więcej! ; )

Offline loczek

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Lut 2012
  • location:
  • Wiadomości: 81
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 01.02.2012r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 06, 2012, 23:07:51 »
Oby kariera była tak długa jak ta Wisłą i żebyś z Fulham również zagościł w "Karierowym hall of fame". Osobiście nie jestem fanem tego stylu opisywania także jestem zadowolony, że nie będziesz go dalej ciągnął :)
<A href=""><img src="">[/url]

Offline mojsesh

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location: Toruń
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 20.12.2010r.
  • iHala Madrid!
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 06, 2012, 23:59:09 »
O panie :D. Świetnie wykonałeś ten post. Bardzo fajnie się czytało. Ciekawi mnie tylko jak to będzie. Bo wspomniałeś rozmawiając z prezesem Fulham o tym, że pracowałeś w Wiśle, także tutaj rodzi się moje pytanie czy to opowiadanie zacznie się od roku w którym opuściłeś Wisłę czy nie? :D Ciekawie zaczynasz. Fajna lektura się szykuję, powodzenia :).

Offline VivaCarnival

  • Amator
  • *
  • Join Date: Kwi 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 19.04.2012r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 07, 2012, 14:34:05 »
powrót króla, po króciutkiej przerwie. oby nie zabrakło ci zapału po tamtej karierze, ciężko jest powtórzyć coś, co było kultowe.

Offline dr10

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 46
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 10.05.2012r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 07, 2012, 15:34:35 »
Kariera Wisłą to było coś, a czy uda ci się osiągnąć to prowadząc Fulham FC? Zobaczymy. Mnie tam banner nie przeszkadza - kwestia gustu ;D
Fajnie się czyta twoje opowiadanie, ale ja tam wolę standardowe pisanie karier - to też kwestia gustu ;D Przewidujesz jakieś transfery, czy będziesz grał na kadrze z wakacyjnego okienka transferowego?

Offline Chopok

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lip 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 27.07.2012r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 08, 2012, 10:53:15 »
Osz, chłopie!

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 09, 2012, 16:47:30 »
Jak mówiłeś tak zrobiłeś ;) Cóż, pozostaje mi chyba życzyć kolejny 100 i więcej stron opowiadania. Widzę, że też postanowiłeś rozpocząć trochę inaczej niż standardowy szablonik z opisem drużyny, ale to fajne urozmaicenie. Historia wygląda jak kontynuacja tego co skończyłeś w poprzednim temacie, tak więc przeniesiemy się trochę w przyszłość? Czekam na kolejne części :)

Offline LionelPL

  • Amator
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location:
  • Wiadomości: 28
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 09.04.2010r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 10, 2012, 20:03:23 »
czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek
" border="0

Offline skieta

  • Amator
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.08.2012r.
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 10, 2012, 20:52:51 »
Kapitalnie się to czyta.

kuba.10

  • Gość
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 10, 2012, 22:44:14 »
Szybki powrót :) Ale widać, że nie próżnowałeś bo to, co teraz stworzyłeś to także cudo.

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 13, 2012, 14:47:37 »


#2

Na podbój dzikiego rynku.

Starodawny tartak w Londynie. Miejsce ponure, pełne pajęczyn, rzadko sprzątane przez miasto. Przez wąskie okienka przedostają się maleńkie wiązki światła, nie w sposób dojrzeć człowieka nadchodzącego z 20 metrów. W tym miejscu na tajemnicze osoby czeka prawa ręka Mohameda Al-Fayeda. Zasiada na niezużytej stercie desek, na których osiadła kilkucentymetrowa warstwa wszelakich pyłów przemieszanych z kurzem. Nagle do budynku wchodzi brodaty człowiek, który wygląda na pewnego siebie. Mężczyźni uścisnęli sobie dłonie, po czym przybysz zaczął konwersację:

-Nie ważne kto zleca robotę, byle kasa była odpowiednia.

