Odcinek 2.
Początek spotkania okazał się niezbyt dobry dla Stade Rennais, już w 7 minucie po dośrodkowaniu Daniela Jensena, wynik otworzył Mos Abdellaoue. W kolejnych minutach to podopieczni Montaniera dominowali na boisku, w ich wykonaniu mogliśmy zobaczyć wiele ciekawych akcji, w większości z nich brakowało skuteczności i dokładności. Po upływie dwóch kwadransów mogliśmy zobaczyć pierwszą bardzo groźną sytuację. Wyśmienity rajd wykonał Kamil Grosicki, Polak po ograniu trzech graczy FC Kopenhagi dograł piłkę do nadbiegającego Toivonena, Szwed postanowił uderzyć bezpośrednio na bramkę, trafiając w słupek. Do odbitej futbolówki pierwszy dopadł Jean Makoun, który strzałem z woleja ponownie trafił w słupek, tym razem piłka opuściła boisko, a Wiland może mówić o dużym szczęściu. Z minuty na minutę francuski zespół rozkręcał się coraz mocniej. Korzyści pięknego futbolu nastąpiły dopiero w doliczonym czasie gry. Fatalny błąd popełnił Stadsgaard, próbując wybić piłkę z własnej połowy niefortunnie trafił w Andre, który szczęśliwie wyszedł sam na sam z golkiperem. Teraz pozostało jedynie pokonać bramkarza umieszczając futbolówkę w siatce, taki spokój zachował środkowy pomocnik Stade Rennais. Dzięki tej bramce morale gospodarzy z pewnością pójdą w górę, a do tego dochodzi 15-minutowa przerwa.
Po przerwie w zespole Phiklippe Montaniera nastąpiła jedna zmiana, Babayoko zastąpił Pajota. Tak samo jak pierwsza połowa, druga odsłona meczu mogła być nieszczęśliwa dla Czerwono-czarnych. Po prostopadłym podanie Vetokele, Mos Abdellaoue mógł stanąć oko w oko z Sorinem, ale jego zagranie uprzedziła świetna interwencja Mexera, który wślizgiem wygarnął futbolówkę spod samych nóg Abdellaoue. Stade Rennais w tym meczu może mówić o wielkim pechu, w każdej akcji brakowało kropki nad "i" , a Kopenhaga nie potrafiła wyjść z własnej połowy. Kiedy, w 76 minucie mogło się wydawać że Toivonen będzie miał okazję na strzelenie bramki, asystent arbitra podniósł chorągiewkę z powodu pozycji spalonej Szweda. Po akcji przeprowadzonej przez Les Rouges et Noirs, zawodnicy Montaniera mogą być załamani. W 90 minucie po przeprowadzonych roszadach w zespole, Hosiner zagrał futbolówkę do wbiegające w szesnastkę Doucoure, Francuz uderzył z pierwszej piłki, Wiland zdołał sparować ją do boku,lecz to nie był koniec emocji. Do sparowanej piłki jako pierwszy doszedł znów Doucoure, dobijając ją do pustej bramki, w ostatniej chwili w efektywny sposób, z przewrotki, piłkę z samej linii wybić zdołał Kristensen. Po wielkim pechu Stade Rennais arbiter zakończył to spotkanie.
45' Andre -
7' Abdellaoue
Stade Rennais : Sorin - Danze, Armand, Mexer (
78' Kana-Biylk) , M'Bengue - Pajot (
46' Babayoko) , Andre (
78' Doucoure) , Makoun - Grosicki (
78' Said) , N'Tep (
78' Ngando) , Toivonen (
78' Hosiner)
FC Kobenhavn : Wiland - Remmer (
78' Melberg) , Sigurdsson, Stadsgaard, Bengtsson (
78' Jakobsen) - Gislason (
78' Claudemir) , Jorgensen (
78' Kristensen) , Jensen (
78' Delaney) , Papa Pate Diouf (
76' Bolanos) - Abdellaoue, Vetokele