Dobra dajcie już spokój bo offtop sie robi. Jak polak mieszkający w Polsce może "kochać" Barce, Real czy Manchester ? Kochacie te drużyny za ich sukcesy bo pewnie żadnej okazji do przywiązania się do nich nie mieliście, no chyba że mieszkaliście/mieszkacie w mieście z którego dana drużyna pochodzi. Można lubić jakiś zagraniczny klub ale kochać ? Przypuszczam że większość tych osób którzy mówią o miłości do Barcy czy Realu była max 1-2 razy na ich meczu.
Czy trzeba koniecznie być na meczu i mieszkać w danym mieście, żeby kochać zagraniczny klub ?
Swoim postem obrażasz ludzi podobnych do mnie. Barcelona dostarczyła mi najwspanialszych momentów w życiu i nie wmówisz mi, że Polak nie może kochać zagranicznego klubu. Znam ludzi, którzy kilkanaście lat kibicują Juventusowi, który jest na chwilę obecną europejskim średniakiem, nie odnosi żadnych sukcesów, a jeszcze nie dawno był w Serie B i co ?
Czy trzeba obić komuś mordę "za swój klub", żeby być jego kibicem ?
To, że ktoś nie urodził się w Turynie, Mediolanie czy Manchesterze nie oznacza, że nie może kochać klubów z tych miast.
Wytłumacz mi jak ktoś mieszkający w Polsce może nie kibicować ani reprezentacji Polski, ani polskiemu klubowi ? Do tego, jak może nienawidzić polskiego futbolu ? Niemożliwe ? Nieprawda...
Powiedz mi też, dlaczego w Polsce zakładane są strony fanowskie West Hamu czy Getafe ? Te kluby niewiele znaczą na świecie, a mimo to, Polak może taki klub kochać i na pewno nie za sukcesy, bo ich po prostu nie ma.
RealMadrytFan:) $$$ - nie brzmi lepiej, bo tacy ludzie stawiani są na równi z 10 - letnimi dziećmi, którzy "są za Barcą" lub "są za Realem". Co to znaczy "być za jakimś klubem" ?