Autor Wątek: Polska by kmiron #87  (Przeczytany 72539 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #42
« Odpowiedź #140 dnia: Luty 08, 2015, 21:58:02 »
#43 | 13.10.2013


Jak wygląda odmieniona Anglia Gary'ego Neville'a?

Tymczasowy selekcjoner reprezentacji Anglii, Gary Neville, w swojej pierwszej samodzielnej pracy szkoleniowej porwał się na bardzo trudne zadanie rozpoczęcia rewolucji w podstarzałej, anemicznej i notorycznie zawodzącej, coraz mniej dumnej ekipie "Lwów Albionu". Zresztą - słowo "lew" w odniesieniu do piłkarzy angielskiej kadry w 2013 roku wydaje się wręcz groteskowe. Piłkarze Roya Hodgsona pokonali w ostatnich miesiącach tylko San Marino i Mołdawię, a mocniejsi rywale, Czarnogóra i Ukraina, po starciu z Anglikami solidarnie dopisywali na swoje konto trzy punkty. Zła passa została przełamana dopiero w ubiegły piątek, kiedy w debiucie Neville'a pozbawiona kilkunastu dotychczasowych kadrowiczów drużyna zremisowała 1:1 z Czarnogórą. Sam wynik oczywiście specjalnej chluby Anglii nie przynosi, lecz postęp w grze widoczny był jak na tacy. Wayne Rooney i spółka aż czterokrotnie obijali czarnogórskie słupki i poprzeczkę i głównie pech zdecydował, że stłamszeni goście byli bliscy zgarnięcia na Wembley pełnej puli. Co takiego zmienił Neville, co sprawiło, że puchowe koty wreszcie przypomniały sobie, że kiedyś nazywano ich lwami, a Polska z pewnością nie jest dziś faworytem wtorkowego starcia z Wyspiarzami?

Nowy selekcjoner postawił na najpopularniejsze ustawienie w historii Wysp Brytyjskich - 4-4-2. Z pozoru podobnie wyglądała koncepcja Roya Hodgsona, lecz między oboma pomysłami na grę można dostrzec wiele różnic. Pierwszą i podstawową jest ustawienie linii pomocy. Tak jak u poprzednika Neville'a Anglia próbowała schematycznie atakować skrzydłami i bazować na standardowych wrzutkach w pole karne na rosłych napastników, tak teraz zdecydowano się na koncentracje na strefie środkowej. Czterej piłkarze ustawieni zostali tam w schemacie diamentu:


Alfą i omegą drugiej linii był przeciwko Czarnogórze Steven Gerrard. Weteran z Liverpoolu, który po przyjściu Neville'a zachował opaskę kapitańską, odpowiadał za rozgrywanie akcji, a ubezpieczał go operujący tuż przed obrońcami Michael Carrick. Nieco po bokach ustawieni zostali Jordan Henderson i debiutujący w reprezentacji Anglii Adam Lallana z Southampton. Ta dwójka, zdecydowanie mniej doświadczona niż ich koledzy z pomocy, spisała się nieco gorzej. Wiele świeżości do gry "Lwów Albionu" wniosło pojawienie się na placu gry Jacka Wilshere'a, który na pół godziny przed końcem zmienił Lallanę. Sprawniej zaczęła od tej pory funkcjonować gra na małej przestrzeni, a zmęczeni zawodnicy Czarnogóry wyglądali przy angielskim kwartecie wręcz nieporadnie. W doliczonym czasie gry to właśnie po faulu na młodym wychowanku Arsenalu sędzia podyktował rzut karny i Leighton Baines uratował "Lwy Albionu" przed porażką. Baines, do tej pory niedoceniany i znajdujący się w cieniu Ashleya Cole'a, został przez Neville'a namaszczony na nieformalnego lidera swojego zespołu. Lewy obrońca Evertonu jest odpowiedzialny za wykonywanie wszystkich stałych fragmentów gry, a ponadto otrzymał od selekcjonera bardzo dużo swobody w poczynaniach ofensywnych, będacych jego konikiem. Ogólnie rzecz biorąc, wobec rezygnacji ze skrzydłowych, akcje zaczepne bocznych defensorów stanowią dziś bardzo istotny element taktyki angielskiej jedenastki. Zarówno Baines, jak i operujący po przeciwnej stronie boiska Kyle Walker z Tottenhamu wywiązywali się ze swoich zadań bardzo udanie.

Ofensywna gra Walkera i Bainesa niosła za sobą dużą odpowiedzialność dla duetu stoperów Phil Jones - Gary Cahill. I trzeba przyznać, że szczególnie ten pierwszy, 21-letni piłkarz Manchesteru United, popełnił w piątkowy wieczór zdecydowanie za dużo błędów i często tylko sprawna asekuracja jego partnera ze środka obrony bądź też Carricka ratowała Anglię przed utratą bramki. Między słupkami udanie poczynał sobie drugi z debiutantów w podstawowej jedenastce, Fraser Forster ze szkockiego Celticu i to on prawdopodobnie stanie między słupkami także przeciwko Polsce. Zmian możemy doczekać się za to wśród wspomnianej dwójki środkowych obrońców - w obwodzie pozostają Michael Dawson z Tottenhamu i młody Steven Caulker z Cardiff.

Nieco niemrawo spisali się w meczu z Czarnogórą napastnicy, Wayne Rooney i Daniel Sturridge. Wydawało się, że ten duet może stać się największym atutem reprezentacji Anglii, gdyż tworzący go zawodnicy to jedni z najbardziej bramkostrzelnych napastników Premier League i piłkarze o renomie uznanej na całym świecie. Na ostatni kwadrans Sturridge'a zmienił wiekowy Rickie Lambert i zawstydził gwiazdy Manchesteru United i Liverpoolu, już po dwóch minutach trafiając w poprzeczkę i dodając poczynaniom ofensywnym gospodarzy dużo widocznego gołym okiem animuszu. Wszystko wskazuje jednak na to, że we wtorek na murawę Wembley wybiegną ci sami piłkarze, a ich potencjalnymi zmiennikami będą Lambert i Fraizer Campbell. Rooney i Sturridge to wciąż bardzo groźni łowcy goli i jeden nieudany występ nie oznacza, iż naszych obrońców czeka łatwa przeprawa. Jeśli chcemy zapewnić sobie udział w barażach, musimy zrobić wszystko, by pozostawić tej dwójce jak najmniej swobody. Czarnogórcom Marko Basy i Stefanowi Saviciowi ta sztuka udała się bardzo dobrze, więc czemu rady nie miałby dać i Kamil Glik?



Offline thekrzychu

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location: Więcbork / Bydgoszcz
  • Wiadomości: 79
  • Dostał Piw: 12
  • Na forum od: 03.04.2010r.
    • Status GG
  • Gram w: PES 2013
Odp: Polska by kmiron #43
« Odpowiedź #141 dnia: Luty 09, 2015, 13:11:25 »
Fajny tekst. Anglicy są faworytami. Przewiduję 2:1 dla Gerrarda i spółki.  8)

Mi brakuje w kadrze jednego stopera - John Terry się nazywa. Szkoda, ze już nie gra :(

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #43
« Odpowiedź #142 dnia: Luty 10, 2015, 01:00:04 »
Mi brakuje w kadrze jednego stopera - John Terry się nazywa. Szkoda, ze już nie gra :(
Mi też brakuje i nawet myślałem o jego powrocie. Ale 33-latek, na dodatek jesienią 2013 w średniej formie (kto by się wtedy spodziewał, że Terry jeszcze kiedykolwiek będzie grał tak jak teraz?). A selekcjonerem przecież Gary Neville, nie Mourinho. :D



Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #43
« Odpowiedź #143 dnia: Luty 10, 2015, 17:42:44 »
#44 | 14.10.2013