Na tę dość odważną odpowiedź stronnik Al-Fayeda odpowiada:
-Pewnie nie nazywasz się Konstantin Stiopa Arłukowicz. Nie musisz znać mojego nazwiska, ważne że robota i forsa są prawdziwe. Ale skoro już o tym mowa, to… powiedzmy że nazywam się Piuk.
-Dobra Piuk, co mogę dla ciebie zrobić?
-Spokojnie, jeszcze na kogoś czekamy.
-Na kogo?

Wtem jak na zawołanie, na ruch czarodziejskiej różdżki w drzwiach pojawia się inny mężczyzna. Jest znacznie niższy od Rosjanina, do tego posiada swego rodzaju suchy akcent. Otwiera drzwi energicznie, a jego postura mieni się w strugach wpadającego do tej ciemnicy światła.

-Mam na imię Angelus Merkel – przedstawił się.
-Znasz go? – zwrócił się do Arłukowicza Piuk, widząc zmieszaną minę Rosjanina.
-Taaak, już wygryzł mnie z jednego klubu…
-Wielki Stiopa Arłukowicz! – zaczął Niemiec
-Jeszcze większy Angelus Merkel! – odgryzł się Rosjanin.
-Chorowałeś? Schudłeś!
-Co ja straciłem, ty przybrałeś! – mówi Rosjanin.
-Chyba nie zaczniecie sobie nawzajem obciągać? – powiedział Piuk, dorzucając cyniczny śmiech – Dobra, przejdźmy do interesów – szybko zmienił temat, widząc wrogie miny Niemca i Rosjanina – czy kiedykolwiek słyszeliście o marnowaniu talentów w Europie Środkowo-Wschodniej, na czele z Polską?
-Tak. – odrzekł z wielką pewnością Niemiec, co wyraźnie zaskoczyło Rosjanina. Niemiec wykorzystał moment słabości swojego dawnego kumpla i mu dogryzł:
-Za mało czytasz.
-Dzięki – odparł Arłukowicz.
-Rodzą się tam talenty, o jakich się wam nie śniło. Są niejednokrotnie lepsi niż Anglicy, Niemcy i Brazylijczycy razem wzięci. Zły poziom szkolenia doprowadza ich do przepaści, do tego, że nigdy swych skrzydeł nie rozwiną. Tylko nieliczni się przebijają, a oni wcale najlepsi nie są. Kto chce zatem popracować? – spytał retorycznie Piuk.
-Nie, ja odpadam – rzekł Merkel – Jestem w tej chwili zajęty. Powierz to zadanie mojemu kumplowi, uwielbia folklorystyczny krajobraz, czyż nie?
-Owszem – odparł z grymasem na twarzy Arłukowicz.
-Zjemy kolację? – spytał Niemiec Stiopę.
-Kiedy?
-Za tysiąc lat.
-Zbyt wcześnie.

Jatkę przerwał Piuk:
-O co mu chodzi?
-Chce dostać się do Manchesteru – gdy Niemiec opuścił budynek, Rosjanin zaczął wnikać w szczegóły, na co zleceniodawca z ramienia Al.-Fayeda mu odpowiadał.
-Jeździsz po wioskach, miasteczkach, szukając talentów. Podróże opłaca klub, możesz sobie powołać pomocników.
-Dobra, nikt inny tego nie weźmie. Więc…. 3 miliony zielonych.
-3 miliony…?
-Połowa z góry, reszta na konto. To problem?
-Niee. Ale nie lubię gdy ktoś mnie dyma. Więc jeśli weźmiesz kasę i nie spełnisz swojego zadania, albo wykręcisz jakiś swój inny hokus pokus, to ja i moi ludzie, znajdziemy ciebie i twoich ludzi i poszatkujemy was na żarcie dla zasranych psów! To problem?

Twarz Rosjanina wyraźnie straciła na pewności, po czym zaproponował zacieśnienie współpracy i poznanie jej szczegółów. Po półgodzinnej dyskusji panowie dobili targu, a po ich rozradowanych twarzach widać było, że doszli do porozumienia.

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Fulham FC - z motyką na księżyc. Preludium
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 13, 2012, 14:47:37 »