#10
LISTOPAD
Po trzech porażkach z rzędu przydałoby się chociaż zremisować, ale dzisiejszym przeciwnikiem jest Liverpool. Jakie mamy szanse? Prawie zerowe, ale będzie walczyć. W porównaniu do składu z Tottenhamem dokonałem pięciu zmian. Szanse od pierwszych minut dostał Gianluca Korte, co z pewnością zaskoczyło wszystkich. W bramce również zmiana - Pantilimona zmienił Mannone.
Zaczyna Liverpool, długa piłka na Lamberta, ale skutecznie O'Shea! Przejmujemy i budujemy atak pozycyjny. Billy Jones nieporadnie na prawej stronie, jakoś dośrodkowuje. W polu karnym sporo piłkarzy LFC i tylko 2-óch zawodników Czarnych Kotów. Gol! Graham strzelcem bramki! Doświadczony napastnik wyygrał główkę z Lovrenem! Zaskoczenie! Nawet nie wiem co na ten temat napisać...
W porównaniu do ostatnich spotkań to wyglądamy całkiem nieźle...ale jak jest pięknie to zawsze musi się coś spi**dolić. Niepotrzebna zabawa z piłką Cabrala w środku pola i strata. Matuidi > Lambert > Coutinho i piłka w siatce. Mannone bez szans. Niespełna 40. minut bez straty bramki to i tak cud, tym bardziej, że z taką Chelsea przegrywaliśmy już pięcioma bramkami -.-
45.minuta i mamy karny! Toure fauluje Grahama. Hahahaha, tam chyba nic nie było, ale dobra nasza! Poszkodowany pewnie z wapna i do przerwy schodzimy z lepszymi humorami. 2:1.! Początek 2. połowy i Mannone broni setkę. Strzelał Lallana z piątego metra, a ten w ciemno się rzucił i wybronił. Dzięki Vito, dzięki! Coraz gorzej pod naszą bramką. Dwukrotnie niecelnie Coutinho. Uff!!. Odpowiadamy uderzeniami Cabrala i Grahama ale też daleko od perfekcji. Ostatnie dziesięć minut. Wchodzi Rodwell bo trzeba zabezpieczać tyły. Minutę później mamy wolny. Johnson wrzuca, piłka znalazła Rodwella i gooool! Wejśćie smoka! Hhahahaha! Prowadzimy 3-1 z Liverpoolem! To się nazywa wyjście z kryzysu! Zarąbiście! Tja.. Długo się cieszyłem. Balotelli i już 3-2. Gorąco, gorąco...nie proszę, nie!!! Uff...słupek Gerrarda.
Wygrywamy. Były momenty dobrej gry, ale też momenty tragicznego grania w obronie z poprzednich meczy. Jak widać zabranie tygodniowej pensji co niektórym graczom zdecydowanie poskutkowało. A zwłaszcza Billy Jonesowi, który ostatnim razem został ukarany 2 tygodniowym brakiem pensji. No jak ktoś zbiera dwa mecze z rzędu ocenę poniżej 4.6 na mecz to musi być porządnie ukarany. Przeprosił, wziął się do roboty i widać efekty. Jest tak jak mówiłem. Mam samych pozorantów. Zabierzesz im kasę to się ruszą do roboty.
Zawodnicy na plus: Danny Graham, Billy Jones, Jack Rodwell
Zawodnicy na minus: Gianluca Korte, Cabral
Mecz z ostatnią drużyną w tabeli. Musi być wygrana. Remis będzie traktowany jak porażka. Dwie zmiany w składzie. Johnson i Rodwell w miejsce Korte i Cabrala. Założenia taktyczne zbliżone do meczu przeciwko LFC, lecz tym razem gramy głębiej i staramy utrzymać się jak najdłużej przy piłce.