To już jutro! Oba zespoły po treningach na Wembley

Drużyny Polski i Anglii odbyły dziś swoje oficjalne treningi na Wembley, a po ich zakończeniu trenerzy obu zespołów spotkali się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Już za niecałą dobę dowiemy się, kto zajmie drugie miejsce w grupie H i zapewni sobie udział w barażach o udział w Mistrzostwach Świata 2014. Spotkanie wywołuje olbrzymie emocje w obu krajach, a media aż huczą od doniesień w sprawie składów, w jakich zespoły wybiegną jutro na boisko. Polacy grają o pierwszy od sześciu lat awans na wielką imprezę (udział na Euro 2012 mieli zapewniony jako gospodarze), Anglicy - o odzyskanie twarzy po fatalnych dotychczasowych dziewięciu meczach eliminacji MŚ 2014, w których zwyciężali tylko Mołdawię i San Marino. Kto jeszcze rok temu przypuszczałby, że dumne "Lwy Albionu" przed ostatnią kolejką będą znajdować się w takiej sytuacji? Tymczasowy selekcjoner gospodarzy jutrzejszego starcia, Gary Neville, i tak może mówić o wielkim szczęściu, że jego zespół ma dziś jeszcze jakiekolwiek szanse na wyjazd na mundial. Gdybyśmy nie polegli 1:3 przed czterema dniami w Charkowie, dziś byłoby już pozamiatane, a jedyną nierozstrzygniętą sprawą w grupie byłaby kwestia pierwszego miejsca.

Neville zdecyduje się prawdopodobnie na kilka zmian w składzie względem zremisowanego w piątek spotkania z Czarnogórą, jednak trzon jego odmienionej Anglii pozostanie ten sam. Roszady mają dotyczyć pozycji stopera, gdzie Michael Dawson z Tottenhamu zastąpi Phila Jonesa oraz linii pomocy - tam z kolei świetny w drugiej połowie przeciwko ekipie z Bałkanów Jack Wilshere zajmie miejsce Adama Lallany. Ponadto w jedenastce znajdzie się snajper Rickie Lambert, który posadzi na ławce defensywnego pomocnika Michaela Carricka. Ta zmiana sprawi, że "Lwy Albionu" zagrają bardziej ofensywnie niż w piątek, z trzema nominalnymi napastnikami na boisku.

Prognozowany skład reprezentacji Anglii: Fraser Forster - Kyle Walker, Michael Dawson, Gary Cahill, Leighton Baines - Jordan Henderson, Steven Gerrard, Jack Wilshere - Wayne Rooney - Rickie Lambert, Daniel Sturridge.

Nie wiadomo do końca, na jakich dokładnie piłkarzy zdecyduje się jutro Waldemar Fornalik. Bardzo słaba postawa całego zespołu przeciwko Ukrainie sprawia, że pewniakami do występu na Wembley są chyba tylko Artur Boruc, Kamil Glik, Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski. Możemy spodziewać się - jak zwykle - ustawienia 4-2-3-1, choć tym razem bardzo defensywnego. Wobec absencji kontuzjowanego Ludovica Obraniaka i bardzo słabej dyspozycji Adriana Mierzejewskiego, miejsce na środku ofensywnego kwartetu pomocników zajmie Mateusz Klich (o wiele mocniej skoncentrowany na obronie niż Obraniak), a na lewej stronie ujrzymy Waldemara Sobotę, który był w Charkowie jednym z jaśniejszych punktów biało-czerwonych.

Największą zagadką pozostaje ustawienie środka obrony, gdzie po pauzie za kartki powraca lider polskiej defensywy, Kamil Glik. Para Grzegorz Krychowiak - Marcin Komorowski skompromitowała się w meczu z Ukrainą i być może obok obrońcy Torino nie ujrzymy żadnego z nich, a Łukasza Szukałę, który zaliczył w Charkowie bardzo obiecujący debiut w kadrze. Czy Fornalik będzie miał jednak na tyle odwagi, by w tak niesamowicie ważnym meczu postawić na duet stoperów, którzy pierwszy raz ujrzeli się na oczy tydzień temu? Czy mimo wszystko nie wystawi obok Glika Komorowskiego lub Krychowiaka? W grę nie wchodzi raczej opcja z Jakubem Rzeźniczakiem, który jest zbyt niedoświadczony na arenie międzynarodowej, a w reprezentacji znajduje się raczej na wypadek gdyby coś poważnego stało się podstawowym zawodnikom.

Jeżeli na środku obrony zagra para Glik - Krychowiak, do zajęcia pozostaną aż dwa miejsca na pozycjach defensywnych pomocników. Absolutnie pewny występu może być oczywiście niezawodzący ostatnio Eugen Polanski, ale kto zagra obok? Wiadomo tylko, iż nasz selekcjoner nie chce wystawiać tam Klicha, gdyż jutro będziemy walczyć przede wszystkim o uniknięcie porażki (a na dodatek zmniejszyło się pole manewru na pozycji rozgrywającego). W tej sytuacji jedyną opcją staje się dawno niewidziany w kadrze Tomasz Jodłowiec... Innej alternatywy Fornalik dziś nie ma, bo w najgorszym możliwym momencie kontuzji tuż przed zgrupowaniem nabawił się Przemysław Kaźmierczak, który raczej na pewno wybiegłby w podstawowym składzie na oba październikowe spotkania reprezentacji. Kibice najchętniej ujrzeliby parę stoperów złożoną z Glika i Szukały oraz ustawionych przed nimi Polanskiego i Krychowiaka. Obserwatorzy treningów biało-czerwonych twierdzą jednak, że to najmniej prawdopodobny z trzech wariantów.

Prognozowany skład reprezentacji Polski: Artur Boruc - Artur Jędrzejczyk, Kamil Glik, Marcin Komorowski/Grzegorz Krychowiak/Łukasz Szukała, Sebastian Boenisch - Eugen Polanski, Grzegorz Krychowiak/Tomasz Jodłowiec - Jakub Błaszczykowski, Mateusz Klich, Waldemar Sobota - Robert Lewandowski.



Offline espon

  • Junior
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 90
  • Dostał Piw: 26
  • Na forum od: 14.11.2012r.
  • "Setki wyrzeczeń, jeden sukces"
  • Gram w: Fifa 14
Odp: Polska by kmiron #44
« Odpowiedź #144 dnia: Luty 13, 2015, 19:01:24 »
Glik i szukała na stoperze... Krycha do defensywnego i jedziemy na Mundial... Szkoda, że to jednak najmniej prawdopodobne ustawienie, ale może jednak? No dobra dawaj już ten mecz, bo jestem mega ciekawy tego wyniku.

Offline plumber.

  • Amator
  • *
  • Join Date: Sty 2014
  • location:
  • Wiadomości: 7
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 19.01.2014r.
    • twitter
Odp: Polska by kmiron #44
« Odpowiedź #145 dnia: Luty 13, 2015, 20:28:23 »
Czapki z głów. Twoja najlepsza kariera. Fajnie, że trzymasz się. ;)

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #44
« Odpowiedź #146 dnia: Luty 15, 2015, 11:03:22 »
Czapki z głów. Twoja najlepsza kariera. Fajnie, że trzymasz się. ;)
Dzięki! :)


#45 | 15.10.2013


Gorzkie zwycięstwo Anglii. Polska wciąż w grze!

Reprezentacja Polski zagra w barażach o udział w Mistrzostwach Świata 2014! Ulegliśmy Anglii 0:1 po golu Wayne'a Rooneya i heroicznej walce w ostatnich minutach spotkania. Po końcowym gwizdku sędziego miliony polskich kibiców głęboko odetchnęło z ulgą. Biało-czerwoni przegrali drugi mecz z rzędu, jednak utrzymali drugie miejsce w grupie H, dzięki minimalnie lepszemu bilansowi bramkowemu wyprzedzając naszych dzisiejszych rywali oraz Czarnogórę, które zgromadziły na swoim koncie tyle samo punktów.

