Tyle stron postow ze chyba nie dam rady tego czytac wszystkiego
napisze swoje wrazenia z PES 2010 na PS3.
Po demie PESa ktore mnie strasznie zawiodlo na wiele nie liczylem, ale jak widzialem filmiki z finalnej wersji z poprawionym czasem reakcji w stosunku do dema to jakas tam nadzieja byla. Po wyjsciu finalnej wersji zaczalem czytac opinie ludzi na stronce poswieconej zarowno fifie i pesowi (na ktorej gram lige w fife i siedze glownie) jak swietnie im sie gra w nowego PES'a i w ogole ze sie oderwac nie mozna. Tak mnie nakrecili ze pojechalem i kupilem PES 2010 na PS3
mowie sobie "pogram troche i jak cos to sprzedam najwyzej ze strata 20 zl". Czulem ze musze sam to sprawdzic i poczuc.
Pierwsze co po wlaczeniu meczu to grafika...
PES na konsoli wyglada przeslicznie. Murawy swietne, oswietlenie super, zawodnikow z kamery Wide sie poznaje - jednym slowem bajka.
Zaczynam podawac - czas reakcji poprawiony na + wg mnie dzieki czemu zaczyna wracac radosc z gry, niby-360 fajnie pracuje jak sie biegnie bez przyspieszenia, fizyka strzalow super wg mnie! (jak sie wyczuje za kilka miesiecy to pewnie za latwo beda wchodzic gole z daleka z niektorych pozycji, ale to mi sie w 2008 bardzo podobalo) w koncu czuc czy sie strzela Carrickiem, Scholesem czy Rooneyem. Jednym slowem po 2 meczach "morda mi sie cieszyla strasznie"
Wieczorem wpadl kuzyn u ktorego po raz pierwszy zagralem w ISS jakies 9 lat temu. Zaczynamy grac. Godziny mijaja i gra sie super (podkresle ze gra on bardzo dobrze). To co mnie irytowalo w fifie na poczatku dopoki sie nie rozegralem troche to to ze grajac kims spoza Real, barca, Inter, Chelsea przeciwko jednemu z tych zespolow ciezko bylo powalczyc (obecnie moge powalczyc juz z kazdym grajac Liverpoolem). A tu prosze - grajac Milanem jestem w stanie powalczyc z kuzynem ktory gra Barcą jak rowny z rownym przy odpowiednim ustawieniu i pomysle na gre !!
Wraca syndrom jeszcze jednego meczu. Kuzyn o godz 22 mowi ze ostatni mecz i jedzie.... o godz 23:40 - ja oczy juz jak krolik po 5 godz grania, jemu sie udalo wygrac mecz i sie smieje ze przegralem i ze nie chce juz rewanzu
Nastepnego dnia jedyne o czym mysle na zajeciach to kiedy wroce do domu i wlacze sonke i zagram w PESa
normalnie jakbym mial ze 12 lat
Wracam i wlaczam online:
- zero lagow (mam dobre lacze), zupelniejak offline
i na tym konczy sie pozytyw online :/ Ciagle jeden typ graczy. 95 % bierze real i biegnie Kaka albo CR9 do linii i wrzutka... a w tym pesie mniej wiecej co 5 wrzutka konczy sie golem. Wiec wyobrazice sobie moje wkurw*enie jak w meczu tracilem po 2-3 gole w jeden sposob.
Walka o pilke glowa - masakra - pilakrze ustawiaja sie jeden z przodu i drugi za nim i kaplica. Praktycznie zero szans na wygranie glowy gdy jestes tym z tylu. (dla porownania w fifie niedosc ze mozna sie przepychac i walczyc o lepsza pozycje do glowkowania to timing ma ogromne znaczenie kto wygra glowke)
Brak swobody przy podaniach - nie bede sie czepial niecelnych podan na dobieg w sytuacjach gdzie dzieci na podworku by to dograly idealnie nie mowiac juz o takim Xavim. Po prostu po grze w konsolowa fife gdzie mozesz podac, wrzucic gdzie chcesz i jak chcesz (ktos kto nie gral to mi pewnie zaraz napisze ze w pesie tez mozna wszedzie podawac
) w PESie czulem sie jabym byl zamkniety w jakims szablonie ktorego w zaden sposob sie nie sprzeskoczy.
Wg mnie PES 2010 na konsole jest jednym z najlepszych PESow. Daje naprawde duzo radosci z gry jezeli gra sie ze znajomym ktory gra sensownie. Gra z obcymi online ... 90 % to meczarnie i kurwienie :/ a w obecnych czasach gdy nie ma sie zazwyczaj tyle czasu zeby ciagle sie widywac ze znajomymi zeby grac, online to podstawa. Dlatego zostawilem fife na konsole a pes'a sprzedalem.
Zamierzam grac w PESa na PC. Ale po tym co tu czytam na temat bledow w wersji PC to mysle czy chce go na pewno sciagac po tym jak zagralem na konsoli.