Real Sociedad de Fútbol, S.A.D - Odcinek 12.

[Patric]

24.08.2014 Wymarzona inauguracja sezonu.

Dzisiejszego dnia w ramach 1 kolejki La Liga odbyły się "Małe Derby" Kraju Basków pomiędzy CA Osasuną, a Realem Sociedad na Reino de Navarra. Pomimo pierwszego meczu w sezonie goście nie wyszli w najmocniejszym składzie. Zabrakło chociażby podstawowego bramkarza, Claudio Braco, czy też Jose Angela i Xabi Prieto. Wszyscy doznali drobnych urazów przed inauguracyjnym spotkaniem, ale jest wielkie prawdopodobieństwo, że ich kontuzje zostaną wyleczone jeszcze w tym tygodniu. Poniżej relacja z tego widowiska.

46' Granero (Vela), 79' Griezmann (Falque)

Początek spotkania w wykonaniu obu drużyn był bardzo ospały. Widać było jeszcze zmęczenie po obozach i brak rytmu meczowego. Niemniej jednak z każdą kolejną minutą na boisku działo się więcej. W 26 minucie gospodarze wyszli z groźną kontrą, którą ofiarną interwencją zatrzymał rezerwowy bramkarz Zubikarai. Sociedad na atak Osasuny odpowiedział dopiero w doliczonym czasie gry. Szybką akcję lewą stronę przeprowadził Griezmann, zagrał do niepilnowanego Gago, którego strzał zza szesnastki był niecelny. Nudna pierwsza połowa zakończyła się zaraz po tym akcencie, a obie drużyny schodziły do szatni przy bezbramkowym rezultacie.

Drugą połowę od mocnego akcentu rozpoczęli goście z San Sebastian. Griezmann przechwycił futbolówkę na lewej stronie boiska, zagrał do środka do Veli, który z pierwszej piłki piętką odegrał do wbiegającego Granero, a ten potężnym uderzeniem pokonał bramkarza Osasuny. Spotkanie parę minut po tym rozkręciło się na dobre, a kibice mogli oglądać prawdziwą wymianę ciosów z obu stron. Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili jednak dopiero w 67 minucie. Riero urwał się obrońcą, przełożył sobie piłkę i oddał kąśliwy strzał, ale futbolówka trafiła tylko w słupek. Zagrożenie utraty bramki zmobilizowało La Real do intensywniejszych ataków. Niewiele później Sociedad cieszył się z drugiego trafienia tego wieczoru. Wykupiony z Tottenhamu Hotspur Falque zagrał prostopadłą piłkę do Griezmanna, którego nie upilnował Flano dając mu tym samym czystą pozycję strzelecką. Francuz w takich sytuacjach się nie myli i tym razem było podobnie, Antoine mocno uderzył tuż pod poprzeczkę nie dając żadnych szans interweniującemu Riesgo. Na Reino de Navarra było już 0-2 i nic nie zapowiadał się na to, że gospodarze jeszcze gonili wyniku. Ostatecznie Real Sociedad zwyciężył w tym spotkaniu po bramkach Granero i Griezmanna w drugiej połowie. La Real obecnie zajmuję pierwsze miejsce w ligowej tabeli.

Spoiler for Hiden:

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
brak

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
46' Vela - Falque, 67' Gago - Bergara, 79' G.Castro - Seferović

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Spoiler for Hiden:

[espon]

Pierwsze cenne zwycięstwo. Zaczynacie sezon od zwycięstwa i to raczej zasłużonego. Szkoda pierwszej połowy, bo gdyby nie to że była ospała to mecz podobał by się jeszcze bardziej.
Asysta przy bramce Granero to pierwsza klasa i zapewne na wszystkich zrobiło spore wrażenie. Przy drugiej bramce także ładne podanie, bo przecież prostopadłe, więc mecz zakończony waszym triumfem. Ale z drugiej strony, gdyby po strzele Riero piłka trafiła do siatki, to kto wie co by się dalej potoczyło.
Liga zaczęła się od mocnego akcentu i aż szkoda, że Barcelona przegrała z Atletico. Real także zaczął niepewnie bo tylko 2-1, dlatego też wydaje się że nie jest to jeszcze ich optymalana forma.