Przed rozpoczęciem spotkania można było śmiało przewidzieć jego przebieg - Anglicy potrzebowali przynajmniej dwubramkowego zwycięstwa, gdyż każdy inny wynik premiował awansem Polskę, więc musieli od początku rzucić się do ataku. W tym celu selekcjoner gospodarzy, Gery Neville, desygnował na boisko aż trzech napastników i oprócz Daniela Sturridge'a i Wayne'a Rooneya w wyjściowym składzie umieścił także Rickiego Lamberta. Co ciekawe, pierwszy kwadrans należał jednak do Polaków, którzy stworzyli sobie w tym czasie znakomitą okazję do objęcia zaskakującego prowadzenia.W 7. minucie meczu Waldemar Sobota wymienił podania z Robertem Lewandowskim i stanął oko w oko z Fraserem Forsterem, ale techniczny strzał lewą nogą skrzydłowego Clubu Brugge okazał się za słaby, by zaskoczyć golkipera Celticu.

Przez zdecydowaną większość czasu gra toczyła się w środku pola, a oba zespoły nie przebierały w środkach w walce o upragnioną przepustkę do baraży. Dla bezstronnego widza nie mogło być to jednak ekscytujące widowisko - dominowały faule, wślizgi i ofiarne interwencje obrońców. W 17. minucie Anglicy wysłali polskiemu zespołowi jednak pierwszy sygnał ostrzegawczy, gdy po znakomitym długim podaniu Stevena Gerrarda Marcin Komorowski musiał w ekwilibrystyczny sposób wybijać piłkę głową, by ta nie dotarła pod nogi wybiegającemu naszemu defensorowi za pleców Lambertowi. Wybita czubkiem głowy futbolówka zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do bramki wysuniętego Artura Boruca, ale 33-latek zdążył musnąć ją jeszcze przed linią bramkową i gospodarze musieli zadowolić się zaledwie rzutem rożnym.

"Lwy Albionu" z minuty na minutę stawały się coraz groźniejsze i stopniowo przejmowały kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Polacy cofnęli się zaś głęboko na swoją połowę, gdzie wszystkimi siłami odpierali ataki przeciwnika. Nasi rywale próbowali zaskoczyć Boruca strzałami z dystansu, w większości jednak mocno niecelnymi, i brakowało im przede wszystkim kreatywności i pomysłu na skruszenie biało-czerwonego muru. Trudno zatem dziwić się, że w przerwie Gary Neville zdecydował się na przewartościowanie taktyki swojego zespołu i w miejsce Hendersona i Lamberta wpuścił na boisko dwóch skrzydłowych, Androsa Townsenda i Adama Lallanę. Zawodnicy Tottenhamu i Southampton mieli za zadanie rozruszać niemrawą angielską drugą linię, sprawiając, by Artur Jędrzejczyk i Sebastian Boenisch musieli się w drugiej połowie nieco więcej napracować.

Efekt przyszedł natychmiast. W 52. minucie Townsend jednym zwodem zmylił dwóch Polaków, a w generalnym zamieszaniu na linii pola karnego gości piłka po rykoszecie od nogi Grzegorza Krychowiaka trafiła do Sturridge'a. Snajper Liverpoolu nie zastanawiał się długo i mając przed sobą samego Boruca spróbował pokonać naszego golkipera delikatnym, niezauważalnym muśnięciem futbolówki prawą nogą. Były bramkarz włoskiej Fiorentiny wyczuł zamiary rywala, ale przy dobitce głową Rooneya nie miał już najmniejszych szans. Szczęśliwy strzelec utonął w objęciach kolegów, a Wembley - w radosnym tumulcie, bo oto nagle przed Anglią zaświtała szansa uratowania tego, co wydawało się już bezpowrotnie utracone: od tamtej chwili "Lwy Albionu" potrzebowały już tylko jednego gola, by wskoczyć na miejsce barażowe.

Jak można było się spodziewać, objęcie prowadzenia sprawiło, że gospodarze dostali wiatru w żagle. Motorem napędowym większości ich akcji był Townsend i Neville mógł tylko pluć sobie w brodę, że nie dał skrzydłowemu Tottenhamu dziś więcej czasu do zaprezentowania swoich umiejętności. 22-latek raz za razem z łatwością oszukiwał Sebastiana Boenischa i nieraz tylko ofiarna postawa linii obrony ratowała skórę Polakom. Dziś jak na tacy widać było, ile dla polskiego zespołu znaczy obecność na środku defensywy Kamila Glika. Przed czterema dniami w Charkowie kapitan Torino odbywał karę za żółte kartki i nieudolną grą w destrukcji niemal podarowaliśmy Ukrainie zwycięstwo. Dziś, mimo porażki, kibice nie mogli mieć do postawy obrońców większych zastrzeżeń. Jedynym słabym punktem bloku defensywnego był wspominany Boenisch, który, na dodatek mając na swoim koncie żółtą kartkę, opuścił boisko w 75. minucie, zastąpiony przez Jakuba Wawrzyniaka.

W międzyczasie gospodarze wciąż naciskali. Zwłaszcza dużo problemów sprawiły Borucowi rzut wolny Leightona Bainesa i groźna główka Sturridge'a po dośrodkowaniu Lallany. Z czasem coraz częściej dopuszczaliśmy Anglików do sytuacji podbramkowych, a wszyscy obserwatorzy spotkania mieli wrażenie, że decydujący, zwycięski gol ekipy Neville'a to tylko i wyłącznie kwestia czasu. W 83. minucie Polakom udało się wyprowadzić bardzo niebezpieczną kontrę. Eugen Polanski po odebraniu piłki Jackowi Wilshere'owi bardzo dokładnym podaniem między angielskich stoperów obsłużył Roberta Lewandowskiego, a ten, osamotniony dziś w walce z Dawsonem i Cahillem niczym podczas Euro 2012, pokonał kilkadziesiąt metrów z futbolówką przy nodze i wyłożył ją na piąty metr przed bramką Sobocie. Niestety, 26-latek z Brugii nie wytrzymał presji i fatalnie spudłował. To była najlepsza okazja bramkowa reprezentacji Polski w przekroju całego spotkania.

Do samego końca Anglicy wściekle atakowali, a Polacy bronili się niemal całym zespołem. "Lwy Albionu" w doliczonym czasie gry znalazły się bardzo blisko upragnionego gola, kiedy Daniel Sturridge wyprzedził Jędrzejczyka i resztkami sił dośrodkował wprost na głowę Rooneya. Napastnik Manchesteru United wyskoczył wysoko, uprzedził Komorowskiego, ale skiksował i nie trafił do pustej, opuszczonej przez Boruca bramki. Niedługo potem sędzia Damir Skomina zakończył to zacięte spotkanie i Anglicy załamani upadli na murawę. Cały polski zespół wybiegł zaś na środek boiska, nie posiadając się z radości. Patrząc na euforię biało-czerwonych, można było odnieść wrażenie, że chwilę wcześniej zdobyli mistrzostwo świata... Kilkanaście milionów Polaków odetchnęło z ulgą przed telewizorami. Mimo bardzo nieudanego finiszu eliminacji w piątek poznamy rywala, z którym powalczymy w listopadzie o wyjazd do Brazylii.

el. MŚ 2014 | 15.10.13 | Wembley Stadium, Londyn

Anglia 1:0 Polska
Rooney 52'


G. Cahill - K. Glik, S. Boenisch, G. Krychowiak, R. Lewandowski

Anglia: F. Forster - K. Walker, G. Cahill, M. Dawson, L. Baines - J. Henderson (46' A. Townsend), S. Gerrard, J. Wilshere - W. Rooney - R. Lambert (46' A. Lallana), D. Sturridge;
Polska: A. Boruc - A. Jędrzejczyk, K. Glik, M. Komorowski, S. Boenisch (75' J. Wawrzyniak) - G. Krychowiak, E. Polanski - J. Błaszczykowski, M. Klich (87' T. Jodłowiec), W. Sobota - R. Lewandowski (90' M. Robak).

