Przy bramce Chelsea był "bug" w obronie Manchesteru? Pokaż mi gdzie?
Jeżeli ktoś wychodzi na sam na sam z bramkarzem po podaniu mijającym obronę (trzech zawodników bodaj) i które przeszło pomiędzy nogami Naniego, to chyba można mówić o błędzie? No ale zapomniałem, Chelsea zawsze jest zajebista. To jedno zwycięstwo w ostatnich sześciu meczach z United również jest warte więcej niż pięć adwersarzy, jakżeż mogłem zapomnieć.
Bo to raczej było gelnialne podanie niż złe wybicie Terry'ego odbicie od innego piłkarza i przypadkowo piłka trafiła do Rooneya.
Fajnie. To ja mogę powiedzieć, że gdyby nie błędy obrony, to Barcelona nie strzeliłaby na Wembley żadnej bramki. Nie myliłbym się, ale wyszedłbym na kretyna.
No i smutne, że Terry źle wybił. Równie przykre, że śpiewa się o nim "Could've won the cup, but he fucked it up". Oczywiście nie warto wspomnieć o poprzedzającej błąd świetnej akcji Jonesa. Znajdziesz drugiego
środkowego obrońcę z takim ciągiem na bramkę?
Nie widziałem by ktoś przywoływał tak często faul na Ramiresie jak Wy to że Chelsea ostatnio wygrała z Manchesterem dzięki nieprawidłowemu karnemu.
I dzięki temu, że wyrównującego gola strzelił wtedy gość, który wtedy powinien się znajdować w szatni, ale mniejsza.
Nie moja wina, że wy, fani Chelsea sracie się dosłownie po każdym przegranym meczu o sędziów, a już szczególnie, gdy ta porażka przychodzi z United. Zawsze źle, że sędzia, że niedziela 17:00, Słońce świeci, że dzieci w Afryce głodują, że w poniedziałek sprawdzian z matmy, że nie ma się w co ubrać, a Karolinie to jednak śmierdzi z buzi. Nigdy nie przejdzie wam przez gardło, że kibicujecie drużynie zwyczajnie gorszej. Drużynie, która co warto zauważyć - zupełnie nie istnieje bez Mourinho. Drużynie, której bez portugalskiego szkoleniowca udał się tylko jeden sezon od dawna - 2009/10. Ale idąc twoim tokiem myślenia, Chelsea nie zdobyła wtedy mistrzostwa kraju, tylko United fatalnymi występami w końcówce sezonu go przegrali.
Już najlepsze w tym wszystkim jest to, że sędziowie sumarycznie popełniają po prostu więcej błędów na korzyść Chelsea, przez co kibice tego klubu brzmią trochę jak Mourinho. O, Villas-Boas również pieprzył takie farmazony. Znalazł się drugi Benitez. I on się oburza, jak się go do Mourinho porównuje... Lepszy jest chyba tylko Dalglish ze swoim "Liverpool jest lepszy od United i Barcelony". Propaganda jak w Północnej Korei.
Jakie znowu niepodyktowane dwa karne?! Faul na Nani'm był, o czerwonej tam nie mogło być mowy.
Twoje "5/10 sędziów" dałoby wtedy sentofa. Nani był praktycznie sam na sam? Był. Został sfaulowany od tyłu? Został. Był to faul taktyczny? Był. Są więc wszelkie podstawy do czerwonej kartki.
Co do Cole'a... Być może, sędzia tego na pewno za dobrze nie widział.
Wygodny wykręt. Sędzia nie widział też ręki Ivanovicia w polu karnym przed tygodniem, Webb na wiosnę nie widział dwóch karnych dla United, arbitrzy nie widzieli teatru Zhirkova, nie widzieli fauli na czerwoną kartkę... No i nie widział spalonego widmo Naniego. Dalej czekam na zdjęcie.
No ale spoko, to są sędziowie angielscy. Walton nie podyktował karnych za brutalny faul na Hernandezie, przewinienie na Berbatovie i rękę w polu karnym w meczu ze Stoke, a Webb w tej samej kolejce dał żółtą kartkę graczowi Evertonu za wejście bark w bark. Paranoja, to sędziowanie na Wyspach.
Do przerwy Manchester miał bodajże 3 celne i 3 strzelone bramki.
To chyba prędzej świadczy o frajerstwie Chelsea niż słabości United.
Zresztą o czym my w ogóle mówimy, skoro zawodnicy pewnego klubu nie potrafią zrobić nic ze swojej przewagi w posiadaniu piłki, nie trafiają na pustą bramkę, a wewnętrznym MotM jest Torres... Wstyd.
A jak ktoś mi mówi że Manchester był lepszy bo strzelił 3 bramki, to jest dla mnie śmieszne dość.
Nie wiem, czy ty w ogóle sam sobie słyszysz. Prześpij się trochę, wstań rano, przeczytaj to sobie na głos i przemyśl sprawę. Naprawdę, w futbolu lepszy jest ten, kto strzela więcej bramek. Mecz był w miarę wyrównany, ale to United byli o wiele skuteczniejsi. Możesz się z tego śmiać, trudno. Obracanie porażek w żart również jest rozwiązaniem.