[MichuVeB]

Udana inauguracja! Zasłużyliscie na tą wygraną, bardzo dobry występ zaliczył Griezmann który uczcił to przepiękną bramką. Ten sezon w Primera Division będzie emocjonujący ze względu na to że do walki o mistrzostwo Hiszpani włączył się Real Sociedad i właśnie na to licze by ten sezon był bardzo udany w waszym wykonaniu

[hose444]

To najlepszy scenariusz, na jaki na początek sezonu wymarzyli sobie piłkarze Sociedad. Wygrali pewnie, a nowe nabytki pokazały się z dobrej strony.

[Patric]

01.09.2014 Wrzesień 2014 - zapowiedź miesiąca.

Mile wspominany przez sympatyków Sociedadu sierpień właśnie minął. Nie będziemy go podsumowywać, ponieważ odbył się tylko jeden mecz, w którym La Real pokonał CA Osasunę na jej własnym stadionie 0-2. Teraz przychodzi czas na prawdziwe rozpoczęcie sezonu, a wrzesień idealnie pokaże nam w jakiej formie są obecnie piłkarze Jagoba Arrasate.

Rozpoczynający się powoli nowy miesiąc będzie trudnym, jak nie najtrudniejszym okresem w tegorocznym sezonie Txuri-Urdin. Piłkarze z San Sebastian rozegrają sześć spotkań, pięć ligowych i jedno w ramach Copa del Rey. Już jutro Erreala zmierzy się z obecnym Mistrzem Hiszpanii, Realem Madryt na Santiago Bernabeu. Po spotkaniu z Królewskimi na Estadio Anoeta zawita Athletic Bilbao, z którym zostaną rozegrane najbardziej wyczekiwane Derby w Kraju Basków. Terminarz nie był łaskaw dla Sociedadu. Tydzień później (14.09.2014) wyjedziemy do Sevilli, z którą przyjdzie nam zmierzyć się w ramach 4. kolejki La Liga. W piątej serii gier do San Sebastian przyjedzie walcząca o Mistrzostwo FC Barcelona. Dopiero po meczu z Blaugraną w terminarzu pojawią się nieco słabsi przeciwnicy, jak RCD Espanyol Barcelona w Pucharze Hiszpanii oraz UD Almeria w szóstej kolejce Primera Division. Poniżej graficznie przedstawiony terminarz RSSS na wrzesień.

Spoiler for Hiden:

Jak więc każdy zdążył zauważyć, ciężko będzie o pełne zdobycze punktowe, a każdy jeden punkt będzie tutaj na wagę złota, szczególnie w pierwszych czterech spotkaniach, gdzie przyjdzie nam zmierzyć się z topowymi klubami na hiszpańskim podwórku. Koniec miesiąca powinien być już znacznie łatwiejszy dla podopiecznych Jagoba Arrasate, więc pokonanie Espanyolu czy Alemeri nie powinno stanowić większego problemu, o ile morale poszczególnych zawodników nie ulegną zmianie po meczach z najlepszymi drużynami. Wrzesień czas zacząć!

[espon]

Mile wspominany przez sympatyków Sociedadu właśnie minął.

wydaje mi się, że zapomniałeś dopisać sierpień?

Przed wami bardzo ciężki miesiąc i będzie wam rzeczywiście trudno, aby w 5 meczach ligowych zdobyć komplet. Waszym celem powinno być zdobycie minimum 9-11.
Na początek cztery ciężkie mecze, ale wszystko jest do ugrania. Remis z Realem lub Barceloną będzie dobry, a zwycięstwa z Sevillą i Athleticem muszą być piorytetem jeżeli chcecie powalczyć o europejskie puchary. Pierwsza runda CdR także jest do przejścia, więc liczę że nie będzie niespodzianki.

[Patric]

02.09.2014 BBC nokautuje Real Sociedad.

Drużyna z San Sebastian od czarnego scenariuszu rozpoczęła wrześniowe zmagania w Primera Division. Txuri-Urdin zmierzyło się dzisiaj na Santiago Bernabeu z obecnym Mistrzem Hiszpanii oraz zwycięzcą Copa del Rey - Realem Madrid CF. Spotkanie od samego początku rozgrywane było pod dyktando Królewskich, a niezawodne trio BBC znokautowało dzisiejszego południa La Real strzelając im aż pięć bramek. Niezawodny Cristiano Ronaldo zaliczył dziś 2 trafienia oraz 3 asysty. Poniżej relacja z tego spotkania.

8' Benzema (Ronaldo), 30' Benzema (Ronaldo), 61' Bale (Ronaldo), 72' Ronaldo (Bale), 86' Ronaldo (Bale) - 86' Vela

Od pierwszej minuty Królewscy rzucili się do ataku i już w 3. minucie mogło być 1-0 dla gospodarzy, ale uderzenie Ronaldo minimalnie minęło się z bramką. Pięć minut później Los Blancos mogli cieszyć się z pierwszej bramki. Cristiano zagrał długą piłkę do wbiegającego w pole karne Benzeme, Francuz opanował futbolówkę i ze stoickim spokojem pokonał Zubikaraia. Oblężenie bramki Sociedadu trwało przez kolejne minuty, aż w 31 minucie Ronaldo zdecydował się na drybling przy końcowej linii pola karnego, miękko wrzucił, z czego skorzystał Karim Benzema podwyższając prowadzenie strzałem w głowy. W doliczonym czasie gry Carlos Vela mógł zdobyć bramkę kontaktową, jednak jego strzał minął się daleko z bramką strzeżoną przez Ikera Casillasa. Pierwsza połowa dobiegła końca, a na tablicy wyników widniał rezultat 2-0.

Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, którzy niemalże całą drużyną rzucili się do odrabiania strat z pierwszej części spotkania. Niestety dla Sociedadu tego dnia Iker między słupkami był nie do pokonania, w pierwszym kwadransie po wznowieniu gry wybronił on trzy niezłe strzały oddane przez zawodników z San Sebastian. Real przetrwał oblężenie i sam rozpoczął konstruowanie swoich akcji. W 62. minucie Jese zagrał górną piłkę do Ronaldo, ten odegrał głową w pole karne, gdzie Bale z pierwszej piłki uderzył wolejem i trafił na 3-0. Dziesięć minut później Gareth odwdzięczył się Portugalczykowi za wcześniejszą asystę. Sam przebiegł połowę dystansu boiska, wbiegł w pole karne po czym wyłożył futbolówkę Cristiano, ten tylko dołożył nogę i zdobył pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Chwilę przed zakończeniem Sociedad trafił bramkę honorową. Po tym jak piłka odbiła się od jednego z obrońców Królewskich, wpadła po nogi Griezmanna, który bez zastanowienia oddał strzał. Piłka trafiła w słupek, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Vela i skierował ją do pustej bramki. Mała radość po bramce nie trwała jednak długo. Chwilę po wznowieniu gry, Bale zagrał do Ronaldo, ten opanował sobie piłkę i pewnie pokonał bramkarza. Portugalczyk w tym meczu miał udział przy każdej bramce dla swojego zespołu. Mecz parę minut dobiegł końca, a gospodarze zwyciężyli go wysoko 5-1.

Spoiler for Hiden:

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
76' Jese - Khedira

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
55' Gorka - Canales, 65' Granero - Gago, 84' Griezmann - Falque

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Spoiler for Hiden:

[hose444]

Co tu dużo mówić. BBC pokazali Sociedad, gdzie ich miejsce w szeregu. Liczę, że w następnym meczu z Realem role się odwrócą.

[espon]

Blamaż na Santiago Bernabeu nie był do przewidzenia. Byliście w stanie powalczyć o jak najlepszy wynik. Oczywiście to Real był faworytem, lecz nikt nie obstawiał tak wysokiej porażki.
BBC pokazali wam jak wykorzystuje się nadarzające sytuacje, gdyż w na początku drugiej części także je mieliście, więc to nie był bardzo jednostronny pojedynek, chociaż końcowy rezultat na to wskazuje. Dobrze, że Vela zdobył bramkę kontaktową, gdyż wyniki nie co przyjemniejszy i nie pozwoliliście Ikerowi zdobyć czystego konta, a przecież w kilku akcjach bronił dobrze stąd też zasłużył sobie na jakąś nagrodę, lecz nic z tego

[Patric]

07.09.2014 Pokazali siłę swojego charakteru.

Po upokarzającym meczu na Santiago Bernabeu naszej drużynie przyszło się zmierzyć z kolejnym wymagającym rywalem, jakim był Athletic Bilbao. Rojiblancos, bo tak brzmi ich przydomek są największym rywalem Sociedadu w Kraju Basków, dlatego też ten pojedynek miał dodatkową rangę. Po raz pierwszy w tym sezonie La Real zagrał przed własną publicznością na Estadio Anoeta. Po dobrym widowisku zawodnicy częściowo zamazali plamę po blamażu z Realem Madrid. Poniżej relacja ze spotkania.