Galeria (kliknij, aby powiększyć)

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Skrót

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=e3bb4fbc475b94106fd90643877c3582&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=e3bb4fbc475b94106fd90643877c3582&amp;action=login">LOGOWANIE</a>




Ukraina finalistą mundialu, Polska rzutem na taśmę w barażach!

Grupa H była najbardziej wyrównaną ze wszystkich w europejskiej strefie eliminacji MŚ 2014. Do samego końca zmagań nie było wiadomo praktycznie nic, a przed ostatnią kolejką zmagań szanse na awans zachowały aż cztery drużyny. Ostateczne rozstrzygnięcie można traktować w kategoriach sensacji - wyraźnie resztę stawki wyprzedziła losowana z czwartego koszyka Ukraina, a dopiero na trzecim miejscu wylądowała jałowa i anemiczna reprezentacja Anglii. Na drugiej pozycji znalazła się zaś Polska i w listopadzie o udział w mundialu powalczy w dwumeczu barażowym. Co ciekawe, tyle samo punktów co biało-czerwoni zgromadziły aż dwie drużyny - oprócz wspomnianych "Lwów Albionu" (w kwalifikacjach MŚ 2014 zdecydowanie mało adekwatny pseudonim) także reprezentacja Czarnogóry, której ponownie, identycznie jak w eliminacjach Euro 2012, w odniesieniu sukcesu przeszkodził słaby finisz. Polacy okazali się lepsi od swoich rywali z Bałkanów i Wysp Brytyjskich za sprawą lepszego bilansu bramkowego, w czym wydatnie pomogły im dwa efektowne zwycięstwa nad autsajderem z San Marino (8:0 i 6:0). Na piątej pozycji ulokowała się Mołdawia, której największym sukcesem były bezbramkowe remisy z Ukrainą i Czarnogórą, a na samym dnie od początku do końca zmagań znajdowali się oczywiście rozgromieni przez Polskę amatorzy z północy Włoch. San Marino zakończyło zmagania z imponującym wynikiem 52 straconych bramek.

W ostatniej, dziesiątej kolejce, wszystko, co najważniejsze działo się w Londynie, gdzie Anglia walczyła z Polską i potrzebowała dwubramkowego zwycięstwa, aby wyprzedzić swoich rywali i wskoczyć na drugą lokatę. "Lwy Albionu" pokonały wprawdzie piłkarzy Waldemara Fornalika, ale zabrakło im czasu, by osiągnąć pełny sukces - spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 po golu Wayne'a Rooneya. Goście mogą mówić o sporym farcie, gdyż nie stracili szans na wyjazd do Brazylii mimo porażek w dwóch ostatnich spotkaniach eliminacji. Czarnogóra, która zrównała się dziś punktami z Anglikami i Polakami po wyraźnym zwycięstwie nad Mołdawią, musiałaby wbić swoim rywalom aż dziewięć bramek więcej, by znaleźć się na drugiej lokacie, więc przed rozpoczęciem wszystkich spotkań nikt nie brał takiego rozstrzygnięcia za jakkolwiek prawdopodobne.

Ukraina w ładnym stylu przypieczętowała zaś swój awans, rozbijając San Marino 7:0. Mychajło Fomenko dał szansę gry kilku rezerwowym i się nie zawiódł, bo jego zespół zagrał w Serravalle bardzo ambitnie. Zawodnicy zza naszej wschodniej granicy jeszcze długo po ostatnim gwizdku nie schodzili z boiska, padając sobie w ramiona i unosząc ręce ku niebu w geście triumfu. Ukraińcy grający tak jak w 2013 roku może sprawić wiele kłopotów swoim przeciwnikom także w czerwcu przyszłego roku w Brazylii. Miejmy nadzieję, że za miesiąc podobne zdanie będziemy mogli wypowiedzieć w kontekście reprezentacji Polski, choć trzeba przyznać, że tragiczny wręcz finisz eliminacji w wykonaniu biało-czerwonych nie pozwala nam zbyt optymistycznie myśleć o arcyważnym listopadzie.


Anglia 1:0 Polska
Rooney 52'


Czarnogóra 4:1 Mołdawia
Damjanović 20', 39', 71'; Mugosa 88' - Pavicević 75' sam.


San Marino 0:7 Ukraina
Dević 1'; Tymoszczuk k. 6'; Krawczenko 19', 73'; Szewczuk 55'; Haj 57'; Dedeczko 90'



Offline espon

  • Junior
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 90
  • Dostał Piw: 26
  • Na forum od: 14.11.2012r.
  • "Setki wyrzeczeń, jeden sukces"
  • Gram w: Fifa 14
Odp: Polska by kmiron #45
« Odpowiedź #147 dnia: Luty 16, 2015, 15:34:01 »
Ale się upiekło... kolejny ważnym moment w naszej piłce kopanej i chyba po raz pierwszy od kilkunastu lat cieszymy się po przegranym meczu. Wembley znowu zwycięskie :P Ależ pięknie było zapewne widzieć Anglików na kolanach... Ale to chyba koniec optymizmu, bo z taką grą w barażach nie ma czego szukać. Coś złego zaczęło się dziać na finiszu i Fornalik ma teraz niemały problem. Mam tylko nadzieję, że są to niepotrzebne obawy. Wracając jeszcze do meczu to jak zupełnie inaczej mógłby się ułożyć ten mecz, gdyby Sobota otworzył wynik. Można też stwierdzić, że ostatnio tak broniliśmy pod Grunwaldem :P Ta jedna, jedyna bramka... oby nie poszło to na marne w dwumeczu

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #45
« Odpowiedź #148 dnia: Luty 24, 2015, 17:10:23 »
#46 | 16.10.2013


Fornalik starszy o 10 lat, czyli opinie po meczu Anglia - Polska

- Wszyscy czujemy się wykończeni. Dwa spotkania o taką stawkę w przeciągu czterech dni to ogromny wysiłek fizyczny i psychiczny - w ten sposób znajdujący się na granicy wytrzymałości nerwowej Waldemar Fornalik rozpoczął konferencję prasową po meczu Anglia-Polska, który zadecydował o awansie reprezentacji naszego kraju do baraży o udział w Mistrzostwach Świata 2014. - Czujemy teraz olbrzymią ulgę i dziękujemy Bogu, że mimo dwóch porażek nie straciliśmy szansy na mundial. To niesamowite. Przez te półtorej godziny na głowie przybyło mi wiele siwych włosów - selekcjoner polskiej kadry chyba po raz pierwszy w swoim opanowanym spokojem życiu znajdował się w takim stanie emocjonalnym.

