1 Kolejka
| Estádio Municipal de Aveiro | 16:30 | Frekwencja: 47% |
FALSTART, CZYLI TYLKO REMIS W INAUGURACJI
SC Beira-Mar 0:0 SL Benfica 34' Aimar, 76' Carlos Martins
54' Felipe Desco za Dudu, 85' Sasso za Joaozinho --- 60' Luisinho za Melgarejo, 69' Cardozo za Lima STATYSTYKI
3[1] Strzały[celne] 4[4]
0 Faule 2
2 Rzuty wolne 0
0 Rzuty rożne 2
8 Przejęcia 4
36% Posiadanie piłki 64%
31% Celność podań 83%
Beira-Mar: Rui Rêgo, Joaozinho, Hugo, Tavares, Pedro Moreira, Dias, Fleurival, Nildo Petrolina, Koukou, Serginho, Dudu
SL Benfica: Artur, Melgarejo, Luisao, Garay, Lopes, Carlos Martins, Gaitan, Aimar, Nolito, Lima, Rodrigo
Ciekawe momenty:
16' Strzał Aimara z 30 metra, niestety piłkę koniuszkami palców wybija bramkarz
45' Dudu już sam na sam z bramkarzem na szczęście Artur popisuje się wspaniałym wyczuciem czasu i przechwytuje piłkę
91' Rodrigo odważnie wbiega w pole karne przeciwnika, uderza i niestety futbolówka trafia prosto w bramkarza
Wczoraj wieczorem Benfica rozegrała swój inauguracyjny mecz sezonu 2012/2013, wszyscy na pewno spodziewali się zwycięstwa drużyny z Lizbony a tym czasem stać ich było tylko na bezbramkowy remis. Zarówno kibice jak i sami piłkarze po zakończeniu meczu czuli niedosyt. W całym spotkaniu padło zaledwie 7 strzałów, podopieczni Jorge Jesusa pomimo stu procentowej skuteczności nie potrafili pokonać bramkarza. Jedynie co udało się zdobyć drużynie gości to dwie żółte kartki.
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 16:30 po pierwszym gwizdku sędziego mogło się wydawać, że mecz będzie ciekawy albowiem już w pierwszych minutach Benfica grała bardzo ofensywnie, niestety po kilku minutach takiej gry zawodnicy niemal stanęli w miejscu. W pierwszej połowie właściwie nie zobaczyliśmy nic ciekawego, może oprócz strzału Aimara i niewykorzystanej sytuacji sam na sam w 45 minucie. Po 47 na prawdę nudnych minutach arbiter zdecydował się zakończyć pierwszą odsłonę meczu.
Po 15 minutach przerwy zawodnicy znów pokazali się na boisku, wszyscy mieli nadzieję, że w w tych drugich 45 minutach piłkarze zaczną prezentować taką grę na jaką czekamy, ale nic z tego druga połowa wyglądała dokładnie tak samo jak pierwsza, masa niecelnych podań, strzałów jak na lekarstwo no i nieudolne próby wyprowadzenia akcji. Z biegiem czasu trenerzy próbowali zmian, ale i one nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Po 92 minutach męczarni sędzia po raz ostatni zagwizdał i zakończył to spotkanie.
Podsumowując, piłkarz zarówno jednej jak i drugiej drużyny zaliczyli falstart to było widać od samego początku do samego konica meczu, zespoły nie potrafiły przeprowadzić jakiejkolwiek zgrabnej akcji, który by przyniosła oczekiwany rezultat w postaci bramki. Teraz już nie ma co rozmyślać nad tym spotkaniem tylko trzeba mieć nadzieję, że w kolejnych spotkaniach gra As Águias będzie wyglądała o wiele lepiej.