10' Vela (Agirretxe), 66' Vela (Griezmann), 82' Seferović (Xabi Prieto) - 37' Mikel San Jose (Aduriz), 88' Enrique Sola (Aduriz)

Od pierwszej minuty La Real rozpoczął ataki na bramkę Athletico. Już w 4 minucie po podaniu Granero świetną okazję zmarnował Agirretxe, który z trzech metrów trafił nad bramką. Imanol, który w poprzedniej akcji zepsuł strzał, w 10 minucie zanotował asystę. Prostopadłą piłkę do niego posłał Griezmann, sędzia nie odgwizdał spalonego, ten popatrzył w pole karne i zagrał do wbiegającego Carlosa Veli, który z pierwszej piłki umieścił futbolówkę w siatce. Po strzelonej bramce Sociedad zdecydowanie przystopował, co wykorzystali gracze z Bilbao. W 12. minucie groźny strzał z główki oddał Mikel San Jose, piłka jednak minęła się z bramką o dobry metr. Ten sam zawodnik trochę ponad 20 minut później doprowadził do remisu. Błąd w rozegraniu piłki popełnili zawodnicy gospodarzy, Aduriz, który przejął piłkę od razu zagrał do do Jose, który będąc sam na sam z Bravo, pokonał go. Ostatnie pięć minut pierwszej połowy to festiwal niewykorzystanych sytuacji z jednej, jak i drugiej strony. Do pustej bramki nie trafił Agirretxe, następnie w idealnej sytuacji znalazł się Ander Herrera, który mogąc zrobić wszystko, trafił w Claudio Bravo. Pierwsza część spotkania zakończyła się rezultatem 1-1.

Po piętnastominutowej przerwie obie jedenastki wybiegły na plac gry. Już w 49. minucie gospodarze po stałym fragmencie gry mogli wyjść na prowadzenie, ale świetną interwencją po strzale Griezmanna wykazał się Iraizoz. W 67. minucie golkiper Athletico był już bez szans. Długą piłkę w kierunku Veli zagrał Antoine Griezmann, ten łatwo poradził sobie z Laporte i strzałem z lewej nogi pokonał bramkarza. Goście już pięć minut później mogli doprowadzić do wyrównania po rzucie wolnym. Do piłki podszedł Susaeta, idealnie przymierzył, ale znakomitą paradą popisał się Claudio Bravo parując to uderzenie za linię bramkową. Gospodarze nie byli ślepi na ataki graczy z Bilbao i w 82. minucie przeprowadzili cudowną akcję, która na długo zapadnie w pamięci każdemu kibicowi. Z piątki grę rozpoczął Bravo, Vela, do którego zmierzała futbolówka główką zgrał do Gago, ten nie myśląc ani sekund zagrał na prawą stronę do wybiegającego Xabiego Prieto, a ten z pierwszej piłki zagrał w pole karne, gdzie idealnie ustawiony był zmiennik Agirretxe, Seferović, który bez żadnych kompleksów umieścił futbolówkę tuż pod poprzeczką. Na trybunach wybuchła ogromna fala radości, która dwie minuty przed zakończeniem spotkania nieco ucichła po bramce kontaktowej strzelonej przez Sole. Enrique wykorzystał zamieszanie w polu karnym oddając strzał, po którym piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Gościom jednak nie udało się doprowadzić do remisu i trzy jakże ważne punkty pozostały w San Sebastian. Wynik końcowy 3-2.

