Ja wątpię, by trener coś tu dał. Nie lubię Berga, ale tutaj akurat powiem, jaka jest druga strona medalu.
Jesteś piłkarzem Legii, zarabiasz 30-50 tysięcy złotych miesięcznie, jeździsz fajną bryką, masz super dziewczynę, mieszkanie w najlepszej dzielnicy i ludzie cię rozpoznają. Codziennie jeździsz na te treningi, coś tam pobiegasz, pokopiesz, poudajesz, że słuchasz założeń taktycznych trenerów. Raz w tygodniu zagrasz mecz, czy wygrasz, czy przegrasz - pieniądze dziesiątego na koncie będą się zgadzać. Ja wiem, że ten kto nie ma motywacji i chęci zwycięstwa za wszelką cenę, to nie jest sportowiec. Ale niestety w naszym futbolu takich kopaczy mamy mnóstwo.
Znów powtórzę, ale to bardzo trafne słowa Krzysztofa Stanowskiego: "Gdyby piłkarz X nie zadowalał się tym, co ma i się rozwijał, mógłby sobie kupić całą Galerię Mokotów, a nie tylko spodnie w niej".