Lech odrzucił 8 mln euro za "Lewego"!
Jak donosi "Dziennik", przedstawiciele Szachtara Donieck do późnych godzin nocnych po meczu Lecha Poznań z Clube Brugge negocjowali kontrakt Roberta Lewandowskiego. W hotelu Olympic we Wronkach spotkali się z właścicielem klubu i szefem koncernu Jackiem Rutkowskim. Ku swojemu ogromnemu zaskoczeniu Ukraińcy nie zdołali porozumieć się w sprawie transferu zawodnika.
Nie mogli uwierzyć, że Rutkowski odrzucił ofertę za 8 milionów euro! Gdyby się zgodził, 20-letni napastnik stałby się najdroższym zawodnikiem w historii polskiego futbolu.
Jeszcze przed godziną 23 oferta opierwała na 6,5 miliona euro. Ukraińcy widząć brak zainteresowania ze strony szefów Lecha skonsultowali się z właścicielem klubu z Doniecka, słynnym oligarchą Rinatem Achmetowem i późną nocą podbili stawkę o półtora miliona. I też usłyszeli: nie! Co skłoniło właścicieli klubu z Poznania do irracjonalnej z finansowego punktu widzenia decyzji?
Według nieoficjalnych informacji koronnym argumentem Jacka Rutkowskiego był fakt złożenia publicznej obietnicy kibicom Lecha. Przed rozpoczęciem sezonu zadeklarował on, że sprzeda tylko jedną z gwiazd drużyny i nadal będzie chciał budować wizerunek klubu w oparciu o dobrą współpracę z kibicami. Za trzy miliony euro do Rubina Kazań przeszedł pomocnik Rafał Murawski i to miał być koniec osłabień. Za cel przyjęto bowiem walkę o mistrzostwo Polski i jak najdłuższą grę w Lidze Europejskiej.
Chwilę po szczęśliwym i dającym na to nadzieję zwycięstwie nad Clube Brugge w pierwszym meczu 4. rundy kwalifikacji pozbywanie się swojego najcenniejszego zawodnika miałoby fatalny oddźwięk i poważnie nadszarpnęłoby wiarygodność właścicieli klubu. Niewykluczone, że do rozmów Szachtar jeszcze wróci (okres transferowy na Ukrainie trwa dłużej niż w większej części Europy), ale dopiero w przypadku odpadnięcia Lecha z rozgrywek europejskich.