Spoiler for Hiden:

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
45' Agirretxe - Seferović, 61' Gorka - Gago

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
66' Iraola - Ryazantsev, 70' Gurpegi - Sola

Żółte kartki
75' Ansotegiu, 90' Estrada

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Spoiler for Hiden:

[espon]

Po blamażu udało wam się odreagować w dobrym stylu pokonując po dobrym meczu Atlethic. Zwycięstwo było potrzebne i nikt nie wyobrażał sobie innego wyniku.
Mecz rozpoczął się dla was dobrze, ale później przystopowaliście i Bilbao doszło do głosu w dwóch groźnych akcjach z czego jedna zakończyła się bramką wyrównującą. Po koniec I części szkoda sytuacji na pustą bramkę, ale Baskowie także zmarnowali swoją szansę i na przerwę ku zadowoleniu schodziliście z wynikiem remisowy i pozwoliło wam to mieć dalszą szansę na zwycięstwo.
Druga połowa przebiegła pod wasz dyktando, a trzeci gol to coś niesamowitego. Wprawdzie bramka kontaktowa wprowadziła nieco niepokoju, ale gościom nie starczyło już zwyczajnie czasu, aby myśleć o remisie.

[undertaken]

Espon czy kto jak już usunąłeś mój post to i jego też

1. Nigdzie nie napisałem, że kadra jest mocna, jest co najmniej przeciętna. Ma kilku ciekawych graczy, resztą bez szału.
2. Napisałem, że ma przyjść jeszcze ofensywny gracz i trafił napastnik. Reszta dodatkowo, nigdzie nie było wzmianki, że dojdzie TYLKO jeden gracz.
3. Trochę kultury.
4. Jak Ci się nie podoba, to nie wchodź tutaj, nikt Cię na siłę tutaj nie trzyma  Piszę dla siebie i dzielę się tym z wami.
Pozdrawiam.

bo to ja wychodzę na nieogarniętego a jest wręcz przeciwnie co dokładnie wyjaśniłem a zostało usunięte

[hose444]

Ja go usunąłem, trochę pochopnie, ale słowo "bez komentarza" przy punkcie o braku kultury mnie bardzo, bardzo zdenerwowało.
Idź sobie przeklinaj na podwórko synu, o ile ci sąsiedzi pozwolą.

[undertaken]

Synu mógłbym pewnie zostać Twoim ojcem więc daruj sobie komentarze ,bo Twój taniec może się szybko zakończyć

[Artur 7]

bo to ja wychodzę na nieogarniętego a jest wręcz przeciwnie co dokładnie wyjaśniłem a zostało usunięte

I użyłeś przy tym wulgarnych słów łamiąc 7 punkt Regulaminu działu MKPES. Nikt nikomu nie broni wyrażać własnych opinii, ale beż użycia słów: "chujowa", "oczojebna"

I skończcie tą dyskusję i dajcie chłopakowi pisać

[hose444]

bo Twój taniec może się szybko zakończyć

To była groźba ?

Swoimi wypowiedziami sam sobie zasłużyłeś bym mówił do ciebie per "synu". Zresztą, taka gadka do niczego nie prowadzi, jak już wcześniej napisałem skończmy z tym spamem, dajmy Patricowi pisać karierę. Jak ktoś chce podyskutować to zapraszam na PW.

[espon]

Czas zakończyć tą bezużyteczną dyskusję. Ten kto zawinił może oddać się z honorem i sobie odpuścić, gdyż nikt nie zabrania wyrażać swojej opinii, lecz warto to robić w sposób kulturalny (a wręcz według regulaminu trzeba). Przez mało twórczy i obraźliwy komentarz rozwinęła się rozmowa, która nic nie da.
Patrico niech już sobie spokojnie dalej pisze, a kolejny post nie na temat będzie usuwany.

[Patric]

14.09.2014 Bolesna lekcja futbolu.

Po zeszłotygodniowym zwycięstwie z Athletico Bilbao w Derbach Kraju Basków Real Sociedad San Sebastian wybrał się do Sevilli, gdzie podjął 16. drużynę obecnego sezonu. Sevillistas źle rozpoczęli te rozgrywki od dwóch porażek i zwycięstwa. Spotkanie z La Real jednak pokazało, podopieczni Unai Emeryego powracają do swojej optymalnej formy. Fantastyczny początek spotkania w ich wykonaniu był zabójczy i ustawił spotkanie. Poniżej relacja z tego meczu.

