Co jest złego w płaczu na boisku? Jeśli Sneijder popłakał się po przegranym finale MŚ (nie tylko on zresztą, a mowa o jednej z najbrutalniej grających reprezentacji na świecie - szczególnie jeśli jej nie idzie), to znaczy, że zachowuje się jak panienka, czy co? Jest przecież graczem znacznie "twardszym" niż Ronaldo.
Xavi nakłada i za darmo dostał miejsce w plebiscycie przed Pirlo. Pique nakłada i do spółki z Danim Alvesem stał się następcą Terry'ego w funkcji pupilka FIFA, którego wpycha się do każdej "jedenastki roku".
Płaczek na boisku w sensie symulant jest przecież dobrze zbudowany, a często szuka faulu po słabych wejściach. A ten żel u niego najbardziej rzuca się w oczy może ma jakiś dobry albo daje go dużo - nie wiem każdy ma swój styl, ale mi się to z bukietem przypomina
Artur nie nakłada żelu na głowę żeby koledzy go lubili
nie no co Ty kiedyś nawet nakładałem w wieku 12 lat, ale teraz to po prostu nie mój styl żle bym się z nim czuł... A ogólnie, to co czwartek i sobotę ze wsi przyjeżdżają do nas "wory" na dyskotekę i wysiadając z auta praktycznie każdy ma włosy postawione do góry na tym specyfiku i jakoś "miastowi" za tym nie przepadamy - nie wiem czemu...
Może chodziło mu o inną przemianę? Na przykład dopracowanie swojej gry.
raczej wydaję mi się, że naogloądając się "miłosiernego" Messiego chce zmienić swoje zachowanie... Mi z kolei tacy co tańczą jak im zagrają się nie podobają , bo po prostu są aktorami - nie są sobą!!!