Jak można się domyślić, w obozie angielskim panowała zaś atmosfera iście grobowa. Będąca wczoraj zdecydowanie lepszym zespołem Anglia pokonała Polskę 1:0, ale to nie wystarczyło, by wyprzedzić gości w tabeli. "Lwom Albionu", pozytywnie odmienionym pod wodzą Gary'ego Neville'a, do osiągnięcia celu zabrakło tylko jednego trafienia, ale na przeszkodzie przez cały mecz stawał Boruc lub nieskuteczność Daniela Sturridge'a i Wayne'a Rooneya. Taktyka biało-czerwonych opierała się na nieco rozpaczliwej obronie własnego pola karnego i wyprowadzaniu nielicznych kontr. Opłaciło się, ale gra ekipy Fornalika delikatnie mówiąc nie zachwyciła. Do zwycięstwa w barażach, gdzie los może zetknąć nas z takimi tuzami europejskiej piłki jak Francja czy Rosja, to nie wystarczy. Wszystko wskazuje jednak na to, że taka gra była zamiarem "Waldka Kinga" - Nie chciałem ryzykować, naszym celem był bezbramkowy remis i obraliśmy taktykę by go osiągnąć. Nie udało się, ale mimo wszystko osiągnęliśmy względny sukces. Martwią mnie oczywiście te dwie porażki, ale popatrzmy z innej strony: w bardzo krótkim czasie rozegraliśmy dwa wyrównane spotkania z piekielnie silnymi rywalami na ich terenie. Jestem dobrej myśli przed listopadem. - Dobrze się stało. Zanim dziennikarze i wszelkiej maści eksperci zaczną narzekać, przypomnę, że właśnie przed chwilą wyrzuciliśmy z mundialu Anglię. Zrobię absolutnie wszystko co w mojej mocy i jeszcze więcej, żebyśmy pojechali do Brazylii. Marzę o moich drugich mistrzostwach świata - równie optymistycznie spuentował Boruc.



Offline Patric

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lut 2013
  • location:
  • Wiadomości: 17
  • Dostał Piw: 5
  • Na forum od: 24.02.2013r.
  • Gram w: PES 2013/PES 2015
Odp: Polska by kmiron #46
« Odpowiedź #149 dnia: Luty 27, 2015, 17:10:03 »
To były bardzo ciężkie eliminacje dla Polaków. Ale rzutem na taśmie udało Nam się awansować do baraży. Tam jednak czeka nas jeszcze trudniejsze wyzwanie. Mam tylko nadzieje, że nie trafimy na te najmocniejsze ekipy, ponieważ nasza forma ostatnio nie jest najlepsza. Pozostaje tylko czekać.

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #46
« Odpowiedź #150 dnia: Marzec 03, 2015, 12:27:59 »
#47 | 17.10.2013


Znamy finalistów i uczestników baraży o MŚ

Europejska strefa eliminacji Mistrzostw Świata 2014 zakończyła fazę zasadniczą. Poznaliśmy dziewięciu z trzynastu finalistów mundialu ze Starego Kontynentu. Szczęśliwi zwycięzcy grup mogą już skupić się na świętowaniu sukcesu i planowaniu przygotowań do czerwcowego turnieju, natomiast osiem ekip z drugich miejsc (wśród których jest Polska) wciąż pozostało w walce o wyjazd do Brazylii i o przepustki do finałów powalczy w dwumeczach barażowych. Oto jak po zakończeniu zmagań prezentują się tabele wszystkich grup:


Od początku wiadomo było, że karty w grupie A będą rozdawać Belgowie, Chorwaci i Serbowie. "Czerwone Diabły" nie gościły wprawdzie na wielkiej imprezie aż od 2002 roku, ale każdy zdawał sobie sprawę, że złote pokolenie belgijskiej piłki prędzej czy później zaznaczy swoją obecność na futbolowej mapie Europy. I rzeczywiście - naszpikowana wschodzącymi gwiazdami angielskiej Premiership, drużyna Marca Wilmotsa zmiotła swoją konkurencję z powierzchni ziemi, wyprzedzając drugą Chorwację o aż dziewięć punktów. Występ Luki Modricia i spółki został przyjęty nad Sawą z rozczarowaniem, gdyż podopieczni Igora Stimaca, który nie okazał się godnym następcą legendarnego Slavena Bilicia, nie nawiązali walki o bezpośredni awans, notując kilka wstydliwych wpadek (choćby dwukrotnie ulegając przeciętnym Szkotom). Mówi się, że w barażach, których wyczekuje się dziś w Chorwacji z lekkim niepokojem, ekipę Vatreni może poprowadzić już inny selekcjoner. Jeszcze bladziej wypadła zaś również silna na papierze Serbia, kompletnie pogubiona pod batutą Sinisy Mihajlovicia i niepotrafiąca w żaden sposób przeciwstawić się czołowej dwójce.

Tabela:
Spoiler for Hiden:


Grupa B była - obok "polskiej" H - najbardziej wyrównaną ze wszystkich. Do ostatniej serii gier między Danią, Czechami, Armenią a Bułgarią toczyła się zażarta walka o drugie miejsce za plecami żelaznego faworyta z Włoch. Ostatecznie z tego boju zwycięsko wyszła drużyna ze Skandynawii, która w dziewiątej kolejce jako jedyna pokonała wicemistrzów Europy. Co ciekawe, jeszcze w czerwcu podopieczni Mortena Olsena zajmowali przedostatnią pozycję i po kompromitującej porażce 0:4 z Armenią ich perspektywy - łagodnie mówiąc - nie rysowały się w różowych barwach. Duńczycy mocno przyspieszyli jesienią; najwyraźniej dobrze zrobił im sierpniowy sparing w Gdańsku z Polską (1:1). Największym rozczarowaniem grupy B stali się Czesi, ćwierćfinaliści Euro 2012, którzy jeszcze na dwie kolejki przed końcem mieli na swoim koncie śmieszne dziewięć punktów. Postawa Włochów także nie wywołała euforii w kibiców - "Squadra Azzura" została zwycięzcą grupy, który do osiągnięcia tego celu uzbierał najmniej "oczek" ze wszystkich (zaledwie 20). Tak przeciętne rezultaty jak remisy z Bułgarią czy Armenią lub wspomniana porażka z Danią nie mogą napawać Włochów optymizmem przed turniejem finałowym. Pozytywną niespodzianką okazali się za to Ormianie, ostatecznie sklasyfikowani wprawdzie na słabej, piątej lokacie, jednak raz za razem sprawiającyu ogrom kłopotów mocniejszym na papierze drużynom. Reprezentacja znad Kaukazu rozgromiła na wyjeździe Danię 4:0, pokonała na wyjeździe Czechów, a nawet wyrwała punkt Włochom. Gdyby nie bezsensowna domowa porażka z Maltą, Henrich Mchitarjan i spółka mogliby nawet nawiązać walkę o miejsce barażowe.

Tabela:
Spoiler for Hiden:


Wszyscy spodziewali się, że grupa C zostanie absolutnie zdominowana przez brązowych medalistów mistrzostw świata i Europy, Niemców, i tak też właśnie się stało. Podopieczni Joachima Loewa przeszli przez zmagania jak burza, mocniej wysilając się jedynie w starciach z drugimi w tabeli Szwedami. Kibice na zawsze zapamiętają zapewne zwłaszcza pierwsze spotkanie obu ekip, którego dramatyczny przebieg z pewnością przejdzie do historii futbolu - jeszcze na pół godziny przed końcem meczu, tablica wyników na Olympiastadion w Berlinie wskazywała upokarzający dla gości rezultat 4:0. Tego, co działo się w końcowej części spotkania nie da się jednak opisać słowami. Szwedzi wyjechali ze stolicy Niemiec z punktem, lekko zszokowani i z pewnością mocno uradowani kosmicznym 4:4. Hokejowo było też w rewanżu, kiedy pewna już awansu "die Nationalelf" triumfowała 5:3 na Friends Arenie w Sztokholmie. Za plecami czołowej dwójki całkiem udanie poczynała sobie odmieniona przez nowego selekcjoneram Marcela Kollera, Austria, której w czerwcu bieżącego roku w Wiedniu udało się nawet pokonać Szwecję. Wydaje się, że budowana z głową i rozsądkiem austriacka ekipa może mocniej liczyć się już w walce o awans na Euro 2016, gdy do międzynarodowych sukcesów okrzepnie utalentowane pokolenie Davida Alaby i Marko Arnautovicia.

Tabela:
Spoiler for Hiden:


Rywalizację w grupie D trudno nazwać wyrównaną. Odmieniona kadrowo Holandia, pragnąca za wszelką cenę zrehabilitować się za kompromitujący udział w Euro 2012, rozwinęła skrzydła pod wodzą Louisa van Gaala i dosłownie zmiotła konkurencję z powierzchni ziemi. Wystarczy powiedzieć, że drugą w tabeli Rumunię "Oranje" pokonywali 4:1 i 4:0, trzecich Węgrów również 4:1 i... 8:1, a przez całą kampanię tylko raz stracili punkty - pod koniec, będąc już niemal pewnymi awansu, niespodziewanie zremisowali 2:2 w Tallinie z przeciętną Estonią. Lider i kapitan ekipy van Gaala, Robin van Persie, zakończył zmagania z imponującym dorobkiem 11 goli w dziesięciu meczach. Odrodzeni "Oranje" na mundialu znów mogą dołączyć do grona najsilniejszych reprezentacji na świecie.
Rumunia, która zakwalifikowała się do baraży, zaprezentowała się przyzwoicie, lecz nie pokazała niczego niezwykłego. Jej przeciwnicy, jak zwykle do bólu przeciętni Węgrzy oraz mizerna Turcja, ustawili poprzeczkę tak nisko, że oparta na odnoszącej sukcesy w Lidze Europy Steaule Bukareszt drużyna Victora Piturcy nie musiała specjalnie się wysilać, by zakończyć zmagania za plecami Holandii. Z pewnością jednak obie alarmująco wysokie porażki z wicemistrzami świata nie czynią z Rumunów absolutnych pewniaków do zwycięstwa w barażach.

Tabela:
Spoiler for Hiden:


Grupa E od samego początku była uznawana za zdecydowanie najsłabiej obsadzoną. Za potwierdzenie tej opinii może posłużyć fakt, iż żaden z zespołów w stawce nie brał udziału w finałach Euro 2012, a drużyną wylosowaną doń z pierwszego koszyka była nieobecna na wielkich imprezach od 2000 roku Norwegia. Skandynawowie ponownie zresztą zawiedli i finiszowali na fatalnym, czwartym miejscu, a bezdyskusyjnym zwycięzcą okazała się Szwajcaria, która bez większego problemu, nie ponosząc ani jednej porażki, już miesiąc temu spokojnie zapewniła sobie awans. Drugą pozycję zajęła bardzo przeciętna Słowenia, jednak w ostatecznym rozrachunku okazało się, iż uczestnik MŚ 2010 był zdecydowanie najsłabszą ekipą spośród wszystkich kandydatów do gry w barażach i już teraz pożegnał się z marzeniami o wyjeździe na mundial. Może i dobrze się stało, gdyż drużyna, która w tak mizernej grupie kwalifikacyjnej zdobyła zaledwie 16 punktów, z pewnością nie zasłużyła na grę w finałach mistrzostw świata. Nieco świeżości do tej anemicznej rywalizacji wniosła Islandia, sensacyjnie aż do końca bijąca się ze Słoweńcami o drugą lokatę.

Tabela:
Spoiler for Hiden:


Portugalia, brązowy medalista Euro 2012, od kilku lat znana jest ze słabych, nieadekwatnych do siły zespołu, występach w eliminacjach do wielkich turniejów. Także i tym razem, gdy podopieczni Paulo Bento za najgroźniejszego rywala mieli bardzo mocną Rosję, trenowaną przez bajecznie opłacanego Fabio Capello, wydawało się, że gospodarzy Euro 2004 może czekać barażowa pańszczyzna (w ostatnim czasie Portugalczycy lubowali się zwłaszcza w rywalizacji z Bośnią i Hercegowiną). Tak się jednak nie stało - choć na początku "Seleccao" mocno męczyli się z Luksemburgiem, Irlandią Północną i Izraelem, tracąc kilka absolutnie bezsensownych punktów, zwycięstwa w pięciu ostatnich spotkaniach pozwoliły im na wyprzedzenie Rosjan o jedno "oczko". "Sborna" została więc oddelegowana do rywalizacji w barażach i będzie tam jedną z najmocniejszych ekip.

Tabela:
Spoiler for Hiden:


Bośniacy byli bliscy awansu już do MŚ 2010 i Euro 2012, jednak bardzo udane kampanie kwalifikacyjne niweczyło trudne losowanie baraży, gdzie zespół z Bałkanów dwukrotnie boleśnie odbijał się od portugalskiej ściany. Tym razem w grupie F zabrakło prawdziwego giganta, bo za takiego nie może mimo wszystko uchodzić najnudniejsza zdaniem wielu ekipa Starego Kontynentu, Grecja. Oba wymienione zespoły od początku do końca kontrolowały sytuację w stawce, ale koniec końców Bośnia skorzystała na minimalistycznym stylu gry swoich przeciwników i zdecydowanie wyprzedziła ich bilansem bramkowym. Po zwycięskim meczu z Litwą, kiedy to zespół Safeta Susicia zapewnił sobie pierwsze miejsce w grupie, w bośniackim obozie wybuchła prawdziwa euforia. Reprezentacja tego niewielkiego, niespełna czteromilionowego państwa, w czerwcu przyszłego roku zadebiutuje na wielkim turnieju piłkarskim, a złote pokolenie Edina Dżeko i Zvjezdana Misimovicia nigdy nie zostanie już nazwane zmarnowanym. Na drugim biegunie Słowacy, uczestnicy fazy pucharowej MŚ 2010, którzy z tamtego turnieju w znakomitym stylu wyrzucili ówczesnych mistrzów świata z Włoch. Nasz południowy sąsiad jako jedyny zespół wywiózł wprawdzie trzy punkty z Sarajewa, ale był to jedyny udany występ Słowaków, którzy w bardzo kiepskim stylu pożegnali się z mundialowymi marzeniami.

Tabela:
Spoiler for Hiden:


Grupa bez historii. Takie a nie inne zakończenie zmagań można było przewidzieć już pięć minut po wylosowaniu drużyn. Mistrzowie świata i Europy, Hiszpanie, absolutnie zdominowali rywalizację, ale bardzo długo dotrzymywali im kroku Francuzi, którzy zapewne bez większych problemów zapewnią sobie awans w barażach. Finowie, Gruzini i Białorusini byli tylko bardzo bladym tłem dla dwójki gigantów na czele stawki, ale ci pierwsi i drudzy zapewne jeszcze długo będą czcili dni, w których wyrwali punkt faworytom. Jakiekolwiek emocje budziły tylko i wyłącznie zacięte starcia Hiszpanii i Francji, zakończone wynikami 1:1 i 1:0.

Tabela:
Spoiler for Hiden:

Ranking zespołów z drugich miejsc:
Spoiler for Hiden:

Zespołom z grup A-H odjęto punkty zdobyte w spotkaniach z ostatnimi drużynami w stawce.



Jutro losowanie baraży. Wszyscy chcą grać z Polską

Jutro w Zurichu odbędzie się losowanie fazy play-off europejskiej strefy kwalifikacji Mistrzostw Świata 2014. Poznamy rywala, z jakim o awans do turnieju finałowego powalczy reprezentacja Polski. Gdyby postrzegać szanse poszczególnych reprezentacji przez pryzmat rankingu FIFA, wnioski dla polskich kibiców nie mogłyby być zbyt optymistyczne. Osiem zespołów zostało podzielonych na dwa koszyki właśnie według tej klasyfikacji. W październikowym zestawieniu zajmujemy bardzo niskie, 50. miejsce - po porażkach z Ukrainą i Anglią znaleźliśmy się aż o dziewięć oczek niżej niż miesiąc temu i na papierze jesteśmy zdecydowanie najsłabszą drużyną spośród wszystkich "barażowiczów". Nasi potencjalni rywale to Grecja, Chorwacja, Rosja i Francja. W komplecie niezwykle wymagający i bardzo doświadczeni, wszyscy w starciu z ekipą Waldemara Fornalika byliby zdecydowanymi faworytami. Paradoksalnie wydaje się, że najlepszą opcją byliby dla nas najwyżej notowani Grecy, z którymi, podobnie jak z Rosją, rywalizowaliśmy w fazie grupowej Euro 2012. Ekipa Fernando Santosa to niezwykle specyficzne zjawisko - nikt, na czele z samymi helleńskimi kibicami, nie wie, w jaki sposób mistrzowie Europy z 2004 roku od tak wielu lat utrzymują się w europejskiej czołówce. Żadnemu przeciwnikowi nie gra się z Grecją łatwo i dla nas również nie byłoby to oczywiście proste zadanie. Popatrzmy jednak, czy mamy lepszą alternatywę? Francja - wiadomo, uznana marka i uśpiony gigant światowego futbolu. Rosja - wygłodniały niedźwiedź, podrażniony pechowym odpadnięciem z zeszłorocznych ME, z olbrzymim zapleczem finansowym i wielkim Fabio Capello na ławce. Chorwacja? W najsilniejszych ligach Starego Kontynentu aż roi się od reprezentantów tego kraju (Luka Modrić, Mario Mandżukić, Ivan Perisić, Ivan Rakitić itd.), a choć sama drużyna narodowa mocno zawiodła w zasadniczej fazie kwalifikacji, to wciąż stanowi bardzo uznaną markę.

Selekcjonerowie naszych potencjalnych rywali zgodnie twierdzą, że choć każdego przeciwnika uszanują w tym samym stopniu, to Polska wydaje się nieco łatwiejszą opcją od Danii, Szwecji i Rumunii, które obok biało-czerwonych znalazły się w gronie ekip nierozstawionych. Nie ma co ukrywać - przed losowaniem znajdujemy się na pozycji autsajdera, i choć trudno powiedzieć, byśmy nie mieli absolutnie nic do stracenia, to z pewnością nasza sytuacja nie należy do najłatwiejszych. Miejmy nadzieję, że skandaliczne błędy defensywne z Charkowa nie zemszczą się na nas bardzo okrutnie i bezwzględnie.

Uczestnicy baraży o awans do Mistrzostw Świata 2014:

Grecja
(15.*)
Chorwacja (18.)
Rosja (20.)
Francja (21.)
________________________

Dania (24.)
Szwecja (26.)
Rumunia (29.)
Polska (50.)
*Miejsce w rankingu FIFA za październik 2013

Podjęto również decyzję co do miejsca, gdzie rozegramy domową część dwumeczu barażowego. W normalnych warunkach oczywistym wyborem byłby Stadion Narodowy w Warszawie, ale ten w połowie jest wyłączony z użytku z uwagi na odbywające się w stolicy Forum Klimatyczne ONZ. Rywali przyjmiemy więc w Krakowie, na Stadionie im. Henryka Reymana, gdzie na co dzień swoje spotkania rozgrywa Wisła. Co zdecydowało, że Gród Kraka wyprzedził w rywalizacji o tak arcyważne wydarzenie Wrocław, Gdańsk czy Poznań? Zbigniew Boniek decyzję PZPN argumentuje tym, że ten wspaniały obiekt nie był do tej pory tak wykorzystywany przez pierwszą reprezentację, jakby na to zasługiwał. Jedyny mecz po gruntownej renowacji stadionu rozegrała tu we wrześniu 2010 roku kadra Franciszka Smudy (1:2 z Australią), a w ostatnich latach przy ulicy Reymonta gościli głównie młodzieżowcy. Spotkanie, które zadecyduje o udziale Polski w Mistrzostwach Świata 2014, będzie mogło obejrzeć z trybun ponad 33 tysiące ludzi.



Offline espon

  • Junior
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 90
  • Dostał Piw: 26
  • Na forum od: 14.11.2012r.
  • "Setki wyrzeczeń, jeden sukces"
  • Gram w: Fifa 14
Odp: Polska by kmiron #47
« Odpowiedź #151 dnia: Marzec 03, 2015, 16:31:27 »
Szacun za podsumowanie! Nie zawsze chce się pisać tak obszerne relacje na temat czegoś co już było! Ale no czego nie robi się dla kariery ;D Ale czy przypadkiem to Portugalia nie grała w barażach zamiast Rosji? Bo tak w ogóle to bierzesz z tego co widzę wynik z live? Czy coś tam modyfikujesz? Może gdzieś o tym pisałeś, ale nie doczytałem ;)
Co do rywala to chyba wszyscy zgodnie powiedzą, że Grecja ;D Z drugiej strony niech tak wszyscy nie chcą z nami grać, bo my im jeszcze pokażemy :P

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #47
« Odpowiedź #152 dnia: Marzec 03, 2015, 16:32:55 »
Są pewne różnice, wynikające z moich kaprysów. I tak, Portugalia nad Rosją to jeden z nich. :P



Offline espon

  • Junior
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 90
  • Dostał Piw: 26
  • Na forum od: 14.11.2012r.
  • "Setki wyrzeczeń, jeden sukces"
  • Gram w: Fifa 14
Odp: Polska by kmiron #47
« Odpowiedź #153 dnia: Marzec 03, 2015, 16:33:30 »
Aha! To już czaję bazę :P

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #47
« Odpowiedź #154 dnia: Marzec 07, 2015, 12:46:35 »
#48 | 18.10.2013


Wielki rewanż, Grecja barażowym rywalem Polaków!

Polska zagra z Grecją o awans do Mistrzostw Świata 2014. Tę radosną wieść pół godziny po południu podały dziś wszystkie media sportowe w naszym kraju. Radosną, gdyż to właśnie nasi starzy znajomi z grupy A Euro 2012, byli najczęściej obok znajdującej się w dołku Chorwacji wymieniani przez ekspertów jako wymarzony, najwygodniejszy przeciwnik dla biało-czerwonych. Inną istotną i pozytywną nowinę stanowi fakt, że pierwszy mecz pomiędzy Orłami Waldemara Fornalika odbędzie się 15 listopada w Pireusie, a dopiero rewanż cztery dni później w Krakowie.

Przed losowaniem z góry wiedzieliśmy, że Polacy w żadnym wypadku nie będą mogli liczyć na taryfę ulgową. Byliśmy najniżej notowanym ze wszystkich ośmiu zespołów i to na biało-czerwonych chcieli wpaść wszyscy rozstawieni. Trafiliśmy nieźle, ale warto pamiętać, że w stawce to Grecja jest drużyną zajmującą najlepszą pozycję w rankingu FIFA, a na dodatek zespołem z drugiego miejsca z najwyższą liczbą zdobytych punktów w fazie zasadniczej. Podopieczni Fernando Santosa na spółkę z Bośnią i Hercegowiną absolutnie zdominowali swoją grupę kwalifikacyjną, i z 25 "oczkami" na koncie przegrali walkę o bezpośredni awans z drużyną z Bałkanów zdecydowanie gorszym bilansem bramkowym. Gdzie więc znajduje się haczyk, który stanowi promyk nadziei dla biało-czerwonych? Właśnie w do bólu asekuranckim, zachowawczym i usypiającym stylu gry naszych przeciwników. W pierwszych 25 minutach meczu otwarcia Euro 2012 Polska-Grecja nasi zawodnicy zamknęli Greków w ich polu karnym i raz za razem onieśmielali ich agresywną, zdecydowaną postawą w poczynaniach ofensywnych i defensywnych. To wszystko zaowocowało szybko zdobytą bramką na 1:0 oraz czerwoną kartką dla obrońcy gości, Sokratisa Papastathopoulosa. Potem w maszynie Franciszka Smudy coś niestety zaczęło się jednak zacinać. Mimo gry w przewadze, od razu na początku drugiej połowy pozwoliliśmy sobie na chwilę nieuwagi i nie zdążyliśmy się obejrzeć, remisowaliśmy, a Georgios Karagounis sposobił się do wykonania rzutu karnego, którego wykorzystanie dałoby piłkarzom z Południa prowadzenie. Siły personalne także zostały szybko wyrównane, bo z boiska wyleciał Wojciech Szczęsny. I choć Przemysław Tytoń zaliczył istne wejście smoka na murawę Stadionu Narodowego i zatrzymał "jedenastkę" kapitana Greków, to do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Po polskiej stronie pozostał spory niedosyt - na przestrzeni 90 minut byliśmy zespołem lepszym, o zdecydowanie wyższej kulturze gry, ale nie potrafiliśmy tego w żaden sposób udokumentować. Tamto starcie pokazało dobitnie, że Grecja jest zespołem sprytnym, wyciskającym ze swoich umiejętności absolutne maksimum, ale przy znalezieniu odpowiedniego sposobu na ich natrętny styl, przeciwnik o podobnej jakości czysto piłkarskiej (a takim wydaje się na papierze Polska) może myśleć o przechytrzeniu ekipy Fernando Santosa.

Teraz przyjdzie czas na rewanż. W obu zespołach doszło do bardzo wielu zmian, ale charakterystyka Grecji pozostała taka sama - to chyba jedyna drużyna na świecie, która dominuje grupę z wynikiem 25 puntów w 10 meczach i kończy zmagania z bilansem bramkowym 12:4. Przeważać w meczu z Hellenami to żadna sztuka - jest nią dopiero dowiezienie korzystnego rezultatu do końca drugiej połowy. W tym przypadku: drugiej połowy krakowskiego rewanżu. Wspaniale byłoby w Grodzie Kraka hucznie świętować awans na mundial, ale musimy twardo stąpać po ziemi i nie zapominać o wstydliwej statystyce, mówiącej, że w ostatnich pięciu latach tylko raz (!) pokonaliśmy w meczu o punkty drużynę z czołowej setki rankingu FIFA (3:1 z Czarnogórą we wrześniu bieżącego roku). To Grecja będzie faworytem, ale nie jest przeciwnikiem nie do pokonania. Jeśli w pełni wykorzystamy niemały potencjał ofensywny naszego zespołu i przede wszystkim postaramy się o metamorfozę w grze obronnej, szanse na mundial wzrosną. Smutną, fatalną wiadomość stanowi fakt, że w pierwszym spotkaniu dwumeczu nie zagra zawieszony za żółte kartki Robert Lewandowski - najlepszy polski piłkarz i strzelec aż ośmiu goli w zasadniczej fazie eliminacji MŚ 2014.

W pozostałych parach los skojarzył ze sobą Rosję i Szwecję, Chorwację i Rumunię oraz Danię i Francję. Wynik losowania można uznać za ciekawy - tylko w tym ostatnim starciu faworyt jest oczywisty i są nim oczywiście Trójkolorowi. Drużyna Didiera Dechampsa miała wielkiego pecha, że znalazła się w jednej grupie z Hiszpanią. Jeżeli zamiast mistrzów świata i Europy dostałaby za rywali takie zespoły jak Szwajcaria, Słowenia czy Islandia (wszyscy to czołówka słabiutkiej grupa E), zapewne dziś francuski związek piłkarski rezerwowałby bilety do Brazylii. Dania, jeszcze kilka miesięcy temu zespół z dołu tabeli grupy B, wywalczyła zaś awans do baraży rzutem na taśmę, w przedostatniej serii gier pokonując po heroicznym boju Włochów, i zwyczajnie nie wiadomo, jaka jest jej realna siła. Bardzo ciekawie zapowiada się tymczasem starcie Rosjan i Szwedów - w tle przewijał się będzie wątek rywalizacji selekcjonera Sbornej, Fabio Capello, oraz największej gwiazdy drużyny ze Skandynawii, Zlatana Ibrahimovicia. Obaj panowie swego czasu rozstali ze sobą się w niezbyt przyjemnej atmosferze po dwóch latach nieudanej współpracy w turyńskim Juventusie, a dziś, stojąc po przeciwnych stronach barykady, będą chcieli udowodnić sobie nawzajem, który z nich bardziej zasługuje na udział w finałach mistrzostw świata. Faworyta trudno wskazać też w parze Chorwacja-Rumunia. W normalnych okolicznościach zdecydowanie większe szanse na zwycięstwo dawano by mocniejszej kadrowo ekipie z Bałkanów, ale zawodnicy zwolnionego już ze stanowiska selekcjonera Igora Stimaca nie unieśli presji po odejściu charyzmatycznego Slavena Bilicia i miejsce w barażach zawdzięczają w dużej mierze słabej konkurencji w swojej grupie. Pierwsi Belgowie wyprzedzili Chorwację aż o dziewięć punktów, a ta do baraży przystąpi z nowym trenerem na ławce. Czy niezwykle ryzykowny ruch, jakim jest zmiana szkoleniowca w tak newralgicznym momencie wyjdzie "Vatreni" na dobre? Rumuni również nie zachwycili w zasadniczej fazie eliminacji, ale, oparci o zawodników przyzwoicie radzącej sobie w Lidze Mistrzów Steauy Bukareszt, stanowią do bólu solidny kolektyw i z pewnością będą dla Chorwatów godnym przeciwnikiem.



Grecja -:- Polska
Chorwacja -:- Rumunia
Rosja -:- Szwecja
Francja -:- Dania
« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2015, 19:54:49 wysłana przez kmiron#10 »



Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Polska by kmiron #48
« Odpowiedź #155 dnia: Marzec 09, 2015, 02:04:26 »
Wszyscy chcieli trafić na Polskę, a Polska dostała najłatwiejszego rywala z możliwych. No cóż.
" border="0

Offline espon

  • Junior
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 90
  • Dostał Piw: 26
  • Na forum od: 14.11.2012r.
  • "Setki wyrzeczeń, jeden sukces"
  • Gram w: Fifa 14
Odp: Polska by kmiron #48
« Odpowiedź #156 dnia: Marzec 09, 2015, 17:35:03 »
No to teraz już zaprzepaścić mundialu już nie można... Trafiliśmy na Greków, więc raczej wymarzenie. Wierzę w twój dobry instynkt :P

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #48
« Odpowiedź #157 dnia: Marzec 09, 2015, 20:53:55 »
Wszyscy chcieli trafić na Polskę, a Polska dostała najłatwiejszego rywala z możliwych. No cóż.
Cóż, taki już mój urok. Tym razem nie będzie afery z kibicami.



Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Polska by kmiron #48
« Odpowiedź #158 dnia: Marzec 10, 2015, 00:19:53 »
Ależ to nie jest żaden zarzut. Skomentowałem figlarność losu.
" border="0

Offline ebistal

  • Trener
  • *****
  • Join Date: Cze 2011
  • location:
  • Wiadomości: 611
  • Dostał Piw: 6
  • Na forum od: 13.06.2011r.
Odp: Polska by kmiron #48
« Odpowiedź #159 dnia: Marzec 10, 2015, 15:58:28 »
Uważam że dla Polaków to najlepszy rywal , że wszystkich mozliwych, no jeszcze w grę wchodziła Rumunia, ale jednak coś z tymi Grekami jest nie tak. Tak jak espon mówi tej szansy nie można zaprzepaścić, więc Do Boju Polsko !

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Polska by kmiron #48
« Odpowiedź #159 dnia: Marzec 10, 2015, 15:58:28 »