3' Gameiro, 6' Gameiro (M'Bia), 86' Gameiro

Spotkanie już od pierwszej minuty było pod kontrolą gospodarzy. Zawodnicy byli pewni siebie i odważnie atakowali gości. W 3. minucie wyszli z szybką kontrą, Rakitić minął obrońcę i oddał strzał, Bravo zdołał obronić, ale piłka po jego interwencji wpadła pod nogi Gameiro, który strzałem do pustej bramki otworzył wynik spotkania. Trzy minuty później Francuz cieszył się z drugiego trafienia. Fatalny błąd popełnili gracze Sociedadu w rozegraniu piłki, piłkę przejął M'Bia i zagrał ją do Gameiro, ten podbiegł bliżej pola karnego i ponownie pokonał Claudio Bravo. Podbici goście desperacko szukali drogi do bramki przeciwnika, ale tego dnia po prostu nic im nie wychodziło. Wszystkie piłki zatrzymywały się na obrońcach, bądź lądowały w rękawicach Javiego Varasa. Sevilla również nie poprzestawała atakować, swoje setki również marnowała, a na ich drodze stawał nieźle dysponowany tego dnia bramkarz Realu. Po 45. minutach sędzia zakończył pierwszą, jakże słabą w wykonaniu Sociedadu połowę. Wynik 2-0.

Po piętnastominutowej przerwie obie jedenastki wybiegły na plac gry. Drugą połowę lepiej rozpoczęli przyjezdni. Dłużej utrzymywali się przy piłce, co jednak nie stwarzało większego zagrożenia pod polem karnym Sevilli. Po pierwszym kwadransie ataki RSSS nasiliły się, jednak piłka wciąż nie mogła znaleźć drogi do bramki gospodarzy. Świetnie między słupkami sprawował się bramkarz Sevillistas, Varas. Ostateczny cios drużynie z Kraju Basków zadał ponownie Kevin Gameiro. Francuz w 86. minucie otrzymał piłkę na środku pola i sam postanowił zakończyć tą akcję efektownym rajdem. Co zamierzył to wykonał i piłka ostatecznie wylądowała w siatce, a sam strzelec zanotował hattricka w tym spotkaniu. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył minutę, po czym zakończył ten mecz. Real Sociedad uległ na wyjeździe Sevilli aż 3-0. Już za nieco ponad tydzień podopiecznych Jagobo Arrasate czeka kolejny arcy trudny mecz z FC Barceloną. Pomimo iż Barca zajmuję dopiero 19. (!) miejsce to będzie bardzo wymagającym rywalem, jednak nie do niepokonania. Kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia dowiemy się już za 8 dni.

Spoiler for Hiden:

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
66' Marin - Cotan, 84' Trochowski - Cristóforo

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
45' Agirretxe - Gil, 66' Pardo - Zurutuza, 66' Griezmann - Castro

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Spoiler for Hiden:

[hose444]

Patrico

A kto to jest Patrico ?
Sociedad dostało lanie od Sevilli. Nie można inaczej określić trzybramkową porażkę, gdzie rywal cały czas kontrolował przebieg mecz. Wasz kolejny mecz będzie niezwykle ciekawy, FCB, która jest bardzo nisko w tabeli musi zacząć wygrywać.

[espon]

Słaby mecz i zasłużona porażka, która niestety daje wam sporo strat, gdyż jeżeli chcecie powalczyć o jak najwyższe miejsce to takie spotkania muszą padać waszym łupem. Sevilla była jednak dzisiaj zupełnie lepsza i Gameiro poprowadził ich do zwycięstwa strzelając sobie trzy gole, z czego ostatni z tym rajdem musiał wyglądać nieźle. Szkoda tylko, że podobnie jak drugi gol obciąża waszą defensywę oprócz bramkarza, który razem z jego vis-à-vis zaprezentował w kilku sytuacjach dobre interwencje. Mecz dla kibiców na pewno przyjazny dla oka, lecz wasza forma już nie.
Przed meczem z Barceloną jesteście w złych nastrojach, lecz Duma Katalonii także nie rozpoczęła sezonu dobrze, a w walce o tytuł będzie to kluczowe. Obie ekipy potrzebują trzech punktów, więc nikt zapewne nie odstawi nogi.

A kto to jest Patrico ?

pomyliło mi się z nickiem używanym na SG