Od początku spotkania wyrównany mecz, bez strzałów. Obie ekipy nieźle w defensywie. 15. minuta i mamy rzut karny! Alvarez prostopadle do Grahama, Shawcross zagrał ręką, albo go przytrzymał za koszulkę?! Nie mam pojęcia. Sędzia gwizdnął i jest karny. Danny Graham w lewy róg i mamy 1:0. Co prawda po palcach, ale jednak! Brawo ! Do końca pierwszej połowy trochę chaosu w poczynaniu obu zespołów, ale wynik pozostaje bez zmian.
56. minuta! Gol! Stadiony świata! Lee Cattermole! Jak już uderzyć to raz i porządnie! Anglik huknął zza pola karnego w samo okienko. Ale za*ebał! Mamma mia ! Coś pięknego! Kolejne minuty to wyrównane spotkanie. Końcówka przyniosła jednak sporo emocji. Najpierw Bojan trafił w poprzeczkę, a chwile później Assaidi trafił w słupek! W 87. minucie O'Shea zdobył bramkę .... samobójczą ! Nasz kapitan chyba uznał, że jest mało emocji i trzeba dodać dramaturgii w końcówce, więc zamiast wybić piłkę po dośrodkowaniu Arnautovica wpakował ją do własnej siatki. Oblężenie bramki Mannone, ale wychodzimy zwycięsko z tego spotkania! Brawo!
Danny Graham - kozak. 100. bramka w Premier League. Ponadto zdobył dziś 6. gola w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach (na 8 spotkań).
Emanuele Giaccherini - grał świetnie, ale graliśmy ze Stoke i ktoś musiał przypłacić zdrowiem. Niestety, ale 4 tygodnie będziemy musieli sobie radzić bez niego. Szkoda.
Zawodnicy na plus: Lee Cattermole, Danny Graham, Emanuele Giaccherini
Zawodnicy na minus: Jack Rodwell, Steven Davis, Santiago Vergini
Pomiędzy 11. a 12. kolejką mieliśmy przerwę reprezentacyjną. Sporo piłkarzy Sunderlandu zostało powołanych do swych reprezentacji, ale żaden z nich nie błyszczał. Z drobnym urazem wrócił Cabral, a Graham doznał stłuczenia na jednym z treningów. Znów potrzebne wymuszone zmiany.
W pierwszych dziewięciu minutach nic się nie działo. Dużo niedokładnych podań i niepotrzebnych fauli. W 10. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze. Wanyama wygrał pojedynek główkowy w środkowej strefie boiska, Noble szybko wypatrzył Pelle, a ten bardzo łatwo poradził sobie z O'Shea i stanął sam na sam z Mannone. Bramkarz Czarnych Kotów był bez szans. Zaczynamy od środka boiska. Podanie do tyłu do O'Shea, ten na lewo do Fuentesa. Hiszpan podaje do Johnsona na lewym skrzydle, który zdecydował się na indywidualny rajd. Anglik centruje spod linii końcowej na krótki słupek, a tam jak spod ziemi wyrósł Steven Fletcher i uprzedził Florina Gardoșa wyrównując wynik meczu! Brawo, Pany! Brawo! Kolejne minuty to przewaga gospodarzy. Bliski szczęścia byli Noble i Cork, ale Mannone wspiął się na wyżyny swych umiejętności. Czarne Koty też miały swe okazje. Dwukrotnie na 11. metrze dobrze znalazł się Alvarez, ale wypożyczony z Interu piłkarz nie potrafił uderzyć nawet w światło bramki.
W 49. minucie debiutujący w Premier League - Florin Gardoș wyciął bez pardonu Adama Johnsona i ten przypłacił to starcie kontuzją. Tymczasem sędzia uznał wejście Rumuna za czyste i obrońca Świętych nie obejrzał nawet żółtej kartki. Skandal. Całe szczęście po konsultacji z lekarzami skrzydłowy opuści jeden, góra dwa mecze.
Zawodnicy na plus: Vito Mannone, Adam Johnson, Steven Fletcher
Zawodnicy na minus: Ricardo Alvarez, Will Buckley, Steven Davis
Aktualna tabela ligowa:
Najlepsi strzelcy i asystujący: