Błe, już wam powoli ta hegemonia w głowach przewraca. Nie mówię oczywiście o tym sezonie, bo jest stracony i zwyczajnie wolałbym ominąć możliwość rozgrywania meczu z Barceloną, ale o ogólnym stanie rzeczy. Ile razy było tak, że zachwycająca na boisku drużyna podejmowała Barcelonę i kompletnie olewała mecz? Ile razy plątały jej się nogi, a zawodnicy sprawiali wrażenie, jakby robili łaskę, że w ogóle wybiegli na murawę? Mnóstwo. Wystarczy policzyć, ile razy czołowe drużyny PD takie jak Valencia, Sevilla czy Atletico dostały trójkę czy czwórkę w dupę od FCB czy nawet Realu - czy Sevilla nie przegrała dość niedawno 2:6 u siebie, tak jak wczoraj? A to tylko przedsionek korytarza padaki.
Skoro na tym forum każdy od Blaugrany jest fanem od dawna, pewnie pamiętacie, że United zdarzało się już pokonywać Barcelonę. Może nie była wtedy taka groźna jak teraz, ale nigdy ogórami nie byli. Pamiętacie pewnie też dobre początki finałów LM w wykonaniu MU, nie wiadomo czego przerywane. To było żałosne.
No ale dopóki każdy będzie trząsł portkami na same usłyszenie o Barcelonie, dopóty długo nikt jej nie pokona. A szkoda, bo hegemonia nie służy futbolowi i jak tak dalej pójdzie, większość osób zacznie rzygać tym sportem.